14:42 bardzo dobrze, że takie marki istnieją. Niektórzy na co dzień, w pracy itp nie chcą, nie potrzebują, albo z powodu dress code, czy roboczych ubrań nie mają możliwości ubrać czegoś „modnego” „drogiego” „prestiżowego”, a z jakiegoś względu czują taką potrzebę i mają taką okazję/możliwość by to wykonać na rowerze, czy przy bieganiu (w bieganiu też są takie ciuszki). A limitu oczywiście nie ma. Mam wrażenie, że będą kosmicznie drogie kolaboracje, albo na przestrzeni lat powstaną jeszcze droższe marki.
Polecam film Amerykańska fabryka, był kiedyś na netfliksie. Chińczycy prowadzą wojnę ze światem białego człowieka. Tam możecie zobaczyć swoją przyszłość.
Spoko film. A mi sie wydaje ze ta Rapha to juz sporo staniała przez ostatnie 2lata (przynajmniej w Holandii) a co do Chin standard i zawsze tak to dziala walcza cena a jak czesc konkurencji sie wykrwawi cena sie zrowna z reszta a specyfikacja bedzie teoche lepsza, kazdego wybor co kupuje jedni sa wyznawcami iphona inni patrza na stosunek cena do jakosci.
Dobrze wypunktowane. Obecnie składam nową sztukę dla siebie. Ramę i sporo osprzętu wziąłem bezpośrednio.... z chin, reszte z Niemiec. Ceny w sklepach to dla mnie nadal abstrakcja biorąc pod uwagę sytuację na rynku. Dla przykładu Niemcy się już trochę ogarnęli i próbują opróżniać magazyny przecenami do 70%. A nasze rodzime sklepy? Eh... po staremu. Janusz da rabacik 5% na model z 2023 i masz się cieszyć. Magazyny mają zawalone pod sufit i czekają na dopłaty do elektryków, jakby to miało ich zbawić. Liczą na to, że to całą branże ruszy, i że uda im się wcisnąć stare modele po nominalnych cenach. Dramat. Jeśli nasze "Janusze sklepowe" się nie ogarną to ja tu widzę sporo bankructw w tym roku. Na co oni czekają?
Polecam ciuchy od Alé Cycling. Mam bibsy, koszulki, kurtki. Wszystko użytkowane min. ponad >1rok. Prane po kilkadziesiąt razy i wyglądają jak nowe. Jakość vs cena dla mnie bardzo dobra (kupuje podczas promocji, które pojawiają się dość często)
Chcę złożyć sobie gravela. Rama carbondy prosto od Chińczyka 3.5 tyś, ta sama rama z polskiej dystrybucji 9.5 tyś. Masakra. To samo koła karbonowe: prawie 3 tys z Chin, w Polsce ok 6 tys. O czym tu mowa.
Ludzie, którzy od lat ciągną całe kontenery z Chin sprzedając to na europejskim rynku z chora marzą myśleli, że to eldorado będzie trwało wiecznie. Nic bardziej mylnego.
Wydaje mi się, że Eldorado trwa. Zobacz ile aukcji na Allegro z wysyłką z Chin jest. Ludzie boją się na Aliexpressie zamawiać. A część to wykorzystuje...
Fajny film, fajna analiza. Kolarstwo (a bardziej posiadanie kolarskich rzeczy i zdjęcia w nich na socialach) stało się popularne wśród bogatej grupy 30-40sto latków. Mają kasę, nie mają wyników w jeździe, więc jedyną rzeczą jaką będą się wyróżniać są drogie ciuchy i drogie rowery. Ta grupa imponuje sama sobie, nie koniecznie innym ludziom ze świata rowerowego. Trochę jak z ludźmi co noszą rzeczy od balenciaga.
@@preacher2997 nie, jak cię stać to kupuj to co ci portfel pozwoli. Zauważam jedynie, że rowery i ciuchy rowerowe, stały się koleją branżą w którą można "podkreślać" swój status finansowy. Dlatego też będą marki typu PNS i ludzie czekający na dropy tylko po to żeby fotkę strzelić i wprowadzić innych w zakłopotanie że "ja mam". To samo z rowerami premium u wielu ludzi. Z jednej strony to napędza rynek rowerowy (innowacje) bo firmy mają kasę na R&D ale i napędza ceny... Czekam tylko aż ceny będą tak odklejone że rowery zaczną w leasing brać, jak SUVy, o ile już to nie istnieje w jakiejś formie XD
Ludzie poprawiają sobie samopoczucie i poczucie własnej wartości kupując coś drogiego i się z tym obnosząc. Taki jest świat wiec czemu ma być inaczej wśród rowerzystów?
Uważam, że to dobrze, że chińczycy wchodzą z poważnymi projektami. Zarówno w branży rowerowej jak i samochodowej. To zawsze korzystniej w ujęciu cenowym. Oczywiście wiele aspektów należy dopracować (reklamacje, serwis etc), ale to kwestia czasu. Europejskie i amerykańskie marki odjechały z cenami w ostatnich latach. Konkurencja sprowadzi je na ziemię. Np. kiedyś Canyon był tańszy ze względu na rodzaj dystrybucji. Ta forma sprzedaży nie uległa zmianie, ale ceny właściwie wyrównały do konkurencji. W kontekście odzieży: intensywnie szukam okazji cenowych i bez problemu znajduję. Nie zamierzam płacić 600-700 zł za koszulkę, skoro mogę kupić bardzo podobnej jakości produkt za 280-350 zł (a podczas "black week" etc. nawet taniej). Kwestia poszukania / poczekania, realizacji większych zakupów na cały sezon. Krótko mówiąc: cenię dobre rozwiązania, ale zawsze w rozsądnej, racjonalnej cenie. Dziękuję za materiał. Ciekawy.
Chińczycy prowadzą politykę i próbują zniszczyć Unię Europejską, ja jestem chroniony przez amerykański parasol atomowy, więc Zachód jest mi bliższy niż Wschód, nigdy nie kupię chińskiego gówna
Zarówno drogie rowery, jak i designerskie ubrania będą miały swoich zwolenników. Wyróżnić każdy się czy pochwalić się statutem każdy by chciał, ale nie każdy może lub nie każdemu takie snobistyczne zachowanie odpowiada. Osobiście staram się wybierać coś ze średniej półki, bo mam przekonanie, że kupuję dobry produkt, lepszy od tych przereklamowanych marek premium, które nas "doją" tylko dlatego, że zostały mocno wypromowane i to nie zawsze zasłużenie. Wbrew obiegowym opiniom i pomimo kryzysu w branży rowerowej, rowery drożeją, no może nie te tanie konfiguracje. Winna ekonomia i zachłanność prezesów. Czy w chwili obecnej kupiłbym tzw. "chińczyka" - NIE. Powód - gwarancja, a raczej jej brak oraz brak zasad w handlu, patentach, pozyskiwaniu technologii. Wolę wspierać rodzime, europejskie firmy czy też te z USA. Niemniej wiem, że sami doprowadzimy do sytuacji, tak jak ma to się obecnie w świecie elektroniki, motoryzacji czy odzieży, że z uwagi na chęć posiadania coraz więcej za coraz mniej zlekceważymy jakiekolwiek zasady i sprzedamy się chińczykom. Mam tylko nadzieję, że nie wszyscy.
Dla mnie średnia półka to np. szkocka Endura. Także nie przesadzałbym z tą paniką, że europejskie marki leżą :) Moje ulubione marki to Canyon, Harry vs Larry, Hase, Wahoo, Woom - nie ma szans na razie, by coś z Chin miało tu dojść.
@@cis84muz Odzież być może się obroni, bo nawet nasi krajowi producenci mają ciekawą ofertę handlową w tym zakresie. Gorzej z rowerami, a raczej markami rowerów. Tylko od nas konsumentów w głównej mierze będzie zależało, czy obronimy swój "świat" rowerowy, czy też damy się zdominować przez chińczyków.
Co prawda Chińczycy gdzieś mają patenty i łamią te wszystkie prawa. Ale interesuje się tematem i co do gwarancji wiele z chińskich marek dba o klienta i co prawda wysyłka będzie dłużej trwała ale z tego co czytałem będzie. Sam jeżdżę na kołach karbonowych od elite i z tego co wiem sponsorują wiele amatorskich bądź pro drużyn nawet w Polsce więc wydają się wiarygodni.
@@prodbygstvo6711 Jest trochę prawdy w tym co piszesz. Niemniej, np. mój brat, który para się amatorsko kolarstwem startując w profesjonalnych ogólnopolskich zawodach razem ze swoją drużyną coś tam kupowali, coś tam później wymieniali w ramach gwarancji, a na końcu odeszli od tego typu praktyk. Problem był z wysyłką do Chin i uznaniem gwarancji. Koszty takich operacji były równoważne zakupom w EU. Ponadto bardzo często skarżyli sią na jakość karbonowych części - wg nich były zbyt "miękkie" i nietrwałe. W każdym razie, kupując w Chinach podcinany sami gałąź, na której siedzimy. Dzisiaj dziwimy się, że przemysł motoryzacyjny upada w USA i EU, jutro będziemy zdziwieni, że kolejne miejsca pracy będą likwidowane, tym razem w przemyśle rowerowym.
No z tym trendem numer 3 to nie do końca mogę się zgodzić. Głownie amerykańskie marki wycieły modele aero, zastępując je uniwersalnym rowerem. W przypadku zwykłych śmiertelników ma to sens, sam mam rower 'do wszystkiego', ale są marki które wprowadzają jednak nowe szosy aero takie jak BMC, Colnago i Van Rysel, którą swoja droga wymieniłeś jako markę posiadającą jeden model. W pro peletonie ta proporcja znów odwraca sie na korzyść dwóch typów rowerów, Nawet chiński X-lab oferuje dwa modele dla Astany
@@koglowNie ma co marzyć. Władza się już nie zmieni. Za 10 lat będziemy płacić pewnie z 300 zł za metr sześcienny wody i ładować elektronikę na oknie z panelu🥴
hehe nie :-) Ponieważ to amerykańska firma to poprawnie czyta się coś pomiędzy SZREM, SREM i SŁEM ( ua-cam.com/video/6HQLotVisv8/v-deo.html przynajmniej sami siebie tak czytają, ale wiadomo, Ty wiesz lepiej). Nie mam zamiaru robić wygibasów językowych, więc mówię SREM, bo tak jak to miało miejsce np z Hyundai (poprawnie się mówi HANDEI -> była nawet taka reklama kiedyś, "Hyundai like Sunday"), niektóre słowa się spolszcza (i łatwiej nam je wymówić).
Bardzo dobrze posluchac zdroworozsadkowej opinii, material jak chywa wszystkie na wysokim poziomie. Pozdro chlopie, twoj staly widz 😄
Świetna robota 😊 popieram twój pogląd odnosnie ekspansji Chin.
Niesamowite jak dzięki Frajhetowi co rusz widzę Wiliery, Spece i inne szosy premium od dwóch lat.
Frajhet to najlepsze co spotkało polskie kolarstwo od czasów wygranej Kwiatkowskiego w 2014.
14:42 bardzo dobrze, że takie marki istnieją. Niektórzy na co dzień, w pracy itp nie chcą, nie potrzebują, albo z powodu dress code, czy roboczych ubrań nie mają możliwości ubrać czegoś „modnego” „drogiego” „prestiżowego”, a z jakiegoś względu czują taką potrzebę i mają taką okazję/możliwość by to wykonać na rowerze, czy przy bieganiu (w bieganiu też są takie ciuszki).
A limitu oczywiście nie ma. Mam wrażenie, że będą kosmicznie drogie kolaboracje, albo na przestrzeni lat powstaną jeszcze droższe marki.
Bardzo ciekawy i wartościowy materiał, super przedstawiony! Dziękuję! 👍😀
Suuuuuuper odcinek
dzięki!
Polecam film Amerykańska fabryka, był kiedyś na netfliksie. Chińczycy prowadzą wojnę ze światem białego człowieka. Tam możecie zobaczyć swoją przyszłość.
W zasadzie żadnej wojny nie muszą prowadzić. Elegancko się podkładamy sami.
Spoko film. A mi sie wydaje ze ta Rapha to juz sporo staniała przez ostatnie 2lata (przynajmniej w Holandii) a co do Chin standard i zawsze tak to dziala walcza cena a jak czesc konkurencji sie wykrwawi cena sie zrowna z reszta a specyfikacja bedzie teoche lepsza, kazdego wybor co kupuje jedni sa wyznawcami iphona inni patrza na stosunek cena do jakosci.
Nie znalazłem wkładek Prius Pad w wymienionych firmach spodenek. Podeślesz link bo ciężko znaleźć.
Dobrze wypunktowane. Obecnie składam nową sztukę dla siebie. Ramę i sporo osprzętu wziąłem bezpośrednio.... z chin, reszte z Niemiec. Ceny w sklepach to dla mnie nadal abstrakcja biorąc pod uwagę sytuację na rynku. Dla przykładu Niemcy się już trochę ogarnęli i próbują opróżniać magazyny przecenami do 70%. A nasze rodzime sklepy? Eh... po staremu. Janusz da rabacik 5% na model z 2023 i masz się cieszyć. Magazyny mają zawalone pod sufit i czekają na dopłaty do elektryków, jakby to miało ich zbawić. Liczą na to, że to całą branże ruszy, i że uda im się wcisnąć stare modele po nominalnych cenach. Dramat. Jeśli nasze "Janusze sklepowe" się nie ogarną to ja tu widzę sporo bankructw w tym roku. Na co oni czekają?
Co do ram karbonowych jest kanal na UA-cam i tam je prześwietlają i przecinaja badając ich konstrukcję.
Które ciuchy mają wysoką jakość ale ceny jeszcze są akceptowalne? Dawajcie swoje typy
Polecam ciuchy od Alé Cycling. Mam bibsy, koszulki, kurtki. Wszystko użytkowane min. ponad >1rok. Prane po kilkadziesiąt razy i wyglądają jak nowe. Jakość vs cena dla mnie bardzo dobra (kupuje podczas promocji, które pojawiają się dość często)
Masa jest fajnych marek (raso czy eroe), ale i tak kupuję na promocjach.
Chinczycy w motocyklach też zaczynali od taniego szrotu, a teraz Benelli, Keewaya niczym nie odstaje od konkurencji.
Mam znajomego, który by twierdził, że Kymco to najlepsza marka motocyklowa świata :D
Chcę złożyć sobie gravela. Rama carbondy prosto od Chińczyka 3.5 tyś, ta sama rama z polskiej dystrybucji 9.5 tyś. Masakra. To samo koła karbonowe: prawie 3 tys z Chin, w Polsce ok 6 tys. O czym tu mowa.
Ludzie, którzy od lat ciągną całe kontenery z Chin sprzedając to na europejskim rynku z chora marzą myśleli, że to eldorado będzie trwało wiecznie. Nic bardziej mylnego.
Wydaje mi się, że Eldorado trwa. Zobacz ile aukcji na Allegro z wysyłką z Chin jest. Ludzie boją się na Aliexpressie zamawiać. A część to wykorzystuje...
@@koglow Ale oni ciągną to z Ali 😂 , czas oczekiwania 4tyg. i wszystko w temacie.
W końcu cło dokleją znacznie wyższe niż obecnie i się skończą tanie ramy i koła 😅
Fajny film, fajna analiza. Kolarstwo (a bardziej posiadanie kolarskich rzeczy i zdjęcia w nich na socialach) stało się popularne wśród bogatej grupy 30-40sto latków. Mają kasę, nie mają wyników w jeździe, więc jedyną rzeczą jaką będą się wyróżniać są drogie ciuchy i drogie rowery. Ta grupa imponuje sama sobie, nie koniecznie innym ludziom ze świata rowerowego. Trochę jak z ludźmi co noszą rzeczy od balenciaga.
Czyli rowery premium tylko dla ex zawodowców?
@@preacher2997 nie, jak cię stać to kupuj to co ci portfel pozwoli. Zauważam jedynie, że rowery i ciuchy rowerowe, stały się koleją branżą w którą można "podkreślać" swój status finansowy. Dlatego też będą marki typu PNS i ludzie czekający na dropy tylko po to żeby fotkę strzelić i wprowadzić innych w zakłopotanie że "ja mam". To samo z rowerami premium u wielu ludzi. Z jednej strony to napędza rynek rowerowy (innowacje) bo firmy mają kasę na R&D ale i napędza ceny... Czekam tylko aż ceny będą tak odklejone że rowery zaczną w leasing brać, jak SUVy, o ile już to nie istnieje w jakiejś formie XD
A Ci z tanimi ubraniami, rowerami i kiepskimi wynikami to gdzie się plasują wg Twojej skali?
@@FoHsi Jak masz tanie ubrania to znaczy że dobrze jeździsz. Chyba że odwrotnie? Hmm.
@@preacher2997 absolutnie nie, jak masz kasę to kupić ci chcesz 🙂
Kurcze nawet nie znałem tych marek odzieżowych. Zawsze tylko Quest albo Danielo kupuje.
A ja się wyposuję z tego wyścigu zbrojeń. Stary rower, stare buty, stare gatki... bidon może nowy
gacie wojskowe, z przodu żółte, z tyłu brązowe.
vezuvio ma dobre ubrania i nie niedrogie
Dlatego sam kupujesz maap 😂😂😂?
le col teraz też ma fajna wyprzedaż
Ludzie poprawiają sobie samopoczucie i poczucie własnej wartości kupując coś drogiego i się z tym obnosząc. Taki jest świat wiec czemu ma być inaczej wśród rowerzystów?
no, a potem typ na wigry 3 na wiśle 1200 ma lepszy czas od typów na carbonowych trekusiach 😂
Punkt 4? -> wróć do punktu 1
Uważam, że to dobrze, że chińczycy wchodzą z poważnymi projektami. Zarówno w branży rowerowej jak i samochodowej. To zawsze korzystniej w ujęciu cenowym. Oczywiście wiele aspektów należy dopracować (reklamacje, serwis etc), ale to kwestia czasu. Europejskie i amerykańskie marki odjechały z cenami w ostatnich latach. Konkurencja sprowadzi je na ziemię. Np. kiedyś Canyon był tańszy ze względu na rodzaj dystrybucji. Ta forma sprzedaży nie uległa zmianie, ale ceny właściwie wyrównały do konkurencji. W kontekście odzieży: intensywnie szukam okazji cenowych i bez problemu znajduję. Nie zamierzam płacić 600-700 zł za koszulkę, skoro mogę kupić bardzo podobnej jakości produkt za 280-350 zł (a podczas "black week" etc. nawet taniej). Kwestia poszukania / poczekania, realizacji większych zakupów na cały sezon. Krótko mówiąc: cenię dobre rozwiązania, ale zawsze w rozsądnej, racjonalnej cenie. Dziękuję za materiał. Ciekawy.
Chińczycy prowadzą politykę i próbują zniszczyć Unię Europejską, ja jestem chroniony przez amerykański parasol atomowy, więc Zachód jest mi bliższy niż Wschód, nigdy nie kupię chińskiego gówna
Zarówno drogie rowery, jak i designerskie ubrania będą miały swoich zwolenników. Wyróżnić każdy się czy pochwalić się statutem każdy by chciał, ale nie każdy może lub nie każdemu takie snobistyczne zachowanie odpowiada. Osobiście staram się wybierać coś ze średniej półki, bo mam przekonanie, że kupuję dobry produkt, lepszy od tych przereklamowanych marek premium, które nas "doją" tylko dlatego, że zostały mocno wypromowane i to nie zawsze zasłużenie. Wbrew obiegowym opiniom i pomimo kryzysu w branży rowerowej, rowery drożeją, no może nie te tanie konfiguracje. Winna ekonomia i zachłanność prezesów. Czy w chwili obecnej kupiłbym tzw. "chińczyka" - NIE. Powód - gwarancja, a raczej jej brak oraz brak zasad w handlu, patentach, pozyskiwaniu technologii. Wolę wspierać rodzime, europejskie firmy czy też te z USA. Niemniej wiem, że sami doprowadzimy do sytuacji, tak jak ma to się obecnie w świecie elektroniki, motoryzacji czy odzieży, że z uwagi na chęć posiadania coraz więcej za coraz mniej zlekceważymy jakiekolwiek zasady i sprzedamy się chińczykom. Mam tylko nadzieję, że nie wszyscy.
Unia sama się wykończy. Narzucają na nas takie chore podatki, że produkcja w Europie za kilka lat będzie nie opłacalna...
Dla mnie średnia półka to np. szkocka Endura. Także nie przesadzałbym z tą paniką, że europejskie marki leżą :) Moje ulubione marki to Canyon, Harry vs Larry, Hase, Wahoo, Woom - nie ma szans na razie, by coś z Chin miało tu dojść.
@@cis84muz
Odzież być może się obroni, bo nawet nasi krajowi producenci mają ciekawą ofertę handlową w tym zakresie. Gorzej z rowerami, a raczej markami rowerów. Tylko od nas konsumentów w głównej mierze będzie zależało, czy obronimy swój "świat" rowerowy, czy też damy się zdominować przez chińczyków.
Co prawda Chińczycy gdzieś mają patenty i łamią te wszystkie prawa. Ale interesuje się tematem i co do gwarancji wiele z chińskich marek dba o klienta i co prawda wysyłka będzie dłużej trwała ale z tego co czytałem będzie. Sam jeżdżę na kołach karbonowych od elite i z tego co wiem sponsorują wiele amatorskich bądź pro drużyn nawet w Polsce więc wydają się wiarygodni.
@@prodbygstvo6711
Jest trochę prawdy w tym co piszesz. Niemniej, np. mój brat, który para się amatorsko kolarstwem startując w profesjonalnych ogólnopolskich zawodach razem ze swoją drużyną coś tam kupowali, coś tam później wymieniali w ramach gwarancji, a na końcu odeszli od tego typu praktyk. Problem był z wysyłką do Chin i uznaniem gwarancji. Koszty takich operacji były równoważne zakupom w EU. Ponadto bardzo często skarżyli sią na jakość karbonowych części - wg nich były zbyt "miękkie" i nietrwałe. W każdym razie, kupując w Chinach podcinany sami gałąź, na której siedzimy. Dzisiaj dziwimy się, że przemysł motoryzacyjny upada w USA i EU, jutro będziemy zdziwieni, że kolejne miejsca pracy będą likwidowane, tym razem w przemyśle rowerowym.
No z tym trendem numer 3 to nie do końca mogę się zgodzić. Głownie amerykańskie marki wycieły modele aero, zastępując je uniwersalnym rowerem. W przypadku zwykłych śmiertelników ma to sens, sam mam rower 'do wszystkiego', ale są marki które wprowadzają jednak nowe szosy aero takie jak BMC, Colnago i Van Rysel, którą swoja droga wymieniłeś jako markę posiadającą jeden model. W pro peletonie ta proporcja znów odwraca sie na korzyść dwóch typów rowerów, Nawet chiński X-lab oferuje dwa modele dla Astany
Nie ma co przeliczać bezposrednio Y na złotówki no chyba , że przeliczamy kurs + 70%
Lepiej kupować polskie. Nie ma się czego wstydzić. Quest raso martom danielo
Skąd wiesz, że potrzebowali dwie formy jak geometria jest ta sama, a rozni się tylko rodzaj karbonu.
Myślę że chciałbyś zarabiać chińską wypłatę aby być konkurencyjny.
Ta konkurencyjności ma dotyczyć tylko tych na dole, nigdy tych na górze.
ja moglbym zarabiac i 1000zl jesli za ten 1000 utrzymalbym mieszkanie, zjadl i jeszcze odlozyl
Myślę, że jakby były niższe koszty energii wtedy konkurencyjność byłaby większa. Jest wiele zmiennych, które mają wpływ na koszty,
@@koglowNie ma co marzyć. Władza się już nie zmieni. Za 10 lat będziemy płacić pewnie z 300 zł za metr sześcienny wody i ładować elektronikę na oknie z panelu🥴
Dodatkową mieć dwa dni wolne w miesiącu oraz pracę zmianową po 12h.
Nazwę firmy SRAM czyta się jako "sram", a nie "srem"
Dobrze, że napisałeś. Ciekawe czemu w Polsce czyta się SREM 😂
hehe nie :-)
Ponieważ to amerykańska firma to poprawnie czyta się coś pomiędzy SZREM, SREM i SŁEM ( ua-cam.com/video/6HQLotVisv8/v-deo.html przynajmniej sami siebie tak czytają, ale wiadomo, Ty wiesz lepiej).
Nie mam zamiaru robić wygibasów językowych, więc mówię SREM, bo tak jak to miało miejsce np z Hyundai (poprawnie się mówi HANDEI -> była nawet taka reklama kiedyś, "Hyundai like Sunday"), niektóre słowa się spolszcza (i łatwiej nam je wymówić).
No bo SREM jest najbliżej poprawnego wymawiania.
Scott, Ray i Sam , imię Ray czyta się "rei' więc SRAM prawidłowo podchodzi pod 'srem''.