W roku 1976 miałem dwa latka i waliłem w tetrówkę :-). Natomiast w połowie lat 80 tych XX wieku kartkami z zeszytów karmiłem kozy z pobliskiego ośrodka Akademii Rolniczej :-). Zajadało się kredę, gumkę, bawiło salterą, robiło kopciucha z linijki owiniętej folią po czekoladzie, "korkami", kapiszonami , łaziło po bunkrach, lasach , budowach, kąpało w gliniankach ... Dziewczyny miały swoje zabawy. Teraz kurła tylko głowy pospuszczane i palce latające po ekraniku, pokolenie pochylonych łbów ... Kiedyś to było :-P.
Ja jestem z rocznika 86 i coś tak czuję, że byłem tym szczęściarzem któremu dane było przeżyć dzieciństwo to szczęśliwsze dokładnie w sposób o jakim napisałeś... Nie wiem co dzisiejsze dzeci będą wspominały, chyba rekord zdobyty w jakiejś grze... Smutny jest ten dzisiejszy świat...
Dziś dzieci jeżdżą po całej Europie z rodzicami na wakacje, mają zajęcia na basenie, karate i angielski itp. Dziś mogę wsiąść w samochód i pojechać z dziećmi choćby do Krynicy. Po dziadkach i ojcu nic nie dostałem. Moje dzieci nauczę spawać, szlifować i wiercić. Nauczę jeździć na rolkach, hulajnodze i rowerze. Nauczę jeździć autem, strzelać z łuku i ostrzyć nóż. Nie mogę słuchać o tym że kiedyś to było. Bzdury.
Pamiętam jak na początku lat 80 było ciężko kupić zeszyty,trafiały sie takie buble z nieprzeciętymi kartkami,rozmazanymi kratkami i liniami. Potem zaczęli w szkołach rozdawać dary z krajów socjalistycznych,u mnie w szkole najczęściej z ZSRR i NRD. Te enerdowskie to były takie podłużne,coś jak nasze do muzyki. Ciężko to było obłożyć bo w nasze plastikowe okładki nie pasowały,a w papier też słabo bo były jakieś gibkie😊 Ale dobrze się po tym pisało. Eechhh,tak mi się przypomniało.
Szara okładka 60-cio kartkowego zeszytu, miała ten klimat. Do "polaka" w 3 linie też. Ale po pierwszych dniach nowego roku szkolnego...pisało się w nich, "e tam jakaś ocena będzie:)" pozdr. uczniów co stali w papierniczym🤗
I można było nakręcić taki film bez zbędnej ideologii, zacietrzewienia i przymusu. Po prostu edukacja. Choć trzeba pamiętać, ze las gospodarczy po to rośnie, aby go ścinać i robić z niego papier, meble itd.
Postanowiłem obejrzeć jedynie że względu na ochotę zobaczenia szkoły z tamtych lat. Masa dziecinnych wspomnień. Warto było. To już tyle lat od tego czasu.
Toć to szok i ja w czymś takim pisałem, na filmie dzieciarnia pisze już długopisami, ja pisałem piórem z obsadką a atrament w kałamarzu na środku ławki. Tak w latach 60 nas uczono a książki przechodziły z klasy do klasy.😂
Nam w trzeciej klasie pani pozwalała pisać długopisem, a wcześniej tylko piórem. Druga połowa lat 70. to moje lata wczesnoszkolne, tak jak tych dzieciaków z filmu :)
Moje lata szkoły podstawowej to lata 60, długopis to była nowość jak ktoś miał to był kimś 😊 pisać długopisem chyba też mogliśmy, ale to dopiero w starszych klasach tak gdzieś od 6 lub 7 klasy
W tamtych latach poszedłem do szkoły tamte zeszyty były takie zwykłe proste szare okładki dało się normalnie piórem pisać nic nie przebijało Obecne zeszyty choć i setki do wyboru kolorowe w większości pisanie piórem jest niemożliwe gdyż druga strona kartki prawie przebija no chyba ze się kupi z droższej serii Oxford W 9:35 widoczny długopis z serii INCO B-1 pamiętam ze długopis był bardzo chudy wkład tusz pachniał W 8:05 dziewczynka pisze 4 kolorowym metalowym długopisem INNOWACJA co to wtedy było ale słabe suwaki były w tych długopisach zdzierały wkład uciekał chował się W 8:10 jak dobrze widzę chłopiec pisze długopisem INCO Aster z przełomu lat 70-80 miałem chyba wszystkie długopisy serii INCO Szkolny Komandor Ambasador Karat Szpak Ametyst Veritas i wiele innych nazw tej serii już nie pamiętam W filmiku chyba widać chyba jeszcze słynne pisaki ALFA pakowane były po 7 lub po 4 szt hit PRL a kupno pisaków po 20 parę kolorów było marzeniem choć coś tam w latach 80 się pojawiało
Tusz pachniał? Wtedy były tusze w tych długopisach o zapachach bardzo intensywnych. Jak kulka wyleciała i tusz wyciekł z długopisu, to smród był potężny. Po drugie. Przyjmowanie atramentu z pióra absolutnie nie jest miarą jakości papieru! Podłej jakości papier wręcz będzie chłonął tusz, który będzie rozlewał się poza linię pisania. I tak to było w przypadku tych zeszytów z PRL. Co do przebijania. Nie wiem jakie Ty używałeś zeszyty, ale na ogół atrament z pióra przełaził na drugą stronę. Jakość zeszytów była nierównomierna, więc bywało różnie, raz lepiej a raz gorzej. Po trzecie. Papier przygotowuje się konkretnie pod "urządzenie" piszące. Tak jest w przypadku drukarek i kserokopiarek, tak też jest w przypadku różnej maści długopisów i piór. Dziś na ogół papier jest uniwersalny, choć w przypadku budżetowych produktów piśmiennych leci się w stronę przystosowania papieru do współpracy z długopisami zwykłymi czy żelowymi, a pióra nie są uwzględniane, i to bez znaczenia czy napełnione atramentem czy tuszem, choć tuszem na tym budżetowym papierze jakoś idzie pisać. Wyroby droższe, uniwersalne, z reguły są tak robione, by sprostać długopisom i piórom. Jeżeli używasz na co dzień pióra, to powinieneś używać materiałów papierowych dedykowanych do tychże piór. To jest inny papier.
Gdyby faktycznie były "dwie linijki" często różnica polega jedynie na zamianie stron to co było na 15 stronie teraz jest na 17 a za rok będzie na 14 itd.
Ja tylko dodam że w dzisiejszych czasach akurat przykład podręczników pokazuje jak bardzo system jest nie współczesny i nieprzystosowany do dzisiejszych realiów gdzie mamy takie możliwości technologiczne . I nie mam całkowitej likwidacji "książek " w szkole niech dzieciaki uczą się czytania ze zrozumieniem itd. ale to jak wygląda to obecnie to kiepski żart zresztą jak cały ten chory system edukacyjny
Kiepski film - nie pokazano jednego z podstawowych zastosowań kartek z zeszytu - robienia samolocików z papieru. W podstawówce (lata 70.) robiło się tego naprawdę sporo.
Takie filmy powinni puszczać obowiązkowo w rządzie, który kami nas ekologią a jednocześnie dopuszcza do sprzedaży jednorazowych wszech otaczających nas przedmiotów, do których nie ma części zamiennych...
Oby dalej tak wycinali lasy jak na tym filmie to by za wiele nie wycięli. Dziś wpada harwester i sieje spustoszenie błyskawiczne. Wtedy zeszyty miały ponure okładki.
Bruliony Strzegom, twarde okladki, przetrwaly kazda prace w terenie. Dzisiaj w marketach niemal wszystkie zeszyty pozbawione twardych okladek - nigdzie tego nie zabierzesz bo po jednym dniu w plecaku dziecka juz w strzepach. Strzegom to byla jakosc i patriotyzm - piekne orly piastowskie na okladkach, patriotyzm i ojczyzna na rysunkach a nie ybniete zywe truposze z kreskowek.
@@paulparoma Za Gierka bylo wszystko , oczywiscie za pozyczone pieniadze . Normalne bylo kupic w sklepach smoobslugowych zachodnie produkty takie jak np. Marlboro , Pall Mall , Coca Cola , kosmetyki , alkohole itd Dopiero Jaruzelski dobil nas w latach 80' Ocet i jakies badziewne dzemy na polkach sklepowych . Po zwykle mleko czy chleb trzeba bylo wystawac w dlugich kolejkach . Do kioskow ruchu rowniez zeby kupic Trybune lub Popularne . Pozdrawiam z Kanady .
Tak! Wola o pomste do nieba. A mialo byc mniej. Mam rownierz problem z roznymi biletami czy tez rachunkami (szczegolnie ze sklepow meblowych , kuchennych kupisz jedna rzecz a papieru (np. Rachunek) 2 strony kartek rozmiaru A4. Czy nie mozna dac maly rachunek? Dlaczego nikt nie krzyczy?!
To do czego by istniało ministerstwo klimatu,jakby tak miało być dzisiaj? Każdy polityk,pseudo organizacje eko...muszą obsadzić na darmowe żłoby swoich pasożytow, których ciągle przybywa niestety ...
No właśnie... ładnie obłożony, nie pozaginany zeszyt, bo za ośle uszy można było dostać po łapach i od nauczyciela i od rodziców. Do dziś takie zeszyty się u mnie walają po piwnicy.
To jest film propagandowy, produkcja papieru na zeszyty nie bardzo tak wyglądała. W połowie lat 70'tych, kiedy zaczął się kryzys i zorientowano się, że produktami z zakupionych licencji nie spłacimy kredytów, to zaczęło się masowe sprzedawanie za granicą wszystkiego, co Zachód chciał kupić. Sprzedaż szła jako tako, bo sprzedawaliśmy w zasadzie za bezcen, po cenach dumpingowych. Takim produktem było również drewno. Do końca lat 70'tych jakość papieru była jakaś względna, bo starano się jakoś wypoziomować składniki naturalne prosto z lasu (drewno) z tymi ze skupu (makulatura), to po 1980 roku jakość papieru była bardzo zła, bo był produkowany głównie z makulatury, plus jakieś drzewne odpadki. Ze względów konieczności materiałowego i energetycznego obcięcia kosztów. procesy produkcyjne w przemyśle w ogóle były redukowane do niezbędnego minimum. Ten papier był podłej jakości, kwasowy, po krótkim czasie żółkł, a i można było w nim znaleźć resztki drewna. Teraz sprzedają drewno na potęgę bo dobrze za nie płacą, coraz mniej państw prowadzi masowe wycinki, a drewno nadal jest potrzebne. W Polsce wiadomo jak jest, liczy się wyłącznie kasa zarobiona przez nowych polskich oligarchów. W PRL było tak samo, tylko kasa (dewizy) była potrzebna budżetowi.
Przesłanie piękne, ale to tylko takie pobożne życzenia. Niestety. Widać dookoła, jak się lasy u nas szanuje. Pierwszą klasę zaczynałam we wrześniu 1977 roku i niestety, ale nie było zeszytów w cienką linię ... W sklepach nie było. Mamy koleżanka z pracy przywiozła mi je skądś, z jakiegoś większego miasta.
Uważam że kiedyś tzn.dawniej za dobrych czasów nie marnowało się tyle papieru. Najpierw się czytało w trakcie załatwienia potrzeby fizjologicznej😂 a później..wiadomo 😂tylko nie kolorową bo się człowiek mógł między łopatkami dopiero zatrzymać 😂
Panie, do dnia dzisiejszego używam po przeczytaniu a może raczej od razu do rozpałki w piecu.. Wartość Merytoryczna tego co dzisiaj chłonie papier jest na coraz niższym poziomie.. Pozdrawiam
Gdyby zeszyty miały fabrycznie przyzwoite okładki, to uczniowie nie musieliby tracić czasu i materiałów na okładki. Obsesja nauczycieli na temat "okładek" była patologiczna.
Podoba mi się sposób pakowania zeszytów, tzn. brak plastiku. Ciekawi mnie czy maszyny do produkcji papieru to był import z zachodu? Czy socjalizm był w tej kwestii samowystarczalny technologicznie
Albo import, ale z wyglądu to mogły być nawet przedwojenne zabytki. W kraju takich maszyn nie produkowano. Zresztą cała pokazana w filmie linia do produkcji papieru już wówczas była przestarzała.
Kiedyś jakaś pani w szkole chciała nam pokazać jako dzieciom eksperyment jak się robi papier mieliśmy wziąć papier *sic* mąkę i rozdrobnić rozwałkować i wysuszyć. Czyli pokazali mi w szkole eksperyment jak się robi papier z papieru XD Wodę z mózgu to umieli robić.
Przemysł potrzebuje surowca żeby przygotować Twoje dzieci do pracy w przemyśle obywatelu! Bo Ty jesteś dla przemysłu a nie przemysł dla ciebie, a teraz do roboty!
Fartuszki, tornistry i te zeszyty....... Las - drzewa to nie tylko papier ale drewno budowlane, meble itp. Produkcja szła pełną parą tylko na pułkach sklepowych ciągle brakowało. Nawet pewnych rolek które za PRL-u były cenną zdobyczą a wszysko dla i przez wielkiego brata.
Oczywiście że kontroluje... I jest prawa... Pytanie czy ty potrafisz odróżnić wycinkę od cięć pielęgnacyjnych (gdy "hoduje sie las" trzeba przerzedzać młodnik)
@@lukassilvan3844 to maszyny teraz ok Takie trzebieze sa. Chodzi mi u nas naSlasku sa zreby calkowite zupelne do golej ziemii . Maja ze 3 lub 4ha kiedys zostawiali podszyt albo grupy brzozy teroz wszystko wycinaja. Nawet za Komuny tyle nie wycinali byl jeden zrab na 10 lat teraz jest 10 zrebow na rok.
@@chimerameduza - Taaa, my tradycyjnie wokół siebie mamy samych przyjaciół...Zachód i wschód robi z nas ( pewne słowo wywodzące się z gwary więziennej ).
Pamiętam nawet zapach takiego zeszytu. Chciało się uczyć. Moim zdaniem dziś od przepychu i kolorowosci przewraca się w głowach :)
Niewinne lata, nawet głos nie z tej epoki, miły i kojący z pełną kulturą.... Dziś nie ma tego uroku...
Zapach tych zeszytów- nigdy go nie zapomnę.
Pozdrawiam
Czym i jak pachniały?
Dzieciństwem! @@JanJan-fs8mw
Tego się nie da opisać... znam ten zapach do dziś i kompletnie nie z tym dzisiejszymi...@@JanJan-fs8mw
Lepiej nie wiedzieć, żeby mu nie psuć wspomnień, ale miało to związek z technologią wybielania papieru.@@JanJan-fs8mw
W roku 1976 miałem dwa latka i waliłem w tetrówkę :-). Natomiast w połowie lat 80 tych XX wieku kartkami z zeszytów karmiłem kozy z pobliskiego ośrodka Akademii Rolniczej :-). Zajadało się kredę, gumkę, bawiło salterą, robiło kopciucha z linijki owiniętej folią po czekoladzie, "korkami", kapiszonami , łaziło po bunkrach, lasach , budowach, kąpało w gliniankach ... Dziewczyny miały swoje zabawy. Teraz kurła tylko głowy pospuszczane i palce latające po ekraniku, pokolenie pochylonych łbów ... Kiedyś to było :-P.
Pamiętam te czasy jestem z 75roku tylko w latach 80tych trzeba było kilka godzin stać za zeszytami jak za papierem toaletowym, pozdrawiam
Ja jestem z rocznika 86 i coś tak czuję, że byłem tym szczęściarzem któremu dane było przeżyć dzieciństwo to szczęśliwsze dokładnie w sposób o jakim napisałeś... Nie wiem co dzisiejsze dzeci będą wspominały, chyba rekord zdobyty w jakiejś grze... Smutny jest ten dzisiejszy świat...
@@hubertdworniok ja 84 masz rację nam się trafiło żyć w czasach gdy można było zarówno uczyć się na liczydle jak i pierwszych konsolach do gier.
Tera to jest za kebsa chapie dzidę
Dziś dzieci jeżdżą po całej Europie z rodzicami na wakacje, mają zajęcia na basenie, karate i angielski itp.
Dziś mogę wsiąść w samochód i pojechać z dziećmi choćby do Krynicy.
Po dziadkach i ojcu nic nie dostałem.
Moje dzieci nauczę spawać, szlifować i wiercić.
Nauczę jeździć na rolkach, hulajnodze i rowerze.
Nauczę jeździć autem, strzelać z łuku i ostrzyć nóż.
Nie mogę słuchać o tym że kiedyś to było. Bzdury.
Pamiętam jak na początku lat 80 było ciężko kupić zeszyty,trafiały sie takie buble z nieprzeciętymi kartkami,rozmazanymi kratkami i liniami. Potem zaczęli w szkołach rozdawać dary z krajów socjalistycznych,u mnie w szkole najczęściej z ZSRR i NRD. Te enerdowskie to były takie podłużne,coś jak nasze do muzyki. Ciężko to było obłożyć bo w nasze plastikowe okładki nie pasowały,a w papier też słabo bo były jakieś gibkie😊 Ale dobrze się po tym pisało. Eechhh,tak mi się przypomniało.
Jestem rocznikiem 2000 ale pamiętam jak pani w 3 klasie podstawowe puszczała nam dokładnie ten film aby pokazać nam proces powstawiania zeszytu :)
Szara okładka 60-cio kartkowego zeszytu, miała ten klimat. Do "polaka" w 3 linie też.
Ale po pierwszych dniach nowego roku szkolnego...pisało się w nich, "e tam jakaś ocena będzie:)"
pozdr. uczniów co stali w papierniczym🤗
Super film, fajny powrót do epoki, jak również głos tej ,,Pani,, mogła by ,,Wieczorynki,, opowiadać,,,
Pozdrawiam 👍🏼💯
I można było nakręcić taki film bez zbędnej ideologii, zacietrzewienia i przymusu. Po prostu edukacja. Choć trzeba pamiętać, ze las gospodarczy po to rośnie, aby go ścinać i robić z niego papier, meble itd.
Postanowiłem obejrzeć jedynie że względu na ochotę zobaczenia szkoły z tamtych lat. Masa dziecinnych wspomnień. Warto było. To już tyle lat od tego czasu.
Dziecinne to nie dziecięce. Warto o tym wiedzieć.
Wygląda jak ta dzisiejsza, z tą różnicą że wtedy wszystko było jeszcze nowe
Toć to szok i ja w czymś takim pisałem, na filmie dzieciarnia pisze już długopisami, ja pisałem piórem z obsadką a atrament w kałamarzu na środku ławki. Tak w latach 60 nas uczono a książki przechodziły z klasy do klasy.😂
Nam w trzeciej klasie pani pozwalała pisać długopisem, a wcześniej tylko piórem. Druga połowa lat 70. to moje lata wczesnoszkolne, tak jak tych dzieciaków z filmu :)
Moje lata szkoły podstawowej to lata 60, długopis to była nowość jak ktoś miał to był kimś 😊 pisać długopisem chyba też mogliśmy, ale to dopiero w starszych klasach tak gdzieś od 6 lub 7 klasy
W tamtych latach poszedłem do szkoły tamte zeszyty były takie zwykłe proste szare okładki dało się normalnie piórem pisać nic nie przebijało Obecne zeszyty choć i setki do wyboru kolorowe w większości pisanie piórem jest niemożliwe gdyż druga strona kartki prawie przebija no chyba ze się kupi z droższej serii Oxford W 9:35 widoczny długopis z serii INCO B-1 pamiętam ze długopis był bardzo chudy wkład tusz pachniał W 8:05 dziewczynka pisze 4 kolorowym metalowym długopisem INNOWACJA co to wtedy było ale słabe suwaki były w tych długopisach zdzierały wkład uciekał chował się W 8:10 jak dobrze widzę chłopiec pisze długopisem INCO Aster z przełomu lat 70-80 miałem chyba wszystkie długopisy serii INCO Szkolny Komandor Ambasador Karat Szpak Ametyst Veritas i wiele innych nazw tej serii już nie pamiętam W filmiku chyba widać chyba jeszcze słynne pisaki ALFA pakowane były po 7 lub po 4 szt hit PRL a kupno pisaków po 20 parę kolorów było marzeniem choć coś tam w latach 80 się pojawiało
A Wałęsa podpisywał kartkę wielgachnym długopisem z Papierzem, ech to były czasy...
Tusz pachniał? Wtedy były tusze w tych długopisach o zapachach bardzo intensywnych. Jak kulka wyleciała i tusz wyciekł z długopisu, to smród był potężny. Po drugie. Przyjmowanie atramentu z pióra absolutnie nie jest miarą jakości papieru! Podłej jakości papier wręcz będzie chłonął tusz, który będzie rozlewał się poza linię pisania. I tak to było w przypadku tych zeszytów z PRL. Co do przebijania. Nie wiem jakie Ty używałeś zeszyty, ale na ogół atrament z pióra przełaził na drugą stronę. Jakość zeszytów była nierównomierna, więc bywało różnie, raz lepiej a raz gorzej. Po trzecie. Papier przygotowuje się konkretnie pod "urządzenie" piszące. Tak jest w przypadku drukarek i kserokopiarek, tak też jest w przypadku różnej maści długopisów i piór. Dziś na ogół papier jest uniwersalny, choć w przypadku budżetowych produktów piśmiennych leci się w stronę przystosowania papieru do współpracy z długopisami zwykłymi czy żelowymi, a pióra nie są uwzględniane, i to bez znaczenia czy napełnione atramentem czy tuszem, choć tuszem na tym budżetowym papierze jakoś idzie pisać. Wyroby droższe, uniwersalne, z reguły są tak robione, by sprostać długopisom i piórom. Jeżeli używasz na co dzień pióra, to powinieneś używać materiałów papierowych dedykowanych do tychże piór. To jest inny papier.
Teraz to co roku nowe podręczniki, bo dwie linijki się zmieniły i nowy obrazek dodali, żeby się nachapać na sprzedaży, a drzewa lecą.
Gdyby faktycznie były "dwie linijki" często różnica polega jedynie na zamianie stron to co było na 15 stronie teraz jest na 17 a za rok będzie na 14 itd.
Ja tylko dodam że w dzisiejszych czasach akurat przykład podręczników pokazuje jak bardzo system jest nie współczesny i nieprzystosowany do dzisiejszych realiów gdzie mamy takie możliwości technologiczne . I nie mam całkowitej likwidacji "książek " w szkole niech dzieciaki uczą się czytania ze zrozumieniem itd. ale to jak wygląda to obecnie to kiepski żart zresztą jak cały ten chory system edukacyjny
Dawniej płacono nam za makulaturę, teraz musimy płacić, żeby ktoś ją od nas zabrał. Ktoś na tym zarabia, ale nie my.
Naprawdę tęskni Pan za tamtymi czasami? Ja nieszczególnie, chyba że z sentymentu do dziecięcej beztroski.
Świetny głos!!!
Kiepski film - nie pokazano jednego z podstawowych zastosowań kartek z zeszytu - robienia samolocików z papieru. W podstawówce (lata 70.) robiło się tego naprawdę sporo.
Takie filmy powinni puszczać obowiązkowo w rządzie, który kami nas ekologią a jednocześnie dopuszcza do sprzedaży jednorazowych wszech otaczających nas przedmiotów, do których nie ma części zamiennych...
Unia już nad tym pracuje ;)
Po pracy taką PS ką człowiek nie tylko nie doniósł całego kieliszka do ust ale nawet nie słyszał że jego kolejka !
Oby dalej tak wycinali lasy jak na tym filmie to by za wiele nie wycięli. Dziś wpada harwester i sieje spustoszenie błyskawiczne. Wtedy zeszyty miały ponure okładki.
Nastepny eko dupek sie odezwal
Tiaaa i dlatego dziś powierzchnia lasów w PL jest WIĘKSZA niż w czasie gdy ja chodziłem do szkoły...
Nie liczy się powierzchnia tylko wiek drzew. @@lukassilvan3844
Nie masz pojęcia to stul pysk
I wypierdalaj do roboty
Dziękuję!
Kurcze, to po co dziś rąbią tyle lasów, kiedy dzieci do szkoły noszą tablety zamiast zeszytów!😥
Bo muszą pro siaki z lasow państwowych się wykarmić.
Bruliony Strzegom, twarde okladki, przetrwaly kazda prace w terenie. Dzisiaj w marketach niemal wszystkie zeszyty pozbawione twardych okladek - nigdzie tego nie zabierzesz bo po jednym dniu w plecaku dziecka juz w strzepach. Strzegom to byla jakosc i patriotyzm - piekne orly piastowskie na okladkach, patriotyzm i ojczyzna na rysunkach a nie ybniete zywe truposze z kreskowek.
Przy zbiorce makulatury na filmie jest opakowanie po piwie Budweiser.
I noticed that too. I didn't know you had that in Poland at the time.
@@paulparoma
Za Gierka bylo wszystko , oczywiscie za pozyczone pieniadze .
Normalne bylo kupic w sklepach smoobslugowych zachodnie produkty takie jak np. Marlboro , Pall Mall , Coca Cola , kosmetyki , alkohole itd
Dopiero Jaruzelski dobil nas w latach 80' Ocet i jakies badziewne dzemy na polkach sklepowych . Po zwykle mleko czy chleb trzeba bylo wystawac w dlugich kolejkach . Do kioskow ruchu rowniez zeby kupic Trybune lub Popularne .
Pozdrawiam z Kanady .
Najwięcej papieru marnuje biurokracja. Paradoksalnie - jeszcze więcej dzięki temu, że mają komputery i drukarki.
Tak! Wola o pomste do nieba. A mialo byc mniej. Mam rownierz problem z roznymi biletami czy tez rachunkami (szczegolnie ze sklepow meblowych , kuchennych kupisz jedna rzecz a papieru (np. Rachunek) 2 strony kartek rozmiaru A4. Czy nie mozna dac maly rachunek? Dlaczego nikt nie krzyczy?!
To do czego by istniało ministerstwo klimatu,jakby tak miało być dzisiaj?
Każdy polityk,pseudo organizacje eko...muszą obsadzić na darmowe żłoby swoich pasożytow, których ciągle przybywa niestety ...
Dziękuję.
No właśnie... ładnie obłożony, nie pozaginany zeszyt, bo za ośle uszy można było dostać po łapach i od nauczyciela i od rodziców. Do dziś takie zeszyty się u mnie walają po piwnicy.
ten film byłby dobry dzis, dużo ludzi nie ma pojęcia po co sie pozyskuje drzewo z lasu....
Bo papier to jest z marketu, a meble z Ikei...
Teraz nasze drzewo ląduje w Chinach...
To jest film propagandowy, produkcja papieru na zeszyty nie bardzo tak wyglądała. W połowie lat 70'tych, kiedy zaczął się kryzys i zorientowano się, że produktami z zakupionych licencji nie spłacimy kredytów, to zaczęło się masowe sprzedawanie za granicą wszystkiego, co Zachód chciał kupić. Sprzedaż szła jako tako, bo sprzedawaliśmy w zasadzie za bezcen, po cenach dumpingowych. Takim produktem było również drewno. Do końca lat 70'tych jakość papieru była jakaś względna, bo starano się jakoś wypoziomować składniki naturalne prosto z lasu (drewno) z tymi ze skupu (makulatura), to po 1980 roku jakość papieru była bardzo zła, bo był produkowany głównie z makulatury, plus jakieś drzewne odpadki. Ze względów konieczności materiałowego i energetycznego obcięcia kosztów. procesy produkcyjne w przemyśle w ogóle były redukowane do niezbędnego minimum. Ten papier był podłej jakości, kwasowy, po krótkim czasie żółkł, a i można było w nim znaleźć resztki drewna. Teraz sprzedają drewno na potęgę bo dobrze za nie płacą, coraz mniej państw prowadzi masowe wycinki, a drewno nadal jest potrzebne. W Polsce wiadomo jak jest, liczy się wyłącznie kasa zarobiona przez nowych polskich oligarchów. W PRL było tak samo, tylko kasa (dewizy) była potrzebna budżetowi.
To dobrze
Obywatele i obywatelki dawajta razem i zrobmy socjalizm. Znow bedzie jak za starch czasow 😂😂😂
Dostałeś już dodatek osłonowy.
Przesłanie piękne, ale to tylko takie pobożne życzenia. Niestety. Widać dookoła, jak się lasy u nas szanuje.
Pierwszą klasę zaczynałam we wrześniu 1977 roku i niestety, ale nie było zeszytów w cienką linię ... W sklepach nie było. Mamy koleżanka z pracy przywiozła mi je skądś, z jakiegoś większego miasta.
Uważam że kiedyś tzn.dawniej za dobrych czasów nie marnowało się tyle papieru.
Najpierw się czytało w trakcie załatwienia potrzeby fizjologicznej😂 a później..wiadomo 😂tylko nie kolorową bo się człowiek mógł między łopatkami dopiero zatrzymać 😂
Panie, do dnia dzisiejszego używam po przeczytaniu a może raczej od razu do rozpałki w piecu.. Wartość Merytoryczna tego co dzisiaj chłonie papier jest na coraz niższym poziomie.. Pozdrawiam
"Jak to jest zrobione" było już w latach 70 w socjalistycznej Polsce
Gdyby zeszyty miały fabrycznie przyzwoite okładki, to uczniowie nie musieliby tracić czasu i materiałów na okładki. Obsesja nauczycieli na temat "okładek" była patologiczna.
Pomyśleć tylko ze 50 lat będzie trzeba czekać aż urosną wszystkie te drzewa wycięte i wyeksportowane za psi grosz za czasów PiSu.
Ojoj nie płacz
Nie to co za SLD i PO - wówczas nie było za pis - tylko żaden...
Czymże dla natury jest 50 lat.Pamietaj to człowiek tworzy cywilizację nie odwrotnie.
Pamietam twardy Bristol 😊
Zabrakło pokazania robienia pukawki z kartki z zeszytu. Film do poprawy.
czy wiadomo w jakiej fabryce papieru nagrywano?
Podoba mi się sposób pakowania zeszytów, tzn. brak plastiku. Ciekawi mnie czy maszyny do produkcji papieru to był import z zachodu? Czy socjalizm był w tej kwestii samowystarczalny technologicznie
Albo import, ale z wyglądu to mogły być nawet przedwojenne zabytki. W kraju takich maszyn nie produkowano. Zresztą cała pokazana w filmie linia do produkcji papieru już wówczas była przestarzała.
1:13
Kiedyś jakaś pani w szkole chciała nam pokazać jako dzieciom eksperyment jak się robi papier mieliśmy wziąć papier *sic* mąkę i rozdrobnić rozwałkować i wysuszyć. Czyli pokazali mi w szkole eksperyment jak się robi papier z papieru XD Wodę z mózgu to umieli robić.
Teraz to już wiadomo, że to był papier ale do dupy xD
A może słyszałeś o recyklingu papieru? Po coś makulaturę się zbiera.
Przemysł potrzebuje surowca żeby przygotować Twoje dzieci do pracy w przemyśle obywatelu! Bo Ty jesteś dla przemysłu a nie przemysł dla ciebie, a teraz do roboty!
A co - myślisz że to czym się otaczasz - dom, meble, narzędzia to co "same powstały"?
@@lukassilvan3844 Przed uprzemysłowieniem meble były na kilka pokoleń narzędzia na kilkadziesiąt lat ;P
👍👍👍👍
Jeszcze mam parę takich zeszytów.....ale jestem stary
Look at the faces of those children! You don't see faces like that today.
Szanuj zieleń boś nie jeleń.
Szanuj papier boś nie Sasin.
Jakoś nie mogę zapomnieć o tej kupie makulatury za 70 milionów...
Fartuszki, tornistry i te zeszyty....... Las - drzewa to nie tylko papier ale drewno budowlane, meble itp. Produkcja szła pełną parą tylko na pułkach sklepowych ciągle brakowało. Nawet pewnych rolek które za PRL-u były cenną zdobyczą a wszysko dla i przez wielkiego brata.
Wielkiego brata? Ha tfu na czerwona zaraze.
@@Matiz92YT Głupcze to sarkazm.
@@kato7611 Glupcze, nawet w sarkazmie rzeczy trzeba nazywac po imieniu.
@@Matiz92YT To jest nazwane tylko trzeba umiec czytać ze zrozumieniem i dlatego ty jesteś głupcem bo nie ogarniasz tak prostej sprawy.
@@kato7611 Jakbys byl taki elokwentny i wyksztalcony to bys znal zasady dobrego sarkazmu, niestety jak widac - nie.
Dlaczego sa takie duze wycinki w naszych lasach?
Czy ktos to kontroluje ?
Jaka jest maksymalna wielkosc zrebu wg prawa?
Oczywiście że kontroluje... I jest prawa... Pytanie czy ty potrafisz odróżnić wycinkę od cięć pielęgnacyjnych (gdy "hoduje sie las" trzeba przerzedzać młodnik)
@@lukassilvan3844 to maszyny teraz ok Takie trzebieze sa.
Chodzi mi u nas naSlasku sa zreby calkowite zupelne do golej ziemii .
Maja ze 3 lub 4ha kiedys zostawiali podszyt albo grupy brzozy teroz wszystko wycinaja.
Nawet za Komuny tyle nie wycinali byl jeden zrab na 10 lat teraz jest 10 zrebow na rok.
Po to żebyś się głupio pytal😊
Była bibuła, o niej nie było.
👍😃❤️☘️🕊️🕊️🕊️🕊️🕊️🇵🇱
I to jest krwa kuality kontent.
👉 Teraz w Chinach jest duże zapotrzebowanie na zeszyty z polskich lasów. 🫤
W Szczecinie widać, jak wiele transportów polskiego drewna idzie do szkopów.
@@ChristophorosSedinum Niemcy, to teraz nasi przyjaciele. 🤣
@@chimerameduza - Taaa, my tradycyjnie wokół siebie mamy samych przyjaciół...Zachód i wschód robi z nas ( pewne słowo wywodzące się z gwary więziennej ).
Dzieciaki ze szkoły 166 w Łodzi ul.Szamotulska 1/7. Pozdrowienia.
Piekny film. Przedstawia cos czasy jakie juz nigdy nie wroca. Dzis społeczeństwo glupich ,zawistnych ,chciwych Polaków juz niepamieta tego.
Mroczkowski siedzi pisze ,stara mu kupiła zeszyt
10.00 lokowanie produktu:D