Dzięki za merytoryczną recenzję. Na liście nie była, bo tak reklamowane nowe pozycje z reguły omijam, niemniej jak się spodziewałem jest raczej średnio, więc odpuszczę.
Jak zwykle bardzo fajna recenzja. Po obejrzeniu chyba spróbuje sam po książkę sięgnąć. Nawet jak mi nie podejdzie to okładka będzie wyglądać ładnie na półce. :D Jeśli chodzi o wymowę imion (mandaryńską), to tak na nasze by się to wymawiało mniej więcej: Zhu Chongba "Dżu Czon(g)ba" tu tak samo jak poniżej z yang Xu Da "Siu Da" ale to "u" wymawiane jakby po francusku :P Ouyang "Ouyan(g)"tego g na końcu się nie wymawia, ale kończy się to takim "n", które wymawia się jakby częścią języka, której używa się przy mówieniu polskiego "k". Ciężko to wytłumaczyć w komentarzu xd Plus odpowiednio modyfikowanie tej wymowy do tonów, ale ciężko stwierdzić jak dokładnie bez znaków, albo akcentów w zapisie fonetycznym. Jak gdzieś strzeliłem gafę to proszę mnie poprawić, ale imo tak to powinno brzmieć plus minus. Dodatkowo, można na stronie autorki znaleźć postaci historyczne z odnośnikami do Wikipedii. Fajna sprawa jak ktoś lubi sobie sprawdzić na kim były oparte niektóre postaci.
Brzmi jak solidna książka, po prostu nie jak typ historii, który by Cię trafił emocjonalnie. Recenzja bardzo wartościowa, holistyczna, mam wrażenie że było wszystko :D Jak zawsze świetna robota
Oj, nie do końca lubię dzielone fabuły, wolę kiedy każdy tom stoi na własnych nogach i historia jest w miarę zamknięta w obrębie jednej książki. Z Twoich słów wynika, że są mocne strony, ale jest również sporo słabych. Pozostaje przekonać się na własnej skórze 😶 Lubię za to wątpliwe moralnie postaci, które podejmują złe decyzje 😚
chciałem tylko powiedzieć, że uważam tytuł "Ta, która stała się słońcem", za cudowny, ale liczyłbym, że książka z takim tytułem pójdzie w innym kierunku.
W tym roku postaram się nagrać coś o "Berserku". W dalszej perspektywie na pewno chce coś pogadać o trzech seriach: - Vinland Saga - Vagabond - One Piece :D
Jeżu, skończył się filmik dokładnie w momencie, kiedy się wylogowałam z firmowego kompa i mam 2 tygodnie urlopu. XD Także pożegnanie idealne. W sumie utwierdziłam się, że... nie przeczytam. Jak coś wychodzi mi już z lodówki i próbuję potem przeczytać, to się okazuje, że się odbijam. Tutaj pewnie byłoby podobnie.
Trylogia "Wojny Makowej" bardzo mi się podobała, rzadko się spotyka aż trzy książki na tak samo udanym poziomie. Ta to też pewnie coś takiego jak "Eon/Eona". Ostatnio przeczytałem "Dłoń Króla Słońca" - dobra, "Wróć przed Zmrokiem" naprawdę warto i "W jej sercu czai się mrok" kapitalna pierwsza połowa, później trochę słabiej.
Znasz może Imię Wiatru? Jak dla mnie Wojna Makowa to wręcz kalka wspomnianej przeze mnie książki. Jakież było moje zdziwienie gdy czytałam Wojnę Makową i przypominałam sobie momenty z książki, którą czytałam kilkanaście lat temu! To już daleko wychodzi poza zwykłe korzystanie ze schematów. Chętnie bym zobaczyła jak porównujesz te 2 książki.
Na ile znam Imię Wiatru ze słyszenia, to mogę dojść do dwóch wnisoków. Pierwszy, to same IW byłoby kalką Czarnoksiężnika z Archipelagu w większym stopniu niż Wojny Makowe kalką IW. A drugie, że tylko pierwsza książka tej trylogii łapałaby się do porównania.
@@loczek1965 Jak miałam na myśli kalkę to dosłownie, czytając Wojnę Makową po prostu wiedziałam co się stanie za chwilę bo przypominały mi się momenty z innej książki, to było naprawdę.. śmieszne xd A co do Czarnoksiężnika to czytałam go jako dzieciak i nie miałam wrażenia by Imię Wiatru było aż tak zerżnięte jak Wojny Makowe. Ale w sumie mogę nie pamiętać tego dokładnie.
Originalna Mulan była niezłym filmem. Wojen Makowych nie dokończyłam. Pieśni o Achillesie nie czytałam. No, dalej nie wiem, czy chcę się brać za tę książkę. Ale kontent kanału ogólnie zacny.
Chcesz zrobić ciekawy eksperyment? Przeczytaj Imię wiatru, a potem Wojnę Makową. To naprawdę ciekawe doświadczenie przeczytać książkę, a potem taką Wojnę Makową, która pół książki skopiowała z innej xd
Wojna makowa dla mnie jest świetna! Całkowicie mnie pochłonęła! Jeśli chodzi o ta która stała się słońcem, to jest bardzo poprawna książka, ale nie dorównuje poppy war
Dzisiaj skończyłam książkę, wiec tak… jest bardzo poprawna, ale niestety w żaden sposób nie jest interesująca. Porównania do wojny makowej, są po prostu śmieszne, bo jedyne co je łączy to, ze akcja dzieje się w Chinach. Kompletnie nie rozumiem motywacji Zhu, ambicja i pragnienie wielkości to trochę za mało, żeby jej kibicować. Polityczne rozgrywki mnie nudziły, szkoda, ze nie było opisanych starć militarnych bo bardzo ich brakowało. W całej książce czułam sympatie i ciekawiły mnie losy dwóch postaci, Essena i Ouyanga, którzy mieli jakieś motywacje, charaktery i rozdarcie pomiędzy powinnością a uczuciami. Po co wprowadzać do powieści świat duchów, żeby w sumie zignorować ten motyw na sam koniec? Oceniałbym książkę tak 3/5, bo szału nie ma ale mimo wszystko dobrze się czytało. Żałuje jednak, ze rozgrywki polityczne po stronie Mongołów nie zostały lepiej zaprezentowane. Gdyby Zhu była postacią poboczną, a rozgrywki po stronkę Mongołów bardziej opisane, książka miałaby większy potencjał.
Dzięki za merytoryczną recenzję. Na liście nie była, bo tak reklamowane nowe pozycje z reguły omijam, niemniej jak się spodziewałem jest raczej średnio, więc odpuszczę.
Jak zwykle bardzo fajna recenzja. Po obejrzeniu chyba spróbuje sam po książkę sięgnąć. Nawet jak mi nie podejdzie to okładka będzie wyglądać ładnie na półce. :D
Jeśli chodzi o wymowę imion (mandaryńską), to tak na nasze by się to wymawiało mniej więcej:
Zhu Chongba "Dżu Czon(g)ba" tu tak samo jak poniżej z yang
Xu Da "Siu Da" ale to "u" wymawiane jakby po francusku :P
Ouyang "Ouyan(g)"tego g na końcu się nie wymawia, ale kończy się to takim "n", które wymawia się jakby częścią języka, której używa się przy mówieniu polskiego "k". Ciężko to wytłumaczyć w komentarzu xd
Plus odpowiednio modyfikowanie tej wymowy do tonów, ale ciężko stwierdzić jak dokładnie bez znaków, albo akcentów w zapisie fonetycznym. Jak gdzieś strzeliłem gafę to proszę mnie poprawić, ale imo tak to powinno brzmieć plus minus.
Dodatkowo, można na stronie autorki znaleźć postaci historyczne z odnośnikami do Wikipedii. Fajna sprawa jak ktoś lubi sobie sprawdzić na kim były oparte niektóre postaci.
Super recenzja własnie się zastanawiałem czy dac szansę tej książce czy nie
Książki nie czytałam, ale lubię Cię słuchać. I muza fajna.
Brzmi jak solidna książka, po prostu nie jak typ historii, który by Cię trafił emocjonalnie. Recenzja bardzo wartościowa, holistyczna, mam wrażenie że było wszystko :D Jak zawsze świetna robota
Oj, nie do końca lubię dzielone fabuły, wolę kiedy każdy tom stoi na własnych nogach i historia jest w miarę zamknięta w obrębie jednej książki. Z Twoich słów wynika, że są mocne strony, ale jest również sporo słabych. Pozostaje przekonać się na własnej skórze 😶 Lubię za to wątpliwe moralnie postaci, które podejmują złe decyzje 😚
Dzięki za filmik 🙂
dla zasięgu
chciałem tylko powiedzieć, że uważam tytuł "Ta, która stała się słońcem", za cudowny, ale liczyłbym, że książka z takim tytułem pójdzie w innym kierunku.
czy ja mogę zrobić tier ranking intr (intrów, inter?) kanału Ksiązkowe Bajdurzenie? XD
zapłacę każde pieniądze, żeby to zobaczyć XDDDD
Pytanie zupełnie niepowiązane - będzie może jakaś seria o mangach? :DD
W tym roku postaram się nagrać coś o "Berserku". W dalszej perspektywie na pewno chce coś pogadać o trzech seriach:
- Vinland Saga
- Vagabond
- One Piece
:D
Jeżu, skończył się filmik dokładnie w momencie, kiedy się wylogowałam z firmowego kompa i mam 2 tygodnie urlopu. XD Także pożegnanie idealne.
W sumie utwierdziłam się, że... nie przeczytam. Jak coś wychodzi mi już z lodówki i próbuję potem przeczytać, to się okazuje, że się odbijam. Tutaj pewnie byłoby podobnie.
14:29 Czego? Fistingu?
Komentarz dla zasięgów.🍀
Trylogia "Wojny Makowej" bardzo mi się podobała, rzadko się spotyka aż trzy książki na tak samo udanym poziomie. Ta to też pewnie coś takiego jak "Eon/Eona". Ostatnio przeczytałem "Dłoń Króla Słońca" - dobra, "Wróć przed Zmrokiem" naprawdę warto i "W jej sercu czai się mrok" kapitalna pierwsza połowa, później trochę słabiej.
Znasz może Imię Wiatru? Jak dla mnie Wojna Makowa to wręcz kalka wspomnianej przeze mnie książki. Jakież było moje zdziwienie gdy czytałam Wojnę Makową i przypominałam sobie momenty z książki, którą czytałam kilkanaście lat temu! To już daleko wychodzi poza zwykłe korzystanie ze schematów. Chętnie bym zobaczyła jak porównujesz te 2 książki.
Na ile znam Imię Wiatru ze słyszenia, to mogę dojść do dwóch wnisoków. Pierwszy, to same IW byłoby kalką Czarnoksiężnika z Archipelagu w większym stopniu niż Wojny Makowe kalką IW. A drugie, że tylko pierwsza książka tej trylogii łapałaby się do porównania.
Znam, ale przyznam, że jakoś nie zwróciłem na to uwagi :D
@@loczek1965 Jak miałam na myśli kalkę to dosłownie, czytając Wojnę Makową po prostu wiedziałam co się stanie za chwilę bo przypominały mi się momenty z innej książki, to było naprawdę.. śmieszne xd A co do Czarnoksiężnika to czytałam go jako dzieciak i nie miałam wrażenia by Imię Wiatru było aż tak zerżnięte jak Wojny Makowe. Ale w sumie mogę nie pamiętać tego dokładnie.
Jestem w trakcie czytania tej książki, jednak po 200 stronach mogę już powiedzieć, że niezbyt przypadła mi do gustu :/
Originalna Mulan była niezłym filmem. Wojen Makowych nie dokończyłam. Pieśni o Achillesie nie czytałam. No, dalej nie wiem, czy chcę się brać za tę książkę. Ale kontent kanału ogólnie zacny.
Tomek, świetnie się Ciebie słucha, ale błagam, "dołącza" nie "dołancza" xD'
Mea culpa ✌😄
👍
Zastanawiam się, czy wziąć to, czy Makową, ale na razie myślę, że chyba jednak Makową
Gdybym miał Ci podpowiedzieć, to faktycznie wskazałbym serię Pani Kuang. :D
Chcesz zrobić ciekawy eksperyment? Przeczytaj Imię wiatru, a potem Wojnę Makową. To naprawdę ciekawe doświadczenie przeczytać książkę, a potem taką Wojnę Makową, która pół książki skopiowała z innej xd
@@karoka3647 fabuła i tak nie jest najważniejsza, bo żadne pościgi i wybuchy nie przykryją braków warsztatowych pisarza 😉
Wojna makowa dla mnie jest świetna! Całkowicie mnie pochłonęła!
Jeśli chodzi o ta która stała się słońcem, to jest bardzo poprawna książka, ale nie dorównuje poppy war
@@Villan.00 super, dzięki za polecajkę 💗
Jeśli magii prawie nie ma, to nie powinno się tego nazywać fantasy.
Dzisiaj skończyłam książkę, wiec tak… jest bardzo poprawna, ale niestety w żaden sposób nie jest interesująca. Porównania do wojny makowej, są po prostu śmieszne, bo jedyne co je łączy to, ze akcja dzieje się w Chinach.
Kompletnie nie rozumiem motywacji Zhu, ambicja i pragnienie wielkości to trochę za mało, żeby jej kibicować. Polityczne rozgrywki mnie nudziły, szkoda, ze nie było opisanych starć militarnych bo bardzo ich brakowało.
W całej książce czułam sympatie i ciekawiły mnie losy dwóch postaci, Essena i Ouyanga, którzy mieli jakieś motywacje, charaktery i rozdarcie pomiędzy powinnością a uczuciami.
Po co wprowadzać do powieści świat duchów, żeby w sumie zignorować ten motyw na sam koniec?
Oceniałbym książkę tak 3/5, bo szału nie ma ale mimo wszystko dobrze się czytało.
Żałuje jednak, ze rozgrywki polityczne po stronie Mongołów nie zostały lepiej zaprezentowane. Gdyby Zhu była postacią poboczną, a rozgrywki po stronkę Mongołów bardziej opisane, książka miałaby większy potencjał.