Jeśli adwokat mówi, że to funkcjonariusz będzie interpretował przepisy według własnego widzimisię, to znaczy, że prawo w tym kraju zeszło na dno i 3 metry mułu. A może wreszcie ktoś uczciwie powie, że prawa obywatelskie zostały anulowane (mimo braku decyzji o wprowadzeniu któregoś ze stanów wyjątkowych) i to funkcjonariusze teraz decydują, co nam wolno, a co nie? Tak by było uczciwie.
Adwokat nic nie mówi o tym kto będzie interpretował, mówi tylko że funkcjonariusz wystawi mandat za opór wobec władzy czy tam wobec odpowiedniego przepisu, i nic go nie będzie obchodzić zgodność owego przepisu z czymkolwiek, bo to nie jest sprawa funkcjonariusza, nic mu do tego.
@@tyler1086 1:21 "Problem tylko polega znów na interpretacji. Przepis jest bardzo ogólny, jeśli chodzi zwłaszcza o ten wyjątek, który dotyczy zaspokajania potrzeb i tak naprawdę *od dobrej woli* osoby, która chce ten przepis zinterpretować będzie zależało, czy zostaniemy ukarani, czy nie".
Czyli konkludując podsumowanie filmu mogę rozumieć, że w zasadzie nic mi nie wolno bo od dobrej woli jakiegoś, być może - nadgorliwca w mundurze, zależeć będzie czy wystawi mi mandat którego potencjalnie nie przyjmę, ale do tego trzeba się przynajmniej w pewnym stopniu "postawić" co pewnie spowoduje tym większą chęć ukarania mnie, więc dla zasady skieruje moją sprawę również na drogę administracyjną. Albo, druga możliwość - trafię na "człowieka w mundurze", rozumiejącego moją argumentację, że ruchu potrzebuję jak powietrza (sic!), bo wcześniej trzy razy w tygodniu chodziłem na intensywne treningi sztuk walki, a później jeszcze w sobotę na basen, a obecnie od kilku tygodni zero wszystkiego i zwyczajnie bez ruchu się duszę. Więc policjant-człowiek może i pokiwa głową ze zrozumieniem ale, aby wykazać się skutecznością, po powrocie do komendy skieruje moją sprawę na drogę administracyjną, o której efekcie zostanę poinformowany po fakcie otrzymując natychmiastowy nakaz zapłaty znaczącej kwoty, a później mogę się bujać po sądach nawet i przez pięć lat z odwołaniami, więc powodzenia... Dobrze rozumiem? !Państwo prawa kur...ka. Coraz bardziej rozumiem nawoływania coponiekturych o tym że żyjemy w bantustanie, bo gdzie w tym wszystkim człowiek?
Albo nie zostaniesz poinformowany. Listonosze masowo wrzucają awiza, a normalnemu człowiekowi nie chce się marnować 3 godzin stania na wygwizdowie przed pocztą, żeby takie pismo odebrać ;)
Jeśli faktycznie trzy dni w tygodniu intensywnie trenujesz sztuki walki, to z dwoma krawężnikami powinieneś sobie z łatwością poradzić. Ja bym tak zrobił. Zostaliby nieprzytomni, no chyba że, byłoby zbyt wielu świadków, ale na przebieżce gdzieś w lesie to mało prawdopodobne.
Jak można dostać mandat nieprawnie za coś co nie jest wykroczeniem to policjant wystawiający mandat jest przestępcą i powinien być wywalony na zbity pysk z policji. Ale rozumiem że Pani Magdalena z doświadczenia prawniczego wie że takie sytuacje w tym ciekawym kraju występują a policjanci jak święte krowy w Indiach zawsze mają rację i się wybronią ( bo przecież są służbą państwową ). Także Polaczku płacz i płać a służby państwowe które utrzymujesz będą Ci się w oczy śmiać.( coś mi się zrymowało )
5:50 zawsze lepiej porozmawiać, niż się stawiać? I Pani jest prawnikiem? *Każde słowo* wypowiedziane przez obywatela w obecności jakichkolwiek organów administracji państwowej może być użyte przeciw obywatelowi. Tylko winny się tłumaczy. Nie bez powodu każdy poważny adwokat współpracę ze swoim klientem rozpoczyna słowami *nigdy nic nie mów policji* . I bez żadnego "ale", po prostu zamknąć gębę na kłódkę i nic nie mówić. Policjant ma prawo wylegitymować osobę, wobec której podejmuje zgodną z prawem interwencję, więc przedstawić się trzeba (i wypada), ale to wszystko, *cała reszta to dowody na naszą niekorzyść* . Nic, co powiesz, nie sprawi, że policjant chcący cię ukarać/zatrzymać odstąpi od tego i narazi się na karę niedopełnienia obowiązków służbowych (do 3 lat). Za to wszystko, co powiesz może znaleźć się w aktach sprawy jako dowód przeciw tobie. Wniosek jest oczywisty.
dokladnie, odmawiam odpowiedzi na pytanie i tyle, nawet nie trzeba sie kłócić czy się z tym co ci milicjant gada uznajesz za zgodne z prawem czy nie. Sąd to ma rozstrzygnąć
To jest tak, jak żołnierz wzięty do niewoli. Podaje tylko swoje imię i nazwisko, stopień wojskowy i jednostkę wojskową, którą reprezentuje. I tylko tyle.
Dzięki, trochę mi się rozjaśniło ale raczej smutny obraz się z tego wyłania. Mnie interesuje jeszcze jedna kwestia, mianowicie czy policjanci mogą zażądać okazania paragonu gdy mnie spotkają z siatką zakupów ze sklepu spożywczego czy leków? Czy mogą chcieć podejść do sklepu i zapytać sprzedawcy czy faktycznie robiłem te zakupy? :) Zdrówka Ci życzę.
Widocznie w naszym pojebanym kraju moga upozorowac napasc i cie zabic, nigdzie nic nie jest i nie bedzie napisane jak ma egzekwowac prawo to zalezy zazwyczaj na co pozwala przelozony ogar
No. Cztery lata minęło i znowu trzeba przerabiac ten film, bo grypka znowu sie zbliża. A teraz uśmiechnieta wladzuchna - nauczona na błędach tych siermieznych pisiakow - dopiero dokreci srubunie. Ech.
Witam mam taką jedną zagwostke a zarazem pytanie jestem osobą niepełnosprawna poruszająca się o własnych siłach teraz kiedy nie mogę korzystać z rehabilitacji ratuje się w domu ale też jednym z moich ćwiczeń jest jazda na rowerze która poprawia moja sprawność w znacznym stopniu co w tej sytuacji mam robić? Czy mogę wykonywać moje ćwiczenie?
Bardzo dziękuję za rzeczowy film. Mam pytanie co z przemieszczaniem się pomiędzy swoimi nieruchomościami? Ponadto dobrze rozumiem, że mogę się przemieszczać np samochodem z dwójką znajomych, jeśli np jedziemy na zakupy?
Dziękuję za filmiki. Chciałbym się dowiedzieć jak te zakazy wyglądają w przypadku Art 52 Konstytucji? Dlaczego kara nałożona jest pobierana od razu, a nie po ew. rozstrzygnięciu sądu? Czy jeśli będę czekał kilka lat na rozstrzygnięcie to czy później dostanę kwotę wraz z odsetkami? I czy Państwo jest zobowiązane do zwrotu pieniędzy poniesionych np. na adwokata?
Poczytaj o karach administracyjnych i mandatach. Od jednej i drugiej kary możesz się odwołać ale są to różne procedury. Coraz głośniej o legalności tych kar mówią prawnicy i sam Rzecznik Praw Obywatela. Pani Magda ładnie tłumaczy co do legalności wystawiania mandatów. Co do kosztów zastępstwa procesowego (adwokata) pokrywa je strona przegrywająca czyli jeżeli wygrasz w sądzie to Państwo oddaje Ci wszystkie koszty postępowania.
Przecierz sie ciebie pyta czy przyjmujesz, jak zaczniesz od razu drzec ryja ze ty nic nie podpiszesz to cie ujebie, jak obserwujesz jak sie rozwija sytuacja wytlumaczysz i powiesz ze zbierasz gacie w troki to moze pouczy
Przecierz sie ciebie zapyta czy przyjmujesz, jak odrazu bedziesz darl ryja ze ty nic nie przyjmujesz to cie udupi, jak bedziesz obserwowal jak sytuacja sie rozwija i wrazie czego zbierzesz dupe w troki to moze da pouczenie
Niestety ale zdolność do inteligentnej oceny w przypadku policjantów patrolujących tzw krawężników, jest bardzo mała, i rozmowa z nimi na temat odstąpienia (w przypadku gdy dobrze wiedzą, że są to niezgodne z prawem nałożenia kary gdyż nie ma stanu wyjątkowego) jest raczej kompletnie bez sensowna w przypadku zatrzymania.
Nie, nic nam nie wolno i na dodatek obywatele rzekomy "suweren" zgodzili się w referendum na komunistyczną ustawę zasadniczą, tak napisaną by obywatele nie dysponowali podstawowym prawem każdego człowieka, wolnością, takie stwierdzenie w konstytucji nie pada, obywatele nie są wolni, ich wolność nie jest ograniczona wyłączie ustawą i wyłącznie czasowo w razie uzasadnionej potrzeby. Konstytucja daje obywatelom tylko pewne swobody i natychmiast ich działanie ogranicza do dowolnej interpretacji potrzebnej aktualnej władzy. Tak zwany suweren nie ma najmniejszej szansy na zmianę tej kagańcowej ustawy.
Art. 52. 1. Każdemu zapewnia się wolność poruszania się po terytorium Rzeczypospolitej Polskiej oraz wyboru miejsca zamieszkania i pobytu. 2. Każdy może swobodnie opuścić terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. 3. Wolności, o których mowa w ust. 1 i 2, mogą podlegać ograniczeniom określonym w ustawie. (...) Art. 82. Obowiązkiem obywatela polskiego jest wierność Rzeczypospolitej Polskiej oraz troska o dobro wspólne. Art. 83. Każdy ma obowiązek przestrzegania prawa Rzeczypospolitej Polskiej. Czy zauważyłeś , że w art.52 Konstytucji, jest również ust.3 ???
Pani Magdaleno, chciałbym podpytać o doprecyzowany przypadek, mam działkę w innej dzielnicy Warszawy, na skraju miasta, która jest moją własnością. Działka niestety nie jest jeszcze ogrodzona. Czy mając akt notarialny w ręku i uzasadnienie, że muszę jechać podlać/rozsadzić rośliny, lub, że sąsiad zadzwonił, że ktoś łaził po działce coś nabałaganił, czy z takim komentarzem mogę w ramach niezbędnych czynności życia codziennego udać się na działkę razem z żoną i dziećmi? A może bardziej stosowny byłby komentarz, że muszę pomierzyć odległości drzew na działce, bo muszę jak najszybciej złożyć wniosek o wycięcie, aby w przyszłości odpowiednio się pobudować - czy to jest czynność niezbędna w tym czasie? Na żonę i dzieci mam taki komentarz, że żona musi mi pomóc, a dzieci same w domu nie zostaną. Czy takie argumenty można oprzeć o czynności niezbędne dla życia codziennego (pomijając już tą różnie widzianą rekreację)? Z góry bardzo dziękuję za odpowiedź. Pozdrawiam, Kamil.
Nie zrozumiałes? To zależy od interpretacji policjanta co dla ciebie jest niezbedne a co nie, a nie dla ciebie. Jak zobaczy ze cfaniakujesz to zrobi to na co ma ochote
Jeżeli działka jest twoją, formalnie, własnością, płacisz podatek gruntowy, itp. to masz obowiązek o nią dbać, doglądać swe mienie, (i płacić podatki) ogródź ją a będziesz mógł na niej wypoczywać z rodziną. Nikt nie zabrania troski o swe nieruchomości.
jakie konsekwencje i wobec kogo mogłyby być wyciągnięte (w stosunku do naszego rządu) w sytuacji gdyby wyszło na jaw że cała ta, przepraszam za określenie ale "szopka" wokół zagrożenia pandemią okazała się wytworem medialnym inicjowanym przez jakieś nieznane grupy interesów?
Ta pani bezstronnie bełkocze. Nie zauważyłem żeby wspomniała, że przepisy o których mówi nie są prawem, tylko bezprawiem. Taki bezstronny bełkot potrzebny jest rzontttowi.
Wręcz przeciwnie - wreszcie trafił się prawnik, który wyraźnie mówi, że prawo w tym kraju to prawo "widzimisię policjanta/inspektora" i jego dowolnej interpretacji. Własnie takiego prawnika bym zatrudnił - bo zamiast słuchać bajeczek "wszystko będzie dobrze, proszę się nie martwić", kobieta wyraźnie mówi, że sami prawnicy nie wiedzą w jakim kierunku to idzie, i jedyne co wiedzą, to to, jak się zachować w danej sytuacji. Mogę jedynie rzec - brawo za odwagę cywilną, Pani Magdaleno.
Jeśli adwokat mówi, że to funkcjonariusz będzie interpretował przepisy według własnego widzimisię, to znaczy, że prawo w tym kraju zeszło na dno i 3 metry mułu.
A może wreszcie ktoś uczciwie powie, że prawa obywatelskie zostały anulowane (mimo braku decyzji o wprowadzeniu któregoś ze stanów wyjątkowych) i to funkcjonariusze teraz decydują, co nam wolno, a co nie? Tak by było uczciwie.
Totalitarny ustrój przyjęty z przyklaskiem motłochu, skądś to znamy...
Nikt nic nie przyjmował mamy wciaz rzady i ustroj z zsrr, jak wam mowili ze trzeba wszystko zresetowac to siedzicie cicho na pizdach
Adwokat nic nie mówi o tym kto będzie interpretował, mówi tylko że funkcjonariusz wystawi mandat za opór wobec władzy czy tam wobec odpowiedniego przepisu, i nic go nie będzie obchodzić zgodność owego przepisu z czymkolwiek, bo to nie jest sprawa funkcjonariusza, nic mu do tego.
Ewentualny sąd zrobi dokładnie to samo....bez złudzeń
@@tyler1086 1:21 "Problem tylko polega znów na interpretacji. Przepis jest bardzo ogólny, jeśli chodzi zwłaszcza o ten wyjątek, który dotyczy zaspokajania potrzeb i tak naprawdę *od dobrej woli* osoby, która chce ten przepis zinterpretować będzie zależało, czy zostaniemy ukarani, czy nie".
Czyli konkludując podsumowanie filmu mogę rozumieć, że w zasadzie nic mi nie wolno bo od dobrej woli jakiegoś, być może - nadgorliwca w mundurze, zależeć będzie czy wystawi mi mandat którego potencjalnie nie przyjmę, ale do tego trzeba się przynajmniej w pewnym stopniu "postawić" co pewnie spowoduje tym większą chęć ukarania mnie, więc dla zasady skieruje moją sprawę również na drogę administracyjną. Albo, druga możliwość - trafię na "człowieka w mundurze", rozumiejącego moją argumentację, że ruchu potrzebuję jak powietrza (sic!), bo wcześniej trzy razy w tygodniu chodziłem na intensywne treningi sztuk walki, a później jeszcze w sobotę na basen, a obecnie od kilku tygodni zero wszystkiego i zwyczajnie bez ruchu się duszę. Więc policjant-człowiek może i pokiwa głową ze zrozumieniem ale, aby wykazać się skutecznością, po powrocie do komendy skieruje moją sprawę na drogę administracyjną, o której efekcie zostanę poinformowany po fakcie otrzymując natychmiastowy nakaz zapłaty znaczącej kwoty, a później mogę się bujać po sądach nawet i przez pięć lat z odwołaniami, więc powodzenia... Dobrze rozumiem? !Państwo prawa kur...ka. Coraz bardziej rozumiem nawoływania coponiekturych o tym że żyjemy w bantustanie, bo gdzie w tym wszystkim człowiek?
Albo nie zostaniesz poinformowany. Listonosze masowo wrzucają awiza, a normalnemu człowiekowi nie chce się marnować 3 godzin stania na wygwizdowie przed pocztą, żeby takie pismo odebrać ;)
Jeśli faktycznie trzy dni w tygodniu intensywnie trenujesz sztuki walki, to z dwoma krawężnikami powinieneś sobie z łatwością poradzić. Ja bym tak zrobił. Zostaliby nieprzytomni, no chyba że, byłoby zbyt wielu świadków, ale na przebieżce gdzieś w lesie to mało prawdopodobne.
Żyjemy w kraju totalitarnym!
Jak można dostać mandat nieprawnie za coś co nie jest wykroczeniem to policjant wystawiający mandat jest przestępcą i powinien być wywalony na zbity pysk z policji. Ale rozumiem że Pani Magdalena z doświadczenia prawniczego wie że takie sytuacje w tym ciekawym kraju występują a policjanci jak święte krowy w Indiach zawsze mają rację i się wybronią ( bo przecież są służbą państwową ). Także Polaczku płacz i płać a służby państwowe które utrzymujesz będą Ci się w oczy śmiać.( coś mi się zrymowało )
5:50 zawsze lepiej porozmawiać, niż się stawiać?
I Pani jest prawnikiem? *Każde słowo* wypowiedziane przez obywatela w obecności jakichkolwiek organów administracji państwowej może być użyte przeciw obywatelowi. Tylko winny się tłumaczy. Nie bez powodu każdy poważny adwokat współpracę ze swoim klientem rozpoczyna słowami *nigdy nic nie mów policji* . I bez żadnego "ale", po prostu zamknąć gębę na kłódkę i nic nie mówić. Policjant ma prawo wylegitymować osobę, wobec której podejmuje zgodną z prawem interwencję, więc przedstawić się trzeba (i wypada), ale to wszystko, *cała reszta to dowody na naszą niekorzyść* .
Nic, co powiesz, nie sprawi, że policjant chcący cię ukarać/zatrzymać odstąpi od tego i narazi się na karę niedopełnienia obowiązków służbowych (do 3 lat). Za to wszystko, co powiesz może znaleźć się w aktach sprawy jako dowód przeciw tobie. Wniosek jest oczywisty.
dokladnie, odmawiam odpowiedzi na pytanie i tyle, nawet nie trzeba sie kłócić czy się z tym co ci milicjant gada uznajesz za zgodne z prawem czy nie. Sąd to ma rozstrzygnąć
To jest tak, jak żołnierz wzięty do niewoli. Podaje tylko swoje imię i nazwisko, stopień wojskowy i jednostkę wojskową, którą reprezentuje. I tylko tyle.
Nie wygląda to wszystko optymistycznie. Samo ministerstwo wprowadza w błąd swoim Q&A na stronie gov.pl
konkretnie
Każdy wie że to sciema;) Ale lubię Panią oglądać:)
Dzięki, trochę mi się rozjaśniło ale raczej smutny obraz się z tego wyłania. Mnie interesuje jeszcze jedna kwestia, mianowicie czy policjanci mogą zażądać okazania paragonu gdy mnie spotkają z siatką zakupów ze sklepu spożywczego czy leków? Czy mogą chcieć podejść do sklepu i zapytać sprzedawcy czy faktycznie robiłem te zakupy? :) Zdrówka Ci życzę.
Widocznie w naszym pojebanym kraju moga upozorowac napasc i cie zabic, nigdzie nic nie jest i nie bedzie napisane jak ma egzekwowac prawo to zalezy zazwyczaj na co pozwala przelozony ogar
A gdzie jest zapisne ze nie wolno biegac jezdzic rowerem w celach rekracyjnych i tp?
bardzo dobry materiał! dziękuję!
No. Cztery lata minęło i znowu trzeba przerabiac ten film, bo grypka znowu sie zbliża. A teraz uśmiechnieta wladzuchna - nauczona na błędach tych siermieznych pisiakow - dopiero dokreci srubunie. Ech.
No brawo pani adwokat, dzięki pani wszyscy przygłupawi policjanci będą teraz pewni, że mogą dać karę/mandat i będą to robić.
Witam mam taką jedną zagwostke a zarazem pytanie jestem osobą niepełnosprawna poruszająca się o własnych siłach teraz kiedy nie mogę korzystać z rehabilitacji ratuje się w domu ale też jednym z moich ćwiczeń jest jazda na rowerze która poprawia moja sprawność w znacznym stopniu co w tej sytuacji mam robić? Czy mogę wykonywać moje ćwiczenie?
Bardzo dziękuję za rzeczowy film. Mam pytanie co z przemieszczaniem się pomiędzy swoimi nieruchomościami? Ponadto dobrze rozumiem, że mogę się przemieszczać np samochodem z dwójką znajomych, jeśli np jedziemy na zakupy?
tego pani adwokat niestety nie wie , kto wie czy wcześniej nie zajmowała się np. nieruchomościami
Dziękuję za filmiki. Chciałbym się dowiedzieć jak te zakazy wyglądają w przypadku Art 52 Konstytucji? Dlaczego kara nałożona jest pobierana od razu, a nie po ew. rozstrzygnięciu sądu? Czy jeśli będę czekał kilka lat na rozstrzygnięcie to czy później dostanę kwotę wraz z odsetkami? I czy Państwo jest zobowiązane do zwrotu pieniędzy poniesionych np. na adwokata?
Poczytaj o karach administracyjnych i mandatach. Od jednej i drugiej kary możesz się odwołać ale są to różne procedury. Coraz głośniej o legalności tych kar mówią prawnicy i sam Rzecznik Praw Obywatela. Pani Magda ładnie tłumaczy co do legalności wystawiania mandatów. Co do kosztów zastępstwa procesowego (adwokata) pokrywa je strona przegrywająca czyli jeżeli wygrasz w sądzie to Państwo oddaje Ci wszystkie koszty postępowania.
Pani Magdo - jak prowadzić rozmowę gdy chcemy odmówić przyjęcia kary/mandatu?
Przecierz sie ciebie pyta czy przyjmujesz, jak zaczniesz od razu drzec ryja ze ty nic nie podpiszesz to cie ujebie, jak obserwujesz jak sie rozwija sytuacja wytlumaczysz i powiesz ze zbierasz gacie w troki to moze pouczy
Przecierz sie ciebie zapyta czy przyjmujesz, jak odrazu bedziesz darl ryja ze ty nic nie przyjmujesz to cie udupi, jak bedziesz obserwowal jak sytuacja sie rozwija i wrazie czego zbierzesz dupe w troki to moze da pouczenie
Niestety ale zdolność do inteligentnej oceny w przypadku policjantów patrolujących tzw krawężników, jest bardzo mała, i rozmowa z nimi na temat odstąpienia (w przypadku gdy dobrze wiedzą, że są to niezgodne z prawem nałożenia kary gdyż nie ma stanu wyjątkowego) jest raczej kompletnie bez sensowna w przypadku zatrzymania.
Pani mecenas, Nie odpowiedziała Pani na pytanie zawarte w tytule filmu. Czy nam cokolwiek wolno?
Nie, nic nam nie wolno i na dodatek obywatele rzekomy "suweren" zgodzili się w referendum na komunistyczną ustawę zasadniczą, tak napisaną by obywatele nie dysponowali podstawowym prawem każdego człowieka, wolnością, takie stwierdzenie w konstytucji nie pada, obywatele nie są wolni, ich wolność nie jest ograniczona wyłączie ustawą i wyłącznie czasowo w razie uzasadnionej potrzeby. Konstytucja daje obywatelom tylko pewne swobody i natychmiast ich działanie ogranicza do dowolnej interpretacji potrzebnej aktualnej władzy. Tak zwany suweren nie ma najmniejszej szansy na zmianę tej kagańcowej ustawy.
NIE MA ZGODY NA TAKIE PRZEPISY-PLAN DEMIA
A co z tym, że to rozporządzenie łamie konstytucję? Art 52! Jak zwykle najważniejszy wątek przemilczany, pani adwokat.
Art. 52. 1. Każdemu zapewnia się wolność poruszania się po terytorium Rzeczypospolitej Polskiej oraz wyboru miejsca zamieszkania i pobytu.
2. Każdy może swobodnie opuścić terytorium Rzeczypospolitej Polskiej.
3. Wolności, o których mowa w ust. 1 i 2, mogą podlegać ograniczeniom określonym w ustawie.
(...)
Art. 82. Obowiązkiem obywatela polskiego jest wierność Rzeczypospolitej Polskiej oraz troska o dobro wspólne.
Art. 83. Każdy ma obowiązek przestrzegania prawa Rzeczypospolitej Polskiej.
Czy zauważyłeś , że w art.52 Konstytucji, jest również ust.3 ???
@@aroz3481 zgadza się. Ust. 3 mówi o USTAWIE. O jaką USTAWĘ chodzi? Jaka USTAWA pozwala na ograniczenie przemieszczania się bez stanu nadzwyczajnego?
@@Biophob Oglądnij sobie pierwszą część A potem drugą, moze to coś pomoże
@@aroz3481 chętnie, ale najpierw odpowiedz na pytanie: jaka ustawa?
@@Biophob myślę , że w pierwszej części na początku masz podane ustawy i rozporzadzenie
A art 47 konstytucji? Trzeba informować policjanta?
Pani Magdaleno, chciałbym podpytać o doprecyzowany przypadek, mam działkę w innej dzielnicy Warszawy, na skraju miasta, która jest moją własnością. Działka niestety nie jest jeszcze ogrodzona. Czy mając akt notarialny w ręku i uzasadnienie, że muszę jechać podlać/rozsadzić rośliny, lub, że sąsiad zadzwonił, że ktoś łaził po działce coś nabałaganił, czy z takim komentarzem mogę w ramach niezbędnych czynności życia codziennego udać się na działkę razem z żoną i dziećmi? A może bardziej stosowny byłby komentarz, że muszę pomierzyć odległości drzew na działce, bo muszę jak najszybciej złożyć wniosek o wycięcie, aby w przyszłości odpowiednio się pobudować - czy to jest czynność niezbędna w tym czasie? Na żonę i dzieci mam taki komentarz, że żona musi mi pomóc, a dzieci same w domu nie zostaną. Czy takie argumenty można oprzeć o czynności niezbędne dla życia codziennego (pomijając już tą różnie widzianą rekreację)? Z góry bardzo dziękuję za odpowiedź. Pozdrawiam, Kamil.
Nie zrozumiałes? To zależy od interpretacji policjanta co dla ciebie jest niezbedne a co nie, a nie dla ciebie. Jak zobaczy ze cfaniakujesz to zrobi to na co ma ochote
@@werewilk ale ja pytam Pani Mandaleny nie Ciebie
Jeżeli działka jest twoją, formalnie, własnością, płacisz podatek gruntowy, itp. to masz obowiązek o nią dbać, doglądać swe mienie, (i płacić podatki) ogródź ją a będziesz mógł na niej wypoczywać z rodziną. Nikt nie zabrania troski o swe nieruchomości.
MAGDA MÓWISZ JAK PRAWNIK PO ZAWODÓWCE PRZYKŁADOWO KRZYSIEK KONONOWICZ Z EGZALTACJĄ I EMFAZĄ DO MAJORA SUCHODOLSKIEGO
jakie konsekwencje i wobec kogo mogłyby być wyciągnięte (w stosunku do naszego rządu) w sytuacji gdyby wyszło na jaw że cała ta, przepraszam za określenie ale "szopka" wokół zagrożenia pandemią okazała się wytworem medialnym inicjowanym przez jakieś nieznane grupy interesów?
Nie nauczyliscie ze tu w razie czego nikt nic nie wie i za nic nie odpowiada.
werewilk liczę na precedens
Ta pani bezstronnie bełkocze. Nie zauważyłem żeby wspomniała, że przepisy o których mówi nie są prawem, tylko bezprawiem. Taki bezstronny bełkot potrzebny jest rzontttowi.
czyli wiem że nic nie wiem - jest prawo czy go nie ma ??? Oj tej pani nie zatrudniłbym nawet w przypadku wykroczenia.
Wręcz przeciwnie - wreszcie trafił się prawnik, który wyraźnie mówi, że prawo w tym kraju to prawo "widzimisię policjanta/inspektora" i jego dowolnej interpretacji. Własnie takiego prawnika bym zatrudnił - bo zamiast słuchać bajeczek "wszystko będzie dobrze, proszę się nie martwić", kobieta wyraźnie mówi, że sami prawnicy nie wiedzą w jakim kierunku to idzie, i jedyne co wiedzą, to to, jak się zachować w danej sytuacji. Mogę jedynie rzec - brawo za odwagę cywilną, Pani Magdaleno.
Jak majster na budowie probuje Ci wyjasnic schemat konstrujcji z wadliwego projektu to masz pretensje do majstra czy tworcy projektu?