Fajnie wytłumaczone i stojaczki faktycznie są super pod warunkiem że się ma małą pasiekę. Ja mam około 200 rodzin pszczelich i kilka tysięcy ramek suszu i nie wyobrażam sobie wyjmować tego wszystkiego dawać pszczołom do oczyszczenia i na wiosnę z powrotem to układać w korpusach. Wiruje miód tylko z ramek dziewiczych, czystych nieprzeczytanych i po wirowaniu od razu taka taki korpus idzie do rodziny pszczelej na następny pożytek lub do magazynu, pół nadstawki są przekładane folią i to w 100% wystarcza. Zdarza się ,że raz na 100 korpusu gdzieś tam dwie trzy ramki wypadną ale to się nic nie dzieje;)
Jesteś bohaterem! Ile smutku i zawodu przynosi widok zapajęczynkowanych plastrów a potem rozpełzające larwy przy sprzątaniu. Na pewno spróbuję machnąć jakąś wiatę ze stojakami. Póki co trzymam w korpusach. Szacun za to, co robisz!
w pełni potwierdzam a co do żarłoczności to 2 lata temu na szybko wstawiłem ul poliuretanowy z dennicą plastikową po osypaniu się pszczoły do takiego blaszaka mało używanego z racji że miałem budowę w tym czasie zapomniałem o nim dopiero po roku zajrzałem do blaszaka i ul był pełniutki motylicy nadjedzone było wszystko plastikowa siatka w dennicy ramki były jak ponawiercane a w korpusach tunele lęgowe wydrążone całość poszła do utylizacji nie było co ratować ,świetny materiał pozdrawiam powodzenia :)
Dziękuję za film - proste wyjasnienie a ile porządku wnosi i uwalnia od niekończącej sie pracy nad zabezpieczeniem plastrów. Miałem kiedyś tak dużo barciaka, że zacząłem z larw robić nalewkę...
Na samym poczatku mojej przygody z pszczołami dostałem radę od pszczelarza z 60 letnim doświadczeniem. Ramki tylko wiszące pod wiatą. To była złota rada 😊
Zgadza się, też częściowo tak robię. Ale na luźne ramki trzeba dużo miejsca więc prościej mi jednak zrobić słupek z nadstawek i "zalać" kwasem octowym.
Motylica nie "żre" drewna. "Wyżarte" ślady w drewnie w drewnie są wynikiem działania enzymu cerrazy, który to enzym pozwala motylicy rozpuszczać też wosk. Dlatego nalewka z larw czy odchodów motylicy leczyła gruźlicę. Krętki gruźlicy są chronione celulozową otoczką, która tylko cerraza może rozpuścić.
Zgadzam się w 100%. Na początku mojej przygody z pszczołami też kombinowałem w różny sposób a teraz mam podobnie zbudowane wieszaki, ramki rozsunięte, niczym nie pryskane, fakt wieszaki są w pracowni ale w pracowni mam całym rokiem otwarte dwa okna z siatką, które powodują przewiew i nie ma żadnego problemu
Od dawna tak przechowuję plastry, przyznaję że doszedłem do tego sposobu po kilku sezonach mniej lub bardziej udanych. Faktycznie spełniając te trzy uwarunkowanie efekty są w pełni zadawalające, jest tylko jeszcze jedno małe "ale", mianowicie gryzonie. Na to również, po jednym mało udanym sezonie, znalazłem sposób i nie są to trucizny, pułapki czy też żywołapki.
@@MrKawa99965 Nie kot, chyba nie wyrabiał. Wszystkie drewniane, pionowe elementy regałów, stykające się z podłożem bardzo szczelnie okułem, na wysokość 30 cm od podłoża, cienką blachą aluminiową (offsetową) i zadziałało.
Witam i po kilku eksperymentach potwierdzam, że to działa. Można wykorzystać szopę obitą deskami (ze szparami), altanę itp. Ramki, które zawiesiłem w szopie - takiej drewutni obitej deskami, nie są atakowane przez barciaka! Gorzej jest w garażu, bo tam nie ma przewiewu i niektóre ramki są atakowane. Tylko uważajcie na ten moment, kiedy po wirowaniu, lub po odebraniu osuszonych ramek z ula, przed ostatecznym zawieszeniem ramek, układamy je na ciasno w transportówkach lub korpusach. Wystarczy jedna noc, żeby barciak złożył na ramkach jaja. Ramki nie czerwione można w takich przewiewnych pomieszczeniach układać w korpusach jeden na drugim, przykryć np. powałką. Od czasu do czasu posypuję trutkę na myszy, bo jak jest pierzga na ramkach to wyżerają i niszczą ramki.
Potwierdzam Twoje spostrzeżenia. Wiedziałem o tej metodzie prawie od początku mojego pszczelarzenia ale dopiero od jakiś 2 lat (gdy ilość suszu jest dość duża) zaczynam stosować ja na większą skalę . Pozdrawiam
Mam identyczne wnioski na temat motylicy i dziko żyjących pszczół miodnych. Motylica to swoista ekipa sprzątająca. Po samym plastrze miodu można dojść do takiego wniosku. Pszczoły przy każdym wykluciu zostawiają bobiny w komórce i światło takiej komórki się zmniejsza... W dziupli nie ma pszczelarza, który wymieni ramki więc motylica ma zadanie zjeść "zużyte" plastry i w ten sposób przygotowuje siedlisko dla nowej rodziny pszczelej. Natura to wymyśliła i działa to już miliony lat.
Dobry odcinek. Z mojej strony jedna uwaga: Zgoda co do zbawiennej roli motylicy jako turbo-utylizatora plastrów po poległych rodzinach pszczelich. Jednakowoż, podejmowane od pewnego czasu próby posługiwania się motylicą do recyklingu plastiku są są jaskrawym przykładem braku odpowiedzialności, by nie rzec: braku wyobraźni. Jeśli się powiodą, to tylko kwestią czasu będzie sytuacja, w której w KAŻDYM budynku mieszkalnym pomiędzy tynkiem a ścianą nośną nie będzie już termoizolacji ze styropianu, tylko mega-kolonia zbiegłego z zakładu utylizacji tworzyw sztucznych "super-plastiko-żernego-barciaka". To samo będzie tyczyć beczek z polietylenu i polipropylenu, klawiatur i front paneli PC, polarowych bluz i syntetycznych skarpet... Nie tędy droga.
Czy szklarnia to dobry pomysł na magazynowanie ramek? Teraz, jesienią i zimą jest tam sucho, bo niczego nie sadzę, nie podlewam. Jest w niej bardzo dużo światła, tylko jak zabezpieczyć ramki przed pszczołami? Może macie jakiś pomysł? Bardzo interesujący kanał, Każdy odcinek oglądamy razem z rodziną i bywa tak, że szczęki nam opadają z wrażenia ile podajesz ciekawych wiadomości. Niesamowite i czekamy na kolejne filmy!!!! Pozdrawiamy z Kujaw!!!!
Można wystawić plastry "do wylizania" po za pasieką lub osuszyć je z miodu wkładając na jeden dzień do nadstawki w jakiejś rodzinie. Dzięki temu w ramkach pozostanie sam wosk który nie jest atrakcyjny dla pszczół. W razie czego można zastosować starą firankę na wejściu do szklarni - będzie przewiew i pszczoła się nie przeciśnie :)
He he ja przechowuje podobnie, raz próbowałem w szczelnie (jak mi się wydawało) owiniętych korpusach no i doigralem się mnóstwa motylicy. Ale dzięki temu mam nalewkę z odchodów 😊
@@luke4713 Nalewka z wydalin barciaka jest kierowana na układ oddechowy i krwionośny głównie. Chętnie podzielę się materiałami. Pasieka Leniwy Truteń.
Też do tego doszedłem. Wcześniej mroziłem ramki i przetrzymywałem w korpusach zawiniętych folią stretch ale ilość roboty i plastiku mnie przerosła. Mrożę już tylko podejrzane ramki. Które wracają na wieszak do wiaty. Tak jak kolega prawi. Ramki lekko rozsunięte dostęp do przewiewu i światła i zero problemów. (Bynajmniej od dwóch lat).
Jedna uwaga, "żarłoczność" znaczy, że larwy potrzebują dużo pokarmu, ale nie oznacza, że zjedzą wszystko. Tu chodzi o "wszystkożerność", bo larwy potrafią strawić (rozłożyć) ileś rodzajów plastików. Co nie znaczy, że im specjalnie smakuje, bo w takim razie już byśmy nie mieli styropianowych uli :)
Cześć :) bardzo sprawnie prowadzisz kanał, porady bardzo wartościowe! Masz podobnie skuteczne sposoby co do przechowywania ramek z pierzgą w celu ochrony przed pleśnią?
To oczywiście działa, ale wymaga odpowiedniej wolnej przestrzeni. Stary sprawdzony sposób to liście orzecha włoskiego. Może nie jest to sposób 100% ale bardzo mocno ogranicza rozwój motylicy. Można łączyć z np siarkowaniem. Jak ma się orzecha „ pod ręką” to zawsze na szybko przekładałem odkładane ramki.
Sposób dobry ale ma i swoje wady . Jeżeli powiesisz ramki zbyt blisko siebie to motylica wejdzie (sprawdziłem) , jeśli zrobisz większe odstępy i jest większy wiatr to ramki trzeba czymś przyciskać , bo spadają . Ja wkładam po kilka korpusów do zamrażarki na trzy dni , potem pojedynczo w worki foliowe i w słupki . Do nowego sezonu z motylicą spokój.
Ale motylica robiła też kupki i co jak tak super zdezynfekowała dziuplę to na końcu przed wyjściem z dziupli też te kupki po sobie zjadała:) a przecież w tym też pewnie dużo bakterii było
To zwykły nawóz, w każdej dziupli jest pełno wiórów-błota-pruchna na dnie. Na dnie dziupli buszuje mnóstwo roztoczy które na bieżąco to recyklingują. Działają jak zaklad utylizacji odpadów i na bieżąco przetwarzają odpady spadające z rodziny pszczelej która jest na górze.
Od dawna tak trzymam ramki. Widziałem jak przebiła się na wylot korpusy ze styroduru. Co do tego czy je węzę nie taką która jest zrobiona z czystego wosku. Jeśli węza wygląda na czystą a ma śladowe pozostałości tkanki to taką zżera.
Mam pytanie odnośnie terminu ''wylizanie ramek'' to znaczy że po odwirowaniu ramek po miodobraniu wsadzasz je z powrotem do ula? Jeżeli tak to na ile aby pszczoły nie naniosły miodu z powrotem do ramek?
Nie wiem. Hmmm. U mnie w tym roku motylica zniszczyła bardzo dużo. Zastanawiałem się cały czas gdzie błąd i nadal nie wiem. Zupełnie nieświadomie ramki dedukując powiesiłem na stojaku bardzo luźno ( myślę że nawet luźniej niż pokazane było na filmie) w pomieszczeniu bardzo widnym i dość przewiewnym i jak napisałem wyżej miały wyżerę. Co mogło być nie tak?
Być może plastry zostały zniszczone ale z innego powodu, niekoniecznie winna była motylica tylko rabujące pszczoły. Mogło być też tak, że motylica złożyła jaja zanim ramki zostały zawieszone na wieszaku.
@@pszczelarzjonasz rabunek nie sądzę. Ale faktem jest że niechcący zainfekowaną ramkę może i przeoczyłem. Niestety nie jestem w stanie dzisiaj tego stwierdzić. Fakt jest taki że ramki zniszczone przez potężny atak motylicy ale wydaje mi się że ta metoda przechowywania ramek jest najpewniejsza. Warunek jest taki że trzeba dobrze skontrolować co się odkłada i inaczej dużo nas to zakosztuje.
Małe zastrzeżenia, Trzeba mieć big wiatę i big regały. Dla 10 czy 20 uli takich rzeczy się nie buduje. Dla większych pasiek ok. Dal małych zamrażarka i worek foliowy, żadne kwasy itp. Miałem kwac octowy w parowniku to motylica lęgła się w gąbce parownika:)))
W moim przypadku na 20 uli całkowicie wystarcza holenderska przyczepa kempingowa o dł 7 m na bliźniaczych osiach.Taki pozbawiony całkowicie wewnętrznej zabudowy egzemplarz kupiłem cztery lata temu za 500 zł z dwoma kołami zapasowymi. Miejsca w niej na wszelkie pomysły magazynowe i małą pracownię pod dostatkiem, poza tym można to łatwo przemieszczać.
Dobry filmik mój przczeli mentor śp. Grzegorz też stosował tą metodę, ale są kwestie z którymi się nie zgodzę. Nazywanie szkodnikami motylicy, os, szerszeni z perspektywy pszczelarza jest w pełni poprawne. Wszystkie wyżej wymienione owady pełnią jaką rolę w ekosysteie i są "pożyteczne". Bardzo urocze jest jak postrzegasz owady. Nie ma się co dziwić, że larwy zjadają wszystko co im dostarcza pożywienia. Tak samo pszczoły jak rabują nie zostawiają ani kropelki. I właśnie dorosłe osobniki są najgorsze, ponieważ to one składają jaja. Robiłeś eksperyment, że trzymałeś w ciasnym i bez przewiewu miejscu, ale z sztucznym oświetleniem?
Nie zgodzę się z tym pomysłem,motylica również będzie,mój sposób ramki pakuję do worków na śmieci,wkładam watę i polewam kwasem octowym,zawiązuję szczelnie worek i wystawiam na powietrze jak jest mróz to motylica przy niskich temperaturach też ginie i jest odkarzanie ramek.
Kur... Nie trafilem tu zeby słuchać przez 6min wychwalania szkodnika jakim jest motylica ... A b401 zostal wycofany ze sprzedaży. Traz jest inny srodek ale srednio dziala. Chyba regal bedzie trzeba przeniesc z za szopę
Najlepszy sposób jeśli się nie ma regałów to siarka zamknąć w skrzynce ramki i zapalić siarkę, więcej niż raz żeby wykluczyć jaja, które wyklują się po jakimś czasie od spalenia siarki.
Fajnie wytłumaczone i stojaczki faktycznie są super pod warunkiem że się ma małą pasiekę. Ja mam około 200 rodzin pszczelich i kilka tysięcy ramek suszu i nie wyobrażam sobie wyjmować tego wszystkiego dawać pszczołom do oczyszczenia i na wiosnę z powrotem to układać w korpusach. Wiruje miód tylko z ramek dziewiczych, czystych nieprzeczytanych i po wirowaniu od razu taka taki korpus idzie do rodziny pszczelej na następny pożytek lub do magazynu, pół nadstawki są przekładane folią i to w 100% wystarcza. Zdarza się ,że raz na 100 korpusu gdzieś tam dwie trzy ramki wypadną ale to się nic nie dzieje;)
Bardzo mądre i rozsądne wnioski.
Stwórca dał tobie tą roztropność.
Dziękuję za podzielenie się wiedzą i doświadczeniem ❤🇵🇱🐝
Dziękuję za informację. Często najprostsze rozwiązania są najskuteczniejsze.
Super materiał dzięki za to co robisz
Szanuję takich ludzi jak Ty!!! Praktyka położona na stole zgadzam się z Tobą w 100 %, mam takie same przemyślenia co do motylicy
Dziękuję młody człowieku za przekazywaną wiedzę.🙏🏻
Jesteś bohaterem! Ile smutku i zawodu przynosi widok zapajęczynkowanych plastrów a potem rozpełzające larwy przy sprzątaniu. Na pewno spróbuję machnąć jakąś wiatę ze stojakami. Póki co trzymam w korpusach. Szacun za to, co robisz!
NASZ RACJĘ ! JESTEŚ GOŚĆ !
Super film. Dziękuję za podzielenie się swoimi doświadczeniami. 👍
Dziękuję za ten film. Jasno, przewiew i nieciasno 😀
Świetne podejście młodego człowieka nie tylko na ślepo przeczytał w internecie ale także zbadał eksperymentalnie dany temat super
Kawal rzetelnej wiedzy podparty doświadczeniem!
Tak to dobry i sprawdzony sposób, dodatkowo rozkładam wrotycz i roślinę zwana potocznie bagno.
w pełni potwierdzam a co do żarłoczności to 2 lata temu na szybko wstawiłem ul poliuretanowy z dennicą plastikową po osypaniu się pszczoły do takiego blaszaka mało używanego z racji że miałem budowę w tym czasie zapomniałem o nim dopiero po roku zajrzałem do blaszaka i ul był pełniutki motylicy nadjedzone było wszystko plastikowa siatka w dennicy ramki były jak ponawiercane a w korpusach tunele lęgowe wydrążone całość poszła do utylizacji nie było co ratować ,świetny materiał pozdrawiam powodzenia :)
Dokładnie Nic nie istnieje bez przyczyny. wszystkie organizmy maja jakis cel. Super film. Brawo.
Super filmik, bardzo dziekuje za ciekawy wyklad. Pozdrawiam
Dziękuję za radę. Dopiero się uczę być pszczelarzem.
Już się „ podzieliłem „ z motylicą wieloma ramkami 😉
Ogrom wiedzy, dziękuję :)
Dzięki za pomysł
Dobra robota! Ja suszę na ramkach miętę , lawendę itp
tak właśnie zrobię z moim barciakiem. podwieszę ramki pod wiatą tylko muszę przed plataki zabezpieczyć jakimiś firankami albo żyłkową siatką.
Dzięki za filmik, jako zaczynająca przygodę z pszczołami, każda rada od doświadczonego pszczelarza jest na skalę zlota👍 Pozdrawiam🙋♀️
Dziękuję za film - proste wyjasnienie a ile porządku wnosi i uwalnia od niekończącej sie pracy nad zabezpieczeniem plastrów. Miałem kiedyś tak dużo barciaka, że zacząłem z larw robić nalewkę...
Dziękuję.
Super film, Dzięki za szybkie nagranie ;) Pozdrawiam !!!
Dobra robota. Ma to sens👍👍
Też tak robią, Mój dziadek też tak robił, wieszał ramki na długim drucie stalowym pod okapem domu....
Dzięki profesorze super
Na samym poczatku mojej przygody z pszczołami dostałem radę od pszczelarza z 60 letnim doświadczeniem. Ramki tylko wiszące pod wiatą. To była złota rada 😊
dziękuje i pozdrawiam z podhala
Zgadza się, też częściowo tak robię. Ale na luźne ramki trzeba dużo miejsca więc prościej mi jednak zrobić słupek z nadstawek i "zalać" kwasem octowym.
dobry pomysł i dobrze wytłumaczony.
super.
Motylica nie "żre" drewna. "Wyżarte" ślady w drewnie w drewnie są wynikiem działania enzymu cerrazy, który to enzym pozwala motylicy rozpuszczać też wosk. Dlatego nalewka z larw czy odchodów motylicy leczyła gruźlicę. Krętki gruźlicy są chronione celulozową otoczką, która tylko cerraza może rozpuścić.
Dobry pomysł z tym regałem i wiatą .
Dobra robota
Zgadzam się w 100%. Na początku mojej przygody z pszczołami też kombinowałem w różny sposób a teraz mam podobnie zbudowane wieszaki, ramki rozsunięte, niczym nie pryskane, fakt wieszaki są w pracowni ale w pracowni mam całym rokiem otwarte dwa okna z siatką, które powodują przewiew i nie ma żadnego problemu
Od dawna tak przechowuję plastry, przyznaję że doszedłem do tego sposobu po kilku sezonach mniej lub bardziej udanych. Faktycznie spełniając te trzy uwarunkowanie efekty są w pełni zadawalające, jest tylko jeszcze jedno małe "ale", mianowicie gryzonie. Na to również, po jednym mało udanym sezonie, znalazłem sposób i nie są to trucizny, pułapki czy też żywołapki.
Kot?
Proszę podzielić się sposobem na myszy
@@MrKawa99965 Nie kot, chyba nie wyrabiał. Wszystkie drewniane, pionowe elementy regałów, stykające się z podłożem bardzo szczelnie okułem, na wysokość 30 cm od podłoża, cienką blachą aluminiową (offsetową) i zadziałało.
@@januszj7803 bardzo dziękuję, przyda mi się ten patent :)
@@MrKawa99965 Powodzenia.Zdrowych pszczółek i beczek pełnych miodu!
Elegancko!
Wielkie dzięki
Pozdro
Stary jestes geniuszem:) Pozdro :)
Witam i po kilku eksperymentach potwierdzam, że to działa. Można wykorzystać szopę obitą deskami (ze szparami), altanę itp. Ramki, które zawiesiłem w szopie - takiej drewutni obitej deskami, nie są atakowane przez barciaka! Gorzej jest w garażu, bo tam nie ma przewiewu i niektóre ramki są atakowane. Tylko uważajcie na ten moment, kiedy po wirowaniu, lub po odebraniu osuszonych ramek z ula, przed ostatecznym zawieszeniem ramek, układamy je na ciasno w transportówkach lub korpusach. Wystarczy jedna noc, żeby barciak złożył na ramkach jaja. Ramki nie czerwione można w takich przewiewnych pomieszczeniach układać w korpusach jeden na drugim, przykryć np. powałką. Od czasu do czasu posypuję trutkę na myszy, bo jak jest pierzga na ramkach to wyżerają i niszczą ramki.
Potwierdzam Twoje spostrzeżenia. Wiedziałem o tej metodzie prawie od początku mojego pszczelarzenia ale dopiero od jakiś 2 lat (gdy ilość suszu jest dość duża) zaczynam stosować ja na większą skalę . Pozdrawiam
Mam identyczne wnioski na temat motylicy i dziko żyjących pszczół miodnych. Motylica to swoista ekipa sprzątająca. Po samym plastrze miodu można dojść do takiego wniosku. Pszczoły przy każdym wykluciu zostawiają bobiny w komórce i światło takiej komórki się zmniejsza... W dziupli nie ma pszczelarza, który wymieni ramki więc motylica ma zadanie zjeść "zużyte" plastry i w ten sposób przygotowuje siedlisko dla nowej rodziny pszczelej. Natura to wymyśliła i działa to już miliony lat.
Dzięki jestem początkujący i miałem problem i już wiem co trzeba zrobić 😉
Super!
Dobry odcinek.
Z mojej strony jedna uwaga:
Zgoda co do zbawiennej roli motylicy jako turbo-utylizatora plastrów po poległych rodzinach pszczelich.
Jednakowoż, podejmowane od pewnego czasu próby posługiwania się motylicą do recyklingu plastiku są są jaskrawym przykładem braku odpowiedzialności, by nie rzec: braku wyobraźni.
Jeśli się powiodą, to tylko kwestią czasu będzie sytuacja, w której w KAŻDYM budynku mieszkalnym pomiędzy tynkiem a ścianą nośną nie będzie już termoizolacji ze styropianu, tylko mega-kolonia zbiegłego z zakładu utylizacji tworzyw sztucznych "super-plastiko-żernego-barciaka".
To samo będzie tyczyć beczek z polietylenu i polipropylenu, klawiatur i front paneli PC, polarowych bluz i syntetycznych skarpet...
Nie tędy droga.
Też o tym pomyślałem :)
Czy szklarnia to dobry pomysł na magazynowanie ramek? Teraz, jesienią i zimą jest tam sucho, bo niczego nie sadzę, nie podlewam. Jest w niej bardzo dużo światła, tylko jak zabezpieczyć ramki przed pszczołami? Może macie jakiś pomysł?
Bardzo interesujący kanał, Każdy odcinek oglądamy razem z rodziną i bywa tak, że szczęki nam opadają z wrażenia ile podajesz ciekawych wiadomości. Niesamowite i czekamy na kolejne filmy!!!! Pozdrawiamy z Kujaw!!!!
Można wystawić plastry "do wylizania" po za pasieką lub osuszyć je z miodu wkładając na jeden dzień do nadstawki w jakiejś rodzinie. Dzięki temu w ramkach pozostanie sam wosk który nie jest atrakcyjny dla pszczół. W razie czego można zastosować starą firankę na wejściu do szklarni - będzie przewiew i pszczoła się nie przeciśnie :)
He he ja przechowuje podobnie, raz próbowałem w szczelnie (jak mi się wydawało) owiniętych korpusach no i doigralem się mnóstwa motylicy. Ale dzięki temu mam nalewkę z odchodów 😊
Do czego używasz tej nalewki....?
@@luke4713 Nalewka z wydalin barciaka jest kierowana na układ oddechowy i krwionośny głównie. Chętnie podzielę się materiałami. Pasieka Leniwy Truteń.
Też do tego doszedłem. Wcześniej mroziłem ramki i przetrzymywałem w korpusach zawiniętych folią stretch ale ilość roboty i plastiku mnie przerosła. Mrożę już tylko podejrzane ramki. Które wracają na wieszak do wiaty. Tak jak kolega prawi. Ramki lekko rozsunięte dostęp do przewiewu i światła i zero problemów. (Bynajmniej od dwóch lat).
Jedna uwaga, "żarłoczność" znaczy, że larwy potrzebują dużo pokarmu, ale nie oznacza, że zjedzą wszystko. Tu chodzi o "wszystkożerność", bo larwy potrafią strawić (rozłożyć) ileś rodzajów plastików. Co nie znaczy, że im specjalnie smakuje, bo w takim razie już byśmy nie mieli styropianowych uli :)
🐝dzięki za film
Super pomysł
Rzeczowo i konkretnie. Brawo.
Cześć :) bardzo sprawnie prowadzisz kanał, porady bardzo wartościowe! Masz podobnie skuteczne sposoby co do przechowywania ramek z pierzgą w celu ochrony przed pleśnią?
Tak właśnie jest
To oczywiście działa, ale wymaga odpowiedniej wolnej przestrzeni. Stary sprawdzony sposób to liście orzecha włoskiego. Może nie jest to sposób 100% ale bardzo mocno ogranicza rozwój motylicy. Można łączyć z np siarkowaniem. Jak ma się orzecha „ pod ręką” to zawsze na szybko przekładałem odkładane ramki.
Sposób dobry ale ma i swoje wady . Jeżeli powiesisz ramki zbyt blisko siebie to motylica wejdzie (sprawdziłem) , jeśli zrobisz większe odstępy i jest większy wiatr to ramki trzeba czymś przyciskać , bo spadają . Ja wkładam po kilka korpusów do zamrażarki na trzy dni , potem pojedynczo w worki foliowe i w słupki . Do nowego sezonu z motylicą spokój.
widać i słychać że są to porady praktyka a nie teoretyka
Bardzo fajny materiał👍👍
Masz rację.
Zostawiłem na świeżym powietrzu ramkę zaatakowana przez motylice i motylica sobie odpuściła zjedzenie so końca wosku z tej ramki
Ale motylica robiła też kupki i co jak tak super zdezynfekowała dziuplę to na końcu przed wyjściem z dziupli też te kupki po sobie zjadała:) a przecież w tym też pewnie dużo bakterii było
To zwykły nawóz, w każdej dziupli jest pełno wiórów-błota-pruchna na dnie. Na dnie dziupli buszuje mnóstwo roztoczy które na bieżąco to recyklingują. Działają jak zaklad utylizacji odpadów i na bieżąco przetwarzają odpady spadające z rodziny pszczelej która jest na górze.
Dobre
Ja kupiłem beczki po miodzie, metalowe z uszczelką. Mam 19 rodzin i 9 beczek wystarcza. Do środka puszka z podpaloną siarką i po kłopocie.
Ciekawe, na pewno przetestuję. A myszy tej siatki nie biorą? ;p
niezle :). Ja zabardzo miejsca nie mam gdzie zrobic takiego regału . Ale wykonuje w skrzyniopalecie siarkowanie ramek .
Znajomy przez 2 lata obżerał,się miodem ,bo dostawał za darmo i dostał cukrzycy,teraz ma ścisłą dietę!
Od dawna tak trzymam ramki. Widziałem jak przebiła się na wylot korpusy ze styroduru. Co do tego czy je węzę nie taką która jest zrobiona z czystego wosku. Jeśli węza wygląda na czystą a ma śladowe pozostałości tkanki to taką zżera.
Witam a czy nie ma u pana problemu że zimą naprószy panu śniegu przez tą siatkę na plastry?
Mam pytanie odnośnie terminu ''wylizanie ramek'' to znaczy że po odwirowaniu ramek po miodobraniu wsadzasz je z powrotem do ula? Jeżeli tak to na ile aby pszczoły nie naniosły miodu z powrotem do ramek?
ciekawe
Wzeraja mi ki korpus. Lubuą to
Extra
👍😀
Dzięki, a gdzie można kupić taką siatkę
mysle ze siatka na elewacje tez zda egzamin.
Witam.
Co to znaczy " daję plastry do wylizania"?
Nie wiem. Hmmm. U mnie w tym roku motylica zniszczyła bardzo dużo. Zastanawiałem się cały czas gdzie błąd i nadal nie wiem. Zupełnie nieświadomie ramki dedukując powiesiłem na stojaku bardzo luźno ( myślę że nawet luźniej niż pokazane było na filmie) w pomieszczeniu bardzo widnym i dość przewiewnym i jak napisałem wyżej miały wyżerę. Co mogło być nie tak?
Czasami jak są resztki miodu, to pszczoły potrafią wyrabować takie plastry i wygryźć dziury aż do samego centrum ramki
@@pszczelarzjonasz ale jak to się ma do motylicy ?
Być może plastry zostały zniszczone ale z innego powodu, niekoniecznie winna była motylica tylko rabujące pszczoły. Mogło być też tak, że motylica złożyła jaja zanim ramki zostały zawieszone na wieszaku.
@@pszczelarzjonasz rabunek nie sądzę. Ale faktem jest że niechcący zainfekowaną ramkę może i przeoczyłem. Niestety nie jestem w stanie dzisiaj tego stwierdzić. Fakt jest taki że ramki zniszczone przez potężny atak motylicy ale wydaje mi się że ta metoda przechowywania ramek jest najpewniejsza. Warunek jest taki że trzeba dobrze skontrolować co się odkłada i inaczej dużo nas to zakosztuje.
👍
Nie ma problemu w takim rozwiązaniu z myszami i innymi gryzoniami?
Można stosować: koty, trutka na szczury, odstraszacz ultradźwiękowy, pułapki, wrotycz położony na ramkach.
Działa sam tak robie
👏👍
Mam pytanie czy w sezonie letnim czerwiec lipiec kiedy jest goraco to tez trzymasz tak ramka pod wiatą
tak, plastry są w cieniu i nic sie złego nie dzieje
Ba! A jak pięknie potrafią spałaszować korpusy styropianowe.
a ramki z pokarmem?
ja miałem siarkować ale może trzeba sklecić wieszaki na ramki
jeżeli jedzą plastik to trzeba je wykorzystać w jego utylizacji
No ciekawe brzmi dobrze, a co jak już motylica złożyła jaja i jakaś larwa nawet się wykluła i jak zrobimy taką konstrukcję jak Ty ?
Co to za siatka?
Barciak większy i barciak mniejszy to dwa różne gatunki
Małe zastrzeżenia, Trzeba mieć big wiatę i big regały. Dla 10 czy 20 uli takich rzeczy się nie buduje. Dla większych pasiek ok. Dal małych zamrażarka i worek foliowy, żadne kwasy itp. Miałem kwac octowy w parowniku to motylica lęgła się w gąbce parownika:)))
W moim przypadku na 20 uli całkowicie wystarcza holenderska przyczepa kempingowa o dł 7 m na bliźniaczych osiach.Taki pozbawiony całkowicie wewnętrznej zabudowy egzemplarz kupiłem cztery lata temu za 500 zł z dwoma kołami zapasowymi. Miejsca w niej na wszelkie pomysły magazynowe i małą pracownię pod dostatkiem, poza tym można to łatwo przemieszczać.
Dobry filmik mój przczeli mentor śp. Grzegorz też stosował tą metodę, ale są kwestie z którymi się nie zgodzę. Nazywanie szkodnikami motylicy, os, szerszeni z perspektywy pszczelarza jest w pełni poprawne. Wszystkie wyżej wymienione owady pełnią jaką rolę w ekosysteie i są "pożyteczne". Bardzo urocze jest jak postrzegasz owady. Nie ma się co dziwić, że larwy zjadają wszystko co im dostarcza pożywienia. Tak samo pszczoły jak rabują nie zostawiają ani kropelki. I właśnie dorosłe osobniki są najgorsze, ponieważ to one składają jaja. Robiłeś eksperyment, że trzymałeś w ciasnym i bez przewiewu miejscu, ale z sztucznym oświetleniem?
Miód nie jest dla ludzi,ale to jest problem tych którzy go zjadają.Zdrowia życzę
.
Żarłocznością, a dlaczego powiedziałeś Żarłocznościom? Czy na pewno powinieneś z takim stanem umysłu tłumaczyć coś innym?
Przejęzyczenie nie ma wpływu na wartość merytoryczną. To jest luźny filmik, a nie badanie naukowe czy pismo do urzędu 😉
Dzięki. Spróbuję w przyszłym sezonie bo teraz już mam ,,zakiszone" kwasem octowym. Pozdrawiam
Ja mimo to najpierw mrożę ,ale wieszam jak na filmie sposób super parę lat zero Barciaka
Równowaga w naturze...kto to wymyślił
Nie zgodzę się z tym pomysłem,motylica również będzie,mój sposób ramki pakuję do worków na śmieci,wkładam watę i polewam kwasem octowym,zawiązuję szczelnie worek i wystawiam na powietrze jak jest mróz to motylica przy niskich temperaturach też ginie i jest odkarzanie ramek.
Wystarczy że włożysz ten stojak to pomieszczenia w którym jest w miarę ciepło i nie pomoże nic
Kur... Nie trafilem tu zeby słuchać przez 6min wychwalania szkodnika jakim jest motylica ... A b401 zostal wycofany ze sprzedaży. Traz jest inny srodek ale srednio dziala. Chyba regal bedzie trzeba przeniesc z za szopę
😀
Dzięki
Mądrego zawsze miło posłuchać. Fajne przemyślenia i analiza. Zgadzam się, warto iść tą drogą. Pozdrawiam
Najlepszy sposób jeśli się nie ma regałów to siarka zamknąć w skrzynce ramki i zapalić siarkę, więcej niż raz żeby wykluczyć jaja, które wyklują się po jakimś czasie od spalenia siarki.