Ciekawe intro, pasuje to tego kanału, choć jak pisali poprzednicy troszkę przydługie ;) ja walczę z wyjściem z systemu, już pierwsze kroki zrobione, ale jeszcze ciągle szukam (projektuję) nowy dobrego system w którym będę się czuć idealnie ;) pozdro
wow...zagotowalo sie w niektorych komentarzach.... moja opinia na temat systemow - nie jest wazne czy wyjdziesz z systemu czy sie mu poddasz... co jest dla mnie istotne to to, zeby rano wstac i moc spojrzec w lustro i powiedziec do siebie - "czesc! dzisiaj bedzie kolejny wspanialy dzien w ktorym naucze sie czegos nowego i dzieki temu bede bardziej szczesliwy i skorzystaja na tym rowniez osoby wokol mnie..." w systemie czy nie - byle byc szczesliwym... i tyle. :)
Z twojej końcowej wypowiedzi wnioskuję, że wyjście z systemu jest możliwe, ale strategia wyjścia musi być opracowana samodzielnie, bo nie istnieje uniwersalna recepta. To co zadziałało w twoim przypadku może kompletnie nie zadziałać u mnie. Każdy ma inne predyspozycje.
Czy tylko ja odnoszę wrażenie, że z to intro to jakaś prowokacja i że coś się za tym kryje? ;) Co do samego filmu to jak zwykle dobrze spożytkowane kilka minut :D
Pytanie tylko czy z systemu da się wyrwać. Jako przedsiębiorca dalej jesteś zależny od systemu, chociażby perturbacje na rynku finansowym (słynny 2007) dotkną cię tak samo jak zwykłego pracownika. Dalej musisz za coś żyć i za coś płacić. Jak dopadnie nas hiperinflacja to pieniędzmi będziesz mógł palić w ognisku tak jak inni. Czasami myślę, że jedyna forma wyjścia z systemu to po prostu odejście od niego. Na netflixie jest dokument o sekcie, która założyła w USA własne państwo miasto - projekt był wielkim sukcesem jak i wielką porażką jednocześnie. Na zachodzie coraz popularniejsi stają się prepersi -> samowystarczalne gospodarstwa, nauka walki oraz survivalu. Podświadomie, w kościach, wielu ludzi czuje, że ten cały system pierdolnie a wiedza z książek zdaje się to potwierdzać. Sam pewnie wiesz, że nasz system finansowy jest oparty na długu, banki centralne sztucznie stymulują gospodarkę pieniędzmi z przyszłości. Jak idziesz do banku by pożyczyć pieniądze to bank tworzy te pieniądze z powietrza. A dokładniej zakłada się z tobą, że wypracujesz za te pieniądze wartość i spłacisz w przyszłości dług (wraz z odsetkami). Kiedyś system finansowy opierał się na rezerwach -> jeśli szlachcic miał nadwyżkę kapitału, złota, to dopiero pożyczał pieniądze. Rozwój był dużo wolniejszy ale system był dużo bardziej stabilny. Teraz po prostu pieniądze się tworzy i udziela innym. Gdybyśmy wszyscy to robili to nastąpiłaby hiperinflacja i wszystko by padło, a że może to robić specjalna kasta to jakoś jedziemy, oczywiście wszyscy płacimy za to podatek który się nazywa inflacja, ale banki centralne opanowały do perfekcji fałszowanie jego realnego wskaźnika. Tylko jest jedno, ale: wystarczy z 10 lat chudych i wszystko pierdolnie -> ludzie nie będą wstanie spłacać kredytu, państwa nie będą wstanie spłacać długu. Dlatego musimy konsumować, produkować (coraz taniej) i być coraz bardziej wydajni. Jeśli każdy byłby minimalistą to system by pierdolnął. 2007 mógł być tą iskrą bożą która by wszystko zniszczyła, ale rząd USA w porozumieniu z bankiem centralnym (FED) okradł podatników i zalał pieniądzem system finansowy i to go uratowało inaczej nastąpiłaby reakcja łańcuchowa i koniec. Mówię poważnie. Jako zwykły robak nie masz żadnego wpływu na świat, demokracje to fikcje bo światem rządzą banki centralne. Nawet jakbyś w polsce przeprowadził rewolucję i obalił demokrację to twój kraj jest zależny gospodarczo od innych a inni mogą narzucać na ciebie sankcje czy przeprowadzać ataki na twoje rynki finansowe. Japonia i Korea Południowa do teraz nie mogą się pozbierać bo tym jak zachodni spekulanci rozjebali im gospodarki bo za dobrze się rozwijały (japończycy mają wielki żal do swoich polityków, są nawet mangi w których superbohaterowie ich zabijają). Chiny powiedziały nigdy więcej i stąd mamy cichą wojnę ekonomiczną między Chinami a USA. Chiny planują zrobić nowy jedwabny szlak i całkowicie uniezależnić się od Ameryki. Możemy mikrozarządzać swoim życiem, ale obawiam się, że fundamentalnie nie różnimy się dużo od średniowiecznego chłopa. Wielcy tego świata podejmują najważniejsze decyzje tak jak niegdyś szlachta i królowie. Tylko my swoich władców nie znamy
Że system jest to wiadomo, że wielcy rządzą to wiadomo. Pytanie kim są ci wielcy i jak się nimi stali? Może zastosuję zbyt duży skrót - ale kto nam zabroni stać się wielkim i rządzić a przynajmniej próbować! Przyklady można mnożyć, w Polsce Wałęsa - elektryk z małej wioski - noblista znany na calym świecie (osądy zostawiam na boku, nie wchodzmy w szczegoly, kims tam był . ) Karol Wojtyła (jak znacznie odmienna postać od poprzednika), człowiek z małej mieściny, bez kapitału, wychowany w czasie największego kryzysu jaki znał świat IIWŚ, a jaki ogromny miał wpływ na świat i na system. Takich przykładów są tysiące że o biednym Synu cieśli nie wspomnę (od niego powinienem zacząć). Wszyscy myślą że się nie da a w końcu przychodzi ktoś kto nie wiedział że się nie da i zrobił.
@Wioletta Sz Jeśli system jest zły albo nie działa prawidłowo (czyli nie na korzyść ludzi) to obowiązkiem obywatela jest próba zmiany tegoż systemu można to robić głosując na partie, które reprezentują twoje poglądy albo ostatecznie zbrojnym podejściem. Budowanie minisystemów to zwykłe cwaniactwo tak robią przedsiębiorcy, którzy zatrudniają na umowy śmieciowe, politycy którzy żyją po to by się utrzymać na stołkach. Żaden system nie jest wykupy w skale, polska jak będzie zarządzana tak jak jest to upadnie jako kraj, zwyczajnie zbankrutuje. I co powiesz swoim dzieciom, że je przepraszasz ale to nie twoja wina bo tak już jest? Albo spierdolisz z tego kraju jak będzie źle? To jest krótkowzroczność. Typowy błąd poznawczy, że skoro było okej, jest okej to będzie okej mimo że trupy w szafie narastają. Z takim podejściem polska nigdy nie będzie poważnym krajem, nie będzie doliną krzemową, będzie kolejnym meksykiem. Chińska polityka obejmuje plany 10,20, 30 letnie. Polski rząd myśli od wyborów do wyborów. Miał być grafen, wyszło gówno. Miała być druga Irlandia, wyszło gówno. To wszystko przez to, że przeciętny kowalski toleruje ten chory system i sam jest jego częścią.
@Wioletta Sz Cwaniactwo zaczyna się już od czasów szkolnych. Za granicą na poważnych uczelniach za ściąganie masz wypad a nasze szkolnictwo wyższe jest tak skonstruowane (za dużo materiału do wkucia), że bez ściągania ciężko jest je ukończyć. To wyrabia w młodych ludziach tolerancje na oszukiwanie. W pracy też cwaniactwo jest promowane, niestety tacy ludzie często awansują w górę. Szczerze polacy jako naród są tak cyniczni, że to głowa mała. Wystarczy szczerze z kimś porozmawiać i wychodzi obrzydliwe spojrzenie na świat i ludzi. "Każdego da się przekupić" "Każdy jest chujkiem" "Dbaj tylko o siebie" "Systemu nie da się zmienić". Młodzi ludzie a gadają jak dziady. Gadałem z jednym obcokrajowcem i on mówił, że polacy są zdystansowani do niego i przez to źle się czuje. Niestety przeciętny polak jest zdystansowany do każdego, on tego nie rozumiał Tylko zmiany systemowe coś znaczą. To że dasz 5 zł na WOŚP jeden dzień w roku nie rozwiąże problemu naszej służby zdrowia gdzie ludzie muszą czekać pół roku, rok na wizytę do głupiego specjalisty. To co zarabia WOŚP to promil wydatków i potrzeb naszego systemu. Głodu w afryce też nie rozwiązały żadne fundacje. Głód skutecznie w swoim kraju zlikwidował chiński rząd. Tylko zmiany systemowe - polityczne, są wstanie zmienić kraj na lepsze albo gorsze. Dlatego polityka jakbyśmy się jej nie brzydzili jest najważniejszą dziedziną życia (publicznego). To jakich polityków wybierzemy wpływa na to, że nasze życie może być przyjemne albo może być biurokratycznym koszmarem gdzie każdy dzięn to walka z jakimiś absurdami bo politycy i urzędnicy to cyniczne cymbały.
@Wioletta Sz Często zmieniam otoczenie, może mam pecha do ludzi, ale jedyna osoba która nie była cyniczna (powierzchownie polacy są optymistami i do serca przyłóż, ale wystarczy pociągnąć ich za język albo po prostu popatrzeć jak się zachowują) był obcokrajowiec.
To filozoficzna dyskusja trochę ale jak już definiujemy "system" to IMO nawet robiąc to co robisz nie "wyrywasz" się z niego - ot po prostu zmieniłeś ścieżkę funkcjonowania w nim. Nie wiem czy istnieje potrzeba "wyrywania" się z "systemu" (już niszczyłem system jako punk kiedyś :) ) ale to raczej kwestia twojego czy innych osób podejścia do potrzeb / pozycji / potrzeby prezentowania się na zewnątrz itp. Jak się przedefiniuje te rzeczy na własne potrzeby to można sobie ułożyć swoją wersję "systemu". Wyrwanie się z "systemu" - bez odrzucenia ekonomii całej :)??? Ale gdyby ktoś chciał temat podrążyć to polecam Walkaway - niby SF ale tak naprawdę w tym temacie: en.wikipedia.org/wiki/Walkaway_(Doctorow_novel) i ogólnie to co Cory pisze poza książkami i działą w sieci - en.wikipedia.org/wiki/Cory_Doctorow
Naprawdę mocny materiał, sporo wyjaśnione :)
Imponuje mi twoja konsekwencja Miro, jedziesz jak maszyna z vlogami:) Kontent zawsze na 5+:) Pozdrawiam!
A dziękuję.
Końcówka z Titaniciem na końcu to wisienka na torcie!!!!!!
Spoiler Alert!
@@MiroBurn Mireczku, Mireczku nie spoiler a teaser! Takiego dramatu na koncu nikt sie nie spodziewa!
;)
Dojechanie intro! 🤩 ciut przy długie do daily, ale samo w sobie kocur 🤠
:*
Ciekawe intro, pasuje to tego kanału, choć jak pisali poprzednicy troszkę przydługie ;) ja walczę z wyjściem z systemu, już pierwsze kroki zrobione, ale jeszcze ciągle szukam (projektuję) nowy dobrego system w którym będę się czuć idealnie ;) pozdro
wow...zagotowalo sie w niektorych komentarzach.... moja opinia na temat systemow - nie jest wazne czy wyjdziesz z systemu czy sie mu poddasz... co jest dla mnie istotne to to, zeby rano wstac i moc spojrzec w lustro i powiedziec do siebie - "czesc! dzisiaj bedzie kolejny wspanialy dzien w ktorym naucze sie czegos nowego i dzieki temu bede bardziej szczesliwy i skorzystaja na tym rowniez osoby wokol mnie..." w systemie czy nie - byle byc szczesliwym... i tyle. :)
Systemy nie zawsze są złe :) ua-cam.com/video/6gL0xQHI0wo/v-deo.html
I wszystko w tym temacie :)
Końcówka faktycznie wzruszająca
Kozak intro :)
:*
Z twojej końcowej wypowiedzi wnioskuję, że wyjście z systemu jest możliwe, ale strategia wyjścia musi być opracowana samodzielnie, bo nie istnieje uniwersalna recepta. To co zadziałało w twoim przypadku może kompletnie nie zadziałać u mnie. Każdy ma inne predyspozycje.
Oczywiście!
Czy tylko ja odnoszę wrażenie, że z to intro to jakaś prowokacja i że coś się za tym kryje? ;)
Co do samego filmu to jak zwykle dobrze spożytkowane kilka minut :D
;)
Pytanie tylko czy z systemu da się wyrwać. Jako przedsiębiorca dalej jesteś zależny od systemu, chociażby perturbacje na rynku finansowym (słynny 2007) dotkną cię tak samo jak zwykłego pracownika. Dalej musisz za coś żyć i za coś płacić. Jak dopadnie nas hiperinflacja to pieniędzmi będziesz mógł palić w ognisku tak jak inni.
Czasami myślę, że jedyna forma wyjścia z systemu to po prostu odejście od niego. Na netflixie jest dokument o sekcie, która założyła w USA własne państwo miasto - projekt był wielkim sukcesem jak i wielką porażką jednocześnie. Na zachodzie coraz popularniejsi stają się prepersi -> samowystarczalne gospodarstwa, nauka walki oraz survivalu. Podświadomie, w kościach, wielu ludzi czuje, że ten cały system pierdolnie a wiedza z książek zdaje się to potwierdzać.
Sam pewnie wiesz, że nasz system finansowy jest oparty na długu, banki centralne sztucznie stymulują gospodarkę pieniędzmi z przyszłości. Jak idziesz do banku by pożyczyć pieniądze to bank tworzy te pieniądze z powietrza. A dokładniej zakłada się z tobą, że wypracujesz za te pieniądze wartość i spłacisz w przyszłości dług (wraz z odsetkami). Kiedyś system finansowy opierał się na rezerwach -> jeśli szlachcic miał nadwyżkę kapitału, złota, to dopiero pożyczał pieniądze. Rozwój był dużo wolniejszy ale system był dużo bardziej stabilny. Teraz po prostu pieniądze się tworzy i udziela innym. Gdybyśmy wszyscy to robili to nastąpiłaby hiperinflacja i wszystko by padło, a że może to robić specjalna kasta to jakoś jedziemy, oczywiście wszyscy płacimy za to podatek który się nazywa inflacja, ale banki centralne opanowały do perfekcji fałszowanie jego realnego wskaźnika. Tylko jest jedno, ale: wystarczy z 10 lat chudych i wszystko pierdolnie -> ludzie nie będą wstanie spłacać kredytu, państwa nie będą wstanie spłacać długu. Dlatego musimy konsumować, produkować (coraz taniej) i być coraz bardziej wydajni. Jeśli każdy byłby minimalistą to system by pierdolnął. 2007 mógł być tą iskrą bożą która by wszystko zniszczyła, ale rząd USA w porozumieniu z bankiem centralnym (FED) okradł podatników i zalał pieniądzem system finansowy i to go uratowało inaczej nastąpiłaby reakcja łańcuchowa i koniec. Mówię poważnie.
Jako zwykły robak nie masz żadnego wpływu na świat, demokracje to fikcje bo światem rządzą banki centralne. Nawet jakbyś w polsce przeprowadził rewolucję i obalił demokrację to twój kraj jest zależny gospodarczo od innych a inni mogą narzucać na ciebie sankcje czy przeprowadzać ataki na twoje rynki finansowe. Japonia i Korea Południowa do teraz nie mogą się pozbierać bo tym jak zachodni spekulanci rozjebali im gospodarki bo za dobrze się rozwijały (japończycy mają wielki żal do swoich polityków, są nawet mangi w których superbohaterowie ich zabijają). Chiny powiedziały nigdy więcej i stąd mamy cichą wojnę ekonomiczną między Chinami a USA. Chiny planują zrobić nowy jedwabny szlak i całkowicie uniezależnić się od Ameryki.
Możemy mikrozarządzać swoim życiem, ale obawiam się, że fundamentalnie nie różnimy się dużo od średniowiecznego chłopa. Wielcy tego świata podejmują najważniejsze decyzje tak jak niegdyś szlachta i królowie. Tylko my swoich władców nie znamy
Dziękuję za komentarz.
Że system jest to wiadomo, że wielcy rządzą to wiadomo. Pytanie kim są ci wielcy i jak się nimi stali? Może zastosuję zbyt duży skrót - ale kto nam zabroni stać się wielkim i rządzić a przynajmniej próbować! Przyklady można mnożyć, w Polsce Wałęsa - elektryk z małej wioski - noblista znany na calym świecie (osądy zostawiam na boku, nie wchodzmy w szczegoly, kims tam był . ) Karol Wojtyła (jak znacznie odmienna postać od poprzednika), człowiek z małej mieściny, bez kapitału, wychowany w czasie największego kryzysu jaki znał świat IIWŚ, a jaki ogromny miał wpływ na świat i na system. Takich przykładów są tysiące że o biednym Synu cieśli nie wspomnę (od niego powinienem zacząć). Wszyscy myślą że się nie da a w końcu przychodzi ktoś kto nie wiedział że się nie da i zrobił.
@Wioletta Sz Jeśli system jest zły albo nie działa prawidłowo (czyli nie na korzyść ludzi) to obowiązkiem obywatela jest próba zmiany tegoż systemu można to robić głosując na partie, które reprezentują twoje poglądy albo ostatecznie zbrojnym podejściem.
Budowanie minisystemów to zwykłe cwaniactwo tak robią przedsiębiorcy, którzy zatrudniają na umowy śmieciowe, politycy którzy żyją po to by się utrzymać na stołkach. Żaden system nie jest wykupy w skale, polska jak będzie zarządzana tak jak jest to upadnie jako kraj, zwyczajnie zbankrutuje. I co powiesz swoim dzieciom, że je przepraszasz ale to nie twoja wina bo tak już jest? Albo spierdolisz z tego kraju jak będzie źle?
To jest krótkowzroczność. Typowy błąd poznawczy, że skoro było okej, jest okej to będzie okej mimo że trupy w szafie narastają. Z takim podejściem polska nigdy nie będzie poważnym krajem, nie będzie doliną krzemową, będzie kolejnym meksykiem. Chińska polityka obejmuje plany 10,20, 30 letnie. Polski rząd myśli od wyborów do wyborów. Miał być grafen, wyszło gówno. Miała być druga Irlandia, wyszło gówno. To wszystko przez to, że przeciętny kowalski toleruje ten chory system i sam jest jego częścią.
@Wioletta Sz Cwaniactwo zaczyna się już od czasów szkolnych. Za granicą na poważnych uczelniach za ściąganie masz wypad a nasze szkolnictwo wyższe jest tak skonstruowane (za dużo materiału do wkucia), że bez ściągania ciężko jest je ukończyć. To wyrabia w młodych ludziach tolerancje na oszukiwanie. W pracy też cwaniactwo jest promowane, niestety tacy ludzie często awansują w górę.
Szczerze polacy jako naród są tak cyniczni, że to głowa mała. Wystarczy szczerze z kimś porozmawiać i wychodzi obrzydliwe spojrzenie na świat i ludzi. "Każdego da się przekupić" "Każdy jest chujkiem" "Dbaj tylko o siebie" "Systemu nie da się zmienić". Młodzi ludzie a gadają jak dziady. Gadałem z jednym obcokrajowcem i on mówił, że polacy są zdystansowani do niego i przez to źle się czuje. Niestety przeciętny polak jest zdystansowany do każdego, on tego nie rozumiał
Tylko zmiany systemowe coś znaczą. To że dasz 5 zł na WOŚP jeden dzień w roku nie rozwiąże problemu naszej służby zdrowia gdzie ludzie muszą czekać pół roku, rok na wizytę do głupiego specjalisty. To co zarabia WOŚP to promil wydatków i potrzeb naszego systemu. Głodu w afryce też nie rozwiązały żadne fundacje. Głód skutecznie w swoim kraju zlikwidował chiński rząd. Tylko zmiany systemowe - polityczne, są wstanie zmienić kraj na lepsze albo gorsze. Dlatego polityka jakbyśmy się jej nie brzydzili jest najważniejszą dziedziną życia (publicznego). To jakich polityków wybierzemy wpływa na to, że nasze życie może być przyjemne albo może być biurokratycznym koszmarem gdzie każdy dzięn to walka z jakimiś absurdami bo politycy i urzędnicy to cyniczne cymbały.
@Wioletta Sz Często zmieniam otoczenie, może mam pecha do ludzi, ale jedyna osoba która nie była cyniczna (powierzchownie polacy są optymistami i do serca przyłóż, ale wystarczy pociągnąć ich za język albo po prostu popatrzeć jak się zachowują) był obcokrajowiec.
Mirek, intro trwa ponad minutę - czyli ponad 10% nagrania. Jak dla mnie - skrócić, przyśpieszyć akcje i zmienić podkład muzyczny ;)
Jutro w bonusie - 2 minuty. Dojdziemy do 10 i kończymy show ;)
:)
Mireczku intro ciekawe, czuć świeżość ale zbyt długie moim zdaniem. Jaki jest jego przekaz?
Tłumaczę => ua-cam.com/video/nF7lv1gfP1Q/v-deo.html
Trochę brakuje :(
Co to stoi u ciebie w pokoju na statywie?
Oj. To tajne.
To filozoficzna dyskusja trochę ale jak już definiujemy "system" to IMO nawet robiąc to co robisz nie "wyrywasz" się z niego - ot po prostu zmieniłeś ścieżkę funkcjonowania w nim. Nie wiem czy istnieje potrzeba "wyrywania" się z "systemu" (już niszczyłem system jako punk kiedyś :) ) ale to raczej kwestia twojego czy innych osób podejścia do potrzeb / pozycji / potrzeby prezentowania się na zewnątrz itp. Jak się przedefiniuje te rzeczy na własne potrzeby to można sobie ułożyć swoją wersję "systemu". Wyrwanie się z "systemu" - bez odrzucenia ekonomii całej :)??? Ale gdyby ktoś chciał temat podrążyć to polecam Walkaway - niby SF ale tak naprawdę w tym temacie: en.wikipedia.org/wiki/Walkaway_(Doctorow_novel) i ogólnie to co Cory pisze poza książkami i działą w sieci - en.wikipedia.org/wiki/Cory_Doctorow
Dobre pytanie z tym "systemem". Chyba każdy definiuje inaczej :)