Piękny materiał i uwielbiam ten kanał. Wprawdzie większość tematów jest już przerobiona ale fajnie dokonać kalibracji. Bardzo dziękuję za Pana starania.
Ooo rany ta z drewnianą rączką i dwoma pierścieniami taką miałem, elwik jaki piękny mam do dziś. Weller o to moje marzenie było. W zeszłym roku kupiłem na groty T12 świetna sprawa komfort pracy i działanie bomba. Wolę kupować w Polsce mam przynajmniej bezpieczeństwo i gwarancję. W Chinach też kupuję ale nie za duże pieniące. Raz odesłałem na gwarancji to już 3 lata czekam aż odeślą )) zakupy w TME lub jeszcze stary dobry AVT tam nabyłem elwika. Super filmik jak zawsze bardzo przydatny. Teraz to wszystko maluśkie i trzeba się skupić )) teraz szukam mikroskopu oczywiście mercedesa ale takiego do domu.. dziękuję jak zawsze super odcinek i super informacja
Obejrzałem materiał - bardzo rzeczowy. Ale brakuje mi tu moim skromnym zdaniem bardzo popularnych ostatnio OSS Team T12-X Plus, MiniWare TS100, ewentualnie Pinecil Pine64.
Dziękuję za filmik jest świetny. Plus jest taki że Pan omawia dlaczego ta firma a nie inna i jest to rzetelne. Gdyby były inne lepsze myślę że o nich byśmy się dowiedzieli więc plus za rzetelność. A cykl dotyczący lutowania, spoiw i technik lutowania - super cykl się zapowiada. Może jakby Hot airy się dało podłączyć to wyszedł by super materiał. I pewnie taki wyjdzie. Dzięki!
Ja również dziękuję za wspaniały film i łopatologiczne wprowadzenie dla początkujacych stojących przed wyborem lutownicy. Ja co prawda zaczałem zabawę jako dziecko w latach 80-tych lutownicą pistoletową którą zresztą mam do dziś, która ciągle działa, jednak jakieś dwa lata temu zakupiłem w chinach stację lutownicą na groty t12 i jestem nią zachwycony. Musiałem tylko uziemić grot bo pan chinczyk zapomniał ;) i idzie jak burza. Bardzo interesuje mnie kolejny temat o topnikach których szczerze mówiąc do moich celów nigdy nie stosowałem.
Warto dodać, że te groty T12 zostały skonstruowane przez Hakko, która to firma jest namiętnie klonowania przez Chińczyków. Zresztą całkiem słusznie, jej konstrukcje są świetne. Na początku pojawiały się klony lutownic FX 951, która wygląda jak zabaweczka a jest profesjonalnym wyrobem. Później Chińczycy zaczęli konstruować swoje własne stacje oparte o te groty i część z nich jest naprawdę świetna, teraz zresztą zaczynają klonować JBC z ich systemem grotów które mogą być ciekawe dla kogoś komu potrzeba większych mocy, powyżej 60W. Na filmach widać, jak świetne mają sterowanie mocą i jaką pojemność cieplna, potrafią zalutować miedziane rurki hydrauliczne. Jako ciekawostkę mogę dodać, że stacje lutownicze kolbowe z czasów sprzed t12, oznaczane najczęściej numerem 936 są też klonem Hakko. Swoją drogą świetny materiał, bardzo ładnie wyjaśnione podstawowe aspekty, bez zbędnego upraszczania za to z podaniem o naprowadzaniem na kilka smaczków typu odmienne od większości systemy Weller/Metcal czy choć by nasz krajowy Elwik którego posiadanie jakiś czas temu było marzeniem wielu, nawet zawodowych elektroników. Co do lutownic Trafo to są często wykorzystywane przez elektryków samochodowych gdzie sprawdzają się znakomicie. i tutaj też nie mamy się czego wstydzić bo nasze lutownice ZDZ spisują się doskonale a ich konstrukcja, wyważenie jest zdecydowanie lepsza i wygodniejsza niż z chińskimi konstrukcjami z pionowym mocowaniem grota.
O i super! Piotruś, ja w latach 70 tych uczyłem się na lutownicy , no takiej małej i dosyć zgrabnej z drewnianą rączką . Pewno doskonale je pamiętasz , a miały tylko 15 watów mocy . Powiem Ci , że do takiej elektroniki tamtych czasów , małych radyjek i tym podobnych , to wystarczała . Jednak jak się trzeba było zmierzyć z poprawieniem masy w ..telewizorze SZAFIR , to lutownica przyklejała się do ..ramki :)). Długo potem uzywałem lutownic z zasilaniem bezpośrednim aż nadszedł czas kiedy zmieniając głowicę video , podczas lutowania "uwaliłem" wzmacniacz wstępny. Powinienem "masować" takie rzeczy ale rutyna mnie zjadła i popadłem w koszty. Od tamtego czasu używam WECP-20 (24V) i chyba mi do końca życia wystarczy . Moc 60 watów , w zupełności się sprawdza :)) Bardzo fajny materiał nakręciłeś. Pozdrawiam . Adam
@@eNKa007 Upaliła się , były bardzo delikatne :((( Albo przestawała grzać sama z siebie albo coś tam troszeczkę spadła ze stołu i zimna już była. Grot trzeba było pilniczkiem poprawiać ale lutowała fajnie , bo nie przegrzewała "cyny". Były jeszcze takie inne polskie lutownice z plastikową rączką i sześciokątnym osadzeniem grzałki , aby się nie turlała i można było normalnie ją położyć na stole. Też się przepalały w sekundę a na dodatek ta rączka plastikowa trochę parzyła w rękę . Życie , co się kręciło wokół BC 107 i BC211 ,plus UCY7400 :))) Ech ..:))
Nie mówiłem o tym w filmie (i tak wyszedł długi), ale moje pierwsze dwie lutownice to była właśnie mała 15-watowa z niewymiennym grotem - który stopniowo został "zjedzony" oraz transformatorówka. Wtedy transformatorowa wydawała się czymś znakomitym... Pozdrawiam
@@piotrgorecki4274uważam że transformatorówka dalej jest doskonała w terenie ale z pradem i do cynwania kabli i innych prac elektro. dalej uważam ją za doskonałą, tzreba tylko zachować kulturę racy, dbać o wyn=mianę grotów z drutu z kabli podtynkowych 1,5mm2 , dbać o połaczenie grot lutownica, i co najważniesze UMIEĆ LUTOWAĆ. tą lutownicą bardzo łatwo przegrzać cynę, widzialem wielu nawet doswiadczonych elektronikow którzy nie umieli się tymi lutownicami posługiwać. Ja potrafiłem naprawić diodę zenera w obudowie TO18 , dolutować nowe polączenie do krzemowej diody, a w oryginale był tam złoty drut. potrafiłem również lutownicą transformatorową wymienić procesor SMD o np 112 nogach. Dobrze nadawała się też ta lutownica do lutowania "falą". Nadawała się też do lutowania grubasów ze względu na wielką skupioną moc. NO I NIEZWYKŁA ZALETA, WŁACZASZ W 2 SEK PEŁNA MOC CIEPLNA, WYŁACZASZ W 5 SEKUND ZIMNA. Cena grotów to cena 5cm /3 kabla podtynkowego np 3 x 1,5mm a więc bije wszystko na głowę. Pamietam kiedyś profanację, szaleństwo groty z miedzianego druty srebrzanki, pokrytego czystym srebrem, nigdy nie mogłem się z tym pogodzić .
@@piotrgorecki4274 Faktycznie ! albo się przepaliła albo grot wypłukał się aż do grzałki i taki ogryzek zostawał :)) Powiem Ci , że jakoś transformatorówka nigdy nie zagościła w mim ręku. Może wynikało to z tego że takiej 15 watowej - drewnianej , to się używało bardzo precyzyjnie jakby się coś "dotykało" ołówkiem . A tu ...jakiś taki ciężki pistolet , pod kątem prostym , z żarówką . Niby gotowy do pracy w pięć sekund ale grot to jakaś pętelka z drutu miedzianego ... Eeee , dobre aby przylutować urwany przewód od prostownika :))) Jak ktoś się zabierał za elektronikę przy pomocy transformatorówki , to zawsze ten druk był zmasakrowany do "kości" . Zastanawia mnie tylko ta sytuacja że w latach 70 tych i później , nie widziałem nigdzie odsysaczy do cyny . A przecież to niebywale prosta konstrukcja , jakiś tłoczek , sprężyna , rurka , końcówka z teflonu a jakby była z turbaxu albo bakelitu , też by działało. A może na zachodzie były ? tylko człowiek zamknięty w komunie , to się cieszył że ma czarno-biały telewizor i " W Starym Kinie" o dziesiątej w niedzielę :)))
Super materiał jak zawsze 😊 Sam posiadam, zwykłą kolbową 60W (mam też 40W, ale praktycznie nie używam, chociaż taką polecam początkującym, bo ciężko coś przepalić ), kolbową z regulacją temp. 60W i stacje na groty T12 Yato (ta co u Pana z wyświetlaczem segmentowym) , co prawda groty są drogie, ale bez takiej nie wyobrażam sobie polutowanie 100 nóżkowego scalaka.
Trafiłem na Pański kanał wczoraj i uważam, że jest to jeden z najbardziej merytorycznych kanałów na polskim YT. Odwala Pan kawał dobrej roboty!. Z ciekawych lutownic są jeszcze gazowe. Ostatnio bez niej nie dałbym rady dobrze polutować pewnych "kabli". Transformatorówkę używam w zasadzie tylko do pobielania pojedynczych przewodów bo do większej ilości i tak odpalam tygiel:)
@@WrOnG1984 dzięki! Z gazowymi kiedyś były problemy. Np. Iroda była O.K., ale inne tańsze potrafiły wybuchać. Nie wiem, ja jest teraz z tańszymi gazowymi, ale kiedyś był problem z ich regulacja i przewidywalnością. Pozdrawiam
Jestem kompletnym amatorem, używam lutownicy raptem kilkanaście razy w roku ale jak każdy fan majsterkowania i narzędzi a takowym jestem lubię mieć dobre narzędzia,sprawdzone i Latem tego roku kupiłem taką mini lutownicę właśnie pod powerbank 65W to był hit tego lata z grotami T12 programowalna no taki fajny, mały bajer i nie tani bo cena to było 600pln ale robi robotę ja głównie lutuje podczas napraw swoich maszyn warsztatowych czy czasem coś w domu a także do pobielenia przewodowe. Świetnie się pana słucha,pan tak tłumaczy jak stara szkoła profesorów z mojej szkoły z dawnych lat,do tego czuć że jest to rzetelnie wydana opinia 2 trosce o widza - użytkownika. Leci subik i łapka i biorę się za oglądanie innych pana filmów,no świetny przekaz jestem pod ogromnym wrażeniem profesjonalizmu i piszę to panu jako widz, słuchacz i obserwator.Brawo, życzę zdrowia i czekam na kolejne zapowiedziane filmy z tego tematu?
Świetny artykuł, przerabiany u mnie od początku związku z elektroniką. Fakt jak narazie zostałem przy T12 a to już kilka lat. Stosunek cena vs jakość przy tych grotach wygrywa. Oczywiście każdy niech pracuje na tym co najlepiej lubi.
Posiadam obydwie stacje Yato, które pokazuje Pan na filmie, Tę z kolbą z grotami T12 i tę na rozgrzane powietrze. Są świetne. Konstrukcja grotów T12 to prawdziwy przełom w lutownicach. Błyskawicznie się rozgrzewają i trzymają temperaturę. Stacja na rozgrzane powietrze też błbłyskawicznie się rozgrzewa i wyłącza się przy odstawieniu narzędzie na uchwyt. Mam też groty T12 kupowane na Aliexpress. Sprawują się dobrze, ale nie jestem jeszcze w stanie porównać ich trwałości z tymi, które były w komplecie stacji Yato. Kupiłem też taką niewielką lutowniczkę na groty T12 z wyświetlaczem i stabilizację. Można ją zasilać 12V - 24V. Te jest dobra. O jakości lutownicy \ grotem T12 decyduje głównioe jakość grota. Miałem oryginalnego Wellera, zostało mi nieco grotów. To była bardzo dobra lutownica, ale raczej w przeszłości. Co do lutownicy transformatorowej to jednak mam i przydaje się zwłaszcza do lutowania grubszych kabli i większych powierzchni odbierających ciepło. Mam taką krajową z regulacją mocy aż do 250W Jest pod ręką i gdy grotowa lutownica nie daje rady.
Bardzo wartościowy materiał. Zwłaszcza dla początkujących adeptów sztuki elektronicznej, którzy chcą zbudować swój pierwszy warsztat dysponując bardzo ograniczonym budżetem. Takie też były moje pierwsze kroki. Wraz z rozwojem umiejętności dorasta się do rozwijania warsztatu, który w idealnych warunkach powinien zarabiać na siebie. Osobiście korzystam już ze stacji z grotami standardu C210, C215 i C245. Używam grotów oryginalnych oraz tak zwanych klonów i nie mogę powiedzieć, że zauważyłem jakąś różnicę w jakości i trwałości. I potwierdzam, że na znanym chińskim portalu sprzedażowym mamy do wyboru cały wachlarz produktów, których cen jest wprost proporcjonalna do jakości. Mogę tylko powiedzieć, że najkorzystniej jest kupować tam produkty chińskich marek, do których Chińczycy się przyznają i są z nich dumni. Dziękuję za materiał i pozdrawiam.
Ja też, ale ostatnio kupiłem na Ali lutownicę TS101 na groty BC2 za około 200zł i jestem wniebowzięty. Jest taka przenośna na powerbank jak ta najmniejsza toya. Super jest to że sama się wyłącza bo nie zużywa baterii a groty BC2 wyglądają dość podobnie do t12 Mega szybko się nagrzewa i nie muszę zabierać elwika z biurka. No i na 45w powerbanku daje radę. Ma wejście zasilania na USB C i drugie na zwykły zasilacz. Jedyna wada to że jest tak lekka że nie chce stać na tych stopkach bo kabel jest zbyt sztywny. Ale coś na to wymyślę.
Jak zwykle świetny materiał. 7:35 Ten argument o pochodzeniu można potraktować w dwie strony. Ze względu na to żeby kojarzyć się z jakością mogą chcieć nawiązywać do niemieckich korzeni. Z kanału YT WellerTools możemy się dowiedzieć że w niemczech są wytwarzane ich narzędzia oraz wymawiana tam nazwa Weller jest twardo niemiecka. Również materiały tam publikowane są też w języku właśnie niemieckim, choć głownie po angielsku. To jeśli chodzi o producenta, a jeśli chodzi o amerykanów to ma Pan Piotr rację w większości materiałów przez nich publikowanych na YT wymawiają nazwę miękko. W sumie ciekawy temat się z tej wymowy zrobił. Osobiście wymawiałbym twardo, lecz nie uważam za karygodne wymawianie miekko.
25:17 Też lutowałem ostatnio kable do przetwornicy samochodowej 16mm2 lutownicą z grotem T12. Do niej zasilacz od laptopa 30W (19V 1,6A). I się dało polutować, nie czekałem 20 sekund aż się rozgrzeje. Trochę topnika i szło jak ta lala. Tylko temperaturę ustawiłem na 420 C.
mam DIY t12 do samodzielnego montazu za okolo 100wke. mialem wczesniej WEP 9***. ta druga owszem i była dobra długo bardzo ją lutowalem. miała regulacje temp, miała stabilizacje temp. po prostu to działało i działa po dzis dzien. Ale wlasnie ALE gdy sie tym lutowalo cos grubego to były duze wahania temperatury na grocie i dlugi czas reakcji. nie raz bywalo ze grot potrafil sie na ulamek sekundy przykeic doslownie. ktos mi polecił T12... mysle dobra sprobuje kupie najtansze co sie da... kupilem zmontowalem. NOO POPRZEDNIA LUTOWNICA TEJ T12 MOZE DOSLOWNIE GROT PASTOWAC Nigdy nie lutowalo mi sie tak dobrze. idealna temp. bardzo szybki czas reakcji nawet na grubych lutach i jeszcze mozna powiedziec sekundowe grzanie. czego chciec wiecej dla hobbysty. Tak to tylko transformatorowka potrafila jak sie mialo wyczucie w palcach :) T12 najlepsze czy to w długopisie na usb czy DIY czy gotowa stacja lutownicza.
18:50 - 19:00 - 10 sekund ;) A tą lutownicę z 17:17 to testował wczoraj Pan Sławomir S - SaS ;) też narzekał na podstawkę - taką podstawkę to mają lutownice po 20-40zł
Jaki wybór? Lutownica transformatorowa, czy kolba z grzałką grzewczą? Wybrałbym kolbę, ale transformatorowa też ma plusy? A więc czemu by nie mieć, kolbę i transformatorową 🙂
Wszystko pięknie, Tylko dwie kwestie: Proszę nie obrzucać błotem lutownic transformatorowych. Nawet przy mikroelementach SMD na płytach siedzą wielopinowe goldpiny, gniazda przewlekane do goldpinów, taśm, gniazda XLR/DMX często wlutowane jednym pinem w duże pole masowe, Potencjometry obrotowe wielopinowe, trzymadła radiatorów, rzeczy o dużej pojemności cieplnej. Takie rzeczy wulutowuje się metodą lutowania jednoczesnego, mocą minimum 75W, grotem z drutu miedzianego uformowanym do odpowiedniego kształtu - czyli lutownicą transformatorową włączaną i wyłączaną w odległości przynajmniej metra od pola lutowania. Jakby ktoś nie wiedział czemu, niech sobie sprawdzi termin PEM. Chyba, że lutownica transformatorowa ma wbudowane włączanie na triaku. I nie, rozlutownice odsysające nie zawsze dają radę a kosztują kupę kasy. Co do lutownicy zalecam 100-250W i wersję na grot z drutu miedzianego, nie na groty wsadowe do uchwytów zakręcanych jak wrzeciono od miniszlifierek. Piny podlać obficie cyną ołowiową i wszystkie gniazda wychodzą bez wielkiej walki. Później wszystkie pola lutownicze/przelotki można oczyścić zwykłym odsysaczem, oporne, połączone z dużymi polami masowymi lub szynami zasilania wysysającymi ciepło - przewiercić dobrze dobranym wiertłem z dużą ostrożnością, by nie wywlec przelotki. Smażenie takich punktów lutowniczych z przelotką do masy, zwłaszcza przy druku wielowarstwowym nie ma sensu, nie ma już w niej nóżki od elementu wykonanej z miedzi lub jej stopu, która ładnie przewodzi ciepło, a cyna ciepło przewodzi źle. Można stracić punkt lutowniczy. zwłaszcza, gdy masa lub szyna zasilania jest połączona z przelotką w drugiej lub trzeciej warstwie. Druga sprawa: stacja lutownicza? Tak. z separacją sieci na transformatorze, niskonapięciowa, z regulacją temperatury i masywnym grotem wewnętrznym lub zewnętrznym, moc około 50W. Osobiście używam Solomonów (Solomon Pencil Sorney Roong) i ich klonów z grotami wewnętrznymi. Niestety już z 15 lat temu Solomon skrócił grzałkę i groty, a od kilku lat zaczęły się pojawiać groty ni to wewnętrzne, ni to zewnętrzne z otworem na grzałkę w środku i zakręcane rurkowym grototrzymaczem jak wewnętrzne. Masa tych grotów zaczęła być śmieszna, przekrój czynny żaden, a co za tym idzie poleciała na twarz pojemność cieplna i przepływ ciepła z grzałki do grotu, w przypadku stacji Solomona nie pomogło nawet podniesienie mocy do 60W, a w przpadku klonów Solomona z taką kombinacją grotów i grzałek jest jeszcze gorzej. Mam takie nieszczęście Solomona kupione za ponad pół tysiaka. Pomogło dopiero nabicie na rurkę grototrzymacza kawałka grubej rurki miedzianej na całej długości i zmiana okna temperaturowego z 240-270C na 330-350C. I to przy lutowaniu SMD i drobnych elementów TTH! Z klonem o takiej samej oszczędnościowej konstrukcji i o mocy 48W zrobiłem tak samo, ale nie określę na ile to pomogło, jest na stanowisku pracy chwilowo od roku nieużywanym. Pewnie się skończy na podniesieniu okna lutowania na 350-370C a to już grozi upalaniem gorszych laminatów. Doświadczenie w lutowaniu? 50 lat od dzieciaka licząc. Telekomunikacja, Teletransmisja, Telekomutacja, Strowger, Penta-Conta, telefonia polowa, radary, RTV (telewizory, gramofony radia, magnetofony szpulowe i kasetowe w tym walkmany wszystkich marek, CD playery magnetowidy wszystkich standartów i marek), centralki Mikrotel, Mikronet, Elkor-Analog, Digitex, Tatung, Slican, sieci telefoniczne, serwis autoryzowany Matsushita, technika estradowa: Pioneer, Denon, Allen&Heat, Light 4ME, Eurolight i duuużo innych, setka firm od wzmacniaczy. Więc trochę zdarzyło mi się w życiu lutować.
Nie sądziłem że to będę pisał ale czuję się trochę zobowiązany bo po obejrzeniu tego filmu, stwierdziłem że powiem "sprawdzam" i kupiłem tą stację Yato czyli model YT-82462. Przez pół życia moją najlepszą przyjaciółką była stara ale nieśmiertelna ZDZ Łódź LT-75. Jak ktoś miał wyczucie w łapie i PWM w palcu to nawet SMD szło tym polutować - legenda :) Później jakiś chinol ze stabilizacją i grotem typu 900m. Nawet nie było to złe ale groty średniej jakości a przewód zasilający kolbę wsadzili chyba ze spawarki. Wracając do tej Yato to nie mogę się do niczego przyczepić. Kolba wygodna, groty spoko i faktycznie rozgrzewa się błyskawicznie i trzyma temperaturę. Przewód elastyczny więc nie przeszkadza. Wymiana grota to bajka, pięć sekund. Za tą kasę to nic więcej nie wymagam.
Wszystko ma swoje zastosowania i taką transformatorówkę 70-100W dobrze po prostu mieć chociażby na okoliczność lutowania grubych kabli, folii miedzianej czy blachy. Do złącz, dużych potencjometrów, przełączników, mniejszych kabelków też jest w moim odczuciu wygodniejsza. Da się tym oczywiście lutować także PCB jak już człowiek się nauczy, że regulacja temperatury jest pod palcem i jak dealować z polem magnetycznym; natomiast w tym konkretnym zastosowaniu zdecydowanie wolę stację, szczególnie do SMD. Co ciekawe nawet przy lutowaniu elementów w obudowach typu SOIC nie sięgam po te najcieńsze groty. Średniej wielkości, ścięte pod kątem ''kopytko'' wybieram najczęściej - może ze względu na większą pojemność cieplną a co za tym idzie mniejsze wahania temperatury po przyłożeniu grotu do miejsca lutowania. Temperatury - mniej niż około 380 stopni nie ustawiam, częściej nawet trochę więcej aby skrócić czas lutowania.
Dziękuję za ciekawy odcinek, i niecierpliwie czekam na kolejne. Mam stację podobną do tej którą skrytykowano w tym odcinku (tą z gorącym powietrzem) i generalnie sobie chwalę - w jednym urządzeniu mam lutownicę i nagrzewnicę np do koszulek termokurczliwych. Szybko się nagrzewa, nie narzekam na stabilność temperatury, ale musiałem dorobić miejsce na gąbkę i drobiazgi których w ogóle nie miała. Inna sprawa że nie oczekiwałem wiele po lutownicy na grotach systemu 900M. Za to miałem totalnie nieprzyjemne doświadczenia z tanimi lutownicami za < 50 zł.
Co ciekawe, ta tania stacja ma lutownicę bez stabilizacji, natomiast nagrzewnica o dziwo ma termoparę, czyli stabilizuje temperaturę powietrza. Pozdrawiam
Dla ścisłości - C245 to oznaczenie firmy JBC, jest to firma hiszpańska a nie amerykańska. Standard T12 jest oryginalną produkcją japońskiej formy HAKKO i naprawdę chińskie podróbki klonów tych grotów za kilkanaście złotych to nie to samo co oryginalny grot HAKKO ( o oznaczeniu T13-bo tak oznaczane są groty na rynek europejski ) kosztujący ok. 100 zł.
Używam Pace i IR 501 Weller i jeszcze różne Twizery też Pace i jeszcze SC 7000 od 1995 r . Raz tylko kompresor padł,a w SC 7000 groty i inne też - pozdrawiam .
Kiedyś to ja miałem stanowisko elektroniczne z wyposażeniem w czasach, kiedy opłacało się coś samemu budować czy naprawiać. Ale to było kiedyś. Obecnie pozostała tylko transformatorówka.
Bardzo ciekawy materiał! Ja od siebie mogę dodać, że najlepiej mieć różne rodzaje lutownic i wybrać taką, która najlepiej się nam pracuje. Dodatkowo w jednych pracach lepsza będzie transformatorówka w innej kolba a w jeszcze innej stacja czy hot air. Dla mnie największym niewypałem do tej pory były lutownice gazowe i takie mini stacje z kolbami na 12V co błyskawicznie ulegały uszkodzeniu. Pozrawiam!
Z gazowych dobre były te marki IRODA (bezkonkurencyjne do lutowania "na wietrze"), inne potrafiły wybuchać. A do tej pory małe 12-woltowe i bateryjne nie były godne uwagi. Pozdrawiam
Od lat używam takiej 48W - tłuczono to pod milionem różnych nazw. Lutownica to grzałka - tutaj nie ma filozofii i cała ta stabilizacja nie jest krytyczna. Natomiast dwie rzeczy w mojej lutownicy są ważne: wygoda trzymania i grot!!! Możesz mieć perfekcyjną temperaturę i wypas stację, ale jak groty są do d... to z porządnego i łatwego lutowania nici. A do mojej pasują Wellery.
Najlepsze są lutownice indukcyjne (tak jak wspomniano w filmie). W lutownicach indukcyjnych jest jednak mała wada grot jest dobrany pod temperaturę więc nie mamy żadnej regulacji. Z reguły są groty do lutowania bezołowiowego i ołowiowego. Ta wada jednak powoduje że lutownica błyskawicznie reaguje na zmiany temperatury i malutkim grotem którym można lutować np. QFP 0.4mm można równie dobrze polutować duże rzeczy jak kable czy złącza. Dla przykładu hakko fx-100 jest świetną stacją indukcyjną. Metcal też robi bardzo dobre stacje indukcyjne. Szkoda tylko że są tak mało popularne ale to pewnie ze względu na cenę bo chińczycy jeszcze nie zrobili żadnego klona tych stacji.
Prawda Kupiłem tą stację od razu jak wyszła, cena była spora, ale czas oczekiwania jeszcze dłuższy. Dla mnie minusem jest bardzo cienki kabel o którego się cały czas boję... że na stole się gdzieś przetnie. Dlatego preferuję fx951, mam kilka oryginalnych i podróbek. Działają tak samo, ale groty to tylko oryginalne. Podróbki działają czasem 10 minut... Tylko Hakko :D
Metcalu mam stacje BGA. Kupiona używana za ułamek ceny chińczyka z takimi możliwościami, ale cóż to jest za sprzęt, dopracowany, trwały, ciężki jak diabli ale chodzi rewelacyjnie.
Taaaak. Fajny film, dziękujemy. Ale kilka słów ode mnie. Jestem takim bardzo amatorem, jeżeli chodzi o elektronikę, więc wszystko co powiem to będzie z punktu widzenia totalnego amatora. Bardzo fajnie omówione zagadnienie lutownic. W zasadzie w pigułce same podstawowe i ważne rzeczy. Całkowicie rozumiem reklamę (lokowanie) firmy, wiadomo, że kanał musi istnieć (i chcemy żeby istniał) i przynosić korzyści. Mam nadzieję, że Toya rzeczywiście wzięła się za lepszą jakość produktów. Co pewnie zostało wymuszone ( jak Pan wspomniał) zasadami sprzedaży w UE ( gwarancja, rękojmia itp). Jestem troszkę młodszy i wychowywałem się i majsterkowałem (mechanicznie) w latach 90' tych więc niestety toya i topex są dla mnie synonimem kiczu i tandety. Ja wiem, ze w tamtym czasie nie było logicznej kontroli nad tymi zagadnieniami, ale tak mi już zostało. Też trochę kupuję u majfrendów, i fakt, trzeba dobrze się rozglądać żeby nie utopić kasy :). Niedawno zamieniłem stację Wellera WE1010 na chińską Yihua 995D+ z Hotair , choć Weller stoi i czeka czy nowa się nie potknie :) Ogólnie będę chciał Wellera odsprzedać, ale jakoś tak się zastanawiam, co będzie jak chińczyk odmówi posłuszeństwa :) Swoją drogą, jak trafi się coś z tej firmy z której zakupiłem stację, to chętnie obejrzę recenzję bez względu jaka ta opinia będzie. Na koniec jeszcze raz dziękuję za materiał, oczywiście subskrypcja już jakiś czas temu została dodana więc czekam na kolejnne filmy. :)
@@maniek6396 Yihua to zapewne system 900M. Dziś przestarzały. Dużo lepsze są T12 ( i C245, ale to inny standard). Byle nie najgorsze podróby, tylko ciut lepsze - chodzi o trwałość końcówki grota. Pozdrawiam
Co do transformatorowej się nie zgodzę, to podstawowa lutownica nawet dla elektronika. Osobiście najlepiej mi sie lutuję THT a nawet smd dopóki nie wchodzimy pod układy gdzie mes mikroskopu sie nie obędzie wtedy wiadomo. Oczywiście lutownica transformatorowa lutola, zdz albo tex inne to zabawki, a do lutowania przyłączy prądowych to sobie sam zrobiłem z transformatora mikrofalówki moc około 800-1000W nawet rynnę polutujesz :) A jeszcze można sobie zrobić ciekawą z świecy żarowej równie szybka jak transformatorowa w nagrzewaniu itd. ua-cam.com/play/PLJHP50Yc6AOXceqcIGMiyAWSJ_Jl74YaL.html A co do hotera to najlepiej opalarka z regulacja temperatury jak chodzi o nagrzanie płyty do temperatury która bardzo odprowadza ciepło. A co do lutownic kolbowym elektronicznych - stacji fajnie omówiłeś tylko uważam, że dla przeciętnego zjadacza chleba dobra transformatorowa jest najlepszym rozwiązaniem - ogólne zastosowanie.
Pochwalisz się tą konstrukcją z trafo od mikrofali? Sam czasami potrzebuję polutować przewody takie jak od spawarki i do tej pory to palnik gazowy z grotem.
@@maciejsierzega Jeśli używasz cynę np ołowiowa to zaczyna sie topić coś kole 180 stopni a całkowicie płynie kole 190 wiec przy całkowicie stopieniu puszczasz przycisk jak krzepnie załączasz tak samo zresztą robi każda stacja lutownicza czy lutownica z regulacja temperatury tylko szybciej próbkuje zwykle. I spokojnie nowe układy na cynę bezołowiową wytrzymują więcej niż stare na ołowiową.
Jak dla mnie najlepsza najtańsza lutownica jaką kupiłem to Quicko na groty t12. Niesamowicie szybko grzeje grube groty i grobe pola lutownicze jak też dobrze radzi sobie z bardzo cienkimi grotami i malutkimi smd. Groty ma zespolone z termoparą (czy czym tam innym mierzy temperaturę) wiec stabilizacja jest prawie natychmiastowa. Przyczepiam się tylko do wykonania samej kolby, poprwilbym blachy na styki grota. Ale bylo to parę lat temu, teraz pewnie wzialbym to yato, podoba mi się możliwość szybkiej wymiany grotów
Szanowny Panie Piotrze. Jestem zmuszony zaprotestowac w kwestii lutownic transformatorowych. Takowa byla moja od lat siedemdziesiatych. Mam sporo roznych lutownic oraz stacji lutowniczych. Jednak ta pierwsza ma przewage ponad wszystkimi innymi i to nie do pobicia. Podam Panu chocby jeden przyklad. Jestem rzemieslnikiem pracuje z osobami niepelnosprawnymi. Obecnie pracujemy przy wykonywaniu ozdob swiatecznych. Jeden przycisk potrafi momentalnie nabrac topnik na grot lutownicy jego odpuszczenie zamraza cyne dzieki czemu mozna w spokoju przeniesc ja w miejsce lutowania np koszyczka z bateriami. Ja wiem ze lepiej przylozyc topnik w miejsce lutu i podgrzac lutownica ale jesli ktos ma jedna reke niesprawna?. Kwestie bezpieczenstwa odlozenie takiej lutownicy wiaze sie z jej wylaczeniem. A to wiadomo jest duzo bardziej bezpieczne od kolby w jakims uchwycie. Pomijajac srodowisko pracy i zalete tej lutownicy ona nadal jest moja ulubiona maszynka😊 Ile zbudowalem ukladow i to z uzyciem scalakow nie policze. Oczywiscie czasy sa inne i technologie wymagaja innego sprzetu i zawsze sie do potrzeb dostosowywuje. Ale ma ona jedna okropna wade transformator rowna sie pole elektromagnetyczne te niejednokrotne przyciagane elementow do grotu o zgrozo.... Ma pan bardzo ciekawe kanaly. Pozdrawiam i bede do Pana zagladal 😊
@@KonradUtratny *Mają, tylko nie chce im się ich używać albo nie wiedzą jak. Zresztą, kto ogląda na telefonach takie fajne filmy, w których trzeba widzieć szczegóły? Może zbyt "brutalnie" zareagowałem w poprzednim poście, ale gdy czytam i słyszę wszędzie wokół siebie zalewanie pięknej polszczyzny amerykańskimi śmieciami i innymi naleciałościami to mnie jasna krew zalewa... Unikanie polskich "ogonków" to tak jak korzystanie tylko z części alfabetu. Może lepiej od razu zmieńmy język polski na angielski albo hebrajski. Na pewno wiele osób ucieszy się z tego...*
Skoro mój Guru z dzieciństwa poleca, to ja kupuję! :) Dziękuję Panie Piotrze. Pamiętam swoje lata dzieciństwa, kiedy z wypiekami czytałem magazyn EdW. Cieszę się, że jest Pan tu i mogę mojemu młodszemu pokoleniu Pana polecać.
Ja transformatowa lutownica nawet jakieś tam układy smd poprawiałem i było ok. A lutownice biorę do ręki tylko co jakiś czas. Kilka lat temu się wielbiłem w lutowaniu wszedzie i wszystkiego. Dla zabawy. Dobre oko, ręką (prawie) abstynencka i można lutować nawet kijem z ogniska:)
Ponad 45 lat pracuję Wellerem TCP24, niemal codziennie, czasem po kilka/-naście godzin. Przywiązałem się, daje radę niemal zawsze z prawie wszystkim. Można zasilać z akumulatorka 24V mieszczącego się w kieszeni, wystarcza na ponad godzinę pracy - ważne na drabinie, w terenie lub przy wrażliwych na ESD elementach. Ergonomia super, trwałość grzałki jak wspomniałem, z dostępnością grotów gorzej, same podróbki na rynku.
TCP24 już chyba nie produkują w ogóle więc będzie z tym coraz gorzej no bo już trochę przestarzała jest, obecne rozwiązania jednak biją na głowę ale kiedyś to była jedna z najlepszych lutownic.
Teraz na Aliexpress są promocje 11.11 i np OSS Team T12X-Plus kosztuje UWAGA 140zł (wersja z poprawionym bezpieczeństwem), a mocniejsza wersja T245 130W kosztuje 200zł. Osobiście używam T12X-Plus i teraz dokupię właśnie T245, bo cena jest aż niemożliwa :)
Jak się znudzą T11, albo trzeba w jakieś zakamarki wejść to jedynie JBL albo chinskie klony (Sugon/Aifen A9 ($100) albo A902 ($200) z c115, C210, C245) Są też fajniejsze/droższe, ale jak już człowiek się wprawi, to ten sprzęt jest naprawdę w dechę na obecne czasy. Rozgrzewa się w 3 sekundy
Mam YT-82490, czyli tą małą przenośną. Zasilam ją sobie ładowarką do telefonu/laptopa, przy aucie akumulatorem samochodowym, a ostatnio lutowałem przewody do zasilania domofonu na zewnątrz to sobie powerbank do kieszeni włożyłem i jazda xD, dla mnie rewelka PS. Polecam zmienić na język polski i sprawdzić co się wyświetla na ekranie jak się włącza :D
Witam Panie Piotrze. Myślę, że nie da się jednoznacznie powiedzieć która lutownica jest najlepsza. Nie da, ponieważ nie można jednoznacznie określić tego właściwego zastosowania dla lutownicy. Moje preferencje są takie: - do lutowania pcb, drobne elementy i czasami SMD, najlepsza jest lutownica mała, kolbowa, ze stacją, aby była jak najlżejsza i miała możliwie małą część grzejną (zawsze istnieje niebezpieczeństwo, że coś dotknę lub wręcz siebie dotknę, dodatkowo krótka cześć grzejna to stosunkowo bliskie miejsce lutowania w stosunku do uchwytu, z racji wieku i możliwości motorycznych przydatne), - do lutowania pcb przy większych elementach wskazana jest lutownica większej mocy (niekoniecznie duża, stacje potrafią być mocne zachowując małe wymiary i wagę kolb) a na pewno taka, która ma większy grot (wiem, mały-duży to pojęcia względne, powiedzmy że większy to taki ~2.5mm szerokości), - do lutowania przewodów, złączy, ekranów, nawet blaszanych, zdecydowanie polecam transformatorówkę. Myślę, że bardzo mocno skrzywdził Pan właśnie ten ostatni typ lutownicy. Przez 30 lat w zasadzie wszystko lutowałem właśnie taką lutownica. Fakt, wymaga pewnej wprawy, ale to tylko kwestia treningu. Za to daje możliwości jakich nie znajdzie Pan w żadnej lutownicy innego typu. Można zrobić z niej "tyci-tyci tygielek", jak się więcej lutowia poda i doskonale pobielać końcówki przewodów, na dodatek "modulując temperaturę - wiem, pisałem o wprawie" nie degradować lutowia na grocie po jednym pobieleniu! Można jak grot lekko przystygnie "pobrać" topnik na grot i wykorzystać go w miejscu które nam odpowiada, a nie jak w przypadku lutownic kolbowych - topić przykładową końcówkę przewodu w paście z topnikiem zastanawiając się, dlaczego nie wyrosła mi trzecia ręka do podania lutu, albo rozdzielając pobielanie na osobne procesy z topnikiem i lutowiem. Oczywiście są też wady transformatorówki - jest ciężka i wymaga okresowych wymian grotów, na szczęście łatwych do zrobienia samodzielnie z odpadów przewodów (yyy... kabli, abli... powiedzmy drutu) budowlanych. Był bym też ostrożny w przypadku elementów czułych elektrostatycznie. ;) W moim przypadku zestaw (poza hotAir) wygląda tak, że zawsze pod ręką jest transformatorówka, a całą resztę stanowi jedna Wellerka (stacja) z kolbą z wymiennymi końcówkami. Pozdrawiam i czekam na więcej :) Irek.N.
Transformatorówek typu zdz nadal używam, w tym grubszej berty 200W głównie do cięcia tworzyw lub upartych lutów. Żadna stacja nie nagrzewa się tak szybko.
Dziękuję. Jednak w nagraniu dla amatorów, gdzie mówi się o lutowaniu obowiązkowo należałoby wcisnąć te 5 sekund informacji mówiącej, iż wyciąg/wentylacja, to obowiązek, gdyż ołowica jest chorobą śmiertelną i nieuleczalną. Pozdrawiam serdecznie.
bardzo dziękuję za odcinek ,chociaż szkoda że tak późno ... stację 2 w 1 , kupiłem pół roku temu ale te groty T12 mnie zaintrygowały 😁 Yato jako markę , znam od lat ale głównie z nasadek , płaskich kluczy itp . i są mega wytrzymałe 👋👍👍 cena vs jakość stację chciałem mieć na poziomie Yihua czyli cena adekwatna do jakości czyli raz a dobrze ... kompresor w stacji ,gruby krótki wąż ,strasznie mnie ... irytują ...teraz szukam alternatywy ale Yato ?🤔🤔
Dołączę się do komentarza poniżej dotyczącego lutownic transformatorowych. Moja Lutola z lat chyba 80-tych a nawet 70-tych jest niezastąpiona. Do dzisiaj bardzo często ją używam. Połączeń z większymi polami masowymi, przewodów do konektorów i innych elementów nie da się polutować tym małym gów...... No i zapach jej transformatora po lekkim nagrzaniu to zapach młodości z przed 40 lat. Lutola, stary radziecki Elektron i moduł do odbioru koloru w systemie PAL kupiony gdzieś na giełdzie...... wspomnienia młodych lat.
Świetny materiał, także uważam że lutownica transformatorowa to przeżytek. Na codzienne używam lutownicy na groty C115 i T12. Co do grotów C115 to oryginały są bardzo drogie, a zamienniki różnie wytrzymują. T12 to są groty nie do zdarcia. Ps. Widziałem, że na "szkiełko" lutownicy poleciało lutowie, mam nadzieję że zniszczeń nie było bo to świetny sprzęt.
Mnie dziesiątki lat lat doświadczeń nauczyły jednego: z lutownicami - używam liczby mnogiej bo prawdziwy spec musi mieć kilka lutownic o palecie mocy od minimalnej do do 250 - 300 watów (!) - jest jak z butami czy rękawiczkami: mogą mieć swoje numerki, parametry, a finalnie i tak trzeba przymierzyć i zobaczyć: pasuje mi do ręki, czy nie! By nie okazało się, w jak w przypadku butów, że są do noszenia (w ręku!), a nie do chodzenia!!!! :))) Dlatego gorąco namawiam każdego, szczególnie tych co chcą zainwestować w koszmarnie drogą, stację firmy JBC (rzeczywiście świetną i profesjonalną, ale... NIE KAŻDEMU ona leży!!!). Ja jej właśnie NIE kupiłem, po wzięciu do ręki jej kolby - jakoś mi ona po prostu nie przypasowała. I to jej chore menu, przez które trzeba się przekopywać jak w dżungli... Wiem, że gdybym ją kupił, nabyłbym eksponat zbierający kurz... Albo klął jak szewc! Zamiast JBC kupiłem AIXUN, którym jestem ZACHWYCONY!!! I teraz uwaga! Za cenę jednej stacji JBC z jedną luciałką kupiłem co następuje: jednego hota 1000 watów, dwie mini stacje T3A ze stojakami, kilka luciałek, kupę grotów (T10 a jakże) i zautomatyzowaną rozlutownicę. Wprawdzie rozlutownica raz-dwa się spieprzyła, ale wysłałem mailem do ping-pongów film dokumentujący awarię (po prostu przestała odsysać pompka) i po trzech tygodniach przyszła nówka sztuka, nieśmigana a uszkodzona pozostała mi jako potencjalny magazyn części. Tyż piknie!!! Z tej wielkiej radości doskonałej decyzji zamiast się uchlać hurtową liczbą browarów dokupiłem jeszcze zautomatyzowany czyścik do grotów, który mi wybitnie poprawia humor przy pracy!!!! I nie tylko humor ale i jakość pracy. Wart jest każdego grosza swojej ceny! Zresztą też niewygórowanej! I choć "w odwodzie" mam jeszcze wielgachną lutownicę sprzed wieków (polskiej produkcji, raczej do prac dekarskich jak dla elektroników - krowa z 500 watów lekko!)), której absolutnie nie myślę się pozbywać bo nie ma dość grubego zwierza wlutowanego w druk bym go nią nie dostał, to uważam, że jednym susem znalazłem się w XXI wieku ze sprzętem do lutowania i demontażu, który mnie całkowicie i bez żadnych dyskusji satysfakcjonuje!!!! A przecież ze sprzętem do lutowania i demontażu właśnie o to chodzi: by użytkownik był rzeczywiście zadowolony a nie tylko snobistycznie puszył się sprzętem bardzo drogich firm, prawda? Dlatego mówić: ta lutownica jest dobra, a tamta nie to dla mnie trochę bez sensu. Najlepiej podpatrzyć u kogoś kto ma dobry sprzęt. Wziąć do ręki, sprawdzić jak leży w dłoni. A jeśli właściciel pozwoli (na ogół tak) to coś polutować, najlepiej jakieś wredne rzeczy, które szybko wyłuskują wady sprzętu. Na marginesie: jeszcze za komuny w pewnym OBRze używałem luciałki Wellera, na tamte czasy super-hiper bajer z magnestatem. Wierzcie mi, lub nie. Szczerze nie cierpiałem tamtej lutownicy!!!!! Serdecznie mnie wkurzało wyczuwalne stukanie tego gówna w grocie co sprawiało wrażenie, jakby ktoś stale pukał cię w ramię... I choć współczesne Wellery mają mikroprocesorową kontrolę temperatury uprzedzenie do firmy nadal we mnie niezasłużenie tkwi. Natomiast zupełnie zasłużenie zniechęca mnie do tej firmy cena - 5, 10 i więcej razy wyższa od Aixun. I jakoś nie bardzo widzę zasadnicze różnice w jakości... A PORÓWNYWAŁEM!
ja kiedyś kupiłem oporówkę 25W. Czekasz pięc minut aż nagrzeje. A i tak nie bardzo nadaje się do lutowania, bo cyna topi się po długim czasie po przyłożeniu:(
Bardzo dobry materiał. A mam pytanie, wśród zaprezentowanych lutownic nie ma pistoletowych (chyba nazywane były transformatorowe). Czy już się ich nie używa?
jak z papierosami jeden umiera w wieku 30 z bzdura ze fajki go zabily a najstarszy czlowiek na swiecie ma te 110 lat i pali codziennie :/ szybciej cie zarcie z mcdonalds zabije :)
Zarowno popularne groty T12 jak i kopie grotow t245/210 są produkowane w Chinach. Jest woelu producentów tych grotów, wiec i jakość zapewne jest różna.
Kawał dobrej roboty robi Pan, Panie Piotrze! Dziękuję za dzielenie się wiedzą. Pragę jeszcze nadmienić, że EdW, odkąd Pan odszedł, nadaje się jedynie na podpałkę do pieca, a i to słaba pociecha bo ta forma ogrzewania odchodzi z użytku. Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego!
Te tanie lutownice grzałkowe owszem, może i są wystarczające do wielu zastosowań, ale mają jedną wadę. Straszną jakość wykonania. Mój ojciec kupił sobie kiedyś taką za ok 30 zł, owszem, grzeje dobrze, ale zapach plastiku jaki przy tym wydziela, jest co najmniej niepokojący, jak i nieprzyjemny. Co do transformatorowej - to nie jest przeżytek, bo często rozłożenie i włączenie stacji zajmuje więcej niż wykonanie naprawy. A transformatorowa nagrzewa się w moment. Do tego kuty grot z ostrym końcem i można nawet SMD robić. Poza tym, nie musimy się martwić, że spalimy dywan czy coś innego wokół, bo zapomnimy odłożyć grzałkę na podstawkę. Stacja jest dobra, gdy sobie stoi na półce i ma stać tam zawsze. Gdy ktoś nie ma warsztatu, pracuje gdzie musi a nie gdzie chce, to już jest inaczej. A że to ciężkie i nieporęczne..... jak ktoś całe życie taką pracował, to nagle grzałka będzie mu latała w rękach jak flaga na wietrze. Siła przyzwyczajenia. Stację z grzałką warto sobie kupić, bo dziś to już nie kosztuje sporo. Tylko czy warto na aliexpress? Według mnie nie warto ryzykować tych 50 zł, kosztem losowej jakości czy braku polskiej gwarancji. Jak się coś kupuje na lata, to lepiej dopłacić niż potem kupić drugi raz, bo pierwsze zdechło. Ja kupiłem OSS T12X wersję poprawioną z polskiej dystrybucji. Co z tego że u Chińczyka było taniej. Ja wolę mieć spokój.
@@retrowedugmiksola1810 najważniejsza nie jest stacja, tylko jakość grotów. Oczywiście najlepsze T12 to kosztowne oryginały Hakko. A co do chińskich wersji - są lepsze i gorsze, niektóre najtańsze nawet "jednorazowe". Wszystko zależy od jakości grota, a każdy może zdecydować, gdzie i za ile go kupić. Pozdrawiam
Nie słyszałem, żeby to wykorzystywano w lutownicach, ale przecież T12 działają bardzo podobnie, tylko jeszcze sprytniej - dwa przewody załatwiają i grzanie, i pomiar temperatury. Pozdrawiam
Panie Piotrze Zgadzam się z większością Pańskich argumentów użytych w felietonie ale..... Stacja Yato, którą określił Pan jako "mercedes" pośród tanich stacji lutowniczych ja określiłbym jako: "mercedes z widoczną rysą na drzwiach" :) O ile sama stacja faktycznie jest rozwiązaniem bardzo przyzwoitym o tyle groty T12...... no cóż może to mój pech bo grot T12-D16 nie wytrzymał nawet dwóch pełnych cykli rozgrzewania od momentu włączenia. Trzeba chyba znowu pójść na kompromis: stacja Yato Ok ale z grotami markowych producentów (w sumie i tak jesteśmy do "przodu" o cenę markowej stacji czyli minimum 1k PLN )
@@piotrgorecki4274 Jeszcze nie, ponieważ "testy" były wczoraj tj w sobotę. Zasygnalizuję sprawę w firmie toya24. Dla mnie nie jest to jakimś wielkim problemem bo tych grotów mam sporo ale wiem, że znajdą się osoby, których tego typu sytuacja mogłaby poirytować. Pozdrawiam
Kilkanaście lat w Unitra Serwis , naprawy domowe tv kolorowych. Tylko lut.tranformatorowa !!! Oczywiście grot z drutu miedzianego , o odp. długości, przekroju i odpowiednio zabielony. Mam do dzisiaj !!! Pozdr.
W tej cenie co to yato mam na groty 900m świetna stacja, z wieloma funkcjami komresorem hot air.... więc nie widzę tu rewelacji. Drugą mam chińską podróbkę jcb na groty t: 245,210,115. JCB oryginały pasuja, poza tym podróbki ciągle tanieją więc nie wiem skąd to odradzanie tego sprzętu. Praca z nia, a jest na dwie kolby to rewelacja. A co do yato, mam sporo ich narzedzi w warsztacie bo sa tanie , nieszkoda pipsuc, zgubić... A co do jakosci to bardzo roznie. Ostatnio ich szlifierka kątowa wytrzymała 2 tygodnie, poszedł włącznik, kupiłem nowy, to znowu sie coś tam ukruszylo,jakis zaczep w środku...co mi po dwuletniej gwarancji, to ma działać, pracować...a nie zebym sie bujał z odsyłaniem.
Piękny materiał i uwielbiam ten kanał. Wprawdzie większość tematów jest już przerobiona ale fajnie dokonać kalibracji. Bardzo dziękuję za Pana starania.
Tak powinni ludzie omawiać sprzęt w każdej dziedzinie.Dziękuję za materiał.
Ooo rany ta z drewnianą rączką i dwoma pierścieniami taką miałem, elwik jaki piękny mam do dziś. Weller o to moje marzenie było. W zeszłym roku kupiłem na groty T12 świetna sprawa komfort pracy i działanie bomba. Wolę kupować w Polsce mam przynajmniej bezpieczeństwo i gwarancję. W Chinach też kupuję ale nie za duże pieniące. Raz odesłałem na gwarancji to już 3 lata czekam aż odeślą )) zakupy w TME lub jeszcze stary dobry AVT tam nabyłem elwika. Super filmik jak zawsze bardzo przydatny. Teraz to wszystko maluśkie i trzeba się skupić )) teraz szukam mikroskopu oczywiście mercedesa ale takiego do domu.. dziękuję jak zawsze super odcinek i super informacja
Dziękujemy.
@@KarolMajchrzak bardzo dziękuję!
Obejrzałem materiał - bardzo rzeczowy. Ale brakuje mi tu moim skromnym zdaniem bardzo popularnych ostatnio OSS Team T12-X Plus, MiniWare TS100, ewentualnie Pinecil Pine64.
Dziękuję za filmik jest świetny. Plus jest taki że Pan omawia dlaczego ta firma a nie inna i jest to rzetelne. Gdyby były inne lepsze myślę że o nich byśmy się dowiedzieli więc plus za rzetelność. A cykl dotyczący lutowania, spoiw i technik lutowania - super cykl się zapowiada. Może jakby Hot airy się dało podłączyć to wyszedł by super materiał. I pewnie taki wyjdzie. Dzięki!
Dziękuję, zawodowo, merytorycznie, świetnie przedstawione. Pozdrawiam serdecznie.
Ja również dziękuję za wspaniały film i łopatologiczne wprowadzenie dla początkujacych stojących przed wyborem lutownicy. Ja co prawda zaczałem zabawę jako dziecko w latach 80-tych lutownicą pistoletową którą zresztą mam do dziś, która ciągle działa, jednak jakieś dwa lata temu zakupiłem w chinach stację lutownicą na groty t12 i jestem nią zachwycony. Musiałem tylko uziemić grot bo pan chinczyk zapomniał ;) i idzie jak burza. Bardzo interesuje mnie kolejny temat o topnikach których szczerze mówiąc do moich celów nigdy nie stosowałem.
Warto dodać, że te groty T12 zostały skonstruowane przez Hakko, która to firma jest namiętnie klonowania przez Chińczyków. Zresztą całkiem słusznie, jej konstrukcje są świetne. Na początku pojawiały się klony lutownic FX 951, która wygląda jak zabaweczka a jest profesjonalnym wyrobem. Później Chińczycy zaczęli konstruować swoje własne stacje oparte o te groty i część z nich jest naprawdę świetna, teraz zresztą zaczynają klonować JBC z ich systemem grotów które mogą być ciekawe dla kogoś komu potrzeba większych mocy, powyżej 60W. Na filmach widać, jak świetne mają sterowanie mocą i jaką pojemność cieplna, potrafią zalutować miedziane rurki hydrauliczne. Jako ciekawostkę mogę dodać, że stacje lutownicze kolbowe z czasów sprzed t12, oznaczane najczęściej numerem 936 są też klonem Hakko. Swoją drogą świetny materiał, bardzo ładnie wyjaśnione podstawowe aspekty, bez zbędnego upraszczania za to z podaniem o naprowadzaniem na kilka smaczków typu odmienne od większości systemy Weller/Metcal czy choć by nasz krajowy Elwik którego posiadanie jakiś czas temu było marzeniem wielu, nawet zawodowych elektroników. Co do lutownic Trafo to są często wykorzystywane przez elektryków samochodowych gdzie sprawdzają się znakomicie. i tutaj też nie mamy się czego wstydzić bo nasze lutownice ZDZ spisują się doskonale a ich konstrukcja, wyważenie jest zdecydowanie lepsza i wygodniejsza niż z chińskimi konstrukcjami z pionowym mocowaniem grota.
O i super! Piotruś, ja w latach 70 tych uczyłem się na lutownicy , no takiej małej i dosyć zgrabnej z drewnianą rączką . Pewno doskonale je pamiętasz , a miały tylko 15 watów mocy . Powiem Ci , że do takiej elektroniki tamtych czasów , małych radyjek i tym podobnych , to wystarczała . Jednak jak się trzeba było zmierzyć z poprawieniem masy w ..telewizorze SZAFIR , to lutownica przyklejała się do ..ramki :)). Długo potem uzywałem lutownic z zasilaniem bezpośrednim aż nadszedł czas kiedy zmieniając głowicę video , podczas lutowania "uwaliłem" wzmacniacz wstępny. Powinienem "masować" takie rzeczy ale rutyna mnie zjadła i popadłem w koszty. Od tamtego czasu używam WECP-20 (24V) i chyba mi do końca życia wystarczy . Moc 60 watów , w zupełności się sprawdza :)) Bardzo fajny materiał nakręciłeś. Pozdrawiam . Adam
Miałem to maleństwo i uwielbiałem aż się upaliła a może zaginęła.
@@eNKa007 Upaliła się , były bardzo delikatne :((( Albo przestawała grzać sama z siebie albo coś tam troszeczkę spadła ze stołu i zimna już była. Grot trzeba było pilniczkiem poprawiać ale lutowała fajnie , bo nie przegrzewała "cyny". Były jeszcze takie inne polskie lutownice z plastikową rączką i sześciokątnym osadzeniem grzałki , aby się nie turlała i można było normalnie ją położyć na stole. Też się przepalały w sekundę a na dodatek ta rączka plastikowa trochę parzyła w rękę . Życie , co się kręciło wokół BC 107 i BC211 ,plus UCY7400 :))) Ech ..:))
Nie mówiłem o tym w filmie (i tak wyszedł długi), ale moje pierwsze dwie lutownice to była właśnie mała 15-watowa z niewymiennym grotem - który stopniowo został "zjedzony" oraz transformatorówka. Wtedy transformatorowa wydawała się czymś znakomitym... Pozdrawiam
@@piotrgorecki4274uważam że transformatorówka dalej jest doskonała w terenie ale z pradem i do cynwania kabli i innych prac elektro. dalej uważam ją za doskonałą, tzreba tylko zachować kulturę racy, dbać o wyn=mianę grotów z drutu z kabli podtynkowych 1,5mm2 , dbać o połaczenie grot lutownica, i co najważniesze UMIEĆ LUTOWAĆ. tą lutownicą bardzo łatwo przegrzać cynę, widzialem wielu nawet doswiadczonych elektronikow którzy nie umieli się tymi lutownicami posługiwać. Ja potrafiłem naprawić diodę zenera w obudowie TO18 , dolutować nowe polączenie do krzemowej diody, a w oryginale był tam złoty drut. potrafiłem również lutownicą transformatorową wymienić procesor SMD o np 112 nogach. Dobrze nadawała się też ta lutownica do lutowania "falą". Nadawała się też do lutowania grubasów ze względu na wielką skupioną moc. NO I NIEZWYKŁA ZALETA, WŁACZASZ W 2 SEK PEŁNA MOC CIEPLNA, WYŁACZASZ W 5 SEKUND ZIMNA. Cena grotów to cena 5cm /3 kabla podtynkowego np 3 x 1,5mm a więc bije wszystko na głowę. Pamietam kiedyś profanację, szaleństwo groty z miedzianego druty srebrzanki, pokrytego czystym srebrem, nigdy nie mogłem się z tym pogodzić .
@@piotrgorecki4274 Faktycznie ! albo się przepaliła albo grot wypłukał się aż do grzałki i taki ogryzek zostawał :)) Powiem Ci , że jakoś transformatorówka nigdy nie zagościła w mim ręku. Może wynikało to z tego że takiej 15 watowej - drewnianej , to się używało bardzo precyzyjnie jakby się coś "dotykało" ołówkiem . A tu ...jakiś taki ciężki pistolet , pod kątem prostym , z żarówką . Niby gotowy do pracy w pięć sekund ale grot to jakaś pętelka z drutu miedzianego ... Eeee , dobre aby przylutować urwany przewód od prostownika :))) Jak ktoś się zabierał za elektronikę przy pomocy transformatorówki , to zawsze ten druk był zmasakrowany do "kości" . Zastanawia mnie tylko ta sytuacja że w latach 70 tych i później , nie widziałem nigdzie odsysaczy do cyny . A przecież to niebywale prosta konstrukcja , jakiś tłoczek , sprężyna , rurka , końcówka z teflonu a jakby była z turbaxu albo bakelitu , też by działało. A może na zachodzie były ? tylko człowiek zamknięty w komunie , to się cieszył że ma czarno-biały telewizor i " W Starym Kinie" o dziesiątej w niedzielę :)))
Super materiał jak zawsze 😊 Sam posiadam, zwykłą kolbową 60W (mam też 40W, ale praktycznie nie używam, chociaż taką polecam początkującym, bo ciężko coś przepalić ), kolbową z regulacją temp. 60W i stacje na groty T12 Yato (ta co u Pana z wyświetlaczem segmentowym) , co prawda groty są drogie, ale bez takiej nie wyobrażam sobie polutowanie 100 nóżkowego scalaka.
Trafiłem na Pański kanał wczoraj i uważam, że jest to jeden z najbardziej merytorycznych kanałów na polskim YT. Odwala Pan kawał dobrej roboty!. Z ciekawych lutownic są jeszcze gazowe. Ostatnio bez niej nie dałbym rady dobrze polutować pewnych "kabli". Transformatorówkę używam w zasadzie tylko do pobielania pojedynczych przewodów bo do większej ilości i tak odpalam tygiel:)
@@WrOnG1984 dzięki! Z gazowymi kiedyś były problemy. Np. Iroda była O.K., ale inne tańsze potrafiły wybuchać. Nie wiem, ja jest teraz z tańszymi gazowymi, ale kiedyś był problem z ich regulacja i przewidywalnością. Pozdrawiam
Jak zawsze dobry materiał. Dziękuję
Jestem kompletnym amatorem, używam lutownicy raptem kilkanaście razy w roku ale jak każdy fan majsterkowania i narzędzi a takowym jestem lubię mieć dobre narzędzia,sprawdzone i Latem tego roku kupiłem taką mini lutownicę właśnie pod powerbank 65W to był hit tego lata z grotami T12 programowalna no taki fajny, mały bajer i nie tani bo cena to było 600pln ale robi robotę ja głównie lutuje podczas napraw swoich maszyn warsztatowych czy czasem coś w domu a także do pobielenia przewodowe. Świetnie się pana słucha,pan tak tłumaczy jak stara szkoła profesorów z mojej szkoły z dawnych lat,do tego czuć że jest to rzetelnie wydana opinia 2 trosce o widza - użytkownika. Leci subik i łapka i biorę się za oglądanie innych pana filmów,no świetny przekaz jestem pod ogromnym wrażeniem profesjonalizmu i piszę to panu jako widz, słuchacz i obserwator.Brawo, życzę zdrowia i czekam na kolejne zapowiedziane filmy z tego tematu?
Ja używam elwika i widzę że Pan też ma i je polecam najbardziej. Ważne żeby groty różne były. Z JATO prostownikami do samochodów mam złe doświadczenie
Świetny artykuł, przerabiany u mnie od początku związku z elektroniką. Fakt jak narazie zostałem przy T12 a to już kilka lat. Stosunek cena vs jakość przy tych grotach wygrywa. Oczywiście każdy niech pracuje na tym co najlepiej lubi.
Posiadam obydwie stacje Yato, które pokazuje Pan na filmie, Tę z kolbą z grotami T12 i tę na rozgrzane powietrze. Są świetne. Konstrukcja grotów T12 to prawdziwy przełom w lutownicach. Błyskawicznie się rozgrzewają i trzymają temperaturę. Stacja na rozgrzane powietrze też błbłyskawicznie się rozgrzewa i wyłącza się przy odstawieniu narzędzie na uchwyt. Mam też groty T12 kupowane na Aliexpress. Sprawują się dobrze, ale nie jestem jeszcze w stanie porównać ich trwałości z tymi, które były w komplecie stacji Yato. Kupiłem też taką niewielką lutowniczkę na groty T12 z wyświetlaczem i stabilizację. Można ją zasilać 12V - 24V. Te jest dobra. O jakości lutownicy \ grotem T12 decyduje głównioe jakość grota. Miałem oryginalnego Wellera, zostało mi nieco grotów. To była bardzo dobra lutownica, ale raczej w przeszłości. Co do lutownicy transformatorowej to jednak mam i przydaje się zwłaszcza do lutowania grubszych kabli i większych powierzchni odbierających ciepło. Mam taką krajową z regulacją mocy aż do 250W Jest pod ręką i gdy grotowa lutownica nie daje rady.
Transformatorowa także się przydaje ! ;)
Bardzo wartościowy materiał. Zwłaszcza dla początkujących adeptów sztuki elektronicznej, którzy chcą zbudować swój pierwszy warsztat dysponując bardzo ograniczonym budżetem. Takie też były moje pierwsze kroki. Wraz z rozwojem umiejętności dorasta się do rozwijania warsztatu, który w idealnych warunkach powinien zarabiać na siebie. Osobiście korzystam już ze stacji z grotami standardu C210, C215 i C245. Używam grotów oryginalnych oraz tak zwanych klonów i nie mogę powiedzieć, że zauważyłem jakąś różnicę w jakości i trwałości. I potwierdzam, że na znanym chińskim portalu sprzedażowym mamy do wyboru cały wachlarz produktów, których cen jest wprost proporcjonalna do jakości. Mogę tylko powiedzieć, że najkorzystniej jest kupować tam produkty chińskich marek, do których Chińczycy się przyznają i są z nich dumni. Dziękuję za materiał i pozdrawiam.
Ja kupiłem laaata wstecz Polski ELWIK stację lutowniczą 24V , mam do dziś.
Ja też, ale ostatnio kupiłem na Ali lutownicę TS101 na groty BC2 za około 200zł i jestem wniebowzięty. Jest taka przenośna na powerbank jak ta najmniejsza toya. Super jest to że sama się wyłącza bo nie zużywa baterii a groty BC2 wyglądają dość podobnie do t12 Mega szybko się nagrzewa i nie muszę zabierać elwika z biurka. No i na 45w powerbanku daje radę. Ma wejście zasilania na USB C i drugie na zwykły zasilacz. Jedyna wada to że jest tak lekka że nie chce stać na tych stopkach bo kabel jest zbyt sztywny. Ale coś na to wymyślę.
Panie Piotrze jest pan wielki. Pięknie dziękuję za film.
Zawsze masa cennej wiedzy.
Jak zwykle świetny materiał. 7:35 Ten argument o pochodzeniu można potraktować w dwie strony. Ze względu na to żeby kojarzyć się z jakością mogą chcieć nawiązywać do niemieckich korzeni. Z kanału YT WellerTools możemy się dowiedzieć że w niemczech są wytwarzane ich narzędzia oraz wymawiana tam nazwa Weller jest twardo niemiecka. Również materiały tam publikowane są też w języku właśnie niemieckim, choć głownie po angielsku. To jeśli chodzi o producenta, a jeśli chodzi o amerykanów to ma Pan Piotr rację w większości materiałów przez nich publikowanych na YT wymawiają nazwę miękko. W sumie ciekawy temat się z tej wymowy zrobił. Osobiście wymawiałbym twardo, lecz nie uważam za karygodne wymawianie miekko.
25:17 Też lutowałem ostatnio kable do przetwornicy samochodowej 16mm2 lutownicą z grotem T12. Do niej zasilacz od laptopa 30W (19V 1,6A). I się dało polutować, nie czekałem 20 sekund aż się rozgrzeje. Trochę topnika i szło jak ta lala. Tylko temperaturę ustawiłem na 420 C.
mam DIY t12 do samodzielnego montazu za okolo 100wke. mialem wczesniej WEP 9***. ta druga owszem i była dobra długo bardzo ją lutowalem. miała regulacje temp, miała stabilizacje temp. po prostu to działało i działa po dzis dzien. Ale wlasnie ALE
gdy sie tym lutowalo cos grubego to były duze wahania temperatury na grocie i dlugi czas reakcji. nie raz bywalo ze grot potrafil sie na ulamek sekundy przykeic doslownie.
ktos mi polecił T12... mysle dobra sprobuje kupie najtansze co sie da... kupilem zmontowalem.
NOO POPRZEDNIA LUTOWNICA TEJ T12 MOZE DOSLOWNIE GROT PASTOWAC
Nigdy nie lutowalo mi sie tak dobrze. idealna temp. bardzo szybki czas reakcji nawet na grubych lutach i jeszcze mozna powiedziec sekundowe grzanie. czego chciec wiecej dla hobbysty.
Tak to tylko transformatorowka potrafila jak sie mialo wyczucie w palcach :)
T12 najlepsze czy to w długopisie na usb czy DIY czy gotowa stacja lutownicza.
18:50 - 19:00 - 10 sekund ;)
A tą lutownicę z 17:17 to testował wczoraj Pan Sławomir S - SaS ;) też narzekał na podstawkę - taką podstawkę to mają lutownice po 20-40zł
Jaki wybór? Lutownica transformatorowa, czy kolba z grzałką grzewczą? Wybrałbym kolbę, ale transformatorowa też ma plusy? A więc czemu by nie mieć, kolbę i transformatorową 🙂
Wszystko pięknie, Tylko dwie kwestie:
Proszę nie obrzucać błotem lutownic transformatorowych. Nawet przy mikroelementach SMD na płytach siedzą wielopinowe goldpiny, gniazda przewlekane do goldpinów, taśm, gniazda XLR/DMX często wlutowane jednym pinem w duże pole masowe, Potencjometry obrotowe wielopinowe, trzymadła radiatorów, rzeczy o dużej pojemności cieplnej. Takie rzeczy wulutowuje się metodą lutowania jednoczesnego, mocą minimum 75W, grotem z drutu miedzianego uformowanym do odpowiedniego kształtu - czyli lutownicą transformatorową włączaną i wyłączaną w odległości przynajmniej metra od pola lutowania. Jakby ktoś nie wiedział czemu, niech sobie sprawdzi termin PEM. Chyba, że lutownica transformatorowa ma wbudowane włączanie na triaku. I nie, rozlutownice odsysające nie zawsze dają radę a kosztują kupę kasy. Co do lutownicy zalecam 100-250W i wersję na grot z drutu miedzianego, nie na groty wsadowe do uchwytów zakręcanych jak wrzeciono od miniszlifierek. Piny podlać obficie cyną ołowiową i wszystkie gniazda wychodzą bez wielkiej walki. Później wszystkie pola lutownicze/przelotki można oczyścić zwykłym odsysaczem, oporne, połączone z dużymi polami masowymi lub szynami zasilania wysysającymi ciepło - przewiercić dobrze dobranym wiertłem z dużą ostrożnością, by nie wywlec przelotki. Smażenie takich punktów lutowniczych z przelotką do masy, zwłaszcza przy druku wielowarstwowym nie ma sensu, nie ma już w niej nóżki od elementu wykonanej z miedzi lub jej stopu, która ładnie przewodzi ciepło, a cyna ciepło przewodzi źle. Można stracić punkt lutowniczy. zwłaszcza, gdy masa lub szyna zasilania jest połączona z przelotką w drugiej lub trzeciej warstwie.
Druga sprawa: stacja lutownicza? Tak. z separacją sieci na transformatorze, niskonapięciowa, z regulacją temperatury i masywnym grotem wewnętrznym lub zewnętrznym, moc około 50W. Osobiście używam Solomonów (Solomon Pencil Sorney Roong) i ich klonów z grotami wewnętrznymi. Niestety już z 15 lat temu Solomon skrócił grzałkę i groty, a od kilku lat zaczęły się pojawiać groty ni to wewnętrzne, ni to zewnętrzne z otworem na grzałkę w środku i zakręcane rurkowym grototrzymaczem jak wewnętrzne. Masa tych grotów zaczęła być śmieszna, przekrój czynny żaden, a co za tym idzie poleciała na twarz pojemność cieplna i przepływ ciepła z grzałki do grotu, w przypadku stacji Solomona nie pomogło nawet podniesienie mocy do 60W, a w przpadku klonów Solomona z taką kombinacją grotów i grzałek jest jeszcze gorzej. Mam takie nieszczęście Solomona kupione za ponad pół tysiaka. Pomogło dopiero nabicie na rurkę grototrzymacza kawałka grubej rurki miedzianej na całej długości i zmiana okna temperaturowego z 240-270C na 330-350C. I to przy lutowaniu SMD i drobnych elementów TTH! Z klonem o takiej samej oszczędnościowej konstrukcji i o mocy 48W zrobiłem tak samo, ale nie określę na ile to pomogło, jest na stanowisku pracy chwilowo od roku nieużywanym. Pewnie się skończy na podniesieniu okna lutowania na 350-370C a to już grozi upalaniem gorszych laminatów.
Doświadczenie w lutowaniu? 50 lat od dzieciaka licząc. Telekomunikacja, Teletransmisja, Telekomutacja, Strowger, Penta-Conta, telefonia polowa, radary, RTV (telewizory, gramofony radia, magnetofony szpulowe i kasetowe w tym walkmany wszystkich marek, CD playery magnetowidy wszystkich standartów i marek), centralki Mikrotel, Mikronet, Elkor-Analog, Digitex, Tatung, Slican, sieci telefoniczne, serwis autoryzowany Matsushita, technika estradowa: Pioneer, Denon, Allen&Heat, Light 4ME, Eurolight i duuużo innych, setka firm od wzmacniaczy. Więc trochę zdarzyło mi się w życiu lutować.
Nie sądziłem że to będę pisał ale czuję się trochę zobowiązany bo po obejrzeniu tego filmu, stwierdziłem że powiem "sprawdzam" i kupiłem tą stację Yato czyli model YT-82462. Przez pół życia moją najlepszą przyjaciółką była stara ale nieśmiertelna ZDZ Łódź LT-75. Jak ktoś miał wyczucie w łapie i PWM w palcu to nawet SMD szło tym polutować - legenda :) Później jakiś chinol ze stabilizacją i grotem typu 900m. Nawet nie było to złe ale groty średniej jakości a przewód zasilający kolbę wsadzili chyba ze spawarki. Wracając do tej Yato to nie mogę się do niczego przyczepić. Kolba wygodna, groty spoko i faktycznie rozgrzewa się błyskawicznie i trzyma temperaturę. Przewód elastyczny więc nie przeszkadza. Wymiana grota to bajka, pięć sekund. Za tą kasę to nic więcej nie wymagam.
Wszystko ma swoje zastosowania i taką transformatorówkę 70-100W dobrze po prostu mieć chociażby na okoliczność lutowania grubych kabli, folii miedzianej czy blachy. Do złącz, dużych potencjometrów, przełączników, mniejszych kabelków też jest w moim odczuciu wygodniejsza. Da się tym oczywiście lutować także PCB jak już człowiek się nauczy, że regulacja temperatury jest pod palcem i jak dealować z polem magnetycznym; natomiast w tym konkretnym zastosowaniu zdecydowanie wolę stację, szczególnie do SMD. Co ciekawe nawet przy lutowaniu elementów w obudowach typu SOIC nie sięgam po te najcieńsze groty. Średniej wielkości, ścięte pod kątem ''kopytko'' wybieram najczęściej - może ze względu na większą pojemność cieplną a co za tym idzie mniejsze wahania temperatury po przyłożeniu grotu do miejsca lutowania. Temperatury - mniej niż około 380 stopni nie ustawiam, częściej nawet trochę więcej aby skrócić czas lutowania.
Dziękuję za ciekawy odcinek, i niecierpliwie czekam na kolejne. Mam stację podobną do tej którą skrytykowano w tym odcinku (tą z gorącym powietrzem) i generalnie sobie chwalę - w jednym urządzeniu mam lutownicę i nagrzewnicę np do koszulek termokurczliwych. Szybko się nagrzewa, nie narzekam na stabilność temperatury, ale musiałem dorobić miejsce na gąbkę i drobiazgi których w ogóle nie miała. Inna sprawa że nie oczekiwałem wiele po lutownicy na grotach systemu 900M. Za to miałem totalnie nieprzyjemne doświadczenia z tanimi lutownicami za < 50 zł.
Co ciekawe, ta tania stacja ma lutownicę bez stabilizacji, natomiast nagrzewnica o dziwo ma termoparę, czyli stabilizuje temperaturę powietrza. Pozdrawiam
Świetny odcinek, dziękuję i pozdrawiam!
Super odcinek. Lubię oglądać Pana materialy. Czekam na następne. :) Pozdrowienia
Dla ścisłości - C245 to oznaczenie firmy JBC, jest to firma hiszpańska a nie amerykańska. Standard T12 jest oryginalną produkcją japońskiej formy HAKKO i naprawdę chińskie podróbki klonów tych grotów za kilkanaście złotych to nie to samo co oryginalny grot HAKKO ( o oznaczeniu T13-bo tak oznaczane są groty na rynek europejski ) kosztujący ok. 100 zł.
Oryginalne T13 na nasz rynek będą współpracować z chińskimi obudowami pod T12?
Używam Pace i IR 501 Weller i jeszcze różne Twizery też Pace i jeszcze SC 7000 od 1995 r . Raz tylko kompresor padł,a w SC 7000 groty i inne też - pozdrawiam .
Kiedyś to ja miałem stanowisko elektroniczne z wyposażeniem w czasach, kiedy opłacało się coś samemu budować czy naprawiać.
Ale to było kiedyś.
Obecnie pozostała tylko transformatorówka.
Bardzo ciekawy materiał! Ja od siebie mogę dodać, że najlepiej mieć różne rodzaje lutownic i wybrać taką, która najlepiej się nam pracuje. Dodatkowo w jednych pracach lepsza będzie transformatorówka w innej kolba a w jeszcze innej stacja czy hot air. Dla mnie największym niewypałem do tej pory były lutownice gazowe i takie mini stacje z kolbami na 12V co błyskawicznie ulegały uszkodzeniu. Pozrawiam!
Z gazowych dobre były te marki IRODA (bezkonkurencyjne do lutowania "na wietrze"), inne potrafiły wybuchać. A do tej pory małe 12-woltowe i bateryjne nie były godne uwagi. Pozdrawiam
Dokładnie, stosujemy narzędzie zależnie od potrzeb.
Przesiadłem się z ZDZ75 na T12-X 2 lata temu... Jak mogłem żyć do tej pory w grzechu :D
T12x to ta z uziemionym grotem?
Ciekawy film, chociarz juz po kilku pierwszych minutach sie dowiedzialem co kupic😂😂😂 cos do 20 zloty, jest dla mnie 👍 Subskrycja wpadla
od tego można zacząć, a potem... W miarę jedzenia...
Pozdrawiam
Od lat używam takiej 48W - tłuczono to pod milionem różnych nazw. Lutownica to grzałka - tutaj nie ma filozofii i cała ta stabilizacja nie jest krytyczna. Natomiast dwie rzeczy w mojej lutownicy są ważne: wygoda trzymania i grot!!! Możesz mieć perfekcyjną temperaturę i wypas stację, ale jak groty są do d... to z porządnego i łatwego lutowania nici. A do mojej pasują Wellery.
Najlepsze są lutownice indukcyjne (tak jak wspomniano w filmie). W lutownicach indukcyjnych jest jednak mała wada grot jest dobrany pod temperaturę więc nie mamy żadnej regulacji. Z reguły są groty do lutowania bezołowiowego i ołowiowego. Ta wada jednak powoduje że lutownica błyskawicznie reaguje na zmiany temperatury i malutkim grotem którym można lutować np. QFP 0.4mm można równie dobrze polutować duże rzeczy jak kable czy złącza. Dla przykładu hakko fx-100 jest świetną stacją indukcyjną. Metcal też robi bardzo dobre stacje indukcyjne. Szkoda tylko że są tak mało popularne ale to pewnie ze względu na cenę bo chińczycy jeszcze nie zrobili żadnego klona tych stacji.
Prawda
Kupiłem tą stację od razu jak wyszła, cena była spora, ale czas oczekiwania jeszcze dłuższy. Dla mnie minusem jest bardzo cienki kabel o którego się cały czas boję... że na stole się gdzieś przetnie. Dlatego preferuję fx951, mam kilka oryginalnych i podróbek. Działają tak samo, ale groty to tylko oryginalne. Podróbki działają czasem 10 minut...
Tylko Hakko :D
Metcalu mam stacje BGA. Kupiona używana za ułamek ceny chińczyka z takimi możliwościami, ale cóż to jest za sprzęt, dopracowany, trwały, ciężki jak diabli ale chodzi rewelacyjnie.
Ekstra, czekam na nastepny odcinek :D
Taaaak. Fajny film, dziękujemy. Ale kilka słów ode mnie. Jestem takim bardzo amatorem, jeżeli chodzi o elektronikę, więc wszystko co powiem to będzie z punktu widzenia totalnego amatora.
Bardzo fajnie omówione zagadnienie lutownic. W zasadzie w pigułce same podstawowe i ważne rzeczy. Całkowicie rozumiem reklamę (lokowanie) firmy, wiadomo, że kanał musi istnieć (i chcemy żeby istniał) i przynosić korzyści. Mam nadzieję, że Toya rzeczywiście wzięła się za lepszą jakość produktów. Co pewnie zostało wymuszone ( jak Pan wspomniał) zasadami sprzedaży w UE ( gwarancja, rękojmia itp). Jestem troszkę młodszy i wychowywałem się i majsterkowałem (mechanicznie) w latach 90' tych więc niestety toya i topex są dla mnie synonimem kiczu i tandety. Ja wiem, ze w tamtym czasie nie było logicznej kontroli nad tymi zagadnieniami, ale tak mi już zostało. Też trochę kupuję u majfrendów, i fakt, trzeba dobrze się rozglądać żeby nie utopić kasy :).
Niedawno zamieniłem stację Wellera WE1010 na chińską Yihua 995D+ z Hotair , choć Weller stoi i czeka czy nowa się nie potknie :) Ogólnie będę chciał Wellera odsprzedać, ale jakoś tak się zastanawiam, co będzie jak chińczyk odmówi posłuszeństwa :) Swoją drogą, jak trafi się coś z tej firmy z której zakupiłem stację, to chętnie obejrzę recenzję bez względu jaka ta opinia będzie.
Na koniec jeszcze raz dziękuję za materiał, oczywiście subskrypcja już jakiś czas temu została dodana więc czekam na kolejnne filmy. :)
@@maniek6396 Yihua to zapewne system 900M. Dziś przestarzały. Dużo lepsze są T12 ( i C245, ale to inny standard). Byle nie najgorsze podróby, tylko ciut lepsze - chodzi o trwałość końcówki grota. Pozdrawiam
Co do transformatorowej się nie zgodzę, to podstawowa lutownica nawet dla elektronika. Osobiście najlepiej mi sie lutuję THT a nawet smd dopóki nie wchodzimy pod układy gdzie mes mikroskopu sie nie obędzie wtedy wiadomo. Oczywiście lutownica transformatorowa lutola, zdz albo tex inne to zabawki, a do lutowania przyłączy prądowych to sobie sam zrobiłem z transformatora mikrofalówki moc około 800-1000W nawet rynnę polutujesz :) A jeszcze można sobie zrobić ciekawą z świecy żarowej równie szybka jak transformatorowa w nagrzewaniu itd.
ua-cam.com/play/PLJHP50Yc6AOXceqcIGMiyAWSJ_Jl74YaL.html
A co do hotera to najlepiej opalarka z regulacja temperatury jak chodzi o nagrzanie płyty do temperatury która bardzo odprowadza ciepło.
A co do lutownic kolbowym elektronicznych - stacji fajnie omówiłeś tylko uważam, że dla przeciętnego zjadacza chleba dobra transformatorowa jest najlepszym rozwiązaniem - ogólne zastosowanie.
Pochwalisz się tą konstrukcją z trafo od mikrofali? Sam czasami potrzebuję polutować przewody takie jak od spawarki i do tej pory to palnik gazowy z grotem.
rynne można lutować, ale nie elektronike
Życzę powodzenia z doborem odpowiedniej temperatury używając lutownicy transformatorowej :)
@@maciejsierzega Jeśli używasz cynę np ołowiowa to zaczyna sie topić coś kole 180 stopni a całkowicie płynie kole 190 wiec przy całkowicie stopieniu puszczasz przycisk jak krzepnie załączasz tak samo zresztą robi każda stacja lutownicza czy lutownica z regulacja temperatury tylko szybciej próbkuje zwykle. I spokojnie nowe układy na cynę bezołowiową wytrzymują więcej niż stare na ołowiową.
@jarosawpolok9372 Kiepska teoria, ale kto co lubi :)
Jak dla mnie najlepsza najtańsza lutownica jaką kupiłem to Quicko na groty t12. Niesamowicie szybko grzeje grube groty i grobe pola lutownicze jak też dobrze radzi sobie z bardzo cienkimi grotami i malutkimi smd. Groty ma zespolone z termoparą (czy czym tam innym mierzy temperaturę) wiec stabilizacja jest prawie natychmiastowa. Przyczepiam się tylko do wykonania samej kolby, poprwilbym blachy na styki grota. Ale bylo to parę lat temu, teraz pewnie wzialbym to yato, podoba mi się możliwość szybkiej wymiany grotów
Szanowny Panie Piotrze. Jestem zmuszony zaprotestowac w kwestii lutownic transformatorowych. Takowa byla moja od lat siedemdziesiatych. Mam sporo roznych lutownic oraz stacji lutowniczych. Jednak ta pierwsza ma przewage ponad wszystkimi innymi i to nie do pobicia. Podam Panu chocby jeden przyklad. Jestem rzemieslnikiem pracuje z osobami niepelnosprawnymi. Obecnie pracujemy przy wykonywaniu ozdob swiatecznych. Jeden przycisk potrafi momentalnie nabrac topnik na grot lutownicy jego odpuszczenie zamraza cyne dzieki czemu mozna w spokoju przeniesc ja w miejsce lutowania np koszyczka z bateriami. Ja wiem ze lepiej przylozyc topnik w miejsce lutu i podgrzac lutownica ale jesli ktos ma jedna reke niesprawna?. Kwestie bezpieczenstwa odlozenie takiej lutownicy wiaze sie z jej wylaczeniem. A to wiadomo jest duzo bardziej bezpieczne od kolby w jakims uchwycie. Pomijajac srodowisko pracy i zalete tej lutownicy ona nadal jest moja ulubiona maszynka😊 Ile zbudowalem ukladow i to z uzyciem scalakow nie policze. Oczywiscie czasy sa inne i technologie wymagaja innego sprzetu i zawsze sie do potrzeb dostosowywuje. Ale ma ona jedna okropna wade transformator rowna sie pole elektromagnetyczne te niejednokrotne przyciagane elementow do grotu o zgrozo.... Ma pan bardzo ciekawe kanaly. Pozdrawiam i bede do Pana zagladal 😊
Lutowanie kabelków, a elektroniki to jednak trochę inna liga ;)
*Chciałbym zwrócić uwagę, że nie używa Pan polskich liter. Mam na myśli "ł, ą, ś", itp. Osobiście nienawidzę takiej "antypolskiej" pisowni.*
@@Mahatma.Gandhi nie wszyscy mają polskie znaki np w telefonie
@@KonradUtratny *Mają, tylko nie chce im się ich używać albo nie wiedzą jak. Zresztą, kto ogląda na telefonach takie fajne filmy, w których trzeba widzieć szczegóły? Może zbyt "brutalnie" zareagowałem w poprzednim poście, ale gdy czytam i słyszę wszędzie wokół siebie zalewanie pięknej polszczyzny amerykańskimi śmieciami i innymi naleciałościami to mnie jasna krew zalewa... Unikanie polskich "ogonków" to tak jak korzystanie tylko z części alfabetu. Może lepiej od razu zmieńmy język polski na angielski albo hebrajski. Na pewno wiele osób ucieszy się z tego...*
Dziękujemy Panu Bardzo Za Super Materiał i Bardzo Miłe Podejście
Skoro mój Guru z dzieciństwa poleca, to ja kupuję! :) Dziękuję Panie Piotrze. Pamiętam swoje lata dzieciństwa, kiedy z wypiekami czytałem magazyn EdW. Cieszę się, że jest Pan tu i mogę mojemu młodszemu pokoleniu Pana polecać.
Ja transformatowa lutownica nawet jakieś tam układy smd poprawiałem i było ok. A lutownice biorę do ręki tylko co jakiś czas. Kilka lat temu się wielbiłem w lutowaniu wszedzie i wszystkiego. Dla zabawy. Dobre oko, ręką (prawie) abstynencka i można lutować nawet kijem z ogniska:)
Bardzo mądry materiał, pozdrawiam
Do lutowania przewodów to jednak polecam transformatorówkę 100W i nie trzeba używać dwóch naraz...
Jak zwykle super film i bardzo wartościowy materiał. Dziękuję i pozdrawiam.
Super material
Ponad 45 lat pracuję Wellerem TCP24, niemal codziennie, czasem po kilka/-naście godzin. Przywiązałem się, daje radę niemal zawsze z prawie wszystkim. Można zasilać z akumulatorka 24V mieszczącego się w kieszeni, wystarcza na ponad godzinę pracy - ważne na drabinie, w terenie lub przy wrażliwych na ESD elementach. Ergonomia super, trwałość grzałki jak wspomniałem, z dostępnością grotów gorzej, same podróbki na rynku.
TCP24 już chyba nie produkują w ogóle więc będzie z tym coraz gorzej no bo już trochę przestarzała jest, obecne rozwiązania jednak biją na głowę ale kiedyś to była jedna z najlepszych lutownic.
Fajny odcinek! Pozdrawiam!
Krzysztof Miruć ma wiele zainteresowań ! :)
świetny cykl tematyczny !!!!!!!!!!!!!
Teraz na Aliexpress są promocje 11.11 i np OSS Team T12X-Plus kosztuje UWAGA 140zł (wersja z poprawionym bezpieczeństwem), a mocniejsza wersja T245 130W kosztuje 200zł. Osobiście używam T12X-Plus i teraz dokupię właśnie T245, bo cena jest aż niemożliwa :)
jak zamawiasz z aliex placisz podatek ? pytam sie bo nie mieszkam w pl a kiedys sie nie placilo.
@adredy podatek jest już wliczony w cenę, nie musisz dodatkowo nic płacić
Polecam sugon A9 z Aliexpress.
ja polecam wszystko z ali bo tanio :)
Można wydać dużo kasy jak się to profesjonalnie robi, albo Sugon/Aifen kupić. Mam dwie takie, dużo lepiej mi działa niż Hakko.
Jak się znudzą T11, albo trzeba w jakieś zakamarki wejść to jedynie JBL albo chinskie klony (Sugon/Aifen A9 ($100) albo A902 ($200) z c115, C210, C245) Są też fajniejsze/droższe, ale jak już człowiek się wprawi, to ten sprzęt jest naprawdę w dechę na obecne czasy. Rozgrzewa się w 3 sekundy
Mam YT-82490, czyli tą małą przenośną. Zasilam ją sobie ładowarką do telefonu/laptopa, przy aucie akumulatorem samochodowym, a ostatnio lutowałem przewody do zasilania domofonu na zewnątrz to sobie powerbank do kieszeni włożyłem i jazda xD, dla mnie rewelka
PS. Polecam zmienić na język polski i sprawdzić co się wyświetla na ekranie jak się włącza :D
a, no i powerbank nie mam 65W, tylko sporo słabszy. Ma Quick Charge ale do 12V i moc niby 30W. Lutownica działa, ale nagrzewa się wolniej.
Witam Panie Piotrze. Myślę, że nie da się jednoznacznie powiedzieć która lutownica jest najlepsza. Nie da, ponieważ nie można jednoznacznie określić tego właściwego zastosowania dla lutownicy.
Moje preferencje są takie:
- do lutowania pcb, drobne elementy i czasami SMD, najlepsza jest lutownica mała, kolbowa, ze stacją, aby była jak najlżejsza i miała możliwie małą część grzejną (zawsze istnieje niebezpieczeństwo, że coś dotknę lub wręcz siebie dotknę, dodatkowo krótka cześć grzejna to stosunkowo bliskie miejsce lutowania w stosunku do uchwytu, z racji wieku i możliwości motorycznych przydatne),
- do lutowania pcb przy większych elementach wskazana jest lutownica większej mocy (niekoniecznie duża, stacje potrafią być mocne zachowując małe wymiary i wagę kolb) a na pewno taka, która ma większy grot (wiem, mały-duży to pojęcia względne, powiedzmy że większy to taki ~2.5mm szerokości),
- do lutowania przewodów, złączy, ekranów, nawet blaszanych, zdecydowanie polecam transformatorówkę.
Myślę, że bardzo mocno skrzywdził Pan właśnie ten ostatni typ lutownicy. Przez 30 lat w zasadzie wszystko lutowałem właśnie taką lutownica. Fakt, wymaga pewnej wprawy, ale to tylko kwestia treningu. Za to daje możliwości jakich nie znajdzie Pan w żadnej lutownicy innego typu. Można zrobić z niej "tyci-tyci tygielek", jak się więcej lutowia poda i doskonale pobielać końcówki przewodów, na dodatek "modulując temperaturę - wiem, pisałem o wprawie" nie degradować lutowia na grocie po jednym pobieleniu! Można jak grot lekko przystygnie "pobrać" topnik na grot i wykorzystać go w miejscu które nam odpowiada, a nie jak w przypadku lutownic kolbowych - topić przykładową końcówkę przewodu w paście z topnikiem zastanawiając się, dlaczego nie wyrosła mi trzecia ręka do podania lutu, albo rozdzielając pobielanie na osobne procesy z topnikiem i lutowiem. Oczywiście są też wady transformatorówki - jest ciężka i wymaga okresowych wymian grotów, na szczęście łatwych do zrobienia samodzielnie z odpadów przewodów (yyy... kabli, abli... powiedzmy drutu) budowlanych. Był bym też ostrożny w przypadku elementów czułych elektrostatycznie. ;)
W moim przypadku zestaw (poza hotAir) wygląda tak, że zawsze pod ręką jest transformatorówka, a całą resztę stanowi jedna Wellerka (stacja) z kolbą z wymiennymi końcówkami.
Pozdrawiam i czekam na więcej :)
Irek.N.
Dzięki. Już wiem co kupić.
Transformatorówek typu zdz nadal używam, w tym grubszej berty 200W głównie do cięcia tworzyw lub upartych lutów. Żadna stacja nie nagrzewa się tak szybko.
dziekuje za ten material, mam jedna lutownice kolbowa i sie mecze :) dlatego skorzystam z tej ktora Pan omowil, jestem ciekawy jak odczuje roznice :)
@@cattledogpl A potem proszę do mnie napisać (namiary w opisie filmu) i przedstawić wrażenia: dobre lub źle. Pozdrawiam
Dziękuję.
Jednak w nagraniu dla amatorów, gdzie mówi się o lutowaniu obowiązkowo należałoby wcisnąć te 5 sekund informacji mówiącej, iż wyciąg/wentylacja, to obowiązek, gdyż ołowica jest chorobą śmiertelną i nieuleczalną.
Pozdrawiam serdecznie.
bardzo dziękuję za odcinek ,chociaż szkoda że tak późno ...
stację 2 w 1 , kupiłem pół roku temu ale te groty T12 mnie zaintrygowały 😁
Yato jako markę , znam od lat ale głównie z nasadek , płaskich kluczy itp . i są mega wytrzymałe 👋👍👍 cena vs jakość
stację chciałem mieć na poziomie Yihua czyli cena adekwatna do jakości czyli raz a dobrze ... kompresor w stacji ,gruby krótki wąż ,strasznie mnie ... irytują ...teraz szukam alternatywy ale Yato ?🤔🤔
Dołączę się do komentarza poniżej dotyczącego lutownic transformatorowych. Moja Lutola z lat chyba 80-tych a nawet 70-tych jest niezastąpiona. Do dzisiaj bardzo często ją używam. Połączeń z większymi polami masowymi, przewodów do konektorów i innych elementów nie da się polutować tym małym gów...... No i zapach jej transformatora po lekkim nagrzaniu to zapach młodości z przed 40 lat. Lutola, stary radziecki Elektron i moduł do odbioru koloru w systemie PAL kupiony gdzieś na giełdzie...... wspomnienia młodych lat.
Reklama doskonała. Ta firma ostatnio czego się nie dotknie, to jest efekt WOW. Miernik, hotair, teraz lutownica.
Kupiłem tą lutownice YATO i naprawdę polecam bo za tą cenę świetne narzędzie niezbędne w warsztacie😁😁
super materiał !!!!!!!!!!!!!!!!!!
Świetny materiał, także uważam że lutownica transformatorowa to przeżytek. Na codzienne używam lutownicy na groty C115 i T12. Co do grotów C115 to oryginały są bardzo drogie, a zamienniki różnie wytrzymują. T12 to są groty nie do zdarcia. Ps. Widziałem, że na "szkiełko" lutownicy poleciało lutowie, mam nadzieję że zniszczeń nie było bo to świetny sprzęt.
Super, pozdrawiam
No i wciągnęło mnie do końca a myślałem że będzie nudno, no bo jakieś tam lutownice.
Mnie dziesiątki lat lat doświadczeń nauczyły jednego: z lutownicami - używam liczby mnogiej bo prawdziwy spec musi mieć kilka lutownic o palecie mocy od minimalnej do do 250 - 300 watów (!) - jest jak z butami czy rękawiczkami: mogą mieć swoje numerki, parametry, a finalnie i tak trzeba przymierzyć i zobaczyć: pasuje mi do ręki, czy nie! By nie okazało się, w jak w przypadku butów, że są do noszenia (w ręku!), a nie do chodzenia!!!! :)))
Dlatego gorąco namawiam każdego, szczególnie tych co chcą zainwestować w koszmarnie drogą, stację firmy JBC (rzeczywiście świetną i profesjonalną, ale... NIE KAŻDEMU ona leży!!!). Ja jej właśnie NIE kupiłem, po wzięciu do ręki jej kolby - jakoś mi ona po prostu nie przypasowała. I to jej chore menu, przez które trzeba się przekopywać jak w dżungli... Wiem, że gdybym ją kupił, nabyłbym eksponat zbierający kurz... Albo klął jak szewc!
Zamiast JBC kupiłem AIXUN, którym jestem ZACHWYCONY!!! I teraz uwaga! Za cenę jednej stacji JBC z jedną luciałką kupiłem co następuje: jednego hota 1000 watów, dwie mini stacje T3A ze stojakami, kilka luciałek, kupę grotów (T10 a jakże) i zautomatyzowaną rozlutownicę. Wprawdzie rozlutownica raz-dwa się spieprzyła, ale wysłałem mailem do ping-pongów film dokumentujący awarię (po prostu przestała odsysać pompka) i po trzech tygodniach przyszła nówka sztuka, nieśmigana a uszkodzona pozostała mi jako potencjalny magazyn części. Tyż piknie!!!
Z tej wielkiej radości doskonałej decyzji zamiast się uchlać hurtową liczbą browarów dokupiłem jeszcze zautomatyzowany czyścik do grotów, który mi wybitnie poprawia humor przy pracy!!!! I nie tylko humor ale i jakość pracy. Wart jest każdego grosza swojej ceny! Zresztą też niewygórowanej!
I choć "w odwodzie" mam jeszcze wielgachną lutownicę sprzed wieków (polskiej produkcji, raczej do prac dekarskich jak dla elektroników - krowa z 500 watów lekko!)), której absolutnie nie myślę się pozbywać bo nie ma dość grubego zwierza wlutowanego w druk bym go nią nie dostał, to uważam, że jednym susem znalazłem się w XXI wieku ze sprzętem do lutowania i demontażu, który mnie całkowicie i bez żadnych dyskusji satysfakcjonuje!!!!
A przecież ze sprzętem do lutowania i demontażu właśnie o to chodzi: by użytkownik był rzeczywiście zadowolony a nie tylko snobistycznie puszył się sprzętem bardzo drogich firm, prawda?
Dlatego mówić: ta lutownica jest dobra, a tamta nie to dla mnie trochę bez sensu. Najlepiej podpatrzyć u kogoś kto ma dobry sprzęt. Wziąć do ręki, sprawdzić jak leży w dłoni. A jeśli właściciel pozwoli (na ogół tak) to coś polutować, najlepiej jakieś wredne rzeczy, które szybko wyłuskują wady sprzętu.
Na marginesie: jeszcze za komuny w pewnym OBRze używałem luciałki Wellera, na tamte czasy super-hiper bajer z magnestatem. Wierzcie mi, lub nie. Szczerze nie cierpiałem tamtej lutownicy!!!!! Serdecznie mnie wkurzało wyczuwalne stukanie tego gówna w grocie co sprawiało wrażenie, jakby ktoś stale pukał cię w ramię... I choć współczesne Wellery mają mikroprocesorową kontrolę temperatury uprzedzenie do firmy nadal we mnie niezasłużenie tkwi. Natomiast zupełnie zasłużenie zniechęca mnie do tej firmy cena - 5, 10 i więcej razy wyższa od Aixun. I jakoś nie bardzo widzę zasadnicze różnice w jakości... A PORÓWNYWAŁEM!
ja kiedyś kupiłem oporówkę 25W. Czekasz pięc minut aż nagrzeje. A i tak nie bardzo nadaje się do lutowania, bo cyna topi się po długim czasie po przyłożeniu:(
Dokładnie tak, 3 razy więcej polutuję transformatorową w tym samym czasie...
To jest profesjonalne muzeum lutownic.
po Pana filmie stacje lutownicze z firmy Toya24 zniknęły :). Zaufanie oglądających :), Pozdrawiam
Bardzo dobry materiał. A mam pytanie, wśród zaprezentowanych lutownic nie ma pistoletowych (chyba nazywane były transformatorowe). Czy już się ich nie używa?
@@jerzy9257 nie do współczesnych maleńkich elementów SMD. Pozdrawiam
Zrobi Pan materiał o takich płytkach grzeczych, i innych alternatywch urządzeń do pracy z cyna
Yato polska firma !! Tzn Na początku byłam firma Toya która utworzyła spółkę na Tajwanie o nazwie Yato
Gdybym miał na studiach takiego wykładowcę jak pan Piotr to byłby to mój ulubiony przedmiot :)
chyba lubisz dlugie opowiesci
Super filmik 👍 A czy taki Zestaw lutowniczy w pokrowcu WEP 928D-I LCD 9 elementów jest coś wart?
@@vdsmade jeśli ma groty systemu 900M, to niewiele, bo lepszy jest system T12 byle wkłady były sensownej jakości). Pozdrawiam
Z trzech jedna sam zepsułem dwie pozostale pracują długo bez zbytniego poszanowania ;)
Fajnie, chociaż liczyłem na kontynuację inspirującego tematu radiowej oślej łączki. Pozdrawiam.
Radiowa Ośla Łączka jest przede wszystkim w czasopiśmie. Filmy są jedynie uzupełnieniem. Pozdrawiam
@@piotrgorecki4274Gdzie można kupić to czasopismo? To jest na papierze czy ebook?
info w opisie filmu
Odważnie z tym ołowiem, polecam ostrożność z tą trucizną bo chciałbym jeszcze się od pana zdążyć jeszcze czegoś nauczyć
@@ssthh lutu ołowiowego używam prawie 50 lat. Pozdrawiam
jak z papierosami jeden umiera w wieku 30 z bzdura ze fajki go zabily a najstarszy czlowiek na swiecie ma te 110 lat i pali codziennie :/ szybciej cie zarcie z mcdonalds zabije :)
Zarowno popularne groty T12 jak i kopie grotow t245/210 są produkowane w Chinach. Jest woelu producentów tych grotów, wiec i jakość zapewne jest różna.
Czy są jakieś ciekawe groty do Elwika?
Panie Piotrze, co z kontynuacją tematu wzmacniaczy operacyjnych? Czy ma Pan w planach rozwinięcie tej tematyki?
@@michal2937 prowadzę rozmowy z "Kamami" w sprawie układu testowego. Temat jest aktualny, tylko pomału się to rozwija. Pozdrawiam
@@piotrgorecki4274 Trzymam kciuki :) Oby się udało dogadać, bo temat bardzo ciekawy. Czekam na dobre wieści od Pana :)
Kawał dobrej roboty robi Pan, Panie Piotrze! Dziękuję za dzielenie się wiedzą. Pragę jeszcze nadmienić, że EdW, odkąd Pan odszedł, nadaje się jedynie na podpałkę do pieca, a i to słaba pociecha bo ta forma ogrzewania odchodzi z użytku. Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego!
Niestety dzis coraz częściej używa się głównie lutownicy na powietrze.
witam czy mógłby pan zobaczyć skrzynkę pocztową lub grupę na facebooku ? Zależy mi trochę na czasie.
Mam Polskiego Elwika RTC24 już 23 lata i ciągle używam.
Ja lutuję grube rzeczy palnikiem, wychodzi dużo ładniej
Te tanie lutownice grzałkowe owszem, może i są wystarczające do wielu zastosowań, ale mają jedną wadę. Straszną jakość wykonania. Mój ojciec kupił sobie kiedyś taką za ok 30 zł, owszem, grzeje dobrze, ale zapach plastiku jaki przy tym wydziela, jest co najmniej niepokojący, jak i nieprzyjemny.
Co do transformatorowej - to nie jest przeżytek, bo często rozłożenie i włączenie stacji zajmuje więcej niż wykonanie naprawy. A transformatorowa nagrzewa się w moment. Do tego kuty grot z ostrym końcem i można nawet SMD robić. Poza tym, nie musimy się martwić, że spalimy dywan czy coś innego wokół, bo zapomnimy odłożyć grzałkę na podstawkę. Stacja jest dobra, gdy sobie stoi na półce i ma stać tam zawsze. Gdy ktoś nie ma warsztatu, pracuje gdzie musi a nie gdzie chce, to już jest inaczej. A że to ciężkie i nieporęczne..... jak ktoś całe życie taką pracował, to nagle grzałka będzie mu latała w rękach jak flaga na wietrze. Siła przyzwyczajenia.
Stację z grzałką warto sobie kupić, bo dziś to już nie kosztuje sporo. Tylko czy warto na aliexpress? Według mnie nie warto ryzykować tych 50 zł, kosztem losowej jakości czy braku polskiej gwarancji. Jak się coś kupuje na lata, to lepiej dopłacić niż potem kupić drugi raz, bo pierwsze zdechło. Ja kupiłem OSS T12X wersję poprawioną z polskiej dystrybucji. Co z tego że u Chińczyka było taniej. Ja wolę mieć spokój.
Jak wypada polecany przez Pana model w zestawieniu z analogiczną cenowo stacją OSS T12-X Plus?
@@retrowedugmiksola1810 najważniejsza nie jest stacja, tylko jakość grotów. Oczywiście najlepsze T12 to kosztowne oryginały Hakko. A co do chińskich wersji - są lepsze i gorsze, niektóre najtańsze nawet "jednorazowe". Wszystko zależy od jakości grota, a każdy może zdecydować, gdzie i za ile go kupić. Pozdrawiam
Ciekawe, czy na podstawie zmian rezystancji grzałki (bo małe, ale są) pod wpływem temperatury, dałoby się wykonać regulator? Próbował ktoś?
Dokładnie tak się robi w e-papierosach z kontrolą temperatury.
Nie słyszałem, żeby to wykorzystywano w lutownicach, ale przecież T12 działają bardzo podobnie, tylko jeszcze sprytniej - dwa przewody załatwiają i grzanie, i pomiar temperatury. Pozdrawiam
Panie Piotrze
Zgadzam się z większością Pańskich argumentów użytych w felietonie ale.....
Stacja Yato, którą określił Pan jako "mercedes" pośród tanich stacji lutowniczych ja określiłbym jako: "mercedes z widoczną rysą na drzwiach" :) O ile sama stacja faktycznie jest rozwiązaniem bardzo przyzwoitym o tyle groty T12...... no cóż może to mój pech bo grot T12-D16 nie wytrzymał nawet dwóch pełnych cykli rozgrzewania od momentu włączenia. Trzeba chyba znowu pójść na kompromis: stacja Yato Ok ale z grotami markowych producentów (w sumie i tak jesteśmy do "przodu" o cenę markowej stacji czyli minimum 1k PLN )
@@Ja-sd3xz reklamował Pan u sprzedawcy?
@@piotrgorecki4274 Jeszcze nie, ponieważ "testy" były wczoraj tj w sobotę. Zasygnalizuję sprawę w firmie toya24. Dla mnie nie jest to jakimś wielkim problemem bo tych grotów mam sporo ale wiem, że znajdą się osoby, których tego typu sytuacja mogłaby poirytować. Pozdrawiam
Ależ jest Pan otoczony różnymi skarbami majsterkowicza. Pewnie to całe góry. Jak żona to znosi?
Kilkanaście lat w Unitra Serwis , naprawy domowe tv kolorowych. Tylko lut.tranformatorowa !!! Oczywiście grot z drutu miedzianego , o odp. długości, przekroju i odpowiednio zabielony. Mam do dzisiaj !!! Pozdr.
Wyniesiona z zakładu?
W tej cenie co to yato mam na groty 900m świetna stacja, z wieloma funkcjami komresorem hot air.... więc nie widzę tu rewelacji. Drugą mam chińską podróbkę jcb na groty t: 245,210,115. JCB oryginały pasuja, poza tym podróbki ciągle tanieją więc nie wiem skąd to odradzanie tego sprzętu. Praca z nia, a jest na dwie kolby to rewelacja. A co do yato, mam sporo ich narzedzi w warsztacie bo sa tanie , nieszkoda pipsuc, zgubić... A co do jakosci to bardzo roznie. Ostatnio ich szlifierka kątowa wytrzymała 2 tygodnie, poszedł włącznik, kupiłem nowy, to znowu sie coś tam ukruszylo,jakis zaczep w środku...co mi po dwuletniej gwarancji, to ma działać, pracować...a nie zebym sie bujał z odsyłaniem.
Czy YATO YT-82462 polutuje kable 12AWG? Potrzebuję takie kable do wtyczki XT90 polutować.
@@grzegorzjaworek7908 Wątpię - ja do grubych kabli wykorzystuję Atten 150 watów ST2150D. Pozdrawiam
@@grzegorzjaworek7908 a gdybym znalazł jakaś zgrabną lutownicę o mocy >200W też bym kupił