dlaczego informując, ze czegoś nie zrobie ( bo jest to juz znaczący nadmiar) mam oferowac W ZAMIAN ze zrobie cos jutro, przeciez to jest sprzeczność czyli de facto i tak sie zgadzam na wrzucenie mi tego na plecy. Prawda jest taka ze polskich pracodawców (przede wszystkim średnie przedsiębiorstwa) nie interesuje zdanie niewolnika czyli 'pracownika".
Jeśli uważa Pani, że to nie jest w Pani obowiązkach i nie może Pani tego zrobić, bo ucierpi to co jest Pani powierzone (bądź Pani np. siedząc po godzinach), to oczywiście odmówienie jet ok.
@@IzabellaWojtaszek oczywiście mogę odmówić ale nie bez konsekwencji. Taki pracodawca będzie się mścił ponieważ uderza to w jego ego i "niepodważalny autorytet" jak on sam sądzi. Więc sprowadza się to do tego że jednak nie można,jeśli chce się zachować stanowisko.
@@tito1807 Faktycznie trzeba liczyć się z różnymi konsekwencjami. Na reakcje ma wpływ wiele rzeczy. Na niektóre mamy wpływ, my sami, na niektóre nie. To co może wywołać negatywną reakcję pracodawcy, to m.in. jak to jest skomunikowane - począwszy od tonu głosu po treść werbalną, w jakim momencie to zrobimy, jak to się ma do obowiązków, do dotychczasowych schematów (jeśli do tej pory się zgadzaliśmy na dane praktyki, to z pewnością ta zmiana jest zaskakująca i trzeba dać innym czas aby się oswoili i również z wyprzedzeniem na spokojne porozmawiać - zanim nam znowu coś zlecą w ostatniej chwili). Bywa też że jest za tym lęk ze strony odmawiającego - boi się ze straci pracę i nic nie znajdzie, dlatego boi się coś powiedzieć. Jeśli jesteśmy stale źle traktowani, to warto się zmierzyć z odejściem, a wcześniej zmierzyć z lękiem i nauką szukania pracy.
Fajny odcinek :)
😍
u mnie działa "nie, nie mam czasu".
“Tak”
Na co Twoim zdaniem nie warto godzić się w pracy - podziel się komentarzu.
dlaczego informując, ze czegoś nie zrobie ( bo jest to juz znaczący nadmiar) mam oferowac W ZAMIAN ze zrobie cos jutro, przeciez to jest sprzeczność czyli de facto i tak sie zgadzam na wrzucenie mi tego na plecy. Prawda jest taka ze polskich pracodawców (przede wszystkim średnie przedsiębiorstwa) nie interesuje zdanie niewolnika czyli 'pracownika".
Jeśli uważa Pani, że to nie jest w Pani obowiązkach i nie może Pani tego zrobić, bo ucierpi to co jest Pani powierzone (bądź Pani np. siedząc po godzinach), to oczywiście odmówienie jet ok.
@@IzabellaWojtaszek oczywiście mogę odmówić ale nie bez konsekwencji. Taki pracodawca będzie się mścił ponieważ uderza to w jego ego i "niepodważalny autorytet" jak on sam sądzi. Więc sprowadza się to do tego że jednak nie można,jeśli chce się zachować stanowisko.
@@tito1807 Faktycznie trzeba liczyć się z różnymi konsekwencjami. Na reakcje ma wpływ wiele rzeczy. Na niektóre mamy wpływ, my sami, na niektóre nie. To co może wywołać negatywną reakcję pracodawcy, to m.in. jak to jest skomunikowane - począwszy od tonu głosu po treść werbalną, w jakim momencie to zrobimy, jak to się ma do obowiązków, do dotychczasowych schematów (jeśli do tej pory się zgadzaliśmy na dane praktyki, to z pewnością ta zmiana jest zaskakująca i trzeba dać innym czas aby się oswoili i również z wyprzedzeniem na spokojne porozmawiać - zanim nam znowu coś zlecą w ostatniej chwili). Bywa też że jest za tym lęk ze strony odmawiającego - boi się ze straci pracę i nic nie znajdzie, dlatego boi się coś powiedzieć. Jeśli jesteśmy stale źle traktowani, to warto się zmierzyć z odejściem, a wcześniej zmierzyć z lękiem i nauką szukania pracy.