Bardzo sobie ceniłem tego pisarza. Morfiną była genialną książką, Król i Królestwo można powiedzić, że zmieniły moje życie. Ale takie "dzieła" jak Chołod, czy Powiedzmy, że Piontek" są dla mni całkowicie niestrawne i niezrozumiełe. Stylistyka używania gwar, czy dialektów, gdy przy co drugim zdaniu muszę sięgać do przypisu, jest dla mnie całkowicie odpychające od lektury, pomijając kwestię że te życiorysy śląskich górników strzałowych - nieciekawe, czasem niesmaczne. Nie wiem co się stało z tym autorem, może chce zaistnieć w kanonie literatury współczesnej jako geniusz formy - takie pisani dla literaturoznawców. Ja jednak martwię się o siebie - jestem czytelnikiem i jego ostatnich książek po prostu nie da się czytać. Howgh.
Śmieszą mnie w tej książce przypisy do zdań w gwarze śląskiej mające sprawiać wrażenie, że śląski jest osobnym językiem, ale dla każdego Polaka 90% tekstu po śląsku jest najzupełniej w świecie zrozumiała, a słowa niezrozumiałe pochodzą najczęściej z niemieckiego. Dialekt śląski nie różni się w swej konstrukcji niczym od dialektu wielkopolskiego czy mazowieckiego. Bawi więc upór z jakim Twardoch chce stworzyć nieistniejący język.
Śmieszą mnie sytuacje, kiedy uważa się, że polski do język inny, niż czeski. Ja rozumiem po czesku i po polsku. Dlaczegóżby więc nie uznać, że polski to dialekt czeskiego? PS.Portugalczycy, Włosi i Hiszpanie też się dość dobrze rozumieją. Czy dobrze rozumiem, że Szanowny Pan ma kwalifikacje zawodowe pozwalające wypowiadać się ex cathedra w sprawach językoznawczych, np. studia dialektologiczne z języków słowiańskich? ;-)
Mnie śmieszy natomiast brak przypisów w Drachu do zdań zarówno po niemiecku jak i po śląsku, których brak jak rozumiem ma sprawiać wrażenie, że polski, śląski i niemiecki to ten sam język. Gdyby polskie dialekty się niczym nie różniły (nie mam pojęcia co to jest konstrukcja dialektu), to dialektami by nie były.
@@funky3l A mnie śmieszy naiwność takich miłośników Twardocha, który jest zwyczajną ukrytą opcją Niemiecką i wręcz pała nienawiścią do Polski i Polaków czego dał zresztą upust po tym jak Duda na szczęście zablokował ustawę o języku Śląskim, w swej złości odkrył się wtedy bardzo pisząc że za rok jak będą mieli swojego prezydenta wrócą nie tylko z kolejną ustawą o języku śląskim ale i ustawą o autonomii Śląskiej. Zwykły Helmut nic więcej.
Fantastyczne spotkanie. Dziękuję za kolejną książkę. Dziękuję za transmisję online
Pan Szczepan klasa👍
👏👏👏👍✌️
Zdecydowanie jesteśmy niewolnikami okoliczności.
Muszę to napisać ale my też mamy swojego gildroya lpckharta
Bardzo sobie ceniłem tego pisarza. Morfiną była genialną książką, Król i Królestwo można powiedzić, że zmieniły moje życie. Ale takie "dzieła" jak Chołod, czy Powiedzmy, że Piontek" są dla mni całkowicie niestrawne i niezrozumiełe. Stylistyka używania gwar, czy dialektów, gdy przy co drugim zdaniu muszę sięgać do przypisu, jest dla mnie całkowicie odpychające od lektury, pomijając kwestię że te życiorysy śląskich górników strzałowych - nieciekawe, czasem niesmaczne. Nie wiem co się stało z tym autorem, może chce zaistnieć w kanonie literatury współczesnej jako geniusz formy - takie pisani dla literaturoznawców. Ja jednak martwię się o siebie - jestem czytelnikiem i jego ostatnich książek po prostu nie da się czytać. Howgh.
Sięgnij sobie po Wieczny Grunwald, jeśli myślisz, że autor teraz dopiero zaczął pisać językiem trudnym.
No właśnie.Ludzie na Księżyc latają a tu proszę,problem z mikrofonami. Ale Onet ma inne priorytety.
Szczepan, nie szpanuj już tak tym carpaccio z truflami...
Śmieszą mnie w tej książce przypisy do zdań w gwarze śląskiej mające sprawiać wrażenie, że śląski jest osobnym językiem, ale dla każdego Polaka 90% tekstu po śląsku jest najzupełniej w świecie zrozumiała, a słowa niezrozumiałe pochodzą najczęściej z niemieckiego. Dialekt śląski nie różni się w swej konstrukcji niczym od dialektu wielkopolskiego czy mazowieckiego. Bawi więc upór z jakim Twardoch chce stworzyć nieistniejący język.
Śmieszą mnie sytuacje, kiedy uważa się, że polski do język inny, niż czeski. Ja rozumiem po czesku i po polsku. Dlaczegóżby więc nie uznać, że polski to dialekt czeskiego?
PS.Portugalczycy, Włosi i Hiszpanie też się dość dobrze rozumieją. Czy dobrze rozumiem, że Szanowny Pan ma kwalifikacje zawodowe pozwalające wypowiadać się ex cathedra w sprawach językoznawczych, np. studia dialektologiczne z języków słowiańskich? ;-)
Mnie śmieszy natomiast brak przypisów w Drachu do zdań zarówno po niemiecku jak i po śląsku, których brak jak rozumiem ma sprawiać wrażenie, że polski, śląski i niemiecki to ten sam język. Gdyby polskie dialekty się niczym nie różniły (nie mam pojęcia co to jest konstrukcja dialektu), to dialektami by nie były.
@@funky3l A mnie śmieszy naiwność takich miłośników Twardocha, który jest zwyczajną ukrytą opcją Niemiecką i wręcz pała nienawiścią do Polski i Polaków czego dał zresztą upust po tym jak Duda na szczęście zablokował ustawę o języku Śląskim, w swej złości odkrył się wtedy bardzo pisząc że za rok jak będą mieli swojego prezydenta wrócą nie tylko z kolejną ustawą o języku śląskim ale i ustawą o autonomii Śląskiej. Zwykły Helmut nic więcej.
@@funky3lprofesor Miodek już raz powiedzial ze slaski to dialekt. Takze koniec pieprzenia ze to jakikolwiek jezyk