Ten uczuć, kiedy chciałabyś umówić się ze specjalistą, ale to wymaga interakcji z obcą osobą i to najprawdopodobniej przez telefon, więc już wolisz leżeć w rowie i płakać.
Ja sie zapisywałem do terapeuty ponad 2 lata az wyobraziłem sobie ze trace w zyciu to co najlepsze co moze mnie jeszcze czekac. Wyobrazilem sobie tez smierc swoich bliskich i ze zostane sam z ogromnym problemem z ktorym nie dam sobie rady. Terapia nie jest łatwa i to lekko powiedziane ale mimo to chce mi sie tam wracac bo wreszcie mam kogos komu moge powiedziec wszystko nawet to co mnie denerwuje
Najgorsze jest, gdy zaczynam tak bardzo świrować, że zaczynam się zastanawiać czy przypadkiem nie chodzę jakoś chujowo a później pojawia się myśl typu ,, a co jeśli inni ludzie tak naprawdę słyszą moje myśli i dlatego się tak gapią? "
> Obawiać się kontaktów międzyludzkich. > Napisać komentarz i wystawić się przez to na opinię publiczną. > Sprawdzić dziesięć razy, czy napisało się poprawnie. > Przeżyć zawał z tego powodu. Lubię czuć ten dreszczyk emocji.
Jako młody gówniak z fobią społeczną mogę powiedzieć : - przeliczam pieniądze zanim coś kupię około 6 razy, dlatego zawsze wybieram najdłuższą kasę -nawet nie próbuję wejść do sklepu, gdzie byłabym sama - nigdy nie jem nic publicznie, chyba, że jestem w towarzystwie innych bliskich mi osób - nigdy nie dosiadam się do innych w autobusie - często wybieram opcję dla mnie gorszą, tylko dlatego, żeby ograniczyć rozmowy z ludźmi - jeżeli jestem w jakimś sklepie trochę za długo to mam obowiązek coś kupić - wolę siedzieć cicho niż wytknąć komuś błąd/ upomnieć się o coś, nawet jeżeli będzie to coś bardzo ważnego Fobia społeczna to gówno drodzy państwo, dlatego proszę nie utrudniać życia innym osobom z tym zaburzeniem wyśmiewając się z nich z tego powodu, bo tylko napędzacie koło goryczy
Jezu u mnie jeszcze dochodzi to, że jak wychodzę na ludzi najczęściej z mamą to zawsze jestem cała czerwona i pot mi spływa po mordzie, tak się stresuję XD i każdy jeszcze bardziej się na mnie gapi ;-;
Jakbym ja powiedziała swojej mamie że mam fobie społeczną to by mnie wyśmiała i by mi nie uwierzyła. By powiedziała że się na tym totalnie nie znam itp. Ehh niestety taka moja matka jest :)) Ps: również przez to że w tych czasach jest tyle udawanych depresji itp, boje się o tym powiedzieć rodzeństwu lub jakiejś innej bliskiej osobie.. boje się, że pomyślą że mówię to dla atencji :/
Najgorzej jak mieszkasz z rodzicami, masz 19 lat, dopiero co skończyłeś liceum, są wakacje, a ty cieszysz się że nie musisz wychodzić a oni myślą że jesteś leniwy i zaganiają cie do pracy, a ty dostajesz palpitacji serca jak słyszysz słowo praca
Mam tak, że jak wychodzę, to muszę z kimś, bo jak idę sama to czuję się tak nieswojo, że każdy się patrzy i myśli "Znajomych nie ma; A co ona tu robi?; Zgubiła się? Idiota"
Vanessa Pie Tak najgorzej czekać na coś albo bać się coś zrobić i czekać aż się będzie mogło (XD) w miejscu publicznym z telefonem i przez ten telefon prawdopodobnie wszyscy jeszcze gorzej na mnie patrzą, ale chociaż nie widzę ich twarzy
Tak, zdecydowanie jakąkolwiek osobę która cię nie zna obchodzi co robisz. Życie nie działa w ten sposób, że wszyscy ludzie oprócz ciebie działają schematami. Nawet nie wiem, czy jest przynajmniej jedna osoba w twoim miejscu zamieszkania, która myśli o tobie nawet cię nie znając.
Ja bym się połączył może jakieś grupy fora są, tyle wrażliwych osób tutaj na ulicy chodzę patrzę, ciekawe która z mijanych osob ma podobne problemy do moich a tutaj jak na talerzu🙂
Zawsze kiedy rozmawiam ze znajomym i podchodzą obce osoby to mi odbiera mowę. Na samą myśl o poznawaniu nowych ludzi mam skurcze przewodu pokarmowego 😅
Ja mam tak tylko w szkole. Gdy siedzę sobie w restauracji i jem to wszystko jest okej i w ogóle, ale zawsze gdy jestem w szkole boje się i ciągle zadaje sobie pytania >czy oni się patrzą na mnie? >jestem nie uczesana? >oni to mówią do mnie? >o co im chodzi? >co się dzieje? >dlaczego się ze mnie śmiali? >czy ja wyglądam inaczej niż inni? >czy ja powiedziałam coś nie tak? A potem wmawiam sobie >jutro znowu się skompromituje >obym tylko nie była w centrum uwagi >jutro będzie strasznie... Jestem straszną niezdarą i nigdy mi nic nie wychodzi, ostatnio duża część mojej klasy mnie nie lubi, już tak jest chyba od 2 lat. Straszne, myślałam nad zmienieniem szkoły ale po co, jak tam będzie tak samo?
Okej no więc to zaczęło się rok temu gdy bałam się wyjść nawet do sklepu po co kolwiek. Gdy tylko przekraczałam próg drzwi czułam jak bardzo kręci mi się w głowie i moje cialo się trzęsie. Bałam się najmniejszego spojrzenia z myślą że ktoś może sobie o mnie cos pomyśleć.. Cokolwiek. Nienawidzilam chodzić do szkoły dużo lekcji opuszczalam tylko po to żeby nie poddać się przypadkiem oceny rówieśników. To naprawdę koszmar gdy boisz się przejść obok osoby bez natretnych myśli np o tym czy ona się na mnie przypadkiem nie spojrzała albo czy nie pomyślała sobie o mnie czegoś dziwnego. Jak teraz to pisze to wydaje się być bezsensu ale to naprawdę utrudnia codziennie życie myśląc tylko o tym co inni myślą o tobie
Znalazłam sposób na przechodzenie obok ludzi (niestety logiczny tylko w zimę i na dworze, ale przynajmniej coś), a mianowicie zakładam kurtke z dużym kapturem i szeroki szalik i nie patrzę na innych ludzi przy okazji ze słuchawkami w uszach i skupiam się na tekście piosenki - nie widzisz ludzi obok i o nich nie myślisz
@@iSleepinYourTeacups Uciekanie od problemu nie jest żadnym wyjściem, pogłębiasz tylko swoją dolegliwość, krótkoterminowo takie działanie będzie skuteczne, ale jak dorośniesz zostaniesz z olbrzymim problemem z którym bardzo ciężko będzie walczyć, także staraj się powoli wychodzić z tego stanu, aniżeli go kamuflować. Czas upłynie bardzo szybko, a jak będziesz mówiła "kiedyś zacznę z tym walczyć" to nigdy nie zaczniesz, pora powiedzieć sobie, że zaczynasz od dzisiaj i robić coś ze sobą, małymi krokami do celu. Pozdrawiam.
Tez tak mam jak ide obok kogos na chodniku to staram sie jak najmniej przyciagnac jego uwage albo nerwowo siegam po telefon i udaje ze cos robie na telefonie albo patrze w chodnik i caly czas mam w glowie jakby oni wszyscy mnie ocenali po wyglądzie…MASAKRA
Czyli jednak fobia. Od dawna tłumaczyłem to sobie nieśmiałością i niską samooceną, ale fragment o unikaniu randek czy zdobycia wymarzonej pracy za bardzo przypomniał mi moją obecną sytuację. Pora na terapię.
Ja mam tak że szczególnie w poniedziałki...strasznie mnie boli brzuch jak się do szkoły szykuje i w ogóle. Jak wchodze do szkoły mam taki napływ myśli... Ogólnie też staram się czuć niezauważona. Mam też inny problem ale nie będę tutaj pisać o wszystkim. W skrócie odczuwam i zachowuje się bardzo podobnie jak osoby z depresją. Dzisiaj na 2 lekcjach z rzędu byłam poproszona o przeczytanie jakiegoś tekstu z książki ponieważ (przynajmniej tak się domyślam) ciągle gryzmoliłam po zeszycie lub piórniku... a robiłam to tylko po to żeby w końcu się skupić. Potrafiłam cały czas patrzeć na ścianę i choć się starałam nie mogłam przestać "bujać w chmurach" (nwm jak to inaczej nazwać) lecz nie myślałam wtedy o marzeniach tylko o tym jaka jestem głupia itp. Na historii (której nienawidze, a szczególnie pani od tego przedmiotu) również zostałam poproszona o przeczytanie czegoś (dodam jeszcze że samo czytanie było dla mnie stresujące i przy każdym słowie chciało mi się płakać) no i pani powiedziała coś w tym stylu "Myślę że dziewczyny w ostatniej ławce cię nie słyszą" (czyli miałam po prostu czytać głośniej)... Wtedy zaczęłam płakać i nie mogłam przestać... na historii zdażyło mi się to drugi raz. Pani poprosiła mnie żebym została po lekcji. I powiedziałam jej jakąś jedną piędziesiątą z tego co się dzieje. Napisałabym jeszcze dużo dużo ale nikomu by się nie chciało czytać. Dziękuje jeśli to przeczytałaś/eś.
Zawsze w tramwaju mam wrażenie że mam dziwną minę. Niby wiem że mam zwykłą twarz i jak spojrzę w lusterku to jest normalnie, ale czuję jakby mięśnie wokół ust robiły coś dziwnego i jak ktoś na mnie patrzy to mam wrażenie że to widzi xD No i zamawianie pizzy, dobrze że teraz można przez internet
Też myślę że mimika mi się zmienia sposób stania, jak jest możliwość idę na koniec pojazdu, albo jak idę chodnikiem cały przejeżdżający tramwaj/autobus się patrzy
Najgorsza dla mnie jako osoby z lękiem społecznym jest samotność. Mimo tego, że masz szansę poznać spoko ludzi którzy w przyszłości może nawet i mogliby być twoimi przyjaciółmi, unikasz ich bo boisz się być ocenianym.
Niech się nie boi nie ma czego (wiem łatwo mówić) ale sam zadzwoniłem i się po prostu umówiłem tyle. Nie ma się czego bać czego wstydzić itp pamiętaj że to twoje życie! I ty musisz po prostu tam pójść nikt cię tam nie oceni nikt nie wyśmieje. :)
@@jajagoda7041 po co do psychiatry ? Jesli wiesz na 100% ze to fobia to zapisz sie do terapeuty, ale nie jest łatwo jak sie na ciebie gapi a ty musisz nawijac.
Trzeba być pełnoletnim by iść samemu bo jest to LEKARZ. Zacznijcie od psychologów bo naprawdę może się okazać, że nie potrzebny jest psychiatra. Ja prywatnie czekałam miesiąc z dopiskiem pilne na konsultacje psychiatryczną...
Kiedy chcesz wyjść do łazienki na lekcji, ale wiąże się to z podniesieniem ręki, brakiem pewności czy zostanie to w ogóle dostrzeżone i reakcją innych osób obecnych w klasie ( chociaż nikogo to nie obchodzi, bo każdy tak robi xd). Więc w sumie po dłuższym zastanowieniu dochodzisz do wniosku, że wytrzymasz do przerwy. Jednak już na przerwie stwierdzasz, że wcale jednak nie musisz skorzystać z toalety, no bo jeśli masz iść przez korytarz pełen ludzi, czekać w kolejce do łazienki i "być niby cały czas obserwowanym", to nie ma opcji...
O to ja to ja to ja Wchodzę do sklepu i nagle między półkami widzę znajomą którą widziałam raz w życiu...? Puls przyspieszony a ja nim się zorientuje co się stało jestem na drugim końcu tego sklepu. Akcja trwa dopóki nie upewnie się że zagrożenie minęło i tej dziewczyny nie ma już w pomieszczeniu._. To zdecydowanie nie jest normalne. No ale z roku na rok robię postępy i mam mniej oporów przed rozmową z ludźmi. Ciekawe czy ta fobia przekształci się kiedyś w zwykłą nieśmiałość?
>rozmowa z fotografem >pójście pieszo na przystanek >stanie w autobusie pełnym ludzi > pójście do księgarni > powrót autobusem do domu To dla mnie za dużo, chciałam to rozłożyć na dwa dni, ale się zmusiłam😝
Jeżeli to wstawię to cud. Ja jeszcze mam problem z kupowaniem ciuchów (choć nie tylko) zawsze, gdy oglądam koszulki (cokolwiek) to mam wrażenie, że jestem w męskim dziale i za kazdym razem, gdy nie jestem upewniona, że np. Jestem w "dobrym dziale" to zaczynam się schizować. Ludzie, kto to widział żeby dziewczyna w męskim czegoś szukała. A najgorsze jest to, że już raz tak miałam ;_; ale szybko wróciłam. To nie moja wina, że niektóre koszulki dla chłopaków są ładniejsze (moim zdaniem oczywiście) od tych damskich... Albo przymierzalnia, mój koszmar senny. Wchodzę do przymierzalni i mam wrażenie, że zabrałam za dużo ciuchów, dlatego patrzę się na kasjerkę (?) i patrzę na jej reakcję. Czasem nawet nie, bo się wstydzę. O, albo że te ciuchy są dziwne. Albo, że nie można ich przemierzać i jest to zabronione, a ja to robię. Rodzice do dzisiaj mnie z tym zlewają i wściekają o to, że jestem aż tak przewrażliwiona na różne zakazy, nakazy i inne. Nie wiem w sumie co robić, ale poczekam do pełnoletności sama to zalatwie, ewentualnie coś trzasnie mnie po drodze. Wiem, że to absurdalne, aczkolwiek może (tylko może) ktoś ma podobnie x'd Napisałam to tylko dla poczucia ulgi. (Ile razy ja to jeszcze przeczytam, zanim wstawię?) Edit: I wiem, że spóźnione
Zostaje już tylko strach przed dostawcą i kurierem. Na pocieszenie powiem, że przez chwilę byłem dostawcą i miałem kompletnie wywalone na to, jak się ci ludzie zachowują i liczyłem tylko na jakieś znośne napiwki
Może to nie fobia społeczna ale ja i mój krasz to takie introwertyczne pierdoły że po roku pisania na szkolnym korytarzu boimy się na siebie nawet spojrzeć XD
O qwa to tak bardzo ja. Najgorsze jest to że uznałam, że to głupie i że to pewnie było zauroczenie i nie ma sensu tego ciągnąć dalej i kontakt z tym typem mi się urwał ;-;.
To jest najgorsze, mam takie coś, że raczej wolę się do nich nie odzywać, bo może słuchają mnie tylko dlatego, aby powiedzieć coś żebym się od nich odwalił
Ten uczuć gdy gdzieś idziesz, zagapisz się i miniesz swój cel po czym wyciągasz telefon, udajesz, że ktoś do ciebie dzwoni i dopiero wtedy zawracasz bo nie chcesz by ci wszyscy ludzie obserwujący każdy twój krok myśleli, że jesteś tak nienormalna i nieogarnięta, że ominęłaś swój cel i musisz zawrócić by do niego dojść.
Jak tylko zobaczyłam tytuł Twojego filmu uznałam, że muszę usłyszeć, co sądzisz na ten temat. Przez długi czas nie potrafiłam przyznać sama przed sobą, że mam fobię społeczną. Po prostu wmawiałam sobie, że to tylko taki 'stresik' i że każdemu się zdarza. Jednak teraz już wiem, że mam problem i staram się z nim walczyć. Czasem jest trudno, ale cóż - trzeba próbować. Mnie osobiście czasem pomaga spojrzenie na daną sytuację ze strony drugiej osoby. Ogólnie taki natłok myśli jest okropny i dlatego często po prostu uciekam do mojej oazy, czyli do domu. Jednak sama wiem, że to tylko ucieczka od problemu. Od jakiegoś czasu staram się sama mobilizować do wyjść z chociażby koleżanką do kawiarni i próbować myśleć pozytywnie. Zawsze coś. Niestety do tej pory mam problem z telefonicznymi rozmowami z nieznajomymi, to jest przy załatwianiu spraw na uczelni itp. Trzymaj za mnie kciuki, żebym w końcu się ogarnęła i zaczęła żyć XD
Jeden człowiek Czwarty człowiek Siódmy człowiek Ósmy człowiek Nie wiem od kiedy się zaczyna tłum Nie wiem co z tym zrobię Ale już nie mogę Kiedy znów jestem tu czuje trwogę Tak wielka bo ruch sprawia problem To jakbyś miał korbę tak niepotrzebną Że chciałbyś uciec stąd Kurwa uciec stąd
Jestem osobą z fobią społeczną i miałem taką dziwną sytuację, którą wymieniłaś na początku filmu. Chciałem zamówić pizze, bo byłem już bardzo głodny po szkole. I przed zamówieniem powtarzałem sobie do lustra : ,, Dzień Dobry, poproszę pizzę x na ulcię x,y,z " I powtarzałem to tak długo, że jak już chciałem to zamawiać to przyjechała moja mam z obiadem. P.S Mam 13 lat Jeżeli to czytasz to miłego dnia
Spoko ja kiedyś dzwoniłem do mamy jak byla na wakacjach zeby mi pizze zamówiła bo sam tego nie zrobie. Najgorsze bylo to ze jak mnie wyśmiała i zamówiła to zorientowałem sie ze musze ja odebrać xD Ale juz było za późno i jakos to poszło :D Mialem wtedy chyba 15lat
Kiedyś miałam zadzwonić do weterynarza. Siedziałam 1,5 h na łóżku z wybranym numerem, bojąc się wcisnąć zieloną słuchawkę XD Musiałam ze sto razy obmyśleć, co chcę powiedzieć, żeby nie zabrzmiało to a) głupio, b) niezrozumiale, c) bezsensownie. Kiedy w końcu zadzowniłam, czułam rumieńce dosłownie na całej sobie XD
Ile ja czasu straciłem przez obmyślanie wielkiej strategii i planu dla prostej rozmowy telefonicznej to już nawet nie liczę. O dziwo telefoniczne rozwiązywanie problemów w pracy przychodzi zdecydowanie łatwiej niż tych prywatnych.
Zawaliłam szkołę przez ChAD i fobie społeczna. Już 3 razy miałam silny atak paniki w sytuacjach społecznych np samotna wizyta w sklepie (za każdy razem zabierała mnie karetka bo myślałam, ze umieramXD)
Za każdym razem jak coś już muszę zamówić nie ważne jaką pizze bym chciał to i tak wezmę tę, którą najłatwiej będzie mi wymówić, serio czasami te nazwy są popierdolone i rzecz jasna nigdy nie powiem, że bez pieczarek i je sobie wybieram jak są xD
@@urbvnskx1678 mieszkam w małej (14k mieszkańców) ale miałem szczęście, że ta pizzeria to taka prawie sieciówka. Ale ogólnie też bym wolał się wyprowadzić
Ja się sama uleczylam z fobii społecznej. Męczyłam się z nią niecały rok, ale w 2020 w nowy rok szkolny zaczęłam z tym walczyć i po prostu jakoś tak wyszło że przerodziła się tylko w nieśmiałość. Mam problemy z relacjami z ludźmi, ale staram się zrobić co w mojej mocy, by je poprawić.
Zawaliłam egzamin ustny, bo tak się zestresowałam, że zamiast odpowiadać skupiłam się na tym żeby nie wyjść na idiotkę i się nie rozpłakać. Nie odpowiedziałam na żadne z pytań (na które znałam odpowiedzi doskonale), rozryczałam się i jak zakładam wyszłam na idiotkę👍
W sytuacjach pokazanych w filmie probuje sobie uswiadomic, ze ludzie mnie otaczajacy wcale nie sa lepsi odemnie, ze nie ma czym sie tam naprawde stresowac, to ludzi tak samo jak ja, tak samo maja problemy + caly czas mam z tylu glowy, ze bedzie dobrze i to nie sa puste mysli, naprawde w to wierze. Dziekuje za film naprawde cenny kanal ♥
Takie same mam myśli, ale najgorzej jest jak one nie działają wtedy kiedy mam "atak" i znowu "przypływ złej fali tego złego samopoczucia psychicznego" ;((
ja mam osobowość unikającą, nerwicę, fobię społeczną i do tego temperament choleryka. Super połączenie, bardzo urocze ;) do tego stopnia, że kilka osób zarzucało mi borderline, ale tego nie mam. Jakimś niebywałym cudem udało mi się znaleźć znajomych, w otoczeniu których czuję się całkiem komfortowo, ale poza tym, to jest masakra. Dostaję zawału gdy dzwoni domofon albo telefon, każde spotkanie musi być zapowiedziane, listonosz i kurierzy są uprzedzeni, że mają długo się do mnie dobijać, oficjalnym powodem jest to, że odsypiam po pracy, a prawda jest taka, że potrzebuję kilku minut żeby ogarnąć atak lęku, który mi towarzyszy przy dźwięku dzwonka. Wychodzę z domu może ze 2 razy w miesiącu i wtedy to jest takie odrealnione uczucie, czuję się jakbym doznawała szoku. Nie mam agorafobii, ale boję się spotkać ludzi. U lekarza ostatni raz byłam 8 lat temu, potencjalna terapia tylko w domu, ale mnie nie stać na taką. Jak mam załatwić jakąś sprawę, to nie mogę spać, nie mogę się na niczym skupić, to jest straszne. Gdyby nie wspierający chłopak i wyrozumiali znajomi to bym już dawno temu się powiesiła, bo bym nie wytrzymała tego okropnego, upierdliwego uczucia.
Ja polecam przez jeden dzień mieć( w granicach rozsądku ) wywalone na wszystkich ludzi, których się nie zna, wiem łatwo mówić, ale wyobraź sobie, że pocisz się przy niektórych osobach, ale następnego dnia wykluczasz ją z pamięci i nie czujesz żadnego stresu, to naprawdę działa (testowane)
@@tkaczgames564 Zachowałeś zimną krew. No tak, trzeba ignorować i powiedzieć sobie: "trudno, nie jestem jedyna/jedyny, nie tylko ja się dziwnie zachowuję" Coś takiego.
Serwus, wspominałaś o fobii społecznej i nieśmiałości. Ciekawi mnie jak się ma do tego introwertyzm i potrzeba ograniczenia bodźców z zewnątrz. Czy jest gdzieś granica między nieśmiałością, a introwertyzmem? 🤔
Introwertyk nie ma potrzeby kontaktu z ludźmi, ale się tego nie boi i może swobodnie rozmawiać, człowiek nieśmiały celowo unika kontaktu i w razie owego jak najszybciej dąży do zakończenia go, przy tym przez całą rozmowę boi się jak go ktoś będzie oceniał.
-zwracanie uwagi na to czy sie nie chodzi jakos dziwnie(i gdy sie o tym pomysli, zaczyna sie chodzic jeszcze gorzej). -zwracanie uwagi na nawet najmniejszy gest, slowo, ktore wykonujesz (zachowujesz sie jak robot). -wymuszone smianie sie przy znajomych gdy oni to robia, by nie wyjsc na "innego". -odwracanie wzroku, patrzenie w jakis inny, losowy punkt, gdy idziesz ulica, by osoba ktora idzie z naprzeciwka nie uznala cie za dziwaka, przy kontakcie wzrokowym. -poznawanie nowych ludzi tylko po alkoholu, czy innych uzywkach, bo nie da sie poznawac ludzi nie bedac pod wplywem. - bicie serca x2137, potliwosc x over9000, czerwona cala twarz i dlonie, gdy tylko wejdziesz do miejsca gdzie jest bardzo duzo ludzi (mam to zawsze gdy wchodze do szkoly, jakiegos zaludnionego fastfooda typu mac) A nexpram nie pomaga.
Zmagałem się z tym przez niemal całe życie. Mam wrażenie, że w Polsce nie trudno o fobię społeczną, bo sama społeczność jest bardzo oceniająca i krytykująca. Mi osobiście pomógł wyjazd za granicę, do kraju w którym kultura jest nastawiona na wspieranie jednostek przez grupę. Medytacja zazen też przyczyniła się do zmiany perspektywy na to co jest istotne w życiu, co w konsekwencji pomogło mi zaakceptować, że ludzie nie muszą mnie lubić ani traktować poważnie. A to jak ludzie mnie oceniają nie jest odzwierciedleniem tego kim jestem.
borykałam sie z fobia spoleczna przez bardzo dlugi czas, odkad wlasciwie pamietam. juz nawet kiedy przychodzilam do przedszkola, wkroczylam do grupy, ktora sie juz ze soba zgrala przez dwa poprzednie lata. bylam bardzo niesmiala, wiec nie dosc, ze ciezko bylo mi nawiazac z nimi kontakt, to bardzo sie stresowalam zwykla rozmowa. bardzo zalezalo mi na tym, zeby wypasc dobrze i zainteresowac innych i wlasnie z tego powodu bylam tak zdenerwowana, ze moje wypowiedzi sie nie kleily, po czym rozmowa szybko sie skonczyla. bylam na tyle wstydliwa, ze chowalam sie przed moim wujkiem pod stolem(mialam 4lata), mimo ze nigdy nic mi nie zrobil to po prostu nie widywalam go zbyt czesto i przez to nie czulam sie komfortowo w jego towarzystwie. swoje pierwsze lata w podstawowce spedzilam prawie w ogole nie zglaszajac sie, a wielokrotnie znalam odpowiedz. po prostu lek przed ocena byl silniejszy.. spotkalam sie kilkuktronie z „obrabianiem dupy”, a jako ze zawsze mialam niska samoocene cos takiego potwornie mnie bolalo i drobne sytuacje, na ktore wiekszosc machnelaby reka stawaly sie dla mbie tragedia. od 1,5 roku regularnie uczeszczam na terapie. na poczatku mi nie pomagala, jednak po roku zaczelam zauwazac male poprawy, jednak nie byly to wystarczajace efekty, bo wciaz mialam tendencje do powracania do starych schematow myslowych i tak zwanych przez moja psychoterapeutke negatywnych automatycznych mysli, no i blednych kol. z czasem stwierdzila, ze przydalaby sie mi konsultacja z psychiatra, dlatego ze podejrzewa, ze leki bylyby przydatne. i rzeczywiscie tak tez bylo. poszlam na wizyte wraz ze swoja mama (mam 14 lat). w sumie to pani psychiatra powiedziala ze musze podjac decyzje czy chce te leki czy dam rade bez, bo ona i widzi potrzebe, ale mozna jeszcze probowac walczyc bez nich. ja nie chcialam decydowac, moja mama takze, wiec poprosilysmy pania o decyzje podjeta przez jej punkt widzenia (jesli moge tak pwoiedziec haha). dostalam przypisana fluoksetyne. biore ja od prawie 4 tyg i teraz zaczynam widziec naprawde znaczna poprawe, czuje sie coraz lepiej, moja samoocena troche sie poprawila przez co czuje sie juz swobodniej rozmawiajac i przebywajac w miejscach publicznych, jednak wciaz jest to w pewnym stopniu niesmialosc. byc moze nigdy sie jej w 100% nie pozbede, ale fobia juz nie utrudnia mi tak zycia.. wciaz bede uczeszczac na terapie i wciaz bede nad soba pracowac, byc moze kiedys bede na tyle silna, ze moje leki zostana odstawione. pamietajcie jednak, ze to wcale nie oznacza, ze lek i u was bedzie konieczny, ale pamietajcie, ze trzeba byc cierpliwym, terapia dziala, ale z czasem i mozna sie o tym przekonac jesli jest sie wytrwalym..
Jasna dupa! Całe życie miałam fobie społeczną :o czułam, że to nie było normalne. Kiedyś nie napisała bym nawet komentarza pod filmem. Na szczęście minęło mi to swirowanie kiedy poznałam mojego męża. Teraz mogę powiedzieć, że już prawie jestem normalna XD
Żyję z nerwicą już czwarty rok. Co prawda jestem na lekach, ale moją psychoterapią był wyjazd do dużego miasta i podjęcie studiów. W rodzinnym mieście byłem wyśmiewany, na studiach odżyłem i czuję, że poczyniłem olbrzymie postępy. Cieszę się bardzo, że mówi się o fobii społecznej coraz więcej. Ludzie nie mają pojęcia jak dotkliwie mogą zranić człowieka zupełnie nieświadomie...
Mi pomogła terapia psycho behawioralna i zmuszanie się do interakcji z innymi ludźmi - pytanie przechodniów o drogę, wskazywanie drogi turystom, konsekwentne mówienie miłych słów ekspedientom tj. miłego dnia, wieczoru weekendu, dziękuję itp. Pójście do pracy i zwiększenie własnej samooceny, Chodzenie na rozmowy kwalifikacyjne posiadając już pracę, Na samym początku łatwiej było mi to wszystko robić z przyjaciółmi i właściwie to tylko z nimi coś załatwiałem. Dalej stresuję się przed prezentacjami w pracy, rozmowami w dużych grupach, gdzie muszę się wypowiedzieć i rozmowami w językach obcych, ale jest to lęk na tym samym poziomie, co kiedyś wysłanie paczki na poczcie. Z takich dodatkowych tipów to sama terapia nie pomoże. Trzeba też chcieć coś zmienić. Ja na początku nie chciałem i mocno się opierałem terapii, ale później po jej zakończeniu zacząłem stosować się do wszystkich zaleceń terapuetki i w swoim tempie te rzeczy wyćwiczyłem.
Zawsze myślałam, że jestem po prostu nieśmiała. Chociaż dało mi do myślenia to, że raz poszłam 2 kilometry więcej tylko, aby nie powiedzieć cześć koledze z klasy
Ten uczuć kiedy znajdziesz na grze kogoś, z kim dobrze ci się rozmawia, ale boisz się że przez twoją dziwną osobowość zerwie z tobą kontakt, więc nie logujesz się już na tą grę Ten uczuć, kiedy znajdziesz super ofertę pracy, ale okazuje się, że wymaga ciągłego dzwonienia do ludzi i rozmawiania z nimi osobiście Ten uczuć, kiedy cały dzień w szkole chodzisz głodna bo boisz się, że ktoś będzie na ciebie patrzył i śmiał się z tego, jak jesz Ten uczuć, kiedy twoi znajomi rozmawiają o czymś ciekawym, ale nie wtrącasz się bo nie chcesz być w centrum uwagi, boisz się oceniania, wyśmiania (dlatego nie masz przyjaciół) Ten uczuć, kiedy ktoś chce z tobą porozmawiać, ale po wymianie kilku zdań rozmowa się urywa, a ty zastanawiasz się, co zrobiłaś nie tak Ten uczuć, kiedy wszyscy mówią ci, że jesteś śliczną dziewczyną i powinnaś się częściej uśmiechać, ale ty boisz się, że wszyscy zauważą twój krzywy ząb więc tego nie robisz Ten uczuć, kiedy ktoś mówi ci komplementy, a ty chcesz uciec gdzie pieprz rośnie bo w żaden z nich nie wierzysz Ten uczuć, kiedy ze strachu zwlekasz z ważnym telefonem przez kilka dni, a w tym czasie fajna oferta przechodzi ci koło nosa Ten uczuć, kiedy boisz się iść do sklepu, w którym wcześniej pracowałaś Cierpię na ZA.
Chyba powiedziała jasno, że trzeba się udać do specjalisty, to nie jest kurs gotowania, że dostaniesz przepis i w domu ugotujesz XDD Zaburzeń psychicznych nie leczy się samemu, bo samemu to można jedynie ich się nabawić.
@@luk11c4 Ale są też sposoby, dzięki którym można samemu się uporać i walczyć z fobią społeczną. Nasza Psycholoszka studiuje psychologię, więc ona zna sposoby, mechanizm myślenia, itp.
@@natalkao376 Oczywiście, że jest sposób, ale wy go nie będziecie realizować w waszym położeniu mentalnym. Tym sposobem jest... wychodzenie do ludzi mimo strachu i przełamywanie swoich barier umysłowych. A teraz gdy wiesz, że to niemożliwe do zrealizowania zastanów się nad jakąś terapią.
@@luk11c4 Uczęszczam od września zeszłego roku na psychoterapię poznawczo-behawioralną indywidualną ale ehh... chyba za krótko jeszcze żeby efekty utrzymywały się na stałe i na naprawdę długo.. Jeszcze w zeszłym tygodniu się dobrze czułam, bardzo dobrze, a w tym tygodniu się spie.przyło samopoczucie... Bo głupi okres się zbliża... Nie powinno tak być... A drugą sprawą jest to, że wychodzenie do ludzi nie zawsze jest dobrym sposobem na pozbywanie się fobii.
Ja w ogóle nie wychodzę z domu od początku stycznia, i bardzo stresuje się na samą myśl że musiałabym wyjść do ludzi. Do szkoły na szczęście nie chodzę, bo z powodu depresji i innych problemów zdrowotnych dostałam nauczanie indywidualne. Kiedyś byłam zmuszona żeby pójść do szkoły i usiąść w klasie przed lekcją gdy wszyscy między sobą rozmawiali i czekali na nauczyciela. Moje serce mocno biło i czułam, że mam ochotę wybiec z sali do łazienki żeby zwymiotować i się popłakać. Wcześniej gdy jeszcze chodziłam do szkoły ze stresu całe przerwy spędzałam w toalecie. A gdy idę do lekarza i siedzę w poczekalni z innymi ludźmi zakładam słuchawki na uszy i udaję, że jestem sama chociaż i tak strasznie się stresuje i mam wrażenie, że wszyscy na mnie patrzą. Poza tym nigdy nie jestem w stanie nawiązać żadnej rozmowy, czasem nawet ze znajomymi, ponieważ uważam, że nie mam nic ciekawego do powiedzenia i mogę się tylko ośmieszyć. Poza moją najbliższą rodziną i nauczycielami nie mam kontaktu z praktycznie nikim i czuje się bardzo samotna. W ostatni wtorek zaczęłam terapię u psychologa, który zasugerował mi właśnie fobię społeczną, bo wcześniej wydawało mi się, że to wynik depresji i mojego introwertyzmu. We wrześniu zaczynam naukę w liceum i chciałabym do tego czasu w miarę przełamać moją fobię, ale nie wiem czy mi się uda.
u mnie sprawa tak naturalna i regularna że spartaczyła mi cały okres edukacji po nauczaniu początkowym. Przez stres przestałem nawet chodzić do psychologa który próbował mnie naprostować z tego i innego bardzo powszechnego skrzywienia. Ciekawa sprawa, bo ustawiło mnie to na praktycznie całe życie
Znalazłem Twój kanał przez przypadek. I uświadomiłaś mi, że mam fobie społeczną. Od paru lat leczę się na drażliwość jelita ale to był zły kierunek. Dziękuje za pomoc ;)
Mój lęk społeczny zaczął się kiedy przeprowadziłam się do innego kraju. Nie jestem w stanie określić, kiedy dokładnie zaczęłam się panicznie bać interakcji z ludźmi, ponieważ to narastało bardzo stopniowo. 4 lata temu jeszcze byłam całkiem głośna i rozbrykana, nie zaprzątałam sobie głowy myślami, że wyglądam dziwnie albo że popełniam błędy językowe. Dopiero później kiedy powoli widziałam ze moje koleżanki maja lepsze relacje z ludźmi poprzez to ze angielski był ich ojczystym językiem zrozumiałam, że jestem w pewien sposób inna. I przez większość czasu nie chciałam się do tego przyznać, zawsze oszukując sama siebie ze mam takie same szansy jak oni i jestem na tym samym poziomie trudności co oni co oznaczało ze nie miałam wymówki do tego abym radziła sobie gorzej. 2 lata temu przyszedł dzień kiedy bez słowa odeszłam od mojej grupy przyjaciół, ponieważ ten nieracjonalny i chorobliwy lęk przekonał mnie, że oni się ze mnie śmiali za moimi plecami. Przez to kolejne ostatnie dwa lata szkoły spędziłam kompletnie sama okazjonalnie zamieniając słowo z paroma osobami. Panicznie się bałam lekcji z nauczycielami którzy lubili żartować z uczniami na forum klasy zawsze przejmując się ze padnie na mnie i odpowiem coś głupiego. Były sytuacje w których kompletnie się zamrażałam i mówiłam bardzo cicho albo nie odpowiadałam i później rozpamiętywałam tą sytuacje do końca tygodnia. Ten lek był wiążący na tak wiele sposobów. Bałam się obcych ludzi i rozmów z nimi. O wychodzeniu do sklepu nie było mowy, a co dopiero o konwersacji z kimkolwiek. Gdyby ktoś kazał mi mówić przed grupa to bym szybciej się zabiła. Co najdziwniejsze to podczas pandemii i odcięcia się od świata dopiero zdałam sobie sprawę ze potrzebuje pomocy z tym ogromnym problemem. Po wakacjach spędzonych w Polsce, gdzie moja samoocena zawsze była znacznie wyższa niż podczas pobytu w Anglii zrozumiałam ze może wcale nie jestem taki, mało interesującym i żałosnym człowiekim. Podczas pandemii również zapisałam się na terapie co mi ogromnie pomogło i NAKAZUJĘ każdemu kto ma lęk społeczny, żeby również sięgnął po taka pomoc. Teraz jestem w nowej szkole wiec nie nękają mnie wspomnienia z dawnego piekła, ale co jakiś czas nadal zdarzają się prześwity starych nawyków myślowych i błędnego koła. Na pewno nie jestem wolna od lęku, ale zrobiłam postęp o który nigdy bym siebie nie podejrzewała. Ten lęk zmuszał mnie do podejmowania najgłupszych decyzji i zabrał mi 90% radości z życia. Gdyby ktoś chciał porównać swoje symptomy z moimi: - nadmierne pocenie się, nawet myśląc o interakcjach z innymi - jąkanie się, płaczący się język - brak tematów do rozmowy, ponieważ umysł jest zajęty analizowaniem wszystkiego co powiedziałam - nadmierne analizowanie sytuacji z przeszłości i pamiętanie wszystkich słów, które wypowiedziałam - drżenie dłoni ciała - fala zimna i gorąca - szybkie bicie serca - bardzo niska samoocena i fałszywy obraz siebie w oczach innych ludzi
Ja poradziłem sobie z fobią społeczną po przez wychodzeniu fobiom naprzeciw, stawianiu im czoła. Na przykład bardzo stresowały mnie przemowy przed ludźmi, więc postanowiłem, że będę korzystał z każdej nadarzającej się okazji, żeby przemawiać w większym gronie. Staw lękowi czoło lub cię pochłonie, wyciśnie jak mokrą szmatę i rzuci o ziemię
@@natalkao376 No właśnie, nie, łatwo mówić, tylko trudno. Zaszkodzić, to zależy u kogo. Ja nie twierdzę, że mój sposób jest dla każdego. To był mój sposób. A ktoś po prostu może przeczytać mój komentarz i pomyśleć: "hmm... Może warto spróbować". Bardzo wiele może zaszkodzić, jeśli chodzi o pokonywanie fobii, ale grunt to znaleść sposób na pokonanie go. W ten (mój) lub inny sposób.
Właśnie gdybym miał otwierać pizzerię to bym zrobił taką z zamawianiem tylko przez internet, a zamówienia bym dostarczał dronami. Byłoby szybciej i bez lęku przed dostawcą.
Ten uczuć, kiedy chciałabyś umówić się ze specjalistą, ale to wymaga interakcji z obcą osobą i to najprawdopodobniej przez telefon, więc już wolisz leżeć w rowie i płakać.
AoTako
same
me
Ja sie zapisywałem do terapeuty ponad 2 lata az wyobraziłem sobie ze trace w zyciu to co najlepsze co moze mnie jeszcze czekac. Wyobrazilem sobie tez smierc swoich bliskich i ze zostane sam z ogromnym problemem z ktorym nie dam sobie rady. Terapia nie jest łatwa i to lekko powiedziane ale mimo to chce mi sie tam wracac bo wreszcie mam kogos komu moge powiedziec wszystko nawet to co mnie denerwuje
Wez sobie z 3 tabletki aviomarinu i wypij melise. I wtedy dzwon
Toja
Pozdrawiam wszystkich, którzy nie napisali komentarza, choć bardzo chcieli.
Pozdrawiak osoby któte będąc kilka godzin na jakims live jedyne co napiszą to hej i jeszcze wali im serce jak streamer przeczyta to na głos
Like :)
This
Dlaczego ja Jej nie subskrybuje ja się pytam?
Najgorsze jest, gdy zaczynam tak bardzo świrować, że zaczynam się zastanawiać czy przypadkiem nie chodzę jakoś chujowo a później pojawia się myśl typu ,, a co jeśli inni ludzie tak naprawdę słyszą moje myśli i dlatego się tak gapią? "
Jezu jak ja to znam!
Ach, taka znajoma sytuacja
najgorzej
Albo "Co jeśli tego nie pomyślałam, tylko powiedziałam na głos...!?"
Hahaha też tak czasem mam, fobia społeczna to najgorszy koszmar ;/ ;(
> Obawiać się kontaktów międzyludzkich.
> Napisać komentarz i wystawić się przez to na opinię publiczną.
> Sprawdzić dziesięć razy, czy napisało się poprawnie.
> Przeżyć zawał z tego powodu.
Lubię czuć ten dreszczyk emocji.
A po dwóch dniach usunąć komentarz - ja tak mam
Teraz przeżyjesz zawał
UsUń SpAcJe Po MeMiCzNyCh
XD
Ja tak miałam
Przeżywam to z każdym napisanym komentarzem! Znam ten ból :'D
Jeju tak ;-; Zawsze myślę, że mój komentarz nie jest potrzebny i nie wniesie niczego pożytecznego. Zupełnie jak teraz, ale tym razem to wyślę xD
Jako młody gówniak z fobią społeczną mogę powiedzieć :
- przeliczam pieniądze zanim coś kupię około 6 razy, dlatego zawsze wybieram najdłuższą kasę
-nawet nie próbuję wejść do sklepu, gdzie byłabym sama
- nigdy nie jem nic publicznie, chyba, że jestem w towarzystwie innych bliskich mi osób
- nigdy nie dosiadam się do innych w autobusie
- często wybieram opcję dla mnie gorszą, tylko dlatego, żeby ograniczyć rozmowy z ludźmi
- jeżeli jestem w jakimś sklepie trochę za długo to mam obowiązek coś kupić
- wolę siedzieć cicho niż wytknąć komuś błąd/ upomnieć się o coś, nawet jeżeli będzie to coś bardzo ważnego
Fobia społeczna to gówno drodzy państwo, dlatego proszę nie utrudniać życia innym osobom z tym zaburzeniem wyśmiewając się z nich z tego powodu, bo tylko napędzacie koło goryczy
Skad ja to znam xD I to przeliczanie pieniedzy milion razy, bo jak by bylo za malo to mega przypal -cala ja
Mam tak samo
Same :')
Jezu u mnie jeszcze dochodzi to, że jak wychodzę na ludzi najczęściej z mamą to zawsze jestem cała czerwona i pot mi spływa po mordzie, tak się stresuję XD i każdy jeszcze bardziej się na mnie gapi ;-;
Teraami mam tak samo :”)
Śpieszmy się kochać długie nazwy, tak szybko robią z nich skróty
A c tam u cb bo u mn dbr dziś np. Byłam u kol 😂
Masz na mysli "anxiety"?
ct u cb bo u mn spk
Nie kojarzę takiej sytuacji gdyż nie mam wystarczających środków na netflixa
Me too xD
Polecam podpiąć się jako cudze dziecko xd
PsychoLoszka dzięki za radę, wykorzystam
hmm może tak... iść do pracy...
ale kurde może to w twoim wypadku jest fobia społeczna :D
dobrze dla ciebie, zaoszczędziłeś sobie straty ;)
Ja ostatnio byłam w pizzerii i kiedy przyszło zamówienie pani powiedziała smacznego i odpowiedziałam nawzajem
FBI OPEN UP
Może jakimś cudem trafiłaś, w pizzerii się często podjada, wystarczy zrobić nie taką pizzę jak w zamówieniu :D
@@kabanospremium9844 hmm coś w tym jest 🤔
a ja ostatnio powiedziałam zamiast dziękuję to dzień dobry do kasjerki jak wychodziłam
Ja powiedziałem to samo gdy kiedyś odbierałem pizzę
>miej fobie społeczną
>chciej pozbyć się fobii społecznej
>nie masz jak bo masz pieprzoną fobię społeczną i wstydzisz sie nawet z matką gadać
Ta.
Ale przeżył ?
True
To jest smutne :(
mam tak samo, nigdy z nikim nie gadałam o moich problemach, ale teraz jest jeszcze gorzej.
Jakbym ja powiedziała swojej mamie że mam fobie społeczną to by mnie wyśmiała i by mi nie uwierzyła. By powiedziała że się na tym totalnie nie znam itp. Ehh niestety taka moja matka jest :))
Ps: również przez to że w tych czasach jest tyle udawanych depresji itp, boje się o tym powiedzieć rodzeństwu lub jakiejś innej bliskiej osobie.. boje się, że pomyślą że mówię to dla atencji :/
Pozdrawiam wszytskich którzy z tego powodu nie wychodzą z domu
Najgorzej jak mieszkasz z rodzicami, masz 19 lat, dopiero co skończyłeś liceum, są wakacje, a ty cieszysz się że nie musisz wychodzić a oni myślą że jesteś leniwy i zaganiają cie do pracy, a ty dostajesz palpitacji serca jak słyszysz słowo praca
Jedzenie
w
miejscu
publicznym
jest
najgorsze
Zgadzam się
Ściany są ładne, po co patrzeć ludziom w twarz?
+1
T A K BOŻE atak paniki za każdym razem
Dzień Dobry to prawda 😰
Mam tak, że jak wychodzę, to muszę z kimś, bo jak idę sama to czuję się tak nieswojo, że każdy się patrzy i myśli "Znajomych nie ma; A co ona tu robi?; Zgubiła się? Idiota"
Vanessa Pie
Tak
najgorzej czekać na coś albo bać się coś zrobić i czekać aż się będzie mogło (XD)
w miejscu publicznym
z telefonem
i przez ten telefon prawdopodobnie wszyscy jeszcze gorzej na mnie patrzą, ale chociaż nie widzę ich twarzy
Ja mam na odwrót :^ nienawidzę się pokazywać z ludźmi, bi jeszcze ktoś pomyśli, że osoba z którą ide jest dla mnie kimś innym niż jest
Tak, zdecydowanie jakąkolwiek osobę która cię nie zna obchodzi co robisz. Życie nie działa w ten sposób, że wszyscy ludzie oprócz ciebie działają schematami. Nawet nie wiem, czy jest przynajmniej jedna osoba w twoim miejscu zamieszkania, która myśli o tobie nawet cię nie znając.
Mam to samo!
Heh mam takie same uczucie tymbardziej teraz kiedy mam nadwagę i nosze okularu
Osoby z fobią społeczną, łączmy się 🙂
Łonczem siem
Help
Obviously, nie będę się z nikim łączył mając fobię społeczną
Ja bym się połączył może jakieś grupy fora są, tyle wrażliwych osób tutaj na ulicy chodzę patrzę, ciekawe która z mijanych osob ma podobne problemy do moich a tutaj jak na talerzu🙂
łączmy sie
Zawsze kiedy rozmawiam ze znajomym i podchodzą obce osoby to mi odbiera mowę. Na samą myśl o poznawaniu nowych ludzi mam skurcze przewodu pokarmowego 😅
dobrze to znam :/
Ja mam niestety odwrotnie :/ ze znajomymi mega sie boje rozmawiać a z obcymi jak musze się np czegoś zapytać to na luzie jakos :/. Idk co mi jest
"To wszyteko wina autonomicznego układu nerwowego! "XDD JEDYNE CO Z FILMU SPAMIETALAM
Dlatego zawsze zamawiam online👍🏻 polecam😂
Gorzej jak sądzie ci internet 😂
Olamarcz wtedy proszę brata żeby zamówił😄 zawsze jest jakieś wyjście😏
trzeba potem to jeszcze odebrać a czasem nawet zapłacić ;((
Ja mam tak tylko w szkole. Gdy siedzę sobie w restauracji i jem to wszystko jest okej i w ogóle, ale zawsze gdy jestem w szkole boje się i ciągle zadaje sobie pytania
>czy oni się patrzą na mnie?
>jestem nie uczesana?
>oni to mówią do mnie?
>o co im chodzi?
>co się dzieje?
>dlaczego się ze mnie śmiali?
>czy ja wyglądam inaczej niż inni?
>czy ja powiedziałam coś nie tak?
A potem wmawiam sobie
>jutro znowu się skompromituje
>obym tylko nie była w centrum uwagi
>jutro będzie strasznie...
Jestem straszną niezdarą i nigdy mi nic nie wychodzi, ostatnio duża część mojej klasy mnie nie lubi, już tak jest chyba od 2 lat. Straszne, myślałam nad zmienieniem szkoły ale po co, jak tam będzie tak samo?
Okej no więc to zaczęło się rok temu gdy bałam się wyjść nawet do sklepu po co kolwiek.
Gdy tylko przekraczałam próg drzwi czułam jak bardzo kręci mi się w głowie i moje cialo się trzęsie. Bałam się najmniejszego spojrzenia z myślą że ktoś może sobie o mnie cos pomyśleć.. Cokolwiek. Nienawidzilam chodzić do szkoły dużo lekcji opuszczalam tylko po to żeby nie poddać się przypadkiem oceny rówieśników. To naprawdę koszmar gdy boisz się przejść obok osoby bez natretnych myśli np o tym czy ona się na mnie przypadkiem nie spojrzała albo czy nie pomyślała sobie o mnie czegoś dziwnego. Jak teraz to pisze to wydaje się być bezsensu ale to naprawdę utrudnia codziennie życie myśląc tylko o tym co inni myślą o tobie
Znalazłam sposób na przechodzenie obok ludzi (niestety logiczny tylko w zimę i na dworze, ale przynajmniej coś), a mianowicie zakładam kurtke z dużym kapturem i szeroki szalik i nie patrzę na innych ludzi przy okazji ze słuchawkami w uszach i skupiam się na tekście piosenki - nie widzisz ludzi obok i o nich nie myślisz
@@iSleepinYourTeacups Uciekanie od problemu nie jest żadnym wyjściem, pogłębiasz tylko swoją dolegliwość, krótkoterminowo takie działanie będzie skuteczne, ale jak dorośniesz zostaniesz z olbrzymim problemem z którym bardzo ciężko będzie walczyć, także staraj się powoli wychodzić z tego stanu, aniżeli go kamuflować. Czas upłynie bardzo szybko, a jak będziesz mówiła "kiedyś zacznę z tym walczyć" to nigdy nie zaczniesz, pora powiedzieć sobie, że zaczynasz od dzisiaj i robić coś ze sobą, małymi krokami do celu. Pozdrawiam.
@@iSleepinYourTeacups Obawiam się, że sposob jest równie skuteczny na samochody i tramwaje.
Tez tak mam jak ide obok kogos na chodniku to staram sie jak najmniej przyciagnac jego uwage albo nerwowo siegam po telefon i udaje ze cos robie na telefonie albo patrze w chodnik i caly czas mam w glowie jakby oni wszyscy mnie ocenali po wyglądzie…MASAKRA
Nie wiem dlaczego, ale przypominasz mi Anastazje z 50 twarzy Greya
Ta grzywka na pewno
XD
@@teczowegrzybkihalucynki2426 widziałem twój filmik
@@piekielniedobrylokaj2721 NANI?
@@teczowegrzybkihalucynki2426 " co ja tu robię"
Ja kiedyś przez taką sytuację zamówiłem hawajską, od tamtego zdarzenia jestem gejem.
O kurde, chyba też jestem gejem
@@ArhaeG mój człowiek 💛
@@ArhaeG Deus vult niewierny
HAWAJSKA JEST GUT
Także ja też ją lubię ale...
Czyli jednak fobia. Od dawna tłumaczyłem to sobie nieśmiałością i niską samooceną, ale fragment o unikaniu randek czy zdobycia wymarzonej pracy za bardzo przypomniał mi moją obecną sytuację. Pora na terapię.
Ja mam tak że szczególnie w poniedziałki...strasznie mnie boli brzuch jak się do szkoły szykuje i w ogóle. Jak wchodze do szkoły mam taki napływ myśli...
Ogólnie też staram się czuć niezauważona. Mam też inny problem ale nie będę tutaj pisać o wszystkim.
W skrócie odczuwam i zachowuje się bardzo podobnie jak osoby z depresją.
Dzisiaj na 2 lekcjach z rzędu byłam poproszona o przeczytanie jakiegoś tekstu z książki ponieważ (przynajmniej tak się domyślam) ciągle gryzmoliłam po zeszycie lub piórniku... a robiłam to tylko po to żeby w końcu się skupić. Potrafiłam cały czas patrzeć na ścianę i choć się starałam nie mogłam przestać "bujać w chmurach" (nwm jak to inaczej nazwać) lecz nie myślałam wtedy o marzeniach tylko o tym jaka jestem głupia itp.
Na historii (której nienawidze, a szczególnie pani od tego przedmiotu) również zostałam poproszona o przeczytanie czegoś (dodam jeszcze że samo czytanie było dla mnie stresujące i przy każdym słowie chciało mi się płakać) no i pani powiedziała coś w tym stylu "Myślę że dziewczyny w ostatniej ławce cię nie słyszą" (czyli miałam po prostu czytać głośniej)...
Wtedy zaczęłam płakać i nie mogłam przestać... na historii zdażyło mi się to drugi raz. Pani poprosiła mnie żebym została po lekcji. I powiedziałam jej jakąś jedną piędziesiątą z tego co się dzieje. Napisałabym jeszcze dużo dużo ale nikomu by się nie chciało czytać.
Dziękuje jeśli to przeczytałaś/eś.
Zawsze w tramwaju mam wrażenie że mam dziwną minę. Niby wiem że mam zwykłą twarz i jak spojrzę w lusterku to jest normalnie, ale czuję jakby mięśnie wokół ust robiły coś dziwnego i jak ktoś na mnie patrzy to mam wrażenie że to widzi xD
No i zamawianie pizzy, dobrze że teraz można przez internet
Tez tak mam, miesnie na twarzy jakby sztywnieja albo sie napinaja...nie znosze tego heh
Też myślę że mimika mi się zmienia sposób stania, jak jest możliwość idę na koniec pojazdu, albo jak idę chodnikiem cały przejeżdżający tramwaj/autobus się patrzy
Czytając te wszystkie komentarze czuje się jakbym czytała o swoim życiu..
doslownie…
Dzięki psycho lochness. Fajny film.
also dzieki temu filmowi uświadomiłam sobie że mam lekką fobię społeczną. Oh, no cóż.
A teraz przyznać się! Kto też lubi zostawiać komentarze na yt, bo jesteśmy tu anonimowi i kryjemy się za śmiesznymi nazwami?
Kreatywna Nazwa takie tam śmieszne nazwy i anonimowość XD
Tia.. To takie prawdziwe, 😝
Ja zmieniłam nick żeby móc wstawiać komentarze bez rozpoznania mnie :D
Sama prawda
Najgorsza dla mnie jako osoby z lękiem społecznym jest samotność. Mimo tego, że masz szansę poznać spoko ludzi którzy w przyszłości może nawet i mogliby być twoimi przyjaciółmi, unikasz ich bo boisz się być ocenianym.
boze to takie prawdziwe
Co jeżeli ktoś się boi zapisać do psychiatry
Niech się nie boi nie ma czego (wiem łatwo mówić) ale sam zadzwoniłem i się po prostu umówiłem tyle. Nie ma się czego bać czego wstydzić itp pamiętaj że to twoje życie! I ty musisz po prostu tam pójść nikt cię tam nie oceni nikt nie wyśmieje. :)
Ej w ogóle można samemu pójść do psychiatry kiedy nie jest się pełnoletnim?
@@jajagoda7041 po co do psychiatry ? Jesli wiesz na 100% ze to fobia to zapisz sie do terapeuty, ale nie jest łatwo jak sie na ciebie gapi a ty musisz nawijac.
Bardziej niż lęk przed zapisaniem nazwałabym to lenistwem : >
Trzeba być pełnoletnim by iść samemu bo jest to LEKARZ. Zacznijcie od psychologów bo naprawdę może się okazać, że nie potrzebny jest psychiatra. Ja prywatnie czekałam miesiąc z dopiskiem pilne na konsultacje psychiatryczną...
Ten odcinek to opowieść o moim życiu XDDDD
Moim tez XD
Moim również
Same
same
Rel mam tak samo
Kiedy chcesz wyjść do łazienki na lekcji, ale wiąże się to z podniesieniem ręki, brakiem pewności czy zostanie to w ogóle dostrzeżone i reakcją innych osób obecnych w klasie ( chociaż nikogo to nie obchodzi, bo każdy tak robi xd). Więc w sumie po dłuższym zastanowieniu dochodzisz do wniosku, że wytrzymasz do przerwy. Jednak już na przerwie stwierdzasz, że wcale jednak nie musisz skorzystać z toalety, no bo jeśli masz iść przez korytarz pełen ludzi, czekać w kolejce do łazienki i "być niby cały czas obserwowanym", to nie ma opcji...
Bardzo lubię Pani ton głosu.
Dziękuję za film
O to ja to ja to ja
Wchodzę do sklepu i nagle między półkami widzę znajomą którą widziałam raz w życiu...? Puls przyspieszony a ja nim się zorientuje co się stało jestem na drugim końcu tego sklepu. Akcja trwa dopóki nie upewnie się że zagrożenie minęło i tej dziewczyny nie ma już w pomieszczeniu._. To zdecydowanie nie jest normalne. No ale z roku na rok robię postępy i mam mniej oporów przed rozmową z ludźmi. Ciekawe czy ta fobia przekształci się kiedyś w zwykłą nieśmiałość?
No ja, gdy mam tak sytuację, to uciekam na drugi koniec sklepu i upewniam się, że ta osoba wyjdzie ze sklepu
Zagrożenie przed czym...?
>Spotkałam się dziś z koleżanką
>rozmawiałam ze znajmomym
>pisałam z kuzynką
Muszę odpocząć, za dużo interakcji z ludźmi.
>rozmowa z fotografem
>pójście pieszo na przystanek
>stanie w autobusie pełnym ludzi
> pójście do księgarni
> powrót autobusem do domu
To dla mnie za dużo, chciałam to rozłożyć na dwa dni, ale się zmusiłam😝
Jeżeli to wstawię to cud.
Ja jeszcze mam problem z kupowaniem ciuchów (choć nie tylko) zawsze, gdy oglądam koszulki (cokolwiek) to mam wrażenie, że jestem w męskim dziale i za kazdym razem, gdy nie jestem upewniona, że np. Jestem w "dobrym dziale" to zaczynam się schizować. Ludzie, kto to widział żeby dziewczyna w męskim czegoś szukała. A najgorsze jest to, że już raz tak miałam ;_; ale szybko wróciłam. To nie moja wina, że niektóre koszulki dla chłopaków są ładniejsze (moim zdaniem oczywiście) od tych damskich... Albo przymierzalnia, mój koszmar senny. Wchodzę do przymierzalni i mam wrażenie, że zabrałam za dużo ciuchów, dlatego patrzę się na kasjerkę (?) i patrzę na jej reakcję. Czasem nawet nie, bo się wstydzę. O, albo że te ciuchy są dziwne. Albo, że nie można ich przemierzać i jest to zabronione, a ja to robię.
Rodzice do dzisiaj mnie z tym zlewają i wściekają o to, że jestem aż tak przewrażliwiona na różne zakazy, nakazy i inne. Nie wiem w sumie co robić, ale poczekam do pełnoletności sama to zalatwie, ewentualnie coś trzasnie mnie po drodze.
Wiem, że to absurdalne, aczkolwiek może (tylko może) ktoś ma podobnie x'd Napisałam to tylko dla poczucia ulgi.
(Ile razy ja to jeszcze przeczytam, zanim wstawię?)
Edit: I wiem, że spóźnione
Na szczęście w wielu pizzeriach można zamawiać online, bez kontaktu międzyludzkiego. To mnie nieraz ratuje od śmierci głodowej ❤
Zostaje już tylko strach przed dostawcą i kurierem. Na pocieszenie powiem, że przez chwilę byłem dostawcą i miałem kompletnie wywalone na to, jak się ci ludzie zachowują i liczyłem tylko na jakieś znośne napiwki
@@kabanospremium9844 Chęć jedzenia jest silniejsza od strachu przed dostawcą, tak staram sobie wmawiać xD
I można się nawet do lekarza zarejestrować przez telefon, o jeden kontakt z ludźmi mniej
A ja sobie smacznie gotuję, robiąc zupki chińskie xD
Ja kiedyś na spotkaniu piłam gorzką herbatę, bo nie potrafiłam się przełamać, by poprosić o cukier :,)
Jezu to samo mam, albo piję gorzką albo czekam aż ktoś sam mi zaproponuje cukier :')
szacunek, że umiecie w ogóle pić herbatę przy kimś ;)
To akurat Ci wyszło na zdrowie :)
Ciekawy film Pizzadołóżka
Może to nie fobia społeczna ale ja i mój krasz to takie introwertyczne pierdoły że po roku pisania na szkolnym korytarzu boimy się na siebie nawet spojrzeć XD
+1
O qwa to tak bardzo ja. Najgorsze jest to że uznałam, że to głupie i że to pewnie było zauroczenie i nie ma sensu tego ciągnąć dalej i kontakt z tym typem mi się urwał ;-;.
I jak tam? Popatrzyliscie się w końcu na siebie?🥺
Ja boje sie kurierow XD
Oni boja się ciebie bardziej
@@unglaubiger1054 ale diss 🤔
Najgorzej, jak karzą ci podpisać a ty nie wiesz gdzie i łapy ci się trzęsą 😝
Ja rezygnuje że spotkań ze znajomymi bo się zwyczajnie boję, że mnie nie chcą i umawiają sie że mną z litości.
To jest najgorsze, mam takie coś, że raczej wolę się do nich nie odzywać, bo może słuchają mnie tylko dlatego, aby powiedzieć coś żebym się od nich odwalił
@@HeadHunter-cu7yw dokładnie odnoszę to samo wrażenie
Ten uczuć gdy gdzieś idziesz, zagapisz się i miniesz swój cel po czym wyciągasz telefon, udajesz, że ktoś do ciebie dzwoni i dopiero wtedy zawracasz bo nie chcesz by ci wszyscy ludzie obserwujący każdy twój krok myśleli, że jesteś tak nienormalna i nieogarnięta, że ominęłaś swój cel i musisz zawrócić by do niego dojść.
Jak tylko zobaczyłam tytuł Twojego filmu uznałam, że muszę usłyszeć, co sądzisz na ten temat. Przez długi czas nie potrafiłam przyznać sama przed sobą, że mam fobię społeczną. Po prostu wmawiałam sobie, że to tylko taki 'stresik' i że każdemu się zdarza. Jednak teraz już wiem, że mam problem i staram się z nim walczyć. Czasem jest trudno, ale cóż - trzeba próbować. Mnie osobiście czasem pomaga spojrzenie na daną sytuację ze strony drugiej osoby.
Ogólnie taki natłok myśli jest okropny i dlatego często po prostu uciekam do mojej oazy, czyli do domu. Jednak sama wiem, że to tylko ucieczka od problemu. Od jakiegoś czasu staram się sama mobilizować do wyjść z chociażby koleżanką do kawiarni i próbować myśleć pozytywnie. Zawsze coś. Niestety do tej pory mam problem z telefonicznymi rozmowami z nieznajomymi, to jest przy załatwianiu spraw na uczelni itp.
Trzymaj za mnie kciuki, żebym w końcu się ogarnęła i zaczęła żyć XD
Ale ty nie dostałaś serduszka
@@Janek856 Dostałam, ale zrobiłam edit i wyparowało - tego się nie spodziewałam x'DD
Szanuje ze ta herbata jeszcze sie na cb nie wylala. balance lvl 1000
Ja ją szanuja za to,że jeszcze jej się filiżanka nie rozbiła
Jeden człowiek
Czwarty człowiek
Siódmy człowiek
Ósmy człowiek
Nie wiem od kiedy się zaczyna tłum
Nie wiem co z tym zrobię
Ale już nie mogę
Kiedy znów jestem tu czuje trwogę
Tak wielka bo ruch sprawia problem
To jakbyś miał korbę tak niepotrzebną
Że chciałbyś uciec stąd
Kurwa uciec stąd
Pizzoloszka
Ten uczuć kiedy ktoś do ciebie dzwoni a ty nie masz siły odebrać mimo że to twój najlepszy znajomy.
Niby chcesz ale tego nie zrobisz.
Jestem osobą z fobią społeczną i miałem taką dziwną sytuację, którą wymieniłaś na początku filmu.
Chciałem zamówić pizze, bo byłem już bardzo głodny po szkole. I przed zamówieniem powtarzałem sobie do lustra : ,, Dzień Dobry, poproszę pizzę x na ulcię x,y,z " I powtarzałem to tak długo, że jak już chciałem to zamawiać to przyjechała moja mam z obiadem.
P.S Mam 13 lat
Jeżeli to czytasz to miłego dnia
Wystarczyło zamówić przez internet.
@@Necro02 Mieszkam w małym mieście i w tej pizzerii nie było opcji zamówienia przez internet :/
Spoko ja kiedyś dzwoniłem do mamy jak byla na wakacjach zeby mi pizze zamówiła bo sam tego nie zrobie. Najgorsze bylo to ze jak mnie wyśmiała i zamówiła to zorientowałem sie ze musze ja odebrać xD Ale juz było za późno i jakos to poszło :D Mialem wtedy chyba 15lat
Ja najczęściej dostaję blokadę na ryj i nie mogę się odezwać chociaż chcę (gardło tak jakby się zaciska) ;_;
Liczyłem na ten odcinek, i się zdecydowanie nie zawiodłem. Czekam na film jak sobie radzić w sytuacji nagłego stresu (typu facetka pyta) :D
W takiej sytuacji najlepiej jest po prostu wyjść
Kiedyś miałam zadzwonić do weterynarza. Siedziałam 1,5 h na łóżku z wybranym numerem, bojąc się wcisnąć zieloną słuchawkę XD Musiałam ze sto razy obmyśleć, co chcę powiedzieć, żeby nie zabrzmiało to a) głupio, b) niezrozumiale, c) bezsensownie. Kiedy w końcu zadzowniłam, czułam rumieńce dosłownie na całej sobie XD
Ile ja czasu straciłem przez obmyślanie wielkiej strategii i planu dla prostej rozmowy telefonicznej to już nawet nie liczę. O dziwo telefoniczne rozwiązywanie problemów w pracy przychodzi zdecydowanie łatwiej niż tych prywatnych.
Zadziałał układ.. no ten z długą nazwą
Zawaliłam szkołę przez ChAD i fobie społeczna. Już 3 razy miałam silny atak paniki w sytuacjach społecznych np samotna wizyta w sklepie (za każdy razem zabierała mnie karetka bo myślałam, ze umieramXD)
ChaAD i fobia społeczna to paskudna para. Mam nadzieję, że dzięki odpowiedniej terapii zdołasz skończyć szkołę i będzie lepiej.
Trzymaj się Zuziu ❤️
Tez zmagam sie z atakami paniki na lekcjach
największy strach w zyxiu to zamawianie pizzy
za każdym razem płacze zamawiając słowo XDD
Polecam znaleść pizzerię z apką do zamawiania
Kuba Borkowski
(nie)polecam mieszkać w małej miejscowości
urbvnskx to ja
dlatego ciesze sie ze u mnie dziala i pyszne.pl i telepizza
Za każdym razem jak coś już muszę zamówić nie ważne jaką pizze bym chciał to i tak wezmę tę, którą najłatwiej będzie mi wymówić, serio czasami te nazwy są popierdolone i rzecz jasna nigdy nie powiem, że bez pieczarek i je sobie wybieram jak są xD
@@urbvnskx1678 mieszkam w małej (14k mieszkańców) ale miałem szczęście, że ta pizzeria to taka prawie sieciówka. Ale ogólnie też bym wolał się wyprowadzić
Zrozumiałem dlaczego nigdy nie patrzę się w oczy podczas rozmowy, dzięki
Ja się sama uleczylam z fobii społecznej. Męczyłam się z nią niecały rok, ale w 2020 w nowy rok szkolny zaczęłam z tym walczyć i po prostu jakoś tak wyszło że przerodziła się tylko w nieśmiałość. Mam problemy z relacjami z ludźmi, ale staram się zrobić co w mojej mocy, by je poprawić.
Loszka....masz tyle uroku osobistego że obdzieliłby nim wielu ludzi ....uwielbiam Cię oglądać...
Zawaliłam egzamin ustny, bo tak się zestresowałam, że zamiast odpowiadać skupiłam się na tym żeby nie wyjść na idiotkę i się nie rozpłakać. Nie odpowiedziałam na żadne z pytań (na które znałam odpowiedzi doskonale), rozryczałam się i jak zakładam wyszłam na idiotkę👍
Oj kochanie zdecydowanie stres jest długo przed tym zanim zdecyduję się jeszcze wklepać numer i wcisnąć te zieloną słuchawkę
W sytuacjach pokazanych w filmie probuje sobie uswiadomic, ze ludzie mnie otaczajacy wcale nie sa lepsi odemnie, ze nie ma czym sie tam naprawde stresowac, to ludzi tak samo jak ja, tak samo maja problemy + caly czas mam z tylu glowy, ze bedzie dobrze i to nie sa puste mysli, naprawde w to wierze.
Dziekuje za film naprawde cenny kanal ♥
Takie same mam myśli, ale najgorzej jest jak one nie działają wtedy kiedy mam "atak" i znowu "przypływ złej fali tego złego samopoczucia psychicznego" ;((
@@natalkao376 Tez u mnie czasami nie dzialaja ale ja jak i ty damy rade tylko musimy w to uwierzyc
@@tex435 Dokładnie, trzeba w to wierzyć i myśleć pozytywnie.
ja mam osobowość unikającą, nerwicę, fobię społeczną i do tego temperament choleryka. Super połączenie, bardzo urocze ;) do tego stopnia, że kilka osób zarzucało mi borderline, ale tego nie mam. Jakimś niebywałym cudem udało mi się znaleźć znajomych, w otoczeniu których czuję się całkiem komfortowo, ale poza tym, to jest masakra. Dostaję zawału gdy dzwoni domofon albo telefon, każde spotkanie musi być zapowiedziane, listonosz i kurierzy są uprzedzeni, że mają długo się do mnie dobijać, oficjalnym powodem jest to, że odsypiam po pracy, a prawda jest taka, że potrzebuję kilku minut żeby ogarnąć atak lęku, który mi towarzyszy przy dźwięku dzwonka. Wychodzę z domu może ze 2 razy w miesiącu i wtedy to jest takie odrealnione uczucie, czuję się jakbym doznawała szoku. Nie mam agorafobii, ale boję się spotkać ludzi. U lekarza ostatni raz byłam 8 lat temu, potencjalna terapia tylko w domu, ale mnie nie stać na taką. Jak mam załatwić jakąś sprawę, to nie mogę spać, nie mogę się na niczym skupić, to jest straszne. Gdyby nie wspierający chłopak i wyrozumiali znajomi to bym już dawno temu się powiesiła, bo bym nie wytrzymała tego okropnego, upierdliwego uczucia.
Ja polecam przez jeden dzień mieć( w granicach rozsądku ) wywalone na wszystkich ludzi, których się nie zna, wiem łatwo mówić, ale wyobraź sobie, że pocisz się przy niektórych osobach, ale następnego dnia wykluczasz ją z pamięci i nie czujesz żadnego stresu, to naprawdę działa (testowane)
A co jeśli się tą daną osobę zapamięta ?
A co jeśli ta konkretna osoba mnie zapamięta ?
@@natalkao376 no wywalone, znałem osobę, skompromitowałem się przy niej pół roku wcześniej ale stłumiłem to w głowie, nawet ciepło mi się nie zrobiło
Piszę wywalone, a lepiej chyba napisać ,,starać się ignorować"
@@tkaczgames564 Zachowałeś zimną krew. No tak, trzeba ignorować i powiedzieć sobie: "trudno, nie jestem jedyna/jedyny, nie tylko ja się dziwnie zachowuję" Coś takiego.
Tto, nie wszyscy tak mają? D:
Fajne profilowe
@@wsciekemaso2952 wzajemnie :3
po raz kolejny robisz filmik o tym co akurat się dzieje w moim życiu. CZY JA JESTEM W UKRYTEJ KAMERZE?!
Serwus, wspominałaś o fobii społecznej i nieśmiałości. Ciekawi mnie jak się ma do tego introwertyzm i potrzeba ograniczenia bodźców z zewnątrz. Czy jest gdzieś granica między nieśmiałością, a introwertyzmem? 🤔
Nie pamiętam jak się nazywał film, ale na kanale Człowiek Absurdalny było coś takiego, jak poszukasz introwertyzm to powinno być
Introwertyzm to jest zupełnie co innego
Introwertyk nie ma potrzeby kontaktu z ludźmi, ale się tego nie boi i może swobodnie rozmawiać, człowiek nieśmiały celowo unika kontaktu i w razie owego jak najszybciej dąży do zakończenia go, przy tym przez całą rozmowę boi się jak go ktoś będzie oceniał.
Ahhh no cóż 7-9 procent ludzi łączmy się w bólu :7
tak
:(
@@cario8222 nie smutaj
@@daathkat z erytrofobią i lekką fobią społeczną nie mam jak nie smutać ;_;
Taa..
-zwracanie uwagi na to czy sie nie chodzi jakos dziwnie(i gdy sie o tym pomysli, zaczyna sie chodzic jeszcze gorzej).
-zwracanie uwagi na nawet najmniejszy gest, slowo, ktore wykonujesz (zachowujesz sie jak robot).
-wymuszone smianie sie przy znajomych gdy oni to robia, by nie wyjsc na "innego".
-odwracanie wzroku, patrzenie w jakis inny, losowy punkt, gdy idziesz ulica, by osoba ktora idzie z naprzeciwka nie uznala cie za dziwaka, przy kontakcie wzrokowym.
-poznawanie nowych ludzi tylko po alkoholu, czy innych uzywkach, bo nie da sie poznawac ludzi nie bedac pod wplywem.
- bicie serca x2137, potliwosc x over9000, czerwona cala twarz i dlonie, gdy tylko wejdziesz do miejsca gdzie jest bardzo duzo ludzi (mam to zawsze gdy wchodze do szkoly, jakiegos zaludnionego fastfooda typu mac)
A nexpram nie pomaga.
Kocham ten kanał! 😍
Ten temat chyba wyjątkowo mnie dotyczy! 🌻💛
Pozdrawiam cieplutko! 🥰❤️
Zmagałem się z tym przez niemal całe życie. Mam wrażenie, że w Polsce nie trudno o fobię społeczną, bo sama społeczność jest bardzo oceniająca i krytykująca.
Mi osobiście pomógł wyjazd za granicę, do kraju w którym kultura jest nastawiona na wspieranie jednostek przez grupę. Medytacja zazen też przyczyniła się do zmiany perspektywy na to co jest istotne w życiu, co w konsekwencji pomogło mi zaakceptować, że ludzie nie muszą mnie lubić ani traktować poważnie. A to jak ludzie mnie oceniają nie jest odzwierciedleniem tego kim jestem.
Mmmm to uczucie kiedy idziesz ze słuchawkami i boisz się że za głośno oddychasz
o_o
borykałam sie z fobia spoleczna przez bardzo dlugi czas, odkad wlasciwie pamietam. juz nawet kiedy przychodzilam do przedszkola, wkroczylam do grupy, ktora sie juz ze soba zgrala przez dwa poprzednie lata. bylam bardzo niesmiala, wiec nie dosc, ze ciezko bylo mi nawiazac z nimi kontakt, to bardzo sie stresowalam zwykla rozmowa. bardzo zalezalo mi na tym, zeby wypasc dobrze i zainteresowac innych i wlasnie z tego powodu bylam tak zdenerwowana, ze moje wypowiedzi sie nie kleily, po czym rozmowa szybko sie skonczyla. bylam na tyle wstydliwa, ze chowalam sie przed moim wujkiem pod stolem(mialam 4lata), mimo ze nigdy nic mi nie zrobil to po prostu nie widywalam go zbyt czesto i przez to nie czulam sie komfortowo w jego towarzystwie. swoje pierwsze lata w podstawowce spedzilam prawie w ogole nie zglaszajac sie, a wielokrotnie znalam odpowiedz. po prostu lek przed ocena byl silniejszy.. spotkalam sie kilkuktronie z „obrabianiem dupy”, a jako ze zawsze mialam niska samoocene cos takiego potwornie mnie bolalo i drobne sytuacje, na ktore wiekszosc machnelaby reka stawaly sie dla mbie tragedia. od 1,5 roku regularnie uczeszczam na terapie. na poczatku mi nie pomagala, jednak po roku zaczelam zauwazac male poprawy, jednak nie byly to wystarczajace efekty, bo wciaz mialam tendencje do powracania do starych schematow myslowych i tak zwanych przez moja psychoterapeutke negatywnych automatycznych mysli, no i blednych kol. z czasem stwierdzila, ze przydalaby sie mi konsultacja z psychiatra, dlatego ze podejrzewa, ze leki bylyby przydatne. i rzeczywiscie tak tez bylo. poszlam na wizyte wraz ze swoja mama (mam 14 lat). w sumie to pani psychiatra powiedziala ze musze podjac decyzje czy chce te leki czy dam rade bez, bo ona i widzi potrzebe, ale mozna jeszcze probowac walczyc bez nich. ja nie chcialam decydowac, moja mama takze, wiec poprosilysmy pania o decyzje podjeta przez jej punkt widzenia (jesli moge tak pwoiedziec haha). dostalam przypisana fluoksetyne. biore ja od prawie 4 tyg i teraz zaczynam widziec naprawde znaczna poprawe, czuje sie coraz lepiej, moja samoocena troche sie poprawila przez co czuje sie juz swobodniej rozmawiajac i przebywajac w miejscach publicznych, jednak wciaz jest to w pewnym stopniu niesmialosc. byc moze nigdy sie jej w 100% nie pozbede, ale fobia juz nie utrudnia mi tak zycia.. wciaz bede uczeszczac na terapie i wciaz bede nad soba pracowac, byc moze kiedys bede na tyle silna, ze moje leki zostana odstawione. pamietajcie jednak, ze to wcale nie oznacza, ze lek i u was bedzie konieczny, ale pamietajcie, ze trzeba byc cierpliwym, terapia dziala, ale z czasem i mozna sie o tym przekonac jesli jest sie wytrwalym..
Ja nawet nie dam rady zadzwonić bez panicznego strachu , dobrze że nie musze sama zamawiac pizzy ma się ludzi do takiej roboty hah
Psychowłoszka to mój ulubiony kanał psychiatryczny
Jasna dupa! Całe życie miałam fobie społeczną :o czułam, że to nie było normalne. Kiedyś nie napisała bym nawet komentarza pod filmem. Na szczęście minęło mi to swirowanie kiedy poznałam mojego męża. Teraz mogę powiedzieć, że już prawie jestem normalna XD
To znaczy,ze nie mialas w ogole fobi albo w jakims bardzo malym stopniu.
Aż zaczęłam wszędzie się dzielić tym filmikiem, by więcej ludzi poznało naszą guru psychologii
Myślałam że jestem jedyną osobą która boi się np zamawiać jedzenie przez telefon, ale po komentarzach wnioskuję że jest nas wiele 😂
Cofam ostatnie 10sec żeby zobaczyć jeszcze raz pożegnanie. 🙃 Urocze!
Żyję z nerwicą już czwarty rok. Co prawda jestem na lekach, ale moją psychoterapią był wyjazd do dużego miasta i podjęcie studiów. W rodzinnym mieście byłem wyśmiewany, na studiach odżyłem i czuję, że poczyniłem olbrzymie postępy.
Cieszę się bardzo, że mówi się o fobii społecznej coraz więcej. Ludzie nie mają pojęcia jak dotkliwie mogą zranić człowieka zupełnie nieświadomie...
jak zawsze super film, sam zmagam sie z fobia spoleczna, chodze na terapie i w sumie lubie takie tematy, tym bardziej w twoim wykonaniu. wincyj tego
Kurde jednak mam fobię 😔
Pojawiła mi się taka refleksja, że to co robisz to w jednych przypadkach jest pomoc a w niektórych przypadkach ratowanie życia. SERIO.
podejrzewam, że mogę mieć fobię społeczą ale boje się kontaktu ze specjalistą; mówienie o sobie, patrzenie na niego;; X D
Mi pomogła terapia psycho behawioralna i zmuszanie się do interakcji z innymi ludźmi - pytanie przechodniów o drogę,
wskazywanie drogi turystom,
konsekwentne mówienie miłych słów ekspedientom tj. miłego dnia, wieczoru weekendu, dziękuję itp.
Pójście do pracy i zwiększenie własnej samooceny,
Chodzenie na rozmowy kwalifikacyjne posiadając już pracę,
Na samym początku łatwiej było mi to wszystko robić z przyjaciółmi i właściwie to tylko z nimi coś załatwiałem. Dalej stresuję się przed prezentacjami w pracy, rozmowami w dużych grupach, gdzie muszę się wypowiedzieć i rozmowami w językach obcych, ale jest to lęk na tym samym poziomie, co kiedyś wysłanie paczki na poczcie.
Z takich dodatkowych tipów to sama terapia nie pomoże. Trzeba też chcieć coś zmienić. Ja na początku nie chciałem i mocno się opierałem terapii, ale później po jej zakończeniu zacząłem stosować się do wszystkich zaleceń terapuetki i w swoim tempie te rzeczy wyćwiczyłem.
Zawsze myślałam, że jestem po prostu nieśmiała. Chociaż dało mi do myślenia to, że raz poszłam 2 kilometry więcej tylko, aby nie powiedzieć cześć koledze z klasy
Ja jak widze kogos z mojej klasy to poprostu ignoruje tą osobe i to jest żenujące
Ten uczuć kiedy znajdziesz na grze kogoś, z kim dobrze ci się rozmawia, ale boisz się że przez twoją dziwną osobowość zerwie z tobą kontakt, więc nie logujesz się już na tą grę
Ten uczuć, kiedy znajdziesz super ofertę pracy, ale okazuje się, że wymaga ciągłego dzwonienia do ludzi i rozmawiania z nimi osobiście
Ten uczuć, kiedy cały dzień w szkole chodzisz głodna bo boisz się, że ktoś będzie na ciebie patrzył i śmiał się z tego, jak jesz
Ten uczuć, kiedy twoi znajomi rozmawiają o czymś ciekawym, ale nie wtrącasz się bo nie chcesz być w centrum uwagi, boisz się oceniania, wyśmiania (dlatego nie masz przyjaciół)
Ten uczuć, kiedy ktoś chce z tobą porozmawiać, ale po wymianie kilku zdań rozmowa się urywa, a ty zastanawiasz się, co zrobiłaś nie tak
Ten uczuć, kiedy wszyscy mówią ci, że jesteś śliczną dziewczyną i powinnaś się częściej uśmiechać, ale ty boisz się, że wszyscy zauważą twój krzywy ząb więc tego nie robisz
Ten uczuć, kiedy ktoś mówi ci komplementy, a ty chcesz uciec gdzie pieprz rośnie bo w żaden z nich nie wierzysz
Ten uczuć, kiedy ze strachu zwlekasz z ważnym telefonem przez kilka dni, a w tym czasie fajna oferta przechodzi ci koło nosa
Ten uczuć, kiedy boisz się iść do sklepu, w którym wcześniej pracowałaś
Cierpię na ZA.
Wszystkie rzeczy (prócz o pracy), które wymieniłeś też przeżywam ;o
Blagam zrob filmik o walce z fobią spoleczną
Tak !
Chyba powiedziała jasno, że trzeba się udać do specjalisty, to nie jest kurs gotowania, że dostaniesz przepis i w domu ugotujesz XDD Zaburzeń psychicznych nie leczy się samemu, bo samemu to można jedynie ich się nabawić.
@@luk11c4 Ale są też sposoby, dzięki którym można samemu się uporać i walczyć z fobią społeczną.
Nasza Psycholoszka studiuje psychologię, więc ona zna sposoby, mechanizm myślenia, itp.
@@natalkao376 Oczywiście, że jest sposób, ale wy go nie będziecie realizować w waszym położeniu mentalnym. Tym sposobem jest... wychodzenie do ludzi mimo strachu i przełamywanie swoich barier umysłowych. A teraz gdy wiesz, że to niemożliwe do zrealizowania zastanów się nad jakąś terapią.
@@luk11c4 Uczęszczam od września zeszłego roku na psychoterapię poznawczo-behawioralną indywidualną ale ehh... chyba za krótko jeszcze żeby efekty utrzymywały się na stałe i na naprawdę długo.. Jeszcze w zeszłym tygodniu się dobrze czułam, bardzo dobrze, a w tym tygodniu się spie.przyło samopoczucie... Bo głupi okres się zbliża... Nie powinno tak być...
A drugą sprawą jest to, że wychodzenie do ludzi nie zawsze jest dobrym sposobem na pozbywanie się fobii.
Ja w ogóle nie wychodzę z domu od początku stycznia, i bardzo stresuje się na samą myśl że musiałabym wyjść do ludzi.
Do szkoły na szczęście nie chodzę, bo z powodu depresji i innych problemów zdrowotnych dostałam nauczanie indywidualne.
Kiedyś byłam zmuszona żeby pójść do szkoły i usiąść w klasie przed lekcją gdy wszyscy między sobą rozmawiali i czekali na nauczyciela. Moje serce mocno biło i czułam, że mam ochotę wybiec z sali do łazienki żeby zwymiotować i się popłakać.
Wcześniej gdy jeszcze chodziłam do szkoły ze stresu całe przerwy spędzałam w toalecie.
A gdy idę do lekarza i siedzę w poczekalni z innymi ludźmi zakładam słuchawki na uszy i udaję, że jestem sama chociaż i tak strasznie się stresuje i mam wrażenie, że wszyscy na mnie patrzą.
Poza tym nigdy nie jestem w stanie nawiązać żadnej rozmowy, czasem nawet ze znajomymi, ponieważ uważam, że nie mam nic ciekawego do powiedzenia i mogę się tylko ośmieszyć.
Poza moją najbliższą rodziną i nauczycielami nie mam kontaktu z praktycznie nikim i czuje się bardzo samotna.
W ostatni wtorek zaczęłam terapię u psychologa, który zasugerował mi właśnie fobię społeczną, bo wcześniej wydawało mi się, że to wynik depresji i mojego introwertyzmu.
We wrześniu zaczynam naukę w liceum i chciałabym do tego czasu w miarę przełamać moją fobię, ale nie wiem czy mi się uda.
U... Najwyraźniej posiadam fobie społeczną, w sumię nawet nie jest to nic zaskakującego.
Dziękuję Ci za ten filmik 🙂❤️
Właśnie o ten temat prosiłam 😊
Świetny materiał
Nie rozumiem żadnego trudnego słowa z tego filmu ale chyba mądrze gadasz :/
u mnie sprawa tak naturalna i regularna że spartaczyła mi cały okres edukacji po nauczaniu początkowym. Przez stres przestałem nawet chodzić do psychologa który próbował mnie naprostować z tego i innego bardzo powszechnego skrzywienia. Ciekawa sprawa, bo ustawiło mnie to na praktycznie całe życie
Mozna byc ekstrawertykiem z fobią społeczną?
Tak jak można być pewnym siebie introwertykiem
Dokładnie :)
@@oreootter a nie można?
@@Ghost19pl
Właśnie piszę, że tak
OreoGirl
Dziękuję!
Bardzo interesujący temat poruszylas , czekam na więcej tego typu filmików
Co?
Terapeuta!?
Rozmowa z mamą!?
To ja podziękuje 😑
Same mam tak samo
Same
same:)
Znalazłem Twój kanał przez przypadek. I uświadomiłaś mi, że mam fobie społeczną. Od paru lat leczę się na drażliwość jelita ale to był zły kierunek. Dziękuje za pomoc ;)
Twój nos na miniaturce mnie przeraża XD
Mój lęk społeczny zaczął się kiedy przeprowadziłam się do innego kraju. Nie jestem w stanie określić, kiedy dokładnie zaczęłam się panicznie bać interakcji z ludźmi, ponieważ to narastało bardzo stopniowo. 4 lata temu jeszcze byłam całkiem głośna i rozbrykana, nie zaprzątałam sobie głowy myślami, że wyglądam dziwnie albo że popełniam błędy językowe. Dopiero później kiedy powoli widziałam ze moje koleżanki maja lepsze relacje z ludźmi poprzez to ze angielski był ich ojczystym językiem zrozumiałam, że jestem w pewien sposób inna. I przez większość czasu nie chciałam się do tego przyznać, zawsze oszukując sama siebie ze mam takie same szansy jak oni i jestem na tym samym poziomie trudności co oni co oznaczało ze nie miałam wymówki do tego abym radziła sobie gorzej. 2 lata temu przyszedł dzień kiedy bez słowa odeszłam od mojej grupy przyjaciół, ponieważ ten nieracjonalny i chorobliwy lęk przekonał mnie, że oni się ze mnie śmiali za moimi plecami. Przez to kolejne ostatnie dwa lata szkoły spędziłam kompletnie sama okazjonalnie zamieniając słowo z paroma osobami. Panicznie się bałam lekcji z nauczycielami którzy lubili żartować z uczniami na forum klasy zawsze przejmując się ze padnie na mnie i odpowiem coś głupiego. Były sytuacje w których kompletnie się zamrażałam i mówiłam bardzo cicho albo nie odpowiadałam i później rozpamiętywałam tą sytuacje do końca tygodnia. Ten lek był wiążący na tak wiele sposobów. Bałam się obcych ludzi i rozmów z nimi. O wychodzeniu do sklepu nie było mowy, a co dopiero o konwersacji z kimkolwiek. Gdyby ktoś kazał mi mówić przed grupa to bym szybciej się zabiła. Co najdziwniejsze to podczas pandemii i odcięcia się od świata dopiero zdałam sobie sprawę ze potrzebuje pomocy z tym ogromnym problemem. Po wakacjach spędzonych w Polsce, gdzie moja samoocena zawsze była znacznie wyższa niż podczas pobytu w Anglii zrozumiałam ze może wcale nie jestem taki, mało interesującym i żałosnym człowiekim. Podczas pandemii również zapisałam się na terapie co mi ogromnie pomogło i NAKAZUJĘ każdemu kto ma lęk społeczny, żeby również sięgnął po taka pomoc. Teraz jestem w nowej szkole wiec nie nękają mnie wspomnienia z dawnego piekła, ale co jakiś czas nadal zdarzają się prześwity starych nawyków myślowych i błędnego koła. Na pewno nie jestem wolna od lęku, ale zrobiłam postęp o który nigdy bym siebie nie podejrzewała. Ten lęk zmuszał mnie do podejmowania najgłupszych decyzji i zabrał mi 90% radości z życia.
Gdyby ktoś chciał porównać swoje symptomy z moimi:
- nadmierne pocenie się, nawet myśląc o interakcjach z innymi
- jąkanie się, płaczący się język
- brak tematów do rozmowy, ponieważ umysł jest zajęty analizowaniem wszystkiego co powiedziałam
- nadmierne analizowanie sytuacji z przeszłości i pamiętanie wszystkich słów, które wypowiedziałam
- drżenie dłoni ciała
- fala zimna i gorąca
- szybkie bicie serca
- bardzo niska samoocena i fałszywy obraz siebie w oczach innych ludzi
Mam fobie społeczną. Btw to myślałem o tym czy warto wstawiać ten komentarz, ponieważ dużo osób może go zobaczyć.
Ja napisałem na facebooku ze mam fobie ale i tak ludzie mieli to w dupie. Nie okazali wogóle wsparcia
@@SensitiveX a ja jak debil chciałem dać ci lika jako gest solidarności. i tu wchodzi panika. a co jak pomyśli ze się napierdalam z niego...
Gdy nazywasz się Bartek i twoja historia życia to ta opowiedziana w 3 minucie filmu. Smuteczek
Boli mnie to że boję się iść do sklepu bo spotkam moich rówieśników i będę musiał iść z nimi w interakcje
Ja poradziłem sobie z fobią społeczną po przez wychodzeniu fobiom naprzeciw, stawianiu im czoła. Na przykład bardzo stresowały mnie przemowy przed ludźmi, więc postanowiłem, że będę korzystał z każdej nadarzającej się okazji, żeby przemawiać w większym gronie. Staw lękowi czoło lub cię pochłonie, wyciśnie jak mokrą szmatę i rzuci o ziemię
Łatwo mówić.. Skok na głęboką wodę nie jest dobry. Może nawet skrzywdzić, pogorszyć i pogłębić fobię społeczną..
@@natalkao376 No właśnie, nie, łatwo mówić, tylko trudno. Zaszkodzić, to zależy u kogo. Ja nie twierdzę, że mój sposób jest dla każdego. To był mój sposób. A ktoś po prostu może przeczytać mój komentarz i pomyśleć: "hmm... Może warto spróbować". Bardzo wiele może zaszkodzić, jeśli chodzi o pokonywanie fobii, ale grunt to znaleść sposób na pokonanie go. W ten (mój) lub inny sposób.
@@przemek_dawid1373 Hm no tak, grunt to zacząć działać i coś robić.
Właśnie dlatego pizzeria, która nie ma możliwości zamawiania przez internet jest dla mnie skreślona :D
Właśnie gdybym miał otwierać pizzerię to bym zrobił taką z zamawianiem tylko przez internet, a zamówienia bym dostarczał dronami. Byłoby szybciej i bez lęku przed dostawcą.
@@kabanospremium9844 parafrazując klasyka "Stary. To jest zajebiste"
Bardzo fajny film. Świetnie się Ciebie slucha. Zabawny i trochę dystansujący sie do tej fobii społecznej.