Nie wiem dla czego ale Pana opowiadania slucham tak jak bym słuchał opowiadań osób z tamtych lat chodzi mi o wspomnienia jak kiedyś było. Kawał dobrej roboty
Miałem takiego Della w 1996 roku. Pracowałem jako administrator sieci w telekomie. Solidna cegła. Działał niezawodnie. Najpierw miałem na stanie notebooka Zenith, a potem właśnie takiego Della. Modem na PCMCIA, transmisja danych w telefonie NMT, ewentualnie nieśmiertelna tepsa i call back z firmy. ps. Fajny kanał Adam. Pamiętam Cię z usenetu :) Szczególnie z pl.rec.foto.cyfrowa z czasów Canona 300D :) Teraz pokazuję Twoje filmy dzieciakom, żeby zobaczyli, jak to kiedyś było :)
Na początku filmu (ok 1:14) pojawia się dobrze mi znana Toshiba. Największą ciekawostką tej serii było to, że one miały zasilacz wbudowany wewnątrz laptopa. Wystarczyło kabelek podłączyć - pasował standardowy od radia Kasprzaka ;P Ale z dzisiejszej perspektywy nadal fajna sprawa, nie trzeba było pamiętać o zasilaczu. Bardzo wzruszyło mnie wszystko, zwłaszcza instalacja systemu z dyskietek - szkoda, że gdy robiliśmy to w latach '90 nałogowo to nie mieliśmy przyspieszacza czasu ;). Ale 'truskawką na torcie' jest dla mnie dyskietka z MKS_VIRem przemycona na jednym z kadrów :D Piękna sprawa!
bez pana byl by youtube nudny , uwielbiam te pouczające klipy pana Adama, dawniej uwielbiałem Adama Słodowego a dziś Adama Śmiałka , Pozdrawiam z Herford i Zdrowia życzę.
Pan Adam to prawdziwy omnibus! 1. - Elektrotechnika i Elektronika ogólna, 2. - "Mikroprocesorystyka", 3. - Fotografia, 4. - Muzyka. I w każdym z tych działów jest jednakowo dobry! Nie wiem, skąd on bierze na to wszystko czas, bo doba ma tylko 24 godziny. Widocznie ma *coś,* czego ja nie mam!... :o[ Pozdrawiam!
Film jak zwykle super. Pamiętam dumę, jaka mnie rozpierała, gdy 20 lat temu kupiłem używanego Compaqa Armadę E500. Co prawda chodził już na Windows 95 a potem 98 ale służył mi dość długo i był dość użyteczny - na nim napisałem pracę magisterską i moja żona też :)
A może odcinek o BBS-ach,. Młodsze pokolenia nawet nie wiedzą że coś takiego było. W naszym kraju nie miały chyba zbyt długiej historii, wyparte po kilku latach przez internet
W tam tych czasach (95-97....nie pamiętam dokładnie....) na ulicy Długiej w Krakowie był sobie sklep komputerowy (gdzieś w połowie długości ulicy)...za dzieciaka chodziłem tam popatrzeć na nowinki techniczne...pewnego dnia...leżał taki laptop na półce....nie włączony....nie mozna go było dotykać, tylko patrzeć z daleka...przedmiot pożądania i prawdziwego awansu spolecznego... Dzieki za ten odcinek ❤
Pamiętam jak znajomy pod koniec studiów (ok. 2001 roku) kupił sobie w USA lapka (takiego raczej przeciętnego jeśli chodzi o bebechy). Dał za nie go 1000 USD, co odpowiadało dwóm średnim pensjom. To były czasy, gdy nowinki bardzo szybko taniały - pięć lat wcześniej musiałby dać 5-10 pensji, a pięć lat później poniżej jednej średniej krajowej.
W 1997 mieliśmy w TPSa DELLA za 18 TYS, Kierownik trzymał go w szafie pancernej. Jak ktoś chciał skonfigurować jakieś nowe urządzenia, musiał się wpisać do książki pobrań. Wartość 1/3 mieszkania 33 m kw w Krakowie
Panie Adamie Super filmik i sprzęt Faktycznie wciąż użyteczny Mam na stanie Dell’a kutry kupiłem po leasingu w 1999 roku Wciąż korzystam z niego kilka razy w roku przy jednym ćwiczeń laboratoryjnych na AGH bo świetnie komunikuje się po porcie szeregowym ze sterownikiem serwomechanizmu z początku XXI wieku
Pracowałem w roku 1999 jako informatyk w firmie, w której kupiłem dla Prezesa model Latitude CPx... który (pamiętam jak dziś) kosztował ok. 20kPLN, tyle co kilkuletni samochód. Full wypas wszystkomający, z akcesoriami typu karty PCMCIA, stacja dokująca i ciężka torba z prawdziwej krowy. Żeby było ciekawiej pracowałem nieco później na uczelni i "odziedziczyłem" prawie taki sam laptop w prawie równie bogatej konfiguracji po profesorze, który zakupił go z grantu... I żeby było jeszcze ciekawiej mam ten laptop w stanie działającym do dzisiaj. I co do "bezprzewodowości", to w roku bodajże 2002 uruchamiałem na nim już WiFi 11Mbit/s za pomocą karty pcimciowej - ale fakt, że nie było to w Polsce ;) Standardowo podwójne gniazdo zajmowała jednak karta sieciowa 100Mbps i modem telefoniczny.
486 jeszcze w wersji SX (nie DX) był moim pierwszym komputerem PC jeszcze na studiach. Dostałem go za flaszkę wódki gdy był już mocno przestarzały i wiozłem przez dwa miasta w plecionej torbie i rozwijałem dokładając pamięć i dodatkowe dyski (np. 40MB). 7:25 Biosa też flashowałem z kodu zawartego na dyskietce MF2HD 3,5 cala (Verbatim) :)
Pamiętam jaką miałem radochę gdy za pierwsze zarobione pieniądze wymieniłem procesor 486sx 33MHz na 486dx 100MHz. Szczęśliwie płyta główna go obsługiwała, bo tylko na procesor było mnie stać:) Po rozszerzeniu RAM-u z 16 na 32 MB to już w ogóle był kosmiczny sprzęt ;)
Styczeń 2005 stałem się posiadaczem nowiutkiego laptopa Dell Inspiron 8600 za 720 Funtów (5 tygodni pracy), samochód, który kupiłem chwilę poźniej kosztował 350 Funtów, wiadomo używany. Tego Dell-a mam do dzisiaj, działa! Trzymam go z sentymentu :) Śmieszne jest to, że pracując w Polsce jako kierownik sklepu dużej sieci handlowej zarabiałem mniej niż pomoc kuchenna w hotelu na ziemiach królowej Elżbiety.
Pamiętam.. jak w 97r sami skrętkę komputerową z osobnych przewodów robiliśmy aby między oknami dwóch pokoi rozwiesić celem połączenia dwóch komputerów.. Wtedy sieci na koncentryku jeszcze działały pod Novellem i windows 95. A internet w szkole z Poznańskiego centrum superkomputerowego mieliśmy :) Pozdrawiam.
Oglądam te filmy z przyjemnością i łezką w oku. Jakiś czas temu oglądałem wystawę historycznego sprzętu komputerowego, i kiedyś to było wielkie marzenie, a dziś do niczego nie potrzebny szmelc (też mam odłożone takie rzeczy: Nokia3310, stary laptop... .). Świetne te filmy u Adama. Jakie są jeszcze inne, też najlepsze kanały popularnonaukowe na UA-cam?
Fajny i ciekawy byłby filmik o tym jak nagrywały i na jakich sprzętach elektronicznych w latach 80-tych takie popularne zespoły tworzące muzykę elektroniczną, jak chociażby Modern Talkng, Alphaville czy też Depeche Mode. Pozdrawiam👊👊👊
Mogę opisać jak nagrywano - Wszystko było podłączone do stołów mikserskich ( konsolet ), większość efektów była analogowa , co nie znaczy zła , a co do sprzętu muzycznego , to używano na pewno Rolanda D50 , Yamahy DX7 / DX10 , Korga M1 i LinnDrum LM 1 . Co do komputerów to używano najczęściej Atari ST ze względu na wbudowane midi i amig . Pan Łosowski używał też Commodore C64 .
@@wedrowiec123 Znalazłem film w którym Michel Cretu (wydawca , kompozytor i (były ?) mąż Sandry ) objaśnia pracę w studio . Część jest po angielsku i niemiecku : ua-cam.com/video/dHr8h30ImLY/v-deo.html&start_radio=1&t=87
@@bartekkowalski6408 Ja też się w niej podkochiwałem... Odnośnie mojej odpowiedzi co do pracy w studio , to znalazłem film z pewnym łysym gościem :-) : ua-cam.com/video/izHr8_P_2ts/v-deo.html
Mój pierwszy własny pecet IBM z 1996 którego mam od 2004 miał niemal identyczne pararemty, tylko że ja nie miałem wszyskich rozszerzeń od razu. Na początku miałem (gołego) kompa z Pentium MMX 200 MHZ i 16 MB RAM-u do tego tylko stacja dyskietek, i jak się później okazało niezwykle ważne porty USB prawpododobnie jeden z pierwszych komputerów które je miał. Potem dopiero pojawił się CD-ROM, karta dźwiękowa Sound Blaster i legendarny akcelerator grafiki 3D Voodoo 2, i dopiero wtedy zaczęła się prawdziwa jazda :D. Po latach (w 2019) dodatkowo dokupiłem RAM-u ale więcej niż 48 nie pociągnął do tego wymiana dysku twardego na większy no i zainstalowałem Windowsa 98. Taki komputer dla fana retro gier to prawdziwy skarb. Na omawianym tu przez pana Adama modelu Windows 95 chodziłby jak marzenie, ale rozumiem że miało być trochę ciekawiej bo Windows 3.1 jest mniej znany. Windowsa 98 też by ta maszyna odpaliła, ale bez rozszerzonego do 48 RAM-u by się pewnie przycinał. Tak czy siak do Heroesów 1, 2 czy 3 (choć bez dołożonego RAM-u trójka miałaby długie czasy ładowania) taki laptop sprawdzał by się idealnie a po dołożeniu RAM-u to by się nawet dało Diablo 2 odpalić :D
"Studenci (...) przesyłają sobie gry przez telefon". Należałoby dodać "stacjonarny", bo dla pokolenia obecnych 20- czy 25-latków to kompletna abstrakcja ;)
W połowie lat 90 pracowałem pod Wrocławiem w firmie u pewnego Niemca, notabene podstarzałego hipisa zafascynowanego „pokoleniem 68“, i on przywiózł nam kiedyś co prawda nie laptopa, ale stacjonarny komputer. Z nabożeństwem oglądałem w nim takie hitowe wtedy nowości jak gniazda usb, czytnik cd-rom czy Windows 95. Dokupiliśmy modem i uruchomiliśmy zdalne połączenie z bankiem, dzięki któremu mogliśmy zlecać przelewy - znaczy pani z banku przyjechała i uruchomiła, bo oni wtedy byle komu nie dawali dyskietek instalacyjnych :)
Mam podobny sprzęt, jeszcze 6 lat temu działał, co prawda karta muzyczna miała tylko syntezę FM, ale dziecku to nie przeszkadzało do zabawy w pianino. Co do wymiany danych "ze światem" ja stosowałem czytnik/przejściówkę PCMCIA na compact flash w win 98 działała bez problemu (nie wymagane sterowniki). Były też karty sieciowe i modemy, ale te już sterowników wymagały, choć często były w Windowsie, albo pasowały generalnie od podobnego modelu.
Super odcinek Panie Adamie. Muzyka podczas instalacji Windows 3.1 to miód dla moich uszu :-) O to mi chodziło, brzmienie starego syntezatora + talent wykonawcy, gratulacje!
Ja gdzies mam zachomikowanego Laptopa Toshiba na pokladzie 486 i Windows 3.11 :) jak byłem na studiach to obsługiwałem go mojej Cioci, jako rodzinne IT, w 2000 roku dostałem go :) a ona w 1993 roku jak go dostała to byla prezesem dużej firmy w Polsce :)
Przypomniał mi się mój drugi laptop z "kotkiem". Nie pamiętam już dokładnie, ale było to coś na 386sx i z matrycą mono. Ale na tymże laptopie korzystając z trackbala robiłem bilety i zaproszenia w Corel Draw 3. Początek lat 90-tych.
Firma ESS do dziś jest szanowana za tworzenie wysokiej klasy układów audio, w latach 90 sporo było komputerów z tymi układami, sam miałem Compaq Pressario 1625 z ESS Maestro AudioDrive i to jak on grał, to dziś nie jeden laptp może się schować :)
Pamiętam laptopa Aristo Sirius z Celeronem 600 i 64 MB RAM z końca lat 90-tych, który był kupiony w firmie, w której później sam pracowałem. Udało mi się na nim w 2006 roku postawić Windowsa XP po zakupieniu dodatkowego modułu pamięci - bo już w tym 2006 roku leżał w szafie jako niesprawny zabytek i ja go reanimowałem (naprawa struktury HDD bo nie startował, ten XP i to zwiększenie RAM-u). Na tym laptopie po tych zmianach udało się jeszcze zrobić parę pożytecznych rzeczy (m.in. całe ofertowanie usług medycznych dla NFZ przez internet - ta firma jest przychodnią lekarską).
😳✅👍 - wspaniale jest się cofnąć w czasie, ja jakiś rok temu uruchomiłem swój pierwszy komputer Atari 130 XE sprzed 25 lat, na którym uczyłem się programowania w Basicu, do tego stawiałem pierwsze kroki w asemblerze - kompilując programy bez kompilatora - ręcznie i wprowadzając program do 6 tablicy za pomocą instrukcji POKE i uruchamiając z wykorzystaniem chyba rozkazu USR(1536) jeżeli dobrze pamiętam - a program służył do sterowania otwieraniem drzwi w pokoju i telewizorem oraz obsługą wyświetlacza LCD 2x16, sterowanego przez magistralę 6 przewodową (8/4bit) z portów joystickowych. Komendy były wydawane za pomocą liczby klaśnięć odbieranych przez mikrofon węglowy, który zdemontowałem rodzicom z telefonu "Bratek", a mikrofon podpięty był do wejścia analogowego w porcie Joystickowym. Kurde, jakie to były czasy - jako dziecko całe święta przy tym przesiedziałem ;-) po 20 godzin non stop. Świetnie te Pana filmy - Dziękuję !
Nasa, pełniąc misje na stacji kosmicznej , wyposażała swoich astronautów w dość leciwe komputery IMB sprzed 20 lat. Wynikało to z faktu , że były niezawodne , a jak już zawiodły, to łatwo je można było naprawić. Być może i twój komputer Adamie , znajdzie takie zastosowanie ? ;) pozdrawiam serdecznie .
Ta konfiguracja to wypas w porównaniu do mojego Optimusa z chyba 1995 roku. Procesor Intel Pentium 75, ram 8 MB, HDD 850... MB. Karta Video chyba S3 Trio 1 MB jeszcze na złączu ISA. Szok w tych latach dla mnie i znajomych. Dokupując kartę dźwiękową Sound Blaster, za 500 zł!!! sprzedawca ostrzegł mnie, że muszę posiadać napęd CD-ROM. Miałem. A jakże o prędkości x 4 "QUADSPEED". Ale nic to. Około roku 1997 szwagier będąc naukowcem, przywiózł w święta laptopa. Nie pamiętam nazwy i modelu. Matryca była tak powolna, że gra STUNTS miała opóźnienie w wyświetlaniu, jak człowiek po całonocnej imprezie. To były czasy.
Pamiętam te dyski 850 Optimusa. Nie wiem, skąd oni je wzięli - chyba z Desy. Pomijajac mizerną (już wtedy) pojemność, to one były koszmarnie powolne i to była ich największa wada. Edit: S3 Trio było raczej na PCI w tych komputerach; zdaje mi się, że to był taki optimusowy standard wtedy.
aż mi się łezka w oku zakręciła. 0:41 miałem takiego ADAX Delta 200, dokładnie z takim monitorem Daewoo, klawiaturą i myszką. Rok 1996, kosztował wtedy tyle co maluch z drukarką HP DeskJet 660C. Pamiętam jak zazdrościłem posiadaczom 690 - bo mogli drukować zdjęcia ;) Pozdrawiam!
Trackball jest spoko ale jako zewnętrzne urządzenie, aby sobie je wygodnie ustawić dłonią z boku komputera. Nadal są w produkcji nawiasem. Natomiast że współczesnymi gladzikami to wszystko wysiada.
Dobry retro laptop. A zdobyć starego lapa z prockiem 486 to już by był prawdziwy rarytas, choć być może byłby jeszcze bez karty muzycznej. Chyba czas wziąć się za wymianę matrycy w mojej TOSHIBIE zmasakrowanej przez kuriera. Ale po tym filmie boję się otwierać :) Retropasja i nostalgia. Można pograć w stare gry na realnym sprzęcie, pobawić się z DOS-em, powspominać.
Mam trzy tablety PC z okolic 1997-1998 roku, dwa na 486 i jeden z Pentium. "Dotyk" zapewniał rysik na ekranie rezystancyjnym, bo pojemnościowe jeszcze nie istniały. Te tablety przeznaczone były jako urządzenia do zbierania danych, więc w komplecie była klawiatura numeryczna. Ciekawostką były dwa akumulatory, więc bez przerywania pracy można było wymienić jeden z nich na naładowany w zewnętrznej ładowarce. Drugą zaś zintegrowana z tabletem osłona ekranu i klawiatury, która dublowała też funkcję rozkładanej podstawki...
Początek 2001, mój służbowy laptop Toshiba Sattelite kosztował 13 000 zł. Kilka ówczesnych pensji. Ukradli mi z samochodu jak dzieci do przedszkola podprowadziłem, w 30 sekund dosłownie.A zawsze zabierałem, ale akurat wtedy jeden raz zapomniałem, bo spóźnieni byliśmy.
A to mi się przypomniał mój pierwszy LapTop służbowy. Był chyba z 1994 roku, pracował jeszcze pod DOS 5.1. Rzeczywiście , w firmie wzbudzał podziw i sensację. Nie wiem ile kosztował, bowiem był dodatkiem do nowo zakupionych obrabiarek CNC z Szwajcarii. Nie był do ozdoby wizerunku prezesa, a wykorzystywałem go tworzenia programów sterujących pracą obrabiarek CNC i był bardzo intensywnie wykorzystywany do tego celu.
wyświetlacz LCD kolorowy w roku 95 to był kosmos, skoro jeszcze w 94 dużo osób kupowało monochromatyczne do PC. U mnie w firmie jest japońska maszyna cnc z 96 r, która posiada 9,5 " LCD kolor i o dziwo działa do dziś od 17 lat jak ją mamy, a nie wiem czy nie od nowości, być może miała kiedyś wymieniane podświetlenie. To była jakość.
Do wymiany danych ze starymi komputerami znakomicie nadaje się Total Commander, który potrafi przesyłać pliki do drugiego Total Commandera po porcie drukarkowym albo COM.
Doskonały dowód na to że przepłacanie za sprzęt mija się z celem i rozsądniej jest kupić coś szytego na miarę. Notebook który wtedy miał strasznie słaby stosunek ceny do możliwości. Ale jedno muszę przyznać. Bardzo fajny system dźwiękowy jak na tamte czasy.
Miałem kiedyś taką cegłę, a nawet starszą, bo z 2 razy mniejszym ekranikiem przy porównywalnej obudowie. Za to dysk był pełnowymiarowy. :o) Pozdrawiam serdecznie!
W 1994-tym , pracując w jednej firmie komputerowej zostałem wysłany po pamięci. Wiozłem równowartość pół roku mojej pracy w kieszeni bluzy, a to było tylko 16MB ... :-/
Miałem coś o podobnych parametrach ale nie jako laptop lecz komp stacjonarny tyle iż RAM - u miałem tylko 32 MB z tym iż ja używałem od razu 95. To był mój pierwszy komputer. I tez trochę kosztował. Chyba to był rok 1997. Internet via modem w owych czasach to faktycznie było to taka ciekawostka niż coś przydatne do poważnych zastosowań.
Jeśli nie byłaby problemem praca z zewnętrznym monitorem oraz klawiaturą i myszą to może Pan się zainteresować tzw. cienkimi klientami - małymi, choć pełnowartościowymi - komputerkami, które idzie bez problemu kupić poniżej 100 zł. Ja właśnie coś takiego sobie przygotowuję.
ja używany kilka lat komputer z 486 z monitorem wziąłem od znajomego w rozliczeniu za druk jakichś ulotek za chyba 400 zł na początki roku 1999... a moja żona była uparta by nie brać i wziąć kasę... nie potrzebnie się pytałem jej bo i tak zrobiłem po swojemu i wziąłem komputer z kolorowym monitorem.. parę miesięcy po tym znalazłem pracę w banku gdzie pracowałem bez kompleksów bo umiałem obsługiwać win95... moja żona też korzystała a potem ten rzekomo nikomu nie potrzebny złom trafił do jej brata który dzięki temu też zaczął pracować... tak że lepiej nie słuchać skąpych zacofanych bab z Siedlec
Mam takie 2 retro laptopy. Toshibę Satellite 4300 i jakiegoś Siemens`a z Pentium 100. Oba jak nówki bo właśnie leżały w szafkach banku w którym pracowałem. Podczas utylizacji wziąłem je sobie, gdyż ich wartość w tamtej chwili była znikoma. Ale.... Siemens ze względu na wbudowaną stację dysków (w torbie 2 moduły z CD-luksus) przydał się do nagrania dyskietek dla Atari 520 ST a Toshiba... bardzo ładnie się prezentuje :)
7:25 - Pentium (zwlaszcza II i III) - norma. Zamiast programator - tak sie flashowalo kosci. Wlaczony BIOS Shadow i mozna bylo kosci podmieniac na wlaczonym sprzecie :)
Bardzo ciekawy jest moduł karty dźwiękowej - co prawda układy firmy ESS były bardzo popularne, ale: - w laptopach najczęściej były spotykane układy ES19xx (ESS Solo), które były układami już współpracującymi z magistralą PCI i emulacja SoundBlastera działała różnie - układy ES18xx dla magistrali ISA bardzo rzadko (przynajmniej w Polsce) były spotykane z dodatkowym modułem 3D i sprzętowym syntezatorem wavetable - na ogół ze względów ekonomicznych występowały bez nich. W tym notebooku cięcia kosztów nie było, dzięki czemu jest szansa, że podsystem dźwiękowy tego komputera, umożliwi nam w czystym DOSie pełną obsługę standardów SoundBlaster i GeneralMidi.
Świetny odcinek... czekam na kolejne o FDD i module audio... i może jeszcze jeden... o różnicach miedzy procesorami Intel, AMD i Cyrix (IBM) z tamtych czasów...
Panie Adamie zapomniał Pan o modemie telefonicznym który miał gniazdo z tyłu obudowy - jest nawet widoczne. To umożliwiało właśnie łączność ze światem przez analogową linię telefoniczną. Matryca tutaj zdaje się już TFT. Wcześniej był "dualscan" a jeszcze wcześniej tak zwana "szara matryca" - wszystkie kolorowe. Ja w 1996 roku mialem notebook Digital High Note 486 DX2 66MHz i 8 MB RAM. Matryca 9 cali TFT. Windows 95 oraz Corel 4 spokojnie dawały radę. Oczywiście wszystko z dyskietek. Pozdrawiam.
3 роки тому+1
To jest gniazdko zasilacza :) Tak, to jest ekran TFT, wyjątkowo wtedy drogi i rzadki. Niestety jedyną zaletą było przyspieszenie, kolor nadal był nędzny.
Modem podłączało się do portu szeregowego RS232. Pracował on z maksymalną prędkością 115kbps co było wystarczające - połączenia modemowe to max 56kbps - w praktyce najwyżej 48 jak nie 22 albo jeszcze mniej... A kto jeszcze pamięta numer 202122?
3 роки тому
W notebookach popularne były karty combo, sieć plus fax/modem. Konfigurowałem wtedy dość często fax właśnie. Ale modemy zewnętrzne też stosowano, najpierw 14.4, potem 28.8, 56 to już wypas i zarazem max wpięte w sieć telefoniczną (ale zwykle chodzi na 33 k). Szybciej to już SDI, ISDN itp.
pierwszego laptopa kupiłem jakoś w 2005 r. i nie miał wbudowanego wi-fi, trzeba go było kabelkiem łączyć z modemem. Ale szybko dołożyłem wewnętrzną kartę i wtedy już była ameryka… pierwszy broadband w domu miał prędkość 256 kb/s (1/4 Mb/s), dopiero później podwyższyli do 1Mb/s
Za swój pierwszy laptop, marki Olivetti, z procesorem Pentium chyba 133, i systemem operacyjnym Windows 98, zapłaciłem 2200 złotych. To był 2002 rok. Wówczas to były kosmiczne pieniądze.
W 1997 na lekcji infomatyki zapytałem się nauczycielki dlaczego kilo to 2¹⁰ a mega 2²⁰ zamiast tysiąc i milion. Tak już jest w komputerach i koniec. Nie powiedziała, że jeszcze 2 lata wcześniej było inaczej, albo że czasem bywa inaczej.
Przy czym obecnie wyhamował zarówno spadek cen, jak i wzrost wydajności/pojemności komponentów. W 1990-2010 na każde 10 lat pojemność pamięci masowej rosła stukrotnie. Obecnie w lapku mam tyle SSD co dziesięć lat temu HDD (przy czym do pracy to nadal wystarcza). Z drugiej strony - w konsoli wrzuciłem 2TB SSD, bo gry żrą miejsce jak głupie.
Miło się ogląda Twoje filmy, ale z jednym nie mogę się zgodzić. Powiedziałeś, że "nic nie zastąpi zwykłej myszy". Zastąpi. Używam trackballa od Logitecha, MX Ergo, chyba największa mysz, z jaką pracowałem i powiem tak: nigdy, ale to nigy, nie wrócę do tradycyjnej myszy. Na trackballu ręka odpoczywa, a komfort pracy nieporównywalnie wyższy w stosunku do myszy "jeżdżonych" po powierzchni.
3 роки тому+1
Ale większość jednak woli myszy. Był czas, że prowadząc firmę komputerową miałem dostęp do różnego rodzaju wynalazków. Testowałem, optyczna mysz zwyciężyła. Ale to już zależy od upodobań konkretnych, ja na przykład lubię myszy lekkie i wydłubuję z nich ciężarki (jeśli są).
A ja uwielbiałem trackballe. Przez kilka godzin szlag, owszem, trafiał, ale po ogarnięciu pracowało się naprawdę sprawnie. Jeszcze kilka lat temu takiej klasy sprzęt był niezbędny w serwisie pewnego sprzętu medycznego (FDD i fizyczne RS-232).
NAJWIEKSZY WNIOSEK jaki powinnismy wyciagnac to taki, ze w latach 80tych mieszkanie kosztowalo 36 WYPLAT a dzis podobne mieszkanie kosztuje 36 LAT WYPLAT!!! Jak mi ktos urodzony w latach 50-tych zaczyna smucic jak to bylo ciezko w latach 80tych to proponuje kupic dzis mieszkanie. Kiedys kredyt sie splacalo w 3-5 lat, dzis 30-50 lat! Czasy z pewnoscia sa inne ale czy jest dzis latwiej? Nie sadze..
3 роки тому+1
Najcięższy kredyt jaki wspominam, to ten najmniejszy, na pierwsze, malutkie mieszkanie, w połowie lat dziewięćdziesiątych. Przeliczanie na wypłaty jest bardzo daleko idącym uproszczeniem. Dziś dużo łatwiej dorobić sobie, ale przede wszystkim kredyty w porównaniu z tym, co można było wziąć wtedy, są za darmo. Oprocentowanie mojego pierwszego kredytu to 30%. Przypomnę, że w latach osiemdziesiątych branie kredytu mieszkaniowego z zerowym wkładem przez zwykłego śmiertelnika było niewykonalne.
@ "Przypomnę, że w latach osiemdziesiątych branie kredytu mieszkaniowego z zerowym wkładem przez zwykłego śmiertelnika było niewykonalne." - prosze rozwinac, bo moja tesciowa mowi kompletnie co innego... (moge nawet szczegoly omowic telefonicznie)...
3 роки тому
Może nie niewykonalne, ale bardzo trudne. Żaden bank nie chciał dawać kredytów przy takiej inflacji, zresztą nie było żadnych banków tylko formalnie jeden, bo wszystko było pod kontrolą państwa. Akurat w rodzinie mam kogoś, kto wtedy pracował przy kredytach i o ile przedsiębiorstwa jakoś tam dostawały (choć nie tak łatwo jak się dziś mówi), to osoby prywatne musiały przyjść z grubym segregatorem kwalifikującym w ogóle do rozmów. Co innego kredyty konsumpcyjne, ale to były małe kwoty (rzędu dzisiejszych 5 - 10 tysięcy).
@ Panie Adamie to Pan zyl chyba troszke w innej rzeczywistosci. U nas na Mazurach kazdy kto otworzyl na przelomie lat 80/90 chociazby "fabryke spinaczy" jest dzis milionerem, zeby nie powiedziec "bogatym". Moja tesciowa na przyklad splacila swoj dom po 3 latach od wziecia kredytu z powodu inflacji reszte kredytu "z portwela" doslownie... Moge Pana umowic z Nia to opowie ze szczegolami jak to bylo.. Chyba, ze ja mam jakis dziwny przypadek "pod lupa"...
3 роки тому+2
Ale ja mówię o latach osiemdziesiątych, a nie o przełomie, gdy socjalizm upadł. To zupełnie inne historie :)
Mój pierwszy programator miał złącze równolegle db25 i dużym problemem było znaleźć dla niego komputer z takim złączem, do dziś mam laptop Dell d630 z rs232 do diagnostyki samochodowej, a programator mam już na USB Wellon, najlepiej takie urządzenia działają z XP-kiem
Ze wszystkich towarów modnych ten komputer był wyłącznie modny. Z notebookiem zetknąłem się zawodowo w 2000-2001 roku pracując jakiś czas na trochę już wyeksploatowanym notebooku liczącym sobie wtedy już z pięć lat. Działał sprawnie to znaczy sprawnie jak na notebooki i zupełnie nie nadawał się do pracy stacjonarnej. W porównaniu ze stacjonarnymi komputerami to była przepaść pod względem ergonomii i parametrów. Jeszcze przez kolejną dekadę przenośne komputery odstawały mocno od standardowych komputerów stacjonarnych, które w dodatku były od nich tańsze.
3:35 PCMCIA uproszczone tutaj za bardzo. PCMCIA w zależności od standardu było wystawieniem ISA lub PCI na takie złącze a to zaś mogło pozwolić podłączyć np kartę z portami USB. O ile oczywiście wiele teraz urządzeń na USB kiedyś by pracowało tylko na PCI/ISA to jednak tutaj porównanie do PCIExpress/PCI już byłoby lepszym opisem, jednak upraszczanie tego do lakonicznego jak obecne USB jest zbyt dużym uproszczeniem.
Рік тому+1
Na ten temat kiedyś powstanie film. Tutaj mamy tylko wzmiankę.
Głeboko pracująca klawiatura mmm. Tego mi dzisiaj też najbardziej brakuje. Te płaskie wyspowe są niezawodne ale nie lubię na nich pisac. Złacze VGA przertwało praktycznie do dzisiaj. Choc moim najnowszyn nabytku już go nie ma tak jak napędu optycznego. Wszystko chmura. Nawet mp3 się już nie ściąga. Tylko online, nawet w aucie. Kompatybilność z soundblasterem haha pamiętam. Bez tego nie bylo dźwięku w grach. Dziś już nikt takich dużych głośników nie instaluje, dla mnie jako muzyka szkoda. Bo najlepsze głośniki które są na stałe a nie takie "zapomniałem zabrać".😆 Pamiętam że każdy się obawiał o badpixele w ekranach, taki efekt nowości, niektórzy po prostu marudzili. Pamiętam że ekran TFT był tak wolny, że wskaźnik myszy zostawiał smugę jak samolot na niebie. Ale kto by tam się tym przejmował, w porównaniu do tradycyjnych kineskopów to był powiew przyszłości rodem z science fiction. Pozdrawiam
Kiedys ekrany LCD cierpialy na bad piksele ktore byly od nowosci lub pokjawialy sie po czasie. Wczesne TFT byly troche szybsze od ekranow pasywnych ...ale i tak smuzyly jak cholera. VGA ? nie widzalem tego zlacza od 10 lat ;)
@@mirek190 w moim lapku z 2017r jeszcze jest VGA więc wydaje się że i tak długo przetrwało . Poza tym u mnie w pracy ciągle korzystamy z rzutnika, który wciąż działa i jest wykorzystywany poprzez VGA. Po wymianie lapków pewnie trzeba bedzie wymienić rzutnik :(
@@mirek190 Do niedawna VGA było montowane w lapkach biznesowych typu Dell Latitude - po to, by jak się znajdziesz u klienta, który ma stare projektory tylko z VGA można było przeprowadzić prezentację bez przejściówek. Ale teraz mają już tylko wersje "smukłe" lub "2w1". Ewentualnie wersje pancerne "rugged", gdzie... VGA znajduje się w stacji dokującej.
Pamiętam, jak swój komputer PC kupiłem w 1993 roku. Miał procesor 486, 8 MB RAM i dysk 420 MB. No i DOS. I pamiętam, że wydałem na niego około 40 000 000 zł. Nie jakiś wypasiony laptop, zwykły desktop z podzespołami ze średniej półki. I też kosztował "majątek", na dzisiejsze czasy i zarobki byłaby to cena ok. 60 000 zł za komputer z monitorem. A teraz ludzie narzekają, jak mają wydać na Peceta 1/20 tej kwoty.
1998 i Celeron 300A, 64GB RAM, dysk 3GB, budżetowa płyta główna PCChips (koledzy się nabijali że się taką dostaje za darmo jak się zbierze 5 opakowań po chipsach) z chipsetem 'nóżkozgodnym' z BX, grafika też już wówczas budżetowa Trident 4MB, karta telewizyjna i modem USRobotics który dopiero musiałem zaktualizować do V90 i tani i dobry monitor Belinea 15". Wyszło to jakieś 4500PLN z czego sam modem ~700PLN (wcisnęli mi a chciałem tańszy softowy :/), i nie były to wówczas dwie najniższe pensje.
@@leszektczew 64GB Ram... ;) Ten komputer czasem nie był od Optimusa? Oni pchali wszędzie PCChipsa na chipsetach od ALi. Chyba nie było bardziej budżetowych i awaryjnych płyt.
@@TheRadysh Oj tam, 1024x w te czy we wte co za różnica :) - nawiasem mówiąc 64GB nawet obecnie nie potrzebuję ale 16GB już przestaje wystarczać. PCChips - jedyna płyta która nie pozwalała na podkręcenie magistrali ze 100 na 133 a już przy podkręceniu na 112.5 robiły się błędy przy kopiowaniu danych między partycjami/dyskami. Firma akurat lokalna - przestała istnieć zanim upłynęła gwarancja, ale jak widać praktyka powszechna gdy klient średnio się zna i nie wskazuje palcem konkretnych komponentów.
3 роки тому+1
Z Optimusa zrobiła się taka trochę Unitra, że niby polskie i dobre. Tymczasem to była chińska beznadzieja. Była nawet afera z hasłem "ready for DVD", jak się potem okazało, gdy już czytniki weszły na rynek, wcale ready te komputery nie były.
@ Pamiętam jakąś nagrodę dla Optimusa i jakieś zachwyty w mediach (które oczywiście bardzo mnie śmieszyły), że "polska firma opracowała i produkuje polskie komputery", które de facto były przecież zwykłymi składakami.
Nie wiem dla czego ale Pana opowiadania slucham tak jak bym słuchał opowiadań osób z tamtych lat chodzi mi o wspomnienia jak kiedyś było. Kawał dobrej roboty
Miałem takiego Della w 1996 roku. Pracowałem jako administrator sieci w telekomie. Solidna cegła. Działał niezawodnie. Najpierw miałem na stanie notebooka Zenith, a potem właśnie takiego Della. Modem na PCMCIA, transmisja danych w telefonie NMT, ewentualnie nieśmiertelna tepsa i call back z firmy.
ps. Fajny kanał Adam. Pamiętam Cię z usenetu :) Szczególnie z pl.rec.foto.cyfrowa z czasów Canona 300D :) Teraz pokazuję Twoje filmy dzieciakom, żeby zobaczyli, jak to kiedyś było :)
Na początku filmu (ok 1:14) pojawia się dobrze mi znana Toshiba. Największą ciekawostką tej serii było to, że one miały zasilacz wbudowany wewnątrz laptopa. Wystarczyło kabelek podłączyć - pasował standardowy od radia Kasprzaka ;P Ale z dzisiejszej perspektywy nadal fajna sprawa, nie trzeba było pamiętać o zasilaczu. Bardzo wzruszyło mnie wszystko, zwłaszcza instalacja systemu z dyskietek - szkoda, że gdy robiliśmy to w latach '90 nałogowo to nie mieliśmy przyspieszacza czasu ;). Ale 'truskawką na torcie' jest dla mnie dyskietka z MKS_VIRem przemycona na jednym z kadrów :D Piękna sprawa!
bez pana byl by youtube nudny , uwielbiam te pouczające klipy pana Adama, dawniej uwielbiałem Adama Słodowego a dziś Adama Śmiałka , Pozdrawiam z Herford i Zdrowia życzę.
Pan Adam to prawdziwy omnibus!
1. - Elektrotechnika i Elektronika ogólna,
2. - "Mikroprocesorystyka",
3. - Fotografia,
4. - Muzyka.
I w każdym z tych działów jest jednakowo dobry!
Nie wiem, skąd on bierze na to wszystko czas, bo doba ma tylko 24 godziny.
Widocznie ma *coś,* czego ja nie mam!... :o[
Pozdrawiam!
Jak zwykle Świetnie się słucha i ogląda niezależnie od tematu...Jak kiedyś Adama Słodowego ;) .... Pozdrawiam 👍
A ja się zastanawiałem kogo mi przypomina nasz sympatyczny tworca😀😀
Film jak zwykle super. Pamiętam dumę, jaka mnie rozpierała, gdy 20 lat temu kupiłem używanego Compaqa Armadę E500. Co prawda chodził już na Windows 95 a potem 98 ale służył mi dość długo i był dość użyteczny - na nim napisałem pracę magisterską i moja żona też :)
A może odcinek o BBS-ach,. Młodsze pokolenia nawet nie wiedzą że coś takiego było. W naszym kraju nie miały chyba zbyt długiej historii, wyparte po kilku latach przez internet
To by było ciekawe .
Ja łączyłem się z BBS CHIP-a w prędkości 2400 BPS.
Dziękuję za ten opis.
Precyzyjny i klimatyczny.
Przypomina mi się czas gdy każdy szczegół analizowany był aby poznać sprzęt.
Świetny cykl.
Dziękuję
Mój ulubiony kanał :)
I uwielbiam jak Pan mówi lata dziewiĘĆ DZiesiąte :)
Jest Pan bardzo kompetentny i super potrafi zainteresować każdym tematem :))
całkowicie niepoprawnie
Uwielbiam to Pańskie "Dzień dobry" 😃
*Jakuboski76* też ma fajne!
Pzdr!
Uwielbiam Pana filmy jednocześnie podziwiając wiedzę jaka Pan posiada. Pozdrawiam 🙂
W tam tych czasach (95-97....nie pamiętam dokładnie....) na ulicy Długiej w Krakowie był sobie sklep komputerowy (gdzieś w połowie długości ulicy)...za dzieciaka chodziłem tam popatrzeć na nowinki techniczne...pewnego dnia...leżał taki laptop na półce....nie włączony....nie mozna go było dotykać, tylko patrzeć z daleka...przedmiot pożądania i prawdziwego awansu spolecznego...
Dzieki za ten odcinek ❤
Pamiętam jak znajomy pod koniec studiów (ok. 2001 roku) kupił sobie w USA lapka (takiego raczej przeciętnego jeśli chodzi o bebechy). Dał za nie go 1000 USD, co odpowiadało dwóm średnim pensjom.
To były czasy, gdy nowinki bardzo szybko taniały - pięć lat wcześniej musiałby dać 5-10 pensji, a pięć lat później poniżej jednej średniej krajowej.
W 1997 mieliśmy w TPSa DELLA za 18 TYS, Kierownik trzymał go w szafie pancernej. Jak ktoś chciał skonfigurować jakieś nowe urządzenia, musiał się wpisać do książki pobrań. Wartość 1/3 mieszkania 33 m kw w Krakowie
Panie Adamie Super filmik i sprzęt Faktycznie wciąż użyteczny Mam na stanie Dell’a kutry kupiłem po leasingu w 1999 roku Wciąż korzystam z niego kilka razy w roku przy jednym ćwiczeń laboratoryjnych na AGH bo świetnie komunikuje się po porcie szeregowym ze sterownikiem serwomechanizmu z początku XXI wieku
"Jednocześnie działa tylko jeden" - niezłe to było😄
A tip : you can watch movies on Flixzone. I've been using them for watching a lot of movies lately.
@Hudson Porter definitely, have been using Flixzone for since december myself =)
Witam Adama i jego fanow:) Lapka obowiazkowo!
Klasycznie. Odcinek o komputerach - profesjonalnie i rzeczowo. Uwielbiam. Pozdrawiam :)
Pracowałem w roku 1999 jako informatyk w firmie, w której kupiłem dla Prezesa model Latitude CPx... który (pamiętam jak dziś) kosztował ok. 20kPLN, tyle co kilkuletni samochód. Full wypas wszystkomający, z akcesoriami typu karty PCMCIA, stacja dokująca i ciężka torba z prawdziwej krowy. Żeby było ciekawiej pracowałem nieco później na uczelni i "odziedziczyłem" prawie taki sam laptop w prawie równie bogatej konfiguracji po profesorze, który zakupił go z grantu... I żeby było jeszcze ciekawiej mam ten laptop w stanie działającym do dzisiaj. I co do "bezprzewodowości", to w roku bodajże 2002 uruchamiałem na nim już WiFi 11Mbit/s za pomocą karty pcimciowej - ale fakt, że nie było to w Polsce ;)
Standardowo podwójne gniazdo zajmowała jednak karta sieciowa 100Mbps i modem telefoniczny.
Muzyczka z Rolanda fajna. Adam Śmiałek jako Marek Biliński wśród informatyków 😀
+1 za muzyczkę z Rolanda. A laptop, cóż, ciekawym czy któryś z dzisiejszych "vyrobków" dałby radę zadziałać za 25 lat :)
Da, tyle że do czego by go użyć?
na koniec świetne podsumowanie ...daje do myślenia
486 jeszcze w wersji SX (nie DX) był moim pierwszym komputerem PC jeszcze na studiach. Dostałem go za flaszkę wódki gdy był już mocno przestarzały i wiozłem przez dwa miasta w plecionej torbie i rozwijałem dokładając pamięć i dodatkowe dyski (np. 40MB).
7:25 Biosa też flashowałem z kodu zawartego na dyskietce MF2HD 3,5 cala (Verbatim) :)
Pamiętam jaką miałem radochę gdy za pierwsze zarobione pieniądze wymieniłem procesor 486sx 33MHz na 486dx 100MHz. Szczęśliwie płyta główna go obsługiwała, bo tylko na procesor było mnie stać:) Po rozszerzeniu RAM-u z 16 na 32 MB to już w ogóle był kosmiczny sprzęt ;)
Styczeń 2005 stałem się posiadaczem nowiutkiego laptopa Dell Inspiron 8600 za 720 Funtów (5 tygodni pracy), samochód, który kupiłem chwilę poźniej kosztował 350 Funtów, wiadomo używany. Tego Dell-a mam do dzisiaj, działa! Trzymam go z sentymentu :) Śmieszne jest to, że pracując w Polsce jako kierownik sklepu dużej sieci handlowej zarabiałem mniej niż pomoc kuchenna w hotelu na ziemiach królowej Elżbiety.
Jak zwykle świetny materiał.
Ale super!!
Pamiętam.. jak w 97r sami skrętkę komputerową z osobnych przewodów robiliśmy aby między oknami dwóch pokoi rozwiesić celem połączenia dwóch komputerów.. Wtedy sieci na koncentryku jeszcze działały pod Novellem i windows 95. A internet w szkole z Poznańskiego centrum superkomputerowego mieliśmy :) Pozdrawiam.
Uwielbiam ten kanał!!!
Genialne. Adam, Ciebie się słucha jak muzyki symfonicznej.
Oglądam te filmy z przyjemnością i łezką w oku. Jakiś czas temu oglądałem wystawę historycznego sprzętu komputerowego, i kiedyś to było wielkie marzenie, a dziś do niczego nie potrzebny szmelc (też mam odłożone takie rzeczy: Nokia3310, stary laptop... .). Świetne te filmy u Adama. Jakie są jeszcze inne, też najlepsze kanały popularnonaukowe na UA-cam?
Fajny i ciekawy byłby filmik o tym jak nagrywały i na jakich sprzętach elektronicznych w latach 80-tych takie popularne zespoły tworzące muzykę elektroniczną, jak chociażby Modern Talkng, Alphaville czy też Depeche Mode. Pozdrawiam👊👊👊
Mogę opisać jak nagrywano - Wszystko było podłączone do stołów mikserskich ( konsolet ), większość efektów była analogowa , co nie znaczy zła , a co do sprzętu muzycznego , to używano na pewno Rolanda D50 , Yamahy DX7 / DX10 , Korga M1 i LinnDrum LM 1 . Co do komputerów to używano najczęściej Atari ST ze względu na wbudowane midi i amig . Pan Łosowski używał też Commodore C64 .
@@richardmorrow6381 Brawo👏Teraz przydałby się jakiś fajny filmik do tych informacji👌
@@wedrowiec123 Znalazłem film w którym Michel Cretu (wydawca , kompozytor i (były ?) mąż Sandry ) objaśnia pracę w studio . Część jest po angielsku i niemiecku : ua-cam.com/video/dHr8h30ImLY/v-deo.html&start_radio=1&t=87
@@richardmorrow6381 mąż Sandry? Szczęściarz ;) Ale Ona była cudowna ❤️
@@bartekkowalski6408 Ja też się w niej podkochiwałem... Odnośnie mojej odpowiedzi co do pracy w studio , to znalazłem film z pewnym łysym gościem :-) : ua-cam.com/video/izHr8_P_2ts/v-deo.html
Mój pierwszy własny pecet IBM z 1996 którego mam od 2004 miał niemal identyczne pararemty, tylko że ja nie miałem wszyskich rozszerzeń od razu. Na początku miałem (gołego) kompa z Pentium MMX 200 MHZ i 16 MB RAM-u do tego tylko stacja dyskietek, i jak się później okazało niezwykle ważne porty USB prawpododobnie jeden z pierwszych komputerów które je miał. Potem dopiero pojawił się CD-ROM, karta dźwiękowa Sound Blaster i legendarny akcelerator grafiki 3D Voodoo 2, i dopiero wtedy zaczęła się prawdziwa jazda :D. Po latach (w 2019) dodatkowo dokupiłem RAM-u ale więcej niż 48 nie pociągnął do tego wymiana dysku twardego na większy no i zainstalowałem Windowsa 98. Taki komputer dla fana retro gier to prawdziwy skarb.
Na omawianym tu przez pana Adama modelu Windows 95 chodziłby jak marzenie, ale rozumiem że miało być trochę ciekawiej bo Windows 3.1 jest mniej znany. Windowsa 98 też by ta maszyna odpaliła, ale bez rozszerzonego do 48 RAM-u by się pewnie przycinał. Tak czy siak do Heroesów 1, 2 czy 3 (choć bez dołożonego RAM-u trójka miałaby długie czasy ładowania) taki laptop sprawdzał by się idealnie a po dołożeniu RAM-u to by się nawet dało Diablo 2 odpalić :D
"Studenci (...) przesyłają sobie gry przez telefon". Należałoby dodać "stacjonarny", bo dla pokolenia obecnych 20- czy 25-latków to kompletna abstrakcja ;)
🤘😁🤘 Z niecierpliwością czekałem na kolejny odcinek. Jak zwykle dobra robota! 🤘😁🤘
W połowie lat 90 pracowałem pod Wrocławiem w firmie u pewnego Niemca, notabene podstarzałego hipisa zafascynowanego „pokoleniem 68“, i on przywiózł nam kiedyś co prawda nie laptopa, ale stacjonarny komputer. Z nabożeństwem oglądałem w nim takie hitowe wtedy nowości jak gniazda usb, czytnik cd-rom czy Windows 95. Dokupiliśmy modem i uruchomiliśmy zdalne połączenie z bankiem, dzięki któremu mogliśmy zlecać przelewy - znaczy pani z banku przyjechała i uruchomiła, bo oni wtedy byle komu nie dawali dyskietek instalacyjnych :)
Na praktyce w technikum miałem laptopa, to było w 1990 roku, miał matrycę monochromatyczna i strasznie duże rozmycie w grach. 😀
Mam podobny sprzęt, jeszcze 6 lat temu działał, co prawda karta muzyczna miała tylko syntezę FM, ale dziecku to nie przeszkadzało do zabawy w pianino. Co do wymiany danych "ze światem" ja stosowałem czytnik/przejściówkę PCMCIA na compact flash w win 98 działała bez problemu (nie wymagane sterowniki). Były też karty sieciowe i modemy, ale te już sterowników wymagały, choć często były w Windowsie, albo pasowały generalnie od podobnego modelu.
Super odcinek Panie Adamie. Muzyka podczas instalacji Windows 3.1 to miód dla moich uszu :-) O to mi chodziło, brzmienie starego syntezatora + talent wykonawcy, gratulacje!
Ja gdzies mam zachomikowanego Laptopa Toshiba na pokladzie 486 i Windows 3.11 :) jak byłem na studiach to obsługiwałem go mojej Cioci, jako rodzinne IT, w 2000 roku dostałem go :) a ona w 1993 roku jak go dostała to byla prezesem dużej firmy w Polsce :)
Przypomniał mi się mój drugi laptop z "kotkiem". Nie pamiętam już dokładnie, ale było to coś na 386sx i z matrycą mono. Ale na tymże laptopie korzystając z trackbala robiłem bilety i zaproszenia w Corel Draw 3. Początek lat 90-tych.
Podświetlanie monitorów LCD świetlówką to było jeszcze w okolicach 2007...2009 roku, także w laptopach.
Firma ESS do dziś jest szanowana za tworzenie wysokiej klasy układów audio, w latach 90 sporo było komputerów z tymi układami, sam miałem Compaq Pressario 1625 z ESS Maestro AudioDrive i to jak on grał, to dziś nie jeden laptp może się schować :)
Tego to się nie spodziewałem, miłej majówki :)
Pamiętam laptopa Aristo Sirius z Celeronem 600 i 64 MB RAM z końca lat 90-tych, który był kupiony w firmie, w której później sam pracowałem. Udało mi się na nim w 2006 roku postawić Windowsa XP po zakupieniu dodatkowego modułu pamięci - bo już w tym 2006 roku leżał w szafie jako niesprawny zabytek i ja go reanimowałem (naprawa struktury HDD bo nie startował, ten XP i to zwiększenie RAM-u). Na tym laptopie po tych zmianach udało się jeszcze zrobić parę pożytecznych rzeczy (m.in. całe ofertowanie usług medycznych dla NFZ przez internet - ta firma jest przychodnią lekarską).
pamiętam sprzęt aristo, kopcił się aż miło
Super pomysł z przerywnikiem w formie dźwięku stacji dyskietek.
Świetny film, ja bym znalazł zastosowanie dla tego laptopa dziś w postaci maszyny do gier pod Dos. Pozdrawiam
Dokładnie. Chyba wszystkie DOS-ówki powinny na nim ruszyć.
Nawet te z największymi wymaganiami. A były to chyba Toshinden i Carmageddon 1 :)
😳✅👍 - wspaniale jest się cofnąć w czasie, ja jakiś rok temu uruchomiłem swój pierwszy komputer Atari 130 XE sprzed 25 lat, na którym uczyłem się programowania w Basicu, do tego stawiałem pierwsze kroki w asemblerze - kompilując programy bez kompilatora - ręcznie i wprowadzając program do 6 tablicy za pomocą instrukcji POKE i uruchamiając z wykorzystaniem chyba rozkazu USR(1536) jeżeli dobrze pamiętam - a program służył do sterowania otwieraniem drzwi w pokoju i telewizorem oraz obsługą wyświetlacza LCD 2x16, sterowanego przez magistralę 6 przewodową (8/4bit) z portów joystickowych.
Komendy były wydawane za pomocą liczby klaśnięć odbieranych przez mikrofon węglowy, który zdemontowałem rodzicom z telefonu "Bratek", a mikrofon podpięty był do wejścia analogowego w porcie Joystickowym.
Kurde, jakie to były czasy - jako dziecko całe święta przy tym przesiedziałem ;-) po 20 godzin non stop.
Świetnie te Pana filmy - Dziękuję !
Wyszło świetnie czekam na więcej:-) sam mam ibm 570 ale jak to każdy ibm połyka konkurencję 233Mhz :-)
Podziwiam dużą wiedzę autora filmu.
Nasa, pełniąc misje na stacji kosmicznej , wyposażała swoich astronautów w dość leciwe komputery IMB sprzed 20 lat. Wynikało to z faktu , że były niezawodne , a jak już zawiodły, to łatwo je można było naprawić. Być może i twój komputer Adamie , znajdzie takie zastosowanie ? ;) pozdrawiam serdecznie .
piekny wehikul czasu. naturalnie ze nie posiadalem takiego cudu ale te programy pamietam do dzis.
Ta konfiguracja to wypas w porównaniu do mojego Optimusa z chyba 1995 roku. Procesor Intel Pentium 75, ram 8 MB, HDD 850... MB. Karta Video chyba S3 Trio 1 MB jeszcze na złączu ISA. Szok w tych latach dla mnie i znajomych. Dokupując kartę dźwiękową Sound Blaster, za 500 zł!!! sprzedawca ostrzegł mnie, że muszę posiadać napęd CD-ROM. Miałem. A jakże o prędkości x 4 "QUADSPEED". Ale nic to. Około roku 1997 szwagier będąc naukowcem, przywiózł w święta laptopa. Nie pamiętam nazwy i modelu. Matryca była tak powolna, że gra STUNTS miała opóźnienie w wyświetlaniu, jak człowiek po całonocnej imprezie. To były czasy.
Pamiętam te dyski 850 Optimusa. Nie wiem, skąd oni je wzięli - chyba z Desy. Pomijajac mizerną (już wtedy) pojemność, to one były koszmarnie powolne i to była ich największa wada.
Edit: S3 Trio było raczej na PCI w tych komputerach; zdaje mi się, że to był taki optimusowy standard wtedy.
aż mi się łezka w oku zakręciła. 0:41 miałem takiego ADAX Delta 200, dokładnie z takim monitorem Daewoo, klawiaturą i myszką. Rok 1996, kosztował wtedy tyle co maluch z drukarką HP DeskJet 660C. Pamiętam jak zazdrościłem posiadaczom 690 - bo mogli drukować zdjęcia ;) Pozdrawiam!
HP 660c, królowa wszystkich plujek!
Oj nasprzedawało się tego sprzętu - własnie ADAX-ów..
Trackball jest spoko ale jako zewnętrzne urządzenie, aby sobie je wygodnie ustawić dłonią z boku komputera. Nadal są w produkcji nawiasem. Natomiast że współczesnymi gladzikami to wszystko wysiada.
Dobry retro laptop. A zdobyć starego lapa z prockiem 486 to już by był prawdziwy rarytas, choć być może byłby jeszcze bez karty muzycznej. Chyba czas wziąć się za wymianę matrycy w mojej TOSHIBIE zmasakrowanej przez kuriera. Ale po tym filmie boję się otwierać :)
Retropasja i nostalgia. Można pograć w stare gry na realnym sprzęcie, pobawić się z DOS-em, powspominać.
Mam trzy tablety PC z okolic 1997-1998 roku, dwa na 486 i jeden z Pentium. "Dotyk" zapewniał rysik na ekranie rezystancyjnym, bo pojemnościowe jeszcze nie istniały. Te tablety przeznaczone były jako urządzenia do zbierania danych, więc w komplecie była klawiatura numeryczna. Ciekawostką były dwa akumulatory, więc bez przerywania pracy można było wymienić jeden z nich na naładowany w zewnętrznej ładowarce. Drugą zaś zintegrowana z tabletem osłona ekranu i klawiatury, która dublowała też funkcję rozkładanej podstawki...
Początek 2001, mój służbowy laptop Toshiba Sattelite kosztował 13 000 zł. Kilka ówczesnych pensji. Ukradli mi z samochodu jak dzieci do przedszkola podprowadziłem, w 30 sekund dosłownie.A zawsze zabierałem, ale akurat wtedy jeden raz zapomniałem, bo spóźnieni byliśmy.
A to mi się przypomniał mój pierwszy LapTop służbowy. Był chyba z 1994 roku, pracował jeszcze pod DOS 5.1.
Rzeczywiście , w firmie wzbudzał podziw i sensację. Nie wiem ile kosztował, bowiem był dodatkiem do nowo zakupionych obrabiarek CNC z Szwajcarii. Nie był do ozdoby wizerunku prezesa, a wykorzystywałem go tworzenia programów sterujących pracą obrabiarek CNC i był bardzo intensywnie wykorzystywany do tego celu.
wyświetlacz LCD kolorowy w roku 95 to był kosmos, skoro jeszcze w 94 dużo osób kupowało monochromatyczne do PC. U mnie w firmie jest japońska maszyna cnc z 96 r, która posiada 9,5 " LCD kolor i o dziwo działa do dziś od 17 lat jak ją mamy, a nie wiem czy nie od nowości, być może miała kiedyś wymieniane podświetlenie. To była jakość.
Do wymiany danych ze starymi komputerami znakomicie nadaje się Total Commander, który potrafi przesyłać pliki do drugiego Total Commandera po porcie drukarkowym albo COM.
Doskonały dowód na to że przepłacanie za sprzęt mija się z celem i rozsądniej jest kupić coś szytego na miarę. Notebook który wtedy miał strasznie słaby stosunek ceny do możliwości. Ale jedno muszę przyznać. Bardzo fajny system dźwiękowy jak na tamte czasy.
Miałem kiedyś taką cegłę, a nawet starszą, bo z 2 razy mniejszym ekranikiem przy porównywalnej obudowie. Za to dysk był pełnowymiarowy. :o)
Pozdrawiam serdecznie!
To już piątek !!!
...drzemała siłą... nie tylko w prestiżu, także w konieczności, np. programowanie central abonenckich lub fleszowanie epromów przy wymianie softu :-)
Jakby te ceny się utrzymały do dzisiaj to nigdy bym nie miał nawet telefonu. 😂
W 1994-tym , pracując w jednej firmie komputerowej zostałem wysłany po pamięci.
Wiozłem równowartość pół roku mojej pracy w kieszeni bluzy, a to było tylko 16MB ... :-/
Az 16MB nie tylko 16MB.
a mnie tysiąc razy więcej kosztował tylko ok 2 dni pracy
Miałem coś o podobnych parametrach ale nie jako laptop lecz komp stacjonarny tyle iż RAM - u miałem tylko 32 MB z tym iż ja używałem od razu 95. To był mój pierwszy komputer. I tez trochę kosztował. Chyba to był rok 1997. Internet via modem w owych czasach to faktycznie było to taka ciekawostka niż coś przydatne do poważnych zastosowań.
Właśnie rozglądam się za jakiś notebookiem z końca lat 90tych lub początku 21 wieku do odpalania starych gier
Jeśli nie byłaby problemem praca z zewnętrznym monitorem oraz klawiaturą i myszą to może Pan się zainteresować tzw. cienkimi klientami - małymi, choć pełnowartościowymi - komputerkami, które idzie bez problemu kupić poniżej 100 zł. Ja właśnie coś takiego sobie przygotowuję.
ja używany kilka lat komputer z 486 z monitorem wziąłem od znajomego w rozliczeniu za druk jakichś ulotek za chyba 400 zł na początki roku 1999... a moja żona była uparta by nie brać i wziąć kasę... nie potrzebnie się pytałem jej bo i tak zrobiłem po swojemu i wziąłem komputer z kolorowym monitorem.. parę miesięcy po tym znalazłem pracę w banku gdzie pracowałem bez kompleksów bo umiałem obsługiwać win95... moja żona też korzystała a potem ten rzekomo nikomu nie potrzebny złom trafił do jej brata który dzięki temu też zaczął pracować... tak że lepiej nie słuchać skąpych zacofanych bab z Siedlec
Baby są przereklamowane.
Mam takie 2 retro laptopy. Toshibę Satellite 4300 i jakiegoś Siemens`a z Pentium 100. Oba jak nówki bo właśnie leżały w szafkach banku w którym pracowałem. Podczas utylizacji wziąłem je sobie, gdyż ich wartość w tamtej chwili była znikoma. Ale.... Siemens ze względu na wbudowaną stację dysków (w torbie 2 moduły z CD-luksus) przydał się do nagrania dyskietek dla Atari 520 ST a Toshiba... bardzo ładnie się prezentuje :)
4 głośniki zaskoczyły mnie najbardziej :-)
7:25 - Pentium (zwlaszcza II i III) - norma. Zamiast programator - tak sie flashowalo kosci. Wlaczony BIOS Shadow i mozna bylo kosci podmieniac na wlaczonym sprzecie :)
Bardzo ciekawy jest moduł karty dźwiękowej - co prawda układy firmy ESS były bardzo popularne, ale:
- w laptopach najczęściej były spotykane układy ES19xx (ESS Solo), które były układami już współpracującymi z magistralą PCI i emulacja SoundBlastera działała różnie
- układy ES18xx dla magistrali ISA bardzo rzadko (przynajmniej w Polsce) były spotykane z dodatkowym modułem 3D i sprzętowym syntezatorem wavetable - na ogół ze względów ekonomicznych występowały bez nich.
W tym notebooku cięcia kosztów nie było, dzięki czemu jest szansa, że podsystem dźwiękowy tego komputera, umożliwi nam w czystym DOSie pełną obsługę standardów SoundBlaster i GeneralMidi.
Przyjrzę się mu osobno w wolnej chwili.
Swietny material, polecam ogladac na 1.25 predkości
Hehehe...gosciu, ja do dzisiejszej pory stosuje wymiane STN na TFT ...tzn. wymieniam STN background na LED. I klienci sa happy !
Moim pierwszym systemem okienkowym był Amigowy Workbench, chociaż wiem, że 8 bitowe C=64 też wcześniej już z podobnych rozwiązań korzystało.
To skoro pasuje do tego komóra to może jakąś komóre z tamtych czasów warto pokazać i przytoczyć cennik usług. Film super pozdrawiam
Dokładnie, np. taka Nokia Talkman 720 idealnie by się komponowała w zestawie :-)
Świetny odcinek... czekam na kolejne o FDD i module audio... i może jeszcze jeden... o różnicach miedzy procesorami Intel, AMD i Cyrix (IBM) z tamtych czasów...
Panie Adamie zapomniał Pan o modemie telefonicznym który miał gniazdo z tyłu obudowy - jest nawet widoczne. To umożliwiało właśnie łączność ze światem przez analogową linię telefoniczną. Matryca tutaj zdaje się już TFT. Wcześniej był "dualscan" a jeszcze wcześniej tak zwana "szara matryca" - wszystkie kolorowe. Ja w 1996 roku mialem notebook Digital High Note 486 DX2 66MHz i 8 MB RAM. Matryca 9 cali TFT. Windows 95 oraz Corel 4 spokojnie dawały radę. Oczywiście wszystko z dyskietek. Pozdrawiam.
To jest gniazdko zasilacza :) Tak, to jest ekran TFT, wyjątkowo wtedy drogi i rzadki. Niestety jedyną zaletą było przyspieszenie, kolor nadal był nędzny.
@ byłem przekonany że to gniazdo modemu. W tamtych czasach TFT to było naprawdę coś w porównaniu chociażby z dualscan który smużył niemiłosiernie.
@@sebastian_drazczyk w tamtych czasach TFT nie było dużo lepsze ... też służyło na potęgę.
Modem podłączało się do portu szeregowego RS232. Pracował on z maksymalną prędkością 115kbps co było wystarczające - połączenia modemowe to max 56kbps - w praktyce najwyżej 48 jak nie 22 albo jeszcze mniej...
A kto jeszcze pamięta numer 202122?
W notebookach popularne były karty combo, sieć plus fax/modem. Konfigurowałem wtedy dość często fax właśnie. Ale modemy zewnętrzne też stosowano, najpierw 14.4, potem 28.8, 56 to już wypas i zarazem max wpięte w sieć telefoniczną (ale zwykle chodzi na 33 k). Szybciej to już SDI, ISDN itp.
Miałem okazję programować centralę alarmową Satel takim komputerem z win. 98, to było ciekawe i proste w 2004 roku.
0:45 - jakie piękne ogłoszenia z moich stron... :D Chyba żaden z tych punktów w Kielcach już nie funkcjonuje lub działa pod innym adresem.
Haha wszystko pamiętam 😂😁 jak to było dawno.. Szok.
Piękna maszyna. Gdy powstawała, księgowi mieli osobny pokój... na osobnym piętrze..... w osobnym budynku... w innym mieście :D
2:49 USB weszło w 1996, WiFi rok później i przez pierwsze parę lat sprawiało problem z kompatybilnością między urządzeniami różnych producentów :).
pierwszego laptopa kupiłem jakoś w 2005 r. i nie miał wbudowanego wi-fi, trzeba go było kabelkiem łączyć z modemem. Ale szybko dołożyłem wewnętrzną kartę i wtedy już była ameryka… pierwszy broadband w domu miał prędkość 256 kb/s (1/4 Mb/s), dopiero później podwyższyli do 1Mb/s
Kozacki sprzet
Miałem podobne sprzęty z Marynarki USA
Za swój pierwszy laptop, marki Olivetti, z procesorem Pentium chyba 133, i systemem operacyjnym Windows 98, zapłaciłem 2200 złotych. To był 2002 rok.
Wówczas to były kosmiczne pieniądze.
Nawet za pentium w 2002
Tym bardziej, że w 2002 za 3tyś zł czyli niewiele więcej dostałem skrzynkę z athlonem 1.2GHz i jeszcze monitor 17 cali
Z tym posiadaniem notebooka dla prestizu i wygladu bylo jak z telefonami komorkowymi z otwierana klapka w pewnym okresie ;)
W 1997 na lekcji infomatyki zapytałem się nauczycielki dlaczego kilo to 2¹⁰ a mega 2²⁰ zamiast tysiąc i milion. Tak już jest w komputerach i koniec. Nie powiedziała, że jeszcze 2 lata wcześniej było inaczej, albo że czasem bywa inaczej.
Ale wypasiony sprzęt :D. Kiedyś wart pół mieszkania, potem parę groszy - tak to jest ze sprzętem komputerowym...
Przy czym obecnie wyhamował zarówno spadek cen, jak i wzrost wydajności/pojemności komponentów.
W 1990-2010 na każde 10 lat pojemność pamięci masowej rosła stukrotnie. Obecnie w lapku mam tyle SSD co dziesięć lat temu HDD (przy czym do pracy to nadal wystarcza). Z drugiej strony - w konsoli wrzuciłem 2TB SSD, bo gry żrą miejsce jak głupie.
Miło się ogląda Twoje filmy, ale z jednym nie mogę się zgodzić. Powiedziałeś, że "nic nie zastąpi zwykłej myszy". Zastąpi. Używam trackballa od Logitecha, MX Ergo, chyba największa mysz, z jaką pracowałem i powiem tak: nigdy, ale to nigy, nie wrócę do tradycyjnej myszy. Na trackballu ręka odpoczywa, a komfort pracy nieporównywalnie wyższy w stosunku do myszy "jeżdżonych" po powierzchni.
Ale większość jednak woli myszy. Był czas, że prowadząc firmę komputerową miałem dostęp do różnego rodzaju wynalazków. Testowałem, optyczna mysz zwyciężyła. Ale to już zależy od upodobań konkretnych, ja na przykład lubię myszy lekkie i wydłubuję z nich ciężarki (jeśli są).
A ja uwielbiałem trackballe. Przez kilka godzin szlag, owszem, trafiał, ale po ogarnięciu pracowało się naprawdę sprawnie. Jeszcze kilka lat temu takiej klasy sprzęt był niezbędny w serwisie pewnego sprzętu medycznego (FDD i fizyczne RS-232).
NAJWIEKSZY WNIOSEK jaki powinnismy wyciagnac to taki, ze w latach 80tych mieszkanie kosztowalo 36 WYPLAT a dzis podobne mieszkanie kosztuje 36 LAT WYPLAT!!! Jak mi ktos urodzony w latach 50-tych zaczyna smucic jak to bylo ciezko w latach 80tych to proponuje kupic dzis mieszkanie. Kiedys kredyt sie splacalo w 3-5 lat, dzis 30-50 lat! Czasy z pewnoscia sa inne ale czy jest dzis latwiej? Nie sadze..
Najcięższy kredyt jaki wspominam, to ten najmniejszy, na pierwsze, malutkie mieszkanie, w połowie lat dziewięćdziesiątych. Przeliczanie na wypłaty jest bardzo daleko idącym uproszczeniem. Dziś dużo łatwiej dorobić sobie, ale przede wszystkim kredyty w porównaniu z tym, co można było wziąć wtedy, są za darmo. Oprocentowanie mojego pierwszego kredytu to 30%. Przypomnę, że w latach osiemdziesiątych branie kredytu mieszkaniowego z zerowym wkładem przez zwykłego śmiertelnika było niewykonalne.
@ "Przypomnę, że w latach osiemdziesiątych branie kredytu mieszkaniowego z zerowym wkładem przez zwykłego śmiertelnika było niewykonalne." - prosze rozwinac, bo moja tesciowa mowi kompletnie co innego... (moge nawet szczegoly omowic telefonicznie)...
Może nie niewykonalne, ale bardzo trudne. Żaden bank nie chciał dawać kredytów przy takiej inflacji, zresztą nie było żadnych banków tylko formalnie jeden, bo wszystko było pod kontrolą państwa. Akurat w rodzinie mam kogoś, kto wtedy pracował przy kredytach i o ile przedsiębiorstwa jakoś tam dostawały (choć nie tak łatwo jak się dziś mówi), to osoby prywatne musiały przyjść z grubym segregatorem kwalifikującym w ogóle do rozmów. Co innego kredyty konsumpcyjne, ale to były małe kwoty (rzędu dzisiejszych 5 - 10 tysięcy).
@ Panie Adamie to Pan zyl chyba troszke w innej rzeczywistosci. U nas na Mazurach kazdy kto otworzyl na przelomie lat 80/90 chociazby "fabryke spinaczy" jest dzis milionerem, zeby nie powiedziec "bogatym". Moja tesciowa na przyklad splacila swoj dom po 3 latach od wziecia kredytu z powodu inflacji reszte kredytu "z portwela" doslownie... Moge Pana umowic z Nia to opowie ze szczegolami jak to bylo.. Chyba, ze ja mam jakis dziwny przypadek "pod lupa"...
Ale ja mówię o latach osiemdziesiątych, a nie o przełomie, gdy socjalizm upadł. To zupełnie inne historie :)
Uczylem się obslugi komputera na win 3.11 for workgroups. Do tego Norton Commander.
Mój pierwszy programator miał złącze równolegle db25 i dużym problemem było znaleźć dla niego komputer z takim złączem, do dziś mam laptop Dell d630 z rs232 do diagnostyki samochodowej, a programator mam już na USB Wellon, najlepiej takie urządzenia działają z XP-kiem
Ze wszystkich towarów modnych ten komputer był wyłącznie modny. Z notebookiem zetknąłem się zawodowo w 2000-2001 roku pracując jakiś czas na trochę już wyeksploatowanym notebooku liczącym sobie wtedy już z pięć lat. Działał sprawnie to znaczy sprawnie jak na notebooki i zupełnie nie nadawał się do pracy stacjonarnej. W porównaniu ze stacjonarnymi komputerami to była przepaść pod względem ergonomii i parametrów. Jeszcze przez kolejną dekadę przenośne komputery odstawały mocno od standardowych komputerów stacjonarnych, które w dodatku były od nich tańsze.
dokladnie wtedy stacjonarne bily na glowe laptopy
Mam taki stary laptop w pracy. Jeszcze działa i czasami trzeba go użyć, tylko do maszyny, która też jest z tamtej epoki.
Ja mam podobnie, sluzy do diagnostyki automatyki starych maszyn:)
3:35 PCMCIA uproszczone tutaj za bardzo. PCMCIA w zależności od standardu było wystawieniem ISA lub PCI na takie złącze a to zaś mogło pozwolić podłączyć np kartę z portami USB. O ile oczywiście wiele teraz urządzeń na USB kiedyś by pracowało tylko na PCI/ISA to jednak tutaj porównanie do PCIExpress/PCI już byłoby lepszym opisem, jednak upraszczanie tego do lakonicznego jak obecne USB jest zbyt dużym uproszczeniem.
Na ten temat kiedyś powstanie film. Tutaj mamy tylko wzmiankę.
Głeboko pracująca klawiatura mmm. Tego mi dzisiaj też najbardziej brakuje. Te płaskie wyspowe są niezawodne ale nie lubię na nich pisac. Złacze VGA przertwało praktycznie do dzisiaj. Choc moim najnowszyn nabytku już go nie ma tak jak napędu optycznego. Wszystko chmura. Nawet mp3 się już nie ściąga. Tylko online, nawet w aucie.
Kompatybilność z soundblasterem haha pamiętam. Bez tego nie bylo dźwięku w grach. Dziś już nikt takich dużych głośników nie instaluje, dla mnie jako muzyka szkoda. Bo najlepsze głośniki które są na stałe a nie takie "zapomniałem zabrać".😆
Pamiętam że każdy się obawiał o badpixele w ekranach, taki efekt nowości, niektórzy po prostu marudzili. Pamiętam że ekran TFT był tak wolny, że wskaźnik myszy zostawiał smugę jak samolot na niebie. Ale kto by tam się tym przejmował, w porównaniu do tradycyjnych kineskopów to był powiew przyszłości rodem z science fiction.
Pozdrawiam
Kwestia gustu. Ja po przesiadce na wyspowe (ale ze skokiem 2mm, żeby nie pracowały jak deska) nie mogę już wrócić do "normalnych" klawiatur.
Kiedys ekrany LCD cierpialy na bad piksele ktore byly od nowosci lub pokjawialy sie po czasie.
Wczesne TFT byly troche szybsze od ekranow pasywnych ...ale i tak smuzyly jak cholera.
VGA ? nie widzalem tego zlacza od 10 lat ;)
@@mirek190 w moim lapku z 2017r jeszcze jest VGA więc wydaje się że i tak długo przetrwało . Poza tym u mnie w pracy ciągle korzystamy z rzutnika, który wciąż działa i jest wykorzystywany poprzez VGA. Po wymianie lapków pewnie trzeba bedzie wymienić rzutnik :(
@@mirek190 Do niedawna VGA było montowane w lapkach biznesowych typu Dell Latitude - po to, by jak się znajdziesz u klienta, który ma stare projektory tylko z VGA można było przeprowadzić prezentację bez przejściówek.
Ale teraz mają już tylko wersje "smukłe" lub "2w1". Ewentualnie wersje pancerne "rugged", gdzie... VGA znajduje się w stacji dokującej.
@@PiotrPilinko możliwe 😅
Ja już dawno nie widziałem tego złącza .
Track bale są bardzo wygodne! Tak samo jak i szczury. Trzeba się tylko przyzwyczaić
Pamiętam, jak swój komputer PC kupiłem w 1993 roku. Miał procesor 486, 8 MB RAM i dysk 420 MB. No i DOS. I pamiętam, że wydałem na niego około 40 000 000 zł. Nie jakiś wypasiony laptop, zwykły desktop z podzespołami ze średniej półki. I też kosztował "majątek", na dzisiejsze czasy i zarobki byłaby to cena ok. 60 000 zł za komputer z monitorem. A teraz ludzie narzekają, jak mają wydać na Peceta 1/20 tej kwoty.
1998 i Celeron 300A, 64GB RAM, dysk 3GB, budżetowa płyta główna PCChips (koledzy się nabijali że się taką dostaje za darmo jak się zbierze 5 opakowań po chipsach) z chipsetem 'nóżkozgodnym' z BX, grafika też już wówczas budżetowa Trident 4MB, karta telewizyjna i modem USRobotics który dopiero musiałem zaktualizować do V90 i tani i dobry monitor Belinea 15". Wyszło to jakieś 4500PLN z czego sam modem ~700PLN (wcisnęli mi a chciałem tańszy softowy :/), i nie były to wówczas dwie najniższe pensje.
@@leszektczew 64GB Ram... ;) Ten komputer czasem nie był od Optimusa? Oni pchali wszędzie PCChipsa na chipsetach od ALi. Chyba nie było bardziej budżetowych i awaryjnych płyt.
@@TheRadysh Oj tam, 1024x w te czy we wte co za różnica :) - nawiasem mówiąc 64GB nawet obecnie nie potrzebuję ale 16GB już przestaje wystarczać. PCChips - jedyna płyta która nie pozwalała na podkręcenie magistrali ze 100 na 133 a już przy podkręceniu na 112.5 robiły się błędy przy kopiowaniu danych między partycjami/dyskami. Firma akurat lokalna - przestała istnieć zanim upłynęła gwarancja, ale jak widać praktyka powszechna gdy klient średnio się zna i nie wskazuje palcem konkretnych komponentów.
Z Optimusa zrobiła się taka trochę Unitra, że niby polskie i dobre. Tymczasem to była chińska beznadzieja. Była nawet afera z hasłem "ready for DVD", jak się potem okazało, gdy już czytniki weszły na rynek, wcale ready te komputery nie były.
@ Pamiętam jakąś nagrodę dla Optimusa i jakieś zachwyty w mediach (które oczywiście bardzo mnie śmieszyły), że "polska firma opracowała i produkuje polskie komputery", które de facto były przecież zwykłymi składakami.