Możesz opowiedzieć jak zmieniłaś podejście do rzeczy, czy oczyszczalas swój dom z niepotrzebnych rzeczy możesz podać przykłady, i dać porady dla nas jak zacząć ograniczać rzeczy i postrzegać je
a jestem mega ciekawa jak podchodzisz do obdarowywania innych, prezentownik jest totalnym sztosem, ale mając np. dużą grupę znajomych i miliony okazji typu urodziny, na co postawić? Albo prezent dla ukochanej osoby, bo oprócz danego przez nas czasu, zawsze tej osobie jest miło jeżeli dostanie od nas jakiś materialny prezent, tak mi się zdaje, jestem ciekawa jak rozwiązujecie tę kwestię z Piotrem, czy dawaliście sobie coś na święta, czy odpuściliście temat i jak to u was wygląda z innymi okazjami, bo jednak dążycie do tego, żeby mieć tych rzeczy coraz mniej :D chodzi mi o to, że to nadal kupowanie komuś np. jakiegoś ciucha lub innego drobiazgu, w każdym razie kolejnej rzeczy, a mając do dyspozycji np. studencki budżet (jak ja i pewnie wiele innych osób) ciężko jest postawić na jakość. Czy uważasz, że warto w prezentach przemycać trochę swojego punktu widzenia, zero waste, less is more itp, czy jednak totalnie odpuścić, i kupić jakieś mniej jakościowe rzeczy z poczuciem, że osoby które chcemy obdarować się z nich ucieszą, i z samego gestu? Gdzie ten złoty środek i jak go znaleźć? Mam nadzieję, że udało mi się wszystko w miarę czytelnie przekazać, pozdrawiam bardzo!
a co myślisz o kupowaniu w second handach? Tzn. mam na myśli to, że ludzie jak jest tanio to kupują więcej (trafił mi się kaszmirowy sweterek za 2zł więc może też być jakościowo), ale z drugiej strony to rynek wtórny więc to powinno być spoko. Czy ideą roku bez zakupów był minimalizm i "niezagracanie domu" czy nie napędzanie całej tej produkcyjno-handlowej machiny?
Też zastanawiałam się nad rokiem bez zakupów, ale ja robię je tak rzadko, że w moim przypadku byłoby to bez sensu. To jest dobre dla osób, które łatwo ulegają rzeczom na sklepowych półkach i taki rok może byc naprawdę pouczający i wyrobić odpowiednie nawyki. W moim przypadku problem jest z marnowaniem żywności, dlatego rok 2020 będzie rokiem bez marnowania. Tobie gratuluję, a innym, co pójdą w Twoje ślady życzę wytrwałości :)
Masz rację! Bez sensu taki rok, skoro jesteś w tym rozsądna :) A pomysł z niemarnowaniem jedzenia bardzo popieram, sama próbuję to promować na swoim kanale :) Ściskam :*
Hej! Oglądałam każdy odcinek i się bardzo inspirowałam. Rok bez zakupów nie wypalił, bo raz remont a dwa zaraz pojawi się nowy członek rodziny 🤗 natomiast przez ten rok udało mi się oczyścić mieszkanie ze zbędnych rzeczy, kupować tylko to co potrzebne, ubrania lepsze gatunkowo a mniej :) i udało mi się nie popaść w szał wyprawkowy ! Kupiłam to co potrzebne, a wiele rzeczy odkupilam lub dostałam :) i mój mały sukces przemyślane zakupy spożywcze i kosmetyczne ! Oby przyszły rok był jeszcze bardziej przemyślany:)
Ggy mówisz o serwetkach, kosmetyczce i kosmetykach, słodyczach, książkach, to mam wrażenie, że ogólnie żyję bez zakupów i bardzo mnie to cieszy (wręcz czuję dumę), ALE oczywiście nie jestem idealna i zdarza mi się kupić jakiś niby sekondhendowy, ale jednak zupełnie zbędny ciuch, drugi kalendarz, którego nie mam gdzie powiesić i inne takie drobnostki, więc Twoje wyzwanie przez cały rok dodatkowo mnie motywowało do życia bez zakupów, a przede wszystkim do zauważania niepotrzebnych rzeczy materialnych w moim otoczeniu. Ach, no i rzuciłam soki, czy może raczej "soki", ale tych tłoczonych kupnych również unikam - tylko moje robione w domu! I to bezpośrednio po Twoim "szokującym" wyznaniu.
Moja szafa na pewno nie jest kapsułka, ale jest mi z tym dobrze. Większość z ubrań noszę, czasami sezonowo, czasami odkrywam je na nowo. Rzeczy, których nie noszę - rozdaję lub sprzedaję. A gdy czegoś potrzebuję lub chodzi za mną jakąś rzecz (ubranie, książka, mikser!...), najpierw mówię o tym rodzinie, znajomym, a nóż ktoś ma na zbyciu. Potem vinted lub lumpeks. Nie ma opcji żebym tego nie znalazła! 😊
Ja w 2019 zaczęłam ograniczać kupowanie. Zamiast kolejnego ciucha, którego nigdy nie założę (wstyd się przyznać, ale mam w szafie ciuchy, które z metkami wiszą już 2 lata - ewidentnie czas na porządki i małą wyprzedaż) lub tysięcznej pomadki wolałam odłożyć pieniądze. Dzięki temu zapisałam się na kurs hiszpańskiego i byłam na 2 fajnych zagranicznych wyjazdach. ;) Co do książek to jednak przegrana sprawa, bo nie potrafię się często oprzeć. 2019 był małym krokiem w dobrą stronę, w 2020 już liczę na rewolucję. :D
My z mężem kiedyś kupowaliśmy bardzo dużo różnych pierdół w biedronce, do domu itd. Wtedy mieszkaliśmy na 25 metrach. Teraz mieszkamy na 60 metrach z ogrodem który ma 140 metrów i komórką lokatorska. I nie kupujemy tyle pierdół. Myślimy co nam potrzeba. Częściej mamy pieniądze na przydatne sprzęty. W tym miesiącu znalazłam dobrej jakości wyciskarke wolnoobrotową z dobrymi parametrami firmy sencor za 350 zł🙂. Teraz codzinnie robimy soki. To inwestycja w moje zdrowie. Do tego wcześniej pewne owoce czy warzywa się marnowaly, nie byliśmy w stanie tego zjeść a sok chętnie pijemy. Ogólnie byłoby dobrze jakby się mniej jedzenia marnowało. Cieszę z tego, że w łazience mam mniej kosmetyków, szamponów nie kupuje więcej niż 2, odżywek nie kupuje na zapas, do prania ubrań też nie robię na zapas i chemii domowej. Teraz uważam, że wiele kobiet nie rozumie, że nie trzeba robić zapasów, no chyba że coś ciągle używamy.
Ja dzięki twojemu roku bez zakupów i swoim własnym doświadczeniom odkryłam że nie ma u mnie absolutnie teraz miejsca na rok bez zakupów czy jakiekolwiek ograniczenia. Zdecydowanie nie sprzyja to mojemu zdrowiu o które zamierzam zadbać :). Mam zamiar się rozpieszczać i pozwalać sobie na wszystko bez absolutnie żadnych (no, prawie żadnych) granic.
Gratuluję tego czasu ze sobą bez telefonu. Co do wody to ostatnio się okazało że zużywamy nasza rodzinka 2razy mniej wody niż inni i zastanawiamy się z mężem" co ci ludzie robią że tyle zuzywaja", skoro my normalnie żyjemy. Codziennie bierzemy prysznice, zmywarka, pralka teraz z racji przeprowadzki eksploatowana jest nad wyraz często a Jeszcze o wiele mniej zużywamy 😱😱😱😱
Ja nie planowałam roku bez zakupów, ale dzięki śledzeniu twoich filmów powoli i stopniowo wprowadzałam podobne zmiany w swoje życie. Nic nie planowałam, tak samo to przyszło dzięki twojej robocie, dziękuję!
Ja mam dwoje dzieci ,meza PSA I postanowilam nie kupowac nic chyba ze trzeba bedzie wymienicbo sie buty rozwala. Od trzech lat wprowadzam minimalizm I pozbylaqam sie nadal nadmiaru. Jak pomysle Ile mielismy trzy Lata temu a dzis to roznica kosmiczna a I tak uwazan ze mam mnostwo. Na gwiazdke nie bylo gory prezentow tylko bilety na koncert. Cel na 2020 zuzywac nadal to co mam. Na zakupach ubraniowych dla siebie I dzieci nie bylam od osmiu miesiecy. Jedzenia nie wyrzucam ale teraz zjadamy to co jest w domu nie bede gromadzic zapasow na miesiac. Pozdrawia.
Czekalam niecierpliwie i mocno gratuluje ci wytrwania w postanowieniu i zbudowania z niego nawyku!:) ja jestem w szoku kiedy ten rok zlecial 🙈 a przede mna moj rok- z tym ze ja jestem dla siebie bardziej laskawa bo przejrzalam swoja szafe i wpisalam na liste kilka rzeczy ktore w moim odczuciu sa mi potrzebne. Mimo to wierze, ze jesli wytrwam to kupienie kilku a nie kilkudziesieciu rzeczy pomoze planecie i poustawia mi w glowie na reszte zycia 🙈 pozdrawiam! I zycze powodzenia wszystkim w ich roku bez zakupow!:)
Bardzo mnie zainspirowałaś! I dziękuję Ci za to. Również byłam na tym samym kursie finansowym i teraz wszystko czego tam się nauczyłam wróciło do mnie bo wiele rzeczy wyleciało mi z głowy. Teraz dzięki twojemu filmikowi zrozumiałam, że żyje w nadmiarze, a balsamów mam chyba na rok ... wezmę z Ciebie przykład i spróbuje tak samo przez rok nic nie kupować. Za parę dni mam urodziny, więc się przygotuję, zrobię listę rzeczy które już mam i będę wszystko sukcesywnie zużywać. To może być wspaniały w doświadczenia rok. Dziękuję! :) +
Hej, mnie też gubiło robienie zapasów a marki świetnie to wykorzystują stosując swoje triki promocyjne. Od kupowania 3 żeli gdzie do hebe mam 15 min az po kupowanie sandałów późna zimą już gdy wchodziły kolekcje. Nie miałam roku bez zakupów ale postanowiłam raz to zmienić i naprawdę się udało. Teraz moja metoda jest kupowanie gdy czuje faktycznie brak. I to jest mój klucz do odróżnienia zachcianki fanaberii od potrzeby faktycznej. Np oglądam marynarkę i czuje chęć zakupu no faktycznie wiosna się zbliża myślę kupię ale gdy zadaje sobie pyt czy jutro to założę to automatycznie przestaje to chcieć. Głupota straszna jest kupić coś dziś i nosić za 3 miesiące, póki to założę to już nawet nie będzie nowe, wstyd się przyznać ale tak robiłam, na szczęście to już przeszłość. Niesamowicie miłe jest to że wiele osób tak myśli teraz bo raz że nie jest odstepsem chodzenie w trochę używanych już rzeczach a dwa że dzięki takiemu podejściu do zakupów stać nas na lepsza jakość która służy na dłużej i cieszy bardziej.
Twój film zainspirował mnie do spróbowania tego samego. Od dawna myślę o ograniczeniu kupowania. Moja piętą Achillesową są kosmetyki. Przyznam się, że w tym roku kupiłam tylko szampon do włosów chociaż nie skończyłam poprzedniego. Mam nadzieję, że mi się uda.
A ja od ciebie zyskałam pojęcie BASIC wśród ubrań. Zrozumiałam, że każdy ma swój BASIC, a narzucanie przez szafiarki jest głupie. Możesz powiedzieć, czemu zrezygnowałaś z hybryd i makijażu?
Ja się na początku "nabrałam", że nie będziesz kupować jedzenia, bo np. zrobiłaś ogromne zapasy. To by był hardkor! Ciekawe, gdzie by się pomieściło to wszystko i czy dałabyś radę zdrowo przeżyć na kaszach/ryżach, suszach, kiszonkach i konserwach.
Gratuluję Ci osiągnięcia celu, który sobie założyłas. Myślę że to jest bardzo ważne żeby pewne nasze dobre postanowienia stały się stylem życia. Bo jaki byłby sens tego roku bez zakupów, gdybyś w styczniu pobiegła do galerii handlowej i wróciła jak taki narkoman na glodzie z torbami pełnymi niepotrzebnych rzeczy. 😁Ja wchodzę w ten rok bardzo restrykcyjne, i w moim przypadku ma to sens. Dla mnie galerie handlowe mogą nie istnieć, za to lumpeksy są moją slaba strona. Powiem szczerze że widzę że duży problem wśród ludzi i również w sobie w zakupach lumpeksowych. Wynika to z faktu że najczęściej jeśli ktoś idzie do lumpeksu to nie wie co trafi i rzadko jest to rzecz, która na prawdę potrzebujemy. Efektem jest przeladowana szafa ubrań, które do siebie nie pasują. Przynajmniej u mnie tak jest. Radykalizm przynajmnjej na rok pomoże mi, mam przynajmnjej taka nadzieje, w dojściu do pewnej wolności i większego racjonalizmu w zakupach. Oczywiście Moja miłość do lumpeksow nie zginie, bo wolę dać 2 zł za lepszej jakości bluzkę z lumpa niż 50 za byle co z sieciowki. Bardzo dużo rzeczy kupuje dla syna, który bardzo niszczy ubrania tzn. Brudzi i później nie mam. Po wielokrotnym praniu w 60 stopniach z większości bluzek jest Szmata a nie mam takiego żalu jak robię z jego bluzki scierke do podłogi jeśli kosztowała 1.zl, nie 20 zł Nawet w Promocji. Pozdrawiam Wszytskich wyznaczajaych sobie podobny cel. Na koniec roku zdamy sprawozdanie. 😁
To jest jakaś petarda, ile rzeczy się zmieniło przez ten rok! Teraz niekupowanie robi się coraz bardziej popularne i bardzo dobrze. Ja się ograniczam, a i tak jak sobie podsumowałam ile ciuchów kupiłam przez rok byłam zaskoczona. 🙈
Dla mnie to był kolejny rok bez zakupów bo wcześniej tez robiłam takie eksperymenty :). W tym roku było trudniej - jestem starsza, więcej zarabiam i.. tak jak wy kupiłam mieszkanie. Dodatkowo pojawiły się problemy hormonalne i straszne problemy z cerą. Wydalam tyle co założyłam że wydam na mieszkanie- głównie przejęłam rzeczy z drugiej ręki od babci czy mamy. Niestety wydałam duzo wiecej niz chciałabym na kosmetyki do twarzy, by zwalczyć trądzik. Na pewno jeszcze je zużyję, ale to było najbardziej wkurzające.
A propos ksiazek - zawsze bawia mnie takie wyscigi - przecztam 52 ksiazki w roku. Sory-ale jakiej jakosci jest to literatura ze mozna tak seryjnie czytac? jesli nie pracujesz i nie studiujesz i masz milion godzin czasu to okej. Ale jesli pracujesz, spisz, ogarniasz dom/masz dzieci/psa etc to ile czasu zostaje na czytanie? Ja jestem w stanie na urlopie czytac po ksiazke dziennie, ale w robocze dni-nie ma szans. Kiedys jak jakas ksiazke mega mi sie podobala to zarywalam noce, teraz delektuje sie nia i wyznaczam sobie ilosc stron albo rozdzial dziennie do przeczytania zeby dluzej sie nia cieszyc i miec wiecej czasu na przemslenia wlasne o tym co czytam.
Nie byłabym w tej kwestii taka oceniająca. Czytanie jednej książki tygodniowo to nie jest jakiś wyczyn. Zwłaszcza jeśli ktoś np. dojeżdża do pracy czy szkoły / uni. I nie, wcale nie musi to być literatura niskich lotów. Można w sobie wyrobić nawyk sięgania po książkę w każdej wolnej chwili, np. kosztem serialu czy filmu. I można mieć przy tym życie. To że ktoś pochłania książki dosyć szybko nie znaczy też, że nic z nich nie wynosi. Niektórzy literaturą po prostu żyją. Zgodzę się jednak, że dzieci (czy nawet ten pies - choć tu z pomocą przychodzą audiobooki) trochę nam ten czas kradną i w takiej sytuacji trudno o przeczytanie jednej książki tygodniowo (ale da się!). W sytuacji gdy ktoś "tylko" pracuje, da się spokojnie wygospodarować tę chwilkę dla siebie. Kwestia organizacji, priorytetów, itd.
@@eisha3879 No. Pewnie ja sama dojezdzajac do szkoły czytałam o wieeeele więcej. Tak jak zawsze- każdy ma inaczej i potrzeba żeby każdy był rozsądny po swojemu :)
@@eisha3879 Nie oglądam seriali, czytam w każdej wolnej chwili, ale nadal nie wyobrażam sobie, że ktoś jest w stanie przeczytac w tydzien np Głód Caparossa, albo inna tak ciężką lekturę. Nie mówię o sportowym czytaniu, bo na pewno się da ale o czytaniu uważnym. Można czytać sportowo, ale po co.
@@tomniewkurza Nieeeee, ja też nie mówię o czytaniu co tydzień (czy w tydzień) takich kolosów, bo fizycznie się nie da tego połączyć z innymi obowiązkami (chyba że ktoś świadomie zarywa nocki). Takie książki sobie zostawiam na dłuższy urlop. Bardziej miałam tu na myśli książki do 300, 400 stron. Wtedy się da. Są też, jak pisałaś, książki, które sobie z różnych przyczyn dawkujemy. I to jest okej. Również nie jestem fanką czytania sportowego, jak to nazwałaś, ale myślę, że to krzywdzące nieco wrzucać wszystkich do jednego worka. Bo są osoby, które czytają dużo wartościowych książek (uważnie) i nie robią tego, żeby z kimś konkurować.
Dlaczego tak dobry, tak interesujący i pouczający kanał ma tak mało wyświetleń? Zasubskrybowałam twój kanał rok temu jak zaczynałaś tę serię, po jakimś czasie twoje filmy przestały mi się wyświetlać a ja niestety zapomniałam o nim. Naszczęście przypomniał sobie o nim i będę teraz nadrabiać! 😍
Witam witam! :D Twoje filmy zainspirowały również mnie do ograniczenia zakupów. Potrafię chodzić po sklepach i nic nie kupować, nawet jeżeli coś mi się podoba. Bardziej cieszą mnie rzeczy, które mimo wszystko kupiłam i zawsze pytam się o sens nabycia danej rzeczy :) To całkiem uwalniające uczucie!
Ja dzięki tobie postanawiam po prostu ograniczyć do maximum kupowanie w sieciowkach rzeczy które są mi po prostu nie potrzebne. Zamiast kupować kolejna sukienkę na imprezę pożyczam od koleżanki ❤️ dziękuję Ci za to, że dzielisz się z nami takimi wspaniałymi pomysłami i treściami 💙
Bardzo Ci dziękuję za ten filmik, czekałam na niego :-) cieszę się, że go przygotowałas, bo miałam okazję zastanowić się również, w którą stronę zmierza moje ograniczenie zakupów. Jestem mocno zaskoczona, bo naprawdę nie kupuję dużo i wyłącznie produkty lub przedmioty, które są mi potrzebne. Nie chodzę po galeriach, po sklepach, mam czas przemyśleć zakupy i często kupuję przez Internet, korzystam z możliwości odsylania rzeczy. Zużywam kosmetyki, teraz ograniczam ilość kupowanego jedzenia, uczę się gotować z resztek i obecnie jestem na etapie jedzenia zapasów i opróżniania zamrażalnika. Myślę, że jest nieźle :-) wciąż czasami mam parcie na zakupy, chciałabym jakąś nową rzecz do ubrania (tutaj najczęściej czuję drgania), ale potrafię spokojnie przemyśleć zakup i wybrać tylko to, co jest mi potrzebne :-) Jesteś dla mnie nieustającą inspiracją :-) PS. Powoli uczę się również, co jest "takie moje" ściskam 😘
Co masz na myśli mówiąc, że wychodzą na światło dzienne nowe fakty o lumpeksach? Nic nie słyszałam a bardzo chętnie bym się dowiedziała, bo może się utwierdzę w przekonaniu że nie warto :D (przez lumpeksy kupowałam bardzo dużo, teraz stawiam na Marie Zelie jeśli coś potrzebuję)
Nie wchodziłam ani nie wchodzę w typowy "rok bez zakupów", ale dzięki inspirowaniu się Tobą i innymi, kupuję mniej - szczególnie ciuchów! Nie chcę kupować w sieciówkach, ogólnie bardziej świadomie do tego podchodzę 😊 Nadal więcej książek kupuję niż czytam - z tym muszę coś zrobić 😐
O tak, podpisuję się pod tym! Wszystkie produkty od "4szpaków" są wspaniałej jakości, a właścicielom bardzo bliska sercu jest idea no-waste. Ich dezodoranty w kremie i serum do twarzy to moje ulubione kosmetyki do codziennej pielęgnacji. Jestem klientką od czasów, gdy w ofercie były głównie mydła. :D Mozna zaoszczędzić mnóstwo monet myjąc ciało mydłem w kostce, a głowę takim szamponem. Planeta też jest pewnie wdzieczna. :)
Nie uczyłam się znikąd fotografii, nie znoszę poradników fotograficznych. Mam to mocno w sercu. To jedyna taka bardzo moja rzecz, która bez nauki rzeczywiście bardzo mi wychodzi
Ja bardzo czekałam na podsumowanie roku bez zakupów! Tym bardziej, że dołączyłam do grona widzów, własnie poprzez ten filmik z zeszłego roku :D Ja nie zrobiłam sobie takiej kartki, ani też nie nazwałam tego roku , Rokiem bez zakupów, bo wiem, że u mnie by nie zadziałoby w tamtym momencie. Natomiast widzę w sobie dosyć dużą zmianę, nie kupuje nierozsądnie zawsze muszę przemyśleć zakup. Czy mi to potrzebne faktycznie czy się obejdę. Zawsze też zwracam uwagę ile kupuje i za ile. Inspiracja totalna! W tym roku wdrożona już małym krokiem, postanowiłam, że zrobię sobie taki spis rzeczy i będę działać bardziej i lepiej 💕 Dzięki kochana, fajnie było spędzić ten rok z Tobą i czekam na kolejne filmy i inspiracje! 💕
O tak czekałam, to było coś niesamowitego. Podróż z Tobą, cały ten rok był dla mnie ogromną inspiracją i dziękuję Ci za to. Trzymałam kciuki bardzo mocno i dalej za ciebie trzymam. Pozdrawiam cieplutko :*
Dowiedziałam się o tym od Pauliny: instagram.com/p/B5R41IRldml/ więc czułabym się niewłaściwie nagrywając taki film- to trochę jak zabieranie czyjejś treści :D
Jeśli chodzi o nawadniającą "herbatę" warto spróbować rooibosa ;) nie jest herbatą a to oznacza że nie ma teiny i nie wysusza. Dodatkowo ma dużo innych pozytywnych właściwości o których warto poczytać, albo nawet zapytać się pani w herbaciarni.
Ja ten rok rozpoczynam rokiem bez zakupów :) Za to w zeszłym zainspirowana Twoimi opowieściami ograniczałam swoje zakupy i różnie z tym bywało ;) Dziękuję Ci za to :)
Phi, robię tak też od roku i nie nazywam tego górnolotnie rok bez zakupów. Bo widzę, że jednak zakupy robisz. Ja także ograniczam zakupy. Niestety ubrania się niszczą, niedługo muszę części się pozbyć i kupić nowe. Jednak dla niektórych może to i wyczyn, są jednak ludzie, którzy muszą się finansowo ograniczać.
Jak ten rok zleciał! :D Sama porównałam wydatki z 2018 i 2019 i wydałam mniej. :D szczególnie kategoria jedzenie. Wydatki ucięłam o 1000f. Mam przejrzysty obraz ile marnowałam jedzenia. :/
Czekałam i trzymałam kciuki❤️ Mega fajnie że nie traktowała tego jako rocznego wyzwanie tylko zrobiłaś z tego styl życia - ale też bez takiej spiny. Pozdrawiam ciepło 😘
Ja już zaczęłam porządki, sprawdzam co mam (ale bez zapisywania), czego mogę się pozbyć i co mam do wykorzystania. Porządkuję razem z mężem - ale angażuję go tylko kiedy muszę 😝 samej jest szybciej i w większości nie potrzebuję jego decyzji, szczególnie dlatego, że pewnie kazałby mi wszystko powyrzucać, no a przecież nie mogę wyrzucić torebek po prezentach- muszę je wykorzystać dając komuś prezent urodzinowy, imieninowy czy gwiazdkowy za prawie rok😝 postanowiliśmy spisywać nasze wydatki i już wszystko zapisujemy w ładnych tabelach, które stworzyłam w arkuszu kalkulacyjny 🙂 ogólnie jesteśmy oszczędni, ale do tej pory nie spisywaliśmy wydatków więc np. Nie wiemy ile wydajemy miesięcznie na jedzenie. Myślę, że spisywanie zakupów pozwoli też ograniczyć mojemu mężowi spożywanie batoników kupowanych w automacie w pracy 😝 myślę też nad spisanem sobie jakiejś dziennej rutyny, coś w stylu: 30 minut czytania książki, 30-60minut grania w grę, sprzątanie każdego wieczora/ranka naczyń które przynieslismy do salonu/sypialni, uszycie np. 1 rzeczy tygodniowo (w zależności od stopnia trudności)... Coś jeszcze na pewno powymyślam, chociażby ćwiczenia fizyczne, bo do tej pory to ciągle myślę, że chciałabym zrobić to i tamto... I na tym myśleniu się kończy, może jak to spiszę na kartce to będzie to takie namacalne i wykonane 🙂 i muszę jakoś ograniczyć czas spędzania na oglądaniu YT, możliwość oglądania filmów na telefonie to moja zmora... Jak już wejdę obejrzeć 1 filmik to kończy się na 10 lub 20... A czas ucieka😔 Życzę wszystkim owocnego roku 2020 - wytrwajmy w naszych planach i czerpmy jak najwięcej z naszych doświadczeń 😘
Chętnie obejrzałabym film o lumpeksach, bo chciałam się przerzucić na zakupy tam 😉 Gratulacje roku bez zakupów. Ja mam plan spisać kosmetyki które mam, wykorzystać zapasy i kupować na bieżąco, chociaż promocje są takie kuszące... Ciuchów mało kupuje, bo nie mam czasu i to chyba jedyny plus zamkniętych sklepów w niedziele 😉 Natomiast bardzo mi to przeszkadza właśnie jeżeli chodzi o kwestę kupowania na zapas i później marnowania, bo tak jak czegoś mi brakowało to mogłam podskoczyć 😢 Wiem, ze tak jak Ty mogłabym robić plany jedzeniowe, ale na to też mi brakuje czasu. Zycie to taka gonitwa. Czyli jeszcze muszę popracować nad organizacją czasu 😊
Kochana, ja sama jak nie mam czasu to kupuję coś na szybko w sklepie, więc tak kolorowo codziennie nie jest hahaha :D Ale staram się żeby chociaż to szybkie było bez plastiku :D Co do lumpeksów- dowiedziałam się o tym stąd instagram.com/p/B5R41IRldml/ a później poszłam dalej :) Wiadomo, że lepiej z lumpeksów niż nowe, ale to też muszą być rozsądne zakupy :)
Super film i kanał. Ja mam w tym roku postanowienie żeby nie kupić ani jednej rzeczy do ubrania oraz żeby kosmetyki kupować dopiero jak poprzednie się skończą😁.
To była super seria ! Mnie osobiście bardzo zainspirowała do bardziej przemyślanych zakupów i jeśli już to kupowania rzeczy dobrej jakości, wspierania polskich marek ♥
Ale super film, mój rok nie był nazwany rokiem bez zakupów ale zdecydowanie dzięki Twoim filmom kupuję mniej i zastanawiam się 3 razy, czy to potrzebuje. Okazuje się, że nie :) Pozdrawiam! Aaa... do Rosmanna weszły szampony w kostce?? :O
Cześć :D. Nie pamiętam dokładnie, kiedy trafiłam na twój kanał, ale pamiętam, jak oglądałam pierwszy/pierwsze filmy o roku bez zakupów i myślałam "no nie, to szaleństwo, ja bym tak nie mogła!". A teraz, w sumie już od ponad miesiąca, bo "rozgrzewałam się" w grudniu, noszę w portfelu karteczkę "miesiąc bez zakupów" (bo wiem, że jak zapiszę rok, to zaraz się zniechęcę, bo to przecież wieczność ;)) i faktycznie staram się ograniczyć niepotrzebne zakupy, ponieważ zauważyłam coś, o czym ty też wspomniałaś, czyli to, że w przypadku dużej części zakupów chodzi o sam akt kupienia, a nie o to, czy będziemy z tego korzystać. Czekam na jutrzejszy filmik :D. A teraz uwaga, bo dalej się rozpisałam. TLDR: "tydzień bez telefonu" - w moim wykonaniu, moje przemyślenia, zmiany w sposobie funkcjonowania i myślenia i na koniec pewna sugestia :). Co do "weekendu bez telefonu", ja zrobiłam "tydzień bez telefonu" - w ciągu siedmiu dni spędziłam przy nim zaledwie około 30 minut, w tym m.in. ustawianie/wyłączanie budzików czy wykonywanie niezbędnych telefonów. Komputer też ograniczałam - w tym celu zmniejszyłam liczbę subskrypcji na YT z około 90 do 7 (twój kanał się ostał ;)) oraz zainstalowałam dodatek do przeglądarki, który wyłącza mi polecane filmy (na głównej i z boku filmiku), playlisty, "videowall in end video" itp. Istnieje też możliwość wyłączenia komentarzy. Nie wiem, ile czasu spędziłam przy komputerze w ciągu tamtego tygodnia, ale zdecydowanie mniej, niż zwykle. Do tego ograniczyłam ilość "guglania" do naprawdę niezbędnego minimum. Do tego stopnia, że np. gdy nie wiedziałam, czy jakiś sklep jest otwarty, po prostu szłam i sprawdzałam, zamiast szukać online godzin otwarcia. W ciągu tamtego tygodnia zajęłam się masą rzeczy, które wymagały mojej uwagi, np. zrobiłam całe możliwe pranie i wysprzątałam mój pokój jak nigdy, ponieważ w pewnym momencie po prostu nie wiedziałam, co zrobić z wolnym czasem. Przeczytałam książkę (a ostatnimi czasy niemal po nie nie sięgam). Spałam też lepiej, zaczęłam jeść lepiej (ponieważ sama gotowałam, bo co innego miałam robić), jadłam śniadania, niejako "rozjaśniły" mi się myśli. Pierwsza noc czy dwie były jednak ciężkie, miałam taki nawał myśli, że ledwo mogłam zasnąć - przez to, że nie mogłam ich zagłuszyć niczym innym. Ciekawe spostrzeżenie, które poczyniłam, dotyczyło "mediów społecznościowych". Nie mam Facebooka ani Instagrama, tylko WhatsApp i zauważyłam, że zwłaszcza w ciągu pierwszych kilku dni miałam często takie myśli, które niejako były połączone z grupą na WhatsAppie, na której jestem najbardziej aktywna, albo z poszczególnymi czatami z pojedynczymi osobami. Taka zależność "widzę/myślę coś, muszę to sfotografować/opisać/udostępnić". Niektóre myśli były niejako sformułowane niczym gotowe wiadomości. Dopiero po kilku dniach zaczęło mi to przechodzić. Od UA-cam'a też się odkleiłam. Widziałam, że ten czy inny spośród moich ulubionych kanałów coś wrzucił - a, obejrzę później/jutro. Do starych nawyków wróciłam na dobre po około miesiącu, głównie przez to, że w międzyczasie miałam szkołę - mieszkam za granicą i uczę się w systemie 2-3 tygodni szkoły, 4-6 tygodni pracy. Od tego weekendu zamierzam zrobić kolejny "tydzień bez telefonu" i z minimalizowaniem czasu przy komputerze. *Ciekawie by było też zobaczyć tego typu "challenge/detoks" w twoim wykonaniu: kilka dni, tydzień, dwa tygodnie, nieważne. Jestem ciekawa twoich przemyśleń na ten temat.* Zdaję sobie sprawę, że wrzucając regularnie treści na UA-cam i blog jest to na pewno trudniejsze, ponieważ ma się to wrażenie, że traci się kontakt z widzami/czytelnikami. Jednak sądzę, że jeśli wrzucisz przedtem filmik i post to wyjaśniający, to te parę dni/tydzień bez Ciebie wytrzymamy ;). Taki tam pomysł, mam nadzieję, że do rozważenia :).
@@ciutwiecej8612 Rozumiem :). Sama pracuję w dziale IT, tak więc coś w stylu "zero komputera" sensu stricto byłoby możliwe tylko podczas urlopu. Niemniej jednak większość ludzi (przynajmniej ci, którzy nie mają jednoosobowej działalności gospodarczej) ma ten urlop. Może spróbować czegoś w tym stylu, gdy wyjedziecie na wakacje? ;) Nie zmuszam, jedynie podsuwam pomysł(y), ponieważ biorąc pod uwagę inne twoje "challenge" tego typu, jak siedem ubrań na trzydzieści dni czy rok bez zakupów, dochodzę do wniosku, że takie doświadczenie by ci się spodobało :). Poza tym ciekawie byłoby wysłuchać twoich przemyśleń i spostrzeżeń, jako osoby o wysokim poziomie samorefleksji, że się tak wyrażę. Co do Q&A: Na razie poczekam na zapowiedziany film na jutro, o stronie finansowej ;). Może w międzyczasie coś mi wpadnie.
Hej! Zainspirowałam się Twoim rokiem bez zakupów, ale sama nie jestem jeszcze na niego gotowa. Mam mase ubrań średniej jakości, a marzę o porządnej basicowej bazie, którą będę mogła dowolnie miksować! W tym roku dzięki Tobie kupiłam kilka rzeczy super jakości, które będę miała na lata, wystarczyło nie kupować badziewia i odłożyć troche więcej pieniędzy na coś porządnego :D To takie proste!
Myślałam, że się nie doczekam :) bardzo czekałam na ten film, byłam ciekawa przemyśleń. Czy teraz, po upływie roku i podsumowaniu, zmieniłabyś coś w tych zakupach-niezakupach?
Wszystkie takie głębsze przemyślenia będą w "książce" :)) Ale nie, nie zmieniłabym niczego... tylko tych trzech ubrań bym nie kupiła, o czym wspominałam w filmie haahha :D
Ja na przykład oglądając Twoje filmiki o niekupowaniu, kupiłam w zeszłym roku wyjątkowo dużo rzeczy hahahah Tyle fajnych rzeczy polecałaś, że nie mogłam się powstrzymać :' (
Ooo... dopiero odpalam. Mam jeszcze trochę czasu zanim pójdę po dzieci do przedszkola 😊 i tak-ja też czekałam 😊 uwielbiam twoja energię 😊 no i co prawda u mnie rok bez zakupów nie wchodzi w grę bo mam dwa przedszkolaki ale i tak ograniczam SWOJE zakupy do minimum. Tylko swoje 😊 heh.. Ale jest mi z tym dobrze 😊 bo wiem że nie potrzebuje. No i to dzięki takim filmom jak twoje bo kupić to nie problem. Problem zaczyna się dopiero jak kupisz,a nie używasz i niewiadomo co z tym później zrobić 😉wczoraj oglądałam twój pierwszy film z serii o roku bez zakupów(już chyba 5 raz ) więc idealnie się złożyło że dziś podsumowanie 😉 pozdrawiam 😘
A ja chciałabym zapytać co jest złego w kupowaniu kosmetyków na zapas? Od dłuższego już czasu mam w zanadrzu praktycznie 'druga kosmetyczke', co prawda samą pielęgnację ale jednak. Robię tak bo kupuje wiele rzeczy na promocjach, oszczędzając. Przez to też już nie zdarza mi się że idę się wykąpać i nie mam np szamponu. Może ktoś mi pomoże i wytłumaczy co w tym złego? :) pozdrawiam
Ja jak robiłam zapasy to czułam, że otaczam się zbędnie za dużą ilością rzeczy. Często kupowałam właśnie jedynie dla promocji... jak na rok przestałam kupować kosmetyki, to okazało się, że mogłam wykorzystywać wszystkie swoje zapasy ;) Moim zdaniem bez sensu- przecież sklepy są totalnie blisko i praktycznie wiecznie otwarte :) I ja też nie mam problemu z szamponem czy żelem pod prysznic, bo mam mydło, a ono się tak drastycznie szybko nie konczy, więc mam czas na nadrobienie :)) Ale oczywiście jeśli Ci to pasuje to wtedy nie ma w tym nic złego :*** Każdy powinien robic jak jemu wygodnie, prawda? :)
Blada a hmm ja nigdy nie bylam w sytuacji zeby mi zabraklo szamponu albo zelu pod prysznic. Prysznic biore codziennie wiec widze ile mi zostalo. Moge kupic np w ciagu nadchodzacego tygodnia przy okazji innych zakupow. Łatwo jest wpasc w taki kołowrotek, ze ciagle kupujesz na zapas i np chcesz wcześniej otworzyc szampon czy cokolwiek innego zanim skonczysz poprzedni. Kiedyś uwazalam ze to normalne, ze mam otwarte trzy szampony, dwie odzywki, dwa zele pod prysznic. A wcalevtak duzo nie zuzywam. Jeden zel pod prysznic mam na dwa a czasem trzy miesiące, wiec posiadanie zapasu jest trochę bez sensu
@@dianafrankowska6295 właśnie ja mam ten problem że zwyczajnie zapominam 😂 nie mam wielkich zapasów. Po jednej rzeczy, czasami coś się zdarzy podwójnie. I nie przypominam sobie żebym miała kiedyś kilka butelek tego samego otwartych. Używam od lat tego samego szamponu i odżywki. Mydło kupuje różnie bo zależy co w promocji. I wlasnie- kupuje na promocjach bo zwyczajnie mnie nie stać iść kiedy chce i kupic to na co mam ochotę. Zgadzam się z Karoliną że każdy powinien robić tak jak mu wygodnie ale już tyle zarzutów słyszałam na temat kupowania na zapas że sama się pogubiłam. Co więcej, podobnie robię z jedzeniem. Bardzo często na naszym stole pojawia się np sphagetti czy krem z kukurydzy dlatego zapas pomidorów i kukurydzy w puszcze mamy naprawdę pokaźny po każdej promocji na te produkty. Nigdy nie zdarzyło nam się wyrzucić przeterminowanych puszek, po prostu to zuzywamy. I mimo że wydaje mi się to irracjonalne, bo nie widzę w tym nic złego to i tak mam gdzieś jakieś wyrzuty sumienia... :/
Co do kosmetyków się nie wypowiem, bo nie kupuję na zapas, ale w przypadku jedzenia uważam to za dużą oszczędność. Lubię te promocje kup 3 czy 2 i oszczedz ileś tam. Bo wtedy rzeczywiście oszczędzam i nie muszę się martwić, że mi czegoś zabraknie. Tyle że nie robię też nie wiadomo jakich zapasów, max. 4 puszki np. pomidorów czy 2 opakowania makaronu. Bo gotuję dla 2 osób i też nie mam gdzie składować tych zapasów. Pewnie gdybym miała na utrzymaniu rodzinę, to robilabym większe zapasy. Jedzenie dlugoterminowe i tak może stać i stać, na spokojnie da się to zjeść. Bez marnowania niczego.
Chociaż powiem jednak, że też nie widzę nic złego w tym, żeby mieć otwarte np. dwa mydła w kostce, dwa szampony i np. dwie odżywki. Czy nawet więcej, jeśli mam z kim tego używać (i zużywać). Wiadomo, czasem włosy potrzebują silniejszego detergentu, czasem lzejszego. Czasem muszę nałożyć silną maskę nawilzajaco na wlosy, a czasem jakąś inną. To samo z mydłem: czasem mam ochotę na taki zapach, a czasem na taki. Jeśli mam kilka otwartych opakowan danego produktu, ale wiem, że dam radę je zużyć przed ich "końcem", to nie widzę w tym nic złego. Jedyne, co mnie odrzuca, to np. gdy ktoś ma kilka podkładów, pudrow, róży, tuszy itd. otwartych.
Ja w sumie nieświadomie żyje katami bez zakupów 🤣 coś mi się podoba, ale jeśli nie jest potrzebne to zapominam o tym, szkoda mi pieniędzy na siebie, wolę komuś coś mega kupić, ale jeśli coś potrzebuje to kupuje już coś co naprawdę jest "moje i mojsze i najmojsze" Dziękuję Ci za ten kanał ❤
No właśnie wtedy mi się nie podobało, a jak teraz montowałam film to rzeczywiście ładnie. Tam była użyta lampa, więc nic tylko wziąć ją z domu i spróbować :D Dzięki :*
A ja właśnie z pastą do zębów miałam problem. 😂 Używam Tołpy w metalowej tubce i ostatnio używałam 3 tygodnie pasty męża (zwykłej w plastiku i chyba testowanej na zwierzętach 🙄), bo nie miałam nigdzie po drodze Hebe, żeby kupić swoją. Teraz byłam i już zrobiłam zapas (kupiłam 2), żeby sytuacja się nie powtórzyła.
Hej. Tą niesprzedaną sukienkę możesz wystawić na aukcji charytatywnej np dla Marysi na fb Razem dla Marysi albo dla Kacperka Ryło z Zabierzowa. Chorują na rdzeniowy zanik mięśni. Muszą uzbierać po 8 mln na terapię genową. Pozdrawiam i życzę dalszych sukcesów w realizacji wyzwań
PRZYGOTOWUJĘ Q&A na temat mojego roku bez zakupow. Jeśli macie jakieś pytanie- śmiało ;)
Kupuję- będzie o tym w filmie o domu już niedługo
Możesz opowiedzieć jak zmieniłaś podejście do rzeczy, czy oczyszczalas swój dom z niepotrzebnych rzeczy możesz podać przykłady, i dać porady dla nas jak zacząć ograniczać rzeczy i postrzegać je
Ciekawi mnie kwestia makijażu i hybryd - dlaczego zrezygnowałaś?
a jestem mega ciekawa jak podchodzisz do obdarowywania innych, prezentownik jest totalnym sztosem, ale mając np. dużą grupę znajomych i miliony okazji typu urodziny, na co postawić? Albo prezent dla ukochanej osoby, bo oprócz danego przez nas czasu, zawsze tej osobie jest miło jeżeli dostanie od nas jakiś materialny prezent, tak mi się zdaje, jestem ciekawa jak rozwiązujecie tę kwestię z Piotrem, czy dawaliście sobie coś na święta, czy odpuściliście temat i jak to u was wygląda z innymi okazjami, bo jednak dążycie do tego, żeby mieć tych rzeczy coraz mniej :D chodzi mi o to, że to nadal kupowanie komuś np. jakiegoś ciucha lub innego drobiazgu, w każdym razie kolejnej rzeczy, a mając do dyspozycji np. studencki budżet (jak ja i pewnie wiele innych osób) ciężko jest postawić na jakość. Czy uważasz, że warto w prezentach przemycać trochę swojego punktu widzenia, zero waste, less is more itp, czy jednak totalnie odpuścić, i kupić jakieś mniej jakościowe rzeczy z poczuciem, że osoby które chcemy obdarować się z nich ucieszą, i z samego gestu? Gdzie ten złoty środek i jak go znaleźć? Mam nadzieję, że udało mi się wszystko w miarę czytelnie przekazać, pozdrawiam bardzo!
a co myślisz o kupowaniu w second handach? Tzn. mam na myśli to, że ludzie jak jest tanio to kupują więcej (trafił mi się kaszmirowy sweterek za 2zł więc może też być jakościowo), ale z drugiej strony to rynek wtórny więc to powinno być spoko. Czy ideą roku bez zakupów był minimalizm i "niezagracanie domu" czy nie napędzanie całej tej produkcyjno-handlowej machiny?
"wiele osób się oburzało, że nazywałam to rokiem bez zakupów, a kupowałam jedzenie..." Ahahahah no tak, przecież mogłaś żywić się energia słoneczną:D
Podobno niektórzy tak robią ^^
Też zastanawiałam się nad rokiem bez zakupów, ale ja robię je tak rzadko, że w moim przypadku byłoby to bez sensu. To jest dobre dla osób, które łatwo ulegają rzeczom na sklepowych półkach i taki rok może byc naprawdę pouczający i wyrobić odpowiednie nawyki. W moim przypadku problem jest z marnowaniem żywności, dlatego rok 2020 będzie rokiem bez marnowania. Tobie gratuluję, a innym, co pójdą w Twoje ślady życzę wytrwałości :)
Masz rację! Bez sensu taki rok, skoro jesteś w tym rozsądna :) A pomysł z niemarnowaniem jedzenia bardzo popieram, sama próbuję to promować na swoim kanale :) Ściskam :*
Hej! Oglądałam każdy odcinek i się bardzo inspirowałam. Rok bez zakupów nie wypalił, bo raz remont a dwa zaraz pojawi się nowy członek rodziny 🤗 natomiast przez ten rok udało mi się oczyścić mieszkanie ze zbędnych rzeczy, kupować tylko to co potrzebne, ubrania lepsze gatunkowo a mniej :) i udało mi się nie popaść w szał wyprawkowy ! Kupiłam to co potrzebne, a wiele rzeczy odkupilam lub dostałam :) i mój mały sukces przemyślane zakupy spożywcze i kosmetyczne ! Oby przyszły rok był jeszcze bardziej przemyślany:)
Hej! Z tego co piszesz wyszło świetnie
Ggy mówisz o serwetkach, kosmetyczce i kosmetykach, słodyczach, książkach, to mam wrażenie, że ogólnie żyję bez zakupów i bardzo mnie to cieszy (wręcz czuję dumę), ALE oczywiście nie jestem idealna i zdarza mi się kupić jakiś niby sekondhendowy, ale jednak zupełnie zbędny ciuch, drugi kalendarz, którego nie mam gdzie powiesić i inne takie drobnostki, więc Twoje wyzwanie przez cały rok dodatkowo mnie motywowało do życia bez zakupów, a przede wszystkim do zauważania niepotrzebnych rzeczy materialnych w moim otoczeniu. Ach, no i rzuciłam soki, czy może raczej "soki", ale tych tłoczonych kupnych również unikam - tylko moje robione w domu! I to bezpośrednio po Twoim "szokującym" wyznaniu.
Moja szafa na pewno nie jest kapsułka, ale jest mi z tym dobrze. Większość z ubrań noszę, czasami sezonowo, czasami odkrywam je na nowo. Rzeczy, których nie noszę - rozdaję lub sprzedaję. A gdy czegoś potrzebuję lub chodzi za mną jakąś rzecz (ubranie, książka, mikser!...), najpierw mówię o tym rodzinie, znajomym, a nóż ktoś ma na zbyciu. Potem vinted lub lumpeks. Nie ma opcji żebym tego nie znalazła! 😊
Ja w 2019 zaczęłam ograniczać kupowanie. Zamiast kolejnego ciucha, którego nigdy nie założę (wstyd się przyznać, ale mam w szafie ciuchy, które z metkami wiszą już 2 lata - ewidentnie czas na porządki i małą wyprzedaż) lub tysięcznej pomadki wolałam odłożyć pieniądze. Dzięki temu zapisałam się na kurs hiszpańskiego i byłam na 2 fajnych zagranicznych wyjazdach. ;) Co do książek to jednak przegrana sprawa, bo nie potrafię się często oprzeć. 2019 był małym krokiem w dobrą stronę, w 2020 już liczę na rewolucję. :D
My z mężem kiedyś kupowaliśmy bardzo dużo różnych pierdół w biedronce, do domu itd. Wtedy mieszkaliśmy na 25 metrach. Teraz mieszkamy na 60 metrach z ogrodem który ma 140 metrów i komórką lokatorska. I nie kupujemy tyle pierdół. Myślimy co nam potrzeba. Częściej mamy pieniądze na przydatne sprzęty. W tym miesiącu znalazłam dobrej jakości wyciskarke wolnoobrotową z dobrymi parametrami firmy sencor za 350 zł🙂. Teraz codzinnie robimy soki. To inwestycja w moje zdrowie. Do tego wcześniej pewne owoce czy warzywa się marnowaly, nie byliśmy w stanie tego zjeść a sok chętnie pijemy. Ogólnie byłoby dobrze jakby się mniej jedzenia marnowało. Cieszę z tego, że w łazience mam mniej kosmetyków, szamponów nie kupuje więcej niż 2, odżywek nie kupuje na zapas, do prania ubrań też nie robię na zapas i chemii domowej. Teraz uważam, że wiele kobiet nie rozumie, że nie trzeba robić zapasów, no chyba że coś ciągle używamy.
Ja dzięki twojemu roku bez zakupów i swoim własnym doświadczeniom odkryłam że nie ma u mnie absolutnie teraz miejsca na rok bez zakupów czy jakiekolwiek ograniczenia. Zdecydowanie nie sprzyja to mojemu zdrowiu o które zamierzam zadbać :). Mam zamiar się rozpieszczać i pozwalać sobie na wszystko bez absolutnie żadnych (no, prawie żadnych) granic.
Gratuluję tego czasu ze sobą bez telefonu.
Co do wody to ostatnio się okazało że zużywamy nasza rodzinka 2razy mniej wody niż inni i zastanawiamy się z mężem" co ci ludzie robią że tyle zuzywaja", skoro my normalnie żyjemy. Codziennie bierzemy prysznice, zmywarka, pralka teraz z racji przeprowadzki eksploatowana jest nad wyraz często a Jeszcze o wiele mniej zużywamy 😱😱😱😱
haha, rzeczywiście zastanawiające :D
Dalej uważam że twój rok bez zakupów był bardzo oszukany
Ale fajnie że wyniosłaś z niego brak potrzeby kupowania bzdór i nie potrzebnych rzeczy
Lala Alal w jaki sposób oszukany?
Ja nie planowałam roku bez zakupów, ale dzięki śledzeniu twoich filmów powoli i stopniowo wprowadzałam podobne zmiany w swoje życie. Nic nie planowałam, tak samo to przyszło dzięki twojej robocie, dziękuję!
Teraz ja zaczynam rok bez zakupów. Czuje się lekko niepewnie ale chętnie spróbuję. Niech to będzie na początek eksperyment.
Super kochana!!! Powodzenia :*
@@ciutwiecej8612 bardzo mnie zainspirowalas wiec to twoja zasługa :)
Ja mam dwoje dzieci ,meza PSA I postanowilam nie kupowac nic chyba ze trzeba bedzie wymienicbo sie buty rozwala. Od trzech lat wprowadzam minimalizm I pozbylaqam sie nadal nadmiaru. Jak pomysle Ile mielismy trzy Lata temu a dzis to roznica kosmiczna a I tak uwazan ze mam mnostwo. Na gwiazdke nie bylo gory prezentow tylko bilety na koncert. Cel na 2020 zuzywac nadal to co mam. Na zakupach ubraniowych dla siebie I dzieci nie bylam od osmiu miesiecy. Jedzenia nie wyrzucam ale teraz zjadamy to co jest w domu nie bede gromadzic zapasow na miesiac. Pozdrawia.
Czekalam niecierpliwie i mocno gratuluje ci wytrwania w postanowieniu i zbudowania z niego nawyku!:) ja jestem w szoku kiedy ten rok zlecial 🙈 a przede mna moj rok- z tym ze ja jestem dla siebie bardziej laskawa bo przejrzalam swoja szafe i wpisalam na liste kilka rzeczy ktore w moim odczuciu sa mi potrzebne. Mimo to wierze, ze jesli wytrwam to kupienie kilku a nie kilkudziesieciu rzeczy pomoze planecie i poustawia mi w glowie na reszte zycia 🙈 pozdrawiam! I zycze powodzenia wszystkim w ich roku bez zakupow!:)
No pewnie! Przecież chodzi o rozsądne zakupy, więc jak potrzebujesz coś dokupić to zrob to koniecznie. Trzymam kciuki za Twój dobry rok
Bardzo mnie zainspirowałaś! I dziękuję Ci za to. Również byłam na tym samym kursie finansowym i teraz wszystko czego tam się nauczyłam wróciło do mnie bo wiele rzeczy wyleciało mi z głowy. Teraz dzięki twojemu filmikowi zrozumiałam, że żyje w nadmiarze, a balsamów mam chyba na rok ... wezmę z Ciebie przykład i spróbuje tak samo przez rok nic nie kupować. Za parę dni mam urodziny, więc się przygotuję, zrobię listę rzeczy które już mam i będę wszystko sukcesywnie zużywać. To może być wspaniały w doświadczenia rok. Dziękuję! :) +
Hej, mnie też gubiło robienie zapasów a marki świetnie to wykorzystują stosując swoje triki promocyjne. Od kupowania 3 żeli gdzie do hebe mam 15 min az po kupowanie sandałów późna zimą już gdy wchodziły kolekcje. Nie miałam roku bez zakupów ale postanowiłam raz to zmienić i naprawdę się udało. Teraz moja metoda jest kupowanie gdy czuje faktycznie brak. I to jest mój klucz do odróżnienia zachcianki fanaberii od potrzeby faktycznej. Np oglądam marynarkę i czuje chęć zakupu no faktycznie wiosna się zbliża myślę kupię ale gdy zadaje sobie pyt czy jutro to założę to automatycznie przestaje to chcieć. Głupota straszna jest kupić coś dziś i nosić za 3 miesiące, póki to założę to już nawet nie będzie nowe, wstyd się przyznać ale tak robiłam, na szczęście to już przeszłość. Niesamowicie miłe jest to że wiele osób tak myśli teraz bo raz że nie jest odstepsem chodzenie w trochę używanych już rzeczach a dwa że dzięki takiemu podejściu do zakupów stać nas na lepsza jakość która służy na dłużej i cieszy bardziej.
mega wartościowy film najważniejszy.. Całe twoje doświadczenie i wnioski z roku bez zakupów
Twój film zainspirował mnie do spróbowania tego samego. Od dawna myślę o ograniczeniu kupowania. Moja piętą Achillesową są kosmetyki. Przyznam się, że w tym roku kupiłam tylko szampon do włosów chociaż nie skończyłam poprzedniego. Mam nadzieję, że mi się uda.
A ja od ciebie zyskałam pojęcie BASIC wśród ubrań. Zrozumiałam, że każdy ma swój BASIC, a narzucanie przez szafiarki jest głupie. Możesz powiedzieć, czemu zrezygnowałaś z hybryd i makijażu?
Ale super
Ja się na początku "nabrałam", że nie będziesz kupować jedzenia, bo np. zrobiłaś ogromne zapasy. To by był hardkor! Ciekawe, gdzie by się pomieściło to wszystko i czy dałabyś radę zdrowo przeżyć na kaszach/ryżach, suszach, kiszonkach i konserwach.
Gratuluję Ci osiągnięcia celu, który sobie założyłas. Myślę że to jest bardzo ważne żeby pewne nasze dobre postanowienia stały się stylem życia. Bo jaki byłby sens tego roku bez zakupów, gdybyś w styczniu pobiegła do galerii handlowej i wróciła jak taki narkoman na glodzie z torbami pełnymi niepotrzebnych rzeczy. 😁Ja wchodzę w ten rok bardzo restrykcyjne, i w moim przypadku ma to sens. Dla mnie galerie handlowe mogą nie istnieć, za to lumpeksy są moją slaba strona. Powiem szczerze że widzę że duży problem wśród ludzi i również w sobie w zakupach lumpeksowych. Wynika to z faktu że najczęściej jeśli ktoś idzie do lumpeksu to nie wie co trafi i rzadko jest to rzecz, która na prawdę potrzebujemy. Efektem jest przeladowana szafa ubrań, które do siebie nie pasują. Przynajmniej u mnie tak jest. Radykalizm przynajmnjej na rok pomoże mi, mam przynajmnjej taka nadzieje, w dojściu do pewnej wolności i większego racjonalizmu w zakupach. Oczywiście Moja miłość do lumpeksow nie zginie, bo wolę dać 2 zł za lepszej jakości bluzkę z lumpa niż 50 za byle co z sieciowki. Bardzo dużo rzeczy kupuje dla syna, który bardzo niszczy ubrania tzn. Brudzi i później nie mam. Po wielokrotnym praniu w 60 stopniach z większości bluzek jest Szmata a nie mam takiego żalu jak robię z jego bluzki scierke do podłogi jeśli kosztowała 1.zl, nie 20 zł Nawet w Promocji. Pozdrawiam Wszytskich wyznaczajaych sobie podobny cel. Na koniec roku zdamy sprawozdanie. 😁
To jest jakaś petarda, ile rzeczy się zmieniło przez ten rok! Teraz niekupowanie robi się coraz bardziej popularne i bardzo dobrze. Ja się ograniczam, a i tak jak sobie podsumowałam ile ciuchów kupiłam przez rok byłam zaskoczona. 🙈
To prawda, jest to już na tyle normalne (niestety tylko wśród jednej grupy ludzi), że aż głupio mi było o tym mówić jako o jakimś szaleństwie ;))
@@ciutwiecej8612 trochę tak, ale z drugiej strony, nie widzę tego wśród znajomych, tylko w Internetach... 🤔
Dla mnie to był kolejny rok bez zakupów bo wcześniej tez robiłam takie eksperymenty :). W tym roku było trudniej - jestem starsza, więcej zarabiam i.. tak jak wy kupiłam mieszkanie. Dodatkowo pojawiły się problemy hormonalne i straszne problemy z cerą. Wydalam tyle co założyłam że wydam na mieszkanie- głównie przejęłam rzeczy z drugiej ręki od babci czy mamy. Niestety wydałam duzo wiecej niz chciałabym na kosmetyki do twarzy, by zwalczyć trądzik. Na pewno jeszcze je zużyję, ale to było najbardziej wkurzające.
W pełni rozumiem to wkurzenie, problemy ze skórą są strasznie nieprzyjemne :/
A propos ksiazek - zawsze bawia mnie takie wyscigi - przecztam 52 ksiazki w roku. Sory-ale jakiej jakosci jest to literatura ze mozna tak seryjnie czytac? jesli nie pracujesz i nie studiujesz i masz milion godzin czasu to okej. Ale jesli pracujesz, spisz, ogarniasz dom/masz dzieci/psa etc to ile czasu zostaje na czytanie? Ja jestem w stanie na urlopie czytac po ksiazke dziennie, ale w robocze dni-nie ma szans. Kiedys jak jakas ksiazke mega mi sie podobala to zarywalam noce, teraz delektuje sie nia i wyznaczam sobie ilosc stron albo rozdzial dziennie do przeczytania zeby dluzej sie nia cieszyc i miec wiecej czasu na przemslenia wlasne o tym co czytam.
Jest w tym rzeczywiście coś magicznego, że gdy nawet książkę można byłoby pochłonąć w jedną noc to chce się ją zostawić na dłużej
Nie byłabym w tej kwestii taka oceniająca. Czytanie jednej książki tygodniowo to nie jest jakiś wyczyn. Zwłaszcza jeśli ktoś np. dojeżdża do pracy czy szkoły / uni. I nie, wcale nie musi to być literatura niskich lotów. Można w sobie wyrobić nawyk sięgania po książkę w każdej wolnej chwili, np. kosztem serialu czy filmu. I można mieć przy tym życie. To że ktoś pochłania książki dosyć szybko nie znaczy też, że nic z nich nie wynosi. Niektórzy literaturą po prostu żyją. Zgodzę się jednak, że dzieci (czy nawet ten pies - choć tu z pomocą przychodzą audiobooki) trochę nam ten czas kradną i w takiej sytuacji trudno o przeczytanie jednej książki tygodniowo (ale da się!). W sytuacji gdy ktoś "tylko" pracuje, da się spokojnie wygospodarować tę chwilkę dla siebie. Kwestia organizacji, priorytetów, itd.
@@eisha3879 No. Pewnie ja sama dojezdzajac do szkoły czytałam o wieeeele więcej. Tak jak zawsze- każdy ma inaczej i potrzeba żeby każdy był rozsądny po swojemu :)
@@eisha3879 Nie oglądam seriali, czytam w każdej wolnej chwili, ale nadal nie wyobrażam sobie, że ktoś jest w stanie przeczytac w tydzien np Głód Caparossa, albo inna tak ciężką lekturę. Nie mówię o sportowym czytaniu, bo na pewno się da ale o czytaniu uważnym. Można czytać sportowo, ale po co.
@@tomniewkurza Nieeeee, ja też nie mówię o czytaniu co tydzień (czy w tydzień) takich kolosów, bo fizycznie się nie da tego połączyć z innymi obowiązkami (chyba że ktoś świadomie zarywa nocki). Takie książki sobie zostawiam na dłuższy urlop. Bardziej miałam tu na myśli książki do 300, 400 stron. Wtedy się da. Są też, jak pisałaś, książki, które sobie z różnych przyczyn dawkujemy. I to jest okej. Również nie jestem fanką czytania sportowego, jak to nazwałaś, ale myślę, że to krzywdzące nieco wrzucać wszystkich do jednego worka. Bo są osoby, które czytają dużo wartościowych książek (uważnie) i nie robią tego, żeby z kimś konkurować.
Dlaczego tak dobry, tak interesujący i pouczający kanał ma tak mało wyświetleń? Zasubskrybowałam twój kanał rok temu jak zaczynałaś tę serię, po jakimś czasie twoje filmy przestały mi się wyświetlać a ja niestety zapomniałam o nim. Naszczęście przypomniał sobie o nim i będę teraz nadrabiać! 😍
Ja jestem mocno zadowolona z tych liczb 💚💚 cieszę się, że wróciłaś :*
Dla mnie 2020 będzie rokiem bez zakupów :) zaczynam wyzwanie!
Witam witam! :D Twoje filmy zainspirowały również mnie do ograniczenia zakupów. Potrafię chodzić po sklepach i nic nie kupować, nawet jeżeli coś mi się podoba. Bardziej cieszą mnie rzeczy, które mimo wszystko kupiłam i zawsze pytam się o sens nabycia danej rzeczy :) To całkiem uwalniające uczucie!
Ale super, gratulacje!
Ja dzięki tobie postanawiam po prostu ograniczyć do maximum kupowanie w sieciowkach rzeczy które są mi po prostu nie potrzebne. Zamiast kupować kolejna sukienkę na imprezę pożyczam od koleżanki ❤️ dziękuję Ci za to, że dzielisz się z nami takimi wspaniałymi pomysłami i treściami 💙
Bardzo Ci dziękuję za ten filmik, czekałam na niego :-) cieszę się, że go przygotowałas, bo miałam okazję zastanowić się również, w którą stronę zmierza moje ograniczenie zakupów. Jestem mocno zaskoczona, bo naprawdę nie kupuję dużo i wyłącznie produkty lub przedmioty, które są mi potrzebne. Nie chodzę po galeriach, po sklepach, mam czas przemyśleć zakupy i często kupuję przez Internet, korzystam z możliwości odsylania rzeczy. Zużywam kosmetyki, teraz ograniczam ilość kupowanego jedzenia, uczę się gotować z resztek i obecnie jestem na etapie jedzenia zapasów i opróżniania zamrażalnika. Myślę, że jest nieźle :-) wciąż czasami mam parcie na zakupy, chciałabym jakąś nową rzecz do ubrania (tutaj najczęściej czuję drgania), ale potrafię spokojnie przemyśleć zakup i wybrać tylko to, co jest mi potrzebne :-) Jesteś dla mnie nieustającą inspiracją :-) PS. Powoli uczę się również, co jest "takie moje" ściskam 😘
Co masz na myśli mówiąc, że wychodzą na światło dzienne nowe fakty o lumpeksach? Nic nie słyszałam a bardzo chętnie bym się dowiedziała, bo może się utwierdzę w przekonaniu że nie warto :D (przez lumpeksy kupowałam bardzo dużo, teraz stawiam na Marie Zelie jeśli coś potrzebuję)
Poczytaj o tym tutaj instagram.com/p/B5R41IRldml/ :**
@@ciutwiecej8612 Bardzo dziękuję! ♥
Nie wchodziłam ani nie wchodzę w typowy "rok bez zakupów", ale dzięki inspirowaniu się Tobą i innymi, kupuję mniej - szczególnie ciuchów! Nie chcę kupować w sieciówkach, ogólnie bardziej świadomie do tego podchodzę 😊 Nadal więcej książek kupuję niż czytam - z tym muszę coś zrobić 😐
Powodzenia! :*
Jesteś ogromną inspiracją i dałaś mi dużo powodów do przemyśleń na temat zakupów i życia!!! Rób to dalej! 💕💕
Jesteś totaaalną motywacją i inspiracją ❤️🌎
możesz rozszerzyć kwestię niefajności lumpeksów?
Między innymi Eko Paulina o tym mówi: instagram.com/p/B5R41IRldml/
Jeśli chodzi o szampon w kostce zamiast tych z Rossmana poleciłambym ci z czterech szpaków 🙂 mają też fajne mydła i peelingi do ciała w kostce 🙂
4 szpaki to sztos 🔥
O tak, podpisuję się pod tym! Wszystkie produkty od "4szpaków" są wspaniałej jakości, a właścicielom bardzo bliska sercu jest idea no-waste. Ich dezodoranty w kremie i serum do twarzy to moje ulubione kosmetyki do codziennej pielęgnacji. Jestem klientką od czasów, gdy w ofercie były głównie mydła. :D Mozna zaoszczędzić mnóstwo monet myjąc ciało mydłem w kostce, a głowę takim szamponem. Planeta też jest pewnie wdzieczna. :)
Hej, moze zrobisz film o fotografii, co pomoglo ci nauczyc sie robic dobre zdjęcia i jakes rady dla początkujących? Byloby super
Nie uczyłam się znikąd fotografii, nie znoszę poradników fotograficznych. Mam to mocno w sercu. To jedyna taka bardzo moja rzecz, która bez nauki rzeczywiście bardzo mi wychodzi
Ja bardzo czekałam na podsumowanie roku bez zakupów! Tym bardziej, że dołączyłam do grona widzów, własnie poprzez ten filmik z zeszłego roku :D Ja nie zrobiłam sobie takiej kartki, ani też nie nazwałam tego roku , Rokiem bez zakupów, bo wiem, że u mnie by nie zadziałoby w tamtym momencie. Natomiast widzę w sobie dosyć dużą zmianę, nie kupuje nierozsądnie zawsze muszę przemyśleć zakup. Czy mi to potrzebne faktycznie czy się obejdę. Zawsze też zwracam uwagę ile kupuje i za ile. Inspiracja totalna! W tym roku wdrożona już małym krokiem, postanowiłam, że zrobię sobie taki spis rzeczy i będę działać bardziej i lepiej 💕 Dzięki kochana, fajnie było spędzić ten rok z Tobą i czekam na kolejne filmy i inspiracje! 💕
Ale super! Bardzo mądrze
Brawo Karola! Z przyjemnością ogląda się zmiany, które zachodzą nie tylko w Tobie, ale również w ludziach, których inspirujesz :)
O tak czekałam, to było coś niesamowitego. Podróż z Tobą, cały ten rok był dla mnie ogromną inspiracją i dziękuję Ci za to. Trzymałam kciuki bardzo mocno i dalej za ciebie trzymam. Pozdrawiam cieplutko :*
nagrasz odcinek o tych nowych informacjach wychodzących na temat lumpeksów? chetnie zagłębiłabym się w ten temat, a nie wiem gdzie szukac :)
Dowiedziałam się o tym od Pauliny: instagram.com/p/B5R41IRldml/ więc czułabym się niewłaściwie nagrywając taki film- to trochę jak zabieranie czyjejś treści :D
Wow.Sama zaczynam od początku tego miesiąca. Myślę że się uda. Gratulacje :*
Wyczekiwany film czas start ♥️ ja rozpoczęłam rok bez zakupów, dziękuję za inspirację 🤗😍
Jeśli chodzi o nawadniającą "herbatę" warto spróbować rooibosa ;) nie jest herbatą a to oznacza że nie ma teiny i nie wysusza. Dodatkowo ma dużo innych pozytywnych właściwości o których warto poczytać, albo nawet zapytać się pani w herbaciarni.
Oj, bardzo nie lubię tego smaku, ale dziękuję :*
Ja ten rok rozpoczynam rokiem bez zakupów :) Za to w zeszłym zainspirowana Twoimi opowieściami ograniczałam swoje zakupy i różnie z tym bywało ;) Dziękuję Ci za to :)
Ja sie mega inspirowałam i inspiruję wciąż, czekałam, super ci poszło 😄, dziękuję 🙂
Phi, robię tak też od roku i nie nazywam tego górnolotnie rok bez zakupów. Bo widzę, że jednak zakupy robisz. Ja także ograniczam zakupy. Niestety ubrania się niszczą, niedługo muszę części się pozbyć i kupić nowe. Jednak dla niektórych może to i wyczyn, są jednak ludzie, którzy muszą się finansowo ograniczać.
Dziękuję Ci za ten rok. Zmieniłaś moje podejście do wielu rzeczy, uwielbiam Cię i mam nadzieję że uda mi się kiedyś z Tobą zobaczyć.😌
Sytuacja życiowa zmusiła mnie do kupowania rzeczy niezbędnych. I teraz kiedy mogłabym coś kupić nie potrzebuje tego.
Jak ten rok zleciał! :D Sama porównałam wydatki z 2018 i 2019 i wydałam mniej. :D szczególnie kategoria jedzenie. Wydatki ucięłam o 1000f. Mam przejrzysty obraz ile marnowałam jedzenia. :/
Czekałam i trzymałam kciuki❤️ Mega fajnie że nie traktowała tego jako rocznego wyzwanie tylko zrobiłaś z tego styl życia - ale też bez takiej spiny. Pozdrawiam ciepło 😘
Ja już zaczęłam porządki, sprawdzam co mam (ale bez zapisywania), czego mogę się pozbyć i co mam do wykorzystania. Porządkuję razem z mężem - ale angażuję go tylko kiedy muszę 😝 samej jest szybciej i w większości nie potrzebuję jego decyzji, szczególnie dlatego, że pewnie kazałby mi wszystko powyrzucać, no a przecież nie mogę wyrzucić torebek po prezentach- muszę je wykorzystać dając komuś prezent urodzinowy, imieninowy czy gwiazdkowy za prawie rok😝 postanowiliśmy spisywać nasze wydatki i już wszystko zapisujemy w ładnych tabelach, które stworzyłam w arkuszu kalkulacyjny 🙂 ogólnie jesteśmy oszczędni, ale do tej pory nie spisywaliśmy wydatków więc np. Nie wiemy ile wydajemy miesięcznie na jedzenie. Myślę, że spisywanie zakupów pozwoli też ograniczyć mojemu mężowi spożywanie batoników kupowanych w automacie w pracy 😝 myślę też nad spisanem sobie jakiejś dziennej rutyny, coś w stylu: 30 minut czytania książki, 30-60minut grania w grę, sprzątanie każdego wieczora/ranka naczyń które przynieslismy do salonu/sypialni, uszycie np. 1 rzeczy tygodniowo (w zależności od stopnia trudności)... Coś jeszcze na pewno powymyślam, chociażby ćwiczenia fizyczne, bo do tej pory to ciągle myślę, że chciałabym zrobić to i tamto... I na tym myśleniu się kończy, może jak to spiszę na kartce to będzie to takie namacalne i wykonane 🙂 i muszę jakoś ograniczyć czas spędzania na oglądaniu YT, możliwość oglądania filmów na telefonie to moja zmora... Jak już wejdę obejrzeć 1 filmik to kończy się na 10 lub 20... A czas ucieka😔 Życzę wszystkim owocnego roku 2020 - wytrwajmy w naszych planach i czerpmy jak najwięcej z naszych doświadczeń 😘
Chętnie obejrzałabym film o lumpeksach, bo chciałam się przerzucić na zakupy tam 😉 Gratulacje roku bez zakupów. Ja mam plan spisać kosmetyki które mam, wykorzystać zapasy i kupować na bieżąco, chociaż promocje są takie kuszące... Ciuchów mało kupuje, bo nie mam czasu i to chyba jedyny plus zamkniętych sklepów w niedziele 😉 Natomiast bardzo mi to przeszkadza właśnie jeżeli chodzi o kwestę kupowania na zapas i później marnowania, bo tak jak czegoś mi brakowało to mogłam podskoczyć 😢 Wiem, ze tak jak Ty mogłabym robić plany jedzeniowe, ale na to też mi brakuje czasu. Zycie to taka gonitwa. Czyli jeszcze muszę popracować nad organizacją czasu 😊
Kochana, ja sama jak nie mam czasu to kupuję coś na szybko w sklepie, więc tak kolorowo codziennie nie jest hahaha :D Ale staram się żeby chociaż to szybkie było bez plastiku :D
Co do lumpeksów- dowiedziałam się o tym stąd instagram.com/p/B5R41IRldml/ a później poszłam dalej :) Wiadomo, że lepiej z lumpeksów niż nowe, ale to też muszą być rozsądne zakupy :)
Super film i kanał. Ja mam w tym roku postanowienie żeby nie kupić ani jednej rzeczy do ubrania oraz żeby kosmetyki kupować dopiero jak poprzednie się skończą😁.
Powodzenia!
Każdy powinien zobaczyć ten film- gratuluję!!!! Jesteś wielka- jestem od 9 stycznia ❤❤❤
O kurcze, szacun:-) ja z zakupów zrezygnować nie zamierzam, ale nie używam już plastikowych jednorazówek:-)
To była super seria ! Mnie osobiście bardzo zainspirowała do bardziej przemyślanych zakupów i jeśli już to kupowania rzeczy dobrej jakości, wspierania polskich marek ♥
Ale super film, mój rok nie był nazwany rokiem bez zakupów ale zdecydowanie dzięki Twoim filmom kupuję mniej i zastanawiam się 3 razy, czy to potrzebuje. Okazuje się, że nie :) Pozdrawiam! Aaa... do Rosmanna weszły szampony w kostce?? :O
Super
Cześć :D. Nie pamiętam dokładnie, kiedy trafiłam na twój kanał, ale pamiętam, jak oglądałam pierwszy/pierwsze filmy o roku bez zakupów i myślałam "no nie, to szaleństwo, ja bym tak nie mogła!". A teraz, w sumie już od ponad miesiąca, bo "rozgrzewałam się" w grudniu, noszę w portfelu karteczkę "miesiąc bez zakupów" (bo wiem, że jak zapiszę rok, to zaraz się zniechęcę, bo to przecież wieczność ;)) i faktycznie staram się ograniczyć niepotrzebne zakupy, ponieważ zauważyłam coś, o czym ty też wspomniałaś, czyli to, że w przypadku dużej części zakupów chodzi o sam akt kupienia, a nie o to, czy będziemy z tego korzystać. Czekam na jutrzejszy filmik :D. A teraz uwaga, bo dalej się rozpisałam.
TLDR: "tydzień bez telefonu" - w moim wykonaniu, moje przemyślenia, zmiany w sposobie funkcjonowania i myślenia i na koniec pewna sugestia :).
Co do "weekendu bez telefonu", ja zrobiłam "tydzień bez telefonu" - w ciągu siedmiu dni spędziłam przy nim zaledwie około 30 minut, w tym m.in. ustawianie/wyłączanie budzików czy wykonywanie niezbędnych telefonów. Komputer też ograniczałam - w tym celu zmniejszyłam liczbę subskrypcji na YT z około 90 do 7 (twój kanał się ostał ;)) oraz zainstalowałam dodatek do przeglądarki, który wyłącza mi polecane filmy (na głównej i z boku filmiku), playlisty, "videowall in end video" itp. Istnieje też możliwość wyłączenia komentarzy. Nie wiem, ile czasu spędziłam przy komputerze w ciągu tamtego tygodnia, ale zdecydowanie mniej, niż zwykle. Do tego ograniczyłam ilość "guglania" do naprawdę niezbędnego minimum. Do tego stopnia, że np. gdy nie wiedziałam, czy jakiś sklep jest otwarty, po prostu szłam i sprawdzałam, zamiast szukać online godzin otwarcia.
W ciągu tamtego tygodnia zajęłam się masą rzeczy, które wymagały mojej uwagi, np. zrobiłam całe możliwe pranie i wysprzątałam mój pokój jak nigdy, ponieważ w pewnym momencie po prostu nie wiedziałam, co zrobić z wolnym czasem. Przeczytałam książkę (a ostatnimi czasy niemal po nie nie sięgam). Spałam też lepiej, zaczęłam jeść lepiej (ponieważ sama gotowałam, bo co innego miałam robić), jadłam śniadania, niejako "rozjaśniły" mi się myśli. Pierwsza noc czy dwie były jednak ciężkie, miałam taki nawał myśli, że ledwo mogłam zasnąć - przez to, że nie mogłam ich zagłuszyć niczym innym.
Ciekawe spostrzeżenie, które poczyniłam, dotyczyło "mediów społecznościowych". Nie mam Facebooka ani Instagrama, tylko WhatsApp i zauważyłam, że zwłaszcza w ciągu pierwszych kilku dni miałam często takie myśli, które niejako były połączone z grupą na WhatsAppie, na której jestem najbardziej aktywna, albo z poszczególnymi czatami z pojedynczymi osobami. Taka zależność "widzę/myślę coś, muszę to sfotografować/opisać/udostępnić". Niektóre myśli były niejako sformułowane niczym gotowe wiadomości. Dopiero po kilku dniach zaczęło mi to przechodzić. Od UA-cam'a też się odkleiłam. Widziałam, że ten czy inny spośród moich ulubionych kanałów coś wrzucił - a, obejrzę później/jutro.
Do starych nawyków wróciłam na dobre po około miesiącu, głównie przez to, że w międzyczasie miałam szkołę - mieszkam za granicą i uczę się w systemie 2-3 tygodni szkoły, 4-6 tygodni pracy. Od tego weekendu zamierzam zrobić kolejny "tydzień bez telefonu" i z minimalizowaniem czasu przy komputerze.
*Ciekawie by było też zobaczyć tego typu "challenge/detoks" w twoim wykonaniu: kilka dni, tydzień, dwa tygodnie, nieważne. Jestem ciekawa twoich przemyśleń na ten temat.* Zdaję sobie sprawę, że wrzucając regularnie treści na UA-cam i blog jest to na pewno trudniejsze, ponieważ ma się to wrażenie, że traci się kontakt z widzami/czytelnikami. Jednak sądzę, że jeśli wrzucisz przedtem filmik i post to wyjaśniający, to te parę dni/tydzień bez Ciebie wytrzymamy ;). Taki tam pomysł, mam nadzieję, że do rozważenia :).
Hej, dzięki za to podzielenie się swoim doświadczeniem
@@ciutwiecej8612 Rozumiem :). Sama pracuję w dziale IT, tak więc coś w stylu "zero komputera" sensu stricto byłoby możliwe tylko podczas urlopu. Niemniej jednak większość ludzi (przynajmniej ci, którzy nie mają jednoosobowej działalności gospodarczej) ma ten urlop. Może spróbować czegoś w tym stylu, gdy wyjedziecie na wakacje? ;)
Nie zmuszam, jedynie podsuwam pomysł(y), ponieważ biorąc pod uwagę inne twoje "challenge" tego typu, jak siedem ubrań na trzydzieści dni czy rok bez zakupów, dochodzę do wniosku, że takie doświadczenie by ci się spodobało :). Poza tym ciekawie byłoby wysłuchać twoich przemyśleń i spostrzeżeń, jako osoby o wysokim poziomie samorefleksji, że się tak wyrażę.
Co do Q&A: Na razie poczekam na zapowiedziany film na jutro, o stronie finansowej ;). Może w międzyczasie coś mi wpadnie.
Super film 😍 spróbuję ograniczyć zakupy w tym roku
Super inspiracja ❤ Jak to szybko zleciało
Czekałam ! 😊Zachwycam się ! 💕2020 to mój rok bez zakupów
Super!! Trzymam kciuki
Powodzenia!
Mój też! Trzymajmy kciuki 😉
dziękuje Ci za tą serię!
Uwielbiam Twoje podejście do zero waste! Gratulacje!
:*
Hej! Zainspirowałam się Twoim rokiem bez zakupów, ale sama nie jestem jeszcze na niego gotowa. Mam mase ubrań średniej jakości, a marzę o porządnej basicowej bazie, którą będę mogła dowolnie miksować! W tym roku dzięki Tobie kupiłam kilka rzeczy super jakości, które będę miała na lata, wystarczyło nie kupować badziewia i odłożyć troche więcej pieniędzy na coś porządnego :D To takie proste!
Ja dzięki Tobie zaczęłam rok bez zakupów w roku 2020 🙂🙂 dziękuję ❤😘
ja chyba trafiłam jak był luty, więc prawie początek i CZEKAŁAM na ten film
Myślałam, że się nie doczekam :) bardzo czekałam na ten film, byłam ciekawa przemyśleń. Czy teraz, po upływie roku i podsumowaniu, zmieniłabyś coś w tych zakupach-niezakupach?
Wszystkie takie głębsze przemyślenia będą w "książce" :)) Ale nie, nie zmieniłabym niczego... tylko tych trzech ubrań bym nie kupiła, o czym wspominałam w filmie haahha :D
@@ciutwiecej8612 oj tam, zawsze są jakieś problemy techniczne :D dzięki, miłego dnia 💕
@@wandaroda9535 :D
Ja czekałam! I tak mnie zainspirowałaś, że sama zaczęłam mój rok bez zakupów 😄 Buziaki ❤
Ja na przykład oglądając Twoje filmiki o niekupowaniu, kupiłam w zeszłym roku wyjątkowo dużo rzeczy hahahah Tyle fajnych rzeczy polecałaś, że nie mogłam się powstrzymać :' (
ahahahahha, na swoje usprawiedliwienie mam tylko to, że polecam jedynie dobre rzeczy, więc starczą Ci na lata :***
Ooo... dopiero odpalam. Mam jeszcze trochę czasu zanim pójdę po dzieci do przedszkola 😊 i tak-ja też czekałam 😊 uwielbiam twoja energię 😊 no i co prawda u mnie rok bez zakupów nie wchodzi w grę bo mam dwa przedszkolaki ale i tak ograniczam SWOJE zakupy do minimum. Tylko swoje 😊 heh.. Ale jest mi z tym dobrze 😊 bo wiem że nie potrzebuje. No i to dzięki takim filmom jak twoje bo kupić to nie problem. Problem zaczyna się dopiero jak kupisz,a nie używasz i niewiadomo co z tym później zrobić 😉wczoraj oglądałam twój pierwszy film z serii o roku bez zakupów(już chyba 5 raz ) więc idealnie się złożyło że dziś podsumowanie 😉 pozdrawiam 😘
Masz rację! A to, że robisz minimum zakupów dla siebie to i tak wystarczająco
A ja chciałabym zapytać co jest złego w kupowaniu kosmetyków na zapas? Od dłuższego już czasu mam w zanadrzu praktycznie 'druga kosmetyczke', co prawda samą pielęgnację ale jednak. Robię tak bo kupuje wiele rzeczy na promocjach, oszczędzając. Przez to też już nie zdarza mi się że idę się wykąpać i nie mam np szamponu. Może ktoś mi pomoże i wytłumaczy co w tym złego? :) pozdrawiam
Ja jak robiłam zapasy to czułam, że otaczam się zbędnie za dużą ilością rzeczy. Często kupowałam właśnie jedynie dla promocji... jak na rok przestałam kupować kosmetyki, to okazało się, że mogłam wykorzystywać wszystkie swoje zapasy ;) Moim zdaniem bez sensu- przecież sklepy są totalnie blisko i praktycznie wiecznie otwarte :) I ja też nie mam problemu z szamponem czy żelem pod prysznic, bo mam mydło, a ono się tak drastycznie szybko nie konczy, więc mam czas na nadrobienie :)) Ale oczywiście jeśli Ci to pasuje to wtedy nie ma w tym nic złego :*** Każdy powinien robic jak jemu wygodnie, prawda? :)
Blada a hmm ja nigdy nie bylam w sytuacji zeby mi zabraklo szamponu albo zelu pod prysznic. Prysznic biore codziennie wiec widze ile mi zostalo. Moge kupic np w ciagu nadchodzacego tygodnia przy okazji innych zakupow.
Łatwo jest wpasc w taki kołowrotek, ze ciagle kupujesz na zapas i np chcesz wcześniej otworzyc szampon czy cokolwiek innego zanim skonczysz poprzedni. Kiedyś uwazalam ze to normalne, ze mam otwarte trzy szampony, dwie odzywki, dwa zele pod prysznic. A wcalevtak duzo nie zuzywam. Jeden zel pod prysznic mam na dwa a czasem trzy miesiące, wiec posiadanie zapasu jest trochę bez sensu
@@dianafrankowska6295 właśnie ja mam ten problem że zwyczajnie zapominam 😂 nie mam wielkich zapasów. Po jednej rzeczy, czasami coś się zdarzy podwójnie. I nie przypominam sobie żebym miała kiedyś kilka butelek tego samego otwartych. Używam od lat tego samego szamponu i odżywki. Mydło kupuje różnie bo zależy co w promocji. I wlasnie- kupuje na promocjach bo zwyczajnie mnie nie stać iść kiedy chce i kupic to na co mam ochotę. Zgadzam się z Karoliną że każdy powinien robić tak jak mu wygodnie ale już tyle zarzutów słyszałam na temat kupowania na zapas że sama się pogubiłam. Co więcej, podobnie robię z jedzeniem. Bardzo często na naszym stole pojawia się np sphagetti czy krem z kukurydzy dlatego zapas pomidorów i kukurydzy w puszcze mamy naprawdę pokaźny po każdej promocji na te produkty. Nigdy nie zdarzyło nam się wyrzucić przeterminowanych puszek, po prostu to zuzywamy. I mimo że wydaje mi się to irracjonalne, bo nie widzę w tym nic złego to i tak mam gdzieś jakieś wyrzuty sumienia... :/
Co do kosmetyków się nie wypowiem, bo nie kupuję na zapas, ale w przypadku jedzenia uważam to za dużą oszczędność. Lubię te promocje kup 3 czy 2 i oszczedz ileś tam. Bo wtedy rzeczywiście oszczędzam i nie muszę się martwić, że mi czegoś zabraknie. Tyle że nie robię też nie wiadomo jakich zapasów, max. 4 puszki np. pomidorów czy 2 opakowania makaronu. Bo gotuję dla 2 osób i też nie mam gdzie składować tych zapasów. Pewnie gdybym miała na utrzymaniu rodzinę, to robilabym większe zapasy. Jedzenie dlugoterminowe i tak może stać i stać, na spokojnie da się to zjeść. Bez marnowania niczego.
Chociaż powiem jednak, że też nie widzę nic złego w tym, żeby mieć otwarte np. dwa mydła w kostce, dwa szampony i np. dwie odżywki. Czy nawet więcej, jeśli mam z kim tego używać (i zużywać). Wiadomo, czasem włosy potrzebują silniejszego detergentu, czasem lzejszego. Czasem muszę nałożyć silną maskę nawilzajaco na wlosy, a czasem jakąś inną. To samo z mydłem: czasem mam ochotę na taki zapach, a czasem na taki. Jeśli mam kilka otwartych opakowan danego produktu, ale wiem, że dam radę je zużyć przed ich "końcem", to nie widzę w tym nic złego. Jedyne, co mnie odrzuca, to np. gdy ktoś ma kilka podkładów, pudrow, róży, tuszy itd. otwartych.
Ja w sumie nieświadomie żyje katami bez zakupów 🤣 coś mi się podoba, ale jeśli nie jest potrzebne to zapominam o tym, szkoda mi pieniędzy na siebie, wolę komuś coś mega kupić, ale jeśli coś potrzebuje to kupuje już coś co naprawdę jest "moje i mojsze i najmojsze"
Dziękuję Ci za ten kanał ❤
Latami* 😅
Nie mogłam doczekać się tego filmu! Mega cię podziwiam! ❤️🤩
Oglądam po roku i mam takie małe pytanie - byłaś na tym balecie, czy nie poszłaś przez lockdown? ;)
Ale mega czad że tak fajnie Ci się udało 👐 myślę że taka uwaznosc na pozornie drobne sprawy jest mega potrzebna 😘
Zarażasz energią! ❤️
:*
Gratulacje, bardzo inspirujaca seria ;)
aaaa, ja czekalam bardzo! I kibicowałam mocno mocno
Mnie Kochana zainspirowałaś !, właśnie zaczęłam rok bez zakupów 👍. Pozdrawiam 😉😘
Ja czekałam na każdy film ♥️♥️♥️
Bardzo ładne światło było na tym pierwszym filmiku, przez to jest jakiś taki weselszy i przyjemnie się go ogląda. Może warto do tego wrócić? 🤔
No właśnie wtedy mi się nie podobało, a jak teraz montowałam film to rzeczywiście ładnie. Tam była użyta lampa, więc nic tylko wziąć ją z domu i spróbować :D Dzięki :*
Wow jestem taka dumna 😍 może i mi się uda ☺️
A jak to wdrążyć jak się jeszcze mieszka u rodziców?
Myślę, że rodzice się mega ucieszą, gdy nie będziesz chciała od nich pieniędzy na zbędne zakupy :)
To już?!! Jak to szybko zleciało, super ❤️❤️
Mozesz z biblioteki książki wypożyczać:)
2020 bez zakupów!! 🧡
A ja właśnie z pastą do zębów miałam problem. 😂 Używam Tołpy w metalowej tubce i ostatnio używałam 3 tygodnie pasty męża (zwykłej w plastiku i chyba testowanej na zwierzętach 🙄), bo nie miałam nigdzie po drodze Hebe, żeby kupić swoją.
Teraz byłam i już zrobiłam zapas (kupiłam 2), żeby sytuacja się nie powtórzyła.
O! To rzeczywiście jest rozsądne :)
Wszystkie odcinki tej serii oglądałam 😊
Ale miło
Ale ty się zmieniłaś o paaaaanie 😱
Z Piotrem się śmieliśmy, że na antyreklamę ROKU BEZ ZAKUPÓW ahahha :D Wcześniej pomalowana, włoski ułożone, złota bluzka... a teraz? ^^
Za mną rok bez kolorowki i to jest dopiero dla mnie szok ze można mieć jeden podkład i nie czuć przerażenia
@@weronikaambrozik1788 ja nie mam ani jednego ;D
Hej o co chodzi z tą całą prawdą o lumpeksach 😄
Ja też bym chciała się czegoś dowiedzieć na ten temat, bo nie mama pojęcia o co chodzi.
Ja czekałam
Gratulacje
Powieś płótno albo jakiś inny materiał bo echo straszne. Pozatym to super :D
o co chodzi z lumpeksami?
Zapraszam tutaj: instagram.com/p/B4z6LoJFFbW/ dużo o tym czytałam później ze źródeł, które podawała Paulina :)
Hej. Tą niesprzedaną sukienkę możesz wystawić na aukcji charytatywnej np dla Marysi na fb Razem dla Marysi albo dla Kacperka Ryło z Zabierzowa. Chorują na rdzeniowy zanik mięśni. Muszą uzbierać po 8 mln na terapię genową. Pozdrawiam i życzę dalszych sukcesów w realizacji wyzwań
Oj, szkoda, że dopiero teraz to przeczytałam. Już się sprzedała :
Jakie nieciekawe fakty wychodzą o lumpeksach? :o
Że to też przemysł i coraz większy popyt powoduje, że coraz więcej ubran zza granicy do nas przypływa :
Czy ja widzę tatuaż na dekolcie?
Tak! :D Dziecięcy na wodę ^^ Pamiątka z imprezy z moją małą chrześnicą ;))
@@ciutwiecej8612 a no to napewno tatuaż na czasie :p
Co ty za bzdury gadasz, nakupowalas pełno rzeczy.
marthulka 238 nooo, ja nie miałam roku bez zakupów i tyle nie kupiłam
Czyżby e-book?
Niee 😘