W sumie takie boczne koła napędzane może nie odrazu maszyną parową ale po ich sadzeniu na jakimś wykorbionym wale obracany nogami jak w rowerze wodnym mogły by mnieć sens. Połączenie roweru wodnego i tratwy!
Do napędzania i kierowania taką płaską brytfanną jak tratwa to wcale nie głupie jest. Wystarczy, żeby dało się przyhamować raz jedno, raz drugie koło wedle potrzeby i powinna się słuchać. :) Ale wtedy zamiast żagla bardziej rower by się przydał. Zawsze można gdzieś przycumować i skoczyć na rowerku po kefirek do spółdzielni. Jeszcze trochę a nam z tej tratwy wyjdzie wycieczkowiec z Missisipi.🤣 Najlepszego!
Super że już jest. Czekałem na ten odcinek. Dobrze że się Pan z nim nie śpieszył. Pośpiech jest wskazany przy łapaniu much nie przy robieniu YT. Lepiej zaczekać niż wypuścić coś z czego nie będziemy w pełni zadowoleni. Pozdrawiam serdecznie i czekam na kolejne odcinki no i książkę. 😊
Achoj kapitanie słodkich wód! O tym niesamowitym okręcie z dętek nawet nie wspominaj, bo traciłem już wtedy wiarę w rozumny instynkt samozachowawczy ;)) Co do pierwszego beczkowego wiślanego drakkara, to powinneś nadać mu imię po pewnym niezwykłym rosyjskim pancerniku a raczej pancernym okręcie o nazwie "Admirał Popow" - którego pomysłu był ten okręt i któremu dla szybszego i sprawniejszego celowania z dwulufowej wieży Popow wymyślił i nadał...kształ koła. Oczywiście poruszał się tak samo jak ten Twój poprzedni okręt beczkopławie - kręcił się w kółko ;)) Pzdr.
"tyczki" jak mniemam rodzaj bosaków w przedstawionym planie będą równie ciężkie; dobre bosaki żeglarskie są sotosunkowo lekkie ponieważ są zrobione z rury, czyli wydrążonej żerdzi
Żagiel + ster = miecz . Bez miecza będziesz się tylko obracał na wodzie . Potrzebujesz miecz opuszczany,który będzie się chował w momencie napłyniecie na mielizne. Z mieczem ,będziesz miał napęd. I wtedy będziesz płynął tam gdzie chcesz. Ps: opcją jest latawiec podobny do czaszy spadochronu. Działa podobnie jak Żagiel. Ale i tak potrzebujesz miecz i ster. Powodzenia😊
@michab5221 nadal tratwa. Południowoamerykańskie tratwy przedkolumbijskie miały nie tylko żagle, ale do tego cały system zanurzanych w wodzie mieczy. :)
Do podniesionego łóżka siennik sie przyda , jak pod nerkami hula wiatr to ciepło nie jest . Albo hamak z podpinką jak przystało na starych żeglarzy ograniczy bujanie sie na fali. No i komary , moskitiera najlepiej dwie na całe łóżko, inaczej sa w stanie wyssać wszystko
Popływaj kajakiem po rzece, to da Tobie jakiś pogląd na to, jak jednostka pływająca zachowuje się na rzece. Są kajaki ze sterami, więc możesz też wypróbować taką opcję. Jeśli nie chcesz, żeby obracało tratwą w nurcie rzeki, to rufa powinna być bardziej obciążona niż dziób.
Jeśli żagiel, to niezbędne jest coś co będzie ograniczać znoszenie boczne. Najłatwiejsza do wykonania byłaby stępka, ale skoro w planie są mielizny, to może jakiś obrotowy miecz? Sterować można pagajem, byle była dulka na rufie. Trzymam kciuki!
A nie myślałeś o tym by na środku zamontować kajak który nie byłby zanurzony w wodzie I pełnił rolę łodzi ratunkowej w razie "W" na Dziobie I na Rufie w wodoszczelnych workach mieć sprzęt niezbędny do przeżycia. A po bokach beczki z podestam tak by można było normalnie stanąć i przemieszczać się po Tratwie . Ps. Jest takie rozwiązanie ofudowe do wyciągania samochodów z błota ! Zaczepia się o linę o jakieś drzewo lub kotwicę ! W twoim wypadku . I przy pomocy dwóch skrzyżowanych Solidnych patyków skręca się linę i wyciąga samochód. Wtedy wystarczy lina i kawałek drzewa. Dokładnie nie pamiętam bo dawno to widziałem, ale jak poszukasz, to będziesz miał pierwotną wyciągarkę.
@@DR_RUFUS Dlatego zaproponowałem kajak, że nawet w mocnym nurcie, jesteś w stanie płynąć tam, gdzie chcesz, a można go mieć w tak zwanym starym stylu zrobionego. Jeżeli cię zniesie w dziwne miejsce i ciężko będzie odbić od Brzegu To kajak sobie poradzi i będzie sterowny. A z zamontowanymi workami z przodu i z tyłu wodoszczelnymi będzie niezatapialny.
Rufusie, jak mówisz o tratwie, to od razu mi się przypominają konstrukcje z filmu "Dzika Rzeka" z Meryl Streep. Jeśli chodzi o wyciągarkę, to obadaj sobie takie urządzenie jak "zblocze wielorolkowe". To kółka i lina, im więcej tych kółek, tym większe przełożenie. A może zamiast tratwy, coś w rodzaju wiślanej "pychówki', takiej tradycyjnej, flisackiej z pojedynczym wielkim i długim wiosłem sterowym z tyłu. Kiedyś takie łodzie nazywano "bat", jedna taka stoi w muzeum w Janowcu.
Właśnie skończyłem kolejny spływ Wisłą. Płynalem Sandomierz - Otwock, a że pięknie wiało w plecy, to nie musiałem się wysilać i miałem masę czasu na myślenie o Twojej nowej tratwie. Wymyślilem wyciągarkę, kotwice ponton, którym kotwice można wywieźć, zamiast mieczy wystające poniżej dna na kilka cm deski wzdłuż tratwy jak w tradycyjnych barach, proporcje samej tratwy, na węższa i dłuższą, maszt z ożaglowaniem rozprzowym też na wzór batów czyli wiele z tego co sam wymyśliłeś i przekazaleś w tym filmie. Wszystkie moje przemyślenia zatrzymywały się w jednym strategicznym punkcie... załoga. Uważam, że można wymyślić jeszcze wiele usprawnień, ale i tak wszystko się skończy "piękną katastrofą" jak w Greku Zrobię. Tratwą samemu się po prostu nie da. Konstrukcja z założenia wymaga obsługi kilku ludzi. Będziesz miał kupę zabawy i będę kibicował z wielka zyczliwością. Orle pióro dla Ciebie czeka na książkę. W tym roku znalazłem kolejne dwa 🪶😁
@DR_RUFUS Polecam zamiast beczek plastikowe kanistry 20-25L o kształcie prostopadłościanu - są wzglęgnie płaskie bo mają powiedzmy 25-30cm wysokości, więc można zamontować je pod całą powierzchnią tratwy, zmaksymalizować wyporność i zminimalizować zanurzenie i ryzyko osiadania na mieliznach 😉
No świnka siorbiąca :DD..... pozdro Rufus z Wawy( zacząłeś podróż niedaleko mnie).. Ale podróż była fajna i zabawa była( gdzie masz ster)... ..Dobrze ze na Alasce sobie odpuściłeś. p.s daj znac jak bedziesz startował następnym czasem to ci reportaż z drona zrobie z góry to sobie wkomponujesz w swój filmik pare ujęć
? Co może być złego w tratwie? Jak pływa i się nie rozlatuje to znaczy, że dobra. A jakby tak sterować tratwą "hamulcami", jak w czołgu? Na rufie po lewej i prawej burcie zamontować po łopacie do chleba? Sterowany opór takiej płetwy po jednej ze stron teoretycznie powinien powodować obrót w pożądanym kierunku. A jakby tak do tego dodać po obu stronach "dziobu" po kilu dla stabilizacji? I tak je wykombinować żeby dały się podnosić do góry w razie niezamierzonego desantu na mieliznę? Ciekawe czy wtedy chociaż udawała by, że płynie tam gdzie Kapitan chce? A może by i płynęła? Do tego napęd z żagla. O Panie, piękny rejs. Najlepszego!
Co do steru, Miałeś po prostu nieodpowiedni ster. Obejrzyj ilustracje XV wiecznych kryp wiślanych lub odrzańskich. Tam ster był olbrzymi i częściowo wystający nad powierzchnię wody. Wyglądał jak olbrzymie zakrzywione wiosło A jako wyciągarkę proponuję też tradycyjny zestaw bloków. Zespołem bloczków nie taką tratwę wyciągano 😉
Na wakacje może do Krościenka Szczawnicy nad Dunajcem kupić spływ i flisaków o techniki pomęczyć oczywiście że oni turystycznie ale swoją wiedzę mają 😁
Przemyślenia i wnioski super. Oglądało się fantastycznie i łapa w górę. Weź jeszcze pod uwagę, że beczka może stracić szczelność. Co wtedy? Warto pomyśleć nad uszczelniaczem. 👍
Super ja bym się bał tak na solo płynąć to duże ryzyko a podpowiem jedną rzecz jak chcesz sobie robić łóżko to po prostu podłogę wyściel sobie styrodurem nie styropianem tylko syrodur super sprawa izoluje jest ciepło nie jest miękki można chodzić po nim można łatwo przymocować styrodur 5 cm i polecam ten szary bo żółty jest za twardy i polcam płynąć w kamizelce pozdrawiam
Wiosłując dwoma wiosłami sterujesz nimi, z jednej strony ciągniesz mocniej i tyle. Ster to według mnie niepotrzebne obciążenie, nawet jakbyś miał jakiś żagiel, to nie sądzę żeby to było jakieś skomplikowane ożaglowanie i przyda się tylko przy tylnym wietrze, na Wiśle 90% wiatru to wschód-zachód, więc raczej rzadko będziesz miał okazję rozwijać szmatę :).
Ojojooj. Żeglowanie na tratwie moze byc trudne :D przydadzą sie kile o duzej powierzchni, zeby tratwa utrzymywała kierunek mimo bocznego wiatru. Im mniejsze, tym mniejszy kąt pod jakim mozna płynąć wzgledem wiatru. W innym wypadku tratwa może dryfować zgodnie z kierunkiem wiatru.
może co do młotka, pomyśl o młotku stolarskim, drewnianym, wydaje mi się że może pływać, jednocześnie nadaje się do wbijania albo, na np 1m lince, doczepić do młotka boję, czy coś takiego, na tyle długa lina by nie przeszkadzało, a w razie jak wpadnie, żeby nie zatonął
Dokładnie taki finał przewidziałem w komentarzu w pierwszym filmie . Tylko powrót z tratwy ml jak być w pław do brzegu . Możesz mnie posłuchać możesz nie a mam trochę doświadczenia , Twoja sprawa. To co robisz musi być jak najlżejsze jeśli chcesz się zmagać z mieliznami na Wiśle . I uważaj na przykosy ( zawsze trzymaj się tej tratwy jak będziesz chciał ją z mielizny przepchać ) których jest pełno na Wiśle bo może być dostatnia przygoda .
@@DR_RUFUS Jeśli byś na środku Wisły wpadł w mieliznę, która oddzielona jest głęboka woda to tylko albo ktoś po Ciebie płynie , albo tak jak pisalem wpław . Co do przykosy to musisz wiedzieć , że jeśli wpadniesz w nie w ubraniu które szybko nasiąka woda to nie wyplyniesz ze względu na ciężar . Jeśli będziesz chciał tratwę przepychać przez mieliznę , załóż piankę jak masz albo jak najmniej ubrania które może nasiąkać woda .
Mam parę przemyśleń na temat napędu żaglowego. Najprostszym rozwiązaniem będzie żagiel rejowy. Ma swoje ograniczenia związane z kierunkiem wiatru który go napędza. Nie popłyniesz ostrym kursem pod wiatr. Poza tym jak pisał kolega wcześniej do płynięcia pod wiatr potrzebujesz miecz a to komplikuje konstrukcję. Po prostu używasz żagla przy sprzyjających warunkach. Obsługa jest banalnie prosta. Jedna linka do wciągnięcia i dwie do prowadzenia. Jeżeli jesteś zainteresowany to mogę przedstawić temat bardziej szczegółowo.
Właśnie miałem ten sam pomysł. Trzy pasy transportowe na jeden rząd beczek. Na rząd beczek pośrodku tratwy wystarczą dwa pasy transportowe. Bardzo łatwo je naciągać żabką. Natomiast linka to problem bo jeśli się poluźni w trakcie spływu to trzeba węzeł rozluźnić, naciągnąć linkę i związać. A co do "nowoczesności" to przecież nawet wyprodukowanie beczki stalowej wymaga zaawansowanej techniki. Bardziej brał bym pod uwagę dostępność jakiegoś rozwiązania a właśnie pasy transportowe są łatwo dostępne - tak jak płyta OSB. Przy okazji można nagrać materiał sponsorowany dla jakiejś sieci marketów budowlanych. Idę do marketu, kompletuję rzeczy jak MacGyver i robię tratwę. I jeszcze jedno - jeśli za mocno beczki się ściśnie to mogą się rozszczelnić!
To wszystko jest oczywiście względne. Stalowe beczki na ropę to początek XX wieku, zaliczany na przykład do tradycyjnego stylu obozowego. Syntetyczne taśmy z grzechotkami (o tym mówimy?) to jednak późniejszy wymysł i jak dla mnie odbierają resztki klimatu. Docelowo beczki powinny być dębowe, wtedy już mówimy tylko o naturalnych linach albo obręczach metalowych.
@@DR_RUFUS Jeśli Cię nie przekonam to szkoda. Za 100 lat będą wytwarzane pasy transportowe z zupełnie innych materiałów i nasi potomkowie spojrzą wtedy ze wzruszeniem na tradycyjne pasy poliestrowe używane przez dziadka. Poliester został opatentowany w 1928 roku. Poza tym istnieją pszczoły poliestrowe które potrafią wytwarzać go od dawien dawna w celu budowy podziemnych kokonów.
Szkoda byłaby gdybyś mnie przekonał :) Cały ten projekt (Stary Wspaniały Świat) oparty jest na nieskomplikowanej, ale trudnej w realizacji zasadzie: ambitne podróże bez tworzyw sztucznych. Robię to od dziesięciu lat, cała moja zawodowa działalność się wokół tego kręci. Książki, podróże, prelekcje, wywiady, filmy na youtube. Taki jest problem z ludźmi, którzy się biorą za niepotrzebne doradzanie i namawianie, że znają zbyt mały fragment czyjejś rzeczywistości, żeby móc to robić.
Już się nie mogę doczekać. Zrób też filmy jak budujesz tratwę. Zastanawiam się czy ułożenie beczek w poprzek nie ułatwi pokonywania mielizn, przy założeniu że będziesz wstanie utrzymać kurs wiosłami. W ogóle nie mam pojęcia natomiast jak to wpłynie na płynięcie samą tratwą, albo może taki "obwarzanek" żeby z każdej strony była obła powierzchnia natarcia?
Ja bym się przy tych beczkach nie upierał tak bardzo. Wydaje mi się że zrobienie prostej łódki było by proste i lżejsze. Konstrukcja była by bardziej wyporna i łatwiejsza w manewrowaniu. Dno takiej łódki z płyty, burty z płyty, prosta kratownica z płyty( coś co imitowało by wręgi) - czyli pionowo do podłogi płyty od burty do burty i od dziobu do rufy, jako usztywnienie konstrukcji. Na tym możesz sobie zrobić podłogę a przestrzenie pod podłogą traktować jako schowki.
Jest to alternatywne rozwiązanie. Martwiłbym się rozszczelnieniem konstrukcji po przywaleniu w pień albo głaz. Osiem beczek to osiem osobnych komór, a każda mocniejsza od łódki z płyt.
@@DR_RUFUS O szczelność bym się nie martwił, drewniane łodzie od wieków były budowane, łatane i używane. Dziś mamy jeszcze lepsze materiały na takie konstrukcje niż wieki temu (np laminaty jak sklejka) Myślę że największym problemem jest właśnie waga całości i poziom zanurzenia pod wodą. Masa łodzi = wypchniętej masie wody. Beczka ma taki kształt ze na początku mało wody wypycha, dopiero przy większym zanurzeniu ta ilość się zwiększa, co oznacza ze płaska łódka będzie miała kilka razy mniejsze zanurzenie. Pierwszą wycieczkę robiłeś na wiosnę jak poziom wody był dość wysoki, latem będzie całkiem inny. Pływałem kajakiem po Wiśle i wiem że płycizny trafiają się bardzo często i to może być największym problemem kolejnej wyprawy. Prognozy przewidują kolejne suche lato. Innym pomysłem może być zaopatrzenie się w mapy wody, która pokazuje gdzie jest głęboko i można płynąć, a gdzie jest płytko i masakra. Tylko to też ma sens tylko w tedy kiedy masz jakąś kontrole nad tratwa, a nie płyniesz tam gdzie cie poniesie. Pozdrawiam.
Proponuję ramę tratwy zbudować tak aby obejmowała 1/3 do 1/2 średnicy beczki a same beczki ustawione wzdłuż dłuższej osi ala katamaran powinny poprawić stateczność kierunkową tratwy bez stosowania miecza. IMHO
Ostatnio jadąc autem, widziałem na rzece Warcie, podobną tratwę ( prostokątna platforma) najwyraźniej ktoś spędzał wakacje w podobny sposób. Takie mam pytanie z ciekawości czy taką tratwę należy w jakiś sposób zarejestrować jako jednostkę pływającą, czy nie ma takiej potrzeby ? Pytam bo w końcu mieszkamy w Polsce. A Polska to dziwny kraj. 🤔🤔😀😀
@@DR_RUFUS Z nurtem może da radę. Trzeba sprawdzić rowerek na rzece, bo na stojącej wodzie to wiadomo, tempo emeryckie. Jeśli na rzece dałby radę trochę skręcać, to myślę, że warto wypróbować to rozwiązanie.
To prawda, ale musiałbym umieć ją zbudować samemu gdzieś hen w Kanadzie albo na Alasce. No i może zatonąć na dużej fali. Rzeka o szerokości kilku kilometrów może się znarowić.
Myślę, że to niewypał ale może do sznurka młotka można by doczepić styropian lub jakaś piankę by nie zatonął. Tylko myślę, że może to być zbyt duży kawałek pływaka
Ciekawe przemyślenia i pomysł na następną wyprawę. Ale nie zgadzam się, że tratwa ta nie miała napędu i niepotrzebny z tego powodu był STER. Na rzece ZAWSZE jest napęd. Napędem jest NURT rzeki. I wtedy, gdy widzimy, że niesie nas na łachę piachu czy konar drzewa, sterem wyprowadzamy tratwę tam, gdzie chcemy. Bez steru jesteśmy jak dziecko we mgle. I ster ZAWSZE prowadzi tratwę wg naszego pomyślunku, a nie kaprysu rzeki. Pozdrawiam
Nie zgadzam się. Proszę popytać znawców. Ster ZAWSZE jest potrzebny. Płyniemy z nurtem- OK. Ale kierunek NA RZECE ustawia STER. Czy Płyniemy środkiem, czy lewą czy prawą stroną rzeki. To MY decydujemy o tym. NIE RZEKA. Pozdrawiam serdecznie.
Upierasz się co do steru i jak wielu przypadkach mylisz się. Obejrzyj proszę zdjęcia archiwalne różnych tratw i spławiania drewna wszystkie mają stery a właściwie wiosła sterowe i nie mają napędu. Nie wymyślisz chyba nowej techniki spławu.
"Życie spędzone na popełnianiu błędów jest nie tylko zacniejsze, ale także bardziej użyteczne niż życie spędzone na nie robieniu niczego". - George Bernard Shaw Ciekawe czy miał ster.
Też myślałem o napędzie żaglowym - w końcu Hemingway jakoś to ogarnął na Kon-Tiki. Ale na jednostce bez mieczowej o małych rozmiarach, na małym akwenie wiatr będzie po prostu spychał tratwę w kierunku "wiania" :) Ponadto nagły poryw wiatru w kierunku poprzecznym do osi tratwy może ją po prostu wywrócić. Może jakieś wysuwane pływaki, które sztucznie poszerzały by, gdy trzeba, szerokość? Ale to kolejna komplikacja konstrukcji, a musiały by być piekielnie mocne.
Tak, myślałem o tym, sorry że zapomniałem powiedzieć na filmie. Biorę pod uwagę wsuwane obrotowo kile, żeby trzymać kierunek. Pływak boczny na wiatr też, ale byłoby właśnie ryzyko, że wyłamie się z ramy.
Mam wrażenie że nie nocowałeś na tej tratwie ani razu czyli nie mieszkałeś na niej dlatego tak mało rzeczowych wniosków z tego spływu tratwą. Powtórka jaknajbardziej wskazana a tymbardziej filmiki z kolejnego spływu.
Nocowałem na tratwie, jest to na filmach. Chyba że uważasz, że na noc dla picu rozbijałem na tratwie namiot, a potem wracałem spać do hotelu. Jeśli tak, to jest to ten rodzaj pochlebstwa, że robię rzeczy na tyle fajne i trudne, że ludzie nie wierzą w ich prawdziwość.
He he chce to zobaczyc jak Doktorek przerabia piecyk na maszynę parową i napędza koła łopatkowe zamontowane po bokach tratwy 😊
W sumie takie boczne koła napędzane może nie odrazu maszyną parową ale po ich sadzeniu na jakimś wykorbionym wale obracany nogami jak w rowerze wodnym mogły by mnieć sens. Połączenie roweru wodnego i tratwy!
@@tomektomaszewski401 Oglądałbym obydwie wersje! 😃
Do napędzania i kierowania taką płaską brytfanną jak tratwa to wcale nie głupie jest. Wystarczy, żeby dało się przyhamować raz jedno, raz drugie koło wedle potrzeby i powinna się słuchać. :) Ale wtedy zamiast żagla bardziej rower by się przydał. Zawsze można gdzieś przycumować i skoczyć na rowerku po kefirek do spółdzielni.
Jeszcze trochę a nam z tej tratwy wyjdzie wycieczkowiec z Missisipi.🤣 Najlepszego!
To brzmi jak plan
Super że już jest. Czekałem na ten odcinek. Dobrze że się Pan z nim nie śpieszył. Pośpiech jest wskazany przy łapaniu much nie przy robieniu YT. Lepiej zaczekać niż wypuścić coś z czego nie będziemy w pełni zadowoleni. Pozdrawiam serdecznie i czekam na kolejne odcinki no i książkę. 😊
Achoj kapitanie słodkich wód!
O tym niesamowitym okręcie z dętek nawet nie wspominaj, bo traciłem już wtedy wiarę w rozumny instynkt samozachowawczy ;)) Co do pierwszego beczkowego wiślanego drakkara, to powinneś nadać mu imię po pewnym niezwykłym rosyjskim pancerniku a raczej pancernym okręcie o nazwie "Admirał Popow" - którego pomysłu był ten okręt i któremu dla szybszego i sprawniejszego celowania z dwulufowej wieży Popow wymyślił i nadał...kształ koła. Oczywiście poruszał się tak samo jak ten Twój poprzedni okręt beczkopławie - kręcił się w kółko ;)) Pzdr.
"tyczki" jak mniemam rodzaj bosaków w przedstawionym planie będą równie ciężkie; dobre bosaki żeglarskie są sotosunkowo lekkie ponieważ są zrobione z rury, czyli wydrążonej żerdzi
Żagiel + ster = miecz . Bez miecza będziesz się tylko obracał na wodzie . Potrzebujesz miecz opuszczany,który będzie się chował w momencie napłyniecie na mielizne. Z mieczem ,będziesz miał napęd. I wtedy będziesz płynął tam gdzie chcesz.
Ps: opcją jest latawiec podobny do czaszy spadochronu. Działa podobnie jak Żagiel. Ale i tak potrzebujesz miecz i ster. Powodzenia😊
O właśnie
Tak jest! Zapomniałem o mieczu. Mam nadzieję, że jak będę płynął, to nie zapomnę :D
To przestaje być projekt tratwy a zaczyna być fregata 😜😜
@michab5221 nadal tratwa. Południowoamerykańskie tratwy przedkolumbijskie miały nie tylko żagle, ale do tego cały system zanurzanych w wodzie mieczy. :)
Niecierpliwie czekamy na Twoje sierpniowe darcie łachów na Wiśle 😂😂😂
Do podniesionego łóżka siennik sie przyda , jak pod nerkami hula wiatr to ciepło nie jest . Albo hamak z podpinką jak przystało na starych żeglarzy ograniczy bujanie sie na fali.
No i komary , moskitiera najlepiej dwie na całe łóżko, inaczej sa w stanie wyssać wszystko
Oj może być problem, ale trzymam kciuki
Gruby plan. Powodzenia
He he będzie wesoło czekam niecierpliwie a drygawkami da sie sterować jednoosobowo i szerokość nie ma większego znaczenia przy spływie - pozdawiam😊
Jak zawsze super odcinek 👍🔥🌳🌲
Popływaj kajakiem po rzece, to da Tobie jakiś pogląd na to, jak jednostka pływająca zachowuje się na rzece.
Są kajaki ze sterami, więc możesz też wypróbować taką opcję.
Jeśli nie chcesz, żeby obracało tratwą w nurcie rzeki, to rufa powinna być bardziej obciążona niż dziób.
Jeśli żagiel, to niezbędne jest coś co będzie ograniczać znoszenie boczne. Najłatwiejsza do wykonania byłaby stępka, ale skoro w planie są mielizny, to może jakiś obrotowy miecz? Sterować można pagajem, byle była dulka na rufie. Trzymam kciuki!
Obrotowy miecz brany jest pod uwagę, zapomniałem dodać, zamroczył mnie kefir. :)
A nie myślałeś o tym by na środku zamontować kajak który nie byłby zanurzony w wodzie I pełnił rolę łodzi ratunkowej w razie "W" na Dziobie I na Rufie w wodoszczelnych workach mieć sprzęt niezbędny do przeżycia.
A po bokach beczki z podestam tak by można było normalnie stanąć i przemieszczać się po Tratwie .
Ps. Jest takie rozwiązanie ofudowe do wyciągania samochodów z błota ! Zaczepia się o linę o jakieś drzewo lub kotwicę ! W twoim wypadku .
I przy pomocy dwóch skrzyżowanych Solidnych patyków skręca się linę i wyciąga samochód.
Wtedy wystarczy lina i kawałek drzewa.
Dokładnie nie pamiętam bo dawno to widziałem, ale jak poszukasz, to będziesz miał pierwotną wyciągarkę.
O kajaku nie, ale myślałem o małym pontonie z wielkiej dętki.
@@DR_RUFUS Dlatego zaproponowałem kajak, że nawet w mocnym nurcie, jesteś w stanie płynąć tam, gdzie chcesz, a można go mieć w tak zwanym starym stylu zrobionego.
Jeżeli cię zniesie w dziwne miejsce i ciężko będzie odbić od Brzegu To kajak sobie poradzi i będzie sterowny.
A z zamontowanymi workami z przodu i z tyłu wodoszczelnymi będzie niezatapialny.
Rufusie, jak mówisz o tratwie, to od razu mi się przypominają konstrukcje z filmu "Dzika Rzeka" z Meryl Streep. Jeśli chodzi o wyciągarkę, to obadaj sobie takie urządzenie jak "zblocze wielorolkowe".
To kółka i lina, im więcej tych kółek, tym większe przełożenie.
A może zamiast tratwy, coś w rodzaju wiślanej "pychówki', takiej tradycyjnej, flisackiej z pojedynczym wielkim i długim wiosłem sterowym z tyłu. Kiedyś takie łodzie nazywano "bat", jedna taka stoi w muzeum w Janowcu.
Właśnie skończyłem kolejny spływ Wisłą. Płynalem Sandomierz - Otwock, a że pięknie wiało w plecy, to nie musiałem się wysilać i miałem masę czasu na myślenie o Twojej nowej tratwie. Wymyślilem wyciągarkę, kotwice ponton, którym kotwice można wywieźć, zamiast mieczy wystające poniżej dna na kilka cm deski wzdłuż tratwy jak w tradycyjnych barach, proporcje samej tratwy, na węższa i dłuższą, maszt z ożaglowaniem rozprzowym też na wzór batów czyli wiele z tego co sam wymyśliłeś i przekazaleś w tym filmie. Wszystkie moje przemyślenia zatrzymywały się w jednym strategicznym punkcie... załoga. Uważam, że można wymyślić jeszcze wiele usprawnień, ale i tak wszystko się skończy "piękną katastrofą" jak w Greku Zrobię. Tratwą samemu się po prostu nie da. Konstrukcja z założenia wymaga obsługi kilku ludzi. Będziesz miał kupę zabawy i będę kibicował z wielka zyczliwością. Orle pióro dla Ciebie czeka na książkę. W tym roku znalazłem kolejne dwa 🪶😁
Errata:
Nie barach, tylko batach.
Bat - wiślana, tradycyjna łódź zaglowa, którą można płynać pod prąd.
@DR_RUFUS Polecam zamiast beczek plastikowe kanistry 20-25L o kształcie prostopadłościanu - są wzglęgnie płaskie bo mają powiedzmy 25-30cm wysokości, więc można zamontować je pod całą powierzchnią tratwy, zmaksymalizować wyporność i zminimalizować zanurzenie i ryzyko osiadania na mieliznach 😉
Nie mozna bo to jest Stary Wspaniały Świat. Plastik nie wchodzi w rachubę.
@@TAUROLEATHER plastikowe kanistry ze skóry...chodziło oczywiście o to ;p
Plastik byłby łatwiejszy, ale właśnie dlatego go w moich wyprawach staram się nie używać.
Jednak musi być napęd. Żeby było stylowo to parowy. Wyprawa jak do jądra ciemności. ;)
No świnka siorbiąca :DD..... pozdro Rufus z Wawy( zacząłeś podróż niedaleko mnie).. Ale podróż była fajna i zabawa była( gdzie masz ster)... ..Dobrze ze na Alasce sobie odpuściłeś. p.s daj znac jak bedziesz startował następnym czasem to ci reportaż z drona zrobie z góry to sobie wkomponujesz w swój filmik pare ujęć
? Co może być złego w tratwie? Jak pływa i się nie rozlatuje to znaczy, że dobra.
A jakby tak sterować tratwą "hamulcami", jak w czołgu? Na rufie po lewej i prawej burcie zamontować po łopacie do chleba?
Sterowany opór takiej płetwy po jednej ze stron teoretycznie powinien powodować obrót w pożądanym kierunku. A jakby tak do tego dodać po obu stronach "dziobu" po kilu dla stabilizacji? I tak je wykombinować żeby dały się podnosić do góry w razie niezamierzonego desantu na mieliznę? Ciekawe czy wtedy chociaż udawała by, że płynie tam gdzie Kapitan chce? A może by i płynęła? Do tego napęd z żagla. O Panie, piękny rejs. Najlepszego!
Pozdrawiam pozytywnego Wariata , co do tyczki to zastanow się nad bambusem mega wytrzymały li lekki jest.
To musiałby być bardzo gruby bambus. Na tyczce zapieram się całym ciałem, nie chciałbym się nadziać. Ale do przemyślenia.
Kefirek albo maślanka z lodówy w upalny dzień, może być i zsiadłe mleko. Ulga w gębie. Najlepszego!
Co do steru, Miałeś po prostu nieodpowiedni ster. Obejrzyj ilustracje XV wiecznych kryp wiślanych lub odrzańskich. Tam ster był olbrzymi i częściowo wystający nad powierzchnię wody. Wyglądał jak olbrzymie zakrzywione wiosło
A jako wyciągarkę proponuję też tradycyjny zestaw bloków. Zespołem bloczków nie taką tratwę wyciągano 😉
Na wakacje może do Krościenka Szczawnicy nad Dunajcem kupić spływ i flisaków o techniki pomęczyć oczywiście że oni turystycznie ale swoją wiedzę mają 😁
Bardzo fajny opis tratwy jest w ,,Przygodach Hucka Finna'''. Może dać jakieś inspiracje.
Przemyślenia i wnioski super. Oglądało się fantastycznie i łapa w górę. Weź jeszcze pod uwagę, że beczka może stracić szczelność. Co wtedy? Warto pomyśleć nad uszczelniaczem. 👍
Jak jedna z ośmiu, to tragedii nie będzie. Ale pomyśleć trzeba, szczególnie w kontekście długiego spływu z dala od osad ludzkich.
Super ja bym się bał tak na solo płynąć to duże ryzyko a podpowiem jedną rzecz jak chcesz sobie robić łóżko to po prostu podłogę wyściel sobie styrodurem nie styropianem tylko syrodur super sprawa izoluje jest ciepło nie jest miękki można chodzić po nim można łatwo przymocować styrodur 5 cm i polecam ten szary bo żółty jest za twardy i polcam płynąć w kamizelce pozdrawiam
Nie korzystam z tworzyw sztucznych. Jakbym korzystał, to wziąłbym ponton i tyle.
👍
👍😎👌
Wiosłując dwoma wiosłami sterujesz nimi, z jednej strony ciągniesz mocniej i tyle. Ster to według mnie niepotrzebne obciążenie, nawet jakbyś miał jakiś żagiel, to nie sądzę żeby to było jakieś skomplikowane ożaglowanie i przyda się tylko przy tylnym wietrze, na Wiśle 90% wiatru to wschód-zachód, więc raczej rzadko będziesz miał okazję rozwijać szmatę :).
dobrze jest poutykać na Wiśle, żeby nie utopić się na Alasce
Pozdrawiam
Ojojooj. Żeglowanie na tratwie moze byc trudne :D przydadzą sie kile o duzej powierzchni, zeby tratwa utrzymywała kierunek mimo bocznego wiatru. Im mniejsze, tym mniejszy kąt pod jakim mozna płynąć wzgledem wiatru. W innym wypadku tratwa może dryfować zgodnie z kierunkiem wiatru.
może co do młotka, pomyśl o młotku stolarskim, drewnianym, wydaje mi się że może pływać, jednocześnie nadaje się do wbijania
albo, na np 1m lince, doczepić do młotka boję, czy coś takiego, na tyle długa lina by nie przeszkadzało, a w razie jak wpadnie, żeby nie zatonął
Dokładnie taki finał przewidziałem w komentarzu w pierwszym filmie . Tylko powrót z tratwy ml jak być w pław do brzegu . Możesz mnie posłuchać możesz nie a mam trochę doświadczenia , Twoja sprawa. To co robisz musi być jak najlżejsze jeśli chcesz się zmagać z mieliznami na Wiśle . I uważaj na przykosy ( zawsze trzymaj się tej tratwy jak będziesz chciał ją z mielizny przepchać ) których jest pełno na Wiśle bo może być dostatnia przygoda .
Skoro pisałeś, że wrócę wpław i nie wróciłem wpław, to finał był zgoła odmienny niż przewidziałeś. Na przykosy zwrócę uwagę. Howgh!
@@DR_RUFUS Jeśli byś na środku Wisły wpadł w mieliznę, która oddzielona jest głęboka woda to tylko albo ktoś po Ciebie płynie , albo tak jak pisalem wpław . Co do przykosy to musisz wiedzieć , że jeśli wpadniesz w nie w ubraniu które szybko nasiąka woda to nie wyplyniesz ze względu na ciężar . Jeśli będziesz chciał tratwę przepychać przez mieliznę , załóż piankę jak masz albo jak najmniej ubrania które może nasiąkać woda .
Mam parę przemyśleń na temat napędu żaglowego. Najprostszym rozwiązaniem będzie żagiel rejowy. Ma swoje ograniczenia związane z kierunkiem wiatru który go napędza. Nie popłyniesz ostrym kursem pod wiatr. Poza tym jak pisał kolega wcześniej do płynięcia pod wiatr potrzebujesz miecz a to komplikuje konstrukcję. Po prostu używasz żagla przy sprzyjających warunkach. Obsługa jest banalnie prosta. Jedna linka do wciągnięcia i dwie do prowadzenia. Jeżeli jesteś zainteresowany to mogę przedstawić temat bardziej szczegółowo.
Pewnie :) Możesz tutaj albo wyślij szczegóły na mail: rufus@starywspanialyswiat.pl
I oldboye 👍😁 Wisła jest pełna niespodzianek ale nie płynie w niej nasz sławny emigrant 😁 pozdrawiam serdecznie 👍 czekam na książkę 👍
Ci Oldboye też przyszli mi do głowy gdy słuchałem Rufusa. 😉 😄😄
Użyj pasów transportowych płaski zawsze można napiąć
Myślałem o nich, byłoby najłatwiej, ale to chyba zbyt nowoczesne dla mnie.
Właśnie miałem ten sam pomysł. Trzy pasy transportowe na jeden rząd beczek. Na rząd beczek pośrodku tratwy wystarczą dwa pasy transportowe. Bardzo łatwo je naciągać żabką. Natomiast linka to problem bo jeśli się poluźni w trakcie spływu to trzeba węzeł rozluźnić, naciągnąć linkę i związać. A co do "nowoczesności" to przecież nawet wyprodukowanie beczki stalowej wymaga zaawansowanej techniki. Bardziej brał bym pod uwagę dostępność jakiegoś rozwiązania a właśnie pasy transportowe są łatwo dostępne - tak jak płyta OSB. Przy okazji można nagrać materiał sponsorowany dla jakiejś sieci marketów budowlanych. Idę do marketu, kompletuję rzeczy jak MacGyver i robię tratwę. I jeszcze jedno - jeśli za mocno beczki się ściśnie to mogą się rozszczelnić!
To wszystko jest oczywiście względne. Stalowe beczki na ropę to początek XX wieku, zaliczany na przykład do tradycyjnego stylu obozowego. Syntetyczne taśmy z grzechotkami (o tym mówimy?) to jednak późniejszy wymysł i jak dla mnie odbierają resztki klimatu. Docelowo beczki powinny być dębowe, wtedy już mówimy tylko o naturalnych linach albo obręczach metalowych.
@@DR_RUFUS Jeśli Cię nie przekonam to szkoda. Za 100 lat będą wytwarzane pasy transportowe z zupełnie innych materiałów i nasi potomkowie spojrzą wtedy ze wzruszeniem na tradycyjne pasy poliestrowe używane przez dziadka. Poliester został opatentowany w 1928 roku. Poza tym istnieją pszczoły poliestrowe które potrafią wytwarzać go od dawien dawna w celu budowy podziemnych kokonów.
Szkoda byłaby gdybyś mnie przekonał :) Cały ten projekt (Stary Wspaniały Świat) oparty jest na nieskomplikowanej, ale trudnej w realizacji zasadzie: ambitne podróże bez tworzyw sztucznych. Robię to od dziesięciu lat, cała moja zawodowa działalność się wokół tego kręci. Książki, podróże, prelekcje, wywiady, filmy na youtube. Taki jest problem z ludźmi, którzy się biorą za niepotrzebne doradzanie i namawianie, że znają zbyt mały fragment czyjejś rzeczywistości, żeby móc to robić.
Kefir krasnystaw jedyny prawilny👌
Już się nie mogę doczekać. Zrób też filmy jak budujesz tratwę. Zastanawiam się czy ułożenie beczek w poprzek nie ułatwi pokonywania mielizn, przy założeniu że będziesz wstanie utrzymać kurs wiosłami. W ogóle nie mam pojęcia natomiast jak to wpłynie na płynięcie samą tratwą, albo może taki "obwarzanek" żeby z każdej strony była obła powierzchnia natarcia?
Będą filmy z budowy :)
Dzień dobry panie Traperze, Zbuduj Trimarana Z byczek. Ze sterem.
Ja bym się przy tych beczkach nie upierał tak bardzo. Wydaje mi się że zrobienie prostej łódki było by proste i lżejsze. Konstrukcja była by bardziej wyporna i łatwiejsza w manewrowaniu. Dno takiej łódki z płyty, burty z płyty, prosta kratownica z płyty( coś co imitowało by wręgi) - czyli pionowo do podłogi płyty od burty do burty i od dziobu do rufy, jako usztywnienie konstrukcji. Na tym możesz sobie zrobić podłogę a przestrzenie pod podłogą traktować jako schowki.
Jest to alternatywne rozwiązanie. Martwiłbym się rozszczelnieniem konstrukcji po przywaleniu w pień albo głaz. Osiem beczek to osiem osobnych komór, a każda mocniejsza od łódki z płyt.
@@DR_RUFUS O szczelność bym się nie martwił, drewniane łodzie od wieków były budowane, łatane i używane. Dziś mamy jeszcze lepsze materiały na takie konstrukcje niż wieki temu (np laminaty jak sklejka) Myślę że największym problemem jest właśnie waga całości i poziom zanurzenia pod wodą. Masa łodzi = wypchniętej masie wody. Beczka ma taki kształt ze na początku mało wody wypycha, dopiero przy większym zanurzeniu ta ilość się zwiększa, co oznacza ze płaska łódka będzie miała kilka razy mniejsze zanurzenie. Pierwszą wycieczkę robiłeś na wiosnę jak poziom wody był dość wysoki, latem będzie całkiem inny. Pływałem kajakiem po Wiśle i wiem że płycizny trafiają się bardzo często i to może być największym problemem kolejnej wyprawy. Prognozy przewidują kolejne suche lato. Innym pomysłem może być zaopatrzenie się w mapy wody, która pokazuje gdzie jest głęboko i można płynąć, a gdzie jest płytko i masakra. Tylko to też ma sens tylko w tedy kiedy masz jakąś kontrole nad tratwa, a nie płyniesz tam gdzie cie poniesie. Pozdrawiam.
Proponuję ramę tratwy zbudować tak aby obejmowała 1/3 do 1/2 średnicy beczki a same beczki ustawione wzdłuż dłuższej osi ala katamaran powinny poprawić stateczność kierunkową tratwy bez stosowania miecza. IMHO
Wychodzi na to, że to już nie będzie tratwa, tylko luksusowy statek wycieczkowy.
Oczywiście.
Ostatnio jadąc autem, widziałem na rzece Warcie, podobną tratwę ( prostokątna platforma) najwyraźniej ktoś spędzał wakacje w podobny sposób. Takie mam pytanie z ciekawości czy taką tratwę należy w jakiś sposób zarejestrować jako jednostkę pływającą, czy nie ma takiej potrzeby ? Pytam bo w końcu mieszkamy w Polsce. A Polska to dziwny kraj. 🤔🤔😀😀
Może zrobić napęd jak w rowerach wodnych? Może byłby na tyle skuteczny żeby uciec przed mieliznami czy od brzegu uciec w stronę nurtu.
Myślałem o tym. Obawiam się że by nie był wydolny. Na zwykłym lekkim rowerze wodnym ciężko jest się rozpędzić.
@@DR_RUFUS Z nurtem może da radę. Trzeba sprawdzić rowerek na rzece, bo na stojącej wodzie to wiadomo, tempo emeryckie. Jeśli na rzece dałby radę trochę skręcać, to myślę, że warto wypróbować to rozwiązanie.
Dobrze by było gdyby była możliwość zamontowania jakiś wioseł
Ja na twoim miejscu szedł bym w typ konstrukcji typu łódź flisacka jest płaskodenna więc o nic nie zahaczy. Jest dość sterowna i strasznie pojemna.
To prawda, ale musiałbym umieć ją zbudować samemu gdzieś hen w Kanadzie albo na Alasce. No i może zatonąć na dużej fali. Rzeka o szerokości kilku kilometrów może się znarowić.
Myślę, że to niewypał ale może do sznurka młotka można by doczepić styropian lub jakaś piankę by nie zatonął. Tylko myślę, że może to być zbyt duży kawałek pływaka
Staram się nie używać w podróżach plastiku. Styropian to polistyren. Gdybym używał, to nie zbudowałbym tratwy, tylko kupił duży ponton :)
@@DR_RUFUS no tak. O czym ja myślałem. W takim razie balsa lub inne egzotyczne lekkie drewno
Ciekawe przemyślenia i pomysł na następną wyprawę. Ale nie zgadzam się, że tratwa ta nie miała napędu i niepotrzebny z tego powodu był STER. Na rzece ZAWSZE jest napęd. Napędem jest NURT rzeki. I wtedy, gdy widzimy, że niesie nas na łachę piachu czy konar drzewa, sterem wyprowadzamy tratwę tam, gdzie chcemy. Bez steru jesteśmy jak dziecko we mgle. I ster ZAWSZE prowadzi tratwę wg naszego pomyślunku, a nie kaprysu rzeki. Pozdrawiam
Nie wyprowadzamy tratwy tam gdzie chcemy, tylko płyniemy z nurtem. Żeby płynąć w kierunku innym niż ciągnie na nurt, potrzebujemy oddzielnego napędu.
Nie zgadzam się. Proszę popytać znawców. Ster ZAWSZE jest potrzebny. Płyniemy z nurtem- OK. Ale kierunek NA RZECE ustawia STER. Czy Płyniemy środkiem, czy lewą czy prawą stroną rzeki. To MY decydujemy o tym. NIE RZEKA. Pozdrawiam serdecznie.
Upierasz się co do steru i jak wielu przypadkach mylisz się. Obejrzyj proszę zdjęcia archiwalne różnych tratw i spławiania drewna wszystkie mają stery a właściwie wiosła sterowe i nie mają napędu. Nie wymyślisz chyba nowej techniki spławu.
"Życie spędzone na popełnianiu błędów jest nie tylko zacniejsze, ale także bardziej użyteczne niż życie spędzone na nie robieniu niczego".
- George Bernard Shaw
Ciekawe czy miał ster.
Też myślałem o napędzie żaglowym - w końcu Hemingway jakoś to ogarnął na Kon-Tiki. Ale na jednostce bez mieczowej o małych rozmiarach, na małym akwenie wiatr będzie po prostu spychał tratwę w kierunku "wiania" :) Ponadto nagły poryw wiatru w kierunku poprzecznym do osi tratwy może ją po prostu wywrócić. Może jakieś wysuwane pływaki, które sztucznie poszerzały by, gdy trzeba, szerokość? Ale to kolejna komplikacja konstrukcji, a musiały by być piekielnie mocne.
Tak, myślałem o tym, sorry że zapomniałem powiedzieć na filmie. Biorę pod uwagę wsuwane obrotowo kile, żeby trzymać kierunek. Pływak boczny na wiatr też, ale byłoby właśnie ryzyko, że wyłamie się z ramy.
@@wiktor-gt4zo Przepraszam, że uraziłem. Człowiekiem jestem, pamięć już nie ta... Taki niezbyt młody człowiek i morze... Może stąd skojarzenie?
Beczki muszą być osadzone w "panewkach" i zafiksowane w nich linami, bo inaczej będą się przesuwały.
Zmiana beczek na plastikowe. Myślę że to dużo zmieni
Na tym polegają moje podróże, że staram się to robić bez plastiku.
Widziałem gdzieś w necie tratwę z butelek PET (po napojach) zamontowanych na stojąco jedna obok drugiej.
Mam wrażenie że nie nocowałeś na tej tratwie ani razu czyli nie mieszkałeś na niej dlatego tak mało rzeczowych wniosków z tego spływu tratwą. Powtórka jaknajbardziej wskazana a tymbardziej filmiki z kolejnego spływu.
Nocowałem na tratwie, jest to na filmach. Chyba że uważasz, że na noc dla picu rozbijałem na tratwie namiot, a potem wracałem spać do hotelu. Jeśli tak, to jest to ten rodzaj pochlebstwa, że robię rzeczy na tyle fajne i trudne, że ludzie nie wierzą w ich prawdziwość.
Przekonałeś mnie doktorze👍
zamiast beczek sprawdzily by sie bale drewniane wypornosc powinna byc zachowana takie splywy tratwami z bali sa praktykowane do dzis
To weź jeszcze gumowy śpiwór i ciuchy z gumy. Przewiduję permanentne zanurzanie się pokładu
Dlaczego przewidujesz zanurzanie się pokładu?
Tak musi być maszt, musisz wywiesić banderę, no wiesz coś w rodzaju flagi pirackiej 😉👍
Mam nadzieję, że książka będzie bardziej interesujące niż ten materiał:(
Ja pier...le kraj malkontentów. Kto cię zmusił do oglądania tego filmu i jak tego dokonał?
Max Kolonko królem kanibali 😁 odkleił się już dawno tyle że dopiero teraz widać jak bardzo.
👍
👍