LINIA PERFUM LALIQUE ENCRE NOIRE
Вставка
- Опубліковано 30 січ 2024
- Cześć!
Dzisiejszy odcinek poświęcony bedzie perfumom z linii Encre Noire od Lalique!
Chcesz być na bieżąco z moimi materiałami?
Kliknij subskrybcję oraz dzwoneczek 🛎🛎
Jeśli film Ci się spodobał zostaw kciuka w górę 👍
Dajcie znać w komentarzach jakie są Wasze ulubione perfumy z linii Encre Noire!
⚠️⚠️⚠️SOCIAL MEDIA⚠️⚠️⚠️
➡️➡️➡️Instagram
instagram.com/@perfumaniac.pl
➡️➡️➡️Tiktok
Tiktok.com/@perfumaniac.90
Muzyka: Libre
Muzyk: @iksonmusic - Навчання та стиль
Mam wszystkie i wszystkie lubię... Podstawowy na mnie wysycha baaardzo pięknie taką kadzidlano-dymną wetywerią ocierając się o klimaty kadzidła kościelnego ale zacząłem to czuć z czasem - po około miesiącu używania - od tego czasu jeden z moich ulubionych. Biorąc pod uwagę cenę wszystkich - MISTRZOSTWO ŚWIATA...!!! Świetne flakony których nie powstydziły by się kilka razy droższe perfumy 😉
Uwielbiam encre noire klasyczny i wersję al'extreme. Słyszałem że pasują do mojego wyglądu czyli takiego typowego drwala z brodą 😂 no cóż mogę powiedzieć u mnie w kolekcji nie może ich zabraknąć 😁
Typowy drwal czyli taki z MC Donalda tak?? 😅😅😅
@@ukaszg3176 dwa razy w życiu ogólnie jadłem coś z McDonald's. Wolne coś normalnego 😂 raczej nie o takiego drwala mi chodziło
O i do drwala, brodacza jak najbardziej pasują 😀 za to nie wiem jak ludzie kojarzą te perfumy z księdzem 🤷♂️😀
Świetny opis każdego! I też zgadzam się z tym, że to nie są totalnie „grobowo-cmentarne” zapachy. W extreme ja wyczuwam jakby pieczone orzechy/kasztany i to dodaje tej ciężkości względem EDT. Tak czy siak najlepsze opcje to EDT i Extreme. Kupić sobie jedną butelkę zamiast dwóch bo różnice są ale naprawdę znikome 😉 sam mam dwie i oczywiście Extreme używam w deszczową zimę a EDT tak jak wspomniałeś tylko w deszczową jesień 😉
Mam teraz klasyka Encre Noire na półce obok BlueDeChanel edp i Dior Sauvage Elixir. EC uważam za najciekawsze ze względu na totalnie odmienny zapach, cięzko to porównac do innej perfumy, są bardzo oryginalne. Świeżo psiknięte dają zapach lasu świerkowego, w którym stoimy nad dopalającym się już pod koniec ogniskiem, jest też dodatkowo taka mentolowa nuta. Po niedługim czasie spalone drewno z ogniska znika i zostaje bardzo przyjemna lekka nuta świerku
Mam podstawową i sport. Uwielbiam wersję sport do pracy
Sport mimo tego że wg mnie najsłabsza z całej serii to bardzo fajne perfumy i sam chętnie po nie sięgam :)
Mam exstreme i one są dla mnie najlepsze, nie mogę się doczekać nowego indigo bo recenzje ma świetne.
Też jeszcze nie testowałem Indigo, jakoś próbka do tej pory nie wpadła w moje ręce;(
Encre noire super zapach ,bardzo dobra trwałość jak na wodę toaletową ,dla mnie są poprostu bardzo przyjemne ,naturalne ,nie drażniące ,trupy ,cmentarze ,hehe nie czuję nic takiego ,
W tamtym roku wyszedł czwarty zapach z tej linii o nazwie Encre Indigo.
Zgadza się ale w Polsce niedostępny a próbki niestety nie miałem przyjemności testować.
Uwielbiam Encre Noir 🥰 Też usłyszałam, że mi pasują, moze dlatego że często ubieram się na czarno.
Na mnie brzmią mega wytrawnie, ale nie zimno. Mogłyby mieć lepsze parametry, ale trudno, aktualnie nie wyobrażam sobie bez nich mojej kolekcji :)
Miałam okazję wąchać Sport i wydały mi się zbyt męsko-oklepanie, taki typowy męski zapach, chociaż czuć w nim DNA pierwowzoru. Jestem mega ciekawa najnowszego wypustu - Indigo.
Sport też jest fajny ale z całej trójki moim zdaniem wypada najsłabiej. Indigo jeszcze nie miałem okazji przetestować i też bardzo mnie ciekawi.
duzo sie naczytalem o encre noire zanim kupilem swoj flakon, mialo byc mrocznie i ponuro a wyszlo ze ktos upchal do kwadratowej butelki las iglasty :) leci plusik za kolejny fajny material, pozdro Łukasz
Dla mnie to też właśnie w głównej mierze zapach lasu iglastego tylko takiego wilgotnego o poranku;)
Kupiłem w ciemno z 10 lat temu. Do tej pory dokupiłem chyba z 15 kolejnych :D
Encre Noir mi się kojarzą mocno z takim mokrym mchem w lesie.
A jeżeli idzie o cmentarne to Montale Black Aoud dla mnie topka a przynajmniej z tych co znam.
Dokładnie. Dla mnie Encre Noire nie jest wcale straszny i mroczny. Jest jak najbardziej leśny :) a Montale Black Aoud akurat w ogóle mi nie podszedł.
Nasłuchałem się o tych trupach, cmentarzach i moczarach przez to jakoś sceptycznie podchodziłem do całej serii długi czas. Kiedyś gdzieś w przelocie po galerii psiknąłem klasykiem papierek testowy, chwile powąchałem, jednak wewnątrz było bardzo duszno i namieszane od innych zapachów. Faktycznie poczułem jakiegoś trupa, ale potem czułem coś ciekawego, intrygującego, zapach lasu, drzew i w sumie sam nie wiem co jeszcze. Trochę czasu już minęło od tego momentu, a ja dalej mam w głowie te ciekawe nuty, które szybko mi zaburzyło zgęstniałe powietrze obleganej perfumerii. Wyszło tak, że obecnie jedzie do mnie flakon wersji sport oraz dwie odlewki - sport i klasyk. Zobaczymy co z tego wyjdzie :D Sport do mnie bardziej przemawia (w nutach po zdjęciach) obecnością grejpfruta, nut wodnych i lawendy. Licze na strzał w 10
Też kiedyś gdy nie znałem tych perfum a naczytałem się opinii to podchodziłem z dystansem do nich. Później kupiłem flakon w ciemno, drżącymi rękami psiknalem, powchalem i tak sobie myślę gdzie ten cmentarz, piwnica itd? 😁 dla mnie to zapach mokrego lasu lub podmokłego drewna 😉
Na mnie też klasyczne wybrzmiewaja bardziej,,na ciepło ". Zamawiajac spodziewalem sie wpsomnianego chłodu, wilgoci etc.
Do filmu psiknalem sie wersja sport i jestem w szoku. Po orzybyciu flakonu stwierdzielm ze to klasyk z innym otwarciem, a jednak jak polezaly sa całkowicie inne. Teraz czuć dna podstawowej wersji, ale jest ona chłodna, ale jednoczesnie świeża. Tak jak mowisz. Rozwodnione tło + cytrusy. Odchodzi ta ciężkość.
Mam nadzieje, ze nadrobie zaleglosci i przewącham wersje al extreme
A L'Extreme jak najbardziej polecam. Najcięższa i najładniejsza wersja.
Powiem wam smieszna historie odnosnie encre noire. Kiedys uzylem je na pierwsza randke z dziewczyna ktorej ten zapach sie nie podobal i bylismy tylko 3 miesiace , kompletnie 2 inne światy.
Krotko po tym związku poszedlem na randke uzywajac również Encre noire z dziewczyną ktorej te perfumy tak sie podobaly ze przyznala sie ze miala mokro od tego zapachu + mojego ubioru i urody , z ta kobieta jestem po slubie juz 10 rok i jestem szczesliwy
Encre noire to perfumy,ktore sie ciut zmienily ale nadal sa piekne i docieraja do specjalnego grona chociazby takiego jak ja i moja żona
Odbiór danych perfum to w dużej mierze kwestią indywidualnego gustu. Cieszę się że udało Ci się znaleźć partnerkę, która Twój gust podziela ;)
Najlepszy był pierwszy wypust wersji podstawowej. Miały inną ilość alkoholu. Cena i kunszt - bardzo dobre. Początek "ziemisty" ale potem zmieniały się w coś pięknego. Extreme też niezłe.
Słyszałem właśnie ze pierwsze wypusty były najlepsze. Ten który mam jest z 2019 roku i na niego nie narzekam ale ponoć to co dziś jest sprzedawane juz jest dużo gorszej jakości.
Mam extreme i sport. Bdb pachnidła
Potwierdzam!!
Wersję Sport kiedyś używałem regularnie na siłowni :) ale znudziła mi się i pozbyłem się flakonu :) mam teraz wersję Extreme ale puki co nie potrafię się do niej przekonać :) nazwa Extreme nie adekwatna do parametrów :)
Przynajmniej jedna osoba znalazła sportowe zastosowanie wersji Sport ;) Extreme niestety parametrów ekstremalnych nie ma ale ma w sobie taki fajny drzewno- żywiczny ciężar który lubię.
Najnowsze perfumy Encre Indigo właśnie testuję i też mi się podobają - ja nigdy tej grobowości i mroczności w podstawowej wersji tych perfum nie czułem - to jakaś wyraźna przesada i przesadzona nadinterpretacja - jeszcze raz pozdrawiam.
Zgadza się. Niektórzy przesadzają z opiniami dlatego od jakiegoś czasu do opinii nieznanych zapachów podchodzę z dystansem. Wersji Indigo jeszcze niestety nie testowałem :(
Fajna recenzja dobrych perfum. Podstawowa wersja może kojarzyć się ze zbutwiałym drzewem, natomiast w żadnym wypadku kościołem, to raczej brednie.
Zgadza się. To zapach wilgotnego drewna i lasu! Kościelnych powiązań nie rozumiem.
Mam klasyka i wersję Sport, początkowo odniosłem wrażenie, że są praktycznie identyczne, ale szybko zacząłem dostrzegać między nimi różnice. Ciągle myślę o flakonie Extreme, ale zastanawia mnie podobieństwo do wersji podstawowej, ktoś kiedyś mi powiedział, że w otwarciu pachną prawie tak samo, a jeśli są to tylko delikatnie różnice polegające na lekkim dosłodzeniu i dodaniu szczypty kadzidła, to nie chce mi się już powielać tego DNA w kolekcji i kupować kolejnego flakonu. Mówisz, że mocno się wyróżniają na tle swoich braci? Bardzo fajnie opisałeś całą serię i cieszę się, że zdjęcie flakonu jest cały czas na ekranie, gdy opowiadasz, gdzieś wcześniej było tak, że grafika znikała, a ja rozproszony innymi czynnościami nie wiedziałem już o których perfumach mówisz i musiałem cofać film, ale widzę, że już jest inaczej :) fajnie, że tak często dodajesz filmy, ciekawe jest też to, że każdy odcinek ma inną oprawę muzyczną :) pozdro
Dla mnie klasyczny Encre Noire i Sport są bardzo podobne i różnią się drobnymi szczegółami. A L'Extreme natomiast w mojej opinii juz dużo się różni. Kup sobie na początek odlewke i przetestuj. Ewentualnie cały flakon w promocji bo ceny mają dobre :)
Miałem wersję sport, zapach rewelacja ale co z tego jak trwałość 1/2 h max, nigdy więcej :( Może skuszę się na odlewkę zwykłej wersji (parametry podobno lepsze?)
Na mnie Sport minimum 6h spokojnie wytrzymuje. Przy większej aplikacji spokojnie 7 do 8h.
Kupiłem Encre Noire Sport w ciemno 😅 bardzo mi się podobają, ale mam wrażenie że z trwałością i projekcją u mnie jest gorzej niż źle...Fattana na ubraniach czuję na drugi dzień, a tu jest lipa - ile aplikacji EN wykonujecie ?
Ja robię 8-10 "psików" i wtedy około 7-8h się utrzymuje 😉
Nic trupiego.Podstawowa wersja zauroczyła mnie od początki,nie było mowy o niemiłych odczuciach....ale z czasem zamieniłem ją na wersję Sport,dla mnie ten flanker jest odrobinę ciekawy.Boleje ze niebpoznalem trzeciego flankera i chyba kupię w ciemno.
Cena nie jest jakaś wysoka więc można śmiało zaryzykować zakup w ciemno:)
Parametry w wersji podstawowej są porównywalne do dezodorantu z Biedronki.
Ładny zapach, ale trwałość i projekcja to tragedia.
Zapach można podbić molekułami , wtedy będzie przypominał starszą wersję sprzed reformulacji.
Moja wersja jest z 2019r o ile się nie mylę i 8h wytrzymuje. Ale jak obecne wypusty to nie wiem.
Po komentarzach widzę, że brakuje kontrastu. Encre Noire doceniam ale nie lubię. Stara wersja wychodziła na mnie zapachem powalonego zmurszałego pniaka obrośniętego grzybem. Cmentarza nie było- chyba, żeby dopowiedzieć sobie bajkę, że koło tego pniaka jest jakiś zapomniany z czasów wojny. Trwałości i projekcji nie można było EN odmówić, momentalnie wypełniło duży samochód. Kompozycja nie dla mnie- powoduje smutek i utrudnia skupienie. Znam i lubię wiele "trudnych" zapachów ale moje EN znalazło innego właściciela. Na tą chwilę nie planuję kolejnych prób (zapach był sprawdzany w różnych temperaturach i okolicznościach- na testy zeszło pół flakonu).
Zgadza się. Każdy ma jakiś tam swój wyrobiony gust i mimo wszelkich starań nie można się czasem przekonać do jakiegoś zapachu. Ja tak miałem np z Guerlain Vetiver. Próbowałem kilka razy i mimo fajnego rzeskiego początku później walił mi spoconym facetem 😁
Do czego podobne
???
@@lrjpi Encre Noire są raczej do niczego nie podobne, mają swój własny unikalny charakter.
Uwielbiam te perfumy - ludzie przesadzają z tymi swoimi ekstremalnymi ocenami tych perfum - ja tam nigdy tych rzekomych dziwactw w tych perfumach nie czułem - wszystkie trzy zapachy mi odpowiadają - pozdrawiam.
Dlatego na początku swojej perfumowej przygody niektóre opinie mnie przerażały przed testami. Ale z biegiem lat przestałem się sugerować opiniami i wolę sam sprawdzić i wyrobić sobie swoje zdanie.