Bez kitu, można nakłaniać ludzi żeby czegoś nie brali ale nie pierdoląc głupoty jakoby 3-mmc było 10x silniejsze od fety, hahaha. Przepraszam bardzo ale Pan pewnie ani tej ani tej substancji nei widział na oczy, a co dopiero mówić o próbowaniu ich. 3-MMC inaczej działa niż feta, napewno nie 10x silniej od niej. Bez bzdur.
pierdolenie o szopenie;D dzisiaj przyszło pizgam w sobote z ekipa. A ty dziadziuś żyj w tym teraźniejszym nudnym świecie. Ja lubie sobię zamieszac i wole to alkoholu. Pozdrawiam
@@mrelteys to sie zdziwisz haha (; jestem zyje i mam sie swietnie ( ; w tych czasach kiedy to pisalem, byl nalepszy legalny sort, ktory wychodzil z laboratorium prosto od chemikow czysciutki i smaczny, ze az milo ( ; Przez nasz pojebany system wszystko zdelegalizowali - a co za tym idzie, nic sie nie zmienia... tylko powstaje czarny rynek, gdzie te substancje nadal sa wszechobecne i dostepne, ale w nie takiej jakosci jak kiedys, bo sa produkowane przez amatorskich chemikow i wychodzi ogolnie syf. W tamtych czasach pracowali nad tym skupieni chinczycy w legalnych laboratoriach.
@@mrelteys ludzie sie przekreceli po maczankach do palenia. Ogladalem o tym dokument handlarze - kupowali tanie ziola z targu i to pryskali takim scierwem, ze strach pomyslec. A te maczanki uzaleznialy jak heroina - po nich powstawali tzw ludzie zombie, bylo ich widac z kilometra jak popierdalaja pomiescie w starych lumpach nie dbajac o zycie siebie i opierdalali nawet swoich starszych z cennych przedmiotow w domu by to spylic w lombardzie i miec za co jarac. A takie odczynniki jak 3mmc i inne dostepne wtedy - to byla jedna substancja o ktorej mogles poczytac i zglebic wiedze na ich temat.
Edit: przeglądnąłem właśnie komentarze pod tym filmem... Mnóstwo ignorantów, "coś" tam wiedzących albo nawet i troszkę więcej prezentują stosunek "co ten dziadziu pierdoli...", zachłyśnięci tą szczyptą chemii - co tylko potwierdza poniższe zdania. Jedyny naprawdę sensowny i wartościowy komentarz - Marcin Tel - pozdrawiam, szacun. Cóż... Stronę "moralizatorską" tego wideo - że tak to nazwę - jestem w stanie jak najbardziej zrozumieć z ludzkiego punktu widzenia, jednak kwestie wiedzy i zorientowania w temacie - nie będę komentował... Niestety to, widzimy prowadzi do całkowicie odmiennego rezultatu niż autor owego filmu zapewne chciał osiągnąć... Ogląda coś takiego młody człowiek, widzi starszego Pana ("dziadka"), który nie mając zielonego pojęcia o temacie próbuje straszyć, przestrzegać prawić o tym, aby nie ćpać.... To podobnie jak z prewencją anty-heroinową... Mówi się, jaki to niesamowicie niebezpieczny, uzależniający, niszczący życie narkotyk (czy tak jest - to już kwestia na inną kompletnie inną dyskusję na temat szkodliwości samej heroiny a STYLU ŻYCIA z nią związanego z powodu nielegalności substancji), przestrzegając tym samym, że już po jednej działce "masz przejebane"... No więc młody człowiek jak gąbka chłonie tego typu informacje, po czym ma możliwość spróbowania i weźmie ten jeden raz, ponieważ moralizatorstwo nie przyniosło efektów [rzadko przynosi w takiej formie]... Może będzie fajnie, ale prawdopodobnie po prostu eksperyment zakończy się się na wymiotach... Długim, ciężkim rzygaństwie - mówiąc kolokwialnie :-) Ale nawet jakby było "fajnie" - budzi się taki człowiek następnego dnia i nic się nie stało, nie czuje jeszcze głodu, z życiem nic się nie zmieniło, rodzina spoko, nawet kaca nie ma i sobie myśli - jak takie gówno może mi zniszczyć życie, rodzinę, co oni pierdolą - przecież nic złego się nie stało... I tym właśnie sposobem produkujemy aktywnego narkomana, którym się stanie za rok, dwa, trzy - w zależności od tendencji. A najgorsze jest to, że często tak samo próbuje się zniechęcić młodzież do innych narkotyków - zamiast "anty-heroinową" na początku akapitu możesz, drogi czytelniku owego komentarza, wstawić w sumie dowolną substancję, nawet... marihuanę - w zależności od "zacofania" danego regionu... Tyle jest warta obecna prewencja i ogólnie polityka antynarkotykowa... Podobnie jak film owego - przepraszam - "dziadka"... Przepraszam, gdyż nie piszę tego w celu obrażenia kogokolwiek - widać, że ów sympatyczny starszy pan ma szczersze, dobre intencje - jednak niestety wiem jak to wygląda na prawdę... I mówi to nie osoba, która "zachłysnęła" się ostatnio dopalaczami, tylko osobnik "siedzący w temacie" już ponad dekadę... Tak więc wierzcie czy nie - mógłbym napisać o wiele więcej prawdziwych rzeczy na temat tego problemu. A kończąc jakże "optymistycznym" tonem.... Niestety z doświadczenia wiem, że istnieją osoby, które - choćbyś nie wiadomo jak mówił, przekonywał, pokazywał, tłumaczył - aby zrozumieć po prostu muszą przejść tą drogę sami... I to jest smutne, ale dla nich nie zrobi się nic. Już tyle razy widziałem i przerabiałem ten schemat... Ot, widzę takiego osobnika i wiem, po prostu wiem, że już jest wpierdolony, chociaż sam jeszcze o tym nie wie i de facto jeszcze nie jest... Jeszcze. Dla czystego sumienia i spokoju duszy - mówię mu w co się "wpierdala". I to nie takim moralizatorskim tonem ignoranta, tylko jadę z nim pełen konkret, po czym mówię, żeby na siebie uważał, bo - obym się mylił - ale będziesz miał z tym problemy za jakiś czas i w dupę wsadź sobie swoje bajeczki (o silnej woli, braku skłonności do uzależnień, blablabla), ale jakby nie było - pomóc Ci w tej drodze na pewno nie pomogę... Co innego "pomóc" osobom już wjebanym - bo padł im kontakt, źródełko wyschło, cokolwiek się stało - wiesz, że może być tylko gorzej - pójdą i to zdobędą, za wszelką cenę, nawet trafiając na jakiś kompletny syf, który ich zabije albo zniszczy zdrowie... Sam byłem w takich sytuacjach... Natomiast takiemu osobnikowi co można jeszcze powiedzieć - dokształć się w temacie chociaż, żeby ćpać przynajmniej minimalnie odpowiedzialnie, bo nie ma nic bardziej niebezpiecznego niż "fazowicze"-ignoranci... I... na razie... Naprawdę mnie to nie bawi, z całego serca chciałbym się mylić w takich przypadkach, ale z tymi, których mam okazję w jakiś sposób spotkać później... Pozdrawiam
Pan przekazuje dobra rade, nie zakazuje Wam nic, po prostu Was ostrzega przed naduzyciem i konsekwencjami w bardzo spokojny sposob. Nie wiem skad negatywne komentarze i lapki w gore, i czy zdanie ze jest 10 razy mocniejszy to jedyne co wysluchaliscie?
WPIERDALAJCIE ILE WLEZiE KOSIOR TEMACIK POLECAM SMACZNEGO
równiez
3mmc było wchuj dobre .
Jest*
@@DamianSzajnowski racja.
@@DamianSzajnowski było, teraz to sama trucizna
A ja sztosa w holce ogarnąłem ostatnio
Bardzo fajny kryształ ,jak ktoś na nieświadomy i walnie 300mg to wiadomka, wpływa znacznie bezpieczniej jak amfa. dziękuję
Prawilny temat, kuzyn sztosowej mefy.
Bez kitu, można nakłaniać ludzi żeby czegoś nie brali ale nie pierdoląc głupoty jakoby 3-mmc było 10x silniejsze od fety, hahaha. Przepraszam bardzo ale Pan pewnie ani tej ani tej substancji nei widział na oczy, a co dopiero mówić o próbowaniu ich. 3-MMC inaczej działa niż feta, napewno nie 10x silniej od niej. Bez bzdur.
Do autora filmu: Gada zawsze nie od rzeczy ten co w dupie był i gówno widział. Dziękuję pozdrawiam
NIGDY NIE PRÓBUJCIE 2dpmp!!!!
zajebiste to jest
No własne jesteśmy młodzi i głupi i musimy uczyć się na błędach.
Dobrze pan mówi! Pozdrawiam.
A jak działa metamfetamina?
zajebiście
😂@@bounsiarz001
pierdolenie o szopenie;D dzisiaj przyszło pizgam w sobote z ekipa. A ty dziadziuś żyj w tym teraźniejszym nudnym świecie. Ja lubie sobię zamieszac i wole to alkoholu. Pozdrawiam
Ta? I gdzir jestes teraz- 7 lat po tym komentarzu :D
@@mrelteys to sie zdziwisz haha (;
jestem zyje i mam sie swietnie ( ; w tych czasach kiedy to pisalem, byl nalepszy legalny sort, ktory wychodzil z laboratorium prosto od chemikow czysciutki i smaczny, ze az milo ( ;
Przez nasz pojebany system wszystko zdelegalizowali - a co za tym idzie, nic sie nie zmienia... tylko powstaje czarny rynek, gdzie te substancje nadal sa wszechobecne i dostepne, ale w nie takiej jakosci jak kiedys, bo sa produkowane przez amatorskich chemikow i wychodzi ogolnie syf.
W tamtych czasach pracowali nad tym skupieni chinczycy w legalnych laboratoriach.
@@mrelteys ludzie sie przekreceli po maczankach do palenia. Ogladalem o tym dokument handlarze - kupowali tanie ziola z targu i to pryskali takim scierwem, ze strach pomyslec. A te maczanki uzaleznialy jak heroina - po nich powstawali tzw ludzie zombie, bylo ich widac z kilometra jak popierdalaja pomiescie w starych lumpach nie dbajac o zycie siebie i opierdalali nawet swoich starszych z cennych przedmiotow w domu by to spylic w lombardzie i miec za co jarac.
A takie odczynniki jak 3mmc i inne dostepne wtedy - to byla jedna substancja o ktorej mogles poczytac i zglebic wiedze na ich temat.
@@mrelteys siedzi poryty nie wie co ma robić :D
Edit: przeglądnąłem właśnie komentarze pod tym filmem... Mnóstwo ignorantów, "coś" tam wiedzących albo nawet i troszkę więcej prezentują stosunek "co ten dziadziu pierdoli...", zachłyśnięci tą szczyptą chemii - co tylko potwierdza poniższe zdania. Jedyny naprawdę sensowny i wartościowy komentarz - Marcin Tel - pozdrawiam, szacun.
Cóż... Stronę "moralizatorską" tego wideo - że tak to nazwę - jestem w stanie jak najbardziej zrozumieć z ludzkiego punktu widzenia, jednak kwestie wiedzy i zorientowania w temacie - nie będę komentował...
Niestety to, widzimy prowadzi do całkowicie odmiennego rezultatu niż autor owego filmu zapewne chciał osiągnąć... Ogląda coś takiego młody człowiek, widzi starszego Pana ("dziadka"), który nie mając zielonego pojęcia o temacie próbuje straszyć, przestrzegać prawić o tym, aby nie ćpać....
To podobnie jak z prewencją anty-heroinową... Mówi się, jaki to niesamowicie niebezpieczny, uzależniający, niszczący życie narkotyk (czy tak jest - to już kwestia na inną kompletnie inną dyskusję na temat szkodliwości samej heroiny a STYLU ŻYCIA z nią związanego z powodu nielegalności substancji), przestrzegając tym samym, że już po jednej działce "masz przejebane"... No więc młody człowiek jak gąbka chłonie tego typu informacje, po czym ma możliwość spróbowania i weźmie ten jeden raz, ponieważ moralizatorstwo nie przyniosło efektów [rzadko przynosi w takiej formie]... Może będzie fajnie, ale prawdopodobnie po prostu eksperyment zakończy się się na wymiotach... Długim, ciężkim rzygaństwie - mówiąc kolokwialnie :-) Ale nawet jakby było "fajnie" - budzi się taki człowiek następnego dnia i nic się nie stało, nie czuje jeszcze głodu, z życiem nic się nie zmieniło, rodzina spoko, nawet kaca nie ma i sobie myśli - jak takie gówno może mi zniszczyć życie, rodzinę, co oni pierdolą - przecież nic złego się nie stało... I tym właśnie sposobem produkujemy aktywnego narkomana, którym się stanie za rok, dwa, trzy - w zależności od tendencji. A najgorsze jest to, że często tak samo próbuje się zniechęcić młodzież do innych narkotyków - zamiast "anty-heroinową" na początku akapitu możesz, drogi czytelniku owego komentarza, wstawić w sumie dowolną substancję, nawet... marihuanę - w zależności od "zacofania" danego regionu...
Tyle jest warta obecna prewencja i ogólnie polityka antynarkotykowa... Podobnie jak film owego - przepraszam - "dziadka"...
Przepraszam, gdyż nie piszę tego w celu obrażenia kogokolwiek - widać, że ów sympatyczny starszy pan ma szczersze, dobre intencje - jednak niestety wiem jak to wygląda na prawdę... I mówi to nie osoba, która "zachłysnęła" się ostatnio dopalaczami, tylko osobnik "siedzący w temacie" już ponad dekadę... Tak więc wierzcie czy nie - mógłbym napisać o wiele więcej prawdziwych rzeczy na temat tego problemu.
A kończąc jakże "optymistycznym" tonem.... Niestety z doświadczenia wiem, że istnieją osoby, które - choćbyś nie wiadomo jak mówił, przekonywał, pokazywał, tłumaczył - aby zrozumieć po prostu muszą przejść tą drogę sami... I to jest smutne, ale dla nich nie zrobi się nic. Już tyle razy widziałem i przerabiałem ten schemat... Ot, widzę takiego osobnika i wiem, po prostu wiem, że już jest wpierdolony, chociaż sam jeszcze o tym nie wie i de facto jeszcze nie jest... Jeszcze. Dla czystego sumienia i spokoju duszy - mówię mu w co się "wpierdala". I to nie takim moralizatorskim tonem ignoranta, tylko jadę z nim pełen konkret, po czym mówię, żeby na siebie uważał, bo - obym się mylił - ale będziesz miał z tym problemy za jakiś czas i w dupę wsadź sobie swoje bajeczki (o silnej woli, braku skłonności do uzależnień, blablabla), ale jakby nie było - pomóc Ci w tej drodze na pewno nie pomogę... Co innego "pomóc" osobom już wjebanym - bo padł im kontakt, źródełko wyschło, cokolwiek się stało - wiesz, że może być tylko gorzej - pójdą i to zdobędą, za wszelką cenę, nawet trafiając na jakiś kompletny syf, który ich zabije albo zniszczy zdrowie... Sam byłem w takich sytuacjach... Natomiast takiemu osobnikowi co można jeszcze powiedzieć - dokształć się w temacie chociaż, żeby ćpać przynajmniej minimalnie odpowiedzialnie, bo nie ma nic bardziej niebezpiecznego niż "fazowicze"-ignoranci... I... na razie... Naprawdę mnie to nie bawi, z całego serca chciałbym się mylić w takich przypadkach, ale z tymi, których mam okazję w jakiś sposób spotkać później...
Pozdrawiam
Za dziadka mnie nie przepraszaj bo już mam dwoje wnucząt.
:-)
Panie Krzysztofie, działa pan aktywnie aby pomóc narkomanom tudzież nastolatkom, którzy chcą zacząć swoją drogę z narkotykami?
odezwał się doświadczony szczyt geniuszu...
👏👌
3mmc akurat w miare bezpieczny napewno nie 10x silniejszy od amfetaminy chyba ze ktos nawpierdala sie jak szalony to wiadomo ze moze byc zwarcie xd
Bravo Ty! xD
Pan przekazuje dobra rade, nie zakazuje Wam nic, po prostu Was ostrzega przed naduzyciem i konsekwencjami w bardzo spokojny sposob. Nie wiem skad negatywne komentarze i lapki w gore, i czy zdanie ze jest 10 razy mocniejszy to jedyne co wysluchaliscie?
pawsup93 no na pewno jest w stanie mi czegoś zakazać. Spoko
JanekDawajTeBele Czytales w ogole co napisalem? oO
+pawsup93 Nie gadaj z nim on zjadł z 2 kg 3mmc :D
To nie pomaga, uwierz mi...
Ku przestrodze. Pozdrawiam:)
Naprawdę Pani uważa, że taka "przestroga" w jakikolwiek sposób pomaga? Bo jest wręcz na odwrót...
gowno prawda XDDD .
Lepiej sobie Jointa Zapalić😉
Zioło jest dla zjebów
@@Pvt.Private a prochy są dla patologi i dna elo
@@mateuszcap551 tak, alkohol też