Oznakowanie robót drogowych to w Polsce kompletna prowizorka, nie ma żadnego nadzoru nad tym czy w kolejnych etapach budowy wykonawca robót prawidłowo dostosowuje oznakowanie, zmienia organizację ruchu. Dotyczy to też ruchu pieszego, często nawet bardziej. Jedyne co pozostaje robić to być natrętnym i jak najbardziej to możliwe „namolnym” i złośliwym dla zarządcy drogi i wykonawcy, zgłaszać aż do skutku złą organizację zasypując skrzynki mailowe odpowiednich instytucji mailami z prośbą o informację publiczną, skargami i wnioskami, zajmując linię telefoniczną. Ale często to też nic nie daje, samorządy często uważają, że z samego powstania drogi lub jej remontu powinniśmy być zadowoleni i „po co się czepiać organizacji tymczasowej”, „przecież to zaraz minie”, „jest budowa i są utrudnienia” itd.
@@danielm6782 Sam projektuję tyle że w innej branży i widzę jak to działa. Najpierw powstaje sensowny projekt, a potem przychodzi urzędas po wyższej szkole podstawowej w koziej wólce (taki polski odpowiednik Karen) i organizuje koncert życzeń. Problem nie jest z projektowaniem. Problem jest z głupotą i nieodpowiedzialnością urzędasów. Przydałby się jakiś obywatelski departament ds. kontroli wydajności państwa do usuwania takich osobników. Za nic nie odpowiadają, a kasę by brali.
@@danielm6782 Widziałem gdzieś przykład że właśnie tak było, więc widocznie to nie takie jednoznaczne :P Ale z tego co kojarzę to już było poprawione przez namolność właśnie pewnych osób :P
U mnie stał w bocznej drodze przez pięć lat po zakończeniu budowy obwodnicy. W końcu po deszczach i wichurze się przewrócił i już nie ma ograniczenia 😂
@@mateuszden Nie będę owijał w bawełnę. Głupi jesteś i dopiero teraz się o tym dowiadujesz, skoro wierzysz w to, że grosze z mandatów mają jakiekolwiek przełożenie na budżet.
@@mikokamil5777 Może dlatego, że kara 100 zł za przekroczenie prędkości to plucie w twarz ludziom poszkodowanym w wypadkach? Co do drugiej części. Czy wiesz ile dziesiątek miliardów złotych wynosi roczny budżet Polski? I czy nadal uważasz, że "kilkanaście milionów" z mandatów to żyła złota?
U nas na czas remontu mostu zrobili zastępczy i 3,5 tony .nowy most jest już ponad 5 lat ,a ograniczenie nadal stalo. Zgłaszane do rejonu ,codziennie dwóch pracowników z rejonu dróg ta droga dojeżdża do roboty i mają w D.... . Dopiero ktoś podobno w nocy się zlitowal i urwal
No ale czego nie rozumiesz? Za kilka dni pewnie stanie tam patrol i będzie weryfikował prędkość kierowców. Pewnie na pytanie dlaczego jest tu 30, nie będą umieli odpowiedzieć, ale będą, potrafili dać mandat.
Równie dobrze możesz zaproponować samodzielne usunięcie wyrostka robaczkowego. Do gmerania przy niektórych sprawach są dopuszczone konkretne osoby. Nieuprawniona ingerencja w oznakowanie może sprowadzić na sprawcę odpowiedzialność, która zniszczy mu życie! Więc przestań podjudzać do łamania prawa. Taką sprawę zgłasza się zarządcy drogi zwykłym e-mailem i na 99% zostanie załatwiona. A jak nie, to pewnie są przyczyny, o których powszechnie się nie trąbi, bo spory z niesolidnymi wykonawcami, to chleb powszedni w tej branży. Kolejna sprawa - bałagan robi się sam, a żeby posprzątać, to już potrzeba czyjegoś świadomego wysiłku i czasu.
@Omdinek Nie zgodzę się z tym stwierdzeniem i z tym porównaniem. Jeśli chcę wytworzyć sobie urządzenie o okreslilonej użyteczności, to mogę to zrobić właściwie dowolnie, dopóki nie wypuszczam go na rynek, a wszelkie konsekwencje błędów i niedociągnięć są wtedy w 100% moim udziałem. Jeśli chodzi o oznakowanie, to również drogowcy mają określone przepisy kowiace w jaki sposób należy te znaki stosować. Tu podane przypadki pokazują wprost przykłady łamiące te prawa. Nie namawiałem nigdy do tego aby je kraść, ale namawianie do przywrócenia stanu, w którym nie są już wystawione nieleganie nie uważam za coś niezgodnego z prawem i ta noc to bardziej właśnie przez takich ludzi jak Pan/Pani! Niestety, ale właśnie takie znaki potrafią niepotrzebnie popsuć człowiekowi życie.
ciężko wszystko zobaczyć, jeszcze jak są odcinki 500m gdzie tych znaków jest z 15, jadąc nawet 30km/h te znaki miniemy w minutę, to daje ogarnąć jeden znak w 4 sekundy, myśląc czy czy jeden nie odwołuje się do drugiego itp oraz oczywiście prowadząc samochód
Ty lolek wogule masz praeko łatwo wszystko ogarnąć, a że tak naprawde wszystko to bezmyślna intuicjia w kierowani i sugestia w postaci znaków prędkości i ciągłej to inna sprawa
@@konstantynopolitanczykowia4001 no zrozumiałem połowę z tego co piszesz, więc wypowiem się półślepo: nie zmienia to faktu że są miejsca gdzie jest tych znaków zdecydawanie zbyt dużo i bez większego sensu powpychane w ziemie. a prawko mam, od ponad 6 lat
Na Wirażowej tuż przy rądzie z KOR i Cybernetyki zlikwidowano przystanek autobusowy ale pozostawiono znak B36 z tabliczką o możliwości odholowania, zatoka przystankowa została.
Szczerze co z wspomnianą ul. Wirażową też mi się podoba, to jest to że, pomimo braku zabudowań mieszkalnych i znikomego ruchu pieszego, jest to obszar zabudowany, gdyż droga nie posiada żadnego jego odwołania (a nawet ma jego powtórzenie ma granicy Warszawa-Dawidy). Więc droga może teraz ma 30 km/h, to i tak od praktycznie zawsze miała ograniczenie do 50 km/h, który w dodatku nie wynika specjalnie z jakiegoś wyraźnie widocznego oznakowania, a dokładnie z braku odwołania obszaru. Choć mnie ciekawi, ile osób było tego świadom, patrząc na wygląd ulicy, brak zabudowań, i odseparowany ruch pieszych i rowerzystów
Tak samo pewnego czasu obwodnica Rybnika, kierunek Rybnik z Żor, był odcinek na którym coś robili i był znak zwężenie o lewego pasa i znak 60km/h i większość zamulała na drodze i ją blokowała bo bali się znaku gdzie już dawno było po robotach drogowych, myślałem czy im nie pomóc w usunięciu znaku 😂 ale chyba się skapnęli
Wszystkie znaki musza być wpisane przez zarządcę drogi do planu oznakowania ( coś w ten deseń nie pamiętam dokładnej nazwy,poprawcie jesli znacie dokladna nazwe). Jeśli był postawiony w czasie remontu to był zgloszony czasowo. Remont zakończony,droga oddana do użytkowania wiec i znak znika z ewidencji bo był czasowy. Jeśli go nie zdjęli to wina ludzka i gapiostwo. Jeśli dostałbyś mandat a jesteś miejscowy i wiesz ze był remont nie przyjmuj mandatu. Idziesz do zarządcy drogi bierzesz kwita na brak oznakowania w planie i idziesz na rozprawę. Umorzone. Jeśli nie masz mandatu to możesz iść do zarządcy drogi i zgłosić problem i sprawdzić stan faktyczny. Nie musisz narzekać, zrob coś społecznie. Pozdro
O to to, dokładnie to jest przyczyną, że każdy ma to w dupie. Wszędzie najebane znaków, teren zabudowany w polu lub lesie, prosta droga nie ma nic stoi 50. U mnie był jeden odcinek na wojewódzkiej, był remont, skończyli i 3 lata stał znak 40 na odcinku jakieś 6 km w lesie prostej drogi bez zabudowy.
Kilka tygodni temu byłem drugi raz w Warszawie, całkowicie się zmieniła od momentu mojego pierwszego pobytu. Teraz jest brzydka i to strasznie, trawy nie pokoszone, chodniki brudne, drogi dziurawe, a wozy do tłumienia protestów widziałem jak jechały nowe.
U nas na remontowanym odcinku drogi była tymczasowo postawiona 60, po skończeniu remontu drogi i zebraniu reszty znaków o tej 60 się zapomniało , dopiero po 2 latach komuś się przypomniało że tam jest 90 a nie 60 i należy ten znak zdjąć xd
Niestety, we Włoszech jest dokładnie tak samo i efekt jest widoczny od razu, ludzie ignorują znaki, nawet te, które są umieszczone rozsądnie. Ja sam kiedyś musiałem zgłosić źle umieszczony znak w Krakowie na mojej ulicy, i to pomimo wyjaśnienia ludziom, którzy go ustawili, że to jakaś pomyłka, ponieważ ten znak w tym miejscu nie ma sensu.
Bardzo często zostawia się te znaki po to, żeby "kochani" Państwo policjanci mogli wlepiać mandaty za przekraczanie prędkości. Co z tego, że ten znak jest już tam z dupy i niczemu nie służy... Znak jest? Jest. To mandat się należy.
Chyba liczą na to, że ktoś przyjedzie i usunie znaki, ale im samym się nie chce. To idiotyczne, że nie wprowadzono jeszcze zasady, że po robotach drogowych znak ma zostać usunięty przez robotników, albo urzędy miasta, powiatowe, itp. zaraz po przyjęciu zgłoszenia o zakończonych pracach.
Mnie najbardziej interesuje koniec strefy 50 w Warszawie. Strefa przestała istnieć dekadę temu gdy wszystkie miasta objęto tym ograniczeniem. Co ma zrobić kierowca widząc koniec ograniczenia 50?
Analogiczna sytuacja jest (lub była) w Nowym Sączu. Remontowana ulica i postawiony znak informacyjny o zakazie ruchu za 200 metrów. Całe szczęście że trasa mojego egzaminu ominęła ten fragment drogi, bo nie wiem jak zostało by to zinterpretowane
Dobrze, że ludzie w Polsce są w miarę kumaci, bo jakby coś takiego w Niemczech się stało to by właśnie tak jeździli 30 na godzinę i nikt by nie zgłaszał.
Wirażowa zawsze rządziła się swoimi prawami😂 wyjazd z cargo tez ma zakaz w prawo a i tak wszyscy busiorze walą w prawo w poszukiwaniu miejsca na spanie👍
Mój tata lata temu tak kiedyś dla testu postanowił zrobić drogię 300 km zgodnie ze wszystkimi znakami. I natrafił na taką samą sytuację: remont dawno skończony, a ograniczenie nie zdjęte.
Być może jest uzasadnienie tego ograniczenia, np. strefa ochrony przed hałasem, tereny wrażliwe przyrodniczo, zagrożenie oblodzeniem itp. Lepiej zdjąć nogę z gazu i nie narażać się na srogi mandat!
Oprócz tego mamy "znakozę" tzn. nasrane tych znaków na gęsto czego efektem jest brak zwracania na nie uwagi przez kierowców. Pojedź np. do takiej Francji - w alpach brak ograniczenia prędkości, chcesz się zabić na górskiej serpentynie to proszę bardzo. U nas byle zakręt i ograniczenie mimo, że z palcem w d. możesz w ten zakręt wjechać z 2x taką prędkością jak na znaku. W końcu jak trafisz na znak, który faktycznie ma podaną maksymalną bezpieczną prędkość to może być już za późno bo wcześniejsze 20 znaków zignorowałeś przez ich bezsensowność.
Takie pozostałosci ograniczeń prędkości po budowach i naprawach to norma nieraz i 3 miesiace wisza bez powodu a wystarczy by nawet niewiem worek czarny nawinąć tasma skleic i z głowy.
To samo na drogach szybkiego ruchu. Cztery pasy i 80 ograniczenie, które może i powinno być w szczycie. A w nocy pusta droga i dalej 80. Jakoś na zachodzie umieją wyświetlać ograniczenia nad jezdnią tylko gdy jest to faktycznie potrzebne
Jesteś z branży a nie wiesz, że okres trwania tymczasowej organizacji ruchu jest określony w projekcie? Zapomniałeś też, że w Polsce oprócz dróg gminnych i powiatowych są jeszcze wojewódzkie i krajowe.
Najpierw mamy 2 km w pełni gotowej drogi, którą pokazuję na początku filmu. Roboty drogowe zaczynają się później. Swoją drogą po skrzyżowaniu, więc na w pełni zrobionym fragmencie jest 30 km/h, a na remontowanym bez poboczy itp. - 50 km/h. Jadąc od drugiej strony żadnego ograniczenia nie ma, więc wychodzi, że zachodni pas ul. Wirażowej ma 30 km/h, a wschodni 50 km/h. Więc nie jest to takie jednoznaczne.
Dodaj jeszcze fakt, że w Polsce jest nadmierna ilość znaków śmieciowych znaków. Zamiast najważniejszych, to są dodatkowe i często jeszcze z tekstem. Prowadząc auto nie ma czasu na nie patrzeć, uwagę trzeba skupić na drodze a nie po znakach jeden za drugim i jeszcze jeden pod drugim.
Remontem tej drogi raczej nikt z urzędników się nie będzie chwalił, bo przez lata zgodnie wszyscy mówili, że przez stan prawny nie jest możliwa jej skuteczna naprawa. Nagle przyszła firma chcąca wybudować przy niej halę i niemożliwe stało się możliwe. A stan był naprawdę tragiczny wcześniej, nawet nagrałem o tym kiedyś film ua-cam.com/users/shortsbt2IwieoqrA :)
Codziennie jeżdżę obok (S79) i codziennie widzę patrol policji. Domyślam się, że to sposób na podreperowanie budżetu .... budżetu policji . Pewnie się dogadali.
Na ile jest przewidziana tymczasowa organizacja ruchu to określa jej projektant, organy ją opiniujące/zatwierdzające albo wyrażają na to zgodę albo nie i wtedy nakazują temu projektantowi to zmienić. Warto by było zagłębić się bardziej w jakiś temat zanim się na nie wypowiesz Wahacz 😊.
Ja na tym filmie chciałem pokazać sytuację z punktu widzenia "zwykłego kierowcy". Który widzi znak 30 km/h i czuje się jak głupek jadąc tyle na takiej drodze. A później widzi, że znaku zakazu wjazdu który miał być - jednak nie ma. Wiem, że na pewno każdy znak jest jakoś usankcjonowany przepisami i dostał pieczątkę w urzędzie, ale nie zmienia to faktu - że przez takie sytuacje ludzie przestają wierzyć oznakowaniu.
W Polsce znaki ograniczenia stoją jeszcze od komuny, gdy jeździliśmy Fiatami,Syrenkami i Trabantami.W Polsce znaki są w takich miejscach żeby ograbić z pieniędzy kierowców a nie żeby zadbać o bezpieczenstwo.
Jeśli był to tymczasowy projekt organizacji ruchu, to znak powinien być zabrany z dniem końca robót. Ciekawe kto dobierał te prace drogowe i dlaczego nie zwrócił na to uwagi... Ciekawe czy na takie zaniedbanie można urzednika pociągnąć do odpowiedzialności karnej ....
Nie jest to oczywiście takie zero-jedynkowe, chociaż zdaję sobie sprawę, że chciałeś w ten sposób uczynić swój komentarz bardziej dosadnym. Jeśli te absurdy spotyka się zbyt często, to trudno nie zacząć wyrabiać w sobie nawyku mniej poważnego traktowania znaków. I o tym jest ten film.
@WahaczTV Serio nie posiada Pan wyszukiwarki internetowej? Np. Google? Skoro nie zna Pan słów? Chyba, że jest Pan obcokrajowcem to proszę sobie podmienić na "rozbójnictwo".
@@KanTrocero Na pewno jest to jeden z czynników, negatywnie wpływających na ogólną wiarygodność znaków dla kierowców. Bo jadąc w takim miejscu 30 km/h - można poczuć się jak głupek. Tym bardziej, że w drugą stronę już znaku 30 km/h ani żadnego informującego o robotach drogowych nie ma. Zatem jadąc zachodnim pasem tej samej ulicy trzeba jechać 30 km/h, a na wschodnim pasie można 50 km/h.
Wielce prawdopodobne że droga nie jest jeszcze odebrana. Mozliwe jest jeszcze że projekt docelowej organizacji ruchu nie zostal jeszcze zatwierdzony i obowiazuje projekt tymczasowy. To co dla kierowcy jest nieoczywiste czesto ma formalne uzasadnienie.
Zapewne tak jest - tylko wciąż tworzy to taki efekt, o jakim piszę w tytule filmu. Bo realnie jazda 30 km/h na takiej drodze może sprawić, że człowiek czuje się jak głupek. A jak ktoś jeszcze sugerował się znakami i szukał objazdu, by później dowiedzieć się, że bez sensu tracił na niego 20 minut - to tym bardziej uzna, że znakom niekoniecznie trzeba ufać.
@WahaczTV Niestety nie. W przypadku robót budowlanych mamy do czynienia z przedmiotem zamówienia określanym umową pomiędzy inwestorem a wykonawcą a nie przepisy. Co do organizacji ruchu to jest święta
@@RoadMonkey34 O tym wszystkim decydują ludzie - więc inwestor i wykonawca mogliby po prostu zawrzeć inną umowę. Jako, że przez obecny "system" nie muszą, to jest jak jest i mamy absurdy jak chociażby na pokazywanej ulicy - i to rozumiem. Ale sposób ustalania organizacji ruchu nie jest nienaruszalną prawidłowością natury, jak grawitacja czy fakt, że ogień jest gorący.
Odpowiedzialność administratora drogi, ale ponieważ to tylko koszty, to zaraz po oddaniu i przecięciu wstęg stają się gorącym ziemniakiem którego nikt nie chce.
90 nagle zejście do 70 ... 50 i 20metrach dalej znowu mamy 90 ale tylko na 30 metrów by mieć 70 tylko na chwilę bo po 10m przekreślone 70.... w szczerym polu bez skrzyżowań lub czegokolwiek istotnego... ulubione miejsca insygni
Bo droga nje zostala odwbrana od inwestora i takje jest ograniczenje. Skoro droga nie jest odebrana to jje jest droga publiczna wiec nie trzeba się stosować do znaków
Zjazd z A4 na A8 w kier poznan warszawa . Lagodny luk na ktorym ktos wpadl na pomysl na ograniczenie do 40kmh. Nikt tam tyle nie jedzie a nawet utrudnialo by to wlaczenie sie do ruchu na A8
Zgłosić źle oznakowanie drogi do zarządcy.
To wschodnia polska tam wszystko możliwe.
@@zachariaszsandulski3304 ta jasne a w zachodniej pewnie ideolo. Dziki zachód. Haha.
@@zachariaszsandulski3304Warszawa to wschodnia Polska?😅😅😅😅 The bill
Zgłoszenie nie generuje wyświetleń.
Niby tak ale od czego jest policja, dlaczego to my musimy robić to za co oni biorą nasze pieniądze z podatków
To teraz tam drogówkę z suszarką, żeby sobie statystyki poprawili...
Kilka razy stali..
Tru
Stoją nie raz i zbierają żniwo. Wracam codziennie tamtędy xd
Oni tam potrafią stać.
Teraz znowu wpływy z mandatów będą wpisane do wpływów budżetowych, więc na koniec miesiąca suszarki będą rozgrzane do czerwoności.
Mandat powinien dostać ten, kto odbierał prace. Ekipa nie zakończyła działań skoro tam są niewłaściwe znaki.
Chyba kto inny robi drogę, a inny stawia znaki ;)
no, wlasnie, tak sie wszyscy znaja, tak samo jak kierowcy ile maja gdzie jechac niezaleznie od znakow. Glupoty gadasz.
albo są jeszcze w pracach jakieś robienie dodstkowych rzeczy jak np chodniki które są lub nie tam przydatne xD
pytanie czy wg droga jest jjuż odebrana xD
Wszystkie mandaty z takich odcinków powinny być opłacane przez ekipę remontową zarządcę dróg albo miasto to by się nauczyli
Oznakowanie robót drogowych to w Polsce kompletna prowizorka, nie ma żadnego nadzoru nad tym czy w kolejnych etapach budowy wykonawca robót prawidłowo dostosowuje oznakowanie, zmienia organizację ruchu. Dotyczy to też ruchu pieszego, często nawet bardziej. Jedyne co pozostaje robić to być natrętnym i jak najbardziej to możliwe „namolnym” i złośliwym dla zarządcy drogi i wykonawcy, zgłaszać aż do skutku złą organizację zasypując skrzynki mailowe odpowiednich instytucji mailami z prośbą o informację publiczną, skargami i wnioskami, zajmując linię telefoniczną. Ale często to też nic nie daje, samorządy często uważają, że z samego powstania drogi lub jej remontu powinniśmy być zadowoleni i „po co się czepiać organizacji tymczasowej”, „przecież to zaraz minie”, „jest budowa i są utrudnienia” itd.
Nie ma żadnego nadzoru? Tak się składa, że nadzór jest i gdybyś projektował organizację ruchu to byś takich głupot na yt nie pisał 😂.
@@danielm6782 Gdybym projektował organizację ruchu to używałbym prawa i zdrowego rozsądku, a tutaj brak obydwu.
@@SiempreConTrasto Czy wg Ciebie osoby projektujące organizację ruchu nie stosują się do obowiązujących przepisów a urzędnicy je akceptują 😂😂😂?
@@danielm6782 Sam projektuję tyle że w innej branży i widzę jak to działa. Najpierw powstaje sensowny projekt, a potem przychodzi urzędas po wyższej szkole podstawowej w koziej wólce (taki polski odpowiednik Karen) i organizuje koncert życzeń. Problem nie jest z projektowaniem. Problem jest z głupotą i nieodpowiedzialnością urzędasów. Przydałby się jakiś obywatelski departament ds. kontroli wydajności państwa do usuwania takich osobników. Za nic nie odpowiadają, a kasę by brali.
@@danielm6782 Widziałem gdzieś przykład że właśnie tak było, więc widocznie to nie takie jednoznaczne :P Ale z tego co kojarzę to już było poprawione przez namolność właśnie pewnych osób :P
U mnie stał w bocznej drodze przez pięć lat po zakończeniu budowy obwodnicy. W końcu po deszczach i wichurze się przewrócił i już nie ma ograniczenia 😂
Komentarz policji: "Ten co postawił znak wie lepiej od pana (inżyniera). przyjmuje pan mandat?"
Smutne jest to że realia naszego kraju tak wyglądają... Byle kasa w budżecie się zgadzała
Inżynier to stopień zawodowy a nie naukowy.
@@mateuszden Nie będę owijał w bawełnę. Głupi jesteś i dopiero teraz się o tym dowiadujesz, skoro wierzysz w to, że grosze z mandatów mają jakiekolwiek przełożenie na budżet.
@@Szklana147a po co ciągle podnoszą kwoty mandatów? a dodatkowo weź pod uwagę ile takich mandatów dziennie jest wystawianych
@@mikokamil5777 Może dlatego, że kara 100 zł za przekroczenie prędkości to plucie w twarz ludziom poszkodowanym w wypadkach? Co do drugiej części. Czy wiesz ile dziesiątek miliardów złotych wynosi roczny budżet Polski? I czy nadal uważasz, że "kilkanaście milionów" z mandatów to żyła złota?
U nas na czas remontu mostu zrobili zastępczy i 3,5 tony .nowy most jest już ponad 5 lat ,a ograniczenie nadal stalo. Zgłaszane do rejonu ,codziennie dwóch pracowników z rejonu dróg ta droga dojeżdża do roboty i mają w D.... . Dopiero ktoś podobno w nocy się zlitowal i urwal
Zgoda w 100% w kwestii znaków w naszym kraju!
No ale czego nie rozumiesz? Za kilka dni pewnie stanie tam patrol i będzie weryfikował prędkość kierowców.
Pewnie na pytanie dlaczego jest tu 30, nie będą umieli odpowiedzieć, ale będą, potrafili dać mandat.
Idealnie nadaje się na kanał Usuń Znak
Tam przeważnie nie zajmują się ograniczeniami prędkości.
Trzeba wymagać i od kierowców i od drogowców !
A może po prostu ściągnąć w nocy ten znak? Takie trudne, a takie proste za razem 😂
Równie dobrze możesz zaproponować samodzielne usunięcie wyrostka robaczkowego. Do gmerania przy niektórych sprawach są dopuszczone konkretne osoby. Nieuprawniona ingerencja w oznakowanie może sprowadzić na sprawcę odpowiedzialność, która zniszczy mu życie! Więc przestań podjudzać do łamania prawa. Taką sprawę zgłasza się zarządcy drogi zwykłym e-mailem i na 99% zostanie załatwiona. A jak nie, to pewnie są przyczyny, o których powszechnie się nie trąbi, bo spory z niesolidnymi wykonawcami, to chleb powszedni w tej branży. Kolejna sprawa - bałagan robi się sam, a żeby posprzątać, to już potrzeba czyjegoś świadomego wysiłku i czasu.
@Omdinek Nie zgodzę się z tym stwierdzeniem i z tym porównaniem. Jeśli chcę wytworzyć sobie urządzenie o okreslilonej użyteczności, to mogę to zrobić właściwie dowolnie, dopóki nie wypuszczam go na rynek, a wszelkie konsekwencje błędów i niedociągnięć są wtedy w 100% moim udziałem. Jeśli chodzi o oznakowanie, to również drogowcy mają określone przepisy kowiace w jaki sposób należy te znaki stosować. Tu podane przypadki pokazują wprost przykłady łamiące te prawa. Nie namawiałem nigdy do tego aby je kraść, ale namawianie do przywrócenia stanu, w którym nie są już wystawione nieleganie nie uważam za coś niezgodnego z prawem i ta noc to bardziej właśnie przez takich ludzi jak Pan/Pani! Niestety, ale właśnie takie znaki potrafią niepotrzebnie popsuć człowiekowi życie.
@@Omdinek Żaden bałagan nie robi się sam, wynika albo ze świadomego działania albo z braku kompetencji.
Znaki w Polsce tworzą obraz wolnej amerykanki pod tym kątem. Dlatego 86% kierowców traktuje je jako obrazek i nic więcej.
ciężko wszystko zobaczyć, jeszcze jak są odcinki 500m gdzie tych znaków jest z 15, jadąc nawet 30km/h te znaki miniemy w minutę, to daje ogarnąć jeden znak w 4 sekundy, myśląc czy czy jeden nie odwołuje się do drugiego itp oraz oczywiście prowadząc samochód
Ty lolek wogule masz praeko łatwo wszystko ogarnąć, a że tak naprawde wszystko to bezmyślna intuicjia w kierowani i sugestia w postaci znaków prędkości i ciągłej to inna sprawa
@@konstantynopolitanczykowia4001 no zrozumiałem połowę z tego co piszesz, więc wypowiem się półślepo: nie zmienia to faktu że są miejsca gdzie jest tych znaków zdecydawanie zbyt dużo i bez większego sensu powpychane w ziemie. a prawko mam, od ponad 6 lat
I mają rację bo oznakowanie polskich dróg nie ma za grosz sensu. Masz na filmie jeden z tysięcy przykładów.
Na Wirażowej tuż przy rądzie z KOR i Cybernetyki zlikwidowano przystanek autobusowy ale pozostawiono znak B36 z tabliczką o możliwości odholowania, zatoka przystankowa została.
Przecież macie tam takiego pięknego pracowitego prezydenta. 😂
Szczerze co z wspomnianą ul. Wirażową też mi się podoba, to jest to że, pomimo braku zabudowań mieszkalnych i znikomego ruchu pieszego, jest to obszar zabudowany, gdyż droga nie posiada żadnego jego odwołania (a nawet ma jego powtórzenie ma granicy Warszawa-Dawidy). Więc droga może teraz ma 30 km/h, to i tak od praktycznie zawsze miała ograniczenie do 50 km/h, który w dodatku nie wynika specjalnie z jakiegoś wyraźnie widocznego oznakowania, a dokładnie z braku odwołania obszaru.
Choć mnie ciekawi, ile osób było tego świadom, patrząc na wygląd ulicy, brak zabudowań, i odseparowany ruch pieszych i rowerzystów
Tak samo pewnego czasu obwodnica Rybnika, kierunek Rybnik z Żor, był odcinek na którym coś robili i był znak zwężenie o lewego pasa i znak 60km/h i większość zamulała na drodze i ją blokowała bo bali się znaku gdzie już dawno było po robotach drogowych, myślałem czy im nie pomóc w usunięciu znaku 😂 ale chyba się skapnęli
To jest Polska.
Zarządca powinien za to odpowiadać
Karnie
( Długa polska tradycja ) - Ile by sie rządów nie zmieniło to drogowcy ciągle są z siebie zadowoleni .
Wszystkie znaki musza być wpisane przez zarządcę drogi do planu oznakowania ( coś w ten deseń nie pamiętam dokładnej nazwy,poprawcie jesli znacie dokladna nazwe). Jeśli był postawiony w czasie remontu to był zgloszony czasowo. Remont zakończony,droga oddana do użytkowania wiec i znak znika z ewidencji bo był czasowy. Jeśli go nie zdjęli to wina ludzka i gapiostwo. Jeśli dostałbyś mandat a jesteś miejscowy i wiesz ze był remont nie przyjmuj mandatu. Idziesz do zarządcy drogi bierzesz kwita na brak oznakowania w planie i idziesz na rozprawę. Umorzone. Jeśli nie masz mandatu to możesz iść do zarządcy drogi i zgłosić problem i sprawdzić stan faktyczny. Nie musisz narzekać, zrob coś społecznie. Pozdro
O to to, dokładnie to jest przyczyną, że każdy ma to w dupie. Wszędzie najebane znaków, teren zabudowany w polu lub lesie, prosta droga nie ma nic stoi 50. U mnie był jeden odcinek na wojewódzkiej, był remont, skończyli i 3 lata stał znak 40 na odcinku jakieś 6 km w lesie prostej drogi bez zabudowy.
Kilka tygodni temu byłem drugi raz w Warszawie, całkowicie się zmieniła od momentu mojego pierwszego pobytu. Teraz jest brzydka i to strasznie, trawy nie pokoszone, chodniki brudne, drogi dziurawe, a wozy do tłumienia protestów widziałem jak jechały nowe.
U nas na remontowanym odcinku drogi była tymczasowo postawiona 60, po skończeniu remontu drogi i zebraniu reszty znaków o tej 60 się zapomniało , dopiero po 2 latach komuś się przypomniało że tam jest 90 a nie 60 i należy ten znak zdjąć xd
Warszawa Trzaskowskiego😂😂😂😂 Rafauuu wie lepiej 🎉🎉
Polska- i utrata prawka poza zabudowanym za +50
Niestety, we Włoszech jest dokładnie tak samo i efekt jest widoczny od razu, ludzie ignorują znaki, nawet te, które są umieszczone rozsądnie. Ja sam kiedyś musiałem zgłosić źle umieszczony znak w Krakowie na mojej ulicy, i to pomimo wyjaśnienia ludziom, którzy go ustawili, że to jakaś pomyłka, ponieważ ten znak w tym miejscu nie ma sensu.
Trzeba policzyć ile samochód jezdzi, pomnożyć przez mandat i taka karę wymierzyć głąbowi który nie sciagnał znaku
Bardzo często zostawia się te znaki po to, żeby "kochani" Państwo policjanci mogli wlepiać mandaty za przekraczanie prędkości. Co z tego, że ten znak jest już tam z dupy i niczemu nie służy... Znak jest? Jest. To mandat się należy.
Mi to nawigacja ostatnio mówiła "dawaj śmiało nie ma przecież żadnych remontów" i jakie było moje zdziwienie 😅
u mnie na wsi z pół roku po skończeniu remontu drogi było z 15 znaków ograniczenia do 30
Dobrze że są tacy co ignorują znaki bo dzięki temu zrobiłem sobie przód i prawy bok bez wydania nawet złotówki
U mnie tez zrobili nowa drogę po której od dawna się jeździ ale ciagle stoi znak zakaz wjazdu- nie dotyczy pracowników budowy
Chyba liczą na to, że ktoś przyjedzie i usunie znaki, ale im samym się nie chce. To idiotyczne, że nie wprowadzono jeszcze zasady, że po robotach drogowych znak ma zostać usunięty przez robotników, albo urzędy miasta, powiatowe, itp. zaraz po przyjęciu zgłoszenia o zakończonych pracach.
jechałem tam kiedyś 32 rowerem
Mnie najbardziej interesuje koniec strefy 50 w Warszawie. Strefa przestała istnieć dekadę temu gdy wszystkie miasta objęto tym ograniczeniem. Co ma zrobić kierowca widząc koniec ograniczenia 50?
Walić ile fabryka dała? Koniec ograniczenia 50 oznacza ni mniej ni więcej, ze ograniczenia wynikające z przepisów ogólnych jest odwołane i tyle.
Zwolnić do 30, bo za kilka, kilkanaście lat będzie remont tej drogi... 😂😂😂
Analogiczna sytuacja jest (lub była) w Nowym Sączu. Remontowana ulica i postawiony znak informacyjny o zakazie ruchu za 200 metrów. Całe szczęście że trasa mojego egzaminu ominęła ten fragment drogi, bo nie wiem jak zostało by to zinterpretowane
Dobrze, że ludzie w Polsce są w miarę kumaci, bo jakby coś takiego w Niemczech się stało to by właśnie tak jeździli 30 na godzinę i nikt by nie zgłaszał.
Wirażowa zawsze rządziła się swoimi prawami😂 wyjazd z cargo tez ma zakaz w prawo a i tak wszyscy busiorze walą w prawo w poszukiwaniu miejsca na spanie👍
O tym że tam jest zakaz w prawo to przyznam nawet nie wiedziałem, tak jest ignorowany :P
@WahaczTV jest nakaz w lewo czyli zakaz w prawo👍
To jest standardem polskich drogowców. Ciekawe ile mandatów się posypało? Ile spraw sądowych? Polski kodeks drogowy to maszynka do zbijania kasy
Mój tata lata temu tak kiedyś dla testu postanowił zrobić drogię 300 km zgodnie ze wszystkimi znakami. I natrafił na taką samą sytuację: remont dawno skończony, a ograniczenie nie zdjęte.
Być może jest uzasadnienie tego ograniczenia, np. strefa ochrony przed hałasem, tereny wrażliwe przyrodniczo, zagrożenie oblodzeniem itp. Lepiej zdjąć nogę z gazu i nie narażać się na srogi mandat!
Tak jak przejazdy kolejowe, o długości torów przez jezdnię.. były i takie że stopem 😡😡😡😡
Ło. Jak byłem tam ostatnio, to piach i doły były
Oprócz tego mamy "znakozę" tzn. nasrane tych znaków na gęsto czego efektem jest brak zwracania na nie uwagi przez kierowców. Pojedź np. do takiej Francji - w alpach brak ograniczenia prędkości, chcesz się zabić na górskiej serpentynie to proszę bardzo. U nas byle zakręt i ograniczenie mimo, że z palcem w d. możesz w ten zakręt wjechać z 2x taką prędkością jak na znaku. W końcu jak trafisz na znak, który faktycznie ma podaną maksymalną bezpieczną prędkość to może być już za późno bo wcześniejsze 20 znaków zignorowałeś przez ich bezsensowność.
To zarządca drogi jest odpowiedzialny za oznakowanie drogi przed, w trakcie, i po remoncie.
Takie pozostałosci ograniczeń prędkości po budowach i naprawach to norma nieraz i 3 miesiace wisza bez powodu a wystarczy by nawet niewiem worek czarny nawinąć tasma skleic i z głowy.
Większości durnych sytuacji na drogach i tak winni są kierowcy.
Niestety tak jest z wieloma ograniczeniami . Ktoś to powinien zweryfikować
Nie dziwię się to dość powszechne że drogowcy kończą robotę a znaki wiszą jeszcze przez pół roku u mnie tyle jeszcze wisi droga bez przejazdu
To jest tzw. znakoza. Gdy jest za dużo znaków, to ludzie przestają na nie reagować. A w Polsce stawia się je do oporu.
Gdyby tam był większy ruch to zapewne moglibyście się spodziewać częstych kontroli prędkości :)
I dlatego nalezy to piętnować, a nie obwiniać o wszystko kierowców...
Ruch jest naprawdę spory, ale policji jeszcze nie widziałem a jeżdżę tam dosyć często - więc może uznali, że nie będą potęgować tego absurdu.
To samo na drogach szybkiego ruchu. Cztery pasy i 80 ograniczenie, które może i powinno być w szczycie. A w nocy pusta droga i dalej 80. Jakoś na zachodzie umieją wyświetlać ograniczenia nad jezdnią tylko gdy jest to faktycznie potrzebne
To jak w okolicach Rawy Mazowieckiej znaki przejazdu kolejki wąskotorowej kolejka jedzie max 10 razy na rok a zatrzymać się trzeba codzienne
Jestem z branży i takie rzeczy zgłasza do gminy/powiatu Policja kiedy widzi , że znaki tymczasowe wiszą mimo zakończonych robót.
Jesteś z branży a nie wiesz, że okres trwania tymczasowej organizacji ruchu jest określony w projekcie? Zapomniałeś też, że w Polsce oprócz dróg gminnych i powiatowych są jeszcze wojewódzkie i krajowe.
Droga jest ciagle w nawierzchni niema pobocza ani lamp dlatego jest jako teren budowy i ograniczenie do 30😊
Najpierw mamy 2 km w pełni gotowej drogi, którą pokazuję na początku filmu. Roboty drogowe zaczynają się później. Swoją drogą po skrzyżowaniu, więc na w pełni zrobionym fragmencie jest 30 km/h, a na remontowanym bez poboczy itp. - 50 km/h. Jadąc od drugiej strony żadnego ograniczenia nie ma, więc wychodzi, że zachodni pas ul. Wirażowej ma 30 km/h, a wschodni 50 km/h. Więc nie jest to takie jednoznaczne.
Dodaj jeszcze fakt, że w Polsce jest nadmierna ilość znaków śmieciowych znaków.
Zamiast najważniejszych, to są dodatkowe i często jeszcze z tekstem.
Prowadząc auto nie ma czasu na nie patrzeć, uwagę trzeba skupić na drodze a nie po znakach jeden za drugim i jeszcze jeden pod drugim.
Zasadzka Rafała, pokazać mu wała, choć... w sumie jak - pozbawić "stołka w ratuszu" przez wybór "do Belwederu"? 😅
Zasady ogólne? Każde skrzyżowanie, każdy zakręt oznakowane, czyli same wyjątki. Kto to dopuszcza w projektowaniu?
Kątówka akumulatorowa załatwi to ograniczenie 😂
Czaskoski swojego podwórka nie ogarnia, a pcha się na prezydenta Polski... :/
Polska.
Biało Czerwoni.
Za zakrętem pały stały , prawka zabierały😂
Standardowy śmietnik znaków drogowych w Polsce - to norma niestety😡
Ty ziomek uważaj co nagrywasz bo jeszcze Ci mandat wlepią żeś wjechał na zamkniętą drogę
Droga czeka na lepszą okazje na oficjalne przecięcie wstęgi ;p
Remontem tej drogi raczej nikt z urzędników się nie będzie chwalił, bo przez lata zgodnie wszyscy mówili, że przez stan prawny nie jest możliwa jej skuteczna naprawa. Nagle przyszła firma chcąca wybudować przy niej halę i niemożliwe stało się możliwe. A stan był naprawdę tragiczny wcześniej, nawet nagrałem o tym kiedyś film ua-cam.com/users/shortsbt2IwieoqrA :)
Codziennie jeżdżę obok (S79) i codziennie widzę patrol policji. Domyślam się, że to sposób na podreperowanie budżetu .... budżetu policji . Pewnie się dogadali.
Masz rację, zrobili to 6 kwietnia 1990 roku. Wtedy właśnie polski sejm uchwalił ustawę o policji, otwórz wujka Google, wszystko Ci wyłoży jak na tacy.
Na ile jest przewidziana tymczasowa organizacja ruchu to określa jej projektant, organy ją opiniujące/zatwierdzające albo wyrażają na to zgodę albo nie i wtedy nakazują temu projektantowi to zmienić. Warto by było zagłębić się bardziej w jakiś temat zanim się na nie wypowiesz Wahacz 😊.
Ja na tym filmie chciałem pokazać sytuację z punktu widzenia "zwykłego kierowcy". Który widzi znak 30 km/h i czuje się jak głupek jadąc tyle na takiej drodze. A później widzi, że znaku zakazu wjazdu który miał być - jednak nie ma. Wiem, że na pewno każdy znak jest jakoś usankcjonowany przepisami i dostał pieczątkę w urzędzie, ale nie zmienia to faktu - że przez takie sytuacje ludzie przestają wierzyć oznakowaniu.
Poprostu serdecznie mamy wyjebane w te znaki i lecimy dalej
W Polsce znaki ograniczenia stoją jeszcze od komuny, gdy jeździliśmy Fiatami,Syrenkami i Trabantami.W Polsce znaki są w takich miejscach żeby ograbić z pieniędzy kierowców a nie żeby zadbać o bezpieczenstwo.
Ograniczenie do 30 mnie nie dziwi. Dziwi mnie brak drogówki z suszarką 😂
W mzd mają tak zaje...any magazyn tabliczkami i znakami że muszą je chyba porzucać po mieście....😢
Jeśli był to tymczasowy projekt organizacji ruchu, to znak powinien być zabrany z dniem końca robót. Ciekawe kto dobierał te prace drogowe i dlaczego nie zwrócił na to uwagi... Ciekawe czy na takie zaniedbanie można urzednika pociągnąć do odpowiedzialności karnej ....
Pewnie nie można, inaczej by nie było tego znaku ;)
Najgorzej jak ignorujesz znak a tam trzeba faktycznie tyle jechać bo dosyć ostry zakręt.
Dlatego istnieją dwa bardzo proste kroki.
1. Używaj Google Maps
2. Znaj drogę ;)
Ostre zakręty w Polsce praktycznie nie istnieją.
@@wildbear93 chyba nigdy nie jechałeś po górach , tam czasem sie trafiają ostre i wredne zakręty gdzie lekkomyślący kierowca może poważnie sie zdziwić
PRL ciągle trwa 😅 za wszystkie absurdy powinny być surowe kary
czyli jeśli gdzieś zarządca drogi postawi znak, który uważamy za absurdalny, to możemy ignorować wszystkie pozostałe?
Nie jest to oczywiście takie zero-jedynkowe, chociaż zdaję sobie sprawę, że chciałeś w ten sposób uczynić swój komentarz bardziej dosadnym. Jeśli te absurdy spotyka się zbyt często, to trudno nie zacząć wyrabiać w sobie nawyku mniej poważnego traktowania znaków. I o tym jest ten film.
Tylko czekać jak złodzieje będą chować się po krzakach😢
Szukanie usprawiedliwień dla bandytyzmu drogowego?😊
Czym jest bandytyzm drogowy?
@WahaczTV Serio nie posiada Pan wyszukiwarki internetowej? Np. Google? Skoro nie zna Pan słów? Chyba, że jest Pan obcokrajowcem to proszę sobie podmienić na "rozbójnictwo".
@@KanTrocero Znam te słowa, ale wciąż nie widzę nic bandyckiego w jeździe 50 km/h po drodze zaprezentowanej na filmie.
@WahaczTV Chodzi o przesłanie z początku i w trakcie filmiku. Przekraczamy prędkość bo są takie błędnie oznakowane miejsca?
@@KanTrocero Na pewno jest to jeden z czynników, negatywnie wpływających na ogólną wiarygodność znaków dla kierowców. Bo jadąc w takim miejscu 30 km/h - można poczuć się jak głupek. Tym bardziej, że w drugą stronę już znaku 30 km/h ani żadnego informującego o robotach drogowych nie ma. Zatem jadąc zachodnim pasem tej samej ulicy trzeba jechać 30 km/h, a na wschodnim pasie można 50 km/h.
Wielce prawdopodobne że droga nie jest jeszcze odebrana. Mozliwe jest jeszcze że projekt docelowej organizacji ruchu nie zostal jeszcze zatwierdzony i obowiazuje projekt tymczasowy. To co dla kierowcy jest nieoczywiste czesto ma formalne uzasadnienie.
Zapewne tak jest - tylko wciąż tworzy to taki efekt, o jakim piszę w tytule filmu. Bo realnie jazda 30 km/h na takiej drodze może sprawić, że człowiek czuje się jak głupek. A jak ktoś jeszcze sugerował się znakami i szukał objazdu, by później dowiedzieć się, że bez sensu tracił na niego 20 minut - to tym bardziej uzna, że znakom niekoniecznie trzeba ufać.
@WahaczTV Jak najbardziej rozumiem, ale warto wiedzieć z jakich powodów biorą się takie sytuacje. Są nie do uniknięcia i będą się zdażać.
@@RoadMonkey34 Jakby ktoś w urzędach chciał, to sądzę, że byłyby do uniknięcia - bo to tylko przepisy.
@WahaczTV Niestety nie. W przypadku robót budowlanych mamy do czynienia z przedmiotem zamówienia określanym umową pomiędzy inwestorem a wykonawcą a nie przepisy. Co do organizacji ruchu to jest święta
@@RoadMonkey34 O tym wszystkim decydują ludzie - więc inwestor i wykonawca mogliby po prostu zawrzeć inną umowę. Jako, że przez obecny "system" nie muszą, to jest jak jest i mamy absurdy jak chociażby na pokazywanej ulicy - i to rozumiem. Ale sposób ustalania organizacji ruchu nie jest nienaruszalną prawidłowością natury, jak grawitacja czy fakt, że ogień jest gorący.
Tak, ale głównie kierowców się krytykuje na przekraczają prędkość w obszarze zabudowanym ostatnio chce przejść przez pasy a gościu zadupca 100/h
Odpowiedzialność administratora drogi, ale ponieważ to tylko koszty, to zaraz po oddaniu i przecięciu wstęg stają się gorącym ziemniakiem którego nikt nie chce.
90 nagle zejście do 70 ... 50 i 20metrach dalej znowu mamy 90 ale tylko na 30 metrów by mieć 70 tylko na chwilę bo po 10m przekreślone 70.... w szczerym polu bez skrzyżowań lub czegokolwiek istotnego... ulubione miejsca insygni
Dowalić 10 000 zł mandatu wykonawcy drogi i 5000 zł cymbałowi który robił odbioru. !!!!
Klasyka tyle tylko że zamiast wydziwiac wystarczy zgłosić albo jeszcze lepiej wyedukować ogladajacych kanał że taki rzeczy się zgłasza.
Bo droga nje zostala odwbrana od inwestora i takje jest ograniczenje.
Skoro droga nie jest odebrana to jje jest droga publiczna wiec nie trzeba się stosować do znaków
Dlatego zamiast slepo patrzec na znaki warto tez wlaczyc zdrowy rozsadek
Powiedz to później policji w krzakach :P
I jak to jest że nikt za to nie odpowiada???
Zjazd z A4 na A8 w kier poznan warszawa . Lagodny luk na ktorym ktos wpadl na pomysl na ograniczenie do 40kmh. Nikt tam tyle nie jedzie a nawet utrudnialo by to wlaczenie sie do ruchu na A8
Zakopianka hahhaha to samo, zjazd istnieje w Gaju, wiadukt powstał bardzo szybko, a znaki wskazują nadal objazdy przez "wichury"😂
To apropos pobliskiego salonu i marki którą handlują 😊
Czekać teraz aż pały tam będą stać w nocy 😂
Przydałby się Rudy żeby zadzwonił do płokułatuły.
Prawda w tym kraju zawsze tak jest kasa musi się zgadzać i tyle
W gminie coś nie działa albo w powiacie.
Klucz płaski "13 - cztery ruchy i złom w krzaki. (w czynie społecznym)
Ale łatwiej jest tik-toki kręcić.
Na pewno legalniej.
I jeśli ten filmik nie pomoże to oznaczac bedzie,ze przepisy tworzy się bo...tak.
Gdzie są nasi złomiarze żeby znaki sprzątnąć 😂
Ja znam drogi ,ze po 5 6 lat ograniczenia byly po remoncie
moze odbioru niebyło ??
Czego nie zrozumiałeś? Jest znak? To znaczy, że obowiązuje.
Masakra jacy niekompetentni ludzie tam pracują