Jestem pod wrażeniem. Opowiadasz o swoim dzieciństwie z taką szczerością, bez żadnego ściemniania. Nie wstydzisz się przyznać, że rodzicom brakowało hajsu, albo, że nie było się w co ubrać. To rzadka umiejętność. Szacunek. Prawda Was Wyzwoli.
Jestem urodzona" trochę " wcześniej w latach 60 ,ale moje wspomnienia są jakby kalka Twoich. Niczym nie ograniczane dzieciństwo (no może bieda,ale koledzy nie mieli inaczej ,pożyczki w banku rodzice zaciągali na zakup butów i tzw. palt dla na zimę )Pierwsze łyżwy przykręcane do butów ,czekanie na bożonarodzeniowe pomarańcze z Kuby ,które ciagle płynęły,albo już były w porcie.Pierwsze markowe dżinsy kupione mi przez mamę ,gdy już osiagnełam status licealistki.Byly jeszcze moje imieniny w dzieciństwie , nie pamiętam miałam może 12 lub13 lat albo jeszcze mniej ;wtedy wjeżdżały na stół dla moich gości pierwsze gruntowe truskawki i pierwsze czereśnie.Oczywiscie jeśli wiosna była na tyle sprzyjająca.Pozdrawiam Panią cieplutko zabrała mnie Pani w trudna , biedną ale bliska sercu przeszłość.Dziecinstwa i jego smaków nigdy się nie zapomina.💕☀️👍
Dzień dobry, dziękuję bardzo za tak ciepły komentarz! Tak! Smaków dzieciństwa niemożliwe zapomnieć, było wszystko smacznym 🤤🤤🤤 dobre czasy bez względu na trudności 👍
Moje dzieciństwo i lata wczesnej młodości to lata 50 i 60. Nasze życie wyglądało bardzo podobnie do Twojego. Twoi rówieśnicy w Polsce, żyli już w zupełnie innych, nieporównywalnych warunkach. W "pocie twarzy" to po polsku będzie w "pocie czoła", a Winnie the Pooh w Polsce nazywa się Kubuś Puchatek (tłumaczenie Ireny Tuwim, siostry Juliana).
@@katiusza_pl Droga Katiuszo - z filmiku wynika, że urodziłaś się w 1993 r., a piszesz w tytule o dzieciństwie w ZSRR? Czy czegoś nie zrozumiałem? ;)) Pozdrawiam serdecznie :))
Katiuszo bardzo wdzięczny jestem za ten filmik. Jesteś Wspaniałą i Urzekającą Kobietą. Twój mąż to Wielki Szczęściarz, że ma taką piękną i mądrą żonę. Ja też pamiętam czasy komunizmu. Moje dzieciństwo to końcówka lat 70 i początek 80. W latach 90 byłem już nastolatkiem i wchodzącym w dorosłość. Muszę przyznać że też bardzo lubiłem oglądać rosyjskie kreskówki lub bajki Wilk i Zając, 12 Miesięcy, Królową Śniegu, Konik Garbusek, Bajkę o Królewnie Żabce i inne. Dzieciństwo spędziłem na wsi, też głównie zajmowała nami babcia, matka mojej mamy (Było nas 3 starsza siostra i młodszy brat, gdy byłem w szkole średniej w liceum nagrodziły się 2 młodsze siostry i brat, którymi też zajmowałem sie jako najstarszy w domu bo siostra starsza mieszkała w internecie bo uczyła się w Warszawie). Uważam też że miałem fajne dzieciństwo, które nie zawsze było może różowe ale dobrze mnie przygotowało do życia w przyszłości i bycia dobrą osobą z szacunkiem do innych.
Dziękuję bardzo!!! Wspomnienia z dzieciństwa są najcieplejszymi ❤️❤️❤️ tak dobre czasy mieliśmy , miejmy nadzieje ze lepsze czeka na nas w przyszłości ☀️👌
W latach 80-tych jako mały chłopiec bawilem się prawie cały dzień na podworku i w ogrodzie, a gdy była brzydka pogoda rodzice wyświetlali mi Wilka i Zająca na białej ścianie bez głosu na taśmie 8mm, bo w tv były tylko 2 kanały, ale dzieciństwo uważam za bardzo bardzo szczęśliwe🙂
Fajna historia. Kapitalne te przebitki ze zdjęciami i filmami z dzieciństwa. W Polsce też oglądaliśmy Wilka i Zająca, "Nu Pagadi" - tyle pamiętam z tej bajki. Dobrze rodzice was wychowywali żeby nie zepsuć jako ludzi i raczej im się to udało, no przynajmniej z tobą, bo jak tam jest z bratem to nie wiem ale zakładam, że tak samo. Mogłabyś zrobić drugą część do tego filmu tzn. czasy szkoły średniej i studiów z obowiązkowymi zdjęciami z tych czasów. Pozdrawiam. 🥤
Ja miałem smutne dzieciństwo, to nie będę opowiadał . Za to Ty Katiu masz naprawdę wspaniałych rodziców. Mimo biedy kochali Cię i dbali o Ciebie. Wpoili Ci dobre wartości. Wielu rodziców dzisiaj zapomina niestety, że szczęścia i miłości nie da się zastąpić konsolami, quadami i iphone'ami i kupuje swoim pociechom bez umiaru. To dzięki rodzicom wyrosłaś na tak cudowną kobietę ;) Aha no i rzeczywiście jesteście z mamusią jak dwie krople wody ! :) Te oczy "krasnyje" !
Wspominkowy vlog. Masz absolutną rację. W dzieciństwie jako 7 latek pokonywałem 10 km dziennie do szkoły i z powrotem a pamiętam dwa smaki potraw: szynka z majonezem i pomarańcze, które były od święta. Zmieniają się standardy. Nowe czasy wyznaczają nowe cele ale ludzie mają te same geny i realizują scenariusze, które są podobne w każdej epoce. Równie dobrze Polak mógłby opowiedzieć podobną historię do Twojej bo Słowianie mają wspólną historię.
Super materiał jak zawsze ! Najlepsze w tym wszystkim jest to że do tej pory w domu na pawlaczu mam identyczne urządzenie na szaszłyki które rodzice przywieźli z delegacji z ZSRR w latach 80 tych - piekliśmy na tym urządzeniu kawałki kiełbasy przeplatane z kawałkami boczku a do tego frytki i surówka z marchewki ! To było ulubione danie z dzieciństwa ! Pierwszy kolorowy telewizor rodzice przywieźli również z delegacji z ZSRR i był to telewizor marki Bieriozka - oglądałem na nim z wypiekami ma twarzy całą olimpiadę w Seulu w 1988 roku gdyż rodzice kupili ten telewizor specjalnie na olimpiadę !
4 роки тому+1
ha ha ,a Moi z Wilna 80r....I.O. Moskwa w kolorze ! a dzisiaj TV jakie chcesz ...
Surer odcine. Kiedyś dzieci wychowywaly się inaczej, skromniej ale za to uczyły się szanować to co miały. Cieszyły się z małych rzeczy i to było fajne dzieciństwo 😍❤
Ja też miałem szczęśliwe dzieciństwo (1953 r.) kochających,wspaniałych Rodziców którzy niestety już dawno nie żyją.Nie pamiętam aby dzieci w szkole lub w okolicy chorowały na nowotwory tak jak jest to w obecnych czasach,Jedliśmy skromnie ale zdrowo (jedzenie bez chemi).Nigdy nie zamieniłbym swojego dzieciństwa i młodości na obecne czasy.😀❤️🍀
Cudownie opowiedziane i brawo dzięki temu jak bylo masz bardzo dobre cechy osobowości takie jak dobre maniery, pokorę, pogodę ducha, zaradność, duże serce, silna osobowość to są cechy bardzo mało widziane w zachodniej kulturze
Katiuszo Nasza Kochana ! Super rolik ! ... Musiałem obejrzeć dwa razy . Uwielbiam słuchać prawdziwych historii z czyjegoś życia . Miałaś piękne dzieciństwo . Umiarkowanie skromne , ale dostatnie . I tak jest najlepiej . Ja ( dawno temu 😉 ) miałem podobne . Jeden z najwspanialszych polskich poetów napisał kiedyś ; " Nie głaskało mnie życie po głowie , Nie pijałem ptasiego mleka , No i dobrze , no i na zdrowie ! Tak wyrasta się na człowieka ..." P.S. Byłaś przepięknym dzieckiem i wyrosłaś na piękną i mądrą kobietę ! Jestem przekonany , że i z Twoją córeczką będzie tak samo ! Jeśli tylko Jej Mama , nie będzie Jej zbytnio rozpieszczać ! ... 😉 . Moc pozdrowień - Jack Brodnicki .
Oglądając Pani wspomnienia, wróciłem do swoich i swojego dzieciństwa lat 70 zeszłego wieku, owszem było biednie, brakowało wszystkiego, potem towar na kartki, teraz owszem nie brakuje niczego, lecz młodzież dzieci nie potrafią szanować tego co mają, poza tym kiedyś mieliśmy obowiązki od małego i to uczyło życia na przyszłość, teraz wygląda na to że są tylko prawa i postawa roszczeniowa, inaczej że wszystko się należy, serdecznie Pania pozdrawiam z południa Polski.....
Katiusza! Masa polskich dzieci miala w tamtych czasach podobne dziecinstwo do Twojego. Nie bylo lekko, ale potrafilismy w tym co mielismy odnajdywac jakas glepsza wartosc. To nas w pewnym sensie przygotowalo do pozniejszego zycia, pokazalo nam inne wartosci... I pomimo tego, ze nie bylo lekko to wiekszosc z nas wspomina tamte czasy z sympatia. To co dzieje sie teraz jest przerazajace ;-( Ogladam Twoj nowy odcinek i tak sobie mysle, ze wszystko czego doswiadczylas w dziecinstwie, uksztaltowala Cie na taka madra i wartosciowa kobiete! I to jest bardzo super !
Witaj Katiu przypomniałaś mi moje dzieciństwo tymi bajkami Wilk i Zając krokodyl Genia i inne to były wspaniałe bajki dziękuję za film pozdrawiam serdecznie ciebie i twoją rodzinę 👍👍👍🌹
Ale ładna historia. :) Takie jedno ujęcie zauważyłem - jesteś podobna do mamy z tamtych lat. U nas było podobnie - chociaż mogę mówić tylko za siebie. Też było biednie. Wszystko się wtedy bardziej szanuje i bardziej oszczędza. Byle jogurcik cieszył tak, że dzisiaj to chyba dopiero nowy samochód dałby mi tyle radości. Ale apetyt rośnie w miarę jedzenia. :) Chociaż nadal umiem się cieszyć z małych rzeczy. U nas kiedyś też nie prowadzało się dzieci do szkoły. Ja miałem na szyi klucz na tasiemce i chodziłem do szkoły sam. Pamiętam, że zbierałem prospekty z zachodnimi samochodami. Najładniejsze były te amerykańskie, takie z innego świata. Ale taż jakość druku, kolory... Bo u nas najczęściej było szaro. Też biegało się z dzieciakami po podwórku (albo na polu) i niczym się człowiek nie przejmował. Dobrze, że zmienia się na lepsze, ale i tak z przyjemnością wspomina się dzieciństwo. Szacunek dla Twoich rodziców za dobre wychowanie córki. Często niestety zdarza się tak, że ludzie zamożni psują swoje dzieci.
Да, американцы знали пропагандистскую силу упаковки и неоновых реклам, на это и купили... Я помню впечатление от американской выставки (в Уфе) - конечно, машины произвели на меня фурор. Особенно джипы (наши "ГАЗики"-козелки чисто рабочие и военные горбунки, а "Нивы" тогда еще не было). Нравилась, как сейчас помню, комби-раскраска (у нас тоже была, особенно на ГАЗ-21, на "Волгах", но тут была и окраска под дерево, на боковой полосе, и "кенгурятники", вообще брутально смотрелись машины (у нас только некоторые грузовики так внушительно выглядели, например "Урал"). Еще, помню, большое впечатление произвел фотоаппарат "Полароид", быстро-фото, да еще и цветное (хоть и маленькое)).
Ode mnie z radością łapka w górę 👍 i uśmiech😉 💞 to jednak były trudne czasy, choć były też i piękne czasami i z sentymentem się wraca często do nich we wspomnieniach.
Mam bardzo podobne wspomnienia do twoich bo tez urodziłam się w latach 90. Cudowne czasy. Pamietam jak od rana do wieczora biegałam po dworze i najwieksza kara tych czasow bylo to że mama zabroniła wyjść na dwór :D Pamietam zmasakrowane kolana od upadków,podrapane nogi, skakanie po sianie w stodole u babci, tworzenie biżuterii z babcią z jarzębiny , gry w gumę z kolezankami,skakankę... ehhh wszystko bym chyba oddała żeby wrócić do tamtych czasów. Było tak beztrosko. Dobrze że są zdjęcia ktore możemy obejrzeć w kazdej chwili i wpsomnienia których nikt nam nie odbierze
Czasy się zmieniły na gorsze . Ja spędzałem większość czasu na dworze z kluczem na szyi w piłkę się grało albo bawiło w Chowanego były też Podchody gra w ,, palanta ,, albo scyzorykiem się rzucało i kółka rysowało . Dziewczyny grały też w gumę zawsze było co robić a teraz internet jak jego zabraknie to wpadają w panikę co tu robić a boiska puste nie to co kiedyś . Fajne to były czasy ludzie mieli więcej czasu dla siebie a teraz tylko pogoń za kasą
To nie jest prawda, że dzieciaki siedzą tylko przed komputerem. Bawią się w najlepsze na zewnątrz, to dorośli siedzą w domu, bo po pracy są albo zmęczeni, albo dalej zajęci. Zrobię jeszcze małą uwagę. Jest różnica gdzie kto mieszka. Dlatego że od pewnego czasu jest tendencja, że najwięcej dzieci rodzi się i wychowuje w największych miastach Polski. Ja mieszkam w Warszawie i opisuję właśnie swoje obserwacje. Natomiast kiedy przyjeżdżam do 20-tysięcznego miasta moich rodziców to widzę, że dzieci jest zdecydowanie mniej na ulicach czy osiedlach. Także jeśli mieszkasz w małym mieście lub na wsi, to masz prawo nie widzieć tych dzieci, bo ich jest po protu bardzo mało. Pomijam oczywiście to w jaki sposób dzieci są wychowywane w swoich rodzinach, bo to też ma duże znaczenie.
@ Robert: O tak, ja też pamiętam te piękne dawne czasy... Idę ja np warszawską ulicą w towarzystwie miłej sercu koleżanki - a tu zza węgła apteka się pokazuje. A przed apteką kolejka. Podpaski rzucili! Magda zaraz za łeb mnie bierze, w kolejce ustawia i przykazuje: sprzedają tylko po dwie paczki, więc kupimy oboje po te dwie, a ty swoje potem mi do akademika zaniesiesz… Wykonałem bez sprzeciwu! Ech, młodość, miłość… Socjalizm i reglamentowane podpaski… Czy w kapitalizmie coś takiego jest możliwe? Swoją drogą - ciekawe, czy w Sojuzie też podpasek brakowało, czy też była to specyfika _polskiej drogi do socjalizmu_ ?
@@Akoya7 Mieszkam w małym mieście może w Warszawie jest inaczej ale tu gdzie mieszkam jest kort jest boisko do piłki nożnej do kosza nawet stół do ping ponga to wszystko jest praktycznie pod moim blokiem i widzę to z okna i co pustki od lat nikt tam nie gra a jak już to pojedyncze osoby np syn z ojcem pokopie i tyle i to od święta a dawniej czekało się by zagrać bo boisko zajęte a grało 11 na 11 tu blok na blok itd . Miasto ma mniej więcej tylu samo mieszkańców co 20 , 25 temu tak że to nie tak że w małym mieście nie widać 20 , 25 lat temu było widać obecnie nie
@@kerbicz , в СССР была проблема разных дефицитов, не особо значимых, но раздражающих. Было всё, но как-то распределялось "криво". Но, насколько я знаю, на положении Польши тяжко сказался заём у МВФ, который был взят в 1970-м, и Запад тут же сменил правила игры: кратно увеличил процент, отказался покупать польскую продукцию (ссылаясь на кризис), и Польша попала в долговую кабалу на очень долгие годы. В СССР этого обстоятельства не было, поэтому мы и Поляки не всегда понимаем друг друга в оценке тех лет.
Да, всё было как в песне поется: "Школьная пора и при всякой погоде Пропадали пропадом мы во дворах Через года слышу мамин я голос Значит мне домой возвращаться пора..." А теперь детские площадки, новые. нам бы в свое время такие, - пустуют: редко кто на них играет, у всех нос в гаджет врос :( Хотя когда есть на площадке заводила (например, какой-нибудь физкультурник-энтузиаст) - набегает сразу уйма ребятни, поглазеть, поучиться, попробовать. Возможно, площадкам не хватает оборудования для борьбы, или брейк-данса (хотя мода и прошла, но "подвижники" еще есть), или для скейт-бордов. Может, тренера можно заменить монитором с обучающими гимнастическими и т.п. программами. Но пока -- площадки и дети существуют отдельно.
Rozmarzyłem się Katiusza jak opowiadałaś o swoim dzieciństwie. Przypomniałaś mi swoje gdy ja chodziłem do przedszkola jednak w odróżnieniu od Ciebie ja uwielbiałem tam chodzić do tego stopnia, że kiedyś uciekłem do przedszkola bo za kare miałem zostać w domu. W ognisku też piekłem z rodzeństwem ziemniaki i skakaliśmy przez ognisko tylko ,że były to lata znacznie wcześniejsze ale klimat taki sam. Super filmik pozdrawiam serdecznie i czekam na kolejne opowieści.
Rosyjskie/radzieckie bajki to coś pięknego! Piękna kreska, muzyka i skarby rosyjskiego folkloru. Kiedyś kupiłem córce kasetę video (tak, to było dawno temu 😀) nazywała się bodaj Skarby rosyjskich baśni, nie pamiętam niestety. Kawałek z Konikiem Garbuskiem zajeździliśmy na amen, tyle razy córka oglądała 😁
Słucham Ciebie i wspominam swoje dzieciństwo - miało wiele wspólnego z Twoim. Wspominam je z nostalgią i jak patrzę teraz na moje wnuki które cały dzień przesiaduja w domu (chociaż mamy ogród) to bardzo mi ich żal,,, Co one bedą wspominać za 20 lat.... Eh.... A propo's bajek - moimi ulubionymi z dzieciństwa był Wilk i Zając - Nu, pogodi... :-) A teraz z wnukami ogladam Masza i Niedzwiedź - fajna i śmieszna bajka.... Pozdrawiam Cie serdecznie i do następnego razu :-)
Super historia ! Chodź jestem młodszy to też żyłem w latach 90 i doświadczyłem niedostatku ale właśnie takie sytuację kształtują charakter :) bardzo lubię twój kanał i twoją szczerość ! Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego :)
Kasiu , nie wiem czy zauważyłaś ale Twój kanał staje się bardzo osobisty . A przez to przyjemnie się go ogląda i słucha .A co najważniejsze - bije od Ciebie szczerość. Co nie wszystkim na UA-cam się zdarza. pozdrawiam
Ja wychowałam się na wielkim krakowskim blokowisku. Uwielbiałam bajkę ,,Zaczarowany ołówek,, i ,, Smerfy,,. A najbardziej tęsknię za gumą do żucia,, Turbo,, i oranżadą z woreczka, które były dostępne w latach 90-tych w osiedlowych sklepikach i warzywniakach. Na komunię człowiek dostał Wigry 3, zegarek z melodyjkami a ci lepsi Atarii 800xl. Moi rodzice jeździli groszkowym Polonezem. To były piękne czasy. I tyle kumpli pod blokiem.
Czasami to jakbym słyszała opowieść o swoim dzieciństwie. Ale ono przypadło na lata 80 e. Ten brak prądu, pomarańcze od święta i szanowanie każdej zabawki. Po wycięciu migdałów w 1981 roku też mama zabrała mnie do sklepu z zabawkami i na lody. Wybrałam sobie wtedy lalkę :-). A Czeburaszkę i Простоквашино oglądam do dziś, ale teraz w ramach nauki języka. Pozdrawiam Cię Katia serdecznie! Wszystkiego co najlepsze dla Ciebie!
Katiusza, Mam podobne wspomnienia z dzieciństwa w PRL-u. U Ciebie ogórek był ważny a u mnie pomidor na wiosnę(ale to żadna różnica), a reszta z twojej listy braków i niewygód była taka sama. Najlepsze Pozdrowienia z US. Love you!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Oj, to faktycznie dość trudne i ubogie dzieciństwo. Ale najważniejsze, że raczej szczęśliwe i że wyrosłaś na mądrą i miłą dziewczynę ;) Co mnie dziwi (może niesłusznie) to to, że ty też (bo ja tak samo) nienawidziłaś chodzić do przedszkola. Ten filmik jest na bardzo ciekawy temat. Ja też jestem nostalgiczną osobą, lubię sama opowiadać o swoim dzieciństwie. Mój znak zodiaku to lew, ale urodziłam się w lipcu i dlatego uważam, że mam pewne podobieństwa do ludzi spod znaku raka. Zauważyłam na m.in. zdjęciu z Kijowa, że miałam niemal identyczną czapkę w dzieciństwie jak Ty. Taka pstrokata, wzorzysta i z dużym pomponem. I chyba wiązana pod brodą jak się nie mylę. Pozdrawiam z Polski, czekam niecierpliwie na kolejne filmy :))
Witam .Mało kto potrafi opowiedziec swoją historie . Jak Ciebie słucham to przypomina mi sie moja ciotka ona tak samo mowiła tznaczy miała ten akcent super .Pozdrawiam
Bardzo wzruszające takie wspomnienia z dzieciństwa ☺ Prosimy o więcej takich historii z przeszłości ☺ I te piękne wstawki ze starych taśm video ☺ i z fotek rodzinnych. Jako mała dziewczynka miałaś przeurocze kokardy na włosach. Z tymi ogromnymi kokardami zawsze kojarzyły mi się Rosjanki ☺ Ja też miałam kokardy ale trochę inne ☺ Pamiętam, że "za komuny" były w Polsce rosyjskie dobranocki, a w domach i bibliotekach - rosyjskie bajki ☺ U mnie nawet jedna baśń była po rosyjsku, bo moja matka kupując ją chciała mi pomóc w nauce rosyjskiego ☺ Co niedziela w naszym mieście, odbywał się targ, gdzie rosyjscy kupcy sprzedawali swoje towary z Rosji. Pamiętam, jak z matką lubiałyśmy tam chodzić. To chyba był początek lat 90-tych. W radiu nadawali wielki muzyczny hit "Białyje Jarosy". Na wakacje wielu ludzi wyjeżdżało do Związku Radzieckiego. Moja matka była wówczas na Krymie i bardzo się jej tam podobało ☺ Pamiętam, jak ojciec mojej przyjaciółki wyjechał do Rosji i wrócił z całą masą prezentów dla całej rodziny. Moja przyjaciółka dostała dwie piękne duże lalki. Takie małe Rosjanki z dużymi kokardami☺ Bardzo lubiłyśmy się nimi bawić. Miały w sobie jakiś mechanizm, że trzymając taką lalkę za rękę można było się z nią przespacerować. I tak spacerowaliśmy z nimi po całym ogrodzie ☺ Pamiętam, że kiedyś od Mikołaja otrzymałam paczkę ze słodyczami - wszystkie rosyjskie ☺ Jak one były pięknie zapakowane! Jakie piękne obrazki! Takie małe dziełka sztuki! Moja babcia poradziła mi, abym nie wyrzucała papierków tylko je schowała na pamiątkę ☺ Jeśli chodzi o kontakty z Rosjanami, to w moim mieście, gdzie przed laty wczasował się car Piotr I, jest ich dosyć sporo ☺ Wielu z nich udziela się w ludowym chórze i przebiera się, w ramach organizacj lokalnej, w dawne stroje z epoki carskiej. Ja mam to szczęście, że mogę to wszystko filmować☺, chociażby "świąteczny weedend z Carem Piotrem I". Jeśli masz ochotę, to zajrzyj na mój kanał Bad Pyrmont Active. Wkrótce chciałabym zrobić filmik o pobycie cara Piotra I w moim miasteczku i o innych historycznych postaciach. Była tu też jego córka, a przebiera się za nią moja znajoma Rosjanka, Olga ☺ Serdecznie pozdrawiam z Bad Pyrmont! ☺
fajny vlog, moje dzieciństwo w Polsce było podobne, mama nigdy nas nie rozpieszczała bo nie miała za co, pierwszą wakacyjną prace podjąłem w wieku 15 lat i pamiętam że kupiłem sobie markowe buty 😊 pozdrawiam gorąco...
Super..uciekasz w prawdę i nie wstydzisz się tego , obecnie to rzadko się zdarza...jestem 2× starszy i pamiętam bardziej odległe czasy , No i rozróżniamy kto mówi prawdę 😉 Mieszkałem długo w Holandii, teraz w Niemczech Mogę powiedzieć że trochę znam życie i wiem kto jest uczciwy- z pewnością jesteś niepowtarzalną osobą, tak trzymaj......👑⛑
Witaj Katiuszko! Bardzo fajne nagranie: jestem nico starszy od Ciebie (również Rak) i pamiętam również lata 90. w Polsce... Historia, którą opowiadasz, jest mi bardzo dobrze znana... Powiem więcej tęsknię za tymi czasami, gdy ludzie byli prawdziwsi, a życie było łatwiejsze, bo też system wartości był jasny i prosty... Mam nadzieję, że nie wpadłaś jeszcze w pułapkę wszechobecnego konsumpcjonizmu (=wydawania pieniędzy na niepotrzebne rzeczy, by się dowartościować), co obserwuję u dużej części Polaków, a częściej Polek... Buźka!
Witam. :-) Gdy bylem dzieckiem tez w domu mialem taki dywan na podlodze albo bardzo podobny. :-) Dziecinstwo w tamtych czasach w Polsce i w Rosji lub wczesniej w PRL i w ZSRR bylo bardzo podobne lub nawet takie samo. Jestem troche starszy od ciebie wiec pamietam bardzo dobrze rowniez kreskowke Wilk i Zajac w Polsce byly jeszcze Bolek i Lolek, Reksio, Rumcajs, Krecik, Sasiedzi i inne klasyki :-D klasyka rzadzi. Z zabawek najbardziej prestizowe byly klocki Lego ja mialem Lego Piraci i Lego Rycerze klasyka rzadzi :-D Jedzenie tez bylo klasyczne oczywiscie polskie a owoce to raczej od swieta np: pomarancze i banany. Zelki typu robale i zeby tez byly pozniej oraz miski i butelki coca-cocla ale ja nie zapomne nigdy smaku oranzady w butelkach; lemoniady w kolorze: zoltym, czerwonym lub zielonym w woreczku; gumy Donald i Turbo z obrazkami ktore sie zbieralo; woda z saturatora czysta lub z sokiem; wata cukrowa chociaz dzisiaj tez jest ale to nie to samo. Samochody Fiat 125p - Duzy, Fiat 126p - Maluch, Polonez, Syrena, Trabant, Wartburg,. Tak tylko polska mysl motoryzacyjna na licencji lub zagraniczna z tradycjami. ;-D Zegarki elektroniczne Cassio, kalkulatory, kasety magnetofonowe i VHS, komputery typu Commodore, Amiga, Atari, salony gier, zabawy i gry na wolnym powietrzu. Fryzura krotko z przodu dlugo z tylu + wasy. ;-D Gdybym ja mial wehikul czasu...Ten kto tego nie przezyl ten nigdy tego nie zrozumie. ;-D Pozdrawiam jak zawsze wygladasz pieknie ;-)
Болека и Лелека смотрели и у нас (и про Крота), еще "Четыре танкиста и собака". "Фиат" и "Лада" общего происхождения, а вот "Трабант" или "Застава" у нас были крайней редкостью (но было много "братских мотоциклов" (прежде всего "Ява"). Так, уже хронология путается - что из детства, что из юности... "Ну погоди" еще была электронная игрушка; а конструкторы были солидные - трудоемкие (на винтиках), но зато можно было собрать действующий кран, или грузовик и т.п.; ну и модели для склейки (и что-то никто не подсел тогда на ацетон, в отличие от 90-х((. Что только не собирали, у каждого пацана красовался или крейсер, или самолет/вертолет, или авто, или танк. Кассетные магнитофоны - это, конечно, непременный атрибут (и бобинники тоже: дома бобинник - у него звук мощнее и глубже басы, а таскать с собой - кассетник), а вот видеомагнитофоны (даром что русский изобрел - Понятов, а пришлось копировать(( -- когда появились, были диковиной, ходили по знакомым счастливчикам смотреть (стоили они баснословные деньги). Ну еще, конечно, велосипеды, лыжи, коньки, хокей зимой, футбол летом, и походы за приключениями на стройки (строек было много, и вот по субботам-воскресеньям мы пробирались то на ту, то на другую, сердили старичков-сторожей и выслушивали их грозные речи, возражая так: "А не догоните!", "А не найдете!", "А и не страшно!"))) * А! Как же я не упомянул мороженого (теперь уже не то; неплохое, даже хорошее, но то уже ушло((, вода с сиропом из автоматов, зефир (особенно в шоколаде), сахарная вата, да, - ну и много разных прочих вкусностей (я лично любил мармелад в брусках, "на разрез"; теперь вроде и есть похожий, но опять же не совсем тот :( В общем, не так много осталось лакомств "со вкусом детства"...
@@СергейКарташков-э9ъ "походы за приключениями на стройки (строек было много, и вот по субботам-воскресеньям мы пробирались то на ту, то на другую, сердили старичков-сторожей и выслушивали их грозные речи, возражая так: "А не догоните!", "А не найдете!", "А и не страшно!")))" - ha...ha robiliśmy dokładnie to samo, i jeszcze skoki na górki z piaskiem z dopiero co budowanych bloków, kto z wyższego piętra skoczy :-))) "конструкторы на винтиках но зато можно было собрать действующий кран" - miałem taki i модели для склейки też pamiętam jak sklejałem samolot "Jak-1M" :-))) Pozdrawiam!
@@lasomil да, на песочные горки (а зимой - снежные) мы тоже сигали :) Еще пытались однажды сделать "флот" (на одной стройке были выкопаны каналы - под фундамент, и они по весне наполнились водой, мы соорудили плоты - это не заборы, а наподобие "Кон-Тики" Тура Хейердала)) из найденных в подсобке дверей и каких-то досок, и намеревались устроить морское сражение, но нас постиг разгром от родителей. Теперь-то понимаю, что и хорошо, т.к. могли быть и утопленники :/ Как кто-то пошутил потом, уже повзрослев: даже странно, что все мы умудрились выжить :) Pozdrawiam wzajemnie!
Ja małem dzieciństwo w latach 50-tych. Bardzo dobrze pamiętam że w świeta Bożego Narodzenia byla choinka w pracy mojego taty. Ja i moja siostra dostawaliśmy paczki ze słodyczami od Świętego Mikołaja. W każdej paczce oprócz słodyczów byla pomarancza. Kiedy wróciliśmy do domu obieralem pomaranczę i rodzicie kazali mnie dzielić się tą pomaranczą z domownikami. A ja zawsze mażylem aby zjeść tą pomarancze samemu. Kiedy wyjechale pierszy raz do Hiszpani to kupilem caly worek pomaranczy i zjadłem wszystkie od razu.
Priviet, ja urodziłem się w Polsce ale w "Małej Moskwie" ;-) czyli w Legnicy. Twoje wspomienia przypomnają mi moje dzieciństwo, lata 80 i upadek komuny w Polsce, a co za tym idzie dużo się zmieniło na plus. Dzięki że podzieliłaś się swoimi wspomnieniami
привет, Катя))) так уж сложилась моя судьба, что выросла я в крыму, а теперь живу в польше вот уже почти семь лет.... мне очень интересно смотреть твой канал, очень приятно видеть родные места и интересно проводить аналогию между польшей и крымом)))) история рассказанная о твоём детства есть практически отражением моего детства 90-х)) по сей день не могу забыть как я весь день ждала вечера, чтобы посмотреть последнюю серию Кармелиты.... и вот наконец настал тот момент, прошло чуть меньше половину фильма и у нас отключили в поселке свет((((что было вполне нормальным в те времена) так я и не узнала чем всё закончилось....
Dzieki Katia .... ze podzielilas sie z nami historia swojego dziecinstwa na Krymie. Ja ... urodzony w komunistycznym PRL-u rowniez nie mialem lekko, szczegolnie gdy rodzice moi sie rozeszli. Ale pomimo tego czulem, ze oboje mnie bardzo kochali. Juz nie zyja oboje od okolo 10 lat .... ale pamietam ich oboje i bardzo mi ich brakuje obecnie. Pozdrawiam ciebie z bardzo, bardzo daleka, gdzie wiatry wieja, snieg pada i jest zimno bardzo, ale za to dni sa dluzsze niz w Polsce :o) Pomimo tego, zaraz sie ubiore i wyjde na krotki spacer do pobliskiego parku nad rzeka. Pozdrawiam ciebie bardzo serdecznie Katia. Post Scriptum: bylem jedynym dzieckiem moich rodzicow - wiec zazdroszcze tobie, ze mialas chociaz mlodszego brata w swojej rodzinie. Czy masz z nim nadal bliski kontakt ??
Również dziękuję za swoją historie. Przykro ze nie ma rodziców... nie zależy w jakim wieku strata, brak będzie odczuwalny zawsze. Moja babcia cały czas wspomina swoją matkę, bo ojca nie wiedziała i zawsze płacze. Z bratem mam bliski kontakt i jeszcze mam młodszego brata, 6 lat ma.
Oj Katiuszo! Narobiłaś mi kłopotu. Miałem plan. Otóż, jest pewien rosyjski youtuber, uwielbiam go oglądać. Gada po rosyjsku. Słucham i cieszę się że słyszę mowę Puszkina. Do tego pokazuje coś, co bardzo lubię. No i jest nowy film Pana z 11. Tak na tablicy rejestracyjnej określa się jego auto. Naturalnie jest tego więcej. Ale wiemy że 11 to Republika Komi. A tu nagle okazuje się że i Katiusza ma coś nowego. Co oglądać? Problem niemały. Idę do kuchni się zastanowić. I w drodze do kuchni już wiem, że wygrywa... KATIUSZA!!! Ta, dam!!!
wspaniale wspomnienia . w tamtych czasach wszyszcy mnieli podobnie . jestem troche starsz niz TY i mielismy podobnie . ale za to dzis los to wynagrodzil i mnie dostatek wszystkiego , skolko i godno .
Uwielbiam jak opowiadasz tak szczerze bez kolorowania, miałem podobne dzieciństwo i choć nie było łatwe było wartościowe dzieki temu dzis jestem tym kim jestem i ciesze sie z tego. Buziaki
Uroki mego dzieciństwa 🙂 Kiedyś na budowie zeskoczyłem z pierwszego piętra na piasek. Akurat trafiłem na deskę z której wystawał gwóźdź. Gwóźdź przebił mi trampka ... na szczęście między palcami .W czapce było obciach chodzić więc się latało z ciągle z przemarzniętym łbem.Szalik to był obciach do kwadratu ! Nie było żadnym bohaterstwem pójście do lasu. Wyprawa na strzeżony poligon była bohaterstwem. Tam zbieraliśmy zdatne do użytku granaty ćwiczebne, łuski po nabojach. Wskakiwało się do zdezelowanego czołgu i się kręciło lufą na wszystkie strony świata.Człowiek się czuł jak prawdziwy pancerniak ! Na jabłka chodziło się nagminnie. I na te dzikie i na te na działkach / w nocy /. Oprócz jabłek jadło się kradzione gruszki, maliny etc.Nigdy nie daliśmy się złapać. Wynajdowanie niewypałów było normą. Znajdowaliśmy je wszędzie i w rękach przenosiliśmy je do jednostki wojskowej gdzie żołnierze wpadali w panikę na widok tych niewypałów. Kuligi pamiętam z końmi na wsi, a nie z samochodami. Siniaki miało się wszędzie, tak jak permanentne strupy na kolanach, które po kilku tygodniach odrywało się. Toczyło się walki na grudy piasku. Często obrywało się w łeb co skutkowało sporymi guzami / rzucanie kamieniami było zabronione ! /. Każdy dorosły miał prawo zwrócić nam uwagę i nakrzyczeć na nas. Czuło się do nich szacunek. Chleb z wodą i cukrem lub ze smalcem i cebulą był pysznym posiłkiem. Oranżada i pączek stanowiły szczyt kulinarnego wyrafinowania .Cale dnie spędzało się ze swoją podwórkową bandą. Zabaw i gier było pod dostatkiem. Zabawa w chowanego miedzy blokami betonu, gra w palanta, całodzienna gra w piłkę nożną, chodzenie po dachach czteropiętrowych bloków, łażenie po drzewach, po torach było normą. Zbieranie ołowianych plomb na torach i przetapianie ich na sztabki w pudełkach po zapałkach to była atrakcja ! Woda do kąpieli nie służyła tylko jednej osobie. Najczęściej dwóm. Aby się wykąpać trzeba było napalić w kolumience. Ciepła woda nie leciała sama z siebie z kranu. W TV w czwartki był program dla młodzieży / "Ekran z bratkiem"/to się oglądało go. Dobranocka od 19:20 do 19:30. Zresztą odbierany był tylko jeden program TV od g. 16 do g 22:30. Raz na tydzień amerykański film.Znacznie atrakcyjniejsze było więc podwórko. Ciągle robiło się pukawki i gwizdki z gałęzi drzew, czołgi z gliny etc.Razu pewnego przeczytałem w książce dokładny opis gry w Monopoly. Na podstawie tego opisy sam sobie stworzyłem całą grę / plansze, karty , domki, hotele etc/. Jeszcze przed wprowadzeniem tej gry do Polski grałem już w nią z kumplami całe dnie. Aż przyszedł czas na chemiczne hobby. Pierwsze rakiety robione z opakowań po dezodorantach napełnionych mieszaniną saletry potasowej i cukru. Podpalało się tą mieszankę przez mały otworek na dnie opakowania i rakieta leciała ileś tam metrów w górę. To samo z zakrętkami po wódce. Leciały w górę, że hej ! . Eksperymenty z kwasem solnym i azotowym. Poprzepalane spodnie i dywany. Awantury o to z rodzicami. Przypadkowe zachłyśnięcie się wciąganym przez rurkę kwasem solnym skutkowało spaleniem szkliwa na zębach. Jaki ból czuło się wtedy podczas wciągania powietrza ustami ! Zabawy z kradzionym z budów karbidem. Mieszało się go z wodą i była gotowa mieszanka wybuchowa. Wielkim naszym hobby było zapisywanie numerów zagranicznych samochodów odwiedzających Lidzbark / głównie niemieckich/ oraz zbieranie autografów od ich kierowców i pasażerów.Był to kontakt z jakże odległym dla nas światem. Dosyć intensywne było to dzieciństwo i jest co wspominać.
Да, ободранные коленки (в зеленке) - это непременный атрибут (если повезет, то и локти тоже - если с велика/велосипеда на все четыре сверзиться (это теперь наколенники-налокотники-митенки-шлемы, тогда чистый дарвинизм)). А бои мы устраивали на снежных крепостях (а летом делали танки и крепости из металлолома, который лежал обычно кучами за школой: из выброшенной плиты делали люк, из кроватных грядушек брустверы, а поскольку тогда Крапивин был кумиром, то любили фехтовать на палках (ну и, само собой, рогатки, ружья для алюминиевых пулек (тоже типа рогатки, только со стволом), - как никто никому глаз не выбил, даже удивительно. Конечно, стрелять друг в друга воспрещалось, но как умудрились избежать случайностей - просто чудом теперь кажется.
Jesteś Katiuszko bardzo dobrze wychowana i mądra. Ten czas dzieciństwa (Twojego i mojego też) był inny od tego jaki jest teraz... rozpieszczone dzieci i po części popsuta młodzież. Nie żałuję niczego. Chociaż nie mieliśmy za wiele.. to mamy wspaniałe wspomnienia...
Opowiem trochę o moim dzieciństwie. Było to dawno, bo mam 65 lat, ale chociaż trudno w to uwierzyć, też byłem kiedyś dzieckiem.:) Wychowałem się na wsi. Mam dwóch braci, starszego o 7 lat i młodszego ode mnie o dwa lata. Do szkoły poszedłem w wieku 7 lat, miałem do szkoły około 4 kilometrow. Razem z moim młodszym bratem paśliśmy owce (stadko około 40 szt.) pomagaliśmy przy żniwach latem, a jesienią przy wykopkach ziemniaków. Mieliśmy swoje masło, twaróg, maślanke itd. Przez jakiś czas mama piekła w domu chleb. Te domowe wyroby były smaczne nigdy później czegoś podobnego nie doświadczyłem. Starszy brat założył rodzinę i kiedy jego kilkuletni synek przyjechał do nas na wakacje na kilka dni, wyraził jednoznaczna opinię: Babciu, u ciebie jest wszystko lepsze, i masełko i serek i mleczko! Gdy miałem 15 lat rozpocząłem naukę w liceum i od tamtego czasu praktycznie wyprowadziłem się z domu. Przyjeżdżałem do Rodziców tylko na niedzielę, swięta i na wakacje. Potem matura, wojsko, studia i praca, czyli to już nie dzieciństwo. Dziś mam żonę, córkę, zięcia i dwóch cudownych wnuczków (1 rok i 3 latka) Oni się bardzo lubią, ten starszy jest bardzo opiekuńczy i troszczy się o braciszka. Jestem na emeryturze. Moje wnuczki mieszkają osobno, ale niedaleko od nas, kilka ulic dalej. Kontakt z nimi to moja wielka radość, która pozwala mi przeżywać ich dzieciństwo radośnie i bezstresowo. Tak ogólnie, to chyba wszystko. Gdyby były jakieś pytania, postaram się odpowiedzieć
Moja SLICZNA Dziewczyno moge sie z Toba podzieli wspomnieniami mojego dziecinsta.Polska lat 50-siatych ,poszedelem do pierwszej klasy ,nie wiedzialem na czym polega swiat .Wiedzialem ,ze moj Tata pracowal Mama byla w domu. Nie jedlismy miesa ,moze raz na dwa tygognie kure jedna na cztery osoby.W swieta Bozego Narodzenia dostawalismy skromne prezenty ,po latach dowiedzialem sie ile wysilku i oszczednosci kosztowalo to moich rodzicow .W te tak cudowne swieta stol pelen byl SKAKOLYKOW :szynka pieczona ,pieczen wolowa i inne potrawy ,ktorych nie pamietam >na deser ,tabliczka czekolady i jedna pomarancz dzielona na cztery osoby .Jak widzisz my tez zylismy w biedzie i terroze komunistycznym.Na koniec Bardzo lubie Twoje programy .Widze ,ze jestes WRAZLIWA i INTELIGENTNA mloda dziewczyna
To jak opowiadasz o dzieciństwie jest tak naturalne i swoje. Mam tu na myśli taką młodzież z Warszawki (to tylko porównanie) gdzie brzydzą się kaczką która robi kupę wszędzie czy takiej krowy bo śmierdzi. Czy chociaż pójść wyplewić warzywa na ogródku. Nie wspominając o tym ze z tych odchodów i resztek jedzenia robi się najlepszy kompost na ziemniaki itd Dlatego z ogródka tak wszystko intensywnie smakuje. To wszystko to czysta natura i samo zdrowie. Mamy hektar działki na której mam piękny dom połączony z gospodarstwem które jest teraz zadbane i cieszę się ze dalej mogę jeść naturalne owoce i warzywa. Smuci mnie to ze śmieją się ludzie i wyzywają od wieśniaków a tu chodzi tylko i wyłącznie o matkę naturę, na której zbudowaliśmy to wszystko co teraz mamy. Szkoda tylko ze wbrew.
Jouska , teraz ludzie z miast uciekaja na wieś , kupuja domy z ziemia i sami obrabiają i sadza warzywa ... zobacz filmik z tej serii Wiejskie Inspiracje .. ludzie z miasta
W 2003 roku we wrześniu trzy tygodnie mieszkałam w Zaozerne i prawie codziennie jeździliśmy marszrutą do Eupatorii :). Pamiętam jacy ludzie na miejskiej plaży byli mili, pamiętam zakupy z samochodu co przyjeżdżał między blokami i suszone kalmary do piwa. Chętnie bym wróciła na Krym, pewnie bardzo się zmienił.
0:55 Jak dwie krople wody!😮 Doskonałe geny!😍 Tak piękne kobiety to motywacja dla wszystkich kreatywnych umysłów - do wszelkiego postępu na tej planecie.
Katiju, przypomina mi sie piosenka - Pretty Woman, slowa - I don't believe you you're not the truth, no one can look as good as youuuu..... A wlasnie ty jestes prawda i prawdziwa i twoja szczerosc jest dodatkowe piekno.
Jestem pod wrażeniem. Opowiadasz o swoim dzieciństwie z taką szczerością, bez żadnego ściemniania. Nie wstydzisz się przyznać, że rodzicom brakowało hajsu, albo, że nie było się w co ubrać. To rzadka umiejętność. Szacunek. Prawda Was Wyzwoli.
Katiusza pieknie i ciekawie opowiadasz o swoim dziecinstwie.👍👍
Pochodzisz z kochanej rodziny❤❤❤❤
Serdecznie pozdrawiam🌷🌺🌳🍀☘🌻
Pozdrawiam 😍
Jestem urodzona" trochę " wcześniej w latach 60 ,ale moje wspomnienia są jakby kalka Twoich. Niczym nie ograniczane dzieciństwo (no może bieda,ale koledzy nie mieli inaczej ,pożyczki w banku rodzice zaciągali na zakup butów i tzw. palt dla na zimę )Pierwsze łyżwy przykręcane do butów ,czekanie na bożonarodzeniowe pomarańcze z Kuby ,które ciagle płynęły,albo już były w porcie.Pierwsze markowe dżinsy kupione mi przez mamę ,gdy już osiagnełam status licealistki.Byly jeszcze moje imieniny w dzieciństwie , nie pamiętam miałam może 12 lub13 lat albo jeszcze mniej ;wtedy wjeżdżały na stół dla moich gości pierwsze gruntowe truskawki i pierwsze czereśnie.Oczywiscie jeśli wiosna była na tyle sprzyjająca.Pozdrawiam Panią cieplutko zabrała mnie Pani w trudna , biedną ale bliska sercu przeszłość.Dziecinstwa i jego smaków nigdy się nie zapomina.💕☀️👍
Dzień dobry, dziękuję bardzo za tak ciepły komentarz! Tak! Smaków dzieciństwa niemożliwe zapomnieć, było wszystko smacznym 🤤🤤🤤 dobre czasy bez względu na trudności 👍
Moje dzieciństwo i lata wczesnej młodości to lata 50 i 60. Nasze życie wyglądało bardzo podobnie do Twojego. Twoi rówieśnicy w Polsce, żyli już w zupełnie innych, nieporównywalnych warunkach.
W "pocie twarzy" to po polsku będzie w "pocie czoła", a Winnie the Pooh w Polsce nazywa się Kubuś Puchatek (tłumaczenie Ireny Tuwim, siostry Juliana).
Jolu - dziękuję za za to przypomnienie :-)
Jakby o mnie pisała :-)
Tyle, że w marcu na moje imieniny to o truskawkach raczej nikt nie słyszał :-)
@@katiusza_pl Droga Katiuszo - z filmiku wynika, że urodziłaś się w 1993 r., a piszesz w tytule o dzieciństwie w ZSRR? Czy czegoś nie zrozumiałem? ;)) Pozdrawiam serdecznie :))
Katiuszo bardzo wdzięczny jestem za ten filmik. Jesteś Wspaniałą i Urzekającą Kobietą. Twój mąż to Wielki Szczęściarz, że ma taką piękną i mądrą żonę. Ja też pamiętam czasy komunizmu. Moje dzieciństwo to końcówka lat 70 i początek 80. W latach 90 byłem już nastolatkiem i wchodzącym w dorosłość. Muszę przyznać że też bardzo lubiłem oglądać rosyjskie kreskówki lub bajki Wilk i Zając, 12 Miesięcy, Królową Śniegu, Konik Garbusek, Bajkę o Królewnie Żabce i inne. Dzieciństwo spędziłem na wsi, też głównie zajmowała nami babcia, matka mojej mamy (Było nas 3 starsza siostra i młodszy brat, gdy byłem w szkole średniej w liceum nagrodziły się 2 młodsze siostry i brat, którymi też zajmowałem sie jako najstarszy w domu bo siostra starsza mieszkała w internecie bo uczyła się w Warszawie). Uważam też że miałem fajne dzieciństwo, które nie zawsze było może różowe ale dobrze mnie przygotowało do życia w przyszłości i bycia dobrą osobą z szacunkiem do innych.
Dziękuję bardzo!!! Wspomnienia z dzieciństwa są najcieplejszymi ❤️❤️❤️ tak dobre czasy mieliśmy , miejmy nadzieje ze lepsze czeka na nas w przyszłości ☀️👌
Super historia, wymagająca odwagi do opowiedzenia a zarazem tak samo bliska każdemu z nas. Pozdrawiam ;)
Smaki z dzieciństwa pozostają na całe życie. Pięknie opowiadasz, pozdrawiam serdecznie.
Pięknie opowiedziana historia dzieciństwa. Dziękuję!
Dziękuję na wzajem ☀️
W latach 80-tych jako mały chłopiec bawilem się prawie cały dzień na podworku i w ogrodzie, a gdy była brzydka pogoda rodzice wyświetlali mi Wilka i Zająca na białej ścianie bez głosu na taśmie 8mm, bo w tv były tylko 2 kanały, ale dzieciństwo uważam za bardzo bardzo szczęśliwe🙂
😍
Pamiętam tamte czasy!niestety tak było! Pozdrawiam.
Bardzo wzruszająca historia życia. Niby taka prosta i zwykła, a pełna ciepła, trosk, które przezwyciężałaś jako dziecko.
☀️☀️☀️
Naprawdę nie oszukuj to nie możliwe.... U mni będziesz miała lepiej ok daj znać
@@katiusza_pl Ciekawy filmik.
Cytując klasyka... "całe życie jesteśmy dziećmi, tylko zabawki się zmieniają" Pozdrawiam Katiuszka:*
Haha tak 👍
Jestem mężczyzną, więc moje dzieciństwo trwa nadal.Bardzo sympatyczne są te wstawione filmiki.Pozdrawiam.
Haha:)) dziękuję
Bycie mężczyzną i dzieciństwo wykluczają się wzajemnie. Jesteś płci męskiej, ale nie mężczyzną :)
@@dionizyfajerka6615 chyba zartujesz , na bank jestes ukrytym homoseksualista lol
W życiu mężczyzny najtrudniejsze jest pierwsze 40 lat dzieciństwa
Fajna historia. Kapitalne te przebitki ze zdjęciami i filmami z dzieciństwa. W Polsce też oglądaliśmy Wilka i Zająca, "Nu Pagadi" - tyle pamiętam z tej bajki. Dobrze rodzice was wychowywali żeby nie zepsuć jako ludzi i raczej im się to udało, no przynajmniej z tobą, bo jak tam jest z bratem to nie wiem ale zakładam, że tak samo.
Mogłabyś zrobić drugą część do tego filmu tzn. czasy szkoły średniej i studiów z obowiązkowymi zdjęciami z tych czasów.
Pozdrawiam. 🥤
Dziękuję za fajny pomysł 🙏🙏🙏☺️
Ja miałem smutne dzieciństwo, to nie będę opowiadał . Za to Ty Katiu masz naprawdę wspaniałych rodziców. Mimo biedy kochali Cię i dbali o Ciebie. Wpoili Ci dobre wartości. Wielu rodziców dzisiaj zapomina niestety, że szczęścia i miłości nie da się zastąpić konsolami, quadami i iphone'ami i kupuje swoim pociechom bez umiaru. To dzięki rodzicom wyrosłaś na tak cudowną kobietę ;) Aha no i rzeczywiście jesteście z mamusią jak dwie krople wody ! :) Te oczy "krasnyje" !
Wspominkowy vlog. Masz absolutną rację. W dzieciństwie jako 7 latek pokonywałem 10 km dziennie do szkoły i z powrotem a pamiętam dwa smaki potraw: szynka z majonezem i pomarańcze, które były od święta. Zmieniają się standardy. Nowe czasy wyznaczają nowe cele ale ludzie mają te same geny i realizują scenariusze, które są podobne w każdej epoce. Równie dobrze Polak mógłby opowiedzieć podobną historię do Twojej bo Słowianie mają wspólną historię.
Dziękuję!
Super materiał jak zawsze ! Najlepsze w tym wszystkim jest to że do tej pory w domu na pawlaczu mam identyczne urządzenie na szaszłyki które rodzice przywieźli z delegacji z ZSRR w latach 80 tych - piekliśmy na tym urządzeniu kawałki kiełbasy przeplatane z kawałkami boczku a do tego frytki i surówka z marchewki ! To było ulubione danie z dzieciństwa ! Pierwszy kolorowy telewizor rodzice przywieźli również z delegacji z ZSRR i był to telewizor marki Bieriozka - oglądałem na nim z wypiekami ma twarzy całą olimpiadę w Seulu w 1988 roku gdyż rodzice kupili ten telewizor specjalnie na olimpiadę !
ha ha ,a Moi z Wilna 80r....I.O. Moskwa w kolorze ! a dzisiaj TV jakie chcesz ...
Surer odcine. Kiedyś dzieci wychowywaly się inaczej, skromniej ale za to uczyły się szanować to co miały. Cieszyły się z małych rzeczy i to było fajne dzieciństwo 😍❤
❤️
Dokładnie! i dlatego większość z tych ludzi wyrosło na dobrych ludzi!a nie to co się dziś wyrabia i widzi pomiędzy młodymi. Pozdrawiam.
Miłego dnia życzę Ci.
Prawda czasów. Oby przeszłych na zawsze.
Katiu, bardzo lubię Ciebie słuchać
Piękna historia i pięknie opowiedziana, wzruszająca, dziękuję!
Wprowadzilas mnie tymi opowiesciami o Twoim dziecinstwie w magiczny swiat wspomnien mojego dziecinstwa. Za to Ci dziekuje Katia. Pozdrawiam cieplo :)
Pozdrawiam, się cieszę ☀️☀️☀️
Ja też miałem szczęśliwe dzieciństwo (1953 r.) kochających,wspaniałych Rodziców którzy niestety już dawno nie żyją.Nie pamiętam aby dzieci w szkole lub w okolicy chorowały na nowotwory tak jak jest to w obecnych czasach,Jedliśmy skromnie ale zdrowo (jedzenie bez chemi).Nigdy nie zamieniłbym swojego dzieciństwa i młodości na obecne czasy.😀❤️🍀
Nu pagadi zajec - też to oglądaliśmy :)
Cudownie opowiedziane i brawo dzięki temu jak bylo masz bardzo dobre cechy osobowości takie jak dobre maniery, pokorę, pogodę ducha, zaradność, duże serce, silna osobowość to są cechy bardzo mało widziane w zachodniej kulturze
Dziękuję 🙏🙏🙏☀️
A ile razy obcowałeś z zachodnią kulturą?
Katiuszo Nasza Kochana !
Super rolik ! ... Musiałem obejrzeć dwa razy . Uwielbiam słuchać prawdziwych historii z czyjegoś życia . Miałaś piękne dzieciństwo . Umiarkowanie skromne , ale dostatnie . I tak jest najlepiej . Ja ( dawno temu 😉 ) miałem podobne .
Jeden z najwspanialszych polskich poetów napisał kiedyś ;
" Nie głaskało mnie życie po głowie ,
Nie pijałem ptasiego mleka ,
No i dobrze , no i na zdrowie !
Tak wyrasta się na człowieka ..."
P.S. Byłaś przepięknym dzieckiem i wyrosłaś na piękną i mądrą kobietę ! Jestem przekonany , że i z Twoją córeczką będzie tak samo ! Jeśli tylko Jej Mama , nie będzie Jej zbytnio rozpieszczać ! ... 😉 .
Moc pozdrowień - Jack Brodnicki .
Wspaniały odcinek. Trafiłem na Pani filmiki dopiero kilka dni temu i teraz nadrabiam zaległości.
Szalone lata '90. Przypomniałaś mi moje dzieciństwo. Oby więcej podobnych materiałów. Wszystkiego dobrego! :D
Dziękuję bardzo ☀️☀️☀️
Oglądając Pani wspomnienia, wróciłem do swoich i swojego dzieciństwa lat 70 zeszłego wieku, owszem było biednie, brakowało wszystkiego, potem towar na kartki, teraz owszem nie brakuje niczego, lecz młodzież dzieci nie potrafią szanować tego co mają, poza tym kiedyś mieliśmy obowiązki od małego i to uczyło życia na przyszłość, teraz wygląda na to że są tylko prawa i postawa roszczeniowa, inaczej że wszystko się należy, serdecznie Pania pozdrawiam z południa Polski.....
Jesteś taka mądra i piękna Katiuszko, pozdrawiam.
Dziękuję bardzo 🙏
Katiusza! Masa polskich dzieci miala w tamtych czasach podobne dziecinstwo do Twojego. Nie bylo lekko, ale potrafilismy w tym co mielismy odnajdywac jakas glepsza wartosc. To nas w pewnym sensie przygotowalo do pozniejszego zycia, pokazalo nam inne wartosci... I pomimo tego, ze nie bylo lekko to wiekszosc z nas wspomina tamte czasy z sympatia. To co dzieje sie teraz jest przerazajace ;-( Ogladam Twoj nowy odcinek i tak sobie mysle, ze wszystko czego doswiadczylas w dziecinstwie, uksztaltowala Cie na taka madra i wartosciowa kobiete! I to jest bardzo super !
Dziękuję bardzo 🙏
Witam Kasiu i serdecznie Cię pozdrawiam, miłe są te wspomnienia z dzieciństwa.
Pozdrawiam ☀️
Przepiękny odcinek. Pozdrawiam.
Witaj Katiu przypomniałaś mi moje dzieciństwo tymi bajkami Wilk i Zając krokodyl Genia i inne to były wspaniałe bajki dziękuję za film pozdrawiam serdecznie ciebie i twoją rodzinę 👍👍👍🌹
Piękne wspomnienia ,widziałam siebie tylko moje dzieciństwo było w latach 50/60..pozdrawiam serdecznie.
Interesujące :)
Ale ładna historia. :) Takie jedno ujęcie zauważyłem - jesteś podobna do mamy z tamtych lat. U nas było podobnie - chociaż mogę mówić tylko za siebie. Też było biednie. Wszystko się wtedy bardziej szanuje i bardziej oszczędza. Byle jogurcik cieszył tak, że dzisiaj to chyba dopiero nowy samochód dałby mi tyle radości. Ale apetyt rośnie w miarę jedzenia. :) Chociaż nadal umiem się cieszyć z małych rzeczy. U nas kiedyś też nie prowadzało się dzieci do szkoły. Ja miałem na szyi klucz na tasiemce i chodziłem do szkoły sam. Pamiętam, że zbierałem prospekty z zachodnimi samochodami. Najładniejsze były te amerykańskie, takie z innego świata. Ale taż jakość druku, kolory... Bo u nas najczęściej było szaro. Też biegało się z dzieciakami po podwórku (albo na polu) i niczym się człowiek nie przejmował. Dobrze, że zmienia się na lepsze, ale i tak z przyjemnością wspomina się dzieciństwo.
Szacunek dla Twoich rodziców za dobre wychowanie córki. Często niestety zdarza się tak, że ludzie zamożni psują swoje dzieci.
Да, американцы знали пропагандистскую силу упаковки и неоновых реклам, на это и купили...
Я помню впечатление от американской выставки (в Уфе) - конечно, машины произвели на меня фурор. Особенно джипы (наши "ГАЗики"-козелки чисто рабочие и военные горбунки, а "Нивы" тогда еще не было). Нравилась, как сейчас помню, комби-раскраска (у нас тоже была, особенно на ГАЗ-21, на "Волгах", но тут была и окраска под дерево, на боковой полосе, и "кенгурятники", вообще брутально смотрелись машины (у нас только некоторые грузовики так внушительно выглядели, например "Урал"). Еще, помню, большое впечатление произвел фотоаппарат "Полароид", быстро-фото, да еще и цветное (хоть и маленькое)).
Kawał dobrej roboty:) Dziękuję!
Bardzo ciekawy filmik. Pozdrawiam Cię 💯💯💯😘❤️
Wszystkiego najlepszego Katia. Dużo zdrowia i miłości życzę 😘
Super łabądki w jednym z dania napewno smaczne. Pozdrawiam 👋🤗
Ode mnie z radością łapka w górę 👍 i uśmiech😉 💞 to jednak były trudne czasy, choć były też i piękne czasami i z sentymentem się wraca często do nich we wspomnieniach.
Dziękuję ☀️☀️☀️
Mam bardzo podobne wspomnienia do twoich bo tez urodziłam się w latach 90. Cudowne czasy. Pamietam jak od rana do wieczora biegałam po dworze i najwieksza kara tych czasow bylo to że mama zabroniła wyjść na dwór :D
Pamietam zmasakrowane kolana od upadków,podrapane nogi, skakanie po sianie w stodole u babci, tworzenie biżuterii z babcią z jarzębiny , gry w gumę z kolezankami,skakankę... ehhh wszystko bym chyba oddała żeby wrócić do tamtych czasów. Było tak beztrosko. Dobrze że są zdjęcia ktore możemy obejrzeć w kazdej chwili i wpsomnienia których nikt nam nie odbierze
Super jesteś Kasiu , jak się biedy nie pozna , to dobrobytu się nie doceni.
Bzdury piszesz o biedzie i dobrobycie.
Czasy się zmieniły na gorsze . Ja spędzałem większość czasu na dworze z kluczem na szyi w piłkę się grało albo bawiło w Chowanego były też Podchody gra w ,, palanta ,, albo scyzorykiem się rzucało i kółka rysowało . Dziewczyny grały też w gumę zawsze było co robić a teraz internet jak jego zabraknie to wpadają w panikę co tu robić a boiska puste nie to co kiedyś . Fajne to były czasy ludzie mieli więcej czasu dla siebie a teraz tylko pogoń za kasą
To nie jest prawda, że dzieciaki siedzą tylko przed komputerem. Bawią się w najlepsze na zewnątrz, to dorośli siedzą w domu, bo po pracy są albo zmęczeni, albo dalej zajęci. Zrobię jeszcze małą uwagę. Jest różnica gdzie kto mieszka. Dlatego że od pewnego czasu jest tendencja, że najwięcej dzieci rodzi się i wychowuje w największych miastach Polski. Ja mieszkam w Warszawie i opisuję właśnie swoje obserwacje. Natomiast kiedy przyjeżdżam do 20-tysięcznego miasta moich rodziców to widzę, że dzieci jest zdecydowanie mniej na ulicach czy osiedlach. Także jeśli mieszkasz w małym mieście lub na wsi, to masz prawo nie widzieć tych dzieci, bo ich jest po protu bardzo mało. Pomijam oczywiście to w jaki sposób dzieci są wychowywane w swoich rodzinach, bo to też ma duże znaczenie.
@ Robert: O tak, ja też pamiętam te piękne dawne czasy... Idę ja np warszawską ulicą w towarzystwie miłej sercu koleżanki - a tu zza węgła apteka się pokazuje. A przed apteką kolejka. Podpaski rzucili! Magda zaraz za łeb mnie bierze, w kolejce ustawia i przykazuje: sprzedają tylko po dwie paczki, więc kupimy oboje po te dwie, a ty swoje potem mi do akademika zaniesiesz… Wykonałem bez sprzeciwu!
Ech, młodość, miłość… Socjalizm i reglamentowane podpaski… Czy w kapitalizmie coś takiego jest możliwe?
Swoją drogą - ciekawe, czy w Sojuzie też podpasek brakowało, czy też była to specyfika _polskiej drogi do socjalizmu_ ?
@@Akoya7 Mieszkam w małym mieście może w Warszawie jest inaczej ale tu gdzie mieszkam jest kort jest boisko do piłki nożnej do kosza nawet stół do ping ponga to wszystko jest praktycznie pod moim blokiem i widzę to z okna i co pustki od lat nikt tam nie gra a jak już to pojedyncze osoby np syn z ojcem pokopie i tyle i to od święta a dawniej czekało się by zagrać bo boisko zajęte a grało 11 na 11 tu blok na blok itd . Miasto ma mniej więcej tylu samo mieszkańców co 20 , 25 temu tak że to nie tak że w małym mieście nie widać 20 , 25 lat temu było widać obecnie nie
@@kerbicz , в СССР была проблема разных дефицитов, не особо значимых, но раздражающих. Было всё, но как-то распределялось "криво". Но, насколько я знаю, на положении Польши тяжко сказался заём у МВФ, который был взят в 1970-м, и Запад тут же сменил правила игры: кратно увеличил процент, отказался покупать польскую продукцию (ссылаясь на кризис), и Польша попала в долговую кабалу на очень долгие годы. В СССР этого обстоятельства не было, поэтому мы и Поляки не всегда понимаем друг друга в оценке тех лет.
Да, всё было как в песне поется:
"Школьная пора и при всякой погоде
Пропадали пропадом мы во дворах
Через года слышу мамин я голос
Значит мне домой возвращаться пора..."
А теперь детские площадки, новые. нам бы в свое время такие, - пустуют: редко кто на них играет, у всех нос в гаджет врос :( Хотя когда есть на площадке заводила (например, какой-нибудь физкультурник-энтузиаст) - набегает сразу уйма ребятни, поглазеть, поучиться, попробовать. Возможно, площадкам не хватает оборудования для борьбы, или брейк-данса (хотя мода и прошла, но "подвижники" еще есть), или для скейт-бордов. Может, тренера можно заменить монитором с обучающими гимнастическими и т.п. программами. Но пока -- площадки и дети существуют отдельно.
Rozmarzyłem się Katiusza jak opowiadałaś o swoim dzieciństwie. Przypomniałaś mi swoje gdy ja chodziłem do przedszkola jednak w odróżnieniu od Ciebie ja uwielbiałem tam chodzić do tego stopnia, że kiedyś uciekłem do przedszkola bo za kare miałem zostać w domu. W ognisku też piekłem z rodzeństwem ziemniaki i skakaliśmy przez ognisko tylko ,że były to lata znacznie wcześniejsze ale klimat taki sam. Super filmik pozdrawiam serdecznie i czekam na kolejne opowieści.
Super mamy podobne wspomnienia =)
Rosyjskie/radzieckie bajki to coś pięknego! Piękna kreska, muzyka i skarby rosyjskiego folkloru. Kiedyś kupiłem córce kasetę video (tak, to było dawno temu 😀) nazywała się bodaj Skarby rosyjskich baśni, nie pamiętam niestety. Kawałek z Konikiem Garbuskiem zajeździliśmy na amen, tyle razy córka oglądała 😁
Słucham Ciebie i wspominam swoje dzieciństwo - miało wiele wspólnego z Twoim. Wspominam je z nostalgią i jak patrzę teraz na moje wnuki które cały dzień przesiaduja w domu (chociaż mamy ogród) to bardzo mi ich żal,,, Co one bedą wspominać za 20 lat.... Eh.... A propo's bajek - moimi ulubionymi z dzieciństwa był Wilk i Zając - Nu, pogodi... :-) A teraz z wnukami ogladam Masza i Niedzwiedź - fajna i śmieszna bajka.... Pozdrawiam Cie serdecznie i do następnego razu :-)
Dziękuję bardzo, my tez oglądamy teraz Masze z Niedźwiedziem :)
Super historia ! Chodź jestem młodszy to też żyłem w latach 90 i doświadczyłem niedostatku ale właśnie takie sytuację kształtują charakter :) bardzo lubię twój kanał i twoją szczerość ! Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego :)
Kasiu , nie wiem czy zauważyłaś ale Twój kanał staje się bardzo osobisty . A przez to przyjemnie się go ogląda i słucha .A co najważniejsze - bije od Ciebie szczerość. Co nie wszystkim na UA-cam się zdarza. pozdrawiam
Ja wychowałam się na wielkim krakowskim blokowisku. Uwielbiałam bajkę ,,Zaczarowany ołówek,, i ,, Smerfy,,. A najbardziej tęsknię za gumą do żucia,, Turbo,, i oranżadą z woreczka, które były dostępne w latach 90-tych w osiedlowych sklepikach i warzywniakach. Na komunię człowiek dostał Wigry 3, zegarek z melodyjkami a ci lepsi Atarii 800xl. Moi rodzice jeździli groszkowym Polonezem. To były piękne czasy. I tyle kumpli pod blokiem.
Czasami to jakbym słyszała opowieść o swoim dzieciństwie. Ale ono przypadło na lata 80 e. Ten brak prądu, pomarańcze od święta i szanowanie każdej zabawki. Po wycięciu migdałów w 1981 roku też mama zabrała mnie do sklepu z zabawkami i na lody. Wybrałam sobie wtedy lalkę :-). A Czeburaszkę i Простоквашино oglądam do dziś, ale teraz w ramach nauki języka. Pozdrawiam Cię Katia serdecznie! Wszystkiego co najlepsze dla Ciebie!
Świetny odcinek, bardzo miło się Ciebie słucha :) ❤
🙏🙏🙏
Katiusza, Mam podobne wspomnienia z dzieciństwa w PRL-u. U Ciebie ogórek był ważny a u mnie pomidor na wiosnę(ale to żadna różnica), a reszta z twojej listy braków i niewygód była taka sama. Najlepsze Pozdrowienia z US. Love you!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Bardzo fajny odcinek i bardzo fajnie że udostępniłaś swoje zdjęcia i filmy z dzieciństwa 😍
🙏
Oj, to faktycznie dość trudne i ubogie dzieciństwo. Ale najważniejsze, że raczej szczęśliwe i że wyrosłaś na mądrą i miłą dziewczynę ;) Co mnie dziwi (może niesłusznie) to to, że ty też (bo ja tak samo) nienawidziłaś chodzić do przedszkola. Ten filmik jest na bardzo ciekawy temat. Ja też jestem nostalgiczną osobą, lubię sama opowiadać o swoim dzieciństwie. Mój znak zodiaku to lew, ale urodziłam się w lipcu i dlatego uważam, że mam pewne podobieństwa do ludzi spod znaku raka. Zauważyłam na m.in. zdjęciu z Kijowa, że miałam niemal identyczną czapkę w dzieciństwie jak Ty. Taka pstrokata, wzorzysta i z dużym pomponem. I chyba wiązana pod brodą jak się nie mylę. Pozdrawiam z Polski, czekam niecierpliwie na kolejne filmy :))
Ładna mowa polska,w Twoim wykonaniu.😁😁Pozdrawiam serdecznie.😁😁😁
Witam .Mało kto potrafi opowiedziec swoją historie . Jak Ciebie słucham to przypomina mi sie moja ciotka ona tak samo mowiła tznaczy miała ten akcent super .Pozdrawiam
wzruszające ale piękne wspomnienia
Bardzo wzruszające takie wspomnienia z dzieciństwa ☺ Prosimy o więcej takich historii z przeszłości ☺ I te piękne wstawki ze starych taśm video ☺ i z fotek rodzinnych. Jako mała dziewczynka miałaś przeurocze kokardy na włosach. Z tymi ogromnymi kokardami zawsze kojarzyły mi się Rosjanki ☺ Ja też miałam kokardy ale trochę inne ☺ Pamiętam, że "za komuny" były w Polsce rosyjskie dobranocki, a w domach i bibliotekach - rosyjskie bajki ☺ U mnie nawet jedna baśń była po rosyjsku, bo moja matka kupując ją chciała mi pomóc w nauce rosyjskiego ☺ Co niedziela w naszym mieście, odbywał się targ, gdzie rosyjscy kupcy sprzedawali swoje towary z Rosji. Pamiętam, jak z matką lubiałyśmy tam chodzić. To chyba był początek lat 90-tych. W radiu nadawali wielki muzyczny hit "Białyje Jarosy". Na wakacje wielu ludzi wyjeżdżało do Związku Radzieckiego. Moja matka była wówczas na Krymie i bardzo się jej tam podobało ☺ Pamiętam, jak ojciec mojej przyjaciółki wyjechał do Rosji i wrócił z całą masą prezentów dla całej rodziny. Moja przyjaciółka dostała dwie piękne duże lalki. Takie małe Rosjanki z dużymi kokardami☺ Bardzo lubiłyśmy się nimi bawić. Miały w sobie jakiś mechanizm, że trzymając taką lalkę za rękę można było się z nią przespacerować. I tak spacerowaliśmy z nimi po całym ogrodzie ☺ Pamiętam, że kiedyś od Mikołaja otrzymałam paczkę ze słodyczami - wszystkie rosyjskie ☺ Jak one były pięknie zapakowane! Jakie piękne obrazki! Takie małe dziełka sztuki! Moja babcia poradziła mi, abym nie wyrzucała papierków tylko je schowała na pamiątkę ☺ Jeśli chodzi o kontakty z Rosjanami, to w moim mieście, gdzie przed laty wczasował się car Piotr I, jest ich dosyć sporo ☺ Wielu z nich udziela się w ludowym chórze i przebiera się, w ramach organizacj lokalnej, w dawne stroje z epoki carskiej. Ja mam to szczęście, że mogę to wszystko filmować☺, chociażby "świąteczny weedend z Carem Piotrem I". Jeśli masz ochotę, to zajrzyj na mój kanał Bad Pyrmont Active. Wkrótce chciałabym zrobić filmik o pobycie cara Piotra I w moim miasteczku i o innych historycznych postaciach. Była tu też jego córka, a przebiera się za nią moja znajoma Rosjanka, Olga ☺ Serdecznie pozdrawiam z Bad Pyrmont! ☺
Miałem podobne dzieciństwo i bylo super!
Podobna do mamy jesteś ! a mama tez urodą zachwyca ! pozdrawiam
fajny vlog, moje dzieciństwo w Polsce było podobne, mama nigdy nas nie rozpieszczała bo nie miała za co, pierwszą wakacyjną prace podjąłem w wieku 15 lat i pamiętam że kupiłem sobie markowe buty 😊 pozdrawiam gorąco...
Super..uciekasz w prawdę i nie wstydzisz się tego , obecnie to rzadko się zdarza...jestem 2× starszy i pamiętam bardziej odległe czasy , No i rozróżniamy kto mówi prawdę 😉
Mieszkałem długo w Holandii, teraz w Niemczech
Mogę powiedzieć że trochę znam życie i wiem kto jest uczciwy- z pewnością jesteś niepowtarzalną osobą, tak trzymaj......👑⛑
Dziękuję za filmik 😀 Prawdziwa Wonder Woman 🦹♀️ od dziecka 😀
😉😂☀️☀️☀️pozdrawiam
Witaj Katiuszko! Bardzo fajne nagranie: jestem nico starszy od Ciebie (również Rak) i pamiętam również lata 90. w Polsce... Historia, którą opowiadasz, jest mi bardzo dobrze znana... Powiem więcej tęsknię za tymi czasami, gdy ludzie byli prawdziwsi, a życie było łatwiejsze, bo też system wartości był jasny i prosty... Mam nadzieję, że nie wpadłaś jeszcze w pułapkę wszechobecnego konsumpcjonizmu (=wydawania pieniędzy na niepotrzebne rzeczy, by się dowartościować), co obserwuję u dużej części Polaków, a częściej Polek... Buźka!
Dziękuję bardzo. Fajne czasy...
Super Katiu !!!
O, widzę, że i u Ciebie, Katiusza, Babcia to nie tylko osoba, to jest instytucja. Zupełnie jak u mnie.
Katia jestes wrazliwa niesamowita
Dziekuje
Troszke dziecinstwo podobne
Pozdrawiam
Pozdrawiam ☀️
Super kanał, przesyłam serdeczności :)
Kati, niech się Tobie wiedzie jak najlepiej. Życzę dużo szczęścia.
Dziękuję i wzajemnie 🙏🙏🙏
Witam Prze Zabawną i Urocza Panią Kasię :-)
Dziękuję
Witam. :-) Gdy bylem dzieckiem tez w domu mialem taki dywan na podlodze albo bardzo podobny. :-) Dziecinstwo w tamtych czasach w Polsce i w Rosji lub wczesniej w PRL i w ZSRR bylo bardzo podobne lub nawet takie samo. Jestem troche starszy od ciebie wiec pamietam bardzo dobrze rowniez kreskowke Wilk i Zajac w Polsce byly jeszcze Bolek i Lolek, Reksio, Rumcajs, Krecik, Sasiedzi i inne klasyki :-D klasyka rzadzi. Z zabawek najbardziej prestizowe byly klocki Lego ja mialem Lego Piraci i Lego Rycerze klasyka rzadzi :-D Jedzenie tez bylo klasyczne oczywiscie polskie a owoce to raczej od swieta np: pomarancze i banany. Zelki typu robale i zeby tez byly pozniej oraz miski i butelki coca-cocla ale ja nie zapomne nigdy smaku oranzady w butelkach; lemoniady w kolorze: zoltym, czerwonym lub zielonym w woreczku; gumy Donald i Turbo z obrazkami ktore sie zbieralo; woda z saturatora czysta lub z sokiem; wata cukrowa chociaz dzisiaj tez jest ale to nie to samo. Samochody Fiat 125p - Duzy, Fiat 126p - Maluch, Polonez, Syrena, Trabant, Wartburg,. Tak tylko polska mysl motoryzacyjna na licencji lub zagraniczna z tradycjami. ;-D Zegarki elektroniczne Cassio, kalkulatory, kasety magnetofonowe i VHS, komputery typu Commodore, Amiga, Atari, salony gier, zabawy i gry na wolnym powietrzu. Fryzura krotko z przodu dlugo z tylu + wasy. ;-D Gdybym ja mial wehikul czasu...Ten kto tego nie przezyl ten nigdy tego nie zrozumie. ;-D Pozdrawiam jak zawsze wygladasz pieknie ;-)
Болека и Лелека смотрели и у нас (и про Крота), еще "Четыре танкиста и собака". "Фиат" и "Лада" общего происхождения, а вот "Трабант" или "Застава" у нас были крайней редкостью (но было много "братских мотоциклов" (прежде всего "Ява"). Так, уже хронология путается - что из детства, что из юности... "Ну погоди" еще была электронная игрушка; а конструкторы были солидные - трудоемкие (на винтиках), но зато можно было собрать действующий кран, или грузовик и т.п.; ну и модели для склейки (и что-то никто не подсел тогда на ацетон, в отличие от 90-х((. Что только не собирали, у каждого пацана красовался или крейсер, или самолет/вертолет, или авто, или танк. Кассетные магнитофоны - это, конечно, непременный атрибут (и бобинники тоже: дома бобинник - у него звук мощнее и глубже басы, а таскать с собой - кассетник), а вот видеомагнитофоны (даром что русский изобрел - Понятов, а пришлось копировать(( -- когда появились, были диковиной, ходили по знакомым счастливчикам смотреть (стоили они баснословные деньги). Ну еще, конечно, велосипеды, лыжи, коньки, хокей зимой, футбол летом, и походы за приключениями на стройки (строек было много, и вот по субботам-воскресеньям мы пробирались то на ту, то на другую, сердили старичков-сторожей и выслушивали их грозные речи, возражая так: "А не догоните!", "А не найдете!", "А и не страшно!")))
* А! Как же я не упомянул мороженого (теперь уже не то; неплохое, даже хорошее, но то уже ушло((, вода с сиропом из автоматов, зефир (особенно в шоколаде), сахарная вата, да, - ну и много разных прочих вкусностей (я лично любил мармелад в брусках, "на разрез"; теперь вроде и есть похожий, но опять же не совсем тот :( В общем, не так много осталось лакомств "со вкусом детства"...
@@СергейКарташков-э9ъ "походы за приключениями на стройки (строек было много, и вот по субботам-воскресеньям мы пробирались то на ту, то на другую, сердили старичков-сторожей и выслушивали их грозные речи, возражая так: "А не догоните!", "А не найдете!", "А и не страшно!")))" - ha...ha robiliśmy dokładnie to samo, i jeszcze skoki na górki z piaskiem z dopiero co budowanych bloków, kto z wyższego piętra skoczy :-))) "конструкторы на винтиках но зато можно было собрать действующий кран" - miałem taki i модели для склейки też pamiętam jak sklejałem samolot "Jak-1M" :-))) Pozdrawiam!
@@lasomil да, на песочные горки (а зимой - снежные) мы тоже сигали :)
Еще пытались однажды сделать "флот" (на одной стройке были выкопаны каналы - под фундамент, и они по весне наполнились водой, мы соорудили плоты - это не заборы, а наподобие "Кон-Тики" Тура Хейердала)) из найденных в подсобке дверей и каких-то досок, и намеревались устроить морское сражение, но нас постиг разгром от родителей. Теперь-то понимаю, что и хорошо, т.к. могли быть и утопленники :/
Как кто-то пошутил потом, уже повзрослев: даже странно, что все мы умудрились выжить :)
Pozdrawiam wzajemnie!
Pięknie opowiadasz ;) warto posłuchać i powspominać też swoją przeszłość..
🙏
Świetna dziewczyna i wspaniałe opowieści .
Ja małem dzieciństwo w latach 50-tych. Bardzo dobrze pamiętam że w świeta Bożego Narodzenia byla choinka w pracy mojego taty. Ja i moja siostra dostawaliśmy paczki ze słodyczami od Świętego Mikołaja. W każdej paczce oprócz słodyczów byla pomarancza. Kiedy wróciliśmy do domu obieralem pomaranczę i rodzicie kazali mnie dzielić się tą pomaranczą z domownikami. A ja zawsze mażylem aby zjeść tą pomarancze samemu. Kiedy wyjechale pierszy raz do Hiszpani to kupilem caly worek pomaranczy i zjadłem wszystkie od razu.
Piękne wspomnienia !!!
Piękne dzieciństwo i filmy z lat 90 jak byliście mali fajne szkraby jak mówi moja mama. Pozdrawiam !!!
Dziękuję i pozdrawiam =)
Pamiętam że dziewczęta nosiły te wielkie kokardy chodząc do szkoły i czarne fartuszki. Nawet nastoletnie. Pozdrowienia z Legnicy. 😉👍
Dewoczka Katiuszka - jak ja by hotiel miec 40 godow mniej! Tak trzymaj - jesteś wspaniała !!! Życzę wzystkiego najlepszego !!!
Priviet, ja urodziłem się w Polsce ale w "Małej Moskwie" ;-) czyli w Legnicy. Twoje wspomienia przypomnają mi moje dzieciństwo, lata 80 i upadek komuny w Polsce, a co za tym idzie dużo się zmieniło na plus. Dzięki że podzieliłaś się swoimi wspomnieniami
привет, Катя))) так уж сложилась моя судьба, что выросла я в крыму, а теперь живу в польше вот уже почти семь лет.... мне очень интересно смотреть твой канал, очень приятно видеть родные места и интересно проводить аналогию между польшей и крымом)))) история рассказанная о твоём детства есть практически отражением моего детства 90-х)) по сей день не могу забыть как я весь день ждала вечера, чтобы посмотреть последнюю серию Кармелиты.... и вот наконец настал тот момент, прошло чуть меньше половину фильма и у нас отключили в поселке свет((((что было вполне нормальным в те времена) так я и не узнала чем всё закончилось....
Эх если бы не уехали обратно, тоже бы уже было 7 лет жизни в Польше 🥰 спасибо за воспоминания🙏
Dzieki Katia .... ze podzielilas sie z nami historia swojego dziecinstwa na Krymie.
Ja ... urodzony w komunistycznym PRL-u rowniez nie mialem lekko, szczegolnie gdy rodzice moi sie rozeszli. Ale pomimo tego czulem, ze oboje mnie bardzo kochali.
Juz nie zyja oboje od okolo 10 lat .... ale pamietam ich oboje i bardzo mi ich brakuje obecnie.
Pozdrawiam ciebie z bardzo, bardzo daleka, gdzie wiatry wieja, snieg pada i jest zimno bardzo, ale za to dni sa dluzsze niz w Polsce :o) Pomimo tego, zaraz sie ubiore i wyjde na krotki spacer do pobliskiego parku nad rzeka. Pozdrawiam ciebie bardzo serdecznie Katia.
Post Scriptum: bylem jedynym dzieckiem moich rodzicow - wiec zazdroszcze tobie, ze mialas chociaz mlodszego brata w swojej rodzinie. Czy masz z nim nadal bliski kontakt ??
Również dziękuję za swoją historie. Przykro ze nie ma rodziców... nie zależy w jakim wieku strata, brak będzie odczuwalny zawsze. Moja babcia cały czas wspomina swoją matkę, bo ojca nie wiedziała i zawsze płacze. Z bratem mam bliski kontakt i jeszcze mam młodszego brata, 6 lat ma.
@@katiusza_pl To wspaniale Katia !!!! Z pewnoscia nie czujesz sie sama na tym swiecie - tak jak ja sie czuje obecnie ;o(
Oj Katiuszo! Narobiłaś mi kłopotu. Miałem plan. Otóż, jest pewien rosyjski youtuber, uwielbiam go oglądać. Gada po rosyjsku. Słucham i cieszę się że słyszę mowę Puszkina. Do tego pokazuje coś, co bardzo lubię. No i jest nowy film Pana z 11. Tak na tablicy rejestracyjnej określa się jego auto. Naturalnie jest tego więcej. Ale wiemy że 11 to Republika Komi. A tu nagle okazuje się że i Katiusza ma coś nowego. Co oglądać? Problem niemały. Idę do kuchni się zastanowić. I w drodze do kuchni już wiem, że wygrywa... KATIUSZA!!!
Ta, dam!!!
wspaniale wspomnienia . w tamtych czasach wszyszcy mnieli podobnie . jestem troche starsz niz TY i mielismy podobnie . ale za to dzis los to wynagrodzil i mnie dostatek wszystkiego , skolko i godno .
Uwielbiam jak opowiadasz tak szczerze bez kolorowania, miałem podobne dzieciństwo i choć nie było łatwe było wartościowe dzieki temu dzis jestem tym kim jestem i ciesze sie z tego. Buziaki
Uroki mego dzieciństwa 🙂
Kiedyś na budowie zeskoczyłem z pierwszego piętra na piasek. Akurat trafiłem na deskę z której wystawał gwóźdź. Gwóźdź przebił mi trampka ... na szczęście między palcami .W czapce było obciach chodzić więc się latało z ciągle z przemarzniętym łbem.Szalik to był obciach do kwadratu ! Nie było żadnym bohaterstwem pójście do lasu. Wyprawa na strzeżony poligon była bohaterstwem. Tam zbieraliśmy zdatne do użytku granaty ćwiczebne, łuski po nabojach. Wskakiwało się do zdezelowanego czołgu i się kręciło lufą na wszystkie strony świata.Człowiek się czuł jak prawdziwy pancerniak ! Na jabłka chodziło się nagminnie. I na te dzikie i na te na działkach / w nocy /. Oprócz jabłek jadło się kradzione gruszki, maliny etc.Nigdy nie daliśmy się złapać. Wynajdowanie niewypałów było normą. Znajdowaliśmy je wszędzie i w rękach przenosiliśmy je do jednostki wojskowej gdzie żołnierze wpadali w panikę na widok tych niewypałów. Kuligi pamiętam z końmi na wsi, a nie z samochodami. Siniaki miało się wszędzie, tak jak permanentne strupy na kolanach, które po kilku tygodniach odrywało się. Toczyło się walki na grudy piasku. Często obrywało się w łeb co skutkowało sporymi guzami / rzucanie kamieniami było zabronione ! /. Każdy dorosły miał prawo zwrócić nam uwagę i nakrzyczeć na nas. Czuło się do nich szacunek. Chleb z wodą i cukrem lub ze smalcem i cebulą był pysznym posiłkiem. Oranżada i pączek stanowiły szczyt kulinarnego wyrafinowania .Cale dnie spędzało się ze swoją podwórkową bandą. Zabaw i gier było pod dostatkiem. Zabawa w chowanego miedzy blokami betonu, gra w palanta, całodzienna gra w piłkę nożną, chodzenie po dachach czteropiętrowych bloków, łażenie po drzewach, po torach było normą. Zbieranie ołowianych plomb na torach i przetapianie ich na sztabki w pudełkach po zapałkach to była atrakcja ! Woda do kąpieli nie służyła tylko jednej osobie. Najczęściej dwóm. Aby się wykąpać trzeba było napalić w kolumience. Ciepła woda nie leciała sama z siebie z kranu. W TV w czwartki był program dla młodzieży / "Ekran z bratkiem"/to się oglądało go. Dobranocka od 19:20 do 19:30. Zresztą odbierany był tylko jeden program TV od g. 16 do g 22:30. Raz na tydzień amerykański film.Znacznie atrakcyjniejsze było więc podwórko. Ciągle robiło się pukawki i gwizdki z gałęzi drzew, czołgi z gliny etc.Razu pewnego przeczytałem w książce dokładny opis gry w Monopoly. Na podstawie tego opisy sam sobie stworzyłem całą grę / plansze, karty , domki, hotele etc/. Jeszcze przed wprowadzeniem tej gry do Polski grałem już w nią z kumplami całe dnie. Aż przyszedł czas na chemiczne hobby. Pierwsze rakiety robione z opakowań po dezodorantach napełnionych mieszaniną saletry potasowej i cukru. Podpalało się tą mieszankę przez mały otworek na dnie opakowania i rakieta leciała ileś tam metrów w górę. To samo z zakrętkami po wódce. Leciały w górę, że hej ! . Eksperymenty z kwasem solnym i azotowym. Poprzepalane spodnie i dywany. Awantury o to z rodzicami. Przypadkowe zachłyśnięcie się wciąganym przez rurkę kwasem solnym skutkowało spaleniem szkliwa na zębach. Jaki ból czuło się wtedy podczas wciągania powietrza ustami ! Zabawy z kradzionym z budów karbidem. Mieszało się go z wodą i była gotowa mieszanka wybuchowa. Wielkim naszym hobby było zapisywanie numerów zagranicznych samochodów odwiedzających Lidzbark / głównie niemieckich/ oraz zbieranie autografów od ich kierowców i pasażerów.Był to kontakt z jakże odległym dla nas światem. Dosyć intensywne było to dzieciństwo i jest co wspominać.
Да, ободранные коленки (в зеленке) - это непременный атрибут (если повезет, то и локти тоже - если с велика/велосипеда на все четыре сверзиться (это теперь наколенники-налокотники-митенки-шлемы, тогда чистый дарвинизм)). А бои мы устраивали на снежных крепостях (а летом делали танки и крепости из металлолома, который лежал обычно кучами за школой: из выброшенной плиты делали люк, из кроватных грядушек брустверы, а поскольку тогда Крапивин был кумиром, то любили фехтовать на палках (ну и, само собой, рогатки, ружья для алюминиевых пулек (тоже типа рогатки, только со стволом), - как никто никому глаз не выбил, даже удивительно. Конечно, стрелять друг в друга воспрещалось, но как умудрились избежать случайностей - просто чудом теперь кажется.
Jesteś Katiuszko bardzo dobrze wychowana i mądra. Ten czas dzieciństwa (Twojego i mojego też) był inny od tego jaki jest teraz... rozpieszczone dzieci i po części popsuta młodzież. Nie żałuję niczego. Chociaż nie mieliśmy za wiele.. to mamy wspaniałe wspomnienia...
Opowiem trochę o moim dzieciństwie. Było to dawno, bo mam 65 lat, ale chociaż trudno w to uwierzyć, też byłem kiedyś dzieckiem.:)
Wychowałem się na wsi. Mam dwóch braci, starszego o 7 lat i młodszego ode mnie o dwa lata.
Do szkoły poszedłem w wieku 7 lat, miałem do szkoły około 4 kilometrow.
Razem z moim młodszym bratem paśliśmy owce (stadko około 40 szt.) pomagaliśmy przy żniwach latem, a jesienią przy wykopkach ziemniaków.
Mieliśmy swoje masło, twaróg, maślanke itd. Przez jakiś czas mama piekła w domu chleb.
Te domowe wyroby były smaczne nigdy później czegoś podobnego nie doświadczyłem.
Starszy brat założył rodzinę i kiedy jego kilkuletni synek przyjechał do nas na wakacje na kilka dni, wyraził jednoznaczna opinię: Babciu, u ciebie jest wszystko lepsze, i masełko i serek i mleczko!
Gdy miałem 15 lat rozpocząłem naukę w liceum i od tamtego czasu praktycznie wyprowadziłem się z domu. Przyjeżdżałem do Rodziców tylko na niedzielę, swięta i na wakacje.
Potem matura, wojsko, studia i praca, czyli to już nie dzieciństwo.
Dziś mam żonę, córkę, zięcia i dwóch cudownych wnuczków (1 rok i 3 latka) Oni się bardzo lubią, ten starszy jest bardzo opiekuńczy i troszczy się o braciszka. Jestem na emeryturze.
Moje wnuczki mieszkają osobno, ale niedaleko od nas, kilka ulic dalej. Kontakt z nimi to moja wielka radość, która pozwala mi przeżywać ich dzieciństwo radośnie i bezstresowo.
Tak ogólnie, to chyba wszystko. Gdyby były jakieś pytania, postaram się odpowiedzieć
Piękna puenta.Szacun.
A bajki moje ulubione to Wilki i Zając lubiłem też Krecika , Reksia i Rumcajsa .
Zobaczę sobie ) nie widziałam Reksa
Moja SLICZNA Dziewczyno moge sie z Toba podzieli wspomnieniami mojego dziecinsta.Polska lat 50-siatych ,poszedelem do pierwszej klasy ,nie wiedzialem na czym polega swiat .Wiedzialem ,ze moj Tata pracowal Mama byla w domu. Nie jedlismy miesa ,moze raz na dwa tygognie kure jedna na cztery osoby.W swieta Bozego Narodzenia dostawalismy skromne prezenty ,po latach dowiedzialem sie ile wysilku i oszczednosci kosztowalo to moich rodzicow .W te tak cudowne swieta stol pelen byl SKAKOLYKOW :szynka pieczona ,pieczen wolowa i inne potrawy ,ktorych nie pamietam >na deser ,tabliczka czekolady i jedna pomarancz dzielona na cztery osoby .Jak widzisz my tez zylismy w biedzie i terroze komunistycznym.Na koniec Bardzo lubie Twoje programy .Widze ,ze jestes WRAZLIWA i INTELIGENTNA mloda dziewczyna
To jak opowiadasz o dzieciństwie jest tak naturalne i swoje. Mam tu na myśli taką młodzież z Warszawki (to tylko porównanie) gdzie brzydzą się kaczką która robi kupę wszędzie czy takiej krowy bo śmierdzi. Czy chociaż pójść wyplewić warzywa na ogródku. Nie wspominając o tym ze z tych odchodów i resztek jedzenia robi się najlepszy kompost na ziemniaki itd Dlatego z ogródka tak wszystko intensywnie smakuje. To wszystko to czysta natura i samo zdrowie. Mamy hektar działki na której mam piękny dom połączony z gospodarstwem które jest teraz zadbane i cieszę się ze dalej mogę jeść naturalne owoce i warzywa. Smuci mnie to ze śmieją się ludzie i wyzywają od wieśniaków a tu chodzi tylko i wyłącznie o matkę naturę, na której zbudowaliśmy to wszystko co teraz mamy. Szkoda tylko ze wbrew.
Я думаю, настоящие люди с уважением относятся к крестьянскому труду и земле-кормилице.
Jouska , teraz ludzie z miast uciekaja na wieś , kupuja domy z ziemia i sami obrabiają i sadza warzywa ... zobacz filmik z tej serii Wiejskie Inspiracje .. ludzie z miasta
piękna historia ciepło opowiedziana pozdrawiam serdecznie
Cześć Kasiu miło ciebie widzieć 🌹
wspaniala Historia , pozdrawiam .
W 2003 roku we wrześniu trzy tygodnie mieszkałam w Zaozerne i prawie codziennie jeździliśmy marszrutą do Eupatorii :). Pamiętam jacy ludzie na miejskiej plaży byli mili, pamiętam zakupy z samochodu co przyjeżdżał między blokami i suszone kalmary do piwa. Chętnie bym wróciła na Krym, pewnie bardzo się zmienił.
🥰Takie miłe wspomnienia, zapraszamy ponownie ❤️
Piękny temat, taki osobisty film. Pozdrawiam ciepło.
U nas też się jadło Nesquika łyżeczką... :)
W polsce podobnie byliśmy wychowani na moim podwórku😎
swietna historia z ziemniakami i ogorkiem, warto docenic to co sie ma teraz, pozdro
🙏
Pozdrawiam
0:55 Jak dwie krople wody!😮 Doskonałe geny!😍 Tak piękne kobiety to motywacja dla wszystkich kreatywnych umysłów - do wszelkiego postępu na tej planecie.
Katiju, przypomina mi sie piosenka - Pretty Woman, slowa - I don't believe you you're not the truth, no one can look as good as youuuu..... A wlasnie ty jestes prawda i prawdziwa i twoja szczerosc jest dodatkowe piekno.
Witaj. Jeśli mówisz o serialach, to ja chętnie oglądałem "Sługa narodu". Obecnie chętnie rosyjskie seriale.