Ziębowie - wierszyk o ptakach i zwyczajach

Поділитися
Вставка
  • Опубліковано 7 лют 2025
  • Spotkaliście się na pewno z żartami o mężu, którego nie można się o nic w domu doprosić. W sieci roi się od memów i filmików na ten temat. Nie byłbym sobą, gdybym i ja nie sięgnął po ten motyw. Oczywiście w swoim stylu - napisałem wierszyk o ptakach. Zainspirowały mnie zięby, które krzątały się razem w parku. Zrobiłem im kilka zdjęć. Znajdziesz je pod wierszem. A teraz zapraszam do lektury. Jeśli wolisz posłuchać - pod tekstem jest nagranie.
    Ziębowie - wierszyk o ptakach i zwyczajach
    Szukał pan zięba żony po parku,
    bo obiad chciał dostać jak w zegarku.
    I dostał - ochrzan za się obijanie:
    Tak to nas jesień z gniazdem zastanie!
    Weź się kochany do pracy zaraz
    i znaleźć coś pod jajka się staraj.
    Wiesz, że ja w gnieździe miękko mieć lubię.
    Jak nic nie znajdziesz - brzuch ci wyskubię!
    Więc ruszył za nią z cwaniackim czubem,
    co chwilę w ziemię wtykając dziubek.
    Co tylko wetknął - do żony gadał:
    o mam, znalazłem, czy to się nada?
    A w dziobku? Głodnemu chleb się przyśni:
    kąsek orzecha, żuk, pestka wiśni…
    Wreszcie ziębowa straciła spokój:
    leć zjeść gdzieś ziaren ty obiboku!
    Żadna w hałasie takim robota,
    jeszcze twój rejwach zwabi tu kota!
    Lecę więc - odrzekł - pewnie masz rację.
    Ale pamiętaj - robisz kolację!
    I nim zdążyła coś odpowiedzieć,
    siedział w karmniku już przy obiedzie.
    Historię ptasią morał zamyka:
    z głodnego nie będzie pracownika.
    A zięba jeszcze z gałęzi krzyczy:
    głodny czy syty - zawsze się byczy.
    jn, BB, 2024-05-02
    Obserwowałem je dłuższą chwilę. Nie były szczególnie płochliwe. Mam wrażenie, że co rusz dochodziło między nimi do gwałtownej wymiany zdań… A może to tylko moja wyobraźnia już pracowała nad pomysłem na wierszyk o ptakach przy pracy? Kto wie… W pewnym momencie odfrunął samczyk, a po chwili samiczka. Ja zaś zostałem ze zdjęciami i zabawnym pomysłem na tekst.
    Już przeglądając zdjęcia w domu zauważyłem, że samiczka zawsze trzyma w dziobku coś, co posłuży do budowy gniazda, a samczyk… no właśnie - pan zięba albo nie miał w dziobku nic, albo jedzenie. Doczytałem, że to nic dziwnego. Samiczki zięby budują gniazdo bez aktywnej pomocy samca. On jedynie asystuje im przy pracy. Przypomniał mi się wtedy mój tata i to, jak „lubił”, kiedy ktoś nad nim stał przy robocie. Pewnie by mu się ten wierszyk o ptakach spodobał…

КОМЕНТАРІ •