Ciężkie, smutne,depresyjne,ale ładne, życiowe i wartościowe, takie są piosenki Toncia. Piękne dla kogoś kto rozumie i przeżył przygody z narkotykami i nieszczęśliwe zakochanie. Czasem mi smutno, jak przy tej piosence bo przypomina mi to najcięższe epizody z mojego życia "Nie ma narkotyków które byłyby mi w stanie, wybić Ciebie z receptorów, kochanie".
od dawna, od momentu napisania nawet tego koma, cała reprezentacja tego światka, to w zasadzie metropolia śląska z sercem w katowicach, i wydaje mi się że to największe zbiorowisko w polsce ludzi tutaj tematycznych, ze względu na swoją rozległość na całą metropolię. Wrocław jest np jeden, tutaj kazde miasto metropolii jak osobna dzielnica jednego wielkiego iasta, więc nic dziwnego że łatwo być tu... zagubionym... ( ; ] )
"Jestem poważnie fizycznie, mentalnie i emocjonalnie Uzależniony od pewnego stylu życia. Nie znam już nic innego, nie pamiętam już nic innego, nie wiem, czy na tym etapie mogę jeszcze być kimś innym. Boję się spróbować. Jestem śmiertelnie kurwa przerażony podjęciem próby." J. F. Nie trzeba ćpać, żeby się utożsamiać
Technicznie coraz lepiej. Od początku było dobrze oczywiście, ale jest coraz lepiej. Oby tak dalej. Piosenka dobra jak majka z diazepamem w jednej pompce.
które, prawde mówiąc, robiłem ja, chcąc, żeby było więcej bitów na tym projekcie, więc kilka niewykorzystanych po prostu dałem na koniec kawałków w większości przypadków
Firyuza - S/T (FULL ALBUM, cosmic jazz fusion, 1979, Turkmenistan, USSR). Niestety nie pamiętam, który to kawałek, bo sampel mocno przyspieszony i pocięty ;)
Pawloom dziękuje Ci bardzo ;) czyli w dobrym miejscu szukałam, ale brakło cierpliwości żeby do końca przejrzeć. ściskać i naruszać nietykalności nie bede, ale niech Ci się wiedzie ;)
Jestem w fazie związku w której żaden związek nie daje mi fazy Ale to ciągne dalej i się uzależniam od początku Chociaż już się nie bawię igłami Mam brać cię dożywotnio jak metadon jak subutex Opio wraki na programie i nie ma mowy o redukcji Tu sie podnoszą dawki reprezentuje narkomanie Chmury sa rozproszone i nie mogą się skupić Jak ja jak patrzę w twoją strone Odmawiam klona odstawiam alprazolam Mówie nie Patrząc jak sobie podają towar jak mam nie zwarjować Heparyna jak szpachla na ścianie po gwoździach Urobiłem sobie ręce po łokcie wypruwam żyły Ledwo stoje na nogach widzę kurwa podwójnie Język mi sie plącze jestem aspołecznym ćpunem Byłem tam na górze zdobywałem ćpaniem szczyty Towarzyszy nie mam ale mi morfina i zostały na rękach same rysy Jebie mi się w głowie jestem nikim Moje życie jest żałosne oddaj moje narkotyki To nie jest przejściowe nałogi nawyki Jak próbuje dojść do siebie trzecią dobe Jakbym wracał z misji mam na ręce road to nowhere Na półce butterfly effect jak fenomen jak kupuje igły to te z brązowych Nie robiłem lipy jak goniłem klony z życia to pamiętam jeszcze blistry Ten sam strach mam w sobie Wyostrzone fobie jak byśmy spalili gram na dwoje Wyostrzone zmysly tak bardzo się boję że cie strace Znowu spadam i się budze tam na dole nie potrafie latać Znowu spadam i się budze tam na dole Nie potrafie latać nie moge stąd uciec tyle lat w zawodzie Czemu mnie traktujesz jakbym był kimś innym Ciągle jestem jak na głodzie odwracasz głowe Od ran na łokciu do ran na dłoni Nanosze 30g heparyny sodowej 2400 jednostek międzynarodowych 72tys Jestem inny ale tylko troche Nie chce igły jeśli będziesz moim cyclo fortem Nie chce nowych dragów nie chce nowych blizn Jestes moim squadem dla ciebie zrobie Też jesteś inna i wiem że masz podobnie Też boje się życia mógłbym przysiądz na cokolwiek Już nie chce padać głową o podłoge Dla ciebie zrobie więcej badań niż morfologie Tylko bądź koło mnie nigdy nie przestawaj Nie chce już zostawać sam nie chce ćpania W twoje ręce składam siebie na zejściu Jest mi cieplej na sercu chce płacić cene za trzeźwość Nie chce żebys wiedziała ale cierpie za pięciu Znowu jestem jak Jezus tak kurwa cierpie za pięciu Nie ma nakotyków które byłyby mi w stanie wybić ciebie z receptorów kochanie Odmawiam klona jak pacierz Jesteś dla mnie tak ważna ze oznaczam cie gwiazdką Chce patrzeć na ciebie z bliska Jakbym wąchał benzyne wdychał gaz tankował dizla Z tobą chce robić sobie zdjęcia choć przez chwile życ normalnie Ale nawet środek czerwca jest przy mnie listopadem Nienawidze społeczeństwa już nie licze tych porażek To mnie skreśla a ty miałś być tylko dla mnie Chce całować twoje usta ciało od stóp aż po szyje Robic fikołki na trzepaku skakać na trampolinie Zakochałem sie w tobie jak w morfinie Jesteś moim ziarnkiem maku cięższym narkotykiem Będąc ze mną to tak jakbyś podnosiła moją wartość jak daraprim Tylko tobie pozwole sprawdzać stan moich żył Choć nie chce już zapalnych przy tobie buzuje każdy litr mojej krwi Ide po ciebie tak ściągnąc kalwina czujesz obsesje Patrz do czego mnie doprowadziła Chciałem tylko skosztować jak smakuje miłość A zaczełaś mi sie podobać jak zatrucie kodeiną
znowu wracam, mam nadzieje, ze i ty kiedys wrócisz Kondziu
Jakie to jest dobre, tonciu dajesz mi wiarę w muzykę
Się z tym tak utożsamiam. To jest takie piękne. SKkrrrrrt!
Ciężkie, smutne,depresyjne,ale ładne, życiowe i wartościowe, takie są piosenki Toncia.
Piękne dla kogoś kto rozumie i przeżył przygody z narkotykami i nieszczęśliwe zakochanie.
Czasem mi smutno, jak przy tej piosence bo przypomina mi to najcięższe epizody z mojego życia "Nie ma narkotyków które byłyby mi w stanie, wybić Ciebie z receptorów, kochanie".
a zaczyna się niewinnie od pierwszych rzygów po thio :/
Kochamy cię TNC.
oznaczam cię gwiazdką Tonciu
Pawloom ogień, Tonciu kocham
dzisiaj to mi łzy lecą w tle do tego co słysze
KOCHAM TO ZDERZENIE KULTUR PRZY SKRRT
Junkies mlode pokolenie reprezentuja Gliwice,miasto gdzie bylem jednym z kilku opiomaniakow,pozdrawiam nie zapominajcie o honorze Adi.
od dawna, od momentu napisania nawet tego koma, cała reprezentacja tego światka, to w zasadzie metropolia śląska z sercem w katowicach, i wydaje mi się że to największe zbiorowisko w polsce ludzi tutaj tematycznych, ze względu na swoją rozległość na całą metropolię. Wrocław jest np jeden, tutaj kazde miasto metropolii jak osobna dzielnica jednego wielkiego iasta, więc nic dziwnego że łatwo być tu...
zagubionym... ( ; ] )
"Jestem poważnie fizycznie, mentalnie i emocjonalnie Uzależniony od pewnego stylu życia. Nie znam już nic innego, nie pamiętam już nic innego, nie wiem, czy na tym etapie mogę jeszcze być kimś innym. Boję się spróbować. Jestem śmiertelnie kurwa przerażony podjęciem próby."
J. F.
Nie trzeba ćpać, żeby się utożsamiać
Juz zamowilem jego ksiazke, dzieki;)
Technicznie coraz lepiej. Od początku było dobrze oczywiście, ale jest coraz lepiej. Oby tak dalej.
Piosenka dobra jak majka z diazepamem w jednej pompce.
Bog nam wynagrodzi ze o nas zapomnial
na pewno... na pewno...wynagrodzi...
już niedługo... jeszcze tylko trochę...
za niespełna małą chwilkę
...chwileczkę!
no fajnie Tonciu fajnie
zajebioza tnc
ale nawet środek czerwca jest przy mnie listopadem
Pawloom za końcowe wariacje dożywotni props :D
które, prawde mówiąc, robiłem ja, chcąc, żeby było więcej bitów na tym projekcie, więc kilka niewykorzystanych po prostu dałem na koniec kawałków w większości przypadków
Zdrówka i więcej światła
Dobra robota
fajowe
odmawiam klona, odstawiam alprazolam
Dla zainteresowanych, sampel z jakiegoś albumu jazz-fusion z Turkmenistanu, z 1979 roku.
Pawloom klimacik jak zawsze
Wrzuciłem u siebie instrumental ;)
dokladniejszy namiar mozesz podac? czary jakieś, siedzi w glowie
Firyuza - S/T (FULL ALBUM, cosmic jazz fusion, 1979, Turkmenistan, USSR). Niestety nie pamiętam, który to kawałek, bo sampel mocno przyspieszony i pocięty ;)
Pawloom dziękuje Ci bardzo ;) czyli w dobrym miejscu szukałam, ale brakło cierpliwości żeby do końca przejrzeć. ściskać i naruszać nietykalności nie bede, ale niech Ci się wiedzie ;)
Znowu spadam i się budzę tam na dole. Nie potrafię latać. Nie mogę stąd uciec.
Mistrz ❤️
swędzą żyły za każdym razem, jak tego słucham
GENIALNE PANOWIE
melancholiaaa
Melanżcholia
zajebiste! jedziesz z tym Tonciu
Kozak
oficjalnie wybaczam Ci ten koniec lutego
BÓG
kozak
Panie złoty, ale to jest kurwa dobre
B. Dobre
Znowu to zrobiłeś
jestem fanem w chuj
NAGRAMY COS WIERZE, KSYWKA ZOBOWIAZUJE
zajebiste w chuj ogolnie propsy za wszystko 🔥
Jestem w fazie związku w której żaden związek nie daje mi fazy
Ale to ciągne dalej i się uzależniam od początku
Chociaż już się nie bawię igłami
Mam brać cię dożywotnio jak metadon jak subutex
Opio wraki na programie i nie ma mowy o redukcji
Tu sie podnoszą dawki reprezentuje narkomanie
Chmury sa rozproszone i nie mogą się skupić
Jak ja jak patrzę w twoją strone
Odmawiam klona odstawiam alprazolam
Mówie nie
Patrząc jak sobie podają towar jak mam nie zwarjować
Heparyna jak szpachla na ścianie po gwoździach
Urobiłem sobie ręce po łokcie wypruwam żyły
Ledwo stoje na nogach widzę kurwa podwójnie
Język mi sie plącze jestem aspołecznym ćpunem
Byłem tam na górze zdobywałem ćpaniem szczyty
Towarzyszy nie mam ale mi morfina i zostały na rękach same rysy
Jebie mi się w głowie jestem nikim
Moje życie jest żałosne oddaj moje narkotyki
To nie jest przejściowe nałogi nawyki
Jak próbuje dojść do siebie trzecią dobe
Jakbym wracał z misji mam na ręce road to nowhere
Na półce butterfly effect jak fenomen jak kupuje igły to te z brązowych
Nie robiłem lipy jak goniłem klony z życia to pamiętam jeszcze blistry
Ten sam strach mam w sobie
Wyostrzone fobie jak byśmy spalili gram na dwoje
Wyostrzone zmysly tak bardzo się boję że cie strace
Znowu spadam i się budze tam na dole nie potrafie latać
Znowu spadam i się budze tam na dole
Nie potrafie latać nie moge stąd uciec tyle lat w zawodzie
Czemu mnie traktujesz jakbym był kimś innym
Ciągle jestem jak na głodzie odwracasz głowe
Od ran na łokciu do ran na dłoni
Nanosze 30g heparyny sodowej
2400 jednostek międzynarodowych 72tys
Jestem inny ale tylko troche
Nie chce igły jeśli będziesz moim cyclo fortem
Nie chce nowych dragów nie chce nowych blizn
Jestes moim squadem dla ciebie zrobie
Też jesteś inna i wiem że masz podobnie
Też boje się życia mógłbym przysiądz na cokolwiek
Już nie chce padać głową o podłoge
Dla ciebie zrobie więcej badań niż morfologie
Tylko bądź koło mnie nigdy nie przestawaj
Nie chce już zostawać sam nie chce ćpania
W twoje ręce składam siebie na zejściu
Jest mi cieplej na sercu chce płacić cene za trzeźwość
Nie chce żebys wiedziała ale cierpie za pięciu
Znowu jestem jak Jezus tak kurwa cierpie za pięciu
Nie ma nakotyków które byłyby mi w stanie wybić ciebie z receptorów kochanie
Odmawiam klona jak pacierz
Jesteś dla mnie tak ważna ze oznaczam cie gwiazdką
Chce patrzeć na ciebie z bliska
Jakbym wąchał benzyne wdychał gaz tankował dizla
Z tobą chce robić sobie zdjęcia choć przez chwile życ normalnie
Ale nawet środek czerwca jest przy mnie listopadem
Nienawidze społeczeństwa już nie licze tych porażek
To mnie skreśla a ty miałś być tylko dla mnie
Chce całować twoje usta ciało od stóp aż po szyje
Robic fikołki na trzepaku skakać na trampolinie
Zakochałem sie w tobie jak w morfinie
Jesteś moim ziarnkiem maku cięższym narkotykiem
Będąc ze mną to tak jakbyś podnosiła moją wartość jak daraprim
Tylko tobie pozwole sprawdzać stan moich żył
Choć nie chce już zapalnych przy tobie buzuje każdy litr mojej krwi
Ide po ciebie tak ściągnąc kalwina czujesz obsesje
Patrz do czego mnie doprowadziła
Chciałem tylko skosztować jak smakuje miłość
A zaczełaś mi sie podobać jak zatrucie kodeiną
skrrryy skrrry
*Nie myślałeś żeby zmienić ksywę na Pavulon ?*
Pośród wielu przekręceń mojej ksywy, Pavulon był od zawsze w czołówce, także nie weźmiemy Cię do działu marketingu, ale kombinuj dalej ;)
Trzymam Kciuki Za Cb Pozdrawiam Dasz Radę
kuuurwa
Tylko Tobie pozwolę sprawdzać stan moich żył heh pzdr reprezentuje nrkmn
a ja potrafię
Morda rób to co robisz
W sumie to tak naprawdę tylko na was czekam w PL aktualnie. Kurwa jaram się tym gównem, dawno o niczym z Polski tak nie myślałem.
ogień w chuj
*
Tu się podnoszą dawki, reprezentuje narkomanię
Dormicum
Al
Bity spoko ale caly czas sie uzala nad soba co on tam nie wziol I jak to nie jest cieszko
spierdal
prosze powiedz ktos, ze ten komentarz, to tylko zart
mówisz tak tylko dlatego że nie doświadczyłeś tego wszystkiego.
gdybyś posmakował tego syfu to byś doskonale rozumiał tą udrękę, to upokorzenie.
komu