Nie wiem czy to przeczytasz, ale chciałbym wyjaśnić jedną kwestię. Tulkuny! To najbardziej naukowa i ciekawa część tego filmu. Dlaczego naukowa? Otóż nawet na Ziemi istnieje gatunek delfinów który prawdopodopodobnie jest od nas inteligentniejszy... ale inteligencja to nie wszystko. Co do filozofii, powiem Ci, że to wysoce prawdopodobne, wyobraź sobie, że żyjesz pod wodą, nie masz kciuków to co masz robić? No gadać i snuć filozoficzne rozkminy, ewentualnie śpiewać sobie. Przykłady że nie tylko ludzie filozofują to gorylica Koko, która opisywała językiem migowym przemianę swojego kota po śmierci (tak chodowała koty) innym tego typu przykładem są słonie odwiedzające miejsca śmierci swoich bliskich, nawet po wielu latach... czyli muszą coś rozmyślać, mieć jakąś teorię śmierci i pamięci o zmarłych... no i na koniec, kura grająca w kółko i krzyżyk... której nie dało się pokonać, tak dobra w to była. Tak więc czy wyobrażam sobie takie zwierzęta jak tulkuny? Są dla mnie mniej abstrakcyjne od motywacji złoli z tego filmu.
Emmm, ja jestem w stanie sobie wyobrazić inteligentne Tulkuny. Ale. Czym jest inteligencja, bo co to są za delfiny? Tworzą cywilizacje, opanowały technologie, rozumieją jak działa fizyka, potrafią pisać algorytmy? A ta kura, nie dało się pokonać?! Przecież kółko i krzyżyk jest tak proste, że wystarczy parę linijek programu żeby z tą kurą zremisować przynajmniej (jeśli zaden gracz nie popełni błędu to nie da się wygrać). No i po co Tulkunom matma, jak z niej korzystają? To pytanie na serio, bo tak jak mówię, w fantastycznym świecie jestem sobie w stanie to wyobrazić.
Poza tym, oceniamy filozofię w takim znaczeniu, jak my, ludzie, ją rozumiemy. W środowisku bezprzemocowym, gdzie cała planeta jest Twoją bezpieczną rodzinną oazą, nie musisz dbać o takie rzeczy jak pieniądze czy walka o przetrwanie. Tulkuny, żyjąc na takiej Eywa-connected planecie, prawdopodobnie wykształciły sobie bardzo wysoki poziom inteligencji emocjonalnej oraz inne umiejętności, dla nas pewnie nie do wyobrażenia. Więc można sobie pomyśleć "haha przecież to głupie wieloryby, jaka nauka", ale imo nie znamy wszystkich zmiennych i nasz mózg może być zbyt ograniczony na to. Dopiero patrząc "z butów" tulkunów i Na'Vi możemy truly powiedzieć, że coś jest głupie. PS Zostało ostatnio potwierdzone, że sperm whale, gatunek kaszalota z naszej prawdziwej Ziemii, posługuje się językiem "klikanym" w komunikacji ze stadem i to świadczy o istnieniu kultury poza-ludzkiej ;) Link dla ciekawych: globalnews.ca/news/9134675/sperm-whales-dialects-culture-study/
@@janzdunkiewicz2193 doprowadzenie do remisu w kółko i krzyżyk to nie wygrana, a ta kura była bez błędna. A co do inteligencji... przejawia się ona w różne sposoby. Według niektórych badaczy człowiek współczesny z perspektywy człowieka łowcy-zbieracza byłby idiotą. W tamtym społeczeństwie albo byłeś super inteligentny, albo martwy. Czy łowca zbieracz tworzył algorytmy? Nie! Nie potrzebował ich. Jak podpowiedziano poniżej kaszaloty mają język, tworząc kulturę, ale czy tworzą zaawansowaną technologię? Nie. Fakt, że tworzymy skomplikowane narzędzia, nie wynika tylko z ludzkiej inteligencji, ale również faktu, że mamy przeciwstawne kciuki. Ciężko byłoby nam stworzyć jakie kolwiek narzędzie, mając do dyspozycji jedynie otwór gębowy i płetwy. Z resztą, ja tylko parafrazuję Macieja Trojana. Informacje o kurze wziąłem z jego wykładu, który załączam poniżej. Wiem że film jest przydługii, ale ogólnie polecam. Ciężko powiedzieć ile razy człowiek się zaskoczy w trakcie oglądania: ua-cam.com/video/XiwUEZaXXlM/v-deo.html
@@filipzajac7009 późno odpowiadam, bo jakoś przegapiłem. Dzięki za wyjaśnienia. Z kółko i krzyżyk to chodzi mi o to, że jeśli żaden gracz nie popełni błędu to niemożliwe jest zwycięstwo. Jeśli kura wygrała (ale to dziwnie brzmi haha) to tylko dlatego, że przeciwnik nie umiał grać. Kółko i krzyżyk ma tak prosty system rozgrywki, że po prostu nie ma innego sposobu na zwycięstwo niż przez głupi błąd przeciwnika. Kura nie miałaby ze mną szans i mogę to udowodnić :)
Mnie uderzyło najbardziej, apropos tej nauki pływania i nurkowania, że kiedy pojawił się ogień 🔥 na wodzie to zawrócili zamiast zanurkować i przepłynąć pod spodem 🙉
Nie, ich skamielina to mączka do robienia garnków dlatego ludzie w tym filmie mówią że ich pożywienie ma mądre podstawy Totalnie nie, napisałem to będąc zmęczonym po seansie
25:00 widzisz i tutaj sam sobie przeczysz, z jednej strony mówisz że wnerwia ci to że nastolatki zachowują się za bardzo ziemsko na drugim końcu kosmosu, a z drugiej porównujesz filozofię czy kompozycje do tych ziemskich, myśląc że na pewno tak samo działają jak w naszym rozumieniu.
Jeśli chodzi o końcową walkę, to niedługo przed nią okazuje się, że Jake i Neytiri wymagali od dzieciaków, żeby uczyły się miejscowej kultury, a sami najwidoczniej tylko siedzieli w chatce i nie robili nic oprócz tego ujeżdżania latających ryb, bo dzieciaki musiały ich dopiero nauczyć nurkowania w trakcie bitwy, gdy wylądowali pod wodą. Śmieszne w sumie, ale to nieco wyjaśnia, czemu Jake nie miał zbytniej przewagi nad panem złolem w końcowej walce xd
Kolonizatorzy vs indianie vol 2 Ma swoje zalety, ma swoje wady, ale mimo wszystko jest to dla mnie jeden z lepszych filmów rozrywkowych ostatnich lat. Nawet dziury fabularne nie drażnią tak bardzo. Dla mnie dobre 8/10
przydałaby się jakaś wersja reżyserska która trwałaby z 4 godziny w avatarze z 2009 było dużo wyciętych scen które były bardzo dobre i w tym na pewno też takie są
Zapewne zwróciłeś na to uwagę ale zapomniałeś wspomnieć, że źli przybysze z ziemi to byli tylko biali. Nie było żadnego czarnego aktora, który grałby zabójce Tukunów czy też Avatarów.
A co to za różnica? Ja nie zauważyłem. Chyba jesteś zbyt wrażliwy na punkcie koloru skóry;) człowiek to człowiek, biały czy czarny to bez różnicy. I jeśli zauważasz takie rzeczy to polecam się nad sobą zastanowić
@@andrzejpalak863 arkadia life zwrócił na to uwagę bo tak się kształtuje pogląd że biały hetero facet to jedyny zły rodzaj ludzi. To jest propaganda i stosuje się to świadomie . Myślisz że czemu teraz by np dostać Oscara to trzeba być czarnym gejem ?
@@paweniemyjski1002 o czym ty mówisz? 2021 czarny, nie gej, 2020 biały nie gej, 2019 biały nie gej, 2018 biały nie gej, itd itd. Macie jakąś obsesję i wszędzie widzicie czarnych gejów, nawet tam gdzie ich nie ma
Dla mnie główna oś fabuły jest strasznie naciągana. Ten marines zostaje wysłany by zabić Sullyego, bo dowodzi grupa oporu. Za chwile Sully ucieka czyli nie jest już na czele ruchu oporu, wiec misja pułkownika w sumie dobiegla końca. Nie ma już zagrożenia. Może być motyw zemsty, ale nie na to wydali tyle kasy na klony, by tracić czas na bieganie za facetem, który i tak nie stanowi już zagrożenia.
Próbują to chyba jakoś wytłumaczyć, że tylko Sully ma wśród Na'Vi ziemskie przeszkolenie wojskowe, tylko on umie w nowoczesne spluwy, więc niby cośtam można założyć, że jego likwidacja pozbawiłaby całą planetę potencjału do oporu na wieki wieków, ale coś takiego trzeba by załatwić najdalej parę miesięcy po pierwszej części, a nie ładnych kilka lat, kiedy Sully zdążył już sobie wytrenować w plemieniu cały sztab...
@@yarpen26 ale przecież Navi nie chcą zmieniać swojje kultury życia jak i zapewne obrony. A pukownika wysłali za Sullym żeby też nie został wodze ruchu oporu dla całej planety. Widzimy teraz że plemię w 1 części to nie cała społeczności Pandory. Ale to naciągane wiem
Mnie strasznie drażniło, że Jack w pierwszej części uczył chyba przez rok albo więcej ich sposobu poruszania, trenował - zanim był gotowy żeby mógł ujezdzic te latające (nie wiem turuki? ). A w drugiej części ta armia przerobionych marines robi to bez szkolenia, nie wiedząc w ogóle jak to się powinno robić, praktycznie z marszu.
To jedno. Dałoby się wytłumaczyć, gdyby Venture Star z pierwszej częsci zabrał próbki itp. okazy do badania / sekcji. To kilka lat na przygoowanie i symulacja w programie Avatar. Ale wtedy Korpoludek Ripley wyśmiał. Poza tym, Sully był wcześniej inwalidą.
Byłem nastawiony na ten film bardzo pozytywnie. Avatar 1 bardzo mi się podobał był prosty fabularnie ale chwytający emocjonalnie. Jak padało ich drzewo w którym mieszkali czułem tą tragedię. Tak samo te pozytywne emocje Jake'a jak odkrywał nowy swiat w którym był w pełni sprawny. Jego integracja z zespołem naukowców i żołnierska relacja z antagonistom też miała sens. No i do tego efekty specjalne które pozwalały na pełną imersję z tym uniwersum.muzyka w odpowiednich momentach podbijajaca emocje.Niestety na 2 po prostu niesamowicie się wynudziłem, zero emocji. Nie mogłem tego kupić emocjonalnie. Jake wielki wojownik odchodzi w hańbie żeby chronić ludzi lasu, to że naraża ludzi wody już mu nie przeszkadzało sic!. Za mało muzyki podbijajacej emocje. Nie czułem zagrożenia i sensu w zachowaniach bohaterów. Naprawdę byłem fanem. Jakbym się nie starał w czuć w ten film za chwilę wracałem myślami do sali kinowej siedząc w fotelu i nie czując klimatu w poszukiwaniu popcornu. Może się po prostu zestarzałem :-)
Uwielbiam Twoje recenzje, czesto podobaja mi sie bardziej niz film, ktory recenzujesz. Co do avatara- zgadzam sie z kazdym slowem, nawet nie bylam swiadoma co mi konkretnie przeszkadzalo, a Ty wszystko wylozyles punkt po punkcie.
@@bankspl9576 Dobrze napisała bo klisze nie są najgorszym problemem , po tysiącach filmów zawsze znajdziesz podobieństwo lub klisze ale najwiekszym problemem są debilizmy i absurdy scenariuszowe których w oglądaniu na żywo można nie wyłapać a zaczynasz je dostrzegać po przemyśleniach albo po takiej recce.
Ja byłam mega fanem pierwszego Avatara, byłam na nim 3 razy w kinie. Na ten drugi też bym poszła kolejne 3. Fabuła nie ma dla mnie znaczenia szczerze mówiąc bo to jest po prostu uczta dla oczu :D
Super filmik, Michał :) Mam takie same przemyślenia, płytka jest ta fabuła. Dla mnie szczególnie dziwna jest postać Spidera i kurde on będzie pewnie antagonistą i będzie chciał uratować ludzkość i Ziemię. Generic xd
Wreszcie ktoś powiedział w recenzji, że ten film scenariuszowo jest po prostu tragiczny. Aż się boję, że ta sama kliszowa kupa będzie w kolejnych częściach.
Obejrzałem 50 min nowego Inarritu, czyli zadziwiająco pretensjonalne "Bardo", i uznałem, że jednak wolę obejrzeć ten spoiler talk, o średnim fabularnie "Avatarze 2". No i się nie zawiodłem, jak zawsze w punkt. Nie wiem, czy ktoś Ci to kiedyś mówił, ale Ty mógłbyś konsultować scenariusze filmów i seriali, nim powstaną. To fajna i dobrze płatna fucha! A widać, że znasz się na rzeczy. A co do zasady w pisaniu scenariuszy (31:11), gdzie mówisz, że nie powinno się powtarzać tych samych motywów, to faktycznie jest taka zasada. Szkoda tylko, że mało kto z niej korzysta ^^
Dokładnie tak, Totalnie nie kupuję tej historii. Scenariusz płytki jest u Vegi, ciężko jest uwierzyć, że reżyserem jest Cameron. Efekty oczywiście top, ale to wszystko. Szkoda ponieważ byłem wielkim fanem pierwszej części ;(
Moja największa rozkmina na tą chwilę to kwestia tworzenia avatarów. Z tego co zaprezentował nam film, to źli ludzie z nieba mają "dyskietkę" (tutaj dla przykładu złego pułkownika) i wgrywają go do avatara. W teorii więc mogą oni tak w nieskończoność tworzyć avatary. I teraz podczas pisania tego komenatrza taka inna rozkmina - skoro ludzkość jest na tak zaawansowanym poziomie w dziedzinie bioinżynierii to każdy mógłby sobie zrobić taką kopię zapasową swojej osoby i w razie czego odrodzić się jako avatar lub zakładając że potrafią tworzyć avatary z probówki to tak samo potrafią stworzyć ludzkie ciało do którego wgrywamy wspomnienia i jazda.
Totalnie się z Tobą zgadzam. Miałam wrażenie, że oglądam przebranych ludzi a nie obcych - bo zachowują sie jak ludzie na ziemi xD Wisienką na torcie są zielone Navi, które są karykaturą Polinezyjczyków. Bo przecież jak pływają w wodzie, mają pieśni to i kręcone długie włosy i warkoczyki. Brakowało im tylko słomianych spódniczek xD
Nawiązując do tego nowego minerału który nasi antagoniści chcą zdobyć to mam z nim duży problem. Na początku filmu Pani Generał tłumaczy widzowi, że w skrócie mają gdzieś jakieś kopanie bo teraz przyjechali skolonizować planetę i dlatego chcą zabić wszystkich tubylców. Jakieś 1,5 h potem ci "wielorybnicy" tłumaczą, że to ten płyn sponsoruje ich wyprawę i po to tu są.
Ten motyw z hamującym starzenie sokiem wielorybów był wyciągnięty tak strasznie z czapy, że nie byłem w stanie zrozumieć, czemu tej sceny nie wypierzyli w montażu. A co do durnego zresztą pomysłu przenoszenia ludzkości na Pandorę (co to w ogóle znaczy, że Ziemia "umiera"? Wszyscy nagle postanowili wyłożyć lachę na globalne ocieplenie i zaczęli na okrągło palić miałem?), to po co te zabawy z partyzantkami? Niech zaczną terraforming i tyle (jako że powiedziano wyraźnie, że nawet Na'Vi nie są w stanie wytrzymać w ziemskim składzie powietrza dłużej niż parę godzin), tamci sami się uduszą.
Najlepsza jest Mamuśka,w filmie powiedziała chyba z 6-8 zdań. Ten związek w ogóle wyglada żałośnie - tych państwa łączą już chyba tylko dzieci 😅😅😅 Podoba Mi się ekspresja twarzy bohaterów- jest bardzo przemyślana, że tak to ujmę. Piękne zdjęcia i kolorystyka. Szkoda,że nie ma stworzonej głębi rozwoju głównych bohaterów, ciekawe by było jakby był podkreślony konflikt międzygatunkowy w tak mieszanej rodzinie. Na plus dzieciaki. Postać grana przez Sigourney Weaver uważam za najciekawszą. Ja rozumiem to tak, że Ona jest bardziej klonem własnej matki,posiadającą Jej dojrzałość, ale i połączoną z ich Eveią -Matką Naturą. Bardzo przyjazna postać. A Jack traktujący własne dzieci po wojskowemu to w sumie mocny psychotata 😅😅😅
12:00 No dobrze, wyjątkowo tym razem zrobię over. Film dużo ciekawszy, niż to do 12:00 minuty rozrysowałeś. Niech każdy widz sam oceni. Ciekawostka- ćwiczenie bicepsa jest nawiązaniem do filmu Aliens 2, nawiązań do filmów Camerona jest więcej.
Według mnie te zaginione wątki to zostały specjalnie ucięte bo film byłby bardziej powtarzalny a przy okazji trwałby dodatkowe 3 godziny i budżet na CGI by się skończył. Pierwsze wrażenia po filmie wczoraj (2D, dubbing) to było coś w stylu "Wow jakie to jest świetne!" ale jak już trochę ochłonąłem to faktycznie nie ma to fabuły a jest spektakularnym pokazem technologicznym i tym mnie kupił. Moja ocena to takie 7/10 ale głównie dlatego, że jestem fanem takiego niewymagającego kina akcji ale też czuć mocno, że fabuła ma drugorzędne znaczenie i jest bardzo płytka i szablonowa.
Po tej akcji wygnanego wieloryba:) w której faktycznie pokazali ze są to inteligentne stworzenia jak załatwił ludzi sam, to jak pokazali pierwszą scenę z polowania to jakby zadziałały jak ten wygnaniec to by ich tam rozwaliły na tym morzu:)
Ja ogólnie jestem rozczarowany. To bardzo dobrze zrealizowany film. Technicznie broni się praktycznie w każdym aspekcie. Fabuła to jednak nic specjalnego. Coś co widzieliśmy wiele razy. Sceny akcji niby na wysokim poziomie ale jakbym każdą z nich już widział. W tym aspekcie to już nawet filmy superhero odjechały Cameronowi. Film wg mnie bez pomysłu. Nie żałuję straconego czasu, ale jestem lekko rozczarowany. Nie na to czekałem naście lat.
Co do jedzenia navi w pierwszej części było mówione ze można zabijać i jeść zwierzęta ale trzeba to zrobić rytualnie. Mówią że można pożyczać od lasu ale trzeba to oddać wg tej filozofii jak zjeść jakiegoś stwora, kiedyś po prostu umrzesz ty oddając życie które zabrałeś. Po prostu życie w harmonii.
Ale to że te wieloryby są tak inteligętne właśnie sprawia że ten świat jest bardziej wyjątkowy i obcy przecież o to właśnie chodzi żeby pokazać wieloryby znające się na filozofi bo takich nie ma w realnym świecie
No to chyba te wieloryby powinny ostrzec navii o niebezpieczeństwie i ich ratować? To byłby logiczny wątek, w jedynce ludzie zorientowali się, że to nie navii są szczytową inteligencją i chcieli zniszczyć wszechmatkę, w dwójce o tym zapomnieli...
Jak bardzo się cieszę, że obejrzałem ten Twój komentarz! :) Potwierdziłeś nasze wszystkie spostrzeżenia. Subskrybuje Twój kanał, zasługuje na miliony :)
15:11 ale przecież w tym filmie w jakimś stopniu chodziło też o to aby mimo różnic wizualnych pokazać że to też są ludzie i zachowują się mimo wszystko podobnie
Dlaczego nie mogą istnieć inteligentne wieloryby? Wystarczyło to tylko wyjaśnić jakoś w konwencji science fiction. Poza tym ja też miałem nadzieję, że od drugiej części będzie dążył do tego, aby zrobić z tej serii dobre kino, a nie bajkę dla dzieci po raz 4125 to samo, tylko w innej scenerii - ale większość dzieci tego nie zauważy, bo wcześniejszych nie widziały.
@@arturs.9841 Nie ma żadnego porównania między tymi filmami. W Star Wars jest wiele ciekawych motywów, a i sam poziom złożoności jest wyraźnie wyższy. Tym niemniej, Star Wars jest w dużej mierze dla dzieci, ale nie tylko. Ja pierwszą i drugą trylogię Star Wars nadal czasem oglądam. Z wyjątkiem Phantom Manace, bo jest już zdecydowanie zbyt infantylny.
@@tomekw ale czy historia jest tam złożona i skomplikowana? Prosta walka dobra ze złem, czasami ktoś przejdzie na drugą stronę i tyle, fakt że świat jest tam świetny, ale mi chodzi o samą opowieść
30:15 chyba wybrali ten teren, ponieważ było tam mnóstwo wysepek, co ułatwiało im skrycie się pośród wodnych Na'vi i jednocześnie, dzięki temu Tonowarowi (nie wiem czy dobrze piszę imię) mogli wiedzieć co się dzieje na tych całych wyspach.
Bardzo trafnie wypunktowane dziury scenariusza. Mimo 😂 wszystko ja z kina wyszedłem oczarowany Pandorą. Wystarczy wyłączyć myślenie i zanurzyć się w tym świecie.
Dokładnie, to jest kino które ma przede wszystkim oczarowywać wizualiami czy muzyką, mi właściwie pasowało to że historia jest prosta, choć momentami też miałem pewne rozkminy, trzeba jednak przymrużyć na takie rzeczy oko, ja uważam że film był świetny.
W końcu ktoś więcej się skupił na fabułę i braku logiki w tym filmie niż na efektach. Byłam ogromną fanką Avatara i wyczekiwałam 2 części z ogromną niecierpliwością. No fajnie że woda ładna i rybki pływają to szanuje ale film jest dla widowni już młodszej, więcej brutalności, muzyki, emocji było w 1 części tutaj tragedia
No więc dawno dawno temu wymyśliliśmy sobie taką imprezę "Picie jabcoków z gwinta w krzakach nad Wisłą". Kupiliśmy se jabcoki i wypiliśmy je w krzakach nad Wisłą. Potem rzygaliśmy, ale wszyscy solidarnie stwierdzili, ze to fajna impreza była. I to samo sądzę o Avatar 2, oczekiwania zostały zrealizowane, no, może z lekkimi objawami mdłości.
Ja oglądałem w kino w którym bym za ciemny obraz według mnie k w 3D co zabrało radość z efektów Film nuda podczas sekwencji którejś z rzedu w wodzie już przewracałem oczy W dodatku miałem odczucie ze oglądam film animowany często zamiast filmu Według mnie 3/10 jedynce dałbym 7/10 bo zrobiła wrażenie a tutaj tak jak ty kiedyś powiedziałeś dobre efekty specjalne to już powinien być standard tym bardziej w hitach kinowych
Dokładnie, mnie też nudziły walki w wodzie na potęgę spokojnie z godzinę ze środka bym wyciął i ciemno fakntycznie było, pomimo że byłem na 3d to po prostu zacząłem oglądać bez okularów
@@pcs4098 byłem z klasą więc niezbyt mogłem wyjść, obraz był rozmazany ale tylko w specyficznych scenach źle to wyglądało, w większości przypadków było ok, oczy mnie bolały od 3d i było ciemno :)))
Wizualnie jest niesamowity, ale wątki w fabule się nie spinają i pięknie to wypunktowałeś. Można to było lepiej napisać i wynieść ten obraz do rangi arcydzieła. To się przyjemnie ogląda ze względu na efekty, ale chyba niestety nic poza tym. Żadna postać nie jest rozbudowana, żadna relacja nie jest pogłębiona.
Avatar to było i jest techniczne demo, z historią na doklejkę. Zresztą, w moim 'headcanonie' Avatar to jak Event Horizon - nieoficjalny prequel do Warhammera 40k. "Death to All Xenos" 23:10 - cóż, delfiny mają większie bardziej rozwinięte mózgi niż my :P cała idea zerżięta z K-PAX
Mi się wydaje że ten spider później przejdzie na stronę ojca bo oni w sumie tak na niego nie zwracają uwagi i ta matka ich jego też chciala zabić bo go nie akceptuje wiec później coś z tym będzie że da se spokoj z nimi i przejdzie do ojca
Mnie zastanawia skąd ludzie wiedzieli o tej substancji tulkanów. Tam było, że 80 mln za uncje a zapewne 1 uncja nie daje nieśmiertelności tylko trzeba pić więcej. Jak dla mnie to jest podbudowa po kolejną część albo części.
Przyjebałeś się, że dzieci Na'vi zachowują się jak ludzkie na ziemi A potem przyjebałeś się, że wieloryby na Pandroze są inne niż te na ziemi xD. Ja rozumiem, że ten film jest pusty fabularnie, ale litości.
Hej stary , śledzę cię nonstop.Podoba mi się wszystko i lubię tzw.Twoje czepialstwo .Zrecenzowales I zaanalizowales setki jak nie wiecej filmow.Od tych starych po najnowsze.Uwielbiam Twoje retrorecenzje,te bardzo szczegolowe (spontaniczne) analizy Ale z calym szacunkiem ,nie mozesz dac cos o Braveheart?????.
Wizualnie super film szczególnie sceny pod wodą no ale logicznie to ten film się rozjeżdża. Rozumiem że ludzie dysponują technologią lotów międzyplanetarnych + hibernacja, teraz wydobywają olej z wielorybów który jest warty miliony na Ziemi, która umiera super. Przylecieli na pandorę bo tak innych planet zdatnych do życia we wszechświecie nie ma no tak. Dysponują już całym miastem wybudowanym w rok cała fregata statków i śmigłowców no ale w pościg wyślijmy katamaran, bo fajnie wygląda i wieloryb będzie miał co robić, przecież gdyby to był ten statek co w finale pierwszej części to wynik byłby jednostronny no ale scenariusz tego potrzebował. Plus przez ten cały czas kiedy ludzi wygnano i wrócili nie można było ulepszyć szyb, żeby ich łuk nie przebijał. Już w grudniu 2023 ci sami bohaterowie, fabuła jak w 1 i 2 Jake eksterminuje ludzi poraz trzeci. Avatar 3 eksterminacja najeźdźców. Czy pułkownikowi tym razem się uda? Oczywiście że nie, ale dostanie grubego kota do głaskania.
Z tą inteligencją może im chodziło tak że Gdyby ludzie znaleźli jakiś sposób porozumiewania się z tymi Tulkunami typu migi czy jakaś telepatia to by wtedy pokazały tą potężną inteligencję.... Przy której Ajnsztajn okazał by się jedynkowym uczniem...
oczywiście że nie brzmi debilnie że wieloryby mogą być bardzo zaawansowane w np matematyce czy filozofii. w ich języku pomiędzy sobą tym rozmawiać. tak samo jak dwa czy trzy tysiące lat temu grecy tworzyli filozoficzne czy literackie dzieła jak Iliada, nie będąc szczególnie rozwinięci w technologii.
Recenzja bardzo spoko. Troszkę komentow napisałem, ale moje podsumowanie jest bolesne. Avatar to zwyczajnie taki totalny upadek na pysk Camerona po takich klasykach gatunku i kolejnych epok, jak Obcy czy Terminator 2. Nawet Titanic... To mimo wszystko wielki film. Po prostu wychodzisz z kina i masz takiego kaca... Niby piekne, niby epickie.. Niby w sumoe jak dla mnie bohaterowie nie zachowują sie jak skonczoni debile... Ale gdzieś na samym końcu strasznie puste. Recenzenci starają sie wypośrodkować wizualnie 10 na 10 fabularnie... Cos tam więc pi razy oko 6 na 10. Tylko czy wizualia mają taką sama wagę jak scenariusz i klimat? Wizualia za kilkadziesiąt las zupełnie znikną... A pustka scenariusza i ogolna miernota pójdą na maxa w górę. Moze i 5 na 10, ale olbrzymie nie dla takich filmów.
A ja napiszę krótko. Jak ktoś lubi bajki (i to dosłownie gatunek - bajki) myślę że będzie ok. Jak ktoś nie lubi bajek - to nie polubi. Krótko i na temat, a oceny są zbędne :)
Skąd w ogóle taki pomysł kategoryzacji ci przyszedł do głowy? Jaki on ma sens? Jak większość prób dawania prostych i klarownych odpowiedzi, upraszczania skomplikowanej rzeczywistości, i ta również polega na gruzach.
Ale ja lubię bajki a mam wkurw bo ta została spierdolona przez scenarzystę i przyklepana przez reżysera . Albo obaj debile albo widzów za takich mają. Takie czasy.
KOLEGO - za czasów taśmy filmowej np. 35 mm super z naświetleniem anamorficznym do powiedzmy ekranu akademii 2,40:1 miałeś od zawsze mimo fizycznego nagrania klatka po klatce 24 fps - zapalanie i gaszenie ekrany dla każdej klatki x3 przez przesłonę w kadrze projektowa , czyli odświeżanie 72Hz. Połączenie plastyki kliszy, ziarna na niej, rysek z czasem kolejnych projekcji, małego FPS sztucznie podniesionego przez przesłonę kadru x4 (każda klatka 3x wyświetlona na ekranie, robi mniej więcej to samo wrażenie co dzisiejsze cyfrowe 24 FPS. w 3D 48 fps i masz w tej technice polaryzacyjnej dwa półobrazy o mniejszej o połowę ilości linii pionowej (jak dawniej INTERLACE) z polaryzacja naprzemienną lub jednoczesną dla każdego oka osobno. Plastyka takiego obrazu blisko TV D2 PAL 50i daje efekt plastyki TEATRU TELEWIZJI czy KAMERY W STUDIO TV. Przez pokolenia przywykliśmy do 24 fps czy to kliszy, czy cyfrowo. Ja wolę taśmę i 24 FPS nawet na ekranie komputera, ale najlepiej światło odbite na ekranie kinowym z projektora na celuloid.
Fajnie że obejrzałeś raz jeszcze film we właściwym formacie. Na poprzednim materiale jak usłyszałam, że byłeś na 2D to wyłączyłam. Mimo (jak się okazało) trafnych uwag scenariuszowych tamten format nie dawał Ci pełnego obrazu.
Ooo tak te wieloryby to mnie prawie z krzesła podniosły. I jak dałam dosyć wysoką ocenę to nie przy jednej scenie miałam ,,ale to nie ma najmniejszego sensu" albo ,,kto to wymyślał"
I to już? Tzn to fabularnie już? Czuje się zawiedziona 😔 dzięki za recenzję, wiem że obejrzę kiedyś tam, jak będzie dostępne na któreś platformie s ja będę miała za dużo czasu 😜
Oglądasz recenzje że spoilerami zanim pójdziesz do kina? :p w Avatarze historia jest prosta i po wolna, to fakt, ale cieszy oczy i uszy, i dlatego warto iść na niego do kina.
@@insuligangirl Wiem ,chodzi o to że ten film trzeba powtarzam trzeba obejrzeć w 3D . Obejrzałem w zwykłej i jest dużo gorzej . Mniej wciąga , mniej emocji. Płaska animacja.
Tak słuchając, naszła mnie inna rozkmina... Po co komuś jakiś napój życia z wieloryba który zatrzymuje starzenie, jak w filmie przecież już się kopiują. XD W sensie tego "rambo" głównego antagonistę ożywili kopiując jego umysł czy tam świadomość. XD To czemu nie wielorazowo kopiować się jako navi? XD I heh, co jak co, ale ogólnie przyznaję Ci 100% rację że ten film jest jak tani pocieracz. W którym chodzi o to żeby się finalnie ruchać i oko faceta było zadowolone wraz z jego emocjami. :D Tak bym szczerze ten film podsumował. :D
Powiem tylko tak że jeśli chodzi o Camerona to przez 30 lat można było mu zaufać. Obcy 2, Teminator 2 , Prawdziwe kłamstwa, Otchłań, Titanic. Wszystko co robił zamieniało się w złoto. A teraz nagle robi filmy dla dwunastolatków.
Trafne spostrzeżenia ale....... Ten film to ładna bajka nie można skupiać się na szczegółach bo traci się przyjemność z oglądania. Wiadomo historia mogło być lepsze ale i tak super się to oglądało i nie mówię tylko o efektach. Zresztą przy Avatar 1 też były jęki i kwęki o to że historia za prosta. Może i prosta ale jak wciągająco pokazana.
Ja nawet nie wiedziałem, że są wersje z różnymi klatkarzami i poszedłem na zwykłe 24 ramki (a już się zastanawiałem, czy nie zwariowałem, jak wszyscy piszą o tych klatkach, jak ja nic dziwnego nie widziałem). Oglądało mi się przyjemnie. Dubbing, pomijając jednorazową wpadkę z nieprzetłumaczeniem imienia Pająka, jest bardzo spoko.
@@yarpen26 mi chodziło że wolę ogginalny dzwięk rozumiem po angielsku tylko czasem może trzeba coś przeczytać i się zastanawiam jak dubbing . B o napisty z 3d nie pamiętam czy są spoko
A co do Star Wars .To chyba bardziej córka Sigourney Weaver- odkrywa w sobie moce, a własnie mały Tarzan widać, jak jest targany między dobrem a złem - jak Kylo Ren. I własnie ta dwójka może mieć jakieś duże starcie w kolejnych Avatarach (gdy będą starsi).
Obejrzałem właśnie z córką na Disneju i d. nie urywa. W opinii córki i mojej, zdecydowanie za długi, fabuła level istota na tęczowo, która wchodzi do tramwaju i spoglądając na mojego pracownika nie omieszkała stwierdzić z przerażeniem, że to mężczyzna :) Jeśli nie rozumiecie, to spokojnie, ja tego przypadku też nie rozumiem, podobnie jak syn głównego bohatera zaprzyjaźnia się z wielka rybą. Ponieważ Misza dał rewelacyjnemu filmowi jakim jest Atomic Blondi 3 pkt. , to to filmidło zasługuje na 0.
film nie jest wybitny, nie jest też zły tak 5-6/10 , na raz do obejrzenia. Żadnej z zapowiadanej rewolucji w nim nie było, samo 3D to samo co w 1 częsci. Film za długi, zwłaszcza środkowa część strasznie się dłużyła. Historia prosta i niewiele wnosi, ładne ujęcia, widoki, itd, ale to wszsytko. Co do Motion Capture to wolałem Golluma z 1 częsci hobbita.
Nie wiem czy dobrze oglądałem, ale poprawcie mnie jeśli się nie mylę. Nie zauważyłem żadnego czarnoskórego człowieka wśród tych wszystkich wysłanych sił z ziemi 🤣🤣🤣 Dalej nie drążę , możecie sami się domyślać
Jak dla mnie, jedną z bardziej denerwujących rzeczy w filmach, jest pewna niespójność świata przedstawionego. Już pomijam różne głupotki, ale są takie rzeczy, które się kompletnie nie trzymają kupy i niszczą całą ciągłość serii oraz klimat. W Avatarze 2, będzie to chociażby fakt, że w 1nce, wszystko kręciło się w okół tego minerału, że jest on tak drogi itd, w 2ce - już kompletnie mają to gdzieś, mogliby to wydobywać, ale nie, teraz soczek z wieloryba. Kolejna głupota, wiedzieli że wracają "na grubo" że będzie sieczka - a wzięli jeszcze gorszy sprzęt niż w 1nce. Przecież oni już na Ziemi powinni dostosować uzbrojenie pod warunki Pandory. Współczesną bronią dałoby się Navi przerobić na mielonkę w miesiąc. Choćby myśliwce już załatwiają sprawę. W 1nce brak takiej broni wojennej miał sens, wtedy to była misja badawczo-wydobywcza. Główny bohater, na koniec 1nki jest bohaterem, w 2ce jest pionkiem. Odchodzi ze swojego plemienia, bo? Dlaczego założył że ponowna wyprawa ludzi skupi się na nim? Co za idiotyczne założenie. Cała druga część leży i kwiczy pod tym kątem. Nawet kolor Navi tu leży i kwiczy. W 1nce, Navi byli błękitni. Ok, taki koncept. W 2ce "leśne" Navi są błękitne, a morskie są zielonkawe. No heloł. Powinno być na odwrót. Do tego nie wiem czy to kwestia kina w którym oglądałem czy czego innego, ale widać było ewidentne przeskoki w klatkarzu. Oglądałem niby w 3D i podwyższonym klatkarzu, ale widać było wyraźnie że film czasem ma 30FPS, czasem bliżej 60FPS. To były takie bezczelne przeskoki. Sam przedstawiony świat w 2ce jest nieporównywalnie bardziej ubogi. 1nka była chociaż porażająca wizualnie, 1nka była po prostu śliczna. 2ka - to już chyba Aquaman miał lepszy świat podwodny XD. Bardziej "pandorowaty". 2ka wg mnie jest spokojnie o 40% gorsza od 1nki. A też ten cały temat przeprowadzki bohaterów do nowego plemienia. Przecież to można było kolejną sztampową kliszą rozwiązać. Ot główny bohater z rodziną poszedł daleko w las na polowanie czy coś takiego, w tym czasie w ich wiosce wylądowały kosmiczne lądowniki ludzi, wioski nie ma. Wtedy ucieczka do innego plemienia ma sens. W 5ciu chłopa z całą ludzką wyprawą się tłuc nie będą.
Najbardziej co mnie drażni to wypowiedzi Camerona, jak to postacie z mcu nie mają żadnego rozwoju, a tymczasem postacie w tym filmie xD
I tu się myli i tu ma rację, lekki paradoks
No dokładnie, dla mnie to on so ie robi dobrze tym filmem i tyle
Nie wiem czy to przeczytasz, ale chciałbym wyjaśnić jedną kwestię. Tulkuny! To najbardziej naukowa i ciekawa część tego filmu. Dlaczego naukowa? Otóż nawet na Ziemi istnieje gatunek delfinów który prawdopodopodobnie jest od nas inteligentniejszy... ale inteligencja to nie wszystko. Co do filozofii, powiem Ci, że to wysoce prawdopodobne, wyobraź sobie, że żyjesz pod wodą, nie masz kciuków to co masz robić? No gadać i snuć filozoficzne rozkminy, ewentualnie śpiewać sobie. Przykłady że nie tylko ludzie filozofują to gorylica Koko, która opisywała językiem migowym przemianę swojego kota po śmierci (tak chodowała koty) innym tego typu przykładem są słonie odwiedzające miejsca śmierci swoich bliskich, nawet po wielu latach... czyli muszą coś rozmyślać, mieć jakąś teorię śmierci i pamięci o zmarłych... no i na koniec, kura grająca w kółko i krzyżyk... której nie dało się pokonać, tak dobra w to była. Tak więc czy wyobrażam sobie takie zwierzęta jak tulkuny? Są dla mnie mniej abstrakcyjne od motywacji złoli z tego filmu.
Dokładnie ❤
Emmm, ja jestem w stanie sobie wyobrazić inteligentne Tulkuny. Ale. Czym jest inteligencja, bo co to są za delfiny? Tworzą cywilizacje, opanowały technologie, rozumieją jak działa fizyka, potrafią pisać algorytmy? A ta kura, nie dało się pokonać?! Przecież kółko i krzyżyk jest tak proste, że wystarczy parę linijek programu żeby z tą kurą zremisować przynajmniej (jeśli zaden gracz nie popełni błędu to nie da się wygrać). No i po co Tulkunom matma, jak z niej korzystają? To pytanie na serio, bo tak jak mówię, w fantastycznym świecie jestem sobie w stanie to wyobrazić.
Poza tym, oceniamy filozofię w takim znaczeniu, jak my, ludzie, ją rozumiemy. W środowisku bezprzemocowym, gdzie cała planeta jest Twoją bezpieczną rodzinną oazą, nie musisz dbać o takie rzeczy jak pieniądze czy walka o przetrwanie. Tulkuny, żyjąc na takiej Eywa-connected planecie, prawdopodobnie wykształciły sobie bardzo wysoki poziom inteligencji emocjonalnej oraz inne umiejętności, dla nas pewnie nie do wyobrażenia.
Więc można sobie pomyśleć "haha przecież to głupie wieloryby, jaka nauka", ale imo nie znamy wszystkich zmiennych i nasz mózg może być zbyt ograniczony na to. Dopiero patrząc "z butów" tulkunów i Na'Vi możemy truly powiedzieć, że coś jest głupie.
PS Zostało ostatnio potwierdzone, że sperm whale, gatunek kaszalota z naszej prawdziwej Ziemii, posługuje się językiem "klikanym" w komunikacji ze stadem i to świadczy o istnieniu kultury poza-ludzkiej ;) Link dla ciekawych: globalnews.ca/news/9134675/sperm-whales-dialects-culture-study/
@@janzdunkiewicz2193 doprowadzenie do remisu w kółko i krzyżyk to nie wygrana, a ta kura była bez błędna. A co do inteligencji... przejawia się ona w różne sposoby. Według niektórych badaczy człowiek współczesny z perspektywy człowieka łowcy-zbieracza byłby idiotą. W tamtym społeczeństwie albo byłeś super inteligentny, albo martwy. Czy łowca zbieracz tworzył algorytmy? Nie! Nie potrzebował ich. Jak podpowiedziano poniżej kaszaloty mają język, tworząc kulturę, ale czy tworzą zaawansowaną technologię? Nie. Fakt, że tworzymy skomplikowane narzędzia, nie wynika tylko z ludzkiej inteligencji, ale również faktu, że mamy przeciwstawne kciuki. Ciężko byłoby nam stworzyć jakie kolwiek narzędzie, mając do dyspozycji jedynie otwór gębowy i płetwy. Z resztą, ja tylko parafrazuję Macieja Trojana. Informacje o kurze wziąłem z jego wykładu, który załączam poniżej. Wiem że film jest przydługii, ale ogólnie polecam. Ciężko powiedzieć ile razy człowiek się zaskoczy w trakcie oglądania: ua-cam.com/video/XiwUEZaXXlM/v-deo.html
@@filipzajac7009 późno odpowiadam, bo jakoś przegapiłem. Dzięki za wyjaśnienia. Z kółko i krzyżyk to chodzi mi o to, że jeśli żaden gracz nie popełni błędu to niemożliwe jest zwycięstwo. Jeśli kura wygrała (ale to dziwnie brzmi haha) to tylko dlatego, że przeciwnik nie umiał grać. Kółko i krzyżyk ma tak prosty system rozgrywki, że po prostu nie ma innego sposobu na zwycięstwo niż przez głupi błąd przeciwnika. Kura nie miałaby ze mną szans i mogę to udowodnić :)
Podczas tej bitwy też miałem taki Mind fuck co się stało w ogóle z całą bitwą.. Z plemieniem, z tym wielorybem i e ogóle wtf haha
Mnie uderzyło najbardziej, apropos tej nauki pływania i nurkowania, że kiedy pojawił się ogień 🔥 na wodzie to zawrócili zamiast zanurkować i przepłynąć pod spodem 🙉
Skoro Tulkuny interesują się filozofią, a substancja z nich czyni nieśmiertelnym to ich skamielina to kamień filozoficzny?
Nie, ich skamielina to mączka do robienia garnków dlatego ludzie w tym filmie mówią że ich pożywienie ma mądre podstawy
Totalnie nie, napisałem to będąc zmęczonym po seansie
Żryć trza, nie trza zabijać bez potrzeby. Wyjaśnione w pierwszym filmie
I z szacunkiem dla życia które się odebrało . Proste .
Zgadzam sie chyba w 100% z tym co powiedziałeś. Mam te same rozkminy, spodziewałem sie czegos znacznie lepszego. 5/10 to max
No cóż. Dlamnie 9/10 to minimum
25:00 widzisz i tutaj sam sobie przeczysz, z jednej strony mówisz że wnerwia ci to że nastolatki zachowują się za bardzo ziemsko na drugim końcu kosmosu, a z drugiej porównujesz filozofię czy kompozycje do tych ziemskich, myśląc że na pewno tak samo działają jak w naszym rozumieniu.
Jeśli chodzi o końcową walkę, to niedługo przed nią okazuje się, że Jake i Neytiri wymagali od dzieciaków, żeby uczyły się miejscowej kultury, a sami najwidoczniej tylko siedzieli w chatce i nie robili nic oprócz tego ujeżdżania latających ryb, bo dzieciaki musiały ich dopiero nauczyć nurkowania w trakcie bitwy, gdy wylądowali pod wodą. Śmieszne w sumie, ale to nieco wyjaśnia, czemu Jake nie miał zbytniej przewagi nad panem złolem w końcowej walce xd
Bardzo fajny materiał, supermilo się słucha. Pozdrawiam
Kolonizatorzy vs indianie vol 2
Ma swoje zalety, ma swoje wady, ale mimo wszystko jest to dla mnie jeden z lepszych filmów rozrywkowych ostatnich lat. Nawet dziury fabularne nie drażnią tak bardzo. Dla mnie dobre 8/10
Dziury drażnią a głupoty scenarzysty bardziej . Poproś wieloryba o wiersz na walentynki.
Moje wrażenie : 3 godziny minęło jak 5 minut i wstając z fotela czułem wielki niedosyt ... Bez dzielenia włosa na czworo : piękne widowisko .
przydałaby się jakaś wersja reżyserska która trwałaby z 4 godziny w avatarze z 2009 było dużo wyciętych scen które były bardzo dobre i w tym na pewno też takie są
Zapewne zwróciłeś na to uwagę ale zapomniałeś wspomnieć, że źli przybysze z ziemi to byli tylko biali. Nie było żadnego czarnego aktora, który grałby zabójce Tukunów czy też Avatarów.
Heh chyba to już nikogo nie dziwi.
A co to za różnica? Ja nie zauważyłem. Chyba jesteś zbyt wrażliwy na punkcie koloru skóry;) człowiek to człowiek, biały czy czarny to bez różnicy. I jeśli zauważasz takie rzeczy to polecam się nad sobą zastanowić
@@andrzejpalak863 arkadia life zwrócił na to uwagę bo tak się kształtuje pogląd że biały hetero facet to jedyny zły rodzaj ludzi. To jest propaganda i stosuje się to świadomie . Myślisz że czemu teraz by np dostać Oscara to trzeba być czarnym gejem ?
@@paweniemyjski1002 o czym ty mówisz? 2021 czarny, nie gej, 2020 biały nie gej, 2019 biały nie gej, 2018 biały nie gej, itd itd. Macie jakąś obsesję i wszędzie widzicie czarnych gejów, nawet tam gdzie ich nie ma
@@andrzejpalak863 proszę cię . Czy ty to serio wziąłeś dosłownie ?
Dla mnie główna oś fabuły jest strasznie naciągana. Ten marines zostaje wysłany by zabić Sullyego, bo dowodzi grupa oporu. Za chwile Sully ucieka czyli nie jest już na czele ruchu oporu, wiec misja pułkownika w sumie dobiegla końca. Nie ma już zagrożenia. Może być motyw zemsty, ale nie na to wydali tyle kasy na klony, by tracić czas na bieganie za facetem, który i tak nie stanowi już zagrożenia.
Próbują to chyba jakoś wytłumaczyć, że tylko Sully ma wśród Na'Vi ziemskie przeszkolenie wojskowe, tylko on umie w nowoczesne spluwy, więc niby cośtam można założyć, że jego likwidacja pozbawiłaby całą planetę potencjału do oporu na wieki wieków, ale coś takiego trzeba by załatwić najdalej parę miesięcy po pierwszej części, a nie ładnych kilka lat, kiedy Sully zdążył już sobie wytrenować w plemieniu cały sztab...
@@yarpen26 ale przecież Navi nie chcą zmieniać swojje kultury życia jak i zapewne obrony. A pukownika wysłali za Sullym żeby też nie został wodze ruchu oporu dla całej planety. Widzimy teraz że plemię w 1 części to nie cała społeczności Pandory. Ale to naciągane wiem
Obejrzałem dziś ten film w kinie i mam wrażenie że to jest film na którym nie można za bardzo rozkminiać
Pan maruda niszczyciel dobrej zabawy.
Mnie strasznie drażniło, że Jack w pierwszej części uczył chyba przez rok albo więcej ich sposobu poruszania, trenował - zanim był gotowy żeby mógł ujezdzic te latające (nie wiem turuki? ). A w drugiej części ta armia przerobionych marines robi to bez szkolenia, nie wiedząc w ogóle jak to się powinno robić, praktycznie z marszu.
Ikrany. Toruk to ten największy
To jedno. Dałoby się wytłumaczyć, gdyby Venture Star z pierwszej częsci zabrał próbki itp. okazy do badania / sekcji. To kilka lat na przygoowanie i symulacja w programie Avatar. Ale wtedy Korpoludek Ripley wyśmiał. Poza tym, Sully był wcześniej inwalidą.
Byłem nastawiony na ten film bardzo pozytywnie. Avatar 1 bardzo mi się podobał był prosty fabularnie ale chwytający emocjonalnie. Jak padało ich drzewo w którym mieszkali czułem tą tragedię. Tak samo te pozytywne emocje Jake'a jak odkrywał nowy swiat w którym był w pełni sprawny. Jego integracja z zespołem naukowców i żołnierska relacja z antagonistom też miała sens. No i do tego efekty specjalne które pozwalały na pełną imersję z tym uniwersum.muzyka w odpowiednich momentach podbijajaca emocje.Niestety na 2 po prostu niesamowicie się wynudziłem, zero emocji. Nie mogłem tego kupić emocjonalnie. Jake wielki wojownik odchodzi w hańbie żeby chronić ludzi lasu, to że naraża ludzi wody już mu nie przeszkadzało sic!. Za mało muzyki podbijajacej emocje. Nie czułem zagrożenia i sensu w zachowaniach bohaterów. Naprawdę byłem fanem. Jakbym się nie starał w czuć w ten film za chwilę wracałem myślami do sali kinowej siedząc w fotelu i nie czując klimatu w poszukiwaniu popcornu. Może się po prostu zestarzałem :-)
Uwielbiam Twoje recenzje, czesto podobaja mi sie bardziej niz film, ktory recenzujesz. Co do avatara- zgadzam sie z kazdym slowem, nawet nie bylam swiadoma co mi konkretnie przeszkadzalo, a Ty wszystko wylozyles punkt po punkcie.
Nie była świadoma co przeszkadzało xD hurrwa no przeciez badzieskj prosty skalkowany kliszowy scenariusz
@@bankspl9576 Dobrze napisała bo klisze nie są najgorszym problemem , po tysiącach filmów zawsze znajdziesz podobieństwo lub klisze ale najwiekszym problemem są debilizmy i absurdy scenariuszowe których w oglądaniu na żywo można nie wyłapać a zaczynasz je dostrzegać po przemyśleniach albo po takiej recce.
Bardzo trafiona recenzja: właśnie idą roztopy na święta i rozmowa o istocie wody.
Ja byłam mega fanem pierwszego Avatara, byłam na nim 3 razy w kinie. Na ten drugi też bym poszła kolejne 3. Fabuła nie ma dla mnie znaczenia szczerze mówiąc bo to jest po prostu uczta dla oczu :D
Super filmik, Michał :) Mam takie same przemyślenia, płytka jest ta fabuła. Dla mnie szczególnie dziwna jest postać Spidera i kurde on będzie pewnie antagonistą i będzie chciał uratować ludzkość i Ziemię. Generic xd
Film byl mega przyjemny i jest naprawde warty polecenia
Oglądanie filmu w 48 kl/s to zupełnie nowe doznanie, mam nadzieje, że ta płynność wejdzie na stałe do kin 💪
Wreszcie ktoś powiedział w recenzji, że ten film scenariuszowo jest po prostu tragiczny. Aż się boję, że ta sama kliszowa kupa będzie w kolejnych częściach.
Migowego, z tego co pamiętam nauczyli szympansa. Zapamiętałem z tego wszystkiego, że na czerstwą bułkę mówił (migał): ciastko-kamień.
Super, że ktoś jeszcze, to zauważył, że jednak parę scenek im nie wyszło.
Obejrzałem 50 min nowego Inarritu, czyli zadziwiająco pretensjonalne "Bardo", i uznałem, że jednak wolę obejrzeć ten spoiler talk, o średnim fabularnie "Avatarze 2". No i się nie zawiodłem, jak zawsze w punkt. Nie wiem, czy ktoś Ci to kiedyś mówił, ale Ty mógłbyś konsultować scenariusze filmów i seriali, nim powstaną. To fajna i dobrze płatna fucha! A widać, że znasz się na rzeczy. A co do zasady w pisaniu scenariuszy (31:11), gdzie mówisz, że nie powinno się powtarzać tych samych motywów, to faktycznie jest taka zasada. Szkoda tylko, że mało kto z niej korzysta ^^
Dokładnie tak, Totalnie nie kupuję tej historii. Scenariusz płytki jest u Vegi, ciężko jest uwierzyć, że reżyserem jest Cameron. Efekty oczywiście top, ale to wszystko. Szkoda ponieważ byłem wielkim fanem pierwszej części ;(
Moja największa rozkmina na tą chwilę to kwestia tworzenia avatarów. Z tego co zaprezentował nam film, to źli ludzie z nieba mają "dyskietkę" (tutaj dla przykładu złego pułkownika) i wgrywają go do avatara. W teorii więc mogą oni tak w nieskończoność tworzyć avatary. I teraz podczas pisania tego komenatrza taka inna rozkmina - skoro ludzkość jest na tak zaawansowanym poziomie w dziedzinie bioinżynierii to każdy mógłby sobie zrobić taką kopię zapasową swojej osoby i w razie czego odrodzić się jako avatar lub zakładając że potrafią tworzyć avatary z probówki to tak samo potrafią stworzyć ludzkie ciało do którego wgrywamy wspomnienia i jazda.
Odpowiedzią jest : etyka i prawo zabraniające klonowania ludzi .
Totalnie się z Tobą zgadzam.
Miałam wrażenie, że oglądam przebranych ludzi a nie obcych - bo zachowują sie jak ludzie na ziemi xD
Wisienką na torcie są zielone Navi, które są karykaturą Polinezyjczyków. Bo przecież jak pływają w wodzie, mają pieśni to i kręcone długie włosy i warkoczyki. Brakowało im tylko słomianych spódniczek xD
Jeszcze w chwili oburzu na zabijanie wielorybów zaczęli odstawiać polinezyjską hakę, łącznie z wystawianiem języków...
Nawiązując do tego nowego minerału który nasi antagoniści chcą zdobyć to mam z nim duży problem. Na początku filmu Pani Generał tłumaczy widzowi, że w skrócie mają gdzieś jakieś kopanie bo teraz przyjechali skolonizować planetę i dlatego chcą zabić wszystkich tubylców. Jakieś 1,5 h potem ci "wielorybnicy" tłumaczą, że to ten płyn sponsoruje ich wyprawę i po to tu są.
Ten motyw z hamującym starzenie sokiem wielorybów był wyciągnięty tak strasznie z czapy, że nie byłem w stanie zrozumieć, czemu tej sceny nie wypierzyli w montażu. A co do durnego zresztą pomysłu przenoszenia ludzkości na Pandorę (co to w ogóle znaczy, że Ziemia "umiera"? Wszyscy nagle postanowili wyłożyć lachę na globalne ocieplenie i zaczęli na okrągło palić miałem?), to po co te zabawy z partyzantkami? Niech zaczną terraforming i tyle (jako że powiedziano wyraźnie, że nawet Na'Vi nie są w stanie wytrzymać w ziemskim składzie powietrza dłużej niż parę godzin), tamci sami się uduszą.
Najlepsza jest Mamuśka,w filmie powiedziała chyba z 6-8 zdań.
Ten związek w ogóle wyglada żałośnie - tych państwa łączą już chyba tylko dzieci 😅😅😅
Podoba Mi się ekspresja twarzy bohaterów- jest bardzo przemyślana, że tak to ujmę.
Piękne zdjęcia i kolorystyka.
Szkoda,że nie ma stworzonej głębi rozwoju głównych bohaterów, ciekawe by było jakby był podkreślony konflikt międzygatunkowy w tak mieszanej rodzinie.
Na plus dzieciaki.
Postać grana przez Sigourney Weaver uważam za najciekawszą.
Ja rozumiem to tak, że Ona jest bardziej klonem własnej matki,posiadającą Jej dojrzałość, ale i połączoną z ich Eveią -Matką Naturą.
Bardzo przyjazna postać.
A Jack traktujący własne dzieci po wojskowemu to w sumie mocny psychotata 😅😅😅
Albo mała córeczka co tylko krzyczy:
Tatuuuś
Albo
Mamuuuś
bo tak często trzeba było ich ratować w tym scenariuszu xD
@@rodzynek561 ta Tuk strasznie mnie irytowała przez to że wszystko mówi dwa razy
- wracają, wracają
- mamo mamo
Ale i tak uwielbiam ten film
@@D4rk_Li9ht a normalnie dzieci tak nie robią?
12:00 No dobrze, wyjątkowo tym razem zrobię over. Film dużo ciekawszy, niż to do 12:00 minuty rozrysowałeś. Niech każdy widz sam oceni. Ciekawostka- ćwiczenie bicepsa jest nawiązaniem do filmu Aliens 2, nawiązań do filmów Camerona jest więcej.
Cameron zapowiedział że każda kolejna część przedstawili inne plemię.Takze wszystko przed nami.
Of course of course. Bo obejrzeniu istoty wody... Juz sie boje kolejnych części. Dosłownie 😅😅😅
MaJack w drugiej części był mdły i taka miętka faja.Film dla oka genialny i zero nudy.Fabuła bez szału.Zdecydowanie warto obejrzeć w 3de.
Według mnie te zaginione wątki to zostały specjalnie ucięte bo film byłby bardziej powtarzalny a przy okazji trwałby dodatkowe 3 godziny i budżet na CGI by się skończył. Pierwsze wrażenia po filmie wczoraj (2D, dubbing) to było coś w stylu "Wow jakie to jest świetne!" ale jak już trochę ochłonąłem to faktycznie nie ma to fabuły a jest spektakularnym pokazem technologicznym i tym mnie kupił. Moja ocena to takie 7/10 ale głównie dlatego, że jestem fanem takiego niewymagającego kina akcji ale też czuć mocno, że fabuła ma drugorzędne znaczenie i jest bardzo płytka i szablonowa.
Po tej akcji wygnanego wieloryba:) w której faktycznie pokazali ze są to inteligentne stworzenia jak załatwił ludzi sam, to jak pokazali pierwszą scenę z polowania to jakby zadziałały jak ten wygnaniec to by ich tam rozwaliły na tym morzu:)
Ja ogólnie jestem rozczarowany. To bardzo dobrze zrealizowany film. Technicznie broni się praktycznie w każdym aspekcie. Fabuła to jednak nic specjalnego. Coś co widzieliśmy wiele razy. Sceny akcji niby na wysokim poziomie ale jakbym każdą z nich już widział. W tym aspekcie to już nawet filmy superhero odjechały Cameronowi. Film wg mnie bez pomysłu. Nie żałuję straconego czasu, ale jestem lekko rozczarowany. Nie na to czekałem naście lat.
Co do jedzenia navi w pierwszej części było mówione ze można zabijać i jeść zwierzęta ale trzeba to zrobić rytualnie. Mówią że można pożyczać od lasu ale trzeba to oddać wg tej filozofii jak zjeść jakiegoś stwora, kiedyś po prostu umrzesz ty oddając życie które zabrałeś. Po prostu życie w harmonii.
Gdy zobaczyłem Sama Worthington'a w tym wojennym malowaniu od razu pomyślałem "O kurka William Wallace"
Tulkuny to moje ulubione zwierzęta w avatarze. One są po prostu piękne. Naprawdę są słodziutkie. 🐋🐋🐋
Ale to że te wieloryby są tak inteligętne właśnie sprawia że ten świat jest bardziej wyjątkowy i obcy przecież o to właśnie chodzi żeby pokazać wieloryby znające się na filozofi bo takich nie ma w realnym świecie
Lll
No to chyba te wieloryby powinny ostrzec navii o niebezpieczeństwie i ich ratować? To byłby logiczny wątek, w jedynce ludzie zorientowali się, że to nie navii są szczytową inteligencją i chcieli zniszczyć wszechmatkę, w dwójce o tym zapomnieli...
Jak bardzo się cieszę, że obejrzałem ten Twój komentarz! :) Potwierdziłeś nasze wszystkie spostrzeżenia. Subskrybuje Twój kanał, zasługuje na miliony :)
Ten film bez efektów specjalnych nie istnieje, historia jest po prostu mdła :/ 5/10
15:11 ale przecież w tym filmie w jakimś stopniu chodziło też o to aby mimo różnic wizualnych pokazać że to też są ludzie i zachowują się mimo wszystko podobnie
Będziesz jeszcze po tym Spoiler talku Avatara 2 masz jeszcze w planie reckę Titanica i True lies?
Pozdrawiam
Może,.czemu nie ;)
@@PonarzekajmyoFilmach okej
W sumie jedyne filmy Camerona jakieś ci zostały bo filmografie ma małą.
Pozdrawiam
Dlaczego nie mogą istnieć inteligentne wieloryby? Wystarczyło to tylko wyjaśnić jakoś w konwencji science fiction.
Poza tym ja też miałem nadzieję, że od drugiej części będzie dążył do tego, aby zrobić z tej serii dobre kino, a nie bajkę dla dzieci po raz 4125 to samo, tylko w innej scenerii - ale większość dzieci tego nie zauważy, bo wcześniejszych nie widziały.
Dla dzieci to jest Sandman lub the100, tego typu... Lub marvele. Dobre kino to znaczy mega zawiłe historie? Wtedy film wydłużyłby się dwa razy.
@@arturs.9841 Po prostu fabuła jest w formie typowej dla bajki dla dzieci, a w drugiej części filmu dla młodszych nastolatków.
@@tomekw nie rozumiem tego, dla dzieci bo prosta? Czy Star wars jest dla dzieci? Tam też historia jest banalna
@@arturs.9841 Nie ma żadnego porównania między tymi filmami. W Star Wars jest wiele ciekawych motywów, a i sam poziom złożoności jest wyraźnie wyższy. Tym niemniej, Star Wars jest w dużej mierze dla dzieci, ale nie tylko. Ja pierwszą i drugą trylogię Star Wars nadal czasem oglądam. Z wyjątkiem Phantom Manace, bo jest już zdecydowanie zbyt infantylny.
@@tomekw ale czy historia jest tam złożona i skomplikowana? Prosta walka dobra ze złem, czasami ktoś przejdzie na drugą stronę i tyle, fakt że świat jest tam świetny, ale mi chodzi o samą opowieść
30:15 chyba wybrali ten teren, ponieważ było tam mnóstwo wysepek, co ułatwiało im skrycie się pośród wodnych Na'vi i jednocześnie, dzięki temu Tonowarowi (nie wiem czy dobrze piszę imię) mogli wiedzieć co się dzieje na tych całych wyspach.
Avatar 2; When Avatar meets Titanic
Bardzo trafnie wypunktowane dziury scenariusza. Mimo 😂 wszystko ja z kina wyszedłem oczarowany Pandorą. Wystarczy wyłączyć myślenie i zanurzyć się w tym świecie.
Dokładnie, to jest kino które ma przede wszystkim oczarowywać wizualiami czy muzyką, mi właściwie pasowało to że historia jest prosta, choć momentami też miałem pewne rozkminy, trzeba jednak przymrużyć na takie rzeczy oko, ja uważam że film był świetny.
będą jeszcze kiedyś kontynuacje retr retro recenzji Harry'ego Potter'a?
Miałem podobne odczucia. Ładny film I to w zasadzie wszystko.
Kiedy HARRY POTTER?
Pięknie obraz to nie wszystko,musi jeszcze być ciekawa fabula pozdrawiam.
W końcu ktoś więcej się skupił na fabułę i braku logiki w tym filmie niż na efektach. Byłam ogromną fanką Avatara i wyczekiwałam 2 części z ogromną niecierpliwością. No fajnie że woda ładna i rybki pływają to szanuje ale film jest dla widowni już młodszej, więcej brutalności, muzyki, emocji było w 1 części tutaj tragedia
No więc dawno dawno temu wymyśliliśmy sobie taką imprezę "Picie jabcoków z gwinta w krzakach nad Wisłą". Kupiliśmy se jabcoki i wypiliśmy je w krzakach nad Wisłą. Potem rzygaliśmy, ale wszyscy solidarnie stwierdzili, ze to fajna impreza była. I to samo sądzę o Avatar 2, oczekiwania zostały zrealizowane, no, może z lekkimi objawami mdłości.
Stary na rozwinięcie relacji przjaźni czy miłości będą części 3 i 4, easy.
Ja oglądałem w kino w którym bym za ciemny obraz według mnie k w 3D co zabrało radość z efektów
Film nuda podczas sekwencji którejś z rzedu w wodzie już przewracałem oczy
W dodatku miałem odczucie ze oglądam film animowany często zamiast filmu
Według mnie 3/10 jedynce dałbym 7/10 bo zrobiła wrażenie a tutaj tak jak ty kiedyś powiedziałeś dobre efekty specjalne to już powinien być standard tym bardziej w hitach kinowych
Dokładnie, mnie też nudziły walki w wodzie na potęgę spokojnie z godzinę ze środka bym wyciął i ciemno fakntycznie było, pomimo że byłem na 3d to po prostu zacząłem oglądać bez okularów
@@rodzynek561 jak mozna oglądać film 3D bez okularów XD? równie dobrze mogłeś wyjść z sali bo był to tylko rozmazany obraz
@@pcs4098 byłem z klasą więc niezbyt mogłem wyjść, obraz był rozmazany ale tylko w specyficznych scenach źle to wyglądało, w większości przypadków było ok, oczy mnie bolały od 3d i było ciemno :)))
Wydaje mi się iż jedzenie ryb przez nawi w filmie może być wyargujentowane tym, że zabijają najsłabsze jednostki tak jak to działa w naturze.
9:00 W pełni zasłużyłeś na nazwę kanału. Zakładam, że dotrwam do końca, ale komentarzy nie będę pisał, bo każde zdanie, to narzekanie. :)
Pogadajmy może o ostatnich częściach Harryego, jakiś prezent dla wiernych fanów Twoich haha?
Cameron obraził mnie swoim z dupy scenariuszem, niszcząc magię Pandory
Wizualnie jest niesamowity, ale wątki w fabule się nie spinają i pięknie to wypunktowałeś. Można to było lepiej napisać i wynieść ten obraz do rangi arcydzieła. To się przyjemnie ogląda ze względu na efekty, ale chyba niestety nic poza tym. Żadna postać nie jest rozbudowana, żadna relacja nie jest pogłębiona.
A ja się nie zgadzam, że powinni robić coś ale Diuna bo to jest trochę inni odbiorcy. Ja potrzebowałam właśnie takiej bajki gdzie jest dobro i zło :P
Avatar to było i jest techniczne demo, z historią na doklejkę. Zresztą, w moim 'headcanonie' Avatar to jak Event Horizon - nieoficjalny prequel do Warhammera 40k. "Death to All Xenos" 23:10 - cóż, delfiny mają większie bardziej rozwinięte mózgi niż my :P cała idea zerżięta z K-PAX
Mi się wydaje że ten spider później przejdzie na stronę ojca bo oni w sumie tak na niego nie zwracają uwagi i ta matka ich jego też chciala zabić bo go nie akceptuje wiec później coś z tym będzie że da se spokoj z nimi i przejdzie do ojca
Jedynka jakby w 3d nie była,to był by film o indianach 😂,dwujka lipa totalna,czekam na 4rta rewolucje technologii 😅
Duszenie Pod wodą...
Już jest zapowiedziany Avatar 5 na 2028, więc BARDZO nie mogę się doczekać:)))
Gdzieś czytałem że jeśli Istota wody będzie porażką w box office to wyjdzie tylko trójka z pięciu planowanych części
@@norbertkulesza wyjdzie więcej bo już jest w top 10
Mnie zastanawia skąd ludzie wiedzieli o tej substancji tulkanów. Tam było, że 80 mln za uncje a zapewne 1 uncja nie daje nieśmiertelności tylko trzeba pić więcej.
Jak dla mnie to jest podbudowa po kolejną część albo części.
Dla zasięgu
Przyjebałeś się, że dzieci Na'vi zachowują się jak ludzkie na ziemi
A potem przyjebałeś się, że wieloryby na Pandroze są inne niż te na ziemi
xD. Ja rozumiem, że ten film jest pusty fabularnie, ale litości.
Hej stary , śledzę cię nonstop.Podoba mi się wszystko i lubię tzw.Twoje czepialstwo .Zrecenzowales I zaanalizowales setki jak nie wiecej filmow.Od tych starych po najnowsze.Uwielbiam Twoje retrorecenzje,te bardzo szczegolowe (spontaniczne) analizy Ale z calym szacunkiem ,nie mozesz dac cos o Braveheart?????.
Wizualnie super film szczególnie sceny pod wodą no ale logicznie to ten film się rozjeżdża. Rozumiem że ludzie dysponują technologią lotów międzyplanetarnych + hibernacja, teraz wydobywają olej z wielorybów który jest warty miliony na Ziemi, która umiera super. Przylecieli na pandorę bo tak innych planet zdatnych do życia we wszechświecie nie ma no tak. Dysponują już całym miastem wybudowanym w rok cała fregata statków i śmigłowców no ale w pościg wyślijmy katamaran, bo fajnie wygląda i wieloryb będzie miał co robić, przecież gdyby to był ten statek co w finale pierwszej części to wynik byłby jednostronny no ale scenariusz tego potrzebował. Plus przez ten cały czas kiedy ludzi wygnano i wrócili nie można było ulepszyć szyb, żeby ich łuk nie przebijał. Już w grudniu 2023 ci sami bohaterowie, fabuła jak w 1 i 2 Jake eksterminuje ludzi poraz trzeci. Avatar 3 eksterminacja najeźdźców. Czy pułkownikowi tym razem się uda? Oczywiście że nie, ale dostanie grubego kota do głaskania.
Z tą inteligencją może im chodziło tak że Gdyby ludzie znaleźli jakiś sposób porozumiewania się z tymi Tulkunami typu migi czy jakaś telepatia to by wtedy pokazały tą potężną inteligencję.... Przy której Ajnsztajn okazał by się jedynkowym uczniem...
Recenzja w punkt
oczywiście że nie brzmi debilnie że wieloryby mogą być bardzo zaawansowane w np matematyce czy filozofii. w ich języku pomiędzy sobą tym rozmawiać. tak samo jak dwa czy trzy tysiące lat temu grecy tworzyli filozoficzne czy literackie dzieła jak Iliada, nie będąc szczególnie rozwinięci w technologii.
Recenzja bardzo spoko. Troszkę komentow napisałem, ale moje podsumowanie jest bolesne. Avatar to zwyczajnie taki totalny upadek na pysk Camerona po takich klasykach gatunku i kolejnych epok, jak Obcy czy Terminator 2. Nawet Titanic... To mimo wszystko wielki film. Po prostu wychodzisz z kina i masz takiego kaca... Niby piekne, niby epickie.. Niby w sumoe jak dla mnie bohaterowie nie zachowują sie jak skonczoni debile... Ale gdzieś na samym końcu strasznie puste. Recenzenci starają sie wypośrodkować wizualnie 10 na 10 fabularnie... Cos tam więc pi razy oko 6 na 10. Tylko czy wizualia mają taką sama wagę jak scenariusz i klimat? Wizualia za kilkadziesiąt las zupełnie znikną... A pustka scenariusza i ogolna miernota pójdą na maxa w górę. Moze i 5 na 10, ale olbrzymie nie dla takich filmów.
kiedy hari pota ksionze 1/2 krfi?
A ja napiszę krótko. Jak ktoś lubi bajki (i to dosłownie gatunek - bajki) myślę że będzie ok. Jak ktoś nie lubi bajek - to nie polubi. Krótko i na temat, a oceny są zbędne :)
Lubię bajki
No i średnio mi się podobało
Skąd w ogóle taki pomysł kategoryzacji ci przyszedł do głowy? Jaki on ma sens? Jak większość prób dawania prostych i klarownych odpowiedzi, upraszczania skomplikowanej rzeczywistości, i ta również polega na gruzach.
Ale ja lubię bajki a mam wkurw bo ta została spierdolona przez scenarzystę i przyklepana przez reżysera . Albo obaj debile albo widzów za takich mają. Takie czasy.
KOLEGO - za czasów taśmy filmowej np. 35 mm super z naświetleniem anamorficznym do powiedzmy ekranu akademii 2,40:1 miałeś od zawsze mimo fizycznego nagrania klatka po klatce 24 fps - zapalanie i gaszenie ekrany dla każdej klatki x3 przez przesłonę w kadrze projektowa , czyli odświeżanie 72Hz. Połączenie plastyki kliszy, ziarna na niej, rysek z czasem kolejnych projekcji, małego FPS sztucznie podniesionego przez przesłonę kadru x4 (każda klatka 3x wyświetlona na ekranie, robi mniej więcej to samo wrażenie co dzisiejsze cyfrowe 24 FPS. w 3D 48 fps i masz w tej technice polaryzacyjnej dwa półobrazy o mniejszej o połowę ilości linii pionowej (jak dawniej INTERLACE) z polaryzacja naprzemienną lub jednoczesną dla każdego oka osobno. Plastyka takiego obrazu blisko TV D2 PAL 50i daje efekt plastyki TEATRU TELEWIZJI czy KAMERY W STUDIO TV. Przez pokolenia przywykliśmy do 24 fps czy to kliszy, czy cyfrowo. Ja wolę taśmę i 24 FPS nawet na ekranie komputera, ale najlepiej światło odbite na ekranie kinowym z projektora na celuloid.
Fajnie że obejrzałeś raz jeszcze film we właściwym formacie. Na poprzednim materiale jak usłyszałam, że byłeś na 2D to wyłączyłam. Mimo (jak się okazało) trafnych uwag scenariuszowych tamten format nie dawał Ci pełnego obrazu.
Ooo tak te wieloryby to mnie prawie z krzesła podniosły. I jak dałam dosyć wysoką ocenę to nie przy jednej scenie miałam ,,ale to nie ma najmniejszego sensu" albo ,,kto to wymyślał"
I to już? Tzn to fabularnie już? Czuje się zawiedziona 😔 dzięki za recenzję, wiem że obejrzę kiedyś tam, jak będzie dostępne na któreś platformie s ja będę miała za dużo czasu 😜
Oglądasz recenzje że spoilerami zanim pójdziesz do kina? :p w Avatarze historia jest prosta i po wolna, to fakt, ale cieszy oczy i uszy, i dlatego warto iść na niego do kina.
Stracisz podwójnie.
@@romek6044 przeżyje 😂
@@insuligangirl Wiem ,chodzi o to że ten film trzeba powtarzam trzeba obejrzeć w 3D . Obejrzałem w zwykłej i jest dużo gorzej . Mniej wciąga , mniej emocji. Płaska animacja.
Tak słuchając, naszła mnie inna rozkmina... Po co komuś jakiś napój życia z wieloryba który zatrzymuje starzenie, jak w filmie przecież już się kopiują. XD W sensie tego "rambo" głównego antagonistę ożywili kopiując jego umysł czy tam świadomość. XD To czemu nie wielorazowo kopiować się jako navi? XD
I heh, co jak co, ale ogólnie przyznaję Ci 100% rację że ten film jest jak tani pocieracz. W którym chodzi o to żeby się finalnie ruchać i oko faceta było zadowolone wraz z jego emocjami. :D
Tak bym szczerze ten film podsumował. :D
W jakim kinie najlepiej zobaczyć, czy nie to zbytnio znaczenia?
Najlepiej w IMAX 3D i 48 FPS.
Ja natomiast po 10 minutach musiałam wyjść tak mi się zrobiło niedobrze of 3D i efektów … to chyba starość
Powiem tylko tak że jeśli chodzi o Camerona to przez 30 lat można było mu zaufać. Obcy 2, Teminator 2 , Prawdziwe kłamstwa, Otchłań, Titanic. Wszystko co robił zamieniało się w złoto. A teraz nagle robi filmy dla dwunastolatków.
Trafne spostrzeżenia ale....... Ten film to ładna bajka nie można skupiać się na szczegółach bo traci się przyjemność z oglądania. Wiadomo historia mogło być lepsze ale i tak super się to oglądało i nie mówię tylko o efektach. Zresztą przy Avatar 1 też były jęki i kwęki o to że historia za prosta. Może i prosta ale jak wciągająco pokazana.
Bajki tez mogą mieć świetną fabułę. Jedno nie wyklucza drugiego.
Na CDA jest film "2067" musisz go zrecenzować
To go zmuś
Siema ! Zastanawiam się na jaką wersję iść do kina czy 3dhrf dabing czy napisy ? Napisy jak w 3d będzie dobrze wyglądać?
Najlepsza opcja 3d napisy
Oglądałem dubbing 3D hrf. Wizualnie super, w kwestii aktorów głosowych nie pasował mi głos czarnego charakteru, pozostałe role oceniam dobrze.
Ja nawet nie wiedziałem, że są wersje z różnymi klatkarzami i poszedłem na zwykłe 24 ramki (a już się zastanawiałem, czy nie zwariowałem, jak wszyscy piszą o tych klatkach, jak ja nic dziwnego nie widziałem). Oglądało mi się przyjemnie. Dubbing, pomijając jednorazową wpadkę z nieprzetłumaczeniem imienia Pająka, jest bardzo spoko.
@@yarpen26 mi chodziło że wolę ogginalny dzwięk rozumiem po angielsku tylko czasem może trzeba coś przeczytać i się zastanawiam jak dubbing . B o napisty z 3d nie pamiętam czy są spoko
A co do Star Wars .To chyba bardziej córka Sigourney Weaver- odkrywa w sobie moce, a własnie mały Tarzan widać, jak jest targany między dobrem a złem - jak Kylo Ren. I własnie ta dwójka może mieć jakieś duże starcie w kolejnych Avatarach (gdy będą starsi).
Obejrzałem właśnie z córką na Disneju i d. nie urywa. W opinii córki i mojej, zdecydowanie za długi, fabuła level istota na tęczowo, która wchodzi do tramwaju i spoglądając na mojego pracownika nie omieszkała stwierdzić z przerażeniem, że to mężczyzna :) Jeśli nie rozumiecie, to spokojnie, ja tego przypadku też nie rozumiem, podobnie jak syn głównego bohatera zaprzyjaźnia się z wielka rybą. Ponieważ Misza dał rewelacyjnemu filmowi jakim jest Atomic Blondi 3 pkt. , to to filmidło zasługuje na 0.
Tak pustego , bezdusznego i naiwnie generycznego fabularnie filmu dawno niewidziałem.
film nie jest wybitny, nie jest też zły tak 5-6/10 , na raz do obejrzenia. Żadnej z zapowiadanej rewolucji w nim nie było, samo 3D to samo co w 1 częsci. Film za długi, zwłaszcza środkowa część strasznie się dłużyła. Historia prosta i niewiele wnosi, ładne ujęcia, widoki, itd, ale to wszsytko. Co do Motion Capture to wolałem Golluma z 1 częsci hobbita.
Nie wiem czy dobrze oglądałem, ale poprawcie mnie jeśli się nie mylę. Nie zauważyłem żadnego czarnoskórego człowieka wśród tych wszystkich wysłanych sił z ziemi 🤣🤣🤣 Dalej nie drążę , możecie sami się domyślać
Szkoda, ten zabójca tulkunów sam nie chciał łyknąć tego soku z mózgu który daje wieczną młodość.
Jestem ciekaw Twojej opinii o Bialym szumie
Jak dla mnie, jedną z bardziej denerwujących rzeczy w filmach, jest pewna niespójność świata przedstawionego. Już pomijam różne głupotki, ale są takie rzeczy, które się kompletnie nie trzymają kupy i niszczą całą ciągłość serii oraz klimat.
W Avatarze 2, będzie to chociażby fakt, że w 1nce, wszystko kręciło się w okół tego minerału, że jest on tak drogi itd, w 2ce - już kompletnie mają to gdzieś, mogliby to wydobywać, ale nie, teraz soczek z wieloryba.
Kolejna głupota, wiedzieli że wracają "na grubo" że będzie sieczka - a wzięli jeszcze gorszy sprzęt niż w 1nce. Przecież oni już na Ziemi powinni dostosować uzbrojenie pod warunki Pandory. Współczesną bronią dałoby się Navi przerobić na mielonkę w miesiąc. Choćby myśliwce już załatwiają sprawę. W 1nce brak takiej broni wojennej miał sens, wtedy to była misja badawczo-wydobywcza. Główny bohater, na koniec 1nki jest bohaterem, w 2ce jest pionkiem. Odchodzi ze swojego plemienia, bo? Dlaczego założył że ponowna wyprawa ludzi skupi się na nim? Co za idiotyczne założenie. Cała druga część leży i kwiczy pod tym kątem. Nawet kolor Navi tu leży i kwiczy. W 1nce, Navi byli błękitni. Ok, taki koncept. W 2ce "leśne" Navi są błękitne, a morskie są zielonkawe. No heloł. Powinno być na odwrót.
Do tego nie wiem czy to kwestia kina w którym oglądałem czy czego innego, ale widać było ewidentne przeskoki w klatkarzu. Oglądałem niby w 3D i podwyższonym klatkarzu, ale widać było wyraźnie że film czasem ma 30FPS, czasem bliżej 60FPS. To były takie bezczelne przeskoki. Sam przedstawiony świat w 2ce jest nieporównywalnie bardziej ubogi. 1nka była chociaż porażająca wizualnie, 1nka była po prostu śliczna. 2ka - to już chyba Aquaman miał lepszy świat podwodny XD. Bardziej "pandorowaty". 2ka wg mnie jest spokojnie o 40% gorsza od 1nki.
A też ten cały temat przeprowadzki bohaterów do nowego plemienia. Przecież to można było kolejną sztampową kliszą rozwiązać. Ot główny bohater z rodziną poszedł daleko w las na polowanie czy coś takiego, w tym czasie w ich wiosce wylądowały kosmiczne lądowniki ludzi, wioski nie ma. Wtedy ucieczka do innego plemienia ma sens. W 5ciu chłopa z całą ludzką wyprawą się tłuc nie będą.