Co do Bożego Narodzenie. To ja byłem w klasztorze gdzie Liturgia wraz z Cały Nocnym Czuwaniem trwała od 18:00-04:00 czyli gdzieś ponad 8 godzin. To w ramach ciekawostek.
Piesek wspaniały a studio też niczego sobie :) Dobre podsumowanie chyba wszystkich okazji i okoliczności takich długich nabożeństw :) Prawdziwe całonocne a nie ta karykatura w postaci wieczernia + jutrznia, które ma swoje charakterystyczne elementy, i zostaje zwieńczone Liturgią, faktycznie trwa wiele godzin (rekordowe na którym byłam to chyba 9 godzin, jak nie lepiej - i oczywiście to nie był Athos, a Liban). Jutrznia V Czwartku Wielkiego Postu to tzw. jutrznia czuwająca - podobnie jak ta V Soboty Wielkiego Postu (Akatystu) i tak jak Jutrznie Wielkiego Tygodnia z wyjątkiem Wielkoczwartkowej - stąd też one przeznaczone są na późny (!) wieczór dnia poprzedniego czy okolice północy, a nie świtu, i są dłuższe. I to nie kwestia lokalnej tradycji - niestety, przerzucanie ich na godzinę 17 czy 18 dnia poprzedniego to nadużycie liturgiczne (już lepiej byłoby przesunąć np. na 6 rano jeśli wierni nie mogą przybyć w nocy). Czytanie w całości Ewangelii w Wielkim Tygodniu to też dosyć modernistyczne i obecne w bardzo wąskim kręgu tradycji - nie bez przyczyny Cerkiew umieszcza Ewangelię na nabożeństwach cyklu dobowego w Wielkim Tygodniu w obszernych fragmentach i adekwatnie do dnia, bo przeżywamy wszystko na nowo. Więc też bym nazwała to niestety nadużyciem.
Dosyć trudno się zgodzić z tą długością nabożeństw prawosławnych nad katolickimi. Jestem katolikiem ale czasami uczestniczę w nabożeństwach prawosławnych. Dwa lata temu nawet miałem zaszczyt otrzymać błogosławieństwo Matki Przełożonej i uczestniczyć właśnie w Nieszporach w ramach wspomnianego całonocnego czuwania w Prawosławnym Klasztorze Żeńskim p.w. Opieki Matki Bożej w Turkowicach. Trwało ponad trzy godziny a ja zdziwiłem się, że to już koniec, a wartości duchowe wspominam do dzisiaj. Podsumować mogę tak: jeśli prawosławne nabożeństwo trwa długo, to wypełnia je modlitwa lub śpiew, który przecież również jest modlitwą. W Kościele Katolickim czas "ponad normatywny" wypełnia przeważnie puste gadanie księdza (smutne). Ale przecież i u nas są długie nabożeństwa. Np. liturgia w Triduum Paschalnym a szczególnie w Wigilię Paschalną.
@magorzatajurczak7339 To nie dokładnie jest tak, gdyż istotne jest to, co nas łączy. Więc kapłani katoliccy w takiej kwestii nauki nie powinni szukać w innym Kościele ale we własnych korzeniach. Nie powinno też być wypowiedzi, które dzielą. Raczej potrzeba więcej modlitwy. Jak stwierdził Jego Ekscelencja Najprzewielebniejszy Abel: "Modlitwy o jedność to szlachetne, szczytne, ale zarazem i trudne wezwanie. Imperatyw jedności wynika z istoty Kościoła, przecież wierzymy w jeden, święty, powszechny i apostolski Kościół, Chrystusowy, nie ludzki".
Jedną z przyczyn tego stanu rzeczy jest przenoszenie nabożeństw na dziwne pory i ich łączenie.. Jakby wieczernia była służona samodzielnie wieczorem, nie trzeba by jej tak dramatycznie skracać.
Luterańska konfirmacja trwa 3-4 godziny, a że mam 3 kuzynów luteran, to już żadna długość, żadnego nabożeństwa nie jest mi straszna. Z doświadczeń Katolika, długość mszy zależy przeciw proporcjonalnie do umiejętności muzycznych organisty i umiejętności oratorskich kapłana. Nigdzie, tak jak w kościele, nie da się doświadczyć względności czasu.
Przez tak uroczego pomocnika aż cieżko się skupić na treści filmu 🥰
Smacznej kawusi wszystkim ❤
Ja chcę tą paskudę😍😍
Co do Bożego Narodzenie. To ja byłem w klasztorze gdzie Liturgia wraz z Cały Nocnym Czuwaniem trwała od 18:00-04:00 czyli gdzieś ponad 8 godzin. To w ramach ciekawostek.
Piesek wspaniały a studio też niczego sobie :)
Dobre podsumowanie chyba wszystkich okazji i okoliczności takich długich nabożeństw :)
Prawdziwe całonocne a nie ta karykatura w postaci wieczernia + jutrznia, które ma swoje charakterystyczne elementy, i zostaje zwieńczone Liturgią, faktycznie trwa wiele godzin (rekordowe na którym byłam to chyba 9 godzin, jak nie lepiej - i oczywiście to nie był Athos, a Liban).
Jutrznia V Czwartku Wielkiego Postu to tzw. jutrznia czuwająca - podobnie jak ta V Soboty Wielkiego Postu (Akatystu) i tak jak Jutrznie Wielkiego Tygodnia z wyjątkiem Wielkoczwartkowej - stąd też one przeznaczone są na późny (!) wieczór dnia poprzedniego czy okolice północy, a nie świtu, i są dłuższe. I to nie kwestia lokalnej tradycji - niestety, przerzucanie ich na godzinę 17 czy 18 dnia poprzedniego to nadużycie liturgiczne (już lepiej byłoby przesunąć np. na 6 rano jeśli wierni nie mogą przybyć w nocy).
Czytanie w całości Ewangelii w Wielkim Tygodniu to też dosyć modernistyczne i obecne w bardzo wąskim kręgu tradycji - nie bez przyczyny Cerkiew umieszcza Ewangelię na nabożeństwach cyklu dobowego w Wielkim Tygodniu w obszernych fragmentach i adekwatnie do dnia, bo przeżywamy wszystko na nowo. Więc też bym nazwała to niestety nadużyciem.
Jej a co to za puchaty przyjaciel ! :)
Dosyć trudno się zgodzić z tą długością nabożeństw prawosławnych nad katolickimi. Jestem katolikiem ale czasami uczestniczę w nabożeństwach prawosławnych. Dwa lata temu nawet miałem zaszczyt otrzymać błogosławieństwo Matki Przełożonej i uczestniczyć właśnie w Nieszporach w ramach wspomnianego całonocnego czuwania w Prawosławnym Klasztorze Żeńskim p.w. Opieki Matki Bożej w Turkowicach. Trwało ponad trzy godziny a ja zdziwiłem się, że to już koniec, a wartości duchowe wspominam do dzisiaj.
Podsumować mogę tak: jeśli prawosławne nabożeństwo trwa długo, to wypełnia je modlitwa lub śpiew, który przecież również jest modlitwą. W Kościele Katolickim czas "ponad normatywny" wypełnia przeważnie puste gadanie księdza (smutne). Ale przecież i u nas są długie nabożeństwa. Np. liturgia w Triduum Paschalnym a szczególnie w Wigilię Paschalną.
@magorzatajurczak7339 To nie dokładnie jest tak, gdyż istotne jest to, co nas łączy. Więc kapłani katoliccy w takiej kwestii nauki nie powinni szukać w innym Kościele ale we własnych korzeniach.
Nie powinno też być wypowiedzi, które dzielą. Raczej potrzeba więcej modlitwy. Jak stwierdził Jego Ekscelencja Najprzewielebniejszy Abel: "Modlitwy o jedność to szlachetne, szczytne, ale zarazem i trudne wezwanie. Imperatyw jedności wynika z istoty Kościoła, przecież wierzymy w jeden, święty, powszechny i apostolski Kościół, Chrystusowy, nie ludzki".
W Polskim kościele prawosławnym nabożeństwa bardzo skrócone ... Niestety...
Jedną z przyczyn tego stanu rzeczy jest przenoszenie nabożeństw na dziwne pory i ich łączenie.. Jakby wieczernia była służona samodzielnie wieczorem, nie trzeba by jej tak dramatycznie skracać.
Luterańska konfirmacja trwa 3-4 godziny, a że mam 3 kuzynów luteran, to już żadna długość, żadnego nabożeństwa nie jest mi straszna.
Z doświadczeń Katolika, długość mszy zależy przeciw proporcjonalnie do umiejętności muzycznych organisty i umiejętności oratorskich kapłana.
Nigdzie, tak jak w kościele, nie da się doświadczyć względności czasu.
Technikalia są tym co czyni różnicę. Protestanci i katolicy mają ławki. To wszystko zmienia.
Ładny mopsik :) rasowy ?
Rasowy Mops Joda 🐻
Czy mozna sie z tobą skontaktować gdzieś prywatnie? Miałabym kilka pytań tematycznych. Jeśli to oczywiście nie problem.
Instagram @zvonargrigorij
Albo mail g.wasiluk01@gmail.com
Kiedy film o ministrantach?
W przyszłym roku, albo w grudniu. Nagrane mam na kilka miesięcy do przodu.