Chciałbym się podzielić pewnym świadectwem w tym temacie. Miałem z tym problem i pornografią wiele, wiele lat..To już była ciężka sprawa i mnóstwo chorych problemów. Uratowała mnie gorąca modlitwa w tym temacie. Mimo upadków modliłem się, modliłem, modliłem. Coraz bardziej ze łzami otoczony wstydem do samego siebie i tego, że mimo próśb nadal upadam i zawodzę. Niemniej jednak nie ustępowałem. Do tego dokładała się też pornografia i inne plugawe dziwactwa. Pewnego wieczora podczas grzeszenia przy zamkniętych oczach, nagle ujrzałem sylwetkę człowieka w świetle otoczonego ciemnością. Czułem, że to był Jezus i to przebiło wszelkie granice wstydu, piorunująco przeszyło mnie od stóp do głów, zapłakałem. Od tamtego wieczora jak ręką odjął uzależnienia zniknęły, pokusy są praktycznie nieodczuwalne. To jednak co mi zostało to niestety skutki grzechu i natłok wykrzywionych myśli, z których odrzucaniem muszę sobie poradzić i radzę sobie. Niemniej jednak tamtego wieczora poczułem jak by Pan strzelił mnie kijem w głowę dla otrzeźwienia i wyciągnął z gnoju w jakim byłem. Chwała Panu!
Nie wiem, czy uznacie to za chory wymysł, ale kiedy łapią mnie problemy czy wątpliwości na dany temat, dzień później na tym kanale pojawia się o tym problemie wzmianka. Nawet mnie to nie przeraża, a szokuje. Bóg jest wielki, daje znaki. Amen.
Szymon Mitch Nigdzie tego nie powiedziałam, skąd taka myśl? Oczywiście, że nie, proszę sobie nie dopowiadać, Pan Bóg jest wielki zawsze, dając nam znaki - te większe, mniejsze, równie wielki jest wtedy, gdy tych widocznych znaków nam nie daje. Więc nie, niczego takiego nie zasugerowałam. Pozdrawiam :)
To był i jest temat tabu i piekło mojego życia. Jestem nałogowcem i w dniu gdy ojciec to opublikował zniknąłem z langusty ostatecznie na prawie dwa lata lecąc w dół na łeb na szyję. Teraz z pomocą pewnej osoby wróciłem tutaj i po dwóch latach pierwszy raz odważyłem się to odsłuchać. To wszystko prawda, no i też w sumie tylko Ojciec utwierdził mnie w moim planie działania jak sobie z tym poradzić. Dziękuję za ten Q&A, mam dwa lata do nadrobienia Ojca słuchania.
Może źle do tego podchodziłeś, jeśli był to taki temat tabu? Żeby się uwolnić z nałogu trzeba się skoncentrować na zupełnie innych sprawach niż sama masturbacja i "walczenie z nią". Czy po tych dwóch latach jest już lepiej, czy problem ciągle pozostał?
Może z religii zniknąłeś, ale zaindukowane przez kościół lęki pozostały w tobie. Ja też kiedyś bałem się piekła, czułem się winny gdy się masturbowałem i miałem nielichą obsesje grzechu. Kościół niestety działa tak, że najpierw indukuje ci poczucie winy, a potem daje ci spowiedź jako narzędzie do zmniejszania tego poczucia winy. Ja sam byłem katolikiem przez 23 lata swojego życia, a od 4 lat jestem szczęśliwym ateistą. Uwierz, gaszenie pożaru benzyną to kiepski pomysł. Życzę ci byś sam kiedyś przekonał się o tym, że ta cała kościelna propaganda o ateistach to kłamstwo :) Pozdrawiam! Szczęśliwy Ateista :)
Nie wiem czy byłem uzależniony od masturbacji,ale zdarzało się to bardzo często.Aż do czasu,kiedy gorzko zapłakałem nad swoją nieczystością i udałem się na Mszę Świętą z modlitwą o uzdrowienie i uwolnienie,a przed tym spowiedź generalna, i Bóg zabrał mi to!! Już więcej nie masturbowałem się,ale oczywiście pokusy były i są dalej,ale nie ulegam.Chwała Panu!!!
Potrzebowałam tego materiału od bardzo, bardzo dawna. Próbując sama sobie prowadzić terapię zupełnie się zgubiłam. Odkryłam, że moja seksualność jest zagmatwana i chyba muszę znaleźć drogę do psychologa, ale również do spowiednika-wspólnika. Wstydzę się powiedzieć o moim nałogu rodzinie i raczej tego nie zrobię, dlatego właśnie cenne są dla mnie każde inne rady. Dziękuję Ojcze, przechodzę przez to piekło od roku i nie potrafię tego zakończyć. Mam nadzieję, że teraz szanse na taki sukces się podwoiły.
jestem tu od niedawna i zakochałam się w słowach, które mówisz. Staram się oglądać wszystkie vlogi, bardzo mnie motywujesz by stawać się coraz lepszym człowiekiem, mimo swojej przeszłości. Dziękuję Ci za to że robisz coś tak wielkiego! Pozdrawiam i wysyłam dużo ciepła! ♡
Pamiętam jak byłem uzależniony od tego ścierwa ( nadal jestem ) "poznałem" dziewczynę, przypadkowo. Nic wielkiego, kilka uśmiechów miła rozmowa.. Zakochałem się; trwało to jakoś ~2 miesiące. W tym czasie nawet nie chciałem myśleć o masturbacji - miałem przed oczyma ów dziewczynę, o której myślałem cały dzień, czułem się jakbym ją zdradzał, kiedy myślałem o masturbacji. Nasze drogi się rozeszły, wszystko zostało po staremu. Ale i tak dziękuję Bogu, że przez te 2 miesiące czułem się dobrze, miałem inny umysł, pięknie było. W sumie nie wiem co mi dało to, że napisałem taki komentarz.
Ojej chyba nie przewidziałam, że mój komentarz zostanie zauważony bo pewnie wtedy bym go nie umieszczała, natomiast ogromnie mi miło Panie Adamie i tylko dzięki osobom takim jak Pan dostrzegam jakiś sens religii. I gdybym kiedyś mogła Pana spotkać i z Panem porozmawiać to otwarcie przyznaję, że spełniloby się moje marzenie, także będę śledzić Pana filmy i położenie geograficzne, też mam zamiar w życiu podróżować więc może Pana kiedyś znajdę :)
Ariadna P dzieki twojemu komentarzowi byla inspiracja do tego filmiku. Mi sie ostatniu zdarza pytac siebie czy Bog istnieje skoro pozwala na to cale zlo wmoim zyciu i zyciu innych. Dzieki za twoj komentarz.
Wszystko co ojciec Adam mówił to mi się zdarzyło pornografia i masturbacja przez wiele lat aż w końcu dostałem za pokutę odmówić 3 razy koronkę do miłosierdzia Bożego .Nie wiedząc co to weszłem odmawiać na you tube .Podczas tej modlitwy poprosiłam Jezusa o zdjęcie ze mnie tego uzależnienia i jak ręką odjął .A jako skutek uboczny straciłem ochotę na alkohol a przecież wypijałem codziennie najmniej 2-3 piwa ,i tak mi minęło 9 miesięcy bez pornografi masturbacji i alkoholu .Teraz codziennie wieczorem zamiast porno odmawiam koronkę i mi pomaga
Podziwiam Bracie Twoje poświęcenie (widać ż jesteś fizycznie "rozładowany") i wielką odwagę i świadectwo :) mam nadzieję, że coś z tej postawy również spadnie na mnie i innych, którzy tego słuchają. Chyba to nie mniej ważne niż przyjęcie treści :)
Piękne świadectwo. Niesamowite jak można połączyć przystępny "normalny" język z Bogiem, Pismem i jeszcze ze wspaniałą mądrością życiową i wlasnym doświadczeniem. Pozdrawiam 👌
Ojcze dziękuję za to, że pokazujesz ludziom drogę do nieba! Uwielbiam ojca filmy - dziękuję za tak wspaniale wykonywaną dla nas pracę :) Chwała Bogu! Pozdrawiam ;)
Dobry film, chociaż mi najbardziej pomogła strona www.nadopaminie.pl i historie ludzi którzy odkryli nowe lepsze życie po rzuceniu pornografii i masturbacji
Jestem osobą bardzo wierzącą. Zostałam uzdrowiona podczas modlitwy o uzdrowienie, choć wcale o to nie prosiłam. Byłam wychowywana w katolickiej rodzinie. Będąc nastolatką nigdy nie pomyślałam, że można współżyć z drugą przed ślubem, nawet, gdy byłam w depresji i nie widziałam sensu życia, ani nie wiedziałam, czy Bóg istnieje naprawdę. Wiarę odnalazłam po depresji, a rozwinęłam ją na studiach. Na początku studiów poznałam zagubionego chłopaka. Bardzo nie wierzyłam w swoją atrakcyjność, przez co chłopak, jako mój "narkotyk", wykorzystywał to, że w euforii spotkania z nim, i przełamywał moje kolejne granice dotyku i pocałunku. Dzięki niemu odkrywałam, czym jest seksualność, choć fizyczne dziewictwo pozostało nienaruszone. Z racji tego, że u mnie w domu nigdy nie mówiło się o seksualności, w szkole słyszało się tylko sprośne żarty, nie wiedziałam, jak bardzo świat jest "brudny", stąd szokiem dla mnie było, że chłopak używa pornografii i masturbacji, bo wydawało mi się to jako coś obrzydliwego i marginalnego. Jednak z mojej winy chłopak się odsunął, a mnie dotknęła ciekawość, co świat internetowy ukazuje o seksualności. I fakt, że chciałam się czegoś dowiedzieć, sprowadził mnie do pobudzenia. Później bywało, że czytałam literaturę o wątkach, gdzie ukazywane są sceny seksualne, aczkolwiek było to już z intencją uzyskania pobudzenia. To był dzwonek. Szczęście nie dopadł mnie nałóg, prowadzę intensywne życie i to mnie uratowało. Aczkolwiek, jako osoba wierzącą, nigdy nie pomyślałabym, że wpadnę w taki gnój. Później, kiedy dopadały mnie pokusy, ratunkiem było dla mnie wzywanie Jezusa, i często to pomagało, pobudzenie ustępowało. Ale wstyd i skaza czystości została... Ale wnioski są: drodzy rodzice: rozmawiajmy: ukazujmy naszym dzieciom, jak powinno być, a jednocześnie delikatnie mówmy, że w świecie jest grzech, do którego nie warto sięgać, podając argumenty. Wniosek drugi: nie pozwalajmy sobie na nudę, nie folgujmy sobie. Zamiast internet, sport lub najlepiej spotkanie z drugim człowiekiem. Wniosek trzeci: wzywaj Boga o ratunek, jeśli w to wpadniesz, naprawdę pomaga. Najlepiej jeszcze wyobrazić sobie twarz Jezusa. Ściskam Was, Languściaki. Adaś, Ty wiesz, że Cię kocham nieprzerwanie od 2012 roku ;] , wszakże na Twoich gadankach zbudowałam swoją wiarę.
stiq Witaj. Jest gdzieś takie info Ojca Adama ale niestety nie pamiętam gdzie. Trzeba poszukać. O ile dobrze pamiętam, to zaczynamy czytać od Nowego Testamentu ale najpierw Ewangelię Mateusza, Marka i Łukasza ( bez Jana ), później Dzieje Apostolskie, następnie Stary Testament cały po kolei, po nim wracamy do Ewangelii Jana i na koniec Apokalipsa. Może jednak uda Ci się znaleźć nagranie Ojca Adasia, wtedy będzie pewność. Pozdrawiam ciepło 🤗
1. Zaczynamy od błędu logicznego, czyli oczywiście odwołania do natury. I jakkolwiek nie jest samym błędem w sobie, dlatego, że natura sama tłumaczy nam pewne procesy, to warto zauważyć, że w takim razie w świecie ewolucjonizmu, silniejszy zawsze powinien wygrywać ze słabszym. Nie jest mi znana żadna obiektywnie słuszna filozofia, która zakładałaby wykorzystywanie przewagi np. fizycznej wobec innych, słabszych :) 2. Jeśli już jednak usilnie chcemy iść w stronę świata naturalnego, to przypomnę tylko, że część zwierząt również dokonuje aktów onanizacji. Na dodatek bonobosy (szympansy karłowate) są w 75% biseksualne i uprawiają stosunki płciowe nie tylko w ramach prokreacji, ale także podniesienia statusu społecznego. Tak więc to nawet z darwinowskiego punktu widzenia nie jest w całości prawda, że seks służy jedynie prokreacji. Dlaczego budować zatem całą logikę wokół prokreacji? 3. Kościół według swojej doktryny stał się arbitrem tego co jest dobre, a co jest złe. Tego co moralne, a tego co niegodziwe. To dokładnie odwrotna filozofia do nauki, która nie podejmuje się w jakikolwiek sposób oceny moralnej zachowań, a jedynie przybliża nam świat obiektywny, dzięki czemu możemy trafniej oceniać działalność człowieka. Prosta analogia: w Starym Testamencie aktywny homoseksualizm karany był śmiercią, dziś jednak wiemy, że jest zupełnie naturalny w świecie zwierząt (w tym ludzi). Ale i Kościół dał radę wybrnąć, bo żelazną logiką dotarł do konkluzji, że takie akty przerywają ciągłość życia, bowiem nie następuje prokreacja. I tak oto, uzurpujący sobie prawo do nadawania ocen moralnych Kościół skłóca świat w aspekcie, w którym wydawałoby się wszyscy powinni być zgodni. Czy nie lepszą filozofią życia jest przecież cytat z Biblii: "nie rób drugiemu, co tobie niemiłe"? Albo w myśl kantowskiego imperatywu kategorycznego: postępuj tylko tak, jak sam chciałbyś, aby wobec Ciebie postępowano? 4. Istnieje wiele badań z zakresu psychiatrii i psychologii klinicznej/seksuologii wskazujących na dodatnią korelację między abstynencją (brakiem masturbacji) a zaburzeniami popędu seksualnego. A stąd już o krok od innych problemów zdrowia psychicznego. 5. Bardzo podoba mi się ten szybki skok z opowieści biblijnej o przerywanym stosunku do masturbacji (co oczywiście jest pomyłką semantyczną), a z kolei stąd do "miłości do samego siebie". Tu już oczywiście mówimy o narcyzmie seksuologicznym, a to już całkowite pomylenie z poplątaniem. 6. Powtórzę się, ale nie. Masturbacja nie jest pomyłką, jest zjawiskiem znanym już sprzed czasów religii abrahamowych. 7. Masturbacja może prowadzić do nałogu. Tak samo jak alkohol, palenie tytoniu, żucie tytoniu, spożywanie cukrów, korzystanie z komputera, granie w gry hazardowe i tak dalej. Argument nie ma żadnej mocy i jest bezzasadny. "Masturbacja sama w sobie jest zła; alkohol nie". Podoba mi się również, jak za pewnik uznaje Pan od niecałej połowy filmu, że masturbacja jest zła, tak jak gdyby wcześniejsza argumentacja to udowadniała, po czym buduje Panna tym konstrukcie intelektualnym dalszą argumentację. Problem polega na tym, że pierwsza połowa filmu, co w skrócie starałem się opisać wyżej, jest niezasadna. Dalej już mi się nie chce pisać, bo dalsza część filmiku to już żadna logika, a jedynie nieuzasadniony wywód, pokroju: "ale Panowie, doskonale wiecie, że masturbacja to efekt waszej słabości"... bla bla bla.
ad.1 chrzescijanstwo, judaizm na bazie ksiag starego testamentu nie uznaja ewolocji - terorii samej w sobie ad.2 przymioty czlowieka odbiegaja daleko od zwierzat wiec porownanie bez sensu, do tego biblia jasno okresla odmienne zachowania seksualne jako grzech i odmiene naturze ad.3 kosciol podobnie jak sądy w obecnym swiecie sa wykonawca prawa ustalonego i spisanego w biblii ad.4 wiele problemow zdrowia psychicznego wiaze sie z zaspokajaniem uciech seksualnych w sposob odmienny naturze ad.5 niezrozumienie zupellne tresci przekazywanej... z drugiej strony jest mowa o wyciekach nasienia w bibli co okreslone jest jako nieczyste ad.6 co nie znaczy ze nie napietnowanym ad.7 nie bardzo jest co udowadniac skoro prawo tak mowi z drugiej strony po co ateisci probuja cos udowadniac wierzacym cokolwiek nie znajac prawa wierzacych? przecie to idiotyczne. nie znajac prawa nadanago dla chrzescijan prowadzenie dyskusji czy cos jest dobr czy zle w swietle prawa nadanego w biblii. kolejna kwestia: na czym opieraja sie tz sieckie normy moralne jak nie n bibli i przykazaniach. Tu zwroce uwage ze w sparcie niedolezni i starcy byli zabijani co bylo moralnie aakceptowalen i unawane za norme. wynikaz z tego tyle zze naapisanie o jakichs wynikach pseudo badan nie zawsze jest w zgodnie z prawda: przyklad politycy klamiacy non stop w tej smej sprawie. gdzie jest autorytet i nory moralne?
@@lemacdpm2335 Nie ma znaczenia, czy uznają czy nie. Ewolucja jest niepodważalnym faktem naukowym, a jej niewystępowanie w księgach Starego Testamentu jest wynikiem braku wiedzy. W każdej cywilizacji, która zaadaptowała jakąś religię pochodzenie człowieka jest mistyczne - to znaczy, że nie jest naturalne. Ciężko się zresztą dziwić, bo ludzie musieli jakoś sobie odpowiedzieć na to pytanie, więc dochodzili do prostej konkluzji, że człowieka stworzył ktoś od niego samego potężniejszy. Przymioty człowieka dalece odbiegają od zwierząt? Większość mechanizmów jest identyczna, zwyczajnie ewolucyjna. Dotyczy to także popędu seksualnego, a samo porównanie jest jak najbardziej trafne. Chciałbym jednak zwrócić uwagę, że to nie ja pierwszy odwołałem się do natury, a ks. Szustak. I niech Kościół sobie będzie czymkolwiek chce być. Nie ma to znaczenia. Ale to religie uzurpują sobie prawo do wydawania arbitralnych osądów moralnych, zupełnie przeciwnie do filozofii. Różnica jest zasadnicza: religie stawiają człowieka w obecności Boga, co do którego istnienia pewności mieć nie można; jeśli okazałoby się, że Bóg chrześcijański nie istnieje, cała moralność chrześcijańska idzie do piachu. Natomiast filozofie humanistyczne/ sekularne przedstawiają człowieka w danej rzeczywistości i próbują nadać jego istnieniu sens. Nadać sens jednostce, która istnieje i jest mierzalna, weryfikowalna czy jakkolwiek by to nazwać - jednym słowem, da się ją poznać, jak to nazwałeś - "przymiotami człowieka". Bóg, niezależnie czy istnieje czy nie, jest niepoznawalny. Co rozumiesz przez naturę? To najbardziej mylny koncept na świecie. Z jednej strony pewne odstępstwa od normy nazywamy "przypadkami odstającymi". Z drugiej strony jednak, jeśli wśród ludzi spotkamy osobę z szarymi, niezwykle niespotykanymi oczami, oznacza to, że w NATURZE występuje zatem taki kolor oczu, i dalej oznacza to, że jest naturalny. Jeśli jednak chcesz brnąć w naturę i to z wyłączeniem zwierząt, to masturbacja spełnia ważną funkcję w organizmie - w trakcie nieaktywności seksualnej zapewnia pozbycie się nasienia o niskiej jakości (starego, zalegającego nasienia) w celu zapewnienia najlepszej jakości nasienia w przypadku stosunku, w którym miałoby dojść do zapłodnienia. Rozumiem dokładnie przekazywaną treść, ale Ty cierpisz na błąd poznawczy nazywany w psychologii "błędem konfirmacyjnym", a oznacza on, że przyjąłeś/aś już jakąś tezę, i zamiast próbować ją obalić do skutku (na tym polega nauka) i przyjąć jedynie wtedy, gdy nie pozostawia złudzeń, że natenczas jest najwłaściwsza, za wszelką cenę próbujesz udowodnić, że masz rację. Napiętnowanym zupełnie arbitralnie. Nie ma co dodawać, bazuje na irracjonalnych przesłankach. Swoją drogą nie w każdej kulturze była napiętnowana, np. u Sumerów i starożytnych Greków :) Jakie prawo mówi, że nie wolno? Biblijne? A co z innymi prawami Świętych Ksiąg, które tego nie zakazują? Skąd przekonanie, że Twoja Święta Księga jest prawdziwa? Śmieszna argumentacja :D Ostatnia kwestia, zupełnie najzabawniejsza, wręcz zakrawająca o idiotyzm. Skąd przekonanie, że ateiści nie znają Pisma Świętego? Nie zdajesz sobie sprawy, że większość ateistów to byli-wierzący? Istnieje duże prawdopodobieństwo, że ateiści znają je lepiej niż wierzący, bo kiedy tracili wiarę szukali oparcia w Biblii... tak jak ja. Znam ją całkiem dobrze, być może lepiej od Ciebie, ale przecież jeśli zapytam Cię czy czytałeś Biblię w internecie, to powiesz mi, że 2 razy i raz od tyłu, więc to bez sensu ;) - teraz pomyśl o tym zdaniu, i JEŚLI NIE CZYTAŁEŚ to odpowiedz sobie, jak nieuczciwie ze mną rozmawiasz i co z tą Twoją moralnością :) Okej, ale czytam dalej i widzę, że ewidentnie nie czytałeś Biblii: "w sparcie niedolezni i starcy byli zabijani co bylo moralnie aakceptowalen i unawane za norme". Wj 21:1-11 - Bóg nie dość, że nie zakazuje niewolnictwa, to jeszcze je reguluje. Cytat: "Kto by pobił kijem swego niewolnika lub niewolnicę, tak iżby zmarli pod jego ręką, winien być surowo ukarany. A jeśliby pozostali przy życiu jeden czy dwa dni, to nie będzie podlegał karze, gdyż są jego własnością." (Wj 21: 20-21). Chyba nie muszę tłumaczyć, że niewolnictwa nie zniesiono ze względu na chrześcijaństwo, prawda? :) Zniesiono je, bowiem w tzw. "epoce oświecenia", czyli okresie, w którym wielu filozofów głowiło się nad naturą człowieka, doszli oni do konkluzji w myśl kantowskiego imperatywu kategorycznego, że należy innym czynić tak, jak samemu byśmy chcieli, aby nam czyniono. Czy nie widzisz, że zamiany zasad etyczne non-stop ewoluują? Że żyjemy w coraz lepszym świecie? Chyba nie sądzisz, że to wynik "chrześcijaństwa", że najbardziej "moralnym" krajem na świecie jest Japonia? "wynikaz z tego tyle zze naapisanie o jakichs wynikach pseudo badan" - a w sumie nie chce mi się nawet z Tobą dyskutować, bo podważysz każde badanie, które zademonstruje. Nie rozumiesz jak działa nauka. Nie wierzę, że przeczytałeś Biblię. Ośmieszasz się swoją własną "moralnością". Zastanów się nad sobą i zacznij zadawać rozsądne pytania. Twój umysł jest cyniczny od prawicowych poglądów - wszędzie szukasz spisków/ nierzetelnych badań, chociaż sam nie wiesz co to znaczy. W 2020 roku podważasz ewolucję, dzięki rozumieniu której możesz być leczony u lekarza. Jesteś śmieszny w tym co mówisz, a przy okazji niekonsekwentny. Z Twojego rozumowania nic nie wynika. Najlepiej etykę chrześcijańską do tej pory opisał Nietzsche - moralność to konstrukt społeczny wynikający jedynie z zawiści. Chcesz po prostu narzucić na kogoś kto inaczej postrzega życie swoje własne zasady, żeby nie miał lepiej od ciebie. A w tym wszystkim najlepsze jest to, że pewnie nierzadko się masturbujesz, i wojujesz teraz mieczem tworząc idiotyczne toki myślowe, po czym, gdy ktoś Ci to zarzuci, zasłonisz się tarczą: "wszyscy jesteśmy grzeszni". Przemyśl swoje rozumowanie, postępowanie, zmierz się z argumentami przeciwnymi do swojej wiary, i jeśli nie czytałeś Biblii, a uważasz się za chrześcijanina, to pierwsze, co powinieneś przeczytać. Inaczej nie masz MORALNEGO prawa ze mną dyskutować. A z tego co piszesz, ewidentnie wynika Twój brak znajomości tej książki.
@@camelhoarder850 Z większością się zgadzam, ale czy moglibyśmy porozmawiać o cytacie z Nietzschego? Oczywiście uznaję, że Nietzsche był człowiekiem mądrzejszym i inteligentniejszym ode mnie, ale zawiść jest cechą negatywną. Moralność (w tym na przykład katolicka) zakłada pozbycie się zawiści, co czyni ją cechą pozytywną. Nie jestem w stanie dostrzec, w jaki sposób zawiść (spośród wielu innych przywar ludzkich) doprowadziła do powstania moralności. Z racji, że widzę u Ciebie wysoką kulturę pisania i to, że według swoich założeń powinieneś mieć pojęcie o czym piszesz, poprosiłbym o wyjaśnienie.
@@jakubwojcik5957 Tak więc kilka kwestii :) Dla mnie moralność najprościej zdefiniować można jako zestaw działań i zachowań, który ostatecznie nie przyczynia się do zwiększania cierpienia na świecie. Krytyka chrześcijaństwa Nietzschego sięga starożytnego Rzymu. Jak wskazuje, to w tamtym okresie chrześcijanie nie mający dostępu do odpowiednich narzędzi - czyli politycznej siły i bogactwa - wynaleźli nową broń, czyli poczucie winy. Niemożność wzbogacenia się nazwano "szlachetnym ubóstwem", nieodbywanie stosunków płciowych - "cnotą", zaś brak możliwości uzyskania zemsty (głównie ze względu na różnice stanów) nazwano "przebaczeniem". Można zwrócić uwagę, że to bardzo proste narzędzie, żeby wszystko to, co uznawano niegdyś za szlachetne i podniosłe obrócone zostało w kategorie podłego i obrzydliwego. To oczywiście bardzo skrócona wersja jego krytyki, ale łatwiej to zrozumieć, gdy przyprowadzimy to rozumowanie do świata dzisiejszego. Mały przykład z życia znajomego: młoda dziewczyna chodzi na terapię psychologiczną i tam opowiada historię, jak wieszała w pokoju plakaty w sposób zupełnie przypadkowy, chaotyczny. Do pokoju wszedł jej ojciec, denerwując się kazał jej rozwiesić plakaty w jakiś sensowny, regularny sposób (uszeregować je jakoś). Popłakała się, ale zrobiła tak jak kazał ojciec. Jakiś czas później poszła do swojej koleżanki i zauważyła, że ona również ma chaotycznie porozwieszane plakaty, więc rozzłościła się i powiedziała koleżance co o tym myśli. O co w tym chodzi? Dziewczyna przerzuciła swoje "zasady" na kogoś innego. Swój kanon postaw i działań próbuje wymusić na innych. Zdaniem Nietzschego identycznie wygląda to w przypadku chrześcijańskiej moralności. Jest narzucona arbitralnie i wywodzi się z zawiści. Oczywiście, to bardzo poważny temat, i być może obrazuję go dość nieatrakcyjnie albo chaotycznie właśnie, ale takie mniej więcej było postrzeganie Nietzschego - i po głębszych przemyśleniach ciężko się nie zgodzić. Pamiętaj jednak, że to nie do końca opis moralności samej w sobie, a jedynie chrześcijańskiej wizji. To pewna diagnoza. Mój osobisty problem z moralnością religijna polega na tym, że w niej ostatecznym arbitrem działań człowieka jest byt nadnaturalny (bóstwo), którego istnienia nie da się udowodnić. Jeśli zachowania ocenia się z perspektywy istnienia "prawa boskiego", a sam Bóg nie istnieje, to taka moralność nadaje się do piachu. Warto tez zwrócić uwagę, że dzisiejsza szeroko rozumiana moralność w społeczeństwa kultury zachodu z całą pewnością nie jest wynikiem chrześcijaństwa samego w sobie. Abolicja niewolnictwa, równość płci, poszanowanie praw mniejszości, tolerancja - to wszystko i wiele więcej jest wynikiem humanizmu. Można się z tym zgadzać bądź nie, ale na to wskazują raczej fakty. Nie chcę też zabierać jednoznacznego stanowiska. Dostrzegam w religiach wiele dobrych rzeczy, w filozofii chrześcijańskiej również. Niemniej jednak, dziś w obliczu postępu nauki i możliwości wyjaśniania wielu procesów zachodzących w człowieku i społeczeństwach, nie widzę sensu dla istnienia moralności opartej na religii. I stąd właśnie biorą się dyskusje na temat homoseksualizmu - w XXI wieku. Chłopski rozum podpowiada wielu chrześcijanom, że perspektywa Kościoła jest niesprawiedliwa i wykluczająca, a jednak wielu ulega i postępuje zgodnie z dogmatem aniżeli rozumem. Nawet, gdyby założyć, że to choroba - przecież to nie aktywna pedofilia, kiedy mamy do czynienia z człowiekiem zmuszającym do seksu osobę bez wyrażenia jej zgody/ w wieku nieletnim (niemogącej podjąć samodzielnie racjonalnej i świadomej decyzji). Mówimy tu o dwóch osobach chcących wyrażać swoją miłość w takim sposób, w jaki genetycznie są stworzeni. Nic na to nie poradzą, a przecież w wielu wzbudza się poczucie winy. Wrzuca się ich do jednego worka z ideologią LGBT (notabene robiącą osobom homoseksualnym tzw. "niedźwiedzią przysługę"). Nawet filozoficznie ciężko na to odpowiedzieć: Bóg w swojej miłości uczynił człowieka wolnym, dlatego dał mu wolną wolę. Dlaczego w swoim misternym planie zbawienia pozbawia ludzi świadomie równych szans? Dlaczego to nie czyny mają determinować Twoje jestestwo a wrodzone uwarunkowania genetyczne: homoseksualizm/ złośliwy rak mózgu/ wada serca, czy cokolwiek innego wymyślisz? Ja nie jestem w stanie dobrowolnie uwierzyć, to coś poza moimi kompetencjami, to nie kwestia wyboru - czy to sprawiedliwe, że ktoś mnie kiedyś skarze na wieczne potępienie za ateizm tylko dlatego, że mam takie predyspozycje intelektualne a nie inne? Filozofia chrześcijańska jest na bakier z logiką i pozostawia wiele do życzenia. Jedyne, czego bym chciał, to żyć w lepszym świecie, podobnie jak zapewne wszyscy. Ale to nie mnie oceniać postępowanie ludzi, dopóki nie przekraczają wolności/ nie szkodzą innym. Jeśli prostytutka chce wykonywać swój zawód, co mi do tego, czy to moralne czy nie? Dlaczego mam nazywać niemoralnym jej zachowanie? Dlatego, że tak arbitralnie nakazuje mi jakiś dogmat, który osadza się na wątpliwym fundamencie? Jeśli kobieta chce dobrowolnie odbyć stosunek z partnerem celem pogłębienia relacji, bądź z czystej satysfakcji, co mi do tego? Mogę dyskutować na podłożu nauki i psychologii jakie może mieć to konsekwencje (z perspektywy statystyki czy neurokognitywistyki), ale jakie mam prawo, żeby osądzać je moralnie? Do czego to doprowadza? Jedynie do wykluczenia. Dlaczego miałbym nazywać to niemoralnym? - z zawiści. Pozdrawiam :)
Bóg zapłać za te słowa ...🙏🏻 nie były może dla mnie tak bardzo czymś nowym...Ale przypomniały i potwierdziły to że o czym trzeba pamiętac...aby się ponownie nie zagrzebać...😌 napisał ktoś na dole ...że różaniec jest wielkim orężem w walce z każdym nałogiem... Mogę to całym moim jestestwem potwierdzić🤗❤️🙌🏻
jak każde inne uzależnienie które nadkłada ci napięcia i nerwów żebyś je zwalczał poprzez praktykowanie niszczących zwyczajów, nic nie odkryłeś poza tym że słaby człowiek broni swojej słabości. Śmieszne, nie?
jeśli,wiąże się też z rozładowaniem napięcia i nerwów to jest już uzależnieniem właściwie jak papierosy, każdy kto ma zdanie jest już uzależniony nawet o tym nie wie XDD
Wyjście z założenia, że popęd seksualny jest po to żeby nakierować ludzi na siebie już jest śmieszny. Masturbacja to po prostu doprowadzenie do orgazmu i rekacji chemicznej, która w rezultacje prowadzi do wyrzutu endorfin itd. uczucia szczęścia. Obejrzałem parę filmików i stwierdziłem, że każda religia prowadzi do ogłupienia człowieka. Poza tym sam seks nie ma na celu prokreacji, głównie uprawiamy seks po to by mieć przyjemność. Gdyby to nie wiązało się z przyjemnością to ludzie by się pewnie przestali rozmnażać. Na szczęscie wyeowoluowaliśmy już od małp i możemy swoją seksualność ograniczać i sterować by nie mieć z niej dzieci a jedynie przyjmność.
Myślisz odwrotnie, seks sprawia nam przyjemność żeby zachęcić nas do prokreacji. Poza tym endorfiny są reakcją chemiczną od której można się uzależnić. Efekt wywołany przez endorfiny szybko mija i zachodzi taki sam cykl jak z każdą używką, chce się więcej. Nie nazwałbym tego dobrą metodą na wywołanie przyjemności.
Ja również uwielbiam Pana oglądać, mimo tego, że jestem świadkiem Jehowy. Trafiłam na Pana kanał totalnie przez przypadek i bardzo się cieszę, ze mogę posłuchać tak wyrozumiałego i pomocnego człowieka😊
To jest ksiądz i wlasciwa forma zwrotu jrst ksieze lub ojcze nie panie uzywaj wlasciwego zwrotu przez zwykly szacunek do człowieka bez wzglrdu na swiatopoglad czy wiarę
Ojcze Adamie, dziękuję za ten odcinek! Akurat masturbacja nie jest moim problemem (choć również mam problemy z czystością ale myśli), ale dzięki za te słowa - w moim otoczeniu tak trudno usłyszeć coś podobnego.
Nie oddawaj siebie na wolę swych żądz, abyś jak bawół nie był [nimi] miotany. Liście zmarnujesz, owoce zniszczysz i pozostawisz siebie jak uschłe drzewo. ✝️Syr 6, 2-3
@@modziduchem4089 Tak jak patrzenie na znaczki nie jest niestosowne tak i patrzenie na kobiety nie jest grzechem. W kulturze chrześcijańskiej nie chodzą przecież one w burkach, prawda? Co innego taką nie swoją kolekcję macać choćby najczystszymi paluchami. Może to nie doskonała analogia ale chyba przyznasz że jest różnica?
@@gniewkomitoraj6482 Racja. Zakonnik mi kiedyś powiedział, że samo patrzenie na kobiety nie jest złe. Przecież Pan Bóg nas stworzył i powiedział byśmy żyli wspólnie i zaludniali Ziemię. Złe jest kiedy staje się priorytetem i przysłania Pana.
@@lozbok1429 tak..... A prawda jest taka prosta i łamie dogmaty... Wystarczy zagłębić się w swoją duszę i słuchać co do ciebie mówi ... Każda religia to prosta i szeroka droga do zagłady...a mnóstwo matołów nią podąża... Ale niech któryś spróbuje swoją drogę znaleźć.....to do tego zachęcał Jezus- a to już nie jest takie proste.. Bo trzeba swoją własną prawdę znaleźć,a nie powtarzać po tych Konstantynie...czy jak mu tam...i innych którzy chcieliby ludzi jak matołów wykorzystywać i w ciemnocie trzymać. im człowiek bardziej zagubiony tym łatwiej nim sterować Namaste🕉👣
Zamiast opowiadania tego co jest grzechem, a co nie jest i oceniania zachowań innych ludzi, wolałbym usłyszeć, jak Ty radzisz sobie ze swoją seksualnościa, bo taki przykład najlepiej zdefiniował by Twoją rolę jako kazdnodzieji. To byłaby naprawdę przydatna informacja dla innych. Taki przykład z życia. Ale tak szczerze:)
Oglądając ten filmik ciężko jest mi tego nie skomentować. Kiedy słuchałem jak odnosisz się do natury człowieka że masturbacja jest nie naturalna to w pierwszej kolejności chciał bym zauważyć że jeśli nie byłaby naturalna to nie czuli byśmy takiego popędu seksualnego to co czujemy jest naturalne to jest fakt. Dodatkowo warto zwrócić uwagę że masturbacja jest procesem rozwojowym człowieka mówi to przede wszystkim psychologia ( Nauka o człowieku ) to samo mówi seksuologia - nauka o seksualności człowieka. Mamy już dwa fakty że jest to naturalne i w zgodzie z potrzebami człowieka. Teraz chce odnieś co ona oznacza w życiu dorosłego człowieka przede wszystkim jest to pierwszy kontakt i poznanie się naszą seksualnością, drugą kwestią jest że w dorosłym życiu przekłada się to na naszą seksualność co za tym idzie naszą relacją w związku - bliskość, emocjonalność. Masturbacja przekłada się na poznawanie naszego ciała, doznań, emocjonalności, naszej intymności, rozwój seksualności co powoduje w skrócie dobry seks dla obu partnerom i utrwala jakość relacji. Może warto popatrzyć co powoduje jej brak, wstrzemięźliwość - może powodować , problem z bliskością, trudność emocjonalne i uczuciowe, problem w nawiązywaniu kontaktów międzyludzkich, a przede wszystkim rożne zaburzenia osobowościowe, psychiczne i seksualne. Nie che dawać przykładu celibatu ale wszyscy zauważyliśmy jaki jest to duży problem w kościele i co on spowodował od noszę się do faktu współczuje wszystkim ofiarą to tak szerzej o tym co naturalne.Może warto aby spojrzeć jak jest naprawdę.
Statystyki pokazują że im człowiek ma więcej partnerek/partnerów seksualnych i im wcześniej zaczął uprawiać seks tym ma większe szanse na rozwód w małżeństwie. Więc czy seks buduje relacje? W odpowiednim czasie oczywiście, ale jeśli budujemy tylko albo głównie na seksualności to jest duże prawdopodobieństwo że ten związek nie przetrwał długo. Według mnie wstrzemiezliwosc do momentu gdzie zdecydujemy że chcemy być z daną osobą do końca życia, buduje relacje bo skupiamy się na poznaniu drugiego człowieka głównie od strony wnętrza które nie przeminie w przeciwieństwie do cielesności. ( brzmi to dość oklepanie ale poprostu ma sens ) Jeśli chodzi o celibat to nigdzie nie udowodniono że jest bezpośrednią przyczyną zachowań pedofilskich. Jest to raczej wyciąganie pochopnych wniosków. Prowadził by bardziej do masturbacji albo romansów na boku z kobietami a nie do molestowania dzieci. Jeszcze co do kwestii naturalności onanizmu to nie mam dokońca zdania. Z jednej strony widzę negatywne skutki ( choć bardziej tyczy się to pornografii niż samej masturbacji ) a z drugiej masa zwierąt też się masturbuje więc ciężko stwierdzić..
@@Pedro-rz1wk Eghm kolego? Związek nie opiera się tylko na ruchaniu się, związek to miłość, wzajemna akceptacja, wzajemna pomoc, jeśli ktoś ma babe czy chłopa tylko do ruchania się to nie jest związek bo nie ma w nim miłości a tylko chęć zaruchania i zaspokojenia swoich seksualnych potrzeb , związek to też oczywiście kłótnie bo czym byłby związek bez sprzeczek a potem seksu na zgodę :v
@@Pedro-rz1wk masz rację z tym seksem ale są pewne granice, uważam że po jakimś czasie to już pasuje kogoś poznać od tej strony. Bo za chwilę taka kobieta czy facet nie wytrzyma i znajdzie sobie kogoś z kim to zrobi.
Popęd seksualny i to ze mężczyźni czuja rządze zaczyna sie w głowie od pewnej myśli, a ta mysl rodzi w nas szatan. Pamietajmy wszystkie myśli które są zle zasiewa w nas szatan
Podoba mi się Ojca szacunek i takt względem wszystkich ludzi. I zaangażowanie w wybraną ścieżkę. Wgląd w siebie i brak fałszywego wstydu. To wszystko bardzo przyciąga do Ojca. Nawet jeśli nie zawsze że wszystkim się zgadzam 🤗 Dzięki wielkie, że jesteś!!
jakoś dziwnie wielu facetów z tej "roli nastolatka" nie wyrasta...dlaczego? PS tak wiem - współcześni - "oświeceni" nauczają, że to norma.... pewnie tak jak aborcja...w wielu krajach już orzekli, że to podstawowe prawo kobiety.... zabójstwo - prawem, grzech - normą... człowiek tak pięknie usprawiedliwia wszystkie swoje brudy....
@@sawekrybok2422 a co Bóg robił w ST. Nakazywał zabijać min niemowlaki. Skad więc zdziwienie, że stworzony na jego obraz człowiek popełnia różne bestialstwa ?
Tak samo jak Ty, mając kogoś kogo kochasz, jesteś gotów na wyrzeczenia, np. nie współżyjąc z inną osobą tak samo ksiądz z miłości jaką obdarza Boga, poświęca możliwość rozmnażania się i współżycia dla czegoś większego, także pozdrawiam :)
Byłem uzależniony przez wiele lat, ale Bóg mi zabrał po spowiedzi (20 lat życia poza kościołem). Wyszedłem z nałogu dosłownie z dnia na dzień. Rzeczywiście muszę prosić Boga o pomoc by mi nie wróciło. Mam w sobie ranę, która Bóg mi koi, ale nie leczy do końca. Chyba po to bym nie zapomniał jak się czułem, przez co przeszedłem. Bym nie chciał się odwrócić jak żona Lota. Chwała Panu
Dziekuje, jak kazdy nastolatek zdazylo mi sie trafic w rózne sfery, i ciesze sie ze jak mam z czyms problem to moge tu przyjść dzuękuje bardzo naprawde
Nie osądzajcie tego kochanego brata , i nie osądzajcie nawet tych co maja negatywni komentarz proszę bracia, nie martwcie się wszyscy w swoim czasie będziemy osadzani. A bratu powiem dzięki piękne za taką odwagę i za takie piękne nagranie 😀bardo bym chciał kiedyś się spotkać z tobą bracie jak nie w tym życiu to na pewno w innym gdzie wszyscy razem się spotkajmy 😃☺️pozdrawiam PAX ET BONUM ☺️
@@magisterinzynier5326 Każdy z każdym - sory, to obrzydliwe co piszesz :) a to w związku chcesz być z kimś tylko dlatego, że dziewica, czy ze względu na charakter? To działa w dwie strony - mało który facet to prawiczek. Aha, no i nie wiem czy wiesz, ale w związku chodzi nie tylko o seks.
@@lenaaa3459 nie wiem czy śmiać się czy płakać xd pewnie masz 30lat więc w tym wieku to prawiczka raczej nie znajdziesz, ale poniżej jak najbardziej, więcej niż dziewic
@@magisterinzynier5326 A skąd możesz wiedzieć, ile mam lat? A Ty szukasz dziewicy w wieku 30 lat? W wieku 30 lat to niektórzy już mają 2gie dziecko, trochę absurdalne oczekiwania. Ja mówiłam ogólnie, szczególnie o młodym wieku.
Nie wiem kim ksiądz jest, trafiłam tutaj zupełnie przez przypadek, ale pierwszy raz przekonał mnie ktoś do swojej racji w tej kwestii i podał konkretne, silne argumenty. Nie wiem czy jestem osobą wierzącą, mnóstwo we mnie zwątpienia i trafia do mnie tylko naukowa argumentacja. Zawsze słyszałam, że coś jest złe bo tak jest uznane przez kościół i nie uzysķiwałam pełnej odpowiedzi dzieki ktorej bym mogła zrozumieć dlaczego coś jest grzechem. Wszystkie "zakazy" wydawały mi się być tylko pustymi wymysłami kościoła bo nikt nigdy nie przedstawił ich właśnie w ten sposób, zawsze tylko padały argumenty typu "bo Bogu się to nie podoba" co jest mało przekonywujące. Dobrze, że jest ktoś taki jak Ksiądz i mam nadzieje, że księży o takiej wyrozumiałości i ludzkim podejściu do życia będzie coraz więcej. Odwala ksiądz kawał dobrej roboty i ratuje wizerunek kościoła który niestety jest bardzo często przedstawiany w złym świetle. Daję suba!
Duch stoi zawsze ponad liturgią. To jak faryzeusze, dla nich prawo było ważniejsze od ducha. Czyścili kubki, myli ręce a w środku pełno drapiestwa. Nie ma czegoś takiego jak lepsza czy gorsza msza. Tu liczy się postawa Twojego serca...
FleszYr to po co było zmieniać? Może wystarczyło uczyć właściwej postawy? Widać wprowadzając nową Mszę ktoś uznał, że stara była nie dość dobra, że można ją ulepszyć. Jednak masz rację w tym, że jest to ta sama Ofiara, którą można przeżyć bardziej w kontemplacyjnej ciszy albo dialogując z kapłanem. Obie formy rytu rzymskiego skłaniają wszak do innej postawy na modlitwie.
Q&A: ojcze Adamie! co ojciec uważa o literaturze, gdzie pastor, czy czteroletni chłopiec dają swiadectwo kilku chwil spędzonyh, jak uważają, w Niebie. (tytuły: "Bylem w Niebie", "Niebo istnieje, naprawdę!" etc). Przecież "ani oko widziało, ani ucho nie słyszał o". Czy możliwym jest, że takie obrazy, przeżycia, mogą też pochodzic z innych źródeł, nawet od demona? kiedy sięgnęłam przypadkowo na pozycję wspomnień pastora, uderzyła mnie jego pycha, próżność? bardzo "zainfekował" mnie ten temat. ps bardzo lubię, że chrześcijanie moga sobie blogoslawoc, więc błogosławię ojcu i wszystkim, nawet hejterom tu siedzącym :))
To sobie wejdź na dyktowaniA Roberta nie pamiętam nazwiska Ten to dopiero opowiada .Nawet ma rozmowę z siostrą Romana Polańskiego z poprzedniego wcielenia.Zastanawiam się czy ten człowiek na prawdę w to wierzy czy specjalnie dla pieniędzy opowiada takie brednie
Jestem alkoholikiem pracującym obecnie na 12 krokach ze sponsorem, uwierzyłem i doświadczyłem istnienia Boga (bo uważałem się za ateistę). Teraz zacząłem znów sięgać po pornografię i uciekam w moje drugie uzależnienie czyli masturbację. Muszę się podzielić z tym co mnie teraz dopadło ze swoim sponsorem, bo odchodzę od tego co jest dla mnie teraz najważniejsze "Bóg", którego chcę postawić na pierwszym miejscu ale jeszcze moje ego mi w tym przeszkadza. Dziękuję za tą cenną lekcję. Dużo jeszcze pracy przede mną ale warto, bo pokochałem na nowo ludzi, siebie a przede wszystkim Boga.
pewnie ten komentarz już nie zostanie zauważony ;) ale myślę, że jest potrzeba poruszenia tematu jak postępować i jak zachowywać się powinny osoby, których partner jest uzależniony od masturbacji i pornografii... uważam, że to bardzo ważne bo takie osoby często nie wiedzą co robić w takich sytuacjach, a te uzależnienia bardzo odbijają się również na ich życiu... dla osób uzależnionych jest masa katolickich filmów, artykułów, a dla osób w związkach z takimi osobami ... nie znalazłam żadnego
Pomimo wielu ciekawych rzeczy na tym kanale i tym co Pan głosi, to jest jeden z najbardziej szkodliwych filmów jakie widziałam. Ludzie potrzebują edukacji seksualnej. Poczucie winy przy masturbacji, nie wynika bezpośrednio z samej czynności ale z tego, że się wmawia ludziom, że to jest złe. A pornografia i uzależnienie od niej to są zupełnie inne rzeczy. Podobnie jak z używkami. Nie jest zagrażającym napić się piwa ale codzienne picie już tak. Jest mi bardzo żal wszystkich tych osób, które tak "walczą" ze sobą, zaczynają się brzydzić tym. że się masturbują. Kiedy kochanie własnego ciała jest rzeczą piękną. A uzależnienie wymaga TERAPII, konsultacji ze specjalistą, a nie samej modlitwy.
Jak to możliwe że w filmiku o takim temacie,poruszony został temat bulimii mojej odwiecznej zmory😐, która wróciła do mnie z wielką siłą. Odbieram te rady jako sposób walki właśnie z tym nałogiem, dziękuje
cenie Adamie u Ciebie że jesteś szczery mówiąc o swoich słabościach jesteś przez to bardziej autentyczny we wszystkim co mówisz i.pozdrawiam słucham i nie mogę przestać :) pamiętam w modlitwie :)
Panie Adamie, na początku krótki wstęp. Jestem ateistą, słyszałem o tym kanale już jakiś czas temu, ale dopiero teraz postanowiłem zacząć oglądać pańskie filmy. Od tak, aby jak najlepiej poznawać inne punkty widzenia. Dużo czasu spędzam w swojej głowie przy rozmyślaniach na tematy poglądów religijnych. Wydaje mi się pan niesamowicie sympatycznym człowiekiem i będę śledzić pańską twórczość z przyjemnością. :) A teraz odnośnie powyższego filmu. Na początek - z czym się zgadzam? Również uważam, iż masturbacja jest niebezpieczna - w tym sensie, że potencjalnie może zostać uzależnieniem, szkodzić życiu seksualnemu w związku oraz niszczyć umysł człowieka. Podobnie choćby z alkoholem - łatwo popaść w nałóg, ale nie można jednoznacznie stwierdzić, że "Alkohol jest zły" (nie uwzględniam w komentarzu koncepcji grzechu, bo po prostu go nie uznaję - tak dla ścisłości). Dodatkowo - "masturbacja nie jest nałogiem drugiej kategorii" - pełna zgoda. Może być równie szkodliwy, choć na innych płaszczyznach, jak alkoholizm czy uzależnienie od narkotyków. Zgadzam się też z tym, że zjawisko wszechobecności pornografii jest bez dwóch zdań negatywne. Nie będę się rozpisywał, bo nie to jest głównym tematem. Z czym się natomiast zgodzić nie mogę? Utrzymuję pozycję, że masturbacja to rzecz w stu procentach naturalna (samo to oczywiście nie implikuje tego, że jest to rzecz pozytywna). To nie przypadek, że młodzi ludzie sami "wpadają na pomysł" onanizowania się w pewnym wieku. I na pewno działo się to jeszcze przed erą internetu i wszechobecnej pornografii. Jesteśmy ssakami i będziemy odczuwać potrzebę zaspokojenia potrzeby seksualnej. Sądzę, że takie rozwiązanie (podkreślę - nie mowa o nałogu) jest o wiele lepsze niż stosunek z "byle kim" albo usilne powstrzymywanie się przez całe życie. W myśl chrześcijaństwa, a już na pewno Kościoła Katolickiego, seks przed ślubem jest grzechem. Zatem, jako że należy zaspokojać naturalne potrzeby człowieka, a jednocześnie masturbacja jest niewskazana, jak młody człowiek może tego dokonać? Nie widzę tutaj żadnej opcji dla osoby wierzącej. Wytknę jeszcze jedną ciekawą rzecz. Powiedział pan między innymi to, że masturbacja ma być zła, ponieważ to "podniecenie samym sobą". Natomiast kilka minut później twierdzi pan (w kontekście kobiet, którym jest źle z tym, że ich partnerzy się onanizują), że stanowi to wyobrażony stosunek z inną kobietą. Widzę tu pewną sprzeczność. Sam kieruję się w stronę tego drugiego stanowiska i zgadzam się z tym, że masturbacja w związku bardzo łatwo może przynieść wiele złego. No, to tyle. Ma pan tu tyle komentarzy, że zapewne nawet pan tego nie zobaczy. Niemniej, chciałem się tu rozpisać. I będę to robić regularnie. Być może ktoś będzie w stanie wskazać mi błędy w moim rozumowaniu. Jestem gotowy na zmianę zdania w dosłownie każdej kwestii, jeśli będę miał ku temu, moim zdaniem wystarczające, powody. Cenię sobie rozwój głowy, że tak to ujmę. ^^ Pozdrawiam serdecznie.
Co do tej sprzeczności, to wydaje mi się że o.Adam źle to sformułował i też mnie to nie przekonało, ale powiem jak ja to rozumiem. W seksie jako takim powinno chodzić o to żeby czerpać radość i samemu radość dawać, a masturbacja stanowi wypaczenie tego o tyle, że jest nakierowana tylko i wyłącznie na jedną osobę. Seks buduje relację (a przynajmniej powinien) z drugą osobą, a masturbacja zamyka w czterech ścianach z samym sobą. Ten "wirtualny seks" z inną kobietą nie buduje relacji z nią i nic jej nie daje (a wręcz przeciwnie, bo facet kontaktując się z kobietą do której się masturbował może mieć problem z nawiązaniem zdrowej relacji z nią i innymi kobietami, plus wydaje mi się, że większość kobiet na wieść o tym, że jakiś facet się do nich masturbuje byłaby średnio zadowolona). Ten wyobrażony stosunek to taka pseudo-zdrada małżeńska w ten sposób, że odbywa się tylko i wyłącznie w psychice mężczyzny i tylko i wyłącznie dla jego przyjemności. Na poziomie fizycznym wciąż jest to jednak stosunek z samym sobą. Co do tego, że jest to naturalne, zwierzęta mają bardzo dużo odruchów które również głęboko w sobie mamy, a których nie kultywujemy i odrzucamy, a z drugiej strony są rzeczy których zwierzęta nie mają, a które u ludzi są bezcenne (altruizm). Naturalność sama w sobie nie jest argumentem za czymś. Naturalnym jest też chodzenie nago i wydalanie gdzie popadnie, ale tego nie robimy. Cała ludzkość opiera się na tym, że jako istoty "wyższe" od zwierząt, ograniczamy nasze popędy i instynkty- jemy w sposób określony w kodzie kulturowym, wydalamy w miejscach do tego przeznaczonych, nie współżyjemy z kim i gdzie popadnie itd. Dzieci same z siebie nie mają wpojonych tych wzorców, więc będą jeść z podłogi, robić pod siebie... a także zupełnie spontanicznie odkrywać swoją seksualność. Masturbacja również powinna być w mądry sposób* odrzucana przez społeczeństwo, właśnie z przyczyn co do których się zgadzamy- bardzo łatwo jest z nią wpaść w uzależnienie i spartaczyć sobie psychikę i seksualność. Co więcej, sprzeciw wobec masturbacji jest doskonale spójny z filozofią chrześcijańską, bo w jej ramach wszelkie opieranie się w życiu na popędach jest złe. Nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu też jest grzechem głównym, a po przeciwnej stronie mamy post jako jeden z filarów życia duchowego. Naturalną potrzebą człowieka jest odpoczynek, ale to nie znaczy że mamy być leniwi. Naturalną potrzebą człowieka jest seksualna (i nie tylko) bliskość z drugim człowiekiem, ale to nie znaczy że mamy tego drugiego człowieka zastępować swoją ręką albo być rozwiązłymi. Pozwolę sobie zwrócić uwagę, że kiedyś ludzie wchodzili w związki małżeńskie dużo wcześniej, więc nie było tego okresu z którym mają teraz problem młodzi ludzie- tych około 10 lat odkąd zaczynamy dojrzewać płciowo, do czasu kiedy statystyczna większość zawiera małżeństwa. To również jest czynnik, który w ostatnich dekadach mógł przyprawić ludzi o problemy z seksualnością. Dlaczego napisałem, że w mądry sposób? Bo ludzie, a zwłaszcza katolicy nie potrafią rozmawiać o seksualności, szczególnie o masturbacji. Dzieci które się masturbują zwykle dostaną burę od rodziców która nic konstruktywnego w dalszej perspektywie nie przyniesie. To jest chyba jedyny popęd, którego nikt nie uczy nas w sposób spójny i systematyczny kontrolować. Gdyby było inaczej to kto wie, może takie dyskusje w ogóle nie musiałyby się toczyć. Uff, się rozpisałem. Również pozdrawiam.
Odnośnie kwestii naturalności. "Naturalność sama w sobie nie jest argumentem za czymś" - uważam, że wręcz przeciwnie. Występowanie czegoś w naturze może być użyte jako argument w wielu dyskusjach, choćby homoseksualizmie, który niektórzy usilnie demonizują. Dla mnie nie jest to wcale takie oczywiste, bo jako sceptyk nie widzę powodu do uznawania autorytetu Biblii. Zgadzam się natomiast w tym jednym, konkretnym przypadku - naturalność masturbacji absolutnie nie implikuje, że jest to rzecz bezwzględnie dobra - oczywiście! To, co napisałem, stanowi jedynie zastrzeżenie do słów pana Adama, który powiedział, że masturbacja naturalna nie jest. A jest. I nic więcej. Jeszcze słów kilka na temat zwierząt. Zwierząt, do których człowiek, pod względem naukowym, a nie czysto biblijnym, również się zalicza. Otóż, u zwierząt jak najbardziej występuje coś takiego jak altruizm. Ewolucja faworyzuje altruistyczne zachowania zwierząt. Osobniki praktykujące takie zachowanie mają większą szansę nie tyle na przetrwanie, ale na reprodukcję (a co za tym idzie, przekazaniem swoich genów dalej). Generalnie mam wrażenie, że w większości kwestii, bo ewidentnie nie we wszystkich, a szczególnie potencjalnej szkodliwości masturbacji się zgadzamy. Tak samo jak ty sądzę, że jest ona fatalną rzeczą w związkach (szczerze, sam gdy byłem w związku nie odczuwałem takiej potrzeby ani chęci). Powołujemy się jedynie na inne źródła i autorytety, jak to chrześcijanin (bo podejrzewam, że nim jesteś) ze sceptykiem. Myślę, że temat dokładnie opisaliśmy z obu perspektyw i tym samym go wyczerpaliśmy. Dzięki za kulturalny komentarz i poświęcony czas!
Problem jest w tym, że my jako ludzie lubimy pod siebie przyjmować pewne kwestie. Jednak, albo jest się zimnym albo gorącym. Nie można sobie wybierać tego co nam pasuje, a takie szukanie i rozdrabnianie na części powoduje jeszcze większy mętlik. Warto zadać sobie pytanie: dlaczego mnie to tak burzy i dlaczego się nie zgadzam? Co jest we mnie takiego co nie pozwala mi uwierzyć? Ps. Jest opcja dla wierzących - życie w czystości, w pięknie i zgodzie z Panem Bogiem i sobą.
Wcale nie wybieram sobie tego, co mi pasuje. Buduję swoją opinię na podstawie własnych przemyśleń oraz analizy argumentów i zdania różnych stron. Jedne z nich bardziej do mnie trafiają, inne mniej, jeszcze inne wcale. Mnie wiara w takiego czy innego Boga wcale nie burzy. Po prostu na podstawie tego, co w życiu zobaczyłem, usłyszałem, doświadczyłem i przemyślałem, dochodzę do wniosku, że nie widzę żadnego racjonalnego uzasadnienia, aby utrzymywać stanowisko "Jestem przekonany, że Bóg istnieje". I jestem gotów zmienić zdanie, jeśli tylko spotkam wystarczająco dobre powody. Co jest we mnie takiego, co na ten moment nie pozwala mi wierzyć? Zdrowy rozsądek. Osoby niewierzące też mogą żyć w czystości i w zgodzie ze sobą.
Ukierunkowanie na samego siebie to nie to samo co podnieta samym sobą. Jesteś ukierunkowany na samego siebie - myślisz tylko o swojej przyjemności, natomiast podniecasz się jakimiś tam obrazami kobiet, często obcych. Chyba o to chodzi.
Masturbacja od ponad 10 lat niszczy mi życie. Nie chce robić tego, ale nie potrafię się uwolnić. A najgorsze, że nic do mnie nie trafia żadne słowa, świadomość tego, że to złe i w dużej mierze też i przez to toczę się na dno, z którego nie będę potrafił wyjść. Ten nałóg jest jak czarna dziura która pochłania wszystko co piękne i dobre, nie wiem już jak sobie z tym radzić. Robię to bo jestem sam, bo nie widzę sensu, bo zazdroszczę innym, bo wiem co robić w życiu, bo już prawie nic innego nie sprawia mi przyjemności. Zamiast żyć i cieszyć się życiem ja dotychczas wolałem zadowalać siebie, uciekać w to co sprawia mi przyjemność. I narazie żyje siedząc w tym gównie po uszy. Dziękuje za ten film, może kiedyś coś w końcu do mnie trafi i jeszcze uda mi się prowadzić piękne i czyste życie.
Mogę jedynie łączyć się w bólu i modlić się za nas i wszystkich, którzy mają też ten problem... Ważne jest, żeby chodzić do spowiedzi za każdym razem, ilekroć pojawi się grzech. I modlić się codziennie o uwolnienie. U mnie też ważne, żeby nie pozwolić wkraść się nudzie i lenistwu. Jeżeli nic nie robię, to zaraz przychodzą pokusy. Dlatego warto poszukać jakiś zajęć czy zainteresowań. Damy radę, Bóg nas wyzwoli! Życzę Ci wszystkiego dobrego i wierzę, że Ci się uda :)
Czy po dwóch latach coś się zmieniło od tamtego czasu? Może masz po prostu złą perspektywę i się koncentrujesz na samej masturbacji zamiast na innych rzeczach poza nią? Rozwiązaniem "problemu masturabcji" nie jest wcale "walczenie z masturbacją" tylko zajęcie się na serio innymi dziedzinami w życiu - pasją, sportem, nauką, dążeniem do celu który sobie postawisz w jakiejś dziedzinie, you name it, a poza tym - na robieniu konkretnego dobra wobec innych. Skupianie się na robieniu dobrych rzeczy i nie zważaniu na masturbację może być baaardzo uwalniające i odkrywcze. Swoje wysiłki powinieneś skoncentrować na dobru, a nie na myśleniu w kółko o grzechu masturbacji. Ok, to jest jakaś rzecz z którą nie umiesz sobie może na razie poradzić, ale nie zostałeś stworzony do myślenia o masturbacji, tylko zostałeś stworzony do miłości, do rozwijania swoich talentów - na tym się koncentruj, pomimo tego że masturabcja sobie gdzieś tam "w tle" będzie, nie traktuj jej jak centrum życia wokół którego się kręcisz. Warto sobie także uświadomić że "czystość" to nie jest stan "nie odczuwania" napięcia seksualnego - bardzo wiele osób popełnia ten błąd. Napięcie seksualne powstaje cyklicznie w skutek działania hormonów płciowych, nasienie też produkuje się cały czas w naszym ciele - i nie wyłączysz tych procesów, są to normalne biologiczne rzeczy. Najtrudniejsze jest się nauczyć (i to zajmuje dużo czasu) aby opanować napięcie seksualne które musi się w końcu pojawić - tak najzwyczajniej w świecie działają nasze organizmy. Według badań normalnym stanem u facetów jest to że takie napięcie seksualne występuje co kilka dni. I jeśli odczuwasz taką narastającą fizycznie potrzebę, aby rozładować to napięcie seksualne po kilku dniach, to nie jest objaw nałogu - to jest norma. Jeśli "odpowiednio długo" poczekasz (co oczywiście może być trudne), to organizm powinien sam zadziałać i poprzez polucje napięcie seksualne się rozładuje. Cała trudność i umiejętność jest myślę właśnie tutaj - tzn. aby nie spełniać od razu popędu tylko poczekać, z postanowieniem "dzisiaj nie" i przetrwać tyle ile się uda. Z czasem organizm powinien się przyzwyczaić i sam się regulować. Kolejna ważna rzecz - często ludzie się skupiają na tym że "znowu upadli", "znowu się nie udało", "jestem beznadziejny" - to błąd, złe myślenie. To jest skupianie się na grzechu zamiast na Panu Bogu (jeśli ktoś jest wierzący). Trzeba popatrzeć całkiem odwrotnie i zauważyć to, że udało się "aż 3 dni" być w czystości, a "tylko 1 dzień" nie. Potem może uda się "aż 5 dni" w czystości a 1 dzień nie. Doceniać siebie za wysiłek, a nie potępiać że się nie udało. Gdy się próbuje wychodzić z dużego przyzwyczajenia, to trzeba mieć realne oczekiwania - takie oczekiwanie, że po spowiedzi "ja już więcej nigdy" jest nierealne i można się tylko coraz bardziej rozczarowywać. Na etapie uczenia się czystości można mieć wiele niepowodzeń i podejście do siebie z miłością jest ważne w procesie uzdrawiania. Lepsze jest takie podejście schodkowe - że stopniowo będzie się dorastać do ideału czystości, a nie że się osiągnie go natychmiast. Gdy się "znowu nie uda", podejście dobre powinno być takie, że wiesz że Pan Bóg Cię cały czas kocha, ani grama mniej niż jak jesteś "czysty", i przy okazji spowiedzi oddajesz Mu to że nie umiesz jeszcze całkiem zachować czystości którą byś chciał, ale dążysz w dobrą stronę. Taki dobry kierunek dojrzewania powinien przejawiać się w tym, że jak sobie porównasz rok do roku, to zauważysz zmianę na plus. Czyli że np. rok temu nie mogłeś wytrzymać 3 dni w czystości, a teraz jest już 5 dni - powinieneś widzieć wtedy postęp. To może iść bardzo powoli do przodu, z większymi i mniejszymi niepowodzeniami, ale powoli w dobrą stronę. Myślę że złotą zasadą byłoby nie koncentrować swojej uwagi przesadnie na masturbacji - nie traktować tego jak jedyny największy grzech który się ma. Jest jakiś miliard innych rzeczy na których trzeba skupiać swoją uwagę, zwłaszcza robienie dobra względem innych i poświęcenie się czemuś co cię pasjonuje, dążeniu do jakiegoś celu.
Świetne rozumowanie. I wydaje mi się że jednak jest ksiądz inteligentny 😇. To nie jest typowe gadanie w stylu nie, bo tak mówi kościół, mówi ksiądz o prawdziwych i realnych przykładach które są przekonywujące. Świetny film pozdrawiam.
Ojcze Adamie, pozdrawiam serdecznie i również dziękuję za Pana prace. Podejrzewam że ilość ludzi niewierzących, którzy regularnie słuchają langustowych filmików jest naprawdę sporo. Sam mimo że nie wierzę, słucham, nie zawsze się że wszystkim zgadzam ale bardzo często znajdę jakaś naukę dla siebie. Dokładnie tak jak w komentarzu który Ojciec przytoczył - nie żeby być lepszym katolikiem, a żeby być lepszym człowiekiem. Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo sił!
Dobrze gada, jak były zakonnik, a teraz ojciec trojga synów mówisz prawdę. Widzę sam po sobie, masturbacja jak wystąpi w moi życiu oddala mnie od chęci przybliżania się do żony, bo czuję się sam spełniony sam dla siebie - dopiero teraz to doszło do mnie dzięki ksiądz 😊
Ojcze Adamie, wysłuchałem dzisiejszego Qua o masturbacji i w pełni zgadzam się z opinią ojca, ponieważ ja z tego ja wychodziłem i wiem, jaka jest to wielka praca i bardzo trudna a wręcz bolesna podczas ciągłego zmaganie się z tym problemem. Tylko moje wyjście z tego było totalne inne niż to, co ojciec mówił, bo ja wyszedłem z tego bez spowiednika, bez grupy wsparcia tylko z modlitwą i wiem jedno, że duchowo nie byłem osamotniony podczas moich zmagań i nie ujmuję nic z tego, co zostało powiedziane, bo uważam, że też powinienem zrobić spowiedź życia, do której się przygotowuje poprzez rozwiązywanie swoich problemów. Mój problem z masturbacją wynikał z poranień otrzymanych od rodziców, którzy kłócili się przez 25 lat mojego życia, jakie musiałem wejść i otrzymać ciosy od złego po to, żeby dany problem rozwiązać po części ojca kazaniom internetowym, za które chciałem podziękować, dla tego dziś rozumiem, że częściowo nie byłem sam. I idąc tą drogą moich zmagań, pewnego dnia moje serce doznało totalnej rozpaczy i we łzach poprosiłem Boga, żeby to ode mnie zabrał i stał się cud, bo inaczej nie potrafię tego powiedzieć, przestałem to robić, choć pokusy i wykrzywienie w moim umyśle zostały, żeby je mógł naprawić. Nie robie tego już od 4,5 roku. I dzięki temu filmowi uświadomiłem sobie łaskę, jaką od Boga dostałem. Dziękuje Ojcze Adamie.
Co innego zjeść ciastka raz na miesiąc, co innego żreć je codziennie bez opamiętania. Inną rzeczą jest zapalić jointa raz na miesiąc, a inną jarać do zrzygania codziennie. To samo dotyczy każdej rzeczy, w tym masturbacji. Można sprawiać sobie przyjemność i żyć normalnie, mieć rodzinę, pracę, hobby, a można uprawiać obsesyjny samogwałt i nie pójść z powodu "robienia sobie dobrze" do pracy. Można być dobrym człowiekiem otwartym na świat... Można również być zabobonnym czubkiem żyjącym w strachu przed wyimaginowanymi istotami...
dupa wołowa jeden raz prowadzi do tego ze chcesz wiecej i wiecej. Nawet patrząc na te ciastka albo chipsy. Zjesz tylko jednego chipsa? Albo jedne ciastko? Nie. Ciagle sięgasz po wiecej az ci sie paczka skonczy.
@@cahani8414 Mówisz z własnych doświadczeń? Bo moje są zupełnie inne, i w kwestii masturbacji, i w kwestii chipsów. Można masturbować się raz na jakiś czas i żyć normalnie. Kwestia znalezienia złotego środka.
@@cahani8414 Myślę, że nie ma uniwersalnego złotego środka i każdy musi znaleźć swój. Dla jednego to jest raz w miesiącu, dla kogoś innego raz na pół roku. Ja staram się zachować równowagę we wszystkich dziedzinach życia. Jeżeli masz ciekawe i dobre życie, zaspokojenie popędu płciowego nie jest sprawą priorytetową, choć jest ważne. Ale na pewno nie uważam masturbacji za zło.
Przykro mi się czyta te komentarze. Miłość do siebie powinna być na pierwszym miejscu by dzielić się nią i obdarować innych. Przy zdrowym podejściu masturbacja jest po prostu dawaniem sobie przyjemności i czułości. Dlaczego miałoby się to różnic od tego gdy chcesz te przyjemność dać drugiej kochanej osobie? Naprawdę uwalniając się od religii robiącej z nas cierpiętników można wieść bardzo szczęśliwie, bez frustracji i wiecznej walki z samym sobą życie, by następnie dzielić się tym szczęściem z innymi :)
Zgadzam się z Panem, nie jest to zdrowe. Trzeba też korzystać z pomocy psychologa. Bardzo lubię słuchać Pana mimo tego, że nie jestem półką i katoliczką. Uwielbiam oglądać filmy Pana. Powodzenia życzę.
Jestem nalogowcem. Od kilku lat. Wyszłam z innych uzależnień, z tego nie potrafię. Łamie mi to serce, ale nie potrafię. Próbowałam wiele razy i nic. To prawda-niszczy to człowieka od środka okropnie. Są dni, że chce się wyć. Trzymajcie się od tego z daleka!
ameeelka Będę się dzisiaj za ciebie bardzo modlić.Wiele lat temu z tego wyszłam, a siedziałam w tym po same uszy i wiem o czym mówisz...ale wyszłam...to jest możliwe.Życzę ci silnej wiary i poddania się Bożemu prowadzeniu, które jeśli zaprowadzi cię do innych ludzi - to z tego koniecznie skorzystaj..🤗 Będzie dobrze...
x x Napiszę ci najpierw, że "weszłam" w to jako naprawdę nieświadome dziecko, przy okazji jakiś tam zdrowotnych niedomagań.Długi czas nie wiedziałam o co tu chodzi. Takie pierwsze, porządne odbicie w dobrą stronę miało miejsce przy jednej ze spowiedzi, kiedy wszystko zostało nazwane "po imieniu" i chociaż wiele łez i wstydu się wtedy najadłam, to od tego momentu poczułam kawałek twardego gruntu pod nogami w porównaniu do poprzedniego grzęzawiska. To nie był koniec tematu niestety.Rozpoczęła się paroletnia walka. ...wybacz, że nie opiszę szczegółów .Dojmująca samotność, złe wybory i moje grzechy trzymały serce na uwięzi.Poczucie upodlenia, bezsilności i smutku towarzyszyły mi bardzo często... Ja nie pamiętam jednego momentu...chociaż pewnych chwil Bożej Obecności nikt, ani nic mi z serca nie zabierze.W oparciu o Bożą łaskę nastąpił jakiś bardzo ważny przełom.W tych zmaganiach w walce z nałogiem zaczęłam "chcieć dobra" a nie " nie chcieć zła". Tak bym to nazwała najprościej.Stopniowo pokochałam tę ciszę i prostą siebie .Prosiłam gorąco Maryję o wyciszenie wyobraźni.Rozpoznałam w sobie bardzo ważną możliwość wyboru.Początkowo to był bardzo słaby sygnał i ledwo go mogłam namierzyć ale z czasem stawał się coraz wyraźniejszym drogowskazem.Ta możliwość wyboru dawała mi radość i poczucie wolności.Dużo było dziękczynienia i prośby o pokazanie dalszej drogi. Obecnie mam męża i liczną rodzinę.Na pewno nie jesteśmy idealni o nie...ale ja mam teraz poczucie wartości tego co mi Bóg dał i obym go nie straciła. Serdecznie się modlę za wszystkie osoby zniewolone tym nałogiem. Pozdrawiam serdecznie 😊💚
Jeszcze sie nie znamy, właściwie nie znasz mnie ty, a ja ciebie znam od mniej więcej pol roku... Znam z ekranu telefonu, komputera. Widujemy sie niemal codziennie, znaczy ja widuje ciebie, a ty dopiero teraz wiesz ze ja jestem. Dziękuję ci za wszystko co robisz, a w szczególności za ten odcinek. Wierze ze kiedyś sie spotkamy. Bartek
Onanizm to nie samogwalt, wkoncu gwalt jest wtedy kiedy druga osoba tego nie chce, a sex jest na niej wymuszony, czy to fizycznie czy psychicznie. Masturbacja jest raczej forma samozadowolenia, a wiele osob ja uprawia (szczegolnie mezczyzn) bo jest ogolno dostepna i nie trzeba isc do monopolowego, aby doswiadczyc przyjemnosci.
Ojcze, niezmiernie podziwiam i zazdroszczę daru ubierania w tak proste i mądre słowa rzeczy które ja "czuję". I dziękuję bardzo za kolejne świadectwo - normalnie serce rośnie i rozpiera duma :)
kleptuś bajduś! Masturbacja to fizjologia człowieka i nie ma co do tego dorabiać ideologii tylko dlatego że jakiś papieżyna w zamierzchłych czasach tak ustanowił!Ludzie nie linczujcie się na własne życzenie!
Edukacja seksualna,jest wypaczona w dzisiejszym świecie,propaguje się edukację miłości romantycznej przechodząc do erotycznej,na kończąc pornei. Edukacja seksualna powinna się opierać na Miłość do bliźniego,, Agape" która powinna być wpajana w domu.
@@krzysztofkeringer5253 ale to jest edukacja *SEKSUALNA* :) To logiczne, że będzie się skupiać na takich rzeczach jak seks, a nie na miłości do bliźniego ;)
Dzień dobry mam 15 lat i jestem 100% homo i przez ten film i przez film o homoseksualizmie uświadomiłem sobie, że zdaniem kościoła ludzie którzy są homoseksualni nie powinni ani uprawiać seksu ani też się masturbować, czyli całe życie nie mieć orgazmu. A brak orgazmu przez całe życie może wpłynąć negatywnie na nasze zdrowie np. Zwiększyć ryzyko raka prostaty u mężczyzn. Po prostu nie da się całe życie nie masturbować ani nie uprawiać seksu, bo w końcu zaczną się polucje nocne i będziemy się budzić mokrzy. Po prostu w przypadku homoseksualnego człowieka życie wg. Zasad kościoła musi być naprawdę bardzo wypełnione cierpieniem...
Nie wnikam jak sobie obliczyłeś że jesteś niby 100% homo mając zaledwie 15 lat, ale według twojego rozumowania, większość księży moczy się w nocy i ma raka prostaty. Jeżeli chodzi o brak seksu w życiu, to przedstawiciele duchowieństwa są dobrym przykładem na to, że tak się da, tylko trzeba się do tego zmusić.
@@Alfa-lw2hg Serio myślisz że księża się nie masturbują? Proszę cię, cała ta gadka-szmatka z celibatem i masturbacją to jedna wielka ściema. Księża nie mogą się z tym po prostu "ujawnić" bo oznaczało by to zupełne podważenie wiarygodności tego co kościół wmawia wiernym od setek lat. Nie chce szerzyć kontrowersyjnych opinii, nie musisz mi wierzyć ale tylko mówię co ja sadze na ten temat. Co do seksualności i wieku, seksualność jest płynna, może zmieniać się przez całe życie. określenie siebie nie jest zależne od wieku, to jak mówienie że jesteś za młody żeby stwierdzić że jesteś heteroseksualny. Najważniejsze jest to co ktoś czuje i jak się z tym czuje.
@@nadmanganiankutasu "Najważniejsze jest to co ktoś czuje i jak się z tym czuje." - jak to się ma do tego co pisałeś wcześniej? To że ludzie zarządzający kościołem słabo sobie radzą z panowaniem nad sytuacją to jedno, ale twierdzenie że ideały kościoła są jednym wielkim kłamstwem to dosyć odważne oskarżenie, którego nie da się po prostu wyjaśnić tekstem "nie musisz mi wierzyć ale tylko mówię co ja sadze na ten temat." Problem seksualny w kościele jest spowodowany głównie nieporadnością hierarchów, którzy nie potrafią kontrolować kogo do siebie przyjmują. Większość księży to jednak są zwykli religijni ludzie którzy zajmują się swoimi religijnymi obowiązkami, włącznie z celibatem, bo wierzą że tak trzeba. A co do poprzedniego tematu 15 latka, mój komentarz miał bardziej charakter humorystyczny z powodu tego, jak on to ujął, bo jeżeli już wie na 100% o swojej orientacji, to oznacza że już to "przetestował", co w tym wieku jest dość nietypowe.
@@Alfa-lw2hg ja osobiście ma dość negatywne podejście do kościoła, ale nie wątpię że jest w nim mnóstwo wspaniałych ludzi. Myślę też że przy obecnej sytuacji trudno by było zrobić "Porządek w kościele" i zająć się wszystkimi ludźmi którzy nie przestrzegają zasad, było by to po prostu niemożliwe ze względu na skalę zjawiska. najbardziej jednak denerwuje mnie hipokryzja księży, którzy mówią o tym że osoby homoseksualne to "szatańskie nasienie" czy inne zło tego świata, a sami często są homoseksualni, i ukrywają swoje prawdziwe ja pod warstwą homofobii. To zjawisko jest świetnie opisane w książce "Sodoma" autorstwa Frédérica Martela. Nie miał bym nic przeciwko kościołowi gdyby nie jego hipokryzja i zakłamania, zwłaszcza na wyższych szczeblach hierarchii. Im wyżej w hierarchii kościoła, tym więcej zakłamania, i to mnie wkurza najbardziej. Sam nie jestem osobą homoseksualną, ale uważam że nikt nie zasługuje na złe traktowanie, zwłaszcza ze strony osób które "szerzą miłość".
@@nadmanganiankutasu Co do homofobicznych księży, oni jedynie wykorzystują to że homoseksualizm to jednak jest grzech. Co prawda wykorzystują to w sposób zdecydowanie niewłaściwy, ale tak czy siak żaden ksiądz ci nie powie że homoseksualizm powinien być dopuszczalny przez kościół. Nikt tu nie mówi o tym że jeśli urodziłeś się homo, to jesteś jednym wielkim grzechem, nie o to tutaj chodzi. To jest jak z byciem osobą otyłą - możesz się na to godzić, możesz sobie jeść ile ci się tylko zachce, możesz w każdej chwili zaspokoić swój głód, tak jak osoby homo mogą zaspokoić swój popęd, ale nie powinieneś wtedy dziwić się że ludzie wytykają cię palcami. Każdy musi rezygnować z rzeczy które lubi, ponieważ padł ofiarą jakiejś przypadłości, u osób homo padło na orientację. Cała idea kościoła opiera się na stawianiu oporu pokusom, które mają na nas wątpliwy wpływ, ale wciąż są kuszące, jeżeli księża nie mieliby celibatu, to nie mogliby też służyć jako przykład tego, że z pokusami seksualnymi da się żyć i nie skutkuje to zawsze problemami z organizmem. Nikt nie będzie wytykał palcami osobę homo, która nie uprawia seksu, tak samo jak nikt nie wytyka palcami osób grubych, które biegają.
Spośród dwóch błędów, czy wybranie mniejszego nadal nie jest błędem? Zgadzam się, że podczas seksu z pierwszą lepszą osobą ranisz bezpośrednio dwie osoby, a podczas masturbacji tej drugiej nie ma fizycznie. Ale przecież to wpływa też na twoich bliskich, sposób w jaki ich traktujesz, zaufanie i zakres tego, co im mówisz, bo przecież takie rzeczy się ukrywa. Nie można też zignorować udziału aktorów, kamerzystów, czasem reżyserów lub po prostu rysowników, którzy biorą udział w tworzeniu pornografii. To, że jest ona tworzona jest bezpośrednio związane z popytem na nią. TLDR: w tym przypadku 'lepiej' nie znaczy 'dobrze'
Drogi TOP 5. Wierzę że Jezus uzdrawia i z tego właśnie powodu mam pytanie :) Czy mogę się pomodlić za twoją mamę wstawienniczo ( przez telefon, skype, w realu czy co tam jeszcze innego ). Widziałem wiele razy jak Bóg ratuje ludzi z chorób, które pochodzą od szatana i wiem że dla Boga nowotwór twojej mamy jest mikroskopijnym problemem. Pozdrawiam i czekam na odpowiedź :)
Tak, jestem od tego uzależniony i jest mi z tego powodu strasznie wstyd. Na szczęście trafiłem na dobrego spowiednika i nie tak dawno po dłuższym czasie wyspowiadałem się. Ten ksiądz już wcześniej proponował mi kierownictwo. Życie z tym gównem jest straszne. Jedni piją, drudzy ćpają, a ja nałogowo się onanizuję. Są badania naukowe na temat poziomów neuroprzekaźników i hormonów u osób uzależnionych od masturbacji i porno. Mechanizm jest taki sam jak w przypadku substancji psychoaktywnych takich jak kokaina itp. Pornografia jest czymś dla mnie (w głębi serca) obrzydliwym i niszczącym godność człowieka. Mimo wszystko, zwycięża pragnienie oderwania się od rzeczywistości i strzał dopaminy. By choć na chwilę zapomnieć o tym co było i o tym co jest teraz. Mam do tego depresję i nerwicę. Biorę leki, które niezbyt pomagają. Mój organizm jest totalnie rozregulowany. W życiu miałem zawsze deficyt prawdziwej miłości i właśnie w ten sposób uśmierzałem różne bóle. Mam 26 lat i nigdy nie byłem w związku. Zawsze w głębi serca pragnąłem prawdziwej zdrowej miłości. Brak wiary w siebie, bardzo niska samoocena, lenistwo, depresja - sprawiły, że odciąłem się od ludzi. Ja nawet nie mam siły ryczeć. Moja wiara jest bardzo słaba. Jest takie określenie - kryzys wiary. Co jest dla mnie ratunkiem? Związek? Człowiek (mam na myśli kogoś zdrowego, a nie takiego śmiecia jak ja) ma potrzeby seksualne. Jak ma je zrealizować? Szukać szybko kobiety i się od razu ożenić? No bo taka jest wykładnia Kościoła. Nie rozumiem tego, a bardzo bym chciał. Boję się bycia w związku. Boję się, że skrzywdzę i że będę skrzywdzony. Boję się rozczarowań. Jestem popieprzonym człowiekiem, mam siebie dość i siebie szczerze nienawidzę.
Piotrek, chciałabym napisać Ci coś pokrzepiającego, chociaż obawiam się, że nie mam takich zdolności ^^' Ty siebie nienawidzisz, ale Bóg Cię kocha takiego "popieprzonego" ;) Wiem, że brzmi to banalnie i same słowa niewiele wnoszą. Wiem, że strasznie trudno spojrzeć na siebie samego z miłością. Czasem sukcesem jest gdy nie patrzy się w lustro z odrazą. Ale jak jest mi tak źle to myślę o tym, że jest Bóg który kocha mnie z całym moim syfem, niczego złego mi nie pamięta i nie robi wyrzutów. Wyobrażam sobie te Jego oczy patrzące na mnie z ogromną miłością i troską. I wtedy mi lepiej. I na Ciebie też tak patrzy. Bycie z Nim bliżej to dla mnie często codzienna walka z lenistwem i nie mam spektakularnych sukcesów na tym polu, ale małymi kroczkami, małymi zwycięstwami w walce ze sobą, wygrywam dni kiedy wstaję uśmiechnięta i kładę się uśmiechnięta. Szukaj Go i wszystko czego u siebie nie chcesz zostawiaj Jemu. Pozdrawiam Cię ciepło i obiecuję modlitwę! :)
Jestem lekarzem, wierzącym i naprawdę uwielbiam jak księża i inni duchowni wypowiadają się na tematy zachowań człowieka, które dawno są zbadane i opisane przez lekarzy i naukowców. Ja- jako profesjonalista mogę się wtedy naprawdę nieźle pośmiać. Natomiast jak wyobrażę sobie moich pacjentów, z którymi stykam się na co dzień, jak posłuchają takiej medialnej osoby, o wspaniałych zdolnościach do wypowiadania się... to nie dziwię się, że później ludzie mają taki mętlik w głowie. Ojcze Adamie, proszę mi powiedzieć, dlaczego duchowni tak bardzo ingerują w zachowania człowieka, które są zbadane, które są naturalne, które są przejawiane od najmłodszych lat (proszę zapoznać się z jakąś lekturą na temat rozwoju psychoseksualnego człowieka - od najmłodszych lat!). Dlaczego w Polsce Kościół ingeruje w sprawy osób o orientacji homoseksualnej. Dlaczego księża bawią się w "leczenie" czegoś, czego nie ma? W ten sposób krzywdzi się wiele ludzi. Ludzi, którzy nie mają wiedzy, nie mają wglądu i opierają się na słowach Ojca, który mówi, że masturbacja, czyli naturalny element życia seksualnego człowieka (także dziecka - ponownie odsyłam do rozwoju psychoseksualnego człowieka), jest grzechem i jest nienaturalna, bo nie jest skierowana w kierunku drugiej osoby (oczywiście jeszcze przeciwnej płci!). Dlaczego w Polsce jest przyzwolenie na "terapie konwersyjne" osób homoseksualnych. Jak można tak krzywdzić ludzi w XXI wieku? Jak ktoś w komentarzach zauważył - celibat jest baaardzo naturalny. I tak to prawda, jak sam Ojciec zauważył, popęd seksualny, jest jedną z podstawowych (obok jedzenia, picia,...) potrzeb człowieka. I jeśli człowiek nie ma drugiej osoby, do zrealizowania tego popędu, z pomocą przychodzi masturbacja. Co więcej, masturbacja może występować równolegle z regularnym wyładowywaniem popędu z partnerem - np. w małżeństwie. Bo jest to naturalny proces poznawania swojego ciała i swojej seksualności. A to, że jak wiele zachowań, może prowadzić do uzależnienia to jest temat na inną rozmowę. Natomiast proszę zauważyć, że stosunek z partnerem też może prowadzić do uzależnienia od seksu. Moim marzeniem jako lekarza jest, by duchowni jako przedstawiciele Kościoła mieli na względzie dobro człowieka i nie ingerowali w sprawy medyczne, o których nie mają bladego pojęcia. Pozdrawiam.
Kościół do niczego nikogo nie zmusza więc jak można tak krzywdzić kościół żeby mówić że ingeruje w czyjeś życie?Jeśli ktoś nie wierzy w Boga nie musi chodzić do kościoła a pozatym jeśli lekarz pisze że Chomoseksualizm jest naturalny to pokazuje tylko jak nauka jest zafauszowana od wkładania penisa w odbyt można dostać infekcji i nie da się zapłodnić i prosze zapytać jakieś dziecko czy chciało by mieć 2-óch ojców z tego co się orjentuje panie "Lekazu" To facet nie ma pokarmu w piersi Jesteś tylko kolejnym dowodem na to że nauka nie jest w 100 procentach prawdziwie ludziom wykładana komuś bardzo bogatemu bardzo zależy żeby zniszczyć dobro rodzine i kościół proste
Majkel Angelo Bog a kosciol to dwie rozne rzeczy,Pan Bog jest jeden I nie trzeba chodzic do kosciola zeby byc dobrym czlowiekiem I wierzyc w Boga,religi I kosciolow jest tysiace a Pan Bog jeden.Wystarczy byc dobrym czlowiekiem ,wiekszosc katolikow chodzi do kosciola na przymus I na pokaz I potrafia krytykowac innych,zaprzeczaja sami sobie-to nie jest silna wiara,plucie w twarz I obelgi.Tu sie tylko pieknie slucha ale w praktyce polak I katolik utopil by W lyzce wody,Bog bedzie nas rozliczal a nie ktos.Dlaczego katolicy marszcza czola na innych,ktorzy nie chodza do kosciola,na tych,ktorzy maja inna wiare?sami sie gubia w tym wirze,nawet nie rozumieja swojej wiary.Liczy sie milosc I dobro a nie wmawianie komus ze ma byc katolikiem lub chodzic do kosciola.Dla polaka osoba,ktora nie jest katolikiem to osoba nie wierzaca co jest bledne.Masturbacja a homosexualism to tez dwie rozne rzeczy.
Nauka nigdy nie dorówna prawdzie która zawarta jest tylko i wyłącznie w nauce Chrystusa. Tak proste a tak ciężkie do zrozumienia dla ludzi tego czasu. Opamiętajcie się. Ojciec Adam głosi prawdę.
Ksiądz spowodował u mnie mnóstwo zrozumienia dla nauk Kościoła z którym tak długo walczyłam, i zbliżenie do Chrystusa. Jest Pan Kaznodzieją XXI wieku, zawsze logicznie pozwala zrozumieć o co chodzi w tym wszystkim. Zwłaszcza w tak trudnym temacie jak masturbacja, in vitro czy seks przedmałżeński. Pan tylko wyjaśnia, a ludzie na swój rozum idą za tym, bądź nie. Ja rozwaliłam mnóstwo utartych i powszechnych schematów w swojej głowie dzięki Panu. A to wspaniale mnie rozwija, gdy poszerzam horyzonty i zaczynam rozumieć. To jest to co kocham w Życiu. Chcę dzięki Panu być lepszym człowiekiem, bo to własnie jest rozwój duchowy a nie ceremonie, kadzidełka i psychodeliki. Żałuję że nie było tego kanału w wieku gdy miałam 15 lat i zaczęłam niszczyć swoje życie. Z Miłością. Agata
Jak z tego wyjść? Ofiarować się innym. Pracować i służyć. Znaleźć pasję. I uświadomić sobie, że bez Boga nic nie mogę. I to prawda. Relacja z Bogiem to podstawa. Bez Boga to niemozliwe.
justynaperfect Znowu podczepiam się pod Twój post. Podziwiam Cię i gratuluje wytrwałości. Sam miałem z tym olbrzymii problem przez 28 lat swego życia. Z upływem czasu było mi coraz trudniej funkcjonować, byłem rozkojarzony miałem masę stluczek, kobiety traktowałem przedmiotowo, irytowałem się szybko, nie bylem w stanie nikogo wysluchać, fantazje zalewaly mojaa głowę, prowadziłem podwójne życie. To było tak jakbym miał przyczepiona stalowa kulę do nogi. Nie lubiłem sie a nawet moge powiedzieć ze gardziłem sobą. Tak nie wzięło sie to znikąd, cale dzieciństwo czułem sie niekochany a wręcz jak dziecko z przypaku i w takim przeświadczeniu dorastałem, dodatkowo kilka rzeczy które w trakcie dorastania sprawily ze czułem sie nieakceptowany przez dziewczyny sprawily ze masturbacja stała sie najlepszym lekarstwem na ból, samotność, smutek, tęsknotę. Dopiero cud mnie wyrwał z tego marazmu. Cały czas myślałem że moja masturbacja nie ma interferencji na inne sprawy życiowe i w końcu sie przekonałem że ma i to olbrzymii. Że odseparowuje sie od społeczeństwa, nie mam przyjaciół, z rodzina tez nie bardzo chce spędzać czas a jak oni chcą to mnie to denerwuje, jestem mniej efektywny w pracy, mam niskie poczucie wartości. Od czasu kiedy postanowiłem wszystko zmienić i zacząć żyć inaczej niz zawsze ale jeszcze nie wiedziałem jak minęły ponad cztery lata. Od tego czasu: - nigdy sie nie masturbowałem - byłem na terapii - byłem na pierwszej świadomej spowiedzi Świętej z całego życia -zacząłem prace na 12-stu krokach - rozpocząlem nauke Pisma Świętego - byłem na kilku pielgrzymkach dziękczynnych - pomagam innym uzależnionym - jestem wydajny w pracy - mam zdrowe relacje i koleżeńskie relacje z kobietami - dawałem swoje świadectwo m.inn. w Licheniu na dniach trzeźwości w zeszlym roku Moje życie nabrało tempa i celu. Kiedys nie wyobrażałem sobie zycia bez seksu i masturbacji. Bałem się samotności i ciszy a dziś jestem wdzieczny za moje Nowe Życie z Ducha o którym Jezus mówił przy spotkaniu z Nikodemem. Moje narodziny nie były łatwe i bolało, strasznie bolalo. Myślałem nawet o samobójstwie w pewnym momencie ale zawsze modliłem sie i Pan Bóg mnie wysłuchał. Moje Nowe Życie jest piękne mimo że nie jest łatwe. Kocham was wszystkich i wierze ze jeśli chcecie zmienic swoje życie to jest to możliwe tak jak mi to się udało.
Ojcze Adamie. Bardzo mądry odcinek. Ja tylko bym dodał (choć o tym powiedziałeś w tym odcinku) że masturbacja ( jeśli jest się w związku) jest zwyczajna zdrada swojego partnera. Zdrada nie musi być tylko fizyczna. Jest także umysłowa. Wyobrażasz sobie że kochasz się z kimś obcym. Nie cudzołóż …. myślą. słowem i uczynkiem. Myślami też można zdradzać niestety,
Proszę księdza! Po pierwsze, uznawanie, że coś co nie jest naturalne, jest złe jest błędem logicznym! Najbardziej naturalne dla człowieka jest, żeby mężczyzna miał jak najwięcej partnerek, żeby mieć jak najwięcej dzieci, w naturalnych warunkach chłopcy zaczęliby zapładniać losowe kobiety od mniej więcej 19 roku życia. To w końcu robimy to, co naturalne, czy nie? Po drugie, wg mnie, jeżeli coś nikogo nie krzywdzi (a masturbacja nie krzywdzi absolutnie nikogo) to nie jest złe. Jeśli jedynym argumentem, dla którego masturbacja jest zła, ma być to, że może uzależnić, to pragnę przypomnieć, że uzależnić może WSZYSTKO.
WilQ bo religii nie jest po drodze z hedonizmem, sredniowieczne umartwianie jest jej blizsze, masz miec poczucie winy i zblizyc sie do Boga... A wracajac do masturbacji to wystarczy nagly, niespodziewany impuls, na ktory nie mamy wplywu, a masturbacja jest zdrowa i nikogo nie krzywdzi. Wszystko jest nalogiem,??? To zycie bez niektorych nalogow nie ma sensu
Katolicy we wszystkim potrafią ten grzech dostrzec, nawet tam, gdzie go nie ma. Ja również wychodzę z takiego założenia, jak Ty - dla mnie grzech to uczynek, który w jakiś sposób rani drugą osobę lub Boga. Pragnę nadmienić, że masturbacja służy rozładowaniu napięcia seksualnego, które jest naturalne i wpisane w to, że jesteśmy ludźmi. Jeżeli ktoś się od tego uzależnia - sprawa jest inna. Natomiast nie popadajmy w paranoję.
Jesteś Ojcze wspaniałym, mądrym człowiekiem! Dziękuję Panu Bogu, że mogę posłuchać tego co mówisz. Mam nadzieję, że będę mógł w przyszłości porozmawiać z Tobą na żywo. Bóg Zapłać!
W takim razie większym grzechem jest masturbacja, czy posiadanie 56674 partnerów seksualnych, skoro ów popęd właśnie ciągnie nas ku takiej ilości osób?
Natalia myślę, że jedno i drugie jest złem, zaznaczam, że wiem o czym mówię, a jednocześnie ludziom z dużym popędem seksualnym ciężko to zrozumieć, myślę, że jest to nasz taki krzyż do dźwigania na ziemi
@Natalia, nie wiem w jaki sposób można kochać 56674 ludzi, bo wiele małżonków nie umie kochać nawet jednej osoby. A seks bez miłości jest wypaczoną formą masturbacji, bo używasz partnera jako przedmiot do masturbacji.
![[NV#330] Co ze związkami niesakramentalnymi? (Q&A#44)](http://i.ytimg.com/vi/VL6sGFW_tfM/mqdefault.jpg)
![[NV#330] Co ze związkami niesakramentalnymi? (Q&A#44)](/img/tr.png)
![[NV#260] Jak rozpoznać niedojrzałego mężczyznę?](http://i.ytimg.com/vi/AsgKZI_K-LA/mqdefault.jpg)
![[NV#396] Tatuaże, odpusty, jasnowidze (Q&A#52)](http://i.ytimg.com/vi/eXkd-aEAwCg/mqdefault.jpg)
Chciałbym się podzielić pewnym świadectwem w tym temacie.
Miałem z tym problem i pornografią wiele, wiele lat..To już była ciężka sprawa i mnóstwo chorych problemów. Uratowała mnie gorąca modlitwa w tym temacie.
Mimo upadków modliłem się, modliłem, modliłem. Coraz bardziej ze łzami otoczony wstydem do samego siebie i tego, że mimo próśb nadal upadam i zawodzę. Niemniej jednak nie ustępowałem. Do tego dokładała się też pornografia i inne plugawe dziwactwa.
Pewnego wieczora podczas grzeszenia przy zamkniętych oczach, nagle ujrzałem sylwetkę człowieka w świetle otoczonego ciemnością. Czułem, że to był Jezus i to przebiło wszelkie granice wstydu, piorunująco przeszyło mnie od stóp do głów, zapłakałem.
Od tamtego wieczora jak ręką odjął uzależnienia zniknęły, pokusy są praktycznie nieodczuwalne. To jednak co mi zostało to niestety skutki grzechu i natłok wykrzywionych myśli, z których odrzucaniem muszę sobie poradzić i radzę sobie. Niemniej jednak tamtego wieczora poczułem jak by Pan strzelił mnie kijem w głowę dla otrzeźwienia i wyciągnął z gnoju w jakim byłem.
Chwała Panu!
Chwała Panu!
Chwała Panu!
Witam mi też pomogła Wiara i modlitwa Chwała Panu
Szacun. Siły i wytrwałości
❤
Nie wiem, czy uznacie to za chory wymysł, ale kiedy łapią mnie problemy czy wątpliwości na dany temat, dzień później na tym kanale pojawia się o tym problemie wzmianka. Nawet mnie to nie przeraża, a szokuje. Bóg jest wielki, daje znaki. Amen.
Dokładnie tak samo mam
Znam to aż za dobrze...
Jeżeli się nie zdarzy, że otrzymasz w filmie odpowiedź na Twoje problemy, to znaczy, że Bóg nie jest wielki?
Wikikiki ..ooo coś o mnie😅
Szymon Mitch Nigdzie tego nie powiedziałam, skąd taka myśl? Oczywiście, że nie, proszę sobie nie dopowiadać, Pan Bóg jest wielki zawsze, dając nam znaki - te większe, mniejsze, równie wielki jest wtedy, gdy tych widocznych znaków nam nie daje. Więc nie, niczego takiego nie zasugerowałam. Pozdrawiam :)
To był i jest temat tabu i piekło mojego życia. Jestem nałogowcem i w dniu gdy ojciec to opublikował zniknąłem z langusty ostatecznie na prawie dwa lata lecąc w dół na łeb na szyję. Teraz z pomocą pewnej osoby wróciłem tutaj i po dwóch latach pierwszy raz odważyłem się to odsłuchać. To wszystko prawda, no i też w sumie tylko Ojciec utwierdził mnie w moim planie działania jak sobie z tym poradzić. Dziękuję za ten Q&A, mam dwa lata do nadrobienia Ojca słuchania.
Może źle do tego podchodziłeś, jeśli był to taki temat tabu? Żeby się uwolnić z nałogu trzeba się skoncentrować na zupełnie innych sprawach niż sama masturbacja i "walczenie z nią". Czy po tych dwóch latach jest już lepiej, czy problem ciągle pozostał?
jedziemy z tym brat
Może z religii zniknąłeś, ale zaindukowane przez kościół lęki pozostały w tobie. Ja też kiedyś bałem się piekła, czułem się winny gdy się masturbowałem i miałem nielichą obsesje grzechu. Kościół niestety działa tak, że najpierw indukuje ci poczucie winy, a potem daje ci spowiedź jako narzędzie do zmniejszania tego poczucia winy. Ja sam byłem katolikiem przez 23 lata swojego życia, a od 4 lat jestem szczęśliwym ateistą. Uwierz, gaszenie pożaru benzyną to kiepski pomysł. Życzę ci byś sam kiedyś przekonał się o tym, że ta cała kościelna propaganda o ateistach to kłamstwo :) Pozdrawiam! Szczęśliwy Ateista :)
dlaczego chcesz hamowac coś naturalnego?
3:20 inn.😅na 8u. @@nnnnnn3647
Nie wiem czy byłem uzależniony od masturbacji,ale zdarzało się to bardzo często.Aż do czasu,kiedy gorzko zapłakałem nad swoją nieczystością i udałem się na Mszę Świętą z modlitwą o uzdrowienie i uwolnienie,a przed tym spowiedź generalna, i Bóg zabrał mi to!! Już więcej nie masturbowałem się,ale oczywiście pokusy były i są dalej,ale nie ulegam.Chwała Panu!!!
Po tylu latach nadal trwasz w czystości?
@@jagodapol1899 Tak. Teraz mam cudowną żonę i córeczkę.
Ojcze, dzięki za to, że Pan Cię uzdalnia do ogołacania samego siebie przed nami. Dla Jego chwały. Chwała Panu, to jest wielkie
Nagich przyodziać. Gdy widzę, jak ona staje nagi w prawdzie przed nami, to widzę człowieka, którego chcę przytulić.
Potrzebowałam tego materiału od bardzo, bardzo dawna. Próbując sama sobie prowadzić terapię zupełnie się zgubiłam. Odkryłam, że moja seksualność jest zagmatwana i chyba muszę znaleźć drogę do psychologa, ale również do spowiednika-wspólnika. Wstydzę się powiedzieć o moim nałogu rodzinie i raczej tego nie zrobię, dlatego właśnie cenne są dla mnie każde inne rady. Dziękuję Ojcze, przechodzę przez to piekło od roku i nie potrafię tego zakończyć. Mam nadzieję, że teraz szanse na taki sukces się podwoiły.
spowiednik. ;))
jestem tu od niedawna i zakochałam się w słowach, które mówisz. Staram się oglądać wszystkie vlogi, bardzo mnie motywujesz by stawać się coraz lepszym człowiekiem, mimo swojej przeszłości. Dziękuję Ci za to że robisz coś tak wielkiego! Pozdrawiam i wysyłam dużo ciepła! ♡
Pamiętam jak byłem uzależniony od tego ścierwa ( nadal jestem ) "poznałem" dziewczynę, przypadkowo. Nic wielkiego, kilka uśmiechów miła rozmowa.. Zakochałem się; trwało to jakoś ~2 miesiące. W tym czasie nawet nie chciałem myśleć o masturbacji - miałem przed oczyma ów dziewczynę, o której myślałem cały dzień, czułem się jakbym ją zdradzał, kiedy myślałem o masturbacji.
Nasze drogi się rozeszły, wszystko zostało po staremu.
Ale i tak dziękuję Bogu, że przez te 2 miesiące czułem się dobrze, miałem inny umysł, pięknie było.
W sumie nie wiem co mi dało to, że napisałem taki komentarz.
Też miałem podobnie, z tym że wytrzymałem 9 miesięcy, ale później znów to wróciło...
Trafiłam na ten materiał, w momencie, w którym pokusy związane z nieczystością atakują mnie od kilku dobrych dni, dziękuję bardzo ❤️❤️❤️
Dzień dobry Pani
Pokusy związane z nieczystością? Chciałaś się wytarzać w gównie?
"Pokusa nigdy nie ma wobec nas takiej siły jak wtedy, kiedy pozostajemy bezczynni" św. Franciszek Salezy
Ojej chyba nie przewidziałam, że mój komentarz zostanie zauważony bo pewnie wtedy bym go nie umieszczała, natomiast ogromnie mi miło Panie Adamie i tylko dzięki osobom takim jak Pan dostrzegam jakiś sens religii. I gdybym kiedyś mogła Pana spotkać i z Panem porozmawiać to otwarcie przyznaję, że spełniloby się moje marzenie, także będę śledzić Pana filmy i położenie geograficzne, też mam zamiar w życiu podróżować więc może Pana kiedyś znajdę :)
Wow, podoba mi się ten komentarz :D
Fajnie, że jesteś :) Pozdrawiam serdecznie!
Oskaror Haha dlaczego
Ariadna Prosowicz Tak po prostu :D
Ariadna P dzieki twojemu komentarzowi byla inspiracja do tego filmiku. Mi sie ostatniu zdarza pytac siebie czy Bog istnieje skoro pozwala na to cale zlo wmoim zyciu i zyciu innych. Dzieki za twoj komentarz.
Wszystko co ojciec Adam mówił to mi się zdarzyło pornografia i masturbacja przez wiele lat aż w końcu dostałem za pokutę odmówić 3 razy koronkę do miłosierdzia Bożego .Nie wiedząc co to weszłem odmawiać na you tube .Podczas tej modlitwy poprosiłam Jezusa o zdjęcie ze mnie tego uzależnienia i jak ręką odjął .A jako skutek uboczny straciłem ochotę na alkohol a przecież wypijałem codziennie najmniej 2-3 piwa ,i tak mi minęło 9 miesięcy bez pornografi masturbacji i alkoholu .Teraz codziennie wieczorem zamiast porno odmawiam koronkę i mi pomaga
maro72 Chwała Panu! 😊
Zazdroszczę. Ja wciąż się zmagam.
Chwała Panu
@@wwiertus co to za problem ?
@@208Mieszko nie poddawaj sie ..💕
Podziwiam Bracie Twoje poświęcenie (widać ż jesteś fizycznie "rozładowany") i wielką odwagę i świadectwo :)
mam nadzieję, że coś z tej postawy również spadnie na mnie i innych, którzy tego słuchają. Chyba to nie mniej ważne niż przyjęcie treści :)
Mega wartościowy i potrzebny odcinek. Dziękuję za poruszenie tego tematu. Z Bogiem. Pozdrawiam!
Piękne świadectwo. Niesamowite jak można połączyć przystępny "normalny" język z Bogiem, Pismem i jeszcze ze wspaniałą mądrością życiową i wlasnym doświadczeniem. Pozdrawiam 👌
Ojcze dziękuję za to, że pokazujesz ludziom drogę do nieba! Uwielbiam ojca filmy - dziękuję za tak wspaniale wykonywaną dla nas pracę :) Chwała Bogu! Pozdrawiam ;)
Ojcze Adamie, propsy za obronę Ariadny. Nie bądźmy "katotalibami", nawet miłymi. Pozdro dla dziewczyn, ojca i Ciebie!
Dziękuję za ten film. Nawet Ojciec nie wie jak mi omówienie tego tematu było potrzebne.
Dobry film, chociaż mi najbardziej pomogła strona www.nadopaminie.pl i historie ludzi którzy odkryli nowe lepsze życie po rzuceniu pornografii i masturbacji
@@lukaszmocny2452 ojoj
Jestem osobą bardzo wierzącą. Zostałam uzdrowiona podczas modlitwy o uzdrowienie, choć wcale o to nie prosiłam. Byłam wychowywana w katolickiej rodzinie. Będąc nastolatką nigdy nie pomyślałam, że można współżyć z drugą przed ślubem, nawet, gdy byłam w depresji i nie widziałam sensu życia, ani nie wiedziałam, czy Bóg istnieje naprawdę. Wiarę odnalazłam po depresji, a rozwinęłam ją na studiach. Na początku studiów poznałam zagubionego chłopaka. Bardzo nie wierzyłam w swoją atrakcyjność, przez co chłopak, jako mój "narkotyk", wykorzystywał to, że w euforii spotkania z nim, i przełamywał moje kolejne granice dotyku i pocałunku. Dzięki niemu odkrywałam, czym jest seksualność, choć fizyczne dziewictwo pozostało nienaruszone. Z racji tego, że u mnie w domu nigdy nie mówiło się o seksualności, w szkole słyszało się tylko sprośne żarty, nie wiedziałam, jak bardzo świat jest "brudny", stąd szokiem dla mnie było, że chłopak używa pornografii i masturbacji, bo wydawało mi się to jako coś obrzydliwego i marginalnego. Jednak z mojej winy chłopak się odsunął, a mnie dotknęła ciekawość, co świat internetowy ukazuje o seksualności. I fakt, że chciałam się czegoś dowiedzieć, sprowadził mnie do pobudzenia. Później bywało, że czytałam literaturę o wątkach, gdzie ukazywane są sceny seksualne, aczkolwiek było to już z intencją uzyskania pobudzenia. To był dzwonek. Szczęście nie dopadł mnie nałóg, prowadzę intensywne życie i to mnie uratowało. Aczkolwiek, jako osoba wierzącą, nigdy nie pomyślałabym, że wpadnę w taki gnój. Później, kiedy dopadały mnie pokusy, ratunkiem było dla mnie wzywanie Jezusa, i często to pomagało, pobudzenie ustępowało.
Ale wstyd i skaza czystości została...
Ale wnioski są: drodzy rodzice: rozmawiajmy: ukazujmy naszym dzieciom, jak powinno być, a jednocześnie delikatnie mówmy, że w świecie jest grzech, do którego nie warto sięgać, podając argumenty. Wniosek drugi: nie pozwalajmy sobie na nudę, nie folgujmy sobie. Zamiast internet, sport lub najlepiej spotkanie z drugim człowiekiem. Wniosek trzeci: wzywaj Boga o ratunek, jeśli w to wpadniesz, naprawdę pomaga. Najlepiej jeszcze wyobrazić sobie twarz Jezusa.
Ściskam Was, Languściaki. Adaś, Ty wiesz, że Cię kocham nieprzerwanie od 2012 roku ;] , wszakże na Twoich gadankach zbudowałam swoją wiarę.
Ojcze Adamie, nagrasz film "Jak czytać Pismo Święte, od czego zacząć, itp? Pozdrawiam, szczęść Boże!
Było takie pytanie w jednym z odc Q&A. W odc zatytułowanym Uczucia, szafarze i szynka.
Każdy jak chce ale nie od dechy do dechy moim zdaniem ale wybrane księgi. Taka mała sugestia
stiq Witaj. Jest gdzieś takie info Ojca Adama ale niestety nie pamiętam gdzie. Trzeba poszukać. O ile dobrze pamiętam, to zaczynamy czytać od Nowego Testamentu ale najpierw Ewangelię Mateusza, Marka i Łukasza ( bez Jana ), później Dzieje Apostolskie, następnie Stary Testament cały po kolei, po nim wracamy do Ewangelii Jana i na koniec Apokalipsa. Może jednak uda Ci się znaleźć nagranie Ojca Adasia, wtedy będzie pewność. Pozdrawiam ciepło 🤗
Już był taki film : ua-cam.com/video/2fyjSV5KB3Q/v-deo.html , pozdrawiam ;-)
O dobra propozycja 👌
Dziękuję Bogu i Tobie Ojcze Adamie za ten odcinek! Bóg zapłać i szczęść Boże.
1. Zaczynamy od błędu logicznego, czyli oczywiście odwołania do natury. I jakkolwiek nie jest samym błędem w sobie, dlatego, że natura sama tłumaczy nam pewne procesy, to warto zauważyć, że w takim razie w świecie ewolucjonizmu, silniejszy zawsze powinien wygrywać ze słabszym. Nie jest mi znana żadna obiektywnie słuszna filozofia, która zakładałaby wykorzystywanie przewagi np. fizycznej wobec innych, słabszych :)
2. Jeśli już jednak usilnie chcemy iść w stronę świata naturalnego, to przypomnę tylko, że część zwierząt również dokonuje aktów onanizacji. Na dodatek bonobosy (szympansy karłowate) są w 75% biseksualne i uprawiają stosunki płciowe nie tylko w ramach prokreacji, ale także podniesienia statusu społecznego. Tak więc to nawet z darwinowskiego punktu widzenia nie jest w całości prawda, że seks służy jedynie prokreacji. Dlaczego budować zatem całą logikę wokół prokreacji?
3. Kościół według swojej doktryny stał się arbitrem tego co jest dobre, a co jest złe. Tego co moralne, a tego co niegodziwe. To dokładnie odwrotna filozofia do nauki, która nie podejmuje się w jakikolwiek sposób oceny moralnej zachowań, a jedynie przybliża nam świat obiektywny, dzięki czemu możemy trafniej oceniać działalność człowieka. Prosta analogia: w Starym Testamencie aktywny homoseksualizm karany był śmiercią, dziś jednak wiemy, że jest zupełnie naturalny w świecie zwierząt (w tym ludzi). Ale i Kościół dał radę wybrnąć, bo żelazną logiką dotarł do konkluzji, że takie akty przerywają ciągłość życia, bowiem nie następuje prokreacja. I tak oto, uzurpujący sobie prawo do nadawania ocen moralnych Kościół skłóca świat w aspekcie, w którym wydawałoby się wszyscy powinni być zgodni. Czy nie lepszą filozofią życia jest przecież cytat z Biblii: "nie rób drugiemu, co tobie niemiłe"? Albo w myśl kantowskiego imperatywu kategorycznego: postępuj tylko tak, jak sam chciałbyś, aby wobec Ciebie postępowano?
4. Istnieje wiele badań z zakresu psychiatrii i psychologii klinicznej/seksuologii wskazujących na dodatnią korelację między abstynencją (brakiem masturbacji) a zaburzeniami popędu seksualnego. A stąd już o krok od innych problemów zdrowia psychicznego.
5. Bardzo podoba mi się ten szybki skok z opowieści biblijnej o przerywanym stosunku do masturbacji (co oczywiście jest pomyłką semantyczną), a z kolei stąd do "miłości do samego siebie". Tu już oczywiście mówimy o narcyzmie seksuologicznym, a to już całkowite pomylenie z poplątaniem.
6. Powtórzę się, ale nie. Masturbacja nie jest pomyłką, jest zjawiskiem znanym już sprzed czasów religii abrahamowych.
7. Masturbacja może prowadzić do nałogu. Tak samo jak alkohol, palenie tytoniu, żucie tytoniu, spożywanie cukrów, korzystanie z komputera, granie w gry hazardowe i tak dalej. Argument nie ma żadnej mocy i jest bezzasadny. "Masturbacja sama w sobie jest zła; alkohol nie". Podoba mi się również, jak za pewnik uznaje Pan od niecałej połowy filmu, że masturbacja jest zła, tak jak gdyby wcześniejsza argumentacja to udowadniała, po czym buduje Panna tym konstrukcie intelektualnym dalszą argumentację. Problem polega na tym, że pierwsza połowa filmu, co w skrócie starałem się opisać wyżej, jest niezasadna.
Dalej już mi się nie chce pisać, bo dalsza część filmiku to już żadna logika, a jedynie nieuzasadniony wywód, pokroju: "ale Panowie, doskonale wiecie, że masturbacja to efekt waszej słabości"... bla bla bla.
Wybiórczo, reszta bez komentarza:
Ad 3 Kant, pachnie marksizmem
Ad 4 konkretniej, źródła
ad.1 chrzescijanstwo, judaizm na bazie ksiag starego testamentu nie uznaja ewolocji - terorii samej w sobie
ad.2 przymioty czlowieka odbiegaja daleko od zwierzat wiec porownanie bez sensu, do tego biblia jasno okresla odmienne zachowania seksualne jako grzech i odmiene naturze
ad.3 kosciol podobnie jak sądy w obecnym swiecie sa wykonawca prawa ustalonego i spisanego w biblii
ad.4 wiele problemow zdrowia psychicznego wiaze sie z zaspokajaniem uciech seksualnych w sposob odmienny naturze
ad.5 niezrozumienie zupellne tresci przekazywanej... z drugiej strony jest mowa o wyciekach nasienia w bibli co okreslone jest jako nieczyste
ad.6 co nie znaczy ze nie napietnowanym
ad.7 nie bardzo jest co udowadniac skoro prawo tak mowi
z drugiej strony po co ateisci probuja cos udowadniac wierzacym cokolwiek nie znajac prawa wierzacych? przecie to idiotyczne. nie znajac prawa nadanago dla chrzescijan prowadzenie dyskusji czy cos jest dobr czy zle w swietle prawa nadanego w biblii. kolejna kwestia: na czym opieraja sie tz sieckie normy moralne jak nie n bibli i przykazaniach. Tu zwroce uwage ze w sparcie niedolezni i starcy byli zabijani co bylo moralnie aakceptowalen i unawane za norme. wynikaz z tego tyle zze naapisanie o jakichs wynikach pseudo badan nie zawsze jest w zgodnie z prawda: przyklad politycy klamiacy non stop w tej smej sprawie. gdzie jest autorytet i nory moralne?
@@lemacdpm2335 Nie ma znaczenia, czy uznają czy nie. Ewolucja jest niepodważalnym faktem naukowym, a jej niewystępowanie w księgach Starego Testamentu jest wynikiem braku wiedzy. W każdej cywilizacji, która zaadaptowała jakąś religię pochodzenie człowieka jest mistyczne - to znaczy, że nie jest naturalne. Ciężko się zresztą dziwić, bo ludzie musieli jakoś sobie odpowiedzieć na to pytanie, więc dochodzili do prostej konkluzji, że człowieka stworzył ktoś od niego samego potężniejszy.
Przymioty człowieka dalece odbiegają od zwierząt? Większość mechanizmów jest identyczna, zwyczajnie ewolucyjna. Dotyczy to także popędu seksualnego, a samo porównanie jest jak najbardziej trafne. Chciałbym jednak zwrócić uwagę, że to nie ja pierwszy odwołałem się do natury, a ks. Szustak.
I niech Kościół sobie będzie czymkolwiek chce być. Nie ma to znaczenia. Ale to religie uzurpują sobie prawo do wydawania arbitralnych osądów moralnych, zupełnie przeciwnie do filozofii. Różnica jest zasadnicza: religie stawiają człowieka w obecności Boga, co do którego istnienia pewności mieć nie można; jeśli okazałoby się, że Bóg chrześcijański nie istnieje, cała moralność chrześcijańska idzie do piachu. Natomiast filozofie humanistyczne/ sekularne przedstawiają człowieka w danej rzeczywistości i próbują nadać jego istnieniu sens. Nadać sens jednostce, która istnieje i jest mierzalna, weryfikowalna czy jakkolwiek by to nazwać - jednym słowem, da się ją poznać, jak to nazwałeś - "przymiotami człowieka". Bóg, niezależnie czy istnieje czy nie, jest niepoznawalny.
Co rozumiesz przez naturę? To najbardziej mylny koncept na świecie. Z jednej strony pewne odstępstwa od normy nazywamy "przypadkami odstającymi". Z drugiej strony jednak, jeśli wśród ludzi spotkamy osobę z szarymi, niezwykle niespotykanymi oczami, oznacza to, że w NATURZE występuje zatem taki kolor oczu, i dalej oznacza to, że jest naturalny. Jeśli jednak chcesz brnąć w naturę i to z wyłączeniem zwierząt, to masturbacja spełnia ważną funkcję w organizmie - w trakcie nieaktywności seksualnej zapewnia pozbycie się nasienia o niskiej jakości (starego, zalegającego nasienia) w celu zapewnienia najlepszej jakości nasienia w przypadku stosunku, w którym miałoby dojść do zapłodnienia.
Rozumiem dokładnie przekazywaną treść, ale Ty cierpisz na błąd poznawczy nazywany w psychologii "błędem konfirmacyjnym", a oznacza on, że przyjąłeś/aś już jakąś tezę, i zamiast próbować ją obalić do skutku (na tym polega nauka) i przyjąć jedynie wtedy, gdy nie pozostawia złudzeń, że natenczas jest najwłaściwsza, za wszelką cenę próbujesz udowodnić, że masz rację.
Napiętnowanym zupełnie arbitralnie. Nie ma co dodawać, bazuje na irracjonalnych przesłankach. Swoją drogą nie w każdej kulturze była napiętnowana, np. u Sumerów i starożytnych Greków :)
Jakie prawo mówi, że nie wolno? Biblijne? A co z innymi prawami Świętych Ksiąg, które tego nie zakazują? Skąd przekonanie, że Twoja Święta Księga jest prawdziwa? Śmieszna argumentacja :D
Ostatnia kwestia, zupełnie najzabawniejsza, wręcz zakrawająca o idiotyzm. Skąd przekonanie, że ateiści nie znają Pisma Świętego? Nie zdajesz sobie sprawy, że większość ateistów to byli-wierzący? Istnieje duże prawdopodobieństwo, że ateiści znają je lepiej niż wierzący, bo kiedy tracili wiarę szukali oparcia w Biblii... tak jak ja. Znam ją całkiem dobrze, być może lepiej od Ciebie, ale przecież jeśli zapytam Cię czy czytałeś Biblię w internecie, to powiesz mi, że 2 razy i raz od tyłu, więc to bez sensu ;) - teraz pomyśl o tym zdaniu, i JEŚLI NIE CZYTAŁEŚ to odpowiedz sobie, jak nieuczciwie ze mną rozmawiasz i co z tą Twoją moralnością :)
Okej, ale czytam dalej i widzę, że ewidentnie nie czytałeś Biblii: "w sparcie niedolezni i starcy byli zabijani co bylo moralnie aakceptowalen i unawane za norme".
Wj 21:1-11 - Bóg nie dość, że nie zakazuje niewolnictwa, to jeszcze je reguluje.
Cytat: "Kto by pobił kijem swego niewolnika lub niewolnicę, tak iżby zmarli pod jego ręką, winien być surowo ukarany. A jeśliby pozostali przy życiu jeden czy dwa dni, to nie będzie podlegał karze, gdyż są jego własnością." (Wj 21: 20-21).
Chyba nie muszę tłumaczyć, że niewolnictwa nie zniesiono ze względu na chrześcijaństwo, prawda? :) Zniesiono je, bowiem w tzw. "epoce oświecenia", czyli okresie, w którym wielu filozofów głowiło się nad naturą człowieka, doszli oni do konkluzji w myśl kantowskiego imperatywu kategorycznego, że należy innym czynić tak, jak samemu byśmy chcieli, aby nam czyniono. Czy nie widzisz, że zamiany zasad etyczne non-stop ewoluują? Że żyjemy w coraz lepszym świecie? Chyba nie sądzisz, że to wynik "chrześcijaństwa", że najbardziej "moralnym" krajem na świecie jest Japonia?
"wynikaz z tego tyle zze naapisanie o jakichs wynikach pseudo badan" - a w sumie nie chce mi się nawet z Tobą dyskutować, bo podważysz każde badanie, które zademonstruje. Nie rozumiesz jak działa nauka. Nie wierzę, że przeczytałeś Biblię. Ośmieszasz się swoją własną "moralnością". Zastanów się nad sobą i zacznij zadawać rozsądne pytania. Twój umysł jest cyniczny od prawicowych poglądów - wszędzie szukasz spisków/ nierzetelnych badań, chociaż sam nie wiesz co to znaczy. W 2020 roku podważasz ewolucję, dzięki rozumieniu której możesz być leczony u lekarza. Jesteś śmieszny w tym co mówisz, a przy okazji niekonsekwentny. Z Twojego rozumowania nic nie wynika.
Najlepiej etykę chrześcijańską do tej pory opisał Nietzsche - moralność to konstrukt społeczny wynikający jedynie z zawiści.
Chcesz po prostu narzucić na kogoś kto inaczej postrzega życie swoje własne zasady, żeby nie miał lepiej od ciebie. A w tym wszystkim najlepsze jest to, że pewnie nierzadko się masturbujesz, i wojujesz teraz mieczem tworząc idiotyczne toki myślowe, po czym, gdy ktoś Ci to zarzuci, zasłonisz się tarczą: "wszyscy jesteśmy grzeszni". Przemyśl swoje rozumowanie, postępowanie, zmierz się z argumentami przeciwnymi do swojej wiary, i jeśli nie czytałeś Biblii, a uważasz się za chrześcijanina, to pierwsze, co powinieneś przeczytać. Inaczej nie masz MORALNEGO prawa ze mną dyskutować. A z tego co piszesz, ewidentnie wynika Twój brak znajomości tej książki.
@@camelhoarder850 Z większością się zgadzam, ale czy moglibyśmy porozmawiać o cytacie z Nietzschego? Oczywiście uznaję, że Nietzsche był człowiekiem mądrzejszym i inteligentniejszym ode mnie, ale zawiść jest cechą negatywną. Moralność (w tym na przykład katolicka) zakłada pozbycie się zawiści, co czyni ją cechą pozytywną. Nie jestem w stanie dostrzec, w jaki sposób zawiść (spośród wielu innych przywar ludzkich) doprowadziła do powstania moralności. Z racji, że widzę u Ciebie wysoką kulturę pisania i to, że według swoich założeń powinieneś mieć pojęcie o czym piszesz, poprosiłbym o wyjaśnienie.
@@jakubwojcik5957 Tak więc kilka kwestii :)
Dla mnie moralność najprościej zdefiniować można jako zestaw działań i zachowań, który ostatecznie nie przyczynia się do zwiększania cierpienia na świecie.
Krytyka chrześcijaństwa Nietzschego sięga starożytnego Rzymu. Jak wskazuje, to w tamtym okresie chrześcijanie nie mający dostępu do odpowiednich narzędzi - czyli politycznej siły i bogactwa - wynaleźli nową broń, czyli poczucie winy. Niemożność wzbogacenia się nazwano "szlachetnym ubóstwem", nieodbywanie stosunków płciowych - "cnotą", zaś brak możliwości uzyskania zemsty (głównie ze względu na różnice stanów) nazwano "przebaczeniem". Można zwrócić uwagę, że to bardzo proste narzędzie, żeby wszystko to, co uznawano niegdyś za szlachetne i podniosłe obrócone zostało w kategorie podłego i obrzydliwego. To oczywiście bardzo skrócona wersja jego krytyki, ale łatwiej to zrozumieć, gdy przyprowadzimy to rozumowanie do świata dzisiejszego.
Mały przykład z życia znajomego: młoda dziewczyna chodzi na terapię psychologiczną i tam opowiada historię, jak wieszała w pokoju plakaty w sposób zupełnie przypadkowy, chaotyczny. Do pokoju wszedł jej ojciec, denerwując się kazał jej rozwiesić plakaty w jakiś sensowny, regularny sposób (uszeregować je jakoś). Popłakała się, ale zrobiła tak jak kazał ojciec. Jakiś czas później poszła do swojej koleżanki i zauważyła, że ona również ma chaotycznie porozwieszane plakaty, więc rozzłościła się i powiedziała koleżance co o tym myśli.
O co w tym chodzi? Dziewczyna przerzuciła swoje "zasady" na kogoś innego. Swój kanon postaw i działań próbuje wymusić na innych. Zdaniem Nietzschego identycznie wygląda to w przypadku chrześcijańskiej moralności. Jest narzucona arbitralnie i wywodzi się z zawiści.
Oczywiście, to bardzo poważny temat, i być może obrazuję go dość nieatrakcyjnie albo chaotycznie właśnie, ale takie mniej więcej było postrzeganie Nietzschego - i po głębszych przemyśleniach ciężko się nie zgodzić.
Pamiętaj jednak, że to nie do końca opis moralności samej w sobie, a jedynie chrześcijańskiej wizji. To pewna diagnoza.
Mój osobisty problem z moralnością religijna polega na tym, że w niej ostatecznym arbitrem działań człowieka jest byt nadnaturalny (bóstwo), którego istnienia nie da się udowodnić. Jeśli zachowania ocenia się z perspektywy istnienia "prawa boskiego", a sam Bóg nie istnieje, to taka moralność nadaje się do piachu. Warto tez zwrócić uwagę, że dzisiejsza szeroko rozumiana moralność w społeczeństwa kultury zachodu z całą pewnością nie jest wynikiem chrześcijaństwa samego w sobie.
Abolicja niewolnictwa, równość płci, poszanowanie praw mniejszości, tolerancja - to wszystko i wiele więcej jest wynikiem humanizmu. Można się z tym zgadzać bądź nie, ale na to wskazują raczej fakty. Nie chcę też zabierać jednoznacznego stanowiska. Dostrzegam w religiach wiele dobrych rzeczy, w filozofii chrześcijańskiej również. Niemniej jednak, dziś w obliczu postępu nauki i możliwości wyjaśniania wielu procesów zachodzących w człowieku i społeczeństwach, nie widzę sensu dla istnienia moralności opartej na religii.
I stąd właśnie biorą się dyskusje na temat homoseksualizmu - w XXI wieku. Chłopski rozum podpowiada wielu chrześcijanom, że perspektywa Kościoła jest niesprawiedliwa i wykluczająca, a jednak wielu ulega i postępuje zgodnie z dogmatem aniżeli rozumem. Nawet, gdyby założyć, że to choroba - przecież to nie aktywna pedofilia, kiedy mamy do czynienia z człowiekiem zmuszającym do seksu osobę bez wyrażenia jej zgody/ w wieku nieletnim (niemogącej podjąć samodzielnie racjonalnej i świadomej decyzji). Mówimy tu o dwóch osobach chcących wyrażać swoją miłość w takim sposób, w jaki genetycznie są stworzeni. Nic na to nie poradzą, a przecież w wielu wzbudza się poczucie winy. Wrzuca się ich do jednego worka z ideologią LGBT (notabene robiącą osobom homoseksualnym tzw. "niedźwiedzią przysługę"). Nawet filozoficznie ciężko na to odpowiedzieć:
Bóg w swojej miłości uczynił człowieka wolnym, dlatego dał mu wolną wolę. Dlaczego w swoim misternym planie zbawienia pozbawia ludzi świadomie równych szans? Dlaczego to nie czyny mają determinować Twoje jestestwo a wrodzone uwarunkowania genetyczne: homoseksualizm/ złośliwy rak mózgu/ wada serca, czy cokolwiek innego wymyślisz? Ja nie jestem w stanie dobrowolnie uwierzyć, to coś poza moimi kompetencjami, to nie kwestia wyboru - czy to sprawiedliwe, że ktoś mnie kiedyś skarze na wieczne potępienie za ateizm tylko dlatego, że mam takie predyspozycje intelektualne a nie inne? Filozofia chrześcijańska jest na bakier z logiką i pozostawia wiele do życzenia.
Jedyne, czego bym chciał, to żyć w lepszym świecie, podobnie jak zapewne wszyscy. Ale to nie mnie oceniać postępowanie ludzi, dopóki nie przekraczają wolności/ nie szkodzą innym. Jeśli prostytutka chce wykonywać swój zawód, co mi do tego, czy to moralne czy nie? Dlaczego mam nazywać niemoralnym jej zachowanie? Dlatego, że tak arbitralnie nakazuje mi jakiś dogmat, który osadza się na wątpliwym fundamencie? Jeśli kobieta chce dobrowolnie odbyć stosunek z partnerem celem pogłębienia relacji, bądź z czystej satysfakcji, co mi do tego? Mogę dyskutować na podłożu nauki i psychologii jakie może mieć to konsekwencje (z perspektywy statystyki czy neurokognitywistyki), ale jakie mam prawo, żeby osądzać je moralnie? Do czego to doprowadza? Jedynie do wykluczenia. Dlaczego miałbym nazywać to niemoralnym? - z zawiści.
Pozdrawiam :)
Kochany Ojcze, wielki szacunek za mówienie o swoich słabościach. :) Ślę miłość!
Tak tak ogromny podziw ,szacunek i jaka odwaga.piękne gadanko, modlę sie o taką mądrość życiową dla moich synów.
W końcu ktoś to wytłumaczył ❤ Bóg zapłać ❤ Pozdrawiam 😊
Bóg zapłać za te słowa ...🙏🏻 nie były może dla mnie tak bardzo czymś nowym...Ale przypomniały i potwierdziły to że o czym trzeba pamiętac...aby się ponownie nie zagrzebać...😌 napisał ktoś na dole ...że różaniec jest wielkim orężem w walce z każdym nałogiem... Mogę to całym moim jestestwem potwierdzić🤗❤️🙌🏻
Ojcze Adamie wow naprawdę szczere uznanie za taka odwagę !Dziekuje za ten temat przekaże go dalej mam nadzieje ze pomoże ,prosze o modlitwę !:)))
Masturbacja nie jest jedynie podłożem stricte seksualnym,wiąże się też z rozladowaniem napięcie,nerwów i przy tym nie trzeba myślę o drugiej osobie.
@@BaNuj Nie chcę zaburzać Ci światopoglądu, ale skoro nie widziałeś jej 6 lat, to chyba nie jest już Twoją dziewczyną
@@BaNuj ...bijac niemca po kasku 😬ten zwrot poprawił mi humor i przywrócił radość życia.
Pozdro
jak każde inne uzależnienie które nadkłada ci napięcia i nerwów żebyś je zwalczał poprzez praktykowanie niszczących zwyczajów, nic nie odkryłeś poza tym że słaby człowiek broni swojej słabości. Śmieszne, nie?
To tak jak z alkoholem na przykład... dlatego jest źródłem bardzo niszczącego nałogu.
jeśli,wiąże się też z rozładowaniem napięcia i nerwów to jest już uzależnieniem właściwie jak papierosy, każdy kto ma zdanie jest już uzależniony nawet o tym nie wie XDD
Wyjście z założenia, że popęd seksualny jest po to żeby nakierować ludzi na siebie już jest śmieszny. Masturbacja to po prostu doprowadzenie do orgazmu i rekacji chemicznej, która w rezultacje prowadzi do wyrzutu endorfin itd. uczucia szczęścia.
Obejrzałem parę filmików i stwierdziłem, że każda religia prowadzi do ogłupienia człowieka.
Poza tym sam seks nie ma na celu prokreacji, głównie uprawiamy seks po to by mieć przyjemność. Gdyby to nie wiązało się z przyjemnością to ludzie by się pewnie przestali rozmnażać. Na szczęscie wyeowoluowaliśmy już od małp i możemy swoją seksualność ograniczać i sterować by nie mieć z niej dzieci a jedynie przyjmność.
Trudno to lepiej ująć. Parafrazując pewne powiedzenie: religia bohatersko pokonuje problemy, które sama wymyśliła.
Myślisz odwrotnie, seks sprawia nam przyjemność żeby zachęcić nas do prokreacji. Poza tym endorfiny są reakcją chemiczną od której można się uzależnić. Efekt wywołany przez endorfiny szybko mija i zachodzi taki sam cykl jak z każdą używką, chce się więcej. Nie nazwałbym tego dobrą metodą na wywołanie przyjemności.
Ja również uwielbiam Pana oglądać, mimo tego, że jestem świadkiem Jehowy. Trafiłam na Pana kanał totalnie przez przypadek i bardzo się cieszę, ze mogę posłuchać tak wyrozumiałego i pomocnego człowieka😊
To jest ksiądz i wlasciwa forma zwrotu jrst ksieze lub ojcze nie panie uzywaj wlasciwego zwrotu przez zwykly szacunek do człowieka bez wzglrdu na swiatopoglad czy wiarę
@@gwizdajlo w sensie to ze jest ksiedzem nie znaczy ze nie mozna nazywac ,, panem " XDD
@@gwizdajlo za przeproszeniem kup sobie maść na ból dupy
Ojcze Adamie, dziękuję za ten odcinek! Akurat masturbacja nie jest moim problemem (choć również mam problemy z czystością ale myśli), ale dzięki za te słowa - w moim otoczeniu tak trudno usłyszeć coś podobnego.
Nie oddawaj siebie na wolę swych żądz,
abyś jak bawół nie był [nimi] miotany.
Liście zmarnujesz, owoce zniszczysz
i pozostawisz siebie jak uschłe drzewo.
✝️Syr 6, 2-3
Każdy kto ogląda czyjąś kolekcję znaczków i ma na nią ochotę ,można powiedzieć że się masturbuje .Pfff debilizmów kościoła cdn.
@@modziduchem4089 Tak jak patrzenie na znaczki nie jest niestosowne tak i patrzenie na kobiety nie jest grzechem. W kulturze chrześcijańskiej nie chodzą przecież one w burkach, prawda? Co innego taką nie swoją kolekcję macać choćby najczystszymi paluchami. Może to nie doskonała analogia ale chyba przyznasz że jest różnica?
@@gniewkomitoraj6482 Racja. Zakonnik mi kiedyś powiedział, że samo patrzenie na kobiety nie jest złe. Przecież Pan Bóg nas stworzył i powiedział byśmy żyli wspólnie i zaludniali Ziemię. Złe jest kiedy staje się priorytetem i przysłania Pana.
@@lozbok1429 tak.....
A prawda jest taka prosta i łamie dogmaty...
Wystarczy zagłębić się w swoją duszę i słuchać co do ciebie mówi ...
Każda religia to prosta i szeroka droga do zagłady...a mnóstwo matołów nią podąża...
Ale niech któryś spróbuje swoją drogę znaleźć.....to do tego zachęcał Jezus- a to już nie jest takie proste..
Bo trzeba swoją własną prawdę znaleźć,a nie powtarzać po tych Konstantynie...czy jak mu tam...i innych którzy chcieliby ludzi jak matołów wykorzystywać i w ciemnocie trzymać. im człowiek bardziej zagubiony tym łatwiej nim sterować
Namaste🕉👣
Zamiast opowiadania tego co jest grzechem, a co nie jest i oceniania zachowań innych ludzi, wolałbym usłyszeć, jak Ty radzisz sobie ze swoją seksualnościa, bo taki przykład najlepiej zdefiniował by Twoją rolę jako kazdnodzieji. To byłaby naprawdę przydatna informacja dla innych. Taki przykład z życia. Ale tak szczerze:)
Oglądając ten filmik ciężko jest mi tego nie skomentować. Kiedy słuchałem jak odnosisz się do natury człowieka że masturbacja jest nie naturalna to w pierwszej kolejności chciał bym zauważyć że jeśli nie byłaby naturalna to nie czuli byśmy takiego popędu seksualnego to co czujemy jest naturalne to jest fakt. Dodatkowo warto zwrócić uwagę że masturbacja jest procesem rozwojowym człowieka mówi to przede wszystkim psychologia ( Nauka o człowieku ) to samo mówi seksuologia - nauka o seksualności człowieka. Mamy już dwa fakty że jest to naturalne i w zgodzie z potrzebami człowieka. Teraz chce odnieś co ona oznacza w życiu dorosłego człowieka przede wszystkim jest to pierwszy kontakt i poznanie się naszą seksualnością, drugą kwestią jest że w dorosłym życiu przekłada się to na naszą seksualność co za tym idzie naszą relacją w związku - bliskość, emocjonalność. Masturbacja przekłada się na poznawanie naszego ciała, doznań, emocjonalności, naszej intymności, rozwój seksualności co powoduje w skrócie dobry seks dla obu partnerom i utrwala jakość relacji. Może warto popatrzyć co powoduje jej brak, wstrzemięźliwość - może powodować , problem z bliskością, trudność emocjonalne i uczuciowe, problem w nawiązywaniu kontaktów międzyludzkich, a przede wszystkim rożne zaburzenia osobowościowe, psychiczne i seksualne. Nie che dawać przykładu celibatu ale wszyscy zauważyliśmy jaki jest to duży problem w kościele i co on spowodował od noszę się do faktu współczuje wszystkim ofiarą to tak szerzej o tym co naturalne.Może warto aby spojrzeć jak jest naprawdę.
Statystyki pokazują że im człowiek ma więcej partnerek/partnerów seksualnych i im wcześniej zaczął uprawiać seks tym ma większe szanse na rozwód w małżeństwie. Więc czy seks buduje relacje? W odpowiednim czasie oczywiście, ale jeśli budujemy tylko albo głównie na seksualności to jest duże prawdopodobieństwo że ten związek nie przetrwał długo. Według mnie wstrzemiezliwosc do momentu gdzie zdecydujemy że chcemy być z daną osobą do końca życia, buduje relacje bo skupiamy się na poznaniu drugiego człowieka głównie od strony wnętrza które nie przeminie w przeciwieństwie do cielesności. ( brzmi to dość oklepanie ale poprostu ma sens ) Jeśli chodzi o celibat to nigdzie nie udowodniono że jest bezpośrednią przyczyną zachowań pedofilskich. Jest to raczej wyciąganie pochopnych wniosków. Prowadził by bardziej do masturbacji albo romansów na boku z kobietami a nie do molestowania dzieci. Jeszcze co do kwestii naturalności onanizmu to nie mam dokońca zdania. Z jednej strony widzę negatywne skutki ( choć bardziej tyczy się to pornografii niż samej masturbacji ) a z drugiej masa zwierąt też się masturbuje więc ciężko stwierdzić..
@@Pedro-rz1wk Eghm kolego? Związek nie opiera się tylko na ruchaniu się, związek to miłość, wzajemna akceptacja, wzajemna pomoc, jeśli ktoś ma babe czy chłopa tylko do ruchania się to nie jest związek bo nie ma w nim miłości a tylko chęć zaruchania i zaspokojenia swoich seksualnych potrzeb , związek to też oczywiście kłótnie bo czym byłby związek bez sprzeczek a potem seksu na zgodę :v
@@Ikaros517 Proszę czytać ze zrozumieniem. Nigdzie nie napisałem że moim zdaniem związek to tylko "ruchanie". :)
@@Pedro-rz1wk masz rację z tym seksem ale są pewne granice, uważam że po jakimś czasie to już pasuje kogoś poznać od tej strony. Bo za chwilę taka kobieta czy facet nie wytrzyma i znajdzie sobie kogoś z kim to zrobi.
Popęd seksualny i to ze mężczyźni czuja rządze zaczyna sie w głowie od pewnej myśli, a ta mysl rodzi w nas szatan. Pamietajmy wszystkie myśli które są zle zasiewa w nas szatan
Ważny temat i dobrze, że poruszony i dobrze wyjaśniony problem. Dziękuję :)
Podoba mi się Ojca szacunek i takt względem wszystkich ludzi. I zaangażowanie w wybraną ścieżkę. Wgląd w siebie i brak fałszywego wstydu. To wszystko bardzo przyciąga do Ojca. Nawet jeśli nie zawsze że wszystkim się zgadzam 🤗 Dzięki wielkie, że jesteś!!
Polecam zapoznać sie z fizjologią nastolatka w okresie dojrzewania...
?
jakoś dziwnie wielu facetów z tej "roli nastolatka" nie wyrasta...dlaczego? PS tak wiem - współcześni - "oświeceni" nauczają, że to norma.... pewnie tak jak aborcja...w wielu krajach już orzekli, że to podstawowe prawo kobiety.... zabójstwo - prawem, grzech - normą... człowiek tak pięknie usprawiedliwia wszystkie swoje brudy....
@@sawekrybok2422 a co Bóg robił w ST. Nakazywał zabijać min niemowlaki. Skad więc zdziwienie, że stworzony na jego obraz człowiek popełnia różne bestialstwa ?
@@michalrusin3132 Czy chodzi ci o pierworodnych z Egiptu?
@@xn_martynkaaa447 Sodoma i Gomora też. Tyle tych bestialstw ze sam sie pytasz czy chodzi o Egipt czy inne.
Naturą ludzi jest rozmnażanie się i przedłużanie gatunku dlatego uważam, że celibat jest pomyłką i przeczeniem natury człowieka, pozdrawiam :)
Tak samo jak Ty, mając kogoś kogo kochasz, jesteś gotów na wyrzeczenia, np. nie współżyjąc z inną osobą tak samo ksiądz z miłości jaką obdarza Boga, poświęca możliwość rozmnażania się i współżycia dla czegoś większego, także pozdrawiam :)
Hehe, śmieszny jesteś. Idąc Twoim tokiem więźniowie powinni biegać po ulicach wolno, bo każdy człowiek ma prawo do wolności.
I z jednej strony księża chcieliby go znieść, ale z drugiej straciliby wszystkie bogactwa i majątki, które były kitrane od dawien dawna;)
@@makotna9626 Jakie bogactwa i majątki?😅
Danieleczko0589 Takie o których Ci się nie śniło i których zapewne nigdy nie zobaczymy na oczy;) A oni już dobrze wiedzą jakie 😄
Rozpoczynam walkę. Ciekawe, rozpocząłem ją wczoraj na poważanie, serio a dzisiaj widzę te film i wiem ze jest to znak żeby rozpocząć walkę o czystość!
I jak?
Słabo
I jak?
@@michalplamowski7962 srak
Co dziennie Ciebie slucham
Ni mowie ojcze bo bardziej jestes mi bratem
Niech Ci Bog blogoslawi
Wykonujesz super robote
Byłem uzależniony przez wiele lat, ale Bóg mi zabrał po spowiedzi (20 lat życia poza kościołem). Wyszedłem z nałogu dosłownie z dnia na dzień. Rzeczywiście muszę prosić Boga o pomoc by mi nie wróciło. Mam w sobie ranę, która Bóg mi koi, ale nie leczy do końca. Chyba po to bym nie zapomniał jak się czułem, przez co przeszedłem. Bym nie chciał się odwrócić jak żona Lota. Chwała Panu
Dziekuje, jak kazdy nastolatek zdazylo mi sie trafic w rózne sfery, i ciesze sie ze jak mam z czyms problem to moge tu przyjść dzuękuje bardzo naprawde
Dzięki temu że jesteś taki pomagasz i dajesz nadzieję takim ludziom jak ja❤
Pozdrawionka z Łodzi!! Uwielbiam Ojca słuchać 😃 studentka ze śląska 😂🙌
Ojcze Adamie dziękuje za szczerośc. To niestety rzadkość w dzisiejszym świecie.
Nie osądzajcie tego kochanego brata , i nie osądzajcie nawet tych co maja negatywni komentarz proszę bracia, nie martwcie się wszyscy w swoim czasie będziemy osadzani. A bratu powiem dzięki piękne za taką odwagę i za takie piękne nagranie 😀bardo bym chciał kiedyś się spotkać z tobą bracie jak nie w tym życiu to na pewno w innym gdzie wszyscy razem się spotkajmy 😃☺️pozdrawiam PAX ET BONUM ☺️
Ojcze Adamie, wielkie dzięki! Z modlitwą +
Co do niektórych wolałabym, żeby byli uzależnieni od masturbacji, niż realizowali swój popęd w kierunku innej - przypadkowej - osoby.
I tak większość lasek to używki w tych czasach więc niech każdy z każdą to robi, związki nie mają już sensu dla faceta bo mało która to dziewicą 😁
@@magisterinzynier5326 Każdy z każdym - sory, to obrzydliwe co piszesz :) a to w związku chcesz być z kimś tylko dlatego, że dziewica, czy ze względu na charakter? To działa w dwie strony - mało który facet to prawiczek. Aha, no i nie wiem czy wiesz, ale w związku chodzi nie tylko o seks.
@@lenaaa3459 nie wiem czy śmiać się czy płakać xd pewnie masz 30lat więc w tym wieku to prawiczka raczej nie znajdziesz, ale poniżej jak najbardziej, więcej niż dziewic
@@magisterinzynier5326 A skąd możesz wiedzieć, ile mam lat? A Ty szukasz dziewicy w wieku 30 lat? W wieku 30 lat to niektórzy już mają 2gie dziecko, trochę absurdalne oczekiwania. Ja mówiłam ogólnie, szczególnie o młodym wieku.
@@magisterinzynier5326 pozdrawiam, prawość i dziewictwo to wartości.
Nie wiem kim ksiądz jest, trafiłam tutaj zupełnie przez przypadek, ale pierwszy raz przekonał mnie ktoś do swojej racji w tej kwestii i podał konkretne, silne argumenty. Nie wiem czy jestem osobą wierzącą, mnóstwo we mnie zwątpienia i trafia do mnie tylko naukowa argumentacja. Zawsze słyszałam, że coś jest złe bo tak jest uznane przez kościół i nie uzysķiwałam pełnej odpowiedzi dzieki ktorej bym mogła zrozumieć dlaczego coś jest grzechem. Wszystkie "zakazy" wydawały mi się być tylko pustymi wymysłami kościoła bo nikt nigdy nie przedstawił ich właśnie w ten sposób, zawsze tylko padały argumenty typu "bo Bogu się to nie podoba" co jest mało przekonywujące. Dobrze, że jest ktoś taki jak Ksiądz i mam nadzieje, że księży o takiej wyrozumiałości i ludzkim podejściu do życia będzie coraz więcej. Odwala ksiądz kawał dobrej roboty i ratuje wizerunek kościoła który niestety jest bardzo często przedstawiany w złym świetle. Daję suba!
[Q&N] co ojciec sądzi o Mszy Trydenckiej i czy ją kiedykolwiek odprawiał. Błogosławię i z Bogiem
Dobre Pytanie
Inkwizytor ty okrutniku - miło cie widzieć
Duch stoi zawsze ponad liturgią. To jak faryzeusze, dla nich prawo było ważniejsze od ducha. Czyścili kubki, myli ręce a w środku pełno drapiestwa. Nie ma czegoś takiego jak lepsza czy gorsza msza. Tu liczy się postawa Twojego serca...
FleszYr to po co było zmieniać? Może wystarczyło uczyć właściwej postawy? Widać wprowadzając nową Mszę ktoś uznał, że stara była nie dość dobra, że można ją ulepszyć. Jednak masz rację w tym, że jest to ta sama Ofiara, którą można przeżyć bardziej w kontemplacyjnej ciszy albo dialogując z kapłanem.
Obie formy rytu rzymskiego skłaniają wszak do innej postawy na modlitwie.
Dzięki! Nigdy na ten problem nie patrzyłem z tej strony. 🙂
Odkryłem pokore ostatnio i niezłą pokore tu widać. Dziekuje za filmik.
Q&A: ojcze Adamie! co ojciec uważa o literaturze, gdzie pastor, czy czteroletni chłopiec dają swiadectwo kilku chwil spędzonyh, jak uważają, w Niebie. (tytuły: "Bylem w Niebie", "Niebo istnieje, naprawdę!" etc). Przecież "ani oko widziało, ani ucho nie słyszał o". Czy możliwym jest, że takie obrazy, przeżycia, mogą też pochodzic z innych źródeł, nawet od demona? kiedy sięgnęłam przypadkowo na pozycję wspomnień pastora, uderzyła mnie jego pycha, próżność? bardzo "zainfekował" mnie ten temat.
ps bardzo lubię, że chrześcijanie moga sobie blogoslawoc, więc błogosławię ojcu i wszystkim, nawet hejterom tu siedzącym :))
To sobie wejdź na dyktowaniA Roberta nie pamiętam nazwiska Ten to dopiero opowiada .Nawet ma rozmowę z siostrą Romana Polańskiego z poprzedniego wcielenia.Zastanawiam się czy ten człowiek na prawdę w to wierzy czy specjalnie dla pieniędzy opowiada takie brednie
Ojcze Adamie to było genialne. Dziękuję. To było mega prawdziwe.
Jestem alkoholikiem pracującym obecnie na 12 krokach ze sponsorem, uwierzyłem i doświadczyłem istnienia Boga (bo uważałem się za ateistę). Teraz zacząłem znów sięgać po pornografię i uciekam w moje drugie uzależnienie czyli masturbację. Muszę się podzielić z tym co mnie teraz dopadło ze swoim sponsorem, bo odchodzę od tego co jest dla mnie teraz najważniejsze "Bóg", którego chcę postawić na pierwszym miejscu ale jeszcze moje ego mi w tym przeszkadza. Dziękuję za tą cenną lekcję. Dużo jeszcze pracy przede mną ale warto, bo pokochałem na nowo ludzi, siebie a przede wszystkim Boga.
pewnie ten komentarz już nie zostanie zauważony ;) ale myślę, że jest potrzeba poruszenia tematu jak postępować i jak zachowywać się powinny osoby, których partner jest uzależniony od masturbacji i pornografii... uważam, że to bardzo ważne bo takie osoby często nie wiedzą co robić w takich sytuacjach, a te uzależnienia bardzo odbijają się również na ich życiu... dla osób uzależnionych jest masa katolickich filmów, artykułów, a dla osób w związkach z takimi osobami ... nie znalazłam żadnego
Polecam książkę "Pułapka porno" - dużo tam informacji na ten temat.
Pomimo wielu ciekawych rzeczy na tym kanale i tym co Pan głosi, to jest jeden z najbardziej szkodliwych filmów jakie widziałam. Ludzie potrzebują edukacji seksualnej. Poczucie winy przy masturbacji, nie wynika bezpośrednio z samej czynności ale z tego, że się wmawia ludziom, że to jest złe. A pornografia i uzależnienie od niej to są zupełnie inne rzeczy. Podobnie jak z używkami. Nie jest zagrażającym napić się piwa ale codzienne picie już tak. Jest mi bardzo żal wszystkich tych osób, które tak "walczą" ze sobą, zaczynają się brzydzić tym. że się masturbują. Kiedy kochanie własnego ciała jest rzeczą piękną. A uzależnienie wymaga TERAPII, konsultacji ze specjalistą, a nie samej modlitwy.
Dziękuje za ten film. Wracam do niego po raz kolejny. Za każdym razem wyłuskuje z niego coś nowego dla siebie. Proszę o modlitwę.
13:32 - Dla ścisłości: teoria to właściwe określenie, ponieważ z naukowego punktu widzenia oznacza tezę, która została niepodważalnie udowodniona.
prawie. w nauce zawsze jest miejsce na zmianę zdania po uzyskaniu dowodów ;)
Jak to możliwe że w filmiku o takim temacie,poruszony został temat bulimii mojej odwiecznej zmory😐, która wróciła do mnie z wielką siłą. Odbieram te rady jako sposób walki właśnie z tym nałogiem, dziękuje
Minęły 3 lata. Mam nadzieję, że wygrałaś tę ciężką batalię z bulimią. :)
cenie Adamie u Ciebie że jesteś szczery mówiąc o swoich słabościach jesteś przez to bardziej autentyczny we wszystkim co mówisz i.pozdrawiam słucham i nie mogę przestać :) pamiętam w modlitwie :)
Panie Adamie, na początku krótki wstęp. Jestem ateistą, słyszałem o tym kanale już jakiś czas temu, ale dopiero teraz postanowiłem zacząć oglądać pańskie filmy. Od tak, aby jak najlepiej poznawać inne punkty widzenia. Dużo czasu spędzam w swojej głowie przy rozmyślaniach na tematy poglądów religijnych. Wydaje mi się pan niesamowicie sympatycznym człowiekiem i będę śledzić pańską twórczość z przyjemnością. :)
A teraz odnośnie powyższego filmu. Na początek - z czym się zgadzam?
Również uważam, iż masturbacja jest niebezpieczna - w tym sensie, że potencjalnie może zostać uzależnieniem, szkodzić życiu seksualnemu w związku oraz niszczyć umysł człowieka. Podobnie choćby z alkoholem - łatwo popaść w nałóg, ale nie można jednoznacznie stwierdzić, że "Alkohol jest zły" (nie uwzględniam w komentarzu koncepcji grzechu, bo po prostu go nie uznaję - tak dla ścisłości).
Dodatkowo - "masturbacja nie jest nałogiem drugiej kategorii" - pełna zgoda. Może być równie szkodliwy, choć na innych płaszczyznach, jak alkoholizm czy uzależnienie od narkotyków.
Zgadzam się też z tym, że zjawisko wszechobecności pornografii jest bez dwóch zdań negatywne. Nie będę się rozpisywał, bo nie to jest głównym tematem.
Z czym się natomiast zgodzić nie mogę?
Utrzymuję pozycję, że masturbacja to rzecz w stu procentach naturalna (samo to oczywiście nie implikuje tego, że jest to rzecz pozytywna). To nie przypadek, że młodzi ludzie sami "wpadają na pomysł" onanizowania się w pewnym wieku. I na pewno działo się to jeszcze przed erą internetu i wszechobecnej pornografii. Jesteśmy ssakami i będziemy odczuwać potrzebę zaspokojenia potrzeby seksualnej. Sądzę, że takie rozwiązanie (podkreślę - nie mowa o nałogu) jest o wiele lepsze niż stosunek z "byle kim" albo usilne powstrzymywanie się przez całe życie.
W myśl chrześcijaństwa, a już na pewno Kościoła Katolickiego, seks przed ślubem jest grzechem. Zatem, jako że należy zaspokojać naturalne potrzeby człowieka, a jednocześnie masturbacja jest niewskazana, jak młody człowiek może tego dokonać? Nie widzę tutaj żadnej opcji dla osoby wierzącej.
Wytknę jeszcze jedną ciekawą rzecz. Powiedział pan między innymi to, że masturbacja ma być zła, ponieważ to "podniecenie samym sobą". Natomiast kilka minut później twierdzi pan (w kontekście kobiet, którym jest źle z tym, że ich partnerzy się onanizują), że stanowi to wyobrażony stosunek z inną kobietą. Widzę tu pewną sprzeczność. Sam kieruję się w stronę tego drugiego stanowiska i zgadzam się z tym, że masturbacja w związku bardzo łatwo może przynieść wiele złego.
No, to tyle. Ma pan tu tyle komentarzy, że zapewne nawet pan tego nie zobaczy. Niemniej, chciałem się tu rozpisać. I będę to robić regularnie. Być może ktoś będzie w stanie wskazać mi błędy w moim rozumowaniu. Jestem gotowy na zmianę zdania w dosłownie każdej kwestii, jeśli będę miał ku temu, moim zdaniem wystarczające, powody. Cenię sobie rozwój głowy, że tak to ujmę. ^^ Pozdrawiam serdecznie.
Co do tej sprzeczności, to wydaje mi się że o.Adam źle to sformułował i też mnie to nie przekonało, ale powiem jak ja to rozumiem. W seksie jako takim powinno chodzić o to żeby czerpać radość i samemu radość dawać, a masturbacja stanowi wypaczenie tego o tyle, że jest nakierowana tylko i wyłącznie na jedną osobę.
Seks buduje relację (a przynajmniej powinien) z drugą osobą, a masturbacja zamyka w czterech ścianach z samym sobą. Ten "wirtualny seks" z inną kobietą nie buduje relacji z nią i nic jej nie daje (a wręcz przeciwnie, bo facet kontaktując się z kobietą do której się masturbował może mieć problem z nawiązaniem zdrowej relacji z nią i innymi kobietami, plus wydaje mi się, że większość kobiet na wieść o tym, że jakiś facet się do nich masturbuje byłaby średnio zadowolona). Ten wyobrażony stosunek to taka pseudo-zdrada małżeńska w ten sposób, że odbywa się tylko i wyłącznie w psychice mężczyzny i tylko i wyłącznie dla jego przyjemności. Na poziomie fizycznym wciąż jest to jednak stosunek z samym sobą.
Co do tego, że jest to naturalne, zwierzęta mają bardzo dużo odruchów które również głęboko w sobie mamy, a których nie kultywujemy i odrzucamy, a z drugiej strony są rzeczy których zwierzęta nie mają, a które u ludzi są bezcenne (altruizm). Naturalność sama w sobie nie jest argumentem za czymś. Naturalnym jest też chodzenie nago i wydalanie gdzie popadnie, ale tego nie robimy.
Cała ludzkość opiera się na tym, że jako istoty "wyższe" od zwierząt, ograniczamy nasze popędy i instynkty- jemy w sposób określony w kodzie kulturowym, wydalamy w miejscach do tego przeznaczonych, nie współżyjemy z kim i gdzie popadnie itd. Dzieci same z siebie nie mają wpojonych tych wzorców, więc będą jeść z podłogi, robić pod siebie... a także zupełnie spontanicznie odkrywać swoją seksualność.
Masturbacja również powinna być w mądry sposób* odrzucana przez społeczeństwo, właśnie z przyczyn co do których się zgadzamy- bardzo łatwo jest z nią wpaść w uzależnienie i spartaczyć sobie psychikę i seksualność.
Co więcej, sprzeciw wobec masturbacji jest doskonale spójny z filozofią chrześcijańską, bo w jej ramach wszelkie opieranie się w życiu na popędach jest złe. Nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu też jest grzechem głównym, a po przeciwnej stronie mamy post jako jeden z filarów życia duchowego. Naturalną potrzebą człowieka jest odpoczynek, ale to nie znaczy że mamy być leniwi. Naturalną potrzebą człowieka jest seksualna (i nie tylko) bliskość z drugim człowiekiem, ale to nie znaczy że mamy tego drugiego człowieka zastępować swoją ręką albo być rozwiązłymi.
Pozwolę sobie zwrócić uwagę, że kiedyś ludzie wchodzili w związki małżeńskie dużo wcześniej, więc nie było tego okresu z którym mają teraz problem młodzi ludzie- tych około 10 lat odkąd zaczynamy dojrzewać płciowo, do czasu kiedy statystyczna większość zawiera małżeństwa. To również jest czynnik, który w ostatnich dekadach mógł przyprawić ludzi o problemy z seksualnością.
Dlaczego napisałem, że w mądry sposób? Bo ludzie, a zwłaszcza katolicy nie potrafią rozmawiać o seksualności, szczególnie o masturbacji. Dzieci które się masturbują zwykle dostaną burę od rodziców która nic konstruktywnego w dalszej perspektywie nie przyniesie. To jest chyba jedyny popęd, którego nikt nie uczy nas w sposób spójny i systematyczny kontrolować. Gdyby było inaczej to kto wie, może takie dyskusje w ogóle nie musiałyby się toczyć.
Uff, się rozpisałem. Również pozdrawiam.
Odnośnie kwestii naturalności. "Naturalność sama w sobie nie jest argumentem za czymś" - uważam, że wręcz przeciwnie. Występowanie czegoś w naturze może być użyte jako argument w wielu dyskusjach, choćby homoseksualizmie, który niektórzy usilnie demonizują. Dla mnie nie jest to wcale takie oczywiste, bo jako sceptyk nie widzę powodu do uznawania autorytetu Biblii. Zgadzam się natomiast w tym jednym, konkretnym przypadku - naturalność masturbacji absolutnie nie implikuje, że jest to rzecz bezwzględnie dobra - oczywiście! To, co napisałem, stanowi jedynie zastrzeżenie do słów pana Adama, który powiedział, że masturbacja naturalna nie jest. A jest. I nic więcej.
Jeszcze słów kilka na temat zwierząt. Zwierząt, do których człowiek, pod względem naukowym, a nie czysto biblijnym, również się zalicza. Otóż, u zwierząt jak najbardziej występuje coś takiego jak altruizm. Ewolucja faworyzuje altruistyczne zachowania zwierząt. Osobniki praktykujące takie zachowanie mają większą szansę nie tyle na przetrwanie, ale na reprodukcję (a co za tym idzie, przekazaniem swoich genów dalej).
Generalnie mam wrażenie, że w większości kwestii, bo ewidentnie nie we wszystkich, a szczególnie potencjalnej szkodliwości masturbacji się zgadzamy. Tak samo jak ty sądzę, że jest ona fatalną rzeczą w związkach (szczerze, sam gdy byłem w związku nie odczuwałem takiej potrzeby ani chęci). Powołujemy się jedynie na inne źródła i autorytety, jak to chrześcijanin (bo podejrzewam, że nim jesteś) ze sceptykiem. Myślę, że temat dokładnie opisaliśmy z obu perspektyw i tym samym go wyczerpaliśmy. Dzięki za kulturalny komentarz i poświęcony czas!
Problem jest w tym, że my jako ludzie lubimy pod siebie przyjmować pewne kwestie. Jednak, albo jest się zimnym albo gorącym. Nie można sobie wybierać tego co nam pasuje, a takie szukanie i rozdrabnianie na części powoduje jeszcze większy mętlik.
Warto zadać sobie pytanie: dlaczego mnie to tak burzy i dlaczego się nie zgadzam? Co jest we mnie takiego co nie pozwala mi uwierzyć?
Ps. Jest opcja dla wierzących - życie w czystości, w pięknie i zgodzie z Panem Bogiem i sobą.
Wcale nie wybieram sobie tego, co mi pasuje. Buduję swoją opinię na podstawie własnych przemyśleń oraz analizy argumentów i zdania różnych stron. Jedne z nich bardziej do mnie trafiają, inne mniej, jeszcze inne wcale.
Mnie wiara w takiego czy innego Boga wcale nie burzy. Po prostu na podstawie tego, co w życiu zobaczyłem, usłyszałem, doświadczyłem i przemyślałem, dochodzę do wniosku, że nie widzę żadnego racjonalnego uzasadnienia, aby utrzymywać stanowisko "Jestem przekonany, że Bóg istnieje". I jestem gotów zmienić zdanie, jeśli tylko spotkam wystarczająco dobre powody. Co jest we mnie takiego, co na ten moment nie pozwala mi wierzyć? Zdrowy rozsądek.
Osoby niewierzące też mogą żyć w czystości i w zgodzie ze sobą.
Ukierunkowanie na samego siebie to nie to samo co podnieta samym sobą. Jesteś ukierunkowany na samego siebie - myślisz tylko o swojej przyjemności, natomiast podniecasz się jakimiś tam obrazami kobiet, często obcych. Chyba o to chodzi.
Masturbacja od ponad 10 lat niszczy mi życie. Nie chce robić tego, ale nie potrafię się uwolnić. A najgorsze, że nic do mnie nie trafia żadne słowa, świadomość tego, że to złe i w dużej mierze też i przez to toczę się na dno, z którego nie będę potrafił wyjść. Ten nałóg jest jak czarna dziura która pochłania wszystko co piękne i dobre, nie wiem już jak sobie z tym radzić. Robię to bo jestem sam, bo nie widzę sensu, bo zazdroszczę innym, bo wiem co robić w życiu, bo już prawie nic innego nie sprawia mi przyjemności. Zamiast żyć i cieszyć się życiem ja dotychczas wolałem zadowalać siebie, uciekać w to co sprawia mi przyjemność. I narazie żyje siedząc w tym gównie po uszy. Dziękuje za ten film, może kiedyś coś w końcu do mnie trafi i jeszcze uda mi się prowadzić piękne i czyste życie.
Mogę jedynie łączyć się w bólu i modlić się za nas i wszystkich, którzy mają też ten problem... Ważne jest, żeby chodzić do spowiedzi za każdym razem, ilekroć pojawi się grzech. I modlić się codziennie o uwolnienie.
U mnie też ważne, żeby nie pozwolić wkraść się nudzie i lenistwu. Jeżeli nic nie robię, to zaraz przychodzą pokusy. Dlatego warto poszukać jakiś zajęć czy zainteresowań.
Damy radę, Bóg nas wyzwoli!
Życzę Ci wszystkiego dobrego i wierzę, że Ci się uda :)
Czy po dwóch latach coś się zmieniło od tamtego czasu? Może masz po prostu złą perspektywę i się koncentrujesz na samej masturbacji zamiast na innych rzeczach poza nią? Rozwiązaniem "problemu masturabcji" nie jest wcale "walczenie z masturbacją" tylko zajęcie się na serio innymi dziedzinami w życiu - pasją, sportem, nauką, dążeniem do celu który sobie postawisz w jakiejś dziedzinie, you name it, a poza tym - na robieniu konkretnego dobra wobec innych. Skupianie się na robieniu dobrych rzeczy i nie zważaniu na masturbację może być baaardzo uwalniające i odkrywcze. Swoje wysiłki powinieneś skoncentrować na dobru, a nie na myśleniu w kółko o grzechu masturbacji. Ok, to jest jakaś rzecz z którą nie umiesz sobie może na razie poradzić, ale nie zostałeś stworzony do myślenia o masturbacji, tylko zostałeś stworzony do miłości, do rozwijania swoich talentów - na tym się koncentruj, pomimo tego że masturabcja sobie gdzieś tam "w tle" będzie, nie traktuj jej jak centrum życia wokół którego się kręcisz.
Warto sobie także uświadomić że "czystość" to nie jest stan "nie odczuwania" napięcia seksualnego - bardzo wiele osób popełnia ten błąd. Napięcie seksualne powstaje cyklicznie w skutek działania hormonów płciowych, nasienie też produkuje się cały czas w naszym ciele - i nie wyłączysz tych procesów, są to normalne biologiczne rzeczy. Najtrudniejsze jest się nauczyć (i to zajmuje dużo czasu) aby opanować napięcie seksualne które musi się w końcu pojawić - tak najzwyczajniej w świecie działają nasze organizmy. Według badań normalnym stanem u facetów jest to że takie napięcie seksualne występuje co kilka dni. I jeśli odczuwasz taką narastającą fizycznie potrzebę, aby rozładować to napięcie seksualne po kilku dniach, to nie jest objaw nałogu - to jest norma.
Jeśli "odpowiednio długo" poczekasz (co oczywiście może być trudne), to organizm powinien sam zadziałać i poprzez polucje napięcie seksualne się rozładuje. Cała trudność i umiejętność jest myślę właśnie tutaj - tzn. aby nie spełniać od razu popędu tylko poczekać, z postanowieniem "dzisiaj nie" i przetrwać tyle ile się uda. Z czasem organizm powinien się przyzwyczaić i sam się regulować.
Kolejna ważna rzecz - często ludzie się skupiają na tym że "znowu upadli", "znowu się nie udało", "jestem beznadziejny" - to błąd, złe myślenie. To jest skupianie się na grzechu zamiast na Panu Bogu (jeśli ktoś jest wierzący).
Trzeba popatrzeć całkiem odwrotnie i zauważyć to, że udało się "aż 3 dni" być w czystości, a "tylko 1 dzień" nie. Potem może uda się "aż 5 dni" w czystości a 1 dzień nie. Doceniać siebie za wysiłek, a nie potępiać że się nie udało. Gdy się próbuje wychodzić z dużego przyzwyczajenia, to trzeba mieć realne oczekiwania - takie oczekiwanie, że po spowiedzi "ja już więcej nigdy" jest nierealne i można się tylko coraz bardziej rozczarowywać. Na etapie uczenia się czystości można mieć wiele niepowodzeń i podejście do siebie z miłością jest ważne w procesie uzdrawiania. Lepsze jest takie podejście schodkowe - że stopniowo będzie się dorastać do ideału czystości, a nie że się osiągnie go natychmiast. Gdy się "znowu nie uda", podejście dobre powinno być takie, że wiesz że Pan Bóg Cię cały czas kocha, ani grama mniej niż jak jesteś "czysty", i przy okazji spowiedzi oddajesz Mu to że nie umiesz jeszcze całkiem zachować czystości którą byś chciał, ale dążysz w dobrą stronę.
Taki dobry kierunek dojrzewania powinien przejawiać się w tym, że jak sobie porównasz rok do roku, to zauważysz zmianę na plus. Czyli że np. rok temu nie mogłeś wytrzymać 3 dni w czystości, a teraz jest już 5 dni - powinieneś widzieć wtedy postęp. To może iść bardzo powoli do przodu, z większymi i mniejszymi niepowodzeniami, ale powoli w dobrą stronę.
Myślę że złotą zasadą byłoby nie koncentrować swojej uwagi przesadnie na masturbacji - nie traktować tego jak jedyny największy grzech który się ma. Jest jakiś miliard innych rzeczy na których trzeba skupiać swoją uwagę, zwłaszcza robienie dobra względem innych i poświęcenie się czemuś co cię pasjonuje, dążeniu do jakiegoś celu.
Świetne rozumowanie. I wydaje mi się że jednak jest ksiądz inteligentny 😇. To nie jest typowe gadanie w stylu nie, bo tak mówi kościół, mówi ksiądz o prawdziwych i realnych przykładach które są przekonywujące. Świetny film pozdrawiam.
Ojcze Adamie, pozdrawiam serdecznie i również dziękuję za Pana prace. Podejrzewam że ilość ludzi niewierzących, którzy regularnie słuchają langustowych filmików jest naprawdę sporo. Sam mimo że nie wierzę, słucham, nie zawsze się że wszystkim zgadzam ale bardzo często znajdę jakaś naukę dla siebie. Dokładnie tak jak w komentarzu który Ojciec przytoczył - nie żeby być lepszym katolikiem, a żeby być lepszym człowiekiem. Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo sił!
Dobrze gada, jak były zakonnik, a teraz ojciec trojga synów mówisz prawdę.
Widzę sam po sobie, masturbacja jak wystąpi w moi życiu oddala mnie od chęci przybliżania się do żony, bo czuję się sam spełniony sam dla siebie - dopiero teraz to doszło do mnie dzięki ksiądz 😊
Da się z tego wyjść! Jestem chodzącym przykładem. Od 2011 roku w czystości. Dzięki Panu!!!
wiesz że brak masturbacji jest szkodliwy xd zwiększa prawdopodobieńswto raka prostaty... najlepiej jest nauczuć się jak to kontrolować
@@wiktorukaszczyk9431 xd dziwne po co ludzie chcą z tym skończyć jak natury się nie zatryma haha
@@wiktorukaszczyk9431 Rozumiem, że nie jesteś Katolikiem?
@@subufer7560 jestem ateistą
Rozumiem, że odrzcasz każdą doktrynę religijną, ale skąd u Ciebie zainteresowanie tym kanałem?
Ojcze Adamie, wysłuchałem dzisiejszego Qua o masturbacji i w pełni zgadzam się z opinią ojca, ponieważ ja z tego ja wychodziłem i wiem, jaka jest to wielka praca i bardzo trudna a wręcz bolesna podczas ciągłego zmaganie się z tym problemem. Tylko moje wyjście z tego było totalne inne niż to, co ojciec mówił, bo ja wyszedłem z tego bez spowiednika, bez grupy wsparcia tylko z modlitwą i wiem jedno, że duchowo nie byłem osamotniony podczas moich zmagań i nie ujmuję nic z tego, co zostało powiedziane, bo uważam, że też powinienem zrobić spowiedź życia, do której się przygotowuje poprzez rozwiązywanie swoich problemów. Mój problem z masturbacją wynikał z poranień otrzymanych od rodziców, którzy kłócili się przez 25 lat mojego życia, jakie musiałem wejść i otrzymać ciosy od złego po to, żeby dany problem rozwiązać po części ojca kazaniom internetowym, za które chciałem podziękować, dla tego dziś rozumiem, że częściowo nie byłem sam. I idąc tą drogą moich zmagań, pewnego dnia moje serce doznało totalnej rozpaczy i we łzach poprosiłem Boga, żeby to ode mnie zabrał i stał się cud, bo inaczej nie potrafię tego powiedzieć, przestałem to robić, choć pokusy i wykrzywienie w moim umyśle zostały, żeby je mógł naprawić. Nie robie tego już od 4,5 roku. I dzięki temu filmowi uświadomiłem sobie łaskę, jaką od Boga dostałem. Dziękuje Ojcze Adamie.
Bóg zapłać. Plusik za odwagę mówienia wprost o swoich grzechach.
Co innego zjeść ciastka raz na miesiąc, co innego żreć je codziennie bez opamiętania. Inną rzeczą jest zapalić jointa raz na miesiąc, a inną jarać do zrzygania codziennie. To samo dotyczy każdej rzeczy, w tym masturbacji. Można sprawiać sobie przyjemność i żyć normalnie, mieć rodzinę, pracę, hobby, a można uprawiać obsesyjny samogwałt i nie pójść z powodu "robienia sobie dobrze" do pracy. Można być dobrym człowiekiem otwartym na świat... Można również być zabobonnym czubkiem żyjącym w strachu przed wyimaginowanymi istotami...
dupa wołowa jeden raz prowadzi do tego ze chcesz wiecej i wiecej. Nawet patrząc na te ciastka albo chipsy. Zjesz tylko jednego chipsa? Albo jedne ciastko? Nie. Ciagle sięgasz po wiecej az ci sie paczka skonczy.
@@cahani8414 Mówisz z własnych doświadczeń? Bo moje są zupełnie inne, i w kwestii masturbacji, i w kwestii chipsów.
Można masturbować się raz na jakiś czas i żyć normalnie. Kwestia znalezienia złotego środka.
biebrzanska a Jaki jest ten twoj zloty środek?
@@cahani8414 Myślę, że nie ma uniwersalnego złotego środka i każdy musi znaleźć swój. Dla jednego to jest raz w miesiącu, dla kogoś innego raz na pół roku.
Ja staram się zachować równowagę we wszystkich dziedzinach życia. Jeżeli masz ciekawe i dobre życie, zaspokojenie popędu płciowego nie jest sprawą priorytetową, choć jest ważne. Ale na pewno nie uważam masturbacji za zło.
biebrzanska nie pytałam o uniwersalny zloty środek.
Przykro mi się czyta te komentarze. Miłość do siebie powinna być na pierwszym miejscu by dzielić się nią i obdarować innych. Przy zdrowym podejściu masturbacja jest po prostu dawaniem sobie przyjemności i czułości. Dlaczego miałoby się to różnic od tego gdy chcesz te przyjemność dać drugiej kochanej osobie?
Naprawdę uwalniając się od religii robiącej z nas cierpiętników można wieść bardzo szczęśliwie, bez frustracji i wiecznej walki z samym sobą życie, by następnie dzielić się tym szczęściem z innymi :)
Zgadzam się z Panem, nie jest to zdrowe. Trzeba też korzystać z pomocy psychologa.
Bardzo lubię słuchać Pana mimo tego, że nie jestem półką i katoliczką. Uwielbiam oglądać filmy Pana. Powodzenia życzę.
Ojcze Adamie, ojciec jest wspaniały!
Jestem nalogowcem. Od kilku lat. Wyszłam z innych uzależnień, z tego nie potrafię. Łamie mi to serce, ale nie potrafię. Próbowałam wiele razy i nic. To prawda-niszczy to człowieka od środka okropnie. Są dni, że chce się wyć. Trzymajcie się od tego z daleka!
ameeelka Będę się dzisiaj za ciebie bardzo modlić.Wiele lat temu z tego wyszłam, a siedziałam w tym po same uszy i wiem o czym mówisz...ale wyszłam...to jest możliwe.Życzę ci silnej wiary i poddania się Bożemu prowadzeniu, które jeśli zaprowadzi cię do innych ludzi - to z tego koniecznie skorzystaj..🤗 Będzie dobrze...
Ewa bardzo dziękuję za tak miłe słowa :) dodalas mi nadziei
Ewa w jaki sposób z tego wyszłaś?
x x Napiszę ci najpierw, że "weszłam" w to jako naprawdę nieświadome dziecko, przy okazji jakiś tam zdrowotnych niedomagań.Długi czas nie wiedziałam o co tu chodzi. Takie pierwsze, porządne odbicie w dobrą stronę miało miejsce przy jednej ze spowiedzi, kiedy wszystko zostało nazwane "po imieniu" i chociaż wiele łez i wstydu się wtedy najadłam, to od tego momentu poczułam kawałek twardego gruntu pod nogami w porównaniu do poprzedniego grzęzawiska.
To nie był koniec tematu niestety.Rozpoczęła się paroletnia walka. ...wybacz, że nie opiszę szczegółów .Dojmująca samotność, złe wybory i moje grzechy trzymały serce na uwięzi.Poczucie upodlenia, bezsilności i smutku towarzyszyły mi bardzo często...
Ja nie pamiętam jednego momentu...chociaż pewnych chwil Bożej Obecności nikt, ani nic mi z serca nie zabierze.W oparciu o Bożą łaskę nastąpił jakiś bardzo ważny przełom.W tych zmaganiach w walce z nałogiem zaczęłam "chcieć dobra" a nie " nie chcieć zła". Tak bym to nazwała najprościej.Stopniowo pokochałam tę ciszę i prostą siebie .Prosiłam gorąco Maryję o wyciszenie wyobraźni.Rozpoznałam w sobie bardzo ważną możliwość wyboru.Początkowo to był bardzo słaby sygnał i ledwo go mogłam namierzyć ale z czasem stawał się coraz wyraźniejszym drogowskazem.Ta możliwość wyboru dawała mi radość i poczucie wolności.Dużo było dziękczynienia i prośby o pokazanie dalszej drogi.
Obecnie mam męża i liczną rodzinę.Na pewno nie jesteśmy idealni o nie...ale ja mam teraz poczucie wartości tego co mi Bóg dał i obym go nie straciła.
Serdecznie się modlę za wszystkie osoby zniewolone tym nałogiem.
Pozdrawiam serdecznie 😊💚
Ewa dziękuję za piękne świadectwo :) walczę z tym od 6 lat i mam nadzieję że z pomocą Boga i dobrych ludzi uda mi się odnieść zwycięstwo :)
Jeszcze sie nie znamy, właściwie nie znasz mnie ty, a ja ciebie znam od mniej więcej pol roku... Znam z ekranu telefonu, komputera. Widujemy sie niemal codziennie, znaczy ja widuje ciebie, a ty dopiero teraz wiesz ze ja jestem. Dziękuję ci za wszystko co robisz, a w szczególności za ten odcinek. Wierze ze kiedyś sie spotkamy. Bartek
Bardzo dziękujemy filmiki często w sedno, dziękuję ojcze 💟💞
Onanizm to nie samogwalt, wkoncu gwalt jest wtedy kiedy druga osoba tego nie chce, a sex jest na niej wymuszony, czy to fizycznie czy psychicznie.
Masturbacja jest raczej forma samozadowolenia, a wiele osob ja uprawia (szczegolnie mezczyzn) bo jest ogolno dostepna i nie trzeba isc do monopolowego, aby doswiadczyc przyjemnosci.
tak wgl biblijny Onan uprawiał stosunek przerwany, a nie masturbację ;)
Ojcze, nie każdy bohater nosi pelerynę, niektórzy chodzą w habitach. Bardzo wartościowy film!
Ojcze, niezmiernie podziwiam i zazdroszczę daru ubierania w tak proste i mądre słowa rzeczy które ja "czuję". I dziękuję bardzo za kolejne świadectwo - normalnie serce rośnie i rozpiera duma :)
kleptuś bajduś! Masturbacja to fizjologia człowieka i nie ma co do tego dorabiać ideologii tylko dlatego że jakiś papieżyna w zamierzchłych czasach tak ustanowił!Ludzie nie linczujcie się na własne życzenie!
Brak edukacji seksualnej prowadzi do strasznych rzeczy.
Edukacja seksualna,jest wypaczona w dzisiejszym świecie,propaguje się edukację miłości romantycznej przechodząc do erotycznej,na kończąc pornei.
Edukacja seksualna powinna się opierać na Miłość do bliźniego,, Agape" która powinna być wpajana w domu.
Właśnie , debilne to wszystko
@@krzysztofkeringer5253 ale to jest edukacja *SEKSUALNA* :) To logiczne, że będzie się skupiać na takich rzeczach jak seks, a nie na miłości do bliźniego ;)
Brak panowania nad sobą, prowadź do dramatu
@wesolekcleaner cóż za teoria spiskowa xD Dlaczego ludzie myślą, że za wszystkim stoją jakieś wielkie korporacje, które próbują prać nam mózgi? XD
Zarzucać Księdzu Adamie nic Ci nie można, bo ksiądz to człowiek ktory popełnia również grzechy🙂
Wolność słowa cieszy. W tym przypadku również. Dzięki temu, można pokazać dzieciom jaka jest różnica między wiedzą a zabobonem.
XD
Dzięki ci Ojcze za Twoją szczerość.
Dzień dobry mam 15 lat i jestem 100% homo i przez ten film i przez film o homoseksualizmie uświadomiłem sobie, że zdaniem kościoła ludzie którzy są homoseksualni nie powinni ani uprawiać seksu ani też się masturbować, czyli całe życie nie mieć orgazmu. A brak orgazmu przez całe życie może wpłynąć negatywnie na nasze zdrowie np. Zwiększyć ryzyko raka prostaty u mężczyzn. Po prostu nie da się całe życie nie masturbować ani nie uprawiać seksu, bo w końcu zaczną się polucje nocne i będziemy się budzić mokrzy. Po prostu w przypadku homoseksualnego człowieka życie wg. Zasad kościoła musi być naprawdę bardzo wypełnione cierpieniem...
Nie wnikam jak sobie obliczyłeś że jesteś niby 100% homo mając zaledwie 15 lat, ale według twojego rozumowania, większość księży moczy się w nocy i ma raka prostaty. Jeżeli chodzi o brak seksu w życiu, to przedstawiciele duchowieństwa są dobrym przykładem na to, że tak się da, tylko trzeba się do tego zmusić.
@@Alfa-lw2hg Serio myślisz że księża się nie masturbują? Proszę cię, cała ta gadka-szmatka z celibatem i masturbacją to jedna wielka ściema. Księża nie mogą się z tym po prostu "ujawnić" bo oznaczało by to zupełne podważenie wiarygodności tego co kościół wmawia wiernym od setek lat. Nie chce szerzyć kontrowersyjnych opinii, nie musisz mi wierzyć ale tylko mówię co ja sadze na ten temat. Co do seksualności i wieku, seksualność jest płynna, może zmieniać się przez całe życie. określenie siebie nie jest zależne od wieku, to jak mówienie że jesteś za młody żeby stwierdzić że jesteś heteroseksualny. Najważniejsze jest to co ktoś czuje i jak się z tym czuje.
@@nadmanganiankutasu "Najważniejsze jest to co ktoś czuje i jak się z tym czuje." - jak to się ma do tego co pisałeś wcześniej? To że ludzie zarządzający kościołem słabo sobie radzą z panowaniem nad sytuacją to jedno, ale twierdzenie że ideały kościoła są jednym wielkim kłamstwem to dosyć odważne oskarżenie, którego nie da się po prostu wyjaśnić tekstem "nie musisz mi wierzyć ale tylko mówię co ja sadze na ten temat." Problem seksualny w kościele jest spowodowany głównie nieporadnością hierarchów, którzy nie potrafią kontrolować kogo do siebie przyjmują. Większość księży to jednak są zwykli religijni ludzie którzy zajmują się swoimi religijnymi obowiązkami, włącznie z celibatem, bo wierzą że tak trzeba. A co do poprzedniego tematu 15 latka, mój komentarz miał bardziej charakter humorystyczny z powodu tego, jak on to ujął, bo jeżeli już wie na 100% o swojej orientacji, to oznacza że już to "przetestował", co w tym wieku jest dość nietypowe.
@@Alfa-lw2hg ja osobiście ma dość negatywne podejście do kościoła, ale nie wątpię że jest w nim mnóstwo wspaniałych ludzi. Myślę też że przy obecnej sytuacji trudno by było zrobić "Porządek w kościele" i zająć się wszystkimi ludźmi którzy nie przestrzegają zasad, było by to po prostu niemożliwe ze względu na skalę zjawiska. najbardziej jednak denerwuje mnie hipokryzja księży, którzy mówią o tym że osoby homoseksualne to "szatańskie nasienie" czy inne zło tego świata, a sami często są homoseksualni, i ukrywają swoje prawdziwe ja pod warstwą homofobii. To zjawisko jest świetnie opisane w książce "Sodoma" autorstwa Frédérica Martela. Nie miał bym nic przeciwko kościołowi gdyby nie jego hipokryzja i zakłamania, zwłaszcza na wyższych szczeblach hierarchii. Im wyżej w hierarchii kościoła, tym więcej zakłamania, i to mnie wkurza najbardziej. Sam nie jestem osobą homoseksualną, ale uważam że nikt nie zasługuje na złe traktowanie, zwłaszcza ze strony osób które "szerzą miłość".
@@nadmanganiankutasu Co do homofobicznych księży, oni jedynie wykorzystują to że homoseksualizm to jednak jest grzech. Co prawda wykorzystują to w sposób zdecydowanie niewłaściwy, ale tak czy siak żaden ksiądz ci nie powie że homoseksualizm powinien być dopuszczalny przez kościół. Nikt tu nie mówi o tym że jeśli urodziłeś się homo, to jesteś jednym wielkim grzechem, nie o to tutaj chodzi. To jest jak z byciem osobą otyłą - możesz się na to godzić, możesz sobie jeść ile ci się tylko zachce, możesz w każdej chwili zaspokoić swój głód, tak jak osoby homo mogą zaspokoić swój popęd, ale nie powinieneś wtedy dziwić się że ludzie wytykają cię palcami. Każdy musi rezygnować z rzeczy które lubi, ponieważ padł ofiarą jakiejś przypadłości, u osób homo padło na orientację. Cała idea kościoła opiera się na stawianiu oporu pokusom, które mają na nas wątpliwy wpływ, ale wciąż są kuszące, jeżeli księża nie mieliby celibatu, to nie mogliby też służyć jako przykład tego, że z pokusami seksualnymi da się żyć i nie skutkuje to zawsze problemami z organizmem. Nikt nie będzie wytykał palcami osobę homo, która nie uprawia seksu, tak samo jak nikt nie wytyka palcami osób grubych, które biegają.
To już ta masturbacja jest lepsza, niż żeby poszla z pierwsza lepsza osoba do łóżka😒😒
Zło to zło
@@koreankido7884 istnieje coś takiego jak mniejsze zło
Spośród dwóch błędów, czy wybranie mniejszego nadal nie jest błędem?
Zgadzam się, że podczas seksu z pierwszą lepszą osobą ranisz bezpośrednio dwie osoby, a podczas masturbacji tej drugiej nie ma fizycznie. Ale przecież to wpływa też na twoich bliskich, sposób w jaki ich traktujesz, zaufanie i zakres tego, co im mówisz, bo przecież takie rzeczy się ukrywa.
Nie można też zignorować udziału aktorów, kamerzystów, czasem reżyserów lub po prostu rysowników, którzy biorą udział w tworzeniu pornografii. To, że jest ona tworzona jest bezpośrednio związane z popytem na nią.
TLDR: w tym przypadku 'lepiej' nie znaczy 'dobrze'
LANGUSTOWICZE! Mam prośbę! Odmówcie modlitwę za moją mamę, leka stwierdził dziś iż ma nowotwór. Z góry dziękuje ! :'-)
pomodlę się
TOP 5 Pomodlę się, bądź dobrej myśli. Taka diagnoza to nie zawsze wyrok...
Życzę sił, spokojnej nocy i Bożej opieki. Zostań z Panem Bogiem.
TOP 5 Zaraz idę się za Twoją mamę pomodlić
Drogi TOP 5. Wierzę że Jezus uzdrawia i z tego właśnie powodu mam pytanie :) Czy mogę się pomodlić za twoją mamę wstawienniczo ( przez telefon, skype, w realu czy co tam jeszcze innego ). Widziałem wiele razy jak Bóg ratuje ludzi z chorób, które pochodzą od szatana i wiem że dla Boga nowotwór twojej mamy jest mikroskopijnym problemem. Pozdrawiam i czekam na odpowiedź :)
TOP 5 No to peszek
Ale masturbacja nie jest zła...jest to naturalna i normalna rzecz
Ale to jest zabijanie ludzi a to jest złe
No chyba że nie świadomie bez wiedzy że to grzech
@@100lQ od kiedy masturbacja to zabijanie ludzi ? XDDDD
@@pabliq7255 nasienie to ludzie i nasienie powinno zostać uwolnione w kobiecie a nie wyrzucone do np kibla
@@pabliq7255 a tak zwane współżycie oralne jest to albo kanibalizm albo jak kobieta wypluje to aborcja.
Tak, jestem od tego uzależniony i jest mi z tego powodu strasznie wstyd. Na szczęście trafiłem na dobrego spowiednika i nie tak dawno po dłuższym czasie wyspowiadałem się. Ten ksiądz już wcześniej proponował mi kierownictwo. Życie z tym gównem jest straszne. Jedni piją, drudzy ćpają, a ja nałogowo się onanizuję. Są badania naukowe na temat poziomów neuroprzekaźników i hormonów u osób uzależnionych od masturbacji i porno. Mechanizm jest taki sam jak w przypadku substancji psychoaktywnych takich jak kokaina itp. Pornografia jest czymś dla mnie (w głębi serca) obrzydliwym i niszczącym godność człowieka. Mimo wszystko, zwycięża pragnienie oderwania się od rzeczywistości i strzał dopaminy. By choć na chwilę zapomnieć o tym co było i o tym co jest teraz. Mam do tego depresję i nerwicę. Biorę leki, które niezbyt pomagają. Mój organizm jest totalnie rozregulowany. W życiu miałem zawsze deficyt prawdziwej miłości i właśnie w ten sposób uśmierzałem różne bóle. Mam 26 lat i nigdy nie byłem w związku. Zawsze w głębi serca pragnąłem prawdziwej zdrowej miłości. Brak wiary w siebie, bardzo niska samoocena, lenistwo, depresja - sprawiły, że odciąłem się od ludzi. Ja nawet nie mam siły ryczeć. Moja wiara jest bardzo słaba. Jest takie określenie - kryzys wiary. Co jest dla mnie ratunkiem? Związek? Człowiek (mam na myśli kogoś zdrowego, a nie takiego śmiecia jak ja) ma potrzeby seksualne. Jak ma je zrealizować? Szukać szybko kobiety i się od razu ożenić? No bo taka jest wykładnia Kościoła. Nie rozumiem tego, a bardzo bym chciał. Boję się bycia w związku. Boję się, że skrzywdzę i że będę skrzywdzony. Boję się rozczarowań. Jestem popieprzonym człowiekiem, mam siebie dość i siebie szczerze nienawidzę.
Piotrek, chciałabym napisać Ci coś pokrzepiającego, chociaż obawiam się, że nie mam takich zdolności ^^' Ty siebie nienawidzisz, ale Bóg Cię kocha takiego "popieprzonego" ;) Wiem, że brzmi to banalnie i same słowa niewiele wnoszą. Wiem, że strasznie trudno spojrzeć na siebie samego z miłością. Czasem sukcesem jest gdy nie patrzy się w lustro z odrazą. Ale jak jest mi tak źle to myślę o tym, że jest Bóg który kocha mnie z całym moim syfem, niczego złego mi nie pamięta i nie robi wyrzutów. Wyobrażam sobie te Jego oczy patrzące na mnie z ogromną miłością i troską. I wtedy mi lepiej. I na Ciebie też tak patrzy. Bycie z Nim bliżej to dla mnie często codzienna walka z lenistwem i nie mam spektakularnych sukcesów na tym polu, ale małymi kroczkami, małymi zwycięstwami w walce ze sobą, wygrywam dni kiedy wstaję uśmiechnięta i kładę się uśmiechnięta. Szukaj Go i wszystko czego u siebie nie chcesz zostawiaj Jemu. Pozdrawiam Cię ciepło i obiecuję modlitwę! :)
Również będę się modlić za Ciebie i Twoje sprawy Piotrek. Trzymaj się!
Gabriela Dziękuję.
Zamiast do spowiedzi już lepiej do psychologa bym poszedł, ale nie wiem nawet co to za problem...
Idz na modlitwe uwolnienia
Ran na tydzień dwa jest to korzystne dla zdrowia i higieny jeżeli ktoś nie współżyje. Zapytajcie lekarza a nie funkcjonariusza kościelnego.
Funkcjonariuszy to masz o 19, w Faktach, na TVN-ie
Co za debilne określenie. Chyba jak i autor.
@@DanielEs0589 ja czy to?
@@JS-fu9ny Nie
Ale Ksiądz odpowiada na to ze strony Kościelnej a nie Biologicznej
Bardzo dobry wywiad. Walczę bracie. Wytrzymał ponad 2 tyg i padłem. Mam 38 lat.
Jestem lekarzem, wierzącym i naprawdę uwielbiam jak księża i inni duchowni wypowiadają się na tematy zachowań człowieka, które dawno są zbadane i opisane przez lekarzy i naukowców. Ja- jako profesjonalista mogę się wtedy naprawdę nieźle pośmiać. Natomiast jak wyobrażę sobie moich pacjentów, z którymi stykam się na co dzień, jak posłuchają takiej medialnej osoby, o wspaniałych zdolnościach do wypowiadania się... to nie dziwię się, że później ludzie mają taki mętlik w głowie.
Ojcze Adamie, proszę mi powiedzieć, dlaczego duchowni tak bardzo ingerują w zachowania człowieka, które są zbadane, które są naturalne, które są przejawiane od najmłodszych lat (proszę zapoznać się z jakąś lekturą na temat rozwoju psychoseksualnego człowieka - od najmłodszych lat!).
Dlaczego w Polsce Kościół ingeruje w sprawy osób o orientacji homoseksualnej. Dlaczego księża bawią się w "leczenie" czegoś, czego nie ma? W ten sposób krzywdzi się wiele ludzi. Ludzi, którzy nie mają wiedzy, nie mają wglądu i opierają się na słowach Ojca, który mówi, że masturbacja, czyli naturalny element życia seksualnego człowieka (także dziecka - ponownie odsyłam do rozwoju psychoseksualnego człowieka), jest grzechem i jest nienaturalna, bo nie jest skierowana w kierunku drugiej osoby (oczywiście jeszcze przeciwnej płci!). Dlaczego w Polsce jest przyzwolenie na "terapie konwersyjne" osób homoseksualnych. Jak można tak krzywdzić ludzi w XXI wieku?
Jak ktoś w komentarzach zauważył - celibat jest baaardzo naturalny.
I tak to prawda, jak sam Ojciec zauważył, popęd seksualny, jest jedną z podstawowych (obok jedzenia, picia,...) potrzeb człowieka. I jeśli człowiek nie ma drugiej osoby, do zrealizowania tego popędu, z pomocą przychodzi masturbacja. Co więcej, masturbacja może występować równolegle z regularnym wyładowywaniem popędu z partnerem - np. w małżeństwie. Bo jest to naturalny proces poznawania swojego ciała i swojej seksualności. A to, że jak wiele zachowań, może prowadzić do uzależnienia to jest temat na inną rozmowę. Natomiast proszę zauważyć, że stosunek z partnerem też może prowadzić do uzależnienia od seksu.
Moim marzeniem jako lekarza jest, by duchowni jako przedstawiciele Kościoła mieli na względzie dobro człowieka i nie ingerowali w sprawy medyczne, o których nie mają bladego pojęcia. Pozdrawiam.
aż czytamć mi się nie chce (tyle przeczytałem bełkoty że na coś sensownego nie mam sił XDD) napisałem by wrócić do komentarza
Jan Niezbędny DOKLADNIE!!
Kościół do niczego nikogo nie zmusza więc jak można tak krzywdzić kościół żeby mówić że ingeruje w czyjeś życie?Jeśli ktoś nie wierzy w Boga nie musi chodzić do kościoła a pozatym jeśli lekarz pisze że Chomoseksualizm jest naturalny to pokazuje tylko jak nauka jest zafauszowana od wkładania penisa w odbyt można dostać infekcji i nie da się zapłodnić i prosze zapytać jakieś dziecko czy chciało by mieć 2-óch ojców z tego co się orjentuje panie "Lekazu" To facet nie ma pokarmu w piersi Jesteś tylko kolejnym dowodem na to że nauka nie jest w 100 procentach prawdziwie ludziom wykładana komuś bardzo bogatemu bardzo zależy żeby zniszczyć dobro rodzine i kościół proste
Majkel Angelo Bog a kosciol to dwie rozne rzeczy,Pan Bog jest jeden I nie trzeba chodzic do kosciola zeby byc dobrym czlowiekiem I wierzyc w Boga,religi I kosciolow jest tysiace a Pan Bog jeden.Wystarczy byc dobrym czlowiekiem ,wiekszosc katolikow chodzi do kosciola na przymus I na pokaz I potrafia krytykowac innych,zaprzeczaja sami sobie-to nie jest silna wiara,plucie w twarz I obelgi.Tu sie tylko pieknie slucha ale w praktyce polak I katolik utopil by W lyzce wody,Bog bedzie nas rozliczal a nie ktos.Dlaczego katolicy marszcza czola na innych,ktorzy nie chodza do kosciola,na tych,ktorzy maja inna wiare?sami sie gubia w tym wirze,nawet nie rozumieja swojej wiary.Liczy sie milosc I dobro a nie wmawianie komus ze ma byc katolikiem lub chodzic do kosciola.Dla polaka osoba,ktora nie jest katolikiem to osoba nie wierzaca co jest bledne.Masturbacja a homosexualism to tez dwie rozne rzeczy.
Nauka nigdy nie dorówna prawdzie która zawarta jest tylko i wyłącznie w nauce Chrystusa.
Tak proste a tak ciężkie do zrozumienia dla ludzi tego czasu.
Opamiętajcie się.
Ojciec Adam głosi prawdę.
Bogu niech będą DZIĘKI za takich kapłanów jak Ojciec!!!
@@jacekmoron może to jego ojciec. Skąd wiesz?!
Ksiądz spowodował u mnie mnóstwo zrozumienia dla nauk Kościoła z którym tak długo walczyłam, i zbliżenie do Chrystusa. Jest Pan Kaznodzieją XXI wieku, zawsze logicznie pozwala zrozumieć o co chodzi w tym wszystkim. Zwłaszcza w tak trudnym temacie jak masturbacja, in vitro czy seks przedmałżeński. Pan tylko wyjaśnia, a ludzie na swój rozum idą za tym, bądź nie. Ja rozwaliłam mnóstwo utartych i powszechnych schematów w swojej głowie dzięki Panu. A to wspaniale mnie rozwija, gdy poszerzam horyzonty i zaczynam rozumieć. To jest to co kocham w Życiu. Chcę dzięki Panu być lepszym człowiekiem, bo to własnie jest rozwój duchowy a nie ceremonie, kadzidełka i psychodeliki. Żałuję że nie było tego kanału w wieku gdy miałam 15 lat i zaczęłam niszczyć swoje życie.
Z Miłością.
Agata
Dokładnie, a ziemia jest płaska i szczepionki powodują autyzm😂😂😂
Jak z tego wyjść? Ofiarować się innym. Pracować i służyć. Znaleźć pasję. I uświadomić sobie, że bez Boga nic nie mogę. I to prawda. Relacja z Bogiem to podstawa. Bez Boga to niemozliwe.
justynaperfect
Znowu podczepiam się pod Twój post. Podziwiam Cię i gratuluje wytrwałości.
Sam miałem z tym olbrzymii problem przez 28 lat swego życia. Z upływem czasu było mi coraz trudniej funkcjonować, byłem rozkojarzony miałem masę stluczek, kobiety traktowałem przedmiotowo, irytowałem się szybko, nie bylem w stanie nikogo wysluchać, fantazje zalewaly mojaa głowę, prowadziłem podwójne życie. To było tak jakbym miał przyczepiona stalowa kulę do nogi. Nie lubiłem sie a nawet moge powiedzieć ze gardziłem sobą.
Tak nie wzięło sie to znikąd, cale dzieciństwo czułem sie niekochany a wręcz jak dziecko z przypaku i w takim przeświadczeniu dorastałem, dodatkowo kilka rzeczy które w trakcie dorastania sprawily ze czułem sie nieakceptowany przez dziewczyny sprawily ze masturbacja stała sie najlepszym lekarstwem na ból, samotność, smutek, tęsknotę.
Dopiero cud mnie wyrwał z tego marazmu. Cały czas myślałem że moja masturbacja nie ma interferencji na inne sprawy życiowe i w końcu sie przekonałem że ma i to olbrzymii. Że odseparowuje sie od społeczeństwa, nie mam przyjaciół, z rodzina tez nie bardzo chce spędzać czas a jak oni chcą to mnie to denerwuje, jestem mniej efektywny w pracy, mam niskie poczucie wartości.
Od czasu kiedy postanowiłem wszystko zmienić i zacząć żyć inaczej niz zawsze ale jeszcze nie wiedziałem jak minęły ponad cztery lata. Od tego czasu:
- nigdy sie nie masturbowałem
- byłem na terapii
- byłem na pierwszej świadomej spowiedzi Świętej z całego życia
-zacząłem prace na 12-stu krokach
- rozpocząlem nauke Pisma Świętego
- byłem na kilku pielgrzymkach dziękczynnych
- pomagam innym uzależnionym
- jestem wydajny w pracy
- mam zdrowe relacje i koleżeńskie relacje z kobietami
- dawałem swoje świadectwo m.inn. w Licheniu na dniach trzeźwości w zeszlym roku
Moje życie nabrało tempa i celu. Kiedys nie wyobrażałem sobie zycia bez seksu i masturbacji. Bałem się samotności i ciszy a dziś jestem wdzieczny za moje Nowe Życie z Ducha o którym Jezus mówił przy spotkaniu z Nikodemem. Moje narodziny nie były łatwe i bolało, strasznie bolalo. Myślałem nawet o samobójstwie w pewnym momencie ale zawsze modliłem sie i Pan Bóg mnie wysłuchał.
Moje Nowe Życie jest piękne mimo że nie jest łatwe.
Kocham was wszystkich i wierze ze jeśli chcecie zmienic swoje życie to jest to możliwe tak jak mi to się udało.
Chłopa/ babe znalezc i tyle
Bez boga wszystko jest mozliwe. Nie ma roznicy czy ktos wierzy w bogów czy też nie.
Ojcze Adamie. Bardzo mądry odcinek. Ja tylko bym dodał (choć o tym powiedziałeś w tym odcinku) że masturbacja ( jeśli jest się w związku) jest zwyczajna zdrada swojego partnera. Zdrada nie musi być tylko fizyczna. Jest także umysłowa. Wyobrażasz sobie że kochasz się z kimś obcym. Nie cudzołóż …. myślą. słowem i uczynkiem. Myślami też można zdradzać niestety,
Proszę księdza!
Po pierwsze, uznawanie, że coś co nie jest naturalne, jest złe jest błędem logicznym! Najbardziej naturalne dla człowieka jest, żeby mężczyzna miał jak najwięcej partnerek, żeby mieć jak najwięcej dzieci, w naturalnych warunkach chłopcy zaczęliby zapładniać losowe kobiety od mniej więcej 19 roku życia. To w końcu robimy to, co naturalne, czy nie?
Po drugie, wg mnie, jeżeli coś nikogo nie krzywdzi (a masturbacja nie krzywdzi absolutnie nikogo) to nie jest złe.
Jeśli jedynym argumentem, dla którego masturbacja jest zła, ma być to, że może uzależnić, to pragnę przypomnieć, że uzależnić może WSZYSTKO.
Od jakiegoś czasu szukam odpowiedzi na to pytanie, czyli czemu masturbacja jest grzechem. No cóż, nadal nie znalazłem :/
WilQ bo religii nie jest po drodze z hedonizmem, sredniowieczne umartwianie jest jej blizsze, masz miec poczucie winy i zblizyc sie do Boga... A wracajac do masturbacji to wystarczy nagly, niespodziewany impuls, na ktory nie mamy wplywu, a masturbacja jest zdrowa i nikogo nie krzywdzi. Wszystko jest nalogiem,??? To zycie bez niektorych nalogow nie ma sensu
@@thonk1835 w sumie ja tez nie wiem )jest nas 2 )
KeyboardWarrior gdzie ja trafiłam, to nie mój swiat!!!
Katolicy we wszystkim potrafią ten grzech dostrzec, nawet tam, gdzie go nie ma. Ja również wychodzę z takiego założenia, jak Ty - dla mnie grzech to uczynek, który w jakiś sposób rani drugą osobę lub Boga. Pragnę nadmienić, że masturbacja służy rozładowaniu napięcia seksualnego, które jest naturalne i wpisane w to, że jesteśmy ludźmi. Jeżeli ktoś się od tego uzależnia - sprawa jest inna. Natomiast nie popadajmy w paranoję.
Ojcze bardzo dziękuję za ten odcinek. Pozdrawiam serdecznie 😊
Jesteś Ojcze wspaniałym, mądrym człowiekiem!
Dziękuję Panu Bogu, że mogę posłuchać tego co mówisz.
Mam nadzieję, że będę mógł w przyszłości porozmawiać z Tobą na żywo.
Bóg Zapłać!
Od 9 lat męczę się z tym nałogiem, dziękuję za ten odcinek
Macios Trink przejebane cn
I grzech bluźnierstwo
Życzę powodzenia w pokonaniu tego nałogu!😁
Dasz radę
W takim razie większym grzechem jest masturbacja, czy posiadanie 56674 partnerów seksualnych, skoro ów popęd właśnie ciągnie nas ku takiej ilości osób?
Gwałt < masturbacja? Myślę że lepiej nie porównywać "garnuszka do kotła"
A ty co z tym gwałtemXD
Natalia myślę, że jedno i drugie jest złem, zaznaczam, że wiem o czym mówię, a jednocześnie ludziom z dużym popędem seksualnym ciężko to zrozumieć, myślę, że jest to nasz taki krzyż do dźwigania na ziemi
@@Maksiorek3 masturbacja przy gwałcie to mniejsze złon, lepiej się masturbować niż kogoś zgwałcić i wyrządzić mu krzywdę na resztę życia 😒
@Natalia, nie wiem w jaki sposób można kochać 56674 ludzi, bo wiele małżonków nie umie kochać nawet jednej osoby. A seks bez miłości jest wypaczoną formą masturbacji, bo używasz partnera jako przedmiot do masturbacji.