Zakończenie cudownej opowieści. Dla mnie perełka. Sam znam Alaskę z innych rejonów, moim punktem wyjścia było Glennallen. Jakże to cudowny zakątek świata... Dziekuję za tą wyprawę, filmy i książkę. Pozdrawiam!
Na końcu świata są zawsze dobrzy ludzie. Zastanawiam się tylko na co ta nasza nadzieja? Gdy powykończamy się już nawzajem tu na miejscu to będzie istniał jeszcze ktoś gdzieś tam komu można życie spi3rd0lić? Pokój.
Świat stary czy nowy tak samo trzeba się go nauczyć kochać, znaleźć swoje miejsce, pokochać drogę a nie sam cel na końcu i w miarę możliwości napotkanych ludzi.
Pierwszy raz oglądałem kogoś wyprawę i to jeszcze z takim zaciekawieniem. Ale o obejrzałbym też odcinek o kwestii sprzętowej. Tej do nagrywania w tak trudnych warunkach. Kwestie zasilania, ogrzewania baterii etc etc. Do tego czy miałeś na wszelki wypadek jakieś radio satelitarne czy coś...?
Hej, dzięki. Rozumiem, że to może ciekawić :) Ale wiesz co, nie opowiadam o używanym sprzęcie, jeżeli jest to sprzęt nowoczesny. Nie ukrywam tego nigdy, ale nie rozwodzę się nad tym. Używam czasem sprzętu nowoczesnego właśnie do dokumentacji podróży (chociaż nie zawsze, czasem tylko starodawnego) i jest to kompromis. Mój kanał jest jednak poświęcony radzeniu sobie ze starodawnym sprzętem. Nie będę o tym robił filmu, ale mogę Ci powiedzieć tutaj: a tej wyprawie do nagrywania miałem aparat sony A7C, telefon Samsung S23 Utra, kamerę sportową Insta360 i trzy powerbanki po 30.000 mAh. Na wszelki wypadek miałem komunikator Garmin InReach Mini 2.
Szkoda że taka piękna przygoda się już skończyła. 😟 Mam niedosyt i teraz z niecierpliwością czekam na książkę. Nie będę ominął w bawełnę i powiem że trochę zabrakło mi tu akcentów łowieckich. Może na następnej wyprawie pokarze Pan więcej o tym jak Pan poluje z czarnoprochowcami?
Cześć Będzie jakieś podsumowanie tej wyprawowej porażki? Nie chcę za wcześnie pisać swojego zdania (choć powyżej już jest wyartykułowana moja wstępna ocena ;)), bo może nie wiem o czymś, co zmieniłoby moje zdanie.
Masz jakieś doświadczenie wyprawowe, które pozwalałoby ci to merytorycznie ocenić? W mojej ocenie, po kilkunastu wyprawach zagranicznych, w porównaniu, ten wyjazd był dobrym pierwszym krokiem na nieznanej ziemi. Podsumowaniem będzie książka "Alaskana".
@@DR_RUFUS Tak, mam. Wytężyłem mój mózg i wyszło, że takie wycieczki robię od trzydziestu sześciu lat. O każdej porze roku, w różnych warunkach terenowych, a bywało, że w innych strefach klimatycznych. Czasami używam roweru. Jedyna, choć wielka różnica (i to naprawdę doceniam), to dobór ekwipunku - ja używam współczesnego, choć kilka lat temu miałem zajawkę na stworzenie lekkiego zestawu w stylu starodawnym i nawet niektóre elementy mam do dziś, bo może kiedyś do tego wrócę. Mam świadomość, że szanse niewielkie, bo jestem od ciebie starszy o 10 lat - mam mało czasu, ale może coś mi się w głupiego w głowie jeszcze odpali... Uważam, że nie zrealizowałeś nawet swojego planu minimum (czuję to), chyba, że miał to być tylko lekki rekonesans. W takim razie trzeba było to jasno powiedzieć na początku. Nie czekałbym na jakieś rewelacje. W wydaniu, które nam tą serią pokazałeś, to faktycznie rozsądniej byłoby się wybrać w Beskidy (padło nawet takie zdanie w którymś filmie) - przynajmniej nie strzelałbyś do zwierząt, bo bałbyś się mandatu. Kreujesz się tu na osobę bezpośrednią, więc napiszę wprost - czuję do ciebie zwykłą, ludzką antypatię i filmowo cię, po prostu, nie lubię. Nie oceniam jako człowieka, ale ta alaskańska seria mnie na tyle znudziła, że był to chyba ostatni twój film, jaki obejrzałem. I uwierz mi - nie chodzi o spektakularne walki z niedźwiedziami - nie oczekiwałem tego, ale ta opowieść ma tylko początek i odrobinę rozwinięcia... Potem nagle następuje zakończenie. Trudno ci będzie tą serią filmów zachęcić kogokolwiek do kupienia książki o niczym, moim zdaniem. Twoją wyprawę widzę wyłącznie przez pryzmat tych opublikowanych filmów, więc mogę być w "mylnym błędzie", ale jeśli sprostowanie ma się pojawić tylko w książce, to pewnie w nim pozostanę. W tym błędzie, się znaczy się ;) Mam nadzieję, że docenisz ilość znaków które wklikałem w ten komentarz ;) Dobrego.
Nie jesteś pierwszy i nie ostatni, który mi źle życzy i czuje potrzebę się tym podzielić. Niektórzy tak mają i jestem wam wdzięczny, bo motywujecie mnie do działania.
@@DR_RUFUS Nie! Nigdzie nie napisałem, że źle ci życzę. Wręcz przeciwnie, co można nawet przeczytać na końcu mojego ostatniego komentarza. Niepotrzebnie tworzysz sobie w głowie nieprawdziwe teorie. Doceniam twoje dotychczasowe osiągnięcia, a z Alaską wiązałem wielkie nadzieje, bo to egzotyka niedostępna dla mnie w tej chwili. A to, że uważam cię za osobę, z którą raczej bym się nie zakolegował, nie oznacza, że nie potrafię trzeźwo ocenić twojej wyprawy. Myśl sobie co chcesz, ale nie pakuj mnie do jednego worka ze zwykłymi hejterami.
Zwykły człowiek nie mówi obcym ludziom, że ich nie lubi. Ad "porażka". Jestem podróżnikiem, nie jestem sportowcem, wyczynowcem ani nawet przewodnikiem turystycznym. Podróżuję, żeby się dowiedzieć czegoś o świecie i o sobie, zmierzyć z lękami, wrócić bogatszy w doświadczenia. Jedyną prawdziwą porażką byłaby rezygnacja z wyjazdu, więc pisanie, że żebym chcąc zobaczyć Alaskę już lepiej pojechał w Beskidy jest na poziomie wujka weselnego. "Alaskana" opowie o Alasce moimi oczami. O moich lękach, złych i dobrych decyzjach, jak radziłem sobie na miejscu, kiedy się okazało, że muszę zrezygnować z pierwotnego planu. Będą rzeczy, których się w ogóle nie spodziewałem, które mnie zaskoczyły. O tym, gdzie rzeczywiście była egzotyka, a gdzie zupełna zwyczajność. Na koniec będzie też odpowiedź na pytanie jakby to było, gdybym jednak popłynął rzeką. Czytelnik będzie miał możliwość przełożenia tego wszystkiego na swój wewnętrzny język. Czy bałby się tego samego? Czy postąpiłby inaczej? Czy odczułby satysfakcję po takiej podróży? Literatura to możliwość dzielenia się ludzkim doświadczeniem. Na koniec podkreślę, że myślenie o sukcesach i porażkach w kategoriach zero-jedynkowych jest szkodliwe i paraliżujące. Alaska także dla mnie była niedostępną egzotyką przez większość życia. Do momentu w którym stwierdziłem, że już wystarczy.
Ja tak trochę malkontencko.... oglądałem tę Alaskę i oglądałem i .... jakoś tak..... nijak.... Ciekawsze były same przygotowania no i początek ... z budowaniem tratwy.... Wtedy pomyślałem.... o panie... tego jeszcze nie grali... będzie grubo na tej tratwie A potem wsiadłeś pan doktorku w samolot... potem poszedłeś kawałek w las do chaty i już Na filmach to wyglądało, że siedziałeś w jakiejś chacie z dykty i blachy w wyliniałym rachitycznym lesie i tyle.. A no i się przespałeś w lesie przy ognisku....(oczywiście na co 99% oglądających łącznie ze mną by się nie odważyło) Klimatu jakiegoś mi zabrakło Góry Skaliste były fajne.... Laponia była fajna.... Tam to było to poczucie, że jak nie rozpalisz ognia to umrzesz.... jak pomylisz szlak i zabłądzisz to umrzesz.... jak wpadniesz w jakieś bagienko to być może umrzesz..... A tu jak zabrakło jedzenia to nie, żadne polowanie czy coś tylko poszedłeś do ich biedronki na zakupy..... Dla Ciebie to była przygoda i pewnie milion nowych doświadczeń ..... mi w tych filmach coś nie pykło....
Może dlatego, że trzeba to samemu przeżyć. Nie da się tego nakręcić czy opisać. Mimo, że nie jestem fanem piłki nożnej to kiedyś słuchałem radiowego komentarza meczu. Był taki ciekawy, że szybko pobiegłem do telewizora. A tam... nudy. Komentatorzy się nie wysilali bo przecież wszystko było widać. Albo nagraj siedzącego filozofa. Siedzi i nic nie robi. Tylko w głowie pełno myśli.. Tego nie widać a i opisać trudno. Tu pewnie trzeba zaufać Nessmukowi, że wyjście do lasu to dla odpoczynku i właściwie nic więcej. Jak powiedziałem mojej żonie,że rano wyjdę do lasu z noclegiem to zapytała co ja będę właściwie robić. Jeśli to nie turystyczny szlak a i nocleg na dziko, co oznacza rozbicie obozu krótko przed zmierzchem, to faktycznie wiele do roboty nie ma😂
Mi polowania też zabrakło, to się rozbija o inne przepisy łowieckie. Tratwa wymagała trudnej decyzji, ale jestem najpierw podróżnikiem a potem jutuberem. Nie chcę umierać dla zasięgów. Himalaiści mawiają, że góra poczeka. Ja mówię, że rzeka poczeka. Doświadczenie jeszcze zaowocuje. Piszę to z nowej tratwy. :) Wypływam jutro rano.
@@robertfijalkowski6397 no ale właśnie na filmie z Laponii była ta świadomość, że jak wpadnie w bagno albo zabłądzi to będzie trzeba SOS satelitarny odpalać ale i tak musi sobie dać radę jakiś czas... A tu był taki klimat siedzenia w chacie ale nie za daleko od miasta... Jak poszedł doktorek na zakupy to nawet flinty nie wziął ....
Jak poszedłem po prowiant, to nie wziąłem flinty, bo uznałem że ryzyko spotkania z niedźwiedziem jest niższe niż ryzyko opadnięcia z sił po drodze. Obydwa zagadnienia wiązały się z niebezpieczeństwem. Musiałem wybierać. Jedno jednak należy wyjaśnić: nie podejmuję ryzyka dla uciechy widzów. Ono jest konsekwencją moich podróży, ale nie jest celem. Jeśli tego oczekujesz, to nie pomogę.
@@DR_RUFUS No przecież nie o to chodzi.... Nie oczekuję, że ruszysz w las ubrany w podkoszulek i gacie z kijem w ręku bo dopiero wtedy będę mieć fun... Po prostu nie poczułem tu klimatu Alaski.... Może to montaż... może za dużo tych ujęć udziwnionych z kamery 360.... Gdyby w poprzednich filmach było więcej krajobrazów jak w tym teraz z drogi powrotnej już by było inaczej.... Przecież to się przewija w innych komentarzach.... "I co ... I to już?"... albo coś w stylu "teraz to jest Alaska" Gdybym nie doceniał twojego kontentu to bym nie oglądał.... a oglądam.... Tylko z filmami z poprzednich wypraw było tak, że pokazywałem znajomym.... zobacz, zobacz to..... A tu .... no jakoś nie bardzo było co Powodzenia z tratwą......
Im mniej ludzi na kilometr kwadratowy, tym bardziej otwarci, przyjaźni, pomocni. Ciekawe jak bardzo przyciąga ten krajobraz, wolę chłodniejszy klimat, od naszego, ale ta noc w lesie przy tamtych spadkach temperatury nocą... Szkoda, że to już ostatni odcinek... żal. Czekam niecierpliwie na książkę...
Rufus mam pytanie.Czy tym piecykiem co miales na tratwie ogrzeje kabine 4na4m.Przeprowadzam sie do takiego cuda na rok i szukam minimalistycznego zrodla Ciepla.Pozdrawiam Paweł🐾
Zakończenie cudownej opowieści. Dla mnie perełka. Sam znam Alaskę z innych rejonów, moim punktem wyjścia było Glennallen. Jakże to cudowny zakątek świata... Dziekuję za tą wyprawę, filmy i książkę. Pozdrawiam!
Dzięki za wszystko co mogliśmy w tej serii zobaczyć! 😊
Piękne zakonczenie serii. Swietny klimat calej wyprawy a te koncowe sceny przepiękne z takim tlem muzycznym
Genialne widoki!!!!!! Zazdrość mnie zżera!!!!!
I ten szok, gdy się w parę minut przebywa/przelatuje drogę, którą wcześniej pokonywało się przez wiele dni ... :)
Przepiękna ta Alaska...
Ło Panie.. ale tam jest zabójczo pięknie! I coś jeszcze.. jeśli na końcu świata są dobrzy ludzie to jest dla nas nadzieja jakaś.
Na końcu świata są zawsze dobrzy ludzie. Zastanawiam się tylko na co ta nasza nadzieja? Gdy powykończamy się już nawzajem tu na miejscu to będzie istniał jeszcze ktoś gdzieś tam komu można życie spi3rd0lić? Pokój.
👍✌️piękne wzgórza i ta rzeka 🤗
Piękne widoki z Pociągu
sztosowe widoczki
Piękna przygoda! Powodzenia Dr. Rufus!
I pięknie! A teraz czekam na książkę.
Mega super sie ogląda twoje produkcję 👍🔥🌲🌳
Alle tam pięknie 👍💪
🌲❄️🌲🌲⛺️ 🔥 🌲🌲❄️🌲❄️
Powiem że nie tego się spodziewałem...
No to ciekawe z tym piecykiem bo ja właśnie się zastanawiam jaki jest sens piecyka to znaczy chodzi mi o plusy i minusy czy warto kupić i spróbować
"Panie dźwiedziu"! Ale wyprawa!
Dzięki byku za ciekawa eskapade
no byczq może kiedyś i tam dotrę :)
Starodawna reszta sprzętu ,nie wydaje z siebie jęku...tra la la 🎶😚
No witam włóczęgę północy 👍
Niebo w Ziemi
Świat stary czy nowy tak samo trzeba się go nauczyć kochać, znaleźć swoje miejsce, pokochać drogę a nie sam cel na końcu i w miarę możliwości napotkanych ludzi.
Dzięki za piękną podróż. I za to, że się nią dzielisz. Howgh
Howgh!
Dziki -Mroźny- Zachód!! Jestem przekonany że powrócisz (tu/tam) kiedyś z jeszcze dzikszą wersją (przynajmniej filmu 😁)!! Powodzenia!
Taak... widoki z pociągu są spoko. Nawet w Polsce ;)
@Stary Wspaniały Świat w związku z tym co przytrafiło mi się ostatnio, mam pytanie. Jaki masz plan awaryjny na okoliczność np złamania nogi?
No ale widoczki Panie to takie miałeś, że "o ja cię kochany!"😍. Kiedy wracasz? 😁
Pierwszy raz oglądałem kogoś wyprawę i to jeszcze z takim zaciekawieniem. Ale o obejrzałbym też odcinek o kwestii sprzętowej. Tej do nagrywania w tak trudnych warunkach. Kwestie zasilania, ogrzewania baterii etc etc. Do tego czy miałeś na wszelki wypadek jakieś radio satelitarne czy coś...?
Hej, dzięki. Rozumiem, że to może ciekawić :) Ale wiesz co, nie opowiadam o używanym sprzęcie, jeżeli jest to sprzęt nowoczesny. Nie ukrywam tego nigdy, ale nie rozwodzę się nad tym. Używam czasem sprzętu nowoczesnego właśnie do dokumentacji podróży (chociaż nie zawsze, czasem tylko starodawnego) i jest to kompromis. Mój kanał jest jednak poświęcony radzeniu sobie ze starodawnym sprzętem.
Nie będę o tym robił filmu, ale mogę Ci powiedzieć tutaj: a tej wyprawie do nagrywania miałem aparat sony A7C, telefon Samsung S23 Utra, kamerę sportową Insta360 i trzy powerbanki po 30.000 mAh. Na wszelki wypadek miałem komunikator Garmin InReach Mini 2.
@@DR_RUFUS Wow, dziękuję za tak merytoryczną odpowiedź. Naprawdę ładne obrazki wychodziły więc stąd pytanie. Chwytaj suba zatem :)
Szkoda że taka piękna przygoda się już skończyła. 😟 Mam niedosyt i teraz z niecierpliwością czekam na książkę. Nie będę ominął w bawełnę i powiem że trochę zabrakło mi tu akcentów łowieckich. Może na następnej wyprawie pokarze Pan więcej o tym jak Pan poluje z czarnoprochowcami?
Mi też polowania brakowało. Do poprawienia na następnej wyprawie.
Super! 👍
To już koniec?
To co teraz, ha?
Cześć
Będzie jakieś podsumowanie tej wyprawowej porażki?
Nie chcę za wcześnie pisać swojego zdania (choć powyżej już jest wyartykułowana moja wstępna ocena ;)), bo może nie wiem o czymś, co zmieniłoby moje zdanie.
Masz jakieś doświadczenie wyprawowe, które pozwalałoby ci to merytorycznie ocenić? W mojej ocenie, po kilkunastu wyprawach zagranicznych, w porównaniu, ten wyjazd był dobrym pierwszym krokiem na nieznanej ziemi. Podsumowaniem będzie książka "Alaskana".
@@DR_RUFUS Tak, mam. Wytężyłem mój mózg i wyszło, że takie wycieczki robię od trzydziestu sześciu lat. O każdej porze roku, w różnych warunkach terenowych, a bywało, że w innych strefach klimatycznych. Czasami używam roweru. Jedyna, choć wielka różnica (i to naprawdę doceniam), to dobór ekwipunku - ja używam współczesnego, choć kilka lat temu miałem zajawkę na stworzenie lekkiego zestawu w stylu starodawnym i nawet niektóre elementy mam do dziś, bo może kiedyś do tego wrócę. Mam świadomość, że szanse niewielkie, bo jestem od ciebie starszy o 10 lat - mam mało czasu, ale może coś mi się w głupiego w głowie jeszcze odpali...
Uważam, że nie zrealizowałeś nawet swojego planu minimum (czuję to), chyba, że miał to być tylko lekki rekonesans. W takim razie trzeba było to jasno powiedzieć na początku. Nie czekałbym na jakieś rewelacje.
W wydaniu, które nam tą serią pokazałeś, to faktycznie rozsądniej byłoby się wybrać w Beskidy (padło nawet takie zdanie w którymś filmie) - przynajmniej nie strzelałbyś do zwierząt, bo bałbyś się mandatu.
Kreujesz się tu na osobę bezpośrednią, więc napiszę wprost - czuję do ciebie zwykłą, ludzką antypatię i filmowo cię, po prostu, nie lubię.
Nie oceniam jako człowieka, ale ta alaskańska seria mnie na tyle znudziła, że był to chyba ostatni twój film, jaki obejrzałem. I uwierz mi - nie chodzi o spektakularne walki z niedźwiedziami - nie oczekiwałem tego, ale ta opowieść ma tylko początek i odrobinę rozwinięcia... Potem nagle następuje zakończenie. Trudno ci będzie tą serią filmów zachęcić kogokolwiek do kupienia książki o niczym, moim zdaniem.
Twoją wyprawę widzę wyłącznie przez pryzmat tych opublikowanych filmów, więc mogę być w "mylnym błędzie", ale jeśli sprostowanie ma się pojawić tylko w książce, to pewnie w nim pozostanę. W tym błędzie, się znaczy się ;)
Mam nadzieję, że docenisz ilość znaków które wklikałem w ten komentarz ;)
Dobrego.
Nie jesteś pierwszy i nie ostatni, który mi źle życzy i czuje potrzebę się tym podzielić. Niektórzy tak mają i jestem wam wdzięczny, bo motywujecie mnie do działania.
@@DR_RUFUS Nie! Nigdzie nie napisałem, że źle ci życzę. Wręcz przeciwnie, co można nawet przeczytać na końcu mojego ostatniego komentarza.
Niepotrzebnie tworzysz sobie w głowie nieprawdziwe teorie.
Doceniam twoje dotychczasowe osiągnięcia, a z Alaską wiązałem wielkie nadzieje, bo to egzotyka niedostępna dla mnie w tej chwili.
A to, że uważam cię za osobę, z którą raczej bym się nie zakolegował, nie oznacza, że nie potrafię trzeźwo ocenić twojej wyprawy.
Myśl sobie co chcesz, ale nie pakuj mnie do jednego worka ze zwykłymi hejterami.
Zwykły człowiek nie mówi obcym ludziom, że ich nie lubi.
Ad "porażka". Jestem podróżnikiem, nie jestem sportowcem, wyczynowcem ani nawet przewodnikiem turystycznym. Podróżuję, żeby się dowiedzieć czegoś o świecie i o sobie, zmierzyć z lękami, wrócić bogatszy w doświadczenia. Jedyną prawdziwą porażką byłaby rezygnacja z wyjazdu, więc pisanie, że żebym chcąc zobaczyć Alaskę już lepiej pojechał w Beskidy jest na poziomie wujka weselnego.
"Alaskana" opowie o Alasce moimi oczami. O moich lękach, złych i dobrych decyzjach, jak radziłem sobie na miejscu, kiedy się okazało, że muszę zrezygnować z pierwotnego planu. Będą rzeczy, których się w ogóle nie spodziewałem, które mnie zaskoczyły. O tym, gdzie rzeczywiście była egzotyka, a gdzie zupełna zwyczajność. Na koniec będzie też odpowiedź na pytanie jakby to było, gdybym jednak popłynął rzeką. Czytelnik będzie miał możliwość przełożenia tego wszystkiego na swój wewnętrzny język. Czy bałby się tego samego? Czy postąpiłby inaczej? Czy odczułby satysfakcję po takiej podróży? Literatura to możliwość dzielenia się ludzkim doświadczeniem.
Na koniec podkreślę, że myślenie o sukcesach i porażkach w kategoriach zero-jedynkowych jest szkodliwe i paraliżujące. Alaska także dla mnie była niedostępną egzotyką przez większość życia. Do momentu w którym stwierdziłem, że już wystarczy.
Ja tak trochę malkontencko.... oglądałem tę Alaskę i oglądałem i .... jakoś tak..... nijak....
Ciekawsze były same przygotowania no i początek ... z budowaniem tratwy....
Wtedy pomyślałem.... o panie... tego jeszcze nie grali... będzie grubo na tej tratwie
A potem wsiadłeś pan doktorku w samolot... potem poszedłeś kawałek w las do chaty i już
Na filmach to wyglądało, że siedziałeś w jakiejś chacie z dykty i blachy w wyliniałym rachitycznym lesie i tyle..
A no i się przespałeś w lesie przy ognisku....(oczywiście na co 99% oglądających łącznie ze mną by się nie odważyło)
Klimatu jakiegoś mi zabrakło
Góry Skaliste były fajne.... Laponia była fajna....
Tam to było to poczucie, że jak nie rozpalisz ognia to umrzesz.... jak pomylisz szlak i zabłądzisz to umrzesz.... jak wpadniesz w jakieś bagienko to być może umrzesz.....
A tu jak zabrakło jedzenia to nie, żadne polowanie czy coś tylko poszedłeś do ich biedronki na zakupy.....
Dla Ciebie to była przygoda i pewnie milion nowych doświadczeń .....
mi w tych filmach coś nie pykło....
Może dlatego, że trzeba to samemu przeżyć. Nie da się tego nakręcić czy opisać. Mimo, że nie jestem fanem piłki nożnej to kiedyś słuchałem radiowego komentarza meczu. Był taki ciekawy, że szybko pobiegłem do telewizora. A tam... nudy. Komentatorzy się nie wysilali bo przecież wszystko było widać. Albo nagraj siedzącego filozofa. Siedzi i nic nie robi. Tylko w głowie pełno myśli.. Tego nie widać a i opisać trudno. Tu pewnie trzeba zaufać Nessmukowi, że wyjście do lasu to dla odpoczynku i właściwie nic więcej. Jak powiedziałem mojej żonie,że rano wyjdę do lasu z noclegiem to zapytała co ja będę właściwie robić. Jeśli to nie turystyczny szlak a i nocleg na dziko, co oznacza rozbicie obozu krótko przed zmierzchem, to faktycznie wiele do roboty nie ma😂
Mi polowania też zabrakło, to się rozbija o inne przepisy łowieckie. Tratwa wymagała trudnej decyzji, ale jestem najpierw podróżnikiem a potem jutuberem. Nie chcę umierać dla zasięgów. Himalaiści mawiają, że góra poczeka. Ja mówię, że rzeka poczeka. Doświadczenie jeszcze zaowocuje. Piszę to z nowej tratwy. :) Wypływam jutro rano.
@@robertfijalkowski6397 no ale właśnie na filmie z Laponii była ta świadomość, że jak wpadnie w bagno albo zabłądzi to będzie trzeba SOS satelitarny odpalać ale i tak musi sobie dać radę jakiś czas...
A tu był taki klimat siedzenia w chacie ale nie za daleko od miasta...
Jak poszedł doktorek na zakupy to nawet flinty nie wziął ....
Jak poszedłem po prowiant, to nie wziąłem flinty, bo uznałem że ryzyko spotkania z niedźwiedziem jest niższe niż ryzyko opadnięcia z sił po drodze. Obydwa zagadnienia wiązały się z niebezpieczeństwem. Musiałem wybierać. Jedno jednak należy wyjaśnić: nie podejmuję ryzyka dla uciechy widzów. Ono jest konsekwencją moich podróży, ale nie jest celem. Jeśli tego oczekujesz, to nie pomogę.
@@DR_RUFUS
No przecież nie o to chodzi.... Nie oczekuję, że ruszysz w las ubrany w podkoszulek i gacie z kijem w ręku bo dopiero wtedy będę mieć fun...
Po prostu nie poczułem tu klimatu Alaski....
Może to montaż... może za dużo tych ujęć udziwnionych z kamery 360....
Gdyby w poprzednich filmach było więcej krajobrazów jak w tym teraz z drogi powrotnej już by było inaczej....
Przecież to się przewija w innych komentarzach....
"I co ... I to już?"... albo coś w stylu "teraz to jest Alaska"
Gdybym nie doceniał twojego kontentu to bym nie oglądał.... a oglądam....
Tylko z filmami z poprzednich wypraw było tak, że pokazywałem znajomym.... zobacz, zobacz to.....
A tu .... no jakoś nie bardzo było co
Powodzenia z tratwą......
jest tam złoto?
Stoisz gdzieś na środku Alaski a za kilka godzin w los Angeles . 😁☺️
jade tam jak kasa wpadnie
Alaska! ;)
Wszystko ładnie pięknie tylko bez śpiewania 😅
git
Jakie są szacunkowe koszty takiego przejazdu z PL do twojego miesca docelowego na Alasce i z powrotem?
To co? Laponia i Alaska zaliczona, to może teraz Jakucja?
Jakucja wporzo. Ale ja nie zaliczam. W Laponii byłem kilkanaście razy i ciągle mi mało. Alaska zaledwie liźnięta... :)
Więc nic tylko czekać na nowe, dzikie i ekscytujące przygody 🍿
Z Jakucją może być problem w najbliższym czasie, bo to Rosja.
Jak się ma piecyk na drewno, to nie jest wszystko jedno....tak🤔
Ni lubie podróże pociagami a jeszcze z takimi widokami o Panie Dzieju 😊😅
Pierwszy ❤
spoko
Im mniej ludzi na kilometr kwadratowy, tym bardziej otwarci, przyjaźni, pomocni. Ciekawe jak bardzo przyciąga ten krajobraz, wolę chłodniejszy klimat, od naszego, ale ta noc w lesie przy tamtych spadkach temperatury nocą... Szkoda, że to już ostatni odcinek... żal. Czekam niecierpliwie na książkę...
pies skradł odcinek , rola epizodyczna ... ale miszcz !
stary wyga z wielkim luzem
ja 24 chyba
Co takie opóźnione opublikowanie
W jakim sensie opóźnione?
Kda
Czy można dać dwie łapki w górę?
Nie da się. Ale jakby co można postawić kawę. buycoffee.to/dr.rufus/
Rufus mam pytanie.Czy tym piecykiem co miales na tratwie ogrzeje kabine 4na4m.Przeprowadzam sie do takiego cuda na rok i szukam minimalistycznego zrodla Ciepla.Pozdrawiam Paweł🐾
Sądzę że byłby za mały.