Słuchajcie, bardzo proszę nie rzucajcie w komentarzach nazwiskami, uszanujcie prywatność osób, o których wspominam. A tym bardziej nie piszcie nazwisk ludzi, o których nie wspominam 🙈
Świetna robota, jestem Pilaninem od urodzenia, a jednocześnie rówieśnikiem bohaterów tego utworu. Większość z nich znam ,a z połową mam kontakt. Co do "strzałów na mieście" to w Pile był poligon i kilka strzelnic, a w tym poniemiecka nieczynna, milicyjna, wojskowa i cywilna, oraz strzelnica do przystrzeliwania działek samolotowych 100 m od mojej chaty. Ta ostania jest w sąsiedztwie wspomnianej "górki piaskowej:" widzę ją z okien mojej chaty. To byłe wyrobisko żwiru u zbiegu ulic Pogodna Wałecka. Na górce tej wojacy trenowali kopanie okopów, których nigdy nie zakopywali, prowadzili także strzelanie amunicją ćwiczebną. To tyle pozdro dla bohaterów i autora.
W Pile było jak w Chile, każdy miał czerwone ryło. Ja bym nie szedł w kierunku politycznym - w Chile ludzie mają czerwoną skórę, to potomkowie Indian. A Pile ludzie sporo pili, więc też mieli czerwone twarze, ale od wódki. To moja interpretacja. PS. Rower marki Ukraina nie był składakiem, miał normalną ramę.
@@kraicek1169 wiesz co z tym Chile to naprawdę każdy miał inną wersję 😂 podałem wersję Grabaza, wersje z forum bo też ma sens ale z tym piciem to też oczywiście masz rację, moglo być i tak. W tekście jest że Jojo jeździł na rowerze z Ukrainy, nie na rowerze Ukraina :)
Odnośnie Stokłosy warto dodać, że ta kiełbasa wyborcza rozdawana na festynach pochodziła z jego zakładów (dlatego tak chętnie nią obdarowywał), bo oprócz zakładów utylizacji padliny miał też, i ma do dzisiaj, zakłady mięsne. Trzeba przyznać, że krążyły w województwie różne teorie spiskowe na temat „przeplatania się” tych biznesów 😅
Pochodzę ze Złotowa (32km od Piły, dużo mniejsze miasto) - też mamy w herbie jelenia i krążył mit, że tym rogaczem na wielkomiejskim wieżowcu Piła witała jeleni z prowincjonalnego miasteczka 😂
Pozdrawiam Złotów. Jedno z dwóch miast w Polsce które odwiedziłem służbowo i do których czuje pewien sentyment, mimo że akurat w Złotowie nigdy na robocie nie było lekko to zawsze jakoś miło mi się wraca.
Mi się Piła dobrze kojarzy. Gdy wracałem ze szkoły miałem przesiadkę w Pile, w nocy. I w barze na dworcu jadłem grochówkę z bułką. Do Piły jeżdiło się też od nas po kasety do sklepu muzycznego,chyba Sonus. Jeździłem też z metalami z Piły na koncerty. My też mamy u siebie takiego Lola. To Julo, mały kuśtykający facecik ze szklanym okiem, którym straszył nim dzieci. Był też Meme, niemowa, który łapał chłopaków za jajka. Każde miasto chyba posiada taki folklor...
po "12 groszach" /nie/cierpliwie czekałem i... się doczekałem. Brawo za dogłębną, ciekawą i wnikliwą analizę (nie wątpię, że czasochłonną) świetnego kawałka SNL, Wirtualnie, z szacunkiem, przybijam pięć. Kawał porządnej roboty! Dzięki! P.S. Raczej "hunta", ale mniejsza o większość jak mawiał mój były kolega.
Rewelacja. Mieszkam w Pile od urodzenia i szczerze to nie spodziewałem się, że ktokolwiek, kto tu nie mieszka/mieszkał zrozumie choć jeden fragment tekstu, a ty nawet mi odsłoniłeś kilka nieznanych faktów. Kawał dobrej roboty!
Ładnie, ładnie. Moja żona jest z Piły i znała Jojo. Zawsze interesowała mnie treść tej piosenki, ze względu na żonę i Piłę. Do tej pory myślałem, że fraza o najszerszych gardłach dotyczy księży (INRI), a tu proszę. Nawet nie wiedziałem, że był taki zespół. Świetna robota. Dzięki.
Książki Andre Norton - to kobieta. Łatwo o pomyłkę, bo pisarka nazywa się Alice Mary Norton, a Andre to pseudonim narzucony przez wydawcę, który obawiał się, że czytelnicy nie kupią książki napisanej przez kobietę, bo to przecież "literatura dla chłopców" - to przekonanie niestety wciąż jeszcze pokutuje w niektórych kręgach. Ofiarami tego typu zabiegów padły również Margaret Astrid Lindholm Ogden szerzej znana jako Robin Hobb czy Joanne Murray - J. K. Rowling. W przypadku autorki "Pottera" wydawca nie zgodził się na umieszczenie na okładce pełnej wersji imienia "Joanne", a jedynie skrótu, który nie wskazuje na płeć. Taka tam ciekawostka przy okazji.
Szkoda, że nie udało się nagrać rozmów chociaż z częścią informatorów, no i z autorem tekstu. Mógłby z tego wyjść fajny reportaż połączony z interpretacją
@@izaakgrinsberg6413 rozumiem, dziękuję 🙏 powód dla którego na razie było to nie możliwe podaję w filmie, dużo osób nie chciało rozmawiać. Wiesz, ten tekst naprawdę przedstawił niektórych w złym świetle 😅 A ludzie, z którymi rozmawiałem też nie do końca wiedzieli czy szukam sensacji czy chce podejść do tego rzetelnie i odczarować ich osoby ;) może po tym materiale się to zmieni :)
W zasadzie to nie wszystkie płoty były zielone. W książce "Księżyc z Peweksu" (swoją drogą szalenie interesującej) można wyczytać: "Uśmiecha się tylko Ryszard Kalinowski, ówczesny dyrektor wydziału gospodarki terenowej i ochrony środowiska. - To było w moim wydziale, nadzorowałem całą akcję. Wojewoda rzeczywiście wydał polecenie, żeby pomalować płoty, balustrady i uporządkować posesje. Miałem pracownika, który zajmował się tylko tym. Wszystko pomalowano na żółto. - Na żółto? Nie na zielono? - Krążył taki wierszyk: „Trochę gówna, trochę wody, to jest kolor wojewody”. Podobno przy drogach płoty były żółte, a w głębi - rozmaicie. Ale malowano."
Analiza jest super, ale forma Twoich odcinków niestety wymaga bardzo uważnego wgapiania się w ekran, mimo tego, że (z całym szacunkiem do Ciebie 😅) format typu "gadająca głowa" raczej nie jest do tego stworzony. Gdybyś czytał na głos omawiane fragmenty tekstu lub chociaż dawał sygnał dźwiękowy, że trzeba spojrzeć na ekran, bo będzie tekst do przeczytania, można by oglądać Twoje analizy np. przy pracach domowych czy chociażby układaniu puzzli. Teraz albo człowiek poświęca 100% uwagi oglądaniu i pamięta, aby nie odwracać głowy nawet na chwilę, albo nie dowiaduje się niczego z Twoich odcinków 😢
Po części się zgodzę po części nie :) to jednak nie jest do końca podcast, część informacji jest zilustrowana jakimiś zdjęciami więc fajnie co jakiś czas zerknąć 😅 a o cytacie informuje muzyka 😅 i też staram się w jakiś sposób do tego cytatu odwołać żeby było wiadomo o czym mowa :D ale postaram się następnym razem zrobić to w bardziej podcastowym stylu :D
Jako kibic innego klubu (Legii) dodam odnośnie Piły i kibicowania Lechowi, że Piła jest chyba najmocniejszym fanklubem Lecha i często wymieniana jako jeden z najlepszych fanklubów w Polsce bez podziału na kluby. Dodatkowo, obok np. Dąbrowy Górniczej (która kibicuje Zagłębiu Sosnowiec) charakterystyczne jest to co wspomniałeś, że w tak sporym mieście nie ma żadnego klubu piłkarskiego gdzie udzielaliby się kibice, więc całe miasto jeździ za klubem z innego miasta.
Witam Odkąd znam ten utwór myślałem że w przypadku zielonych płotów chodziło o to że były tam jednostki wojskowe i jak wiadomo u nich wszystko malowano na zielono - KHAKI i ludzie po prostu wynosili farbę z jednostek. Tak samo żużel w kontekście kiełbasy i fetoru to myślałem że chodzi o kaszankę na grillu i związany z tym smród. Dodam że służyłem w 6 PLMB przez nas nazywany był szósty dziki pułk paniki. Wspomniałeś o niejakiej Kasi Smutniak to jej tatuś był za moich czasów dowódcą 6PLMB - Zenon Smutniak Pozdrowienia
fetor to bardziej bym celowal w zaklady przetwórstwa ziemniaczanego do ktorych ciezarówki przez cale miasto przejeżdżające dowozily ziemniki a wywoziły tzw. pulpę ziemniaczaną.
Super analiza, sporo wyjaśnia. Mam tylko prośbę żeby puszczać albo odczytywać omawiany fragment, przydatne dla tych, którzy tylko słuchają, bez oglądania 😊
Tak sobie kliknąłem w polecajkach na YT ten film. Widać, że sporo pracy włożyłeś, żeby szerszej publice wyjaśnić ten tekst. Szacun ogromny za ten materiał. Wers o szerokich gardłach kolegów z INRI interpretowałem w zupełnie inny sposób ;) Jeśli chodzi o postać Joja, to faktycznie każde osiedle ma takiego człowieka. U mnie na warszawskiej Chomiczówce był Mietek, tylko nie jeździł rowerem (i może całe szczęście) ;)
Dzięki ;) no o zespole INRI nie ma za dużo informacji poza ich profilem na FB, a pracy rzeczywiście było sporo ale to też ogromna zasługa moich anonimowych pilskich informatorów 😅
@@KK91KK91a od 12 groszy w każdym filmie musi się pojawić chochlik bo to strasznie podbija komentarze 😂 W filmie o Ich troje był za mocno ukryty więc niestety nikt nie zauważył 😂😂😂
@@cesarzlodowbakaliowych Niech będzie, pójdźmy tym tropem 😅 Next level trolling: sugerowanie szukania chochlika w video w którym go nie ma, algorytm to lubi 👍
@@jakubstaszak6944 też tak się zdarza 😅 jeżeli czerwone ryło nie odnosi się do Chile to pewnie właśnie to Grabaż miał na myśli :) Ja jednak potraktowałem to jako nawiązanie do Chile zwłaszcza, że tłumaczenie Grabaża o mieście wojskowym też łączy się z komuną. Aczkolwiek nie zaprzeczam, możesz mieć rację że te dwa wersy nie mają ze sobą nic wspólnego :)
Zawsze gdy jadę krajową 10 w granicach administracyjnych Piły, to włączam Piłę Tango. Ostatnio kupiłem nawet gitarę ze sklepu w Pile. Niestety online... Ale fakt że mają tam sensowny sklep muzyczny sugeruje, że w mieście źle nie jest. Kiedyś, mam nadzieję, odwiedzę to miasto.
Bardzo ciekawy materiał, ulubiona piosenka moja i żony. Przez nią kiedyś wpadliśmy na pomysł odwiedzenia Piły. Twój film to kolejna motywacja 😊. Pozdrawiam.
Swietne są te Twoje analizy, z przyjemnościa słucha sie takich smaczków. Może przeanalizujesz kim była ta głupia, która miała tańczyć u Maksima w Gdyni?;) pozdrawiam
Siema, nie sądziłem, że ktoś się za ten temat zabierze, a tu niespodzianka. Mam do Piły sentyment- od połowy mniej więcej lat 80-tych do końca 90-tych spędzałem tam wakacje. I jak pierwszy raz usłyszałem Piła-tango to wróciły wspomnienia. Jak dla mnie to: wojsko (Wyższa Oficerska Szkoła Samochodowa), ogródki działkowe, szkoła policyjna, hotel Rodło, wieżowiec z jeleniem (i powtarzane z uśmiechem przez rodzinkę - "Piła wita jeleni"), senator Stokłosa - lokalny bogacz, wieczorny fetor nieczystości z Farmutilu, Muzeum Staszica, spływy kajakowe (polecam - Gwda, Różyca), Glinianki - dzikie kąpielisko w centrum, zapach spalin motorów na stadionie żużlowym Polonii przy Bydgoskiej (byłem, nie powiem ciekawe doświadczenie), fabryka żarówek Polam Piła (potem Osram) - a jakże, no i Płotki, Piaszczyste - piękne jeziora z plażami - też polecam. No i rzadko w Pile padało - przeważnie pogoda słoneczna, niczym dla bogaczy, nie to co nad polskim morzem ;) Pamiętam z tych czasów osiedla z wieżowcami, a za rogiem stare poniemieckie kamienice - brudne i obskurne z podejrzanymi lokatorami (czerwone ryła), tzw. Wyspę blisko centrum przy Gwdzie, deptak przy Al. Piastów, plac handlowy z masą rzeczy od Ruskich (lornetki, lunety, wędki, czapki wojskowe, mundury wojskowe i co tylko chciałeś po taniości), muzeum Wojska Polskiego nad zalewem Koszyce z armatami i sprzętem wojskowym (zlikwidowane), dzikie jeziora Rudnickie i Zalew i obiady w hotelu Rodło (znaczy jeśli już była taka okazja to jakaś grochóweczka czy inna zupka, a nie wystawne obiady) Ostatni raz w Pile byłem w 2019 i marzy mi się powrót - choć wiem, że dzisiaj to już zupełnie inne miasto ;)
Prawda, dzisiaj jest parówa niemożebna, dopiero z pracy wróciłem i dopiero drugie piwo zaczyna mnie chłodzić :D Kiedy mieszkałem na Wysokiej (obok rodziców Grabaża), to właśnie tam najbardziej było czuć fetor zarówno z Ziemniaczanki, jak i Farmutilu....tragedia latem, dobrze, że obecnie jest luz.
Jako pilanka z urodzenia, w 1979 wzruszyłam się oglądając to :) świetna robota jak na nie pilanina :)))) koncerty Alians czy Świata Czarownic to było coś ;) chyba do dziś mam gdzieś kasety z tymi pięknymi grafikami :) Piła to było świetne miasto wtedy, chłopaków znałam, piło się wino, na Górce Piaskowej ;) chodziło na wagary na piachy i opierało o zielone płoty ;) a później u Bdzików czy w Iskierce, no mogłabym tak wymieniać i wymieniać ;) byłam też na wyborach Miss kiedy Kasia Smutniak wygrała w ogólniaku na Pola te wybory :) dzięki za ten materiał
Jestem z okolic Konina a na koncercie Piżamy byłem pierwszy raz w Poznaniu w Starym Browarze w 1997 roku. Natomiast w roku 2000 byłem 3 miesiące w SPR (to takie wojsko po studiach) w Pile na ul. Podchorążych. Teraz z racji mojego zawodowego zajęcia znowu 2 tygodnie temu odwiedziłem Piłę. Niby nic ciekawego ale czułem się miło. w zeszłym tygodniu w Kole byłem z rodziną posłuchać Grabarza ze SNL na jakimś małym koncerciku. Tak więc miło mi się słucha Twojego Video drogi twórco. Pozdrawiam i dziękuję.
Zielone ploty były też bardzo związane z wszechobecnym wojskiem. Chodziło po Pile hasło, że gdy rzucisz beretem to trafisz wojskowego lub kogoś (cywila) pracujacego dla WP
Świetny materiał, z drobnych poprawek uważam, że przyjemniej by się oglądało gdybyś czytał też dany wers. Wtedy można było by słuchać w formie podcastu 😁
Po kolei, tak jak w powyższym filmie, napiszę to co pamiętam. Spędziłem dzieciństwo w Pile i może uda się coś dodać ode mnie. :) Zieloną farbę pamiętam, bo sam malowałem płot na działce. Skąd była farba, nie mam pojęcia. Co do senatora Stokłosy, to pamiętam festyn, który odbył się na stadionie na osiedlu Górnym. Kiełbasa, bułka i musztarda dla każdego. Dla dorosłych chyba było piwo. I loteria, a główną nagrodą był traktor Ursus. Dla mnie od tamtego czasu to największe skojarzenie z określeniem "kiełbasa wyborcza". Co do: z wieczora miasto dławi się w fetorach, to obstaję przy zapachach wydobywających się z krochmalni przy ul. Walki Młodych. Owszem jazda za ciężarówką Farmutilu Stokłosy wiozącą padlinę do przetwórstwa, również wiązała się z niezapomnianymi wrażeniami węchowymi. Co do ostatniej kwestii związanej z Jojo, to doskonale pamiętam. Sławek z bloku na przeciwko. Duży w gumiakach, kufajce i berecie z antenką. Jeździł ukrainą i zbierał makulaturę, butelki i inne precjoza. Z tego co pamiętam to wkurzał się, bo dzieciaki wołały na Niego UJO. Rzucał wówczas kamieniami. Co do Jojo nie jestem pewien. Jego ojciec był chyba ORMOwcem. Pamiętam, że latał po podwórku w prochowcu, berecie i z notesikiem. Zapisywał do kogo przyjechała rodzina z zagranicy itp.. Rozciąłem mu chyba kiedyś policzek, bo ciągnął mnie zimą, na podwórku, na enerdowskich nartkach, takich przyczepianych do butów, a ja się wywaliłem. Ostatni raz w Pile byłem pewnie w latach dwutysięcznych, ale z tego co pamiętam, ktoś z dawnych znajomych z podstawówki, mówił mi, że nie żyje. No ale tego potwierdzić nie mogę. Fajne opracowanie. Pozdrawiam.
@@jaceksadoch2751 o kurczę jaki mega komentarz 🤩 dzięki za wyjaśnienie :) 2 czy 3 osoby mówiły mi, że Jojo jeździł na składaku a nie na Ukrainie ale Twój opis biorę za pewnik 😂 chyba że potem przesiadł się na inny rower
@@cesarzlodowbakaliowych ja, jako jeden z dzieciaków ganiający za jojem około 2000, bardziej kojarzę go na składaku z różnej wielkości kołami, właśnie coś na styl bicykla... I potwierdzam, pluł niesamowicie, nie jeden kolega pomimo zachowanego dystansu, dostał taka nagrode😅 No i oczywiście był zawsze w gumiakach, a my spotykaliśmy go chyba u jakiejś rodziny na ul. Zamenhofa.
@@dracznydziadek Jojo dorabiał sobie w sklepie u żony mojego chrzestnego na ul. Zamenhofa. Faktycznie miał mega cela jeśli chodzi o plucie. A rower to Ukraina, dopiero potem przeszedł na składaki :P
Pracując od kilku dobrych lat z Grabażem i ekipą udało mi się poznać tę historię ze źródła ze szczegółami od podszewki - mimo to, łyknąłem materiał z przyjemnością w całości! Super analiza! Piona!
W kwestii farmutillu to była kiedys gruba afera. Dziennikarze TVP chcieli zrobić reportaż o tym. Weszli do zakładu, ale zgarnęła ich ochrona i kazała się zdezynfekować przed opuszczeniem zakładu. Tylko mieli się rozebrać do naga, a oni nie chcieli. No i powstała nawet piosenka o smrodzie z farmutillu. Decyble feat Paula & MIchał Cz. - Piosenka o Senatorze Henryku
Zmieniałem kable w kanałach rafinacji mączki zwierzęcej w Farmutilu, jakieś 6 lat temu. Pracodawca dał nam wdzianka, jakbyśmy się w kosmos wybierali xD
W pilskim żyło się chyba dość dobrze, skoro moi rodzice wspominają, że jeździli do Wągrowca po różne rzeczy, które w naszej części bydgoskiego były w końcu lat 80-tych nie do dostania. I pilskie było areną jednej z bardziej wyciszonej katastrofy w PRLu: ua-cam.com/video/Hlw_EThGsv4/v-deo.html
Mega ciekawa analiza, bardzo zgrabnie ujęta językowo i merytorycznie. Nie zwracałem wcześniej uwagi na szczegóły tekstu. Nie dziwię się teraz że piosenka jest swoistym hymnem Pilan. Piosenka niezmiennie kojarzy mi się z barką stojącą na opływie Gwdy przy wyspie w Pile. Serdecznie pozdrawiam autora analizy i wszystkich którzy ją wysłuchali.
@@marcinjabonski8775 Grabaż mówił w wywiadzie „ukraińskie rowery” więc mógłby być to równie dobrze rowery przywożone z Ukrainy, produkowane tam lub w ZSRR 🤯 to takie niepotrzebne dywagacje, które nic nie wnoszą. Bazuje na tym co powiedzieli mi ludzie z Piły. Może i kiedyś jeździł także na Ukrainie, co dalej nie wiele zmienia.
Świetna robota! Dzięki Ci za tę analizę. Przy okazji tak owych, jestem ciekaw jak wyglądałaby taka o ,,kurwach wędrówniczkach". Tam tekst też jest mocno hermetyczny.
Jako Pilanin chciałbym uściślić: "Całe Górne i Podlasie wszyscy są dla Kolejarzem" dlatego, że Piła była po wojnie zasiedlona i w znacznej mierze odbudowana przez kolejarzy i zanim stała się miastem 'garnizonowym' to była miastem kolejarzy. Lech Poznań był (i dla niektórych ciągle jest) klubem "kolejowym" i z automatu miał i ciągle ma wielu kibiców w Pile.
O mamo , ale czad , Uja ( Jojo ) pamiętam bo mieszkałem 2 bloki dalej . I fakt , jak zebrał melę spod serca i przycelował , to nie raz mnie nią trafił. Wtedy z bekiem biegło się do domu i przebierało. Pamiętam do dziś jego słowa Ciora urore dzyndzel łańu pęk. Co znaczyło wczoraj w rowerze łańcuch mi pękł.....
Bardzo Ci dziękuję za szczegółową analizę tak obszernego tekstu. Dla mnie "buch" kojarzy się z trawą. Pomyślałem sobie, że skoro Baca nie może legalnie jarać w Polsce to jeździ do Holandii. Jakże się myliłem, ale ja nie mieszkam w Pile i nie pochodzę z tego miasta.
@@ukaszyson6584 też dokładnie tak to interpretowałam ;) dlatego powstał ten materiał i dlatego zależało mi najbardziej żeby dotrzeć do bohaterów utworu :) Dzięki za obejrzenie :)
Junta - nie hunta - pochodzi z języka hiszpańskiego. Wymawiamy to słowo przez [h], a piszemy przez j, podobnie jak hiszpańskie Don Juan. To ostatnie bywa też wymawiane [don żuan], w czym widać wpływ języka francuskiego. Z pozdrowieniami.
Nareszcie! Jezu tyle lat oczekiwania na kogoś kto to wszystko zbierze do kupy i wyjaśni. Ze swojej strony dodam, że dowiedziałem sie kiedyś jakoby ksywa "Jojo" miała pochodzić od tego, że ten Pan właśnie zwrotu "jo, jo" używał, aby twoerdząco odpowiedzieć na pytanie :D
@@mateuszbutrykowski6208 Bardzo prawdopodobne z tym jo,jo, bo to popularne wśród autochtonów (ludności rdzennej) przytakiwanie. To było pogranicze polsko-niemieckie, po I Wojnie Światowej Piła była niemiecka (Schneidemuhl). Jo, jo to gwarowa analogia do ja, ja.
Jojo był dokładnie taki jak go opisano. Jeździł w gumiakach na starym rowerze. Był trochę upośledzony i jakąl się stąd też ksywa JOJO. Przyjeżdżał na boisko i graliśmy razem w piłkę.
Jako rodowity Pilanin doceniam analizę, ze Zbigiem, Jojo i chłopakami z PT znam się od kilku dekad, dalej ekipa istnieje, od Zbiga idzie kupić fajną odzież wojskową :)
@@cesarzlodowbakaliowych co ciekawe urodziłem się w 86' nigdy nie byłem punkrockowcem a bardziej metalem (nie chodzi o przynależność ale o to jakiej muzyki słuchałem) z racji tego że moja siostra (10 lat starsza) najpierw zaburzała mi głowę jednym z pierwszych rapów (NANA) a niedługo potem mój "brat" (kuzyn) pokazał mi rock i metal co mnie totalnie zabrało.. Dziwne było moje dzieciństwo i pewnie powinienem żałować części decyzji które mnie ukierunkowały ale nie mam powodów bo lata 90 to były piękne czasy nikt nic nie miał albo mieliśmy niewiele tyle że każdy mógł liczyć na każdego nie było tak wielkiej zawiści jak dziś... Łezka się kręci w oku
Poczekam na wolny czwartek. Za dwa tygodnie. I zanalizuje dosłownie co znaczy Piła Tango. Choć bez wstępnych wyjaśnień wiadomo, że ona piła i ona poszła w tango.
Słuchajcie, bardzo proszę nie rzucajcie w komentarzach nazwiskami, uszanujcie prywatność osób, o których wspominam. A tym bardziej nie piszcie nazwisk ludzi, o których nie wspominam 🙈
Kto mieszkał w Pile ten kojarzy większość tekstów. Większość bohaterów też jest znana
Świetna robota, jestem Pilaninem od urodzenia, a jednocześnie rówieśnikiem bohaterów tego utworu. Większość z nich znam ,a z połową mam kontakt. Co do "strzałów na mieście" to w Pile był poligon i kilka strzelnic, a w tym poniemiecka nieczynna, milicyjna, wojskowa i cywilna, oraz strzelnica do przystrzeliwania działek samolotowych 100 m od mojej chaty. Ta ostania jest w sąsiedztwie wspomnianej "górki piaskowej:" widzę ją z okien mojej chaty. To byłe wyrobisko żwiru u zbiegu ulic Pogodna Wałecka. Na górce tej wojacy trenowali kopanie okopów, których nigdy nie zakopywali, prowadzili także strzelanie amunicją ćwiczebną. To tyle pozdro dla bohaterów i autora.
Dzięki za wyjaśnienie dotyczące strzałów 😃
W Pile było jak w Chile, każdy miał czerwone ryło. Ja bym nie szedł w kierunku politycznym - w Chile ludzie mają czerwoną skórę, to potomkowie Indian. A Pile ludzie sporo pili, więc też mieli czerwone twarze, ale od wódki. To moja interpretacja. PS. Rower marki Ukraina nie był składakiem, miał normalną ramę.
@@kraicek1169 wiesz co z tym Chile to naprawdę każdy miał inną wersję 😂 podałem wersję Grabaza, wersje z forum bo też ma sens ale z tym piciem to też oczywiście masz rację, moglo być i tak. W tekście jest że Jojo jeździł na rowerze z Ukrainy, nie na rowerze Ukraina :)
To jest powszechnie znane w czasach junty Spawacza powiedzonko.
Czerwone ryło to mowa o komunistach, których w Pile mieszkało dość sporo.
@@cesarzlodowbakaliowychJojo miał rower popularnie nazywany "Ukraina"
Zgadzam się. Dla mnie wers z czerwonym ryłem, zawsze jednoznacznie kojarzył mi się z piciem alkoholu.
Odnośnie Stokłosy warto dodać, że ta kiełbasa wyborcza rozdawana na festynach pochodziła z jego zakładów (dlatego tak chętnie nią obdarowywał), bo oprócz zakładów utylizacji padliny miał też, i ma do dzisiaj, zakłady mięsne. Trzeba przyznać, że krążyły w województwie różne teorie spiskowe na temat „przeplatania się” tych biznesów 😅
twoj kanal to moje najlepsze youtubowe odkrycie od dawna, pozdrawiam!
Dziekuje 🙏
Pochodzę ze Złotowa (32km od Piły, dużo mniejsze miasto) - też mamy w herbie jelenia i krążył mit, że tym rogaczem na wielkomiejskim wieżowcu Piła witała jeleni z prowincjonalnego miasteczka 😂
Złotów pozdrawia 😊
Nie słyszałem takiej interpretacji ale faktycznie, ma to sens.
Pozdrawiam Złotów. Jedno z dwóch miast w Polsce które odwiedziłem służbowo i do których czuje pewien sentyment, mimo że akurat w Złotowie nigdy na robocie nie było lekko to zawsze jakoś miło mi się wraca.
Mi się Piła dobrze kojarzy. Gdy wracałem ze szkoły miałem przesiadkę w Pile, w nocy. I w barze na dworcu jadłem grochówkę z bułką. Do Piły jeżdiło się też od nas po kasety do sklepu muzycznego,chyba Sonus. Jeździłem też z metalami z Piły na koncerty. My też mamy u siebie takiego Lola. To Julo, mały kuśtykający facecik ze szklanym okiem, którym straszył nim dzieci. Był też Meme, niemowa, który łapał chłopaków za jajka. Każde miasto chyba posiada taki folklor...
Bardzo dobra robota jak na Gościa, który nie mieszkał w Pile w latach 80-90. Podziwiam :)
To ogromna zasługa tych, którzy mnie w ten klimat wprowadzili ;) Dziękuję 🫡
Siema Zbigu, Marek od spodni, który do Ciebie wpadnie tutaj xD
po "12 groszach" /nie/cierpliwie czekałem i... się doczekałem. Brawo za dogłębną, ciekawą i wnikliwą analizę (nie wątpię, że czasochłonną) świetnego kawałka SNL, Wirtualnie, z szacunkiem, przybijam pięć. Kawał porządnej roboty! Dzięki!
P.S. Raczej "hunta", ale mniejsza o większość jak mawiał mój były kolega.
Zdecydowanie "hunta" ;) Dzięki za miłe słowa :)
@@cesarzlodowbakaliowych dzięki :) Miło, że czytasz komentarze i - za co wielki szacun (!) - potrafisz przyjąć uwagę/sugestię. Pozdr!
@@tramwaj6332 Staram się czytać wszystko ;) a uwaga jak jest słuszna to czemu miałbym jej nie przyjąć :D
Rewelacja. Mieszkam w Pile od urodzenia i szczerze to nie spodziewałem się, że ktokolwiek, kto tu nie mieszka/mieszkał zrozumie choć jeden fragment tekstu, a ty nawet mi odsłoniłeś kilka nieznanych faktów. Kawał dobrej roboty!
Dziękuję 🙏
Nigdy nie byłem w Pile ale po tym filmie czuję się jak bym spędził tam z 20 lat
Ja po przygotowaniu tej analizy też 😅 dzięki za obejrzenie :)
Bardzo ciekawy kanał, przycupnę na dłużej. Być może uda mi się dowiedzieć dlaczego Płock żąda dostępu do morza w Wojence Lao Che.
@@danielpieniak1656 jest to prawdopodobne ;)
Ładnie, ładnie. Moja żona jest z Piły i znała Jojo. Zawsze interesowała mnie treść tej piosenki, ze względu na żonę i Piłę. Do tej pory myślałem, że fraza o najszerszych gardłach dotyczy księży (INRI), a tu proszę. Nawet nie wiedziałem, że był taki zespół.
Świetna robota. Dzięki.
Książki Andre Norton - to kobieta. Łatwo o pomyłkę, bo pisarka nazywa się Alice Mary Norton, a Andre to pseudonim narzucony przez wydawcę, który obawiał się, że czytelnicy nie kupią książki napisanej przez kobietę, bo to przecież "literatura dla chłopców" - to przekonanie niestety wciąż jeszcze pokutuje w niektórych kręgach. Ofiarami tego typu zabiegów padły również Margaret Astrid Lindholm Ogden szerzej znana jako Robin Hobb czy Joanne Murray - J. K. Rowling. W przypadku autorki "Pottera" wydawca nie zgodził się na umieszczenie na okładce pełnej wersji imienia "Joanne", a jedynie skrótu, który nie wskazuje na płeć. Taka tam ciekawostka przy okazji.
A to ciekawe, czyli też dałem się na ten zabieg złapać 🙈
@@cesarzlodowbakaliowych Tak bywa, zwłaszcza jeśli się nie siedzi w temacie.
Szkoda, że nie udało się nagrać rozmów chociaż z częścią informatorów, no i z autorem tekstu. Mógłby z tego wyjść fajny reportaż połączony z interpretacją
Być może kiedyś się to uda :)
Ale ogólnie, żeby nie było że tylko krytykuję, fajny kanał, dałem suba, niech go algorytmy niosą!
@@izaakgrinsberg6413 rozumiem, dziękuję 🙏 powód dla którego na razie było to nie możliwe podaję w filmie, dużo osób nie chciało rozmawiać. Wiesz, ten tekst naprawdę przedstawił niektórych w złym świetle 😅 A ludzie, z którymi rozmawiałem też nie do końca wiedzieli czy szukam sensacji czy chce podejść do tego rzetelnie i odczarować ich osoby ;) może po tym materiale się to zmieni :)
@@cesarzlodowbakaliowych Mam nadzieję że tak bo twoja praca na to zasługuje, a kolejne materiały mogły by być dzięki temu ciekawsze.
Jestem z Wrocławia, ale czułem magię tego utworu, czując że kryją się tam lokalne skojarzenia.. dziękuję za odrobinę światła na ten tekst.
Dzięki za obejrzenie ;)
W zasadzie to nie wszystkie płoty były zielone. W książce "Księżyc z Peweksu" (swoją drogą szalenie interesującej) można wyczytać:
"Uśmiecha się tylko Ryszard Kalinowski, ówczesny dyrektor wydziału gospodarki terenowej i ochrony środowiska.
- To było w moim wydziale, nadzorowałem całą akcję. Wojewoda rzeczywiście wydał polecenie, żeby pomalować płoty, balustrady i uporządkować posesje. Miałem pracownika, który zajmował się tylko tym. Wszystko pomalowano na żółto.
- Na żółto? Nie na zielono?
- Krążył taki wierszyk: „Trochę gówna, trochę wody, to jest kolor wojewody”. Podobno przy drogach płoty były żółte, a w głębi - rozmaicie. Ale malowano."
Analiza jest super, ale forma Twoich odcinków niestety wymaga bardzo uważnego wgapiania się w ekran, mimo tego, że (z całym szacunkiem do Ciebie 😅) format typu "gadająca głowa" raczej nie jest do tego stworzony. Gdybyś czytał na głos omawiane fragmenty tekstu lub chociaż dawał sygnał dźwiękowy, że trzeba spojrzeć na ekran, bo będzie tekst do przeczytania, można by oglądać Twoje analizy np. przy pracach domowych czy chociażby układaniu puzzli. Teraz albo człowiek poświęca 100% uwagi oglądaniu i pamięta, aby nie odwracać głowy nawet na chwilę, albo nie dowiaduje się niczego z Twoich odcinków 😢
Po części się zgodzę po części nie :) to jednak nie jest do końca podcast, część informacji jest zilustrowana jakimiś zdjęciami więc fajnie co jakiś czas zerknąć 😅 a o cytacie informuje muzyka 😅 i też staram się w jakiś sposób do tego cytatu odwołać żeby było wiadomo o czym mowa :D ale postaram się następnym razem zrobić to w bardziej podcastowym stylu :D
Jako kibic innego klubu (Legii) dodam odnośnie Piły i kibicowania Lechowi, że Piła jest chyba najmocniejszym fanklubem Lecha i często wymieniana jako jeden z najlepszych fanklubów w Polsce bez podziału na kluby. Dodatkowo, obok np. Dąbrowy Górniczej (która kibicuje Zagłębiu Sosnowiec) charakterystyczne jest to co wspomniałeś, że w tak sporym mieście nie ma żadnego klubu piłkarskiego gdzie udzielaliby się kibice, więc całe miasto jeździ za klubem z innego miasta.
A co z żużlem w Pile? Jak wiele osób chodzi tam na mecze żużlowe?
@@gurneyhalleck470 Upada to gówno i bardzo dobrze.
@@gurneyhalleck470 Zazwyczaj prawie pełne trybuny
Tak naprawdę to każde miasto i miasteczko z lat 80-00 miało takie klimaty i chwała Grabażowi za to, że tak to złożył do kupy.
Witam
Odkąd znam ten utwór myślałem że w przypadku zielonych płotów chodziło o to że były tam jednostki wojskowe i jak wiadomo u nich wszystko malowano na zielono - KHAKI i ludzie po prostu wynosili farbę z jednostek. Tak samo żużel w kontekście kiełbasy i fetoru to myślałem że chodzi o kaszankę na grillu i związany z tym smród. Dodam że służyłem w 6 PLMB przez nas nazywany był szósty dziki pułk paniki. Wspomniałeś o niejakiej Kasi Smutniak to jej tatuś był za moich czasów dowódcą 6PLMB - Zenon Smutniak
Pozdrowienia
fetor to bardziej bym celowal w zaklady przetwórstwa ziemniaczanego do ktorych ciezarówki przez cale miasto przejeżdżające dowozily ziemniki a wywoziły tzw. pulpę ziemniaczaną.
Znam Dusioła i Zbiga wszystko się z grubsza zgadza pozdro
Super analiza, sporo wyjaśnia. Mam tylko prośbę żeby puszczać albo odczytywać omawiany fragment, przydatne dla tych, którzy tylko słuchają, bez oglądania 😊
@@dariuszchoruzyk tak będzie od następnego odcinka :D
Tak sobie kliknąłem w polecajkach na YT ten film. Widać, że sporo pracy włożyłeś, żeby szerszej publice wyjaśnić ten tekst. Szacun ogromny za ten materiał. Wers o szerokich gardłach kolegów z INRI interpretowałem w zupełnie inny sposób ;) Jeśli chodzi o postać Joja, to faktycznie każde osiedle ma takiego człowieka. U mnie na warszawskiej Chomiczówce był Mietek, tylko nie jeździł rowerem (i może całe szczęście) ;)
Dzięki ;) no o zespole INRI nie ma za dużo informacji poza ich profilem na FB, a pracy rzeczywiście było sporo ale to też ogromna zasługa moich anonimowych pilskich informatorów 😅
Junta to po hiszpańsku,i czyta się chunta. W stanie wojennym pisało się na murach " Junta to juje!"
Tak, masz rację 🙈
Zajebiste xDD
Mnie też uszy zabolały jak to usłyszałem 😅
@@KK91KK91a od 12 groszy w każdym filmie musi się pojawić chochlik bo to strasznie podbija komentarze 😂 W filmie o Ich troje był za mocno ukryty więc niestety nikt nie zauważył 😂😂😂
@@cesarzlodowbakaliowych Niech będzie, pójdźmy tym tropem 😅 Next level trolling: sugerowanie szukania chochlika w video w którym go nie ma, algorytm to lubi 👍
Fajna wstawka i ciekawie było się dowiedzieć na kim wzorowane były konkretne wersy. Dobra robota
@@Wolan. dzięki za komentarz i za obejrzenie ;)
Hej. Świetny materiał. Mieszkałem w Pile obok lotniska i pracowałem w Philipsie, piosenka 100% prawdy. Zrobisz też odcinek o Ezoterycznym Poznaniu?
@@kazzan85PL hmm, czemu nie :)
Świetna analiza. Miło spędzone 21min. Przy porannej kawce. Fajnie było powspominać stare dobre czasy 🤟😁🙋♂️
Dziekuje bardzo :)
Taki znamy kawałek wszyscy śpiewają a nikt nie wiedział o czym śpiewają bo kto zna takie niuanse z życiu Piły 😅
7:18 czerwoną twarz mają też miłośnicy nadużywania napojów alkoholowych.
@@jakubstaszak6944 też tak się zdarza 😅 jeżeli czerwone ryło nie odnosi się do Chile to pewnie właśnie to Grabaż miał na myśli :) Ja jednak potraktowałem to jako nawiązanie do Chile zwłaszcza, że tłumaczenie Grabaża o mieście wojskowym też łączy się z komuną. Aczkolwiek nie zaprzeczam, możesz mieć rację że te dwa wersy nie mają ze sobą nic wspólnego :)
@@cesarzlodowbakaliowych Grabaż miał na myśli jedno i drugie ;)
Zawsze gdy jadę krajową 10 w granicach administracyjnych Piły, to włączam Piłę Tango. Ostatnio kupiłem nawet gitarę ze sklepu w Pile. Niestety online... Ale fakt że mają tam sensowny sklep muzyczny sugeruje, że w mieście źle nie jest. Kiedyś, mam nadzieję, odwiedzę to miasto.
Sklep "Demo" działa odkąd pamiętam. Swoją drogą mieli siedzibę w bloku obok tego wieżowca z jeleniem z tekstu utworu.
Bardzo ciekawy materiał, ulubiona piosenka moja i żony. Przez nią kiedyś wpadliśmy na pomysł odwiedzenia Piły. Twój film to kolejna motywacja 😊. Pozdrawiam.
@@GrandaCaravaning dzięki, bardzo miło to słyszeć :)
Cieszę się, że znalazłem Twój kanał, świetne materiały!
Nawet nie wiesz jak ja się cieszę ;) dziękuję 😻
Jeden z najlepszych kawałków Grabarza.
A ezoteryczny Poznań?
@@berakfilip Na równi. Choć chyba Piła na czele. O włos.
@@pablohuerto399 raczej nie tango jest takie przygnębiające . Ezoteryczny bardziej energiczne
Jesteś pan najlepszym nurkiem króliczych nor na polskim yt
Przygarnę sobie to określenie 😅
@@cesarzlodowbakaliowych bardzo proszę, jak już będziesz sławny i bogaty to się przypomnę o tantiemy
Potrzebowałam takiego kanału do oglądania 😍
Swietne są te Twoje analizy, z przyjemnościa słucha sie takich smaczków. Może przeanalizujesz kim była ta głupia, która miała tańczyć u Maksima w Gdyni?;) pozdrawiam
Dzięki Ci o chłopie za ten filmik, wreszcie nie będę musiała tłumaczyć znajomym o co chodzi 🫣✌️
Jasne polecam się, jak coś jeszcze musisz tłumaczyć to pisz, ogarniemy 😅
Znam tą piosenkę bardzo dobrze oraz inne ich piosenki mają bardzo dobre utwory.
Pozdrawiam WLKP Trzcianka 24km od Piły 😉
Siema, nie sądziłem, że ktoś się za ten temat zabierze, a tu niespodzianka. Mam do Piły sentyment- od połowy mniej więcej lat 80-tych do końca 90-tych spędzałem tam wakacje. I jak pierwszy raz usłyszałem Piła-tango to wróciły wspomnienia. Jak dla mnie to: wojsko (Wyższa Oficerska Szkoła Samochodowa), ogródki działkowe, szkoła policyjna, hotel Rodło, wieżowiec z jeleniem (i powtarzane z uśmiechem przez rodzinkę - "Piła wita jeleni"), senator Stokłosa - lokalny bogacz, wieczorny fetor nieczystości z Farmutilu, Muzeum Staszica, spływy kajakowe (polecam - Gwda, Różyca), Glinianki - dzikie kąpielisko w centrum, zapach spalin motorów na stadionie żużlowym Polonii przy Bydgoskiej (byłem, nie powiem ciekawe doświadczenie), fabryka żarówek Polam Piła (potem Osram) - a jakże, no i Płotki, Piaszczyste - piękne jeziora z plażami - też polecam.
No i rzadko w Pile padało - przeważnie pogoda słoneczna, niczym dla bogaczy, nie to co nad polskim morzem ;)
Pamiętam z tych czasów osiedla z wieżowcami, a za rogiem stare poniemieckie kamienice - brudne i obskurne z podejrzanymi lokatorami (czerwone ryła), tzw. Wyspę blisko centrum przy Gwdzie, deptak przy Al. Piastów, plac handlowy z masą rzeczy od Ruskich (lornetki, lunety, wędki, czapki wojskowe, mundury wojskowe i co tylko chciałeś po taniości), muzeum Wojska Polskiego nad zalewem Koszyce z armatami i sprzętem wojskowym (zlikwidowane), dzikie jeziora Rudnickie i Zalew i obiady w hotelu Rodło (znaczy jeśli już była taka okazja to jakaś grochóweczka czy inna zupka, a nie wystawne obiady)
Ostatni raz w Pile byłem w 2019 i marzy mi się powrót - choć wiem, że dzisiaj to już zupełnie inne miasto ;)
Prawda, dzisiaj jest parówa niemożebna, dopiero z pracy wróciłem i dopiero drugie piwo zaczyna mnie chłodzić :D Kiedy mieszkałem na Wysokiej (obok rodziców Grabaża), to właśnie tam najbardziej było czuć fetor zarówno z Ziemniaczanki, jak i Farmutilu....tragedia latem, dobrze, że obecnie jest luz.
Jestem dziewczyną z Pola. Czy fajną;))? Dzięki za opowiedzenie tej historii. Pozdrawiam załogę z Piły.
No jeśli z Pola to napewno fajną 😃 Dzięki za obejrzenie 🙏
Bardzo fajna :)
Zdecydowanie bardzo fajną🌷🌹🌸😉
Znam jedną ale bardzo niefajna. Magda K. rocznik 85.
Co się stało z Magdą K. ...?
Wreszcie ktoś to zrobił i mogę zrozumieć całość piosenki:> dzięki! Pomysł na kolejną : bułgarskie centrum hujozy. Trzymaj się
@@szym0n582 dzięki 🤩
Jako pilanka z urodzenia, w 1979 wzruszyłam się oglądając to :) świetna robota jak na nie pilanina :)))) koncerty Alians czy Świata Czarownic to było coś ;) chyba do dziś mam gdzieś kasety z tymi pięknymi grafikami :) Piła to było świetne miasto wtedy, chłopaków znałam, piło się wino, na Górce Piaskowej ;) chodziło na wagary na piachy i opierało o zielone płoty ;) a później u Bdzików czy w Iskierce, no mogłabym tak wymieniać i wymieniać ;) byłam też na wyborach Miss kiedy Kasia Smutniak wygrała w ogólniaku na Pola te wybory :) dzięki za ten materiał
@@Czlowieka dzięki za ten komentarz i tak miłe słowa :)
Bardzo dobry kanał !warto posłuchać👏
Pozdrawiam Siwego, sąsiada. Oraz państwo Kubiaków! Brakuje mi Waszego Variette.
Jestem z okolic Konina a na koncercie Piżamy byłem pierwszy raz w Poznaniu w Starym Browarze w 1997 roku. Natomiast w roku 2000 byłem 3 miesiące w SPR (to takie wojsko po studiach) w Pile na ul. Podchorążych. Teraz z racji mojego zawodowego zajęcia znowu 2 tygodnie temu odwiedziłem Piłę. Niby nic ciekawego ale czułem się miło. w zeszłym tygodniu w Kole byłem z rodziną posłuchać Grabarza ze SNL na jakimś małym koncerciku. Tak więc miło mi się słucha Twojego Video drogi twórco. Pozdrawiam i dziękuję.
Dzięki za komentarz, pozdrawiam :) 🫡
Co ciekawe na temat 1 lo w Pile. Jednym z nauczycieli który do teraz uczy w tej szkole grał w kapeli "Ręce do Góry"
Zielone ploty były też bardzo związane z wszechobecnym wojskiem. Chodziło po Pile hasło, że gdy rzucisz beretem to trafisz wojskowego lub kogoś (cywila) pracujacego dla WP
0:14 Spałeś w Pile, piłeś w Spale? :-)
Piłem w spale spalem w pile i to jak narazie tyle. Hej o hej
Kolega pracowal w Philips Lighting i mowil ze firma zasponsorowala zarowki do kosciola Swietej Rodziny i przyjechal biskup je swiecic 😊
Czyli żarówki jednak są święte 😅
Co do INRI to miałem okazję z nimi raz koncertować i to z szerokimi gardłami to fakt, panowie za kołnierz nie wylewają.
Świetny materiał, z drobnych poprawek uważam, że przyjemniej by się oglądało gdybyś czytał też dany wers. Wtedy można było by słuchać w formie podcastu 😁
Tak, przy następnym filmie już tak będzie napewno :) Dzięki 🙏
Po kolei, tak jak w powyższym filmie, napiszę to co pamiętam. Spędziłem dzieciństwo w Pile i może uda się coś dodać ode mnie. :) Zieloną farbę pamiętam, bo sam malowałem płot na działce. Skąd była farba, nie mam pojęcia. Co do senatora Stokłosy, to pamiętam festyn, który odbył się na stadionie na osiedlu Górnym. Kiełbasa, bułka i musztarda dla każdego. Dla dorosłych chyba było piwo. I loteria, a główną nagrodą był traktor Ursus. Dla mnie od tamtego czasu to największe skojarzenie z określeniem "kiełbasa wyborcza". Co do: z wieczora miasto dławi się w fetorach, to obstaję przy zapachach wydobywających się z krochmalni przy ul. Walki Młodych. Owszem jazda za ciężarówką Farmutilu Stokłosy wiozącą padlinę do przetwórstwa, również wiązała się z niezapomnianymi wrażeniami węchowymi. Co do ostatniej kwestii związanej z Jojo, to doskonale pamiętam. Sławek z bloku na przeciwko. Duży w gumiakach, kufajce i berecie z antenką. Jeździł ukrainą i zbierał makulaturę, butelki i inne precjoza. Z tego co pamiętam to wkurzał się, bo dzieciaki wołały na Niego UJO. Rzucał wówczas kamieniami. Co do Jojo nie jestem pewien. Jego ojciec był chyba ORMOwcem. Pamiętam, że latał po podwórku w prochowcu, berecie i z notesikiem. Zapisywał do kogo przyjechała rodzina z zagranicy itp.. Rozciąłem mu chyba kiedyś policzek, bo ciągnął mnie zimą, na podwórku, na enerdowskich nartkach, takich przyczepianych do butów, a ja się wywaliłem. Ostatni raz w Pile byłem pewnie w latach dwutysięcznych, ale z tego co pamiętam, ktoś z dawnych znajomych z podstawówki, mówił mi, że nie żyje. No ale tego potwierdzić nie mogę. Fajne opracowanie. Pozdrawiam.
@@jaceksadoch2751 o kurczę jaki mega komentarz 🤩 dzięki za wyjaśnienie :) 2 czy 3 osoby mówiły mi, że Jojo jeździł na składaku a nie na Ukrainie ale Twój opis biorę za pewnik 😂 chyba że potem przesiadł się na inny rower
@@cesarzlodowbakaliowych ja, jako jeden z dzieciaków ganiający za jojem około 2000, bardziej kojarzę go na składaku z różnej wielkości kołami, właśnie coś na styl bicykla... I potwierdzam, pluł niesamowicie, nie jeden kolega pomimo zachowanego dystansu, dostał taka nagrode😅 No i oczywiście był zawsze w gumiakach, a my spotykaliśmy go chyba u jakiejś rodziny na ul. Zamenhofa.
@@dracznydziadek czyli co do roweru każdy ma rację 😅 a z tym pluciem to pierwsze co każdy o tym wspominał 😂
@@dracznydziadek Jojo dorabiał sobie w sklepie u żony mojego chrzestnego na ul. Zamenhofa. Faktycznie miał mega cela jeśli chodzi o plucie. A rower to Ukraina, dopiero potem przeszedł na składaki :P
@@papaversomniferum2365 No własnie był zawsze u jakiejś kobiety, w przejściu między blokami... myślałem, że to jakaś rodzina, a nie że tam pracuje ;p
Pracując od kilku dobrych lat z Grabażem i ekipą udało mi się poznać tę historię ze źródła ze szczegółami od podszewki - mimo to, łyknąłem materiał z przyjemnością w całości! Super analiza! Piona!
@@niepooczach dzięki, nawet nie wiesz jak ważny jest komentarz od kogoś kto zna temat ;)
@@cesarzlodowbakaliowych Jak coś jest fajne i dobre, to miłe słowo trzeba zostawić! Wysłałem też podziękowania za pozdrowienia do Budzików 😀
W kwestii farmutillu to była kiedys gruba afera. Dziennikarze TVP chcieli zrobić reportaż o tym. Weszli do zakładu, ale zgarnęła ich ochrona i kazała się zdezynfekować przed opuszczeniem zakładu. Tylko mieli się rozebrać do naga, a oni nie chcieli.
No i powstała nawet piosenka o smrodzie z farmutillu. Decyble feat Paula & MIchał Cz. - Piosenka o Senatorze Henryku
Zmieniałem kable w kanałach rafinacji mączki zwierzęcej w Farmutilu, jakieś 6 lat temu. Pracodawca dał nam wdzianka, jakbyśmy się w kosmos wybierali xD
A ja bym poprosił "Limeryki o narodach" Śp. Jacka Kaczmarskiego..
Z tej piosenki zwykle nucę sobie fragment: w Pile święta jest rodzina i święte są żarówki :)
W pilskim żyło się chyba dość dobrze, skoro moi rodzice wspominają, że jeździli do Wągrowca po różne rzeczy, które w naszej części bydgoskiego były w końcu lat 80-tych nie do dostania.
I pilskie było areną jednej z bardziej wyciszonej katastrofy w PRLu:
ua-cam.com/video/Hlw_EThGsv4/v-deo.html
Super robota, dzięki. Poszedł sub, teraz sprawdzam czym mnie jeszcze twoj kanał zaskoczy
Szacun za wstęp.
Mega ciekawa analiza, bardzo zgrabnie ujęta językowo i merytorycznie. Nie zwracałem wcześniej uwagi na szczegóły tekstu. Nie dziwię się teraz że piosenka jest swoistym hymnem Pilan. Piosenka niezmiennie kojarzy mi się z barką stojącą na opływie Gwdy przy wyspie w Pile. Serdecznie pozdrawiam autora analizy i wszystkich którzy ją wysłuchali.
Bardzo dziękuję za komentarz 🤩
Następne wyzwanie, Panie: Egzystencjalny paw😂
"Ukraina" to rower niebędący składakiem. Taki archetyp roweru, popularny swego czasu na wsiach i w miasteczkach.
Ale Grabaż śpiewa o rowerze z Ukrainy a nie o rowerze Ukraina.
@@cesarzlodowbakaliowych Marka rowerów Ukraina jest z Ukrainy, a dodanie "z" może wynikać z rytmiki wiersza.
@@marcinjabonski8775 Grabaż mówił w wywiadzie „ukraińskie rowery” więc mógłby być to równie dobrze rowery przywożone z Ukrainy, produkowane tam lub w ZSRR 🤯 to takie niepotrzebne dywagacje, które nic nie wnoszą. Bazuje na tym co powiedzieli mi ludzie z Piły. Może i kiedyś jeździł także na Ukrainie, co dalej nie wiele zmienia.
Czerwone rylo to chyba odniośnia do pijaków bardziej.
Piosenkę Pana Sidneya Polaka pod tytułem Chomiczówka bym chciał najbardziej usłyszeć
@@andrzejveresco2834 o Chomiczowce cos pomyślę 🤔
Na pogrzeb Króla 😊😊
Odwaliłeś kawał dobrej roboty. Dzięki.
Nostalgłem kiedy oglądałem ten filmik. Wciąż mam od Strachów album Piła Tango.
Jest możliwość żebyś zrobił analizę
Czarny Chleb I czarna Kawa?
Świetna robota! Dzięki Ci za tę analizę.
Przy okazji tak owych, jestem ciekaw jak wyglądałaby taka o ,,kurwach wędrówniczkach". Tam tekst też jest mocno hermetyczny.
Cos mi świta ale muszę to sprawdzić jeszcze. Chociaż chyba każda piosenka z tej płyty mogłaby mieć swój odcinek :D
Jako Pilanin chciałbym uściślić:
"Całe Górne i Podlasie wszyscy są dla Kolejarzem" dlatego, że Piła była po wojnie zasiedlona i w znacznej mierze odbudowana przez kolejarzy i zanim stała się miastem 'garnizonowym' to była miastem kolejarzy. Lech Poznań był (i dla niektórych ciągle jest) klubem "kolejowym" i z automatu miał i ciągle ma wielu kibiców w Pile.
Nie "Kolejarz", tylko "Kolejorz". Lech ma kibiców w Pile tak samo jak w całej wielkopolsce, nie ma tu żadnej sensacji. Też jestem z Piły.
Cudnie, zasłuchiwałem sie w nich za dziecka
O mamo , ale czad , Uja ( Jojo ) pamiętam bo mieszkałem 2 bloki dalej . I fakt , jak zebrał melę spod serca i przycelował , to nie raz mnie nią trafił. Wtedy z bekiem biegło się do domu i przebierało. Pamiętam do dziś jego słowa Ciora urore dzyndzel łańu pęk. Co znaczyło wczoraj w rowerze łańcuch mi pękł.....
Ja tez raz i tylko przejazdem gdy mialem 13 lat przejeżdżałem przez Piłe 😊
Świetna robota, na kanał trafiłem po analizie 12 groszy Kazika. Rób proszę więcej takich materiałów.
@@bezi8875 Analizy będą tu stałym elementem ale przeplatane luźniejszymi odcinkami żeby zwiększyć częstotliwość filmów :)
INRI koledzy - myślałem, że to fragment o kościelnych, co to też dość często za kołnierz nie wylewają :)
Nie,. HC Punk to drugie oblicze Piły (i Złotowa).
Bardzo Ci dziękuję za szczegółową analizę tak obszernego tekstu. Dla mnie "buch" kojarzy się z trawą. Pomyślałem sobie, że skoro Baca nie może legalnie jarać w Polsce to jeździ do Holandii. Jakże się myliłem, ale ja nie mieszkam w Pile i nie pochodzę z tego miasta.
@@ukaszyson6584 też dokładnie tak to interpretowałam ;) dlatego powstał ten materiał i dlatego zależało mi najbardziej żeby dotrzeć do bohaterów utworu :) Dzięki za obejrzenie :)
@@cesarzlodowbakaliowych ale Baca był znany z zamiłowania do zioła ;)
@@piotrszu4913 no tak, o tym wspomina Grabaż w wersie o "halucynowaniu" :)
Karawan z Holandii to dom Holendra , pierwszego szefa pilskiego Philipsa który na początku mieszkał w przyczepie typu holenderka
@@skorkizpily szczerze mówiąc nie sądzę
Junta - nie hunta - pochodzi z języka hiszpańskiego. Wymawiamy to słowo przez [h], a piszemy przez j, podobnie jak hiszpańskie Don Juan. To ostatnie bywa też wymawiane [don żuan], w czym widać wpływ języka francuskiego.
Z pozdrowieniami.
Nareszcie! Jezu tyle lat oczekiwania na kogoś kto to wszystko zbierze do kupy i wyjaśni. Ze swojej strony dodam, że dowiedziałem sie kiedyś jakoby ksywa "Jojo" miała pochodzić od tego, że ten Pan właśnie zwrotu "jo, jo" używał, aby twoerdząco odpowiedzieć na pytanie :D
@@mateuszbutrykowski6208 Bardzo prawdopodobne z tym jo,jo, bo to popularne wśród autochtonów (ludności rdzennej) przytakiwanie. To było pogranicze polsko-niemieckie, po I Wojnie Światowej Piła była niemiecka (Schneidemuhl). Jo, jo to gwarowa analogia do ja, ja.
Jojo był dokładnie taki jak go opisano. Jeździł w gumiakach na starym rowerze. Był trochę upośledzony i jakąl się stąd też ksywa JOJO. Przyjeżdżał na boisko i graliśmy razem w piłkę.
Chyba do tej samej podstawówki uczęszczaliśmy.
@@radrocpolska jeżeli sp 9, to tak.
@@tomaszlewandowski2626 nie, ale blisko. Jedynka.
Potrzebowałem tego!
@@backseatcovers dzięki 🙏
15:00 "Grille były wegetariańskie" xD
Hej. Pod Tytułem działa i jest jeszcze bardziej dziko niż kiedyś. Zapraszamy do odwiedzenia !!! ❤
No kurwa, Kimol (bo to pewnie Ty), Halik z tej strony i działamy, trzeba dawać czadu :D Tylko nie dn'b dla mnie plz, ja nie czuję grania tej muzyki :P
Odwiedzam PT. Super klimat ❤
Zrób, proszę, materiał o Bacy.
Jest to do zrobienia ;)
Dzięki, zawsze się zastanawiałem o co chodzi w tych wersach. Dobra robota.
Dzięki 🙏
Super materiał! Pozdrowienia z Piły
Dzięki, pozdrawiam :)
Świetna robota, dzięki !!
Świetny odcinek, z jednym małym ale. Piszemy “junta” ale czytamy hunta ;)
@@piotrmilewski6215 dzięki 🤩
Jako rodowity Pilanin doceniam analizę, ze Zbigiem, Jojo i chłopakami z PT znam się od kilku dekad, dalej ekipa istnieje, od Zbiga idzie kupić fajną odzież wojskową :)
Kasia Smutniak jest aktorką, pracującą głównie we Włoszech.
Świetny materiał czekam na więcej analiz perełek muzycznych
@@BardzoEvilMen dzięki, nowe analizy będą już niedługo 🫡
Dobra, Piła tango to jeszcze nic. Spróbuj przeanalizować Radio Dalmacja
Robisz świetną robotę! --> sub
Pozdrawiam!
@@canariscanaris9313 dzięki 🤩
To może teraz coś trudnego czyli tata kazika Marianna
@@zozol356 tak to trudny tekst z mocnym historycznym kontekstem, nie obiecuję kiedy ale ten numer napewno wleci na kanał
Wow, dzięki za tą analizę i wykonany kawał dobrej roboty! :)
Polecam się 😄
bardzo ciekawy filmik pozwala spojrzeć na ponadczasowe hity z innym podejściem :-) Pozdro
Dzięki! :)
@@cesarzlodowbakaliowych co ciekawe urodziłem się w 86' nigdy nie byłem punkrockowcem a bardziej metalem (nie chodzi o przynależność ale o to jakiej muzyki słuchałem) z racji tego że moja siostra (10 lat starsza) najpierw zaburzała mi głowę jednym z pierwszych rapów (NANA) a niedługo potem mój "brat" (kuzyn) pokazał mi rock i metal co mnie totalnie zabrało.. Dziwne było moje dzieciństwo i pewnie powinienem żałować części decyzji które mnie ukierunkowały ale nie mam powodów bo lata 90 to były piękne czasy nikt nic nie miał albo mieliśmy niewiele tyle że każdy mógł liczyć na każdego nie było tak wielkiej zawiści jak dziś... Łezka się kręci w oku
Znalazłem ten kanał przypadkiem. Patrzę: " Piła Tango" - sztos, "12 groszy" - sztos. Idę patrzeć dalej co można u Ciebie jeszcze znaleźć. Lubię to!
@@kotkiller13 ale miło! Dziękuję 🙏
Poczekam na wolny czwartek. Za dwa tygodnie. I zanalizuje dosłownie co znaczy Piła Tango.
Choć bez wstępnych wyjaśnień wiadomo, że ona piła i ona poszła w tango.
O czym jest Susanin Jacka Kaczmarskiego to wiedzą tylko najstarsi górale