GSS #6: zakon Marii, błotne SPA i kontuzja psa

Поділитися
Вставка
  • Опубліковано 17 лип 2021
  • Czy to pierwszy dzień próby? Z pozoru niewinnie zapowiadający się dzień z niewielkim dystansem, odcisnął na nas spore piętno. Po kolei...
    6:45 - godzina startu z Międzygórza. Od razu pierwsza atrakcja - Wodospad Wilczki. Schodki dookoła wodospadu rozgrzewają mnie natychmiastowo, mimo iż termometr pokazuje 4 stopnie. Wodospad jak wodospad, co mam Wam tu pisać? Woda spływa w dół i robi plusk. Sorry za spłycenie, nie porywa mnie to miejsce. Pewnie dlatego, że w godzinach szczytu to enklawa turystów. Wchodzę głębiej w las, gdzie od samego ranka trwają pracę ZUL-i. Trochę muszę kombinować by obejść ich ogromne maszyny ładujące wielgachne kloce drewna na pakę. Zaczyna się całkiem, całkiem podejście pod Igliczną, gdzie jest Sanktuarium Marii Śnieżnej i po drodze pod górkę ciągle nucę piosenkę dnia, hłe, hłe (szczegóły poniżej). Na - i tak zamkniętej - bramie wisi napis: "psy pozostaw na zewnątrz", a więc żegnam. 😎 Kolejne "starcie" z ZUL-ami: zabarykadowali kłodami zejście z asfaltu na czerwony w las, więc kicam po nich. Dochodzę do Marianówki i tu pierwszy raz widzę mój dzisiejszy cel - Góry Bystrzyckie. Robię słodziutką focię z pieskiem, pokazującą jaką my tu przygodę przeżywamy. Szlak prowadzi przez widokowe łąki, z jednej strony widzę Igliczną, z drugiej Jagodną. Elegancko. Łąki kończą się błotnym wejściem do lasu przez drut kolczasty. Uwalony po kostki staram się czyścić obuwie w mokrej trawie. Jedyne co się udaje, to dostarczyć wody do butów. W drodze do Wilkanowa drugim śniadaniem jest czekolada. Foliowe opakowanie po niej wkładam do małej kieszeni spodenek. Ileś kilometrów później ta mała foliówka wypada mi nieświadomie z kieszeni. Wkurzony, że takie coś się stało postanawiam nie wracać, ale odkupić swoje winy zbierając po drodze wszystkie śmieci na trasie do Długopola Zdroju. Przykra sprawa, nigdy świadomie nie zrobiłbym takiego śmierdzielstwa. Jakby tego było mało zaczyna się najgorsze. Leśka przystaje co kilka metrów i liże swoją łapę. Przymusowa przerwa medyczna nic nie wykazuje. Kilka kilometrów dalej widzę, że piesio ma coraz bardziej dosyć. Siadamy by odpocząć, znów przeglądam prawą tylnią łapę - opuszki są w kilku miejscach zdarte do jasnej skóry. Sam już nie wiem, czy tak miała zawsze, czy to efekt wędrówki. Zakładam bandaż i psi bucik na takie sytuacje. But spada po 300 metrach i zostawiamy łapę bez niego. Robię częstsze, ale krótsze postoje, po których Leśka nie ma ochoty wstawać by iść dalej. W Długopolu punkt apteczny jest nieczynny. Na szczęście w schronisku odwiedzi mnie dzisiaj ziomeczek, który przywiezie dla Lesiunieczki wodę utlenioną i wazelinę. Podobno świetnie działa na psie łapy. To nie koniec początku kłopotów. Sam czuję, że moje stopy dziś będą musiały przyjąć grubą warstwę cudo-kremu. Przed Ponikwą zaciskam zęby i nucę: "do boju, do boju, do boju...". Nie możemy dać się byle pierdamonom. Byle by dojść po Schroniska Jagodna, tam już maść, masaż, pieprzowy Opat, wege omlet drwala, odpoczynek. Na wzgórzach Ponikwy są dzikie sady, pastewne łąki i samotne gruzowiska budynków, świadczące o tym, że kiedyś było tu życie. Klimatyczne miejsce. Jeszcze tylko trochę do góry i 4 km Autostradą Sudecką i jesteśmy w Jagodnej. 50 min czekam na kluczyk do pokoju, bo wpadła tu jakaś klasa dzieciaczków i każdy chce coś. Nie ma żalu, w życiu! BARDZO cenię sobie to schronisko. Niegdyś Czapkins lubił tu przebywać. Wiedział, co dobre.
    Trzymajcie kciuki, żeby Leśka jutro wstała prawą łapą i bardziej chyżo ruszyła w szlak. Jak mawia kulturystyczna duma tego cudownego narodu: "tanio skóry nie sprzedam(y)"!
    Dystans: 25,3 km ↗️ 925 m ↘️ 727 m
    Czas: 6h25min
    Morale: bojowe.
    Piosenka dnia: "Zakon Marii. Do boju, do boju, do boju, do boju!" (K44) 🎶

КОМЕНТАРІ • 20

  • @marekwypcho3018
    @marekwypcho3018 Рік тому

    Wielki podziw dla Ciebie🙂👋👍❤

  • @lordtom3234
    @lordtom3234 3 роки тому +3

    Robisz bliźniemu dobry dzień swoimi filmami👍

  • @ghostweel
    @ghostweel 3 роки тому +2

    Pozdro z Bieszczadów krainy burz i ulewy ;)

  • @Kubaitato
    @Kubaitato 3 роки тому +2

    Witam. Oglądałem ten odcinek z Twojej wyprawy w dniu premiery czyli 18 lipca. Nie mam konta na Facebooku więc nie mogę oglądać Twoich relacji na tym portalu.
    Byłem na Iglicznej, tam nie tylko piesków nie wpuszczają ale starannie selekcjonują wpuszczanych ludzi a jak się dostaniesz do wnętrza tej świątyni to jesteś monitorowany jak szczególnie niebezpieczny bandyta, mają tam uwłaczający ludzkiej godności system minitoringu. To Bracia Redemptoryści.
    Piesek jest The Best.
    Ja trochę chodziłem po Beskidzie Śląskim i Jurze Krakowsko - Częstochoeskiej jakiś czas temu.
    Towarzyszyła mi suczka Łezka wielkości 1/3 Twojego pieska, nieco sznaucerowata, znaleziona w lesie przywiązana stalowym drutem do drzewa. Wyprawy trwały max 2 dni po max 25 km dziennie.
    Na poduszki łap stosowałem linomag, taki tłusty krem rodem z PRL - u + podawane do ustnie (do pyska) tabletki przeciwbólowe i przeciwzapalne takie ludzkie. Oczywiście przed spaniem.
    Nie wiem czy to było rozsądne, ale traktowałem tą sinię jak człowieka, stąd ludzkie terapie.
    Pozdrawiam Radosław z Górnego Śląska.

    • @LabTrekking
      @LabTrekking  3 роки тому +2

      Ooo, to w sumie jak nie mogłeś śledzić opisów tekstowych z Facebooka, to teraz będziesz miał więcej emocji/zaskoczeń oglądając te filmy. :) Też słyszałem historie o tym, jakie selekcje są na bramce do tego sanktuarium.
      Super, że zabierałeś pieska w góry i traktowałeś psa jak członka rodziny. :) Pozdrawiam!

  • @KOLEJ22DrogaPrzygody
    @KOLEJ22DrogaPrzygody 3 роки тому +2

    Witam i pozdrawiam zawsze na szlaku petarda 👍🙌śliczne miejsce

  • @paweidzik5593
    @paweidzik5593 3 роки тому +2

    Dobrze że kontuzja nie przeszkodziła wam realizacji projektu Lesia dzielna psina🐕🐾👣💪

    • @LabTrekking
      @LabTrekking  3 роки тому

      Pieski między innymi w tym są lepsze od ludzi, że regenerują się o wiele szybciej. :)

    • @klosiu1
      @klosiu1 3 роки тому +1

      Eh, no i spaliłeś :P
      A ja tu się pasjonuje nieszczęściem psiaka i gryzę paluchy po cliffhangerze na koniec, i dupa.
      Ale fajny odcinek, bardzo widokowy :).

    • @paweidzik5593
      @paweidzik5593 3 роки тому

      @@klosiu1 no z fb wiemy że Lesia z Pawłem przebyła całą trasę ale tu poznajemy codziennie zmagania😉

  • @ireneuszkugiel6093
    @ireneuszkugiel6093 2 роки тому

    Ja też chodzę z psem....Przykro to stwierdzić ale większość psów nie nadają się na długie dystanse....Ja z tego właśnie względu robię max 15km dziennie potem długi biwak....Ale i tak widzę po moim 7letnim onku ,że max 3dni sprawia jej to przyjemność....Jak zaczyna iść za mną a nie przedemną to wiem ,że czas do domu....Trzeba dostosować rasę psa do swoich pasji..Super filmy...pozdrawiam z okolic Wieliczki

    • @LabTrekking
      @LabTrekking  2 роки тому

      I tak, i nie - są psy, które mają duże predyspozycje do długich spacerów. Jak do tego dorzucimy mocne przygotowania psiaka (dwanaście czy trzynaście weekendowych wyjazdów w góry w 5 miesięcy), suplementacja, wizyty u zoofizjoterapeuty i sesje na bieżni wodnej dla psa, żeby tylko wzmocnić jej tkankę mięśniową, to myślę, że nie można takiego psa skreślać. :-) Natomiast mam drugiego, który też jest mocnym walczakiem, ale wiem, że dla niej to nie byłoby to, co sprawiałoby jej kompletną radość i dlatego szedłem z jednym psiakiem. Dzięki za miłe słowo. Pozdrawiam serdecznie!

  • @user-ih5mz8cf6v
    @user-ih5mz8cf6v 2 місяці тому

    W tym lasku pod igliczna to widzę ciągle grząsko.Nie mile go wspominam bo zakończyła się w nim moja wędrówka po Gssie.Pozdrawuam cie serdecznie .

    • @LabTrekking
      @LabTrekking  2 місяці тому +1

      Wywrotka? To błoto na skraju łąk było nasiąknięte krowim nawozem przez co można tam zyskać unikatowy zapach na wiele dni. :-) Pozdrawiam!

    • @user-ih5mz8cf6v
      @user-ih5mz8cf6v Місяць тому

      @@LabTrekking tak wiązadła w kolanie poszły ale szybko doszłam do siebie i już śmigam po górach w lipcu będę robił drabiny wałbrzyska pozdrawiam ciebie i twoje pieski 😉

    • @LabTrekking
      @LabTrekking  Місяць тому +1

      @@user-ih5mz8cf6v Więzadła to kiepska sprawa, współczuję. I trzymam kciuki za Drabinę. Pozdrawiamy!

  • @ghostweel
    @ghostweel 3 роки тому +1

    A co do jagodnej, kiedyś ziomek podał imię Adolf bo chciał usłyszeć jak Pan z obsługi wola AAADOOOLLLFFF. Ale jak się okazało zła sława imienia nie pozwoliła zakrzyknąć i po prostu dostał jedzenie do stolika. Taki ni to żart ni to niewiadomo co ;)

    • @LabTrekking
      @LabTrekking  3 роки тому +1

      Klimat tego schroniska potęguje też ten głośny zakrzyk imienia sympatycznego pana zza baru. :) No i to jedzonko - omlet drwala wege to niebo w gębie. :)

  • @ssssssa5
    @ssssssa5 2 роки тому

    puść psa luzem