Bardzo fajnie że Pan postanowił podzielić sie swoją obszerną wiedzą. Widać u Pana profesjonalizm, to mi osobiscie imponuje. Z Pana filmów można sie baaaaaardzo dużo dowiedzieć rzeczy których nie jest tak łatwo czasem się dowiedzieć samodzielnie w internecie :)
Dziękuję za komentarz. Zawsze staram się, aby nawet w zwykłym teście przemycić jakąś porcję informacji potrzebnych do zrozumienia, gdzie dany produkt plasuje się na skali naszych oczekiwań i potrzeb. Bo do tego sprowadza się poszerzanie własnej wiedzy.
Uwielbiam te Pana wstawki "Fidel Castro" itp ... :) No jak ktoś rozumie nauczanie, to wie i czuje że "atmosfera" jest królową "wtłaczania" wiedzy, a z tym Dębem to ryzykownie by było na LIVE do studentów ;) , a profesjonalista na tej końcówce mikrofonu - no padłem ze śmiechu...
Znam ludzi (z niektórymi nawet pracowałem), którzy SM58 używali do stopy w celu wbicia gwoździ, żeby nie odjeżdżała. A potem wkładali sitko w statyw i wokalista darł się do niego przez pół nocy. Kiedyś, gdy kręciłem koncert Sweet Noise na 58-kę poszło całe wiadro wody. Glaca otrząsnął, wstawił w uchwyt i graliśmy dalej. Wprawdzie dźwięk był trochę zduszony, ale następnego dnia już nikt nie wiedział, który to był mikrofon...
Super porównanie! nie nastawiałbym się na detronizację sm58 bo ten mają już wszystkie firmy produkcyjne i nawet jeśli od303 zostanie uznane za lepszy potencjalna przesiadka dekade :p laaaataaaa
Panie Tomaszu, bardzo dziękuję za ten film. Dzięki niemu dowiedziałem się, że oba testowane mikrofony brzmią dużo dużo gorzej od mikrofonu, którym Pan nagrywa odcinki.
W takich konfiguracjach owszem - miniaturowe DPA, ale i Shoeps, wyższej klasy Shure, Sennheiser i inni sprawdzają się znakomicie. Ale na scenę z nimi nie wyjdę, bo będzie jedno wielkie sprzężenie i zero słyszalności. Mikrofon na scenę musi być tępy, toporny, gotowy na to żeby w niego pluć, wytrzymały i ociosany brzmieniowo tak, żeby jeszcze coś było słychać, ale bez sprzężeń. Tam gdzie mikrofon "słyszy" swój wzmocniony sygnał, a reszta źródeł na scenie gra tak głośno, że oczy zachodzą mgłą, tam obowiązują inne reguły gry i zaczyna się walka o jakiekolwiek życie dźwięku. Trochę tak jak w śmigłowcu albo w czołgu. Taki wymuskany elegancik jak DPA nie przetrwa tam nawet pięciu sekund.
@@0dB-pl Dziękuję za odpowiedź i rozumiem to. Pamiętajmy jednak, że w śmigłowcach nagrano "Helicopter String Quartet" Stockhausena i jakoś im to wyszło. Ale to nie jest reprezentatywny przykład. 😀 Zastanawia mnie to, że niektórzy wokaliści uparcie używają mikrofonów dynamicznych w studio lub w domowym zaciszu. Widać to na wielu filmach na YT. Tego akurat nie pojmuję.
Ależ mnie zabolało serce przy stuknięciu SM58 o OD303! :) Niby to tylko sprzęt, ale sam bym się nie zmusił chyba do tego ;) W sumie ciekawy bardzo ten OD303 - czeka mnie teraz ciężki wybór między nim a sE V7 - brzmieniowo wydają mi się dość podobne, choć V7 jest chyba jeszcze jaśniejszy. Panie Tomaszu, czy to faktycznie tak by wyglądało w kwestii rosnącej jasności: SM58 -> OD303 -> V7? Bo jeśli faktycznie tak, to chyba lepszym wyborem będzie dla mnie OD303, V7 we wszystkich testach, jakich słuchałem, jest ciut, ciut zbyt jasny... OD303 wypada mi dość podobnie do SM57, którego brzmienie bardzo lubię (bardziej niż SM58, szczerze mówiąc).
Tak, OD303 mocno przypomina SM57, ale nie ma transformatora i ma ok. 4 dB większy sygnał. Proszę jednak pamiętać, że żywiołem tych mikrofonów jest scena - one są robione tak, aby dobrze brzmiały na nagłośnieniu i w hałasie. Producenci zwykli dorzucać do zastosowań także studio na takiej samej zasadzie, jak sugerują użycie typowo studyjnych pojemników na scenie. Żeby nie zrażać potencjalnych klientów. Bez efektu zbliżeniowego wszystkie dynamiczne nerki stają się cienkie sonicznie - to może być powód, że dźwięk jest uważany za jasny, a w nim po prostu jest mniej dołu.
@@0dB-pl Zdaję sobie sprawę z tego, że mikrofony "estradowe" są "estradowe" nie tylko ze względu na kształt :) niemniej, dostaję sporo pytań o to, czy da się ten czy inny model wykorzystać do nagrywania podcastu, bo są one jednak zwykle sporo tańsze od przyzwoitych pojemnościówek, mają też zaletę możliwości mówienia do nich z bliska i niwelowania w ten sposób niedoskonałości akustycznych pomieszczenia. Prawdziwie "broadcastowe" mikrofony (rozumiane w sposób "popularny"), to już ceny czasem nawet kilkukrotnie wyższe (sE Dynacaster, SM7B, RE20, RE320), nie dziwi zatem zainteresowanie modelami z przedziału 300-500zł. A muszę powiedzieć z własnego doświadczenia, że np. AKG D5 czy Lewitt MTP 550 nie brzmią wcale źle przy rejestrowaniu głosu mówionego, nawet wspomniany SM57 po ubraniu go w osłonę A81WS ma całkiem ciekawe brzmienie. Oczywiście, nie są to mikrofony, które można polecić zawodowym lektorom do czytania audiobooków, ale podcastowo sprawdzają się całkiem nieźle. No i wiadomo, tańszy, estradowy i zaprawiony w bojach mikrofon jakoś łatwiej wziąć ze sobą w plener, by zrobić ciekawy wywiad niż taszczyć tam wychuchanego TLM103, kupionego na raty ;)
Tak nawiasem mówiąc, mam wrażenie, że te ostatnie lata wykształciły zapotrzebowanie na "mikrofon podcastowy", który w ideale miałby wszystkie zalety mikrofonów pojemnościowych (jakość brzmienia, detaliczność) i dynamicznych (możliwość mówienia z bliska, odporność na podmuchy i stukanie w obudowę, generalnie odporność "fizyczna"). Na dodatek mikrofon taki powinien być relatywnie tani (do 500zł, tak mi wychodzi z oczekiwań zgłaszanych w Polsce), mieć niskie szumy, dużą odporność na sybilanty i najlepiej oprócz XLR mieć także USB, z możliwością podpięcia do telefonu :D I co ciekawe, producenci faktycznie próbują się jakoś w takie ramy wpasowywać, chociaż na razie zwykle spełniają tylko niewielki procent wszystkich wymagań jednocześnie ;)
W pewnej kanadyjskiej firmie widziałem napis: "Robimy tanio, szybko i solidnie. Wybierz dwa z powyższych". I podobnie jest z tymi sprytnymi mikrofonami podcastowymi. Ceny kapsuł elektretowych znów wzrosły. Ostatnio kupowałem kilka elektretów 26mm u Chińczyka i sztuka jest po 25 zł (były po 10). Elektroniki w warunkach przemysłowych nie da się zrobić poniżej 100 zł. Złącza, obudowa, pudełka, promocja, fracht i jakiś zarobek - drugie tyle. Projekty, grafika, robota marketingowa - trzecie. Cały czas zakładamy, że projekt jest stockowy, z giełdy pomysłów, za który płatność będzie później i w procentach od sprzedaży. Reklamowane "projektowanie u producentów" nie istnieje od 20 lat. Mamy więc 100 dolarów po stronie producenta, więc z ceną detaliczną lądujemy w przedziale 299 USD netto. Nikt oprócz gigantów mających w ofercie 200 innych produktów, które swoją masą i obrotami bilansują całość, tego nie wykona. Tak dziś wygląda produkcja sprzętu budżetowego - Excel, kontakty, kredytowanie się u projektantów i bez Chin się nie da. Takie rzeczy jak jakość i funkcjonalność są trzeciorzędne. Od tego handlowcy mają prowizję, żeby ten sprzęt ubrać w legendę. W warunkach normalnego, europejskiego biznesu z normalnymi marżami i na normalnych podzespołach taki sprzęt jak przez Pana sugerowany wszedłby w okolice 4-5 tysięcy, czyli 10 razy tyle. I jak tu żyć, panie premierze.
@@0dB-pl Podejrzewam, że pan premier akurat znalazłby odpowiedź, ale nie brnijmy w to ;) To wszystko prawda, że nie da się tej kołdry naciągnąć dobrze z wszystkich stron, zawsze czyjaś noga i ręka spod niej wyjadą :) Nie da się pogodzić "dobrze, szybko i tanio". Co nie zmienia faktu, że oczekiwania rynku już jakiś czas temu stały się oderwane od rzeczywistości, a winni są sami producenci, działający właśnie tak, jak Pan pisze - to sprzedamy poniżej kosztów, a odbijemy sobie w innym segmencie. I chyba obecnie dochodzimy do ściany, bo ile można? Ale z drugiej strony, na to "dochodzenie do ściany" patrzymy już kilka dobrych lat i ciągle się udaje coś gdzieś uszczknąć... Strach się bać, kiedy nadejdzie pora "urealnienia" ;)
Sympatyczny panie Tomaszu, mam do pana pytanie. Co należy zrobić, żeby mikrofon w połączeniu z kolumną aktywną Bose S1 Pro nie sprzęgał . Używam go w mieszkaniu w bloku, do akordeonu? Łączę wyrazy szacunlu. Pozdrawiam.
To zawsze jest dość kłopotliwe. Nieduża odległość mikrofonu od zestawu głośnikowego, niski poziom SPL źródła, duże wzmocnienie sygnału oraz rezonujący charakter instrumentu to gotowy przepis na sprzężenie zwrotne. Stąd też duża popularność dedykowanych, wielomikrofonowych przystawek do akordeonu, czy wręcz cyfrowych akordeonów takich jak Roland. W przypadku prostego zestawienia akordeon-mikrofon dynamiczny, dobrych rozwiązań niestety nie ma.
Myśli Pan, że mikrofon od303 lepiej sprawdziłby się od pojemnościowego, w pomieszczeniu ze słaba akustyką, gdzie mam tylko kilka paneli? Na myśli mam nagrywanie wokalu.
Myślę że byłoby trudno zapanować nad proporcjami redukcji głosek wybuchowych i czytelności. Robiłem jednak takie próby z Shurami i pominąwszy pewną matowość tego głosu i brak otwartości, w niektórych gatunkach muzyki może to zadziałać. Ale musi być gąbka na mikrofon i filtr przeciwpodmuchowy. Ludzie już na gorszych sitkach nagrywali i zarabiali miliony :-)
Trudno wskazać jeden konkretny model, bo nie tylko do różnych źródeł, ale też ich charakteru brzmieniowego będzie pasować inny typ mikrofonu. Z tych dwóch oba doskonale nadają się do pracy jako uniwersalne mikrofony do wszelkiego typu zadań, zwłaszcza gdy potrzebne jest bliskie omikrofonowanie głośnego źródła o charakterze szerokopasmowym.
Bardzo fajnie że Pan postanowił podzielić sie swoją obszerną wiedzą. Widać u Pana profesjonalizm, to mi osobiscie imponuje. Z Pana filmów można sie baaaaaardzo dużo dowiedzieć rzeczy których nie jest tak łatwo czasem się dowiedzieć samodzielnie w internecie :)
Dziękuję za komentarz. Zawsze staram się, aby nawet w zwykłym teście przemycić jakąś porcję informacji potrzebnych do zrozumienia, gdzie dany produkt plasuje się na skali naszych oczekiwań i potrzeb. Bo do tego sprowadza się poszerzanie własnej wiedzy.
Odcinki na tym kanale potrafią umilić dzień.
Uwielbiam te Pana wstawki "Fidel Castro" itp ... :) No jak ktoś rozumie nauczanie, to wie i czuje że "atmosfera" jest królową "wtłaczania" wiedzy, a z tym Dębem to ryzykownie by było na LIVE do studentów ;) , a profesjonalista na tej końcówce mikrofonu - no padłem ze śmiechu...
Dąb to taka wstawka dla rozruszania języka, ale trzeba uważać na dużym tempie :-)
bravo
Shure SM58 to jest już klasyka. Kiedyś używałem go na stopie (kick inside), dawał rade.
Znam ludzi (z niektórymi nawet pracowałem), którzy SM58 używali do stopy w celu wbicia gwoździ, żeby nie odjeżdżała. A potem wkładali sitko w statyw i wokalista darł się do niego przez pół nocy. Kiedyś, gdy kręciłem koncert Sweet Noise na 58-kę poszło całe wiadro wody. Glaca otrząsnął, wstawił w uchwyt i graliśmy dalej. Wprawdzie dźwięk był trochę zduszony, ale następnego dnia już nikt nie wiedział, który to był mikrofon...
Super porównanie! nie nastawiałbym się na detronizację sm58 bo ten mają już wszystkie firmy produkcyjne i nawet jeśli od303 zostanie uznane za lepszy potencjalna przesiadka dekade :p laaaataaaa
Świetne porównanie POZDRAWIAM
Panie Tomaszu, bardzo dziękuję za ten film. Dzięki niemu dowiedziałem się, że oba testowane mikrofony brzmią dużo dużo gorzej od mikrofonu, którym Pan nagrywa odcinki.
W takich konfiguracjach owszem - miniaturowe DPA, ale i Shoeps, wyższej klasy Shure, Sennheiser i inni sprawdzają się znakomicie. Ale na scenę z nimi nie wyjdę, bo będzie jedno wielkie sprzężenie i zero słyszalności. Mikrofon na scenę musi być tępy, toporny, gotowy na to żeby w niego pluć, wytrzymały i ociosany brzmieniowo tak, żeby jeszcze coś było słychać, ale bez sprzężeń. Tam gdzie mikrofon "słyszy" swój wzmocniony sygnał, a reszta źródeł na scenie gra tak głośno, że oczy zachodzą mgłą, tam obowiązują inne reguły gry i zaczyna się walka o jakiekolwiek życie dźwięku. Trochę tak jak w śmigłowcu albo w czołgu. Taki wymuskany elegancik jak DPA nie przetrwa tam nawet pięciu sekund.
@@0dB-pl Dziękuję za odpowiedź i rozumiem to. Pamiętajmy jednak, że w śmigłowcach nagrano "Helicopter String Quartet" Stockhausena i jakoś im to wyszło. Ale to nie jest reprezentatywny przykład. 😀
Zastanawia mnie to, że niektórzy wokaliści uparcie używają mikrofonów dynamicznych w studio lub w domowym zaciszu. Widać to na wielu filmach na YT. Tego akurat nie pojmuję.
Ależ mnie zabolało serce przy stuknięciu SM58 o OD303! :) Niby to tylko sprzęt, ale sam bym się nie zmusił chyba do tego ;) W sumie ciekawy bardzo ten OD303 - czeka mnie teraz ciężki wybór między nim a sE V7 - brzmieniowo wydają mi się dość podobne, choć V7 jest chyba jeszcze jaśniejszy. Panie Tomaszu, czy to faktycznie tak by wyglądało w kwestii rosnącej jasności: SM58 -> OD303 -> V7? Bo jeśli faktycznie tak, to chyba lepszym wyborem będzie dla mnie OD303, V7 we wszystkich testach, jakich słuchałem, jest ciut, ciut zbyt jasny... OD303 wypada mi dość podobnie do SM57, którego brzmienie bardzo lubię (bardziej niż SM58, szczerze mówiąc).
Tak, OD303 mocno przypomina SM57, ale nie ma transformatora i ma ok. 4 dB większy sygnał. Proszę jednak pamiętać, że żywiołem tych mikrofonów jest scena - one są robione tak, aby dobrze brzmiały na nagłośnieniu i w hałasie. Producenci zwykli dorzucać do zastosowań także studio na takiej samej zasadzie, jak sugerują użycie typowo studyjnych pojemników na scenie. Żeby nie zrażać potencjalnych klientów. Bez efektu zbliżeniowego wszystkie dynamiczne nerki stają się cienkie sonicznie - to może być powód, że dźwięk jest uważany za jasny, a w nim po prostu jest mniej dołu.
@@0dB-pl Zdaję sobie sprawę z tego, że mikrofony "estradowe" są "estradowe" nie tylko ze względu na kształt :) niemniej, dostaję sporo pytań o to, czy da się ten czy inny model wykorzystać do nagrywania podcastu, bo są one jednak zwykle sporo tańsze od przyzwoitych pojemnościówek, mają też zaletę możliwości mówienia do nich z bliska i niwelowania w ten sposób niedoskonałości akustycznych pomieszczenia. Prawdziwie "broadcastowe" mikrofony (rozumiane w sposób "popularny"), to już ceny czasem nawet kilkukrotnie wyższe (sE Dynacaster, SM7B, RE20, RE320), nie dziwi zatem zainteresowanie modelami z przedziału 300-500zł. A muszę powiedzieć z własnego doświadczenia, że np. AKG D5 czy Lewitt MTP 550 nie brzmią wcale źle przy rejestrowaniu głosu mówionego, nawet wspomniany SM57 po ubraniu go w osłonę A81WS ma całkiem ciekawe brzmienie. Oczywiście, nie są to mikrofony, które można polecić zawodowym lektorom do czytania audiobooków, ale podcastowo sprawdzają się całkiem nieźle. No i wiadomo, tańszy, estradowy i zaprawiony w bojach mikrofon jakoś łatwiej wziąć ze sobą w plener, by zrobić ciekawy wywiad niż taszczyć tam wychuchanego TLM103, kupionego na raty ;)
Tak nawiasem mówiąc, mam wrażenie, że te ostatnie lata wykształciły zapotrzebowanie na "mikrofon podcastowy", który w ideale miałby wszystkie zalety mikrofonów pojemnościowych (jakość brzmienia, detaliczność) i dynamicznych (możliwość mówienia z bliska, odporność na podmuchy i stukanie w obudowę, generalnie odporność "fizyczna"). Na dodatek mikrofon taki powinien być relatywnie tani (do 500zł, tak mi wychodzi z oczekiwań zgłaszanych w Polsce), mieć niskie szumy, dużą odporność na sybilanty i najlepiej oprócz XLR mieć także USB, z możliwością podpięcia do telefonu :D I co ciekawe, producenci faktycznie próbują się jakoś w takie ramy wpasowywać, chociaż na razie zwykle spełniają tylko niewielki procent wszystkich wymagań jednocześnie ;)
W pewnej kanadyjskiej firmie widziałem napis: "Robimy tanio, szybko i solidnie. Wybierz dwa z powyższych". I podobnie jest z tymi sprytnymi mikrofonami podcastowymi. Ceny kapsuł elektretowych znów wzrosły. Ostatnio kupowałem kilka elektretów 26mm u Chińczyka i sztuka jest po 25 zł (były po 10). Elektroniki w warunkach przemysłowych nie da się zrobić poniżej 100 zł. Złącza, obudowa, pudełka, promocja, fracht i jakiś zarobek - drugie tyle. Projekty, grafika, robota marketingowa - trzecie. Cały czas zakładamy, że projekt jest stockowy, z giełdy pomysłów, za który płatność będzie później i w procentach od sprzedaży. Reklamowane "projektowanie u producentów" nie istnieje od 20 lat. Mamy więc 100 dolarów po stronie producenta, więc z ceną detaliczną lądujemy w przedziale 299 USD netto. Nikt oprócz gigantów mających w ofercie 200 innych produktów, które swoją masą i obrotami bilansują całość, tego nie wykona. Tak dziś wygląda produkcja sprzętu budżetowego - Excel, kontakty, kredytowanie się u projektantów i bez Chin się nie da. Takie rzeczy jak jakość i funkcjonalność są trzeciorzędne. Od tego handlowcy mają prowizję, żeby ten sprzęt ubrać w legendę. W warunkach normalnego, europejskiego biznesu z normalnymi marżami i na normalnych podzespołach taki sprzęt jak przez Pana sugerowany wszedłby w okolice 4-5 tysięcy, czyli 10 razy tyle. I jak tu żyć, panie premierze.
@@0dB-pl Podejrzewam, że pan premier akurat znalazłby odpowiedź, ale nie brnijmy w to ;) To wszystko prawda, że nie da się tej kołdry naciągnąć dobrze z wszystkich stron, zawsze czyjaś noga i ręka spod niej wyjadą :) Nie da się pogodzić "dobrze, szybko i tanio". Co nie zmienia faktu, że oczekiwania rynku już jakiś czas temu stały się oderwane od rzeczywistości, a winni są sami producenci, działający właśnie tak, jak Pan pisze - to sprzedamy poniżej kosztów, a odbijemy sobie w innym segmencie. I chyba obecnie dochodzimy do ściany, bo ile można? Ale z drugiej strony, na to "dochodzenie do ściany" patrzymy już kilka dobrych lat i ciągle się udaje coś gdzieś uszczknąć... Strach się bać, kiedy nadejdzie pora "urealnienia" ;)
Sympatyczny panie Tomaszu, mam do pana pytanie. Co należy zrobić, żeby mikrofon w połączeniu z kolumną aktywną Bose S1 Pro nie sprzęgał . Używam go w mieszkaniu w bloku, do akordeonu? Łączę wyrazy szacunlu. Pozdrawiam.
To zawsze jest dość kłopotliwe. Nieduża odległość mikrofonu od zestawu głośnikowego, niski poziom SPL źródła, duże wzmocnienie sygnału oraz rezonujący charakter instrumentu to gotowy przepis na sprzężenie zwrotne. Stąd też duża popularność dedykowanych, wielomikrofonowych przystawek do akordeonu, czy wręcz cyfrowych akordeonów takich jak Roland. W przypadku prostego zestawienia akordeon-mikrofon dynamiczny, dobrych rozwiązań niestety nie ma.
Great review (and as far as I understood polish very funny), but you forgot on handling noise test
Thanks for comment. Regarding handling noise, SM58 is still one of the best on the market...
Myśli Pan, że mikrofon od303 lepiej sprawdziłby się od pojemnościowego, w pomieszczeniu ze słaba akustyką, gdzie mam tylko kilka paneli? Na myśli mam nagrywanie wokalu.
Myślę że byłoby trudno zapanować nad proporcjami redukcji głosek wybuchowych i czytelności. Robiłem jednak takie próby z Shurami i pominąwszy pewną matowość tego głosu i brak otwartości, w niektórych gatunkach muzyki może to zadziałać. Ale musi być gąbka na mikrofon i filtr przeciwpodmuchowy. Ludzie już na gorszych sitkach nagrywali i zarabiali miliony :-)
Jaki by Pan polecał mikrofon do nagrań w studio
Trudno wskazać jeden konkretny model, bo nie tylko do różnych źródeł, ale też ich charakteru brzmieniowego będzie pasować inny typ mikrofonu. Z tych dwóch oba doskonale nadają się do pracy jako uniwersalne mikrofony do wszelkiego typu zadań, zwłaszcza gdy potrzebne jest bliskie omikrofonowanie głośnego źródła o charakterze szerokopasmowym.
SM58 jest pancerny jak czołg.
Ładnie brzmi. Szkoda, że nie ma wzmianki o cenie.
Na samym początku, 499 zł :-)
@@0dB-pl o to musiałem przeskoczyć zapowiedź. Cza jeszcze na końcu podać celem przypomnienia. ;))
Ano cza. Zapomniałem :-)
@@BartekEVH trza oglądać w całości, bo to praca Pana Tomasza i trzeba ją szanować
@@baz0k toż oglądam, ale zawsze omijam czołówki, bo lubię właściwą treść.