3:04 To całkowicie inne procesy, przy gnojówce to jest proces gnilny, tlenowy za które między innymi odpowiadają różne szczepy bakterii gnilnych Escherichia coli, wynikiem gnicia jest amoniak NH3 który potem przechodzi różne przemiany do innych form azotu. Kiszenie ogóra to już fermentacja mlekowa za które odpowiadają względnie tlenowe zdrowotne bakterie kwasu mlekowego Lactobacillus i inne. Na samym początku np. przy kiszeniu kapusty może też występować e-cola ale ze wzrostem stężenia kwasu mlekowego te szkodliwe bakterie są zabijane w innym przypadku ogórki czy kapusta do wyrzucenia bo zgniło by z wydzieleniem np. śmierdzącego siarkowodoru. Wektorem salmonelli w gnojówce są muchy i inne owady, które żerują na fekaliach ludzkich i zwierzęcych a potem na gnojówkach przenosząc różne świństwa.
10:51 możliwy jest też taki scenariusz, że w tym tunelu foliowym drzwi są od strony głównego kierunku wiatru i nawiało więcej zarodników na mokre liście.
Też nie stosuję chemii, ale drugi rok z rzędu, ze względu na aurę, walczę z zarazą i drugi rok z rzędu sezon pomidorowy zakończy się miesiąc wcześniej, niż powinien. Preparaty naturalne (drożdże, gnojówki, Fungi Limit i Polyversum) nie do końca dają sobie radę i serce pęka, jak się obserwuje, jak cała ta praca i serce w nią włożone idzie psu w D. Ostatnio sięgnąłem po kolejną metodę i oprószyłem krzaki pomidorów mączka bazaltową, ale wiadomo, że ona utrzymała się do pierwszego opadu i zabieg trzeba będzie powtórzyć, jak tylko przestanie lać. I znów, chcąc zjeść pomidora lub zrobić jakieś przetwory, trzeba będzie je kupić. Kupić u kogoś, kto pryska czym leci i jak leci. Bo nie wierzę, że skoro pomidory tak padają, ci którzy je sprzedają, uprawiają je ekologicznie. I w takiej sytuacji nasuwa się pytanie. Co lepsze? Własny pomidor opryskany dwa razy chemicznym fungicydem, czy uprawa pomidorów bez wykorzystania chemii i brak własnego pomidora nawet na kanapkę?
Też miałam taki dylemat i doszłam do wniosku że jednak wolę jeść swoje. Przed odpryskiem zerwałam wszystkie dojrzałe i zapalone. Karencję zachowałam dużo dłuższą niż zalecał producent i powiem tak - nie żałuję. Wiem co jem.
@@RR-ri1lv Ja tak samo zrobiłam w tamtym roku, choć udało mi się opóźnić zarazę w porównaniu z poprzednim sezonem. Wtedy jednak też się trzymalam ekologicznych sposobów, no i patrzyłam z żalem jak moje krzaki padają. W tamtym roku stwierdziłam że mam w du... e te ekologiczne opryski bo pójdę potem sobie kupić warzywa na przetwory i nie wiem ile razy były one pryskane i czym, więc moje raz pryskane chemią i tak będą dużo zdrowsze 😁
U mnie w tym roku- za radą zawodowej igrodniczki wszystkie liscie poniżej wykształconego grona oberwane. Moje pomidory od połowy lipca wyglądają tak, jak twoje teraz. Dojrzewają pięknie a mam kilkanaście odmian nawet te w grządce lepiej niż w szklarni ale to już sprawka ślimaków. Nie stosuję żadnej chemii a wśród pomidorów wyrósł mi ziemniak, który przezimował a może trafił z kompostem. Krzaki są dość gęsto ale są prawie łyse i dają radę, wyglądają dziwnie ale owoce są dorodne. Może to jedna ze skladowych a może wyjątkowo w tym roku mam szczęście. I jeszcze jedna radą za namową ww ogrodniczki. Kierunek szklarnia powinien być północ z drzwiami na poludnie i najlepiej otwierana na przestrzał. Ziemia gliniastą, ciężką, na wiosnę obornik potem przykryta słomą raz podlane gnojowką z pokrzywy i raz oprysk z drożdży. Na razie działa a pada u nas juz drugi tydzień. Pozdrawiam, powodzenia w uprawie 👍
Polecam odpuścić sobie oprysk z drożdży i zrobić oprysk z wody utlenionej. Te plami ciemne to na bank niedobory. Mam tak samo. Niedobory uzupełniam ale miejsca na liściach gdzie było widać niedobór miejsce to czernieje
Przykro mi, że zaraza zawitała też u Was. Nam w zeszłym roku zjadła 60 krzaczków w weekend. Niestety nawet jednego pomidorka nie udało nam się uratować. Natomiast w tym roku, świetnie sprawdził się u nas oprysk z czosnku. Zaraza się pojawiła, ale udało mi się zareagować błyskawicznie i myślę, że dzięki temu do dzisiaj 80% naszych krzaczków nadal rośnie. Trzymam kciuki, żeby zaraza nie weszła Wam dalej! Pozdrawiam 🙂
Współczuję, zaraza zbiera żniwo...😥 Wydaje mi się, że w tunelu są bardziej stabilne temperatury niż w folii, a noce zimne, może był to stres dla roślin i osłabił je. Kierunek postawienia folii też może mieć znaczenie , dokładnie jak powiedziałeś. Każdy rok czegoś nas uczy, zdobywamy doświadczenie. Pozdrawiam serdecznie🤗 i bardzo jestem ciekawa wyników oprysku z drożdży.
Kurcze nie wiedziałem że to się tak szybko rozprzestrzenia. Mi w tamtym roku troszkę zapala zaraza we wrześniu, teraz czysto ale gorzej miałem jak pojawiły sie takie robaki wyjadajace pomidory. Wtedy wszytsko musiałem wyzbierac
Mi tez jednej nocy szczyscilo pomidory wieczorem wszystko bylo ok a rano wstalam i zgroza .kiedys wsadzalo sie gdzies niedaleko pomidora slupa ktory inf nas ze przyszedl gosc i zanim wlazl do namiotu juz bylo wszystko spryskane drozdzami np.w tym roku nie bylo szans w tunelu mi najpierw szczyscilo a pod chmurka po paru dniach dopiero zauwazylam .
Moim zdaniem nie ma żadnego sensu robić oprysk drożdżami jak już jest zaraza. Drożdze tylko opryskiwać jak roślina jest całkowicie zdrowa. Wtedy to ma sens. Drożdze nie wpuszczają innych grzybów. Ale trzeba opryski robić regularnie A nie raz zrobić A raz nie. Jak już jest zaraza to trzeba walczyć przeciwgrzybiczo. I tak dobrym środkiem jest wywar z czosnku razem z łupinami. Innym środkiem podobno bardzo skutecznym (będę próbować na drugi rok)jest oprysk jodowy. Kupuje się jodynę w aptece i miesza z wodą i mąką ziemniaczaną. Ponoć super. Cała procedura na ytub. Ludziska bardzo chwalą. Wszelkie gnojówki są za słabe. Jedyne zioło (wywar)dość mocne to wywar z wrotycza. Ale myślę że ten jod będzie najlepszy.
Ziemniaki i pomidory są z jednej todziny. czasem można zaszczepić ziemniaka z pomidorem. Z co wiem zaraza się bierze jak sa dojrzałe owoce typu pomidor papryka .Jeżeli zaczniesz wchodzić do tunelu z choroba i wejdziesz do tunelu nie zarażonego przeniesiesz zaraze.
Jak jest trochę zapalona, to po zerwaniu zawijam w ręcznik lub koc, tak żeby miała sucho i nie miała dostępu do światła i po kilku dniach jest pięknie wybarwiona.
Trochę za gęsto wszystko posadzone nie ma wietrzenia stąd problem a szczególnie że ostatnio pada noce z wielkimi rosami zaczynają się mgły i zaraz króluje :(
To tego akurat nie rozumiem lub kłóci się to z rozumianymi przeze mnie prawami fizyki - w jaki sposób w poliwęglanie może być większy przepływ powietrza niż w folii?
Gość ma swój świat XD Pomyśl sobie co było w tych pomidorach co jadłeś ze sklepu XD Zresztą nawet ta ekologiczna żywność to scam. Mój sąsiad na 500metrów pola wywiózł 18 ton kurzego obornika, szpinak zdrowy jak nigdy wcześniej XD
przetestuj a potem zrób filmik; ua-cam.com/video/Et3RUhmqr_4/v-deo.html ua-cam.com/video/pGY88Ma20OA/v-deo.html ua-cam.com/video/bRCqeLH5TOU/v-deo.html ua-cam.com/video/8jXe2jJ24Qs/v-deo.html
pozostaje samodzielny dobrowolny wybor 1. jem TYLKO swoje pomidory i TYLKO w sezonie bo nie pryskam, poza sezonem nie biore pomidora od ust, nie jem tez pomidora od somsiada bo dziod mogl pryskac jak nikt nie patrzyl 2. jem swoje pomidory i w razie ZZ zasotusje 1-2 opryski chemiczne, dzieki temu jem jak najdluzej niepryskane i malo pryskane 3. jem wszystkie jak leci 4. ....zywie sie sloncem ;) Ja nikogo do niczego nie nakłaniam, ale po przekazie filmu rozumiem, ze autor nie bierze do ust niczego czego sam nie posadził i nie kontrolowal i zawsze ma ze soba wlasny prowiant i woli pasc z glodu niz wziac do ust sklepowa zywnosc, bo juz jedna butelka sklepowego keczupu moze zawierac wiecej chemii niz 2 pełne wlasne szklarnie opryskane raz na ZZ w sierpniu. Akurat pomidor polowy do przetworstwa przechodzi mnostwo zabiegow chemicznych o ktorych typowemu działkowcowi sie nie sni.
Nie wiem skąd tak dalekosiężne wnioski, ale... Rzeczywiście nie kupuję warzyw i owoców na zewnątrz, poza sprawdzonymi ekologicznymi źródłami. Rzadko łamię tę zasadę. Ketchup robię własny. I nie widzę jedno czy dwurazowego oprysku chemicznego jako rozwiązanie, skoro można opryskać niechemicznie i mieć ten sam efekt. Dużo zdrowia i dobrej energii...
3:04 To całkowicie inne procesy, przy gnojówce to jest proces gnilny, tlenowy za które między innymi odpowiadają różne szczepy bakterii gnilnych Escherichia coli, wynikiem gnicia jest amoniak NH3 który potem przechodzi różne przemiany do innych form azotu.
Kiszenie ogóra to już fermentacja mlekowa za które odpowiadają względnie tlenowe zdrowotne bakterie kwasu mlekowego Lactobacillus i inne. Na samym początku np. przy kiszeniu kapusty może też występować e-cola ale ze wzrostem stężenia kwasu mlekowego te szkodliwe bakterie są zabijane w innym przypadku ogórki czy kapusta do wyrzucenia bo zgniło by z wydzieleniem np. śmierdzącego siarkowodoru. Wektorem salmonelli w gnojówce są muchy i inne owady, które żerują na fekaliach ludzkich i zwierzęcych a potem na gnojówkach przenosząc różne świństwa.
Dzięki wielkie za wyjaśnienie. Zatem muszę zgłębić temat i się jeszcze dokształcić.
U nich nie liczy się wiedza tylko kliknięcia.
Bardzo dobry film. Tajfun - trzeba zapamiętać.
10:51 możliwy jest też taki scenariusz, że w tym tunelu foliowym drzwi są od strony głównego kierunku wiatru i nawiało więcej zarodników na mokre liście.
Też nie stosuję chemii, ale drugi rok z rzędu, ze względu na aurę, walczę z zarazą i drugi rok z rzędu sezon pomidorowy zakończy się miesiąc wcześniej, niż powinien. Preparaty naturalne (drożdże, gnojówki, Fungi Limit i Polyversum) nie do końca dają sobie radę i serce pęka, jak się obserwuje, jak cała ta praca i serce w nią włożone idzie psu w D. Ostatnio sięgnąłem po kolejną metodę i oprószyłem krzaki pomidorów mączka bazaltową, ale wiadomo, że ona utrzymała się do pierwszego opadu i zabieg trzeba będzie powtórzyć, jak tylko przestanie lać.
I znów, chcąc zjeść pomidora lub zrobić jakieś przetwory, trzeba będzie je kupić. Kupić u kogoś, kto pryska czym leci i jak leci. Bo nie wierzę, że skoro pomidory tak padają, ci którzy je sprzedają, uprawiają je ekologicznie.
I w takiej sytuacji nasuwa się pytanie. Co lepsze? Własny pomidor opryskany dwa razy chemicznym fungicydem, czy uprawa pomidorów bez wykorzystania chemii i brak własnego pomidora nawet na kanapkę?
Też miałam taki dylemat i doszłam do wniosku że jednak wolę jeść swoje. Przed odpryskiem zerwałam wszystkie dojrzałe i zapalone. Karencję zachowałam dużo dłuższą niż zalecał producent i powiem tak - nie żałuję. Wiem co jem.
@@RR-ri1lv Ja tak samo zrobiłam w tamtym roku, choć udało mi się opóźnić zarazę w porównaniu z poprzednim sezonem. Wtedy jednak też się trzymalam ekologicznych sposobów, no i patrzyłam z żalem jak moje krzaki padają. W tamtym roku stwierdziłam że mam w du... e te ekologiczne opryski bo pójdę potem sobie kupić warzywa na przetwory i nie wiem ile razy były one pryskane i czym, więc moje raz pryskane chemią i tak będą dużo zdrowsze 😁
super efekt daje oprysk z wody zagotowanej z czosnkiem. przepis od lesnych ludków
U mnie w tym roku- za radą zawodowej igrodniczki wszystkie liscie poniżej wykształconego grona oberwane. Moje pomidory od połowy lipca wyglądają tak, jak twoje teraz. Dojrzewają pięknie a mam kilkanaście odmian nawet te w grządce lepiej niż w szklarni ale to już sprawka ślimaków. Nie stosuję żadnej chemii a wśród pomidorów wyrósł mi ziemniak, który przezimował a może trafił z kompostem. Krzaki są dość gęsto ale są prawie łyse i dają radę, wyglądają dziwnie ale owoce są dorodne. Może to jedna ze skladowych a może wyjątkowo w tym roku mam szczęście. I jeszcze jedna radą za namową ww ogrodniczki. Kierunek szklarnia powinien być północ z drzwiami na poludnie i najlepiej otwierana na przestrzał. Ziemia gliniastą, ciężką, na wiosnę obornik potem przykryta słomą raz podlane gnojowką z pokrzywy i raz oprysk z drożdży. Na razie działa a pada u nas juz drugi tydzień. Pozdrawiam, powodzenia w uprawie 👍
Troszkę przykry odcinek ale bardzo ciekawy Babcia Ania z Torunia Was pozdrawia
Chyba lepiej jednorazowo popryskać niż stracić całość, i tak będzie lepiej niż sklepowe
Polecam odpuścić sobie oprysk z drożdży i zrobić oprysk z wody utlenionej. Te plami ciemne to na bank niedobory. Mam tak samo. Niedobory uzupełniam ale miejsca na liściach gdzie było widać niedobór miejsce to czernieje
Taka uprawę własnego ogrodu popieram. Reszta mądrali niech wchodzi w maskach do własnych szklarni.
Podobnie jak wszędzie indziej w maskach. Jak w greckim teatrze... Zresztą każdy mądry wie, że to teatr.
Przykro mi, że zaraza zawitała też u Was. Nam w zeszłym roku zjadła 60 krzaczków w weekend. Niestety nawet jednego pomidorka nie udało nam się uratować. Natomiast w tym roku, świetnie sprawdził się u nas oprysk z czosnku. Zaraza się pojawiła, ale udało mi się zareagować błyskawicznie i myślę, że dzięki temu do dzisiaj 80% naszych krzaczków nadal rośnie. Trzymam kciuki, żeby zaraza nie weszła Wam dalej! Pozdrawiam 🙂
Współczuję, zaraza zbiera żniwo...😥 Wydaje mi się, że w tunelu są bardziej stabilne temperatury niż w folii, a noce zimne, może był to stres dla roślin i osłabił je. Kierunek postawienia folii też może mieć znaczenie , dokładnie jak powiedziałeś. Każdy rok czegoś nas uczy, zdobywamy doświadczenie. Pozdrawiam serdecznie🤗 i bardzo jestem ciekawa wyników oprysku z drożdży.
Hej. Dzięki. Wynik jest taki, że liści nie ma dalej, ale pomidory normalnie dojrzewają i można je zbierać ;)
@@WiejskieInspiracjePL super👍
Witam, Adam próbowałeś kiedyś oprysk na bazie jodyny? Kanał Moje uprawy go stosuje i pokazuje jak go zrobić ,skuteczny.
Ile jodyny na litr wody?
Jak ulepszyć ziemię pod folią po zarazie ziemniaka ?- moze warto zrobic taki program
Kurcze nie wiedziałem że to się tak szybko rozprzestrzenia. Mi w tamtym roku troszkę zapala zaraza we wrześniu, teraz czysto ale gorzej miałem jak pojawiły sie takie robaki wyjadajace pomidory. Wtedy wszytsko musiałem wyzbierac
Bardziej chodzi o spadki temperatyr i wykraplanie wody na foli i poliweglanie w innym czasie to nastepuje
Tajfuny to smaczne ziemniaki
Mi tez jednej nocy szczyscilo pomidory wieczorem wszystko bylo ok a rano wstalam i zgroza .kiedys wsadzalo sie gdzies niedaleko pomidora slupa ktory inf nas ze przyszedl gosc i zanim wlazl do namiotu juz bylo wszystko spryskane drozdzami np.w tym roku nie bylo szans w tunelu mi najpierw szczyscilo a pod chmurka po paru dniach dopiero zauwazylam .
u mnie foliak stoji bokiem do ziemniaków i oddziela je jeszcze spory kawałek ogórkow i zaraza sie wcieła
Moim zdaniem nie ma żadnego sensu robić oprysk drożdżami jak już jest zaraza. Drożdze tylko opryskiwać jak roślina jest całkowicie zdrowa. Wtedy to ma sens. Drożdze nie wpuszczają innych grzybów. Ale trzeba opryski robić regularnie A nie raz zrobić A raz nie. Jak już jest zaraza to trzeba walczyć przeciwgrzybiczo. I tak dobrym środkiem jest wywar z czosnku razem z łupinami. Innym środkiem podobno bardzo skutecznym (będę próbować na drugi rok)jest oprysk jodowy. Kupuje się jodynę w aptece i miesza z wodą i mąką ziemniaczaną. Ponoć super. Cała procedura na ytub. Ludziska bardzo chwalą. Wszelkie gnojówki są za słabe. Jedyne zioło (wywar)dość mocne to wywar z wrotycza. Ale myślę że ten jod będzie najlepszy.
Może to być kompilacja kilku czynników🙂
3:00 Z czego się ryjesz koleś mial racje jesli nie widzisz różnicy miedzy gnojówkami a kiszonymi warzywami to nie rob z siebie głupa
Ziemniaki i pomidory są z jednej todziny. czasem można zaszczepić ziemniaka z pomidorem. Z co wiem zaraza się bierze jak sa dojrzałe owoce typu pomidor papryka .Jeżeli zaczniesz wchodzić do tunelu z choroba i wejdziesz do tunelu nie zarażonego przeniesiesz zaraze.
Masz przyczynę zarazy .Te ziemniaki rozsialy ci zaraze trzeba było szybko ja usunac
Mam tak samo jak ty😥
Kurcze ,to gadzina tak pustoszy 🍅 i nie tylko
Czy zielona papryka dojrzeje na parapecie jak pomidory?
Nie wiem czy całkiem zielona dojrzeje, ale ja czasami zrywam taką nie do końca wybarwioną i po paru dniach jest cała ładnie czerwona
Jak jest trochę zapalona, to po zerwaniu zawijam w ręcznik lub koc, tak żeby miała sucho i nie miała dostępu do światła i po kilku dniach jest pięknie wybarwiona.
Dojrzeje ja mam na oknie i na balkonie wsio ładnie dojrzewa
Trochę za gęsto wszystko posadzone nie ma wietrzenia stąd problem a szczególnie że ostatnio pada noce z wielkimi rosami zaczynają się mgły i zaraz króluje :(
Fakt, że w przyszłym roku jest plan na jeszcze rzadsze sadzenie. I wtedy zobaczymy. Co roku nowa nauka.
@@WiejskieInspiracjePL.
Większy przepływ powietrza będzie w poliwęglanie a w foli niestety nie.
To tego akurat nie rozumiem lub kłóci się to z rozumianymi przeze mnie prawami fizyki - w jaki sposób w poliwęglanie może być większy przepływ powietrza niż w folii?
Niestey więcej wilgoci gromadzi folia .
U mego faceta ogórki super 60kg zebrał A na pomidorach zaraza szok
Ratujcie te pomidory bo Kasia z kanału To się nie uuuda jedzie do Was po przetwory Babcia Ania z Torunia pozdrawia
Na ręce brudne od pomidorów mam znacznie lepszy i szybszy sposób i w 100% skuteczny
Przechodząc z tunelu gdzie jest chorobą do innego, przenosisz ją tam.
Gość ma swój świat XD Pomyśl sobie co było w tych pomidorach co jadłeś ze sklepu XD Zresztą nawet ta ekologiczna żywność to scam. Mój sąsiad na 500metrów pola wywiózł 18 ton kurzego obornika, szpinak zdrowy jak nigdy wcześniej XD
Niestety ale bez chemii gówno z tego będzie.
przetestuj a potem zrób filmik;
ua-cam.com/video/Et3RUhmqr_4/v-deo.html
ua-cam.com/video/pGY88Ma20OA/v-deo.html
ua-cam.com/video/bRCqeLH5TOU/v-deo.html
ua-cam.com/video/8jXe2jJ24Qs/v-deo.html
Ekologiczna uprawa - a o h2o2 słyszałeś ? nie musiałbyś ogołacać pomidorów z tylu liści ....
Jeśli chodzi o chore liście to pewnie masz rację, natomiast obrywanie liści ma też inne zastosowania.
Prosto do Was z to się nie uuuda
pozostaje samodzielny dobrowolny wybor
1. jem TYLKO swoje pomidory i TYLKO w sezonie bo nie pryskam, poza sezonem nie biore pomidora od ust, nie jem tez pomidora od somsiada bo dziod mogl pryskac jak nikt nie patrzyl
2. jem swoje pomidory i w razie ZZ zasotusje 1-2 opryski chemiczne, dzieki temu jem jak najdluzej niepryskane i malo pryskane
3. jem wszystkie jak leci
4. ....zywie sie sloncem ;)
Ja nikogo do niczego nie nakłaniam, ale po przekazie filmu rozumiem, ze autor nie bierze do ust niczego czego sam nie posadził i nie kontrolowal i zawsze ma ze soba wlasny prowiant i woli pasc z glodu niz wziac do ust sklepowa zywnosc, bo juz jedna butelka sklepowego keczupu moze zawierac wiecej chemii niz 2 pełne wlasne szklarnie opryskane raz na ZZ w sierpniu. Akurat pomidor polowy do przetworstwa przechodzi mnostwo zabiegow chemicznych o ktorych typowemu działkowcowi sie nie sni.
Nie wiem skąd tak dalekosiężne wnioski, ale... Rzeczywiście nie kupuję warzyw i owoców na zewnątrz, poza sprawdzonymi ekologicznymi źródłami. Rzadko łamię tę zasadę. Ketchup robię własny. I nie widzę jedno czy dwurazowego oprysku chemicznego jako rozwiązanie, skoro można opryskać niechemicznie i mieć ten sam efekt. Dużo zdrowia i dobrej energii...
ZAGINASZ SWOJĄ WIEDZĄ TYCH PSEUDO MADRAL8NSKICH CO POJECIA O NICZYM NIE MAJĄ