Z tego co pamiętam to prawą dźwignią wybierasz które drzwi otworzyć (zaczynając od lewej strony) a lewą dźwignią otwierasz wybrane drzwi (domyślnie wybrane są drzwi nr 1)
Ja w ogóle za pierwszym razem nie ogarnęłam że żeby przejść do tej drugiej części ogrodu wystarczy wejść po tym kamiennej drabinie w murku. Po prostu jej nie zauważyłam, więc za każdym razem wspinałam się na góry i z nich skakałam do drugiej części ogrodu XDDDD
Brakuje mi zdecydowanie na tej liście misji Gangi Nowigradu, nie dość że to bez sensu przerąbać się przez całe podziemia, to zachowanie tych krasnoludów przy życiu graniczyło z cudem a był to warunek ukończenia misji sukcesem
Można ukończyć tą misję robiąc ją bez wbijania się tam, dom juniora na start jest wyczyszczony, na arenę wchodzimy bez rozmowy z krasnoludami i walczymy na niej jako rekrutacja do ochrony, podobnie z kasynem, nie gadamy z krasnoludami wchodzimy gramy w gwinta i tak dalej. Później wracamy do Tasaka, on nam mówi że nie zrobiliśmy tak jak chciał więc nam nie zapłaci, ale misja i tak się zalicza, polecam ten sposób, według mnie ciekawszy i bardziej imersyjny.
Jak zagrałem po raz któryś, to "niemożliwe" okazało się banalnie proste. Warto zagrać w ten sposób, by wszyscy przeżyli, bo to zawsze jakaś odmiana od oglądania napisów, że misja zakończyła się niepowodzeniem.
Zgadzam się co do "Awantury o wino" i "Wyspy Mgieł" - człowieka trafia przy nich szlag (choć krasnolud tak na dobrą sprawę ma 'zaprogramowane' tylko dwie drzemki w drodze do chaty, jeśli zasypia wiecej razy to tylko dlatego że za bardzo się od niego oddaliliśmy). Z wyścigami konnymi nie mam problemu... poza jednym - wyścigiem jaki zleca nam Tasak - to jak ta trasa jest zrobiona woła o pomste do nieba...
Najgorsze to jest poszukiwanie skarbów i pytajników z mapy na Skelliege. Szczególnie tych rozsianych na morzu. Nudne, monotonne i łatwo stracić łódź przez syreny
E tam, dla mnie misja z Morkvargiem jest jedną z najlepszych, a sama jego postać bardzo mi zapadła w pamięć. Tak samo z Ves nie miałem nigdy problemów, może mi umarla ze 2 razy na kilkanaście. Natomiast absolutnie najgorsze były questy turniejowe z Toussaint. Wszystko, dosłownie wszystko tam było zbugowane, teraz to chyba zpatchowali, ale za drugim i trzecim przechodzeniem gry to mnie oporowo wnerwiało, bo chciałem zrobić 100% questów, a zaliczenie tych konkurencji graniczyło z cudem bo koleś przy konkursie strzelania z kuszy walił jak karabinem maszynowym i wszystko perfekcyjnie trafiał a przy jeździe konnej 8/10 razy nie zaliczało trafień w te parszywe kukły i cele. Z tymi krasnalami na wyspie mgieł to redzi na bank trollowali 😅 nie uwierzę, że zrobili najlepsze questy w historii gier, żeby potem nieświadomie wkleić takiego babola w kulminacyjnym momencie 😂 to jest troll na speedrunnerach i idei escort questów, jeszcze dali tego zasypiającego konusa o głosie zdychającego szczawiu, żeby było maksymalnie wnerwiająco.
W misji z winnicami najgorsza wcale nie jest monotonia (w końcu cała gra polega właściwie na wybijaniu potworów, taka "wiedźmińska robota"!), ale na tym, że trzeba na koniec zostawić sobie odpowiedni obóz, gdzie znajduje się kluczowy list kierujący nas do kwatery głównego winowajcy. Z tego co pamiętam, to jest to obóz niedaleko areny, nad rzeką, broniony przez te przerośnięte "rododendrony". Jak się go znajdzie za wcześnie, to reszta miejsc staje się nieaktywna i przepada sporo doświadczenia. A za najgorsze zadania uważam te z Ciri (chyba wszystkie), gdzie cała walka opiera się właściwie wyłącznie na jej szybkiej regeneracji i wyścigi konne, gdzie nas po prostu OSZUKJĄ! Kiedyś uruchomiłem trainer z możliwością nieskończonej wytrzymałości Płotki i okazało się, że DOKŁADNIE tak samo mieli przeciwnicy, po prostu jechali za mną z tą samą prędkością w pewnej odległości i jedyne momenty, kiedy ta odległość nieznacznie się zwiększała, to zakręty. Trzeba je brać po jak najwęższych łukach, rywale jadą środkiem trasy, czyli ich droga nieco się wtedy wydłuża. I nie ma kompletnie ŻADNEGO ZNACZENIA, jakiego ma się konia, jakie wyposażenie... Po prostu mają być blisko nas i utrudniać nam wyścig od początku do końca. To bardzo nieuczciwe. A walka na pięści jest lekka, łatwa i przyjemna. Wystarczy pamiętać o tym , że nie tylko atakujemy, ale mamy jeszcze unik, odskok i najważniejsze - zbicie ciosu. W Toussaint jest nawet osobne zadanie dotyczące techniki zbijania ciosu. Po nauczeniu się, jak korzystać z kombinacji tych umiejętności nawet walka z Mistrzem Mistrzów to po prostu spacerek.
“Awantura o wino” to jedno z lepszych zdań. Ale jak przychodzi mi do przejścia “Władcy Undvik” to dostaje gorączki. Tylko raz, a Wiedźmina przeszłam z 5/6, udało mi się nie że zgubić szukając Hjalmara.
@@Delta12ifyNie dawno zrobiłem to zadanie. Problemem qwdług mnie jest to, że za szybko zdycha ten gigant xD. On jest prosty robiąc go nawet samemu przed znalezieniem Hjalmara. Fajne jest to zbieranie drużyny na giganta, ale koniec końców, gigant i bez nich pada jak mucha, nic go nie wyróżnia na tle innych potworów
problem jest tylko jak jest kilku przeciwników ale też te batalie wydają się być nadal zbagowane gdyż co najmniej 2 walki zrobiłem dosłownie spychając przeciwnika do rogu/ściany tego niewidzialnego ringu i cały czas waląc (przeciwnik nie reaguje po prostu stoi) ale też z 2 razy gra powiedziała "nie" i gdy tak zrobiłem to w ogóle hp nie spadało a nawet jakby on trzymał gardę to nadal po chwili obijania mordy w koncu ona spadnie i znowu można walnąć kilka ciosów
Moim zdaniem "Dla Sławy i Chwały" jest zdecydowanie gorszym questem niż "Hieny Cmentarne". Odbywa się ona w ciemnych tunelach, a ochraniane postacie mogą umrzeć znaczenie szybciej niż ci szabrownicy. Rzucają się oni z mieczem na potwory, nie wyrządzają im większej krzywdy, zaś w kopalni roi się od zgnilców, które ich zabiją jednym wybuchem (w "Hienach Cmentarnych" był tylko jeden w ostatniej fali).
Będę zawsze pamiętał, jak chciałem od razu ogarnąć lepsze narzędzia kowalskie. W wyniku tego tak zbuggowalem cutscenki z Hjalmarem, że aż musiałem porzucic to zadanie XD Koniec w końcu jak zdobywam narzędzia wcześniej mam już specjalą ścieżkę do nich.
Co to za herezję? Podziemia są super I misja po omacku jest ekstra (przechodzę bez kota i pochodni). Lubię większość zadań, które wymieniłeś, choć zgadzam się, że akcja na Wyspie Mgieł jest absurdalna. Do tego eskortowanie postaci to koszmar. Jest chodzi o zbieranie kart do gwinta to nigdy nie mialam z tym problemu (na PC). Wyścigi są spoko, ale walki na pięści już nie. Nigdy nie miałam problemu z uratowaniem Ves, nawet na hardzie. Irytująca jest misja w banku, gdzie dosłownie czujesz się jak w typowym polskim urzędzie - za piereszym razem bawi, ale później irytuje.
Zgadzam się z wszystkimi, oprócz "Awantury o wino". Uwielbiam jego fabułę i zakończenie i monotonność czyszczenia tych winnic mi aż tak przez to nie przeszkadzało
Mozna pominąć walke z ogarami gdy keira nas chroni, trzeba miec przy sobie petardy dwimerytowe i gdy keira chce zamknac portal i gada swoja kwestie to rzucić petardę w portal 😅
14:59 Możesz petardą dwimerytową zamykać te portale, Yrden też działa próbowałem na NG+ i działało, tak samo na 11 poziomie tak samo, jak mialem petardy dwimerytowe. Musisz to zrobić, jak ona zacznie coś czarować.
Jak się przechodzi grę to tej kasy jest aż nadto. Po przejściu krew i wino kasy miałem aż nadto i na winnice całą i na zaklinacza. Dużo daje sprzedawanie wszelkich rupieci które nic nie ważą a dają kilka tysięcy koron. Zbierałem wszystkie smieci po drodze
Wszystkie misję z Keirą są słabe a Tussaint jest tak piękne że nie ma tam złych zadań, przebywanie w słonecznych winnicach jest nagrodą samą w sobie. Ja bym dodał wszystkie misje w jaskiniach, tych nie lubię najbardziej.
Według mnie ta misja z Keirą byla naorawde zajebista, ta walka z Nithralem i wczesniej z ogarami Dzikiego Gonu to jedna z najlepszych walk z Dzikim Gonem w grze. Ale fakt, ja też błądziłem po tych podziemiach. A hieny cemntarne wspominam bardzo miło, zajebiście mi sie walczylo z tymi ghulami na tym pobojowisku
Za pierwszym razem faktycznie błądziłam po ogrodzie, próbując dotrzeć do Morkvarga. Tutaj głównym problemem jest brak pomocy ze strony nawigatora, pamiętam, że mi nie przyszło nawet do głowy, zeby badać teren zmysłami. Jak sobie akurat wczoraj przechodziłam tę misję to średnio pamiętałam, gdzie dokładnie Morkvarg siedzi i jak go odczarować, ale wiedźmińskie zmysły przyszły tym razem z pomocą XD Chyba to jest po prostu misja dobra już na pewnym poziomie doświadczenia i robi się coraz lepsza z każdym kolejnym razem. Dwie misje, których nie mogę zdzierżyć i przechodził mi je mój chłopak, bo miałam ataki wstrętu do gry na samą myśl o nich: 1. Złoto głupców - okej, eskorta świń może być śmieszna, ale osobiście źle wspominam tę misję. Począwszy od tego, że Bożenki już nie można uratować (*), dochodzi do tego użeranie się z tym Jontkiem, chodzenie po jaskini i jeszcze brak realnych konsekwencji naszych decyzji. Niedopracowany quest, irytujący. 2. Nabiał i ciemne siły - już wiem, że można łatwo znaleźć ścieżkę między tymi oparami z sera XD ale znów, jak grałam pierwszy raz to siedziałam w tych bzdurnych serach chyba pół godziny i szukałam wyjścia. Gubiłam się, trułam biednego Geralta, bo nie wiedziałam, co zrobić. A na samym końcu dostaje się Ementaler, no jasny gwint XD świetne poczucie humoru mają nasi Redzi. Błądzę w oparach, żeby zdobyć Ementaler XDD
Zadanie z Morkvargiem... jedno wielkie męczące gówno. A zadanie Po Omacku zawsze przypomina mi o tym jak nienawidzę Keiry. Jeśli chodzi o zadanie Awantura o Wino to muszę je wybronić.... jeśli zdecydujesz się dokończyć zagadkę winnic to ma to fajny plot twist + nagroda jest bardzo fajna. Ale może jestem trochę biased bo wszystko co w Toussaint jest dla mnie świetne.
A mi zadanie z Morkvagiem i ostatnie życzenie skutecznie przypomina o tym jak nienawidze twojej kochanej Yennefer a od Keiry się odwal bo w przeciwieństwie do Yenki nie bawi się w mamusie i jest ambitna.
Awantura o wino to warte wykonania, zadanie przynamniej nagroda jest warta przemęczenia- własne wino, mega sprawa. A co do Keira i Yen to osobiście nie przepadam za żadna, choć Yen to męka i żyć mi się odechciewa, zapamiętać raz na zawsze Triss lepsza Yen płacze. Zawsze bd gorsza od Triss.
Oddałbym tu misję z Serc z Kamienia, gdzie po rozbiciu statku podejmujemy walkę z magiem z Kobiety i przydupasami. Na wyższych poziomach ten mag jest trudny w uj. Wywaliłem na niego tyle eliksirów... Jedyne co pomagało to trzeba było uciec na większą odległość zaparzyć miksturki i znowu do akcji
W walkach na pięści mogłeś jeszcze wspomnieć o tym że jak ma sie poziom trudności droga ku zagładzie to np na skellige 2-3 ciosy i geralt leży. A w walkach na 2 i ogólnie wystarczy kontrować i po problemie ale nie uktywam że na top poziomie jest to czasochłonne
Naprawili już błąd z misją ostatnie życzenie. Bo gram w next genową wersję droga ku zagładzie plus podniesiony poziom przeciwników. Na 20 lvl mam już większość misji zrobionych. Także, no te walki są dalej spierdolone.
Po omacku - zgoda, tragiczna nawigacja w podziemiach, zwłaszcza za pierwszym razem. Jednak najgorsze ze wszystkich misji są walki na pięści - jedyny powód, dla którego nie przeszedłem całej gry na najwyższym poziomie trudności, bo na walki, które trzeba było wygrać, by pchnąć fabułę do przodu, obniżałem poziom trudności. Granie dla mnie ma być przyjemnością, a jak ja muszę przeciwnika atakować 50 razy by padł, a on mnie 3 i żadne potki nie wchodzą w grę, to grać się odechciewa. Nawet jak się opanuje "schemat" działania w walce (wielokrotnie dostawałem, jak przeciwnik był poza moim zasięgiem i atakował szybkimi ciosami - na to się nic nie poradzi)
O matko, wlasnie przechodzilam pierwszy raz misje z morgwargiem pare dni temu, moja frustracja byla tak ogromna, ze bylam bliska kilka razy zeby zrezygnowac z jej kontynuowania 😅 ale za kazdym razem uznalwalam, ze skoro tyle wkurwienia juz doswiadczylam i zmarnowalam na nia tyle czasu, ze nie daruje i skoncze ją. MASAKRA
Lepiej mi nie wspinaj tej kurwy. Jak ja słyszę głos Yen to aż mnie się żyć odechciewa w tej grze. Keira przeżyje, No ale nie Yen. Najlepsze misje są z Triss, można mnie znienawidzić ale zawsze wybieram Triss, poza tym mam lepsze zakończenie bardziej mi się podoba. Pozdro
@@kamildulkiewicz7912 Ja tak samo. Nienawidze Yen a Triss wystroiła się w piękną suknie i bal z nią był cudowny. Czułam się wtedy jakbym na serio była na balu z moją dziewczyną. Triss jest dziewczęca i dlatego ją lubię. Yennefer zachowuje się jak chłopczyca.
@@Icy-be5vldokładnie cieszę się że ktoś myśli jak ja. Ta misja była mega pijana Triss piękna suknia i gwint. Szkoda że nie można było kupić Geraltowi garnituru chociaż był dublet, to taki pseudo garnitur. Ja też zauważyłem, że nawet ten seks z Triss w latarni ma o wiele więcej miłości i namiętności niż z Yen tylko czy to dzin i nic więcej. Triss zawsze lepsza od Yen. Triss góra.pozdrawiam.
Dla mnie najgorszą misją w wiedźminie jest podróż z awallachem do siedziby gelsa Szukanie tych kretyńskich krasnoludów na wyspie mgieł terz jest irytujące
Zadanie z krasnalami na wyspie mgieł jest najgorsze w całej grze. Biegniemy do Ciri a tu jakieś krasnale każą nam się uganiać za sobą. Dziwię się że Redzi na etapie testów nie wyłapali że ta misja nie pasuje w tym miejscu i jej nie wycięli
Mnie irytowało zlecenie: Smok i pchanie owcy. Oczywiście mi owca się zablokowała na jakimś kamiennym płotku więc relog. Później biegałem w kółko wokół jakiegoś krzaka bo nie chciało to iść 😤😤😤
Pierwszy raz słyszę opinię, że z Ves łatwo schodzi życie; wszędzie indziej gdzie widziałam to każdy mówił/pisał, że jest nie do zabicia. Akurat ja miałam tego farta, że grając pierwszy raz rzeczywiście była niezniszczalna, ale kolejny - nawet nie zdążyłam dobiec do tej wioski i ledwo trzymała się przy życiu... nie wiem od czego to zależało
Co do w wilczej skórze się zgadzam że ten ogród wkurza ale co do reszty ma jest spoko. Bardziej irytujące jest to że nie mogę doprowadzić do śmierci córki krwawego barona bo ona od początku mnie wkurza
Miecze i Pierogi to akurat jedna z moich ulubionych misji, jest naprawdę przyjemna i klimatyczna, ale Fakt nagroda to żart, przydal by się jakiś mod dający jakiś nowy epicki miecz
Mi osobiście awantura o wino nie przeszkadzało na tyle, żebym tę misję jakoś zapamiętał. Z resztą listy się zgadzam, szczególnie źle w pamięci zapadło mi zwiedzanie elfickich ruin z keirą, od pierwszego przejścia do dzisiaj jakoś nie podchodzi mi cała ta misja
W przypadku questa z Ves nigdy nie miałem problemu z tym, żeby szybko ginęła. Nawet na najtrudniejszym poziomie raczej bez problemu wystarczało mi czasu
Koliber mi się udało jakimś fartem, ale to chyba za 10 razem. Oczywiście pod koniec musiałem sobie pomoc z neta bo ten przewodnik pod koniec mi gówno podpowiadał pozdro.❤😂!
Ja nie wiem jak trzeba grać, żeby nie wiedzieć tego, że wspomniane opary w misji "Po omacku" można traktować Aardem, dzięki czemu nie wybuchają, a eliksir wilga niweluje działanie trucizn. Kot moim zdaniem nie jest tak potrzebny jakby mogłoby się wydawać, bo w większości tej lokacji jest wystarczająco dużo światła. Ja osobiście zawszę robię tę misje mając sugerowany 5 lvl. Gdybym miał czekać z wykonaniem jej do wytworzenia kota, okazało by się, że postać byłaby już trochę za silną na tę misję (zakładając, że tak jak ja, nie będziecie specjalnie kupować schematów i składników potrzebnych do jego wytworzenia, tylko poczekacie, aż eksploatacja odda). Haha to tyle, reszta materiału to raczej zwykłe przytyki, poza hienami cmentarnymi, które faktycznie na konsoli doprowadzić mogą do szewskiej pasji (choć na PC nie miałem większego problemu z tą misją). No fakt syrenki też potrafią poddenerwować. Ale resztę chłonę z wielką przyjemnością, wczuwając się w narrację. Wystarczy w skrajności nie popaść. Z głową podejść do robienia mapki (po równo zadania na sugerowany lvl, jak i eksploracje wyśrodkować, żeby jedno i drugie skończyć w podobnym momencie) np. łączyć eksploracje z zadaniami na sugerowany poziom, nie odkrywać od razu wszystkich tablic, żeby mieć powód w późniejszym czasie w dane miejsce zajrzeć. A znaki zapytania odkrywać przy okazji robienia zadań lub kierowania się w jego (zadania) stronę. I pogodzić się z tym, że wątek barona nie skończy się na sugerowanym poziome 6. A robiąc go odpowiednio wolno da się w momencie wyruszenia na Novigrad nie mieć już po co do Velen wracać (nie licząc zadań, które dojdą później). Dzięki czemu nie mam wrażenia, że trzeba Ciri szukać, a ja po bagnach gnam dalej haha.
Z tymi kartami gwinta to musiałem sobie moda zainstalować, który mi pokazywał, czego jeszcze nie mam, bo bez tego nie da się tej misji skończyć. I nie dziwię się, że tylko 6,3% na GoGu ma osiągnięcie z tym związane.
Moim zdaniem wyścig konny w turnieju rycerskim był najgorszy, bo bez względu na wartość siodła niemożliwe było jego ukończenie bez atakowania kukieł. Zawsza mam problemy z wyznaczeniem momentu wymierzenia ciosu mieczem.
Mama powtarzala, by nie narzucac tonu ani tresci rozmowcom, bo to ani grzecznie ani ladnie, wiec przez szacunek do niej pozwole sobie zaczac w ten sposób. Mialem przyjemnosc czytac pierwsze wydanie opowiadan Wiedzmina oraz publikacje w Fantastyce. Potem przyszedl czas na powiesc, gdzie niecierpliwie oczekiwalem dalszego rozwoju akcji. Styl pisania autora tak mnie ujal za serce, ze trywialuzujsc, jestem w stanie bezkrytycznie bic poklony. Wracaja do gier opartych na kanwie jego powiesci: najczesciej wracalem do czesci pierwszej I trzeciej. Bardzo mi pasiwala ''grywalnie'' jako, ze tworcy stworzyli niesamowity klimat (choc ten nie do konca pasowal l do moich wyobrazen) dostarczylismy ns mnostwo rozrywki..
Ja wracam własnie do Wiedźmina 3 po 8 latach z nowym kompem. Ciekaw jestem na ile dobrze pamietam niektóre zadania i co się robiło. Ale żeby nie było aż tak kolorowo poziom na trudny i cheja
Misja z Keira ma ukryte rozwiązanie na zasadzie że jak powie swoje kochane zaklęcie na zamknięcie portalu i doskoczy się do niego to yrden zamyka szybciej niż jej śmieszne zaklęcie
Ja się nie zgodzę z 8.2 w moim odczuciu jest wręcz przeciwnie dla mnie od początku walka na pięści jest zbyt łatwa nawet na najtrudniejszym poziomie gdy od razu idę na skellige a walka z dwoma dopiero daje jakiekolwiek wyzwanie. Po za tym jednym z całą resztą się zgadzam
Irytujące są z Keirą i w ogóle te lochy, ale da się to przeboleć. Ale zebranie wszystkich kart do gwinta za pierwszym razem myslałem, że grę będę zaczynać od nowa, bo nie miałem jednej, kurwa, karty. JEDNEJ. Dopiero jakoś doszedłem tak po 3h, że jest ona w Kasztelu Wrońce. xD Także teraz to już zapisuję, a ostatnio ogrywam właśnie wieśka 3 i powiem tak. No lepiej bawiłem się momentami w jedynce. Ale to moje prywatne zdanie. Jestem w Kaer Mohren, więc sobie dawkuję.
Mnie denerwowało poszukiwanie zbroi wiedźmińskich. Bez sensu, że to są osobne zadania. Moim zdaniem jak zdobędziemy informacje o lokalizacji sprzętu to na mapie powinna być stała ikonka oręża w odpowiednim kolorze oznaczającym daną szkołę wiedźmińską. Można by wtedy łatwo zbierać wyposażenie wiedźmińskie pode drogą 😊
Co do gwinta to za drugim i kolejnym razem przechodziłem za pomocą modów gdzie zaczynasz grę i od razu się poddajesz a i tak wygrywasz. Wyścigi też mod pod nieskończoną wytrzymałość konia. Te glejty też bez sensu bo można przepłynąć wpław rzekę i tyle. Jesteśmy w Novigradzie a za brak glejtu praktycznie nie ma konsekwencji. Resztę zadań dla mnie ok.
O panie ile ja sie nawczytywałem gry przy tych Hienach cmentarnych, zwłaszcza że lubie maxowac wszystko i sie denerwowalem jak ten zleceniodawca umierał xD
Według mnie bardzo nudnym questem który wspominam bardzo źle jest quest „złoto głupców” nie dość że fabuła questa jest dość słaba to moment w którym trzeba powoli prowadzić świnie uważając żeby żadna nie uciekła jest jeszcze gorszy a na sam koniec tego monotonnego i głupiego questa dostajemy mierną nagrodę
Sorry z biesem,nie mięsem 😅Dla mnie denerwujący jest właśnie gwint,ale najbardziej denerwuje misja ratowania syna, gdzie walczymy w ruinach z mięsem. Skubanie nie chce paść,nawet,gdy straci cały pasek życia. Za każdym razem to samo. Chyba mam błąd w grze, choć to kupiona legalnie na gogu.
Wiedźmina 3 mam w małym paluszku, a nawet jeszcze bardziej i z twoją listą jak najbardziej się zgadzam w 100%. Nie mam się do czego przyczepić. Wszystko jak najbardziej sie zgadza.
Skolopendromorfy mozna łatwo rozwalić, one wyskakują czesto pod Ggeraltem z ziemi, wystarczy wtedy złapac je Yrden i sie ruszaja sie, są w pułapce i bezbronne
Żołnierz* Ves to żołnierz kobieta poza tym spoko materiał Imo mam wszystkie części Wiedźmina gołodupca, w każdą grałem, każdą ukończyłem w połowie poza 2 częścią w której nie opuściłem Flostam Ostatnia misja nie musi być najgorsza, mogła zostać zaprojektowana pod dany typ gracza lubiącego takie wybijanie mobów dla expa?
Z tą ves ja tak nie miałem przechodziłem te gre 3 albo 4 razy i na trudnym za pierwszym i potem na najtrudniejszym poziomie trudności i nigdy mi nie umarła
Do dzisiaj nie wiem na jakiej zasadzie działa mechanizm tych dźwigni otwierających śluzy w ogrodzie Morkwarga 😂
Z tego co pamiętam to prawą dźwignią wybierasz które drzwi otworzyć (zaczynając od lewej strony) a lewą dźwignią otwierasz wybrane drzwi (domyślnie wybrane są drzwi nr 1)
to dziwne bo jest to banalne , jedna dzwignia do wyboru sluzy a druga ja otwierasz , proste
@@szymo12198nie wie
Ile razy przechodziłem wiedźmina na 100%
Ale miesiąc temu się skapnąłem że to tak działa.
Ja w ogóle za pierwszym razem nie ogarnęłam że żeby przejść do tej drugiej części ogrodu wystarczy wejść po tym kamiennej drabinie w murku. Po prostu jej nie zauważyłam, więc za każdym razem wspinałam się na góry i z nich skakałam do drugiej części ogrodu XDDDD
serio przecież to nie jest aż tak trudne
A myślałem że tylko ja jestem taki upośledzony że nie umiem po tym ogrodzie chodzić
Brakuje mi zdecydowanie na tej liście misji Gangi Nowigradu, nie dość że to bez sensu przerąbać się przez całe podziemia, to zachowanie tych krasnoludów przy życiu graniczyło z cudem a był to warunek ukończenia misji sukcesem
Można ukończyć tą misję robiąc ją bez wbijania się tam, dom juniora na start jest wyczyszczony, na arenę wchodzimy bez rozmowy z krasnoludami i walczymy na niej jako rekrutacja do ochrony, podobnie z kasynem, nie gadamy z krasnoludami wchodzimy gramy w gwinta i tak dalej. Później wracamy do Tasaka, on nam mówi że nie zrobiliśmy tak jak chciał więc nam nie zapłaci, ale misja i tak się zalicza, polecam ten sposób, według mnie ciekawszy i bardziej imersyjny.
Na całe szczęście można olać to zadanie i poszukać Juniora samemu.
Jak zagrałem po raz któryś, to "niemożliwe" okazało się banalnie proste. Warto zagrać w ten sposób, by wszyscy przeżyli, bo to zawsze jakaś odmiana od oglądania napisów, że misja zakończyła się niepowodzeniem.
Ja tam wpadam tam na pełnej rąbać ich wszystkich 😂😂 a co do krasnoludów - wystarczy że w kasynie przeżyją to zalicza Ci jako zakończone sukcesem
Zgadzam się co do "Awantury o wino" i "Wyspy Mgieł" - człowieka trafia przy nich szlag (choć krasnolud tak na dobrą sprawę ma 'zaprogramowane' tylko dwie drzemki w drodze do chaty, jeśli zasypia wiecej razy to tylko dlatego że za bardzo się od niego oddaliliśmy). Z wyścigami konnymi nie mam problemu... poza jednym - wyścigiem jaki zleca nam Tasak - to jak ta trasa jest zrobiona woła o pomste do nieba...
Ja przez to "Palio" nerwy straciłam. 😂🤣
@@justynajanas7478 miałem to samo, podchodziłem chyba 4 razy by zaliczyć :D
Ja Palio przeszedłem za pierwszym razem chociaż popieram że ta trasa jest słaba
Najgorsze to jest poszukiwanie skarbów i pytajników z mapy na Skelliege. Szczególnie tych rozsianych na morzu. Nudne, monotonne i łatwo stracić łódź przez syreny
Szczerze ja jako miłośniczka gór i lodu stwierdziłam że te pytajniki na Skelige są nudne.
Najgorsza - uratować Ciri
Najlepsza - granie w gwinta.
zgadzam się
Gwint to syf
@@colti4699 to ratuj Ciri.
Gwint są jak szpilki. Są najlepsze.
Piwo dla tego dzielnego człowieka
E tam, dla mnie misja z Morkvargiem jest jedną z najlepszych, a sama jego postać bardzo mi zapadła w pamięć. Tak samo z Ves nie miałem nigdy problemów, może mi umarla ze 2 razy na kilkanaście. Natomiast absolutnie najgorsze były questy turniejowe z Toussaint. Wszystko, dosłownie wszystko tam było zbugowane, teraz to chyba zpatchowali, ale za drugim i trzecim przechodzeniem gry to mnie oporowo wnerwiało, bo chciałem zrobić 100% questów, a zaliczenie tych konkurencji graniczyło z cudem bo koleś przy konkursie strzelania z kuszy walił jak karabinem maszynowym i wszystko perfekcyjnie trafiał a przy jeździe konnej 8/10 razy nie zaliczało trafień w te parszywe kukły i cele.
Z tymi krasnalami na wyspie mgieł to redzi na bank trollowali 😅 nie uwierzę, że zrobili najlepsze questy w historii gier, żeby potem nieświadomie wkleić takiego babola w kulminacyjnym momencie 😂 to jest troll na speedrunnerach i idei escort questów, jeszcze dali tego zasypiającego konusa o głosie zdychającego szczawiu, żeby było maksymalnie wnerwiająco.
Też tak sądzę, te krasnale to przecież idealny mem XD
Taka ciekawostka, jeśli Ves zginie w tej misji to i tak pojawia się podczas zamachu na Radowida XD
"Ves z marchwi wstała"
Jak Ves zginie to nie ma zamachu na Radowida, to zadanie sie nie pojawia
Już nie naprawili to w next genie
@@wiktorpryjma5200 Niestety nie masz racji, przejdź jeszcze raz i sprawdź ;)
@@wiktorpryjma5200już kolega napisał, więc pozostaje mi potwierdzić jego słowa. Jestem pewny że zamach na Radowida pojawia się tak czy inaczej.
W misji z winnicami najgorsza wcale nie jest monotonia (w końcu cała gra polega właściwie na wybijaniu potworów, taka "wiedźmińska robota"!), ale na tym, że trzeba na koniec zostawić sobie odpowiedni obóz, gdzie znajduje się kluczowy list kierujący nas do kwatery głównego winowajcy. Z tego co pamiętam, to jest to obóz niedaleko areny, nad rzeką, broniony przez te przerośnięte "rododendrony". Jak się go znajdzie za wcześnie, to reszta miejsc staje się nieaktywna i przepada sporo doświadczenia.
A za najgorsze zadania uważam te z Ciri (chyba wszystkie), gdzie cała walka opiera się właściwie wyłącznie na jej szybkiej regeneracji i wyścigi konne, gdzie nas po prostu OSZUKJĄ! Kiedyś uruchomiłem trainer z możliwością nieskończonej wytrzymałości Płotki i okazało się, że DOKŁADNIE tak samo mieli przeciwnicy, po prostu jechali za mną z tą samą prędkością w pewnej odległości i jedyne momenty, kiedy ta odległość nieznacznie się zwiększała, to zakręty. Trzeba je brać po jak najwęższych łukach, rywale jadą środkiem trasy, czyli ich droga nieco się wtedy wydłuża. I nie ma kompletnie ŻADNEGO ZNACZENIA, jakiego ma się konia, jakie wyposażenie... Po prostu mają być blisko nas i utrudniać nam wyścig od początku do końca. To bardzo nieuczciwe.
A walka na pięści jest lekka, łatwa i przyjemna. Wystarczy pamiętać o tym , że nie tylko atakujemy, ale mamy jeszcze unik, odskok i najważniejsze - zbicie ciosu. W Toussaint jest nawet osobne zadanie dotyczące techniki zbijania ciosu. Po nauczeniu się, jak korzystać z kombinacji tych umiejętności nawet walka z Mistrzem Mistrzów to po prostu spacerek.
“Awantura o wino” to jedno z lepszych zdań. Ale jak przychodzi mi do przejścia “Władcy Undvik” to dostaje gorączki. Tylko raz, a Wiedźmina przeszłam z 5/6, udało mi się nie że zgubić szukając Hjalmara.
Pamiętam jak twórcy szczycili się jak to walka z Lodowym Gigantem będzie porównywalna do walki z Kejranem. xD No ani ta walka, ani tamta nie wyszła.
@@Delta12ifyproblem władcy undvik to mniej najgorsze jest nie obudzić giganta, żeby uratować Vigi pomyleniec chyba tylko raz go uratowałem. Pozdro
@@Delta12ifyNie dawno zrobiłem to zadanie. Problemem qwdług mnie jest to, że za szybko zdycha ten gigant xD. On jest prosty robiąc go nawet samemu przed znalezieniem Hjalmara. Fajne jest to zbieranie drużyny na giganta, ale koniec końców, gigant i bez nich pada jak mucha, nic go nie wyróżnia na tle innych potworów
Potwierdzam, za pierwszym razem też błądziłem w tym ogrodzie z Morkvargiem. Na wyspie mgieł też irytacja.
Jeżeli chodzi o te misje gdzie "problemem" była trudność walki, zwłaszcza na pięści to imo jest to kwestia braku skilla po prostu
+1 dla mnie walka na pieści zawsze była przyjemna, nawet z kilkoma przeciwnikami. Wystarczy robić uniki a nie bez przerwy klikać prawy przycisk myszki
@@ZgadnijKtoTo No dokładnie i używać czasami parowania (przeciw ludziom tudzież gardy walcząc na piesci)
Walka na pięści ma prostą mechanikę. Wystarczy uderzać w momencie jak przeciwnik uderza.
problem jest tylko jak jest kilku przeciwników ale też te batalie wydają się być nadal zbagowane gdyż co najmniej 2 walki zrobiłem dosłownie spychając przeciwnika do rogu/ściany tego niewidzialnego ringu i cały czas waląc (przeciwnik nie reaguje po prostu stoi) ale też z 2 razy gra powiedziała "nie" i gdy tak zrobiłem to w ogóle hp nie spadało a nawet jakby on trzymał gardę to nadal po chwili obijania mordy w koncu ona spadnie i znowu można walnąć kilka ciosów
Moim zdaniem "Dla Sławy i Chwały" jest zdecydowanie gorszym questem niż "Hieny Cmentarne".
Odbywa się ona w ciemnych tunelach, a ochraniane postacie mogą umrzeć znaczenie szybciej niż ci szabrownicy. Rzucają się oni z mieczem na potwory, nie wyrządzają im większej krzywdy, zaś w kopalni roi się od zgnilców, które ich zabiją jednym wybuchem (w "Hienach Cmentarnych" był tylko jeden w ostatniej fali).
Niepopularna opinia: wszystko co związane z gwintem. Żadnego zadania nie ukończyłem, po prostu nie lubię gwinta.
Jest nas niewielu?;)
+1 byczq
Ja kiedyś miałem moda, co z automatu wygrywało gwinta, bez grania w niego.
Ja Gwinta nie lubiłam, bo nie umiałam grać. Ale potem obejrzałam "poradnik" na YT i zrozumiałam jak grać, i teraz uwielbiam grać w Gwinta.
Nie lubisz gwinta???TY CHORY ŚWIRZE!!! 😘
Będę zawsze pamiętał, jak chciałem od razu ogarnąć lepsze narzędzia kowalskie. W wyniku tego tak zbuggowalem cutscenki z Hjalmarem, że aż musiałem porzucic to zadanie XD Koniec w końcu jak zdobywam narzędzia wcześniej mam już specjalą ścieżkę do nich.
15:06 Geralt sam może zamykać te portale bombami dwimerytowymi i nawet będzie specjalny przerywnik
Co to za herezję? Podziemia są super I misja po omacku jest ekstra (przechodzę bez kota i pochodni). Lubię większość zadań, które wymieniłeś, choć zgadzam się, że akcja na Wyspie Mgieł jest absurdalna. Do tego eskortowanie postaci to koszmar.
Jest chodzi o zbieranie kart do gwinta to nigdy nie mialam z tym problemu (na PC). Wyścigi są spoko, ale walki na pięści już nie. Nigdy nie miałam problemu z uratowaniem Ves, nawet na hardzie. Irytująca jest misja w banku, gdzie dosłownie czujesz się jak w typowym polskim urzędzie - za piereszym razem bawi, ale później irytuje.
Zawsze zastanawia mnie czemu ludzie tak narzekają na te latające syreny, skoro dostajemy róg hornvala, który załatwia sprawę.
No właśnie nie załatwia, bo te syreny po chwili wstają i atakują dalej
Zgadzam się z wszystkimi, oprócz "Awantury o wino". Uwielbiam jego fabułę i zakończenie i monotonność czyszczenia tych winnic mi aż tak przez to nie przeszkadzało
Mozna pominąć walke z ogarami gdy keira nas chroni, trzeba miec przy sobie petardy dwimerytowe i gdy keira chce zamknac portal i gada swoja kwestie to rzucić petardę w portal 😅
Szczerze jesli chodzi o misję "Oko za oko" to przechodzące gre 8 razy z tego 7 na najwyższym poziomie trudności ani razu Ves mi nie umarła
14:59 Możesz petardą dwimerytową zamykać te portale, Yrden też działa próbowałem na NG+ i działało, tak samo na 11 poziomie tak samo, jak mialem petardy dwimerytowe. Musisz to zrobić, jak ona zacznie coś czarować.
Brakuje mi tu misji z zaklinaczem słów. Człowiek lata i wywala tysiące koron na jego warsztat, który tak naprawdę nic nie wnosi
Wnosi zaklęcia pancerza i mieczy, ale wytwarzanie run i glifów przez niego to zdzierstwo
Jak się przechodzi grę to tej kasy jest aż nadto. Po przejściu krew i wino kasy miałem aż nadto i na winnice całą i na zaklinacza. Dużo daje sprzedawanie wszelkich rupieci które nic nie ważą a dają kilka tysięcy koron. Zbierałem wszystkie smieci po drodze
@@diablidar666 to prawda
@@diablidar666 Też tak robię. Można uskładać małą fortunę. :)
Wszystkie misję z Keirą są słabe a Tussaint jest tak piękne że nie ma tam złych zadań, przebywanie w słonecznych winnicach jest nagrodą samą w sobie.
Ja bym dodał wszystkie misje w jaskiniach, tych nie lubię najbardziej.
Według mnie ta misja z Keirą byla naorawde zajebista, ta walka z Nithralem i wczesniej z ogarami Dzikiego Gonu to jedna z najlepszych walk z Dzikim Gonem w grze. Ale fakt, ja też błądziłem po tych podziemiach. A hieny cemntarne wspominam bardzo miło, zajebiście mi sie walczylo z tymi ghulami na tym pobojowisku
Wybudzanie tego krasnala to pikuś przy lataniu z dzwoneczkiem za owieczką guślarza xD
Ps. Dobry film, chyba najlepsza tematyka :)
Za pierwszym razem faktycznie błądziłam po ogrodzie, próbując dotrzeć do Morkvarga. Tutaj głównym problemem jest brak pomocy ze strony nawigatora, pamiętam, że mi nie przyszło nawet do głowy, zeby badać teren zmysłami. Jak sobie akurat wczoraj przechodziłam tę misję to średnio pamiętałam, gdzie dokładnie Morkvarg siedzi i jak go odczarować, ale wiedźmińskie zmysły przyszły tym razem z pomocą XD Chyba to jest po prostu misja dobra już na pewnym poziomie doświadczenia i robi się coraz lepsza z każdym kolejnym razem.
Dwie misje, których nie mogę zdzierżyć i przechodził mi je mój chłopak, bo miałam ataki wstrętu do gry na samą myśl o nich:
1. Złoto głupców - okej, eskorta świń może być śmieszna, ale osobiście źle wspominam tę misję. Począwszy od tego, że Bożenki już nie można uratować (*), dochodzi do tego użeranie się z tym Jontkiem, chodzenie po jaskini i jeszcze brak realnych konsekwencji naszych decyzji. Niedopracowany quest, irytujący.
2. Nabiał i ciemne siły - już wiem, że można łatwo znaleźć ścieżkę między tymi oparami z sera XD ale znów, jak grałam pierwszy raz to siedziałam w tych bzdurnych serach chyba pół godziny i szukałam wyjścia. Gubiłam się, trułam biednego Geralta, bo nie wiedziałam, co zrobić. A na samym końcu dostaje się Ementaler, no jasny gwint XD świetne poczucie humoru mają nasi Redzi. Błądzę w oparach, żeby zdobyć Ementaler XDD
9:10 No Roche to ma zawsze najgorsze zadania. Dlatego wspieram Iorwetha.
Punkt widzenia ja wybieram Rochea przeważnie ale raz wybrałem ścieżkę Iorvetha i też była mega ciekawa Ścieżka pozdrawiam.
Zadanie z Morkvargiem... jedno wielkie męczące gówno. A zadanie Po Omacku zawsze przypomina mi o tym jak nienawidzę Keiry. Jeśli chodzi o zadanie Awantura o Wino to muszę je wybronić.... jeśli zdecydujesz się dokończyć zagadkę winnic to ma to fajny plot twist + nagroda jest bardzo fajna. Ale może jestem trochę biased bo wszystko co w Toussaint jest dla mnie świetne.
A mi zadanie z Morkvagiem i ostatnie życzenie skutecznie przypomina o tym jak nienawidze twojej kochanej Yennefer a od Keiry się odwal bo w przeciwieństwie do Yenki nie bawi się w mamusie i jest ambitna.
@@Icy-be5vl Ale wkurwia. Yenka nie wkurwia tak jak Keira. Nikt nie wkurwia tak jak Keira. I nikt nie jest tak parszywie chciwy jak Keira.
@@igorpodemski9596 Hm ta normalnych ludzi denerwuje Yennefer a ludzi którzy mają niepokolei w głowie denerwuje Keira.
Awantura o wino to warte wykonania, zadanie przynamniej nagroda jest warta przemęczenia- własne wino, mega sprawa. A co do Keira i Yen to osobiście nie przepadam za żadna, choć Yen to męka i żyć mi się odechciewa, zapamiętać raz na zawsze Triss lepsza Yen płacze. Zawsze bd gorsza od Triss.
zabawne jest to, że każdy z tych questów jest lepszy od jakiegokolwiek questa z jakże "świetnego" skyrima czy większości z nowych asasynów lmao
Oddałbym tu misję z Serc z Kamienia, gdzie po rozbiciu statku podejmujemy walkę z magiem z Kobiety i przydupasami. Na wyższych poziomach ten mag jest trudny w uj. Wywaliłem na niego tyle eliksirów... Jedyne co pomagało to trzeba było uciec na większą odległość zaparzyć miksturki i znowu do akcji
Nie wiem czemu mi się to wyświetliło na głównej, ale cieszę się że tak się stało bo buja
W walkach na pięści mogłeś jeszcze wspomnieć o tym że jak ma sie poziom trudności droga ku zagładzie to np na skellige 2-3 ciosy i geralt leży. A w walkach na 2 i ogólnie wystarczy kontrować i po problemie ale nie uktywam że na top poziomie jest to czasochłonne
Naprawili już błąd z misją ostatnie życzenie. Bo gram w next genową wersję droga ku zagładzie plus podniesiony poziom przeciwników. Na 20 lvl mam już większość misji zrobionych. Także, no te walki są dalej spierdolone.
Po omacku - zgoda, tragiczna nawigacja w podziemiach, zwłaszcza za pierwszym razem. Jednak najgorsze ze wszystkich misji są walki na pięści - jedyny powód, dla którego nie przeszedłem całej gry na najwyższym poziomie trudności, bo na walki, które trzeba było wygrać, by pchnąć fabułę do przodu, obniżałem poziom trudności. Granie dla mnie ma być przyjemnością, a jak ja muszę przeciwnika atakować 50 razy by padł, a on mnie 3 i żadne potki nie wchodzą w grę, to grać się odechciewa. Nawet jak się opanuje "schemat" działania w walce (wielokrotnie dostawałem, jak przeciwnik był poza moim zasięgiem i atakował szybkimi ciosami - na to się nic nie poradzi)
Polecam używać parowania ciosów
O matko, wlasnie przechodzilam pierwszy raz misje z morgwargiem pare dni temu, moja frustracja byla tak ogromna, ze bylam bliska kilka razy zeby zrezygnowac z jej kontynuowania 😅 ale za kazdym razem uznalwalam, ze skoro tyle wkurwienia juz doswiadczylam i zmarnowalam na nia tyle czasu, ze nie daruje i skoncze ją. MASAKRA
Nie oglądałem ale jeśli Morkvarg nie będzie numerem 1 to nie wiem co mogło być gorsze
Gdy grę się przechodziło kilka razy to znienawidziłem questy z keirą.
Dla mnie najgorsze zadania to te z Yennefer. Z tym Morkvargiem a potem te przeklęte ostatnie życzenie.
Lepiej mi nie wspinaj tej kurwy. Jak ja słyszę głos Yen to aż mnie się żyć odechciewa w tej grze. Keira przeżyje, No ale nie Yen. Najlepsze misje są z Triss, można mnie znienawidzić ale zawsze wybieram Triss, poza tym mam lepsze zakończenie bardziej mi się podoba. Pozdro
@@kamildulkiewicz7912 Ja tak samo. Nienawidze Yen a Triss wystroiła się w piękną suknie i bal z nią był cudowny. Czułam się wtedy jakbym na serio była na balu z moją dziewczyną. Triss jest dziewczęca i dlatego ją lubię. Yennefer zachowuje się jak chłopczyca.
@@Icy-be5vldokładnie cieszę się że ktoś myśli jak ja. Ta misja była mega pijana Triss piękna suknia i gwint. Szkoda że nie można było kupić Geraltowi garnituru chociaż był dublet, to taki pseudo garnitur. Ja też zauważyłem, że nawet ten seks z Triss w latarni ma o wiele więcej miłości i namiętności niż z Yen tylko czy to dzin i nic więcej. Triss zawsze lepsza od Yen. Triss góra.pozdrawiam.
@@kamildulkiewicz7912 Miło przeczytać mądry komentarz.
Dla mnie najgorszą misją w wiedźminie jest podróż z awallachem do siedziby gelsa
Szukanie tych kretyńskich krasnoludów na wyspie mgieł terz jest irytujące
9 - te portale można zamykać bombą dwimerytową :) Wtedy omija nas walka
szczerze w Wieśka grałem 2 lata temu i te wszystkie misje co przedstawiłes idealnie kontrastują z tym co przeżywałem grając za pierwszym razem
awantura o wino jest jedynym powodem przez którego uważam że "serce z kamienia" jest tym lepszym dodatkiem
Kolejna... 🙄 Ta są sercA.
@@bombowiecPL sry autokorekta
2:56
Kończy reklamę.
Ten od panny Jagódki był najgorszy 😂
Zadanie z krasnalami na wyspie mgieł jest najgorsze w całej grze. Biegniemy do Ciri a tu jakieś krasnale każą nam się uganiać za sobą. Dziwię się że Redzi na etapie testów nie wyłapali że ta misja nie pasuje w tym miejscu i jej nie wycięli
Mnie irytowało zlecenie: Smok i pchanie owcy. Oczywiście mi owca się zablokowała na jakimś kamiennym płotku więc relog. Później biegałem w kółko wokół jakiegoś krzaka bo nie chciało to iść 😤😤😤
Portale w misji "Po omacku" można zamykać od razu rzucając w nie bombami dwimerytowymi
Jedna z gorszych misji według mnie to poszukiwania arcymistrzowskiego rynsztunku mantikory... tyle tych miejsc trzeba odwiedzić ze można się załamać
Pierwszy raz słyszę opinię, że z Ves łatwo schodzi życie; wszędzie indziej gdzie widziałam to każdy mówił/pisał, że jest nie do zabicia. Akurat ja miałam tego farta, że grając pierwszy raz rzeczywiście była niezniszczalna, ale kolejny - nawet nie zdążyłam dobiec do tej wioski i ledwo trzymała się przy życiu... nie wiem od czego to zależało
Co do w wilczej skórze się zgadzam że ten ogród wkurza ale co do reszty ma jest spoko. Bardziej irytujące jest to że nie mogę doprowadzić do śmierci córki krwawego barona bo ona od początku mnie wkurza
To teraz czas na najgorsze misje z poprzednich części wiedźmina 😊
Najlepsze misje to takie gdzie Geralt se może pochędorzyć na końcu
Miecze i Pierogi to akurat jedna z moich ulubionych misji, jest naprawdę przyjemna i klimatyczna, ale Fakt nagroda to żart, przydal by się jakiś mod dający jakiś nowy epicki miecz
dostalam szalu jak sie okazalo ze mam ratowac krasnoludy, myslalam ze wydupie kompa przez okno
Mi osobiście awantura o wino nie przeszkadzało na tyle, żebym tę misję jakoś zapamiętał. Z resztą listy się zgadzam, szczególnie źle w pamięci zapadło mi zwiedzanie elfickich ruin z keirą, od pierwszego przejścia do dzisiaj jakoś nie podchodzi mi cała ta misja
A zrobisz odcinek "najgroźniejszych misj w wiedźminie"?
To nie musi być żadne top
Wyśmienity materiał o wiedźminie, nadawałbyś się do TVGry!:D
W przypadku questa z Ves nigdy nie miałem problemu z tym, żeby szybko ginęła. Nawet na najtrudniejszym poziomie raczej bez problemu wystarczało mi czasu
Pełna kolekcja gwinta fakt zgodze sie trzeba chodzic po większości kupców. A ja i tak ani raz nie zdobylem tego questa XD
Koliber mi się udało jakimś fartem, ale to chyba za 10 razem. Oczywiście pod koniec musiałem sobie pomoc z neta bo ten przewodnik pod koniec mi gówno podpowiadał pozdro.❤😂!
Ja nie wiem jak trzeba grać, żeby nie wiedzieć tego, że wspomniane opary w misji "Po omacku" można traktować Aardem, dzięki czemu nie wybuchają, a eliksir wilga niweluje działanie trucizn. Kot moim zdaniem nie jest tak potrzebny jakby mogłoby się wydawać, bo w większości tej lokacji jest wystarczająco dużo światła. Ja osobiście zawszę robię tę misje mając sugerowany 5 lvl. Gdybym miał czekać z wykonaniem jej do wytworzenia kota, okazało by się, że postać byłaby już trochę za silną na tę misję (zakładając, że tak jak ja, nie będziecie specjalnie kupować schematów i składników potrzebnych do jego wytworzenia, tylko poczekacie, aż eksploatacja odda). Haha to tyle, reszta materiału to raczej zwykłe przytyki, poza hienami cmentarnymi, które faktycznie na konsoli doprowadzić mogą do szewskiej pasji (choć na PC nie miałem większego problemu z tą misją). No fakt syrenki też potrafią poddenerwować. Ale resztę chłonę z wielką przyjemnością, wczuwając się w narrację. Wystarczy w skrajności nie popaść. Z głową podejść do robienia mapki (po równo zadania na sugerowany lvl, jak i eksploracje wyśrodkować, żeby jedno i drugie skończyć w podobnym momencie) np. łączyć eksploracje z zadaniami na sugerowany poziom, nie odkrywać od razu wszystkich tablic, żeby mieć powód w późniejszym czasie w dane miejsce zajrzeć. A znaki zapytania odkrywać przy okazji robienia zadań lub kierowania się w jego (zadania) stronę. I pogodzić się z tym, że wątek barona nie skończy się na sugerowanym poziome 6. A robiąc go odpowiednio wolno da się w momencie wyruszenia na Novigrad nie mieć już po co do Velen wracać (nie licząc zadań, które dojdą później). Dzięki czemu nie mam wrażenia, że trzeba Ciri szukać, a ja po bagnach gnam dalej haha.
Lista jak najbardziej adekwatna
Z tymi kartami gwinta to musiałem sobie moda zainstalować, który mi pokazywał, czego jeszcze nie mam, bo bez tego nie da się tej misji skończyć. I nie dziwię się, że tylko 6,3% na GoGu ma osiągnięcie z tym związane.
Moim zdaniem wyścig konny w turnieju rycerskim był najgorszy, bo bez względu na wartość siodła niemożliwe było jego ukończenie bez atakowania kukieł.
Zawsza mam problemy z wyznaczeniem momentu wymierzenia ciosu mieczem.
To strzelaj w pachołki kuszą, też ci zaliczy
7 z listy cieżkie zadanie jak na początek gry, ale bardzo realistyczne. Trzeba się namęczyć, bo ghule na początkowych poziomach nie padają na hita.
W misji miecz rodowy można znalezc przy okazjii pase wiedźmińskich schematów
Mama powtarzala, by nie narzucac tonu ani tresci rozmowcom, bo to ani grzecznie ani ladnie, wiec przez szacunek do niej pozwole sobie zaczac w ten sposób. Mialem przyjemnosc czytac pierwsze wydanie opowiadan Wiedzmina oraz publikacje w Fantastyce. Potem przyszedl czas na powiesc, gdzie niecierpliwie oczekiwalem dalszego rozwoju akcji. Styl pisania autora tak mnie ujal za serce, ze trywialuzujsc, jestem w stanie bezkrytycznie bic poklony. Wracaja do gier opartych na kanwie jego powiesci: najczesciej wracalem do czesci pierwszej I trzeciej. Bardzo mi pasiwala ''grywalnie'' jako, ze tworcy stworzyli niesamowity klimat (choc ten nie do konca pasowal l do moich wyobrazen) dostarczylismy ns mnostwo rozrywki..
Nie wszystkie misje porwaly mnie za serce ale osmiele sie dodac Moim Zdaniem...
4:47 Oj zgadzam sie i to jak
Ja wracam własnie do Wiedźmina 3 po 8 latach z nowym kompem. Ciekaw jestem na ile dobrze pamietam niektóre zadania i co się robiło. Ale żeby nie było aż tak kolorowo poziom na trudny i cheja
Pełna kolekcja kart….. masakra dopiero za 3 podejściem się udało, a i tak z problemami. Żadne trofeum mnie tak nie uszczęśliwiło
Najgorsze jest wdg mnie ten z niewdzięczną elfką,miałem ochotę ją potem rozszarpać,ale niestety to ten typ npc co nie można skrzywdzić
Awantura o wino broni się płacą, za żadne inne misje w grze Geralt nie dostaje tyle koron.
Ja misji w wilczej skórze nie przeszedłem do tej pory bo nie wiedziałem jak xD
Misja z Keira ma ukryte rozwiązanie na zasadzie że jak powie swoje kochane zaklęcie na zamknięcie portalu i doskoczy się do niego to yrden zamyka szybciej niż jej śmieszne zaklęcie
Ja się nie zgodzę z 8.2 w moim odczuciu jest wręcz przeciwnie dla mnie od początku walka na pięści jest zbyt łatwa nawet na najtrudniejszym poziomie gdy od razu idę na skellige a walka z dwoma dopiero daje jakiekolwiek wyzwanie. Po za tym jednym z całą resztą się zgadzam
Irytujące są z Keirą i w ogóle te lochy, ale da się to przeboleć. Ale zebranie wszystkich kart do gwinta za pierwszym razem myslałem, że grę będę zaczynać od nowa, bo nie miałem jednej, kurwa, karty. JEDNEJ. Dopiero jakoś doszedłem tak po 3h, że jest ona w Kasztelu Wrońce. xD Także teraz to już zapisuję, a ostatnio ogrywam właśnie wieśka 3 i powiem tak. No lepiej bawiłem się momentami w jedynce. Ale to moje prywatne zdanie. Jestem w Kaer Mohren, więc sobie dawkuję.
Mnie denerwowało poszukiwanie zbroi wiedźmińskich. Bez sensu, że to są osobne zadania. Moim zdaniem jak zdobędziemy informacje o lokalizacji sprzętu to na mapie powinna być stała ikonka oręża w odpowiednim kolorze oznaczającym daną szkołę wiedźmińską. Można by wtedy łatwo zbierać wyposażenie wiedźmińskie pode drogą 😊
7:04 Moze dalej mam to zadanie poboczne ale tam juz nie wracam
Zrub film o historii Redani
Co do gwinta to za drugim i kolejnym razem przechodziłem za pomocą modów gdzie zaczynasz grę i od razu się poddajesz a i tak wygrywasz. Wyścigi też mod pod nieskończoną wytrzymałość konia. Te glejty też bez sensu bo można przepłynąć wpław rzekę i tyle. Jesteśmy w Novigradzie a za brak glejtu praktycznie nie ma konsekwencji. Resztę zadań dla mnie ok.
Jak zdobyc tą karte Płotki co sie pojawila w końcowce?
O panie ile ja sie nawczytywałem gry przy tych Hienach cmentarnych, zwłaszcza że lubie maxowac wszystko i sie denerwowalem jak ten zleceniodawca umierał xD
szczerze mówiąc Ves nigdy nie zginęła nawet jak jej pasek zdrowia spadł do zera
ja w misji po omacku zawsze zamykam portale petardami z dwimerytem (nie zamyka to portali tylko te ogary nie wychodzą)
Skąd masz ten kapelusz ?
Ze skrzyni Vesemira. Krzyk mody w 1112.
Nr 10, 100% zgoda, bardzo męczące, choć finał questu bardzo sympatyczny...
Jaką nazwę wina wybrałeś? :)
Rzeźnik z Blaviken :)
nigdy nie miałem problemu z ves i grałem na miecz i opowieść
Co to za pancerz z początku filmu przy ciekawostce nr 1?;) nie kojarzę go a wygląda sympatycznie
Raz w życiu go założyłem, więc mogę się mylić, ale wydaje mi się że to „ciężka zbroja z hindarsfjall”.
ej gdzie mozna znalezc ten kapelusz xd
grałem w tą gre 6 razy i jeszcze nigdy nie miałem sytuacji gdzie ves zginęła lub była bliska temu
Według mnie bardzo nudnym questem który wspominam bardzo źle jest quest „złoto głupców” nie dość że fabuła questa jest dość słaba to moment w którym trzeba powoli prowadzić świnie uważając żeby żadna nie uciekła jest jeszcze gorszy a na sam koniec tego monotonnego i głupiego questa dostajemy mierną nagrodę
Sorry z biesem,nie mięsem 😅Dla mnie denerwujący jest właśnie gwint,ale najbardziej denerwuje misja ratowania syna, gdzie walczymy w ruinach z mięsem. Skubanie nie chce paść,nawet,gdy straci cały pasek życia. Za każdym razem to samo. Chyba mam błąd w grze, choć to kupiona legalnie na gogu.
Mam problem z pisaniem. Nie widzę,co piszę. Więc wybaczcie chochliki.
Wiedźmina 3 mam w małym paluszku, a nawet jeszcze bardziej i z twoją listą jak najbardziej się zgadzam w 100%. Nie mam się do czego przyczepić. Wszystko jak najbardziej sie zgadza.
Skolopendromorfy mozna łatwo rozwalić, one wyskakują czesto pod Ggeraltem z ziemi, wystarczy wtedy złapac je Yrden i sie ruszaja sie, są w pułapce i bezbronne
przepraszam, nigdy nie grałem w wiedźmina ale.... słyszał pan o zaświadczeniu A38?
Awantura o wino przy Morkvargu to nic
misji hieny cmentarne nie opłaca się robić z tego względu że gleit który otrzymamy jest fałszywy, z tego co pamiętam
Jest fałszywy ale strażnicy i tak przepuszczają :)
@@SzThandar aha, ja tam wolę dostać od barona i tak, jakoś nie żałuje że to zadanie omijam
@@cichy_youtuber1038 Ja używam sugestii aby ukończyć tę misję
Hieny to fajna misja. Trzeba mieć dobrego skila by je przejść. Trzeba kombinować a zwycięstwo daje satysfakcję.
Kiepskie nagrody za miecze i pierogi pepega
Żołnierz* Ves to żołnierz kobieta
poza tym spoko materiał
Imo mam wszystkie części Wiedźmina gołodupca, w każdą grałem, każdą ukończyłem w połowie poza 2 częścią w której nie opuściłem Flostam
Ostatnia misja nie musi być najgorsza, mogła zostać zaprojektowana pod dany typ gracza lubiącego takie wybijanie mobów dla expa?
Ładne powiedział
Z tą ves ja tak nie miałem przechodziłem te gre 3 albo 4 razy i na trudnym za pierwszym i potem na najtrudniejszym poziomie trudności i nigdy mi nie umarła