Czytelnicze podsumowanie lutego 2023
Вставка
- Опубліковано 14 бер 2023
- Książki przeczytane w lutym:
McCurdy "Cieszę się, że moja mama umarła"
D. du Maurier "Ptaki i inne opowiadania"
Stromsborg "Nigdy, nigdy, nigdy"
N. Gaiman "Sandman tom 6. Refleksje i przypowieści"
M. Czubaj "Półmistrz" audio
Kontakt: tuczytamczytam@gmail.com
Facebook: / tuczytam.booktube
Instagram: tuczytam.booktube
Strona empiku podaje, że Sandmana tłumaczy Paulina Braiter, nie wiem czy jest to podane w książce, bo co prawda zamówiłam ją w prezencie ale jeszcze do mnie nie dotarła :)
Muszę poszukać w innych tomach 🙈 Możliwe, że mam jakieś zaćmienie, ale w tym nie mogę znaleźć.
Potwierdzam, że Paulina Braiter. Mam tomy 1-4, to starsze (najpiękniejsze) wydanie i wszędzie pani PB.
Film, jak zawsze, miodzio. Uściski!
Uwielbiam Cię słuchać i oglądać. Zgadzam się co do Półmistrza.
Dziękujemy za poświęcenie w walce z Półmistrzem. 😉
Zaciekawiły mnie opowiadania du Maurier.
Gosiu, bardzo czekałam na Twoją recenzję "Nigdy, nigdy, nigdy". I teraz wiem, że miałyśmy identyczne odczucia podczas lektury. Tylko ja czułam wręcz ulgę, że są ludzie, którzy myślą tak jak ja. Niby wcześniej też o tym wiedziałam, ale w końcu ktoś o tym z sensem napisał. Mam prawie 36 lat, partnera/męża brak. I kolejne teksty pt. "poszukaj kogoś, bo będziesz żałowała, że nie masz dzieci", doprowadzają mnie do szału. Tak, naprawdę można komuś coś takiego powiedzieć. I to były niby życzenia świąteczne, zakończone jakże uroczym, "żebym w przyszłym roku zobaczyła cię z brzuszkiem" 🤮. Lubię dzieci, kocham moją siostrzenicę, ale jakoś nie wyobrażam sobie siebie w roli matki.
Mam 35 lat i myślę i czuję to samo.
Jest nas więcej, zapewniam 😉 N
Dobrze, że dzięki tej książce można wymienić się doświadczeniami. A może ktoś przeczyta i dwa razy się zastanowi. Choć mam wrażenie, że to pozycja, po którą nie sięgają przypadkowe osoby.
Ale trzeba o tym mówić głośno, zwracać uwagę, mam wrażenie, że coś zaczyna się zmieniać.
Możliwe, że trochę "pomógł" wyrok trybunału. I pogarszające się warunki życia. Ludzie mają problem z uszanowaniem niezależnych decyzji, ale przynajmniej zaczynają zauważać, że ciąża w tym kraju, to kiepski pomysł 😝
Miałam taki okres w swoim życiu, kiedy za nic w świecie nie chciałam mieć dzieci. Zajście w ciążę w tamtym czasie byłoby dla mnie i dla następnego pokolenia tragedią. Po kilku latach zmieniła się moja sytuacja życiowa i nabrałam szczerej ochoty na posiadanie potomka i podjęłam świadoma decyzję. Mogę więc powiedzieć że byłam w obu miejscach. Rozumiem i jedną i drugą stronę, ale cholera nie zliczę ile razy słyszałam ponagleń i rad dotyczących posiadania dzieci zanim je miałam. Od rodziny najwięcej... Tak nie powinno się robić.
Nigdy nigdy nigdy czytałam i mam bardzo podobną opinię co do tej książki.
Dużo zależy od nas samych. Kiedy stanowczo powiedziałam, że nie życzę sobie (oczywiście ładniejszymi słowami) wtrącania się w moje decyzje, komentarze się skończyły. Wiem jednak, że to nie jest łatwe. Trochę trwało zanim dotarłam do tego punktu.
Yt podrzucił mi ten filmik i muszę powiedzieć, że jestem pod wrażeniem. Z przyjemnością wysłuchałam tego, o czym i w jaki sposób opowiadasz. Na pewno obejrzę inne Twoje filmy. Pozdrawiam 🙂
Ooch, dziękuję, zaoszczędzę😉
Dziękuję, że podzieliłaś się z nami tak szczerą opinią. Bardzo to doceniam. Też mam taką książkę, w której się przejrzałam i było to niesamowite przeżycie☺
Jak zawsze z przyjemnością słuchałam, dziękuję, pozdrawiam serdecznie💛💛
Tak bardzo zgadzam się z Twoją recenzją opowiadań Daphne du Maurier! „Ptaki” są według mnie najlepszym z tych opowiadań i bardzo podobała mi się „Jabłonka”. No i zupełnie nie porwało mnie „Monte Verità” - gdyby usunąć to opowiadanie ze zbioru to moja końcowa ocena byłaby pewnie wyższa.
Zelda to była też ciocią Sabriny, nastoletniej czarownicy ;)
Tak! ❤️
Moja pierwsza myśl 😂
dokladnie😂
🍀😀
Może Czubaj bardzo chciał się pochwalić, że zrobił mocny research 😉
Tak to trochę odczytuję 😉
Oj, Gosia! Najpierw rozbudziłaś moją ciekawość "Półmistrzem" a teraz odradzasz...😅 książka już zamówiona... na szczęście tylko w bibliotece, więc migiem zgłaszam rezygnację 😉
Nie czytałam "Nigdy, nigdym nigdy", chociaż nie mam dzieci z wyboru i mogłoby się wydawać, że to książka idealna dla mnie. Jednak po kilku opiniach, gdzie pojawiały się słowa dotyczące wręcz nagabywania bohaterki o posiadanie dzieci uznałam, że to jest absurdalne. Wydaje mi się, że takie wtrącanie się w czyjeś życie i jego wybory jest nieaktualne. Szczególnie w Norwegii, gdzie społeczeństwo nie jest tak otwarte jak w Polsce. Tu każda ciotka i wujek dają sobie prawo do zadawania takich pytań. Ale żeby znajomi też? Nie składa mi się to.
Czekam na "Nigdy, nigdy, nigdy" bo nigdy nie byłam dzieciasta, nie czuje żadnych instynktów, a potomstwo to ewentualnie byłby wypadek, a nie decyzja. Jednak sporo osób krytykowało tę książkę, za walenie schematami z milionów rozmów, forów czy po prostu teksów na babskich stronach w internecie, które kompletnie nie mówią nic nowego. Tym bardziej, po tej recenzji, jestem ciekawa czy przeczytam cokolwiek, czego jeszcze nie wiem.
dla mnie w "nigdy nigdy nigdy" postacie sa akurat prawdziwe - niestey wiekszosc ludzi z malymi dziecmi traca mozgi i nie da sie z nimi rozmawiac.
A jak duża jest grupa tych ludzi na podstawie której wyrobiłaś swoją ocenę?
@@kamilakamila8310 wystarczająca poza tym napisałam większość a nie wszyscy
Na szczęście znam wielu, z którymi wciąż mogę rozmawiać 😉
@@tuczytam1460 ja tez!
@@noook21 pytałam jak duża grupa bo jednak dosyć arbitralnie stwierdzisz że większość
Czytałam jakiś reportaż z czarnego o Norwegii i kojarzę, że baaardzo chronią dzieci i są krajem bardzo nadopiekuńczym. Możliwe, że widać to w książce "Nigdy ,nigdy, nigdy" 😀
Faktycznie, kiedy byłam w Norwegii odniosłam wrażenie, że dzieci są tam mocno w centrum i mogą wszystko (co było nieco uciążliwe dla osób dookoła). Ale nie sądziłam, że to się wiąże z taką presją dotyczącą rodzicielstwa.
Miałem nieprzyjemność przeczytać jedna książkę Pana Czubaja tj. 21.37 i była dramatycznie słaba więc to raczej nie był przypadek. To jest bardzo przeciętny żeby nie powiedzieć słabiutki pisarz choć użycie słowa pisarz w odniesieniu do tego Pana jest drastyczna przesada.
Zapomniałam o tym powiedzieć, ale w tej książce też jako istotna godzina pada 21:37💩 Czas zgonu, czy coś w tym stylu.
Słuchając Mariusza Czubaja opowiadającego o książce, też ciary żenady i straszna pajacerka niestety...