Wizjer OM10 bardzo spoko, ale wizjer OM1 to obłęd. Wydaje mi się, że mimo wszystko FM2 wygrywa pod tym względem, ale trzeba byłoby zrobić rzetelne testy 😌
Czymś pomiędzy FM2n, a FA, jest Nikon FE2. Posiada on automatykę preselekcji przysłony, pamięć pomiaru i szybką migawkę do 1/4000 s. Czas mechaniczny i synchronizacja z lampami 1/250 s. Nie ma aparatu idealnego więc używam FM2n i FE2. Jest jeszcze inna ścieżka - prosty Nikon EM, pracujacy z pierwszeństwem przysłony, całkiem ładnym wizjerem. Jest lekki i całkiem solidny. Pozdr
Nooo… Nikon f100. Dobiegaczka. I 35 tysięcy „zaszytych” w pamięci wzorców optymalnego naświetlania klatki. W oficjalnej sprzedaży dało się trafić zupełnie nowy egzemplarz jeszcze w 2015 roku. Najlepsze chyba narzędzie dla analogowego reportera: 100% dobrze naświetlonych klatek. No, ale nie jest to najlepszy wybór do eksperymentowania z obrazem. A ja polecam też wypróbować Fujica ST605N. Mechaniczny. Z niezależnym światłomierzem. Na m42. Światłomierz na SR44, więc baterie do kupienia wszędzie :) Świetna puszka dosłownie za grosze.
Znam i polecam - poza specyficznym mechanizmem pomiaru światła, który nie wszystkim musi odpowiadać, jest to imho najfajniejsza puszka pod M42. No, może jeśli nie liczyć Pentaxa 🌝
Witam , mam pytanie nie zwiazane z tym filmem, chodzi mi o to czy sa gdzieś osiagalne materiały na temat jak kadrowac apratami z wizjerami nie połaczonymi z obiektywem .., czy istnieje jakis wypracowany sposób opanowania pralaksy .. jakie jest przesunięcie tego co widzi sie przez wizjer a tym co widzi obiektyw ..np w aparacie RICOH 35ZF z podobnie umieszczonymi wizjerami .Czy mozesz mi jakos pomóc w tym temacie ? pozdrawiam Jarek
Trochę jest to kwestia wprawy i poznania swojego aparatu. Oczywiście, lepsze sprzęty mają całkiem dobrze działającą korekcję paralaksy i taką Leicą M7 kadrowało mi się prawie w punkt, ale w tańszych aparatach to jest faktycznie mocno umowne. Sam mam z tym trudność, bo czasami lubię bardzo równe kompozycyjnie kadry, które znacznie łatwiej uzyskać lustrzanką. Ale - być może to, co powiem, będzie lekko kontrowersyjne - warto się pogodzić z wizją lekkiego dokadrowywania zdjęć. Aparaty z wizjerem optycznym mają tę miłą cechę, że ramki w wizjerze zawsze są nieco bardziej ciasne, niż docelowy kadr. Mamy więc 99% pewności, że wszystko, co widoczne w ich obrębie, znajdzie się na zdjęciu - i znajdzie się więcej, tylko nie wiadomo ile czego z której strony.
Nikon F100 to bardziej budżetowa wersja Nikon F6 a nie leciwego już F5... no tak mi się przynajmniej wydaje biorąc pod uwagę zastosowane w tych aparatach technologie. No i lata produkcji mniej więcej nakrywają się. Generalnie Nikon F100 i Nikon F6 są to ostatnie lustrzanki "analogowe" od Nikona. Pozdrawiam. 👍👍👍
Był uzupełnieniem F5, powstał w 1999 jako odświeżenie piątki. F6 było produkowane od 2004 czyli już u schyłku ery filmu, no i F100 i F6 to bardzo podobne modele. Z drugiej strony jakie to ma znaczenie, to po prostu wspaniałe maszyny 😉
@@mateusz.zimnoch Coś w tym duchu, przy czym u Nikona była lepsza kompatybilność systemowa, że tak powiem, bo sięgająca wstecz aż do pierwszego F z 1959 roku. Z niedużymi wyjątkami wszystko do wszystkiego pasowało i użytkownik nie musiał dużo zmieniać przy zakupie takiego czy innego nowego korpusu albo nowego obiektywu. Tak było jeszcze całkiem niedawno i to był przez długie dziesięciolecia miernik profesjonalizmu Nikona. Canon przechodząc na serię EOS całkowicie pożegnał się ze starszymi generacjami. Nagle wszystko było w nim do wymiany, trzeba było budować system od nowa. A Nikon trzymał się swojej filozofii ciągłości systemu. Ale i tak nie do prześcignięcia pod tym względem jest Leica z bagnetem M, w której przez 70 lat (za rok stuknie jubileusz) nadal prawie wszystko do wszystkiego pasuje, a i 90-letnie gwintowe obiektywy też daje się podłączyć przez firmowe adaptery do najnowszych aparatów.
Mam oba. Każdy z nich przynosi inne przeżycia przy fotografowaniu. F100 to taka lustrzanka cyfrowa na kliszę, dająca doskonale naświetlone zdjęcia praktycznie bez udziału fotografa, któremu pozostaje poprawnie skadrować i nacisnąć spust migawki. FM2 wręcz odwrotnie, wszystko jest w rękach i oku fotografa. Czysta mechanika, jeśli nie liczyć światłomierza. Wydaje się, że będzie działać wiecznie. Bateryjka od nowości, czyli dobrze ponad 20 lat od produkcji (FM2 był produkowany bodajże do roku 2000, mój jest z ostatnich serii) nadal dobrze działa. Autorze, kupuj FM2! Są dostępne egzemplarze w doskonałym stanie technicznym i wizualnym, co np. przy F3 wcale nie jest oczywiste, bo F3 przeważnie używali zawodowcy, więc aparaty bywają znacznie bardziej zużyte. Do tego świetnie pasuje któraś manualna pięćdziesiątka Nikkor AI-S albo równorzędny Zeiss ZF (ja mam właśnie z takim Planarem 1,4/50) i masz gotowy prezent dla wnuków za kilkadziesiąt lat. A przez ten czas sam się nacieszysz.😀
Z tymi wnukami to powoli! 😂 Ale tak, z testowanych egzemplarzy bez cienia wątpliwości szedłbym w serię FM. Tylko cóż zrobić, gdy Leica M6 mi w głowie… 🤷🏻♂️
@@mateusz.zimnoch Leica to temat na odrębną rozmowę, ponieważ jest to jeszcze inne przeżycie fotograficzne, całkiem odmienne od lustrzanek. Mnie 10 lat temu tak urzekła M3, że mam dwie sztuki i od tego czasu moje Nikony są używane bardzo sporadycznie. Ale nie dam złego słowa powiedzieć ani na FM2, ani na F100, ani też na mojego weterana F801S, na którym ponad 30 lat temu zacząłem się uczyć poważnej fotografii. Wszystko przed nim (od Smieny 8M przed Zenita TTL, FEDa aż do Praktiki MTL5B) było mało poważne, na pół gwizdka.
Obydwa bardzo fajne aparaty, ale za drogie. Wolę mieć kilka tańszych (oczywiście nie mówimy o złomie) i sobie móc pozmieniać sprzęt. Moje odkrycie, to np. Chinon CE-4 (jako Revueflex AC2) - rewelacyjny aparat za niewielkie pieniądze. Żeby go przebić musiałbym zapłacić duuużo więcej i niekoniecznie miałbym większą przyjemność z "pstrykania". Przy dobrej mechanicznej migawce oczywiście klisza i obiektyw są najważniejszymi elementami.🙂
Co kto lubi! Jeśli Chinon wystarcza, to nie ma najmniejszego sensu zastępować go czymś innym. Ale za wyborem aparatu stoją różne motywacje. Na pewno znany model Nikona to z perspektywy czasu lepsza inwestycja od innych, nawet porównywalnych jakościowo sprzętów. Bo bardziej podrożeje, bo w razie czego łatwiej będzie sprzedać etc. 😌
@@mateusz.zimnoch Pełna zgoda, że Nikon FM2 to cacko. Gdybym miał kasę na zbyciu to na pewno bym sobie takiego sprawił (tego tytanowego 🙃). Ale wartość inwestycyjna nie ma dla mnie większego znaczenia. Gdybym wiedział, że ktoś będzie fotografował, a nie postawi na półce, to oddałbym za półdarmo.😃
W pierwszym moim wpisie jest błąd - powinno być Revueflex AC3. Ma takiego "judasza" do podglądu przysłony. Średnio widoczne po ciemku, ale fajny bajer. 🤩
FM2 tak, ale FM pierwszej generacji da się znaleźć poniżej 1000 zł. W tym momencie na Allegro widzę body za 950 zł - więc jak się dobrze poszuka, znajdzie się i taniej 🫡
@@mateusz.zimnoch czyli wciąż bliżej 1k niż 600, ale ogólnie analogii poszły mocno w górę z cenami, więc nie dziwię się. Trochę to boli, ale już bardziej bolą chyba klisze jednak.
F80 dziala z VR. Ale jest to aparat o bardzo slabej jakosci materialow. Pokretlo trybow dawno juz mi popekalo, o zaczepach klapki od filmu nawet nie wspomne. Polecam jednak F100, o f6 nie spominajac bo to juz spory budzet. Jedyne z czym te analogi nie dzialaja to elektromagnetyczna przeslona - czyli szkielka "E".
@Stupido91 Jak kupowalem swojego F80 to tez byl w ladnym stanie. I mimo, ze jakos duzo go nier uzywalem, to po prostu sie pokretlo trybow rozpadlo od lezenia w szafie, zabki od klapki filmu sie wylamaly, klapka od batrerii jest teraz na tasme klejaca, nio i oczywiscie body zaczelo sie lepic, wiec trzeba bylo benzyna zmyc te ich smietna gumowana warstwe.
W zeszłym roku odkupiłem sprzęt analogowy. Po 5 rolkach pozbyłem się tego paździerza, bo nie dało się oglądać efektów. Nota bene w dawnych czasach używałem właśnie Nikonów począwszy od FG20, FM2 , F801 , F90. Każdy współczesny cyfrak kładzie na łopatki analogi.
Żaden współczesny „cyfrak” nie kładzie na łopatki analogów, bo to dwa różne media i ich porównywanie w tak kategoryczny sposób nie ma większego sensu. Oczywiście, można wskazywać zalety i wady każdego z rozwiązań, ale stawianie jednego nad drugim jest jak dyskusja o wyższości motocyklu nad rowerem.
Rok temu wygrałem spory konkurs fotograficzny fotografią sprzed 33 lat. Oczywiscie analogową. Natomiast uważam, że używanie kliszy w terazniejszości nie ma kompletnie sensu. Po pierwsze klisze nie są takie same jak wtedy, po drugie zakrawa na bycie snobem celowe psucie kadrów za pomocą kliszy. "To se ne wrati" @@mateusz.zimnoch
Ale co się ne vrati, fotografia analogowa? Przecież dokładnie to się aktualnie dzieje, czy to się komuś podoba, czy nie 😌 Ja tam wolę nie polemizować z rzeczywistością ani nie formułować radykalnych opinii na jej temat, tylko szukać zrozumienia dla różnych sposobów myślenia. Sprowadzanie fotografii tradycyjnej do snobizmu to naprawdę dziwaczny pomysł…
@@MrPiotrd dziękuję za podzielenie się poglądem i gratuluję wygranego sporego konkursu fotograficznego, tymczasem biorę mój snobistyczny aparat na film i idę na fotki ;)
Zastanawiam się tylko co wkręcisz do tego złoma? Weź pod uwagę, że klisze mają tylko tożsame pudełka. Sam materiał udaje ten oryginalny. Jeśli nie obrabiałeś 30 lat temu klisz i papierów to nie wiesz o czym mówię. @@Stupido91
Ach jak pięknie się to ogląda. Mnóstwo istotnych informacji. Dziękuję
Dzięki za miłe słowa! 🫶🏻
Trafiłem przypadkiem na ten film. Brakowało czegoś takiego na polskim yt. Super Was się słucha. Pozdrawiam. :D
Wielkie dzięki, miło to słyszeć! Kanał już chwilę istnieje, także jeśli brakowało Ci takich treści, to zachęcam do zerknięcia na pozostałe filmy 😌
@@mateusz.zimnoch W wolnym czasie na pewno sprawdzę resztę filmów. :D
🫶🏻
Fajnie się słucha i ogląda!
🥰🫶🏻
@@mateusz.zimnoch Ja z kolei bardziej Pentaxowy jestem. Ale pamiętam jak pisali na forum o wizjerach z Olków om10 i 20 bodajże, że noktowizory 😅
Wizjer OM10 bardzo spoko, ale wizjer OM1 to obłęd. Wydaje mi się, że mimo wszystko FM2 wygrywa pod tym względem, ale trzeba byłoby zrobić rzetelne testy 😌
Fajne są te vlogasy
🫶🏻🥰
Czymś pomiędzy FM2n, a FA, jest Nikon FE2. Posiada on automatykę preselekcji przysłony, pamięć pomiaru i szybką migawkę do 1/4000 s. Czas mechaniczny i synchronizacja z lampami 1/250 s. Nie ma aparatu idealnego więc używam FM2n i FE2. Jest jeszcze inna ścieżka - prosty Nikon EM, pracujacy z pierwszeństwem przysłony, całkiem ładnym wizjerem. Jest lekki i całkiem solidny. Pozdr
Zgadzam się w zupełności, ale w takim formacie ciężko wspomnieć o wszystkich 😉
Nooo… Nikon f100. Dobiegaczka. I 35 tysięcy „zaszytych” w pamięci wzorców optymalnego naświetlania klatki. W oficjalnej sprzedaży dało się trafić zupełnie nowy egzemplarz jeszcze w 2015 roku. Najlepsze chyba narzędzie dla analogowego reportera: 100% dobrze naświetlonych klatek. No, ale nie jest to najlepszy wybór do eksperymentowania z obrazem.
A ja polecam też wypróbować Fujica ST605N. Mechaniczny. Z niezależnym światłomierzem. Na m42. Światłomierz na SR44, więc baterie do kupienia wszędzie :) Świetna puszka dosłownie za grosze.
Znam i polecam - poza specyficznym mechanizmem pomiaru światła, który nie wszystkim musi odpowiadać, jest to imho najfajniejsza puszka pod M42. No, może jeśli nie liczyć Pentaxa 🌝
Fm 2 mega dla tego zakupiłem Zf stylizowany na FM2
Witam , mam pytanie nie zwiazane z tym filmem, chodzi mi o to czy sa gdzieś osiagalne materiały na temat jak kadrowac apratami z wizjerami nie połaczonymi z obiektywem .., czy istnieje jakis wypracowany sposób opanowania pralaksy .. jakie jest przesunięcie tego co widzi sie przez wizjer a tym co widzi obiektyw ..np w aparacie RICOH 35ZF z podobnie umieszczonymi wizjerami .Czy mozesz mi jakos pomóc w tym temacie ? pozdrawiam Jarek
Trochę jest to kwestia wprawy i poznania swojego aparatu. Oczywiście, lepsze sprzęty mają całkiem dobrze działającą korekcję paralaksy i taką Leicą M7 kadrowało mi się prawie w punkt, ale w tańszych aparatach to jest faktycznie mocno umowne. Sam mam z tym trudność, bo czasami lubię bardzo równe kompozycyjnie kadry, które znacznie łatwiej uzyskać lustrzanką. Ale - być może to, co powiem, będzie lekko kontrowersyjne - warto się pogodzić z wizją lekkiego dokadrowywania zdjęć. Aparaty z wizjerem optycznym mają tę miłą cechę, że ramki w wizjerze zawsze są nieco bardziej ciasne, niż docelowy kadr. Mamy więc 99% pewności, że wszystko, co widoczne w ich obrębie, znajdzie się na zdjęciu - i znajdzie się więcej, tylko nie wiadomo ile czego z której strony.
Bardzo dziekuję :-) za ta informację ..pozdrawiam Jarek @@mateusz.zimnoch
🫡
Z jakiego sklepu są takie fajne paski do aparatów? :)
To jest Peak Design. Ja nie przepadam, ale Konrad poleca 😌
Owszem, polecam 😉 te paski nazywają się "slide lite"
Siema chłopy! Ja właśnie biegam z L35AF. Ciekaw jestem jakie focie będą z tej legendy. :)
Jeśli tylko się poprawnie naświetlą, to będzie petarda 😌
Zapowiada się, żebyś zrobił coś z popularnych aparatów typu Zenit i Praktica?
Trudno mi coś deklarować, bo już nie używam takich aparatów. Ale wiem, że sporo osób chciałoby o nich posłuchać, dlatego być może coś zrobię 😌
Szkoda że Nikon f i F2 nie były wymienione, F2 jest chyba najbardziej rozbudowanym systemem Nikona
Wiem, że Konrad też sobie ceni te starsze Nikony F - ale jak trzeba coś wybrać, to coś innego trzeba odrzucić 🤷🏻♂️
Co do cen to na portalu na "E" widziałem F100 ok. 800-900 z kraju kwitnącej wiśni. F90 - pół tej ceny - moim zdaniem warto.
Pewnie, że warto. F-801s to też bardzo fajny aparat.
Zrobisz kiedyś film o jakimś Pentaxie?
Jak tylko dostanę do rąk Pentaxa, o którym warto zrobić film, to tak 😌
Nikon F100 to bardziej budżetowa wersja Nikon F6 a nie leciwego już F5... no tak mi się przynajmniej wydaje biorąc pod uwagę zastosowane w tych aparatach technologie. No i lata produkcji mniej więcej nakrywają się. Generalnie Nikon F100 i Nikon F6 są to ostatnie lustrzanki "analogowe" od Nikona. Pozdrawiam. 👍👍👍
Był uzupełnieniem F5, powstał w 1999 jako odświeżenie piątki. F6 było produkowane od 2004 czyli już u schyłku ery filmu, no i F100 i F6 to bardzo podobne modele. Z drugiej strony jakie to ma znaczenie, to po prostu wspaniałe maszyny 😉
F100 to jak najbardziej jest uproszczony i lżejszy krewniak F5. Nikt nigdy nie nazywał tego aparatu budżetowym. Pojawił się na rynku 5 lat przed F6.
Jako człowiek, który zaczynał od Canona, tłumaczę to sobie przez analogię do cyfrowego 5D i 1D 😌
@@mateusz.zimnoch Coś w tym duchu, przy czym u Nikona była lepsza kompatybilność systemowa, że tak powiem, bo sięgająca wstecz aż do pierwszego F z 1959 roku. Z niedużymi wyjątkami wszystko do wszystkiego pasowało i użytkownik nie musiał dużo zmieniać przy zakupie takiego czy innego nowego korpusu albo nowego obiektywu. Tak było jeszcze całkiem niedawno i to był przez długie dziesięciolecia miernik profesjonalizmu Nikona. Canon przechodząc na serię EOS całkowicie pożegnał się ze starszymi generacjami. Nagle wszystko było w nim do wymiany, trzeba było budować system od nowa. A Nikon trzymał się swojej filozofii ciągłości systemu. Ale i tak nie do prześcignięcia pod tym względem jest Leica z bagnetem M, w której przez 70 lat (za rok stuknie jubileusz) nadal prawie wszystko do wszystkiego pasuje, a i 90-letnie gwintowe obiektywy też daje się podłączyć przez firmowe adaptery do najnowszych aparatów.
Mam oba. Każdy z nich przynosi inne przeżycia przy fotografowaniu. F100 to taka lustrzanka cyfrowa na kliszę, dająca doskonale naświetlone zdjęcia praktycznie bez udziału fotografa, któremu pozostaje poprawnie skadrować i nacisnąć spust migawki. FM2 wręcz odwrotnie, wszystko jest w rękach i oku fotografa. Czysta mechanika, jeśli nie liczyć światłomierza. Wydaje się, że będzie działać wiecznie. Bateryjka od nowości, czyli dobrze ponad 20 lat od produkcji (FM2 był produkowany bodajże do roku 2000, mój jest z ostatnich serii) nadal dobrze działa. Autorze, kupuj FM2! Są dostępne egzemplarze w doskonałym stanie technicznym i wizualnym, co np. przy F3 wcale nie jest oczywiste, bo F3 przeważnie używali zawodowcy, więc aparaty bywają znacznie bardziej zużyte. Do tego świetnie pasuje któraś manualna pięćdziesiątka Nikkor AI-S albo równorzędny Zeiss ZF (ja mam właśnie z takim Planarem 1,4/50) i masz gotowy prezent dla wnuków za kilkadziesiąt lat. A przez ten czas sam się nacieszysz.😀
Z tymi wnukami to powoli! 😂
Ale tak, z testowanych egzemplarzy bez cienia wątpliwości szedłbym w serię FM. Tylko cóż zrobić, gdy Leica M6 mi w głowie… 🤷🏻♂️
@@mateusz.zimnoch Leica to temat na odrębną rozmowę, ponieważ jest to jeszcze inne przeżycie fotograficzne, całkiem odmienne od lustrzanek. Mnie 10 lat temu tak urzekła M3, że mam dwie sztuki i od tego czasu moje Nikony są używane bardzo sporadycznie. Ale nie dam złego słowa powiedzieć ani na FM2, ani na F100, ani też na mojego weterana F801S, na którym ponad 30 lat temu zacząłem się uczyć poważnej fotografii. Wszystko przed nim (od Smieny 8M przed Zenita TTL, FEDa aż do Praktiki MTL5B) było mało poważne, na pół gwizdka.
To prawda, dalmierze vs. lustrzanki to batalia na innym poziomie i stoczymy ją przy innej okazji 😌 Tymczasem FM2 rządzi 🫡
Obydwa bardzo fajne aparaty, ale za drogie. Wolę mieć kilka tańszych (oczywiście nie mówimy o złomie) i sobie móc pozmieniać sprzęt. Moje odkrycie, to np. Chinon CE-4 (jako Revueflex AC2) - rewelacyjny aparat za niewielkie pieniądze. Żeby go przebić musiałbym zapłacić duuużo więcej i niekoniecznie miałbym większą przyjemność z "pstrykania". Przy dobrej mechanicznej migawce oczywiście klisza i obiektyw są najważniejszymi elementami.🙂
Co kto lubi! Jeśli Chinon wystarcza, to nie ma najmniejszego sensu zastępować go czymś innym. Ale za wyborem aparatu stoją różne motywacje. Na pewno znany model Nikona to z perspektywy czasu lepsza inwestycja od innych, nawet porównywalnych jakościowo sprzętów. Bo bardziej podrożeje, bo w razie czego łatwiej będzie sprzedać etc. 😌
@@mateusz.zimnoch Pełna zgoda, że Nikon FM2 to cacko. Gdybym miał kasę na zbyciu to na pewno bym sobie takiego sprawił (tego tytanowego 🙃). Ale wartość inwestycyjna nie ma dla mnie większego znaczenia. Gdybym wiedział, że ktoś będzie fotografował, a nie postawi na półce, to oddałbym za półdarmo.😃
W pierwszym moim wpisie jest błąd - powinno być Revueflex AC3. Ma takiego "judasza" do podglądu przysłony. Średnio widoczne po ciemku, ale fajny bajer. 🤩
Nie wiem gdzie kupujecie te aparaty po 600zł :P póki co fm2 to tak 1000+
FM2 tak, ale FM pierwszej generacji da się znaleźć poniżej 1000 zł. W tym momencie na Allegro widzę body za 950 zł - więc jak się dobrze poszuka, znajdzie się i taniej 🫡
@@mateusz.zimnoch czyli wciąż bliżej 1k niż 600, ale ogólnie analogii poszły mocno w górę z cenami, więc nie dziwię się. Trochę to boli, ale już bardziej bolą chyba klisze jednak.
Jak dołączysz do mojego Patronite, to z chęcią Ci pomogę znaleźć taki bliżej 600 zł niż 1000 zł 🫡
Mam drugi egzemplarz f100 i nigdy nie zauważyłem aby konczyly film na 36 klatce.
Przekażę Konradowi 🫡
Lubię Nikony, ale nie lubię zwiniętej rolki, bo mam dodatkową robotę w ciemni. Stabilizacja działa tylko trochę prądu ciągnie.
F80 dziala z VR. Ale jest to aparat o bardzo slabej jakosci materialow. Pokretlo trybow dawno juz mi popekalo, o zaczepach klapki od filmu nawet nie wspomne. Polecam jednak F100, o f6 nie spominajac bo to juz spory budzet. Jedyne z czym te analogi nie dzialaja to elektromagnetyczna przeslona - czyli szkielka "E".
Czuć budżetowość w f80, mój jest akurat w pięknym stanie. F80 jak działa dobrze, to jest naprawdę wiele potrafiącym maluchem 😉
@Stupido91 Jak kupowalem swojego F80 to tez byl w ladnym stanie. I mimo, ze jakos duzo go nier uzywalem, to po prostu sie pokretlo trybow rozpadlo od lezenia w szafie, zabki od klapki filmu sie wylamaly, klapka od batrerii jest teraz na tasme klejaca, nio i oczywiscie body zaczelo sie lepic, wiec trzeba bylo benzyna zmyc te ich smietna gumowana warstwe.
Eee tam. Lepiej Minolte kupic i cieszyc sie tanim szklem.
W zeszłym roku odkupiłem sprzęt analogowy. Po 5 rolkach pozbyłem się tego paździerza, bo nie dało się oglądać efektów. Nota bene w dawnych czasach używałem właśnie Nikonów począwszy od FG20, FM2 , F801 , F90. Każdy współczesny cyfrak kładzie na łopatki analogi.
Żaden współczesny „cyfrak” nie kładzie na łopatki analogów, bo to dwa różne media i ich porównywanie w tak kategoryczny sposób nie ma większego sensu. Oczywiście, można wskazywać zalety i wady każdego z rozwiązań, ale stawianie jednego nad drugim jest jak dyskusja o wyższości motocyklu nad rowerem.
Rok temu wygrałem spory konkurs fotograficzny fotografią sprzed 33 lat. Oczywiscie analogową. Natomiast uważam, że używanie kliszy w terazniejszości nie ma kompletnie sensu. Po pierwsze klisze nie są takie same jak wtedy, po drugie zakrawa na bycie snobem celowe psucie kadrów za pomocą kliszy. "To se ne wrati"
@@mateusz.zimnoch
Ale co się ne vrati, fotografia analogowa? Przecież dokładnie to się aktualnie dzieje, czy to się komuś podoba, czy nie 😌 Ja tam wolę nie polemizować z rzeczywistością ani nie formułować radykalnych opinii na jej temat, tylko szukać zrozumienia dla różnych sposobów myślenia. Sprowadzanie fotografii tradycyjnej do snobizmu to naprawdę dziwaczny pomysł…
@@MrPiotrd dziękuję za podzielenie się poglądem i gratuluję wygranego sporego konkursu fotograficznego, tymczasem biorę mój snobistyczny aparat na film i idę na fotki ;)
Zastanawiam się tylko co wkręcisz do tego złoma? Weź pod uwagę, że klisze mają tylko tożsame pudełka. Sam materiał udaje ten oryginalny. Jeśli nie obrabiałeś 30 lat temu klisz i papierów to nie wiesz o czym mówię. @@Stupido91