Szczerze to nie pamiętam kiedy wyszłam tak zadowolona z kina i nie tylko dlatego, że to po prostu świetny film ale dlatego, że scenarzyści pokazali mi wszystko co chciałam zobaczyć a nawet więcej
Uwielbiam scenę gdy na przed finałową walką Tobey rozciąga się na poręczy, a na pytanie Andrew'a odpowiada cos w stylu" it's just my back"😀😀 Świetne nawiązanie do pierwszego Spider-Mana z Tobeyem.
Film oglądało się bardzo dobrze, cameo fajne, bo i dlaczego nie (Daredevil! - nie spodziewałem się!), ale mnie najbardziej przeszkadzało właśnie to zawieszenie Petera w pustce. Chłopak był Avengersem, miał wielu superprzyjaciół, a gdy robi się wokół niego gorąco, to nikt mu nie pomaga. Dosłownie. Już pomijam fakt, jaką dramę robią ludzie z tego, że Peter Parker jest Spider-Manem - jakby superbohatera nie widzieli. A przecież przez ostatnich parę lat po świecie latają Avengersi, w Nowym Jorku siedzi Daredevil ze znajomkami, wszędzie nadnaturalne zjawiska, bohaterowie przebrani za zwykłych ludzi, a tu wystarczy powiedzieć z telebimu: Spider-Man to Peter Parker i już obok jego domu lata kilka helikopterów z serwisów informacyjnych... Szkoda, że tak mało rzeczy się po prostu "klei" w tym filmie, bo realizacyjnie jest bardzo ok, aktorzy też dają radę...
W temacie wyjęcia Otta i Normana z ich linii czasu - ja to zrozumiałem tak, ze oni zostali wyjęci tuż przed śmiercią. Zauważmy, że obydwie postacie tuż przed / w momencie śmierci w jakiś sposób się "nawróciły". Norman odzyskał rozum i prosił Petera, aby nie mówił nic Harry'emu a Otto zniszczył swoją machinę zagłady. Nie wiem, czy twórcy nie chcieli tego w ten sposób ugrać, że oni wrócili z linii MCU i dlatego w ostatniej chwili się opamiętali.
Po tym filmie mam kolejne marzenie. Filmy amazing Spider-Man były kiepskie, ale Andrew Garfield jest najlepszym Spidermanem. Było by mega gdyby powstał film w MCU z Andrew. Skoro Venom wrócił do swojego świata, a zarówno u Venoma jak i Andrew nie ma Avengersów czy znanych superbohaterów, więc teoretycznie to mógłby być ten sam świat. Tom Hardy i Andrew Garfield razem w filmie, w MCU, o tym marzę.
scena kiedy Andrew Garfield ratuje MJ ma ten sam początek jak ta z The Amazing Spider Man 2 przybliżenie na aktorkę i zwolniony czas, świetne nawiązanie.
Jedno z lepszych nawiązań, od razu oczy się zaszkliły i tak naprawdę ciężko powiedzieć z jakiego powodu… :D Coś pięknego ❤️ Ale tak btw. powinieneś ostrzec przed SPOJLEREM jednak ^^
Nigdy nie byłem tak usatysfakcjonowany po jakimś filmie tak jak po tym Po prostu to jest mój ulubiony film MCU od lat i myślę, że długo nic tego nie pobije ❤
Ta podróż w czasie ma sens. Przykład : Nic się zmienia w świecie Spider-Mana Tobey’ego Maguire’a i oni dalej nie żyją w jego świecie tylko powstaje alternatywna rzeczywistość ,w której Ci złoczyńcy nie żyją.To są zasady podróży w czasie ustalone w Endgame i w Lokim.
@@aleksanderm.4250 No jeśli osoby około 20+ to dzieci to spoko, bo głównie tylko tacy wychowywali się na spidermanie z Tobym i właśnie tacy byli u mnie na seansie (btw polecam późne godziny, ja akurat kupiłem bilety na ostatni seans czyli 22 ;)
🔥Spoiler 🔥 Przed tym filmem nadrobiłam pierwszą trylogię i to była świetna decyzja, swoją drogą podziwiam jak ta seria (poza 3 częścią) nadal świetnie wygląda- sporo brutalności, więcej naturalności (miasto, ulice czy teledyskowy i niedoskonały wygląd osób z początku wieku) oraz efekty praktyczne robią swoje. Kiedy pojawił się Andrew Garfield po Tick Tick boom i jako Spiderman z serii którą widziałam już kilka lat temu... dosłownie zaczęłam piszczeć (miałam maskę, więc nie było aż tak słychać, ale kilka osób już płakało więc to chyba naturalne reakcje 😅)
Po przemyśleniu uważam że zakończenie jest bardzo wygodne dla studia Sony które nie było pewne obecności Spider-mana w MCU. Teraz mogą po prostu zrobić sobie swój film i nie przejmować się niczym bo tam nikt go nie pamięta.
oj tak, szczerze go ten moment zaskoczenia był dla mnie niezwykły - ja nawet zwiastuna nie obejrzałam. Wyjątkowo postanowiłam iść skrajnie w ciemno. No i prawie zawału ze szczęścia dostałam jak zobaczyłam Tobbiego 🙈❤️
Nie wiem, ja się bawiłem tak średnio bo po obejrzeniu wszystkich trailerów poza losem ciotki i samym wymazaniem pamięci to znałem cały scenariusz.. Zero zaskoczenia. Szczerze to miałem nadzieję że w filmie będzie coś poza sinster 6 a tu trochę rozczarowanie, za dużo zdradzili wcześniej. Max to 7/10
Ja to się zastanawiam, dlaczego Pepper Potts-Stark nie broniła Petera. W końcu wiedziała, ile on znaczył dla jej męża. Happy jest sam. Nie ma Pepper, nie ma Avengersów, nikogo Peter nie obchodzi, bo Stark nie żyje.
A ja lubię spoilery. Wiem że to bez sensu ale lubię. No co zrobię... tak mam. Chce wiedzieć jak najwięcej o filmie/serialu który mam zobaczyć żeby nie oglądać gniotów.
Jeśli chodzi o kwestie kiedy zostali "wyciągnieci" starzy znajomi ze swoich swiatów, mówili w filmie w którym momencie. Doc Oc chyba powstrzymywał spider-mana przed zatopieniem tego jego wynalazku, electro też został wciągnięty w momencie gdy walczył ze spider-manem. Pytanie tylko, czy gdy zostali odesłani do swojego świata, czy jakby kontynuowali akcję walki ze spider-manem czy w ogóle jakby zaczęło się życie dla nich od nowa. Ciekawe.
Naprawdę mi będzie smutno, jeśli MJ i Need nie wrócą 😔 I bardzo mi przykro z powodu cioci May, na początku bylam troche zla ze to zrobili, ale porownalam to sb do dwoch poprzednich reinkaracji i zdalam sb sprawe, ze pierwszy raz mnie ta smierc zabolala, bo wujek Ben mnie zawsze denerwowal (i inne ciocie May tez), a ta byla superwspierajaca ale tez taka po prostu ludzka
Co do tego dlaczego akurat ta 5 złoczyńców się pojawiła to raczej było to wyjaśnione Strange otworzył inne światy i jedyna rzecz do której można się przyczepić to fakt że akurat obok świata Toma Holanda były światy pozostałych spidermanów i z nich przyszli inne wersje Petera i jego złoczyńców, potem Strange zamknął zaklęcie dlatego potem nie pojawił się nikt więcej a na końcu filmu w momencie gdy zaklęcie zostało uwolnione zaczeli przybywać wszyscy inni złoczyńcy i inne wersje petera A co do złoczyńców dlaczego zostali wyrwani chwile przed śmiercią mam 2 teorie 1. Zostali przyzwani w momencie gdy dowiedzieli się że Peter Parker i Spiderman to jedna osoba Albo 2 zostali przyzwani po prostu w ostatnim momencie gdy żyli i wiedzieli że Peter to Spiderman. Dlatego Aktor który grał Doc Oca został specjalnie odmłodzony a Tobey Maguire nie ponieważ on cały czas wie kim jest więc został z momentu gdy zostało wypowiedziane zaklęcie Powiedzmy że Data w której Strange wypowiedział zaklęcie to 25.10.2023 a skoro Tobey w tym dniu żyje na swojej ziemi to z tego dnia został wyrwany A ostani film w którym występował dzał się raczej w prawdziwym roku kręcenie czyli 2007- 16 lat wcześniej. Trochę pogmatwane ale raczej zrozumiałe xD
22:00 - Jest rozmowa jak wszyscy są w więzieniu. Otto mówi, że Osborn nie żyje. Wtedy Peter dochodzi do wniosku że złoczyńcy zostali wyciągnięci w momencie gdy dowiedzieli się o tożsamości innych Peterów Parkerów(przed ich śmiercią). Dlatego chce ich wyleczyć, ale to spowoduje że wyleczeni jak wrócą stworzą alternatywne rzeczywistości bo nie dojdzie do ich walk. Jeśli by ich cofnął do ich światów tak jak Strange by chciał to praktycznie nic by się nie zmieniło, Otto i Osborn by wrócili prawdopodobnie i zgineli. Co do Sandmana on dowiaduje się o tożsamości Petera jak już nie chcą jak już nie chcieli ze sobą walczyć. Jedynie Elektro jest z dupy, bo Max nie wiedział kim jest Peter Parker. Była scena jak mówi Garfieldowi że myslał ze jest czarny. Ogólnie grubymi nicmi to szyte, ale gdyby nie Elektro to by się to w miare trzymało kupy. Tobey i Garfield wracajac nie stworzą nowych lini czasowych bo wrócą jako te same osoby do swoich światów, to złoczyńcy w różnych czasach którzy zostali uleczeni i nie zginą w walce z Peterami stworzą alternatywne linie czasu. To też troche pogmatwane, ale trzymając się tego co było w Endgame. To w 2012 roku loki ucieka z tesseractem, w 2014 znika Thanos i twórzą się inne linie czasowe. To samo z złoczyńcami spidera w filmie No way home którzy dostali 2 szanse
Przecież Strange wyjaśnił jak będzie działać to zaklęcie. Wszyscy którzy znali Petera o nim zapomną. Z pewnej strony ma to sens, bo gdyby wymazał tylko pamięć o tym,że Peter to Spiderman, to kiedyś ktoś znow by sie dowiedział, skojarzył itp - pamiętajmy że nadal jest wideo w którym Mysterio wyjawia tożsamość Spider Mana. A tak to nazwisko Parker nic nikomu nie powie, ot jakiś randomowy gostek.
W kreskówce z 94 fajnie zrobili bo nawet był spaid który w swoim świecie nie miał mocy i był jedynie twórca który go wymyślił, był dosłownie młodym Stanem Lee :D
Jak się obejrzy na chłodno bez nostalgii to się okazuję że ten film fabularnie i dialogowo to czerstwa buła, ale dalej fajna buła. Takie guilty pleasure. 6/10.
Ja z chęcią bym w kolejnych Spider-Manach MCU zobaczył motyw spotkania Petera z którymś z przeciwników z trzeciej części, jednak z "jego" świata. Np. taki Octopus czy Sandman. W rzeczywistości byli to w miarę dobrzy ludzie i tak Peter ich zapamiętał. Ale ci z jego świata wcale tacy być już nie muszą, co zobliguje go do obrania nowego podejścia do tych postaci, które w sumie będą zupełnie obcymi dla niego ludźmi. Osobiście zastanawia mnie ta scena, kiedy pajęczaki rozmawiały o swoich przeciwnikach. Czy Niesamowity Pajęczak nie pomyślał o starszej wersji Zielonego Goblina "Hej, u mnie przecież też jest taki sam gość, tylko młodszy"? Co do nawrócenia Goblina, to nawet gdyby nie umarł po powrocie i stałby się dobry, nie musiałoby to w żaden sposób wpłynąć na życie Pajęczaka Tobeya. W trzecich Avengersach Doktor Strange przewidywał różne możliwości scenariuszy walki z Thanosem i tylko jeden zakładał to, że uda się go pokonać. Istnieją różne linie czasowe w uniwersum MCU, więc pewnie w uniwersum starego Pajęczaka także jest kilka scenariuszy. W jednym Goblin po prostu umiera, a w innym zostaje wyciągnięty do MCU.
Wiem że ten film ma masę głupot ale tak uwielbiam ten film że nawet nie zwróciłem na nie uwagi przy pierwszym seansie, na drugi szedłem nastawiony specjalnie negatywnie żeby ocenić go na serio i bawiłem się lepiej niż za pierwszym razem
Z kilku recenzji filmu, na którym świetnie się bawiłam była to najlepsza recenzja, na której świetnie się bawiłam :v film ma wady, generalnie prawdopodobnie nie ma sensu, ale do tej pory się uśmiecham na myśl o konkretnych scenach. Było super.
Co do minuty 27 i problemów Petera z MIT, to tak łatwo nie jest. Nick Furry jest gdzieś w kosmosie, z Maria Hill tez nie wiadomo co się stało, randomowi ludzie z SHIELD na pewno mają wyznaczone inne zadania i co ich obchodzi jakiś dzieciak. Skrullowe odpowiedniki Nicka i Marii też pewnie wrócili do siebie zajęci ważnymi sprawami . W sumie to bardzo wygodne,że po skończonej akcji z Mysterio wszyscy gdzieś wyparowali. Co do "ludzi" od Starka. Oprócz niego i Happy'ego raczej nikt więcej się nie interesował Peterem. W pierwszym filmie Stark wspominał,że zna ludzi na MIT,ale na tym sie skończyło . Potem mieliśmy Thanosa i blipniecie, Petera nie było 5 lat a potem zginął Tony. Został Happy, ale co on mógł , nie jest na tyle ważna postacią,żeby wymóc na MIT przyjęcie Parkera.Pepper po śmierci Starka prawdopodobnie większość czasu poświęca córce a sprawami SI zajmuje się pośrednio. I tak jak w FFH chociaż wyslala kasę na fundację May, tak teraz jakby całkiem się odcięła, nikt nawet o niej nie wspomniał, co dla mnie trochę dziwę, na pewno widziała wiadomości i chociażby przez wzgląd na relacje Petera z Tonym, powinna coś zdziałać. Chyba że zabolało ją to,że Stark obcemu dzieciakowi zostawił miliardowy sprzęt i dostęp do sieci telekuminkacyjnej, pewnie jeszcze bez jej wiedzy. Tak czy siak po śmierci Tony'ego i zniknięciu Nicka, Peter został bez zaplecza
Moim zdaniem mogą chwilę pobawić się w tego Spider-Mana z sąsiedztwa i inspirując się komiksami wprowadzić nowych antagonistów np: KingPin jako antagonista przecież miał on na usługach choćby Schokera albo Raino. Wtedy MJ mogła być chwilowo zastąpiona przez Black Cat
Czasami atak z zaskoczenia może wyeliminować najpotężniejszego przeciwnika tzn , jeśli spiderman strzelałby randomowo sieciami oczywiste byłoby to że, strange mógłby być przygotowany na odwet, obrone takiego ataku, w tej scenie lustrzanej raczej chodziło o to że strange był totalnie zaskoczony tym , że mały roztrzepany z super mocami nastolatek może wpaść na taki błyskotliwy pomysł itp. Randomowe strzały mógłby by poprostu w łatwy sposób być udaremnione przez mistrz magii aniżeli te oparte o matematykę. Strange zwyczajnie stracił czujność i tego się nie spodziewał. Mi się to osobiście ultra podobało bo wymagało ciekawego konceptu od twórcy którzy przedstawili to niekonwencjonalny sposób. Dodało to tylko i wyłącznie dodatkowe atuty bohaterowi. Widać ewiedetnie ze spiderman to dzieciak podejmuje czasami impulsywne i nie przemyślane decyzje ale jednak wewnątrz posiada błysk geniusza. Takie sceny podkreślają wyrazistość bohatera., których na próżno szukać chociażby w takim w wiedźminie netflxowym. A takich scen mi właśnie brakowało. Bo geralt jest nudny jak flaki z olejem. Mam wrażenie ze nawet odgadywanie oczywistych tropów sprawiały mu problemy.Już nie komentując wogóle całego serialu bo nie o tym. :)
Multiverse of madness zaczyna sie tym ze strange ma poniesc kare za nieudane zaklecie wiec mozliwe ze mj i ned sobie przypomną pod koniec multiverse of madness
Główny bohater tego filmu na końcu zachowuje sie jak śmiec bo odebrał decyzyjność swoim orzyjaciołom nie mówiąc im kim jest. To była ich decyzja i im to obiecał
24:00 No ale właśnie o to w tym wszystkim chodziło. Spider Hollanda to spiderman, który nie zabija. Jest "kid'em", który nie rozumie jak działał świat do czasu śmierci Ciotki May. Gdy Tom dowiedział się, że jego wersje spidermana zabiły swoich przeciwników to chciał zrobić wszystko by do tego nie doszło. Miał w ręce przedmiot, który mógł zmienić mordercę w przyjaznego spajdiego z dzielni (Co podkreśla nam przez cały film J.J - SPider to morderca i zabija swoich przeciwników). Wystarczy podstawić w miejsce SpiderMana, Batmana. Jeżeli Batman dowiedziały się, że jednak ZABIŁ jokera, a miałby w ręce przedmiot, który może to cofnąć to zrobiłby to samo. Tu nie chodzi o to, że chciał ratować złoczyńców, tylko przez złoczyńców chciał zmienić przeznaczenie superbohaterów w ich timelinach. Spider Tobiego i Spider Garfilda to przecież nie są mordercy... oni nikogo nie chcieli zabić, zginęli bo villiany z ich TM do tego doprowadziły, gdy zabierzesz im powód czynienia zła, to oni nagle z villianów robią się normlanymi ludźmi (co pokazuje nam przemiana Oca gdy wyleczono go z permanentnego bólu neurologicznego). To wszystko ma sens tylko jest za szybko pokazywane. Ten film to przykład, który pokazuje, że niektóre filmy no niestety.... ale muszą być dłuższe, muszą trwać 3-4h. Bo nigdy w historii kina nie połączono kilku filmów z dziesiątek lat wstecz, w jeden. Dlatego wydaje mi się, że jest tak odbierany. A co do multiversu to teoria multiversum jest jedna dla naszego świata (w sensie, że ta wyimaginowana teoria zawsze jest tak samo tłumaczona, co daje Ci taką namiastkę w którą da się uwierzyć). Taki sam hejt był przy Dragon Ballu i Cellu, gdzie fani hejtowali latami, że te przyszłości i przeszłości nie mają sensu aż.... mistrz Tri to wyjaśnił. SpiderMan każdemu z tych villianów pomógł stworzyć własny uniwersum gdzie: a)Nie mają już motywu by być złoczyńcami b)wymazanie pamięci spowoduje, iż nie będą wiedzieli kim jest spiderman i nie powiążą tego z peterem parkerem bo go nie znają ( czyli np. Green gobiln już nie będzie się mścił za śmierć syna, którego zabił Spider) c)uniwersa z których ich wyciągnięto dalej istnieją tylko każdy z nich został wyciągnięty z innej "Ziemi". Może być taka sytuacja w której istnieje 100 Ziem, w każdej ginie goblin ale ginie na inny sposób. I to już jest inne uniwersum dlatego tyle jest tych nazw tylko "earth 616-1 albo earth 550-20" To, że Oc i gobiln się znają o tym świadczy. U jednego z nich goblin nie żyje , u drogiego Oc nie żyje. To są zupełnie różne Ziemie. Dlatego Wyciągnięto Tobiego jako starego a OCa jako młodego. Spiderman Tobiego został wyciągnięty lata po tych wszystkich wydarzeniach, u niego oni już nie żyją, nieważne że uratował gobilina. W jego świecie goblin nie żyje. Także on pomógł stowrzyć dla tych villianów światy, gdzie mogą w końcu zaznać spokój. Światy, w których nie ma spidermana. A światy z których został wyciągniety electro i profesor OC tuż przed śmiercią, istnieją. Tylko tam z kolei, to są światy bez tych villianów (tamci spidermani albo przestają istnieć albo spidermani w ogóle z nimi nie walczyli). Wiem to niema sensu, ale tym jest właśnie multiversum ;) Latami się wałkowało ten wątek w dragon ballu aż w końcu człowiek to po latach pojmuje i to wszystko ma jakiś tam sens i uwierz mi, to nie jest z dupy. Jest zrobione za szybko, tu się zgadzam ale, z dupy nie jest. Oczywiście moim zdaniem ;) Pozdro Ps. świeżo po seansie.
Zupełnie pominięty wątek, który moim zdaniem może rywalizować o miano najlepszego, to psychologiczna zmiana Spidermana (nazwijmy go ,,głównego'') z ,,przyjacielskiego z sąsiedztwa'' do takiego, który jest gotów osobiście zabić Goblina i wywrzeć zemstę za śmierć ciotki May.
Mnie zastanawia co innego. W filmie jest wyraźnie mówione że ten czar wpłynie na pamięć wszystkich na planecie więc co z Nick'iem Fury? Jego nie było na planecie więc co z nim dalej będzie? Będzie dalej wiedział czy nie? :-)
Też oceniam w swoim odczuciu film na 8,5 / 10. Naprawdę warto sobie obejrzeć, jeśli się jest fanem MCU lub Spidermana. Chociaż sam zielony goblin 10 / 10. Pięknie zagrany złoczyńca.
Peter w ostatniej scenie gdy jest w cukierni u MJ gdy próbuje z nią rozmawiać widzi bliznę na jej twarzy i decyduję się nie mówić ponieważ wie że przy nim i ona i ned będą zawsze narażeni na niebezpieczeństwo , jeszcze raz z wielką mocą wiąże się wielka odpowiedzialność niestety bardzo płakałem w tym momencie :(
Ten tekst o mocy tak naprawdę tyczy każdej umiejętności którą możesz dzielić się ze światem. I nie wyklucza szczęściu. Według mnie przejdzie podobną drogę co Gwen z spaideruniwersum
Może zrobisz recenzję Tick, Tick, ... Boom! z Andrew Garfieldem w roli głównej? Moim zdaniem bardzo dobry film, a gra aktorska Andrew była na wysokim poziomie:D
17:24 Ja sobie wytłumaczyłem to w taki sposób że, może najpierw ściągnęło tylko tych z pobliskich/bardzo podobnych uniwersów (filmowe uniwersa jakby nie patrzeć).
,,Hiper zapłakany od wejścia był mimo, że nie miał powodów"... - no i tu właśnie wychodzi to, że nie oglądałeś Amazingów :) Miał zajebiście dobry powód, żeby być zapłakany, bo jego ukochana z filmów Gwen Stacy zginęła właśnie dlatego, że w podobnej sytuacji nie zdążył jej uratować i dla niego scena w tym filmie była totalnym redeemem, na którym ludzie w kinie na moim seansie aż wstali z miejsc. Dzięki temu widz oglądający obie części Amazingów praktycznie razem z Peterem poczuł ulgę, że może dzięki temu iść dalej itd... Jak oglądam w necie reakcje ludzi w kinach na ten moment, że się śmieją tym jak zachowują się bohaterowie, co jasno świadczy o tym, że nie rozumieją sceny, to aż się przykro robi. Cóż. Ci, co wiedzą, to wiedzą :) Pozdrawiam.
Dopiero dziś byłam w kinie i cieszę się, że sobie nie zaspojlerowałam do tej pory niczego, omijałam jak się dało te części internetu.Wzruszyłam się wiele razy, dość mocno na scenie gdy "nasz" Peter walczył z goblinem i gdyby nie interwencja Tobiego pewnie by go zabił. Ogólnie wyszłam z kina smutna i dość mocno poturbowana emocjonalnie, film mnie wyżął jak ścierkę. Pamiętam, że bardzo mnie uderzyła ta krótka scena pod koniec, gdy Peter wprowadza się do nowego mieszkania/pokoju. Rzut oka na puste i ciemne pomieszczenie było kwintesencją jego samotności. W ogóle Tom Holland potrafi bardzo przejmująco oddać emocje swoją twarzą, wzrokiem, przynajmniej ja to kupuję. Super w Twoich recenzjach jest to (w porównaniu z innymi kanałami gdzie omawia się filmy), że nie skupiasz się tylko na konstrukcji filmu, nawiązaniach (komiksach) i generalnie takich technicznych rzeczach, ale często zwracasz uwagę na emocje, przeżywanie, osobisty feedback - myślę, że to właśnie mocno Cię wyróżnia spośród innych i jest cechą charakterystyczną. Nie tylko narzekanie ;)
Wracam do mojego ulubionego tematu, czyli podróży w czasie w MCU. :) MCU trzyma się zasad, ustalonych w Endgame! Więc całe Multiwersum działa według zasad cofania w czasie z Endgame. Wszystko jest jasne: * Linia MCU jest jedna. * Są odnogi lekko zmodyfikowane (obecnością podróżników w czasie z Endgame), w tym linia z której pochodzi Loki z serialu Loki + linie z wariantami ale tego nie zliczysz i są pomijalne bo nic o nich nie wiemy. * Linie Garfielda i Tobeya są pojedyncze dla nich + odnogi, z wyciągniętymi ich przeciwnikami. Czyli przeciwnicy Garfielda i Tobeya, są z odnóg, a ci co umarli, to umarli. W MCU, podróże w czasie, to bardziej generowanie światów i postaci. A to co się wydarzyło, nie da się odkręcić. Tak np. świat główny MCU nie został zmieniony wstecz przez zaklęcie Petera, tylko teraźniejszość została zmodyfikowana. Gdzieś tam w linii MCU mogą być ukryte ślady po Spider-manie i będzie można je po prostu "odkryć".
W filmie było nawet nawiązanie do Moralesa ;) padło hasło mniej więcej co? Myślałeś że jestem czarny ;) dużo tych smaczków było. Znając seriale poboczne, serie what if...? Wszystko idealnie się spina. Sztos. Czekam na Suprime Sorcerer ;)
Jeśli chodzi o to że z innych multiversum przyszli tylko Ci bohaterowie co byli w poprzednich filmach to filmie było powiedziane, że Strange w ostatniej chwili zamknął drogę między multiversum, ale prześlizgnęło się tylko kilka postaci. Więc jakoś to wytłumaczyli, ale i tak to trochę dziwnie że akurat są to znani bohaterowie z poprzednich filmów.
Byłem dziś na seansie i okrutnie całość mi się podobała. Napisanie i zagranie tego filmu było dla twórców i aktorów jak stąpanie po bardzo kruchym lodzie. Wszyscy dali radę do końca. Widac po serialach, że jest to bardzo trudne zadanie. Pozostaje gratulować i liczyć, że forma się utrzyma.
Być może strange kazał im szukać złoczyńców aby się czymś zajęli i mu nie przeszkadzali Ta walka w lustrzanym wymiarze nie miała sensu bo jak spider normalnie się huśtał to nić się nie duplikowała. Jak nagle potrzeba było wygranej to nagle wystarczyło strzelić w jeden punkt aby nic wystrzeliła z kilku punktów na raz 🤷🏼♀️ Myśle że można było pokazać jak wlewają się do naszego świata inni spidermeni w scenie tuż przed zaklęciem. Gdy wszystko jest już stracone, zapory padły, postacie przechodzą. Mogło to być jedno szerokie ujęcie jak oblepiają statuę. Przecież po zaklęciu i tak by zniknęli. To że Garfield wymyślił lekarstwo dla Jaszczura to wierzę bo już to zrobił. Tobby ponoć już wcześniej myślał nad lekarstwem dla goblina - może ma już jakieś doświadczenia za sobą ale nie wierzę, że Tom potrafiłby coś wymyślić w tak krótkim czasie za pierwszym razem. W filmach nie ma scen, które budowałyby jego geniusz. Większość mam wrażenie że jest zasługą przypadku. Nic nie udoskonala tych kostiumów. Ma zbroje z nanotechnologią a lata w jakimś szmacianym na lewą stronę. Poza tym, skoro stworzył sobie kostium w samolocie to nie powinien sobie zrobić przynajmniej z 4 na zmianę? Dostanie wezwanie bo ktoś potrzebuje pomocy ale nie bo sorry, kostium w praniu. Przecież ma maszynę wszystko-robiącą. On ma 18 lat. Nie rozumiem czemu wszyscy chcą zwalić na niego całą odpowiedzialność za cały świat. Nie jest jednym superbohaterem na ziemi. Nawet Iron man nie chciał się tego podjąć i chciał podpisać się pod ustawą. Nie rozumiem również jego miejsca w szeregu. Zaczynał od pomocy w sąsiedztwie, później poznał Starka i się wplątał w akcje Avengers. Później „fury” ma problem z jakimś potworem to dzwoni do spidermana. A teraz znowu wraca do jakiś drobnych przestępstw? A najbardziej podobała mi się scena „pokręć się trochę po suficie”.
Film mi się podobał ale jednak nie jest idealny. Przede wszystkim dwa poprzednie filmy Hollanda stały na własnych nogach i to pomimo obecności Iron Mana czy Nicka Fiurego, ten film bez tej masy nawiązań i fan servisu nie stoi na własnych nogach i nie broni się jako samodzielny film. Najgorsze jest jednak zakończenie: mieliśmy już pierwszego Spider Mana, który był sam, bez pomocy innych superbohaterów, potem dostaliśmy drugiego Spider Mana, który również był sam i nie miał pomocy, Soider Man Hollanda był oryginalny dzięki połączeniu z MCU i nie chodzi mi tu o gadgety i kostiumy od Starka tylko o relacje międzyludzkie: Stark, Happy, MJ, Ned, Avengersi, itp. Drugie zaklęcie Strange'a cofa tę postać jakieś dwa kroki w tył i pozbawia ją tej oryginalności, wyjątkowości, odmienności, tego co różniło Spider Mana Hollanda od dwóch poprzednich. Moim zdaniem jest to zagrywka ze strony Sony żeby móc łatwo przenieść Spider Mana do Sonyverse, w końcu Brocka też cofnęli. Teraz niby wiadomo, że się dogadali i ma być kolejna trylogia więc nie wiem, jak rozwiążą tę sprawę z wymazaniem Petera z MCU? Niektórzy UA-camrzy idą dalej, twierdząc, że drugie zaklęcie Strange'a działa wstecz i ze wymazało ono udział Spider Mana ze wszystkich wydarzeń w MCU od Civil War poprzez Infinity War i Endgame, ja uważam, że to błędne założenie ale pewne problemy pozostają: jak Stark zwerbował Spider Mana do walki z Capem skoro nie znał Petera? Myślicie, ze MJ i Ned wrócą w kolejnej części? Może Strange w swoim filmie zrobi coś, co pomoże Peterowi?
Niema tu paradoksów powstaje po prostu nowa linia z Normanem zdrowym. Co do końcówki to Piter jest najbardziej samotnym człowiekiem na świecie* nikt go nie zna dosłownie tylko pytanie, czy ma przynajmniej świadectwo ukończenia liceum, bo nauczyciele go już nie znają. Ta maszynka jest w mieszkaniu Happiego Piter i May przeprowadzili się do niego.
Dlaczego w scenie po napisach Venoma 2, Eddie został przeniesiony do "naszego" świata przez zaklecie Strange. Przecież on nie wiedzial ze Peter to spiderman. BA, chłop pewnie nawet nie wiedzial kto to Spiderman tylko dopiero PO przeniesieniu zobaczył go w tv. O co chodzi.
Venom jako symbiot ma wspólna pamięć z innymi venomami lub symbiontami czy tam hivemind i on wiedział kim jest. W 2 venomie po napisach nawet o tym mówi.
Dzięki za to, co robisz na tym YouTubie, oglądam Cię od dawna i zawsze polegam na Twoich recenzjach w wyborze dobrego filmu do obejrzenia. Jeśli mogę pozwolić sobie na request, chciałabym zobaczyć Twoją recenzję "Czterech lwów" (2010). To świeta na komedia (a jednak przecież oparta na tak trudnym i delikatnym temacie). Ten film został zupełnie pominęty przez polskich renenzentów. Polecam i pozdrawiam.
W ogóle ostatnio oglądałem jakimś cudem ale jednak. I z racji że cała 4 faza MCU to taśmowy paździerz nie potrzebnie rozciągający to uniwersum które ładnie zakończył Endgame i to z przytupem ale okej No way home podobało mi się okej było miły fanserwis i koniec tego co zaczął Far from home okej 7/10 może dlatego że Spider man'a bardzo lubię szczególnie Holland'a który moim zdaniem jest najlepszym Spider manem. I trochę moja sympatia do niego wróciła po fatalnym Uncharted.
Glowny wątek nie ma sensu, a tak niewiele brakowało, peter moglby np łapać zlych w czasie gdy streange mysli jakby cofnac zaklecie bez kabinowania a jak chcieli wprowadzić motyw walki z strangem to nowy zly ktory miesza w umyśle jak Wanda. Ale przyjemnie sie oglodalo
Początkowo na złola planowano Kravena, który miał zapolować na Petera i to strasznie w tej pierwszej części filmu widać. Potem dodali Strange'a, wieloświaty i resztę. I trochę szkoda, ale jednak mnie ta nostalgia kupiła. No i nie jestem zbyt sentymentalny, ale Toby łezkę wywołał.
Przez cały film wałkuje się przesłanie , że MJ niczego nie żałuję i nic by nie zmieniła, jest świadoma losu jaki czeka na bliska osobę dla człowieka pająka, ba na samym końcu Peter obiecuję , że odnajdzie ich po zaklęciu i przypomni...po czym podczas spotkania uznaję, że będzie sam i nie wyjawi prawdy .
Minusem jest też to że Tom Maguire mówił że stracił przyjaciela (mowa o synu zielonego goblina) Tylko ze jak goblin wrócił to też powinien wrócić Harry Osborn😉 Harremu odjebało po śmierci goblina, a goblin żyje xd o to mi chodzi kurde😂😂
Na "Napisach końcowych" fajnie podsumowano nowego Spider-Mana, to nie jest film, a widowisko, swego rodzaju event podobny do Avengersów. Jako film scenariuszowo leży, max co można tu dać to chyba 5/10, jednak jako widowisko jest przeżyciem jedynym w swoim rodzaju, za to i za emocje: 10/10 ! Robiąc sobie powtórkę ze Spider-Manów (tuż przed seansem obejrzałem dzień po dniu wszystkie 1, 2, 3 Raimiego, dwa Amazingi oraz animowany Uniwersum + scenę po napisach ostatniego z Holandem), muszę przyznać że z tych seansów (bez całego MCU, bo te filmy ciężko oceniać jako oddzielne dzieło) najbardziej podobał mi się... Amazing 2 ;P Sam jestem ciut ze starszego rocznika i wychowałem się raczej na Batmanie Burtona, zaś Amazing 2 jest najbardziej nietypowym, wyróżniającym się filmem z tej serii, choć oczywiście nie jest to dobry film, takie guilty pleasure, nawet przypomina miejscami żywcem serię "Naga broń" z L. Nielsenem. Ale też jednocześnie jego końcówka jest zaskakująca i odważna, a to pójście na całość, w tak mocne skrajności powoduje że dobrze się ogląda. Na jej tle dodatkowo zyskuje postać człowieka pająka odgrywana przez A. Garfielda w "Bez drogi do domu". Zgadzam się z osobą która wpisała się wcześniej komentarzem, z chęcią obejrzałbym więcej filmów o Spier-Manie z Garfieldem w roli główniej (tym bardziej że jak gdzieś usłyszałem, sam aktor jest wielkim fanem tego bohatera).
BTW to Elektro nie poznał tożsamości Spider-Mana wiec jakim cudem pojawił się w tym filmie. Jedynie wytłumaczenie jest takie że znał tożsamość Milesa Morales na co wskazuję jego przekonanie o tym że Spider-Man jest czarnoskóry...
Jako wroga spidermana którego jeszcze nie poznaliśmy mogli dać Deadpoola, walczył ze spidermenem i się kolegował z nim, mogli go tu dać było by ciekawie ;)
A kto zauważył że Norman wypowiada swoją memiczną kwestię "im something of a scientist myself"? Ja się wtedy mega uśmiałem 😆
Ten tekst Normana był mega nawiązaniem do sm1. I Tobey mówiacy My Back... Wspomnienia wróciły..
Uśmiałem się głośno na sali :D :D
Szczerze to nie pamiętam kiedy wyszłam tak zadowolona z kina i nie tylko dlatego, że to po prostu świetny film ale dlatego, że scenarzyści pokazali mi wszystko co chciałam zobaczyć a nawet więcej
@Kania TV może do fabuły i cofnięcie rozwoju Petera budowane od paru lat?
Uwielbiam scenę gdy na przed finałową walką Tobey rozciąga się na poręczy, a na pytanie Andrew'a odpowiada cos w stylu" it's just my back"😀😀 Świetne nawiązanie do pierwszego Spider-Mana z Tobeyem.
Najbardziej boli mnie to, że Peter tak często się przedstawiał wszystkim w poprzednich filmach a teraz nikt o nim nie pamięta. To smutne.
No dokladnie
Film oglądało się bardzo dobrze, cameo fajne, bo i dlaczego nie (Daredevil! - nie spodziewałem się!), ale mnie najbardziej przeszkadzało właśnie to zawieszenie Petera w pustce. Chłopak był Avengersem, miał wielu superprzyjaciół, a gdy robi się wokół niego gorąco, to nikt mu nie pomaga. Dosłownie. Już pomijam fakt, jaką dramę robią ludzie z tego, że Peter Parker jest Spider-Manem - jakby superbohatera nie widzieli. A przecież przez ostatnich parę lat po świecie latają Avengersi, w Nowym Jorku siedzi Daredevil ze znajomkami, wszędzie nadnaturalne zjawiska, bohaterowie przebrani za zwykłych ludzi, a tu wystarczy powiedzieć z telebimu: Spider-Man to Peter Parker i już obok jego domu lata kilka helikopterów z serwisów informacyjnych... Szkoda, że tak mało rzeczy się po prostu "klei" w tym filmie, bo realizacyjnie jest bardzo ok, aktorzy też dają radę...
Rosemary Harris (ciotka Petera), żyje. Ma 94 lata.
Wow
Nie wiem czy zauważyłeś ale mieszkanie do którego wprowadza się Holland jest łudząco podobne do mieszkania gdzie mieszkał Maguaier
Tak! Też zwróciłam uwagę
W temacie wyjęcia Otta i Normana z ich linii czasu - ja to zrozumiałem tak, ze oni zostali wyjęci tuż przed śmiercią. Zauważmy, że obydwie postacie tuż przed / w momencie śmierci w jakiś sposób się "nawróciły". Norman odzyskał rozum i prosił Petera, aby nie mówił nic Harry'emu a Otto zniszczył swoją machinę zagłady. Nie wiem, czy twórcy nie chcieli tego w ten sposób ugrać, że oni wrócili z linii MCU i dlatego w ostatniej chwili się opamiętali.
Twój kanał jest jedynym kanałem w którym wyszukuje filmy po ich obejrzeniu, żeby wysłuchać "spoiler talk".
Po tym filmie mam kolejne marzenie. Filmy amazing Spider-Man były kiepskie, ale Andrew Garfield jest najlepszym Spidermanem. Było by mega gdyby powstał film w MCU z Andrew. Skoro Venom wrócił do swojego świata, a zarówno u Venoma jak i Andrew nie ma Avengersów czy znanych superbohaterów, więc teoretycznie to mógłby być ten sam świat. Tom Hardy i Andrew Garfield razem w filmie, w MCU, o tym marzę.
Ja marze aby Spider Gwen spotkała się z Andrew🥺widziałam ostatnio taką fan grafike na necie i byłabym spełniona
@@Maybedies ale po co ???
Cząstka Venoma została w swiecie Hollanda,i moze miec niedługo czarny kostium.
@@Smillito11 pewnie tak, ale uwielbiam Toma Hardiego i wolę jego oglądać
scena kiedy Andrew Garfield ratuje MJ ma ten sam początek jak ta z The Amazing Spider Man 2 przybliżenie na aktorkę i zwolniony czas, świetne nawiązanie.
Jedno z lepszych nawiązań, od razu oczy się zaszkliły i tak naprawdę ciężko powiedzieć z jakiego powodu… :D Coś pięknego ❤️ Ale tak btw. powinieneś ostrzec przed SPOJLEREM jednak ^^
ale to spoilertalk nikt raczej nie przyszedł tu żeby nie było spoilerów
Tamta stara ciocia May żyje i ma 94 lata. Wow. I dalej gra. Wow.
Chętnie bym tego posłuchał jako podcast na Spotify 🔥
To nie można yt odpalić? Jprdl jakie problemu ludzie mają
Uwielbiam twoje recenzje xD
35:12 - Piekne.
Nigdy nie byłem tak usatysfakcjonowany po jakimś filmie tak jak po tym
Po prostu to jest mój ulubiony film MCU od lat i myślę, że długo nic tego nie pobije ❤
Mnie strasznie zasmuciło wymazanie pamieci Nedowi i MJ, po tym wszystkim co razem przeszli od tak peter stał się dla nich obcą osobą
Ta podróż w czasie ma sens. Przykład : Nic się zmienia w świecie Spider-Mana Tobey’ego Maguire’a i oni dalej nie żyją w jego świecie tylko powstaje alternatywna rzeczywistość ,w której Ci złoczyńcy nie żyją.To są zasady podróży w czasie ustalone w Endgame i w Lokim.
Czyli mamy tak: alternatywne universa oraz alternatywne rzeczywistości do alternatywne rzeczywistości/linie czasowe do alternatywnych uniwersów...
Byłem w kinie widziałem i dupy mi nie urwalo. Film jak 🎥 film 7/10
Najbardziej to mnie ten Charlie Cox rozwalił jak się pojawił, totalnie się gościa nie spodziewałem, szkoda że więcej nie miał tu do powiedzenia
Ja bym się przeszedł jeszcze raz do kina dla samej atmosfery, oglądanie NWH na sali pełnej prawdziwych nerdów i geeków to po prostu coś pięknego...
No nie wiem, u mnie głównie dzieci się podniecały ten filmem, biły brawa do ekranu (WTF?) i się egzaltowały tym głupiutkim filmem.
@@aleksanderm.4250 Dokładnie.
@DifferentEra Co cringe? Egzaltujące się dzieci w kinie?
@@aleksanderm.4250 No jeśli osoby około 20+ to dzieci to spoko, bo głównie tylko tacy wychowywali się na spidermanie z Tobym i właśnie tacy byli u mnie na seansie (btw polecam późne godziny, ja akurat kupiłem bilety na ostatni seans czyli 22 ;)
@@aleksanderm.4250 a ty nie masz swojego zdania, tylko te dzieci je ukształtowały? ;)
Co do Neda. Ma po prostu jakiś tam talent do magii, co Strange już ogarnął. Pewnie w przyszłości Ned będzie związany z magicznym zakątkiem MCU.
🔥Spoiler 🔥
Przed tym filmem nadrobiłam pierwszą trylogię i to była świetna decyzja, swoją drogą podziwiam jak ta seria (poza 3 częścią) nadal świetnie wygląda- sporo brutalności, więcej naturalności (miasto, ulice czy teledyskowy i niedoskonały wygląd osób z początku wieku) oraz efekty praktyczne robią swoje. Kiedy pojawił się Andrew Garfield po Tick Tick boom i jako Spiderman z serii którą widziałam już kilka lat temu... dosłownie zaczęłam piszczeć (miałam maskę, więc nie było aż tak słychać, ale kilka osób już płakało więc to chyba naturalne reakcje 😅)
Po przemyśleniu uważam że zakończenie jest bardzo wygodne dla studia Sony które nie było pewne obecności Spider-mana w MCU. Teraz mogą po prostu zrobić sobie swój film i nie przejmować się niczym bo tam nikt go nie pamięta.
Nie był wygodny.. Najbardziej dochodowa seria jest "niewygodna", oj synek synek
Tylko że już potwierdzono pracę nad Spider-Man 4 w MCU i ktoś z Sony wyjawił że już jest potwierdzona nowa trylogia Spider-Mana w MCU
@@minion2859 tez gra holland
Może filmowa klasa b Magnaci i Czarodzieje?
film super, rzadko który wywołuje tyle emocji. żałuję tylko że obejrzałem wcześniej tyle trailerów i scen, sporo mi popsuły
oj tak, szczerze go ten moment zaskoczenia był dla mnie niezwykły - ja nawet zwiastuna nie obejrzałam. Wyjątkowo postanowiłam iść skrajnie w ciemno. No i prawie zawału ze szczęścia dostałam jak zobaczyłam Tobbiego 🙈❤️
Hype był za duży, jedyna scena z której się jarałem to scena Charliego Coxa, nie moge sie doczekac DareDevila w MCU
Mnie to aż zatkało mi, że się go spodziewałem :D
Nie wiem, ja się bawiłem tak średnio bo po obejrzeniu wszystkich trailerów poza losem ciotki i samym wymazaniem pamięci to znałem cały scenariusz.. Zero zaskoczenia. Szczerze to miałem nadzieję że w filmie będzie coś poza sinster 6 a tu trochę rozczarowanie, za dużo zdradzili wcześniej. Max to 7/10
Ja to się zastanawiam, dlaczego Pepper Potts-Stark nie broniła Petera. W końcu wiedziała, ile on znaczył dla jej męża. Happy jest sam. Nie ma Pepper, nie ma Avengersów, nikogo Peter nie obchodzi, bo Stark nie żyje.
Dokładnie o tym samym myślałem - zostawili chłopaka, mimo tego, ile znaczył dla Tony'ego, ile zrobił i w jak młodym jest wieku.
Dokładnie, cały film czekałem aż się pojawi ktoś z avengersow a tu dupa
A ja lubię spoilery. Wiem że to bez sensu ale lubię. No co zrobię... tak mam. Chce wiedzieć jak najwięcej o filmie/serialu który mam zobaczyć żeby nie oglądać gniotów.
Jeśli chodzi o kwestie kiedy zostali "wyciągnieci" starzy znajomi ze swoich swiatów, mówili w filmie w którym momencie. Doc Oc chyba powstrzymywał spider-mana przed zatopieniem tego jego wynalazku, electro też został wciągnięty w momencie gdy walczył ze spider-manem. Pytanie tylko, czy gdy zostali odesłani do swojego świata, czy jakby kontynuowali akcję walki ze spider-manem czy w ogóle jakby zaczęło się życie dla nich od nowa. Ciekawe.
Naprawdę mi będzie smutno, jeśli MJ i Need nie wrócą 😔
I bardzo mi przykro z powodu cioci May, na początku bylam troche zla ze to zrobili, ale porownalam to sb do dwoch poprzednich reinkaracji i zdalam sb sprawe, ze pierwszy raz mnie ta smierc zabolala, bo wujek Ben mnie zawsze denerwowal (i inne ciocie May tez), a ta byla superwspierajaca ale tez taka po prostu ludzka
A nie wspomniałeś o momencie jak Tobey powstrzymuję Hollanda przed zabiciem Goblina. Ten jego wzrok uderza w serducho.
Co do tego dlaczego akurat ta 5 złoczyńców się pojawiła to raczej było to wyjaśnione
Strange otworzył inne światy i jedyna rzecz do której można się przyczepić to fakt że akurat obok świata Toma Holanda były światy pozostałych spidermanów i z nich przyszli inne wersje Petera i jego złoczyńców, potem Strange zamknął zaklęcie dlatego potem nie pojawił się nikt więcej a na końcu filmu w momencie gdy zaklęcie zostało uwolnione zaczeli przybywać wszyscy inni złoczyńcy i inne wersje petera
A co do złoczyńców dlaczego zostali wyrwani chwile przed śmiercią mam 2 teorie
1. Zostali przyzwani w momencie gdy dowiedzieli się że Peter Parker i Spiderman to jedna osoba
Albo 2 zostali przyzwani po prostu w ostatnim momencie gdy żyli i wiedzieli że Peter to Spiderman. Dlatego Aktor który grał Doc Oca został specjalnie odmłodzony a Tobey Maguire nie ponieważ on cały czas wie kim jest więc został z momentu gdy zostało wypowiedziane zaklęcie
Powiedzmy że Data w której Strange wypowiedział zaklęcie to 25.10.2023 a skoro Tobey w tym dniu żyje na swojej ziemi to z tego dnia został wyrwany A ostani film w którym występował dzał się raczej w prawdziwym roku kręcenie czyli 2007- 16 lat wcześniej. Trochę pogmatwane ale raczej zrozumiałe xD
*6 to nawiązanie do sinnister six dlatego po napisach dodali Venoma.
23:00 ,,multiwersum to koncept o którym wiemy zatrważająco niewiele'' pewna teoria jest taka że to miało być takie niezrozumiałe
22:00 - Jest rozmowa jak wszyscy są w więzieniu. Otto mówi, że Osborn nie żyje. Wtedy Peter dochodzi do wniosku że złoczyńcy zostali wyciągnięci w momencie gdy dowiedzieli się o tożsamości innych Peterów Parkerów(przed ich śmiercią). Dlatego chce ich wyleczyć, ale to spowoduje że wyleczeni jak wrócą stworzą alternatywne rzeczywistości bo nie dojdzie do ich walk. Jeśli by ich cofnął do ich światów tak jak Strange by chciał to praktycznie nic by się nie zmieniło, Otto i Osborn by wrócili prawdopodobnie i zgineli. Co do Sandmana on dowiaduje się o tożsamości Petera jak już nie chcą jak już nie chcieli ze sobą walczyć. Jedynie Elektro jest z dupy, bo Max nie wiedział kim jest Peter Parker. Była scena jak mówi Garfieldowi że myslał ze jest czarny. Ogólnie grubymi nicmi to szyte, ale gdyby nie Elektro to by się to w miare trzymało kupy. Tobey i Garfield wracajac nie stworzą nowych lini czasowych bo wrócą jako te same osoby do swoich światów, to złoczyńcy w różnych czasach którzy zostali uleczeni i nie zginą w walce z Peterami stworzą alternatywne linie czasu. To też troche pogmatwane, ale trzymając się tego co było w Endgame. To w 2012 roku loki ucieka z tesseractem, w 2014 znika Thanos i twórzą się inne linie czasowe. To samo z złoczyńcami spidera w filmie No way home którzy dostali 2 szanse
A niech mi ktoś wyjaśni to: zaklęcie miało wymazać wszystkim pamięć że PP to pająk, ale dlaczego wszyscy zapomnieli o samym PP?
Bez sensu mógł zrobić zaklęcie by zapomnieli o nim ci z którymi nie rozmawiał albo coś ale widocznie kolejna część rozwali kina
Przecież Strange wyjaśnił jak będzie działać to zaklęcie. Wszyscy którzy znali Petera o nim zapomną. Z pewnej strony ma to sens, bo gdyby wymazał tylko pamięć o tym,że Peter to Spiderman, to kiedyś ktoś znow by sie dowiedział, skojarzył itp - pamiętajmy że nadal jest wideo w którym Mysterio wyjawia tożsamość Spider Mana. A tak to nazwisko Parker nic nikomu nie powie, ot jakiś randomowy gostek.
@@alicjalewandowska9006 no dokladnie
W kreskówce z 94 fajnie zrobili bo nawet był spaid który w swoim świecie nie miał mocy i był jedynie twórca który go wymyślił, był dosłownie młodym Stanem Lee :D
Jak się obejrzy na chłodno bez nostalgii to się okazuję że ten film fabularnie i dialogowo to czerstwa buła, ale dalej fajna buła. Takie guilty pleasure. 6/10.
Ja z chęcią bym w kolejnych Spider-Manach MCU zobaczył motyw spotkania Petera z którymś z przeciwników z trzeciej części, jednak z "jego" świata. Np. taki Octopus czy Sandman. W rzeczywistości byli to w miarę dobrzy ludzie i tak Peter ich zapamiętał. Ale ci z jego świata wcale tacy być już nie muszą, co zobliguje go do obrania nowego podejścia do tych postaci, które w sumie będą zupełnie obcymi dla niego ludźmi.
Osobiście zastanawia mnie ta scena, kiedy pajęczaki rozmawiały o swoich przeciwnikach. Czy Niesamowity Pajęczak nie pomyślał o starszej wersji Zielonego Goblina "Hej, u mnie przecież też jest taki sam gość, tylko młodszy"?
Co do nawrócenia Goblina, to nawet gdyby nie umarł po powrocie i stałby się dobry, nie musiałoby to w żaden sposób wpłynąć na życie Pajęczaka Tobeya. W trzecich Avengersach Doktor Strange przewidywał różne możliwości scenariuszy walki z Thanosem i tylko jeden zakładał to, że uda się go pokonać. Istnieją różne linie czasowe w uniwersum MCU, więc pewnie w uniwersum starego Pajęczaka także jest kilka scenariuszy. W jednym Goblin po prostu umiera, a w innym zostaje wyciągnięty do MCU.
Wiem że ten film ma masę głupot ale tak uwielbiam ten film że nawet nie zwróciłem na nie uwagi przy pierwszym seansie, na drugi szedłem nastawiony specjalnie negatywnie żeby ocenić go na serio i bawiłem się lepiej niż za pierwszym razem
Masa to duże słowo przy filmie z tyloma wątkami.
Z kilku recenzji filmu, na którym świetnie się bawiłam była to najlepsza recenzja, na której świetnie się bawiłam :v film ma wady, generalnie prawdopodobnie nie ma sensu, ale do tej pory się uśmiecham na myśl o konkretnych scenach. Było super.
Od momentu pojawienia się tych " wieloświatów" czekam aż wpadną krasnoludy z Gandalfem
Co do minuty 27 i problemów Petera z MIT, to tak łatwo nie jest. Nick Furry jest gdzieś w kosmosie, z Maria Hill tez nie wiadomo co się stało, randomowi ludzie z SHIELD na pewno mają wyznaczone inne zadania i co ich obchodzi jakiś dzieciak. Skrullowe odpowiedniki Nicka i Marii też pewnie wrócili do siebie zajęci ważnymi sprawami . W sumie to bardzo wygodne,że po skończonej akcji z Mysterio wszyscy gdzieś wyparowali. Co do "ludzi" od Starka. Oprócz niego i Happy'ego raczej nikt więcej się nie interesował Peterem. W pierwszym filmie Stark wspominał,że zna ludzi na MIT,ale na tym sie skończyło . Potem mieliśmy Thanosa i blipniecie, Petera nie było 5 lat a potem zginął Tony. Został Happy, ale co on mógł , nie jest na tyle ważna postacią,żeby wymóc na MIT przyjęcie Parkera.Pepper po śmierci Starka prawdopodobnie większość czasu poświęca córce a sprawami SI zajmuje się pośrednio. I tak jak w FFH chociaż wyslala kasę na fundację May, tak teraz jakby całkiem się odcięła, nikt nawet o niej nie wspomniał, co dla mnie trochę dziwę, na pewno widziała wiadomości i chociażby przez wzgląd na relacje Petera z Tonym, powinna coś zdziałać. Chyba że zabolało ją to,że Stark obcemu dzieciakowi zostawił miliardowy sprzęt i dostęp do sieci telekuminkacyjnej, pewnie jeszcze bez jej wiedzy. Tak czy siak po śmierci Tony'ego i zniknięciu Nicka, Peter został bez zaplecza
Dlaczego dziwi Cię, że "młoda" aunt May umiera - a Gwen to co?
PS. Takiego podjaranego Michała to chyba jeszcze nie było. Aż miło oglądać ;)
Moim zdaniem mogą chwilę pobawić się w tego Spider-Mana z sąsiedztwa i inspirując się komiksami wprowadzić nowych antagonistów np: KingPin jako antagonista przecież miał on na usługach choćby Schokera albo Raino. Wtedy MJ mogła być chwilowo zastąpiona przez Black Cat
Ja jak byłem i gdy ciotka Mey wypowiedziała te słynne słowa powiedziałem do brata "coś czuje, że ona zaraz zginie" XD. Nostalgia i dlatego tez 8/10.
Liczyłem i Peter spadł przez 6 pięter
Pierwszy Spider-Man którego widziałam w kinie. No dobrze się oglądało, ale nie dużo naciągania i wymuszania emocji.
Czasami atak z zaskoczenia może wyeliminować najpotężniejszego przeciwnika tzn , jeśli spiderman strzelałby randomowo sieciami oczywiste byłoby to że, strange mógłby być przygotowany na odwet, obrone takiego ataku, w tej scenie lustrzanej raczej chodziło o to że strange był totalnie zaskoczony tym , że mały roztrzepany z super mocami nastolatek może wpaść na taki błyskotliwy pomysł itp. Randomowe strzały mógłby by poprostu w łatwy sposób być udaremnione przez mistrz magii aniżeli te oparte o matematykę. Strange zwyczajnie stracił czujność i tego się nie spodziewał. Mi się to osobiście ultra podobało bo wymagało ciekawego konceptu od twórcy którzy przedstawili to niekonwencjonalny sposób. Dodało to tylko i wyłącznie dodatkowe atuty bohaterowi. Widać ewiedetnie ze spiderman to dzieciak podejmuje czasami impulsywne i nie przemyślane decyzje ale jednak wewnątrz posiada błysk geniusza. Takie sceny podkreślają wyrazistość bohatera., których
na próżno szukać chociażby w takim w wiedźminie netflxowym. A takich scen mi właśnie brakowało. Bo geralt jest nudny jak flaki z olejem. Mam wrażenie ze nawet odgadywanie oczywistych tropów sprawiały mu problemy.Już nie komentując wogóle całego serialu bo nie o tym. :)
Multiverse of madness zaczyna sie tym ze strange ma poniesc kare za nieudane zaklecie wiec mozliwe ze mj i ned sobie przypomną pod koniec multiverse of madness
TVA to powinno aresztować Strange'a, jeśli Lokiego mogli za głupi tesseract.
Główny bohater tego filmu na końcu zachowuje sie jak śmiec bo odebrał decyzyjność swoim orzyjaciołom nie mówiąc im kim jest. To była ich decyzja i im to obiecał
6:13 aż nie mogłem uwierzyć i sprawdziłem, ...ona ma 57 lat :O
24:00 No ale właśnie o to w tym wszystkim chodziło. Spider Hollanda to spiderman, który nie zabija. Jest "kid'em", który nie rozumie jak działał świat do czasu śmierci Ciotki May.
Gdy Tom dowiedział się, że jego wersje spidermana zabiły swoich przeciwników to chciał zrobić wszystko by do tego nie doszło. Miał w ręce przedmiot, który mógł zmienić mordercę w przyjaznego spajdiego z dzielni (Co podkreśla nam przez cały film J.J - SPider to morderca i zabija swoich przeciwników).
Wystarczy podstawić w miejsce SpiderMana, Batmana. Jeżeli Batman dowiedziały się, że jednak ZABIŁ jokera, a miałby w ręce przedmiot, który może to cofnąć to zrobiłby to samo.
Tu nie chodzi o to, że chciał ratować złoczyńców, tylko przez złoczyńców chciał zmienić przeznaczenie superbohaterów w ich timelinach.
Spider Tobiego i Spider Garfilda to przecież nie są mordercy... oni nikogo nie chcieli zabić, zginęli bo villiany z ich TM do tego doprowadziły, gdy zabierzesz im powód czynienia zła, to oni nagle z villianów robią się normlanymi ludźmi (co pokazuje nam przemiana Oca gdy wyleczono go z permanentnego bólu neurologicznego).
To wszystko ma sens tylko jest za szybko pokazywane. Ten film to przykład, który pokazuje, że niektóre filmy no niestety.... ale muszą być dłuższe, muszą trwać 3-4h. Bo nigdy w historii kina nie połączono kilku filmów z dziesiątek lat wstecz, w jeden. Dlatego wydaje mi się, że jest tak odbierany.
A co do multiversu to teoria multiversum jest jedna dla naszego świata (w sensie, że ta wyimaginowana teoria zawsze jest tak samo tłumaczona, co daje Ci taką namiastkę w którą da się uwierzyć).
Taki sam hejt był przy Dragon Ballu i Cellu, gdzie fani hejtowali latami, że te przyszłości i przeszłości nie mają sensu aż.... mistrz Tri to wyjaśnił.
SpiderMan każdemu z tych villianów pomógł stworzyć własny uniwersum gdzie:
a)Nie mają już motywu by być złoczyńcami
b)wymazanie pamięci spowoduje, iż nie będą wiedzieli kim jest spiderman i nie powiążą tego z peterem parkerem bo go nie znają ( czyli np. Green gobiln już nie będzie się mścił za śmierć syna, którego zabił Spider)
c)uniwersa z których ich wyciągnięto dalej istnieją tylko każdy z nich został wyciągnięty z innej "Ziemi". Może być taka sytuacja w której istnieje 100 Ziem, w każdej ginie goblin ale ginie na inny sposób. I to już jest inne uniwersum dlatego tyle jest tych nazw tylko "earth 616-1 albo earth 550-20"
To, że Oc i gobiln się znają o tym świadczy. U jednego z nich goblin nie żyje , u drogiego Oc nie żyje. To są zupełnie różne Ziemie.
Dlatego Wyciągnięto Tobiego jako starego a OCa jako młodego. Spiderman Tobiego został wyciągnięty lata po tych wszystkich wydarzeniach, u niego oni już nie żyją, nieważne że uratował gobilina. W jego świecie goblin nie żyje.
Także on pomógł stowrzyć dla tych villianów światy, gdzie mogą w końcu zaznać spokój. Światy, w których nie ma spidermana.
A światy z których został wyciągniety electro i profesor OC tuż przed śmiercią, istnieją. Tylko tam z kolei, to są światy bez tych villianów (tamci spidermani albo przestają istnieć albo spidermani w ogóle z nimi nie walczyli).
Wiem to niema sensu, ale tym jest właśnie multiversum ;) Latami się wałkowało ten wątek w dragon ballu aż w końcu człowiek to po latach pojmuje i to wszystko ma jakiś tam sens i uwierz mi, to nie jest z dupy. Jest zrobione za szybko, tu się zgadzam ale, z dupy nie jest.
Oczywiście moim zdaniem ;)
Pozdro
Ps. świeżo po seansie.
Co można powiedzieć ...Film mega. Mocno emocjonalny. 35:12
Zupełnie pominięty wątek, który moim zdaniem może rywalizować o miano najlepszego, to psychologiczna zmiana Spidermana (nazwijmy go ,,głównego'') z ,,przyjacielskiego z sąsiedztwa'' do takiego, który jest gotów osobiście zabić Goblina i wywrzeć zemstę za śmierć ciotki May.
Mnie zastanawia co innego. W filmie jest wyraźnie mówione że ten czar wpłynie na pamięć wszystkich na planecie więc co z Nick'iem Fury? Jego nie było na planecie więc co z nim dalej będzie? Będzie dalej wiedział czy nie? :-)
Nie na planecie. WSZYSTKICH Z KTÓRYMI PETE MIAŁ STYCZNOŚĆ.
Też oceniam w swoim odczuciu film na 8,5 / 10. Naprawdę warto sobie obejrzeć, jeśli się jest fanem MCU lub Spidermana. Chociaż sam zielony goblin 10 / 10. Pięknie zagrany złoczyńca.
Peter w ostatniej scenie gdy jest w cukierni u MJ gdy próbuje z nią rozmawiać widzi bliznę na jej twarzy i decyduję się nie mówić ponieważ wie że przy nim i ona i ned będą zawsze narażeni na niebezpieczeństwo , jeszcze raz z wielką mocą wiąże się wielka odpowiedzialność niestety bardzo płakałem w tym momencie :(
Ten tekst o mocy tak naprawdę tyczy każdej umiejętności którą możesz dzielić się ze światem. I nie wyklucza szczęściu. Według mnie przejdzie podobną drogę co Gwen z spaideruniwersum
Może zrobisz recenzję Tick, Tick, ... Boom! z Andrew Garfieldem w roli głównej? Moim zdaniem bardzo dobry film, a gra aktorska Andrew była na wysokim poziomie:D
Ned miał pierścień Strange'a nic dziwnego, że robił te portale.
17:24 Ja sobie wytłumaczyłem to w taki sposób że, może najpierw ściągnęło tylko tych z pobliskich/bardzo podobnych uniwersów (filmowe uniwersa jakby nie patrzeć).
Może retro recenzja wszystkich poprzednich filmowych Spider-Manów?
Też się zastanawiałem czemu nie ma Moralesa, ale po 5 sek się skapnąłem się, że to nie Peter Parker.
Było do niego nawiązanie w dialogu, a raczej mrugnięcie okiem. Kwestia co myślałeś że jestem czarny? Było to oczywiste nawiązanie do Morslesa.
,,Hiper zapłakany od wejścia był mimo, że nie miał powodów"... - no i tu właśnie wychodzi to, że nie oglądałeś Amazingów :) Miał zajebiście dobry powód, żeby być zapłakany, bo jego ukochana z filmów Gwen Stacy zginęła właśnie dlatego, że w podobnej sytuacji nie zdążył jej uratować i dla niego scena w tym filmie była totalnym redeemem, na którym ludzie w kinie na moim seansie aż wstali z miejsc. Dzięki temu widz oglądający obie części Amazingów praktycznie razem z Peterem poczuł ulgę, że może dzięki temu iść dalej itd... Jak oglądam w necie reakcje ludzi w kinach na ten moment, że się śmieją tym jak zachowują się bohaterowie, co jasno świadczy o tym, że nie rozumieją sceny, to aż się przykro robi. Cóż. Ci, co wiedzą, to wiedzą :)
Pozdrawiam.
A pod względem cgi to najbardziej mnie w oczy zakłuł moment jak Andrew złapał Mj i MOMENT lądowania. Dziwnie przyśpieszone. Kto wie ten wie.
Dopiero dziś byłam w kinie i cieszę się, że sobie nie zaspojlerowałam do tej pory niczego, omijałam jak się dało te części internetu.Wzruszyłam się wiele razy, dość mocno na scenie gdy "nasz" Peter walczył z goblinem i gdyby nie interwencja Tobiego pewnie by go zabił. Ogólnie wyszłam z kina smutna i dość mocno poturbowana emocjonalnie, film mnie wyżął jak ścierkę. Pamiętam, że bardzo mnie uderzyła ta krótka scena pod koniec, gdy Peter wprowadza się do nowego mieszkania/pokoju. Rzut oka na puste i ciemne pomieszczenie było kwintesencją jego samotności. W ogóle Tom Holland potrafi bardzo przejmująco oddać emocje swoją twarzą, wzrokiem, przynajmniej ja to kupuję.
Super w Twoich recenzjach jest to (w porównaniu z innymi kanałami gdzie omawia się filmy), że nie skupiasz się tylko na konstrukcji filmu, nawiązaniach (komiksach) i generalnie takich technicznych rzeczach, ale często zwracasz uwagę na emocje, przeżywanie, osobisty feedback - myślę, że to właśnie mocno Cię wyróżnia spośród innych i jest cechą charakterystyczną. Nie tylko narzekanie ;)
Bardzo fajny spoiler-talk ale mam tez pytanie kiedy możemy się spodziewać kontynuacji serii z Harrego Pottera ?
Pająk pająkiem ale jak na święta nie będzie Pottera to krucjo i piertotum lokomotum!
Wracam do mojego ulubionego tematu, czyli podróży w czasie w MCU. :)
MCU trzyma się zasad, ustalonych w Endgame!
Więc całe Multiwersum działa według zasad cofania w czasie z Endgame.
Wszystko jest jasne:
* Linia MCU jest jedna.
* Są odnogi lekko zmodyfikowane (obecnością podróżników w czasie z Endgame), w tym linia z której pochodzi Loki z serialu Loki + linie z wariantami ale tego nie zliczysz i są pomijalne bo nic o nich nie wiemy.
* Linie Garfielda i Tobeya są pojedyncze dla nich + odnogi, z wyciągniętymi ich przeciwnikami.
Czyli przeciwnicy Garfielda i Tobeya, są z odnóg, a ci co umarli, to umarli.
W MCU, podróże w czasie, to bardziej generowanie światów i postaci.
A to co się wydarzyło, nie da się odkręcić.
Tak np. świat główny MCU nie został zmieniony wstecz przez zaklęcie Petera, tylko teraźniejszość została zmodyfikowana. Gdzieś tam w linii MCU mogą być ukryte ślady po Spider-manie i będzie można je po prostu "odkryć".
Electro mówiący ze może gdzieś jest czarny Spider man
21:00 według mnie powinni dać np. Black Cat
Oglądam Ciebie od początku, jeszcze od tych filmików ze słabym dźwiękiem, super że się rozwijasz 😁
W filmie było nawet nawiązanie do Moralesa ;) padło hasło mniej więcej co? Myślałeś że jestem czarny ;) dużo tych smaczków było. Znając seriale poboczne, serie what if...? Wszystko idealnie się spina. Sztos.
Czekam na Suprime Sorcerer ;)
Jeśli chodzi o to że z innych multiversum przyszli tylko Ci bohaterowie co byli w poprzednich filmach to filmie było powiedziane, że Strange w ostatniej chwili zamknął drogę między multiversum, ale prześlizgnęło się tylko kilka postaci. Więc jakoś to wytłumaczyli, ale i tak to trochę dziwnie że akurat są to znani bohaterowie z poprzednich filmów.
włączyłem sobie zaraz po powrocie z kina zobaczymy co masz do powiedzenia a spoilerów udało mi sie uniknąć ;)
Byłem dziś na seansie i okrutnie całość mi się podobała. Napisanie i zagranie tego filmu było dla twórców i aktorów jak stąpanie po bardzo kruchym lodzie. Wszyscy dali radę do końca. Widac po serialach, że jest to bardzo trudne zadanie. Pozostaje gratulować i liczyć, że forma się utrzyma.
Być może strange kazał im szukać złoczyńców aby się czymś zajęli i mu nie przeszkadzali
Ta walka w lustrzanym wymiarze nie miała sensu bo jak spider normalnie się huśtał to nić się nie duplikowała. Jak nagle potrzeba było wygranej to nagle wystarczyło strzelić w jeden punkt aby nic wystrzeliła z kilku punktów na raz 🤷🏼♀️
Myśle że można było pokazać jak wlewają się do naszego świata inni spidermeni w scenie tuż przed zaklęciem. Gdy wszystko jest już stracone, zapory padły, postacie przechodzą. Mogło to być jedno szerokie ujęcie jak oblepiają statuę. Przecież po zaklęciu i tak by zniknęli.
To że Garfield wymyślił lekarstwo dla Jaszczura to wierzę bo już to zrobił. Tobby ponoć już wcześniej myślał nad lekarstwem dla goblina - może ma już jakieś doświadczenia za sobą ale nie wierzę, że Tom potrafiłby coś wymyślić w tak krótkim czasie za pierwszym razem. W filmach nie ma scen, które budowałyby jego geniusz. Większość mam wrażenie że jest zasługą przypadku. Nic nie udoskonala tych kostiumów. Ma zbroje z nanotechnologią a lata w jakimś szmacianym na lewą stronę. Poza tym, skoro stworzył sobie kostium w samolocie to nie powinien sobie zrobić przynajmniej z 4 na zmianę? Dostanie wezwanie bo ktoś potrzebuje pomocy ale nie bo sorry, kostium w praniu. Przecież ma maszynę wszystko-robiącą.
On ma 18 lat. Nie rozumiem czemu wszyscy chcą zwalić na niego całą odpowiedzialność za cały świat. Nie jest jednym superbohaterem na ziemi. Nawet Iron man nie chciał się tego podjąć i chciał podpisać się pod ustawą.
Nie rozumiem również jego miejsca w szeregu. Zaczynał od pomocy w sąsiedztwie, później poznał Starka i się wplątał w akcje Avengers. Później „fury” ma problem z jakimś potworem to dzwoni do spidermana. A teraz znowu wraca do jakiś drobnych przestępstw?
A najbardziej podobała mi się scena „pokręć się trochę po suficie”.
Film mi się podobał ale jednak nie jest idealny. Przede wszystkim dwa poprzednie filmy Hollanda stały na własnych nogach i to pomimo obecności Iron Mana czy Nicka Fiurego, ten film bez tej masy nawiązań i fan servisu nie stoi na własnych nogach i nie broni się jako samodzielny film. Najgorsze jest jednak zakończenie: mieliśmy już pierwszego Spider Mana, który był sam, bez pomocy innych superbohaterów, potem dostaliśmy drugiego Spider Mana, który również był sam i nie miał pomocy, Soider Man Hollanda był oryginalny dzięki połączeniu z MCU i nie chodzi mi tu o gadgety i kostiumy od Starka tylko o relacje międzyludzkie: Stark, Happy, MJ, Ned, Avengersi, itp. Drugie zaklęcie Strange'a cofa tę postać jakieś dwa kroki w tył i pozbawia ją tej oryginalności, wyjątkowości, odmienności, tego co różniło Spider Mana Hollanda od dwóch poprzednich. Moim zdaniem jest to zagrywka ze strony Sony żeby móc łatwo przenieść Spider Mana do Sonyverse, w końcu Brocka też cofnęli. Teraz niby wiadomo, że się dogadali i ma być kolejna trylogia więc nie wiem, jak rozwiążą tę sprawę z wymazaniem Petera z MCU? Niektórzy UA-camrzy idą dalej, twierdząc, że drugie zaklęcie Strange'a działa wstecz i ze wymazało ono udział Spider Mana ze wszystkich wydarzeń w MCU od Civil War poprzez Infinity War i Endgame, ja uważam, że to błędne założenie ale pewne problemy pozostają: jak Stark zwerbował Spider Mana do walki z Capem skoro nie znał Petera? Myślicie, ze MJ i Ned wrócą w kolejnej części? Może Strange w swoim filmie zrobi coś, co pomoże Peterowi?
Sala piszczała gdy w portalach pojawili się Andrew i Tobey - bezcenne 🤩
Sikali po nogach?
Niema tu paradoksów powstaje po prostu nowa linia z Normanem zdrowym. Co do końcówki to Piter jest najbardziej samotnym człowiekiem na świecie* nikt go nie zna dosłownie tylko pytanie, czy ma przynajmniej świadectwo ukończenia liceum, bo nauczyciele go już nie znają. Ta maszynka jest w mieszkaniu Happiego Piter i May przeprowadzili się do niego.
32:13 Harry Potter Czara ognia - kwestia reżysera :D
Dlaczego w scenie po napisach Venoma 2, Eddie został przeniesiony do "naszego" świata przez zaklecie Strange. Przecież on nie wiedzial ze Peter to spiderman. BA, chłop pewnie nawet nie wiedzial kto to Spiderman tylko dopiero PO przeniesieniu zobaczył go w tv. O co chodzi.
Venom jako symbiot ma wspólna pamięć z innymi venomami lub symbiontami czy tam hivemind i on wiedział kim jest. W 2 venomie po napisach nawet o tym mówi.
15:25 poprawka to była jego babcia
Nie ma sie co czepiac ze nie ma wiecej spider man wazne ze wrocił Tobie.
gdyby spider-man dołączył do avengrsów w 1 części to miałby wszystko, nie mósiałby się martwić o jakąś szkołe.
Dzięki za to, co robisz na tym YouTubie, oglądam Cię od dawna i zawsze polegam na Twoich recenzjach w wyborze dobrego filmu do obejrzenia. Jeśli mogę pozwolić sobie na request, chciałabym zobaczyć Twoją recenzję "Czterech lwów" (2010). To świeta na komedia (a jednak przecież oparta na tak trudnym i delikatnym temacie). Ten film został zupełnie pominęty przez polskich renenzentów. Polecam i pozdrawiam.
Trailer Northmana zwiastuje kolejny majstersztyk Eggersa. Audiowizualna miazga.
Eddie brock i venom
W ogóle ostatnio oglądałem jakimś cudem ale jednak. I z racji że cała 4 faza MCU to taśmowy paździerz nie potrzebnie rozciągający to uniwersum które ładnie zakończył Endgame i to z przytupem ale okej No way home podobało mi się okej było miły fanserwis i koniec tego co zaczął Far from home okej 7/10 może dlatego że Spider man'a bardzo lubię szczególnie Holland'a który moim zdaniem jest najlepszym Spider manem. I trochę moja sympatia do niego wróciła po fatalnym Uncharted.
Glowny wątek nie ma sensu, a tak niewiele brakowało, peter moglby np łapać zlych w czasie gdy streange mysli jakby cofnac zaklecie bez kabinowania a jak chcieli wprowadzić motyw walki z strangem to nowy zly ktory miesza w umyśle jak Wanda. Ale przyjemnie sie oglodalo
Początkowo na złola planowano Kravena, który miał zapolować na Petera i to strasznie w tej pierwszej części filmu widać. Potem dodali Strange'a, wieloświaty i resztę. I trochę szkoda, ale jednak mnie ta nostalgia kupiła. No i nie jestem zbyt sentymentalny, ale Toby łezkę wywołał.
Net to robił dzięki pierścieniowi Strange chyba.
Pytanie. Czemu ściągnęło Venoma, skoro on nie znał Petera?
Genialny spiiler talk! 💜 Omówisz sceny po napisach?
Przez cały film wałkuje się przesłanie , że MJ niczego nie żałuję i nic by nie zmieniła, jest świadoma losu jaki czeka na bliska osobę dla człowieka pająka, ba na samym końcu Peter obiecuję , że odnajdzie ich po zaklęciu i przypomni...po czym podczas spotkania uznaję, że będzie sam i nie wyjawi prawdy .
Minusem jest też to że Tom Maguire mówił że stracił przyjaciela (mowa o synu zielonego goblina)
Tylko ze jak goblin wrócił to też powinien wrócić Harry Osborn😉
Harremu odjebało po śmierci goblina, a goblin żyje xd o to mi chodzi kurde😂😂
Ktoś tu nie uważał w kinie ;)
Na "Napisach końcowych" fajnie podsumowano nowego Spider-Mana, to nie jest film, a widowisko, swego rodzaju event podobny do Avengersów. Jako film scenariuszowo leży, max co można tu dać to chyba 5/10, jednak jako widowisko jest przeżyciem jedynym w swoim rodzaju, za to i za emocje: 10/10 ! Robiąc sobie powtórkę ze Spider-Manów (tuż przed seansem obejrzałem dzień po dniu wszystkie 1, 2, 3 Raimiego, dwa Amazingi oraz animowany Uniwersum + scenę po napisach ostatniego z Holandem), muszę przyznać że z tych seansów (bez całego MCU, bo te filmy ciężko oceniać jako oddzielne dzieło) najbardziej podobał mi się... Amazing 2 ;P Sam jestem ciut ze starszego rocznika i wychowałem się raczej na Batmanie Burtona, zaś Amazing 2 jest najbardziej nietypowym, wyróżniającym się filmem z tej serii, choć oczywiście nie jest to dobry film, takie guilty pleasure, nawet przypomina miejscami żywcem serię "Naga broń" z L. Nielsenem. Ale też jednocześnie jego końcówka jest zaskakująca i odważna, a to pójście na całość, w tak mocne skrajności powoduje że dobrze się ogląda. Na jej tle dodatkowo zyskuje postać człowieka pająka odgrywana przez A. Garfielda w "Bez drogi do domu". Zgadzam się z osobą która wpisała się wcześniej komentarzem, z chęcią obejrzałbym więcej filmów o Spier-Manie z Garfieldem w roli główniej (tym bardziej że jak gdzieś usłyszałem, sam aktor jest wielkim fanem tego bohatera).
Czekałem na ten odcinek jak na wynik testu na wiecie co😉😂.
BTW to Elektro nie poznał tożsamości Spider-Mana wiec jakim cudem pojawił się w tym filmie. Jedynie wytłumaczenie jest takie że znał tożsamość Milesa Morales na co wskazuję jego przekonanie o tym że Spider-Man jest czarnoskóry...
w końcu się doczekałem
Jako wroga spidermana którego jeszcze nie poznaliśmy mogli dać Deadpoola, walczył ze spidermenem i się kolegował z nim, mogli go tu dać było by ciekawie ;)
Takk