Zawsze można zacząć od pracy okołogrowej. Poszukać kolegów by w małym zespole stworzyć kilka malutkich projektów dla różnych "gamejam". Doświadczenie od zera, niewielkie koszty, można poznać warunki pracy gamedev w grupie. Łatwo zobaczyć jaki zakres was interesuje i wtedy ruszać w konkretnym kierunku się dokształcać.
Nie wiem czy umknęło mi, ale przy mobilkach, grach GaaS czy coraz cześciej przy single player, zatrudnine są całe zespoły Analityków. Zajmuja sie zarówno researchem informacjami z sieci, analizą danych z kolektorów, czy najważniejsze projektem analityki w grze i przetwarzaniem zebranych danych dla innych działów.
A tak dla odmiany to jak wejść w gamedev jako tester? Na przykład przy przejściu z testera manualnego w fintech? Jaka wiedza lub znajomość jakiego oprogramowania będzie przydatna?
Jak najbardziej - dużo mechanik testów jest podobnych, coraz więcej studiów korzysta z CI/CD i testów zarówno manualnych, automatycznych, integracyjnych i regresji więc doświadczenie w tym zakresie jest zawsze in plus
Może pytanie mocno ogólne, ale jak wielu Enviroment Artist jest skupiona na tworzeniu otoczenia z dostarczonych assetów? Czy każda osoba profesjonalnie na takim stanowisku ma również opanowane w małym palcu ich modelowanie powiedzmy w Blenderze, kiedy studio opiera swoje gry na Unreal Engine?
Na ten moment przemalowywanie rzeczy, generacja prostego 3d,retopo, cześć writingu, korekty i tłumaczeń AI wspomaga, ale i wypiera. Duże firmy próbowały szerzej wykorzystywać AI w grach ale z bardzo słabymi rezultatami. Na razie żadne AI nie wyprze żadnego specjalisty w żadnej dziedzinie ale może pomóc w żmudnej, powtarzalnej pracy
W Katowicach masz pog(R)adajmy, masz teraz Śląski Festiwal Nauki, gdzie jest sekcja gamingowa, masz Intel Extreme Masters jako growe wydarzenie, poza tym raz na jakiś czas jest gamedevove piwo. Kiedyś było MineGamedev i może jeszcze wróci: facebook.com/MineGameDev Poza tym mają ponoć pogaduchy ruszyć: facebook.com/GamedevowePogaduchy
@@OkiemDevaDzięki! Możliwe, że pozaglądam na niektóre z nich. Lata temu bywałem jedynie na IEMmie, ale to jednak event dla miłośników esportu, czyli nie dla mnie.
Analitycy są potrzebni w mobilkach i grach-usługach - już w 2015 pamiętam w jednej z firm w której pracowałem mieliśmy na stałe chyba 2 albo 3 analityków.
Kwestia pasji do gier i magicznego łączenia tego z pracą. Bo pada tu taka teza i rzeczywiście nie jest to zdanie odosobnione. Ale czy na pewno? Co ma właściwie wspólnego pasja do grania z tworzeniem gier. To jak stwierdzić że każdy pasjonat jedzenia odnajdzie się w roli kucharza, każdy koneser wina w roli winarza. No to są kompletnie dwa osobne procesy, dwie osobne czynności które ot mają jakiś wspólny temat ale to jest maks. Więc może warto właśnie nie mieszać jednego z drugim? Szczególnie że ten gamedev też na poziomie większym niż maks kilku osobowe mikro projekty nie jest tym "twórczym szukaniem nowych rozwiązań" tylko zwyczajnym codziennym wykonywaniem obowiązków. Ile w takim 100+ osobowym zespole (a to przecież malutkie studio) ludzi uczestniczy realnie w projektowaniu i nadawaniu kierunku grze? 10? No bo z chociażby powodów logistycznych nie da się by 100 osób projektowało. Reklamowanie więc gamedevu jako artystycznej branży dla ludzi pełnych kreatywnych pomysłow ma więc o tyle mało sensu, że to są ułamki realnych zadań, gdzie decyzje podejmują już określone osoby. A reszta to codzienne rzemiosło, czy to w formie rozwoju narzędzi/silnika/assetów/lokacji/itd Przy małych studiach owszem wpływ pojedyńczego pracownika jest duży wyższy. Ale też każdy z takich pracowników wtedy robić musi de facto wszystko. Zadań technicznych/rzemieślniczych nie ubywa tylko dlatego że gra jest indie. To że masz "super pomysł na walkę" oznacza tam tylko tyle że jeszcze go musisz potrafić zaimplementować. wytestować. zbalansować. zintegrować z resztą. W ogóle moje zdanie jest może mało popularne, ale "genialne pomysły" to są generalnie proste i tanie. Clue całego pomyslu to go wprowadzić w życie. Wracając do tej pasji. Nie o pasje do gier tu chodzi a pasje do tworzenia. Tworzenia czegoś swojego, tworzenia czegoś co tam implementuje nasze jakieś pomysły. Jest to pasja podobna do wielu innych tego typu. Można chcieć tworzyć gry, a można i oprogramowanie czy malować obrazy. Tylko znowu, czy taka osoba odnajdzie się na przeciętnym stanowisku? Gdzie wizja gry to wypadkowa badań/analiz/pomysłów i doświadczeń wielu ludzi, a nie de facto widzimisię jednego "pasjonata". Moim zdaniem to w wielu wypadkach wręcz szkodzi, bo buduje frustracje. Osoba ciągle będzie próbować z pomysłami, które często nie znajdą aprobaty a to tylko krok od wypalenia i frustracji. Można oczywiście wtedy samemu próbować własny projekt ciągnąć, ale tu znowu, jak pasja jest za mocna to taka osoba nie idzie na ustępstwa, nie nagina swoich wizji, co w efekcie totalnie źle wypływa na współpracę. I może jak pomysł był genialny to może projekt się uda, ale równie dobrze może wyjść z tego badziew. Reasumując. Nie mieszajmy systemów walutowych pasji z pracą, bo tylko w ten sposób ryzykujesz to że znienawidzisz swoją pasję. Zawód/pracę po prostu warto jedynie "lubić".
Każdy ma prawo do swojego zdania - ja na podstawie swojego doświadczenia przez 14 lat spotkałem kilka osób które po prostu robiły swoją robotę bez szczególnej pasji i... nie zaszły szczególnie daleko. Znowu też bez przesady - nie znaczy że robiły swoją robotę źle, ale to była robota rzemieślnicza, a czasem trzeba czegoś więcej. Ja nie twierdzę, że to musi występować, ale warto pasjonować się / interesować wykonywaną robotą, żeby wnieść do niej wartość dodaną. Nie wiem jakie masz doświadczenie w branży, ale takich zespołów 100+ nie jest tak dużo i znaczna większość projektów to kwestia pracy zespołów
Raczej w materiale jest wydźwięk, że warto tę pasję mieć, a nie że każdy z pasją do gier się odnajdzie w gamedevie. Nie każdy gracz, może lub chce robic gry, tak jak nie każdy człowiek lubiący jeść będzie potrafił to jedzenie świetnie przyrządzić. Pytanie czy ktoś bez smaku, bez doswiadczenia z różnymi daniami, kuchniami itp. będzie wybitnym szefem kuchni? Raczej nie. Tak samo człowiek nielubiący gier niekoniecznie świetnie się sprawdzi w roli ich twórcy, choć oczywiście w dużych studiach gdzie potrzebna jest bardzo wąska specjalizacja zapewne prędzej, tylko czy wtedy się tam dostanie?. Programista nielubiący gier pewnie lepiej sprawdzi się w swojej dziedzinie poza gamedevem, artysta 3d może pracować przy filmach, animacjach, wizualizacji produktowej itp. nie musi w grach. Zdecydowana większość ludzi dobrze prosperujących w branży (przynajmniej z mojego doświadczenia) jest pasjonatami gier, lub było ich marzeniem je tworzyć. Jest to raczej branża, w której trzeba CHCIEĆ pracować, w przeciwnym wypadku prawdopodobnie lepiej wykorzystasz swoje umiejętności gdzie indziej.
@@OkiemDeva Ta pasja bardzo często jest wykorzystywana do tego by pracowników wykorzystywać. Nie bez powodu ta branża ma mniejsze zarobki. Nie bez powodu to w tej branży są cranche, nadgodziny, chore warunki. Nie bez powodu to w tej branży też tak nieszanuje się pracowników, wiecznie wywala i zatrudnia, rozwiązuje zespoły, miota nimi to tu to siam. Bo pracownik wytrzyma, bo pasjonat, on zrozumie. Może o tym warto wspominać. Jak wejść do branży i nie zostać trybikiem. Bo naprawdę bawią mnie często doniesienia jakie cyrki się w tych firmach dzieją. Jak to nagle okazuje się że juniorami się jednak nie da zrobić produktu, ale jak to firma po latach działalności anno domini 2024 odkrywa rewolucyjnego ...agile... Może pomysł na materiał. Czemu gamedev to taki beton i badziew?
Rzeczywiście nie jest to jakaś bardzo odpowiedzialna praca. Ale ze Niski stres zawodowy w gamedev to pierwsze słyszę. Słyszałem kilka opinii że to stresująca praca a depresja to choroba zawodowa w gd.
Stres w pracy jest wszędzie, zwłaszcza w branży tak niestabilnej na ten moment. Wciąż, że względu na konsekwencje ewentualnych błędów i właśnie odpowiedzialność za siebie i innych w porównaniu do innych branż to gamedev jest mniej stresujący niż sporo innych zawodów. No chyba, że prowadzisz własną firmę, masz milestone za miesiąc a połowa teamu jest chora a budżetu brak na dodatkowych ludzi xD
@OkiemDeva to pewnie też zależy od preferencji. Ktoś będzie spokojny jako pilot liniowca, a ktoś nie. Jestem grafikiem i faktycznie nie odpowiadam za nie wiadomo co, ale stresuje mnie uznaniowość wyników mojej pracy.
@@elvenoormg5919 Jeżeli ktoś umie w programowania i nie ma zamiłowania do gier wideo to lepiej na tym wyjdzie idąc do webówki czy czegokolwiek innego. Po prostu programistom z gamedevu płaci się najmniej.
Bardzo fajny i szczegółowy materiał. Dzięki!
świetny materiał :)
No i złapałem inspirację, by powrócić do rozkopanych kursów z Unreala 💪
Spoko z Ciebie gość 😀
Świetny materiał! Pełen wartościowych informacji i porad. Każda osoba chcąca budować świadomą karierę w gamedevie powinna go obejrzeć.
pozdrawiam z pga, od naszej rozmowy czekałem na ten materiał
Bardzo przydatny i szczery materiał. Dzięki.
Zawsze można zacząć od pracy okołogrowej. Poszukać kolegów by w małym zespole stworzyć kilka malutkich projektów dla różnych "gamejam". Doświadczenie od zera, niewielkie koszty, można poznać warunki pracy gamedev w grupie. Łatwo zobaczyć jaki zakres was interesuje i wtedy ruszać w konkretnym kierunku się dokształcać.
Konkret, jak zwykle.
Solidny materiał!! dzięki!!
Soczysty materiał
Nie wiem czy umknęło mi, ale przy mobilkach, grach GaaS czy coraz cześciej przy single player, zatrudnine są całe zespoły Analityków. Zajmuja sie zarówno researchem informacjami z sieci, analizą danych z kolektorów, czy najważniejsze projektem analityki w grze i przetwarzaniem zebranych danych dla innych działów.
A tak dla odmiany to jak wejść w gamedev jako tester? Na przykład przy przejściu z testera manualnego w fintech? Jaka wiedza lub znajomość jakiego oprogramowania będzie przydatna?
Jak najbardziej - dużo mechanik testów jest podobnych, coraz więcej studiów korzysta z CI/CD i testów zarówno manualnych, automatycznych, integracyjnych i regresji więc doświadczenie w tym zakresie jest zawsze in plus
Fajne porównanie ze zbieraniem pokemonów. :D
Może pytanie mocno ogólne, ale jak wielu Enviroment Artist jest skupiona na tworzeniu otoczenia z dostarczonych assetów? Czy każda osoba profesjonalnie na takim stanowisku ma również opanowane w małym palcu ich modelowanie powiedzmy w Blenderze, kiedy studio opiera swoje gry na Unreal Engine?
Tutaj jest różnie i zależy od rozmiaru firmy - w małej to jest upiększanie i robienie modeli jednocześnie, w większych powoli się to rozdziela.
@ dzięki za odpowiedz, pozdrawiam i podziwiam doświadczenie
Hej. A co sądzisz o używaniu AI? Czy rozwój takich narzędzi jest w stanie zdestabilizować rynek tj zmniejszy zapotrzebowanie na pracowników?
Na ten moment przemalowywanie rzeczy, generacja prostego 3d,retopo, cześć writingu, korekty i tłumaczeń AI wspomaga, ale i wypiera. Duże firmy próbowały szerzej wykorzystywać AI w grach ale z bardzo słabymi rezultatami. Na razie żadne AI nie wyprze żadnego specjalisty w żadnej dziedzinie ale może pomóc w żmudnej, powtarzalnej pracy
Szkoda, że w Katowicach lub w okolicy nie ma jakiś wydarzeń networkingowych. Albo o nich nie wiem xd
Do Wrocławia jednak trochę daleko.
W Katowicach masz pog(R)adajmy, masz teraz Śląski Festiwal Nauki, gdzie jest sekcja gamingowa, masz Intel Extreme Masters jako growe wydarzenie, poza tym raz na jakiś czas jest gamedevove piwo. Kiedyś było MineGamedev i może jeszcze wróci:
facebook.com/MineGameDev
Poza tym mają ponoć pogaduchy ruszyć:
facebook.com/GamedevowePogaduchy
@@OkiemDevaDzięki! Możliwe, że pozaglądam na niektóre z nich.
Lata temu bywałem jedynie na IEMmie, ale to jednak event dla miłośników esportu, czyli nie dla mnie.
Wow, solidna porcja wiedzy. Dzięki 😉
A jak wygląda kwestia pracy dla analitykow danych w game devie? Jest w ogóle zapotrzebowanie na taką pracę? 😊
Analitycy są potrzebni w mobilkach i grach-usługach - już w 2015 pamiętam w jednej z firm w której pracowałem mieliśmy na stałe chyba 2 albo 3 analityków.
@OkiemDeva dzięki, tak się właśnie spodziewałem. Przede wszystkim ciekawiło mnie czy przy grach single player też się przydaje taka osoba 🙂
Pogradajmy też jest online. Fajna opcja dla osób, które nie moją możliwości dotrzeć na spotkania stacjonarne. Zapraszamy :D
Zgadza się - sam zakładałem Pog(R)adajmowego Discorda xD
@OkiemDeva a to słyszałam 😊 stwierdziłam że dobrze podpowiedzieć też dla innych 😊
O, chciałem nie raz wpaść ale daleko z Trójmiasta :(. Macie jakiś link do discorda? Albo inne linki
@@SpeakerLive facebook.com/pogradajmy
discord.gg/XHFjSTE
Kwestia pasji do gier i magicznego łączenia tego z pracą. Bo pada tu taka teza i rzeczywiście nie jest to zdanie odosobnione.
Ale czy na pewno? Co ma właściwie wspólnego pasja do grania z tworzeniem gier. To jak stwierdzić że każdy pasjonat jedzenia odnajdzie się w roli kucharza, każdy koneser wina w roli winarza. No to są kompletnie dwa osobne procesy, dwie osobne czynności które ot mają jakiś wspólny temat ale to jest maks.
Więc może warto właśnie nie mieszać jednego z drugim?
Szczególnie że ten gamedev też na poziomie większym niż maks kilku osobowe mikro projekty nie jest tym "twórczym szukaniem nowych rozwiązań" tylko zwyczajnym codziennym wykonywaniem obowiązków. Ile w takim 100+ osobowym zespole (a to przecież malutkie studio) ludzi uczestniczy realnie w projektowaniu i nadawaniu kierunku grze? 10? No bo z chociażby powodów logistycznych nie da się by 100 osób projektowało.
Reklamowanie więc gamedevu jako artystycznej branży dla ludzi pełnych kreatywnych pomysłow ma więc o tyle mało sensu, że to są ułamki realnych zadań, gdzie decyzje podejmują już określone osoby. A reszta to codzienne rzemiosło, czy to w formie rozwoju narzędzi/silnika/assetów/lokacji/itd
Przy małych studiach owszem wpływ pojedyńczego pracownika jest duży wyższy. Ale też każdy z takich pracowników wtedy robić musi de facto wszystko. Zadań technicznych/rzemieślniczych nie ubywa tylko dlatego że gra jest indie. To że masz "super pomysł na walkę" oznacza tam tylko tyle że jeszcze go musisz potrafić zaimplementować. wytestować. zbalansować. zintegrować z resztą.
W ogóle moje zdanie jest może mało popularne, ale "genialne pomysły" to są generalnie proste i tanie. Clue całego pomyslu to go wprowadzić w życie.
Wracając do tej pasji. Nie o pasje do gier tu chodzi a pasje do tworzenia. Tworzenia czegoś swojego, tworzenia czegoś co tam implementuje nasze jakieś pomysły. Jest to pasja podobna do wielu innych tego typu. Można chcieć tworzyć gry, a można i oprogramowanie czy malować obrazy.
Tylko znowu, czy taka osoba odnajdzie się na przeciętnym stanowisku? Gdzie wizja gry to wypadkowa badań/analiz/pomysłów i doświadczeń wielu ludzi, a nie de facto widzimisię jednego "pasjonata".
Moim zdaniem to w wielu wypadkach wręcz szkodzi, bo buduje frustracje. Osoba ciągle będzie próbować z pomysłami, które często nie znajdą aprobaty a to tylko krok od wypalenia i frustracji. Można oczywiście wtedy samemu próbować własny projekt ciągnąć, ale tu znowu, jak pasja jest za mocna to taka osoba nie idzie na ustępstwa, nie nagina swoich wizji, co w efekcie totalnie źle wypływa na współpracę. I może jak pomysł był genialny to może projekt się uda, ale równie dobrze może wyjść z tego badziew.
Reasumując. Nie mieszajmy systemów walutowych pasji z pracą, bo tylko w ten sposób ryzykujesz to że znienawidzisz swoją pasję. Zawód/pracę po prostu warto jedynie "lubić".
Każdy ma prawo do swojego zdania - ja na podstawie swojego doświadczenia przez 14 lat spotkałem kilka osób które po prostu robiły swoją robotę bez szczególnej pasji i... nie zaszły szczególnie daleko. Znowu też bez przesady - nie znaczy że robiły swoją robotę źle, ale to była robota rzemieślnicza, a czasem trzeba czegoś więcej.
Ja nie twierdzę, że to musi występować, ale warto pasjonować się / interesować wykonywaną robotą, żeby wnieść do niej wartość dodaną.
Nie wiem jakie masz doświadczenie w branży, ale takich zespołów 100+ nie jest tak dużo i znaczna większość projektów to kwestia pracy zespołów
Raczej w materiale jest wydźwięk, że warto tę pasję mieć, a nie że każdy z pasją do gier się odnajdzie w gamedevie. Nie każdy gracz, może lub chce robic gry, tak jak nie każdy człowiek lubiący jeść będzie potrafił to jedzenie świetnie przyrządzić. Pytanie czy ktoś bez smaku, bez doswiadczenia z różnymi daniami, kuchniami itp. będzie wybitnym szefem kuchni? Raczej nie. Tak samo człowiek nielubiący gier niekoniecznie świetnie się sprawdzi w roli ich twórcy, choć oczywiście w dużych studiach gdzie potrzebna jest bardzo wąska specjalizacja zapewne prędzej, tylko czy wtedy się tam dostanie?. Programista nielubiący gier pewnie lepiej sprawdzi się w swojej dziedzinie poza gamedevem, artysta 3d może pracować przy filmach, animacjach, wizualizacji produktowej itp. nie musi w grach. Zdecydowana większość ludzi dobrze prosperujących w branży (przynajmniej z mojego doświadczenia) jest pasjonatami gier, lub było ich marzeniem je tworzyć. Jest to raczej branża, w której trzeba CHCIEĆ pracować, w przeciwnym wypadku prawdopodobnie lepiej wykorzystasz swoje umiejętności gdzie indziej.
@@OkiemDeva
Ta pasja bardzo często jest wykorzystywana do tego by pracowników wykorzystywać.
Nie bez powodu ta branża ma mniejsze zarobki. Nie bez powodu to w tej branży są cranche, nadgodziny, chore warunki. Nie bez powodu to w tej branży też tak nieszanuje się pracowników, wiecznie wywala i zatrudnia, rozwiązuje zespoły, miota nimi to tu to siam.
Bo pracownik wytrzyma, bo pasjonat, on zrozumie.
Może o tym warto wspominać. Jak wejść do branży i nie zostać trybikiem.
Bo naprawdę bawią mnie często doniesienia jakie cyrki się w tych firmach dzieją. Jak to nagle okazuje się że juniorami się jednak nie da zrobić produktu, ale jak to firma po latach działalności anno domini 2024 odkrywa rewolucyjnego ...agile...
Może pomysł na materiał. Czemu gamedev to taki beton i badziew?
W produkcji już jest "Czemu robimy gry zbyt długi i zbyt drogo" xD
Ale zarzucił temat
Rzeczywiście nie jest to jakaś bardzo odpowiedzialna praca. Ale ze Niski stres zawodowy w gamedev to pierwsze słyszę. Słyszałem kilka opinii że to stresująca praca a depresja to choroba zawodowa w gd.
Stres w pracy jest wszędzie, zwłaszcza w branży tak niestabilnej na ten moment. Wciąż, że względu na konsekwencje ewentualnych błędów i właśnie odpowiedzialność za siebie i innych w porównaniu do innych branż to gamedev jest mniej stresujący niż sporo innych zawodów. No chyba, że prowadzisz własną firmę, masz milestone za miesiąc a połowa teamu jest chora a budżetu brak na dodatkowych ludzi xD
@OkiemDeva to pewnie też zależy od preferencji. Ktoś będzie spokojny jako pilot liniowca, a ktoś nie. Jestem grafikiem i faktycznie nie odpowiadam za nie wiadomo co, ale stresuje mnie uznaniowość wyników mojej pracy.
Akurat materiał tematyczny jak człowiek już 5 miesiąc pracy szuka
Dla świętego spokoju najlepiej wcale.
+1
Bzdury. Jeśli ktoś umie w programowanie, to czemu ma nie monetyzować swoich umiejętności?
Wszystko zależy od firmy, nie da się tego ocenić po całej branży.
@@elvenoormg5919 Jeżeli ktoś umie w programowania i nie ma zamiłowania do gier wideo to lepiej na tym wyjdzie idąc do webówki czy czegokolwiek innego. Po prostu programistom z gamedevu płaci się najmniej.
Czemu?