No i tu mamy problem. Świetni projektanci ale żaden z nich tak naprawdę nie nauczyła się tego co robi w Polsce i nie miał możliwości rozwinąć się w niej. Musieli wyjechać czy to na etapie studiów czy pracy za granicę do krajów w których rozwój nie jest ograniczany polskością. Polskie uczelnie to rzeczywiste bagno które raczej niszczy niż rozwija. A polski rynek prosty- bez znajomości i pieniędzy nic nie zdziałasz. Wiedza i pasja tu na nic
Podjęłaś bardzo ciekawy temat. Postaram się pogrzebać w internecie i może uda znaleźć się znanych projektantów, którzy edukowali się w Polsce i również tutaj rozwinęli skrzydła.
Szybko wygooglałam Malwinę i bardzo spodobała mi się jej twórczość. Dziękuję za polecajkę. 😊❤️ Wygląda na to, że działa przede wszystkim na rynku polskim, jednakże częściowo kształciła się w Niemczech.
Jestem niedawno upieczonym absolwentem wzornictwa w Polsce. Mamy wspaniałe uczelnie, prowadzących oraz programy edukacji dla projektantów. Na licencjacie nie miałem nieraz czasu na sen, tak dużo było pracy. Śmiało mogę powiedzieć, że sposób nauczania na wzornictwie nauczył mnie logicznego i 'projektowego' sposobu myślenia niż cała edukacja szkolna. Sądzę więc, że nazywanie polskich uczelni projektowych bagnem jest mocno przesadzoną i nietrafioną opinią, wręcz przeciwnie powiedziałbym, że to jedne z lepszch studiów dostępnych w tym kraju. Jeden rocznik wzornictwa na danej uczelni to z reguły ok. 20 osób, a zajęcia polegają na systemie indywidualnych korekt z prowadzącymi. Stale ma się też dostęp do dobrze wyposażonego warsztatu z narzędziami i maszynami. Po wzornictwie można się skierować w bardzo różne branże bo zostaje się także wykształcowym z podstaw grafiki, typografii, fotografii, rysunku, malarstwa i innych dziedzin. Na jakiej innej uczelni takie warunki ktoś miał okazję doświadczyć? Problem nie leży wg. mnie w uczelniach a w mentalności, nie wiem czy konkretnie dotyczy to Polaków ale może. A jeden z gorszych betonów to uczelnie techniczne, tam nie ma czegoś takiego jak problem projektowy czy metoda projektowa. Przekonać kogoś w tym kraju (mówię z krótkiego, ale z doświadczenia) do tego żeby chciał wprowadzić wzornictwo w firmie graniczy często z cudem przez co nie jest łatwo się utrzymać na zleceniach, a etat dla projektanta przemysłowego po studiach to już jakaś legenda. Wielu widzi w tym jedynie estetykę, a nie skomplikowany i intelektualny proces. Są oczywiście przedsiębiorstwa świadome strategicznej roli designu, ale to mniejszość. Dodatkowo nie pomaga fakt, że jako kraj po prostu mało produkujemy własnych marek choć z drugiej strony design mógłby bardzo pomóc takie definiować. Sam wyjadę zaraz zapewne do Niemiec z tego powodu, ale gdyby nie poziom naszych uczelni to moje portfolio nie miało by szans z absolwentami z zachodu. Warto też dodać, że wymienieni tutaj to "gwiazdy polskiego designu", a większość projektantów działa za kulisami przy bardzo zwykłych rzecach i się o nich raczej nie słyszy, a robią trudną i odpowiedzialną pracę :)
@namethandir1711 Dziękuję za Twoje przemyślenia - zdecydowanie otwierają one przestrzeń do głębszej dyskusji.☺️ Na bazie mojego 10-letniego doświadczenia mogę stwierdzić, że studia architektoniczne wiele mnie nauczyły. Niemniej jednak, nie ukrywam, że osoby, które nie angażowały się w naukę, również bez większych trudności zdobywały tytuł magistra. Jeśli chodzi o kadrę profesorską, to znalazły się osoby, które naprawdę inspirowały, uczyły i wspierały rozwój, choć niestety stanowiły one wyjątki. Brakowało mi na polskiej uczelni inspirującego środowiska, odpowiedniego miejsca do pracy nad projektami w budynku uczelni oraz doświadczenia pracy w zespole, której musiałam się nauczyć dopiero w praktyce zawodowej za granicą ( w Anglii, Danii i na Wyspach Owczych). Porównując to z uczelniami w innych krajach europejskich, te elementy były tam znacznie lepiej rozwinięte. Wiele zyskałam również dzięki uczestnictwu w międzynarodowych warsztatach studenckich i międzynarodowych praktykach- nauczyłam się efektywnej komunikacji, pracy pod presją czasu oraz współpracy zespołowej. Chciałabym, aby te aspekty były bardziej obecne na polskich uczelniach, zamiast przedmiotów, które przekazują wiedzę mało przydatną w praktyce. Wg mnie potrzeba więcej praktyczności, inspiracji i innowacyjności. ☺️
Great episode, I'm looking forward to the next one 😀
Czekam na więcej takich odcinków!
@@borowiecjadwiga7946 na pewno pojawi się więcej odcinków o tej tematyce w ramach serii "Cudze Chwalicie"😊
Super odcinek ;) Mi ostatnio w oko wpadł genialny projekt sofy - projekt Konrad Kulma. Polecam zajrzeć instagram.com/konradkulma/🙂
Dziękuję za rekomendację, zaglądnę na jego profil 😊
No i tu mamy problem. Świetni projektanci ale żaden z nich tak naprawdę nie nauczyła się tego co robi w Polsce i nie miał możliwości rozwinąć się w niej. Musieli wyjechać czy to na etapie studiów czy pracy za granicę do krajów w których rozwój nie jest ograniczany polskością. Polskie uczelnie to rzeczywiste bagno które raczej niszczy niż rozwija. A polski rynek prosty- bez znajomości i pieniędzy nic nie zdziałasz. Wiedza i pasja tu na nic
Podjęłaś bardzo ciekawy temat. Postaram się pogrzebać w internecie i może uda znaleźć się znanych projektantów, którzy edukowali się w Polsce i również tutaj rozwinęli skrzydła.
@@klaudia_borowiecMalwina Konopacka? :)
Szybko wygooglałam Malwinę i bardzo spodobała mi się jej twórczość. Dziękuję za polecajkę. 😊❤️ Wygląda na to, że działa przede wszystkim na rynku polskim, jednakże częściowo kształciła się w Niemczech.
Jestem niedawno upieczonym absolwentem wzornictwa w Polsce. Mamy wspaniałe uczelnie, prowadzących oraz programy edukacji dla projektantów. Na licencjacie nie miałem nieraz czasu na sen, tak dużo było pracy. Śmiało mogę powiedzieć, że sposób nauczania na wzornictwie nauczył mnie logicznego i 'projektowego' sposobu myślenia niż cała edukacja szkolna. Sądzę więc, że nazywanie polskich uczelni projektowych bagnem jest mocno przesadzoną i nietrafioną opinią, wręcz przeciwnie powiedziałbym, że to jedne z lepszch studiów dostępnych w tym kraju. Jeden rocznik wzornictwa na danej uczelni to z reguły ok. 20 osób, a zajęcia polegają na systemie indywidualnych korekt z prowadzącymi. Stale ma się też dostęp do dobrze wyposażonego warsztatu z narzędziami i maszynami. Po wzornictwie można się skierować w bardzo różne branże bo zostaje się także wykształcowym z podstaw grafiki, typografii, fotografii, rysunku, malarstwa i innych dziedzin. Na jakiej innej uczelni takie warunki ktoś miał okazję doświadczyć?
Problem nie leży wg. mnie w uczelniach a w mentalności, nie wiem czy konkretnie dotyczy to Polaków ale może. A jeden z gorszych betonów to uczelnie techniczne, tam nie ma czegoś takiego jak problem projektowy czy metoda projektowa. Przekonać kogoś w tym kraju (mówię z krótkiego, ale z doświadczenia) do tego żeby chciał wprowadzić wzornictwo w firmie graniczy często z cudem przez co nie jest łatwo się utrzymać na zleceniach, a etat dla projektanta przemysłowego po studiach to już jakaś legenda. Wielu widzi w tym jedynie estetykę, a nie skomplikowany i intelektualny proces. Są oczywiście przedsiębiorstwa świadome strategicznej roli designu, ale to mniejszość. Dodatkowo nie pomaga fakt, że jako kraj po prostu mało produkujemy własnych marek choć z drugiej strony design mógłby bardzo pomóc takie definiować. Sam wyjadę zaraz zapewne do Niemiec z tego powodu, ale gdyby nie poziom naszych uczelni to moje portfolio nie miało by szans z absolwentami z zachodu.
Warto też dodać, że wymienieni tutaj to "gwiazdy polskiego designu", a większość projektantów działa za kulisami przy bardzo zwykłych rzecach i się o nich raczej nie słyszy, a robią trudną i odpowiedzialną pracę :)
@namethandir1711 Dziękuję za Twoje przemyślenia - zdecydowanie otwierają one przestrzeń do głębszej dyskusji.☺️
Na bazie mojego 10-letniego doświadczenia mogę stwierdzić, że studia architektoniczne wiele mnie nauczyły. Niemniej jednak, nie ukrywam, że osoby, które nie angażowały się w naukę, również bez większych trudności zdobywały tytuł magistra. Jeśli chodzi o kadrę profesorską, to znalazły się osoby, które naprawdę inspirowały, uczyły i wspierały rozwój, choć niestety stanowiły one wyjątki.
Brakowało mi na polskiej uczelni inspirującego środowiska, odpowiedniego miejsca do pracy nad projektami w budynku uczelni oraz doświadczenia pracy w zespole, której musiałam się nauczyć dopiero w praktyce zawodowej za granicą ( w Anglii, Danii i na Wyspach Owczych). Porównując to z uczelniami w innych krajach europejskich, te elementy były tam znacznie lepiej rozwinięte.
Wiele zyskałam również dzięki uczestnictwu w międzynarodowych warsztatach studenckich i międzynarodowych praktykach- nauczyłam się efektywnej komunikacji, pracy pod presją czasu oraz współpracy zespołowej. Chciałabym, aby te aspekty były bardziej obecne na polskich uczelniach, zamiast przedmiotów, które przekazują wiedzę mało przydatną w praktyce. Wg mnie potrzeba więcej praktyczności, inspiracji i innowacyjności. ☺️