Po pierwsze super zabawny vlog i twoja irytacja na SAF zrobiła mi dzień. Mi się tak ta książka podobała ale wiem, że jest specyficzna i dosyć mocno irytująca, ale jak ty się męczyłeś żeby ją dalej czytać to ja nie mogłam się oderwać. Jak chcesz wyczyścić okładkę, a nie wiesz jeszcze jak, to na chusteczkę lub szmatkę daj trochę płynu do szyb. Liczę, że bookshelf tour pojawi się szybko, bo uwielbiam oglądać kto co ma na półkach. Jak zawsze pozdrawiam.
Szczerze mówiąc ta książka podoba się zazwyczaj tylko osobą które skończyły ją na wattpadzie i moim zdaniem właśnie ta wattpadowa wersja była lepsza miała mniej opisów które i tak czasem pomijałam a w książce było ich za dużo jagby autorka chciała pokazać że ona umie to robić i poprostu chciała na siłę zachwycić czytelników niedokońca wiedząc co tak naprawdę jest ważne i interesujące. Ja która czytałam tą książkę na wattpadzie mam do niej ogromny sentyment i przez to szybko przeczytałam papierową wersję ale gdybym jej nie znała to że bym miała problem z przeczytania całości. Moim zdaniem książka zaczyna mieć jakieś znaczenie dopiero po zakończeniu start a fire czyli po drugiej rundzie. Sorry za rozpisanie 😁
Ogólnie czytałam to na wattpadzie, więc kiedy sięgałam po książkę, znałam dalszy przebieg. Totalnie zgadzam się z twoimi argumentami, mimo że bardzo lubię tą książkę haha I szczerze jestem w szoku, że w ten sposób poprawdzili tą część. Wiem, że ogólnie w pierwszym tomie dzieje się więcej i mogli zamknąć rundę pierwszą w dużo bardziej ciekawy sposób, który faktycznie zachęciłby do dalszego czytania
ja również byłam zawiedziona tym, jak zakończyła się ta książka, ale po konsultacjach z osobą, która czytała wcześniej na wattpadzie, dowiedziałam się, że ta runda pierwsza oraz druga to tak naprawdę pierwsza część trylogii, ale została ona podzielona na dwie książki, ponieważ, gdyby autorka zrobiła to w jednej książce, byłoby ponad 1000 stron. jednak niezmiernie się cieszę, że znalazłam osobę, która ma bardzo podobne zdanie do mojego. victoria niezwykle mnie irytowała i naprawdę momentami jej nie rozumiałam. mimo wszystko, mam nadzieję, że po drugiej części moje zdanie nieco się zmieni. pozdrawiam cieplutko
Mi się w głowie nie mieści brak właściwej redakcji (albo w zasadzie jakiejkolwiek). Gdyby był dobry redaktor i wywalił te wszystkie niepotrzebne opisy to by nie trzeba było dzielić
jak cos to pizgacz pisala ze runda pierwsza bedzie nudna, wiec trzeba sie uzbroic w cierpliwosc i czekac na runde druga, ktora serio bedzie lepsza (czytalam na watt!!)
@@idealizowanie7223 nie każdy wstęp do książki jest ciekawy a sama autorka podkreśliła że to jest poprostu taki wstęp który jest konieczny i musi się znaleźć w całej trylogia
A ja się cieszę, że Start a fire została wydana. Wyłącznie dlatego, że inaczej nie znalazłabym Twojego kanału, więc daję suba ;) Dziękuję za szczery, uroczo-merytoryczny vlog ;D Pozdro!
Czytanie tej książki to taki właśnie toksyczny związek, czytelnik wikła się mając nadzieję, że nastepnym razem nie może być aż tak źle, że drugi tom będzie lepszy...
Powiem szczerze, książka nie tylko dla typowych wattpadowiczów którzy znają ją od samego początku, jest chyba ona dla takiego odrębnego typu ludzi? Tak mi się wydaje. Są dwie strony, tę książkę się albo kocha, albo nie lubi/nie przepada za nią. Ja osobiście uwielbiam tę książkę, uważam ją za mega ciekawą i strasznie nieprzewidywalną, nie jest to typowa historia jakich naczytałam się za dużo. Nie ma tu prostej drogi Nienawiść -> Miłość. Na pierwszych stronach może wydawać się dla niektórych absurdalna, bo heloł, toksyczna relacja itd. Ale na kolejnych stronach, z każdym spotkaniem Victoria przestaje się go obawiać. W drugiej części, już przy początku wygląda to jak para znajomych którzy uwielbiają się drażnić, cały czas wraz z moją znajomą dopingujemy żeby ta wyczekiwana miłość nadeszła, ale dosłownie nie mam pojęcia czy się pojawi co irytuje i równocześnie zachwyca, bo nie jest aż tak nudna i zwyczajna. Odzielam książkę od rzeczywistości murem mającym milion kilometrów bo patrząc na perspektywę "prawdziwe życie" moja opinia totalnie się zmienia, ale póki nie mówimy o realiach książka jest naprawdę wybitna, przynajmniej wobec mnie.
kurczę ta muzyczka mogłaby być trochę głośniej, ale obiecuję, że następnym razem się poprawię😔
za ból uszu serdecznie przepraszam, nie wiedziałem, że takowy fragment zostanie wstawiony, więc problemy nie do mnie :ppp
ps. pozdrawiam Ariane Grandę
Ariana GrandA również zapewne pozdrawia...
Bylo to zaskakujące xDD
Po pierwsze super zabawny vlog i twoja irytacja na SAF zrobiła mi dzień. Mi się tak ta książka podobała ale wiem, że jest specyficzna i dosyć mocno irytująca, ale jak ty się męczyłeś żeby ją dalej czytać to ja nie mogłam się oderwać. Jak chcesz wyczyścić okładkę, a nie wiesz jeszcze jak, to na chusteczkę lub szmatkę daj trochę płynu do szyb.
Liczę, że bookshelf tour pojawi się szybko, bo uwielbiam oglądać kto co ma na półkach.
Jak zawsze pozdrawiam.
ja saf przeczytałam w jeden wieczór i bardzo mi się podobała chociaż możliwe że to z sentymentu..
dziękuję, że mnie uchroniłeś przed przeczytaniem tego XDD super odcinek btw!
hehe😼❤️🔥
okej, zdecydowanie zostaje u ciebie na dłużej i łącze się w irytacji na start a fire
♥️
Szczerze mówiąc ta książka podoba się zazwyczaj tylko osobą które skończyły ją na wattpadzie i moim zdaniem właśnie ta wattpadowa wersja była lepsza miała mniej opisów które i tak czasem pomijałam a w książce było ich za dużo jagby autorka chciała pokazać że ona umie to robić i poprostu chciała na siłę zachwycić czytelników niedokońca wiedząc co tak naprawdę jest ważne i interesujące. Ja która czytałam tą książkę na wattpadzie mam do niej ogromny sentyment i przez to szybko przeczytałam papierową wersję ale gdybym jej nie znała to że bym miała problem z przeczytania całości. Moim zdaniem książka zaczyna mieć jakieś znaczenie dopiero po zakończeniu start a fire czyli po drugiej rundzie. Sorry za rozpisanie 😁
Ogólnie czytałam to na wattpadzie, więc kiedy sięgałam po książkę, znałam dalszy przebieg. Totalnie zgadzam się z twoimi argumentami, mimo że bardzo lubię tą książkę haha I szczerze jestem w szoku, że w ten sposób poprawdzili tą część. Wiem, że ogólnie w pierwszym tomie dzieje się więcej i mogli zamknąć rundę pierwszą w dużo bardziej ciekawy sposób, który faktycznie zachęciłby do dalszego czytania
ja również byłam zawiedziona tym, jak zakończyła się ta książka, ale po konsultacjach z osobą, która czytała wcześniej na wattpadzie, dowiedziałam się, że ta runda pierwsza oraz druga to tak naprawdę pierwsza część trylogii, ale została ona podzielona na dwie książki, ponieważ, gdyby autorka zrobiła to w jednej książce, byłoby ponad 1000 stron. jednak niezmiernie się cieszę, że znalazłam osobę, która ma bardzo podobne zdanie do mojego. victoria niezwykle mnie irytowała i naprawdę momentami jej nie rozumiałam. mimo wszystko, mam nadzieję, że po drugiej części moje zdanie nieco się zmieni. pozdrawiam cieplutko
mam nadzieję, że jak przeczytasz drugi tom to dasz mi znać co o nim myślisz!🥺
@@podczytany ja Ci mogę powiedzieć jako czytelniczka z wattpada owej trylogia że książka mega mi się podoba i bardzo polecam przeczytać
Mi się w głowie nie mieści brak właściwej redakcji (albo w zasadzie jakiejkolwiek). Gdyby był dobry redaktor i wywalił te wszystkie niepotrzebne opisy to by nie trzeba było dzielić
żałuję, że nie trafiłam na ten film wcześniej zanim kupiłam te książkę
Ale film fajny, szacun że przeczytałeś to i się nie poddałeś
bardzo Ci dziękuję♥️
jak cos to pizgacz pisala ze runda pierwsza bedzie nudna, wiec trzeba sie uzbroic w cierpliwosc i czekac na runde druga, ktora serio bedzie lepsza (czytalam na watt!!)
chyba ze po prostu nie lubisz tego typu ksiazek, to bedzie ciezko zeby cokolwiek od kasi Ci sie spodobalo
no właśnie obawiam się, że to po prostu nie dla mnie…
to, że autorka świadomie wydaje nudną książkę mówi o tym jaką jest autorką XD
@@idealizowanie7223 nie każdy wstęp do książki jest ciekawy a sama autorka podkreśliła że to jest poprostu taki wstęp który jest konieczny i musi się znaleźć w całej trylogia
@@idealizowanie7223 ale nie wszystko bedzie odrazu int3resujace tak naprwde runda pierwsza to tylko wstep do tej trylgoi
A ja się cieszę, że Start a fire została wydana. Wyłącznie dlatego, że inaczej nie znalazłabym Twojego kanału, więc daję suba ;) Dziękuję za szczery, uroczo-merytoryczny vlog ;D Pozdro!
♥️♥️
19:05 MAM TAK SAMO, jak już zacznę to muszę skończyć i koniec XD
czy polecasz człowieka który stał się mordercą?
jeżeli chodzi o „Jak człowiek staje się mordercą?” to jak najbardziej!! A jak chcesz usłyszeć więcej to mówię o niej w moim pierwszym filmie!🤓
@@podczytany oo dzięki z chęcią obejrzę, miłego
Cała seria jest naprawdę warta czytania saf może i jest trochę nuda ale naprawdę bth i eth są świetne
14:02 mój egzemplarz też jest cały tłusty i to jest tak denerwujące
Super vlog! Co studiujesz?
bardzo dziękuję!! a co do studiów to jestem na lekarskim🤓
Również mam takie samo zdanie o powierzchni tej książki 😉😔
Czytanie tej książki to taki właśnie toksyczny związek, czytelnik wikła się mając nadzieję, że nastepnym razem nie może być aż tak źle, że drugi tom będzie lepszy...
Świetny film mimo ciężkiego tematu słabej ksiązki
To jest połowa książki start a fire
Powiem szczerze, książka nie tylko dla typowych wattpadowiczów którzy znają ją od samego początku, jest chyba ona dla takiego odrębnego typu ludzi? Tak mi się wydaje.
Są dwie strony, tę książkę się albo kocha, albo nie lubi/nie przepada za nią.
Ja osobiście uwielbiam tę książkę, uważam ją za mega ciekawą i strasznie nieprzewidywalną, nie jest to typowa historia jakich naczytałam się za dużo. Nie ma tu prostej drogi Nienawiść -> Miłość.
Na pierwszych stronach może wydawać się dla niektórych absurdalna, bo heloł, toksyczna relacja itd.
Ale na kolejnych stronach, z każdym spotkaniem Victoria przestaje się go obawiać.
W drugiej części, już przy początku wygląda to jak para znajomych którzy uwielbiają się drażnić, cały czas wraz z moją znajomą dopingujemy żeby ta wyczekiwana miłość nadeszła, ale dosłownie nie mam pojęcia czy się pojawi co irytuje i równocześnie zachwyca, bo nie jest aż tak nudna i zwyczajna.
Odzielam książkę od rzeczywistości murem mającym milion kilometrów bo patrząc na perspektywę "prawdziwe życie" moja opinia totalnie się zmienia, ale póki nie mówimy o realiach książka jest naprawdę wybitna, przynajmniej wobec mnie.
"start a fire" to książka o niczym, trochę jak książka telefoniczna z fabułą
w punkt!