Akceptacja absurdalności egzystencji, daje właśnie niesamowite poczucie wolności. Czyli ,, Niczego nie musisz, ale wszystko możesz ". Odkryłem to przed kilku laty, i w zupełnie nowy sposób widzę otaczający nas świat. Oczywiście nie zajmuję się rzeczami na które nie mam wpływu, a jedynie akceptuję je takimi, jakimi są.
Bzdura,kolejny nie zrozumiał.Problem w tym,że człowiek jest w nieustannej konieczności. Można naśladować buddystów czy hinduskich sadhu.Nie polecam,bo oni nawet wiodą konieczny byt,marny,pozbawiony godności i szczęścia. Konieczność życia jest podstawowym problemem człowieka.Jeśli potrafisz się zabić to zabij się,bo może się zdarzyć,że bardzo będziesz chciał,ale nie będziesz mieć możliwości.
Zajebiście ziomek, fajnie się tego słucha, dykcja opanowana świetnie, tematyka idealnie trafia w moje aktualne życiowe rozkminy. Pozdro i proszę o więcej 👌
Super. Kolejny świetny materiał. Znowu udostepnie go na jednej grupie filozoficznej na facebooku i poproszę jej członków żeby zasubskrybowali pana kanał (jaka to grupa zdradzę tylko autorowi tej strony). Bardzo dobrze się pana słucha. Ma pan bardzo dobry lektorski głos i dykcję, która sprawia, że słucha się pana z przyjemnością, a słyszane treści znanych filozofów lepiej trafiają do umyslu. Świetna robota. Proszę robić to dalej. Jestem skłonny nawet zostać patronem strony wspomagając pana pieniędzmi, bo to co pan robi uważam za bardzo ważne i wartościowe. Pozdrawiam ✌👏🤞🍀
Od roku słucham sobie przed snem do poduszki różne podcasty, nagrania, czytania itp. Wczoraj odkryłem twój Kanal i muszę powiedzieć WOW (!) Wspaniały głos , wspaniałe treści, spędziłem cała noc na zaciągniecie wszystkich odcinków które rezonują z moim umysłem. Naprawdę wspaniała robota. 👍👍👍 Będę powracał do odcinków poszerzał wiedzę od przytaczanych autorów i promował twój Kanal dalej. 💪 ….bowiem tutaj jest naprawdę moc 💪
Jestem wielkim fanem Emila Ciorana i zupełnie serio uważam, że jest on, obok Samuela Becketta, ostatnim wielkim myślicielem (nie filozofem, a myślicielem właśnie) Zachodu, chociaż ani jeden, ani drugi takim mianem by siebie oczywiście nie określił. Niesłychanie wyrafinowana i głęboka umysłowość, a przy tym, w stopniu już dzisiaj niespotykanym, intelektualnie uczciwa. Jednakże, trzeba uważać na jego pisarstwo - te książki odzierają ze złudzeń, ktoś powiedział, że nie powinno się ich czytać przed ukończeniem 30. roku życia. Zresztą, zgodnie z zaleceniem samego Ciorana: "Książka powinna w duszy czytelnika wywoływać obrażenia".
Widzę, że kanał Projekt: Ostatni Człowiek zajmuje się tematyką, która poniekąd będzie na moim kanale. Akurat postać Ciorana jest mi bardzo dobrze znana. Wydaje mi się, że w Polsce brakuje popularyzacji tego autora i filozofa. Postaram się nadrobić te zaległości.
Zawsze najważniejszy jest początek -punkt wyjścia , ponieważ ma on wpływ na dalsze połączenie innych puzzli .Stwórca stworzył tylko niebo i aniołów ,a aniołowie stworzyli ziemię i inne światy i dlatego jest brak tutaj doskonałości w tej materii .Ale głęboko w nas jest pamięć i tęsknota za np. idealną miłością , której ciągle szukamy na zewnątrz siebie....🌷
Alternatywą dla istnienia i cierpienia jest nicość. Pytanie co jest lepsze. Przygoda życia nawet okraszona cierpieniem czy wieczne permanentne nieistnienie. Mamy dzisiaj świadomość że żyjemy a więc jesteśmy stację dalej i wiemy. Gdybyśmy wiecznie nieistnieli to nie mielibyśmy takiej wiedzy.
Dopóki świadomie nie zaistniejesz nie masz takich dylematów, zatem najlepiej nie zaistnieć a jeśli już się zaistniało to nie przedłużać tego syfu wokół skazując kolejne pokolenia na cierpienie. Tylko antynatalizm a wręcz efilizm.
Ludzie... Prawda jest taka, że życie nie ma większego sensu, nasz umysł nie chce tego przyjąć i szuka w religii, filozofi, rodzinie, pracy, hobby i wielu innych rzeczach sensu swego istnienia. Z punktu ewolucyjnego jest to niezbędne, gdyż zamiast strzelić sobie w łeb, człowiek się mnoży i wychowuje potomstwo. Można powiedzieć, że ludzka świadomość wymknęła się ewolucji skoro może kwestionować jej sensowność... Zwierzęta tego nie robią. Jedynie człowiek może pojąć te prostą zależność.. Rodzę się czy tego chcę czy nie chcę, w miejscu i otoczeniu przypadkowym, później szkoła, rodzina, praca i do piachu. Wydaje się że lepiej nie uświadamiać sobie tego i żyć życiem takim na wpół zwierzęcym ale szczęśliwszym. Wygrywa ten kto nabędzie większą wprawę w samooszukiwaniu się...i nie osądzam takich ludzi, gdyż jest to raczej sensowna opcja zamiast np samobójstwa lub nihilizmu. Trzeba być odważnym i mądrym by przyjąć prawdę i nie zwariować...pewnie dlatego ktoś nie polecał Ciorana przed trzydziestką.
Świat jest zjawiskiem mentalnym, jest obrazem w naszej głowie więc sami go tworzymy, przy zamkniętych oczach obojętne mi to czy niebo jest niebieskie. Obraz samego siebie także sami tworzymy, huragany są także naszą ingerencją w środowisko (rolnictwo) i Bóg tutaj daje tylko pole gry ale grę układamy sami, tylko nie zdajemy sobie sprawy, że konsekwencje naszych działań ciągną się przez tysiąclecia. Jest to jak najbardziej pozytywne bo mamy moc współtworzenia świata i siebie, jak się nie będę garbił to nie będę miał garba i nie przekaże tej cechy potomnym więc Bóg garba nikomu nie dał, garb nie jest elementem koniecznym istnienia świata. Nie wiem po co Cioranowi ten nihilizm, nicość i absurd skoro wolność jest radością i światłem życia? Moralność i określenie jest mi potrzebne do tego aby korzystać z wolności i nie być ofiarą konsekwencji moich zaniedbań, a te konsekwencje mi wolność odbierają. Nicość mi wolność odbiera, bo człowiek nie kontrolujący swoich czynów i nie określający ich poprawnie jest ofiarą losu a nie współtwórcą. Absurd nie daje "nieograniczonych możliwości", bo to świat niemowlaków, które nie mają możliwości nawet przewidzieć, że jutro umrą z głodu jak ich nikt nie nakarmi. Ludzie sami kopią pod sobą doły, jak sobie to uświadomią to z nich wyjdą. Sens życia nadajemy sobie sami, ono by nas zniewalało jakby przyszedł do nas z zewnątrz.
Taa. Najlepszym przykładem mocy współtworzenia świata jest moment własnego poczęcia i narodzin. :D Następnie, otrzymane DNA (które określa nasz wygląd, potencjał intelektualny i każdy inny), czas i miejsce swoich narodzin, warunki bytowe, losowe zdarzenia, wrażliwość, itd. :D
@@wampx3419 Nawet jakbyś istniał przed narodzinami już jako określony ktoś i sam byś wybierał moment narodzin to i tak musiałbyś wybrać jakiś a nie wszystkie jednocześnie. Jakie kryterium wyboru obrałbyś? Upodobania? A skąd je masz skoro jeszcze nie jesteś narodzony? Widzisz problem w tym co jest największym atutem, wręcz łaską.
@@wampx3419 W takim razie nie wiem o czy pisałeś. Ktoś cię urodził i zbudował dom w którym się wychowałeś, zasiał i zebrał abyś zjadł itd więc to są moce ludzkie współtworzenia świata które otrzymujesz jak i też przekazujesz innym, samo się nie zrobiło, ludzie to zrobili bo mogli. Być może miałeś na myśli kontrolę a nie moc współtworzenia...łatwo pomylić.
Jak wiadomo w naszym wszechświecie energia nigdy nie znika i przyjęło się że wszystko zaczęło się od wielkiego wybuchu którego siła nadal rozszerza wszechświat co oznacza że wszystko w tym wszechświecie jest ze sobą połączone i "wszystko jest wszystkim". Jest to jakby hermetyczny balon który ciągle się rozszerza z powodu wielkiego wybuchu. Sam wszechświat sprawia wrażenie inteligentnego (zasady fizyki, ewolucja, ciąg Fibonacciego, rzeka wygląda jak układ krwionośny itd.). Wszystko co kiedykolwiek będzie mogło powstać prędzej czy później powstanie bo po prostu może. Można powiedzieć że wszechświat jest "Bogiem". Sam wszechświat jest abstrakcją i ciężko jednoznacznie określić czym jest ponieważ występuje wiele sprzeczności i problemów przy badaniu i opisywaniu jego. Jego koniec najprawdopodobniej będzie taki że wykorzysta całą swoją energię i nastanie tzw. "wielki chłód". Co potem będzie to już ciężko powiedzieć. Dzięki fizyce kwantowej może stać się tak naprawdę wszystko. Łącznie z kolejnym wielkim wybuchem. Szkodząc innym szkodzimy samym sobie ponieważ jak już pisałem wszystko jest ze sobą połączone. Wszystko ma mniejsze lub większe znaczenie w tym wszechświecie. Przypadek nie istnieje, to tylko wypadkowa naszych decyzji której mniej lub bardziej się spodziewaliśmy. Zależnie od podjętych decyzji będziemy mieli taki a nie inny wynik. Niektóre będą różnić się od siebie bardzo mocno a niektóre niewiele. Umysł też jest pewnego rodzaju wszechświatem. To czym/kim będziesz się otaczał, wypełniał tym się staniesz. To jak zaprogramujesz swój mózg takie będziesz miał życie, każdy człowiek który nie jest jakoś fizycznie lub umysłowo upośledzony po przekroczeniu 20 roku życia sam staje się kowalem swojego losu. Jeśli chcesz mieć dobre życie i dobrych ludzi w swoim życiu to postępuj moralnie i dobrze, nie krzywdź innych. Życie same w sobie jest cierpieniem, nie potrzeba dodatkowego a wręcz przeciwnie trzeba zmniejszyć poziom cierpienia w życiu a najlepiej też na świecie do absolutnego koniecznego minimum aby cała ta podróż była jak najlepsza. Okłamując innych okłamujesz samego siebie a jak wiadomo samego siebie nie okłamiesz, możesz co najwyżej udawać. Tak jak pisałem wszystko ma większe lub mniejsze znaczenie a najlepszym dowodem na to jest że i tak i tak poniesiesz konsekwencje podjętych działań ponieważ ile byś nie uciekał przed samym sobą nie uciekniesz (i z tego wszechświata też nie uciekniesz). To co dajesz to prędzej czy później wraca. Rzeczywistość jest sama w sobie neutralna, dopiero my możemy nadać jej pozytywne lub negatywne znaczenie. Uniwersalnym sensem życia jest rozwój (co widać na przykładzie ewolucji), miłość, przeżywanie i korzystanie z życia samego w sobie pod każdym względem, spełnianie się w procesie życia i można wymieniać dalej. Niebo i piekło jest już tutaj i tylko od nas samych zależy które z nich sobie sami uczynimy. Jeśli będziesz czynił dobro, dbał o siebie i o świat to będziesz miał niebo a jeśli nie to będziesz miał piekło.
@@themaskator Prawie na pewno nie. Zwyczajnie tylko tego wplywu nie widzimy. Ale to nie znaczy, ze go nie ma. Ma przykład mutacje w DNA, które maja swoj udział w przesterowanie losów komórek tak, aby przechodzily transformację i dawały nowotwory zabojcze dla organizmu rozpoczynają sie od poziomu kwantowego.
Jeśli wszechświat jest "inteligentny" to może nasza samoświadomość nie sięgać kilku procent możliwości naszego umysłu. Ta zależność dobrostanu od dobrego postępowania nasuwa podejrzenie że sędzia i egzekutorem jest społeczność umysłów a nie społeczność świadomości. To umysł decyduje o udzieleniu łaski dostepu do większej świadomości ???,???
@@antroponautus jakby nie patrząc z życiowego poziomu to ty "sam" postanawiasz uczyć się np na studia czyli podnosisz swoją wiedzę a co za tym idzie świadomość. Wszechświat to ty i vice versa. Można nad tym debatować ale wszechświat jest taką abstrakcją że ludzki umysł nigdy go w pełni nie pojmie a po drodze napotka takie kwiatki jak paradoks obserwatora w mechanice kwantowej
Właśnie sobie przypomniałem, że z filozofii absurdalnych to metodologia feyerabandowską wybrałem dawno temu i najlepiej godzi moją potrzebą absurdu, walki i bezładu z potrzebą przynależenia do Kościoła Katolickiego.
Mam wrażenie, że Cioran pisząc o swoim cierpieniu unosi się z wyższością wobec mas, które tego bólu nie dostrzegają. Zauważyłem to konfrontując twórczość Ciorana z twórczością Fernando Pessoi (zwłaszcza Księga Niepokoju). Pessoia również rozważa nad swoim przepełnionym rozpaczą i samotnością żywotem, ale jest świadomy tego, że ta rozpacz i samotność jest spowodowana jego NIEMOŻNOŚCIĄ PRZYSTOSOWANIA SIĘ DO ZYCIA. Zdaje sobie sprawę z tego, że da się żyć radośnie i szczęśliwie oddając się życiu rodzinnemu, zawodowemu czy naukowemu. Zaś Cioran zdaje się być przepełniony pogardą wobec odczuwania radości z życia.
Zgadzam się z Cioranem, bo i sam w sobie dostrzegam podobne jak on uczucia. Z jedną różnicą. Nie dostrzegam w moim sercu uczuć absurdu oraz bezsensu. Nie oceniam bowiem moich uczuć moim umysłem. Przeciwnie! ... akceptuję każde uczucie które się we mnie pojawia. Nie pozwalam mojemu umysłowi aby moje uczucia oceniał. Bo to moje uczucia każą mi nadać mojemu umysłowi rolę służebną dla moich uczuć. Mój umysł zgadza się służyć moim uczuciom, odkąd zaprzestałem je negować oraz odrzucać. Nie odrzucam dziś żadnego uczucia. Mój umysł już nie dominuje nad moimi uczuciami. Mój umysł służy moim uczuciom aby mogły za jego pomocą same siebie zrozumieć. W ten sposób mój umysł pozostaje w harmonii z moimi uczuciami a moje uczucia pozostają w harmonii z moim rozumem. I ani rozum nie jest ważniejszy od uczuć, ani uczucia nie są ważniejsze od umysłu. Gdy osiągniesz harmonię pomiędzy umysłem a uczuciami, pojawia się sprzężenie zwrotne pomiędzy nimi i pojawia się spokój. Umysł i uczucia przestając ze sobą nawzajem walczyć, nawiązują ze sobą tak ścisłą współpracę, że stają się jednym. Człowiek nie składa się bowiem jedynie z ciała. Człowiek składa się z ciała, z serca i z ducha. I człowiek nie jest jakąś odrębną cząstką całego wszechświata. Człowiek jest wszechświata nierozerwalną cząstką. I te wszystkie elementy że tak powiem człowieka, także można zharmonizować z całym wszechświatem. I one są nawet od zawsze z wszechświatem zharmonizowane. Aby to dostrzec wystarczy przestać ten harmonijny obraz swoim umysłem zakłócać. A wszystko samo z siebie łącznie nabiera sensu oraz znaczenia. Przełom w moim życiu nastąpił, gdy doszedłem do następującej konkluzji a później wynikającej z niej decyzji. Postanowiłem dyrektorem firmy "moje szczęście" uczynić własne serce. Od młodości bowiem ceniłem miłość. Dziś dostrzegłem dopiero na jesień mojego życia, że prawdziwa miłość jest bezwarunkowa. I dostrzegłem, że prawdziwa miłość rodzi we mnie empatię do absolutnie wszystkiego. Zarówno do ludzi jak i całej przyrody tak tej ożywionej jak i tej zwaną nieożywioną, do wszechświata jako całości jak i miłości do samego siebie. Dostrzegłem, że jestem cząstką większej ode mnie całości. Dostrzegłem, że wszystko wraz ze mną jest jednią. Wspomniałem o cząstce przyrody zwanej niesłusznie nieożywioną. To kiedyś taką się nam wydawała, ponieważ nie mieliśmy najmniejszego pojęcia, że ona nie jest stałą materią, ale się jednak porusza. I to wcześniejsze rozróżnienie tego co żywe lub martwe wprowadzało kiedyś ludzi w błąd. Dostrzegłem bowiem, że wszystko co jest w ruchu jest ... żywe. Słuszny nawet był nasz wcześniejszy wniosek o tym, że to co jest żywe jest w ruchu a co martwe ... nie. Dziś sama nauka umożliwiła nam dostrzeżenie wreszcie tego faktu. I nie zastanawiam się dziś umysłem kim jestem. Rozumiem kim jestem całym sobą a połączenie z wszechświatem i sam wszechświat do spółki ze mną to dla mnie potwierdza. Pojąłem bowiem, że nie ma żadnych Bogów. Pojąłem, że jedyne co można by Bogiem nazwać jest Miłość. Ale nazywanie Miłości Bogiem odczuwam jako po prostu profanację Miłości. Bo jedynie Miłością mogę dziś wytłumaczyć istnienie czegokolwiek. To tak jakby Miłość we mnie pragnęła dostrzec samą siebie. Dotarło do mnie, że jestem dzieckiem Miłości i że się od niej niczym nie różnię. Ona jest mną a ja nią. I dzięki temu umiem już żyć oraz współistnieć z innymi. Bo i ci "inni" tak naprawdę są innym mną. Wszyscy jesteśmy dziećmi Miłości. Gdy wszyscy to wreszcie pojmiemy, to skończą się nasze problemy a zacznie się autentyczne odczuwanie stanu szczęścia. Ale nie mylcie szczęścia z euforią czy ekstazą. Przeżyłem parokrotnie te uczucia, odkąd zacząłem budować harmonię swojego istnienia. Ale to są stany przejściowe związane z jakimiś pięknymi wydarzeniami. A tak na co dzień pozostaje mi ciche oraz spokojne szczęście. I nie stawiam sam siebie jako wzór jak to żyć każdemu przynależny. Potraktujcie mnie raczej jako inspirację dla własnych poszukiwań sensu Waszego życia. Albo się po prostu ze mną nie zgódźcie bo .... nie musicie. Istotą bowiem życia jest wolna wola oraz wynikająca z niej wolność. Bo i w istocie człowiek powinien być wolny i odpowiedzialny. "Komu więcej powierzono, od tego będzie się więcej wymagać". Ja także i od innych ludzi potrafię wymagać. Ale przyjąłem sobie zasadę, że wymagam najpierw czegoś od siebie. Czegokolwiek. A dopiero później tego samego od innych. I to co sobie sam folguję, folguję to samo i innym. Zasady współistnienia są proste banalnie. Wystarczy serca wciąż słuchać i uczuć żadnych nie negować w sobie ani ich z siebie nie wyrzucać. Nawet jeśli to strach przed śmiercią jest który dla mnie dziś jest bezzasadny i się nie pojawia, to nie odrzucaj tego uczucia człowieku ani go też nie akceptuj. Po prostu każde uczucie które się w Tobie pojawia .... w pełni przeżyj i umysłem pojmij. Dziękuję wszystkim za uwagę. : ) A co z sensem życia? "Nieustające dziecięce pragnienie życia zabawy i radości". Oto jest prawdziwy życia sens i cel - ua-cam.com/video/cTfxennz3xU/v-deo.html
@@kazimierzleszczynski6934 A co Ty ksiądz jesteś abyś mnie spowiadał? Daj już se ze swoimi uszczypliwościami siana. Nie ma mądrych odpowiedzi na z głupia frant zadawane pytania. A jak nawet zażywałem marihuanę, to co Tobie do tego? Gdzie Twój takt oraz szacunek do innych? Ogarnij się. ua-cam.com/video/Hbq5UyaM8sk/v-deo.html
Nie zrozumiałym dla mnie jest jego podważenie trzeciego sposobu traktowania przez ludzi rzeczywistości jakim jest akceptacja. Dla mnie jego podejście jest zgodne z tym nurtem ponieważ też polega na akceptacji.
Też wydaje mi się, że to, co proponuje Cioran, jest do pewnego stopnia tożsame z trzecim sposobem podejścia do absurdu, czyli akceptacją. Być może różnica polega na tym, że dla stoików akceptacja absurdu ma być formą pocieszenia, a dla Ciorana sposobem na głębsze przeżywanie absurdu zamiast zbywaniem go poprzez „ignorowanie tego, na co nie ma się wpływu”.
Jest taka koncepcja, że jesteśmy światem, może nawet wszechświatem stworzonym przez Istoty na wysokim poziomie rozwoju w celu rozrywkowym lub naukowym, rodzaj eksperymentu. Oczywiście nigdy się tego nie dowiemy na pewno, tym bardziej gdybyśmy byli umocowani w świecie wirtualnym - tak jak my, ludzie tworzący komputerowe symulacje, gry, itp. Nie pamiętam nazwiska, jakiś fizyk kwantowy, w każdym razie ta hipoteza wydaje się wielce prawdopodobna.
Sednem jest wymyślenie swojego indywidualnego świata,który w niezbędnym wymiarze jest kompatybilny ze światem zewnętrznym.Trzeba przechytrzyć absurd bytu i Twórcę. Może nawet On na to liczy.Na naszą inwencję inteligencji i wyobraźni połączonej z wolną wolą.Oczywiście trzeba sobie odpowiedzieć czy warto być moralnym,czy to się komuś opłaca w jego własnym świecie,czy nie.
Wkurwienie ciężko stłumić własnym sumptem, posiłkując się zaś psychodelikami, wpada się w uzależnienie. Wiem to z autopsji, na szczęście jestem już stary i niedługo zdechnę.
@@kazimierzleszczynski6934 Rzecz w tym,czy rzeczywistość ma Ciebie czy Ty panujesz nad rzeczywistością.Oczywiście w skrajnych sytuacjach pozostaje Ci tylko wytrwałość,godność i znoszenie bólu.Ja podziwiam.Taki na przykład samuraj.Jak tak to tak,jak nie to nie i wziął i se sepuku zrobił, to jest pokazanie fucka rzeczywistości. Rzeczywistość pożera wszystko co żywe. Kultura jest oswajaniem potwora rzeczywistości.Są "ambitniejsze " akcje, typu transhumanizm i inne CERN-y.
Może jeszcze raz wyliczę z czego składa się człowiek. Człowiek składa się z ciała, z serca, z ducha i z wszechświata. Komplet? Nie! Człowiek składa się także i z innych ludzi : ) Aby było na koniec optymistycznie to powiem, że człowiek składa się jeszcze i z radości istnienia. Aha .... i ze szczęścia jeszcze człowiek składa się. Człowiek to farciaż. Mógłby nie istnieć, a przecież .... istnieje. Co do Emila Ciarana. To nie on sam wpadł w pesymizm. Wepchnęło go tak jak i mnie kiedyś jego bezduszne otoczenie. "Bez sec, bez ducha, to szkieletów ludy". Oto co było prawdziwym powodem smutku Ciarana.
Chyba nie zrozumiałeś.Lepiej nie być,niż być.W niebycie nie ma cię i nie ma niczego.To byt stwarza problemy,ból ,straty,porażki i także radości,niemniej ryzyko nieustannego cierpienia jest bardzo duże.Zbyt duże,żeby zrekompensować byt jako wartość.
stalin ktory podobno byl chory na schizofrenie i twierdzil :"jest czlowiek jest problem,nie ma czlowieka nie ma problemu", czyli byl to bezwzgledny wariat ktory zniszczyl normalne zycie ludziom w wielu krajach swiata na kilka wiekow...
@@vlodeklukasz1065 Co tu do rozumienia. To jest dramat człowieka. Niestety ale to materialiści wpadają w takie dramaty. Ludzie świadomi swojej duchowości takich problemów nie znają.
@I know how much I do not know yet. Jakub Wendrowycz Tak - człowiek jest obserwatorem - ale to niczego nie zmienia.... Powstanie życia na naszej planecie jest tak przypadkowe .- że zakrawa na Absurd. Naszymi światem rządzi moda - Absurd... To, ze homo sapiens stało się dominującym gatunkiem - w porównaniu do innych - to też Absurd... Mądry ustępuje głupszemu - choć powinno być odwrotnie... Proszę zrozumieć te niuanse.... Ale to tylko moje zdanie....
@I know how much I do not know yet. Jakub Wendrowycz Wszyscy pojawiliśmy tutaj jako owce.... A więc owczarek był drugi... Teorię ewolucji - mam w dupie... Ale kocham takie niiedomówienia i sarkazmy... Jestem owczarkiem - zobaczymy gdzie nas tą drogą zaprowadzi........
To o czym mówisz w ok. 17 minucie - zdrowie psychiczne chyba tak nie działa. Tzn. wiadomo, że jeśli raz człowiek skonfrontuje się z jakąś ciężką sytuacją i wyjdzie z niej zwycięsko to w jakiś sposób może czuć się pewniej, gdy następny raz spotka go coś podobnego. Ale chyba jednak przewlekłe doświadczenia lęku przybliżają nas do melancholii (rozumianej jako ciężka forma depresji), chemicznego rozregulowania mózgu, skostnienia itd., więc doraźne rozładowywanie tych napięć ma sens.
Ja sądzę że okrężna drogą Emil szukał odpowiedzi na pytanie Kim jesteśmy i dokąd idziemy analizując treści nielogiczne, nie spójne ale ciekawe bo dają odpowiedź.
Czy do przedstawionego tutaj "problemu" marności świata i przyjęcia go takim jakim on jest można podejść jak do hipotezy "cienia" Junga? Chyba jest w tym pewna korelacja np to że uciekamy od naszej drugiej strony ponieważ konfrontacja z naszymi wadami jest chociażby niezbyt przyjemna ten jednostkowy dylemat można przyłożyć do ogółu istnienia. W takim ujęciu omawiana tematyka wydaje sie być rozsądna i bardziej zrozumiała jak na moje. Pozdrawiam
Szczerze mówiąc nie potrafię znaleźć tutaj jakiegoś znaczącego powiązania. Absurd i nicość Ciorana mają podłoże filozoficzne, by tak rzec, bardziej uniwersalne, wynikłe w toku rozumowania, zastanawiania się nad sensownością świata, podczas gdy cień jest indywidualny i związany w jednostkowym doświadczeniem, wyparciem negatywnych emocji i traumatycznych przeżyć, mające źródło w psychice. Być może gdzieś to się może przeplatać, tzn uczucie bezsensowności może być wypierane w obliczu wszechogarniającego optymizmu konsumpcjonistycznego świata. Niemniej jednak nie doszukiwałbym się jakichś specjalnych korelacji.
@@czlowiekostatni Bardzo ciekawe,ale daję słowo,że od paru miesięcy zakiełkowały we mnie myśli,które jak się okazuje Cioran ubrał w filozofię swojego życia. Ja zacząłem zadawać pytania osobom religijnym dlaczego mam być wdzięczny Bogu,że wyciągnął mnie z niebytu i wrzucił w byt obarczając szantażem moralnym, że albo po śmierci będę mieć lepiej,albo będę mieć przerąbane.Religijni ludzie nazywają to miłością bożą.Trudno mi się z tym zgodzić,bo nie znam epizodu sprzed bytu,gdzie Bóg miłościwie pyta mnie czy chcę się zmaterializować.Jestem zabawką Boga jak już.Stworzył mnie dla swojego kaprysu i łaskawie obiecał,że skoro już jestem to w nagrodę za całkowite poddaństwo Jego Woli ,otrzymam życie wieczne. Fascynująca jest ta gra z Bogiem.Powinien uszanować moją wolną wolę,ale jednocześnie dając mi tę wolną wolę,ostrzega,że jeśli jej będę używać wbrew Jego Naukom to marnie skończę.Czy Boga nie powinno brzydzić,że jestem moralny ze strachu przed piekłem?Czy Bóg naprawdę uważa,że zawierzając Mu się bezgranicznie nadal jestem wolnym człowiekiem?
@@vlodeklukasz1065 po tym co pisales wczesniej to stwierdzam, ze moze byc mi ciezko z kims chorym pisac, ale zadaj pytanie jeszcze raz tylko konkretnie i na temat to postaram sie odpowiedziec. Tylko prosze nie na temat biblii a raczej kopii bo nawet nie wiesz jak sie nazywa oryginalna biblia i na powazne tematy jezeli juz
Nie zgadzam sie w kazdym punkcie, to my tworzymy swoje zycie, jestesmy jego kowalem, przyszlismy tutaj z wlasnej woli, nikt nas tutaj nie wyslal na sile, zycie jest piekne, a to co dla nas jest niepomyslne w dalszej perspektywie okazuje sie trafne, rowniez choroby sa po cos, czesto aby nas przystopowac.
Stworzajac człowieka według odbicia archetypu....Archonci następnie prawie go unicestwiła, bo miał i ma nadal Światło Sofii Boże światło, a więc zna drogę i może stwarzać nieskończenie wielkie i piękne dzieła..służące wszystkiemu, całej rzeczywistości..i dlatego filozof się pomylił..i nie uwierzył gnozie ua-cam.com/video/2y7f_Yj1AtA/v-deo.html
Znowu ta filozofia,jest dobra kiedy jest się młodym idealista,a potem następuje życie,czy facet ma rację?może i ma i co z tego?życie i tylko życie jest najważniejsze i nie ważne czy ma sens czy nie,ważne jak z niego korzystamy,a istota życia jest bycie szczęśliwym.ten facet był po prostu rozgoryczony życiem,ot co....
Cioran, pominął tylko jedną drobnostkę, świąt, który stworzył Bóg był rajem. To co jest teraz to nie z zamysłu Boga, ale z buntu człowieka. "Ponieważ posłuchałeś swej żony i zjadłeś z drzewa, co do którego dałem ci rozkaz w słowach: Nie będziesz z niego jeść - przeklęta3 niech będzie ziemia z twego powodu: w trudzie będziesz zdobywał od niej pożywienie dla siebie po wszystkie dni twego życia. 18 Cierń i oset będzie ci ona rodziła, a przecież pokarmem twym są płody roli. 19 W pocie więc oblicza twego będziesz musiał zdobywać pożywienie, póki nie wrócisz do ziemi, z której zostałeś wzięty; bo prochem jesteś i w proch się obrócisz!" Gdyby Cioran to wiedział nie snuł by takich banialuk.
@@dalsze4742 heh zabawne napierw wyskakujesz z banialukami bo cos jest napisane w jakiejs ksiazce a jak ktos ci wygarnie ze piszesz bzdury to wielce oburzony
Boga nie ma na pewno, wszechświat jest wielką nicością, nasze życie nie ma sensu. Żadnego. Absolutnie i nieodwołalnie. Skąd to wiemy? Bo niejaki Cioran tak stwierdził. I to jest punkt wyjścia. Nie ma i koniec. 😂 Puk,puk.
Trafiłem tu przez przypadek, teraz udostępniam kanał wszystkim dobrym znajomym. Pozdrowienia, kawał dobrej roboty!
Wartosciowy kanal. Dziekuje ❤
Akceptacja absurdalności egzystencji, daje właśnie niesamowite poczucie wolności. Czyli ,, Niczego nie musisz, ale wszystko możesz ". Odkryłem to przed kilku laty, i w zupełnie nowy sposób widzę otaczający nas świat. Oczywiście nie zajmuję się rzeczami na które nie mam wpływu, a jedynie akceptuję je takimi, jakimi są.
Tak, to niezła postawa, pod warunkiem, że nie poszerzasz absurdu, czyli się nie rozmnażasz.
Możesz "fszystko" w zakresie wsadu genetycznego plus behawioralnego, czyli gówno możesz :)
Bzdura,kolejny nie zrozumiał.Problem w tym,że człowiek jest w nieustannej konieczności.
Można naśladować buddystów czy hinduskich sadhu.Nie polecam,bo oni nawet wiodą
konieczny byt,marny,pozbawiony godności i szczęścia.
Konieczność życia jest podstawowym problemem człowieka.Jeśli potrafisz się zabić
to zabij się,bo może się zdarzyć,że bardzo będziesz chciał,ale nie będziesz mieć możliwości.
Uświadomienie sobie absurdalnych absurdów i uczestniczenie w nich jest najlepszą zabawą na tej planecie.... 🙃🙂
Prawda....👌
Mylisz się... Albo ich sobie nie uświadomiłeś w pełni i się oszukujesz.
😂🤣😂🤣😂👍
Zdecydowanie. Mój ulubiony lajt motive ostatnio to opercs C19. Tak zwany Zwid :)
Absurdem jest życie
Fantastyczny kanał. Dzięki za bardzo dobrze przygotowane odcinki, ciekawie omawianie tematu. Polecam dalej ❤️
Kilkakrotnie tego odsłuchiwałem. Raz wracając z Włoch z żoną. Słuchała, słuchała i się wściekła na Ciorana 😀
Nikt nie lubi tych, co mówią prawdę.
Zajebiście ziomek, fajnie się tego słucha, dykcja opanowana świetnie, tematyka idealnie trafia w moje aktualne życiowe rozkminy. Pozdro i proszę o więcej 👌
Coś w tym świadectwie jest intrygującego , .Dziekuje bardzo za ciekawy, interesujący wyklad, pozdrawiam
Super. Kolejny świetny materiał. Znowu udostepnie go na jednej grupie filozoficznej na facebooku i poproszę jej członków żeby zasubskrybowali pana kanał (jaka to grupa zdradzę tylko autorowi tej strony). Bardzo dobrze się pana słucha. Ma pan bardzo dobry lektorski głos i dykcję, która sprawia, że słucha się pana z przyjemnością, a słyszane treści znanych filozofów lepiej trafiają do umyslu. Świetna robota. Proszę robić to dalej. Jestem skłonny nawet zostać patronem strony wspomagając pana pieniędzmi, bo to co pan robi uważam za bardzo ważne i wartościowe. Pozdrawiam ✌👏🤞🍀
I to jest content, który szanuję
Trafiłem tutaj przypadkiem ale od razu poleciała subsykrypcja i napewno zostanę na dłużej. Wspaniała dawka wiedzy, dziękuję!
Bo podświadomie szukałeś czegoś ale nie potrafiłeś określić "to" czym ono jest - kiedy znalazłeś poznałeś zmienną niewiadomej
Od roku słucham sobie przed snem do poduszki różne podcasty, nagrania, czytania itp. Wczoraj odkryłem twój Kanal i muszę powiedzieć WOW (!) Wspaniały głos , wspaniałe treści, spędziłem cała noc na zaciągniecie wszystkich odcinków które rezonują z moim umysłem. Naprawdę wspaniała robota. 👍👍👍 Będę powracał do odcinków poszerzał wiedzę od przytaczanych autorów i promował twój Kanal dalej. 💪 ….bowiem tutaj jest naprawdę moc 💪
@escapader co jeszcze polecasz do przesłuchania?
Jestem wielkim fanem Emila Ciorana i zupełnie serio uważam, że jest on, obok Samuela Becketta, ostatnim wielkim myślicielem (nie filozofem, a myślicielem właśnie) Zachodu, chociaż ani jeden, ani drugi takim mianem by siebie oczywiście nie określił. Niesłychanie wyrafinowana i głęboka umysłowość, a przy tym, w stopniu już dzisiaj niespotykanym, intelektualnie uczciwa. Jednakże, trzeba uważać na jego pisarstwo - te książki odzierają ze złudzeń, ktoś powiedział, że nie powinno się ich czytać przed ukończeniem 30. roku życia. Zresztą, zgodnie z zaleceniem samego Ciorana: "Książka powinna w duszy czytelnika wywoływać obrażenia".
Dziękuję. Z chęcią Becketta przeczytam
Wspaniała robota! Wielkie dzięki
Widzę, że kanał Projekt: Ostatni Człowiek zajmuje się tematyką, która poniekąd będzie na moim kanale. Akurat postać Ciorana jest mi bardzo dobrze znana. Wydaje mi się, że w Polsce brakuje popularyzacji tego autora i filozofa. Postaram się nadrobić te zaległości.
Zawsze najważniejszy jest początek -punkt wyjścia , ponieważ ma on wpływ na dalsze połączenie innych puzzli .Stwórca stworzył tylko niebo i aniołów ,a aniołowie stworzyli ziemię i inne światy i dlatego jest brak tutaj doskonałości w tej materii .Ale głęboko w nas jest pamięć i tęsknota za np. idealną miłością , której ciągle szukamy na zewnątrz siebie....🌷
Kocham Ciorana! Ale nie za jego egzaltowane użalanie się nad sobą, tylko za ten STYL, absolutnie doskonałego literata 👍
Alternatywą dla istnienia i cierpienia jest nicość. Pytanie co jest lepsze. Przygoda życia nawet okraszona cierpieniem czy wieczne permanentne nieistnienie. Mamy dzisiaj świadomość że żyjemy a więc jesteśmy stację dalej i wiemy. Gdybyśmy wiecznie nieistnieli to nie mielibyśmy takiej wiedzy.
Dopóki świadomie nie zaistniejesz nie masz takich dylematów, zatem najlepiej nie zaistnieć a jeśli już się zaistniało to nie przedłużać tego syfu wokół skazując kolejne pokolenia na cierpienie. Tylko antynatalizm a wręcz efilizm.
😆😂
@@fleksaspolka2378 I znowu się śmiejesz jako przedostatni.
Nie ma nicości
Przyjemnym lektorem jesteś!
Dobry wykład. Zmienił trochę moje spojrzenie na twórczość Ciorana.
Świetny kanał!
Świetny materiał
Sub, super przekaz.
Jestem po Filozofii na Uwr, dobrze wrócić do wiedzy dzięki takim materiałom.
Dobra robota ♥️👍
Bardzo intrygujący punkt widzenia, a może przejrzenie czystej rzeczywistości? Dzięki że jesteś i produkujesz tego typu rzeczy :))
Uwielbiam Ciorana🖤
Podoba mi się ten ,,pozytywny nihilizm"
Ludzie... Prawda jest taka, że życie nie ma większego sensu, nasz umysł nie chce tego przyjąć i szuka w religii, filozofi, rodzinie, pracy, hobby i wielu innych rzeczach sensu swego istnienia. Z punktu ewolucyjnego jest to niezbędne, gdyż zamiast strzelić sobie w łeb, człowiek się mnoży i wychowuje potomstwo. Można powiedzieć, że ludzka świadomość wymknęła się ewolucji skoro może kwestionować jej sensowność... Zwierzęta tego nie robią. Jedynie człowiek może pojąć te prostą zależność.. Rodzę się czy tego chcę czy nie chcę, w miejscu i otoczeniu przypadkowym, później szkoła, rodzina, praca i do piachu. Wydaje się że lepiej nie uświadamiać sobie tego i żyć życiem takim na wpół zwierzęcym ale szczęśliwszym.
Wygrywa ten kto nabędzie większą wprawę w samooszukiwaniu się...i nie osądzam takich ludzi, gdyż jest to raczej sensowna opcja zamiast np samobójstwa lub nihilizmu.
Trzeba być odważnym i mądrym by przyjąć prawdę i nie zwariować...pewnie dlatego ktoś nie polecał Ciorana przed trzydziestką.
Świat jest zjawiskiem mentalnym, jest obrazem w naszej głowie więc sami go tworzymy, przy zamkniętych oczach obojętne mi to czy niebo jest niebieskie. Obraz samego siebie także sami tworzymy, huragany są także naszą ingerencją w środowisko (rolnictwo) i Bóg tutaj daje tylko pole gry ale grę układamy sami, tylko nie zdajemy sobie sprawy, że konsekwencje naszych działań ciągną się przez tysiąclecia.
Jest to jak najbardziej pozytywne bo mamy moc współtworzenia świata i siebie, jak się nie będę garbił to nie będę miał garba i nie przekaże tej cechy potomnym więc Bóg garba nikomu nie dał, garb nie jest elementem koniecznym istnienia świata. Nie wiem po co Cioranowi ten nihilizm, nicość i absurd skoro wolność jest radością i światłem życia? Moralność i określenie jest mi potrzebne do tego aby korzystać z wolności i nie być ofiarą konsekwencji moich zaniedbań, a te konsekwencje mi wolność odbierają. Nicość mi wolność odbiera, bo człowiek nie kontrolujący swoich czynów i nie określający ich poprawnie jest ofiarą losu a nie współtwórcą. Absurd nie daje "nieograniczonych możliwości", bo to świat niemowlaków, które nie mają możliwości nawet przewidzieć, że jutro umrą z głodu jak ich nikt nie nakarmi. Ludzie sami kopią pod sobą doły, jak sobie to uświadomią to z nich wyjdą. Sens życia nadajemy sobie sami, ono by nas zniewalało jakby przyszedł do nas z zewnątrz.
Taa. Najlepszym przykładem mocy współtworzenia świata jest moment własnego poczęcia i narodzin. :D Następnie, otrzymane DNA (które określa nasz wygląd, potencjał intelektualny i każdy inny), czas i miejsce swoich narodzin, warunki bytowe, losowe zdarzenia, wrażliwość, itd. :D
@@wampx3419 Nawet jakbyś istniał przed narodzinami już jako określony ktoś i sam byś wybierał moment narodzin to i tak musiałbyś wybrać jakiś a nie wszystkie jednocześnie. Jakie kryterium wyboru obrałbyś? Upodobania? A skąd je masz skoro jeszcze nie jesteś narodzony? Widzisz problem w tym co jest największym atutem, wręcz łaską.
@@eldoradose Jakbyś, gdybyś, tobyś, itd. Ja kompletnie nie o tym. :D I nie pisałem o żadnym problemie.
@@wampx3419 W takim razie nie wiem o czy pisałeś. Ktoś cię urodził i zbudował dom w którym się wychowałeś, zasiał i zebrał abyś zjadł itd więc to są moce ludzkie współtworzenia świata które otrzymujesz jak i też przekazujesz innym, samo się nie zrobiło, ludzie to zrobili bo mogli. Być może miałeś na myśli kontrolę a nie moc współtworzenia...łatwo pomylić.
@@eldoradose Taaa... Strzałka. :D
Ostatnio sama doszlam do podobnych wnioskow,ludzie czesto nazywaja to stanem depresyjnym ;)
Jak wiadomo w naszym wszechświecie energia nigdy nie znika i przyjęło się że wszystko zaczęło się od wielkiego wybuchu którego siła nadal rozszerza wszechświat co oznacza że wszystko w tym wszechświecie jest ze sobą połączone i "wszystko jest wszystkim". Jest to jakby hermetyczny balon który ciągle się rozszerza z powodu wielkiego wybuchu. Sam wszechświat sprawia wrażenie inteligentnego (zasady fizyki, ewolucja, ciąg Fibonacciego, rzeka wygląda jak układ krwionośny itd.). Wszystko co kiedykolwiek będzie mogło powstać prędzej czy później powstanie bo po prostu może. Można powiedzieć że wszechświat jest "Bogiem". Sam wszechświat jest abstrakcją i ciężko jednoznacznie określić czym jest ponieważ występuje wiele sprzeczności i problemów przy badaniu i opisywaniu jego. Jego koniec najprawdopodobniej będzie taki że wykorzysta całą swoją energię i nastanie tzw. "wielki chłód". Co potem będzie to już ciężko powiedzieć. Dzięki fizyce kwantowej może stać się tak naprawdę wszystko. Łącznie z kolejnym wielkim wybuchem.
Szkodząc innym szkodzimy samym sobie ponieważ jak już pisałem wszystko jest ze sobą połączone. Wszystko ma mniejsze lub większe znaczenie w tym wszechświecie. Przypadek nie istnieje, to tylko wypadkowa naszych decyzji której mniej lub bardziej się spodziewaliśmy. Zależnie od podjętych decyzji będziemy mieli taki a nie inny wynik. Niektóre będą różnić się od siebie bardzo mocno a niektóre niewiele. Umysł też jest pewnego rodzaju wszechświatem. To czym/kim będziesz się otaczał, wypełniał tym się staniesz. To jak zaprogramujesz swój mózg takie będziesz miał życie, każdy człowiek który nie jest jakoś fizycznie lub umysłowo upośledzony po przekroczeniu 20 roku życia sam staje się kowalem swojego losu. Jeśli chcesz mieć dobre życie i dobrych ludzi w swoim życiu to postępuj moralnie i dobrze, nie krzywdź innych. Życie same w sobie jest cierpieniem, nie potrzeba dodatkowego a wręcz przeciwnie trzeba zmniejszyć poziom cierpienia w życiu a najlepiej też na świecie do absolutnego koniecznego minimum aby cała ta podróż była jak najlepsza. Okłamując innych okłamujesz samego siebie a jak wiadomo samego siebie nie okłamiesz, możesz co najwyżej udawać. Tak jak pisałem wszystko ma większe lub mniejsze znaczenie a najlepszym dowodem na to jest że i tak i tak poniesiesz konsekwencje podjętych działań ponieważ ile byś nie uciekał przed samym sobą nie uciekniesz (i z tego wszechświata też nie uciekniesz). To co dajesz to prędzej czy później wraca.
Rzeczywistość jest sama w sobie neutralna, dopiero my możemy nadać jej pozytywne lub negatywne znaczenie. Uniwersalnym sensem życia jest rozwój (co widać na przykładzie ewolucji), miłość, przeżywanie i korzystanie z życia samego w sobie pod każdym względem, spełnianie się w procesie życia i można wymieniać dalej. Niebo i piekło jest już tutaj i tylko od nas samych zależy które z nich sobie sami uczynimy. Jeśli będziesz czynił dobro, dbał o siebie i o świat to będziesz miał niebo a jeśli nie to będziesz miał piekło.
Wszystko jest zdeterminowane a wpływ świata kwantów na makro to jakaś pomijalna wartość, szczególnie w kontekście życia ludzi.
@@themaskator Prawie na pewno nie. Zwyczajnie tylko tego wplywu nie widzimy. Ale to nie znaczy, ze go nie ma. Ma przykład mutacje w DNA, które maja swoj udział w przesterowanie losów komórek tak, aby przechodzily transformację i dawały nowotwory zabojcze dla organizmu rozpoczynają sie od poziomu kwantowego.
Jeśli wszechświat jest "inteligentny" to może nasza samoświadomość nie sięgać kilku procent możliwości naszego umysłu. Ta zależność dobrostanu od dobrego postępowania nasuwa podejrzenie że sędzia i egzekutorem jest społeczność umysłów a nie społeczność świadomości. To umysł decyduje o udzieleniu łaski dostepu do większej świadomości ???,???
@@antroponautus jakby nie patrząc z życiowego poziomu to ty "sam" postanawiasz uczyć się np na studia czyli podnosisz swoją wiedzę a co za tym idzie świadomość. Wszechświat to ty i vice versa. Można nad tym debatować ale wszechświat jest taką abstrakcją że ludzki umysł nigdy go w pełni nie pojmie a po drodze napotka takie kwiatki jak paradoks obserwatora w mechanice kwantowej
Właśnie sobie przypomniałem, że z filozofii absurdalnych to metodologia feyerabandowską wybrałem dawno temu i najlepiej godzi moją potrzebą absurdu, walki i bezładu z potrzebą przynależenia do Kościoła Katolickiego.
bardzo prawdziwy, do szpiku kości....
Mam wrażenie, że Cioran pisząc o swoim cierpieniu unosi się z wyższością wobec mas, które tego bólu nie dostrzegają. Zauważyłem to konfrontując twórczość Ciorana z twórczością Fernando Pessoi (zwłaszcza Księga Niepokoju). Pessoia również rozważa nad swoim przepełnionym rozpaczą i samotnością żywotem, ale jest świadomy tego, że ta rozpacz i samotność jest spowodowana jego NIEMOŻNOŚCIĄ PRZYSTOSOWANIA SIĘ DO ZYCIA. Zdaje sobie sprawę z tego, że da się żyć radośnie i szczęśliwie oddając się życiu rodzinnemu, zawodowemu czy naukowemu. Zaś Cioran zdaje się być przepełniony pogardą wobec odczuwania radości z życia.
A zatem , to tylko Pana wrażenie.
Cioran, Pessoa, Gombrowicz, Larkin, to prawdziwi mistrzowie.
Dziękuję
Zgadzam się z Cioranem, bo i sam w sobie dostrzegam podobne jak on uczucia. Z jedną różnicą. Nie dostrzegam w moim sercu uczuć absurdu oraz bezsensu. Nie oceniam bowiem moich uczuć moim umysłem. Przeciwnie! ... akceptuję każde uczucie które się we mnie pojawia. Nie pozwalam mojemu umysłowi aby moje uczucia oceniał. Bo to moje uczucia każą mi nadać mojemu umysłowi rolę służebną dla moich uczuć. Mój umysł zgadza się służyć moim uczuciom, odkąd zaprzestałem je negować oraz odrzucać. Nie odrzucam dziś żadnego uczucia. Mój umysł już nie dominuje nad moimi uczuciami. Mój umysł służy moim uczuciom aby mogły za jego pomocą same siebie zrozumieć. W ten sposób mój umysł pozostaje w harmonii z moimi uczuciami a moje uczucia pozostają w harmonii z moim rozumem. I ani rozum nie jest ważniejszy od uczuć, ani uczucia nie są ważniejsze od umysłu. Gdy osiągniesz harmonię pomiędzy umysłem a uczuciami, pojawia się sprzężenie zwrotne pomiędzy nimi i pojawia się spokój. Umysł i uczucia przestając ze sobą nawzajem walczyć, nawiązują ze sobą tak ścisłą współpracę, że stają się jednym. Człowiek nie składa się bowiem jedynie z ciała. Człowiek składa się z ciała, z serca i z ducha. I człowiek nie jest jakąś odrębną cząstką całego wszechświata. Człowiek jest wszechświata nierozerwalną cząstką. I te wszystkie elementy że tak powiem człowieka, także można zharmonizować z całym wszechświatem. I one są nawet od zawsze z wszechświatem zharmonizowane. Aby to dostrzec wystarczy przestać ten harmonijny obraz swoim umysłem zakłócać. A wszystko samo z siebie łącznie nabiera sensu oraz znaczenia. Przełom w moim życiu nastąpił, gdy doszedłem do następującej konkluzji a później wynikającej z niej decyzji. Postanowiłem dyrektorem firmy "moje szczęście" uczynić własne serce. Od młodości bowiem ceniłem miłość. Dziś dostrzegłem dopiero na jesień mojego życia, że prawdziwa miłość jest bezwarunkowa. I dostrzegłem, że prawdziwa miłość rodzi we mnie empatię do absolutnie wszystkiego. Zarówno do ludzi jak i całej przyrody tak tej ożywionej jak i tej zwaną nieożywioną, do wszechświata jako całości jak i miłości do samego siebie. Dostrzegłem, że jestem cząstką większej ode mnie całości. Dostrzegłem, że wszystko wraz ze mną jest jednią. Wspomniałem o cząstce przyrody zwanej niesłusznie nieożywioną. To kiedyś taką się nam wydawała, ponieważ nie mieliśmy najmniejszego pojęcia, że ona nie jest stałą materią, ale się jednak porusza. I to wcześniejsze rozróżnienie tego co żywe lub martwe wprowadzało kiedyś ludzi w błąd. Dostrzegłem bowiem, że wszystko co jest w ruchu jest ... żywe. Słuszny nawet był nasz wcześniejszy wniosek o tym, że to co jest żywe jest w ruchu a co martwe ... nie. Dziś sama nauka umożliwiła nam dostrzeżenie wreszcie tego faktu. I nie zastanawiam się dziś umysłem kim jestem. Rozumiem kim jestem całym sobą a połączenie z wszechświatem i sam wszechświat do spółki ze mną to dla mnie potwierdza. Pojąłem bowiem, że nie ma żadnych Bogów. Pojąłem, że jedyne co można by Bogiem nazwać jest Miłość. Ale nazywanie Miłości Bogiem odczuwam jako po prostu profanację Miłości. Bo jedynie Miłością mogę dziś wytłumaczyć istnienie czegokolwiek. To tak jakby Miłość we mnie pragnęła dostrzec samą siebie. Dotarło do mnie, że jestem dzieckiem Miłości i że się od niej niczym nie różnię. Ona jest mną a ja nią. I dzięki temu umiem już żyć oraz współistnieć z innymi. Bo i ci "inni" tak naprawdę są innym mną. Wszyscy jesteśmy dziećmi Miłości. Gdy wszyscy to wreszcie pojmiemy, to skończą się nasze problemy a zacznie się autentyczne odczuwanie stanu szczęścia. Ale nie mylcie szczęścia z euforią czy ekstazą. Przeżyłem parokrotnie te uczucia, odkąd zacząłem budować harmonię swojego istnienia. Ale to są stany przejściowe związane z jakimiś pięknymi wydarzeniami. A tak na co dzień pozostaje mi ciche oraz spokojne szczęście. I nie stawiam sam siebie jako wzór jak to żyć każdemu przynależny. Potraktujcie mnie raczej jako inspirację dla własnych poszukiwań sensu Waszego życia. Albo się po prostu ze mną nie zgódźcie bo .... nie musicie. Istotą bowiem życia jest wolna wola oraz wynikająca z niej wolność. Bo i w istocie człowiek powinien być wolny i odpowiedzialny. "Komu więcej powierzono, od tego będzie się więcej wymagać". Ja także i od innych ludzi potrafię wymagać. Ale przyjąłem sobie zasadę, że wymagam najpierw czegoś od siebie. Czegokolwiek. A dopiero później tego samego od innych. I to co sobie sam folguję, folguję to samo i innym. Zasady współistnienia są proste banalnie. Wystarczy serca wciąż słuchać i uczuć żadnych nie negować w sobie ani ich z siebie nie wyrzucać. Nawet jeśli to strach przed śmiercią jest który dla mnie dziś jest bezzasadny i się nie pojawia, to nie odrzucaj tego uczucia człowieku ani go też nie akceptuj. Po prostu każde uczucie które się w Tobie pojawia .... w pełni przeżyj i umysłem pojmij. Dziękuję wszystkim za uwagę. : ) A co z sensem życia? "Nieustające dziecięce pragnienie życia zabawy i radości". Oto jest prawdziwy życia sens i cel - ua-cam.com/video/cTfxennz3xU/v-deo.html
Świetnie opisałeś działanie marychy!
@@kazimierzleszczynski6934 Nie wiem dokładnie o co Ci chodzi? Że niby Cioran brał marychę? Bo umysł człowieka świetnie sobie daje radę bez dopalaczy.
@@kazimierzleszczynski6934 Interesowałem się i zgłębiałem wiedzę o marihuanie. Ale to nie jest temat tego filmiku.
@@jozefstaszkiewicz8959 Żeby odpowiedzieć precyzyjnie, napisz czy zażywałeś marihuanę czyli THC ?
@@kazimierzleszczynski6934 A co Ty ksiądz jesteś abyś mnie spowiadał? Daj już se ze swoimi uszczypliwościami siana. Nie ma mądrych odpowiedzi na z głupia frant zadawane pytania. A jak nawet zażywałem marihuanę, to co Tobie do tego? Gdzie Twój takt oraz szacunek do innych? Ogarnij się. ua-cam.com/video/Hbq5UyaM8sk/v-deo.html
Pozdrawiam:)
Początek lub połowa XX wieku to oświecenie? Chodzi o fragment po 14:00. Czegoś nie zrozumiałem czy to błąd?
Nigdy się nie mówi nigdy. A życie jest ciężkie, prawda.
Nie zrozumiałym dla mnie jest jego podważenie trzeciego sposobu traktowania przez ludzi rzeczywistości jakim jest akceptacja. Dla mnie jego podejście jest zgodne z tym nurtem ponieważ też polega na akceptacji.
Też wydaje mi się, że to, co proponuje Cioran, jest do pewnego stopnia tożsame z trzecim sposobem podejścia do absurdu, czyli akceptacją. Być może różnica polega na tym, że dla stoików akceptacja absurdu ma być formą pocieszenia, a dla Ciorana sposobem na głębsze przeżywanie absurdu zamiast zbywaniem go poprzez „ignorowanie tego, na co nie ma się wpływu”.
Miejscem przestrzenią gdzie duch rozkłada skrzydła jest cisza
Jest taka koncepcja, że jesteśmy światem, może nawet wszechświatem stworzonym przez Istoty na wysokim poziomie rozwoju w celu rozrywkowym lub naukowym, rodzaj eksperymentu. Oczywiście nigdy się tego nie dowiemy na pewno, tym bardziej gdybyśmy byli umocowani w świecie wirtualnym - tak jak my, ludzie tworzący komputerowe symulacje, gry, itp. Nie pamiętam nazwiska, jakiś fizyk kwantowy, w każdym razie ta hipoteza wydaje się wielce prawdopodobna.
Sednem jest wymyślenie swojego indywidualnego świata,który w niezbędnym wymiarze
jest kompatybilny ze światem zewnętrznym.Trzeba przechytrzyć absurd bytu i Twórcę.
Może nawet On na to liczy.Na naszą inwencję inteligencji i wyobraźni połączonej z
wolną wolą.Oczywiście trzeba sobie odpowiedzieć czy warto być moralnym,czy to
się komuś opłaca w jego własnym świecie,czy nie.
@@vlodeklukasz1065 Twórcę przez duże "tfu"!
Wkurwienie ciężko stłumić własnym sumptem, posiłkując się zaś psychodelikami, wpada się w uzależnienie. Wiem to z autopsji, na szczęście jestem już stary i niedługo zdechnę.
@@kazimierzleszczynski6934 Rzecz w tym,czy
rzeczywistość ma Ciebie czy Ty panujesz
nad rzeczywistością.Oczywiście w skrajnych sytuacjach pozostaje Ci tylko
wytrwałość,godność i znoszenie bólu.Ja
podziwiam.Taki na przykład samuraj.Jak tak
to tak,jak nie to nie i wziął i se sepuku zrobił,
to jest pokazanie fucka rzeczywistości.
Rzeczywistość pożera wszystko co żywe.
Kultura jest oswajaniem potwora rzeczywistości.Są "ambitniejsze " akcje,
typu transhumanizm i inne CERN-y.
Buddyzm jest bardzo blisko tego
Może jeszcze raz wyliczę z czego składa się człowiek. Człowiek składa się z ciała, z serca, z ducha i z wszechświata. Komplet? Nie! Człowiek składa się także i z innych ludzi : ) Aby było na koniec optymistycznie to powiem, że człowiek składa się jeszcze i z radości istnienia. Aha .... i ze szczęścia jeszcze człowiek składa się. Człowiek to farciaż. Mógłby nie istnieć, a przecież .... istnieje. Co do Emila Ciarana. To nie on sam wpadł w pesymizm. Wepchnęło go tak jak i mnie kiedyś jego bezduszne otoczenie. "Bez sec, bez ducha, to szkieletów ludy". Oto co było prawdziwym powodem smutku Ciarana.
Chyba nie zrozumiałeś.Lepiej nie być,niż być.W niebycie nie ma cię i nie ma niczego.To byt
stwarza problemy,ból ,straty,porażki i także radości,niemniej ryzyko nieustannego cierpienia
jest bardzo duże.Zbyt duże,żeby zrekompensować byt jako wartość.
@@vlodeklukasz1065 Wiem co to Ból. I wiem, co to znaczy patrzyć śmierci prosto w oczy. Przestajesz się bać i zaczynasz cenić życie oraz jego uroki.
stalin ktory podobno byl chory na schizofrenie i twierdzil :"jest czlowiek jest problem,nie ma czlowieka nie ma problemu", czyli byl to bezwzgledny wariat ktory zniszczyl normalne zycie ludziom w wielu krajach swiata na kilka wiekow...
@@vlodeklukasz1065 Co tu do rozumienia. To jest dramat człowieka. Niestety ale to materialiści wpadają w takie dramaty. Ludzie świadomi swojej duchowości takich problemów nie znają.
@@vlodeklukasz1065Skoncz pisac glupoty.Nie ma nicosci ograniczony osobniku...
Cale te przemyslenia filozofow sprowadzaja sie do tego ze byt jest a niebytu nie ma hehe.
Trudne - ale bardzo dobre.... Może dlatego, że zawsze byłem fanem absurdu...
Absurd śledzi nas całe życie... Kiedy go zaakceptujemy przestaje być czymś odrębnym i staje się obserwatorem naszych poczynań i myśli....
@I know how much I do not know yet. Jakub Wendrowycz Tak - człowiek jest obserwatorem - ale to niczego nie zmienia.... Powstanie życia na naszej planecie jest tak przypadkowe .- że zakrawa na Absurd. Naszymi światem rządzi moda - Absurd... To, ze homo sapiens stało się dominującym gatunkiem - w porównaniu do innych - to też Absurd... Mądry ustępuje głupszemu - choć powinno być odwrotnie... Proszę zrozumieć te niuanse.... Ale to tylko moje zdanie....
@I know how much I do not know yet. Jakub Wendrowycz Wszyscy pojawiliśmy tutaj jako owce.... A więc owczarek był drugi... Teorię ewolucji - mam w dupie... Ale kocham takie niiedomówienia i sarkazmy... Jestem owczarkiem - zobaczymy gdzie nas tą drogą zaprowadzi........
Pozdrawiam.#
To o czym mówisz w ok. 17 minucie - zdrowie psychiczne chyba tak nie działa. Tzn. wiadomo, że jeśli raz człowiek skonfrontuje się z jakąś ciężką sytuacją i wyjdzie z niej zwycięsko to w jakiś sposób może czuć się pewniej, gdy następny raz spotka go coś podobnego. Ale chyba jednak przewlekłe doświadczenia lęku przybliżają nas do melancholii (rozumianej jako ciężka forma depresji), chemicznego rozregulowania mózgu, skostnienia itd., więc doraźne rozładowywanie tych napięć ma sens.
Ja sądzę że okrężna drogą Emil szukał odpowiedzi na pytanie Kim jesteśmy i dokąd idziemy analizując treści nielogiczne, nie spójne ale ciekawe bo dają odpowiedź.
Jaka rozmowa ? To jest monolog .
Czy do przedstawionego tutaj "problemu" marności świata i przyjęcia go takim jakim on jest można podejść jak do hipotezy "cienia" Junga? Chyba jest w tym pewna korelacja np to że uciekamy od naszej drugiej strony ponieważ konfrontacja z naszymi wadami jest chociażby niezbyt przyjemna ten jednostkowy dylemat można przyłożyć do ogółu istnienia. W takim ujęciu omawiana tematyka wydaje sie być rozsądna i bardziej zrozumiała jak na moje. Pozdrawiam
Szczerze mówiąc nie potrafię znaleźć tutaj jakiegoś znaczącego powiązania. Absurd i nicość Ciorana mają podłoże filozoficzne, by tak rzec, bardziej uniwersalne, wynikłe w toku rozumowania, zastanawiania się nad sensownością świata, podczas gdy cień jest indywidualny i związany w jednostkowym doświadczeniem, wyparciem negatywnych emocji i traumatycznych przeżyć, mające źródło w psychice. Być może gdzieś to się może przeplatać, tzn uczucie bezsensowności może być wypierane w obliczu wszechogarniającego optymizmu konsumpcjonistycznego świata. Niemniej jednak nie doszukiwałbym się jakichś specjalnych korelacji.
@@czlowiekostatni Bardzo ciekawe,ale daję słowo,że od paru miesięcy
zakiełkowały we mnie myśli,które jak się okazuje Cioran ubrał w filozofię swojego życia.
Ja zacząłem zadawać pytania osobom religijnym dlaczego mam być wdzięczny
Bogu,że wyciągnął mnie z niebytu i wrzucił w byt obarczając szantażem moralnym,
że albo po śmierci będę mieć lepiej,albo będę mieć przerąbane.Religijni ludzie
nazywają to miłością bożą.Trudno mi się z tym zgodzić,bo nie znam epizodu sprzed
bytu,gdzie Bóg miłościwie pyta mnie czy chcę się zmaterializować.Jestem zabawką
Boga jak już.Stworzył mnie dla swojego kaprysu i łaskawie obiecał,że skoro już
jestem to w nagrodę za całkowite poddaństwo Jego Woli ,otrzymam życie wieczne.
Fascynująca jest ta gra z Bogiem.Powinien uszanować moją wolną wolę,ale jednocześnie dając mi tę wolną wolę,ostrzega,że jeśli jej będę używać wbrew Jego Naukom to
marnie skończę.Czy Boga nie powinno brzydzić,że jestem moralny ze strachu przed
piekłem?Czy Bóg naprawdę uważa,że zawierzając Mu się bezgranicznie nadal jestem
wolnym człowiekiem?
@@vlodeklukasz1065 list mu napisz I sie zapytaj
@@fleksaspolka2378 Ty też nie wiesz?
@@vlodeklukasz1065 po tym co pisales wczesniej to stwierdzam, ze moze byc mi ciezko z kims chorym pisac, ale zadaj pytanie jeszcze raz tylko konkretnie i na temat to postaram sie odpowiedziec. Tylko prosze nie na temat biblii a raczej kopii bo nawet nie wiesz jak sie nazywa oryginalna biblia i na powazne tematy jezeli juz
pokrzepiające!
Nie zgadzam sie w kazdym punkcie, to my tworzymy swoje zycie, jestesmy jego kowalem, przyszlismy tutaj z wlasnej woli, nikt nas tutaj nie wyslal na sile, zycie jest piekne, a to co dla nas jest niepomyslne w dalszej perspektywie okazuje sie trafne, rowniez choroby sa po cos, czesto aby nas przystopowac.
Nie ważne jest by żyć by ciągle żyć
Ważne jest to : co pozostawisz po sobie
Czekam na 'Spisek przeciwko ludzkiej rasie' Thomasa Ligotti. Kwintesencja pesymizmu i antynatalizmu.
❤️👌❤️👌❤️👌❤️👌❤️👌❤️
Stworzajac człowieka według odbicia archetypu....Archonci następnie prawie go unicestwiła, bo miał i ma nadal Światło Sofii Boże światło, a więc zna drogę i może stwarzać nieskończenie wielkie i piękne dzieła..służące wszystkiemu, całej rzeczywistości..i dlatego filozof się pomylił..i nie uwierzył gnozie
ua-cam.com/video/2y7f_Yj1AtA/v-deo.html
Wiem że nic nie wiem ...
Znowu ta filozofia,jest dobra kiedy jest się młodym idealista,a potem następuje życie,czy facet ma rację?może i ma i co z tego?życie i tylko życie jest najważniejsze i nie ważne czy ma sens czy nie,ważne jak z niego korzystamy,a istota życia jest bycie szczęśliwym.ten facet był po prostu rozgoryczony życiem,ot co....
😮😘💖ℹ🔄
Cioran baza
Bardzo ja lubilismy -powiedzial kanibal
Po co jeść i tak g. z tego będzie.
Cioran, pominął tylko jedną drobnostkę, świąt, który stworzył Bóg był rajem. To co jest teraz to nie z zamysłu Boga, ale z buntu człowieka.
"Ponieważ posłuchałeś swej żony i zjadłeś z drzewa, co do którego dałem ci rozkaz w słowach: Nie będziesz z niego jeść -
przeklęta3 niech będzie ziemia z twego powodu:
w trudzie będziesz zdobywał od niej pożywienie dla siebie
po wszystkie dni twego życia.
18 Cierń i oset będzie ci ona rodziła,
a przecież pokarmem twym są płody roli.
19 W pocie więc oblicza twego
będziesz musiał zdobywać pożywienie,
póki nie wrócisz do ziemi,
z której zostałeś wzięty;
bo prochem jesteś
i w proch się obrócisz!"
Gdyby Cioran to wiedział nie snuł by takich banialuk.
Nie wstydzisz się takich bzdur pisać?
@@bazilbazil3832 To polemika? Bardzo merytoryczna. Nie wstydzisz się takich bzdur publikować?
@@dalsze4742 heh zabawne napierw wyskakujesz z banialukami bo cos jest napisane w jakiejs ksiazce a jak ktos ci wygarnie ze piszesz bzdury to wielce oburzony
Boga nie ma.
A jaką masz pewność, że sam istniejesz?
aaaa nno tak
Boga nie ma na pewno, wszechświat jest wielką nicością, nasze życie nie ma sensu. Żadnego. Absolutnie i nieodwołalnie. Skąd to wiemy? Bo niejaki Cioran tak stwierdził.
I to jest punkt wyjścia. Nie ma i koniec. 😂
Puk,puk.
Autor chyba cierpiał na trwałą depresję !
Realista bardzo często cierpi na depresję. To się nazywa depresyjny realizm.
Nicość nie istnieje. Jestes tym, co jest, skazanym na swiadome istnienie, poki istnieje choc jedna swiadomosc.
Kontynuuj ten kanał!
Monizm materialistyczny...
Co do gnostyków to same bzdury... prawdopodobnie lansowane przez KK.
Kolejny oświecony - nawiedzony.
słaby ten lektor
Nie musimy konsumować życie aby żyć. Człowieczeństwo manifestuje się w odmowie zabijania.
Kocham Ciorana! Ale nie za jego egzaltowane użalanie się nad sobą, tylko za ten STYL, absolutnie doskonałego literata 👍