Mamy 4 dzieci,nie mieliśmy warunków już na 3 dziecko a mamy 4,nigdy nie żałowałem ani chwili że żona zaszła w ciążę,nie brała tabletek bo czułem że to złe,i zawsze łatwo zachodziła w ciążę,kalendarzyk to niestety nie antykonpcepcja. Chce żyć zgodnie z prawem Bożym,ale czasem to naprawdę trudne. Pozwolenie sobie ma więcej dzieci to poprostu nieodpowiedzialność z mojej strony,nie możemy już niestety nie stosować antykoncepcji. Teraz mam oczywiście dylemat moralny i czuje się ciągle winny. Tak nie powinno być.
O jakim Prawie Boskim Ty piszesz?! Ludzie trochę się ogarnijcie. Dopiero w 1968 gość w białej sukience Paweł 6 wydał encyklikę w której antykoncepcje nazwał „grzechem”. Goście niszczą bliskość małżonków wmawiając nam wymyślone przez siebie gusła!
Jak dla mnie zbyt mało dogłębnie potraktowany temat...Chciałabym posłuchać np. o sytuacji, gdy małżonkowie maja już kilkoro dzieci i bardzo "boja się", nie chcą więcej potomstwa, bo uważają, że a) to sporo, b) że zdrowie matki jest na tyle juz nadwerężone, że odpowiedzialnym jest nie pozwalać na poczęcie, c) a z drugiej strony są bardzo płodni...Czy mają w ogóle nie współżyć zwazając na trudną naturę naturalnego planowania i cierpieć kolejne lata. Dodam, że to rodzi napięcia i konflikty, bo w życiu nie jest latwo, bo bliskość pozwala im także przechodzić przez trudne momenty...kochają się bardzo... Chciałabym o tym posłuchać...Jeśli ksiądz zechce powiedzieć.
Wiesz, też się zmagałam z tym problemem... Tylko, że antykoncepcjia nie rozwiązuje problemu, bo ŻADNA metoda nie jest skuteczna w 100%. A ładowanie w siebie hormonów tak naprawdę robi straszną krzywdę kobiecie. Prezerwatywa-jeszcze mniejsza skuteczność niz metoda objawowo-termiczna, wkładka domaciczna też syf, po drugie działa wczesnoporonnie, po trzecie znam jeden przypadek, kiedy kobieta mimo założonej spirali zaszła w ciążę i nir było możliwości usunięcia tego syfu do końca ciąży. Nie wiem, jak się skonczyla historia. Postanowiliśmy korzystać z NPR, mimo wszystkich związanych z tym ograniczeń,ale postawiliśmy na jakość a nie ilość 😊
No właśnie, a już nie mówiąc o bardziej kryzysowych sytuacjach... czytając wypowiedzi ludzi tutaj można zwątpić w siebie, patrząc jak co druga osoba ma gotowe pewne rozwiązanie. Bywa i tak, że małżeństwo ma już dzieci, do tego życie akurat przygotowało pakiet zewnętrznych trudności, kobieta leczy depresję (dodam tu, że zaburzenia psychiczne, lęki i zażywane leki psychiatryczne często rozregulowują gospodarkę hormonalną do tego stopnia, że ciężko już używać słowa "cykl", a owulacja czy miesiączka pojawiają się kiedy chcą i nawet komputer cyklu nie może sobie poradzić z ustaleniem co się dzieje, a instruktor npr nawołuje własnie do heroizmu...), kobieta bardzo boi się wtedy współżycia, intymność małżeńska, która powinna być świętą radością na cześć i chwałę Pana, rodzi ogromne frustracje i dzieje się ewidentne zło, ale małżeństwo uparcie stara się dochować przykazań ograniczając współżycie do minimalnych przypadków, aby zachować tą bliskość i jedność i współżyją bardzo rzadko, tylko, gdy mają nadzieję, że to praktycznie pewne, że ciąży nie będzie. Za każdym razem stres, kolejny test ciążowy dla pewności. I nagle, bach, jednak ciąża. Prawie niemożliwe, a jednak. Bóg ma swój plan tak? Tylko, że dalej w tej historii jest ciężka depresja ciążowa, zagrożenie życia, dramat rodziny na wielką skalę i lata terapii. Dziecko rodzi się w ogromnym stresie i już w życiu płodowym jest narażone na ogromne dawki kortyzolu kiedy przyszła matka nic innego nie jest w stanie robić jak płakać po kątach i całymi dniami myśleć o śmierci. Leczenie farmakologiczne w ciąży oczywiście jest niewskazane więc o ile nie trafi się na dobrze douczonego lekarza to w większości przypadków kobieta usłyszy, że w ciąży tabletek jej nie wolno. Ma wytrzymać. Dramat za dramatem. I co wtedy? Jak wytrzymać taki poziom codziennego napięcia, zwracać się codziennie z ufnością do Boga kiedy sytuacja jest tak trudna, jak nie zwątpić i "być otwartym na życie i Boży plan"? Ludzie lubią generalizować i podawać gotowe rozwiązania, bo czują się sprytni i tacy mądrzy, strażnicy moralności. Tymczasem ile ludzi tyle historii życia, ks. Remigiusz ma zupełną słuszność, że najważniejsze to rozpatrzyć dobrze konkretny przypadek z mądrym spowiednikiem, niż cisnąć na siłę i potem żyć w ciągłych lękach, bo to też zło niemiłe i smutne Panu Bogu, prawda? Pozdrowienia dla wszystkich Mądrali ;)
Jak dla mnie wszystko zależy od postawy serca a nie mechanicznego stosowania tego czy tego. Można stosować NPR i być zamkniętym na potomstwo. Można stosować inne metody ale być otwartym, że w razie czego z miłością przyjmę ukochane dziecko. Kolejnym kryterium jest zdrowie. Wiemy że np tabletki zdecydowanie je niszczą.. Kolejna sprawa, czy można stosować daną metodę, NPR choćby stawia ograniczenia Jest wiele pytań. Również wiele życiowych sytuacji. Traktowanie w tej materii każdej sytuacji jednakowo jest moim zdaniem znacznym niedopatrzeniem i może skrzywdzić delikatną i wrażliwą psychikę osób, dla których wiara jest bardzo ważna, przez co, paradoksalnie, mogą niszczyć małżeństwo
No nie bardzo. Pada zdanie: "małżeństwo polega na odmawianiu sobie". Małżeństwo polega przede wszystkim na wzajemnej miłości. Miłość jest podstawą (nie mylić z samym seksem).
Dziękuję 😊 dla mnie miłość to nie tylko cielesność, to o wiele "więcej"...., miłość fizyczna w każdym Małżeństwie jest bardzo ważna i dobrze jest rozmawiać o tym co się dzieje w nas otwarcie z naszą " połówka", aby mieć świadomość - o co chodzi? ....tylko przez Miłość i to przez duże M szanuję, staram się rozumieć kochaną osobę i wyzbywam się egoizmu ... - otwartość i trudne delikatne rozmowy przynoszą naszemu Małżeństwu większe "scalanie"....
Chyba jednak potrzeba doprecyzowania tego, co Ksiądz mówi, bo odpowiedź jest niejasna. Czy mam ją rozumieć tak: 1. Każde działanie małżonków przeciwko "poczęciu jest grzechem"? - rozumiem, że odpowiedź jest: TAK. 2. Czy każde działanie przeciwko poczęciu "jest grzechem ciężkim"? - rozumiem, że odpowiedź jest: ....?
No właśnie też jest to dla mnie niejasne. Czasami mam wrażenie, oglądając inne filmiki tego ojca, że to duchowny, który chce być dosc nowoczesny. Nie chce go źle oceniać, ale w pewnych kwestiach mam zupelnie inne spojrzenie.
@@ev1160 Poczekajmy na odpowiedź o. Remigiusza na moje wątpliwości. Zachętę Ojca którą kieruje z filmu o wypowiedzi w komentarzach rozumiem jako zaproszenie do rozmowy a nie jak chwyt marketingowy na "żebrołapki".
Ciekawe wobec tego ze o tym czy antykoncepcja w danej sytuacji jest grzechem decyduje interpretacja i sumienie osoby trzeciej tj. ksiądza a nie małżonkowie w swoim sumieniu.
To trudny temat. Ja mam cykle 46 dniowe a jestem przewlekle chora i mogę współżyć tylko w czasie bezwzględnie niepłodnym. Czyli zostaje mi około 15 dni z 46 gdzie mogę współżyć. Dużo się mówi o czystości przedmałżeńskiej ale dużo trudniej jest wytrzymać w małżeństwie tak długo bez seksu skoro śpi się obok ukochanego codziennie i pragnie się bardzo zjednoczenia, szczególnie w młodym małżeństwie.
Dokładnie! Trudne jest też,że chęć na współżycie mam w dni płodne,ale wtedy nie planując dzieci nie mogę współżyć. A w dni niepłodne to zabijam wzrokiem;) I teraz rozumiem, że jeśli nie planuje dzieci, to już nigdy nie będę mogła współżyć z mężem, wtedy kiedy najbardziej go pragnę:( Masakra!
@@katarzynanowak9752 Niestety nie zawsze okazuje się wszystko takie proste, łatwe i przyjemne, jak to malują na kursach przedmałżeńskich. Twój przypadek, i tak samo przypadek Żanety, nadaje się do tego, aby o tym pogadać ze spowiednikiem, który będzie miał jakieś większe rozeznanie i wyczucie na małżeńskie problemy w takich tematach. Najlepiej gdyby był to stały spowiednik, osoba do której ma się zaufanie i która zna wasze małżeństwo. NPR ma służyć dobru małżeństwa - jeśli tego nie robi, to trzeba poszukać jakichś rozwiązań. NPR prowadzący wyłącznie do frustracji to nie jest dobry pomysł na miłosną relację w małżeństwie.
Metody naturalne jakoś nigdy nie jednoczyły mojego małżeństwa. Dla mnie to ogromny stres. Mamy już troje dzieci. Bardzo mnie boli, że antykoncepcja jest grzechem ciężkim. Czuję, że ciągle muszę wybierać między mężem, a Kościołem. Bardzo mi trudno to zaakceptować.
jeżeli Pani pozwala, aby kościół, ksiądz, ktokolwiek zaglądał Pani do łóżka, rozliczał z seksu i wogóle śmiał cokolwiek komentować... To jest Wasza decyzja i tylko Wasza. Trzeba sobie odpuścić niektóre obsesje kościoła, bo oni seks sprowadzają jedynie do poczęcia i gdyby ich tak słuchał, to miałby stado dzieci jak w Afryce, no tylko byłby problem, kto łożyłby na te dzieci i jej wychowywał. Nie sztuką jest dziecko zrobić, ale sztuką wychować i dać jakieś podstawy startu w życiu w tak trudnych czasach, jak dzisiaj. Te księżowskie gadanie lepiej traktować z przymrużeniem oka, bo żaden ksiądz pampersa nie zmienił, może nawet nie wie, ile kosztuje paczka pampersów, mleko, latanie z dziećmi po lekarzach i czas poświęcony dzieciom...
Jeśli ktoś używa antykoncepcji w celu zabezpieczenia się przed jakimkolwiek potomstwem to zgadzam się z księdzem ale jeśli ktoś ma trójkę dzieci i nie jest w stanie w swoim małym mieszkaniu zmieścić więcej to jest grzech czy raczej troska o te dzieci które już się urodziły?
Jestem osobą wierzącą, nie wyobrażam sobie niedzieli bez pojscia na Mszę Świętą, ale sprawa antykoncepcji nigdy mi się nie podobała. Dla mnie to jest po prostu za duża ingerencja Kościoła, jeśli jestem w małżeństwie wierną i dobrą żoną i tak samo mój mąż jest dla mnie dobry, to nie uważam za zło używanie antykoncepcji. To jest nasza sprawa kiedy planujemy dzieci. Uburza mnie że ktoś nie nazywa wspolzycia z użyciem antykoncepcji już kochaniem się z miłości. Dla mnie to już za dużo. Jak najbardziej rozumiem sprawy związane z zakazem.wspolzycie przed ślubem, zachowaniem czystości. Ale ingerencja w małżeństwo - tego po prostu nie przyjmuję.
Zawsze grzechem jest egoistyczne, przedmiotowe, utylitarne, hedonistyczne, obrzydliwe i brutalne traktowanie pod tym względem współmałżonka. Sfera seksualna wymaga ogromnej kultury dialogu osób, podmiotowości, nie może być tylko sferą zaspokajania potrzeb seksualnych. Musi być przy tym miłość i Odpowiedzialność za drugiego człowieka.
Skoro Kościół wymaga naturalnego planowania rodziny to dlaczego przy każdej parafii albo co drugiej nie ma dyplomowanego instruktora NPR?? Od podstawówki w szkole uczy się dzieci o antykoncepcji a nie ma kto uczyć o NPR a później Kościół się dziwi że 90% mlodych ludzi używa antykoncepcji.
Nie uważam że antykoncepcja typu gumki jest grzechem. Trudno mi sobie wyobrazić ludzi ok. 50-tki z kalendarzem i kobietę z termometrem w ustach codziennie. Stosowałam tą metodę zanim zaszłam w ciążę.
Argument, że metody naturalne, w przeciwieństwie do prezerwatyw, dają szanse nauczenia się wstrzemięźliwości i wytrwania podczas niej w wierności - jest bardzo, bardzo słaby. Na ćwiczenie wierności i wstrzemięźliwości są tysiące innych sposobów, które łatwo przychodzą, bo życie je przynosi: choroby, operacje, zmęczenie, wyjazdy, zwykły brak ochoty jednej ze stron itd. "Nie" to "nie" i powinno być szanowane bez względu na okoliczności i zażyłość między ludźmi. Na to jest okres chodzenia ze sobą i narzeczeństwa, aby ludzie poznali się i wiedzieli czy ich "nie" jest szanowane przez drugą stronę, we wszystkich sprawach. Jeśli takiego szacunku nie ma, tylko jakaś forma przymuszania, albo zdrady, to już człowiek ma odpowiedź, czy warto się z takim partnerem/partnerką wiązać na całe życie.
Wg mnie nie ma toż wiązki czy się stosuje prezerwatywy np czy nie. Raczej liczy się szacunek i miłość do małżonka, jak ktoś nie chce czy nie może, to trzeba to uszanować bez względu na to, czy się zabezpiecza czy nie.....
Nie chcialabym aby moje publiczne poglady katolickie byly zbyt wywrotowe, jednak zadajmy sobie pytanie o prezerwatywy w malzenstwie. Nie maja skutecznosci w 100% i dobrze by bylo aby poczatkujace malzenstwa stosowaly je w dni niskoplodne zony. Formalnie prezerwatywy to grzech ciezki przeciwko zyciu, jednak wielu katolikow je stosuje. Medykalizacji uleglo wiele aspektow naszego zycia. Do czytania uzywamy okularow, w przypadku amputacji mozemy miec proteze nogi, a nawet pewna ,,proteze" odbytu czyli stomie. Nie sa to grzechy, ale prezerwatywa w malzenstwie juz jest grzechem? W malzenstwie mozna stosowac antykoncepcje kalendarzowa o bardzo niskiej skutecznosci, ale medyczne wzmocnienie jej prezerwatywa jest juz bardzo zle widziane. Mezczyzna ze stomia na brzuchu, w okularach, z aparatem na zebach i z proteza nogi grzeszy tylko wtedy jezeli ubierze prezerwatywe. Zasada mowiaca, ze mezczyzni grzesza, jezeli oddaja prawidlowo nasienie do badania do naczynia jest wyjatkowo bzdurna. Wg oficjalnej nauki katolickiej mezczyzna moze zebrac nasienia do badania w czasie stosunku z zona z uzyciem prezerwatywy z dziurkami. Nie wiem jaka kawe pije autor tej zasady, ale niech przestanie, bo mu szkodzi.
Bardzo ciekawą sprawę ojciec poruszył. Pozwolić sobie czegoś odmówić. I nie chodzi tu tylko o sferę seksualną. Odmówić "prawa do racji", ustąpić. Jakby spojrzeć całościowo na konflikty i kłótnie w małżeństwie to większość dotyczy walki o to, żeby " moje było na wierzchu". Ciekawe to.
Antykoncepcja jest trudnym zagadnieniem wyłącznie dlatego że mamy bardzo trudne i nieuporządkowane życie w sferze seksualnej. A sam problem jest wielowymiarowy i ma swoje korzenie wiele wiele lat temu i chcąc w pełni ten temat wyczerpać nie jedna praca doktorska by nie wystarczyła. Nie funkcjonuje w ogóle w społecznościach małżeństw troska o czystość małżeńską, bo współżyjąc z współmałżonkiem można zgrzeszyć nawet nie stosując antykoncepcji. Traktowanie drugiej osoby jako środek do wyżycia się, przedmiotowo + traktowanie siebie w wyobraźni obrazami pornograficznymi albo uruchamianie wyobraźni do celów innych niż fantazje o współmałżonku już są grzechem przeciwko czystości a w końcu traktowanie małżeńskiego seksu jako gwarancje ogólnodostępnego seksu bez ograniczeń jest czymś co nie jest żadnym zaskoczeniem i traktowane jest jako coś oczywistego. Ojciec Remi dobrze powiedział że umiejetność korzystania ze swojej płodności w małżeństwie sprawia że panuje ogromny szacunek i zrozumienie i trening własnej silnej woli. Są opinie w internecie gdzie osoby stosujące NPR przez 15-20 lat opisują to tylko w kategorii ogromnego trudu a odmawianie sobie powoduje u nich ogromne frustracje i niezadowolenie z seksu. Trzeba na to spojrzeć szerzej - dla takich osób jeśli brak współżycia przez 2,5 tygodnia w miesiącu jest tak mocno obniżające jakość ich życia oznacza to tylko tyle ze są mocno zniewoleni seksem i to on jest ich bogiem w życiu. Oczywiście życie nie jest jednowymiarowe i są sytuacje w życiu kiedy antykoncepcja jest dopuszczalna w moim odczuciu to są poważne choroby które w sposób niezaprzeczalny zagrażają życiu kobiety a płodność poprzez leczenie nie jest możliwa ze wszech miar do określenia. Można wtedy stosować prezerwatywy chociaż można tez zastosować wstrzemięźliwość na jakiś okres czasu w końcu inne osoby np konsekrowane wytrzymują bez współżycia całe życie ale dla wielu dzisiaj to heroizm jakiego by się nie podjęło i to pokazuje właśnie jak seks stał się dla nas bogiem. A same tabletki antykoncepcyjne czy spirale maja fatalne konsekwencje w swoim działaniu nie tylko na zdrowie kobiety ale i destrukcyjnie traktują samo połączenie się komórki jajowej i plemnika często jeszcze przed podziałem ale tutaj znowu jest dylemat od kiedy „uznajemy za człowieka” zlepek komórek i wypieranie pewnych rzeczywiści z wygody. Nieregularne cykle, brak cykli czy nieumiejętność wyznaczania okresów płodnych czy nie płodnych nie stanowią żadnego problemu ponieważ wystarczy 3-4 miesiące obserwacji pod okiem wykwalifikowanego doradcy NPR + różne komputery cyklu z pomiarem temperatury i po kilkumiesięcznej abstynencji seksualnej małżeństwo może cieszyć się z współżycia i kontrolowania poczęc w sposób naturalny ale tutaj dochodzi jeszcze kolejny wątek jakim jest ilość i możliwość posiadania potomstwa. Oczywiście musimy kierować się rozumem i wielkodusznością w swoich decyzjach. Jednak dla wielu małżeństw nawet tych „kosciolkowych” kolejne dziecko to utrata strefy komfortu i poziomu życia, za duży trud i zbyt wielkie zrezygnowanie z siebie dla drugiego człowieka. Często zasłanianie się warunkami finansowymi i mieszkaniowymi i wszechobecne usprawiedliwianie się ze dziecko trzeba wyposażyć najlepiej na start z własny samochód, mieszkanie i sponsorowanie wszelkich zachcianek jako absolutny wyznacznik opieki, troski i odpowiedzialności rodzicielskiej pomijając przy tym absolutnie najważniejsza sprawę jaką jest CZAS dla dziecka jako margines potrzeb. Wygoda swojego życia i czasu dla siebie jako priorytet - oczywiście nie jest to złe same w sobie jednak jeśli własne ja jako jedyny wyznacznik braku posiadania 3,4,5 dziecka z własnej wygody jest zaprzeczeniem misji jakiej ktoś się podejmuje wstępując w związek małżeński i o ile można być świętym rodzicem dla jedynaka a diabłem w ludzkiej skórze dla 13 swoich dzieci nie zmienia to faktu ze prawie 50 lat komunizmu w którym aborcja była zabiegiem podobnym do wyrywania zęba a więcej jak 3 dzieci to patologia odcisnęła ogromne piętno na naszym społeczeństwie które krytykuje wielodzietność nawet przez osoby 60,70 letnie które wydawałoby się ze powinny strzec ładu swoich rodzin i wspierać w pięknie posiadania więcej jak dwójki dzieci. Tak jak O. Recław dobrze powiedział księża chowają się i boja wchodzić w rozmowy w konfesjonale na temat seksualności w małżeństwie ze względu na strach przed wtrącaniem się pod kołdrę dwójce dorosłych ludzi a my zbyt łatwo siebie usprawiedliwiamy i mamy niestety zbyt mało żywych świadków życia w czystości małżeńskiej.
Od kiedy owulację można wywołać kalendarzykiem i temperaturą? Droga Pani z brakiem owulacji idzie się do ginekologa i endokrynologa. Wedle mojej wiedzy zanim zabierzemy się pomiary temperaturowe trzeba sprawdzić poziom hormonów takich jak FSH, LH, estrogen, progesteron i prolaktynę oraz TSH, FT3 i FT4.
@@annakozio3021 wspomniany w pierwszej wypowiedzi brak cykli bardzo często jest błędną diagnozą postawioną sobie przez siebie przez daną kobietę. Jeśli np kobieta miesiączkuje w bardzo długich odstępach czasu np 90 dni (zdarzają się takie kobiety) i to jeszcze nieregularnie to może uważać że nie ma cykli. I odwrotnie, kobiety mające częste krwawienia śródcykliczne mogą nie rozróżniać które krwawienia są menstruacją i dojść do wniosku że one nie mają cykli tylko np jakieś infekcje powodujące krwawienia. W takich przypadkach konsultacja z nauczycielem npr i prowadzenie obserwacji pod jego okiem może nie "spowodować owulację" ale pomóc rozpoznać kiedy u danej kobiety ona występuje. Bo może być tak, że u kobiety która twierdziła że nie ma cykli owulacja jest, choć rzadko np 2-3 razy w roku, albo że jest regularnie co 30 dni ale obraz rozmywały inne objawy skłaniające kobietę do myśli że nie ma cyklów. Co do badań, które wymieniasz pewnie, nigdy zrobienie badań nie zaszkodzi ale nie jest tak, że bez nich obserwacje w ogóle mijają się z celem. Bardzo często jeśli coś jest z jakimś hormonem nie tak to właśnie da się to wykryć interpretując kartę cyklu. Powiem z własnego przykładu - u mnie widoczne niskie temperatury (na poziomie 35.8) utrzymujące się długo w pierwszej fazie cyklu zasugerowały mi możliwą złą pracę tarczycy. Po badaniach okazało się, że tak było - niedoczynność. Także nie trzeba być przebadanym we wszystkie strony, właśnie obserwacja może pomóc wskazać ewentualny problem.
Nie chodzi o to by usprawiedliwić zakaz pożycia małżeńskiego przez papieża Pawła VI a łamanie takiego zakazu nazywać bożkiem seksu, bo ofiara, heroizm itd. Heroizm jest potrzebny ale sensowny. Chodzi o łamanie prawa naturalnego do małżeńskiego pożycia przez Kościół katolicki, chodzi o wtrącanie się osób trzecich do małżeńskiego pożycia. Taka sytuacja jest niedopuszczalna ani pod względem moralnym ani pod względem kulturowym. To małżonkowie decydują o strukturze swego pożycia a nie Kościół. Co to jest ten Kościół? To osoba która została wybrana na Stolicę Apostolską i niepodzielnie rządzi, gdy tymczasem ma nam przewodniczyć w miłości w drodze do Boga. Tej osobie nie wszystko wolno. Zakazywać małżeńskiego pożycia także. Na pytanie jakie przesłanki naukowe decydują o potrzebie zaniechania pożycia małżeńskiego po zrodzeniu dzieci ten Kościół milczy. Mamy tu do czynienia trzeba sobie powiedzieć prawdę, że Kościół tutaj znowu pobłądził. Znowu, gdyż trzeba sięgnąć do kart historii jego niebywałych wpadek , pomyłek a nawet bolesnych nam zbrodni. Patologie życia seksualnego na które to powołuje się strona manichejska nie usprawiedliwiają zakazu małżeńskiego pożycia. Cała argumentacja manichejczyków nie usprawiedliwia krzywdy jaką wyrządzili małżeństwu sakramentalnemu w postaci separacji psychofizycznej małżonków bo takie są owoce encykliki Humanae vitae.
@@malgorzataj6356 To ma Pani to szczęścię, że wciąż może uczestniczyć w życiu sakramentalnym. Dla małżonków o podobnym podejściu jest jedynie wykluczenie z kościoła dla ktorego to nie dzieci są jednak najważniejsze - ale maksymalne obrzydzenie/skomplikowanie/utrudnienie /zatrucie seksu pomiędzy małżonkami. Wystarczy poczytać św. Augustyna czy Tomasza nie wspominając już o encyklikach dotyczących rodziny, które są tak daleko od rzeczywistości jak tylko samotny singiel z dożywotnią pensją i kryszą swojej korporacji może być. Zamiast wpuszczać do sypialni singlii w sutannach lepiej zapytać Boga o drogę.
Ksiądz powiedział że antykoncepcja poza małżeństwem to nie jest dodatkowy grzech, ale co z tym że niektóre rodzaje antykoncepcji (chemiczna, spirala) mogą niekiedy zabić zarodek nie wspominając o pigułce dzień po? Cudzołożenie to jedno a podjęcie ryzyka zabicia człowieka (nawet jeśli szansa na to jest niewielka) to drugie. Z całym szacunkiem ale może należało by zrobić małe sprostowanie/adnotację? ua-cam.com/video/vAjjnVoibSk/v-deo.html
Moja kochana zona stasznie cisneła na naturalne medydy antykoncepcji o ktorych tyle sie na sluchała na przygotowaniu małżeńskim - prywatnych rozmowach na roznych kołach itd. Tak wiec po ślubie mierzyła, liczyła, sprawdzała - po 6 m-c juz była w ciąży..... Po drugim dziecku dalej w nie wierzy, ale juz im nie ufa :)
Czy mam grzech ciężki godząc się na prezerwatywę w przypadku gdy jestem po ślubie kościelnym z niekatolikiem który nie uważa teho za grzech? Dodam że dzieci chcemy.
2:00 naprawdę ? A mojemu mężowi kiedyś (jak jeszcze mój Maz nie był moim mężem) ksiądz powiedział ze wlanie grzech się jakby „dokłada” podwaja ,ze wtedy są dwa grzechy i cudzolostwa i antykoncepcji.
Kochani zainteresowani, stosując metody naturalne według Rotzera ponad 11 lat, poczęły się owoce naszej miłości chciane i planowane i do tej pory nie było mowy o zawodzie że strony tej metody, da się.
Jeżeli kobieta jest przewlekle chora - a choroby naprawdę bywają bardzo różne - i przyjmowanie tabletek antykoncepcyjnych WIĄŻE SIĘ Z LECZENIEM to ich przyjmowanie NIE JEST GRZECHEM (ani ciężkim ani lekkim), bo nie jest "zamykaniem się na przyjęcie potomstwa". Wręcz przeciwnie: może to być wieloletnie leczenie, które ma docelowo dać szansę na zajście w ciążę. W innych przypadkach to leczenie jest konieczne chociaż wiadomo, że na dzieci już szans nie będzie. Chcę podkreślić, że to nie chodzi o sytuację, kiedy dana choroba trwa pół roku tylko wiele lat, nawet całe życie. Analogicznie wygląda sytuacja z narkotykami: można stosować narkotyki, żeby wprowadzić się w "inny wymiar" i "wyluzować się" (tak jak Witkacy), a można przyjmować np. morfinę w celu ulżenia w bólu, np. w chorobie nowotworowej. Nikt normalny - ani penitent, ani ksiądz - nie powie, że uśmierzanie bólu morfiną jest grzechem.
Żadna antykoncepcja nie jest dobra bo każda ma swoje wady i skutki uboczne. Metody naturalne za to są mało naturalne bo kiedy się chce (owulacja) to nie można, a kiedy się mniej chce to trzeba ( a często nie ma akurat czasu - praca, dzieci)... Zaś rodzenie dzieci co roku jest dla wielu niemożliwe i nierozsądne, bo mało kto ma tyle sił, zdrowia i środków... Tak więc nie ma dobrego rozwiązania w tej kwestii...
Zgadzam się w 100%. Ja mam 3 dzieci i jestem na takim etapie że , fizycznie nie dałabym rady zająć się nimi w ciąży, następnie małym dzieckiem a do tego zadbać o to by nie stracić pracy. My nie żyjemy w rodzinach wielopokoleniowych, gdzie wszyscy pomagali przy opiece nad dziećmi. Serwowanie kolejnego rodzeństwa moim dzieciom sprawiłoby, że byłabym rodzicem zaniedbującym swoje dzieci.
Ja też.. Tyle, że ostatnio chyba menopauza się u mnie zaczyna... I mam nieregularne miesiączki, dlatego mam teraz mały problem, nie wiem co z tym zrobić... Bo nie chce brać żadnych hormonów
Odpowiedzią dla mnie na to czy stosować czy nie stosować antykoncepcji są Boże przykazania i szukajmy tylko tu odpowiedzi na ten problem.W nich zawarta jest wszelka Wola Boża i jej się mocno trzymajmy,wtedy nie zbłądziły . Trzeba każdego dnia na modlitwie mieć je przed oczyma i strzec ich jak źrenicy oka, Bóg widząc to w nas jak nam na nich zależy ,wprowadzi nas na właściwą drogę.🐦🐦🐦🐦🐦🐦🐦🐦🐦🐦
I właśnie przez taki bełkot przestałam chodzić do kościoła. Bardzo łatwo powiedzieć zabezpieczajcie się naturalnie, bardzo łatwo powiedzieć komuś kto nie ma o tym pojęcia. Są sytuacje kiedy albo kogoś nie stać na więcej dzieci, albo zdrowie nie pozwala, to trzeba ryzykować kolejnym zajściem w ciążę stosując naturalne metody?! Właśnie od takiego podejścia tworzą się patologie rodzinne, bieda, przemoc - nawet w typowo katolickich rodzinach, bo "robią" dzieci na potęgę jedno za drugim nie zważając na ogólną sytuację rodziny zasłaniając się wiarą , "bo przecież grzech z antykoncepcją". Z drugiej strony odmawianie małżonkowi/małżonce to też grzech.. brak słów..
Moja jedna uwaga do tego. Metody naturalne (np objawowo-termiczna) ma skuteczność porównywalna do hormonalnej antykoncepcji, a większą niż prezerwatywy. Więc to nie jest tak, że naturalnie równa się nieskuteczne. No chyba, że ktoś myśli, że metody naturalne polegają na liczeniu dni w kalendarzu😱
Kiedys widzialem pytanie mezczyzny czy grzechem jest uzywanie prezerwatywy w dni nieplodne, jako dodatkowe zabezpieczenie bo ciaza dla zony ryzykowna i przezywa nerwice bez gumki. Odpowiedz ksiezy - elaboraty ale ostatecznie ze nie wolno... Takze brawo dla Ojca za odwage na niesztampowa odpowiedz i trudny temat :) nie mniej sprawia wrazenie schizmy co do nauk Kosciola ...
A jak to jest? Jest małżeństwo osób niepełnosprawnych i mają takie porażenie ciała że nie dadzą rady z naturalnymi metodami. Czy w takim przypadku antykoncepcje można czy nie?
Ktoś pisał o Wandzie Półtawskiej, to przyjaciółka i doradca Jana Pawła II. Żyje.... Bóg Jej daje długie życie, po udrękach obozowych II wojny światowej ("I boję się snów" wspomnienia z obozu Ravensbrück ) pisze książki, jest na YOU TUBE. Jej nie jest obcy ten świat , dba o nas. Słuchajcie i czytajcie Wandę, Panią Wandę!
Czy ksiądz może coś wie na temat, jak ona wpływa na więź małżonków. Wysłuchałam do końca i nie wybrzmiała to główna przyczyną. Zaczyna się odrzucenie duchowe i fizyczne. Dlatego jest zalecana naturalna metoda? aby zachować miłość. Obserwowałam ten temat od lat i w swoim życiu i nie dam sobie powiedzieć że tę farmakologiczną, czy prezerwatywy można zaakceptować bez skutków oziębienia, wręcz wrogości w małżeństwie. Chyba że nauczą się ekspiacji, wobec siebie i Stwórcy, bo np. któreś ma taki temperament. Ale i to czasem, znika. Kończy się przyczyną. Następuje harmonia. Pozdrawiam
Grzech ciężki to jest ciężka materia . Dlaczego kapłani nazywają stosowanie antykoncepcji grzechem ciężkim a co z zabójstwem , aborcją itd. Jaka jest waga antykoncepcji a jaka zabójstwa? Metoda naturalna tez nie jest ok ponieważ osoby stosujące taka metodę także nie chcą zajść w ciążę. Stosowanie termometrow czy kalendarzyka tez jest swego rodzaju antykoncepcją . Jeśli chca być w zgodzie z naturą niech idą za swoimi pragnieniami a reszta jest Wolą Boga. Jaka jest różnica między lateksem a termometrem . To jest moje zdanie.
Masz zbyt faryzejskie pojecie grzechu. Grzech to nie tylko zachowania zewnetrzne ale to co w sercu. Ciezko grzeszyc mozna nawet mysla nie robiac nic spektakularnie zlego. Po prostu odrzucasz Boga i masz go gdzies, nie kochasz = grzech ciezki.
Lateks to bariera, która ma zapobiec poczęciu. Est zewnetrzna inferencja w nature. Wspolzyjac w okresie nieplodnym bez antykoncepcji nie ingerujesz w naturę. Jeśli nie dojdzie do poczęcia, to wynika to z natury cyklu. Ty zaś postepujesz (w sensie mechaniki) dokładnie tak samo jakbyś chciała zajść w ciążę. To bym to ujął
@@anonimowyabstynent8379 kiedys nie bylo kalendarzykow, naturalnej antykoncepcji. Czym sie rozni kondom od swiadomego wybierania dni kiedy nie poczniemy dziecka? Dla mnie to to samo. Współżycie żeby sobie tylko ulżyć? "Rozmnazajcie sie".. a my mowimy Panu Bogu.. nie? Jak Bóg bedzie chcial nas obdarzyć potomstwem to ani kondom, ani tabletki mu w tym nie przeszkodza :) jednak dla mnie tabletki takie wczesnoporonne sa na rowni z aborcją.
Brawo! Zgadzam się. To najprostszy wywód logiczny, a jakże prawdziwy. Czymże jest NPR, jak nie formą antykoncepcji? Zalety NPR widzę jedynie zdrowotne. Z intencjonalnego punktu widzenia - to samo.
Ojcze, bardzo pobieżnie potraktował Ojciec ten, tak bardzo ważny, temat. Lepiej podać link odsyłający do wypowiedzi osób profesjonalnie i otwarcie przedstawiających to zagadnienie oraz stanowisko Kościoła, niż dawać tak nieprecyzyjną odpowiedź. Co jest tu rozumiane jako antykoncepcja? Pozdrawiam serdecznie
A ja uważam , że kiedy jestesmy chorzy i musimy je brać to powinniśmy miec lekki grzech i chodzic normalnie do komuni. A co innego kiedy bierzemy bo chcemy nie miec dzieci.
A ja bym księdza nie pytała bo każdy ksiądz może mieć inne zdanie poza tym przypadki też są różne w życiu. Uważam że trzeba to rozważyć we własnym sercu i sumieniu, pomodlić się, zapytać Boga na modlitwie i Duch Święty podpowie przez sumienie. Jak ktoś jest blisko Boga to czuje czy to grzech czy nie. Ksiądz tutaj za wiele raczej nie pomoże bo nie wiadomo na jakiego się trafi w konfesjonale ☺ Z Panem Bogiem
No trafi się albo na katolickiego kapłana, który wie jaka jest nauka Kościoła i powie, że antykoncepcja zawsze jest grzechem, albo na kogoś, kto ma w poważaniu i naukę Kościoła i swoje zbawienie i zbawienie tego, którego spowiada i udziela mu rad. A jak ślepy ślepego prowadzi, to obaj w dół wpadną.
Samo poczucie moze byc mylne i zgubne. Jakby samo poczucie wystarczalo Bog nie dawalby przykazan, Jezus nie nauczalny na Ziemi a po Zmartwychwstaniu nie poslaby uczniom Ducha Swietego aby nauczali.
Agi Bagi Myślę, że najtrudniejsze w życiu katolika, jest uwierzyć, że przez księdza może działać Pan Bóg. Osobiście uważam, że on nam daje najwięcej łask nie wtedy kiedy poznajemy prawdę, ale kiedy poznajemy cnotę posłuszeństwa, która niekiedy nie idzie w parze z prawdą (Np. ludzie wierzyli kiedyś w płaską ziemię, co było kłamstwem, że świat powstał w 7 dni itp.) Ludzie którzy żyli np. 2 tys. lat temu mieli mniejsze szanse na poznawanie prawd i zdobywanie wiedzy, ale nie przeszkadzało im to w z zbliżaniu się do Boga. Dzisiaj wiemy coraz więcej, a nasza wiara i posłuszeństwo Bogu coraz słabsze.
Stanowisko kościoła jest jednoznaczne-NIE.Natomiast widzę że księża unikają tego tematu jak ognia-nie chcą wojny z ludźmi.Ten ksiądz powiedział że jest dopuszczalna za zgodą spowiednika ale to jest sprzeczne z oficjalnym nauczanie papieża.
@@TheBlackwizzards Nie jest sprzeczne. W indywidualnych przypadkach może być dopuszczone używanie jakiejś formy antykoncepcji (np prezerwatyw). Sytuacje są różne i skomplikowane, praktyka spowiedników z ostatnich 50 lat od czasu wydania encykliki HV, uwzględnia różne takie niemodelowe sytuacje.
Pan Jezus nie jest kims takim. Ktory przyklada klucz ze schematem odpowiedzi i. jest tak lub nie.Wchodzi w trudnosci czlowieka tak bardzo jakby to on mial ten problem.Musimy pamietac ze czesto jest tak ze ktores z małżonków nie zyje wartosciami chrzescijanskim.nie ma jednosci zrozumienia.Ale Bog zna serce .Uwazam ze ta sfera dla kobiet jest ogromnie trudna bo nie maja wsparcia z drugiej strony.co dla jednych jest proste dla drugich moze byc ściana. Najwazniejsze aby znaleźć spowiednika ktory Cie zrozumie trwac przy Bogu i modlić się o uporzadkowanie wedle woli Bozej
Antykoncepcja zawsze jest grzechem!! Ciekswe czy Pan Jezus dozwolilby np mi zastosowac gdybym byla ciezko chora i zagrazalaby mi śmiercią, ciąża. Wybieram życie dziecka
,,Cialo kobiety powinno byc zawsze otwarte na ciaze" - to zdanie stosowane na naukach przedmalzenskich stawia kobiete w roli uprzedmiotowionej. Kobieta, ktora jest mezatka, musi miec wg tej zasady 20 dzieci od czasu dojrzalosci do menopauzy, jezeli nie chce aby do jej malzenstwa wkradl sie grzech przeciwko zyciu, grzech masturbacji, ktory spopieli malzenstwo w drobny mak. Masturbacja w malzenstwie jest megagrzechem, ale odbywanie pelnych stosunkow z zona bez prezerwatyw w jej dni niskoplodne jest juz zupelnie spoko wg edukatorow. Czego tu sie bac? Osmej ciazy? Wielu ludzi ze slabiej wyedukowanych klas spolecznych mocno przejechalo sie na tzn. kalendarzyku malzenskim. Jezeli ktos w malzenstwie nie chce stosowac prezerwatyw, to niech stosuje inne techniki wspolzycia niz pelen stosunek. Jezeli kobiety pisalyby katechizm, to zdanie: ,,cialo kobiety ma byc zawsze otwarte na ciaze", na pewno by sie w nim nie znalazlo. Kobieta z roznych powodow moze nie chciec miec 20 dzieci.
Nie chcialabym aby moje publiczne poglady katolickie byly zbyt wywrotowe, jednak zadajmy sobie pytanie o prezerwatywy w malzenstwie. Nie maja skutecznosci w 100% i dobrze by bylo aby poczatkujace malzenstwa stosowaly je w dni niskoplodne zony. Formalnie prezerwatywy to grzech ciezki przeciwko zyciu, jednak wielu katolikow je stosuje. Medykalizacji uleglo wiele aspektow naszego zycia. Do czytania uzywamy okularow, w przypadku amputacji mozemy miec proteze nogi, a nawet pewna ,,proteze" odbytu czyli stomie. Nie sa to grzechy, ale prezerwatywa w malzenstwie juz jest grzechem? W malzenstwie mozna stosowac antykoncepcje kalendarzowa o bardzo niskiej skutecznosci, ale medyczne wzmocnienie jej prezerwatywa jest juz bardzo zle widziane. Mezczyzna ze stomia na brzuchu, w okularach, z aparatem na zebach i z proteza nogi grzeszy tylko wtedy jezeli ubierze prezerwatywe. Zasada mowiaca, ze mezczyzni grzesza, jezeli oddaja prawidlowo nasienie do badania do naczynia jest wyjatkowo bzdurna. Wg oficjalnej nauki katolickiej mezczyzna moze zebrac nasienia do badania w czasie stosunku z zona z uzyciem prezerwatywy z dziurkami. Nie wiem jaka kawe pije autor tej zasady, ale niech przestanie, bo mu szkodzi.
Bogu dziękuję, że mnie już ten problem nie dotyczy. Tyle lat się z tym męczyłam. Menopauza jest boska! Nigdy się tak dobrze nie czułam, jak po ustaniu tych koszmarnych " okresów "..😁😂. Fizycznie i psychicznie. Czasem dopiero starość daje poczucie wolności. A poza tym....już cie to nie obchodzi. Cudowne poczucie wyzwolenia ..
Bardzo smutne, kiedy kobieta w katolickim małżeństwie nie może doczekać się menopauzy, jako wyzwolenia od swojej płodności. To naprawdę daje do myślenia czy model lobbowany przez hierarchów jest przyjazny kobiecie...
Naturalne metody są skuteczne, jak ktoś się przykłada, ale przecież w hormonalnej też potrzeba reguły. Ja korzystam z monitora płodności Afrodyta SMart i jestem zadowolona
Czyli w przypadku poważnej niemożności planowania "naturalnego", to od rozpatrzenia sprawy przez kapłana zależy możliwość zastosowania przez współmałżonków antykoncepcji ? Żyłam w przeświadczeniu, że kategorycznie nie, chyba,że w przypadku nosicielstwa wirusa HIV przez jednego ze współmałżonków
@@nyewesata9430 To by oznaczyło, że powyższa odp.ks.,że to zależ od rozeznania jest błędna. Nie znam wszystkich dokumentów kościoła.Sprawę trzeba zbadać dogłębnie.
@@nyewesata9430 Dobrze ale to potrwa :) Jeśli w ogóle takowy istnieje bo może być gdzieś taki zapis który właśnie mówi o indywidualnym rozeznaniu przez kapłana przypadku,a nie że od razu "dozwolona"
Ale co kaplan ma rozeznac? Nie jest w jego kompetencji zmiana oficjalnych dokumentow Kosciola ktore jasno mowia ze antykoncepcja jest zawsze obiektywnie zla. No chyba ze jest cos o czym nie wiem :)
Są takie sytuacje poza małżeństwem gdzie dwójka ludzi może stosować metody naturalne i odpuszczenia na zasadzie jak grzeszę jednym grzechem bo nie w małżeństwie to mogę i drugim to jakby raz kogoś uderzyłeś to możesz i drugi bo jak już bijesz to czy raz czy dwa co za różnica, no nie to tak nie działa. Też jeśli potraktować na serio to, że antykoncepcja jest grzechem to wtedy nie współżyję bo nie chce tym zgrzeszyć, bo nie mam warunków na dziecko w tej sytuacji itp a nie skoro współżyję to już wszytko jedno. Żadna antykoncepcja nie działa w 100%/. Tak zgoda oczywiście odpowiedzialność mniejsze zło itp, to trudny temat. Warto szanować tych co wybierają nie współżycie, warto też nie potępiać zbyt szybko tych co są słabi i jak już coś robią to starają się wybierać mniejsze zło. Niełatwo tu o równowagę między przyzwoleniem nadmiernym a nadmierną surowością.
Jeden kapłan tak drugi nie...to po co się pytać o sfery intymne ktoregokolwiek...w łóżku tych dwoje niechaj decyduje... kapłani do mówienia o religii się zobowiazali. Bóg dał rozum , warto problemy i pytania kierować do odpowiednich ludzi, którzy realnie pomogą i rozwiążą problem a nie wyrażą swoją opinię czy interpretację czysto ideologiczną .
Ciekawi mnie dlaczego ten temat nie został poruszony w naukach Jezusa ani Jego uczniów, Może dlatego, że akurat w tym temacie każdy przypadek może okazać się indywidualny... Jestem przeciwna antykoncepcji ale też i metody są sobie nierówne...
Trudno było poruszyć temat leków, których nie było, wkładek domacicznych, których nie wynaleziono, czy durexa, który nie istniał. A te "stare" metody, jak stosunek przerywany, były potępione przez Stary Testament i nie ma ich co omawiać. Np. historia Onana jest tu dobrym przykładem.
@@kasiaz.5471 co znaczy stworzonych? Przy tworzeniu Pisma Św. też brał udział człowiek. Czyli w Kościele nie ma Ducha Świętego, który mógłby natchnąć Papieża przy pisaniu np. encykliki? Skoro Duch Św. nie potrafi natchnąć kapłanów przy tworzeniu dokumentów Kościoła, to dlaczego miałby natchnąć jakichkolwiek autorów Biblii, którzy w większości są anonimowi i u których nie możemy nawet zweryfikować świadectwa ich życia (szczególnie w przypadku Starego Testamentu)?
Problem w tym ze przy tworzeniu Encykliki kaplani byli dosc pogubieni w tym natchnieniu :) pozatym dlaczego Kosciol zaklada ze Duch Swiety potrafi natchnac tylko Papieza a miliony malzonkow juz nie? I to w kwestii fundamentalnej ich zycia malzenskiego? Sakrament malzenstwa jest pustym gestem czy do malzenstwa Ducha Swietego zaprasza?
Kto zadaje pytanie mężczyzna? Wydaje mi się ze ktoś kto wierzy rozumie przesłanie kościoła w tym temacie katolicy nie powinni stosować antykoncepcji ale ze jest to wygodne i nie wymaga wysiłku wielu stosuje i jeszcze przystępuje do komuni co tu omawiać w konfesjonale ? Albo wybieram Boga albo wybieram sama sam. Sama mam z tym problem bo to trudny temat szczególnie ze maz wiara nie żyje a ślub kościelny był tylko bo tak trzeba. I temat antykoncepcji juz przerobił niejednokrotnie. Kapłani to mężczyźni którzy nauczyli się żyć w czystości i pewnie nie rozumieją mężczyzn mężów którzy mają problem z czekaniem.
Jeszcze krótka myśl, co miał zrobić św Józef,?został postawiony przed wielkim wyzwaniem,aby życ w calkowitej wstrzemiezliwosci,co by sie stalo gdyby nie stanął na wysokosci zadania które Bog mu wyznaczyl???Bóg stawia nam wyzwania ,ale i powiedzial nam żeby się nie bać, bo wystarczy nam Jego łaski
To jest ludzkie rozumowanie. Bóg jest dawcą życia - jeśli decyduję się na współżycie - Jemu ufam i zawsze otwieram się na życie. 100% antykoncepcji = brak współżycia.
Proste. Antykoncepcja jest grzechem. Z zasady ciężkim. A nawet jeżeli ktoś będzie próbował zakrzywić rzeczywistość, żeby nazwać lekkim, nadal to grzech. Wystarczy spojrzeć na krucyfiks i zadać sobie pytanie czy chcę ranić mojego Zbawiciela. Dla mnie sprawa prosta, trzeba być otwartym na dar życia. Jeżeli z jakiś powodów nie mozna wzpolzyc bo np. choroba itp. to nie stosuje się antykoncepcji, tylko, najprościej na świecie, nie współżyje się. Jest to do zrealizowania :) a może być w takich sytuacjach zbliżające małżonków, bo można skupić się na innych formach okazywania miłości. Maż i ojciec czwórki dzieci.
Fajnie, ze Ojciec o tym mówi, ja miałam taki dylemat, mam problemy zdrowotne, biorę leki i w przypadku ciąży dziecko mogłoby byc poważnie chore i ja również. Metody naturalne nie mogą byc zastosowane. Uspokoił mnie Ojciec- dziękuję😊
Niestety to nie takie proste. Ojciec Remi wyrazil swoja prywatna opinie, niezgodna z oficjalnym nauczaniem Kosciola, ktora nie dopuszcza zadnej sytuacji w ktorej "dopuszczone jest" stosowanie antykoncepcji.
@@nyewesata9430 reagowanie na złe nauczanie w kościele i zwodzenie ludzi nie jest donosicielstwem. Jak mają sie dowiedzieć jego przełożeni o tym skoro im nie powiesz?
antykoncepcja jest grzechem ze względu na to, że nie jest to naturalny sposób współżycia. Bóg nie stworzył antykoncepcji. Oczywiście to wszystko według biblii
@@kakulinka7001 Bóg nie stworzył również toalety i tak w księdze powtórzonego prawa mamy subtelną instrukcję o wykopaniu sobie dołka (Proszę nie brać tego przykładu tak całkiem dosłownie🙂). Być może kiedyś inaczej będzie się patrzeć na antykoncepcję, szczególnie mechaniczną, która nikomu nie wyrządza krzywdy. Pozdrawiam
@@zeno3096 to jak wspolzyje sie w dni plodne z zabezpieczeniem to jest to obrzydliwe zaspokajanie się... A jak w dni nieplodne to ok..... Jesteś kobietą? i kiedy masz ochotę na zbliżenie z mężem czy nie w dni plodne? A kiedy ew. zmuszasz sie tylko dla niego i czujesz uprzedmiotowiona?
Dzieci. Dużo dzieci. Otwarcie na dzieci. Nie unikanie, ale odkładanie poczęcia do lepszego momentu - nawet po 60'ce. Npr to 110% skuteczności, ale jak się pocznie, to Deus Vult. Nie chcecie poczęcia? Bardzo proszę, na sucho podczas pms.
Im dalej na drodze wiary tym wieksze mam przekonanie ze zycie jest zalezne wylacznie od Boga, kazde dziecko mielismy zapowiedziane, kazdego plec od poczatku znalismy a nawet imiona, teraz slysze ze dlugo bedziemy musieli poczekac na dziecko, no niby mamy cykle :-D nauke i wszystko a jednak Boga mysli i zasady krolestwa to inna bajka i osob ktore podlegaja Jego Przymierzu’ ja wogole sie zastanawiam czy gdyby Elzbieta zyla w tych czasach to czy bylaby plodna ? Dzieki cudom medycznym? moze w zamysle Boga od wiekow Jan mial sie urodzic z lona podeszlej kobiety dla chwaly Pana, ile osob chce dziecko jak w zegarku i nic, wszystko medycznie gra i jak? To zagadka :-D mnie od zawsze cos nie pasowalo w metodach naturalnych bo bardzo szybko moga ukierunkowac serce na myslenie antykoncepcyjne albo lekowe, zrobic w malzenstwie laboratorium i ciagle wzdychanie do siebie, badz uciekanie’ i strach i przykry obowiazek, gdy serce jest wolne i ufne wobec Boga to te problemy znikaja’ tak na prawde wg nauki to zajsc w ciaze , zwlaszcza w tych czasach jest na prawde trudno, wiec swiadome unikanie poczecia z zalozeniem ze kiedy zechce bede miec nie do konca sie sprawdza’ no i na ile planowanie jest zyciem w wierze? gdzie pomimo zalozen jakie kazdy ma decyzje ostateczna co do Planu ma Bog?
Całkowicie podzielam opinie z mariaantonowa ,niech Pan Bóg daje nam wielu takich madrych ludzi,módlmy się o gorących wyznawców Chrystusa,bo życie Chrystusem to naśladowanie Jego i Matki Najsw ,ktorzy nie szukali wygodnego i przyjemnego życia ale wpelni zrezygnowali z wszelkich pociech,ktore przeciez mogli powiedzieć że im się należały.Te trudne sytuacje ,w ktorych zastanawiamy się czy antykoncepcja czy wstrzemiezliwosc,niech staną się dla tych którzy sie wahają powodem do dumy ze mogą pomóc dźwigać krzyż Chrystusowi,a Bog obdarzy ich niewymiernie wiekszym szczesciem w Niebie,Odwagi dla Was kochani, Chrystus pomoże Wam udźwignąć ten Krzyż, tylko powiedzcie antykoncepcji nie,a Chrystusowi Tak. Niech Bog Wam blogoslawi.
Nie kazdy jest na tyle silny aby byc swietym. No i problem w tym ze nauke o antykoncepcji wymyslil Papiez - Czlowiek a Jezus niestety nic nie wspominal na ten temat.
Wybacz księże Remigiuszu, że napiszę tak jakbym był księdzem. Nie każda antykoncepcja jest grzechem. Zatem, która (jaki sposób) zapobiegania poczęciu nie jest grzechem w ogóle? Jaki nie jest grzechem ciężkim? A jaki sposób tylko grzechem lekkim? Odpowiadam. Nie ma takiego Namiestnika, który by taką listę sporządził. Po prostu ten sam czyn (sposób) skutkuje w skali od (zera) potencjalnego grzechu bardzo lekkiego, do (nieskończoności) grzechu ciężkiego (dawniej mawiano, śmiertelnego -- nie zapominajmy o Bożym Miłosierdziu). To penitent, wyposażony w pełni ukształtowane sumienie, (czyni rachunek) analizuje swoje myśli, słowa, czyny i zaniechania na podstawie przykazań, słów Tego, który jest Prawdą, Drogą i Życiem. Rozpoznane grzechy ciężkie (wymienia) powinien je wyznać w pierwszej kolejności. Moim zdaniem (nie jako księdza, tylko jako penitenta) do grzechów ciężkich zaliczam metody antykoncepcyjne: wczesnoporonne i poronne, nawiasem mówiąc, to nie zapobieganie poczęciu, tylko pospolite zabójstwo... ?? A tak to: poczęcie i aborcja! Ale może pospolity wyrób lateksowy? Wolny jest od infamii? Pozornie. Tylko pozornie, zapytam zwolennika tej metody, ale też innych metod mechanicznych: Co zrobisz, jeżeli metoda zawiedzie? Tu masz odpowiedź, jeżeli przyjmiesz (przyjmiecie) dziecko, którym was Stwórca obdarzył można powiedzieć stosownie do czasu "błogosławiona wina". Ale czy sprostasz podszeptom Złego: "To intruz, wybrakowany płód, owoc negatywnej selekcji!" Czy odpowiesz "Złemu", Lucyferowi, że głupi? Zaiste, cokolwiek, tylko nie głupi. A kiedy życie, fatum spłata Ci niespodziankę, "to niechciane, nieplanowane" będzie "dzieckiem specjalnej troski". W czyje okno będziesz kamieniami rzucać? Acha! Kochacie się szalenie, zatem jak pogodzisz instrumentalne traktowanie obiektu twojej miłości rządając, aby dla twojej zachcianki ubezpłodniał(a) się dla ciebie ze szkodą dla drowia: chemicznie, chirurgicznie? P.S. Przyznaję, że mogę udawać Greka, tj. prawie św. Pawła z Tarsu. Tę stronę życia mam za sobą, "w dobrych zawodach wystąpiłem..." Stop! Nie wolno! W sprawach damsko męskich nie wolno się ścigać, licytować, kto dłużej, dalej,... Chcecie bronić, rzekomej miłości między Wami? Kiedy to jest wyczynowa gimnastyka z przyrządami. I owszem! Gdybym był... powiedziałbym, że "czułe obcowanie" z małżonkiem nie jest grzeszne, jeżeli nie występują przekroczenia rzeczywiste i potencjalne wymienione wyżej. Aaa, posłużę się zwrotem krakowskiego złotego młodzieńca, "pobrudzenie pończochy" grzechem nie jest, ale z całą pewnością nie jest grzechem ciężkim. Zważyszy, że ejakulat to skarbnica witamin i mikroelementów... Marnotrawstwo!
Antykoncepcja to postawa serca, a nie metoda! Ten faryzeizm Krzk pozwalający na stosowanie antykoncepcji naturalnej, a zabraniający sztucznej bardzo mnie zasmuca.
Szkoda że ojciec nie odniósł sie do.kwestii choroby, sa przypadki brania chemioterapii gdzie szansa na uszkodzenie plodu jest bardzo duża i lekarze zalecają stosowanie antykoncepcji Niekoniecznie chodzi tu o choroby nowotworowe. Pytanie co.wtedy
@@nyewesata9430Nie celibat - w rozumieniu "ślubowanie czystości", tylko wstrzemiężliwość od kontaktów seksualnych + wypełnienie relacji miłości za pomocą innych środków i działań.
@@chyraski owszem, tylko ze dosc fundamentalna czescia kazdego malzenstwa jest wypelnianie relacji milosci rowniez przez zblizenia seksualne. Sam Jezus nauczal ze odejdzie chop od matki i ojca a zlaczy sie w jedno cialo z zona :)
Trzeba nie miec grama litości, żeby skazac kogoś na cierpienie fizyczne, psychiczne jakie niesie Zycie i dać mu w pakiecie śmierć, a po smierci wieczna męka w piekle skoro nawet siostra z zakonu św. Faustyny przyszła prosic ją o wyciagniecie z piekła, to zwykly człowiek nie ma szans nawet na czyściec . Tak czy siak Zycie to cierpienie plus smierc plus wieczna męka w piekle lub setki lat w czyśćcu, Trzeba byc super egoistą zeby sie rozmnazać, bo to MOJE geny, Jesli juz to adopcja jest promowana w Nowym testamencie, Jezus był adoptowany przez sw Józefa, a pod krzyżem powiedział do Sw Jana - oto MAtka Twoja, oto syn Twój, ustanowił adopcje, a sam Jezus nie założył przecież rodziny, wiec kościół podkradł wielodzietność od Mahometa - ten był wielodzietny, zeby zarabiac na chrzcinach, bo w NOwym testamencie wielokrotnie sam Jezus nie traktował rodziny biologicznej dobrze no nie wyszedł do Matki i braci pytajac "Któż jest moją matką i którzy są moimi braćmi"? (Mk 3, 33) i jest mnóstwo przykładów deprecjnujących rodzinę biologiczna, i przedkładających duchową.
Miłość to też cielesność,Ale każdy może zapanować nad popędami (pożądaniem) w chwilach płodnych ,Nawet kosztem spania w innym pokoju,Miłość to zgoda na sexualne połączenie wówczas gdy chcą tego oboje ,To trud a nie tylko radości i przyjemności,Panowie którzy zmuszają kobiety do antykoncepcji dla własnej przyjemności nie kochają tak na 100 procent,A to dlatego że reakcja organizmu na hormony może być różna,Czasem po odstawieniu leku kobiety mają problem z donoszeniem ciąży lub z poczęciem, Nie mówię już o bezpośrednich skutkach ubocznych,Np,krążek lub spirala może wzrosnąć w śluzówkę i trzeba usuwać operacyjnie,No i żadna metodą nie daje 100 procent perwosci że zadziała,
co zrobić jeśli żona unika współżycia , nigdy nie prowadziła kalendarzyka , nie mam zamiaru prowadzić kalendarzyka i nie chce mieć więcej dzieci a mamy troje , jak nie grzeszyć u niej ciężko jest się zebrać unika niechce współżyć nie można nawet zasłużyć bo można spodkać się z zawodem , ona podłogi myła albo sprzątała pokój
Jak w ogóle można powiedzieć że antykoncepcja jest grzechem. Przecież mamy XXI wiek i każdy decyduje za siebie. Ja sobie nie wyobrażam że np idę do ginekologa a on mi nie wydaje recepty na moje tabletki vines. Przecież to jest absurd! Rozumiem jakieś wykroczenia prawa itp, ale od kobiet i ich ciała niech się wszyscy trzymają z daleka
Po 1) Twoje Cialo jest Swiatynia Boga - nie nalezy tylko do Ciebie Po 2) w gre wchodzi rowniez zycie ewentualnie poczetego dziecka Po 3) chodzi o spelnianie Woli Bozej Po 4) mozna powiedziec a raczej napisac - w Encyklice Papieza wiec katolik albo ufa swojemu Kosciolowi albo nie, droga wolna :) Po 5) nasz zdegenerowany 21 wiek to raczej nie jest argument
Wśród przeciwników antykoncepcji, obok kurialistów rzymskich znalazł się nieobecny na tych obradach z racji politycznych, kard. Karol Wojtyła. Wkład tego ostatniego w przygotowanie encykliki Humanae vitae był ogromny, jeśli nie zasadniczy.
Metoda objawowo-termiczna to nie jest forma antykoncepcji...Antykoncepcja w mechaniczny sposób zapobiega zajściu w ciąże a przy metodzie objawowo-termicznej po prostu w dni płodne się nie współżyje. Dlatego Kościół dopuszcza stosowanie NPR. Proszę nie wprowadzać innych w błąd.
Ja nie chcę nikogo oceniać ale znam osoby które stosują antykoncepcję w postaci spirali czyli jest założona na jakiś czas i mimo tego przyjmują sakramenty.
Antykoncepcja jaka by nie była jest grzechem ciężkim ,i wiem że każdy z wygodnictwa chce zrobić z tego malo ważne wykroczenie przeciwko 10 przykazaniom Bo poprostu tak łatwiej wygodniej mozna zaspakajać swoje rządzę !
Z rozmowy wynika iż w pewnych sytuacjach dopuszcza ksiądz antykoncepcję co za antykoncepcję hormonalną gdzie zapłodnione jajeczko zostaje wydalony z jamy macicy na zewnątrz zapłodnione to znaczy również z nadaną duszą tak samo jak antykoncepcje można uznać również tabletkę poronną to znaczy aborcję We wczesnym stadium. Proszę o edycję danego filmu i ustosunkowanie się do tematu
Moim zdaniem ochrona jest taka sama skuteczna jak ochrona mechaniczna. Z tym że przy mechanicznej mamy dodatkowo ochronę przed przenoszeniem chorób. Ja jestem zadowolona z diafragmy Caya, szczerze wolę zdecydowanie diafragmę od prezerwatyw
sami się gubicie w swoich zawiłościach. Każdy ksiądz jest inny, na różnym poziomie i może mieć co innego do powiedzenia w tym temacie. Za Mojżesza każdy wypływ nasienia czynił mężczyznę nieczystym do wieczora, po obmyciu się i wypraniu ubrania był czysty. Kobieta w miesiączce była nieczysta ustawowe 7 dni. potem należało doliczyć kolejne 7 dni i dopiero współżyć- czyli przepis na ciążę. Należy też rozróżniać cudzołóstwo -moicheia od rozpusty(nierządu)-porneia. Lepiej unikać obu tych rzeczy.
Tak szybko nie da się wyczerpać tematu. Antykoncepcja u cudzołożników dosłownych (ktoś lub oboje w innym małżeństwie) jest czym innym niż antykoncepcja u narzeczonych. Generalnie sfera sexu to coś z czym zmagali się nawet święci.
Mamy 4 dzieci,nie mieliśmy warunków już na 3 dziecko a mamy 4,nigdy nie żałowałem ani chwili że żona zaszła w ciążę,nie brała tabletek bo czułem że to złe,i zawsze łatwo zachodziła w ciążę,kalendarzyk to niestety nie antykonpcepcja.
Chce żyć zgodnie z prawem Bożym,ale czasem to naprawdę trudne.
Pozwolenie sobie ma więcej dzieci to poprostu nieodpowiedzialność z mojej strony,nie możemy już niestety nie stosować antykoncepcji.
Teraz mam oczywiście dylemat moralny i czuje się ciągle winny.
Tak nie powinno być.
O jakim Prawie Boskim Ty piszesz?! Ludzie trochę się ogarnijcie. Dopiero w 1968 gość w białej sukience Paweł 6 wydał encyklikę w której antykoncepcje nazwał „grzechem”. Goście niszczą bliskość małżonków wmawiając nam wymyślone przez siebie gusła!
Mam ten sam problem…
Jak dla mnie zbyt mało dogłębnie potraktowany temat...Chciałabym posłuchać np. o sytuacji, gdy małżonkowie maja już kilkoro dzieci i bardzo "boja się", nie chcą więcej potomstwa, bo uważają, że a) to sporo, b) że zdrowie matki jest na tyle juz nadwerężone, że odpowiedzialnym jest nie pozwalać na poczęcie, c) a z drugiej strony są bardzo płodni...Czy mają w ogóle nie współżyć zwazając na trudną naturę naturalnego planowania i cierpieć kolejne lata. Dodam, że to rodzi napięcia i konflikty, bo w życiu nie jest latwo, bo bliskość pozwala im także przechodzić przez trudne momenty...kochają się bardzo... Chciałabym o tym posłuchać...Jeśli ksiądz zechce powiedzieć.
Sama mam 4 dzieci.Ja skoncze za 2.mies 37 a maz jedt starszy o 5lat.
Nie chcemy wiecej dzieci..ja na pewno nie.
Nikt nie mówił, że bedzie łatwo. Jeśli jesteś katolicką to wiesz, że Bog nie nakłada krzyża ponad siły.
Wiesz, też się zmagałam z tym problemem... Tylko, że antykoncepcjia nie rozwiązuje problemu, bo ŻADNA metoda nie jest skuteczna w 100%. A ładowanie w siebie hormonów tak naprawdę robi straszną krzywdę kobiecie. Prezerwatywa-jeszcze mniejsza skuteczność niz metoda objawowo-termiczna, wkładka domaciczna też syf, po drugie działa wczesnoporonnie, po trzecie znam jeden przypadek, kiedy kobieta mimo założonej spirali zaszła w ciążę i nir było możliwości usunięcia tego syfu do końca ciąży. Nie wiem, jak się skonczyla historia. Postanowiliśmy korzystać z NPR, mimo wszystkich związanych z tym ograniczeń,ale postawiliśmy na jakość a nie ilość 😊
No właśnie, a już nie mówiąc o bardziej kryzysowych sytuacjach... czytając wypowiedzi ludzi tutaj można zwątpić w siebie, patrząc jak co druga osoba ma gotowe pewne rozwiązanie. Bywa i tak, że małżeństwo ma już dzieci, do tego życie akurat przygotowało pakiet zewnętrznych trudności, kobieta leczy depresję (dodam tu, że zaburzenia psychiczne, lęki i zażywane leki psychiatryczne często rozregulowują gospodarkę hormonalną do tego stopnia, że ciężko już używać słowa "cykl", a owulacja czy miesiączka pojawiają się kiedy chcą i nawet komputer cyklu nie może sobie poradzić z ustaleniem co się dzieje, a instruktor npr nawołuje własnie do heroizmu...), kobieta bardzo boi się wtedy współżycia, intymność małżeńska, która powinna być świętą radością na cześć i chwałę Pana, rodzi ogromne frustracje i dzieje się ewidentne zło, ale małżeństwo uparcie stara się dochować przykazań ograniczając współżycie do minimalnych przypadków, aby zachować tą bliskość i jedność i współżyją bardzo rzadko, tylko, gdy mają nadzieję, że to praktycznie pewne, że ciąży nie będzie. Za każdym razem stres, kolejny test ciążowy dla pewności. I nagle, bach, jednak ciąża. Prawie niemożliwe, a jednak. Bóg ma swój plan tak? Tylko, że dalej w tej historii jest ciężka depresja ciążowa, zagrożenie życia, dramat rodziny na wielką skalę i lata terapii. Dziecko rodzi się w ogromnym stresie i już w życiu płodowym jest narażone na ogromne dawki kortyzolu kiedy przyszła matka nic innego nie jest w stanie robić jak płakać po kątach i całymi dniami myśleć o śmierci. Leczenie farmakologiczne w ciąży oczywiście jest niewskazane więc o ile nie trafi się na dobrze douczonego lekarza to w większości przypadków kobieta usłyszy, że w ciąży tabletek jej nie wolno. Ma wytrzymać. Dramat za dramatem. I co wtedy? Jak wytrzymać taki poziom codziennego napięcia, zwracać się codziennie z ufnością do Boga kiedy sytuacja jest tak trudna, jak nie zwątpić i "być otwartym na życie i Boży plan"? Ludzie lubią generalizować i podawać gotowe rozwiązania, bo czują się sprytni i tacy mądrzy, strażnicy moralności. Tymczasem ile ludzi tyle historii życia, ks. Remigiusz ma zupełną słuszność, że najważniejsze to rozpatrzyć dobrze konkretny przypadek z mądrym spowiednikiem, niż cisnąć na siłę i potem żyć w ciągłych lękach, bo to też zło niemiłe i smutne Panu Bogu, prawda? Pozdrowienia dla wszystkich Mądrali ;)
A czy bliskość musi oznaczać współżycie ??
Jak dla mnie wszystko zależy od postawy serca a nie mechanicznego stosowania tego czy tego. Można stosować NPR i być zamkniętym na potomstwo. Można stosować inne metody ale być otwartym, że w razie czego z miłością przyjmę ukochane dziecko.
Kolejnym kryterium jest zdrowie.
Wiemy że np tabletki zdecydowanie je niszczą..
Kolejna sprawa, czy można stosować daną metodę, NPR choćby stawia ograniczenia
Jest wiele pytań. Również wiele życiowych sytuacji.
Traktowanie w tej materii każdej sytuacji jednakowo jest moim zdaniem znacznym niedopatrzeniem i może skrzywdzić delikatną i wrażliwą psychikę osób, dla których wiara jest bardzo ważna, przez co, paradoksalnie, mogą niszczyć małżeństwo
No nie bardzo. Pada zdanie: "małżeństwo polega na odmawianiu sobie". Małżeństwo polega przede wszystkim na wzajemnej miłości. Miłość jest podstawą (nie mylić z samym seksem).
Który fragment Pisma Świętego zakazuje antykoncepcji? Które przykazanie o tym mówi?
Dziękuję 😊 dla mnie miłość to nie tylko cielesność, to o wiele "więcej"...., miłość fizyczna w każdym Małżeństwie jest bardzo ważna i dobrze jest rozmawiać o tym co się dzieje w nas otwarcie z naszą " połówka", aby mieć świadomość - o co chodzi? ....tylko przez Miłość i to przez duże M szanuję, staram się rozumieć kochaną osobę i wyzbywam się egoizmu ... - otwartość i trudne delikatne rozmowy przynoszą naszemu Małżeństwu większe "scalanie"....
Chyba jednak potrzeba doprecyzowania tego, co Ksiądz mówi, bo odpowiedź jest niejasna. Czy mam ją rozumieć tak:
1. Każde działanie małżonków przeciwko "poczęciu jest grzechem"? - rozumiem, że odpowiedź jest: TAK.
2. Czy każde działanie przeciwko poczęciu "jest grzechem ciężkim"? - rozumiem, że odpowiedź jest: ....?
Zanim zaczniesz maglowac Ojca Remiego przeczytaj dokumenty Kosciola bo na wiele twoich pytan jest odpowiedz precyzyjna...
@@nyewesata9430 czyli po co jest ten film? Żeby coś wyjaśnić czy po co? Hm... Jeśli mam coś poczytać, to proszę o odnośniki do tych pozycji.
No właśnie też jest to dla mnie niejasne. Czasami mam wrażenie, oglądając inne filmiki tego ojca, że to duchowny, który chce być dosc nowoczesny. Nie chce go źle oceniać, ale w pewnych kwestiach mam zupelnie inne spojrzenie.
@@ev1160 Poczekajmy na odpowiedź o. Remigiusza na moje wątpliwości. Zachętę Ojca którą kieruje z filmu o wypowiedzi w komentarzach rozumiem jako zaproszenie do rozmowy a nie jak chwyt marketingowy na "żebrołapki".
Zgadzam sie
Ciekawe wobec tego ze o tym czy antykoncepcja w danej sytuacji jest grzechem decyduje interpretacja i sumienie osoby trzeciej tj. ksiądza a nie małżonkowie w swoim sumieniu.
To trudny temat. Ja mam cykle 46 dniowe a jestem przewlekle chora i mogę współżyć tylko w czasie bezwzględnie niepłodnym. Czyli zostaje mi około 15 dni z 46 gdzie mogę współżyć. Dużo się mówi o czystości przedmałżeńskiej ale dużo trudniej jest wytrzymać w małżeństwie tak długo bez seksu skoro śpi się obok ukochanego codziennie i pragnie się bardzo zjednoczenia, szczególnie w młodym małżeństwie.
Dokładnie! Trudne jest też,że chęć na współżycie mam w dni płodne,ale wtedy nie planując dzieci nie mogę współżyć. A w dni niepłodne to zabijam wzrokiem;) I teraz rozumiem, że jeśli nie planuje dzieci, to już nigdy nie będę mogła współżyć z mężem, wtedy kiedy najbardziej go pragnę:( Masakra!
@@katarzynanowak9752 Niestety nie zawsze okazuje się wszystko takie proste, łatwe i przyjemne, jak to malują na kursach przedmałżeńskich. Twój przypadek, i tak samo przypadek Żanety, nadaje się do tego, aby o tym pogadać ze spowiednikiem, który będzie miał jakieś większe rozeznanie i wyczucie na małżeńskie problemy w takich tematach. Najlepiej gdyby był to stały spowiednik, osoba do której ma się zaufanie i która zna wasze małżeństwo. NPR ma służyć dobru małżeństwa - jeśli tego nie robi, to trzeba poszukać jakichś rozwiązań. NPR prowadzący wyłącznie do frustracji to nie jest dobry pomysł na miłosną relację w małżeństwie.
@@radeksa ty omawiasz z spowiednikiem? Czy też twoja żona? Że tak radzisz ?
Metody naturalne jakoś nigdy nie jednoczyły mojego małżeństwa. Dla mnie to ogromny stres. Mamy już troje dzieci. Bardzo mnie boli, że antykoncepcja jest grzechem ciężkim. Czuję, że ciągle muszę wybierać między mężem, a Kościołem. Bardzo mi trudno to zaakceptować.
A sądzisz, że antykoncepcja rozwiąże twoje problemy? Jak się będziesz truć hormonami to stres zniknie?
Mateusz Wlodarczyk a prezerwatywy? To również antykoncepcja
Polecam zaopatrzyć się w ladycomp czy cyclotest. To pomoże Pani żyć w zgodzie z własnym sumieniem.
@@karolinapaszek9447 nie zawsze sie to sprawdza. to tylko urzadzenie i tez potrafi sie mylic
jeżeli Pani pozwala, aby kościół, ksiądz, ktokolwiek zaglądał Pani do łóżka, rozliczał z seksu i wogóle śmiał cokolwiek komentować... To jest Wasza decyzja i tylko Wasza. Trzeba sobie odpuścić niektóre obsesje kościoła, bo oni seks sprowadzają jedynie do poczęcia i gdyby ich tak słuchał, to miałby stado dzieci jak w Afryce, no tylko byłby problem, kto łożyłby na te dzieci i jej wychowywał. Nie sztuką jest dziecko zrobić, ale sztuką wychować i dać jakieś podstawy startu w życiu w tak trudnych czasach, jak dzisiaj. Te księżowskie gadanie lepiej traktować z przymrużeniem oka, bo żaden ksiądz pampersa nie zmienił, może nawet nie wie, ile kosztuje paczka pampersów, mleko, latanie z dziećmi po lekarzach i czas poświęcony dzieciom...
Jeśli ktoś używa antykoncepcji w celu zabezpieczenia się przed jakimkolwiek potomstwem to zgadzam się z księdzem ale jeśli ktoś ma trójkę dzieci i nie jest w stanie w swoim małym mieszkaniu zmieścić więcej to jest grzech czy raczej troska o te dzieci które już się urodziły?
Jestem osobą wierzącą, nie wyobrażam sobie niedzieli bez pojscia na Mszę Świętą, ale sprawa antykoncepcji nigdy mi się nie podobała. Dla mnie to jest po prostu za duża ingerencja Kościoła, jeśli jestem w małżeństwie wierną i dobrą żoną i tak samo mój mąż jest dla mnie dobry, to nie uważam za zło używanie antykoncepcji. To jest nasza sprawa kiedy planujemy dzieci. Uburza mnie że ktoś nie nazywa wspolzycia z użyciem antykoncepcji już kochaniem się z miłości. Dla mnie to już za dużo. Jak najbardziej rozumiem sprawy związane z zakazem.wspolzycie przed ślubem, zachowaniem czystości. Ale ingerencja w małżeństwo - tego po prostu nie przyjmuję.
Szacunek za zmierzenie się z trudnym tematem..
Zawsze grzechem jest egoistyczne, przedmiotowe, utylitarne, hedonistyczne, obrzydliwe i brutalne traktowanie pod tym względem współmałżonka. Sfera seksualna wymaga ogromnej kultury dialogu osób, podmiotowości, nie może być tylko sferą zaspokajania potrzeb seksualnych. Musi być przy tym miłość i Odpowiedzialność za drugiego człowieka.
Serdeczne BÓG ZAPŁAĆ i SZCZĘŚĆ BOŻE na dalszą pracę apostolską 🥀
Bardzo dziękuję za ten temat🙂
BARDZO TRUDNY TEMAT!!! ALE JAK ZWYKLE MÓWISZ TO CO TRZEBA!!! POZDRAWIAM
Skoro Kościół wymaga naturalnego planowania rodziny to dlaczego przy każdej parafii albo co drugiej nie ma dyplomowanego instruktora NPR??
Od podstawówki w szkole uczy się dzieci o antykoncepcji a nie ma kto uczyć o NPR a później Kościół się dziwi że 90% mlodych ludzi używa antykoncepcji.
Nie uważam że antykoncepcja typu gumki jest grzechem. Trudno mi sobie wyobrazić ludzi ok. 50-tki z kalendarzem i kobietę z termometrem w ustach codziennie. Stosowałam tą metodę zanim zaszłam w ciążę.
Termometr w ustach :)
Argument, że metody naturalne, w przeciwieństwie do prezerwatyw, dają szanse nauczenia się wstrzemięźliwości i wytrwania podczas niej w wierności - jest bardzo, bardzo słaby. Na ćwiczenie wierności i wstrzemięźliwości są tysiące innych sposobów, które łatwo przychodzą, bo życie je przynosi: choroby, operacje, zmęczenie, wyjazdy, zwykły brak ochoty jednej ze stron itd. "Nie" to "nie" i powinno być szanowane bez względu na okoliczności i zażyłość między ludźmi. Na to jest okres chodzenia ze sobą i narzeczeństwa, aby ludzie poznali się i wiedzieli czy ich "nie" jest szanowane przez drugą stronę, we wszystkich sprawach. Jeśli takiego szacunku nie ma, tylko jakaś forma przymuszania, albo zdrady, to już człowiek ma odpowiedź, czy warto się z takim partnerem/partnerką wiązać na całe życie.
Wg mnie nie ma toż wiązki czy się stosuje prezerwatywy np czy nie. Raczej liczy się szacunek i miłość do małżonka, jak ktoś nie chce czy nie może, to trzeba to uszanować bez względu na to, czy się zabezpiecza czy nie.....
Jak powiedzieć dużo nie mówiąc nic.
Nie chcialabym aby moje publiczne poglady katolickie byly zbyt wywrotowe, jednak zadajmy sobie pytanie o prezerwatywy w malzenstwie. Nie maja skutecznosci w 100% i dobrze by bylo aby poczatkujace malzenstwa stosowaly je w dni niskoplodne zony. Formalnie prezerwatywy to grzech ciezki przeciwko zyciu, jednak wielu katolikow je stosuje. Medykalizacji uleglo wiele aspektow naszego zycia. Do czytania uzywamy okularow, w przypadku amputacji mozemy miec proteze nogi, a nawet pewna ,,proteze" odbytu czyli stomie. Nie sa to grzechy, ale prezerwatywa w malzenstwie juz jest grzechem? W malzenstwie mozna stosowac antykoncepcje kalendarzowa o bardzo niskiej skutecznosci, ale medyczne wzmocnienie jej prezerwatywa jest juz bardzo zle widziane. Mezczyzna ze stomia na brzuchu, w okularach, z aparatem na zebach i z proteza nogi grzeszy tylko wtedy jezeli ubierze prezerwatywe. Zasada mowiaca, ze mezczyzni grzesza, jezeli oddaja prawidlowo nasienie do badania do naczynia jest wyjatkowo bzdurna. Wg oficjalnej nauki katolickiej mezczyzna moze zebrac nasienia do badania w czasie stosunku z zona z uzyciem prezerwatywy z dziurkami. Nie wiem jaka kawe pije autor tej zasady, ale niech przestanie, bo mu szkodzi.
Bardzo ciekawą sprawę ojciec poruszył. Pozwolić sobie czegoś odmówić. I nie chodzi tu tylko o sferę seksualną. Odmówić "prawa do racji", ustąpić. Jakby spojrzeć całościowo na konflikty i kłótnie w małżeństwie to większość dotyczy walki o to, żeby " moje było na wierzchu". Ciekawe to.
“Adamie i Ewo cieszcie sie zyciem i ciałami swymi”, a jak przyjdzie co do czego to odmawiajcie wszystkiego :) Gdzie tu sens i logika?!
W teorii wszystko wygląda pięknie ale dla kogoś kto żyje w małżeństwie już takie proste nie jest
A kto powiedział że ma być łatwo? Szanowanie Prawa Bożego to podstawa.
@@wojciechjach6081 My same mówimy, że ma być łatwo. Wydajemy się za mąż dla radości, a nie dla cierpienia i frustracji.
@@wojciechjach6081 no więc najlepiej się rozmnażać ile wlezie i ledwo wiązać koniec z końcem
@@wojciechjach6081 prawo jest dla ludzi prosze pana, a nie odwrotnie i o tym przyszedl Zydow pouczyc Jezus.
Antykoncepcja jest trudnym zagadnieniem wyłącznie dlatego że mamy bardzo trudne i nieuporządkowane życie w sferze seksualnej. A sam problem jest wielowymiarowy i ma swoje korzenie wiele wiele lat temu i chcąc w pełni ten temat wyczerpać nie jedna praca doktorska by nie wystarczyła. Nie funkcjonuje w ogóle w społecznościach małżeństw troska o czystość małżeńską, bo współżyjąc z współmałżonkiem można zgrzeszyć nawet nie stosując antykoncepcji. Traktowanie drugiej osoby jako środek do wyżycia się, przedmiotowo + traktowanie siebie w wyobraźni obrazami pornograficznymi albo uruchamianie wyobraźni do celów innych niż fantazje o współmałżonku już są grzechem przeciwko czystości a w końcu traktowanie małżeńskiego seksu jako gwarancje ogólnodostępnego seksu bez ograniczeń jest czymś co nie jest żadnym zaskoczeniem i traktowane jest jako coś oczywistego. Ojciec Remi dobrze powiedział że umiejetność korzystania ze swojej płodności w małżeństwie sprawia że panuje ogromny szacunek i zrozumienie i trening własnej silnej woli. Są opinie w internecie gdzie osoby stosujące NPR przez 15-20 lat opisują to tylko w kategorii ogromnego trudu a odmawianie sobie powoduje u nich ogromne frustracje i niezadowolenie z seksu. Trzeba na to spojrzeć szerzej - dla takich osób jeśli brak współżycia przez 2,5 tygodnia w miesiącu jest tak mocno obniżające jakość ich życia oznacza to tylko tyle ze są mocno zniewoleni seksem i to on jest ich bogiem w życiu. Oczywiście życie nie jest jednowymiarowe i są sytuacje w życiu kiedy antykoncepcja jest dopuszczalna w moim odczuciu to są poważne choroby które w sposób niezaprzeczalny zagrażają życiu kobiety a płodność poprzez leczenie nie jest możliwa ze wszech miar do określenia. Można wtedy stosować prezerwatywy chociaż można tez zastosować wstrzemięźliwość na jakiś okres czasu w końcu inne osoby np konsekrowane wytrzymują bez współżycia całe życie ale dla wielu dzisiaj to heroizm jakiego by się nie podjęło i to pokazuje właśnie jak seks stał się dla nas bogiem. A same tabletki antykoncepcyjne czy spirale maja fatalne konsekwencje w swoim działaniu nie tylko na zdrowie kobiety ale i destrukcyjnie traktują samo połączenie się komórki jajowej i plemnika często jeszcze przed podziałem ale tutaj znowu jest dylemat od kiedy „uznajemy za człowieka” zlepek komórek i wypieranie pewnych rzeczywiści z wygody. Nieregularne cykle, brak cykli czy nieumiejętność wyznaczania okresów płodnych czy nie płodnych nie stanowią żadnego problemu ponieważ wystarczy 3-4 miesiące obserwacji pod okiem wykwalifikowanego doradcy NPR + różne komputery cyklu z pomiarem temperatury i po kilkumiesięcznej abstynencji seksualnej małżeństwo może cieszyć się z współżycia i kontrolowania poczęc w sposób naturalny ale tutaj dochodzi jeszcze kolejny wątek jakim jest ilość i możliwość posiadania potomstwa. Oczywiście musimy kierować się rozumem i wielkodusznością w swoich decyzjach. Jednak dla wielu małżeństw nawet tych „kosciolkowych” kolejne dziecko to utrata strefy komfortu i poziomu życia, za duży trud i zbyt wielkie zrezygnowanie z siebie dla drugiego człowieka. Często zasłanianie się warunkami finansowymi i mieszkaniowymi i wszechobecne usprawiedliwianie się ze dziecko trzeba wyposażyć najlepiej na start z własny samochód, mieszkanie i sponsorowanie wszelkich zachcianek jako absolutny wyznacznik opieki, troski i odpowiedzialności rodzicielskiej pomijając przy tym absolutnie najważniejsza sprawę jaką jest CZAS dla dziecka jako margines potrzeb. Wygoda swojego życia i czasu dla siebie jako priorytet - oczywiście nie jest to złe same w sobie jednak jeśli własne ja jako jedyny wyznacznik braku posiadania 3,4,5 dziecka z własnej wygody jest zaprzeczeniem misji jakiej ktoś się podejmuje wstępując w związek małżeński i o ile można być świętym rodzicem dla jedynaka a diabłem w ludzkiej skórze dla 13 swoich dzieci nie zmienia to faktu ze prawie 50 lat komunizmu w którym aborcja była zabiegiem podobnym do wyrywania zęba a więcej jak 3 dzieci to patologia odcisnęła ogromne piętno na naszym społeczeństwie które krytykuje wielodzietność nawet przez osoby 60,70 letnie które wydawałoby się ze powinny strzec ładu swoich rodzin i wspierać w pięknie posiadania więcej jak dwójki dzieci.
Tak jak O. Recław dobrze powiedział księża chowają się i boja wchodzić w rozmowy w konfesjonale na temat seksualności w małżeństwie ze względu na strach przed wtrącaniem się pod kołdrę dwójce dorosłych ludzi a my zbyt łatwo siebie usprawiedliwiamy i mamy niestety zbyt mało żywych świadków życia w czystości małżeńskiej.
Od kiedy owulację można wywołać kalendarzykiem i temperaturą? Droga Pani z brakiem owulacji idzie się do ginekologa i endokrynologa. Wedle mojej wiedzy zanim zabierzemy się pomiary temperaturowe trzeba sprawdzić poziom hormonów takich jak FSH, LH, estrogen, progesteron i prolaktynę oraz TSH, FT3 i FT4.
@@malgorzataj6356 jeśli nie chcesz mieć męża, to temat antykoncepcji Cię nie dotyczy, gdzie logika?
@@annakozio3021 wspomniany w pierwszej wypowiedzi brak cykli bardzo często jest błędną diagnozą postawioną sobie przez siebie przez daną kobietę. Jeśli np kobieta miesiączkuje w bardzo długich odstępach czasu np 90 dni (zdarzają się takie kobiety) i to jeszcze nieregularnie to może uważać że nie ma cykli. I odwrotnie, kobiety mające częste krwawienia śródcykliczne mogą nie rozróżniać które krwawienia są menstruacją i dojść do wniosku że one nie mają cykli tylko np jakieś infekcje powodujące krwawienia. W takich przypadkach konsultacja z nauczycielem npr i prowadzenie obserwacji pod jego okiem może nie "spowodować owulację" ale pomóc rozpoznać kiedy u danej kobiety ona występuje. Bo może być tak, że u kobiety która twierdziła że nie ma cykli owulacja jest, choć rzadko np 2-3 razy w roku, albo że jest regularnie co 30 dni ale obraz rozmywały inne objawy skłaniające kobietę do myśli że nie ma cyklów.
Co do badań, które wymieniasz pewnie, nigdy zrobienie badań nie zaszkodzi ale nie jest tak, że bez nich obserwacje w ogóle mijają się z celem. Bardzo często jeśli coś jest z jakimś hormonem nie tak to właśnie da się to wykryć interpretując kartę cyklu. Powiem z własnego przykładu - u mnie widoczne niskie temperatury (na poziomie 35.8) utrzymujące się długo w pierwszej fazie cyklu zasugerowały mi możliwą złą pracę tarczycy. Po badaniach okazało się, że tak było - niedoczynność. Także nie trzeba być przebadanym we wszystkie strony, właśnie obserwacja może pomóc wskazać ewentualny problem.
Nie chodzi o to by usprawiedliwić zakaz pożycia małżeńskiego przez papieża Pawła VI a łamanie takiego zakazu nazywać bożkiem seksu, bo ofiara, heroizm itd. Heroizm jest potrzebny ale sensowny. Chodzi o łamanie prawa naturalnego do małżeńskiego pożycia przez Kościół katolicki, chodzi o wtrącanie się osób trzecich do małżeńskiego pożycia. Taka sytuacja jest niedopuszczalna ani pod względem moralnym ani pod względem kulturowym. To małżonkowie decydują o strukturze swego pożycia a nie Kościół. Co to jest ten Kościół? To osoba która została wybrana na Stolicę Apostolską i niepodzielnie rządzi, gdy tymczasem ma nam przewodniczyć w miłości w drodze do Boga. Tej osobie nie wszystko wolno. Zakazywać małżeńskiego pożycia także. Na pytanie jakie przesłanki naukowe decydują o potrzebie zaniechania pożycia małżeńskiego po zrodzeniu dzieci ten Kościół milczy. Mamy tu do czynienia trzeba sobie powiedzieć prawdę, że Kościół tutaj znowu pobłądził. Znowu, gdyż trzeba sięgnąć do kart historii jego niebywałych wpadek , pomyłek a nawet bolesnych nam zbrodni. Patologie życia seksualnego na które to powołuje się strona manichejska nie usprawiedliwiają zakazu małżeńskiego pożycia. Cała argumentacja manichejczyków nie usprawiedliwia krzywdy jaką wyrządzili małżeństwu sakramentalnemu w postaci separacji psychofizycznej małżonków bo takie są owoce encykliki Humanae vitae.
@@malgorzataj6356 To ma Pani to szczęścię, że wciąż może uczestniczyć w życiu sakramentalnym. Dla małżonków o podobnym podejściu jest jedynie wykluczenie z kościoła dla ktorego to nie dzieci są jednak najważniejsze - ale maksymalne obrzydzenie/skomplikowanie/utrudnienie /zatrucie seksu pomiędzy małżonkami. Wystarczy poczytać św. Augustyna czy Tomasza nie wspominając już o encyklikach dotyczących rodziny, które są tak daleko od rzeczywistości jak tylko samotny singiel z dożywotnią pensją i kryszą swojej korporacji może być. Zamiast wpuszczać do sypialni singlii w sutannach lepiej zapytać Boga o drogę.
Ksiądz powiedział że antykoncepcja poza małżeństwem to nie jest dodatkowy grzech, ale co z tym że niektóre rodzaje antykoncepcji (chemiczna, spirala) mogą niekiedy zabić zarodek nie wspominając o pigułce dzień po? Cudzołożenie to jedno a podjęcie ryzyka zabicia człowieka (nawet jeśli szansa na to jest niewielka) to drugie. Z całym szacunkiem ale może należało by zrobić małe sprostowanie/adnotację?
ua-cam.com/video/vAjjnVoibSk/v-deo.html
Pojecie antykoncepcja oznacza dzialanie ktore nie dopuszcza do poczecia, zabijanie zarodkow to inna para kaloszy, badzmy precyzyjni.
Moja kochana zona stasznie cisneła na naturalne medydy antykoncepcji o ktorych tyle sie na sluchała na przygotowaniu małżeńskim - prywatnych rozmowach na roznych kołach itd. Tak wiec po ślubie mierzyła, liczyła, sprawdzała - po 6 m-c juz była w ciąży..... Po drugim dziecku dalej w nie wierzy, ale juz im nie ufa :)
Czy mam grzech ciężki godząc się na prezerwatywę w przypadku gdy jestem po ślubie kościelnym z niekatolikiem który nie uważa teho za grzech? Dodam że dzieci chcemy.
Dziękuję za odpowiedź
Ks.Remi potrafi z zaufaniem i Miłością do kochających mówić . ❤️
2:00 naprawdę ? A mojemu mężowi kiedyś (jak jeszcze mój Maz nie był moim mężem) ksiądz powiedział ze wlanie grzech się jakby „dokłada” podwaja ,ze wtedy są dwa grzechy i cudzolostwa i antykoncepcji.
Kochani zainteresowani, stosując metody naturalne według Rotzera ponad 11 lat, poczęły się owoce naszej miłości chciane i planowane i do tej pory nie było mowy o zawodzie że strony tej metody, da się.
ta metoda jest genialna
To cud ! Dziękuję za odpowiedź na moje pytanie !
Jeżeli kobieta jest przewlekle chora - a choroby naprawdę bywają bardzo różne - i przyjmowanie tabletek antykoncepcyjnych WIĄŻE SIĘ Z LECZENIEM to ich przyjmowanie NIE JEST GRZECHEM (ani ciężkim ani lekkim), bo nie jest "zamykaniem się na przyjęcie potomstwa". Wręcz przeciwnie: może to być wieloletnie leczenie, które ma docelowo dać szansę na zajście w ciążę. W innych przypadkach to leczenie jest konieczne chociaż wiadomo, że na dzieci już szans nie będzie. Chcę podkreślić, że to nie chodzi o sytuację, kiedy dana choroba trwa pół roku tylko wiele lat, nawet całe życie. Analogicznie wygląda sytuacja z narkotykami: można stosować narkotyki, żeby wprowadzić się w "inny wymiar" i "wyluzować się" (tak jak Witkacy), a można przyjmować np. morfinę w celu ulżenia w bólu, np. w chorobie nowotworowej. Nikt normalny - ani penitent, ani ksiądz - nie powie, że uśmierzanie bólu morfiną jest grzechem.
Żadna antykoncepcja nie jest dobra bo każda ma swoje wady i skutki uboczne. Metody naturalne za to są mało naturalne bo kiedy się chce (owulacja) to nie można, a kiedy się mniej chce to trzeba ( a często nie ma akurat czasu - praca, dzieci)... Zaś rodzenie dzieci co roku jest dla wielu niemożliwe i nierozsądne, bo mało kto ma tyle sił, zdrowia i środków... Tak więc nie ma dobrego rozwiązania w tej kwestii...
Za duzo bysmy chcieli - pycha. A Bog Nas prostuje :)
KKK 1607
Zgadzam się w 100%. Ja mam 3 dzieci i jestem na takim etapie że , fizycznie nie dałabym rady zająć się nimi w ciąży, następnie małym dzieckiem a do tego zadbać o to by nie stracić pracy. My nie żyjemy w rodzinach wielopokoleniowych, gdzie wszyscy pomagali przy opiece nad dziećmi. Serwowanie kolejnego rodzeństwa moim dzieciom sprawiłoby, że byłabym rodzicem zaniedbującym swoje dzieci.
Witam, tak troszkę ogólnie to ksiądz skomentował _ wolałbym konkretne sytuację i konkretne odpowiedzi.
Szczesc Boże. A co jesli antykoncepcja jest przepisana jako lek na daną chorobę?
A ja zrezygnowałam z antykoncepcji! Chwała Panu! Bóg tak zadziałał!!!
Ja też..
Tyle, że ostatnio chyba menopauza się u mnie zaczyna... I mam nieregularne miesiączki, dlatego mam teraz mały problem, nie wiem co z tym zrobić... Bo nie chce brać żadnych hormonów
Menopauza to ostatnia wcżyciu miesiączka po której nie ma krwawienia przez 6 lub 12 miesięcy ( zależnie od autora).
Ksiądz nie odpowiedział na pytanie.
odpowiedział twierdząco, tylko w pośredni sposób.
Polecam nauki Konstantyna Najmowicza w tej materii
Odpowiedzią dla mnie na to czy stosować czy nie stosować antykoncepcji są Boże przykazania i szukajmy tylko tu odpowiedzi na ten problem.W nich zawarta jest wszelka Wola Boża i jej się mocno trzymajmy,wtedy nie zbłądziły . Trzeba każdego dnia na modlitwie mieć je przed oczyma i strzec ich jak źrenicy oka, Bóg widząc to w nas jak nam na nich zależy ,wprowadzi nas na właściwą drogę.🐦🐦🐦🐦🐦🐦🐦🐦🐦🐦
Jeśli sam ksiądz mówi że antykoncepcja nie jest grzechem to znaczy że sam ja stosuje. Chociaż liczni mają dzieci...
I właśnie przez taki bełkot przestałam chodzić do kościoła. Bardzo łatwo powiedzieć zabezpieczajcie się naturalnie, bardzo łatwo powiedzieć komuś kto nie ma o tym pojęcia. Są sytuacje kiedy albo kogoś nie stać na więcej dzieci, albo zdrowie nie pozwala, to trzeba ryzykować kolejnym zajściem w ciążę stosując naturalne metody?! Właśnie od takiego podejścia tworzą się patologie rodzinne, bieda, przemoc - nawet w typowo katolickich rodzinach, bo "robią" dzieci na potęgę jedno za drugim nie zważając na ogólną sytuację rodziny zasłaniając się wiarą , "bo przecież grzech z antykoncepcją". Z drugiej strony odmawianie małżonkowi/małżonce to też grzech.. brak słów..
Moja jedna uwaga do tego. Metody naturalne (np objawowo-termiczna) ma skuteczność porównywalna do hormonalnej antykoncepcji, a większą niż prezerwatywy. Więc to nie jest tak, że naturalnie równa się nieskuteczne. No chyba, że ktoś myśli, że metody naturalne polegają na liczeniu dni w kalendarzu😱
Mówi przecież o wyjątkach.
A potem my utrzymujemy patologię
Jakoś kiedyś ludzie mimo wielkiej biedy mieli 10 dzieci. Może to pani chce żyć w komforcie i stąd lęk przed jeszcze jednym dzieckiem?
Bieda to nie wstyd. Wstydem jest grzech.
Kiedys widzialem pytanie mezczyzny czy grzechem jest uzywanie prezerwatywy w dni nieplodne, jako dodatkowe zabezpieczenie bo ciaza dla zony ryzykowna i przezywa nerwice bez gumki. Odpowiedz ksiezy - elaboraty ale ostatecznie ze nie wolno...
Takze brawo dla Ojca za odwage na niesztampowa odpowiedz i trudny temat :) nie mniej sprawia wrazenie schizmy co do nauk Kosciola ...
A jak to jest? Jest małżeństwo osób niepełnosprawnych i mają takie porażenie ciała że nie dadzą rady z naturalnymi metodami. Czy w takim przypadku antykoncepcje można czy nie?
Ktoś pisał o Wandzie Półtawskiej, to przyjaciółka i doradca Jana Pawła II. Żyje.... Bóg Jej daje długie życie, po udrękach obozowych II wojny światowej ("I boję się snów" wspomnienia z obozu Ravensbrück
) pisze książki, jest na YOU TUBE. Jej nie jest obcy ten świat , dba o nas. Słuchajcie i czytajcie Wandę, Panią Wandę!
Z calym szacunkiem dla Pani Wandy. Staruszka nie bedzie doradzac mlodym malzonkom w problemach seksualnych o ktorych nie ma juz pojecia...
@@nyewesata9430
Taaaa, ona się już na pewno stara urodziła 😵
Bóg zapłać. Szczęść Boże.
Czy ksiądz może coś wie na temat, jak ona wpływa na więź małżonków. Wysłuchałam do końca i nie wybrzmiała to główna przyczyną. Zaczyna się odrzucenie duchowe i fizyczne. Dlatego jest zalecana naturalna metoda? aby zachować miłość. Obserwowałam ten temat od lat i w swoim życiu i nie dam sobie powiedzieć że tę farmakologiczną, czy prezerwatywy można zaakceptować bez skutków oziębienia, wręcz wrogości w małżeństwie. Chyba że nauczą się ekspiacji, wobec siebie i Stwórcy, bo np. któreś ma taki temperament. Ale i to czasem, znika. Kończy się przyczyną. Następuje harmonia. Pozdrawiam
Szczerze to nic sie nie dowiedziałem. :)
I szczerze? Nigdy nie nie dowiesz:( Temat tak omijany w Kościele. Wydaje mi się, że w małżeństwie to już kwestia badania sumienia.
Grzech ciężki to jest ciężka materia . Dlaczego kapłani nazywają stosowanie antykoncepcji grzechem ciężkim a co z zabójstwem , aborcją itd. Jaka jest waga antykoncepcji a jaka zabójstwa? Metoda naturalna tez nie jest ok ponieważ osoby stosujące taka metodę także nie chcą zajść w ciążę. Stosowanie termometrow czy kalendarzyka tez jest swego rodzaju antykoncepcją . Jeśli chca być w zgodzie z naturą niech idą za swoimi pragnieniami a reszta jest Wolą Boga. Jaka jest różnica między lateksem a termometrem .
To jest moje zdanie.
Masz zbyt faryzejskie pojecie grzechu. Grzech to nie tylko zachowania zewnetrzne ale to co w sercu. Ciezko grzeszyc mozna nawet mysla nie robiac nic spektakularnie zlego. Po prostu odrzucasz Boga i masz go gdzies, nie kochasz = grzech ciezki.
Lateks to bariera, która ma zapobiec poczęciu. Est zewnetrzna inferencja w nature. Wspolzyjac w okresie nieplodnym bez antykoncepcji nie ingerujesz w naturę. Jeśli nie dojdzie do poczęcia, to wynika to z natury cyklu. Ty zaś postepujesz (w sensie mechaniki) dokładnie tak samo jakbyś chciała zajść w ciążę. To bym to ujął
@@anonimowyabstynent8379 kiedys nie bylo kalendarzykow, naturalnej antykoncepcji. Czym sie rozni kondom od swiadomego wybierania dni kiedy nie poczniemy dziecka? Dla mnie to to samo. Współżycie żeby sobie tylko ulżyć? "Rozmnazajcie sie".. a my mowimy Panu Bogu.. nie? Jak Bóg bedzie chcial nas obdarzyć potomstwem to ani kondom, ani tabletki mu w tym nie przeszkodza :) jednak dla mnie tabletki takie wczesnoporonne sa na rowni z aborcją.
@@nyewesata9430 Według Ciebie użycie najprostszej logiki jest grzechem ciężkim.
Brawo! Zgadzam się. To najprostszy wywód logiczny, a jakże prawdziwy. Czymże jest NPR, jak nie formą antykoncepcji? Zalety NPR widzę jedynie zdrowotne. Z intencjonalnego punktu widzenia - to samo.
Ojcze, bardzo pobieżnie potraktował Ojciec ten, tak bardzo ważny, temat.
Lepiej podać link odsyłający do wypowiedzi osób profesjonalnie i otwarcie przedstawiających to zagadnienie oraz stanowisko Kościoła, niż dawać tak nieprecyzyjną odpowiedź.
Co jest tu rozumiane jako antykoncepcja?
Pozdrawiam serdecznie
A co ze stosowniem retinoidów( wybitnie embriotoksyczna postać witaminy A) stosowanych w dermatologii?
A ja uważam , że kiedy jestesmy chorzy i musimy je brać to powinniśmy miec lekki grzech i chodzic normalnie do komuni. A co innego kiedy bierzemy bo chcemy nie miec dzieci.
powinienem to usłyszeć jakieś 40 lat temu , kiedy planowałem rodzinę .
Drogi księże, lepiej zrobić wazektomie niż później wychowywać dziecko którego się nie chce. Który grzech gorszy?
A ja bym księdza nie pytała bo każdy ksiądz może mieć inne zdanie poza tym przypadki też są różne w życiu. Uważam że trzeba to rozważyć we własnym sercu i sumieniu, pomodlić się, zapytać Boga na modlitwie i Duch Święty podpowie przez sumienie. Jak ktoś jest blisko Boga to czuje czy to grzech czy nie. Ksiądz tutaj za wiele raczej nie pomoże bo nie wiadomo na jakiego się trafi w konfesjonale ☺ Z Panem Bogiem
No trafi się albo na katolickiego kapłana, który wie jaka jest nauka Kościoła i powie, że antykoncepcja zawsze jest grzechem, albo na kogoś, kto ma w poważaniu i naukę Kościoła i swoje zbawienie i zbawienie tego, którego spowiada i udziela mu rad.
A jak ślepy ślepego prowadzi, to obaj w dół wpadną.
Samo poczucie moze byc mylne i zgubne. Jakby samo poczucie wystarczalo Bog nie dawalby przykazan, Jezus nie nauczalny na Ziemi a po Zmartwychwstaniu nie poslaby uczniom Ducha Swietego aby nauczali.
Agi Bagi Myślę, że najtrudniejsze w życiu katolika, jest uwierzyć, że przez księdza może działać Pan Bóg. Osobiście uważam, że on nam daje najwięcej łask nie wtedy kiedy poznajemy prawdę, ale kiedy poznajemy cnotę posłuszeństwa, która niekiedy nie idzie w parze z prawdą (Np. ludzie wierzyli kiedyś w płaską ziemię, co było kłamstwem, że świat powstał w 7 dni itp.) Ludzie którzy żyli np. 2 tys. lat temu mieli mniejsze szanse na poznawanie prawd i zdobywanie wiedzy, ale nie przeszkadzało im to w z zbliżaniu się do Boga. Dzisiaj wiemy coraz więcej, a nasza wiara i posłuszeństwo Bogu coraz słabsze.
Tak,Każda która jest lekiem wczesnoporonny,
W Polsce w ginekologii nie ma leków wczesnoporonnych,są natomiast takie( stosowane w innych schorzeniach) np.metotreksat,syntetyczne analogi PG.
Nie wyobrażam sobie mieć dziecka. Po prostu nie chcę i dlatego używam mechanicznego zabezpieczenia w formie błony dopochwowej Caya
No to jak to w końcu jest, bo ja myślałam, że stanowisko kościoła jest jednoznaczne, a tu słyszę, że każdy ksiądz ma podejście jakie sobie chce???
Stanowisko kościoła jest jednoznaczne-NIE.Natomiast widzę że księża unikają tego tematu jak ognia-nie chcą wojny z ludźmi.Ten ksiądz powiedział że jest dopuszczalna za zgodą spowiednika ale to jest sprzeczne z oficjalnym nauczanie papieża.
@@TheBlackwizzards Nie jest sprzeczne. W indywidualnych przypadkach może być dopuszczone używanie jakiejś formy antykoncepcji (np prezerwatyw). Sytuacje są różne i skomplikowane, praktyka spowiedników z ostatnich 50 lat od czasu wydania encykliki HV, uwzględnia różne takie niemodelowe sytuacje.
Pan Jezus nie jest kims takim. Ktory przyklada klucz ze schematem odpowiedzi i. jest tak lub nie.Wchodzi w trudnosci czlowieka tak bardzo jakby to on mial ten problem.Musimy pamietac ze czesto jest tak ze ktores z małżonków nie zyje wartosciami chrzescijanskim.nie ma jednosci zrozumienia.Ale Bog zna serce .Uwazam ze ta sfera dla kobiet jest ogromnie trudna bo nie maja wsparcia z drugiej strony.co dla jednych jest proste dla drugich moze byc ściana. Najwazniejsze aby znaleźć spowiednika ktory Cie zrozumie trwac przy Bogu i modlić się o uporzadkowanie wedle woli Bozej
❤️❤️❤️
Antykoncepcja zawsze jest grzechem!! Ciekswe czy Pan Jezus dozwolilby np mi zastosowac gdybym byla ciezko chora i zagrazalaby mi śmiercią, ciąża. Wybieram życie dziecka
,,Cialo kobiety powinno byc zawsze otwarte na ciaze" - to zdanie stosowane na naukach przedmalzenskich stawia kobiete w roli uprzedmiotowionej. Kobieta, ktora jest mezatka, musi miec wg tej zasady 20 dzieci od czasu dojrzalosci do menopauzy, jezeli nie chce aby do jej malzenstwa wkradl sie grzech przeciwko zyciu, grzech masturbacji, ktory spopieli malzenstwo w drobny mak. Masturbacja w malzenstwie jest megagrzechem, ale odbywanie pelnych stosunkow z zona bez prezerwatyw w jej dni niskoplodne jest juz zupelnie spoko wg edukatorow. Czego tu sie bac? Osmej ciazy? Wielu ludzi ze slabiej wyedukowanych klas spolecznych mocno przejechalo sie na tzn. kalendarzyku malzenskim. Jezeli ktos w malzenstwie nie chce stosowac prezerwatyw, to niech stosuje inne techniki wspolzycia niz pelen stosunek. Jezeli kobiety pisalyby katechizm, to zdanie: ,,cialo kobiety ma byc zawsze otwarte na ciaze", na pewno by sie w nim nie znalazlo. Kobieta z roznych powodow moze nie chciec miec 20 dzieci.
Nie chcialabym aby moje publiczne poglady katolickie byly zbyt wywrotowe, jednak zadajmy sobie pytanie o prezerwatywy w malzenstwie. Nie maja skutecznosci w 100% i dobrze by bylo aby poczatkujace malzenstwa stosowaly je w dni niskoplodne zony. Formalnie prezerwatywy to grzech ciezki przeciwko zyciu, jednak wielu katolikow je stosuje. Medykalizacji uleglo wiele aspektow naszego zycia. Do czytania uzywamy okularow, w przypadku amputacji mozemy miec proteze nogi, a nawet pewna ,,proteze" odbytu czyli stomie. Nie sa to grzechy, ale prezerwatywa w malzenstwie juz jest grzechem? W malzenstwie mozna stosowac antykoncepcje kalendarzowa o bardzo niskiej skutecznosci, ale medyczne wzmocnienie jej prezerwatywa jest juz bardzo zle widziane. Mezczyzna ze stomia na brzuchu, w okularach, z aparatem na zebach i z proteza nogi grzeszy tylko wtedy jezeli ubierze prezerwatywe. Zasada mowiaca, ze mezczyzni grzesza, jezeli oddaja prawidlowo nasienie do badania do naczynia jest wyjatkowo bzdurna. Wg oficjalnej nauki katolickiej mezczyzna moze zebrac nasienia do badania w czasie stosunku z zona z uzyciem prezerwatywy z dziurkami. Nie wiem jaka kawe pije autor tej zasady, ale niech przestanie, bo mu szkodzi.
Bogu dziękuję, że mnie już ten problem nie dotyczy. Tyle lat się z tym męczyłam. Menopauza jest boska! Nigdy się tak dobrze nie czułam, jak po ustaniu tych koszmarnych " okresów "..😁😂. Fizycznie i psychicznie.
Czasem dopiero starość daje poczucie wolności.
A poza tym....już cie to nie obchodzi. Cudowne poczucie wyzwolenia ..
Bardzo smutne, kiedy kobieta w katolickim małżeństwie nie może doczekać się menopauzy, jako wyzwolenia od swojej płodności. To naprawdę daje do myślenia czy model lobbowany przez hierarchów jest przyjazny kobiecie...
@@magdazpoznania653 w punkt
Udało się pani poprostu bo mogła pani umrzeć w grzechu....
Naturalne metody są skuteczne, jak ktoś się przykłada, ale przecież w hormonalnej też potrzeba reguły. Ja korzystam z monitora płodności Afrodyta SMart i jestem zadowolona
a mąż?
@@wolus73hahaha. Bardzo dobrze postawione pytanie!!!
Czyli w przypadku poważnej niemożności planowania "naturalnego", to od rozpatrzenia sprawy przez kapłana zależy możliwość zastosowania przez współmałżonków antykoncepcji ? Żyłam w przeświadczeniu, że kategorycznie nie, chyba,że w przypadku nosicielstwa wirusa HIV przez jednego ze współmałżonków
Nie ma w dokumentach Kosciola wyszwgolnionej sytuacji wyjatkowej kiedy mozna stosowac antykoncepcje. Jest to zawsze obiektywnie zle.
@@nyewesata9430 To by oznaczyło, że powyższa odp.ks.,że to zależ od rozeznania jest błędna. Nie znam wszystkich dokumentów kościoła.Sprawę trzeba zbadać dogłębnie.
To zbadaj i napisz ktory dokumwnt Kosciola dopuszcza sytuacje kiedy antykoncepcja jest dozwolona :)
@@nyewesata9430 Dobrze ale to potrwa :) Jeśli w ogóle takowy istnieje bo może być gdzieś taki zapis który właśnie mówi o indywidualnym rozeznaniu przez kapłana przypadku,a nie że od razu "dozwolona"
Ale co kaplan ma rozeznac? Nie jest w jego kompetencji zmiana oficjalnych dokumentow Kosciola ktore jasno mowia ze antykoncepcja jest zawsze obiektywnie zla.
No chyba ze jest cos o czym nie wiem :)
Ludzie, czytajcie i cytujcie encykliki!
Są takie sytuacje poza małżeństwem gdzie dwójka ludzi może stosować metody naturalne i odpuszczenia na zasadzie jak grzeszę jednym grzechem bo nie w małżeństwie to mogę i drugim to jakby raz kogoś uderzyłeś to możesz i drugi bo jak już bijesz to czy raz czy dwa co za różnica, no nie to tak nie działa.
Też jeśli potraktować na serio to, że antykoncepcja jest grzechem to wtedy nie współżyję bo nie chce tym zgrzeszyć, bo nie mam warunków na dziecko w tej sytuacji itp a nie skoro współżyję to już wszytko jedno. Żadna antykoncepcja nie działa w 100%/. Tak zgoda oczywiście odpowiedzialność mniejsze zło itp, to trudny temat. Warto szanować tych co wybierają nie współżycie, warto też nie potępiać zbyt szybko tych co są słabi i jak już coś robią to starają się wybierać mniejsze zło. Niełatwo tu o równowagę między przyzwoleniem nadmiernym a nadmierną surowością.
Niestety wielu "Katolikow" pierwsi do osadzania i potepiania innych...
Jeden kapłan tak drugi nie...to po co się pytać o sfery intymne ktoregokolwiek...w łóżku tych dwoje niechaj decyduje... kapłani do mówienia o religii się zobowiazali. Bóg dał rozum , warto problemy i pytania kierować do odpowiednich ludzi, którzy realnie pomogą i rozwiążą problem a nie wyrażą swoją opinię czy interpretację czysto ideologiczną .
Ciekawi mnie dlaczego ten temat nie został poruszony w naukach Jezusa ani Jego uczniów, Może dlatego, że akurat w tym temacie każdy przypadek może okazać się indywidualny... Jestem przeciwna antykoncepcji ale też i metody są sobie nierówne...
Trudno było poruszyć temat leków, których nie było, wkładek domacicznych, których nie wynaleziono, czy durexa, który nie istniał. A te "stare" metody, jak stosunek przerywany, były potępione przez Stary Testament i nie ma ich co omawiać. Np. historia Onana jest tu dobrym przykładem.
Odnoszę wrażenie że współżycie jest zgubne dla małżonków.
Ciekawe pytanie bo zjawisko antykoncecpji bylo juz znane
@@kasiaz.5471 co znaczy stworzonych? Przy tworzeniu Pisma Św. też brał udział człowiek. Czyli w Kościele nie ma Ducha Świętego, który mógłby natchnąć Papieża przy pisaniu np. encykliki? Skoro Duch Św. nie potrafi natchnąć kapłanów przy tworzeniu dokumentów Kościoła, to dlaczego miałby natchnąć jakichkolwiek autorów Biblii, którzy w większości są anonimowi i u których nie możemy nawet zweryfikować świadectwa ich życia (szczególnie w przypadku Starego Testamentu)?
Problem w tym ze przy tworzeniu Encykliki kaplani byli dosc pogubieni w tym natchnieniu :) pozatym dlaczego Kosciol zaklada ze Duch Swiety potrafi natchnac tylko Papieza a miliony malzonkow juz nie? I to w kwestii fundamentalnej ich zycia malzenskiego? Sakrament malzenstwa jest pustym gestem czy do malzenstwa Ducha Swietego zaprasza?
Kto zadaje pytanie mężczyzna? Wydaje mi się ze ktoś kto wierzy rozumie przesłanie kościoła w tym temacie katolicy nie powinni stosować antykoncepcji ale ze jest to wygodne i nie wymaga wysiłku wielu stosuje i jeszcze przystępuje do komuni co tu omawiać w konfesjonale ? Albo wybieram Boga albo wybieram sama sam. Sama mam z tym problem bo to trudny temat szczególnie ze maz wiara nie żyje a ślub kościelny był tylko bo tak trzeba. I temat antykoncepcji juz przerobił niejednokrotnie. Kapłani to mężczyźni którzy nauczyli się żyć w czystości i pewnie nie rozumieją mężczyzn mężów którzy mają problem z czekaniem.
Jeszcze krótka myśl, co miał zrobić św Józef,?został postawiony przed wielkim wyzwaniem,aby życ w calkowitej wstrzemiezliwosci,co by sie stalo gdyby nie stanął na wysokosci zadania które Bog mu wyznaczyl???Bóg stawia nam wyzwania ,ale i powiedzial nam żeby się nie bać, bo wystarczy nam Jego łaski
Dlatego byl Swiety. Nie kazdy to potrafi ...
Święty nie oznacza bezgrzeszny. Poza tym Józef szybko umarł, Pan Bóg oszczędził zbyt długiego życia w tym napięciu ;).
Nie tak szybko. Jak Jezus mial 12 lat to jeszcze zyl :)
@@nyewesata9430 no i?
No i 12 lat celibatu to kawal czasu, Swiety facet jak nic :) modle sie do Niego czesto bo ja straszny nedzaz przy Nim :)
Ktora to jest tacdruga metodą nie niszczaca zarodku?
Czyli cieszyc sie ciałem żony/męża, czy nie cieszyć?! Sex raz w miesiacu moze prowadzic obydwoje do frustracji, zdrad i rozpadu małżeństwa
To jest ludzkie rozumowanie. Bóg jest dawcą życia - jeśli decyduję się na współżycie - Jemu ufam i zawsze otwieram się na życie.
100% antykoncepcji = brak współżycia.
Otoz nie. W 3 fazie cyklu jest 100% pewnosc na brak poczecia - natura
Lllll
Proste. Antykoncepcja jest grzechem. Z zasady ciężkim. A nawet jeżeli ktoś będzie próbował zakrzywić rzeczywistość, żeby nazwać lekkim, nadal to grzech. Wystarczy spojrzeć na krucyfiks i zadać sobie pytanie czy chcę ranić mojego Zbawiciela.
Dla mnie sprawa prosta, trzeba być otwartym na dar życia. Jeżeli z jakiś powodów nie mozna wzpolzyc bo np. choroba itp. to nie stosuje się antykoncepcji, tylko, najprościej na świecie, nie współżyje się. Jest to do zrealizowania :) a może być w takich sytuacjach zbliżające małżonków, bo można skupić się na innych formach okazywania miłości.
Maż i ojciec czwórki dzieci.
Fajnie, ze Ojciec o tym mówi, ja miałam taki dylemat, mam problemy zdrowotne, biorę leki i w przypadku ciąży dziecko mogłoby byc poważnie chore i ja również. Metody naturalne nie mogą byc zastosowane. Uspokoił mnie Ojciec- dziękuję😊
Niestety to nie takie proste. Ojciec Remi wyrazil swoja prywatna opinie, niezgodna z oficjalnym nauczaniem Kosciola, ktora nie dopuszcza zadnej sytuacji w ktorej "dopuszczone jest" stosowanie antykoncepcji.
@@nyewesata9430 jeżeli uwazasz, że jest to niezgodne z nauką kościoła to moze powinienes powiadomić jego przełożonych?
Nie jestem donosicielem :) Ojciec Remi odpowiada za siebie przed Bogiem i Biskupem. Nic mi do tego :)
@@nyewesata9430 reagowanie na złe nauczanie w kościele i zwodzenie ludzi nie jest donosicielstwem. Jak mają sie dowiedzieć jego przełożeni o tym skoro im nie powiesz?
Masz racje. Niestety nie posiadam kontaktu z przelozonymi Ojca Remiego wiec nie dam rady.
Nie napisalem ze Ojciec Remi zwodzi ludzi, badz precyzyjna.
Nie rozumiem doaczego miałby to być grzechem. Przecież nikomu nie dzieje się krzywda a można uniknąć wielu nieprzyjemnych sytuacji.
Czyżby na pewno nikogo nie krzywdzi? Może skrzywdzić człowieka który chce powiedzmy zaspokoić się
antykoncepcja jest grzechem ze względu na to, że nie jest to naturalny sposób współżycia. Bóg nie stworzył antykoncepcji. Oczywiście to wszystko według biblii
@@kakulinka7001 Bóg nie stworzył również toalety i tak w księdze powtórzonego prawa mamy subtelną instrukcję o wykopaniu sobie dołka (Proszę nie brać tego przykładu tak całkiem dosłownie🙂). Być może kiedyś inaczej będzie się patrzeć na antykoncepcję, szczególnie mechaniczną, która nikomu nie wyrządza krzywdy. Pozdrawiam
@@zeno3096 to jak wspolzyje sie w dni plodne z zabezpieczeniem to jest to obrzydliwe zaspokajanie się... A jak w dni nieplodne to ok..... Jesteś kobietą? i kiedy masz ochotę na zbliżenie z mężem czy nie w dni plodne? A kiedy ew. zmuszasz sie tylko dla niego i czujesz uprzedmiotowiona?
Co jest głównym celem małżeństwa w rozumieniu religii katolickiej?
Dzieci. Dużo dzieci. Otwarcie na dzieci. Nie unikanie, ale odkładanie poczęcia do lepszego momentu - nawet po 60'ce. Npr to 110% skuteczności, ale jak się pocznie, to Deus Vult. Nie chcecie poczęcia? Bardzo proszę, na sucho podczas pms.
Im dalej na drodze wiary tym wieksze mam przekonanie ze zycie jest zalezne wylacznie od Boga, kazde dziecko mielismy zapowiedziane, kazdego plec od poczatku znalismy a nawet imiona, teraz slysze ze dlugo bedziemy musieli poczekac na dziecko, no niby mamy cykle :-D nauke i wszystko a jednak Boga mysli i zasady krolestwa to inna bajka i osob ktore podlegaja Jego Przymierzu’ ja wogole sie zastanawiam czy gdyby Elzbieta zyla w tych czasach to czy bylaby plodna ? Dzieki cudom medycznym? moze w zamysle Boga od wiekow Jan mial sie urodzic z lona podeszlej kobiety dla chwaly Pana, ile osob chce dziecko jak w zegarku i nic, wszystko medycznie gra i jak? To zagadka :-D mnie od zawsze cos nie pasowalo w metodach naturalnych bo bardzo szybko moga ukierunkowac serce na myslenie antykoncepcyjne albo lekowe, zrobic w malzenstwie laboratorium i ciagle wzdychanie do siebie, badz uciekanie’ i strach i przykry obowiazek, gdy serce jest wolne i ufne wobec Boga to te problemy znikaja’ tak na prawde wg nauki to zajsc w ciaze , zwlaszcza w tych czasach jest na prawde trudno, wiec swiadome unikanie poczecia z zalozeniem ze kiedy zechce bede miec nie do konca sie sprawdza’ no i na ile planowanie jest zyciem w wierze? gdzie pomimo zalozen jakie kazdy ma decyzje ostateczna co do Planu ma Bog?
Ciężko zrozumieć Pani wypowiedź, z powodu braku znaków przestankowych. Proszę, piszmy po polsku poprawnie.
Całkowicie podzielam opinie z mariaantonowa ,niech Pan Bóg daje nam wielu takich madrych ludzi,módlmy się o gorących wyznawców Chrystusa,bo życie Chrystusem to naśladowanie Jego i Matki Najsw ,ktorzy nie szukali wygodnego i przyjemnego życia ale wpelni zrezygnowali z wszelkich pociech,ktore przeciez mogli powiedzieć że im się należały.Te trudne sytuacje ,w ktorych zastanawiamy się czy antykoncepcja czy wstrzemiezliwosc,niech staną się dla tych którzy sie wahają powodem do dumy ze mogą pomóc dźwigać krzyż Chrystusowi,a Bog obdarzy ich niewymiernie wiekszym szczesciem w Niebie,Odwagi dla Was kochani, Chrystus pomoże Wam udźwignąć ten Krzyż, tylko powiedzcie antykoncepcji nie,a Chrystusowi Tak. Niech Bog Wam blogoslawi.
Nie kazdy jest na tyle silny aby byc swietym. No i problem w tym ze nauke o antykoncepcji wymyslil Papiez - Czlowiek a Jezus niestety nic nie wspominal na ten temat.
Wybacz księże Remigiuszu, że napiszę tak jakbym był księdzem.
Nie każda antykoncepcja jest grzechem.
Zatem, która (jaki sposób) zapobiegania poczęciu nie jest grzechem w ogóle?
Jaki nie jest grzechem ciężkim? A jaki sposób tylko grzechem lekkim?
Odpowiadam.
Nie ma takiego Namiestnika, który by taką listę sporządził.
Po prostu ten sam czyn (sposób) skutkuje w skali od (zera)
potencjalnego grzechu bardzo lekkiego, do (nieskończoności)
grzechu ciężkiego (dawniej mawiano, śmiertelnego -- nie
zapominajmy o Bożym Miłosierdziu).
To penitent, wyposażony w pełni ukształtowane sumienie,
(czyni rachunek) analizuje swoje myśli, słowa, czyny
i zaniechania na podstawie przykazań, słów Tego,
który jest Prawdą, Drogą i Życiem. Rozpoznane
grzechy ciężkie (wymienia) powinien je wyznać w pierwszej kolejności.
Moim zdaniem (nie jako księdza, tylko jako penitenta)
do grzechów ciężkich zaliczam metody antykoncepcyjne:
wczesnoporonne i poronne, nawiasem mówiąc, to nie
zapobieganie poczęciu, tylko pospolite zabójstwo...
?? A tak to: poczęcie i aborcja!
Ale może pospolity wyrób lateksowy? Wolny jest od infamii?
Pozornie. Tylko pozornie, zapytam zwolennika tej metody, ale też
innych metod mechanicznych: Co zrobisz, jeżeli metoda zawiedzie?
Tu masz odpowiedź, jeżeli przyjmiesz (przyjmiecie) dziecko, którym
was Stwórca obdarzył można powiedzieć stosownie do czasu
"błogosławiona wina". Ale czy sprostasz podszeptom Złego:
"To intruz, wybrakowany płód, owoc negatywnej selekcji!"
Czy odpowiesz "Złemu", Lucyferowi, że głupi?
Zaiste, cokolwiek, tylko nie głupi. A kiedy życie, fatum spłata Ci
niespodziankę, "to niechciane, nieplanowane" będzie
"dzieckiem specjalnej troski".
W czyje okno będziesz kamieniami rzucać?
Acha! Kochacie się szalenie, zatem jak pogodzisz instrumentalne
traktowanie obiektu twojej miłości rządając, aby dla twojej zachcianki
ubezpłodniał(a) się dla ciebie ze szkodą dla drowia: chemicznie, chirurgicznie?
P.S. Przyznaję, że mogę udawać Greka, tj. prawie św. Pawła z Tarsu.
Tę stronę życia mam za sobą, "w dobrych zawodach wystąpiłem..."
Stop! Nie wolno! W sprawach damsko męskich nie wolno się ścigać,
licytować, kto dłużej, dalej,...
Chcecie bronić, rzekomej miłości między Wami?
Kiedy to jest wyczynowa gimnastyka z przyrządami.
I owszem! Gdybym był... powiedziałbym, że "czułe obcowanie"
z małżonkiem nie jest grzeszne, jeżeli nie występują przekroczenia
rzeczywiste i potencjalne wymienione wyżej.
Aaa, posłużę się zwrotem
krakowskiego złotego młodzieńca, "pobrudzenie pończochy" grzechem
nie jest, ale z całą pewnością nie jest grzechem ciężkim.
Zważyszy, że ejakulat to skarbnica witamin i mikroelementów...
Marnotrawstwo!
Antykoncepcja to postawa serca, a nie metoda! Ten faryzeizm Krzk pozwalający na stosowanie antykoncepcji naturalnej, a zabraniający sztucznej bardzo mnie zasmuca.
Trafnie ujęte.
A koniec życia? Kościół zabrania sztucznego końca (zabójstwo, eutanazja, ...). To też jest faryzeizm?
@@kcholewa55 Nie. Widzę, że pojęcie o tym, gdzie rodzi się grzech jest dla Ciebie obce. :-(
Szkoda że ojciec nie odniósł sie do.kwestii choroby, sa przypadki brania chemioterapii gdzie szansa na uszkodzenie plodu jest bardzo duża i lekarze zalecają stosowanie antykoncepcji Niekoniecznie chodzi tu o choroby nowotworowe. Pytanie co.wtedy
Celibat :)
@@nyewesata9430 czyli takie malzenstwo mozna unieważnić albo przynajmniej rozważyć taka możliwość
@@nyewesata9430Nie celibat - w rozumieniu "ślubowanie czystości", tylko wstrzemiężliwość od kontaktów seksualnych + wypełnienie relacji miłości za pomocą innych środków i działań.
@@kalamarnica1000 scisle stosowanie NPR nie daje mozliwosci uniewaznienia malzenstwa :)
@@chyraski owszem, tylko ze dosc fundamentalna czescia kazdego malzenstwa jest wypelnianie relacji milosci rowniez przez zblizenia seksualne. Sam Jezus nauczal ze odejdzie chop od matki i ojca a zlaczy sie w jedno cialo z zona :)
Trzeba nie miec grama litości, żeby skazac kogoś na cierpienie fizyczne, psychiczne jakie niesie Zycie i dać mu w pakiecie śmierć, a po smierci wieczna męka w piekle skoro nawet siostra z zakonu św. Faustyny przyszła prosic ją o wyciagniecie z piekła, to zwykly człowiek nie ma szans nawet na czyściec . Tak czy siak Zycie to cierpienie plus smierc plus wieczna męka w piekle lub setki lat w czyśćcu, Trzeba byc super egoistą zeby sie rozmnazać, bo to MOJE geny, Jesli juz to adopcja jest promowana w Nowym testamencie, Jezus był adoptowany przez sw Józefa, a pod krzyżem powiedział do Sw Jana - oto MAtka Twoja, oto syn Twój, ustanowił adopcje, a sam Jezus nie założył przecież rodziny, wiec kościół podkradł wielodzietność od Mahometa - ten był wielodzietny, zeby zarabiac na chrzcinach, bo w NOwym testamencie wielokrotnie sam Jezus nie traktował rodziny biologicznej dobrze no nie wyszedł do Matki i braci pytajac "Któż jest moją matką i którzy są moimi braćmi"? (Mk 3, 33) i jest mnóstwo przykładów deprecjnujących rodzinę biologiczna, i przedkładających duchową.
Na jakiej podstawie ojciec stwierdza, że ta konkretna sytuacja umożliwia rozgrzeszenie? Czy jest to podparte nauką Kościoła czy swoją własną jedynie?
Miłość to też cielesność,Ale każdy może zapanować nad popędami (pożądaniem) w chwilach płodnych ,Nawet kosztem spania w innym pokoju,Miłość to zgoda na sexualne połączenie wówczas gdy chcą tego oboje ,To trud a nie tylko radości i przyjemności,Panowie którzy zmuszają kobiety do antykoncepcji dla własnej przyjemności nie kochają tak na 100 procent,A to dlatego że reakcja organizmu na hormony może być różna,Czasem po odstawieniu leku kobiety mają problem z donoszeniem ciąży lub z poczęciem, Nie mówię już o bezpośrednich skutkach ubocznych,Np,krążek lub spirala może wzrosnąć w śluzówkę i trzeba usuwać operacyjnie,No i żadna metodą nie daje 100 procent perwosci że zadziała,
co zrobić jeśli żona unika współżycia , nigdy nie prowadziła kalendarzyka , nie mam zamiaru prowadzić kalendarzyka i nie chce mieć więcej dzieci a mamy troje , jak nie grzeszyć u niej ciężko jest się zebrać unika niechce współżyć nie można nawet zasłużyć bo można spodkać się z zawodem , ona podłogi myła albo sprzątała pokój
Pytania proszę zadawać pod odcinkiem 200: ua-cam.com/video/ahexLblwado/v-deo.html
Jak w ogóle można powiedzieć że antykoncepcja jest grzechem. Przecież mamy XXI wiek i każdy decyduje za siebie. Ja sobie nie wyobrażam że np idę do ginekologa a on mi nie wydaje recepty na moje tabletki vines. Przecież to jest absurd! Rozumiem jakieś wykroczenia prawa itp, ale od kobiet i ich ciała niech się wszyscy trzymają z daleka
Po 1) Twoje Cialo jest Swiatynia Boga - nie nalezy tylko do Ciebie
Po 2) w gre wchodzi rowniez zycie ewentualnie poczetego dziecka
Po 3) chodzi o spelnianie Woli Bozej
Po 4) mozna powiedziec a raczej napisac - w Encyklice Papieza wiec katolik albo ufa swojemu Kosciolowi albo nie, droga wolna :)
Po 5) nasz zdegenerowany 21 wiek to raczej nie jest argument
Niech Pani przyjdzie do mnie,ja Pani wypisze!
Bóg zapłać Ojcze Remigiusz
Wśród przeciwników antykoncepcji, obok kurialistów rzymskich znalazł się nieobecny na tych obradach z racji politycznych, kard. Karol Wojtyła. Wkład tego ostatniego w przygotowanie encykliki Humanae vitae był ogromny, jeśli nie zasadniczy.
A Episkopaty Austrii i Niemiec od razu odrzucily Encyklike HV. W takich to okolicznosciach powstala. Dosc slabo wiarygodne...
Tak każda jest grzechem stosujemy metodę objawowo termiczną jest ok każdemu polecam jesteśmy 10lat po ślubie i jeszcze bardziej tęsknimy za zoba
Kim jestes aby decydowac co jest grzechem?
@@nyewesata9430 człowiekiem prawdziwie wolnym JanPawel2Cigle mówił wolność jest w nas
Pytalem o co innego.
@@nyewesata9430 grzech prowadzi do zniewolenia a więc proste jest to że życie w łasce prowadzi do wewnętrznej wolności i takiej ci życzę drogi kolego
Metoda objawowo-termiczna to nie jest forma antykoncepcji...Antykoncepcja w mechaniczny sposób zapobiega zajściu w ciąże a przy metodzie objawowo-termicznej po prostu w dni płodne się nie współżyje. Dlatego Kościół dopuszcza stosowanie NPR. Proszę nie wprowadzać innych w błąd.
Ja nie chcę nikogo oceniać ale znam osoby które stosują antykoncepcję w postaci spirali czyli jest założona na jakiś czas i mimo tego przyjmują sakramenty.
To dobrze ze nie oceniasz bo tylko Bog zna serce.
Antykoncepcja jaka by nie była jest grzechem ciężkim ,i wiem że każdy z wygodnictwa chce zrobić z tego malo ważne wykroczenie przeciwko 10 przykazaniom
Bo poprostu tak łatwiej wygodniej mozna zaspakajać swoje rządzę !
I tak powini robić, gdzie w Bibli jest coś o antykoncepcjji
@@AdamADAM-tn6gc antykoncepcji nie ma w dziesięciu przykazaniach
Adam co ma cudzolozenie do antykoncepcji w malzenstwie to nie wiem ...
Z rozmowy wynika iż w pewnych sytuacjach dopuszcza ksiądz antykoncepcję co za antykoncepcję hormonalną gdzie zapłodnione jajeczko zostaje wydalony z jamy macicy na zewnątrz zapłodnione to znaczy również z nadaną duszą tak samo jak antykoncepcje można uznać również tabletkę poronną to znaczy aborcję We wczesnym stadium. Proszę o edycję danego filmu i ustosunkowanie się do tematu
Moim zdaniem ochrona jest taka sama skuteczna jak ochrona mechaniczna. Z tym że przy mechanicznej mamy dodatkowo ochronę przed przenoszeniem chorób. Ja jestem zadowolona z diafragmy Caya, szczerze wolę zdecydowanie diafragmę od prezerwatyw
Owija Pan w bawelne...
sami się gubicie w swoich zawiłościach. Każdy ksiądz jest inny, na różnym poziomie i może mieć co innego do powiedzenia w tym temacie. Za Mojżesza każdy wypływ nasienia czynił mężczyznę nieczystym do wieczora, po obmyciu się i wypraniu ubrania był czysty. Kobieta w miesiączce była nieczysta ustawowe 7 dni. potem należało doliczyć kolejne 7 dni i dopiero współżyć- czyli przepis na ciążę. Należy też rozróżniać cudzołóstwo -moicheia od rozpusty(nierządu)-porneia. Lepiej unikać obu tych rzeczy.
A ja żądam takie pytanie - Czy i jak ksiądz w ogóle radzi sobie z tłumieniem popędu seksualnego? Ksiądz, nie odczuwa czy jak?
Tak szybko nie da się wyczerpać tematu. Antykoncepcja u cudzołożników dosłownych (ktoś lub oboje w innym małżeństwie) jest czym innym niż antykoncepcja u narzeczonych. Generalnie sfera sexu to coś z czym zmagali się nawet święci.
Oj coś nie tak z tą odpowiedzią..
W którym miejscu?