Najgorsze Sceny w serii Władca Pierścieni! 5 scen które są TRAGICZNE
Вставка
- Опубліковано 26 чер 2024
- Siedzisz dużo w sieci? Skorzystaj z OperaGX: operagx.gg/GXGOTRI2
Najgorsze sceny w serii Władca Pierścieni! Filmy Petera Jacksona w oczach wielu to dzieła niemal nieskazitelne i bez wad jednak nawet w ich przypadku nie obyło się bez scen, które możemy uznać za kiepskie czy też momentami żenujące. Pozwólcie mi opowiedzieć wam o 5 scenach, które moim zdaniem są Najgorsze jeżeli chodzi o wszystkie 3 filmy w reżyserii Petera Jacksona.
-------------------------------------------------------
😎 Link do sklepu:
gotri.tubeshop.pl/
❤️ Patronite:
patronite.pl/gotri
☕ Postaw kawkę!
suppi.pl/gotri
-------------------------------------------------------
Wbij na discorda 😎
/ discord
-------------------------------------------------------
Scenariusz i research: Gotri
Wykonanie: Gotri
Miłego oglądania :)
-------------------------------------------------------
🔔 SUB: @GOTRI98
🔥 IG: / gotri_w1
❤️ Chcesz pomóc w tworzeniu materiałów? Wesprzyj kanał 😁 - Розваги
Ależ materiał na siłę byle się przyczepić. Scena z śpiącym Frodem mogła być lepiej zrobiona ok. Natomiast kolejne sceny naprawdę są dobre i nie wiem po co ten materiał. Aragorn pokazuje jak bardzo zależy im na Hobbitach i pokazuje tą ludzką zwykłą twarz nie wielkiego króla super scena. Scena z Samem i Frodem to świetny pokaz jak pierścień i Smigol mocą Frodem. Powrót Sama i ratunek przyjaciela jest po prostu wzruszająca piękna scena. Obudzenie Froda ma być chwilą radości i taka jest to scena a że slowmotion czy inne światła po prostu dobrze działają. Co do Sarumana po prostu nie było czasu na wprowadzenie historii z Hobbitami i tyle dla mnie osobiście scena ok wolę takie zakończenie życia przez Sarumana niż to w książce. Generalnie używanie argumentu ad książka jest głupie film jest adaptacją i muszą być jakieś zmiany w porównaniu z pierwowzorem. Jestem mocno rozczarowany materiałem po za jedną sceną z Frodem reszta jest naprawdę bardzo ale to bardzo na siłę wpleciona a szkoda. Pozdrawiam i liczę na lepsze materiały które są na tym kanale.
Odpowiedź jest bardzo prosta. Każdy posiada indywidualny gust, zarówno mi jak i Jaskrowi nie wszystkie sceny przypadły do gustu, chciałem o nich opowiedzieć oraz uargumentować swoje jak i jego stanowisko w tej sprawie, nie ma to na celu jechania po całości filmowej trylogii, która jest przecież genialna. Chodzi jedynie o wskazanie najsłabszych naszym zdaniem scen, oraz w ramach ciekawostki i rozwinięcia wiedzy osób, które nie czytały książek, przytoczenia w tym momencie opisów z wydarzeń z legendarium, tak aby każdy miał jasne porównanie tego jak zostało to pokazane w filmie a jak było w opowieści :)
Dokładnie trochę na siłę to zrobiony materiał wiadomo żaden film nie jest idealny ale porównywać sceny z filmu na dzisiejsze standardy jest trochę nie na miejscu film powstał 23 lat temu pierwsza cześć ( to tak jak porównywać efekty specjale filmu z 1988 roku w roku 2000 ) ale każdy ma własne zdanie .
@@GOTRI98 wiadomo że każdy ma różny gust więc jednym się coś będzie podobać innym nie. Różni nas na pewno to że ja wolę większość rzeczy z filmy niż książki a wy raczej na odwrót
Do niemalże każdego materiału można użyć argumentu "robiony na siłę". Nie sądziłem że wyrażenie swojej opinii na temat 5 krótkich scen z 3 filmów o ponad 12 godzinnej długości okraszonej informacjami z książek wywoła takie niezadowolenie :)
@@Rinzler88kk z tym że ten film dalej wygląda jakby był robiony w tych czasach to jest coś absolutnie niesamowitego
Dla mnie słabą sceną zawsze była ta, kiedy na końcowym etapie wędrówki wzrok Saurona pada na Froda i nie dość, że go nie zauważa, to jeszcze Frodo upada w taki dziwny nienaturalny sposób. Jakby miał zemdleć i upaść celowo jednocześnie. Wygląda to kuriozalnie.
No właśnie, znowu teatralność i *fuck logic*. Cała historia o tym by nie dać się wykryć tymczasem Sauron: Must have been the wind...
OMG tak! Ta scena była straszna. W ogóle ta końcówka z nimi na tej małej skałce, wokoło bryzga lawa itp. też jest bardzo patetyczna i trochę przejaskrawiona.
Chwilę po obejrzeniu miałem atak nostalgii i myśl... żeby współczesne adaptacje miały tylko takie odstępstwa od materiału źródłowego.
Tydzień temu pan Viggo "Aragorn" Oddawał u mnie w Kopenhadze samochód do wypożyczalni, niestety zarysował lekko, nie wiem czy byłem taktowny ale powiedziałem że mam nadzieję że Gondor za to zapłaci co go bardzo rozbawiło 🙂.
Zazdro!
Niesamowite 😅
Był już zwrot z Gondoru?😂
Jakiś oksymoron w tytule, tam nie ma żadnej złej sceny, włącznie z wersją rozszerzoną
Gotri napisał najgorsze, co nie oznacza, że są słabe ;)
@@Mr.klocPL Napisał że są tragiczne. Tego nie da się obronić
Są. Ale trzeba mieć porównanie do książek.
@@tomaszszypulski9427 niektóre sceny z książki po prostu byłyby chujowe do oglądania i odwrotnie sceny filmowe słabo by się czytało, deal with it.
Bo nic nie jest idealne, a tylko ślepy lub głupi nie dostrzega błędów. Dla mnie te filmy są najlepszymi ze wszystkich na świecie od dawna już, wszystkie inne które uwielbiam nawet nie podchodzą blisko nich ale mimo to są tam głupie lub bezsensowne sceny które psują imersje.
Oj Gotri Gotri, toś tera oko Sauron na siebie skierował 🤣
A ciebie to tu się nie spodziewałem, kiedy nowy film?
@@czarnyformal Trudno powiedzieć, gdyż brak mi czasu, bo cały wolny czas zabierają mi dwie potężne książki w stylu dark fantasy. Polecam sprawdzić w społeczności kanału, z czym ja tam obecnie walczę 😉
Kropla dziegciu w oceanie miodu :). Chciałbym tylko zwrócić uwagę na to że nie ma filmów, gier czy książek, które są idealnie spięte od początku do końca, w każdym dziele rozrywkowym, znajdziemy jakieś uchybienia. Najważniejsze jest by zalety przyćmiły wady, a w trylogii tak właśnie jest.
Ja byłem za dzieciaka bardzo zawiedziony tym, że Aragorn zamordował rzecznika. Przyszedł koleś pogadać, uśmiechał się, chwalił się co znalazł, a tu ni z tego, ni z owego mu głowę obcięli. Od tego momentu zacząłem inaczej patrzeć na jego filmową wersję.
Był pozytywny wyszedł pogadać, napić się, może na ryby pojechać, a tu bum, ginie zabity przez znany wszystkim system, mamy w historii potomka dawnych władców i bohaterów, musi być totalnym kozakiem, zniszczyć wszystkich wrogów pstryknięciem palców. Ale mimo wszystko najgorszą zmianą i scenę w całej trylogii jest walka jeźdźców z orkami na wargach, upadek Aragorna po czym nagle znikąd teleportująca się Arwena, która całusem mu puls przywraca.
Dla najgorsza jest scena złamania laski Gandalfa przez Króla Nazguli. Gandalf powinien być na równi poziomie mocy co Nazgul, a ten pokonał go jak leszcza.
A potem zamiast go dobić to sobie jak gdyby nigdy nic odleciał
Co Ty gadasz, Gandalf (szczególnie biały) był w chuj potężniejszy od Witch Kinga.
Jeżeli chodzi o filmową wersję to Gandalf po ciekawej potyczce powinien go pokonać, natomiast jeśli chodzi o książkową wersję Gandalfa Białego, to powinien on zmieść Czarnego Jeźdźcę, z grzbietu Nazgula, jednym porządnym kichnięciem 😄
@@krystianadamus3663 Nazgulem był upiór, masz na myśli fellbeasts - nie znam polskiej nazwy chyba tylko skrzydlaty jaszczur
@@johnpon4487 Tak tak, zdecydowanie, tak podstawowe błędy to znak, że się człowiek przepracowuje i zwoje mózgowe już nie wyrabiają, także czas na urlop haha, dzięki za czujność i poprawkę 😉
Osobiście nigdy nie miałem problemu ze sceną z Rzecznikiem, bo sam Rzecznik nie zachowywał się jak przystało na dyplomatę. Każdym słowem prowokował i widać było, że dosłownie chciał wyprowadzić wszystkich z równowagi, złamać ich. Gdybyśmy jak ci "dobrzy" sztywno trzymali się zasad, to co, Rzecznik mógłby wyjąć miecz i zacząć zabijać ludzi jednego po drugim i oni nie mogłoby się bronić, bo "immunitet posła, nie wolno go tknąć"? 🤔
Najgorszą ze scen w trylogii była ta podczas Bitwy na polach Pellenoru, gdzie ze statków zamiast lenników Gondoru wybiegły duchy, które w mgnieniu oka zniszczyły cała wrogą armię.
Scena ta całkowicie zniszczyła powagę filmu, zrujnowala sens całej trylogii.
Jeden z najpiękniejszych momentów w książkowej trylogii został całkowicie zniszczony przez reżysera.
Jestem zaskoczona prostactwem apologetów filmowej trylogii! Wydawało mi się, że fani twórczości nawet nawiązującej do Tolkiena są co najmniej kulturalnymi ludźmi na przyzwoitym poziomie intelektualnym, a tu zaskoczenie, tyle prostactwa w komentarzach.
Filmy lubię bardzo, ale niestety, złych scen jest w nich całkiem sporo, a na pewne zmiany w stosunku do materiału źródłowego można zgrzytać zębami. Jeśli ktoś nie zna i nie ceni książek, nie dostrzeże całej gamy absurdów w scenariuszu, zwłaszcza jeśli przymknie oko na brak logiki tu i tam.
Niestety, ze wszystkich materiałów zakulisowych doszłam do wniosku, że to Fran Walsh jest autorką większości dziwnych zmian, Philippa Boyens mam wrażenie lepiej rozumiała materiał źródłowy i zwyczajnie miała lepszy warsztat.
Dodałbym jeszcze
-Witch King vs Gandalf
-Nazgul w Osgiliath, który mimo że ma w zasięgu ręki Froda i pierścień, dostaje strzałą i odlatuje jak gdyby nigdy nic nie widział
-"śmierć" Aragorna
To nie Nazgul odleciał, tylko ta "Wywerna", na której siedział...
Witcking vs Gandalf dla mnie za to jedna z ulubionych scen :D
Pierwsza scena mogła być lepiej zrobiona to fakt, ale raczej jest to defekt niezauważalny. Z kolei "przyczepianie" sie do tego że Aragorn zabija rzecznika saurona czy tego iż frodo każe samowi iść precz jest bezsensowne. Obie sceny nie zmieniają wątku historii i spokojnie mozna zalozyc że decyzje bohaterow wywołane zostaly przez silne emocje których przez ostatni czas doświadczali. W dodatku froda omamia pierścień który jest mrocznym i szkodliwym narzędziem ingerującym w decyzje, emocje oraz nawet długość życia nosiciela. Czwatra i piąta scena są dla mnie przytoczone na siłę. Przebudzenia froda ma wywołać w widzu uczucie radosci i szczęścia z ponownego połączenia drużyny. W moim odczuciu tak jest i ten moment w filmie wywołuje euforie i zadowolenie. Co do sceny z saurmanem fakt, ten wątek został mocno spłycony ale na jego rozwiniecie nie pozwolił i tak spory czas trwania filmu. Dzięki tej scenie mamy w miarę sensowne zakonczenie wątku sarumana.
myślałam, że fani trylogii to ludzie na poziomie. Okazuje się jednak, że sporo z nich to fanatycy, którzy traktują trylogię jak jakiś cud, twór idealny i nie są w stanie znieść tego, że ktoś może mieć inną opinię i że trylogia ma swoje słabsze momenty jak każde dzieło tak naprawdę. Nie przejmuj się Gotri, materiał wyszedł super, osobiście zgadzam się przede wszystkim z tą sceną z Aragornem oraz te sceny przebudzenia Frodo to dla mnie akurat zawsze byl cringe. Jeszcze osoby, które mają problem o to, że ktoś się czepia efektów specjalnych. Wspomnę o polskim serialu Wiedźmina, gdzie zostały użyte podobne efekty jak te w scenie z Rivendell i jakoś jest to wyśmiewane na szeroką skalę, ba trylogia jest często porównywana jako świetny przykład tworu z tych samych lat. Jednakże pozostałe zajebiste sceny nie zmieniają faktu, że ta jedna również w trylogii jest po prostu kiczowata. Natomiast ta scena po zniszczeniu pierścienia jak dla mnie wygląda jakby ktoś był na niezłym haju jak ją tworzył + postacie też wyglądają jakby były na haju, może za dużo fajkowego ziela z tej radości czy coś XD
To nie jest żadna trylogia. Powieść została sztucznie podzielona na trzy części przez autora. Dlaczego? Dowiedz się.
@@user-vt8lp7vd6l mowa jest o trylogii filmowej, nie o książkach więc radzę czytać ze zrozumieniem :)
Nie zesraj się ;)
Bez oglądania:
- Prześwitujący Elrond uzdrawiający Froda
- Legolas jeżdżący na tarczy w Helmowym Jarze
- Skakanie po Olifancie przez Legolasa
- Spotkanie Gandalfa z Nazgulem
- Odcięcie głowy posłowi przez Aragorna
A teraz zabieram się do oglądania żeby zobaczyć ile się pokryje.
Jeśli chodzi o mnie to filmowy Frodo od momentu wyruszenia z Bag End (nie pamiętam jak to się pisze) po prostu mnie wkurwia. I te sceny o których mowa w materiale pełna zgoda. Co do Aragorna ucinającego obmierzły łeb rzecznika mam na myśli cytat: i bardzo kurwa dobrze. Scena ze śmiercią Sarumana bardziej mnie się podoba w filmie niż w książce. Gandalf dał mu szansę ten nie skorzystał to zginął i tyle a nie jeszcze te podchody w Shire. Film trwa ponad 4h i nakręcaj jeszcze wojnę w ojczyźnie hobbitów. Bez sensu. Pozdrawiam
Od siebie dodam, że cała czwórka hobbitów strasznie mnie wkurzała. Zarówno w książce jak i filmie. Co do śmierci Rzecznika oraz Sarumana to w pełni się zgadzam :D.
Lubię filmy, ostatnio czytam też książkę ( 70% pierwszej za mną, właśnie idą do morii z caradhras ) I Ci hobbici do tego momentu są ogarnięci i niegłupi. W Filmie to jest banda półgłówków. I jak oglądam te filmy to skipuje praktycznie każdy moment z hobbitami i smeagolem bo to tak wkurwiające postacie z filmu. Sceny z frodem i pierścieniem są szczególnie frustrujące do oglądania.
Nie zgadzam się w kwestii nieskazitelności przyjaźni Frodo i Sama. W trakcie samej podróży Frodo był mimo wszystko pod wpływem pierścienia. Był humorzasty i podejrzliwy. Sam wydawał się być urażony, ewidentnie zachowanie Froda sprawiało mu przykrość. Przyjaźń wystawiona na taką próbę jest jeszcze bardziej cenna . Tak ja odbieram te sceny.
Gdyby nie Sam to Forda by dawno nie było 😅😂😊
Filmy o starych produkcjach "Znajdzie się tutaj parę złych scen" Filmy o współczesnych produkcjach "Jak dobrze poszukamy to znajdziemy kilak dobrych scen"
Jeśli o mnie chodzi, to w scenie wygnania Sama wkurza mnie coś innego. Sam zostaje odesłany, zaczyna schodzići w pewnym momencie zauważa resztki lembasów, wkurza się i zaczyna wspinac z powrotem. Zawsze mnie zastanawia co to mialo przedstawiać. "Podły Gollum nas oszukał. To wcale nie ja zjadłem cały prowiant!" Chodzi mi o to, że wcześniej nie byl pewien że to Gollum podwędził zapasy?
A jeśli chodzi o efekty to nie podobalo mi się to jak po wyjęciu Pierścienia z ognia wyświetlili na twarzy Froda ognisty napis, strasznie słabo to wyglądało. Drugą rzeczą byl wzrok Saurona. Najbardziej było to widoczne kiedy Hobbici byli już w Mordorze. Wyglądało to jakby ktoś oświetlał teren wielkim reflektorem.
Ja akurat bardzo lubię scenę z posłańcem Saurona. Zachowanie Aragorna można by tłumaczyć tym, że był już przytłoczony tą całą wojną, wieść o pojmaniu hobbitów dodatkowo mogła go rozjuszyć, a poza tym nie mieli już nic do stracenia. Oprócz tego posłaniec Saurona był czarnym numenoryczykiem więc mógł wywoływać wyjątkową odrazę u Aragorna więc został zdekapitowany 😛
1. Rohan otrzymuje wiadomość z prośbą o pomoc Gondorowi...
Decyzja, mobilizacja (tak, jakby nie było pospolite ruszenie w kraju gdzie można wystawić 10 000 konnicy więc niemałym) potem popis wojska i podróż.
To trochę trwa jakby. Kilka miesięcy?
A tu myk ! I byli zaraz.
W książce było logiczniej. Wiadomość wysłał Denethor dużo wcześniej.
2. Jackson przesadził z olifantami. Sorry, ale ja nie mogę patrzeć jak odnoszą takie obrażenia od mieczy i strzał. Eowina robi mieczem ciach ciach i dwa olifanty okulawione. Serio?
Jakiś pocisk przeciwpancerny o dużym kalibrze, podkalibrowy lub kumulacyjny mógłby coś taką skórą zrobić.
Ale miecz lub strzała w ręku krasnoludka?
To tak jakby żaba chciała mi coś zrobić zaostrzoną zapałką.
Według mnie scena pojedynku Gandalfa z Królem Nazguli. Gdy oglądałem to pierwszy raz jako dziecko, nie znając książek, pomyślałem "Ale on jest potężny", a potem nie mogłem wyjść z podziwu, gdy pokonała go kobieta. 😁 Znając już książki, wystarczyłoby, żeby Gandalf Biały miał kłopoty z żołądkiem i jednym pierdem odesłałby tego żywego trupa w przestworza. 😁 Nie licząc sceny z Rzecznikiem Saurona, co do której mam własne przemyślenia, z resztą listy się zgadzam. Pozdrawiam. 💪☺️
Scena budzącego się Froda i te efekty slowmo to wiadro beki od kiedy pamiętam. Karykatura i przerysowanie wychodzą z ekranu tak bardzo, że zawsze ją przewijam i przewijać będę. Najchętniej to bym tą scenę "odzobaczył", ale cóż. Jest jak jest. Dużo scen, które wymieniłeś, to dobrze zrealizowane kadry od strony technicznej i same w sobie są dobre. Nie nazwałbym ich najgorszymi, a prędzej niezgodnymi z dziełem bazowym. Bez znajomości książek Tolkiena są spójne z filmem i ogólną narracją Jacksona. Jeśli przez ten pryzmat rozpatrujemy kwestię, to moim zdaniem pasuje tu również scena konfrontacji Gandalfa z Czarnoksiężnikiem z Angmaru. Nie znając dzieł Tolkiena postać Czarnoksiężnika w filmie jawi się jako drugi największy złol po Sauronie i wizja przejechania się po Gandalfie nie wydaje się być absurdalna. Gandalf był kreowany raczej jako ten mądry, a jego historia została kompletnie pominięta. Istari byli, bo byli. Ta scena staje się absurdem kiedy czytaliśmy jakiekolwiek książki dotyczące lore ze świata Tolkiena. Wtedy ciężko na nią patrzeć i wychodzi przed szereg w zakrzywianiu obrazu bohaterów i hierarchii istot w uniwersum.
Zgadam się, z wyjątkiem sceny z Aragornem. Moim zdaniem cała ta sytuacja aż tak nie niszczy postaci Aragona.
Filmy nie były idealne i miały swoje błędy. Po przeczytaniu książek byłam w szoku jak dużo rzeczy zostało zmienionych. Mimo to jestem zachwycona całą adaptacją i uwielbiam ją oglądać.
Dobry materiał 👍🏼 Każdy ma swoje zdanie i te dobrze uargumentowane należy szanować.
Ah Rzecznik Saurona i jego niepowtarzalny uśmiech 😆. Jeśli chodzi o koniec Sarumana bardziej podoba mi się jego filmowa śmierć. Zanim Gandalf złamał jego laskę, Saruman przynajmniej zaatakował kulą ognia wystrzeloną z różdżki. Niemniej Gandalf Biały przerastał upadłego Sarumana mocą, więc bez trudu poradził sobie z pociskiem, neutralizując go własną mocą. Zaś śmierć z ręki Grimy w gruncie rzeczy miała podobny charakter. Ostatecznie logicznie wyjaśnia to dlaczego Hobbici wrócili do zupełnie spokojnego Shire.
Dla mnie najgorsze w tej scenie, kiedy Frodo obudził się po zniszczeniu pierścienia, jest patrzenie się Sama, wszyscy inni się cieszą a ten stoi z płacząca minął, pełną melancholii, patrząc się na niego jakby byli parą. Tu nie chodzi o jakąś homofobię tylko o to że to wygląda tandetnie i pokazuję ich relację w dziwnym świetlne, kompletnie odmiennej od tej z książek (właśnie czytam po raz kolejny). Na marginesie dodam że w rysunkowej wersji "drużyna pierścienia" też jest moment, kiedy przy ognisku Sam, dosłownie chcę pocałować Froda, obejrzyjcie a sami się przekonacie.
Ewidentnie nie kumasz katolickiej duchowości, którą kierował się Tolkien i patrzysz strasznie materialistycznie, jak jakaś amerykańska prawica. Rzecznik Saurona w wersji filmowej nie jest człowiekiem, a jakąś złą istotą, będącą głosem samego Saurona. To co zrobił Aragorn było z tej perspektywy słuszne, dlatego że katolicyzm uczy, że dopuszczanie demonów do głosu jest już porażką. To pokazuje zwycięstwo Aragorna, który w tym momencie jest już w pełni gotowy, żeby być królem i pokazuje, że zło nie ma na niego wpływu. Różnica wynika stąd, że książkowy Aragorn był nieco inną postacią, nie miał rozterek co do swojego przeznaczenia, od wyjścia z Rivendel wiedział, że jego powołaniem jest zostać królem i konsewkentnie to realizował. W filmie przedstawiona jest jego wewnętrzna (duchowa) walka, którą wygrał na końcu, co pokazał ucinając łeb złu i nie dając mu dojść do głosu. Moim zdaniem scena jest zgodna ze światopoglądem Tolkiena, bo Tolkien sam mówił, że Władca Pierścieni jest dziełem katolickim.
Myślę, żeTwoja interpretacja katolickiej duchowości w kontekście twórczości Tolkiena jest nieco uproszczona. Tolkien rzeczywiście był głęboko wierzącym katolikiem, ale jego dzieła mają znacznie szerszy kontekst niż tylko religijny.
Rzecznik Saurona, zarówno w książce, jak i w filmie, jest symboliczną postacią reprezentującą zło, ale sposób, w jaki Aragorn się z nim obchodzi, ma istotne znaczenie. W filmie Aragorn ucinający głowę Rzecznikowi może być postrzegany jako akt zdecydowanego odrzucenia zła, co jest zgodne z katolickim nauczaniem o nieuleganiu demonom. Jednakże w książce Tolkien przedstawia Aragorna jako postać, która od samego początku jest pewna swojego przeznaczenia, co sugeruje inną interpretację jego duchowej drogi.
Nie jest prawdą, że katolicyzm nakazuje natychmiastowe uciszanie wszystkich przejawów zła. Często ważniejsza jest refleksja i zrozumienie, a nie gwałtowne działanie. U Tolkiena zło jest bardziej skomplikowane niż demoniczna istota, którą można po prostu zabić.
Scena w filmie rzeczywiście pokazuje duchową przemianę Aragorna, ale niekoniecznie jest to zgodne z literackim obrazem tej postaci. Tolkien sam mówił, że "Władca Pierścieni" jest dziełem katolickim, ale jego katolicyzm jest subtelny i złożony, nie sprowadzający się jedynie do symbolicznej walki z demonami. Dlatego warto spojrzeć na te interpretacje z większą głębią i uwzględnić wielowymiarowość dzieł Tolkiena.
w sumie to ciekawe spojrzenie. Ciekawe o tyle, że... Tolkien w książce opisał Usta Saurona po prostu jako Czarnego Numenorejczyka, czyli człowieka, nie jako demona. Demonicznie jest ukazany właśnie bardziej u Jacksona. Więc trochę nijako przypadkiem, ale wyszło z duchem Tolkiena :) Pozdrawiam
Ciekawa interpretacja tylko nie sądzę że Jackson kierował się tymi samymi argumentami przy jej tworzeniu.
Dekapitacja to najgorsza scena. Powinni ją usunąć, zabija całą postać Aragorna
Jej ile emocji i oburzenia 😂😅. A co to będzie jak powstanie taki materiał o Hobbicie? 😂😂 Tam są dopiero " tragicznie wykonane sceny"😂
O "Hobbicie" mógłby powstać raczej materiał o 5 scenach, które nie były źle wykonane.
Dobry materiał. Zrób taki o nastrojach fanów przed wyjściem filmu do kina, jak krytykowali wybór reżysera itp
+1
Zauważyłem, że w filmie jest ogólnie więcej zdradliwości i egoizmu po stronie 'dobrych' postaci. Co szczególnie boli to skrzywdzenie całej 'namiestnikowskiej' rodziny- Boromira, Denethora, a najmocniej Faramira. Gandalf i Aragorn są z kolei jacyś tacy niepewni siebie.
Nie zmienia to jednak faktu, że to dzięki filmowi zainteresowałem się książką na tyle, że właśnie czytam ją chyba dziesiąty raz😂
Ja bym jeszcze do tych scen dorzucił:
1. Elfy w Helmowym Jarze.
2. Merry i Pippin przekonujący Drzewca, żeby ruszył dupę za pomocą taniej sztuczki...
Z Elfami w Helmowym Jarze jest bardziej złożona historia, bo z matriałów "making of" oraz ze zwiastunów wiadomo, że ten ich udział w bitwie został prawdopodobnie ustalony przez Elronda i Galadrielę w Lothlorien. Od początku dostępne były zdjęcia gdzie widzimy Arwenę w Lorien a nawet, o zgrozo, w samym Helmowym Jarze w wirze bitwy. Te wszystkie sceny nie zostały wykorzystane nawet w wersji reżyserskiej, no ale elfy w Jarze ostatecznie się pojawiły, podobno Haldir zastąpił tam Arwenę w scenaruszu.
@@GosiaGry Udział Arweny w Helmowym Jarze został całkowicie wycięty bo podobno aktorka słabo wypadła. Podobno miała walczyć na Polach Pelennoru, gdzie Eowyna miała jej uratować dupe.
Niech zgadnę: cringe'owa scena w Fangornie z wersji reżyserskiej? 😅
EDIT: Jednak nie było...
A co do tych, które były - mam takie komentarze:
- ze sceną a'la Movie Maker z Rivendell zgadzam się całkowicie - na 100%.
- z dekapitacją rzecznika Saurona... Tak - to zaprzecza charakterowi Aragorna. Chociaż pod kątem dynamiki sceny wręcz idealnie pasowała.
- odrzucenie Sama - ta scena była dla mnie absurdalna. Również pod kątem tego, że Sam ot tak po prostu sobie odszedł, chociaż doskonale wiedział, że to manipulacja Golluma?
Mnie natomiast zawsze drażni sposób, w jaki Szeloba "żądli" Froda żądłem z odwłoka... Przecież pająki nie mają żądeł, tylko gryzą szczękoczułkami...
🤦♂
-scena z przebudzeniem Froda jest taka trochę żenująca. Ale mi bardziej psychikę przeorały wszystkie przeróbki tej sceny na YT...
- scena konfrontacji z Sarumanem w Dwóch Wieżąch moim zdaniem dobrze pasowała do filmu. Tak - wiem, że to drastycznie odchodzi od wizji z książki. Ale w sytuacji, gdy film zupełnie zrezygnował wątku Sarumana "post-Isengard" to takie zakończenie wątku Sarumana szybko i efektownie zamknęła wątek tego czarodzieja, nie zostawiając pytań "a co z nim się stało"...
Co do przebudzenia Froda, to 100% prawda - mózg zniszczony przez memy i przeróbki. Nie potrafię patrzeć na tę scenę już normalnie. Ogólnie trylogii od deski do deski dawno już nie oglądałem, za to memów i przeróbek całą masę więc strach zabrać się za nią ponownie. Boję się, że każdej scenie będę widział jej karykaturę
Od siebie dorzucam ścieżkę umarłych i wodospad czaszek
Ja tam generalnie każdą scene ze śliniącym się / toczącym piane Frodo od dzieciaka traktuje z przymrużeniem oka i do dzisiaj nie wiem czego to Sam nie jest wyborem Gandalfa tylko ta łajza xD
Akurat scena z przebudzeniem Froda mnie bardziej się podoba niż w książce. Gdyż było tam jak dla mnie zbyt wiele mało istotnych szczegółów.
Gotri!
Uwielbiam słuchać twojego głosu i tego co masz do powiedzenia w zasadzie w każdym uniwersum które bierzesz na warsztat.
Sam nawet proponowałem kilkukrotnie dwa inne uniwersa których nigdy nie podejmowałeś.
Jesteś niekwestionowanym ekspertem z "Władcy Pierścieni" i za to na prawdę Cię uwielbiam.
Tym bardziej więc jak słyszę serie pochwał pod adresem tej profanacji książki Mistrza
TO SAM MI SIĘ NIŻ W KIESZENI OTWIERA 😂😂😂
A szkoda że nie pokazali płonącego shireu w powrocie hobbitów . Tak jak było to pokazane za pomocą zwierciadła w Lorien . Było by to piękne
Dla mnie najgorsza była scena z duchami w Minastirith... Generalnie cała szarża rohanu była zupełnie niepotrzebna bo pojawiły się duchy i w kilka chwil wszystkich pozabijały... no sorki ale nie :P ....
Tak, zgadzam się, w kinie miałam facepalm jak to oglądałam. Wyglądało jak reklama domestosu 😂
Zgadzam się w 100% z tym, że dekapitacja zepsuła odbieranie Aragorna, czułem dyskomfort i nawet uznałem go za niestabilnego w tym jakże kluczowym momencie. Pytałem siebie "i co będzie teraz dalej, co czego się posunie". Dopiero po przeczytaniu Powrotu Króla uświadomiłem sobie jak dobrze wyszła oryginalna sekwencja z Rzecznikiem i mój obraz Obieżyświata jako tego właśnie powściągliwego i mądrego wrócił.
Nie uważam byś się czepiał ;) trylogia to filmy wyjątkowe... ale czy na pewno to wybitna ekranizacja? Jakoś nie sądzę, by sam Tolkien by był z nich zadowolony.
Uwielbiam filmy, ale zawsze będę obstawiać przy stwierdzeniu, że scenariusz to ich najsłabsze ogniwo.
Bo akurat sam Tolkien to pocisnąłby ten film z kretesem! xD
O ile uważam, że efekty wyglądają świetnie mimo lat, to zawsze się uśmiecham gdy Frodo biegnie do wejścia Góry przeznaczenia. Wygląda to jakby był totalnie wklejony w postprodukcji 😂.
A jak Gotri powiedział wcześniej że slusznie wycieto wiele postaci i wątków z powiesci dla mnie jest żenujący
Dodałbym jeszcze scenę z początku Powrotu Króla, jak Deagol wpada do wody i jest ciągnięty przez rybę. Wygląda wyjątkowo źle i kontrastuje z resztą filmu.
Szkoda ze armia umarlych nie poszła jeszcze w filmie zrobić czystki w Mordorze 😊
To i tak jedne z lepszych scen w porównaniu do innych filmów.
Co do tego że Saruman umarł inaczej w książce to dlatego że Powrót Króla mia i tak 4h (wersja rozszeżona). A prawdziwi fani wiedzą że wizja spalenia Shire pojawiła się w scenie ze Zwierciadłem Galadrieli ;)
Galadrieli jeśli można prosić - niedeklinująca się wersja nieprzyjemnie kojarzy się z Amazonem
@@janskolnus4907 sorki już poprawione
Ja miałbym Cię stratować? A któż by mnie hipnotyzował swoim "magicznym" głosem?
Ja osobiście bardziej scene z ścięciem rzecznika widzę tak, że Aragorn widząc to, że rzecznik zaczyna mącić innym i niszczyć ich morale ma zamiar po prostu jak najszybciej go uciszyć xd Nic wiecej
Prawda, zabicie posła zakłuło od pierwszego obejrzenia i kłuje zawsze. Az zaczęłam myslec, że moze inne kraje miały mniej bitew, nie mialy Sienkiewicza. Wiec tam to nie jest tak oczywista zasada?
Jeśli już lecimy też scenami z wersji rozszerzonej, to moim zdaniem pierwszą do odnotowania, co zdziwiło mnie że w ogóle nie pojawiła się w materiale, jest ''potyczka'' Gandalfa z Czarnym jeźdźcą na swoim Nazgulu, w której to Gandalf aż panicznie się go boi, a ten niszczy jeszcze różdżkę czarodzieja i na szczęście odlatuje, bo gdyby nie to, to bezbronnego Gandalfa spotkałby rychły koniec, jest to kompletnie nielogiczny zabieg patrząc z perspektywy tego jak owe postacie zostały przedstawione w całej filmowej produkcji, nie mówiąc już o książkach, bo wtedy jest to wręcz komiczne, tak więc moim zdaniem jest to absolutnie najgorsza scena z całej rozszerzonej trylogii 🙂
A co ze sceną gdzie Teoden pyta się Aragorna gdzie był Gondor mimo, że powinien wiedząc że Gondor również jest zajęty wojną z orkami i nie może pomóc?
Nie spodziewałem się takiego filmu
Nigdy nie obejrzałem całej Trylogii XDD
Nigdy nie zwróciłem uwagi, by coś było z tymi scenami, czy to będąc w kinie czy oglądając go setny raz.. To że ktoś jest spokojny cały czas, to nie znaczy, że może się zmienić. Taki dobry chłopak z niego był, zawsze mówił dzień dobry, a potem zarżnął rodzinę nożem... ALE ALE!! Książki nie czytałem, ale rozumiem Ciebie, bo czytałem Dune i to co namieszano w nowym filmie względem książki to dramat...
Mi osobiście najczęściej przeszkadzały przegadane sceny u elfów, nie jest ich może zbyt wiele, ale nie dziwię się, że kilka z nich wyleciało z wersji kinowej.
Nie do końca zgadzam się z tym, że scena z rzecznikiem Saurona psuje obraz Aragorna.
Uważam, że są stworzenia, którym nie należy się żaden szacunek i nie należy traktować ich na równi.
Właśnie cała historia opowiedziana w ciągu 3 filmów pokazała to, że ze złem rozmawiać nie tylko nie ma sensu, ale też nie można.
Nie da się z nim ułożyć.
Rzecznik takim właśnie złem jest. Nie mówił jak poseł, więc sam odebrał sobie poselskie przywileje.
Po tym co rzecznik pokazał i powiedział, Aragorn zrobił najlepszą rzecz dla morale ludzi, którymi dowodził.
Poza tym wydaje mi się, że scena została wycięta z filmu i znalazła się dopiero w wersji reżyserskiej.
Ja również się zgadzam ponieważ we wszystkich wspomnianych scenach zachwyt ustępuje zażenowaniu.
Zgadzam się z ocena zabicia rzecznika, kłótni Sama z Frodem, tego dziwnego ogólnego rechotu przy łóżku Froda, reszta przeszkadza mi mniej. Ja natomiast mam ciary żenady przy: 1_ tym kretyńskim ataku oddziału Faramira na armie orków, kiedy jadą jak kukiełki na strzelnicy do odstrzelenia. Wiem, że miało to podkreślić szaleństwo Denethora, ale bezskutecznie. 2. to nie scena, raczej scenografia: [pustka wokół twierdzy Gondoru. Tam były uprawy, miasta, miasteczka itd. W efekcie to się wydaje sztuczne. No i brakuje przeglądu wojsk pokazującego, jaka potęga był Gondor. 3. Mało epicka ostatnia bitwa u bram Mordoru. Podróż trwała długo, coś się działo po drodze, a to znowu wygląda jak kółko różańcowe z mieczami, a sama bitwa to pacu pacu pac. Słabe.
C. Lee nie byl zadowolony nie ze sceny ale z jej wyciecia
Z Twoim wyborem najgorszych scen i ich uzasadnieniem w pełni się zgadzam.
Świetny materiał - jak zwykle zresztą :)
te wodne koniki troche dla mnie byly XD kiedy nazgule sila sprytu uznaly, ze lepiej uciekac wzdluz nurtu, niz przemiescic sie ~3 metry w bok i dalej gonic te slicznotke
zgodze sie ze ten powerpoint u Forda podczas dogorywania w Rivendell byl troche niepasujacy - nie pisze, ze byl zly, ale czuc bylo ten inny montaz
z ta dekapitacja to wg mnie jeden piesel, czy lepsza ksiazka, czy film - w filmie rozumiem Argona, ze po tylu 'przygodach' mozna w koncu wyjsc z siebie i sprzedac lute pozerowi, bo w koncu juz nabil wysoki lvl przez te 3 filmy
spina o lembasy i przegonienie grubego przez Forda nie bylo zle , trzeba bylo troche emocji dodac w filmie, wiec poza fanatykami ksiazek, inni raczej powiedza, ze bylo spoko oko
przebudzenie Forda - tez wg mnie OK, no kierwa ludzie, chlopy bily sie przez 3 filmy z praktycznie kazdym, nikt nie wiedzial, czy dozyje jutra ...finalnie dostali MVP w tej wojnie ... no czas sie wyluzowac i wyciagnac kija z koko bo i tak juz GG WP ez game
smierc Samuraja - no troche zonk, ze tak to nagrali, ale w sumie taka niespodziewana kosa w zebro fajnie uswiadamia, ze w robocie szef to szef, ale poza nia to juz i zdziesionowwac go spokojnie mozna
generalnie najgorsza scena w calym LOTR to jak te elfy sobie szly z lampionami przez las na wybrzeze o nagle coreczka tatusia strzela focha, ze kocha pewnego zakapiora, ktory moze byc krolem, ale jak na czlowieka to pewnie wykituje max 50tka i elo, wiec wraca do Rivendell i daje cynk kowalom, ze trzeba przekuc jeden stary miecz ... ten miecz w sumie nic nie wnosi dalej w filmie (dobra sorry, mozna bylo zastraszyc duchy w pewnych gorch zeby pomoglby podczas ustawki), ale jest fejm, bo kiedys jeden krol go mial w rece kiedy ucial palca jdnemu pojebowi
Czytam sobie komentarze i aż dziw bierze ile osób podchodzi do tych filmów bezkrytycznie. To świetne filmy, owszem - ale nie róbmy z nich świętości niepodatnej na krytykę. Do wymienionych scen dodałbym jeszcze kręcącego się Gandalfa po pojedynku z Sarumanem, Bilbo syczącego na widok pierścienia oraz "moment" Galadrieli. W drugiej części, już trochę bardziej "na siłę" można by się przyczepić to sceny podczas obrony Helmowego Jaru, gdzie pocisk z balisty ma dość energii kinetycznej, by rzucić o ścianę ziomkiem w zbroi.
Krytykowanie ma sens na początku - teraz filmy zyskały już status kultowych i krytykowanie ich po prostu nie ma sensu...
@@krzych666 Kultowe zostały dzięki wersjom rozszerzonym. Te zwykłe, standardowe wersje są przeciętne, a nawet kiepskie. Dobrze, że wypuścili rozszerzone.
Byłem sceptyczny ale faktycznie masz rację co do tych scen w związku z kontekstem albo średnim wykonaniem
Scena zabojstwa sarumana jest na skale crindzu na tyle legancka, ze kris li opierdzielil rezysera ze chooja wie jak brzmi zadzgany czlowiek. O ile wyglada to lamersko (mowie tu o scenie przed upadkiem ze szczytu) to jednak doswiadczenie tak zacnej osoby i proby przenoszenia realizmu do tak absurdalnego swiata jakim jest fantazy budzi.podziw
Ja widziałem w kinie wszystkie części. Dobrze to wyglądało, nie wyczuwało się, że jest coś nie tak z przejściami. Peter Jackson ma ciekawe spojrzenie na kino, polecam "Martwicę mózgu".
A ja uważam, ze scena z Rzecznikiem nie była taka zła. Pewnie to nadinterpretacja, ale można spojrzeć na to z innej strony - każda postać ewoluowała, a nawarstwianie się złości i bezradności znalazło ujście w Aragornie kiedy dowiedział się, że 'Frodo nie żyje'. Pokazało to trochę człowieczą naturę.
Całkiem ciekawe. Osobiście nie zgadzam się w dużej części z treścią filmu, ale to kwestia raczej różnic preferencji. Natomiast moim zdaniem użycie słowa „TRAGICZNE” nie jest zbyt uzasadnione.
Scenę z przebudzenia w Rivendell zawsze interpretowałem jako majaczenie Froda więc nie dziwiło mnie, że wygląda nie najlepiej. Uznałem to za celowy zabieg.
Co do ścięcia Rzecznika zgadzam się co do faktu, że dojrzały do roli króla Aragorn nie zrobiłby czegoś takiego, a już na pewno nie powinien. Mogło to być spowodowane mieszanką gniewu i chęci ściągnięcia uwagi mrocznego władcy na pole bitwy. Sauron wszak był przekonany o tym, że to Aragorn miał pierścień, a zabójstwo posła przez tak honorowego człowieka mogło go w tym przekonaniu tylko utwierdzać.
Wiem, że obecnemu widzowi tak długa scena jak spotkanie drużyny po zniszczeniu pierścienia w pokoju Froda może wydawać się sztuczna i przeciągnięta, ale ponownie to jest bardzo poruszający moment w którym trudno byłoby pokazać ilość i jakość emocji towarzyszących bohaterom bez dialogów na które nie wystarczyło czasu. Co do tego, że bohaterowie zachowują się nieadekwatnie do przeżytych zdarzeń nie mogę się zgodzić. Trzeba pamiętać, że w adaptacji wszystko pozornie (i nie tylko) dzieje się znacznie szybciej więc bohaterowie mogli dalej być w euforii po zniszczeniu pierścienia. Szczególnie hobbici i Gimli bo o ich reakcji zdaje się Pan Gotri mówił w przeważającej części.
Co do sceny śmierci Sarumana to faktycznie znacznie odbiega od pierwowzoru. I choć sam chętnie zobaczyłbym wątek radzenia sobie przez naszych bohaterów z tym co nasz Szarpacz nawyczyniał w Shire, to zdaje sobie sprawę, że nie wystarczyło na to czasu. Podejście Gandalfa owszem było nacechowane mądrością i miłosierdziem, jednak nie oznaczało to, że nie podejmował rozwiązań siłowych gdy były konieczne. Element negocjacji świetnie podkreśla pośpiech bohaterów, a z pragmatycznego punktu widzenia łatwiej było zakończyć wątek Sarumana już w tamtym momencie. Natomiast co do wątpliwości z użyciem taktycznego fireball’a i złamaniem różdżki się zgadzam. nie wygląda to dobrze, ale najwidoczniej starali się dostosować magię Śródziemia do panującej mody i dodać trochę akcji (jak z pojedynkiem czarodziejów w DP). Natomiast z samego momentu śmierci w filmie wynika dodatkowe przesłanie i tu byłem zaskoczony, że wartość dodana świetnie pasuje do narracji Tolkiena odnośnie przemysłu masowego. Saruman w filmie nie tylko został zdradzony przez swego sługę, ale do jego końca przyczyniła się jego własna konstrukcja, która miała służyć zamierzonym przez niego celom, a ostatecznie posłała go na dno (w sumie dosłownie).
Co do rozłamu między Frodem, a Samem mam mieszane uczucia, ale one akurat wynikają z ogólnej różnicy w działaniu pierścienia na powiernika. O ile zmiany jakie wprowadzono w filmie osobiście mi nie odpowiadają to uważam, że stosowali się do nich konsekwentnie więc tutaj takie forty forty.
Sam też mam kilka scen których nie lubię bo nie bardzo trzymają się sensu albo źle wyglądają. Na prowadzenie wysuwa się scena konfrontacji Gandalfa z Królem Nazguli. Oczywiście wygląda świetnie, ale odnowiony Gandalf był znacznie potężniejszy od czarnoksiężnika który był tylko człowiekiem pod wpływem jednego z pierścieni. Biały Czarodziej sam przyznał, że w całym Śródziemiu nie można spotkać istoty potężniejszej, ani bardziej skorej do użycia mocy niż on, chyba żeby ktoś spotkał samego Saurona.
Kolejnym moim zdaniem nieudanym zabiegiem była transformacja Galadrieli. Nie wygląda tak tragicznie jak w Hobbicie rzecz jasna, ale nie podoba mi się ani pod względem wizualnym, ani dlatego że elfka która reprezentowała światło nagle wydała się postacią tak mroczną. Ta ciemność nie pasowała do wypowiadanych przez nią słów. Zdaję sobie sprawę, że trudno byłoby stworzyć wrażenie potęgi w inny sposób w kinie tamtego czasu, ale wiadomo to bardziej moja osobista opinia.
Choć nie jestem entuzjastą samego zastąpienia Glorfindela przez Arwenę to nie to jest powodem dlaczego scena przekroczenia rzeki mi się nie podoba. Moim zdaniem zastąpienie roli Elronda i Gandalfa w stworzeniu fali zaklęciem wprowadza zamęt w kwestii magii w Śródziemiu. Po co stworzono pierścienie, skoro pojedyncza elfka mogła prostym zaklęciem wywołać kataklizm? Poza tym odebrano Gandalfowi część figlarnego charakteru, który osobiście bardzo lubiłem.
Nie będę szukał więcej podobnych scen, i tak już wystarczająco obniżyłem prawdopodobieństwo przeczytania tego komentarza przez szersze grono, zbliżając się niebezpiecznie do 800 słów (jestem w trakcie sesji więc przecież muszę zająć czas czymkolwiek poza nauką). Dodam tylko, że jeżeli miałbym wskazać jedną rzecz która najbardziej mi przeszkadza w filmach Jacksona to byłaby to miniaturyzacja przestrzeni. Minas Tirith i Meduseld jeszcze mogłem przeżyć, ale zredukowanie Jeziora Zwierciadlanego i wielkich drzew przy wrotach Durina do dwóch usychających krzaków nad zatęchłym stawem w którym ledwo zmieścił się czatownik strasznie zabolało.
Podsumowując ten przydługi wywód: każdy ma prawo do swojej opinii, inni powinni te opinie szanować, ewentualnie dzielić się swoimi spostrzeżeniami co do nich, a filmy warto nazywać precyzyjniej bo skoro podkreślamy subiektywność własnych doznań to nie powinniśmy formułować tak kategorycznych sądów jak te, że dane sceny są „tragiczne”. Pozdrowienia dla twórców materiału i szaleńców którzy doczytali do końca.
Ewidentnie czuć to udział mrocznych sił, zapewne pochodzących z samego mordoru. :)
Świetny materiał, zgadzam się w zupełności w wyborze scen. Dla mnie zawsze najgorszą z całej trylogii była scena przebudzenia Froda pod koniec Powrotu Króla. Oglądając ją mam ciarki krindżu😅
0:33 Naraziłeś się samym tytułem xD
Czy w Śródziemiu Prima Aprillis jest 27.06?
Ten materiał powinien po wstępie odrazu się skończyć, tak jak w filmach, w których Legolas rozmawia z Frodem
Scena z brodem Bruinen wcale nie wyklucza udzialu w potopie Gandalfa i Elronda.
To jest niesamowite w tych filmach. Ze nawet elementy ktore wizualnie zostaly wyciete wcale nie sa zastapione (tu mam ja myśli że scena ta mogła być przedstawiona z perspektywy Froda tak jak w książce, w książce Frodo postawił się nazgulom ale szybko zasłabł i zdążył usłyszeć tylko rumor wody).
Przykłady, smierc Anariona i poprzedzajace ją oblężenie Barad Dur, oraz bitwa na Dagorlad. W filmie widzimy tylko ostateczne starcie na stokach gory przeznaczenia. W dodatku Denethor wspomina że jest z rodu namiestników Anariona.
17 letnia przerwa miedzy urodzinami Bilba a wyruszeniem Froda. Nie mamy potwierdzenie ani zaprzeczenie jak duza ilosc czasu uplynela, jedyny blad to obecnosc Pippina i Merrego ktorzy byli by za mlodzi aby tak wygladac na przyjęciu, ale to szkopuł.
Do tego Stary Las i Tom Bombadil nie zostaly zastąpione, czyli mozna domniemywac ze w historii filmu również tam trafili.
I tak dalej i tak dalej.
Owszem są znaczne zmiany, szczegolnie w sposobie dotarcia do Bree, i w wielu innych kwestiach jak Arwena i Glorfindel.
Natomiast filmy nawet elementy ktorych nie pokazuja z ksiazek traktuja bardzo poważnie
2:55 przysięgam że ta scena jest dla mnje śmieszniejsza niż wszystkie komedie swiata
Dzięki ❤
Zgadzam się zdecydowanie. Zwłaszcza ze scenami "łóżkowymi" Froda. :d Są zdecydowanie "za bardzo".
Co do Froda i Sama, ta scena podważa tylko przyjaźń ze strony Froda, bo Sam wrócił 😉
Motyw z upadkiem Aragorna i koniem w Dwóch Wieżach imo jest gorszy od wszystkich razem wziętych.
Najgorsze sceny z trylogii, są o wiele lepsze niż wszystkie sezony pierścieni władzy.
Żądania rzecznika Saurona wydają się jakieś dziwnie znajome xD
Taki odpowiednik Putina 😂
@@Boxing447 ławrowa
Nie bez powodu na rosjan mówi się orkowie
a na ukarinców ukry czyli uruk hai
Prawda? Interesujące jak to życie samo tworzy ciekawe, niestety, scenariusze.
Myślę, że spisek Golluma i zachowanie Froda miała nawiązywać do późniejszego jego wybuchu gniewu w stosunku do Sama. Zachowanie Froda nie było trzeźwe także jak biegł po wyjściu z jaskini. Więc rozumiem odprawienie Sama jako jakiegoś rodzaju nawiązanie do książki 😊
Najgorsze sceny z najlepszego filmu i tak są dobre 😂 Jakby Peter Jackson pokazał Froda idącego na kupę to i tak byłoby to lepsze od czegokolwiek co zrobił Amazon🤣
Jedyne co, to efekty się zestarzały ale to normalne.
Jest to pewien fragment sceny w zasadzie ale bym dodał ze gdy Theoden z Aragornem, Legolasem i chyba 10 Rohirimami wyjeżdżają z Helmlwego Jaru i pojawia sie Gandalf to zamiast walczyć z Uruk Hai to stoją i sie gapią, tsk dużego plot armoru chyba w 8 sezonie gry o tron nie bylo nawet
Scena z Frodem - nawet nie zwróciłem uwagi. Ale chwilę przed jak fala zmywa nazgule… czemu nie wrócili na brzeg? To było słabe i nielogiczne
OGÓLNIE POLECAM ZOBACZYĆ "MARTWICE MÓZGU" I UŚWIADOMIENIE SOBIE, ŻE KTOŚ PO ZOBACZENIU TEGO FILMU STWIERDZIŁ, ŻE POWIERZENIE TEMU REŻYSEROWI WŁADCY PIERŚCIENI Z WIELKIM BUDŻETEM TO ŚWIETNY POMYSŁ XD
Wybaczę Ci tylko dlatego, że dałeś 5 scen a nie 10 😁. A tak na serio, to osobiście dziwiła mnie ta jedna scena, w której Frodo niczym Werter czy inny romantyk upada na ziemię, co widzi SAURON i nie robi nic. Nie wiem, co to miało wnosić?
Najgorszy aktor? Elijah Wood.
Najgorsza scena? Dźgnięty przez trolla w Morii, trzy absolutnie zbędne zbliżenia na jego twarz, kiedy wygląda, jakby robił kupę.
Z większością zarzutów się zagradzam. Ja filmy obejrzałem ponad dwadzieścia lat po przeczytaniu książek.
Czyli rozumiem, że o ARCYnajgorszej scenie materiał będzie osobny? (Mowa o konfrontacji Gandalfa z Czarnoksiężnikiem na murach Minas Tirith, gdzie dziwnym trafem Gandalfowi laska się rozłupała)
Ja mega lubię scenę ponownego spotkania Hobbitów i drużyny pierścienia. Jest to jedna z moich ulubionych scen z powrotu króla
Widać że nawet taki Simaril jakim jest ta trylogia ma swoje skazy..
Scena w której Legolas powala olifanta jest równie ciężka w moich oczach
Zgadzam sie, scena z przebudzeniem po wojnie jest tak złe, Gandalf śmiejący sie, reszta wbiga wskakuje na niego no nie moge, zawsze po 11h maratonu przychodzi czas na tak straszną dla mnie scene.
A dla mnie ona jest idealna a nie tak jak w książce go olewają, to jest poprostu takie: „ o siema chłopie widzę, że się wkońcu obudziłeś, a teraz wstawaj i chodź bo musimy już wyjeżdżać „
A najgorsze jest ze Gotri kłamie dlaczego tak bardzo zmieniono treść filmu względem powiesci ,nie mówi dlaczego? a powód jest jasny .
Po przeczytaniu tytułu i przed obejrzeniem tego video - TO BYŁY TAKIE?!🤨🤨🤨🤨🤣🤣🤣🤣
Dostałem na wideo władcę pierścienia na świeta po premierze bardzo wiele razy katowane było i jest 😂
Miałeś 3 lata jak to wyszło, czyli masz teraz 23/24 ??? :O
Jestem fanem od dawna twojego kanału. Mam pytanie co było z ftrodem przed pierścieniem... przed wszystkim jak dorastał itp?
Chodził do przedszkola w Hobbitonie aż do ukończenia 55roku życia
Dlaczego pytasz? To jest napisane mniej więcej w połowie I rozdziału drużyny
Z tych zlych scen i tak skleisz cos o wiele lepszego niż pierscienie wladzy
Zupełnie nie zgadzam się z Twoją oceną sceny rozłamu na Cirith Ungol.
Filmy Jacksona są adaptacjami, a nie wiernymi ekranizacjami i chyba większość fanów pogodziła się z większymi, lub mniejszymi odstępstwami od oryginału. Jedną z różnic pomiędzy książkami a filmami jest relacja pomiędzy Smamem i Frodo. Jak wiemy, w dziełach Tolkiena, dwóch Hobbitów opuszczało Shire nie jako bliscy przyjaciele, ale jako ogrodnik i powiedzmy "pan" czy pracodawca. Dopiero później, ta różnica klas się zaciera i pojawia się silna przyjaźń. W takiej historii, wydarzenia na Cirith Ungol, takie jak opisał je Tolkien, są kolejnym etapem wzmacniania tej przyjaźni.
Natomiast w filmach Jacksona, Frodo i Sam od początku są przyjaciółmi i określenie "Pan Frodo" wydaje się tylko symboliczną uprzejmością. W takim przypadku, taki rozłam jest ciekawie przedstawionym kryzysem przyjaźni. Jak sam słusznie zauważyłeś jest to również ukazanie jak destrukcyjna moc zawarta jest w Pierścieniu. To pod jego wpływem Frodo odrzuca swojego wiernego przyjaciela. Nie wiem po co w ogóle szukać tutaj logiki i pragmatyzmu. Niejako opętany wolą pierścienia i podszeptów Golluma, Frodo ma po prostu gdzieś co zrobi Sam i gdzie pójdzie. W tej scenie wymowne jest zbliżenie na usta Sama, gdy ten proponuje pomoc w niesieniu Pierścienia. Co tylko utwierdza Frodo w tym, że Gollum ma rację.
Cała scena jest konsekwentną kontynuacją tego co działo się między tą trójką wcześniej. Sam i Gollum od kiedy tylko się spotkali, nie pałali do siebie zbyt wielką sympatią. Natomiast Frodo był bardziej wyrozumiały dla Golluma.
Ponad to, wydarzenia z Cirith Ungol są ważne, bo to tutaj na nowo patrzymy na tych bohaterów. Bardziej nienawidzimy Golluma, bardziej kochamy Sama i bardziej współczujemy i kibicujeny Frodo.
Po takim rozłamie, powracający mimo odrzucenia Sam jest dla nas jeszcze większym bohaterem, a przyjaźń między Hobbitami jest jeszcze silniejsza