Dziś też tak powinno być. Bubli w uj wychodzi na rynek a sklepy, producenci i dystrybutorzy olewają i unikają reklamacji i napraw/wymian gwarancyjnych.
Część mebli była CELOWO uznawana za wadliwą, po to by później dokonywać ich przeceny i sprzedawać znajomym za 1/4 ceny bez kolejki. Jak fałszowano towar, otóż w centrali handlowej, swoi ludzie dokonywali uszkodzenia mebla, ale tak by usterkę łatwo można było naprawić. Najczęściej uszkadzano zawiasy lub fornir z boku mebla ( w mało widocznym miejscu ) Ginęły też kluczyki od mebli, podczas gdy mebel pozostawał zamknięty. Nikomu nie zależało na zastopowaniu procederu bo zysk z mebli był tak duży że zyski zamykały usta. Proceder ustał dopiero po upadku komuny...
dokladnie. ja znam przyklad akurat ze slupami energetyczne. czasem to zpecjalnie mlotem ubijali zeby wygladaly na niepelnowartosciowe i szly na prywatny rynek. kto mogl to kradl na potege. kto przy czym robil to zbieral i dla rade i wymienial sie albo sprzedawal na czarnym rynku
Płyty stropowe tak samo. Produkowano odpowiednio dłuższe, by później uszkodzić łamiąc róg albo łamano w poprzek, w taki sposób żeby po obcięciu wybrakowanego kawałka można było wykorzystać jako pełnowartościowe. A cena była jak za złom. Wystarczyło dać łapówkę magazynierowi.
Meble z PRL, meblościanki z lat 70-80 były jakościowo dobre i do tej pory stoją w wielu mieszkaniach. Dzisiaj regały np. z IKEI to potworna tandeta - półki są puste w środku! Przekroiłem kiedyś jedną płytę i byłem w szoku. Jak postawisz trochę więcej książek to wypaczają się i robi się "łódka".
Były takie dobre, że pomimo czasu oczekiwania rzędu wielu miesięcy, 20% i tak było reklamowanych (a pewnie więcej, a tylko do tylu się przyznali). Pierdolisz.
Przemu- o shit człowieku to te meble wnet będą warte tyle co antyki z czasów secesyjnych. Jak rodzicie zrobią na starość podział majątku między rodzeństwem to odrazu kładz łapę na meblościankę:) sprzedasz ją potem a za kwotę kupisz nowego jaguara i chaupe w centrum Wawy😂
te meble stały z jednego powodu w magazynach handlarz liczył na łapówkę a te tłumaczenia ,że nie doróbki śmiechu warte . kto dał w łapę to nie sal w kolejce
Z tym się zgodzę. Pamiętam jak byłem mały to miałem w swoim pokoju meble z tamtego okresu. Były tak jak powiedziałeś nie do zdarcia oraz bardzo ciężkie. Jeżeli chodzi o dzisiejsze meble to wystarczy w nie uderzyć a się rozlecą.
Co za bzdury. Te meble to był paździerz. Drzwi wyrywały się z zawiasów. Już nie mówię bo tym, że w całym komplecie nie było jednych równo zamontowanych drzwiczek
Teraz na meble czeka się jeszcze dłużej niż w pokazanym materiale, minimum kilka tygodni. A to co widzisz w sklepach typu Chinkea to atrapy. Są puste w środku bądź wypełnione sprasowaną makulaturą. Nawet Chinkea wspomina na ostatniej stronie opisu każdego "mebla", że z powodzeniem można go spalić w piecu bez potrzeby przeprowadzania utylizacji, bo w rzeczywistości to jest papier
A dziś to przepraszam lepiej? Może nie ma kolejki, żeby kupić, ale jest kolejka żeby otrzymać. Zamówić można od ręki, co z tego, skoro się czeka tygodniami na wyprodukowanie, bo sklepy to takie dziadostwo, że nie są w stanie się zatowarować, tylko wysyłają zamówienie do fabryki dopiero jak mają klienta?
Tak dzisiaj jest lepiej. Robiłem niedawno mieszkanie, poszedłem do sklepu, wybrałem, zamówiłem i wybrałem termin dostawy. W ciągu tygodnia meble miałem dostarczone i wniesione do mieszkania. Najgorzej było ze stolarzem bo część rzeczy było robione na miarę. Na stolarza się czeka 2-5 miesięcy zależy od stolarza. Oczywiście są fani brania mebli z półek i wożenia w samochodzie z otwartą klapą. Ci mogą odczuwać nostalgię za czasami jak kupowało się z ciężarówki.
przecież rynek nie jest pojęciem wyłącznym dla kapitalizmu Dosłownie rynek w ujęciu ekonomicznym znaczy tyle to całokształt kupna i sprzedaży (w gospodarce)
Trzeba przyznac, ze jak kiedyś cokolwiek zrobili,to to bylo naprawde trwale i na dlugie dekady meble,odkurzacze,telewizory, nawet samichody, po prostu wszystko
@@DariuszKania-jl8ic dziwne, że wszyscy ludzie, których znam mieli polskie telewizory nawet ponad 10-20 lat. Może twoi nie wiedzieli jak obslugiwac telewizor i dlatego krotko dzialal
@@martaakh8105 Dawne odbiorniki TV nie były zaawansowane w obsłudze i każdy posiadacz takowego umiał go użytkować. Więc nie rób z ludzi idiotów. Ale znałem również takich co użytkowali je bardzo długo, kilkanaście lat, nawet produkcji radzieckiej (które uważane były za psujące się, zwłaszcza ich kineskopy). Tylko u posiadaczy tych "długowiecznych" oglądanie programu ograniczało się do włączenia telewizora "na Dziennik" i ewentualnie co któryś dzień oglądali także film wieczorem. U jednego znajomego było nawet tak że obniżali jasność obrazu i oglądali przyciemniony bo "żeby się nie zużył". W mojej rodzinie telewizory odbierały po 6 - 7 godzin dziennie a w weekendy dłużej. Nie były to więc jakieś ekstremalne warunki użytkowania, najczęściej po dwóch - trzech latach zaczynały się awarie i wizyty serwisantów. Dziś niektórzy korzystają z TV o wiele dłużej często prawie całodobowo.
@@DariuszKania-jl8ic przede wszystkim wtedy produkowali porzadnie i nawet jak coś sie zepsulo,to można było wymienic i dalej dzialalo. 6-7 godzin dziennie telewizji to bardzo dużo. Sprobuj teraz najnowsze badziewia kapitalizmu tak uzytkowac ,musisz co 6 miesiecy wtedy nowy kupowac zaraz jak sie gwarancja skończy.Poza tym,co robisz zawodowo , że masz czas na 6-7 godzin telewizji dziennie? Odbiorca dużej ilości 500 plus?
@@martaakh8105 - Wyjaśnię na początku że biorcą 500 + nie jestem chociaż jestem zwolennikiem tego programu (zwłaszcza w rejonach biedniejszych) a ze względu na wiek nie muszę już pracować. 6 - 7 godzin oglądania to bardzo dużo? No może powinienem określić to na 5 godzin, wcześniej napisałem "na oko". Dłużej za komuny faktycznie trudno było oglądać (piszę tu o czasach komunistycznych) bo każdy gdzieś pracował i dochodziło stanie w kolejkach o wiele dłuższych niż dziś w jakiejś Biedronce. TV w PRL była jedną z ciekawszych w tzw. bloku komunistycznym. Oprócz sensacji były też filmy ambitniejsze w porze późno wieczornej. W naszej rodzinie nie było działki ani samochodu tak że oglądanie TV było częstym zajęciem głównie dla spracowanych rodziców. Współczuję Tobie że oglądałaś krótko, widocznie było tak jak pisałem wcześniej - - - Dziennik z dawką propagandy i koniec. Obstaję przy swoim, Odbiorniki telewizyjne polskie były najczęściej słabe. Jeszcze takim kiepskim produktem PRL -owskiej produkcji był samochód Syrena. Z innymi rzeczami było różnie np. sprzęty audio Hi Fi były dobre a były dobre dlatego że w większości szły na eksport.
Dziś też jest pełno bubli, ale meble są piękniejsze, większy wybór.. Można dostosować meble do pomieszczenia.. Mój dziadek i wujek byli stolarzami, dlatego łatwiej nam było z umeblowaniem mieszkania.. Pozdrawiam ❤️
@@xpresstesis9601 A co w niej strasznego? Ludzie z reguły zostawiają sobie szafę, albo jakiś regał, bo taka ścianka cala zastawiona, to faktycznie licho wygląda.ale nawet i to, jeśli zawalone książkami, to nie szpeci. Już nie mówiąc, że to najsolidniejsze wyposażenie jakiegoś składzika czy spiżarni.
@@xpresstesis9601 Jak prosty mebel moze być obrzydliwy? Jak ktoś kupuje meble z durnymi ozdobkami w stylu "rokokoko" czy w kolorach niemeblowych, biasłe, czarne, kolorowe, to się takie coś szybko opatrzy i trafia na smietnik.
@@Ezoteriusz Zgadza się, że wiele z tych produktów miało niezbyt wygórowaną stylistykę. Dotyczyło to wszystkich dziedzin w handlu. Jednak polskie zakłady produkowały sporo takich na serio dobrych rzeczy, które nie ustępowały nikomu na tzw Zachodzie. Niestety większość tego szło na eksport, a dla Polaków - było dostępne albo w małych ilościach, albo na drodze tzw "załatwiania". Porównując jednak to, co mamy dziś - wystarczy wejść do Media Marktu, by przekonać się jak nietrwałe, wadliwe sprzęty tam się sprzedaje. Dostać porządne meble - takie z pięknym projektem, a jednocześnie solidne - to trzeba bardzo słono zabulić. Ciuchy? Mam do dziś kurtkę skórzaną, która liczy sobie z 40 lat. Fason, trwałość, jakoś szycia - nie mają sobie równych. Podał bym wiele takich przykładów. Tonsil, Radmor, Unitra, Swarzędzkie Meble, wiele innych... To była by realna konkurencja dla zachodnich firm - w sensie poziomu technicznego, jakości i projektów. Z powodu centralnie sterowanej gospodarki i wyciskania z nas wszystkich soków przez ZSRR - nie była żadną konkurencją finansową. W tym problem...
Moja ciocia ma do dzisiaj meble jeszcze zakupione w PRLu i się trzymają. Dzisiaj kupisz meble to się gówno rozleci za dwa lata albo zacznie odpadać z nich okleina czy się rozwarstwiać po powiedzmy wylaniu płynu.
dzis na meble na korytarz i drzwi wejsciowe oraz pokojowe czekalem ponad miech, caly remont przez to zostal opozniony, faktycznie dzis masz od reki wszystko z chin masowe.... chcesz cos lepszego to czekaj, w latach 70 80 meble byly znacznie lepszej jakosci nie bylo tyle chinskiego gowna. Ale fakt kazdy mial takie samo , nudne i szaro bure. Malo kto mial smak i gust wystroju czy jakiegos wygladu.
Czytam komentarze i nie wierze!! W Korei Północnej nadal jest komuna, także powodzenia. A prawdziwa reforma gospodarcza pokazała gdzie jest miejsce takich producentów.
nie wiem o chuj wam wszystkim chodzi, mój ziomek się wyprowadził, ma meble na zamówienie, wcale nie były drogie, do dzisiaj się świetnie trzymają chociaż to było z 15 lat temu... po prostu jak chce się coś dobrego to trzeba poświęcić czas i poszukać. To tak jak z samochodami. Jak kupisz pierwsze lepsze auto na giełdzie to nie dziw się że kupiłeś gruchota. Tak samo jak kupujesz meble w pierwszym lepszym sklepie, jeszcze na dodatek sieciówce i się potem dziwić to mogę tylko pogratulować oderwania od rzeczywistości...
Przecież to wszystko sprzedano by na pniu. W pełnej cenie. Polak by se poprawił. Żałosne tłumaczenia. Sprzęt szedł do znajomków w cenie gruzu. Tak się okradalo na potęgę.
Te meble sa na lata w mojej rodzinie stal segment 25 lat nie do zdarcia a byl zakupiony w 85r solidny laminat i fornir na meblach
Dziś też tak powinno być. Bubli w uj wychodzi na rynek a sklepy, producenci i dystrybutorzy olewają i unikają reklamacji i napraw/wymian gwarancyjnych.
Część mebli była CELOWO uznawana za wadliwą, po to by później dokonywać ich przeceny i sprzedawać znajomym za 1/4 ceny bez kolejki.
Jak fałszowano towar, otóż w centrali handlowej, swoi ludzie dokonywali uszkodzenia mebla, ale tak by usterkę łatwo można było naprawić. Najczęściej uszkadzano zawiasy lub fornir z boku mebla ( w mało widocznym miejscu ) Ginęły też kluczyki od mebli, podczas gdy mebel pozostawał zamknięty.
Nikomu nie zależało na zastopowaniu procederu bo zysk z mebli był tak duży że zyski zamykały usta.
Proceder ustał dopiero po upadku komuny...
dokladnie. ja znam przyklad akurat ze slupami energetyczne. czasem to zpecjalnie mlotem ubijali zeby wygladaly na niepelnowartosciowe i szly na prywatny rynek. kto mogl to kradl na potege. kto przy czym robil to zbieral i dla rade i wymienial sie albo sprzedawal na czarnym rynku
Wow, niezła ciekawostka
Płyty stropowe tak samo. Produkowano odpowiednio dłuższe, by później uszkodzić łamiąc róg albo łamano w poprzek, w taki sposób żeby po obcięciu wybrakowanego kawałka można było wykorzystać jako pełnowartościowe. A cena była jak za złom. Wystarczyło dać łapówkę magazynierowi.
Moi rodzice kupili meble do jadalni w 1974 roku na wysoki połysk i do dzisiaj błyszczą jakby zostały wczoraj wyprodukowane. Gniot sa nie łamiotsa :)
Meble z PRL, meblościanki z lat 70-80 były jakościowo dobre i do tej pory stoją w wielu mieszkaniach. Dzisiaj regały np. z IKEI to potworna tandeta - półki są puste w środku! Przekroiłem kiedyś jedną płytę i byłem w szoku. Jak postawisz trochę więcej książek to wypaczają się i robi się "łódka".
I tak tamte meble były lepsze niż dzisiejsze płyty z wiór oblepione.
Były takie dobre, że pomimo czasu oczekiwania rzędu wielu miesięcy, 20% i tak było reklamowanych (a pewnie więcej, a tylko do tylu się przyznali). Pierdolisz.
0:45 te mebelki to służą moim rodzicom aż po dziś dzień:-D
Przemu- o shit człowieku to te meble wnet będą warte tyle co antyki z czasów secesyjnych. Jak rodzicie zrobią na starość podział majątku między rodzeństwem to odrazu kładz łapę na meblościankę:) sprzedasz ją potem a za kwotę kupisz nowego jaguara i chaupe w centrum Wawy😂
Produkowane wówczas meble były i są najlepsze,teraz to są buble a w telewizji nie pokazują.
HAHAHAHA
te meble stały z jednego powodu w magazynach handlarz liczył na łapówkę a te tłumaczenia ,że nie doróbki śmiechu warte . kto dał w łapę to nie sal w kolejce
Też tak uważam ,że chuje chcieli dostać w łapę kto nie da niech wystaje w kolejkach.
A magazyn sphw to święte miejsce?? Tam więcej wałków było niż w barze mlecznym.
Fakt, ze meble robili nie do zdarcia.
Z tym się zgodzę. Pamiętam jak byłem mały to miałem w swoim pokoju meble z tamtego okresu. Były tak jak powiedziałeś nie do zdarcia oraz bardzo ciężkie. Jeżeli chodzi o dzisiejsze meble to wystarczy w nie uderzyć a się rozlecą.
Co za bzdury. Te meble to był paździerz. Drzwi wyrywały się z zawiasów. Już nie mówię bo tym, że w całym komplecie nie było jednych równo zamontowanych drzwiczek
Tez prawda
@@Dougerro Na pewno ci się z latami 90 nie pomyliło xD
Meble były robione jakościowo a nie jak teraz ilościowo
teraz jest wybór albo jakość na którą trzeba poczekać, albo dostępność od ręki, to źle?
Bardzo wytrzymałe meble nie to co teraz
Już wiemy co robił PIH zanim zajął się rapem.
Zajebisty jazz!
Już wolę takiego bubla niż guano z ikei.
Za solidaruchy jest jeszcze gorzej .
Zniszczone w transporcie i rozładunku !
Teraz natomiast meble stoja i proszą bierz mnie heeee
Teraz na meble czeka się jeszcze dłużej niż w pokazanym materiale, minimum kilka tygodni. A to co widzisz w sklepach typu Chinkea to atrapy. Są puste w środku bądź wypełnione sprasowaną makulaturą. Nawet Chinkea wspomina na ostatniej stronie opisu każdego "mebla", że z powodzeniem można go spalić w piecu bez potrzeby przeprowadzania utylizacji, bo w rzeczywistości to jest papier
Czy ktokolwiek porownal procentowe sporzycie alkocholu z procentem skrzanionych mebli czy co nie bylo by warte porownania?
A dziś to przepraszam lepiej? Może nie ma kolejki, żeby kupić, ale jest kolejka żeby otrzymać. Zamówić można od ręki, co z tego, skoro się czeka tygodniami na wyprodukowanie, bo sklepy to takie dziadostwo, że nie są w stanie się zatowarować, tylko wysyłają zamówienie do fabryki dopiero jak mają klienta?
Tak dzisiaj jest lepiej. Robiłem niedawno mieszkanie, poszedłem do sklepu, wybrałem, zamówiłem i wybrałem termin dostawy. W ciągu tygodnia meble miałem dostarczone i wniesione do mieszkania. Najgorzej było ze stolarzem bo część rzeczy było robione na miarę. Na stolarza się czeka 2-5 miesięcy zależy od stolarza. Oczywiście są fani brania mebli z półek i wożenia w samochodzie z otwartą klapą. Ci mogą odczuwać nostalgię za czasami jak kupowało się z ciężarówki.
czym musieli wytlumaczyc niedobor na rynku a glupi to kupi
O matko jak on
Niby komuchy, a żywo zainteresowane pojęciem rynku.
przecież rynek nie jest pojęciem wyłącznym dla kapitalizmu
Dosłownie rynek w ujęciu ekonomicznym znaczy tyle to całokształt kupna i sprzedaży (w gospodarce)
Buble i braki jakościowe? Czy może mele czekają na "szwagra";). Zresztą i tak były lepsze od tego co ikea produkuje ;)
@Robert V Akurat jak będę potrzebował to sam sobie zrobię^^.
Trzeba przyznac, ze jak kiedyś cokolwiek zrobili,to to bylo naprawde trwale i na dlugie dekady meble,odkurzacze,telewizory, nawet samichody, po prostu wszystko
Telewizory na pięć - siedem lat starczały, produkcji PRL a radzieckie jeszcze krócej. Zachodnioniemieckie i japońskie były na długo.
@@DariuszKania-jl8ic dziwne, że wszyscy ludzie, których znam mieli polskie telewizory nawet ponad 10-20 lat. Może twoi nie wiedzieli jak obslugiwac telewizor i dlatego krotko dzialal
@@martaakh8105 Dawne odbiorniki TV nie były zaawansowane w obsłudze i każdy posiadacz takowego umiał go użytkować. Więc nie rób z ludzi idiotów. Ale znałem również takich co użytkowali je bardzo długo, kilkanaście lat, nawet produkcji radzieckiej (które uważane były za psujące się, zwłaszcza ich kineskopy). Tylko u posiadaczy tych "długowiecznych" oglądanie programu ograniczało się do włączenia telewizora "na Dziennik" i ewentualnie co któryś dzień oglądali także film wieczorem. U jednego znajomego było nawet tak że obniżali jasność obrazu i oglądali przyciemniony bo "żeby się nie zużył". W mojej rodzinie telewizory odbierały po 6 - 7 godzin dziennie a w weekendy dłużej. Nie były to więc jakieś ekstremalne warunki użytkowania, najczęściej po dwóch - trzech latach zaczynały się awarie i wizyty serwisantów. Dziś niektórzy korzystają z TV o wiele dłużej często prawie całodobowo.
@@DariuszKania-jl8ic przede wszystkim wtedy produkowali porzadnie i nawet jak coś sie zepsulo,to można było wymienic i dalej dzialalo. 6-7 godzin dziennie telewizji to bardzo dużo. Sprobuj teraz najnowsze badziewia kapitalizmu tak uzytkowac ,musisz co 6 miesiecy wtedy nowy kupowac zaraz jak sie gwarancja skończy.Poza tym,co robisz zawodowo , że masz czas na 6-7 godzin telewizji dziennie? Odbiorca dużej ilości 500 plus?
@@martaakh8105 - Wyjaśnię na początku że biorcą 500 + nie jestem chociaż jestem zwolennikiem tego programu (zwłaszcza w rejonach biedniejszych) a ze względu na wiek nie muszę już pracować. 6 - 7 godzin oglądania to bardzo dużo? No może powinienem określić to na 5 godzin, wcześniej napisałem "na oko". Dłużej za komuny faktycznie trudno było oglądać (piszę tu o czasach komunistycznych) bo każdy gdzieś pracował i dochodziło stanie w kolejkach o wiele dłuższych niż dziś w jakiejś Biedronce. TV w PRL była jedną z ciekawszych w tzw. bloku komunistycznym. Oprócz sensacji były też filmy ambitniejsze w porze późno wieczornej. W naszej rodzinie nie było działki ani samochodu tak że oglądanie TV było częstym zajęciem głównie dla spracowanych rodziców. Współczuję Tobie że oglądałaś krótko, widocznie było tak jak pisałem wcześniej - - - Dziennik z dawką propagandy i koniec.
Obstaję przy swoim, Odbiorniki telewizyjne polskie były najczęściej słabe. Jeszcze takim kiepskim produktem PRL -owskiej produkcji był samochód Syrena. Z innymi rzeczami było różnie np. sprzęty audio Hi Fi były dobre a były dobre dlatego że w większości szły na eksport.
Ale wtedy przynajmniej sprzedawano meble. A dziś pisza, że mają meble a dają ci części do produkcji mebli.
🤣🤣🤣👍
Teraz przeciętniaka nie stać na meble w prawdziwym forniże więc co tu o jakości mówić. Wiele tych szaf dalej stoi w domach i jest całkiem użyteczna
SUPER CZASY 👍🇵🇱
Dla zdrajców liżących ruSSkie buty z pewnością 😂
Socjalizm bohatersko walczy z problemami, które sam spowodował.
Dziś też jest pełno bubli, ale meble są piękniejsze, większy wybór.. Można dostosować meble do pomieszczenia.. Mój dziadek i wujek byli stolarzami, dlatego łatwiej nam było z umeblowaniem mieszkania.. Pozdrawiam ❤️
Dyrektor, już nie żyje, wtedy miał koło 60 lat
Nawet te uszkodzone meble są 100 razy lepsze niż te gówno z IKEI.
Rozumiem, że dalej straszysz swoich gości taka meblościanką w pokoju?
@@xpresstesis9601 A co w niej strasznego? Ludzie z reguły zostawiają sobie szafę, albo jakiś regał, bo taka ścianka cala zastawiona, to faktycznie licho wygląda.ale nawet i to, jeśli zawalone książkami, to nie szpeci. Już nie mówiąc, że to najsolidniejsze wyposażenie jakiegoś składzika czy spiżarni.
@@b.k.2804 Nic, jest po prostu obrzydliwa.
@@xpresstesis9601 Jak prosty mebel moze być obrzydliwy? Jak ktoś kupuje meble z durnymi ozdobkami w stylu "rokokoko" czy w kolorach niemeblowych, biasłe, czarne, kolorowe, to się takie coś szybko opatrzy i trafia na smietnik.
@@b.k.2804 Jeżeli lubisz PRL's style to Twoja sprawa.
Nie można zrozumieć dlaczego nie produkujemy sami mebli na tę skalę co IKEA
Jesteśmy trzecim producentem mebli na świecie
Spróbuj założyć w tym kraju firmę produkującą meble to zrozumiesz.
No jakość to jakość, ale jak one obskurnie wyglądają
Podobnie do Ciebie .
Mike Like czemu mnie obrażasz, nawet mnie nie znając?. Tak bardzo boli cię to że wypowiedziałem się na temat jakiegoś prl-owskiego gówna?
@@Ezoteriusz Zgadza się, że wiele z tych produktów miało niezbyt wygórowaną stylistykę. Dotyczyło to wszystkich dziedzin w handlu. Jednak polskie zakłady produkowały sporo takich na serio dobrych rzeczy, które nie ustępowały nikomu na tzw Zachodzie. Niestety większość tego szło na eksport, a dla Polaków - było dostępne albo w małych ilościach, albo na drodze tzw "załatwiania". Porównując jednak to, co mamy dziś - wystarczy wejść do Media Marktu, by przekonać się jak nietrwałe, wadliwe sprzęty tam się sprzedaje. Dostać porządne meble - takie z pięknym projektem, a jednocześnie solidne - to trzeba bardzo słono zabulić. Ciuchy? Mam do dziś kurtkę skórzaną, która liczy sobie z 40 lat. Fason, trwałość, jakoś szycia - nie mają sobie równych. Podał bym wiele takich przykładów. Tonsil, Radmor, Unitra, Swarzędzkie Meble, wiele innych... To była by realna konkurencja dla zachodnich firm - w sensie poziomu technicznego, jakości i projektów. Z powodu centralnie sterowanej gospodarki i wyciskania z nas wszystkich soków przez ZSRR - nie była żadną konkurencją finansową. W tym problem...
Teraz robią gorszy chłam z płyty wiórowej
Mi się podoba...
Moja ciocia ma do dzisiaj meble jeszcze zakupione w PRLu i się trzymają.
Dzisiaj kupisz meble to się gówno rozleci za dwa lata albo zacznie odpadać z nich okleina czy się rozwarstwiać po powiedzmy wylaniu płynu.
@@sirtrotodyl5239 meble w PRL-u były tanie
dzis na meble na korytarz i drzwi wejsciowe oraz pokojowe czekalem ponad miech, caly remont przez to zostal opozniony, faktycznie dzis masz od reki wszystko z chin masowe.... chcesz cos lepszego to czekaj, w latach 70 80 meble byly znacznie lepszej jakosci nie bylo tyle chinskiego gowna. Ale fakt kazdy mial takie samo , nudne i szaro bure. Malo kto mial smak i gust wystroju czy jakiegos wygladu.
Szkoda, ze nie co najmniej 10 lat wczesniej, a nie tylko 3, kiedy wyjechalem z tego bagna. Od razu mialem mieszkanie, a wkrotce byly i meble.
I standartowo kraj zacofany do dziś.
Tak to jest jak zatrudniali obiboków co wino piją pod społemem
a poco mieli się wysilać? też bym się opi... na ich miejscu. Jaka płaca taka praca.
Czytam komentarze i nie wierze!! W Korei Północnej nadal jest komuna, także powodzenia. A prawdziwa reforma gospodarcza pokazała gdzie jest miejsce takich producentów.
Ja pierdole
meble z ikei czy jakies inne wynalazki nigdy nie dogonią mebli ktöre były robione za komuny.Te obecne nowoczesnosci to tylko sztuka na akord.
Na całe szczęście na pewno nie dogonią.
nie wiem o chuj wam wszystkim chodzi, mój ziomek się wyprowadził, ma meble na zamówienie, wcale nie były drogie, do dzisiaj się świetnie trzymają chociaż to było z 15 lat temu...
po prostu jak chce się coś dobrego to trzeba poświęcić czas i poszukać. To tak jak z samochodami. Jak kupisz pierwsze lepsze auto na giełdzie to nie dziw się że kupiłeś gruchota. Tak samo jak kupujesz meble w pierwszym lepszym sklepie, jeszcze na dodatek sieciówce i się potem dziwić to mogę tylko pogratulować oderwania od rzeczywistości...
Ta, jasne. Mów mi jeszcze. Tęsknisz za wysokim połyskiem czy nie dajacąmi się zmontować szafami z Białegostoku?
@@janniejan3550 tęskni za młodością.
Przecież to wszystko sprzedano by na pniu. W pełnej cenie. Polak by se poprawił. Żałosne tłumaczenia. Sprzęt szedł do znajomków w cenie gruzu.
Tak się okradalo na potęgę.