Z tym czekaniem na werdykt, aż do powrotu pod Word to slabe przynajmniej dla mnie. Wolalbym od razu uslyszeć, że nie zdałem, a nie na końcu, gdzie ma się przeświadczenie, że wszystko było ok, no bo przecież dojechałem.
No właśnie ,to podwyższa nerwice która i tak powoduje że nie mogę tego zdać :( A egzaminatorzy patrzą na to czy człowiek czuje się pewnie za kierownicą ,ale jak widze egzaminatora to wszytsko sie psuje
dziś zdałam egzamin, wynik pozytywny, więc nie zależało mi na omawianiu błędów, ale też egzaminator wcale ich nie odnotował (chyba właśnie po to aby nie musieć ich omawiać)🙃
Może egzaminatorzy będą przychylniej podchodzić do zdajacych. Jeśli ktoś przez 30 minut będzie jeździł super bezbłędnie a pod koniec zdarzy mi się wpadka, która wcześniej skutkowałaby oblaniem... teraz egzaminator stwirdzi, że przymknie oko na jeden błąd 😊
Uważam że to super ze egzamin nie jest przerywany ponieważ można bynajmniej wyjechać z wordu i jednak pokonac tą droge z egzaminatorem a nie zaraz od razu wracać do wordu a nóż coś się nie nagra xd
@@oskextraszkolenia Skoro jestem zajebisty no i nie poszło na egzaminie to wniosek jest prosty UWZIĘLI SIĘ. A tak poważnie Prawo jazdy kat B zdawałem na początku lat 90 . to było traumatyczne doświadczenie. Wszytko było nie tak . Kurs był kiepski , egzaminatorzy też robili numery no i najważniejsze nie byłem mentalnie gotowy na takie uprawnienia. Egzamin zdawało się za 3...8 razem to była norma. Niewiele osób potrafiło zdać za pierwszym. Ostatnio robiłem rozszerzenie b e . Całość przebiegała w zupełnie innej atmosferze. Egzaminator piłował mordę ( uznałem to za sztuczkę psychologiczną mającą na celu wyprowadzenie egzaminowanego ze strefy komfortu ), ja go oczywiście miałem głęboko w d całość zdana za pierwszym.
@@marek5070 Ja zdawałem w 1998 roku i większość ludzi sobie nie radziła ze stresem. Uczę kursantów jeździć od 2006 roku i z doświadczenia mogę powiedzieć, że stres nadal odgrywa dużą rolę, ale jak kursant wybierze dobrą szkołę jazdy, chce mu się uczyć, poważnie podchodzi do tematu to zdaje. Niestety 90% OSK w ch... wali i 90% kursantów też.
Fajnie omówine ,dziękuję.
Z tym czekaniem na werdykt, aż do powrotu pod Word to slabe przynajmniej dla mnie. Wolalbym od razu uslyszeć, że nie zdałem, a nie na końcu, gdzie ma się przeświadczenie, że wszystko było ok, no bo przecież dojechałem.
Zgadzam się w 100% z Tobą.
No właśnie ,to podwyższa nerwice która i tak powoduje że nie mogę tego zdać :( A egzaminatorzy patrzą na to czy człowiek czuje się pewnie za kierownicą ,ale jak widze egzaminatora to wszytsko sie psuje
@@SILOE82
Skądś to znam bo też się mega stresowałam ale wkońcu się udało Nie poddawaj się dasz radę 👍✊✊ Po każdej burzy wychodzi słońce
@@SILOE82pomyśl sobie że jedziesz z instruktorem, albo spróbuj nie zwracać uwagi że z kimś jedziesz . Ja tak zrobiłem zdajac C
dziś zdałam egzamin, wynik pozytywny, więc nie zależało mi na omawianiu błędów, ale też egzaminator wcale ich nie odnotował (chyba właśnie po to aby nie musieć ich omawiać)🙃
Gratki👍👏
Może egzaminatorzy będą przychylniej podchodzić do zdajacych. Jeśli ktoś przez 30 minut będzie jeździł super bezbłędnie a pod koniec zdarzy mi się wpadka, która wcześniej skutkowałaby oblaniem... teraz egzaminator stwirdzi, że przymknie oko na jeden błąd 😊
Ale, czy wpadką jest przejazd na czerwonym świetle lub niezatrzymanie się na znaku STOP to ja nie wiem.
Uważam że to super ze egzamin nie jest przerywany ponieważ można bynajmniej wyjechać z wordu i jednak pokonac tą droge z egzaminatorem a nie zaraz od razu wracać do wordu a nóż coś się nie nagra xd
Egzamin jest przerywany zgodnie z tabelą.
Na kupionym egzaminie nie będzie informował o błędzie…
W sensie jak kupionym egzaminie?
Kolego lata 90 już dawno za nami. A egzamin to pikuś. Ludzie się stresują nie wiedzeć czego .
I bardzo dobrze w końcu nie będzie tak jak w moim przypadku . Kategorie B zdałem za 17 razem . Po prostu się wszyscy uwzięli .
Jak się uwzięli?
@@oskextraszkolenia Skoro jestem zajebisty no i nie poszło na egzaminie to wniosek jest prosty UWZIĘLI SIĘ.
A tak poważnie Prawo jazdy kat B zdawałem na początku lat 90 . to było traumatyczne doświadczenie. Wszytko było nie tak . Kurs był kiepski , egzaminatorzy też robili numery no i najważniejsze nie byłem mentalnie gotowy na takie uprawnienia. Egzamin zdawało się za 3...8 razem to była norma. Niewiele osób potrafiło zdać za pierwszym.
Ostatnio robiłem rozszerzenie b e . Całość przebiegała w zupełnie innej atmosferze. Egzaminator piłował mordę ( uznałem to za sztuczkę psychologiczną mającą na celu wyprowadzenie egzaminowanego ze strefy komfortu ), ja go oczywiście miałem głęboko w d całość zdana za pierwszym.
@@marek5070 Ja zdawałem w 1998 roku i większość ludzi sobie nie radziła ze stresem. Uczę kursantów jeździć od 2006 roku i z doświadczenia mogę powiedzieć, że stres nadal odgrywa dużą rolę, ale jak kursant wybierze dobrą szkołę jazdy, chce mu się uczyć, poważnie podchodzi do tematu to zdaje. Niestety 90% OSK w ch... wali i 90% kursantów też.
Właśnie to było moje pytanie w połowie grudnia do instruktora - czy będę mogła obejrzeć nagranie z egzaminu?)))
Od dzisiaj teoretyczne tak
No ja mam 16 stycznia egzamin
Na pewno nie zdasz. Pewnie tak jak w moim przypadku wszyscy się na Ciebie uwezmą . Mi się udało za 17 razem,
I co zdałeś ?
@@marek5070 nie udalo sie wjechalem na linie na luku wyjeżdżajac tylem
@@youngpolak20jeszcze powiedz że robisz łuk na patent z słupkiem i obrotem kierownicy
@@michamicha843 no