Wspaniale Pan to wyjaśnił. Moj syn ma 8 lat. Urodził się w Niemczech i wspaniale posluguje sie jezykiem polskim. Zdecydowalismy sie w domu rozmawiać tylko w jezyku polskim i to wystarczyło. Dzieci są różne, ale wiele polskich rodzin nie widzi sensu w tym, aby dziecko potrafiło mowić w jezyku polskim czego ja niestety nie potrafie zrozumiec. To nie jest trudne jak sam Pan zauważył. To kolejny jezyk, to wiedza za ktora nie trzeba placic, a w przyszlości może byc przydatna. Pozdrawiam.
Mieszkamy w Niemczech, ja mówię do dwuletniej córki po francusku, żona po polsku, a w przedszkolu mała uczy się niemieckiego. Damy radę, jestem uparty :)
Też się nad tym zastanawiałam. Co jeśli np. mama jest Polką, rozmawia z tatą (np. Niemcem) po angielsku. Mieszkają w Niemczech, więc dziecko automatycznie nauczy się angielskiego i niemieckiego - ze względu na rodziców. Co z Polskim? Mam nadzieje, że są szanse na naukę polskiego :)
Witam serdecznie. Mieszkam w Niemczech, moj maz jest Niemcem, a mimo to corka mowi chetnie po polsku:) Oczywiscie nie tak dobrze jak po niemiecku, ale daje rade i lubi to. W domu mowimy po niemiecku, staram sie do corki mowic po polsku ale czasem, a na pewno w obecnosci innych ludzi, mowie do niej po niemiecku. Ona wie, ze rodzina w Polsce mowi tylko po polsku i chce zebym z nia rozmawiala po polsku:) A nadmienie, ze nie mamy w Niemczech polskich znajomych.
Chętnie obejrzę film o idealnym przedszkolu. Ogólnie lubię takie dłuższe pogadanki na tym kanale, które są związane z nauką języka, ale nie są konkretnie z tym połączone czyli np. w mojej opinii takie odcinki są dobrą odskocznią między odcinkami o jakimś słówku czy konstrukcji gramatycznej. :)
Moje doświadczenie przeczy temu, co głosi Gospodarz kanału. Naszą najmłodszą córkę wychowujemy z żoną dwujęzycznie od kiedy skończyła pół roku. Rozmawiam z nią wyłącznie po angielsku, podczas gdy z żoną i dwójką starszych dzieci wyłącznie po polsku. W literaturze dotyczącej wychowania dwujęzycznego czytałem o sytuacjach, kiedy dziecko wiedząc, że rodzic mówi językiem większości odrzucało drugi język. W przypadku mojej córki nigdy nie miało to miejsca. Dziewczynka ma teraz 7 i pół roku i jest dwujęzyczna w pełnym tego słowa znaczeniu. Z moich obserwacji wynika, że jej zasób słownictwa nie odbiega znacząco od rówieśników wychowujących się w krajach anglojęzycznych, co pozwala jej w pełni rozumieć oryginalne treści (literatura, film) przeznaczone dla dzieci w jej wieku. Jedynie jej mowa nie jest tak płynna jak dzieci native, chociaż miała kilka razy kontakt z rówieśnikami anglojęzycznymi i nie było żadnych problemów z komunikacją. W tej chwili już nie obawiam się odrzucenia przez nią dwujęzyczności, gdyż doszliśmy do momentu gdzie córka zdaje sobie sprawę ze swojej dwujęzyczności i uważa ją za coś co jest jej potrzebne i sprawia jej frajdę (jej ulubione kanały na YT są anglojęzyczne, a większość książek jej ulubionej autorki Enid Blyton nie została przetłumaczona na polski). Nie wiem czy nasza sytuacja jest wyjątkowa, czy też normą jest bunt i odrzucenie L2. Nie wiem czy ktoś badał dogłębnie to zagadnienie. Być może kluczem do sukcesu jest żelazna konsekwencja. Do mojej córki nigdy nie odezwałem się po polsku (nawet kiedy przewróciła się na rowerze i zdarła kolana do krwi), a dla niej przełączanie się na angielski kiedy zwraca się do mnie jest tak naturalne i automatyczne jak oddychanie. Ciekawostką jest, że kiedy zaczęliśmy naukę czytania po angielsku robi szybsze postępy w tym języku niż w czytaniu po polsku. Tak więc, panie Arku, może warto było jednak spróbować.
POLECAM, wspaniałą metodę - KOLEJNY JĘZYK ZA DARMO. Moja trzyletnia wnuczka pięknie mówi do swoich lalek po angielsku. W zabawie używa tylko języka angielskiego pomimo, iż mama jest Polką, a tata Niemcem. Skąd ten angielski, zapytacie? Przychodzi taki moment w życiu malucha w którym w jego życie wkraczają bajeczki ... i tu cała TAJEMNICA! Od początku dziecko ogląda bajki tylko w języku angielskim i dziś, mówiąc do swoich lalek, przenosi całe dialogi z bajek. Oczywiście rodzice się do tego włączają, przechodzą na angielski jak tylko dziecko zaczyna dialog w tym języku. Ważne! Dziecko nie może się dowiedzieć, że bajki można oglądać w językach używanych w domu!!! Kiedyś się dowie, ale będzie już za późno! 😃😃😃 POLECAM!
Żałuję że ja nie byłam wychowywana dwujezycznie. Wszyscy kuzynki ze strony mamy byli, tylko ja nie babcia chyba pomyślała że niemieckiego mnie w szkole nauczą.. nie nauczyli.. A wręcz utrudniali to. Chcesz iść na rozszerzony niemiecki? Nie ma szans - masz pochodzenie, więc jeżeli chcesz się nauczyć to idź na korepetycje. Oprócz tego od najmłodszych lat oglądałam Togo.. W później podstawówce zostało tylko anime na RTL II, nic to nie dało. Byłam tak zła z angielskiego, że zaryzykowalam i zdawałam mature z niemieckiego (o dziwo bez znajomości gramatyki (o der, die, das I przypadkach nawet nie wspomnę)). Żeby było śmiesznie.. zapisałam się na studia na filologię czeską.. jakie było moje zdziwienie, kiedy dwa dni przed rozpoczęciem roku akademickiego dostałam telefon, że nie otwierają kierunku.. i mam do wyboru zabrać dokumenty i spróbować za rok.. lub wybrać filologię germańską. I tak oto teraz biedna ja, w październiku zaczynam drugi filologi- języka niemieckiego od podstaw. A cała rodzina śmieje się, że dobrze mi tak, I że to kara za to, że nie chciałam się Za bajtla uczyć niemieckiego. A morał jest krótki I niektórym znany - wychowujcie dzieci kilkujezycznie albo skończą jak ja.
Warto tylko dodać że na spotkaniach rodzinnych zawsze są niemieccy goście z Rajchu. Więc wszyscy zmieniają język na niemiecki. A ja z mamą siedzimy jak truśki I nic nie rozumiemy
Gonersera Roxy wiele zalezy od rodzicow. Znam kilka polskich rodzin w Niemczech gdzie dorosle dzieci maja zal do swoich rodzicow, za to, ze mialy cudowne warunki do nauki j. polskiego, a nie wykorzystaly tego. Teraz siedza na imprezach z boku gdzie wszyscy mowia po polsku i slowa powiedziec nie potrafia w ojczystym jezyku swoich rodzicow.
Tez mam żal do rodziców ezkoda ze wcześniej nie mieliśmy kryzysu z kasą latwiej byłoby mi sie nauczyc niemieckiego bo juz za dzieciaka bym mieszkala w de, a tak to idzie mi ciężko bo jak mialam 16to sie tam przeprowadzilismy fakt mam 19ale musialam zostawic chlopaka a i tak co miesiąc na tydzien bylam u niego niedawno ho wzięłam bo pelnoletni ale znowu jestesmy juz pol roku w pl bo mi sie prawo jazdy zachcialo robić maskra,zapominam niemiecki polski mi sie placze,skoncze prawko to biorę chłopaka i wio do Niemiec😍
Ważne aby nie mieszać jezyków jednocześnie, wtedy nic się nie nauczy do końca dobrze i powstanie zjawisko nazwane similingualizmem... Pozdr. podpisał Linwista Stosowany o specjalności Sprachlehrforschung. Nie ma co kombinować po prostu, dzieci muszą widzieć sens tego co robią... Dziekuje za filmik potwierdza w skrócie kilkuletnie studia lingwistyczne 😁
Inaczej sytuacja wyglãda kiedy dzieci wychowywaly się przez pierwsze lata życia na przyklad w Wiedniu, tak jak u nas. Teraz mieszkamy w Warszawie I dziewczyny bez problemu funkcjonujã po niemiecku I po polsku, w domu tez sporo rozmawiamy po niemiecku. Motywacją wystarczającą są przyjaciele w Wiedniu ;) Przt okazji, najmlodsza córka, ktora nie chodziła do kiga w wiedniu, przy siostrach rowniez funkcjonuje w tych dwoch swiatach jezykowych. Ale w takim ukladzie, my rodzice, stale musimy sie mobilizowac zeby uzywac tego niemieckiego. Do tego piosenki I bajki. Pozdrawiam :)
Jako babcia mowilam do mojego wnuczka po polsku( niemiecki_kaleki) a moja corka mowila z nim po niemiecku bo uczyla sie w szkole.doskonale moj wnuczek wiedzial z kim jak rozmawiac.
Chłopie, aleś zagmatwał to wszystko. Przefilozofowałeś temat. Jakieś obcojęzyczne opiekunki, hehe. Mama do taty po niemiecku, tata do mamy po polsku. Umysł dziecka chłonie język, jak gąbka wodę. Mieszkając w Niemczech, w domu rozmawiamy po Polsku, w przedszkolu rozmawiają po Niemiecku i nauka wchodzi sama. Nie musi od początku mówić perfekt, gramatycznie w dwu językach. Wg mnie, gramatyka to drugi plan, ważne aby rozmawiać tak, ażeby Cię rozumieli i żebyś ty rozumiał. Tak też powiedział mi mój niemiecki majster- Cypis, nie ważne dla mnie jest, czy Ty powiesz das Rohr, czy der Rohr, ważne żebym wiedział o co chodzi... Chętnie posłucham Twojej teorii na temat idealnego przedszkola. Pozdrawiam.
Zgadzam sie z Pana wypowiedzia na temat dujezycznych dzieci. Moj syn majac 3-4 latka sluchalo bajek w obcym jezyku, a ja chcialam ta bajke przelaczyc lecz z jego strony byl sprzeciw. Myslalam sobie chce ogladac niech oglada przeciez nie rozumiem. W przedszkola mial nauke w formie zabawy po angielsku. Rozpoczol Studia I wtedy nauke j. Niemieckiego. Duzo wczesniej mowil, ze tego jezyka, nie bedzie sie uczy. Moj komentarz to nic na przymus.
Dokładnie tak, dzieci mojej koleżanki porozumiewają się po polsku z mamą, natomiast odwracają się się do taty i machinalnie rozmawiają w języku niemieckim 💪 , dwa języki "bezboleśnie"😍, pozdrawiam serdecznie!
A jak sobie radzić kiedy dziecko musi uczyć się i niemieckiego i angielskiego bo w Niemczech angielski jest na bardzo wysokim poziomie. Czy jest jakaś recepta.? Pozdrawiam.
Rodzina mieszka w Polsce. On Dunczyk, rozmawia w dziećmi po duńsku, mama po polsku. Rodzice miedzy sobą najczęściej po angielsku, w przedszkolu angielski. Chlopcy 6 i 4 lata posługują sie trzeba językami, przeskakują z jednego na drugi bez problemu. Myślę, że bardzo warto tak robić
Świetny filmik! Jednak co zrobić gdy w szkole jest nacisk na angielski a próbując samemu dogonić ten poziom w języku niemieckim wszystko zaczyna się mieszać ?
Witam w mojej rodzinie mówimy po Polsku wszędzie ponieważ, przyjechaliśmy do Niemiec w 2014 roku i niestety dla dorosłych to już za późno zawsze będzie słychać że ja to żaden Niemiec dzieci oczywiście w szkole szybko się nauczą, ale my nigdy nie będziemy mówić czysto z akcentem bo to słychać i jak słyszę jak wiele ludzi wstydzi się odezwać po Polsku w miejscach publicznych to śmiać mi się z tego chce, bo w ten sposób się tylko krzywdzi te dziecko niech lepiej ono uczy się języka w szkole,
To ciekawe, ale znam kilka przypadków (jeśli nie wszystkie), że dzieci łatwiej przyswajają język niemiecki, a nie polski. Często słyszę, że polska odmiana, ortografia i przypadki przerastają dzieci. Niemiecki jest dużo łatwiejszy
Nie wierzę, że to właśnie usłyszałam. Cóż za pokrętna logika! Cóż za zadziwiające argumenty! I tak naprawdę nie myślę "zadziwiające"... Któż to wymyślił, że tata do dziecka może mówić po niemiecku tylko wtedy, kiedy mama będzie mówić do taty po niemiecku??? Poproszę o nazwisko tego geniusza. Wszystko to brzmi jak usprawiedliwienie swojego lenistwa. Zamiast najzwyczajniej w świecie mówić do dziecka, żeby w najprostszy dla niego sposób obdarzyć go tym skarbem, jakim jest dwujęzyczność, to tu jest wynajdywanie jakichś pozornych argumentów, żeby tego nie robić. Naprawdę mam nie próbować mówić do swojego dziecka po niemiecku, bo mam założyć, że to bez sensu, że dziecku się nie będzie chciało załapać, że będzie patrzyło na mnie wielkimi oczami, co ta matka wygaduje??? Znając perfekt niemiecki i mając idealny akcent naprawdę zatrudnieni Pan opiekunkę do dzieci za 3 tys. /mies., tylko dlatego, żeby mówić do niej po niemiecku, żeby dzieci widziały, że z nią można tylko po niemiecku? Pewnie, że uczenie własnych dzieci nie jest takie proste, jakby się mogło wydawać - potrzeba dużo dyscypliny i wytrwałości, ale żeby w ogóle nie próbować, bo się wymyśla hipotetyczne trudności i podpiera argumentami z kosmosu??? Nie wyjdzie to nie wyjdzie, trudno, bywa, ale świadomie pozbawiać dzieci dwujęzyczności??? Jako usprawiedliwienie znajduję jedynie fakt, że znajomość niemieckiego dostał Pan w prezencie, a ucząc się później angielskiego miał Pan solidną podbudowę dzięki j. niem., więc nie ma Pan pojęcia, jaką katorgą jest uczenie się obcego języka jako dorosły człowiek i dlatego chce Pan to zafundować swoim własnym dzieciom. Czyli nie jest Pan wrednym rodzicem tylko raczej wchodzi tu w grę zasada, że syty głodnego nie zrozumie. Jak sobie pomyślę, że Pana żona mogłaby mówić do dzieci po angielsku, Pan po niemiecku, a jak wszyscy razem to po polsku - słyszałam, że na początku języki się dzieciom plączą i mieszają, ale po paru latach ładnie się wszystko w głowie układa - to pozbawianie własnych dzieci czegoś tak cudownego to ... no właśnie, jak to w ogóle nazwać? Jak ja bym chciała usłyszeć te Pańskie dzieci za 15 lat, jak się mordują z nauką niem. i ang., jak mają pretensje do Państwa, że mogły w najnaturalniejszy, bezwysiłkowy sposób być 3-języczne, ale tatuś "se" wymyślił to i tamto :D Jak ja bym chciała zobaczyć, jak Pan tłumaczy się tym, co w tym filmiku :) Ale oczywiście lubię Pana i pozdrawiam serdecznie :) I polecam komentarz od Gonersera Roxy.
kkmelody03 Wydaje mi się, że nie wysłuchała pani uważnie CAŁEGO filmu. I chyba tu u pani emocje głównie przemawiają, czy wręcz jakieś przerażenie, że można czegoś nie robić skoro można. I raczej nie powinniśmy oceniać jakim kto jest ojcem czy matką tylko na podstawie tego co nam się wydaje. Z całym szacunkiem dla pani entuzjazmu uczenia języków dzieci. Ja dostrzegłem w materiale pana Gerlica najprościej mówiąc pewną ważną różnicę, że będąc za granicą dzieci będą bez większego czy prawie żadnego wysiłku dwujęzyczne, a w kraju wymaga to konsekwencji i wysiłku OBOJGA rodziców, żeby dziecko CHCIAŁO mówić w dwóch językach. Oboje muszą w tym języku płynnie mówić albo otoczenie. A dziecko musi mieć wymierną potrzebę by używać innego języka. Inaczej będzie to najnormalniej w świecie śmieszne i dość nienaturalne, bo dzieci są bardzo mądre i spotrzegawcze. Pozdrawiam!
Ma Pan rację - tak się Panu wydaje! Cały film wysłuchałam 2 razy, ale nie mogę odnieść się do każdego zdania, bo by powstała trylogia. Oczywiście, że przemówiły emocje, ale na bazie logicznego myślenia, bo oprócz ekspresji zauważył też Pan, mam nadzieję, rzeczowe argumenty? Na podstawie czego mam coś oceniać? Ja mam coś oceniać na podstawie czegoś, co się np. Panu wydaje??? Poza tym p. Arka oceniłam na plus, naprawdę tak trudno to było uchwycić? Skrytykowałam tylko sposób podejścia do tego tematu. Sięgamy po lekcje p. Arka, nie po to, żeby bez sensu filozofować, ale żeby się uczyć. I większość osób, myślę, szuka tu nauki, lekcji, rozwiązań. Co oznacza, że skoro tu jesteśmy, to lubimy p. Arka, darzymy go szacunkiem, wierzymy mu , przyjmujemy, co tłumaczy i chcemy się do tego zastosować, czy wykorzystać na co dzień. To, co Pan dostrzegł w materiale to truizm. Dorosłym ludziom nie trzeba tego tłumaczyć, bo to oczywiste. Ale też nie chodzi mi teraz o to, że to było niepotrzebne. Ogólnie fajnie było wysłuchać. Ale jaki wypłynął z tego wniosek dla młodych rodziców? Nie uczmy własnych dzieci, bo to się raczej nie uda! Ile osób da się zniechęcić? Tutaj zaglądają ludzie uczący się niemieckiego, a nie mówiący po niemiecku. Po co mi rada o zatrudnianiu opiekunki, przecież ja się dopiero uczę i tak nie będę z nią mówić normalnie po niemiecku. A jak mnie stać na opiekunkę tylko w celu nauki niemieckiego to nie korzystam z darmowych lekcji tylko mam osobistego lektora. Teraz wysłuchałam filmu trzeci raz i wyłapałam jeszcze jedną "dziwną" rzecz. Mówić do dziecka po niemiecku nie, bo dziecku się nie będzie chciało słuchać i rozumieć, ale puszczać piosenki i wierszyki tak, bo dziecku będzie chciało się słuchać i rozumieć? A dziecko nie powie wtedy, że ma polskie piosenki i wierszyki i woli te polskie? :D Zresztą, nie chodzi tu o kilkuletnie dzieci, które już mogą trochę cwaniaczyć. Mówienie w drugim języku powinno iść równolegle z ojczystym, od urodzenia - i taki maluch naprawdę nauczy się równolegle dwóch języków, nie odrzuci niemieckiego, tak jak nie odrzuci polskiego - może dlatego, że jest za małe, żeby zetknąć się z poglądami na dwujęzyczne wychowanie p. Arka ;P Panie Arku, odwala Pan kawał dobrej roboty, ale na Boga, niech Pan więcej nie zniechęca do nauki. Bo to już drugi raz (wywiad z A.Sablik). Panie Wiktorze, a mogłam w tym czasie das Passiv im Plusquamperfekt powtórzyć... :)
@@kkmelody03 hmm też mi się wydaje, że nie do końca pani zrozumiała sens tego filmu. Chodziło o to, że jako rodzic nawet znający perfekcyjnie język trudno jest przez cały czas z dzieckiem rozmawiać w obcym języku, bo to jest nienaturalnie, a dzieci to wyczuwają. Chodziło też o to, że dziecko przypisuje język do osoby. Taki był też zamysł z opiekunką. I ja się z tym zgadzam. Skończyłam germanistyke i próbowałam moją córkę uczyć języka niemieckiego w Polsce, ale nie miało to większego sensu, bo córka widziała, że z innymi porozumiewam się po polsku. Teraz jesteśmy w Niemczech i moja córka z partnerem porozumiewa się po niemiecku, bo on nie zna polskiego. Po kilku miesiącach załapała, że ze mną po polsku, z nim po niemiecku i nawet jeśli ja przez pomyłkę powiem do niej coś po niemiecku odrazu zwraca mi uwagę, że to nie ten język, chociaż rozumie co mówię 😉
@@justynastecel Ja zawsze wszystko rozumiem, czytam nawet to pomiędzy linijkami 😂😂😂 Skąd to założenie, że trzeba przez cały czas z dzieckiem rozmawiać w obcym języku??? Jest ono niemądre i nie do wykonania, a nie trudne. Dużo rzeczy jest trudnych i mierzymy się z nimi, zwłaszcza jak cel jest święty. Zamysł z opiekunką... no tak to ja sobie mogę "pofilozować" z przyjaciółką na kawie, co by było najlepsze w teorii, w rzeczywistości jest to prawie nie do zrealizowania; propozycja, z której skorzystają najbogatsi, a nie osoby szukające darmowych lekcji w internecie. Oczywiście, że miało sens uczenie córki języka, zawsze w głowie coś zostaje i potem jest zdecydowanie łatwiej. Błąd, który robicie polega na tym, że nie doceniacie możliwości umysłowych małych dzieci i chcecie rezultatów natychmiast, a jak ich nie ma, czy dziecko cwaniaczy to się poddajecie i zniechęcacie innych. A wyniki przyjdą, choć może dopiero po latach. Polecam nastawienie komentatora poniżej o nicku "Bez tajemnic". Nie wymyśla, że trudno, że nie ma sensu, że zatrudni opiekunkę... 😂😂😂 Zazdroszczę Pani, Pani Justynko, tej germanistyki, życia w Niemczech, partnera Niemca i niemieckojęzycznego dziecka 😍 Tak pozytywnie zazdroszczę 😃 Viel Erfolg!
Interesuje mnie każdy temat na tym kanale, chętnie posłucham też o "idealnym przedszkolu" 😃
Wspaniale Pan to wyjaśnił. Moj syn ma 8 lat. Urodził się w Niemczech i wspaniale posluguje sie jezykiem polskim. Zdecydowalismy sie w domu rozmawiać tylko w jezyku polskim i to wystarczyło. Dzieci są różne, ale wiele polskich rodzin nie widzi sensu w tym, aby dziecko potrafiło mowić w jezyku polskim czego ja niestety nie potrafie zrozumiec. To nie jest trudne jak sam Pan zauważył. To kolejny jezyk, to wiedza za ktora nie trzeba placic, a w przyszlości może byc przydatna. Pozdrawiam.
Mieszkamy w Niemczech, ja mówię do dwuletniej córki po francusku, żona po polsku, a w przedszkolu mała uczy się niemieckiego. Damy radę, jestem uparty :)
Też się nad tym zastanawiałam. Co jeśli np. mama jest Polką, rozmawia z tatą (np. Niemcem) po angielsku. Mieszkają w Niemczech, więc dziecko automatycznie nauczy się angielskiego i niemieckiego - ze względu na rodziców. Co z Polskim? Mam nadzieje, że są szanse na naukę polskiego :)
Witam serdecznie. Mieszkam w Niemczech, moj maz jest Niemcem, a mimo to corka mowi chetnie po polsku:) Oczywiscie nie tak dobrze jak po niemiecku, ale daje rade i lubi to. W domu mowimy po niemiecku, staram sie do corki mowic po polsku ale czasem, a na pewno w obecnosci innych ludzi, mowie do niej po niemiecku. Ona wie, ze rodzina w Polsce mowi tylko po polsku i chce zebym z nia rozmawiala po polsku:) A nadmienie, ze nie mamy w Niemczech polskich znajomych.
Super odcinek, super spostrzeżenia, pozdrawiam 😊
Chętnie obejrzę film o idealnym przedszkolu. Ogólnie lubię takie dłuższe pogadanki na tym kanale, które są związane z nauką języka, ale nie są konkretnie z tym połączone czyli np. w mojej opinii takie odcinki są dobrą odskocznią między odcinkami o jakimś słówku czy konstrukcji gramatycznej. :)
Ja sam jak byłem mały oglądałem niemieckie bajki i przez to bardzo chciałem się uczyć tego języka, i do teraz mi zostało :D
Heh pana żona anglistka? To się nieźle dobraliście 😂😉
Moje doświadczenie przeczy temu, co głosi Gospodarz kanału. Naszą najmłodszą córkę wychowujemy z żoną dwujęzycznie od kiedy skończyła pół roku. Rozmawiam z nią wyłącznie po angielsku, podczas gdy z żoną i dwójką starszych dzieci wyłącznie po polsku. W literaturze dotyczącej wychowania dwujęzycznego czytałem o sytuacjach, kiedy dziecko wiedząc, że rodzic mówi językiem większości odrzucało drugi język. W przypadku mojej córki nigdy nie miało to miejsca. Dziewczynka ma teraz 7 i pół roku i jest dwujęzyczna w pełnym tego słowa znaczeniu. Z moich obserwacji wynika, że jej zasób słownictwa nie odbiega znacząco od rówieśników wychowujących się w krajach anglojęzycznych, co pozwala jej w pełni rozumieć oryginalne treści (literatura, film) przeznaczone dla dzieci w jej wieku. Jedynie jej mowa nie jest tak płynna jak dzieci native, chociaż miała kilka razy kontakt z rówieśnikami anglojęzycznymi i nie było żadnych problemów z komunikacją. W tej chwili już nie obawiam się odrzucenia przez nią dwujęzyczności, gdyż doszliśmy do momentu gdzie córka zdaje sobie sprawę ze swojej dwujęzyczności i uważa ją za coś co jest jej potrzebne i sprawia jej frajdę (jej ulubione kanały na YT są anglojęzyczne, a większość książek jej ulubionej autorki Enid Blyton nie została przetłumaczona na polski). Nie wiem czy nasza sytuacja jest wyjątkowa, czy też normą jest bunt i odrzucenie L2. Nie wiem czy ktoś badał dogłębnie to zagadnienie. Być może kluczem do sukcesu jest żelazna konsekwencja. Do mojej córki nigdy nie odezwałem się po polsku (nawet kiedy przewróciła się na rowerze i zdarła kolana do krwi), a dla niej przełączanie się na angielski kiedy zwraca się do mnie jest tak naturalne i automatyczne jak oddychanie. Ciekawostką jest, że kiedy zaczęliśmy naukę czytania po angielsku robi szybsze postępy w tym języku niż w czytaniu po polsku. Tak więc, panie Arku, może warto było jednak spróbować.
Pan ma rację ☝️
POLECAM, wspaniałą metodę - KOLEJNY JĘZYK ZA DARMO. Moja trzyletnia wnuczka pięknie mówi do swoich lalek po angielsku. W zabawie używa tylko języka angielskiego pomimo, iż mama jest Polką, a tata Niemcem. Skąd ten angielski, zapytacie? Przychodzi taki moment w życiu malucha w którym w jego życie wkraczają bajeczki ... i tu cała TAJEMNICA! Od początku dziecko ogląda bajki tylko w języku angielskim i dziś, mówiąc do swoich lalek, przenosi całe dialogi z bajek. Oczywiście rodzice się do tego włączają, przechodzą na angielski jak tylko dziecko zaczyna dialog w tym języku. Ważne! Dziecko nie może się dowiedzieć, że bajki można oglądać w językach używanych w domu!!! Kiedyś się dowie, ale będzie już za późno! 😃😃😃 POLECAM!
Szanowny pan oszalał! Niemiecka opiekunka w Polsce! Pozdrawiam
Tata Francuz 😁 mama Niemka 😁 w szkole we Francji uczy się dziecko angielskiego Dziecko ma dzisiaj 25 lat i jest ok
Żałuję że ja nie byłam wychowywana dwujezycznie. Wszyscy kuzynki ze strony mamy byli, tylko ja nie babcia chyba pomyślała że niemieckiego mnie w szkole nauczą.. nie nauczyli.. A wręcz utrudniali to. Chcesz iść na rozszerzony niemiecki? Nie ma szans - masz pochodzenie, więc jeżeli chcesz się nauczyć to idź na korepetycje. Oprócz tego od najmłodszych lat oglądałam Togo.. W później podstawówce zostało tylko anime na RTL II, nic to nie dało. Byłam tak zła z angielskiego, że zaryzykowalam i zdawałam mature z niemieckiego (o dziwo bez znajomości gramatyki (o der, die, das I przypadkach nawet nie wspomnę)). Żeby było śmiesznie.. zapisałam się na studia na filologię czeską.. jakie było moje zdziwienie, kiedy dwa dni przed rozpoczęciem roku akademickiego dostałam telefon, że nie otwierają kierunku.. i mam do wyboru zabrać dokumenty i spróbować za rok.. lub wybrać filologię germańską. I tak oto teraz biedna ja, w październiku zaczynam drugi filologi- języka niemieckiego od podstaw. A cała rodzina śmieje się, że dobrze mi tak, I że to kara za to, że nie chciałam się Za bajtla uczyć niemieckiego. A morał jest krótki I niektórym znany - wychowujcie dzieci kilkujezycznie albo skończą jak ja.
Warto tylko dodać że na spotkaniach rodzinnych zawsze są niemieccy goście z Rajchu. Więc wszyscy zmieniają język na niemiecki. A ja z mamą siedzimy jak truśki I nic nie rozumiemy
Gonersera Roxy wiele zalezy od rodzicow. Znam kilka polskich rodzin w Niemczech gdzie dorosle dzieci maja zal do swoich rodzicow, za to, ze mialy cudowne warunki do nauki j. polskiego, a nie wykorzystaly tego. Teraz siedza na imprezach z boku gdzie wszyscy mowia po polsku i slowa powiedziec nie potrafia w ojczystym jezyku swoich rodzicow.
Tez mam żal do rodziców ezkoda ze wcześniej nie mieliśmy kryzysu z kasą latwiej byłoby mi sie nauczyc niemieckiego bo juz za dzieciaka bym mieszkala w de, a tak to idzie mi ciężko bo jak mialam 16to sie tam przeprowadzilismy fakt mam 19ale musialam zostawic chlopaka a i tak co miesiąc na tydzien bylam u niego niedawno ho wzięłam bo pelnoletni ale znowu jestesmy juz pol roku w pl bo mi sie prawo jazdy zachcialo robić maskra,zapominam niemiecki polski mi sie placze,skoncze prawko to biorę chłopaka i wio do Niemiec😍
Ważne aby nie mieszać jezyków jednocześnie, wtedy nic się nie nauczy do końca dobrze i powstanie zjawisko nazwane similingualizmem... Pozdr. podpisał Linwista Stosowany o specjalności Sprachlehrforschung.
Nie ma co kombinować po prostu, dzieci muszą widzieć sens tego co robią... Dziekuje za filmik potwierdza w skrócie kilkuletnie studia lingwistyczne 😁
Ciekawy film 👍
Super odcinek !
Inaczej sytuacja wyglãda kiedy dzieci wychowywaly się przez pierwsze lata życia na przyklad w Wiedniu, tak jak u nas. Teraz mieszkamy w Warszawie I dziewczyny bez problemu funkcjonujã po niemiecku I po polsku, w domu tez sporo rozmawiamy po niemiecku. Motywacją wystarczającą są przyjaciele w Wiedniu ;) Przt okazji, najmlodsza córka, ktora nie chodziła do kiga w wiedniu, przy siostrach rowniez funkcjonuje w tych dwoch swiatach jezykowych. Ale w takim ukladzie, my rodzice, stale musimy sie mobilizowac zeby uzywac tego niemieckiego. Do tego piosenki I bajki. Pozdrawiam :)
Jako babcia mowilam do mojego wnuczka po polsku( niemiecki_kaleki) a moja corka mowila z nim po niemiecku bo uczyla sie w szkole.doskonale moj wnuczek wiedzial z kim jak rozmawiac.
Tak moja córka mówi po polsku do córki a z mężem córka mówi po francusku a rodzice rozmawiają po angielsku ....zobaczymy co z tego bedzie
Dzieci dwujęzyczne są inteligentniejsze. Nic dziwnego, że najwybitniejsi Polacy pochodzili z Kresów Wschodnich.
😁
Chłopie, aleś zagmatwał to wszystko. Przefilozofowałeś temat. Jakieś obcojęzyczne opiekunki, hehe. Mama do taty po niemiecku, tata do mamy po polsku. Umysł dziecka chłonie język, jak gąbka wodę. Mieszkając w Niemczech, w domu rozmawiamy po Polsku, w przedszkolu rozmawiają po Niemiecku i nauka wchodzi sama. Nie musi od początku mówić perfekt, gramatycznie w dwu językach. Wg mnie, gramatyka to drugi plan, ważne aby rozmawiać tak, ażeby Cię rozumieli i żebyś ty rozumiał. Tak też powiedział mi mój niemiecki majster- Cypis, nie ważne dla mnie jest, czy Ty powiesz das Rohr, czy der Rohr, ważne żebym wiedział o co chodzi...
Chętnie posłucham Twojej teorii na temat idealnego przedszkola.
Pozdrawiam.
Zgadzam sie z Pana wypowiedzia na temat dujezycznych dzieci. Moj syn majac 3-4 latka sluchalo bajek w obcym jezyku, a ja chcialam ta bajke przelaczyc lecz z jego strony byl sprzeciw. Myslalam sobie chce ogladac niech oglada przeciez nie rozumiem. W przedszkola mial nauke w formie zabawy po angielsku. Rozpoczol Studia I wtedy nauke j. Niemieckiego. Duzo wczesniej mowil, ze tego jezyka, nie bedzie sie uczy. Moj komentarz to nic na przymus.
9
Dokładnie tak, dzieci mojej koleżanki porozumiewają się po polsku z mamą, natomiast odwracają się się do taty i machinalnie rozmawiają w języku niemieckim 💪 , dwa języki "bezboleśnie"😍, pozdrawiam serdecznie!
A jak sobie radzić kiedy dziecko musi uczyć się i niemieckiego i angielskiego bo w Niemczech angielski jest na bardzo wysokim poziomie. Czy jest jakaś recepta.? Pozdrawiam.
Edyta Szurowska w Niemczech angielski jest na wysokim poziomie ?? 😂😂😂😂😂😂
Rodzina mieszka w Polsce. On Dunczyk, rozmawia w dziećmi po duńsku, mama po polsku. Rodzice miedzy sobą najczęściej po angielsku, w przedszkolu angielski. Chlopcy 6 i 4 lata posługują sie trzeba językami, przeskakują z jednego na drugi bez problemu. Myślę, że bardzo warto tak robić
Świetny filmik! Jednak co zrobić gdy w szkole jest nacisk na angielski a próbując samemu dogonić ten poziom w języku niemieckim wszystko zaczyna się mieszać ?
Gute Idee.
Był też w przeczkolu córki chłopczyk co miał tatę Anglika i mamę Polkę. Mówił ładnie po polsku tak samo jak i po angielsku.
Przedszkolu
@@justynastecel Pani Anna chyba lepiej wie gdzie ten chłopczyk był. Pozdrawiam
@@fancyenglishwithchris341 Jezus chrystus. Gdyby ten komentarz byl po polsku to bym odpowiedziala...
@@justynastecel Pani Justyno, proszę się odprężyć i odetchnąć. Edytowalem post, teraz może Pani odpowiedzieć. Pozdrawiam cieplutko
a moje dzeci umiom po slonsku, polsku i niemiecku :)) samo tak wyszlo .))
Witam w mojej rodzinie mówimy po Polsku wszędzie ponieważ, przyjechaliśmy do Niemiec w 2014 roku i niestety dla dorosłych to już za późno zawsze będzie słychać że ja to żaden Niemiec dzieci oczywiście w szkole szybko się nauczą, ale my nigdy nie będziemy mówić czysto z akcentem bo to słychać i jak słyszę jak wiele ludzi wstydzi się odezwać po Polsku w miejscach publicznych to śmiać mi się z tego chce, bo w ten sposób się tylko krzywdzi te dziecko niech lepiej ono uczy się języka w szkole,
To ciekawe, ale znam kilka przypadków (jeśli nie wszystkie), że dzieci łatwiej przyswajają język niemiecki, a nie polski. Często słyszę, że polska odmiana, ortografia i przypadki przerastają dzieci. Niemiecki jest dużo łatwiejszy
Nie wierzę, że to właśnie usłyszałam. Cóż za pokrętna logika! Cóż za zadziwiające argumenty! I tak naprawdę nie myślę "zadziwiające"... Któż to wymyślił, że tata do dziecka może mówić po niemiecku tylko wtedy, kiedy mama będzie mówić do taty po niemiecku??? Poproszę o nazwisko tego geniusza. Wszystko to brzmi jak usprawiedliwienie swojego lenistwa. Zamiast najzwyczajniej w świecie mówić do dziecka, żeby w najprostszy dla niego sposób obdarzyć go tym skarbem, jakim jest dwujęzyczność, to tu jest wynajdywanie jakichś pozornych argumentów, żeby tego nie robić. Naprawdę mam nie próbować mówić do swojego dziecka po niemiecku, bo mam założyć, że to bez sensu, że dziecku się nie będzie chciało załapać, że będzie patrzyło na mnie wielkimi oczami, co ta matka wygaduje???
Znając perfekt niemiecki i mając idealny akcent naprawdę zatrudnieni Pan opiekunkę do dzieci za 3 tys. /mies., tylko dlatego, żeby mówić do niej po niemiecku, żeby dzieci widziały, że z nią można tylko po niemiecku?
Pewnie, że uczenie własnych dzieci nie jest takie proste, jakby się mogło wydawać - potrzeba dużo dyscypliny i wytrwałości, ale żeby w ogóle nie próbować, bo się wymyśla hipotetyczne trudności i podpiera argumentami z kosmosu??? Nie wyjdzie to nie wyjdzie, trudno, bywa, ale świadomie pozbawiać dzieci dwujęzyczności???
Jako usprawiedliwienie znajduję jedynie fakt, że znajomość niemieckiego dostał Pan w prezencie, a ucząc się później angielskiego miał Pan solidną podbudowę dzięki j. niem., więc nie ma Pan pojęcia, jaką katorgą jest uczenie się obcego języka jako dorosły człowiek i dlatego chce Pan to zafundować swoim własnym dzieciom. Czyli nie jest Pan wrednym rodzicem tylko raczej wchodzi tu w grę zasada, że syty głodnego nie zrozumie.
Jak sobie pomyślę, że Pana żona mogłaby mówić do dzieci po angielsku, Pan po niemiecku, a jak wszyscy razem to po polsku - słyszałam, że na początku języki się dzieciom plączą i mieszają, ale po paru latach ładnie się wszystko w głowie układa - to pozbawianie własnych dzieci czegoś tak cudownego to ... no właśnie, jak to w ogóle nazwać?
Jak ja bym chciała usłyszeć te Pańskie dzieci za 15 lat, jak się mordują z nauką niem. i ang., jak mają pretensje do Państwa, że mogły w najnaturalniejszy, bezwysiłkowy sposób być 3-języczne, ale tatuś "se" wymyślił to i tamto :D Jak ja bym chciała zobaczyć, jak Pan tłumaczy się tym, co w tym filmiku :) Ale oczywiście lubię Pana i pozdrawiam serdecznie :)
I polecam komentarz od Gonersera Roxy.
kkmelody03 Wydaje mi się, że nie wysłuchała pani uważnie CAŁEGO filmu. I chyba tu u pani emocje głównie przemawiają, czy wręcz jakieś przerażenie, że można czegoś nie robić skoro można. I raczej nie powinniśmy oceniać jakim kto jest ojcem czy matką tylko na podstawie tego co nam się wydaje. Z całym szacunkiem dla pani entuzjazmu uczenia języków dzieci. Ja dostrzegłem w materiale pana Gerlica najprościej mówiąc pewną ważną różnicę, że będąc za granicą dzieci będą bez większego czy prawie żadnego wysiłku dwujęzyczne, a w kraju wymaga to konsekwencji i wysiłku OBOJGA rodziców, żeby dziecko CHCIAŁO mówić w dwóch językach. Oboje muszą w tym języku płynnie mówić albo otoczenie. A dziecko musi mieć wymierną potrzebę by używać innego języka. Inaczej będzie to najnormalniej w świecie śmieszne i dość nienaturalne, bo dzieci są bardzo mądre i spotrzegawcze. Pozdrawiam!
Ma Pan rację - tak się Panu wydaje! Cały film wysłuchałam 2 razy, ale nie mogę odnieść się do każdego zdania, bo by powstała trylogia. Oczywiście, że przemówiły emocje, ale na bazie logicznego myślenia, bo oprócz ekspresji zauważył też Pan, mam nadzieję, rzeczowe argumenty? Na podstawie czego mam coś oceniać? Ja mam coś oceniać na podstawie czegoś, co się np. Panu wydaje??? Poza tym p. Arka oceniłam na plus, naprawdę tak trudno to było uchwycić? Skrytykowałam tylko sposób podejścia do tego tematu.
Sięgamy po lekcje p. Arka, nie po to, żeby bez sensu filozofować, ale żeby się uczyć. I większość osób, myślę, szuka tu nauki, lekcji, rozwiązań. Co oznacza, że skoro tu jesteśmy, to lubimy p. Arka, darzymy go szacunkiem, wierzymy mu , przyjmujemy, co tłumaczy i chcemy się do tego zastosować, czy wykorzystać na co dzień.
To, co Pan dostrzegł w materiale to truizm. Dorosłym ludziom nie trzeba tego tłumaczyć, bo to oczywiste. Ale też nie chodzi mi teraz o to, że to było niepotrzebne. Ogólnie fajnie było wysłuchać. Ale jaki wypłynął z tego wniosek dla młodych rodziców? Nie uczmy własnych dzieci, bo to się raczej nie uda! Ile osób da się zniechęcić? Tutaj zaglądają ludzie uczący się niemieckiego, a nie mówiący po niemiecku. Po co mi rada o zatrudnianiu opiekunki, przecież ja się dopiero uczę i tak nie będę z nią mówić normalnie po niemiecku. A jak mnie stać na opiekunkę tylko w celu nauki niemieckiego to nie korzystam z darmowych lekcji tylko mam osobistego lektora.
Teraz wysłuchałam filmu trzeci raz i wyłapałam jeszcze jedną "dziwną" rzecz. Mówić do dziecka po niemiecku nie, bo dziecku się nie będzie chciało słuchać i rozumieć, ale puszczać piosenki i wierszyki tak, bo dziecku będzie chciało się słuchać i rozumieć? A dziecko nie powie wtedy, że ma polskie piosenki i wierszyki i woli te polskie? :D
Zresztą, nie chodzi tu o kilkuletnie dzieci, które już mogą trochę cwaniaczyć. Mówienie w drugim języku powinno iść równolegle z ojczystym, od urodzenia - i taki maluch naprawdę nauczy się równolegle dwóch języków, nie odrzuci niemieckiego, tak jak nie odrzuci polskiego - może dlatego, że jest za małe, żeby zetknąć się z poglądami na dwujęzyczne wychowanie p. Arka ;P
Panie Arku, odwala Pan kawał dobrej roboty, ale na Boga, niech Pan więcej nie zniechęca do nauki. Bo to już drugi raz (wywiad z A.Sablik).
Panie Wiktorze, a mogłam w tym czasie das Passiv im Plusquamperfekt powtórzyć... :)
@@kkmelody03 hmm też mi się wydaje, że nie do końca pani zrozumiała sens tego filmu. Chodziło o to, że jako rodzic nawet znający perfekcyjnie język trudno jest przez cały czas z dzieckiem rozmawiać w obcym języku, bo to jest nienaturalnie, a dzieci to wyczuwają. Chodziło też o to, że dziecko przypisuje język do osoby. Taki był też zamysł z opiekunką. I ja się z tym zgadzam. Skończyłam germanistyke i próbowałam moją córkę uczyć języka niemieckiego w Polsce, ale nie miało to większego sensu, bo córka widziała, że z innymi porozumiewam się po polsku. Teraz jesteśmy w Niemczech i moja córka z partnerem porozumiewa się po niemiecku, bo on nie zna polskiego. Po kilku miesiącach załapała, że ze mną po polsku, z nim po niemiecku i nawet jeśli ja przez pomyłkę powiem do niej coś po niemiecku odrazu zwraca mi uwagę, że to nie ten język, chociaż rozumie co mówię 😉
@@justynastecel Ja zawsze wszystko rozumiem, czytam nawet to pomiędzy linijkami 😂😂😂 Skąd to założenie, że trzeba przez cały czas z dzieckiem rozmawiać w obcym języku??? Jest ono niemądre i nie do wykonania, a nie trudne. Dużo rzeczy jest trudnych i mierzymy się z nimi, zwłaszcza jak cel jest święty. Zamysł z opiekunką... no tak to ja sobie mogę "pofilozować" z przyjaciółką na kawie, co by było najlepsze w teorii, w rzeczywistości jest to prawie nie do zrealizowania; propozycja, z której skorzystają najbogatsi, a nie osoby szukające darmowych lekcji w internecie. Oczywiście, że miało sens uczenie córki języka, zawsze w głowie coś zostaje i potem jest zdecydowanie łatwiej. Błąd, który robicie polega na tym, że nie doceniacie możliwości umysłowych małych dzieci i chcecie rezultatów natychmiast, a jak ich nie ma, czy dziecko cwaniaczy to się poddajecie i zniechęcacie innych. A wyniki przyjdą, choć może dopiero po latach. Polecam nastawienie komentatora poniżej o nicku "Bez tajemnic". Nie wymyśla, że trudno, że nie ma sensu, że zatrudni opiekunkę... 😂😂😂 Zazdroszczę Pani, Pani Justynko, tej germanistyki, życia w Niemczech, partnera Niemca i niemieckojęzycznego dziecka 😍 Tak pozytywnie zazdroszczę 😃 Viel Erfolg!