Striming jest fajny w pracy, podczas sportu itd. Można znaleźć masę nowych wykonawców itd ale jak chcę się zrelaksować to musi być nośnik fizyczny, książeczka, okładka, zapach i dobrej klasy stereo a nie półśrodki.
Słucham muzyki z czarnych krążków. Chyba jest to nostalgia, choć wychowałem się w dobie kaset magnetofonowych. Obcowanie z płytą analogową to dla mnie ucieczka od obecnych czasów, przeszukiwanie sklepów z płytami używanymi to dla mnie pewnego rodzaju rytuał. Dodatkowo możliwość obcowania z ludźmi, którzy też tęsknią za czasami, kiedy to ludzie komunikowali się ze sobą za pomocą słów, twarzą w twarz... Myślę że dla każdego z nas vinyl, to bardzo indywidualna sprawa...
Spotify używam w pracy do słuchania podcastów i muzyki ale nic nie zastąpi wzięcia vinyla bądź płyty CD do ręki wyciągnięcia z opakowania i umieszczenia w odtwarzaczu cała ta otoczka to coś pięknego i płyta jest moja nie wypożyczona
👍😁😜😜😁👍 Fajny klimat! To były czasy....! P.S. Ja ostatnio popełniłem małe co nieco o pobieraniu programów komputerowych z radia... i nagrywaniu na kasety...
Do autora Trzaski i szumy nie wynikają bezpośrednio z gramofonu tylko z stopnia zanieczyszczenia płyty lub słabej jakości przetwornika i igły. Kupienie gramofonu za 500 000 zł nie spowoduje, że nie będzie trzasków bo to zależy najbardziej od stopnia zanieczyszczenia płyty: nawet kurz ma wpływ na to jak płyta brzmi. Dochodzi jeszcze kwestia jaka jest sama igła tzn: sferyczna, eliptyczna czy liniowa (Shibata), każda z nich ma inną charakterystykę brzmienia wynika to z ich kształtu i tym samym punktu styku samej igły z rowkiem na winylu. Same gramofony też są różne bo mają napęd paskowy lub bezpośredni, mają wbudowany przedwzmacniacz lub nie. Sam osobiście mam Reloop RP-8000mk2 i pozwala on cieszyć się z słuchania muzyki z płyt winylowych ale również za pomocą systemu DVS i specjalnych płyt z kodem czasowym mogę odpalić dowolny plik cyfrowy. Gramofon wygląda może staromodnie ale do tej pory jest wiele DJ-ów, którzy grają z winyli bo wiele utworów nie ma i nie będzie w stremingu bo nie istnieją żadne archiwa cyfrowe tych płyt. Sam posiadam kilkadziesiąt płyt z muzyką House czy Trance i Techno, których próżno szukać w jakichkolwiek wersjach cyfrowych bo powstały tylko i wyłącznie na winylu i w wielu przypadkach jako tzw. Promo DJ Only jak również Test Pressing (tylko w papierowej koszulce bez twardej okładki a etykiety na płycie białe z napisanymi zrobionymi długopisem czy mazakiem). Pozdrowienia dla DJ GORO - only vinyl
@Rafał G DJ'e, jak już, to obecnie mają tylko atrapę płyty, która steruje oprogramowaniem. Ta atrapa rzeczywiscie wygląda jak prawdziwa płyta winylowa i na pierwszy rzut oka trudno ją odróżnić. Sam nieraz widziałem taki sprzęt w akcji, jak DJ kręcił płytą, to na monitorze laptopa coś się zmieniało.
Błagam, niech ktoś obali ten mit, że płyta winylowa ma lepszą jakość dźwięku niż CD. ostatnio starłem się nawet z kimś, udowadniałem, że jest na odwrót, że to CD, płyta cyfrowa ma lepszą jakość niż winyl, ale jak grochem o ścianę.
@@krzysztofgembora1425 mi tego nie musisz mówić. Powiedz to pseudo audiofilom, którzy twierdzą, że wszystko co było kilkadziesiąt lat temu to było lepsze niż teraz.
to nie takie proste.Płyta zawsze będzie szumieć i trzeszczeć-więc o trudno mówić o jakości względem CD.Tu płyta cyfrowa zawsze będzie lepsza.Ale brzmienie na analogu jest inne,cieplejsze,milej brzmi dla uszu.No i winyl zachowuje więcej szczegółów dzwięku.Płyta CD zawsze podlega remasteringowi zanim zostanie zapisana.Ale o gustach się nie dyskutuje.Jeden woli winyla a inny czyste brzmienie CD.Nie dogodzisz:) Ja np wróciłem do słuchania kaset.Dość mam cyfrowego brzmienia.
Słuchaj, jeśli dziś są ludzie, którzy na serio wierzą, że ziemia jest płaska itp, to nie masz szans wytłumaczyć im, że vinyl jest gorszy od CD. Każdego takiego posadzisz z zamkniętymi oczami i puścisz mu tą samą muzę z CD i nowego vinyla i na 100% nie ma szans tego odróżnić. Ale i tak będzie wiedział swoje. To już jest tylko psychologia, nic więcej. Idealnie nowa płyta jest równie dobra jak CD. I po krótkim czasie jej jakość spada, a jakość CD jest zawsze taka sama. Dlatego je kocham i nigdy nie przestanę. Zero szumu, trzasków, które mnie w dzieciństwie tak wnerwialy, a weź sobie będąc w łóżku chory zmień kawałek.. Na starym gramofonie robiłem to sznurkiem :)) ale płyty przełożyć na drugą stronę to zapomnij. CD pozbawiony tych wad na zawsze. :) MD było też wspaniałym rozwiązaniem i myślałem, że będzie powszechne jak CD. Niestety ceny były za duże, a szkoda, bo to świetne urządzenie, które sobie nadal używam, nagrywam i słucham.. Pozdro. :)
@@krzysztofgembora1425 nie jest cieplejszy!!!!!! To kit i mit!! Zarejestrowany cyfrowo z vinyla bądź taśmy matki jest identyczny, bo być taki musi. Zrób sobie ślepy test, a zobaczysz, że to wyłącznie psychologia. Co innego, jeśli ktoś ma zupełnie inny sprzęt, jeden w pełni lampowy, a drugi scalone układy, wtedy można już uslyszeć różnice, ale nie jest to z powodu samego vinyla, tylko właśnie sprzętu. Różnice wynikające bardziej z konstrukcji układów, a nie tylko użytych elementów, lamp itd. Jest bardzo dużo zmiennych, które na to wpływają. Brzmienia są po prostu inne, nie koniecznie lepsze na różnych sprzętach. I każdy człowiek odbiera je inaczej. Ja np za nic nie chcę lampy w porównaniu do mojego bdb wzmacniacza tranzystorowego, pasuje mi on idealnie i ponad 25 lat nigdy się nie zepsuł, a z lampami wiadomo jak jest.. Daleeeko mi co audiofila i snoba. :)
Boże, trzaski nie są spowodowane jakością sprzętu, tylko zużyciem nośnika, czyli płyty niestety. Jak tylko pojawił się kompakt, to vinyle opuściły mój dom na zawsze. CD będę kochał zawsze, kasety także sobie puszczam czasami na bdb sprzęcie, niestety po 20 latach przesłuchy są już znaczne. W vinylach oraz kasetach największa magia tkwi w fizyczności i ruchu tych rzeczy. Przeżyć z nimi dzieciństwo to było coś niezapomnianego. Szkoda, że MD dziś nie wrócił. Mam, używam i bardzo lubię. :)
@@krzysztofwandzioch4622 no wiem wiem, mam jeszcze 6 płyt, w tym Robin Gibb za 4500 zł. :)) Miałem jakieś 10 lat jak grzałem na rowerze na koniec miasta, żeby ją zdobyć. Toto, Thompson Twins i coś tam jeszcze leży. Kolega ma ok 1500 płyt wariat jeden :) Ja to bym chciał żeby wróciła wielka moda na CD.
Winyl kaseta szpula czy cd przeżyją na pewno te infantylne filmiki z których nic nie wynika ciekawego bo dziś każdy chce zaistnieć a nadaje się do tego może z 2%
Ale jaką masz gwarancję, że jest to AAA. Nie zapominaj że większość obecnie wydawanych czarnych naleśników to DDA (nagrane cyfrowo, zmiksowane cyfrowo i umieszczone na analogowym nośniku), co nie jest bez znaczenia jeśli chodzi o jakość dźwięku. Wiedz też o tym, że dla przeciętnego zjadacza chleba w Polsce cały ten renesans czarnych płyt jest niczym więcej, jak tylko ciekawym tytułem w porannej gazecie. Nie dotyczy go w najmniejszym stopniu. Poza tym badania pokazują, że spora część tego winylowego boomu to nic innego jak moda na kolekcjonowanie lub wręcz czyste spekulanctwo. A blisko połowa ludzi kupujących płyty gramofonowe, nie ma zamiaru w ogóle ich odtwarzać.
Winyl plus dobra lampa robi robotę. Oczywiście kolumny stereo pod preferencje użytkownika. Striming nie jest zły ale w opcjach najwyższych. Zauważyłem że dziś młodzi nie zwracają uwagi na jakość dźwięku.
No właśnie, dobry wzmacniacz dobre kolumny, sprzęt za grube miliony, aby płyty dobrze brzmiały. Skórka za wyprawkę, hobby dla snobów i nowobogackich, żeby znajomym szczęka opadła. Discman i dobre słuchawki rozkładają winyle na łopatki. Wkładasz płytę naciskasz Play zakładasz słuchawki i masz dużo lepszy dźwięk niż trzeszczące czarne krążki.
Sama słucham na samodzielnie skonstruowanym sprzęcie (poza gramofonem i kolumnami, te jedynie modyfikowałam zamiast zbudować od podstaw, ale na ten etap też kiedyś przyjdzie czas), a mam 36 lat i czuję się młodo :)
Co do trzasków to również zależy od albumu. Mam takie które ciężko odróżnić od CD ale są również takie (nawet numerowane) które strasznie brzmią. Oprócz samego słuchania CD i winyli one również dobrze wyglądają w pomieszczeniu.
Dziękuję bardzo! Nawet nie wiedziałem, że można jeszcze kupić gdzieś kasety z muzyką na takim nośniku! A mój *Ragnar* 😀(SAAB 9-5 AERO 2002) ma odtwarzacz CD i właśnie magnetofon kasetowy a i architekturę dźwięku firmy Harman Kardon. Bardzo lubię w Ragnarze muzykę w czasie jazdy! Tym bardziej dziękuję i rozpoczynam poszukiwania NOWYCH kaset. Mógłbym dołożyć do zestawu muzycznego SAABa wejście aux, lub USB ale cenię sobie NIEPOWTARZALNĄ oryginalność Ragnara i staram się, by prócz nowoczesnych materiałów eksploatacyjnych nie było w nim czegoś, czego Szwedzi nie przewidzieli.
@@piotrm.5940 Sony K 750 ES, Sony K 770ES, Denon A800 i jeszcze parę innych.nagrywam z płyt winylowych i CD .soft? A do czego mi soft ? Mógłbym nagrywać ze streaming u .wtedy jakiś soft by był.czasami trafi mi się jakaś płyta w sieci w formacie FLAC. dodam że nośniki to maxell,TDK, Sony , BASF, Fuji chromowe i metal.czasami cobalt.
Technics RSB-605 / kasety Maxell XL-II oraz XL - II S nagrane w dbx 35 lat temu grają niesamowicie, wiem bo mam tego sporo. Sam nagrywałem z CD, kiedyś były nawet wypożyczalnie CD, co za czasy :)
Retro modę na winyle zawdzięczamy DJom. Wydobywali z nich różne trzaski, ręczne powtórki sampli i przerzutki między utworami. To było popularne na dyskotece. Winyle lubili i lubią fani muzyki klasycznej. Ponoć przenoszą większy zakres częstotliwości od infra do ultradźwięków. Czyli muzyka jest szerzej odczuwana.
Czasem spotyka się do dzisiaj, ale już w nieprawdziwej formie. DJ ma atrapę gramofonu, który odtwarza atrape płyty, a manewrowanie płytą jest przenoszone do komputera, który odpowiednio przewija utwór i generuje odpowiedni dźwięk towarzyszacy tej czynności. Z drugiej strony, w ten sposób mając jedną płytę może scratchować dowolny utwór i nie ma obawy, że płyta się zniszczy, bo muzykę odtwarza komputer.
Gramofon potrzebuje jakichś specjalnych kabli i głośników? Otóż nie - wystarczy wzmacniacz stereo hi-fi z zespołami głośnikowymi oraz przedwzmacniacz RIAA tj gramofonowy (jeśli nie ma go wbudowanego we wzmacniaczu, albo szukamy urządzenia o lepszych parametrach). Okablowanie dobrej jakości, nie powodujące spadków sygnału, trzasków, przesłuchów, wnikania zakłóceń z zewnątrz. Swoją drogą uważam, że próby rozkoszowania się jakąkolwiek muzyką słuchając jej na wbudowanych głośniczkach laptopa czy telefonu, zewnętrznym głośniku Bluetooth albo głośnikach komputerowych mijają się z celem. Uwielbiam płyty gramofonowe i rozwijam naszą kolekcję, lubię też płyty CD, taśmy na szpulach i kasety. Doceniam streamowanie i muzykę zapisaną na dysku - ma swoje zastosowania i przydatność. Lewitujący gramofon? Fajne rozwiązanie, tłumi drgania przenoszone z plinty (i podłoża, na którym gramofon stoi). Zasadę działania łatwo sobie wyobrazić: odpychające się magnesy w talerzu i elektromagnesy zainstalowane w plincie. Jednocześnie wirujące pole magnetyczne nadaje ruch obrotowy talerzowi. Stała wysokość jest utrzymywana dzięki czujnikom zbliżeniowym lub optycznym oraz sterowaniu elektromagnesów (np. przez modulację szerokości impulsu).
Dokładnie tak! Każda muzyka - niezależnie od źródła - potrzebuje wzmacniacza i kolumn żeby brzmieć poprawnie - w równym stopniu gramofon co i streaming. Ludzie którzy ograniczają się do słuchania muzyki na smartfonie wyobrażają sobie, że do gramofonu potrzebne jest jakieś kosmiczne oprzyrządowanie i nawet nie mają pojęcia jak na normalnym wzmacniaczu i kolumnach (niekoniecznie nowych i drogich) mogłaby zabrzmieć muzyka, za którą płacą co miesiąc. Mam wrażenie, że prezenter w kwestii sprzętu audio wie niewiele więcej niż przeciętny smartfonowo - soundbarowy meloman.
Muzyka z vinyla brzmi cieplej. Mało tego sam efekt kręcenia na talerzu jest magiczny. Posiadam ponad 200albumów. Kaset też mam sporo lecz vinyl na 1miejscu👍
Może nie tyle cieplej co inaczej. Jeżeli dobrze dobierzesz sobie sprzęt, wzmacniacz i zestawy głośnikowe, to z CD też będziesz miał ciepły dźwięk, i przede wszystkim bardzo dobrej najwyższej jakości, a nie słaby jak to ma miejsce w przypadku technologii płyt winylowych. Sytuacja jest taka, że posiadając wiedzę i umiejętność dobrania sobie sprzętu według własnych potrzeb, to możesz z technologii CD wyciągnąć rzeczy wręcz niewyobrażalne, włącznie z tym ciepłym dźwiękiem. W przypadku technologii płyt winylowych, niedoskonałości technicznych związanych z techniką odtwarzania i w ogóle z techniką zapisu na tych płytach, nie pomogą ci nawet gramofony za kolosalne pieniądze, bo to nie jest problem jakości sprzętu a niedoskonałości tej technologii zapisu i odtwarzania dźwięku.
Kompletnie nie rozumiem sztucznego powrotu zapyziałych technologii. Na wakacje też jeździcie dyliżansem a pranie robicie w balii z tarką? Tylko CD i HDD - jest czysto, schludnie i wygodnie. Komuś bardzo zależało na rozkwicie winyli od nowa - podejrzewam producentów gramofonów.
Zapewne wielu z was nie wie że praktycznie każde dzisiejsze nagranie powstaje w studiu cyfrowym (pulpity, mixery, rejestratory). Tak więc ten "analogowy dźwięk" na winylu tak naprawdę jest dźwiękiem cyfrowym przekonwertowanym na analog przy pomocy przetworników cyfrowo - analogowych. Tak więc te opowieści różnej maści "znafców" i audiofili z bożej łaski o wspaniałym dźwięku rzekomo wydobywającym się z kolumn zasilanych wzmacniaczem z gramofonem analogowym są co najmniej zastanawiające. Pominąłem tu kwestie wygody, trwałości i komfortu obsługi który w przypadki CD czy FLAC jest o kilka rzędów wielkości lepszy i prostszy. Stare wydania analogowe w duże części przechodzą proces zwany z angielska Remasters i on w zdecydowanej większości też odbywa się na urządzeniach cyfrowych. Oczywiście kwestią do dyskusji jest czy wszystkie nagrania po tym procesie brzmią lepiej. Muzyka i sprzęt potrzebny do reprodukcji jest od wielu, wielu lat moim hobby. Przeszedłem praktycznie przez wszystkie etapy od gramofonów na korbę. poprzez Mister Hita, Daniela i sprzęt studyjny z dwoma talerzami. Podobnie ze wzmacniaczami i zestawami kolumn oraz dobrych słuchawek (Technics, Yamaha, NAD, B%O)
Dawniej tak słuchało się muzyki.Odpalałeś radio i słuchałeś wszystkiego co nadawali.Przerzucanie kawałków nastało z nadejściem płyt cd.Na płytach cd też były ciekawe albumy w bdb jakości.Polecam płyty cd ale raczej z muzyką z lat 90-tych.W tych latach cd zaczynało karierę.
W latach 90'tych to CD zaczynało karierę w Polsce i w innych krajach typu "Demoludy". Na Zachodzie od połowy lat 80'tych CD był już głównym źródłem dźwięku, a pod koniec dekady lat 80'tych płyty winylowe w zasadzie były marginesem sprzedaży. W Polsce, z oczywistych powodów, było inaczej.
Płyty CD kupuję na aukcjach i w komisach, kasety podobnie. Odradzam komukolwiek zakupu nośników magnetycznych na jakiś rynkach itp. "taśma ścierna" szybko wam wytrze głowicę. Wszystko raczej z sentymentu nic poza tym...
Hej. Jak sie żyło w NL to winyle za pare € było można dostac, a jak się brało więcej to sami wciskali jakieś za free. A kto obeznany to i parełki mógł znaleźć. Ale pamiętam jak w jednym sklepie stał w drewnianej obudowie gramofon,marki nie pamiętam ale był podłączony pod dwa zmacniacze lampowe (chyba wyjście na L i na R) bo stały obok dwie potężne kolumny coś na 1,5m wysokości. Sprzęt nie był na sprzedaż.. ale mieć coś takiego 😍 A co do nośników CD, nadal kupuję polskie rap płyty♥️ 👊😉💽
Ja do dziś chodzę z walkmanem kasetowym. To jest kompaktowy analog. W domu mogę słuchać szpule, kasety, płyty CD lub wilile. A Pan nie powiedział nic o magnetofonach szpulowych, choć mało muzyki, ale ona wydaje się na szpulach. Są ludzie które kupują sobie nowy szpulowiec jaki kosztuje jak samochód. I w ogółe często teraz ludzie na szpulowym lub kasetowym magnetofone nagrywają z cyfry żeby to grało cieplej.
Jak było za granicą, to nie wiem, ale w Polsce, z tego, co wiem, w czasach świetności szpulowców sprzedawane były czyste taśmy różnych producentów. Zwykle niemiecki ORWO lepszej jakości, lub polskiej produkcji gorszej jakości. O sprzedaży nagranych taśm na szpulowce nie słyszałem, za to popularne było nagrywanie z radia lub z innego sprzętu.
@@andrzejlisek Najсzęściej ja nagrywam z mp3 na kasety i słucham na walkmanie. A najulubiona muzyka jest u mnie nagrana z komputera na szpule. Teraz firma RMG produkuje szpule, to technologia BASF. Niestety ceny drogie i ja używam stare szpule, ale dobrej jakości - firmy SWEMA. Im już ponad 30 lat, a oni dobrze grają i dobrze się nagrywa.
Na rynku odtwarzaczy kaset się nic nie dzieje bo po pierwsze, produkcja tego typu sprzętu jest za droga i dosyć skomplikowana, po drugie, dolby digital zakończyło już lata temu sprzedaż licencji dolby b, c czy s, kasety są i będą, sam używam 👍 ale coś więcej w tym temacie to raczej wątpię.
Ogólnie nie korzystam ze Streamingu, wolę płyty winylowe ,kasety magnetofonowe nawet muzyka z płyt CD u mnie występuje. Natomiast nowe płyty winylowe może i są fajne, może i są ciekawe w formie remasteringu, lecz moja kolekcja w tym przypadku Bee Gees z lat 60 aż do roku 2001 to jest dużo lepszy wybór niż coś co nie ma takiej wartości. Jeśli chodzi o sprzęt grający to właśnie te trzaski i szum dotykającej igły płytę winylową ma to coś, dlatego mój sprzęt w tym przypadku Unitry z lat 70/80 ma ten unikatowy wydźwięk i barwę. (Mój sprzęt to: Unitra Radmor 5102 Quasi Quadro, Kolumny Głośnikowe Unitra Tonsil Altus 75 x2 i 110 x2, Unitra Bernard GS-431 a także radiomagnetofon stereofoniczny ZRK RMS 404 oraz radiomagnetofon monofoniczny Unitra ZRK (Kasprzak) RS3200 Automatic na licencji Grundiga)
Jeśli dziś są ludzie, którzy na serio wierzą, że ziemia jest płaska itp, to nie ma szans wytłumaczyć im, że vinyl jest gorszy od CD. Każdego takiego posadzisz na ślepy test, tj. z zamkniętymi oczami i puścisz mu tą samą muzę z CD i nowego vinyla i na 100% nie ma szans tego odróżnić. Ale i tak będzie wiedział swoje. To już jest tylko psychologia, nic więcej. Idealnie nowa płyta jest równie dobra jak CD. I po krótkim czasie jej jakość spada, a jakość CD jest zawsze taka sama. Dlatego je kocham i nigdy nie przestanę. Zero szumu, trzasków, które mnie w dzieciństwie tak wnerwialy, a weź sobie będąc w łóżku chory zmień kawałek.. Na starym gramofonie robiłem to sznurkiem :)) ale płyty przełożyć na drugą stronę to zapomnij. CD pozbawiony tych wad na zawsze. :) MD było też wspaniałym rozwiązaniem i myślałem, że będzie powszechne jak CD. Niestety ceny były za duże, a szkoda, bo to świetne urządzenie, które sobie nadal używam, nagrywam i słucham.. Pozdro. :)
Czy w latach świetności winyli była powszechna świadomość, że odtwarzanie pogarsza stan płyty i jakośc dźwięku? Nie pisze tu o gramofonach podłej jakości, jak Bambino, które podobno tak szybko niszczyły płyty, że niektórzy mówili na nie "frezarka". Jak ktoś posiadał i gramofon i magnetofon (obojętnie czy szpulowy czy kasetowy), to czy popularne było takie postępowanie, że dopiero co nową płyę zdobytą z dużym trudem przegrywało się na taśmę, płytę odkładało na półkę, a słuchało się zawsze z magnetofonu? Ewentualnie, jak taśma się zniszczy lub zgubi to można powtórzyć czynność, a płyta winylowa pozostaje jak nowa, bo jej odtworzenia można liczyć na palcach jednej ręki.
Generalnie wkładki piezoelektryczne niszczą płytę, jest to związane po prosu z wymogami technicznymi pracy wkładki, czyli np. nacisk igły na płytę, który jest kilkukrotnie większy niż w przypadku wkładek elektromagnetycznych. Nie wspominając o grubości igły i jej końcówce. Dziś, w przypadku dobrych gramofonów, z odpowiednio zaprojektowanym ramieniem, plus w miarę dobra wkładka, i oczywiście poprawne ustawienie parametrów pracy wkładki, to niszczenie płyty przy odtwarzaniu jest naprawdę minimalne, więc płytą można się cieszyć długo.
@@NecrosDeus Teraz jest duża świadomość, że od gramofonu bardzo zależy i jakość dźwięku i szybkość zużywania się płyty. Kilka lat temu wymyślono gramofon laserowy, który odtwarza nagranie z jeszcze lepszą jakością i to bez dotykania płyty czymkolwiek, a nie przyjął się na większą skalę. Nie wiem, czy jeszcze taki da się kupić, ale laserowy gramofon zaraz po jego wymyśleniu kosztował kilka razy tyle, co zwykły gramofon wysokiej klasy.
@@andrzejlisek Newsy o takim odczycie płyty, przez laser, to już były w latach 80'tych, bo chyba w tej dekadzie zaczęto nad tym się zastanawiać. Pewnie było to na fali szybko rozwijającej się technologii CD. Dzisiejsze takie odtwarzacze kosztują, czy kosztowały fortunę, jakieś 15-20 tys $, a jakością dźwięku nie zachwycały. Do odtwarzania normalnych płyt to się średnio nadawało, bo relacja koszt - wynik był bardzo zły. Nadawało to się wyśmienicie do odczytu bardzo starych płyt, które ze względu na wiek bardzo źle znosiły każdy kontakt z igłą. Podsumowując, skóra nie warta była wyprawki, bo nadal był to system zapisu informacji bardzo ułomny, z zależną od miejsca na płycie jakością w temacie częstotliwości jak i dynamiki. W tradycyjnych gramofonach, nawet najdroższe najlepsze wkładki, włożone do kosmicznych ramion, nie są w stanie tego przeskoczyć, a jedynie radość ze słuchania na tego typu drogich gramofonach to była taka, że słuchało się na czymś wyjątkowym, ale dźwięk nadal był ułomny bo takie są założenia tego systemu. Gramofon laserowy nic do tematu nie wnosił poza ceną. Jakość dźwięku jak to z płyty słaba, radości z patrzenia się na kręcącą się płytę żadna, w sumie nikomu to potrzebne nie było. Dziś gramofony analogowe nie używa się z powodu wysokiej jakości dźwięku, bo ta w porównaniu do CD jest kiepska, ale z powodów sentymentalnych i dla pewnej niepowtarzalnej atmosfery.
Ciekawy jestem, czy były robione testy odsłuchowe gramofonów za kilka tysięcy i kilkaset złotych, przez znawców tematu, na zasadzie że oni nie wiedzą jaki sprzęt w danym momencie jest uruchomiony. Zakładamy że wszystkie pracują z tą sama wkładką. Oczywiście słuchający nie byli by o tym poinformowani. Nie wydaje mi się że ucho ludzkie jest w stanie odróżnić różnicę płynności obrotów drogiego gramofonu z talerzem kilku kilogramowym od gramofonu z talerzem na przykład pól kilograma. Jestem przekonany że nie jeden muzyczny smakosz wygłaszać będzie ochy i achy zachwytu przy muzyce z najtańszego gramofonu. Były by „jaja” gdyby okazało się że talerz najpiękniej grającego gramofonu jest plastikowy. Już używany gramofon za kilkaset złotych posiada regulację nacisku igły oraz anti-skatingu i stroboskop.
Koleś "bumer" w twoim mniemaniu to jest ktoś starszy kto nie pamięta ile ma jachtów ale potrafi obsługiwać gramofon i potrafi compact cassete umieścić w magnetofonie!!!
Płyta CD ma jedną pdstawową zaletę że można jej słuchać o wiele dłużej i jak jest dobrze przechowywana i użytkowana jest niezniszczalna . Problemem CD jest słaba jakość dźwięku wyprodukowanych przez firmy tzw Krzak od firm znanych cenionych jest wszystko OK. Płyta vinylowa z biegiem czasu właśnie się niszczy i rysuje i wymaga dobrych wkładek a te niestety są drogie i gramofonów które też są drogie. Natomiast taśmy magnetofonowe kasetowe tzw Kasety jeśli są przechowywane w warunkach domowych to są praktycznie nie zniszczalne po za uszkodzeniami mechanicznymi spowodowanymi przez magnetofony tzw wkręcanie się ....to samo dotyczy taśm magnetofonowych szpulowych. Moja uwaga jest taka że taśmy szpulowe przechowywane w złych warunkach szczególnie w opakowaniach tekturowych ulegają uszkodzeniu i degradacji szybciej niż w pudełkach plastikowych ...
Wkładka na której da się słuchać muzyki w niezłej jakości to koszt ok. 500-700 zł. Do tego gramofon za 1000-1500 zł, i masz zestaw ekstra na początek. To nie jest jakiś wydatek, znaczna grupa osób ma droższe smartfony. Problemem jest dokupienie wzmacniacza i kolumn, więc sumaryczny koszt robi się już spory, 5 tys zł może być ciut za mało. Zapis magnetyczny kolego ulega z czasem degradacji. W około masz pole magnetyczne, zmienne i stałe, które wpływa na zapis poprzez przemagnesowywanie taśmy. To da się zauważyć w zakresie tonów wysokich. Nie jest to destrukcja bardzo duża, ale czasem zauważalna. Po drugie. Następuje przekopiowywanie zapisu pomiędzy zwojami taśmy, to tez jest degradacja zapisu. A po trzecie. Głowica odczytująca z czasem namagnesowuje się, każde przejście taśmy magnetycznej to już degradacja zapisu. Dlatego jest taka usługa serwisowa - demagnetyzowanie głowicy. Tak więc zapis na taśmie magnetycznej nie jest trwały i ulega stopniowej degradacji, a stopień degradacji zależy od środowiska elektromagnetycznego w którym taśma jest przechowywana, od stanu technicznego magnetofonu (namagnesowana głowica), jak i od grubości taśmy, w taśmach cienkich (np. kasety o długości czasu odtwarzania 90 minut, 120 minut) następuje przekopiowywanie zapisu na sąsiedni zwój. Zapis magnetyczny kolego jest bardzo podatny na zniszczenie czy uszkodzenie, wystarczy położyć taśmę/kasetę w bezpośrednim pobliżu głośników czy transformatorów. Co do płyt winylowych. To bardzo niedoskonały nośnik, z bardzo dużymi ograniczeniami w częstotliwości i dynamice, a zależy to od miejsca na płycie. Nie bez powodu ostanie piosenki na stronie płyty wydają się jakby gorszej jakości od pozostałych, tu już niestety z przyczyn technicznych pasmo przenoszenia jest zawężone, dynamika również. Ogólnie dobrą jakość trzymają tylko ze dwie początkowe piosenki, później jest tylko gorzej, a ostatnia piosenka na ogół jest techniczną tragedią.
@@mirosawmiskiewicz1366 System zapisu, a później odtwarzania na płycie gramofonowej jest wielce daleki od doskonałości. Bzdurą jest to, jak niektórzy uważają, że zapis na gramofonowej płycie jest bardzo wierny temu, co słyszymy. Tak jak w technice cyfrowej dźwięk jest "budowany" przez przetwornik cyfrowo analogowy, tak w technice gramofonowej jest "budowany" przez system korekcji RIAA. Sam zapis na płycie wielce odbiega od tego, który słyszymy. Na dodatek, wiele zależy od mechaniki gramofonu i wkładki. Te elementy po prostu czynią dźwięk takim, który osobniczo preferujemy, więc przynajmniej przyjemnie się nam go słucha. Jeżeli chodzi o prawdziwość tego dźwięku, to już niestety tak nie jest. Dźwięk z płyty gramofonowej nie jest wierną kopią nagrania, a im dalej w głąb płyty, tym jest gorzej. Ostatnia piosenka w zasadzie już wymaga dużej ingerencji realizatora, a i wykonawca musi stworzyć odpowiedni utwór, bo nie każdą artystyczną myśl da się zapisać na końcu płyty. Tu jako ciekawostkę można podać, że przesłuch międzykanałowy, nawet w bardzo drogich wkładkach, jest gorszy niż w radiach FM, nie wspominając o przenoszonym paśmie, które już pod koniec płyty, nie na końcu, sięga zaledwie ok. 14 kHz. Płyta gramofonowa ma wiele zalet, ale ani jednej, która jest związana z jakością dźwięku.
Tylko cyfrowa wersja, szkoda mi miejsca na płyty kasety + wygoda, no ale ja jestem muzykiem, potrafię sobie zrobić miks w głowie, że brzmi jak winyl czy taśma. Swoją droga to Spotify mogłoby zrobić tryb słuchania "płyta", aler ja i tak w ten sposób słucham (nie używam shuffle, włączam album i elo).
@@NecrosDeus Pisać jak Ty mogę wszystko jeśli kogoś nie obrażam 😉 Jeśli zrzucam płytę to preferuję na moim zestawie audio taki format. Od znajomych man FLAC głównie. Jednak nie każdy bitrate mi dobrze gra i prędkość przesyłu danych. Mam dlatego te dwa formaty i konkretne płyty, które akurat grają na moim zestawie. Często po zmianach elementów zestawu słuchałem konkretnej płyty w innym formacie i innych parametrach bo akurat grało lepiej.
@@ukaszwalawender47Fakt, pisać można wszystko, szkoda tylko, że później różne bzdury są rozpowszechniane przez przypadkowe osoby, a nawet nabierają wartości prawdy objawionej.
Bzdur nie piszę tylko przedstawiam moje konkretnie preferencje i ustawienia odnoszące się tylko do mojego zestawu. Nie namawiam na nic nikogo, nie przekonuję do swojego i nie krytykuję innych wyborów preferencji i ustawień. @@NecrosDeus
Dla mnie winyl to snobizm. Technologia pamiętająca Teslę i Edisona. Jak ktoś chce słuchać, niech słucha. Ja wolę MP3, FLAC i streaming. Stawiam na jakość i wygodę.
@@jacekcb przy wysokim bitrate to co Cię tak bawi? Poza tym w 98% muzyki słucham w samochodzie z racji wykonywanego zawodu. I mam zwykłe najzwyklejsze fabryczne głośniki a nie żaden bang and Olufsen, czy Harman Kardon. Nawet z kasety magnetofonowej jak bym słuchał to też by było dobrze.
W końcu ktoś to powiedział wprost . Vinyl to cofanie się wstecz. Jak ja się cieszyłem jak pojawiły się compacty. Do wielokrotnego odtwarzania bez szumów i trzasków. Bez utraty jakosci. Fenomenu słuchania vinyli terz nie sposób zrozumieć.
Położyłem vinyl na gramofon i takie same CD do odtwarzacza i na wzmacniaczu zmieniałem źródło sygnału aby porównać dźwięk. Od tamtej pory słucham tylko vinyle
Szczerze...autor powinien sie troche doszkolic przed nagraniem filmu bo z wiedza techniczna....dno , a najbardziej rozbawilo mnie...gramofon za 1500zł ale za 1000zł wiecej wchodzimy w strefe audiofilską😂😂😂 leże i kwicze🤣🤣 A tak na serio...mam wiele kaset ktore brzmia lepiej niz CD , wszystko zalezy w jakim stanie jest kaseta i na czym jest odtwarzana , na ,, jamnikach " szalu nie uraczymy..
Kasety magnetofonowe typu II i metale reprezentują naprawdę wysoką jakość dźwięku. Zwykły VHS już niekoniecznie jest taki dobry, bo obraz z VHSa na dzień dzisiejszy już dość mocno odstaje, ale nadal przyjemnie się ogląda filmy z tego nośnika, ta jakość wystarcza, aby się cieszyć nagraniem, jedyne co to brakuje jej trochę ostrości. Były jeszcze Super VHSy i Digital VHSy, a te ostatnie miały Full HD. Pozdrawiam
Co Ty tam możesz wiedzieć. Dziś się słucha na pierdzących telefonach w najniższej rozdzielczości. Posłuchaj na porządnym HI-FI. Dobre stereo plus winyl i dobra lampa
@@Cichy_Silesia Nie mów mi na czym mam słuchać. Na mój sprzęt cię nie stać, zapewniam. :) Opinie innych w tym temacie mało mnie interesują. Zawsze kieruję się swoim uchem oraz doświadczeniem w tej dziedzinie. Każdy może sobie słuchać na czym chce. Ja od 35 lat nie cierpię trzasków i to wszystko, zatem vinyle out!
To ty chyba słuchałeś winyli na gramofonie bambino skoro mówisz o pierdzeniu 😂 Na dobrym sprzęcie to nic nie pierdzi chyba że masz zajechaną płytę albo wkładkę w gramofonie. Ale co taki specjalista jak ty może o tym wiedzieć 😂
Ja kupuję CD i Vinyle i dobrze mi się słucha jednego jak i drugiego nośnika streamingu nienawidzę dźwięk jest tak plastikowy że trzeba mieć wypaczony słuch żeby tego nie słyszeć mam nadzieję że to gówno upadnie.
Nie upadnie, bo znakomita większość ludzi nie potrzebuje słuchać muzyki w ponadprzeciętnej jakości. Tak samo większość ludzi nie potrzebuje do robienia zdjęć lustrzanek, a nawet popularnych kiedyś "małpek", wystarcza im smartfon.
@@tomaszkibaa3055 Nie ma gwarancji i dużo płyt dzisiejszych nie jest 100% analogowych ale master pod winyl jest zupełnie inny niż pod CD a dużo wydawców ma to w dupie byle hajs się zgadzał na szczęście ja kupuję sprawdzone płyty lub te gdzie mam pewność że master jest zrobiony dobrze ale streamowane kawałki to dla mnie dno połowy instrumentów nie słychać.
@@tomaszkibaa3055 No spoko jak ktoś tak myśli ale jak ma gramofon za 20 tyś i wkładkę za drugie tyle lub więcej ale jak ktoś słucha na sprzęcie za 1000 zł i za takiego się uważa to jest to trochę śmieszne oczywiście nie chce nikogo obrażać.
@@tomaszkibaa3055 I może nie to że prawdziwy winyl tylko nagrany całkowicie analogowo z taśm a nie z cyfrowych zapisów choć mówię dużo zależy od osoby która robi mastering jeżeli zna się na tym to brzmi to dobrze ale jak mastering robi koleś który nie ma o tym pojęcia to jest to słabe a dużo teraz takich płyt wychodzi szczególnie z Polskim rapem ja akurat słucham przeważnie stanów więc problemu nie mam no i trochę jazzu czasem Depeche Mode.
Jakbym miał gramofon to pierwszym albumem jaki bym kupił, to byłoby to wydawnictwo "Night in Calisia" Włodka Pawlika, a to dlatego że zostało ponad dekadę temu nagrodzone Grammy. Album jest dwupłytowy, na stronach A B i C są po dwie dziesięciominutowe kompozycje, a strona D to Włodek Pawlik opowiadający o tej płycie.
Striming jest fajny w pracy, podczas sportu itd. Można znaleźć masę nowych wykonawców itd ale jak chcę się zrelaksować to musi być nośnik fizyczny, książeczka, okładka, zapach i dobrej klasy stereo a nie półśrodki.
Co znaczy dobry... interfejs audio i monitory studyjne?
U mnie są i winyle i kasety i CD i streaming. Wszystkiego po trochu i nadal kupuje wszystkie te nośniki.
Słucham muzyki z czarnych krążków. Chyba jest to nostalgia, choć wychowałem się w dobie kaset magnetofonowych. Obcowanie z płytą analogową to dla mnie ucieczka od obecnych czasów, przeszukiwanie sklepów z płytami używanymi to dla mnie pewnego rodzaju rytuał. Dodatkowo możliwość obcowania z ludźmi, którzy też tęsknią za czasami, kiedy to ludzie komunikowali się ze sobą za pomocą słów, twarzą w twarz... Myślę że dla każdego z nas vinyl, to bardzo indywidualna sprawa...
Spotify używam w pracy do słuchania podcastów i muzyki ale nic nie zastąpi wzięcia vinyla bądź płyty CD do ręki wyciągnięcia z opakowania i umieszczenia w odtwarzaczu cała ta otoczka to coś pięknego i płyta jest moja nie wypożyczona
👍😁😜😜😁👍 Fajny klimat! To były czasy....! P.S. Ja ostatnio popełniłem małe co nieco o pobieraniu programów komputerowych z radia... i nagrywaniu na kasety...
Mam 13 lat i uwielbiam kasety magnetofonowe oraz nie dawno odkrylam ze niektórzy moi znajomi tez je sluchaja i zbierają. :))
A ja mam 38 lat i kupiłem na Allegro całkiem sporo albumów wydanych na oryginalnych kasetach z hologramem ZAiKS-u. A mam wymienić jakie kupiłem?
@@Geminiman019 A jaką trwałość maja kasety jeśli sa mało używane i przechowywane w dobrych warunkach?
Tego to nie wiem, bo ani ja ani mój ojciec nigdy się nad tym nie zastanawialiśmy.
A pamiętacie
Tak zwane pocztówki muzyczne
A były u mnie w domu. Ale tzw. adaptery były już popsute więc nie wiem jak brzmiały te pocztówki. Ale był to ciekawy wynalazek. Dość oryginalny.
@@Borg746fatalnie brzmiały, ale są czasem na nich jakieś unikalne nagrania
Do autora
Trzaski i szumy nie wynikają bezpośrednio z gramofonu tylko z stopnia zanieczyszczenia płyty lub słabej jakości przetwornika i igły. Kupienie gramofonu za 500 000 zł nie spowoduje, że nie będzie trzasków bo to zależy najbardziej od stopnia zanieczyszczenia płyty: nawet kurz ma wpływ na to jak płyta brzmi.
Dochodzi jeszcze kwestia jaka jest sama igła tzn: sferyczna, eliptyczna czy liniowa (Shibata), każda z nich ma inną charakterystykę brzmienia wynika to z ich kształtu i tym samym punktu styku samej igły z rowkiem na winylu. Same gramofony też są różne bo mają napęd paskowy lub bezpośredni, mają wbudowany przedwzmacniacz lub nie.
Sam osobiście mam Reloop RP-8000mk2 i pozwala on cieszyć się z słuchania muzyki z płyt winylowych ale również za pomocą systemu DVS i specjalnych płyt z kodem czasowym mogę odpalić dowolny plik cyfrowy.
Gramofon wygląda może staromodnie ale do tej pory jest wiele DJ-ów, którzy grają z winyli bo wiele utworów nie ma i nie będzie w stremingu bo nie istnieją żadne archiwa cyfrowe tych płyt.
Sam posiadam kilkadziesiąt płyt z muzyką House czy Trance i Techno, których próżno szukać w jakichkolwiek wersjach cyfrowych bo powstały tylko i wyłącznie na winylu i w wielu przypadkach jako tzw. Promo DJ Only jak również Test Pressing (tylko w papierowej koszulce bez twardej okładki a etykiety na płycie białe z napisanymi zrobionymi długopisem czy mazakiem).
Pozdrowienia dla DJ GORO - only vinyl
@Rafał G DJ'e, jak już, to obecnie mają tylko atrapę płyty, która steruje oprogramowaniem. Ta atrapa rzeczywiscie wygląda jak prawdziwa płyta winylowa i na pierwszy rzut oka trudno ją odróżnić. Sam nieraz widziałem taki sprzęt w akcji, jak DJ kręcił płytą, to na monitorze laptopa coś się zmieniało.
Ja kupuję winyle i kasety magnetofonowe. Mam jednych i drugich sporą kolekcję. Płyt CD również.
A ja mam około 700.szt cd. kaset magnetofonowych 400.szt. i nadal kupuję.Pozdrawiam wszystkich fanów.
Błagam, niech ktoś obali ten mit, że płyta winylowa ma lepszą jakość dźwięku niż CD. ostatnio starłem się nawet z kimś, udowadniałem, że jest na odwrót, że to CD, płyta cyfrowa ma lepszą jakość niż winyl, ale jak grochem o ścianę.
Tu nie chodzi o lepszą jakość a o inny, cieplejszy dźwięk. To wszystko.
@@krzysztofgembora1425 mi tego nie musisz mówić. Powiedz to pseudo audiofilom, którzy twierdzą, że wszystko co było kilkadziesiąt lat temu to było lepsze niż teraz.
to nie takie proste.Płyta zawsze będzie szumieć i trzeszczeć-więc o trudno mówić o jakości względem CD.Tu płyta cyfrowa zawsze będzie lepsza.Ale brzmienie na analogu jest inne,cieplejsze,milej brzmi dla uszu.No i winyl zachowuje więcej szczegółów dzwięku.Płyta CD zawsze podlega remasteringowi zanim zostanie zapisana.Ale o gustach się nie dyskutuje.Jeden woli winyla a inny czyste brzmienie CD.Nie dogodzisz:)
Ja np wróciłem do słuchania kaset.Dość mam cyfrowego brzmienia.
Słuchaj, jeśli dziś są ludzie, którzy na serio wierzą, że ziemia jest płaska itp, to nie masz szans wytłumaczyć im, że vinyl jest gorszy od CD. Każdego takiego posadzisz z zamkniętymi oczami i puścisz mu tą samą muzę z CD i nowego vinyla i na 100% nie ma szans tego odróżnić. Ale i tak będzie wiedział swoje. To już jest tylko psychologia, nic więcej. Idealnie nowa płyta jest równie dobra jak CD. I po krótkim czasie jej jakość spada, a jakość CD jest zawsze taka sama. Dlatego je kocham i nigdy nie przestanę. Zero szumu, trzasków, które mnie w dzieciństwie tak wnerwialy, a weź sobie będąc w łóżku chory zmień kawałek.. Na starym gramofonie robiłem to sznurkiem :)) ale płyty przełożyć na drugą stronę to zapomnij. CD pozbawiony tych wad na zawsze. :) MD było też wspaniałym rozwiązaniem i myślałem, że będzie powszechne jak CD. Niestety ceny były za duże, a szkoda, bo to świetne urządzenie, które sobie nadal używam, nagrywam i słucham.. Pozdro. :)
@@krzysztofgembora1425 nie jest cieplejszy!!!!!! To kit i mit!! Zarejestrowany cyfrowo z vinyla bądź taśmy matki jest identyczny, bo być taki musi. Zrób sobie ślepy test, a zobaczysz, że to wyłącznie psychologia. Co innego, jeśli ktoś ma zupełnie inny sprzęt, jeden w pełni lampowy, a drugi scalone układy, wtedy można już uslyszeć różnice, ale nie jest to z powodu samego vinyla, tylko właśnie sprzętu. Różnice wynikające bardziej z konstrukcji układów, a nie tylko użytych elementów, lamp itd. Jest bardzo dużo zmiennych, które na to wpływają. Brzmienia są po prostu inne, nie koniecznie lepsze na różnych sprzętach. I każdy człowiek odbiera je inaczej. Ja np za nic nie chcę lampy w porównaniu do mojego bdb wzmacniacza tranzystorowego, pasuje mi on idealnie i ponad 25 lat nigdy się nie zepsuł, a z lampami wiadomo jak jest.. Daleeeko mi co audiofila i snoba. :)
Boże, trzaski nie są spowodowane jakością sprzętu, tylko zużyciem nośnika, czyli płyty niestety. Jak tylko pojawił się kompakt, to vinyle opuściły mój dom na zawsze. CD będę kochał zawsze, kasety także sobie puszczam czasami na bdb sprzęcie, niestety po 20 latach przesłuchy są już znaczne. W vinylach oraz kasetach największa magia tkwi w fizyczności i ruchu tych rzeczy. Przeżyć z nimi dzieciństwo to było coś niezapomnianego. Szkoda, że MD dziś nie wrócił. Mam, używam i bardzo lubię. :)
Ojjj to trochę kasy straciłeś,teraz retro jest w cenie
@@krzysztofwandzioch4622 no wiem wiem, mam jeszcze 6 płyt, w tym Robin Gibb za 4500 zł. :)) Miałem jakieś 10 lat jak grzałem na rowerze na koniec miasta, żeby ją zdobyć. Toto, Thompson Twins i coś tam jeszcze leży. Kolega ma ok 1500 płyt wariat jeden :) Ja to bym chciał żeby wróciła wielka moda na CD.
Powiem ci że niektóre nowe płyty tez mają trzaski nie wiem czym jest to spowodowane i najgorsze jest to że po solidnym myciu dalej trzeszczą
Winyl kaseta szpula czy cd przeżyją na pewno te infantylne filmiki z których nic nie wynika ciekawego bo dziś każdy chce zaistnieć a nadaje się do tego może z 2%
ciągle kupuje winyle od 1992 roku....
Ale jaką masz gwarancję, że jest to AAA. Nie zapominaj że większość obecnie wydawanych czarnych naleśników to DDA (nagrane cyfrowo, zmiksowane cyfrowo i umieszczone na analogowym nośniku), co nie jest bez znaczenia jeśli chodzi o jakość dźwięku. Wiedz też o tym, że dla przeciętnego zjadacza chleba w Polsce cały ten renesans czarnych płyt jest niczym więcej, jak tylko ciekawym tytułem w porannej gazecie. Nie dotyczy go w najmniejszym stopniu. Poza tym badania pokazują, że spora część tego winylowego boomu to nic innego jak moda na kolekcjonowanie lub wręcz czyste spekulanctwo. A blisko połowa ludzi kupujących płyty gramofonowe, nie ma zamiaru w ogóle ich odtwarzać.
Rammstein ostatnią płytę też wypuścił na vinylu i kasecie magnetofonowej
Winyl plus dobra lampa robi robotę. Oczywiście kolumny stereo pod preferencje użytkownika. Striming nie jest zły ale w opcjach najwyższych. Zauważyłem że dziś młodzi nie zwracają uwagi na jakość dźwięku.
Bo sa glusi jak pień i wiekszosc nawet nie slyszy roznicy.
No właśnie, dobry wzmacniacz dobre kolumny, sprzęt za grube miliony, aby płyty dobrze brzmiały. Skórka za wyprawkę, hobby dla snobów i nowobogackich, żeby znajomym szczęka opadła. Discman i dobre słuchawki rozkładają winyle na łopatki. Wkładasz płytę naciskasz Play zakładasz słuchawki i masz dużo lepszy dźwięk niż trzeszczące czarne krążki.
Psychologia i nic więcej. Zrób sobie ślepy test, a zobaczysz na sobie. :)
@@msnet-73 zrób sobie ślepy test to sam zobaczysz jaki jesteś głuchy 🤣
@@marekkuszynski4045 audiofilom nie wytłumaczysz, oni wiedzą lepiej. Tylko na ślepym teście wychodzą na głupków, dlatego unikają go jak ognia. :)
Słucham płyt na pre-amp RIAA i wzmacniaczu lampowym, polecam "młodym słuchaczom". :)
Sama słucham na samodzielnie skonstruowanym sprzęcie (poza gramofonem i kolumnami, te jedynie modyfikowałam zamiast zbudować od podstaw, ale na ten etap też kiedyś przyjdzie czas), a mam 36 lat i czuję się młodo :)
Co do trzasków to również zależy od albumu. Mam takie które ciężko odróżnić od CD ale są również takie (nawet numerowane) które strasznie brzmią. Oprócz samego słuchania CD i winyli one również dobrze wyglądają w pomieszczeniu.
Dziękuję bardzo! Nawet nie wiedziałem, że można jeszcze kupić gdzieś kasety z muzyką na takim nośniku! A mój *Ragnar* 😀(SAAB 9-5 AERO 2002) ma odtwarzacz CD i właśnie magnetofon kasetowy a i architekturę dźwięku firmy Harman Kardon. Bardzo lubię w Ragnarze muzykę w czasie jazdy! Tym bardziej dziękuję i rozpoczynam poszukiwania NOWYCH kaset. Mógłbym dołożyć do zestawu muzycznego SAABa wejście aux, lub USB ale cenię sobie NIEPOWTARZALNĄ oryginalność Ragnara i staram się, by prócz nowoczesnych materiałów eksploatacyjnych nie było w nim czegoś, czego Szwedzi nie przewidzieli.
ja od ponad dekady wróciłem do słuchania kaset.Ale te które sam nagrywam.Na dobrych nośnikach CRO2 i Metal.Gwarantowana jakość na lata.
Napisz coś więcej. Czego sprzęt/soft używany do nagrywania...
@@piotrm.5940 Sony K 750 ES, Sony K 770ES, Denon A800 i jeszcze parę innych.nagrywam z płyt winylowych i CD .soft? A do czego mi soft ? Mógłbym nagrywać ze streaming u .wtedy jakiś soft by był.czasami trafi mi się jakaś płyta w sieci w formacie FLAC. dodam że nośniki to maxell,TDK, Sony , BASF, Fuji chromowe i metal.czasami cobalt.
Technics RSB-605 / kasety Maxell XL-II oraz XL - II S nagrane w dbx 35 lat temu grają niesamowicie, wiem bo mam tego sporo. Sam nagrywałem z CD, kiedyś były nawet wypożyczalnie CD, co za czasy :)
@@adamn.9185 Otóż to.
Kupuje cd i winyle, bo moje kasety chromy zaczęły pomału siadać. Jeszcze te z88 r. Odtwarzają tak, że nikt by nie rozpoznał czy to nie cd.
Zawsze można kupić nowe chromy lub metale i nagrać z kompaktu na dobrym decku.
Słuchanie winyli to jak fotografowanie na kliszy - inne, głębsze skupienie; smakowanie... :)
Retro modę na winyle zawdzięczamy DJom. Wydobywali z nich różne trzaski, ręczne powtórki sampli i przerzutki między utworami. To było popularne na dyskotece. Winyle lubili i lubią fani muzyki klasycznej. Ponoć przenoszą większy zakres częstotliwości od infra do ultradźwięków. Czyli muzyka jest szerzej odczuwana.
no tak dźwięk nie jest ograniczony częstotliwością próbkowania i to jest te ostre brzmienie ale na 24 bitach to już nie słychać
Czasem spotyka się do dzisiaj, ale już w nieprawdziwej formie. DJ ma atrapę gramofonu, który odtwarza atrape płyty, a manewrowanie płytą jest przenoszone do komputera, który odpowiednio przewija utwór i generuje odpowiedni dźwięk towarzyszacy tej czynności. Z drugiej strony, w ten sposób mając jedną płytę może scratchować dowolny utwór i nie ma obawy, że płyta się zniszczy, bo muzykę odtwarza komputer.
Na DJ STUDIO można nagrać różne trzaski, ale naturalnie DJ dobiera ich rytm w takcie muzy ręcznie z winylu, gdy potrzebuje
Na żywo jakość prędkość tarki z winylu jest lepsza niż ze studia
Gramofon potrzebuje jakichś specjalnych kabli i głośników? Otóż nie - wystarczy wzmacniacz stereo hi-fi z zespołami głośnikowymi oraz przedwzmacniacz RIAA tj gramofonowy (jeśli nie ma go wbudowanego we wzmacniaczu, albo szukamy urządzenia o lepszych parametrach). Okablowanie dobrej jakości, nie powodujące spadków sygnału, trzasków, przesłuchów, wnikania zakłóceń z zewnątrz.
Swoją drogą uważam, że próby rozkoszowania się jakąkolwiek muzyką słuchając jej na wbudowanych głośniczkach laptopa czy telefonu, zewnętrznym głośniku Bluetooth albo głośnikach komputerowych mijają się z celem.
Uwielbiam płyty gramofonowe i rozwijam naszą kolekcję, lubię też płyty CD, taśmy na szpulach i kasety. Doceniam streamowanie i muzykę zapisaną na dysku - ma swoje zastosowania i przydatność.
Lewitujący gramofon? Fajne rozwiązanie, tłumi drgania przenoszone z plinty (i podłoża, na którym gramofon stoi). Zasadę działania łatwo sobie wyobrazić: odpychające się magnesy w talerzu i elektromagnesy zainstalowane w plincie. Jednocześnie wirujące pole magnetyczne nadaje ruch obrotowy talerzowi. Stała wysokość jest utrzymywana dzięki czujnikom zbliżeniowym lub optycznym oraz sterowaniu elektromagnesów (np. przez modulację szerokości impulsu).
Dokładnie tak! Każda muzyka - niezależnie od źródła - potrzebuje wzmacniacza i kolumn żeby brzmieć poprawnie - w równym stopniu gramofon co i streaming. Ludzie którzy ograniczają się do słuchania muzyki na smartfonie wyobrażają sobie, że do gramofonu potrzebne jest jakieś kosmiczne oprzyrządowanie i nawet nie mają pojęcia jak na normalnym wzmacniaczu i kolumnach (niekoniecznie nowych i drogich) mogłaby zabrzmieć muzyka, za którą płacą co miesiąc. Mam wrażenie, że prezenter w kwestii sprzętu audio wie niewiele więcej niż przeciętny smartfonowo - soundbarowy meloman.
Widzę, że Twoja wiedza jest na wstępnym rozbiegu.
Muzyka z vinyla brzmi cieplej. Mało tego sam efekt kręcenia na talerzu jest magiczny. Posiadam ponad 200albumów. Kaset też mam sporo lecz vinyl na 1miejscu👍
Może nie tyle cieplej co inaczej. Jeżeli dobrze dobierzesz sobie sprzęt, wzmacniacz i zestawy głośnikowe, to z CD też będziesz miał ciepły dźwięk, i przede wszystkim bardzo dobrej najwyższej jakości, a nie słaby jak to ma miejsce w przypadku technologii płyt winylowych. Sytuacja jest taka, że posiadając wiedzę i umiejętność dobrania sobie sprzętu według własnych potrzeb, to możesz z technologii CD wyciągnąć rzeczy wręcz niewyobrażalne, włącznie z tym ciepłym dźwiękiem. W przypadku technologii płyt winylowych, niedoskonałości technicznych związanych z techniką odtwarzania i w ogóle z techniką zapisu na tych płytach, nie pomogą ci nawet gramofony za kolosalne pieniądze, bo to nie jest problem jakości sprzętu a niedoskonałości tej technologii zapisu i odtwarzania dźwięku.
Kompletnie nie rozumiem sztucznego powrotu zapyziałych technologii. Na wakacje też jeździcie dyliżansem a pranie robicie w balii z tarką? Tylko CD i HDD - jest czysto, schludnie i wygodnie. Komuś bardzo zależało na rozkwicie winyli od nowa - podejrzewam producentów gramofonów.
Ja dalej kupuję płyty cd I kasety magnetofonowe
Zapewne wielu z was nie wie że praktycznie każde dzisiejsze nagranie powstaje w studiu cyfrowym (pulpity, mixery, rejestratory). Tak więc ten "analogowy dźwięk" na winylu tak naprawdę jest dźwiękiem cyfrowym przekonwertowanym na analog przy pomocy przetworników cyfrowo - analogowych. Tak więc te opowieści różnej maści "znafców" i audiofili z bożej łaski o wspaniałym dźwięku rzekomo wydobywającym się z kolumn zasilanych wzmacniaczem z gramofonem analogowym są co najmniej zastanawiające. Pominąłem tu kwestie wygody, trwałości i komfortu obsługi który w przypadki CD czy FLAC jest o kilka rzędów wielkości lepszy i prostszy. Stare wydania analogowe w duże części przechodzą proces zwany z angielska Remasters i on w zdecydowanej większości też odbywa się na urządzeniach cyfrowych. Oczywiście kwestią do dyskusji jest czy wszystkie nagrania po tym procesie brzmią lepiej. Muzyka i sprzęt potrzebny do reprodukcji jest od wielu, wielu lat moim hobby. Przeszedłem praktycznie przez wszystkie etapy od gramofonów na korbę. poprzez Mister Hita, Daniela i sprzęt studyjny z dwoma talerzami. Podobnie ze wzmacniaczami i zestawami kolumn oraz dobrych słuchawek (Technics, Yamaha, NAD, B%O)
Jako realizator dźwięku i muzyk potwierdzam.
Dawniej tak słuchało się muzyki.Odpalałeś radio i słuchałeś wszystkiego co nadawali.Przerzucanie kawałków nastało z nadejściem płyt cd.Na płytach cd też były ciekawe albumy w bdb jakości.Polecam płyty cd ale raczej z muzyką z lat 90-tych.W tych latach cd zaczynało karierę.
W latach 90'tych to CD zaczynało karierę w Polsce i w innych krajach typu "Demoludy". Na Zachodzie od połowy lat 80'tych CD był już głównym źródłem dźwięku, a pod koniec dekady lat 80'tych płyty winylowe w zasadzie były marginesem sprzedaży. W Polsce, z oczywistych powodów, było inaczej.
Po co?Jak wyłączą wam internet to jakiego streamingu bedziecie sluchać?:D
@@13Ryszard ja mam power bank 😀
@@jacekcbCiekawy ten power bank, taki ze streamingiem... 🤔
a ja dużego UPSa do mojego blaszaka.Daje mi to spokój na jakieś 2 godziny pracy na PC.Ale dalej to juz lipa.
Płyty CD kupuję na aukcjach i w komisach, kasety podobnie. Odradzam komukolwiek zakupu nośników magnetycznych na jakiś rynkach itp. "taśma ścierna" szybko wam wytrze głowicę. Wszystko raczej z sentymentu nic poza tym...
Hej. Jak sie żyło w NL to winyle za pare € było można dostac, a jak się brało więcej to sami wciskali jakieś za free. A kto obeznany to i parełki mógł znaleźć.
Ale pamiętam jak w jednym sklepie stał w drewnianej obudowie gramofon,marki nie pamiętam ale był podłączony pod dwa zmacniacze lampowe (chyba wyjście na L i na R) bo stały obok dwie potężne kolumny coś na 1,5m wysokości. Sprzęt nie był na sprzedaż.. ale mieć coś takiego 😍
A co do nośników CD, nadal kupuję polskie rap płyty♥️
👊😉💽
Ja mam około 100szt płyt vinylowych 👌
To jesteś bogaty🤣teraz retro jest w cenie,w latach 90/początek 2000 mój tata oddał Amigę 1200 za flaszkę teraz kosztuje nawet 3000
Ja do dziś chodzę z walkmanem kasetowym. To jest kompaktowy analog.
W domu mogę słuchać szpule, kasety, płyty CD lub wilile.
A Pan nie powiedział nic o magnetofonach szpulowych, choć mało muzyki, ale ona wydaje się na szpulach. Są ludzie które kupują sobie nowy szpulowiec jaki kosztuje jak samochód.
I w ogółe często teraz ludzie na szpulowym lub kasetowym magnetofone nagrywają z cyfry żeby to grało cieplej.
Jak było za granicą, to nie wiem, ale w Polsce, z tego, co wiem, w czasach świetności szpulowców sprzedawane były czyste taśmy różnych producentów. Zwykle niemiecki ORWO lepszej jakości, lub polskiej produkcji gorszej jakości. O sprzedaży nagranych taśm na szpulowce nie słyszałem, za to popularne było nagrywanie z radia lub z innego sprzętu.
@@andrzejlisek Najсzęściej ja nagrywam z mp3 na kasety i słucham na walkmanie. A najulubiona muzyka jest u mnie nagrana z komputera na szpule. Teraz firma RMG produkuje szpule, to technologia BASF.
Niestety ceny drogie i ja używam stare szpule, ale dobrej jakości - firmy SWEMA. Im już ponad 30 lat, a oni dobrze grają i dobrze się nagrywa.
Na rynku odtwarzaczy kaset się nic nie dzieje bo po pierwsze, produkcja tego typu sprzętu jest za droga i dosyć skomplikowana, po drugie, dolby digital zakończyło już lata temu sprzedaż licencji dolby b, c czy s, kasety są i będą, sam używam 👍 ale coś więcej w tym temacie to raczej wątpię.
Ogólnie nie korzystam ze Streamingu, wolę płyty winylowe ,kasety magnetofonowe nawet muzyka z płyt CD u mnie występuje.
Natomiast nowe płyty winylowe może i są fajne, może i są ciekawe w formie remasteringu, lecz moja kolekcja w tym przypadku Bee Gees z lat 60 aż do roku 2001 to jest dużo lepszy wybór niż coś co nie ma takiej wartości.
Jeśli chodzi o sprzęt grający to właśnie te trzaski i szum dotykającej igły płytę winylową ma to coś, dlatego mój sprzęt w tym przypadku Unitry z lat 70/80 ma ten unikatowy wydźwięk i barwę. (Mój sprzęt to: Unitra Radmor 5102 Quasi Quadro, Kolumny Głośnikowe Unitra Tonsil Altus 75 x2 i 110 x2, Unitra Bernard GS-431 a także radiomagnetofon stereofoniczny ZRK RMS 404 oraz radiomagnetofon monofoniczny Unitra ZRK (Kasprzak) RS3200 Automatic na licencji Grundiga)
Jeśli dziś są ludzie, którzy na serio wierzą, że ziemia jest płaska itp, to nie ma szans wytłumaczyć im, że vinyl jest gorszy od CD. Każdego takiego posadzisz na ślepy test, tj. z zamkniętymi oczami i puścisz mu tą samą muzę z CD i nowego vinyla i na 100% nie ma szans tego odróżnić. Ale i tak będzie wiedział swoje. To już jest tylko psychologia, nic więcej. Idealnie nowa płyta jest równie dobra jak CD. I po krótkim czasie jej jakość spada, a jakość CD jest zawsze taka sama. Dlatego je kocham i nigdy nie przestanę. Zero szumu, trzasków, które mnie w dzieciństwie tak wnerwialy, a weź sobie będąc w łóżku chory zmień kawałek.. Na starym gramofonie robiłem to sznurkiem :)) ale płyty przełożyć na drugą stronę to zapomnij. CD pozbawiony tych wad na zawsze. :) MD było też wspaniałym rozwiązaniem i myślałem, że będzie powszechne jak CD. Niestety ceny były za duże, a szkoda, bo to świetne urządzenie, które sobie nadal używam, nagrywam i słucham.. Pozdro. :)
Ja korzystam z płyt CD kaset i MP3 że stremingu nigdy nie korzystalem
Winyl to jest tak jak byśmy zajumali sąsiadowi odtwarzacz.
Czy w latach świetności winyli była powszechna świadomość, że odtwarzanie pogarsza stan płyty i jakośc dźwięku? Nie pisze tu o gramofonach podłej jakości, jak Bambino, które podobno tak szybko niszczyły płyty, że niektórzy mówili na nie "frezarka". Jak ktoś posiadał i gramofon i magnetofon (obojętnie czy szpulowy czy kasetowy), to czy popularne było takie postępowanie, że dopiero co nową płyę zdobytą z dużym trudem przegrywało się na taśmę, płytę odkładało na półkę, a słuchało się zawsze z magnetofonu? Ewentualnie, jak taśma się zniszczy lub zgubi to można powtórzyć czynność, a płyta winylowa pozostaje jak nowa, bo jej odtworzenia można liczyć na palcach jednej ręki.
Generalnie wkładki piezoelektryczne niszczą płytę, jest to związane po prosu z wymogami technicznymi pracy wkładki, czyli np. nacisk igły na płytę, który jest kilkukrotnie większy niż w przypadku wkładek elektromagnetycznych. Nie wspominając o grubości igły i jej końcówce. Dziś, w przypadku dobrych gramofonów, z odpowiednio zaprojektowanym ramieniem, plus w miarę dobra wkładka, i oczywiście poprawne ustawienie parametrów pracy wkładki, to niszczenie płyty przy odtwarzaniu jest naprawdę minimalne, więc płytą można się cieszyć długo.
@@NecrosDeus Teraz jest duża świadomość, że od gramofonu bardzo zależy i jakość dźwięku i szybkość zużywania się płyty. Kilka lat temu wymyślono gramofon laserowy, który odtwarza nagranie z jeszcze lepszą jakością i to bez dotykania płyty czymkolwiek, a nie przyjął się na większą skalę. Nie wiem, czy jeszcze taki da się kupić, ale laserowy gramofon zaraz po jego wymyśleniu kosztował kilka razy tyle, co zwykły gramofon wysokiej klasy.
@@andrzejlisek Newsy o takim odczycie płyty, przez laser, to już były w latach 80'tych, bo chyba w tej dekadzie zaczęto nad tym się zastanawiać. Pewnie było to na fali szybko rozwijającej się technologii CD. Dzisiejsze takie odtwarzacze kosztują, czy kosztowały fortunę, jakieś 15-20 tys $, a jakością dźwięku nie zachwycały. Do odtwarzania normalnych płyt to się średnio nadawało, bo relacja koszt - wynik był bardzo zły. Nadawało to się wyśmienicie do odczytu bardzo starych płyt, które ze względu na wiek bardzo źle znosiły każdy kontakt z igłą. Podsumowując, skóra nie warta była wyprawki, bo nadal był to system zapisu informacji bardzo ułomny, z zależną od miejsca na płycie jakością w temacie częstotliwości jak i dynamiki. W tradycyjnych gramofonach, nawet najdroższe najlepsze wkładki, włożone do kosmicznych ramion, nie są w stanie tego przeskoczyć, a jedynie radość ze słuchania na tego typu drogich gramofonach to była taka, że słuchało się na czymś wyjątkowym, ale dźwięk nadal był ułomny bo takie są założenia tego systemu. Gramofon laserowy nic do tematu nie wnosił poza ceną. Jakość dźwięku jak to z płyty słaba, radości z patrzenia się na kręcącą się płytę żadna, w sumie nikomu to potrzebne nie było. Dziś gramofony analogowe nie używa się z powodu wysokiej jakości dźwięku, bo ta w porównaniu do CD jest kiepska, ale z powodów sentymentalnych i dla pewnej niepowtarzalnej atmosfery.
2:07 - specjalnych kabli głośnikowych? Słabo się redaktor przygotował.
Ciekawy jestem, czy były robione testy odsłuchowe gramofonów za kilka tysięcy i kilkaset złotych, przez znawców tematu, na zasadzie że oni nie wiedzą jaki sprzęt w danym momencie jest uruchomiony. Zakładamy że wszystkie pracują z tą sama wkładką. Oczywiście słuchający nie byli by o tym poinformowani.
Nie wydaje mi się że ucho ludzkie jest w stanie odróżnić różnicę płynności obrotów drogiego gramofonu z talerzem kilku kilogramowym od gramofonu z talerzem na przykład pól kilograma. Jestem przekonany że nie jeden muzyczny smakosz wygłaszać będzie ochy i achy zachwytu przy muzyce z najtańszego gramofonu. Były by „jaja” gdyby okazało się że talerz najpiękniej grającego gramofonu jest plastikowy.
Już używany gramofon za kilkaset złotych posiada regulację nacisku igły oraz anti-skatingu i stroboskop.
jak chce relaks to odpalam mój gramofon ale no wiadomo jak jade do szkoły czy po prostu gdzieś ide to spotify
Vinyle jak były na targu po 1zł to kupowałem
Na rynku polskim na 100 różnych składanek będzie jedna i to za 300 zł , bo nikt nie ma . Tragedia ,- tyle zapłaciłem za sony qs sacd
Koleś "bumer" w twoim mniemaniu to jest ktoś starszy kto nie pamięta ile ma jachtów ale potrafi obsługiwać gramofon i potrafi compact cassete umieścić w magnetofonie!!!
Wydaje mi sie Przyjacielu, że nie zzesz oczym mówisz. Niwe
Płyta CD ma jedną pdstawową zaletę że można jej słuchać o wiele dłużej i jak jest dobrze przechowywana i użytkowana jest niezniszczalna . Problemem CD jest słaba jakość dźwięku wyprodukowanych przez firmy tzw Krzak od firm znanych cenionych jest wszystko OK. Płyta vinylowa z biegiem czasu właśnie się niszczy i rysuje i wymaga dobrych wkładek a te niestety są drogie i gramofonów które też są drogie. Natomiast taśmy magnetofonowe kasetowe tzw Kasety jeśli są przechowywane w warunkach domowych to są praktycznie nie zniszczalne po za uszkodzeniami mechanicznymi spowodowanymi przez magnetofony tzw wkręcanie się ....to samo dotyczy taśm magnetofonowych szpulowych. Moja uwaga jest taka że taśmy szpulowe przechowywane w złych warunkach szczególnie w opakowaniach tekturowych ulegają uszkodzeniu i degradacji szybciej niż w pudełkach plastikowych ...
Wkładka na której da się słuchać muzyki w niezłej jakości to koszt ok. 500-700 zł. Do tego gramofon za 1000-1500 zł, i masz zestaw ekstra na początek. To nie jest jakiś wydatek, znaczna grupa osób ma droższe smartfony. Problemem jest dokupienie wzmacniacza i kolumn, więc sumaryczny koszt robi się już spory, 5 tys zł może być ciut za mało. Zapis magnetyczny kolego ulega z czasem degradacji. W około masz pole magnetyczne, zmienne i stałe, które wpływa na zapis poprzez przemagnesowywanie taśmy. To da się zauważyć w zakresie tonów wysokich. Nie jest to destrukcja bardzo duża, ale czasem zauważalna. Po drugie. Następuje przekopiowywanie zapisu pomiędzy zwojami taśmy, to tez jest degradacja zapisu. A po trzecie. Głowica odczytująca z czasem namagnesowuje się, każde przejście taśmy magnetycznej to już degradacja zapisu. Dlatego jest taka usługa serwisowa - demagnetyzowanie głowicy. Tak więc zapis na taśmie magnetycznej nie jest trwały i ulega stopniowej degradacji, a stopień degradacji zależy od środowiska elektromagnetycznego w którym taśma jest przechowywana, od stanu technicznego magnetofonu (namagnesowana głowica), jak i od grubości taśmy, w taśmach cienkich (np. kasety o długości czasu odtwarzania 90 minut, 120 minut) następuje przekopiowywanie zapisu na sąsiedni zwój. Zapis magnetyczny kolego jest bardzo podatny na zniszczenie czy uszkodzenie, wystarczy położyć taśmę/kasetę w bezpośrednim pobliżu głośników czy transformatorów. Co do płyt winylowych. To bardzo niedoskonały nośnik, z bardzo dużymi ograniczeniami w częstotliwości i dynamice, a zależy to od miejsca na płycie. Nie bez powodu ostanie piosenki na stronie płyty wydają się jakby gorszej jakości od pozostałych, tu już niestety z przyczyn technicznych pasmo przenoszenia jest zawężone, dynamika również. Ogólnie dobrą jakość trzymają tylko ze dwie początkowe piosenki, później jest tylko gorzej, a ostatnia piosenka na ogół jest techniczną tragedią.
@@NecrosDeusehe a słuchaj maxisingla kiedy dźwięk się pogarsza podczas jednego utworu
@@mirosawmiskiewicz1366 System zapisu, a później odtwarzania na płycie gramofonowej jest wielce daleki od doskonałości. Bzdurą jest to, jak niektórzy uważają, że zapis na gramofonowej płycie jest bardzo wierny temu, co słyszymy. Tak jak w technice cyfrowej dźwięk jest "budowany" przez przetwornik cyfrowo analogowy, tak w technice gramofonowej jest "budowany" przez system korekcji RIAA. Sam zapis na płycie wielce odbiega od tego, który słyszymy. Na dodatek, wiele zależy od mechaniki gramofonu i wkładki. Te elementy po prostu czynią dźwięk takim, który osobniczo preferujemy, więc przynajmniej przyjemnie się nam go słucha. Jeżeli chodzi o prawdziwość tego dźwięku, to już niestety tak nie jest. Dźwięk z płyty gramofonowej nie jest wierną kopią nagrania, a im dalej w głąb płyty, tym jest gorzej. Ostatnia piosenka w zasadzie już wymaga dużej ingerencji realizatora, a i wykonawca musi stworzyć odpowiedni utwór, bo nie każdą artystyczną myśl da się zapisać na końcu płyty. Tu jako ciekawostkę można podać, że przesłuch międzykanałowy, nawet w bardzo drogich wkładkach, jest gorszy niż w radiach FM, nie wspominając o przenoszonym paśmie, które już pod koniec płyty, nie na końcu, sięga zaledwie ok. 14 kHz. Płyta gramofonowa ma wiele zalet, ale ani jednej, która jest związana z jakością dźwięku.
Kasety produkują w Polsce
Tak śledzę wasze artykuły i mogę śmiało powiedzieć że sponsor Putin się kłania... Wstyd...
Ja mam gramofon z lat 70 i nie ma szumów i trzasków.
Tylko cyfrowa wersja, szkoda mi miejsca na płyty kasety + wygoda, no ale ja jestem muzykiem, potrafię sobie zrobić miks w głowie, że brzmi jak winyl czy taśma. Swoją droga to Spotify mogłoby zrobić tryb słuchania "płyta", aler ja i tak w ten sposób słucham (nie używam shuffle, włączam album i elo).
Nie znam się ale poopowiadam o tym...
No i nazwy zespołów też wypadałoby dobrze wymawiać.
CD i kopia w plikach FLAC.
Racja, jednak ja więcej słucham WAV.
@@ukaszwalawender47Poza "wagą" plików różnicy praktycznej z punktu widzenia melomana nie ma. Tylko nie wypisuj, że słyszysz różnicę.
@@NecrosDeus Pisać jak Ty mogę wszystko jeśli kogoś nie obrażam 😉 Jeśli zrzucam płytę to preferuję na moim zestawie audio taki format. Od znajomych man FLAC głównie. Jednak nie każdy bitrate mi dobrze gra i prędkość przesyłu danych. Mam dlatego te dwa formaty i konkretne płyty, które akurat grają na moim zestawie. Często po zmianach elementów zestawu słuchałem konkretnej płyty w innym formacie i innych parametrach bo akurat grało lepiej.
@@ukaszwalawender47Fakt, pisać można wszystko, szkoda tylko, że później różne bzdury są rozpowszechniane przez przypadkowe osoby, a nawet nabierają wartości prawdy objawionej.
Bzdur nie piszę tylko przedstawiam moje konkretnie preferencje i ustawienia odnoszące się tylko do mojego zestawu. Nie namawiam na nic nikogo, nie przekonuję do swojego i nie krytykuję innych wyborów preferencji i ustawień. @@NecrosDeus
Człowieku, w większości przypadków (chodzi tu wyłącznie o aspekty techniczne) to NIE WIESZ o czym mówisz - strata czasu dla wszystkich.
Ja kupuje winyle,
👍👍👍👌
Dla mnie winyl to snobizm. Technologia pamiętająca Teslę i Edisona. Jak ktoś chce słuchać, niech słucha. Ja wolę MP3, FLAC i streaming. Stawiam na jakość i wygodę.
Mp3 i jakość? :D:D:D:D:D FLAC zgoda,Streaming też.Ale litości...MP3? :D
@@jacekcb przy wysokim bitrate to co Cię tak bawi? Poza tym w 98% muzyki słucham w samochodzie z racji wykonywanego zawodu. I mam zwykłe najzwyklejsze fabryczne głośniki a nie żaden bang and Olufsen, czy Harman Kardon. Nawet z kasety magnetofonowej jak bym słuchał to też by było dobrze.
@@marekkuszynski4045 no w aucie rzeczywiście nie robi różnicy.przyznaje.
W końcu ktoś to powiedział wprost . Vinyl to cofanie się wstecz. Jak ja się cieszyłem jak pojawiły się compacty. Do wielokrotnego odtwarzania bez szumów i trzasków. Bez utraty jakosci. Fenomenu słuchania vinyli terz nie sposób zrozumieć.
@@Karo8888 dla jednych cofanie się wstecz. Ale dla innych powrót do źródła dźwięku
Co za niemądre gadanie, że vinyle kupują tylko starsi... Ech!!!
Położyłem vinyl na gramofon i takie same CD do odtwarzacza i na wzmacniaczu zmieniałem źródło sygnału aby porównać dźwięk. Od tamtej pory słucham tylko vinyle
Szczerze...autor powinien sie troche doszkolic przed nagraniem filmu bo z wiedza techniczna....dno , a najbardziej rozbawilo mnie...gramofon za 1500zł ale za 1000zł wiecej wchodzimy w strefe audiofilską😂😂😂 leże i kwicze🤣🤣
A tak na serio...mam wiele kaset ktore brzmia lepiej niz CD , wszystko zalezy w jakim stanie jest kaseta i na czym jest odtwarzana , na ,, jamnikach " szalu nie uraczymy..
Laser czyta vinyle
Dzisiaj płyty CD ,czy DVD to już przeżytek.
Nieprawda. Nic nie dorówna jakości dźwięku z płyty CD.
Ta trąbka niepotrzebna
Jasne winyle i kasety, zaraz się dowiem, że najlepszy obraz jest z VHS
Kasety magnetofonowe typu II i metale reprezentują naprawdę wysoką jakość dźwięku. Zwykły VHS już niekoniecznie jest taki dobry, bo obraz z VHSa na dzień dzisiejszy już dość mocno odstaje, ale nadal przyjemnie się ogląda filmy z tego nośnika, ta jakość wystarcza, aby się cieszyć nagraniem, jedyne co to brakuje jej trochę ostrości. Były jeszcze Super VHSy i Digital VHSy, a te ostatnie miały Full HD.
Pozdrawiam
nie no VHS o rozdzielczości 240... to fatalne było
Dowidzenia z pierdzącymi vinylami. Tylko CD!!! I MD. :)
Co Ty tam możesz wiedzieć. Dziś się słucha na pierdzących telefonach w najniższej rozdzielczości. Posłuchaj na porządnym HI-FI. Dobre stereo plus winyl i dobra lampa
@@Cichy_Silesia a skąd ty wiesz ile ja tu już żyję i jaki sprzęt mam? Zabawne
@@Cichy_Silesia Nie mów mi na czym mam słuchać. Na mój sprzęt cię nie stać, zapewniam. :) Opinie innych w tym temacie mało mnie interesują. Zawsze kieruję się swoim uchem oraz doświadczeniem w tej dziedzinie. Każdy może sobie słuchać na czym chce. Ja od 35 lat nie cierpię trzasków i to wszystko, zatem vinyle out!
@@BartekEVH to pochwal się na czym słuchasz?
To ty chyba słuchałeś winyli na gramofonie bambino skoro mówisz o pierdzeniu 😂 Na dobrym sprzęcie to nic nie pierdzi chyba że masz zajechaną płytę albo wkładkę w gramofonie. Ale co taki specjalista jak ty może o tym wiedzieć 😂
Trzaski będziesz miał nawet na sprzęcie za 50 tysięcy jak płyta będzie brudna cena sprzętu nie ma z tym nic wspólnego.
Malo wiedzy?
steaming to dziadostwo oryginalne plyty to muzyka a nie mp3 i inne dziady jakosc dzwieku sie liczy nie sluchanie gowna
Ja kupuję CD i Vinyle i dobrze mi się słucha jednego jak i drugiego nośnika streamingu nienawidzę dźwięk jest tak plastikowy że trzeba mieć wypaczony słuch żeby tego nie słyszeć mam nadzieję że to gówno upadnie.
Nie upadnie, bo znakomita większość ludzi nie potrzebuje słuchać muzyki w ponadprzeciętnej jakości. Tak samo większość ludzi nie potrzebuje do robienia zdjęć lustrzanek, a nawet popularnych kiedyś "małpek", wystarcza im smartfon.
@@tomaszkibaa3055 Nie ma gwarancji i dużo płyt dzisiejszych nie jest 100% analogowych ale master pod winyl jest zupełnie inny niż pod CD a dużo wydawców ma to w dupie byle hajs się zgadzał na szczęście ja kupuję sprawdzone płyty lub te gdzie mam pewność że master jest zrobiony dobrze ale streamowane kawałki to dla mnie dno połowy instrumentów nie słychać.
@@tomaszkibaa3055 No spoko jak ktoś tak myśli ale jak ma gramofon za 20 tyś i wkładkę za drugie tyle lub więcej ale jak ktoś słucha na sprzęcie za 1000 zł i za takiego się uważa to jest to trochę śmieszne oczywiście nie chce nikogo obrażać.
@@tomaszkibaa3055 I może nie to że prawdziwy winyl tylko nagrany całkowicie analogowo z taśm a nie z cyfrowych zapisów choć mówię dużo zależy od osoby która robi mastering jeżeli zna się na tym to brzmi to dobrze ale jak mastering robi koleś który nie ma o tym pojęcia to jest to słabe a dużo teraz takich płyt wychodzi szczególnie z Polskim rapem ja akurat słucham przeważnie stanów więc problemu nie mam no i trochę jazzu czasem Depeche Mode.
Jakbym miał gramofon to pierwszym albumem jaki bym kupił, to byłoby to wydawnictwo "Night in Calisia" Włodka Pawlika, a to dlatego że zostało ponad dekadę temu nagrodzone Grammy. Album jest dwupłytowy, na stronach A B i C są po dwie dziesięciominutowe kompozycje, a strona D to Włodek Pawlik opowiadający o tej płycie.