Bardzo dobrze opracowana część filozoficzna. Od dawna mi jej brakowało (czasem nazbyt staje się tłem). Widać - również w kontekście wcześniejszych materiałów - że dobrze Ci śmiga ten Derrida. Może nawet ukradnę przykład zupy ;) Jako uzupełnienie dorzucę, że ten cały farmakon to jedna z postaci ogólniejszego derridiańskiego konceptu: nierozstrzygalnika. Od Derridy przejął go Giorgio Agamben (właśnie po polsku ukazało się 6 nowych tłumaczeń jego książek), który tropi te nierozstrzygalniki w historii europejskiej teorii politycznej, etyki, teologii i metafizyki. Podobną figurę - choć nie identyczną - można też odnaleźć u Deleuze'a, który pisze o elemencie paradoksalnym.
Niesamowicie dobry materiał, uwielbiam postać odmieńca, który to nie jest ani dobry ani zły, on tylko daje nam narzędzia dzięki którym tylko bardziej pokazujemy światu kim tak naprawdę jesteśmy i czego pragniemy, do czego jesteśmy się w stanie posunąć i jaką drogę obrać, czego możemy spróbować i co nam bardziej pasuje , odmieniec daje nam narzędzia do przedłużenia naszej osobowości, dlatego nieważne jak skończymy w świecie dishonored, to zawsze możemy mu tak naprawdę być za to wdzięczni.
Ciekawostka: To dlaczego Platon nie darzył jakimś uznaniem, zaufaniem czy ogółem sympatią różnych magów, mistyków i pokrewnych to dlatego, że pewna niemała część greckich magusów i podobnych, często była aroganckimi, zapatrzonymi w siebie dupkami, a nawet uważającymi, że niezależnie co się o nich mówi to, im większy mają rozgłos, im więcej o nich mówi, tym mają większą moc, większą potęgę, a nawet mogą zyskać miano bohatera takim samym jak np. Achilles, Herakles, Jazon, Tezeusz itp. Sam śmiało inspirował się pitagoryjczykami, będący ughm... dość specyficzną grupą filozofów łączących różne nauki (jak metamatyka, astronomia, teoria muzyki, samo uznawanie, że wszystko da się sprowadzić do liczb [tak, to dzięki im zawdzięczamy powiedzenie "metamatyka królowa nauk") i jak różnego typu mistycyzm, magiję, abstrakcyjną duchowość (chociażby to od nich jest wzięta numerologia czy wiara, że "człowiek zaczął dokonywać zła za sprawą...jedzenia mięsa").
Uwielbiam Dishonored, wracam do tej serii regularnie. Bardzo dobry wideoesej. Ta seria jest tak niedoceniona, ma tak solidne lore, aż szkoda, że tak niewiele ludzi miało okazję się w ten świat zagłębić. A herbata? Herbata to też zupa?
Farmakos to moc. W odpowiedniej dawce pozwoli naprawić niesprawiedliwość. Ale jak się przesadzi, to samemu stanie się źródłem niesprawiedliwości (tyranem), a wtedy przyjdą bogowie i plaskaczem ala Batman, powiedzą: ogarnij się.
Hmmm hmm ale... W zupa mleczna zawiera się w tej definicji: jest potrawą, z warzyw (np. ziemniaków), makaronu (itp) gotowanej w wodzie (gdyż mleko to 99% wody) Sos natomiast, uwaga nie podchodzi pod tę definicję bo...nie jest potrawą, a dodatkiem do innej potrawy i to tutaj jest kluczowe rozgraniczenie 😅😅😅 Ponadto, chociaż to już naciągane, w definicji jest mowa o gotowaniu a sosy się redukuje, albo dusi bardziej niż gotuje.
Pierwszy raz musiałam przerwać bo nie grałam w grę. No więc zainstalowałam jedynkę i gram, mam wszystkie dlc. Czy muszę kupować część drugą, żeby skończyć oglądać materiał video?
Jest poruszana fabuła od 1 i dlc do 3. Także jeśli Ci zależy to musisz rozegrać. Mnie zaciekawił ten kanał, gra także lecz uznałem że obejrzę do końca. Może bym zagrał ale bardziej mnie pociąga ta filozoficzna strona także nie przerwałem oglądania :v.
@@syl_eleuth Ponoć gry są krótkie ale ze spokojem :D. Możesz grać i oglądać inne materiały z tego kanału (chyba, że wszystko zobaczyłaś i czekasz na nowości :oo). Jeśli mocno zależy Ci na odcinku to też szkoda byś grała w gry nie dla przyjemności, a presji by je skończyć i zobaczyć pełen esej jutubera. Może połączysz te dwa czynniki.
Gdy spojrzymy na staro testamentowego Boga to jego działania są równie niejasne i moralnie "dziwne", a nawet ten nowo testamentowy charakteryzuje się często tym, że za sprawiedliwe uznaję coś co dla ludzi wydaje się zupełnie bez sensu.
"Niewiarygodne! Farmakon może oznaczać zarówno truciznę, jak i lekarstwo! Jest też powiązany etymologicznie ze słowem "czarodziej"!" No nie wiem... może to po prostu specyfik? Eliksir? Magiczny wywar? Coś dziwnego, nietypowego? Naprawdę, wydaje mi się, że otaczasz aurą tajemnicy kwestię, której wytłumaczenie wymaga użycia chociaż odrobiny zdrowego rozsądku.
Sednem jest nie sama ciekawostka odnośnie farmakonu, ale to, co Derrida chciał zademonstrować za jej pomocą - jak kultura (i idący z tą kulturą język) buduje pewne wartości, które w innych kulturach nie istnieją albo istnieją nie jako przeciwieństwa, a coś istniejącego obok siebie albo nawet jak jedną i tą samą rzecz. W naszej kulturze - współczesnej kulturze Zachodu - nie posiadamy idei farmakonu. Idea "lekarstwa" oraz "trucizny" istnieje w naszych głowach (i w naszych książkach, powiedzeniach, etc. w naszej kulturze) nie tylko jako dwie oddzielne rzeczy, ale wręcz jako przeciwieństwa. W kulturze starożytnej Grecji było inaczej, gdzie idea farmakonu (z naszego punktu widzenia sprzeczności) była oczywistością. A za tym idzie inny sposób myślenia o tych konstruktach, widziany w oryginalnym języku, ale często nieprzekładalny, co Derrida pokazuje, na przykładzie współczesnych translacji "Fajdrosa" na języki europejskie (w jego przypadku francuski, w naszym - polski). Wszystko to jest zresztą częścią szerszego intelektualnego projektu Derridy, dekonstrukcjonizmu.
@@MistyPop jednak chyba musieli jakoś odróżniać lekarstwo od trucizny, skoro rozwinęli medycynę :/ To jest prawda, że w różnych językach istnieją słowa, których nie ma w innych. Tak, to wpływa na to, jak myślimy. Ale jeżeli Derida ma przez to na myśli, że cały świat jest skonstruowany przez ludzi i ich języki i można ten system pojęciowy układać w absolutnie dowolny sposób, to się nie zgadzam.
Mieli słowo na lekarstwo, na truciznę i na farmakon. Świat nie jest "skonstruowany" przez ludzi i ich języki, świat jest *porządkowany* w kategorie, których ramy i granice kreślą języki.
Ach, gdyby tylko istniało coś takiego jak (naturalny) język polski. Ale jak wiadomo, istnieje tylko polszczyzna "inżynierska" ;) Gęstość to - w podstawowym znaczeniu - rzeczownik pochodzący od przymiotnika "gęsty", oznaczającego: 1. złożony z wielu elementów znajdujących się bardzo blisko siebie, 2. o płynach i potrawach: mało płynny itd. Fizyka nie ma monopolu na słowa ;)
Ło Jezu, myślałem że to jakiś fajny materiał o Derridzie, a tutaj fajny wstęp a za chwilę dziecinne opowieści o gierkach. Faceci jednak nigdy nie dorastają.
Gdy wstajesz rano, pierwsze co wlatuje to nowy odcinek na kanale i już podróż do pracy o wiele lepsza
"Zupa, jaka jest, każdy widzi"
mega świeże spojrzenie na grę, o której myślałem, że wiem już wszystko. czekam cierpliwie na więcej takich
Bardzo dobrze opracowana część filozoficzna. Od dawna mi jej brakowało (czasem nazbyt staje się tłem). Widać - również w kontekście wcześniejszych materiałów - że dobrze Ci śmiga ten Derrida. Może nawet ukradnę przykład zupy ;)
Jako uzupełnienie dorzucę, że ten cały farmakon to jedna z postaci ogólniejszego derridiańskiego konceptu: nierozstrzygalnika. Od Derridy przejął go Giorgio Agamben (właśnie po polsku ukazało się 6 nowych tłumaczeń jego książek), który tropi te nierozstrzygalniki w historii europejskiej teorii politycznej, etyki, teologii i metafizyki. Podobną figurę - choć nie identyczną - można też odnaleźć u Deleuze'a, który pisze o elemencie paradoksalnym.
Niesamowicie dobry materiał, uwielbiam postać odmieńca, który to nie jest ani dobry ani zły, on tylko daje nam narzędzia dzięki którym tylko bardziej pokazujemy światu kim tak naprawdę jesteśmy i czego pragniemy, do czego jesteśmy się w stanie posunąć i jaką drogę obrać, czego możemy spróbować i co nam bardziej pasuje , odmieniec daje nam narzędzia do przedłużenia naszej osobowości, dlatego nieważne jak skończymy w świecie dishonored, to zawsze możemy mu tak naprawdę być za to wdzięczni.
Akurat przeszedłem dishonored i to pierwszy film który wyświetlił mi się na głównej
Zupa składa się z elfa i cebuli. Cebulę można pominąć jak ktoś nie lubi
Głvpiś, elf z cebulą dobry, jak pomidor
Misty, jak zwykle świetny esej.
Jak zwykle, znakomity esej. Dzięki!
filozofowanie o zupie to świetny początek filmiku :D uśmiałem się
Ciekawostka: To dlaczego Platon nie darzył jakimś uznaniem, zaufaniem czy ogółem sympatią różnych magów, mistyków i pokrewnych to dlatego, że pewna niemała część greckich magusów i podobnych, często była aroganckimi, zapatrzonymi w siebie dupkami, a nawet uważającymi, że niezależnie co się o nich mówi to, im większy mają rozgłos, im więcej o nich mówi, tym mają większą moc, większą potęgę, a nawet mogą zyskać miano bohatera takim samym jak np. Achilles, Herakles, Jazon, Tezeusz itp.
Sam śmiało inspirował się pitagoryjczykami, będący ughm... dość specyficzną grupą filozofów łączących różne nauki (jak metamatyka, astronomia, teoria muzyki, samo uznawanie, że wszystko da się sprowadzić do liczb [tak, to dzięki im zawdzięczamy powiedzenie "metamatyka królowa nauk") i jak różnego typu mistycyzm, magiję, abstrakcyjną duchowość (chociażby to od nich jest wzięta numerologia czy wiara, że "człowiek zaczął dokonywać zła za sprawą...jedzenia mięsa").
Niesamowity kontent, jak zwykle 💜
*kątęt
Jakie złoto ten esej!
Jak jeszcze bardziej zagłębić się w temat i grę, które i tak już są wspaniałe.
Uwielbiam Twoje łączenie filozofii i gier.
Z jednej strony chcę słuchać dalej, a a z drugiej nie skończyłem jeszcze 2 części i dodatku 😅
32:26 CD-Action wydanie specjalne
Uwielbiam Dishonored, wracam do tej serii regularnie. Bardzo dobry wideoesej. Ta seria jest tak niedoceniona, ma tak solidne lore, aż szkoda, że tak niewiele ludzi miało okazję się w ten świat zagłębić.
A herbata? Herbata to też zupa?
Dzień dobry, czy hot dog to kanapka? Czy żurek w chlebie to kanapka?
Nietak. Taknie.
Pozdrawiam.
Farmakos to moc. W odpowiedniej dawce pozwoli naprawić niesprawiedliwość. Ale jak się przesadzi, to samemu stanie się źródłem niesprawiedliwości (tyranem), a wtedy przyjdą bogowie i plaskaczem ala Batman, powiedzą: ogarnij się.
Wrocław- Wróć sława
Ja myślałam, że Dishonored to jakaś kolejna strzelanka wojenna, a tu takie coś :D Może zagram...
32:45 nieoznaczona reklama
Hej, czy planujesz może w którymś z wideoeseji nawiązać do starożytnego Egiptu?
Nie planuję, ale - oczywiście - niczego nie wykluczam.
Tyle już immersive simów omówiłeś, a ja wciąż czekam na Deus Ex: Human Revolution
Odpalałem akurat ten film do zupy serowej xddd
Hmmm hmm ale... W zupa mleczna zawiera się w tej definicji: jest potrawą, z warzyw (np. ziemniaków), makaronu (itp) gotowanej w wodzie (gdyż mleko to 99% wody)
Sos natomiast, uwaga nie podchodzi pod tę definicję bo...nie jest potrawą, a dodatkiem do innej potrawy i to tutaj jest kluczowe rozgraniczenie 😅😅😅
Ponadto, chociaż to już naciągane, w definicji jest mowa o gotowaniu a sosy się redukuje, albo dusi bardziej niż gotuje.
Pierwszy raz musiałam przerwać bo nie grałam w grę. No więc zainstalowałam jedynkę i gram, mam wszystkie dlc. Czy muszę kupować część drugą, żeby skończyć oglądać materiał video?
Jest poruszana fabuła od 1 i dlc do 3. Także jeśli Ci zależy to musisz rozegrać. Mnie zaciekawił ten kanał, gra także lecz uznałem że obejrzę do końca. Może bym zagrał ale bardziej mnie pociąga ta filozoficzna strona także nie przerwałem oglądania :v.
@@iverntheboneless9583 Dzięki. Skończyłam jedynkę wczoraj, zaczęłam jedno dlc ale nie dałam rady bo już przesyt mam na razie.
@@syl_eleuth Ponoć gry są krótkie ale ze spokojem :D. Możesz grać i oglądać inne materiały z tego kanału (chyba, że wszystko zobaczyłaś i czekasz na nowości :oo). Jeśli mocno zależy Ci na odcinku to też szkoda byś grała w gry nie dla przyjemności, a presji by je skończyć i zobaczyć pełen esej jutubera. Może połączysz te dwa czynniki.
Sztos materiał, za mało wyświetleń
👍
Gdy spojrzymy na staro testamentowego Boga to jego działania są równie niejasne i moralnie "dziwne", a nawet ten nowo testamentowy charakteryzuje się często tym, że za sprawiedliwe uznaję coś co dla ludzi wydaje się zupełnie bez sensu.
13:30 - I w tym momencie Elden Ring i zawarta tam mitologia: SALTO
41:40 doskonała krytyka fabuły dzięki takiemu przykładowi. Och obrzydliwe sequele.
Zupa mleczna to nie zupa a płatki śniadaniowe.
Sos to nie danie, tylko składnik dania.
Szach mat ateiści.
ZUPA NIE MA DEFINICJI, SZCZERZE
Wyśmienity wideo esej. Gdyby ten wideo esej miałby być zupą to jaką?
Krupnikiem.
"Niewiarygodne! Farmakon może oznaczać zarówno truciznę, jak i lekarstwo! Jest też powiązany etymologicznie ze słowem "czarodziej"!"
No nie wiem... może to po prostu specyfik? Eliksir? Magiczny wywar? Coś dziwnego, nietypowego?
Naprawdę, wydaje mi się, że otaczasz aurą tajemnicy kwestię, której wytłumaczenie wymaga użycia chociaż odrobiny zdrowego rozsądku.
Sednem jest nie sama ciekawostka odnośnie farmakonu, ale to, co Derrida chciał zademonstrować za jej pomocą - jak kultura (i idący z tą kulturą język) buduje pewne wartości, które w innych kulturach nie istnieją albo istnieją nie jako przeciwieństwa, a coś istniejącego obok siebie albo nawet jak jedną i tą samą rzecz.
W naszej kulturze - współczesnej kulturze Zachodu - nie posiadamy idei farmakonu. Idea "lekarstwa" oraz "trucizny" istnieje w naszych głowach (i w naszych książkach, powiedzeniach, etc. w naszej kulturze) nie tylko jako dwie oddzielne rzeczy, ale wręcz jako przeciwieństwa.
W kulturze starożytnej Grecji było inaczej, gdzie idea farmakonu (z naszego punktu widzenia sprzeczności) była oczywistością. A za tym idzie inny sposób myślenia o tych konstruktach, widziany w oryginalnym języku, ale często nieprzekładalny, co Derrida pokazuje, na przykładzie współczesnych translacji "Fajdrosa" na języki europejskie (w jego przypadku francuski, w naszym - polski).
Wszystko to jest zresztą częścią szerszego intelektualnego projektu Derridy, dekonstrukcjonizmu.
@@MistyPop jednak chyba musieli jakoś odróżniać lekarstwo od trucizny, skoro rozwinęli medycynę :/
To jest prawda, że w różnych językach istnieją słowa, których nie ma w innych. Tak, to wpływa na to, jak myślimy. Ale jeżeli Derida ma przez to na myśli, że cały świat jest skonstruowany przez ludzi i ich języki i można ten system pojęciowy układać w absolutnie dowolny sposób, to się nie zgadzam.
Mieli słowo na lekarstwo, na truciznę i na farmakon.
Świat nie jest "skonstruowany" przez ludzi i ich języki, świat jest *porządkowany* w kategorie, których ramy i granice kreślą języki.
@@MistyPop ok, spoko
Zapewne masz na mysli lepkość, kiedy mówisz o przypadku zupy czy sosu a nie gęstość. Gęstość to stosunek masy do objętości
Ach, gdyby tylko istniało coś takiego jak (naturalny) język polski. Ale jak wiadomo, istnieje tylko polszczyzna "inżynierska" ;)
Gęstość to - w podstawowym znaczeniu - rzeczownik pochodzący od przymiotnika "gęsty", oznaczającego: 1. złożony z wielu elementów znajdujących się bardzo blisko siebie, 2. o płynach i potrawach: mało płynny itd. Fizyka nie ma monopolu na słowa ;)
Ło Jezu, myślałem że to jakiś fajny materiał o Derridzie, a tutaj fajny wstęp a za chwilę dziecinne opowieści o gierkach. Faceci jednak nigdy nie dorastają.