@@svzxm3axxp Mieszkam w Holandii. Ludzie tutaj nie mają tyle kompleksów. Robią co chcą. Nie mają tyle presji. Jak im praca nie odpowiada to odchodzą do innej.To nie jest dla nich żaden dramat. Większość nie ma problemu z proszeniem o pomoc. I te pomoc dostają. Polacy tego nie potrafią. Sama wiem po sobie. Tutaj się trochę tego nauczyłam. Pozatym problemy natury emocjonalnej są tutaj lepiej rozumiane i postrzegane. Dużo by tu pisać. Różnić jest wiele. Pozdrawiam serdecznie 😉
"Czy to służy życiu?" - dziękuję serdecznie za to inspirujące pytanie, będę je sobie zadawać w jesieni mojego życia 🍂🍃🍁; "zamień irytację w inspiracje" - to też wezmę od Pani z dzisiejszego spotkania
Tak. Ale też o trudności w budowaniu relacji, w podjęciu drogi aby wychodzić z tego lęku. Bo teraz w dorosłości mam wybór. Już mogę się zgadzać tylko na to, co mnie nie narusza. I wciąż próbuje.
Dobrze, że to piszecie. Myślałam ,że w tym wieku (56)już będę reagować inaczej, tymczasem wciąż serce mi wali, kiedy matka ucieka w foch i staram się ją oblaskawic
Jakis czas temu rzuciłam prace po roku, dobrze płatna. Uważałam, że jest tam za dużo stresu, ale dlugo kwestionowałam sama swój wybór, bilam się z myślami, menadżerowie namawiali mnie,że to kwestia organizacji, nieradzenia sobie z presja czasu. Czulam się winna ale wszystko we mnie krzyczało że starczy. Mimo dobrej sytuacji finansowej i braku obciążeń finansowych doprowadziłam się wątpliwościami do jakiejś "nerwicy". Bol zoladka,pustka w głowie. O tak słucham tego podcastu i już wiem..nie sprzyjało mi to środowisko, z domu wyniosłam ze trzeba zacisnąć zęby i brnąć dalej (moze i trzeba, jeśli ktoś ma większy cel zawodowy np dzięki danej pracy, ja nie mialam).koncepcja pracy, ktora sprawia przyjemnośćlub satysfakcje jest mi obca, mimo ze wykonywałam prace intelektualne, przez wiekszosc uwazane za lekkie i pewnie interesujące.wstydze sie nadal swojego wypalenia i utkwiła mi w głowie mysl p.Agnieszki, ze życie moze byc bez takiego mozołu, po prostu przyjemne. Ciekawe czy tak naprawdę się da.. czy istnieje praca bez miliona taskow na raz? Wiem, że mnóstwo ludzi pracuje w trudzie, ale jednak jest jakaś czesc ktora lubi zwyczajnie swoje pol dnia w pracy.
@@Kela89 hej, Sam mam chyba calkiem dobra prace ale nudna. Codziennie niemalze to samo chyba ze naprawde cos komus odwali ;) I kocham to ze jest wlasnie tak bo moge zarzucic sobie aluchawki na uszy i sluchac audiobookow a czasami jeszcze cos ogarnac na telefonie. I pomyslec jeszcze gdzies zdarze. Dla jednych taka praca moze sie wydawac bez sensu a ja mam codziennie nudno z jednej strony i dsieki temu fascynujaco z drugiej. Czasami warto pozwolic sobie samemu a potem te rodowe przemonania same powoli straca na wartosci ;) A czasami warto i na terapii o tym wspomniec bo mam tez wrazenie ze takie rodowe zapracowywanie sie warto polozyc na oltarzu tetapeuty i spalic ;) nie trzeba nic, wszystko mozna. Pozdrawiam
@@ognistakrew kiedys tez mialam taka prace i troche tesknie, potem poszłam w takie "intelektualne" prace ale są połączone z dużą presja czasu, i to tez niedobrze...na pewno cenilabym sobie teraz spokój w środowisku pracy, nie jestem robotem
Piękne to co Pani powiedziała o potrzebie rozmowy i spotkaniach, znaczeniu czasu. Ja też tak mam! Czasem myślałam już że to jakaś moja „ szajba”, pracowałam nad tym ale do końca nie akceptowałam. Jeśli jednak Pani o takiej potrzebie mówi, to znaczy, że to jest ok. Wezmę to sobie ❤
Fascynująca rozmowa ,to powinno być przekazywane w szkołach,wiele się nauczyłam i zrozumiałam dzięki pani Agnieszce .Ważne jest uświadomienie sobie tematu,pzdr👍🏻🤗👋🏻
Kochana Agnieszko uwielbiam Cię słuchać i patrzeć na Twoj jasny serdeczny uśmiech. Jesteś moim sterem w kierunku szczęścia.❤ Dziękuję Państwu z głębi serca za tę rozmowę.
Dziękuję bardzo za rozmowę. Poczułam spokój i nadzieję. Jednocześnie mam ogromne pragnienie serca aby w przyszłym roku uczestniczyć w warsztatach Pani Agnieszki. Serdecznie pozdrawiam.
Pani Agnieszko Panie Dawidzie bardzo Wam dziękuję za to co robicie...jestem w terapi ale dalej jest mi ciężko powiedzieć że potrzebuję pomocy...czasami też myślę że już mi dużo nie brakuje żebym wybuchła ...takie podkasty jak ten bardzo mi pomagają ❤
Mam 66 lat i ciągle mam powroty do przeszłości czyli wciąż jestem uwięziona i dlatego nigdy nie mogłam ruszyć z miejsca iść dalej, zająć się tym co kocham a tymczasem nie mogę ruszyć miejsca. To boli😢
Dziękuję. Super rozmowa. Ja najbardziej boję się, nie spotkania ze sobą prawdziwą, ale porażki, że to się nie stanie, że się nie uda i wtedy bedzie jeszcze gorzej bo dojdzie zawiadziona nadzieja. Ktoś z was to rozumie?🤔
Fantastyczna rozmowa ,niesamowity spokój w rozmowie.Dużo się uczę żeby zrozumieć dlaczego tak się zachowuje.Mam terapię i naprawdę dużo się zmieniło w moim życiu.Dziekuje za rozmowę. ❤❤❤❤❤
Mysle,ze samo zrozumienie bez podjecia dziania( przepracowania ,czyli przyjecia nowych strategii dzialania ) nic n ie zmienia.Tylko dorosli,niezalezni od rodzicow ludzie moga podejmowac dzialania prowadzace do niezaleznosci emocjonalnej .Przydalaby sie takie filmy dla mlodych ludzi ,ktorzy dalej pozostaja w zaleznosci i musza zaslugiwac ,by przetrwac w miare spokojnie i bezpiecznie .
Cieszę się sukcesem Pani Książki. Czytam ją sobie powolutku po kawałku, bo jest dla mnie trudna i intensywna ale niesamowicie cenna. Świętuje teraz też sukces i spełnione marzenia mojej córki (tez już chyba niektórzy mają dosyć). Powiedziała Pani o pędzie i angażowaniu sie w różne aktywności jako ucieczce od emocji. Mam od czterech tygodni uraz nogi i „musiałam” zwolnić, spędzam sporo czasu ze sobą i czuję jak bardzo to wartościowe i ważne. To nie jest zły czas mimo trudności związanych z urazem. To bardzo dobry czas mierzenia się z sobą,proszenia o pomoc, korzystania z pomocy. Pozdrawiam Panią serdecznie. Ps. Znam Sycylię, jest piękna ale każdy kawałeczek Włoch taki jest. Warto mieć tam swoje miejsce.
Jak Pani Agnieszka zaczęła opowiadać o obiedzie i babci (#01:13:53), to się zdziwiłem, ze chyba byliśmy na tym samym obiedzie, a ja Pani Agnieszki jednak z tego zdarzenia nie pamiętam.
Dziękuję 👌🌹 W piwnicy to chciał mnie zamknąć mój dziadek, gdy zauważył, że wylałam zupę krupnik do zlewu...na szczęście jakiś obcy mężczyzna się pojawił i go opamiętał...
Matko! "Dlaczego jesteś smutny?" Ile razy w życiu to pytanie słyszałam. Aż zaczęłam mówić, że nad czymś myślę i to ucinało dyskusję, bo w najgorszym przypadku ktoś myślał, że go ignoruję...
Ja kiedyś mówiłam, że z takim wyrazem twarzy się urodziłam 😊
Годину тому
Najtrudniejsza do wykrycia jest trauma u dzieci z tzw. " dobrych domów", bo jest głęboko ukryta. Jeśli ktoś był bity, to od razu wiadomo, z czym pracować na terapii. A ja czułam się nikomu niepotrzebna, jako najmłodsza wszystkim przeszkadzałam, więc często byłam wyśmiewana, że czegoś nie potrafię, czułam się winna, że w ogóle żyję ( po latach myśli samobójcze).Pechowo byłam wzorową uczennicą, bo gdybym miała słabe oceny, wówczas rodzice musieliby na mnie zwrócić uwagę. Takie dzieci z ''dobrych domów" w dorosłość wchodzą na kolanach. Co z tego, że zdobyłam dobre wykształcenie, założyłam rodzinę, jak nie umiałam w tym wszystkim być szczęśliwa. Po latach łykania psychotropów, ale i czytania, szukania przyczyn, odkryłam, że mam depresję na życzenie mamy. Ją zawsze bolała głowa, była z czegoś niezadowolona i śmiech traktowała jak zdradę - trzeba było cierpieć razem z nią. Więc cierpiałam. Twierdzenie, że depresja to wyparty gniew, w moim przypadku okazało się słuszne. Gdy fizycznie, waląc mieczem kendo w oponę, wywaliłam z siebie gniew, wykrzyczałam i wypłakałam poczucie odrzucenia i zaczęłam pracować z dzieckiem wewnętrznym, depresja nie wiedzieć kiedy się rozpłynęła! W związku ogromna poprawa, odzyskałam poczucie sprawczości, bo terapii nauczyłam się sama z książek i podcastów. Nie pierwszy raz o tym piszę, bo mam nadzieję, że komuś dam choć iskierkę nadziei, że da się wyjść z każdego g**na. A kiedyś brak nadziei sprawiał, że wyłam w poduszkę... Ale teraz mam w sobie takie pokłady wdzięczności i miłości do siebie, że mogłabym obdzielić pół internetu. ❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤ Nie bójcie się terapii! To działa, chociaż sama w to nie wierzyłam, myślałam, że umrę w tej rozpaczy, samotności i braku nadziei. Ale to działa, tylko pod warunkiem, że się pracuje z czuciem, z emocjami, z ciałem, a nie tylko gada lub czyta. Na czytanie straciłam 20 lat! Rozmowa z terapeutą to jeszcze nie jest terapia, rozmowa to jest tylko ,,instrukcja obsługi" emocji i nie zadziała, pozwoli jedynie zrozumieć jak, po co i dlaczego pracować z czuciem. Trzeba wejść w trudne emocje, żeby się od nich uwolnić. Da się. :)
Prosze powiedziec mi jak mozna sie zatem przekwalifikowac majac 37, 40, 50 lat? Obecnie jest etap automatyzacji w firmach. Jakie mamy biznesy w Polsce? Nie mysle tutaj o rynku warszawskim, ale innych miastach. Zarabiajac nawet 5000 na reke z pracy ktora nie daje nam satysfkacji. Dokad odejsc? Pan prowadzacy pracowal kiedys w korpo, tak przynajmniej Pan wspominal, wiec spotkal sie Pan z tym srodowiskiem. Nie kazdy ma mozliwosc odescia z pracy do swojej wymarzonej pracy, zwlaszcza jak jest sie pierwszym pokoleniem ktore musi dorobic sie wlasnego malego 40m2. Sluchajac roznych podkastow, mam wrazenie ze psychoterpia nie uwzglednia w ogole aspektow ekonomiczno-spolecznych danej jednostki. Wymaga sie od nas patrzenia w przeszlosc i stawania sie idealnym.czlowiekiem. A przeszlosc jest martwa. Pierwsza potrzeba czlowieka to potrzeba bezpieczensrwa, w tym rowniez ekonomicznego. Potem mozna mowic o rozwoju i wymuszaniu na ludziach lepszego ja poprzez psychoterpie.
Tez tak uważam że to troche oderwane od rzeczywistości., ale i tak zwolnilam się z pracy ktora juz za bardzo mnie stresowała i naciskała. Pytanie, jak bardzo praca cie gnębi. Czy tylko nie przepadasz za nią czy przynosisz ja do domu i męczysz nią siebie i innych. Można spróbować poszukać pracy w IT zdalnie, jeśli masz predyspozycje, to przebraznowisz się za darmo. Jest pełno forów o pracy zdalnej, w różnych zawodach. Moze akurat sie uda,jeśli nie masz pomysłu na własny biznes. Ja tez nie mam i sie z tym noszę, ale mowienie ze zawsze się nic nie da zrobić jest naciągane troche.
Praca to jeden z aspektów naszego życia. Można ją zmienić. Praca zdalna w social mediach. Wystarczy poszukać - jest cała masa darmowych szkoleń jak wystartować i zacząć od podstaw bez względu na wiek. Dać sobie czas, który i tak upłynie - uczyć się i wdrażać wiedzę każdego dnia. I zacząć zarabiać w nowej dziedzinie. To potrafi w nas zbudować poczucie bezpieczeństwa i pewności siebie. Polecam i trzymam kciuki za Panią
Przebranżowiłam się w wieku 36 lat i pracuję w nowym zawodzie, nie mieszkam w Warszawie. Myślę, że przebranżowię się pewnie jeszcze kilka razy w ciągu swojego życia. Również sama zarabiam na swoje mieszkanie, a raczej na kredyt na jego spłatę. Nie traktuję tego jak wymówki, mam motywację, żeby lepiej zarabiać, bo spłacę go szybciej. Psychoterapia nie zmusza nikogo do niczego, a praca nad sobą jest nie dla kogoś innego, tylko nas samych :) i przekłada się na różne aspekty życia- między innymi na finanse. Nie od dziś wiadomo, że nasze myśli kreują nasza rzeczywistość. Pomyślności :)🙌
Mając 50 lat zmieniłam swój zawód . Zrobiłam szkołę średnią,potem kierunek i podjęłam pracę . W tym też czasie prawo jazdy . A na dodatek w trakcie szkoły zwolniono mnie z pracy twierdząc,że muszę być dyspozycyjna i pytać się o zgodę na podjęcie nauki. Te zmiany zrobiłam tuż po rozwodzie. Ja nie mówię,że jest łatwo. Ani nie jest ani nie było. Terapia ,wiedza o sobie pomogła mi stawać się na nowo . Powodzenia.
Moja mama w wieku prawie 50 lat zwolniła się z 30 letniego etatu, wychowujac sama 3 dzieci i założyła firmę. Kompletnie się przebranżowił, a firma dzisiaj przynosi zyski. Nie jest łatwo, czasami są trudne momenty, ale jest zadowolona z tej decyzji.
Koniec mnie rozbawił. Jakbym się zapytała kościółkowych czy jestem wartościowym człowiekiem, mimo, że nie wierzę .... Chodzimy do terapeutów bo oni mają wiedzę.
Zastanawiam się nad tym wszystkim. A czemu się nie mówi, że terapia jest trudna, że odrzuca się stare i są momenty, że nie wiesz co masz robić. Ze zdejmowanie kolejnych nie swoich warstw jest mega wyczerpujące. Jak ktoś ma zaburzenia lękowe, tak jak ja- to jest to jeszcze trudniejsze.
36:00 nie zgodzę się z tym. Często ludzie te etykiety sami przenoszą na siebie chociaż nikt w ten sposób o nich/do nich nie mówił. Są osoby, które dorastając same stają się wobec siebie bardzo krytyczne. I nie są temu winni dorośli z otoczenia. Czasem dziecko podpatrzy taki wzorzec samokrytyki u rówieśników i już sam siebie biczuje niewiadomo za co i po co.
Ale trochę można wpaść w obłęd swoich rozkmin, na temat siebie i każdego innego człowieka. Analiza bez końca. W mniej rozwiniętych społeczeństwach ludzie żyją prosto, skromnie, przyziemnie - i pięknie. A my już awansowaliśmy do poziomu społeczeństw wysokorozwiniętych, i mamy same problemy, przeładowane głowy.
Z jednej strony świetna rozmowa i bardzo potrzebny temat, a z drugiej strony, słysząc znajomy głos rozmówczyni wiem, że tylko czekać aż za chwile pojawi się ta okropna maniera językowa - jakaś nowomowa (?), moda na nowy skrót (?). Używanie tak nielogicznej kombinacji jest tak niepasujące, jak brudne buty do eleganckiego ubrania. Nawet nie pytam skąd to się wzięło, bo wiem, że nie ma szans na odpowiedź. A po odsłuchaniu podcastu, chyba będę potrzebował kilku sesji u jakiegoś dobrego terapeuty...
Możesz podać przykład tej maniery która Ci przeszkadza? Ostatnio zauważyłam, że jak Pani Agnieszka rozmawia z niektórym mężczyznami, to nagle mi nie pasuje słownictwo które przy innych mężczyznach (psychologach) mi nie przeszkadza. Więc może nie ma co szukać przyczyn u Pani Agnieszki, a u siebie, w swoich przekonaniach, w swoich niespełnionych potrzebach Wtedy oceny drugiej osoby się zmniejszają, bo patrzysz na siebie. Powodzenia :)
@@urszula.la-na, pewnie że mogę. Powtórzę: "o tym jest ta terapia", są też podobne w tym wzorze: "o czym jest moje życie..." No więc wg starej szkoły, o czymś może być: Książka, film, opowieść... Ale nie rzeczy, które treści nie zawierają: Stół, samochód, życie... Czy Twoim zdaniem stół może być o czymś? Albo terapia? Nasz przebogaty język udźwignie to na innych, bardziej pasujących słowach, np. "o tym decyduje ta terapia", "o tym świadczy jego życie" itd. Ale nie "...jest". I nie, to nie jest w kierunku pani Agnieszki osobiście, bo nie tylko ona dopuszcza się tego nadużycia. To jest coraz powszechniejsze, dlatego spytałem czy to nowomowa, albo moda. I na pewno nie w kierunku kobiet, a mężczyzn nie. Nie insynuuj mi tego, bo mam wręcz odwrotnie.
Nie bardzo rozumiem Twoje wypowiedzi. Moim celem było tylko zwrócenie uwagi na Twoje ewentualne niespełnione potrzeby, na nazwanie ich przez Ciebie, a nie insynuacje. Jeśli dobrze zgaduję masz dużą potrzebę poprawności językowej? Osobiście nie widzę błędu w używaniu słowa "jest" w tych zdaniach - nie jestem ekspertem :). Terapia jest procesem. Nie jest materią w postaci np. stołu. Tak samo życie. Przynajmniej ja to tak odbieram. Pozdrawiam :)
@@urszula.la-na Dokładnie to samo mam na myśli, życie jest naszą książką, jest opowieścią o nas nie jest stołem ;) ( choć o stole też można opowiadać :) ) Zabiegi językowe stosowane przez Panią Agnieszkę, wcześniej stosował Pan Marshall B. Rosenberg w "Porozumieniu bez przemocy" i jest stosowany z pełną świadomością tak aby zatrzymać rozmówcę i zachęcić do spojrzenia na to samo zdanie, inaczej. Tak jak na ten sam stół, dla jednego będzie on długi i wysoki a dla innego szeroki i biały ( lub jeszcze inny)
Pierwsza rozmowa z Agnieszką Kozak: ua-cam.com/video/LcJcbTfkRtE/v-deo.html
Ja mam 70lat i właśnie zaczęłam psychoterapię.
Żałuję, że tak późno.
Zmarnowane co najmniej 50lat.
Gratuluję decyzji !
Gratulacje, szacun!
Lepiej późno niż wcale 😊👌
Brawo ❤
Myślę, że nie do końca zmarnowane 50lat, bo ten czas jednak doprowadził do psychoterapii :)
Bardzo ważna rozmowa. Polacy są poranionymi ludźmi. Mieszkam za granicą i tutaj ludzie zupełnie inaczej się zachowują. 🥲
Też mieszkam za granicą i widzę że ludzie mają trudność w dokonywaniu zmian .
Powiedz proszę coś więcej o różnicach 😊
@@svzxm3axxp Mieszkam w Holandii. Ludzie tutaj nie mają tyle kompleksów. Robią co chcą. Nie mają tyle presji. Jak im praca nie odpowiada to odchodzą do innej.To nie jest dla nich żaden dramat. Większość nie ma problemu z proszeniem o pomoc. I te pomoc dostają. Polacy tego nie potrafią. Sama wiem po sobie.
Tutaj się trochę tego nauczyłam.
Pozatym problemy natury emocjonalnej są tutaj lepiej rozumiane i postrzegane. Dużo by tu pisać. Różnić jest wiele. Pozdrawiam serdecznie 😉
"Czy to służy życiu?" - dziękuję serdecznie za to inspirujące pytanie, będę je sobie zadawać w jesieni mojego życia 🍂🍃🍁; "zamień irytację w inspiracje" - to też wezmę od Pani z dzisiejszego spotkania
Jest takie podobne znane pytanie, które pomaga w podobny sposób: "Czy to jest dla mnie dobre?"
@@mona5713myślę, że to jednocześnie pytanie o nasze prawdziwe potrzeby; serdecznie pozdrawiam
Dobre życie Jest Możliwe ❤🎉🎉
Tak, mam 55 lat i wciąż łapie się na tym , że boje się własnej marki. Ale już wiem, że mam wybór. I to jest ważne.
🙄 Widzę Ciebie. Miałam tak samo. To źle świadczy o matce 😢
Tak. Ale też o trudności w budowaniu relacji, w podjęciu drogi aby wychodzić z tego lęku. Bo teraz w dorosłości mam wybór. Już mogę się zgadzać tylko na to, co mnie nie narusza.
I wciąż próbuje.
Oj Kochana,wiem o czym piszesz 💔 mialam ponad 60 i tez bylam przerazona mala dziewczynka 😥 balam sie mojej matki.
Można rozkręcić te lęki tak bardzo że to umrze ze zmęczenia, tylko łapać trzeba nowe cele żeby przypadkiem pustki nie zosta£o
Dobrze, że to piszecie. Myślałam ,że w tym wieku (56)już będę reagować inaczej, tymczasem wciąż serce mi wali, kiedy matka ucieka w foch i staram się ją oblaskawic
Świetnie się Państwo uzupełniacie🖤🤍 dziękuję za rozmowę
tak mamy piękną wymianę
Dziekuje Pani Agnieszko za "Uwięzieni w słowach rodziców. Jak uwolnić się od zaklęć" Przełomowa ksiażka w moim życiu i nie tylko moim 🙂
Zdecydowanie się zgadzam!
W jakim sensie przełomowa? Coś się zmieniło w życiu po przeczytaniu jej? 🤔 Pytam, bo zastanawiam się nad jej zakupem 🙂
Świetnie, pierwsza rozmowa z Panią Agnieszką była bardzo wartościowa, więc już nie mogę się doczekać odsłuchania! :)
Witam Pana Mateusza.
Uwielbiam podcast charyzmatyczny nie mniej jak podcasty pani Agnieszki. I tutaj takie combo ❤ 💪. Sluchalbym jeszcze i jeszcze i jeszcze ❤
Może jeszcze porozmawiamy razem
@@agnieszka.kozak.ak75o tak, proszę!
Dziekuje za rozmowe, duzo ciekawych tresci
służy życiu ta rozmowa tak tak 💚
Jakis czas temu rzuciłam prace po roku, dobrze płatna. Uważałam, że jest tam za dużo stresu, ale dlugo kwestionowałam sama swój wybór, bilam się z myślami, menadżerowie namawiali mnie,że to kwestia organizacji, nieradzenia sobie z presja czasu. Czulam się winna ale wszystko we mnie krzyczało że starczy. Mimo dobrej sytuacji finansowej i braku obciążeń finansowych doprowadziłam się wątpliwościami do jakiejś "nerwicy". Bol zoladka,pustka w głowie. O tak słucham tego podcastu i już wiem..nie sprzyjało mi to środowisko, z domu wyniosłam ze trzeba zacisnąć zęby i brnąć dalej (moze i trzeba, jeśli ktoś ma większy cel zawodowy np dzięki danej pracy, ja nie mialam).koncepcja pracy, ktora sprawia przyjemnośćlub satysfakcje jest mi obca, mimo ze wykonywałam prace intelektualne, przez wiekszosc uwazane za lekkie i pewnie interesujące.wstydze sie nadal swojego wypalenia i utkwiła mi w głowie mysl p.Agnieszki, ze życie moze byc bez takiego mozołu, po prostu przyjemne. Ciekawe czy tak naprawdę się da.. czy istnieje praca bez miliona taskow na raz? Wiem, że mnóstwo ludzi pracuje w trudzie, ale jednak jest jakaś czesc ktora lubi zwyczajnie swoje pol dnia w pracy.
@@Kela89 hej,
Sam mam chyba calkiem dobra prace ale nudna. Codziennie niemalze to samo chyba ze naprawde cos komus odwali ;) I kocham to ze jest wlasnie tak bo moge zarzucic sobie aluchawki na uszy i sluchac audiobookow a czasami jeszcze cos ogarnac na telefonie. I pomyslec jeszcze gdzies zdarze. Dla jednych taka praca moze sie wydawac bez sensu a ja mam codziennie nudno z jednej strony i dsieki temu fascynujaco z drugiej. Czasami warto pozwolic sobie samemu a potem te rodowe przemonania same powoli straca na wartosci ;) A czasami warto i na terapii o tym wspomniec bo mam tez wrazenie ze takie rodowe zapracowywanie sie warto polozyc na oltarzu tetapeuty i spalic ;) nie trzeba nic, wszystko mozna.
Pozdrawiam
@@ognistakrew kiedys tez mialam taka prace i troche tesknie, potem poszłam w takie "intelektualne" prace ale są połączone z dużą presja czasu, i to tez niedobrze...na pewno cenilabym sobie teraz spokój w środowisku pracy, nie jestem robotem
Dużo dobrego z tej rozmowy zabieram dla siebie i ze sobą. Dziękuję ❤
"Kocham cię życie
Kiedy sen kończy się,
kończy się o świcie
A ja się rzucam
Z nadzieją nową
na budząc się dzień"❤️
nadzieja - chyba podstawowa a jakże czasami niedostępna
Mój ulubiony kanał na yt.
Dziękuję za każdy podcast 🫶🏻
Niezwykła jest ta rozmowa, Niezwykła
dziękujemy
Ten cytat z książki- nieprawdopodobnie wzruszający. Dziękuję ❤
Bardzo wartościowy przekaz 👍
Dziękuję i pozdrawiam.
Chyba jednak najbardziej lubie Was jako duet, ta Wasza rozna energia i spojrzenie przyjennie sie uzupelnia. Dziekuje za nagranie! 😊
Tak też mam przekonanie że się uzupełniamy
Piękne to co Pani powiedziała o potrzebie rozmowy i spotkaniach, znaczeniu czasu. Ja też tak mam! Czasem myślałam już że to jakaś moja „ szajba”, pracowałam nad tym ale do końca nie akceptowałam. Jeśli jednak Pani o takiej potrzebie mówi, to znaczy, że to jest ok. Wezmę to sobie ❤
"Żeby zrozumiec kim jestes musisz zapomniec kim kazano Ci byc" gdzies kiedyś usłyszałam, złote słowa 🔥💚 pozdrawiam Was serdecznie
Prawdziwe. ❤
Piękna, inspirująca rozmowa. Dziękuję 🌼🍀☀️
Bardzo wartościowa rozmowa, bardzo dziękuję ❤
Dzięki tej rozmowie bede wyrażać wdzięczność, analizować "głód" który mam w sobie i świadomie dbać o swój dobrostan. Dziekuje ❤
piękne to, dziękuję
Fascynująca rozmowa ,to powinno być przekazywane w szkołach,wiele się nauczyłam i zrozumiałam dzięki pani Agnieszce .Ważne jest uświadomienie sobie tematu,pzdr👍🏻🤗👋🏻
dziękuję to szalenie ważny dla mnie temat - odczarować psychoterapię ;)
O witam pani Agnieszko❤ Dawno nie słuchałam pani wypowiedzi psychologicznych. Dziękuję ❤
Kochana Agnieszko uwielbiam Cię słuchać i patrzeć na Twoj jasny serdeczny uśmiech. Jesteś moim sterem w kierunku szczęścia.❤
Dziękuję Państwu z głębi serca za tę rozmowę.
dziękuję - uśmiech to mój atut :)
@@agnieszka.kozak.ak75i 59:43 i piękne dłonie
Mega podcast. Więcej takich ❤️
Miesna paczka dla zasiegow!
Dziękuję
Uwielbiam! Właśnie czytam książkę pani Agnieszki UWIĘZIENI WE WŁASNEJ GŁOWIE.
Bardzo lubię słuchać Panią Psycholog😊 również wygląda Pani przepięknie 🌸 Dziękuję za rozmowę ❤️
bardzo dziękuję :)
Dziekuje za te rozmowe tez poczulem nadzieje, zrozumienie. Bardzo wazna dla mego samopuczucia rozmowa.
Robicie fajną robotę takim podcastem 🙂
Uwielbiam Panią Agnieszkę, więc biorę się do słuchania ❤
Dziękuję
Z Dawidem mam piękne rozmowy
Dziękuję bardzo za rozmowę.
Poczułam spokój i nadzieję.
Jednocześnie mam ogromne pragnienie serca aby w przyszłym roku uczestniczyć w warsztatach Pani Agnieszki.
Serdecznie pozdrawiam.
Zapraszam ❤
Miłość Lekkość Szczęście ❤
Pani Agnieszko Panie Dawidzie bardzo Wam dziękuję za to co robicie...jestem w terapi ale dalej jest mi ciężko powiedzieć że potrzebuję pomocy...czasami też myślę że już mi dużo nie brakuje żebym wybuchła ...takie podkasty jak ten bardzo mi pomagają ❤
Ta rozmowa to WOW..brak słów wspaniala ..mądra..bardzo duzo wniosła dla mnie❤❤❤ dzieki panie Dawidzie
Bardzo podoba mi się ta rozmowa❤❤❤
Pani Agnieszka jest moim najwiekszym i najwazniejszym odkryciem tego roku. Dwie ksiazki juz zakupione, nie moge sie doczekac przesylki😊
Pozdrawiam
Dziękuję bardzo, wspaniała rozmowa😊 2 książki właśnie zakupiłam. Pozdrawiam serdecznie
wdzięczność mam :)
Mam 66 lat i ciągle mam powroty do przeszłości czyli wciąż jestem uwięziona i dlatego nigdy nie mogłam ruszyć z miejsca iść dalej, zająć się tym co kocham a tymczasem nie mogę ruszyć miejsca. To boli😢
Świetna rozmowa prosze Państwa❤ dzieki 😊
Dziękuję. Super rozmowa. Ja najbardziej boję się, nie spotkania ze sobą prawdziwą, ale porażki, że to się nie stanie, że się nie uda i wtedy bedzie jeszcze gorzej bo dojdzie zawiadziona nadzieja. Ktoś z was to rozumie?🤔
Zapewniam że rozumiem
Wielu pacjentów tak ma
Fantastyczna rozmowa ,niesamowity spokój w rozmowie.Dużo się uczę żeby zrozumieć dlaczego tak się zachowuje.Mam terapię i naprawdę dużo się zmieniło w moim życiu.Dziekuje za rozmowę. ❤❤❤❤❤
mamy do siebie zaufanie, pewnie dlatego też dużo spokoju :)
Mega WARTOŚĆ.
Dziękuję Wam.
p.s.
kawa zakupiona 🙌
Thx za rabat 😉
Mysle,ze samo zrozumienie bez podjecia dziania( przepracowania ,czyli przyjecia nowych strategii dzialania ) nic n ie zmienia.Tylko dorosli,niezalezni od rodzicow ludzie moga podejmowac dzialania prowadzace do niezaleznosci emocjonalnej .Przydalaby sie takie filmy dla mlodych ludzi ,ktorzy dalej pozostaja w zaleznosci i musza zaslugiwac ,by przetrwac w miare spokojnie i bezpiecznie .
O tak
Pytanie czy oni będą chcieli słuchać
Ciekawa rozmowa. Bezpieczeństwo w sobie. Super ❤❤❤
Cieszę się sukcesem Pani Książki. Czytam ją sobie powolutku po kawałku, bo jest dla mnie trudna i intensywna ale niesamowicie cenna. Świętuje teraz też sukces i spełnione marzenia mojej córki (tez już chyba niektórzy mają dosyć). Powiedziała Pani o pędzie i angażowaniu sie w różne aktywności jako ucieczce od emocji. Mam od czterech tygodni uraz nogi i „musiałam” zwolnić, spędzam sporo czasu ze sobą i czuję jak bardzo to wartościowe i ważne. To nie jest zły czas mimo trudności związanych z urazem. To bardzo dobry czas mierzenia się z sobą,proszenia o pomoc, korzystania z pomocy. Pozdrawiam Panią serdecznie. Ps. Znam Sycylię, jest piękna ale każdy kawałeczek Włoch taki jest. Warto mieć tam swoje miejsce.
dobry to czas jak czytam - niech się rozgości na dłużej :)
@@agnieszka.kozak.ak75taaak, może się okaże, że jednak potrzebuje dłuższej fizjoterapii…. 😂
Super Dawid, dziękuję za kolejny świetny materiał, idealny na niedzielny wieczór. :) :)
Swietna rozmowa ❤
Przytulnego Dnia życzę❤🧿. Dziękuję.
ooo przytulny to piękne słowo :)
Odkąd pamiętam trzeba było robić wiele rzeczy wbrew sobie żeby nie robić komuś przykrości
Pani Doktor jest bardzo inspirującą osobą! I skusiłam się już na jej książkę 🤩 Plus zapisałam się do newslettera 😊
Dziękuję ❤
Bardzo dziękuję Wam za tą rozmowę ❤
Świetne👌. Dziękuję bardzo ❤
Witam 🤗..
Super płynna rozmowa. Pani Agnieszka wygląda wypoczęta i ,,świeża " i super fryzurka👌...
Życzę udanego tygodnia bez lęku 😇🙏
Agnieszka Kozak ma piękne wnętrze i Pan również ❤ Piekna rozmowa i piękne spotkanie ❤❤❤❤
Jak Pani Agnieszka zaczęła opowiadać o obiedzie i babci (#01:13:53), to się zdziwiłem, ze chyba byliśmy na tym samym obiedzie, a ja Pani Agnieszki jednak z tego zdarzenia nie pamiętam.
😊❤
Dziękuję ❤❤❤
Dziękuję 👌🌹
W piwnicy to chciał mnie zamknąć mój dziadek, gdy zauważył, że wylałam zupę krupnik do zlewu...na szczęście jakiś obcy mężczyzna się pojawił i go opamiętał...
Trudne to
@@agnieszka.kozak.ak75 Tak
O tak tak Relaxy żółto czarne 😅 miałem takie
chyba w pewnym momencie wszyscy mieliśmy
Matko! "Dlaczego jesteś smutny?" Ile razy w życiu to pytanie słyszałam. Aż zaczęłam mówić, że nad czymś myślę i to ucinało dyskusję, bo w najgorszym przypadku ktoś myślał, że go ignoruję...
Doskonale rozumiem 😊
Ja kiedyś mówiłam, że z takim wyrazem twarzy się urodziłam 😊
Najtrudniejsza do wykrycia jest trauma u dzieci z tzw. " dobrych domów", bo jest głęboko ukryta. Jeśli ktoś był bity, to od razu wiadomo, z czym pracować na terapii. A ja czułam się nikomu niepotrzebna, jako najmłodsza wszystkim przeszkadzałam, więc często byłam wyśmiewana, że czegoś nie potrafię, czułam się winna, że w ogóle żyję ( po latach myśli samobójcze).Pechowo byłam wzorową uczennicą, bo gdybym miała słabe oceny, wówczas rodzice musieliby na mnie zwrócić uwagę. Takie dzieci z ''dobrych domów" w dorosłość wchodzą na kolanach. Co z tego, że zdobyłam dobre wykształcenie, założyłam rodzinę, jak nie umiałam w tym wszystkim być szczęśliwa. Po latach łykania psychotropów, ale i czytania, szukania przyczyn, odkryłam, że mam depresję na życzenie mamy. Ją zawsze bolała głowa, była z czegoś niezadowolona i śmiech traktowała jak zdradę - trzeba było cierpieć razem z nią. Więc cierpiałam. Twierdzenie, że depresja to wyparty gniew, w moim przypadku okazało się słuszne. Gdy fizycznie, waląc mieczem kendo w oponę, wywaliłam z siebie gniew, wykrzyczałam i wypłakałam poczucie odrzucenia i zaczęłam pracować z dzieckiem wewnętrznym, depresja nie wiedzieć kiedy się rozpłynęła! W związku ogromna poprawa, odzyskałam poczucie sprawczości, bo terapii nauczyłam się sama z książek i podcastów. Nie pierwszy raz o tym piszę, bo mam nadzieję, że komuś dam choć iskierkę nadziei, że da się wyjść z każdego g**na. A kiedyś brak nadziei sprawiał, że wyłam w poduszkę... Ale teraz mam w sobie takie pokłady wdzięczności i miłości do siebie, że mogłabym obdzielić pół internetu. ❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤ Nie bójcie się terapii! To działa, chociaż sama w to nie wierzyłam, myślałam, że umrę w tej rozpaczy, samotności i braku nadziei. Ale to działa, tylko pod warunkiem, że się pracuje z czuciem, z emocjami, z ciałem, a nie tylko gada lub czyta. Na czytanie straciłam 20 lat! Rozmowa z terapeutą to jeszcze nie jest terapia, rozmowa to jest tylko ,,instrukcja obsługi" emocji i nie zadziała, pozwoli jedynie zrozumieć jak, po co i dlaczego pracować z czuciem. Trzeba wejść w trudne emocje, żeby się od nich uwolnić. Da się. :)
❤❤❤
❤
Prosze powiedziec mi jak mozna sie zatem przekwalifikowac majac 37, 40, 50 lat? Obecnie jest etap automatyzacji w firmach. Jakie mamy biznesy w Polsce? Nie mysle tutaj o rynku warszawskim, ale innych miastach. Zarabiajac nawet 5000 na reke z pracy ktora nie daje nam satysfkacji. Dokad odejsc? Pan prowadzacy pracowal kiedys w korpo, tak przynajmniej Pan wspominal, wiec spotkal sie Pan z tym srodowiskiem. Nie kazdy ma mozliwosc odescia z pracy do swojej wymarzonej pracy, zwlaszcza jak jest sie pierwszym pokoleniem ktore musi dorobic sie wlasnego malego 40m2. Sluchajac roznych podkastow, mam wrazenie ze psychoterpia nie uwzglednia w ogole aspektow ekonomiczno-spolecznych danej jednostki. Wymaga sie od nas patrzenia w przeszlosc i stawania sie idealnym.czlowiekiem. A przeszlosc jest martwa. Pierwsza potrzeba czlowieka to potrzeba bezpieczensrwa, w tym rowniez ekonomicznego. Potem mozna mowic o rozwoju i wymuszaniu na ludziach lepszego ja poprzez psychoterpie.
Tez tak uważam że to troche oderwane od rzeczywistości., ale i tak zwolnilam się z pracy ktora juz za bardzo mnie stresowała i naciskała. Pytanie, jak bardzo praca cie gnębi. Czy tylko nie przepadasz za nią czy przynosisz ja do domu i męczysz nią siebie i innych. Można spróbować poszukać pracy w IT zdalnie, jeśli masz predyspozycje, to przebraznowisz się za darmo. Jest pełno forów o pracy zdalnej, w różnych zawodach. Moze akurat sie uda,jeśli nie masz pomysłu na własny biznes. Ja tez nie mam i sie z tym noszę, ale mowienie ze zawsze się nic nie da zrobić jest naciągane troche.
Praca to jeden z aspektów naszego życia. Można ją zmienić. Praca zdalna w social mediach. Wystarczy poszukać - jest cała masa darmowych szkoleń jak wystartować i zacząć od podstaw bez względu na wiek. Dać sobie czas, który i tak upłynie - uczyć się i wdrażać wiedzę każdego dnia. I zacząć zarabiać w nowej dziedzinie. To potrafi w nas zbudować poczucie bezpieczeństwa i pewności siebie. Polecam i trzymam kciuki za Panią
Przebranżowiłam się w wieku 36 lat i pracuję w nowym zawodzie, nie mieszkam w Warszawie. Myślę, że przebranżowię się pewnie jeszcze kilka razy w ciągu swojego życia. Również sama zarabiam na swoje mieszkanie, a raczej na kredyt na jego spłatę. Nie traktuję tego jak wymówki, mam motywację, żeby lepiej zarabiać, bo spłacę go szybciej. Psychoterapia nie zmusza nikogo do niczego, a praca nad sobą jest nie dla kogoś innego, tylko nas samych :) i przekłada się na różne aspekty życia- między innymi na finanse. Nie od dziś wiadomo, że nasze myśli kreują nasza rzeczywistość. Pomyślności :)🙌
Mając 50 lat zmieniłam swój zawód . Zrobiłam szkołę średnią,potem kierunek i podjęłam pracę . W tym też czasie prawo jazdy . A na dodatek w trakcie szkoły zwolniono mnie z pracy twierdząc,że muszę być dyspozycyjna i pytać się o zgodę na podjęcie nauki.
Te zmiany zrobiłam tuż po rozwodzie.
Ja nie mówię,że jest łatwo. Ani nie jest ani nie było. Terapia ,wiedza o sobie pomogła mi stawać się na nowo .
Powodzenia.
Moja mama w wieku prawie 50 lat zwolniła się z 30 letniego etatu, wychowujac sama 3 dzieci i założyła firmę. Kompletnie się przebranżowił, a firma dzisiaj przynosi zyski. Nie jest łatwo, czasami są trudne momenty, ale jest zadowolona z tej decyzji.
Koniec mnie rozbawił. Jakbym się zapytała kościółkowych czy jestem wartościowym człowiekiem, mimo, że nie wierzę .... Chodzimy do terapeutów bo oni mają wiedzę.
Ja jestem kościółkowa🙋😄
Zastanawiam się nad tym wszystkim. A czemu się nie mówi, że terapia jest trudna, że odrzuca się stare i są momenty, że nie wiesz co masz robić.
Ze zdejmowanie kolejnych nie swoich warstw jest mega wyczerpujące. Jak ktoś ma zaburzenia lękowe, tak jak ja- to jest to jeszcze trudniejsze.
👍
36:00 nie zgodzę się z tym. Często ludzie te etykiety sami przenoszą na siebie chociaż nikt w ten sposób o nich/do nich nie mówił. Są osoby, które dorastając same stają się wobec siebie bardzo krytyczne. I nie są temu winni dorośli z otoczenia. Czasem dziecko podpatrzy taki wzorzec samokrytyki u rówieśników i już sam siebie biczuje niewiadomo za co i po co.
Ale trochę można wpaść w obłęd swoich rozkmin, na temat siebie i każdego innego człowieka. Analiza bez końca. W mniej rozwiniętych społeczeństwach ludzie żyją prosto, skromnie, przyziemnie - i pięknie. A my już awansowaliśmy do poziomu społeczeństw wysokorozwiniętych, i mamy same problemy, przeładowane głowy.
Dzieci w piwnicach…😢
Z jednej strony świetna rozmowa i bardzo potrzebny temat, a z drugiej strony, słysząc znajomy głos rozmówczyni wiem, że tylko czekać aż za chwile pojawi się ta okropna maniera językowa - jakaś nowomowa (?), moda na nowy skrót (?).
Używanie tak nielogicznej kombinacji jest tak niepasujące, jak brudne buty do eleganckiego ubrania.
Nawet nie pytam skąd to się wzięło, bo wiem, że nie ma szans na odpowiedź. A po odsłuchaniu podcastu, chyba będę potrzebował kilku sesji u jakiegoś dobrego terapeuty...
"O TYM JEST TA TERAPIA"
Możesz podać przykład tej maniery która Ci przeszkadza?
Ostatnio zauważyłam, że jak Pani Agnieszka rozmawia z niektórym mężczyznami, to nagle mi nie pasuje słownictwo które przy innych mężczyznach (psychologach) mi nie przeszkadza. Więc może nie ma co szukać przyczyn u Pani Agnieszki, a u siebie, w swoich przekonaniach, w swoich niespełnionych potrzebach Wtedy oceny drugiej osoby się zmniejszają, bo patrzysz na siebie. Powodzenia :)
@@urszula.la-na, pewnie że mogę. Powtórzę: "o tym jest ta terapia", są też podobne w tym wzorze: "o czym jest moje życie..."
No więc wg starej szkoły, o czymś może być:
Książka, film, opowieść...
Ale nie rzeczy, które treści nie zawierają:
Stół, samochód, życie...
Czy Twoim zdaniem stół może być o czymś? Albo terapia? Nasz przebogaty język udźwignie to na innych, bardziej pasujących słowach, np. "o tym decyduje ta terapia", "o tym świadczy jego życie" itd. Ale nie "...jest".
I nie, to nie jest w kierunku pani Agnieszki osobiście, bo nie tylko ona dopuszcza się tego nadużycia. To jest coraz powszechniejsze, dlatego spytałem czy to nowomowa, albo moda.
I na pewno nie w kierunku kobiet, a mężczyzn nie. Nie insynuuj mi tego, bo mam wręcz odwrotnie.
Nie bardzo rozumiem Twoje wypowiedzi. Moim celem było tylko zwrócenie uwagi na Twoje ewentualne niespełnione potrzeby, na nazwanie ich przez Ciebie, a nie insynuacje.
Jeśli dobrze zgaduję masz dużą potrzebę poprawności językowej?
Osobiście nie widzę błędu w używaniu słowa "jest" w tych zdaniach - nie jestem ekspertem :). Terapia jest procesem. Nie jest materią w postaci np. stołu. Tak samo życie. Przynajmniej ja to tak odbieram.
Pozdrawiam :)
@@urszula.la-na Dokładnie to samo mam na myśli, życie jest naszą książką, jest opowieścią o nas nie jest stołem ;) ( choć o stole też można opowiadać :) ) Zabiegi językowe stosowane przez Panią Agnieszkę, wcześniej stosował Pan Marshall B. Rosenberg w "Porozumieniu bez przemocy" i jest stosowany z pełną świadomością tak aby zatrzymać rozmówcę i zachęcić do spojrzenia na to samo zdanie, inaczej. Tak jak na ten sam stół, dla jednego będzie on długi i wysoki a dla innego szeroki i biały ( lub jeszcze inny)