Panie Piotrze, badzo dobry odcinek o trudnym etycznie dylemacie, który co jakiś czas pojawia się również na forach. Materiał dobrze przygotowany i z przytoczonymi badaniami. Na poparcie opinii, że jednak ryby nie odczuwają bólu, zabraklo mi przytoczenia ich fizycznego stanu po tarle, która u wielu gatunków widać na całym ciele a mimo, to ryby nie tylko te drapieżne dalej żerują, co zapewne pozwala się im szybciej zregenerować. Pozdrawiam i czekam na kolejne odcinki.
Myślę że to jeden z najlepszych merytorycznie odcinków a zarazem temat wielce niewdzięczny do przerobienia. Daleki jestem od zbędnych komplementów jednak gratuluję delikatnego podejścia. Czekam do następnej niedzieli ;)
Panie Piotrze myślę, że fajnie byłoby gdyby opowiedział Pan o swoich osobistych rekordach jeśli chodzi o poszczególne polskie gatunki. Może historię związaną z połowem. Pozdrawiam
Zawsze słucham Pana z przyjemnością 😊 Poruszył Pan bardzo ważny element wędkarstwa (może nie dla wszystkich😉) i muszę przyznać że po tym odcinku jestem spokojniejsza o los rybek 🙂
Bardzo przydatny i rzeczowy materiał 👍 Kiedyś rozmyślałem nad tym tematem, ale mimo badań, mimo wszystko uważam, że ryby jednak jakiś ból odczuwają. Ból ten jest odczuwalny w tak minimalnym stopniu, że po prostu nie przeszkadza on rybom w normalnym egzystowaniu. Sam fakt, że jedne badania wskazują na odczuwanie bólu, a drugie badania są przeciwieństwem pierwszych, może świadczyć o tym, że faktycznie ryby jakiś ból odczuwają lub nie odczuwają go w ogóle. Pogmatwana sprawa, ale chyba to my wędkarze powinniśmy to zinterpretować każdy na swój sposób. Pozdro 👊
Wreszcie ktoś poważnie potraktował temat. Świetny odcinek ale to, moim zdaniem, czubek góry lodowej i przyczynek do wielogodzinnej dyskusji. Z kilkoma tezami się nie zgodzę np. że wędkarstwo to sport, ale to tylko moje zdanie. Panie Piotrze ! Tak trzymać !
Tak słuchałem jak pan mówił o tych badaniach naukowców i pozwolę sobie przytoczyć pewne zdarzenie które zaobserwowałem mając jakieś 10 lat czyli jakieś 30 lat temu.Niedaleko mojego domu był staw,były tam karasie,liny,szczupaki i mnóstwo wzdręg.Raz będąc nad tym stawem widziałem atak szczupaka na stado wzdręg,Jednej wzdrędze szczupak wygryzł sporą część grzbietu ale jakimś cudem zdołała mu uciec.Pół godziny później widzę tą samą wzdręgę z wyżartym grzbietem w towarzystwie swoich koleżanek zbierającą z powierzchni jakieś małe owady.Pływała sobie spokojnie i jadła jakby nic się nie stało.Wtedy dotarło do mnie że ryby nie czują bólu albo czują go w minimalnym stopniu że nie przeszkadza im normalnym funkcjonowaniu.Wracając do tych naukowców.To co te tęgie głowy odkryły to wiedziałem już 30 lat temu będąc dziesięcioletnim smarkiem więc Ameryki to oni nie odkryli bo to że ryby nie odczuwają bólu to już dawno wiedziało większość wędkarzy.Ale dobrze że pan poruszył ten temat bo dzięki temu więcej ludzi będzie wiedziało jak to jest z tym bólem u ryb.Pozdrawiam.
Dzień dobry. Dwa pytania do Pana Prowadzącego: 1. Jak mocny wpływ na zdobywanie pokarmu przez okonia ma jego rozerwany pysk, i czy owy pysk się zrasta? 2. Jak duża jest śmiertelność u ryb po odbyciu tarła? Nie pytam o przypadki takich gatunków jak łosoś, czy węgorz, ale o "zwyczajne" bolenie, świnki czy szczupaki. Dziękuję za odpowiedzi, bądź nie. Pozdrawiam.
Co do cierpienia, to jest po stronie emocji. Należy zauważyć, że wiele ludzi na świecie postrzega ryby tak jak ssaki morskie: delfiny, morświny, wieloryby. Upewnij się Piotrze podrzucając ten temat zainteresowanym badaniami nad problematyką bólu i cierpień ryb. Założę się, że znajdzie się potwierdzenie na taki sposób myślenia u ludzi, wynikający ze zwykłego błędnego kojarzenia pływających rybokształtnych ssaków z rybami i utwierdzania się, że musi być tak samo. 🙂 Nie zapominajmy, że takie filmy fabularne o uwalnianiu orki, czy delfinie bez tylnej płetwy z dziećmi które cierpią z powodu tych ssaków rybokształtnych, odcisnęły się w umysłach milionów ludzi na świecie i miały znaczący wpływ na rozwój wydarzeń, i nasilenia się licznych akcji i protestów.
Serio? A skąd przekonanie, że ryby nie cierpią, bo nie mają świadomości, jakie wyniki badań w tej kwestii? Na odczuwanie bólu u ryb też były badania z pozytywnym wynikiem co można szybko znaleźć w necie. Autor vloga kasuje niewygodne komentarze (nie wulgarne ani obraźliwe).
@@iwishbigfish Nie z Twojej, tylko autora vloga, który tak uporządkował Twoje myśli, co mnie zdumiało. Nie ma żadnych rzetelnych wyników badań (w tym moich) nad świadomością więc czekaj dalej. Pozdrawiam.
Jak ktoś jest wrażliwy i zastanawia się bólem - bolo czy nie to proponuje robić takie stawy i zbiorniki wodne gdzie będą ryby drony które będą zaprogramowane na brania na specjalne przynęty - ce brania i zacięta walka - krzywdy nie zrobicie , ryb nie zabijacie , ryb nie jecie za to walka na wędkę - nic lepszego nie trzeba .Taka jest moja opinia.
Co do pstrąga i okonia, kolega się nie zagalopował w zeznaniach, tylko taka jest pozytywna tendencja w światku. Wynika ona jednak z powodów, których tamten kolega nie rozumiał. Chodzi po prostu o to, że pstrąg jest wymagającą środowiskowo, rzadką i coraz bardziej zagrożoną rybą. Muszkarze robią to prawie wszyscy i naturalnie nie stosują kotwiczk.
Na logikę, ryba umarła by zgłodu gdyby w pysku czuła ból tak jak my go odczuwamy. Oczywiście mają jakieś kolce służące do obrony przed drapieżnikami ale drapieżnik i tak poluje np szczupak na okonia . Nie wiem jak jest u psów, mam psa, czasem go coś zaboli , ale zjadł łeb szczupaka który ma sporo zębów, skrzela ostre, a pies ma co jesc , nie musiał się zmuszać. Mój pies to pies pierwotny.
Witam Panie Piotrze odnośnie tego co Pan mówi kiedyś łowiąc okonie na delikatny zestaw miałem branie szczupaka który zaatakował przynętę chwycił w pysk i nie uciekał tylko ustawił się tam skąd zaatakował jak gdyby nigdy nic nie ciągnołem go aby sprawdzić co będzie robił przez kilka minut zachowywał się tak jakby przynęta mu nie przeszkadzała dopiero kiedy się ruszyłem i mnie zobaczył zaczął uciekać i walczyć czy to przypadek czy poprostu dlatego że przynęta nie była w gardle tylko na początku pyska co Pan o tym sądzi?
Cześć Piotr, bardzo dobra zawartość poparta odpowiednimi badaniami. J.Rose, którego masz na myśli, to ten profesor z Uniwersytetu w Wyoming? Napisał kilka bardzo ciekawych rozpraw w temacie. Można z czystym sumieniem polecić. Szkoda, że nie wszedłeś trochę głębiej w składową C&R, jaką jest wpływ długości holu na kondycję ryby. Jak wiadomo ryba odczuwa podczas holu stres zarówno, nazwijmy to mentalny (przecież walczy o życie) jak i fizyczny, które prowadzą do zakwaszenia mięśni i w efekcie końcowym do osłabienia. Dlatego powinniśmy ryby holować szybko i sprawnie aby je równie szybko i sprawnie wypuszczać. Pozdrowienia dla Mateusza jak będziecie na Volkerak. Pozdrawiam serdecznie, Pitt
Temat skomplikowany i rozwojowy. Wpływ holu i operacji na powietrzu nie był tematem wykładu. Oczywiście warto o tym mówić i mówię bardzo często. Zapraszam do częstszego zaglądania na mój kanał.
Odcinek bardzo ważny dla nas. Osobiście uważam że ryba drapieżna po ataku może się spłoszyć, mocniej poranić i jeśli nie jest bardzo głodna, po prostu przestanie żerować na jakiś czas. Mój kolega zawsze mówi po nie udanym zacięciu lub ,,pobiciu’’ w przynętę tak: po prostu coś mu uciekło i tyle, on tam wie co to, jutro będzie brał 🙂. Jednak w Szwajcarii, a na pewno nad Bielersee, jest zakaz łowienia z zadziorami i po złowieniu ryby, natychmiast musisz ją uśmiercić. Nie wolno trzymać ryb żywych w siatkach. Mieszkałem kilka lat w Biel/Bienne, wędkowałem, info w 100% pewne. Są duże kary. Pozdrawiam
Rybom jak i innym zwierzętom ból oraz stres doważysz zawsze gdy coś lub ktoś zakłóca ich spokój. Argumenty typu uszkodzenia tkanek czy części ciała są wyssane z palca. To normalne że gdyby ssak nie mógł wydawać z siebie żadnego dźwięku czy też grymasu pyska czyli niemiałby jak zakomunikować bólu mówilibyśmy że nie odczuwa bólu. Co ma zrobić ryba z odciętą płetwą czy inną częścią ciała? przewrócić się? kręcić w kółko? ssak jak i ryba jest wstanie się przystosować do braku części ciała i bólu. Wszystko w pewnym zakresie bo ostatecznie i tak zdechnie lub padnie ofiarą. Moje ryby gdy są chore nie wykazują interakcji z innymi osobnikami i nie pobierają pokarmu. Nawet wtedy gdy jedna zostanie zaatakowana przez drugą i ta druga uszkodzi jej płetwy czy łuskę skórę. Dopiero po odpowiednim leczeniu ryba wraca do pełni sił. Jakoś nie przekonuje mnie to co mówisz Piotrze i te bełkoty naukowców. Biznes jest biznes kasa ma się zgadzać. Sprzętu wędkarskiego miesięczne produkuje się w miliardach złotych a człowiek zawsze zabijał i pastwił się nad słabszym. I nie chodzi tu w tym wszystkim o ból bo gdyby tak było to myślistwo już dawno zakończyłoby swoje i tak długie 5minut. Chodzi tu jak zwykle o pieniądze. Jako argument napiszę że źle traktowana ryba zawsze zdechnie i to dlatego że czuła ból i ogromny stres gdy jest wyciągana z wody. To czy do siebie dojdzie zależy jak ją potraktujemy. Niezależnie czy jest to ryba złowiona wędką, siecią czy nawet jest to ryba akwariowa którą musimy przetransportować. Jak robić by zwierzę mniej się stresowało wiemy i niezależnie czy to ssak, ptak, gad czy ryba wiemy też co robić by nie odczuwało bólu.
@@WOJNAL niestety te badania nie są wiarygodne jeśli chodzi o ból ryby ponieważ ryba jest inaczej unerwiona zbudowana niż ludze czy inne ssaki. Ryby mają nocyceptory-receptory które odpowiadają za ból. Ryba czuje ból gdy wyjęta z wody upada lub nabijana jest na haczyk. Odczuwa róniez wysoki stres tak jak przy zanieczyszczeniu wody. Ale spokojne nie mam zamiaru przeciągać liny o to czy czuje czy nie czuje bólu. Na przełomie lat które żyje różnego rodzaju teorie i badania się zmieniają bo to zależy kto opłaci naukowców.
@@DonBotan Na razie nie jest to potwierdzone, ale sam jestem zdania, że możliwość taka możliwość istnieje. Jednak nie musi to wyglądać tak jak u ludzi.
@@sebastianxinski5062 nie wiem czy się dobrze rozumiemy - wg mnie do odczuwania "czegokolwiek" potrzebne są zakończenia nerwowe i mózg. Świadomość to o wiele bardziej skomplikowana sprawa!
@@ppprofishing Chyba nie do końca, gdyż nerwy i mózg są konieczne do odbierania ściśle określonych bodźców, niekoniecznie świadomie, nie jest to wówczas jeszcze odczuwanie. Z resztą się zgadzam, więc tym bardziej podtrzymuję iż teza, że ryby nie mają świadomości nie ma na dzień dzisiejszy podstaw.
@@sebastianxinski5062 teza znana i ciągle dyskutowana. Moim zdaniem jednak sporo zależy od definicji świadomości. A co do tego też zdania są podzielona. Tu np. jedna z nich (za Wikipedią) - Przez pojęcie „świadomość” można rozumieć wiele stanów - od zdawania sobie sprawy z istnienia otoczenia, istnienia samego siebie, poprzez świadomość istnienia swojego życia psychicznego aż po świadomość świadomą samej siebie[1]. W tym pierwszym przypadku świadomość mają niektóre zwierzęta, a świadomość samego siebie posiadają ludzie i najprawdopodobniej szympansy. Nie jest jasne, czy samoświadomość ma tylko Homo sapiens.
Posiadałem akwarium morskie z ukwiałami oraz rybami . Po dotknięciu ukwiala ryba nie przystosowana do tego widocznie odczuwała dyskomfort. Oparzenie pozostawało na rybie przez kilka tygodni . Według mnie czują ból , każde stworzenie czuje. Jest to mechanizm obronny w jaki natura wyposoza przyrodę , nawet rośliny . Sam jestem wędkarzem - fanatykiem . Przestańmy się oszukiwać pewne rzeczy trzeba zaakceptować
Dzięki za spostrzeżenia. A po czym Pan wnioskuje, że ryby po dotknięciu ukwiału (i jak rozumiem widocznym uszkodzeniu naskórka) odczuwały ból? Reakcja "ucieczki" jest naturalnym odruchem u ryb nie związanym z bólem. U człowieka prowadzi ona do przekazania sygnału do kory mózgowej i wtedy następuje zjawisko bólu (w mózgu!). Ryby nie mają kory mózgowej więc przypuszczamy, że u nich kończy się na reakcji ucieczki.
@@ppprofishing Panie Piotrze nie mogłem odpisać ponieważ byłem na rybach 🙂 Kora mózgowa u człowieka odpowiada za percepcję czuciowa jak dotyk ,smak , słuch i zapach . Ryby jej nie posiadają jednak słyszą , smakują oraz czują .Prawdopodobnie z węchem też nie najgorzej . Wydaje mi się iż odczucie bólu u ryb istnieje lecz odbywa się w inny sposób za pośrednictwem neuronów oraz odpowiednich receptorów . Nie mam pojęcia na temat zakresu odczuwanego bólu . Podobno ich ciało produkuje opioidy endogenne jak u ssaków , a te jak wiadomo mają uśmierzać ból . Pozdrawiam
@@karolkwitek1652 to rzeczywiście bardzo złożony problem. Starałem się to przekazać w swoich wywodach ale wyszło chyba zbyt jednostronnie. Wrócę do tego w kolejnym odcinku.
Panie Piotrze a może pana argumenty i istota funkcjonowania ekosystemu rzek przedstawić na komisjach sejmowych. Panie Piotrze a może by tak do sejmu by pan startował . Widziałabym pana jako eksperta w dziedzinie ekologii albo obronie ekosystemu wodnego w Polsce i realizacji środowiska naturalnego wodnego kraju .
A'propos braku odczuwania bólu przez ryby. Niech za argument posłuży historia którą na YT opowiadał kiedyś Adam Sikora, jeden z naszych najlepszych muszkarzy. Otóż udało mu się złowić lipienia, który niestety spiął się razem z muszką. Kilka chwil później ten sam lipień zaatakował kolejną sztuczną muszkę. Jak widać ryba, mimo tkwiącego w jej pysku haczyka, nie zaprzestała żerowania. Haczyk nie mógł być źródłem bólu a nawet odczucia dyskomfortu powodującego zaprzestanie żerowania.
Też miałem taką historię z lipieniem. Urwałem na nim suchą muchę i złowiłem go 5min później. Do dzisiaj jest to mój rekord z polskiej wody na suchą ...
Jeżeli ryba ma układ nerwowy, a ma to naturalnie że musi odczówać ból przy wbitym haczyku chyba że haczyk byłby wbity w tkanki twarde np w płetwy tak jak u człowieka np w paznokieć. Nie ma innej możliwości.
za ból nie jest odpowiedzialna skóra tylko część mózgu zwana korą nową. ryby tej części mózgu nie mają więc nie mogą odczuwać bólu. przynajmniej w "naszym rozumieniu".
Witam, będąc dzieckiem i wędkując miałem rybę na wędce ale okazało się że spadła ... Odwiązał się haczyk (młody wędkarz można mi wybaczyć) ... Jakąś godzinę później złapałem okonia z tym haczykiem w pysku ... Zdrowy wrócił do wody a haczyk do mnie 😅
Skoro cierpienie zależne jest od świadomości, a więc przypisane homo sapiens, to co np. z maltretowanymi lub porzuconymi psami? Przecież one ewidentne zdolne są do cierpienia. A wracając do ryb, skąd duże stężenie kortyzolu u wigilijno-marketowych karpi?
Co do cierpienia i świadomości temat jest wciąż dyskutowany i pewnie będzie do kończ świata. Zgadzam się co do psów i zresztą wszystkich ssaków (np krowy czy świnie). Wszystko zależy od definicji cierpienia i świadomości.
Nie chodzi o to, czy czuje kotwice tylko czy czuje związany z tym ból. Przytoczone badania naukowe sugerują, że raczej nie. Zachęcam do wysłuchania do końca.
![Sir Roger Penrose (NOBEL 2020) - Sekret rzeczywistości [DOKUMENT]](/img/n.gif)
Panie Piotrze, badzo dobry odcinek o trudnym etycznie dylemacie, który co jakiś czas pojawia się również na forach. Materiał dobrze przygotowany i z przytoczonymi badaniami. Na poparcie opinii, że jednak ryby nie odczuwają bólu, zabraklo mi przytoczenia ich fizycznego stanu po tarle, która u wielu gatunków widać na całym ciele a mimo, to ryby nie tylko te drapieżne dalej żerują, co zapewne pozwala się im szybciej zregenerować. Pozdrawiam i czekam na kolejne odcinki.
Kolejny świetny materiał - dziękuję!
Świetny odcinek! Długo zastanawiałem się nad tą kwestią - dziękuję 💪
Bardzo dobry materiał. Dzięki Piotr 🤜🤛
Świetny materiał, fajnie się oglądało, merytorycznie i w temat👌
Znakomita analiza, bardzo dziękuje i pozdrawiam 👍
Bardzo dziękuję za prace którą Pan wykonał. Połamania kija!
Wbiło mnie w fotel... Ogromne podziękowania za ten materiał. Połamania!
Super materiał, w szczególności mi się podobały Pana wnioski
Myślę że to jeden z najlepszych merytorycznie odcinków a zarazem temat wielce niewdzięczny do przerobienia. Daleki jestem od zbędnych komplementów jednak gratuluję delikatnego podejścia. Czekam do następnej niedzieli ;)
Myślę że wiele osób zastanawiało się nad tą kwestią i świetnie że powstał ten odcinek.
Gratuluję !
Panie Piotrze myślę, że fajnie byłoby gdyby opowiedział Pan o swoich osobistych rekordach jeśli chodzi o poszczególne polskie gatunki. Może historię związaną z połowem. Pozdrawiam
Dziękuję za informację
Zawsze słucham Pana z przyjemnością 😊 Poruszył Pan bardzo ważny element wędkarstwa (może nie dla wszystkich😉) i muszę przyznać że po tym odcinku jestem spokojniejsza o los rybek 🙂
Będę spał spokojniej i jeszcze bardziej dbał o czas przebywania ryby poza wodą.Dziękuje.
Dziękuję
Bardzo przydatny i rzeczowy materiał 👍 Kiedyś rozmyślałem nad tym tematem, ale mimo badań, mimo wszystko uważam, że ryby jednak jakiś ból odczuwają. Ból ten jest odczuwalny w tak minimalnym stopniu, że po prostu nie przeszkadza on rybom w normalnym egzystowaniu. Sam fakt, że jedne badania wskazują na odczuwanie bólu, a drugie badania są przeciwieństwem pierwszych, może świadczyć o tym, że faktycznie ryby jakiś ból odczuwają lub nie odczuwają go w ogóle. Pogmatwana sprawa, ale chyba to my wędkarze powinniśmy to zinterpretować każdy na swój sposób. Pozdro 👊
Super film
Wreszcie ktoś poważnie potraktował temat. Świetny odcinek ale to, moim zdaniem, czubek góry lodowej i przyczynek do wielogodzinnej dyskusji. Z kilkoma tezami się nie zgodzę np. że wędkarstwo to sport, ale to tylko moje zdanie. Panie Piotrze ! Tak trzymać !
Nie da się nie traktować jako sport zawodów wędkarskich. Tylko o tym mówię ...
Tak słuchałem jak pan mówił o tych badaniach naukowców i pozwolę sobie przytoczyć pewne zdarzenie które zaobserwowałem mając jakieś 10 lat czyli jakieś 30 lat temu.Niedaleko mojego domu był staw,były tam karasie,liny,szczupaki i mnóstwo wzdręg.Raz będąc nad tym stawem widziałem atak szczupaka na stado wzdręg,Jednej wzdrędze szczupak wygryzł sporą część grzbietu ale jakimś cudem zdołała mu uciec.Pół godziny później widzę tą samą wzdręgę z wyżartym grzbietem w towarzystwie swoich koleżanek zbierającą z powierzchni jakieś małe owady.Pływała sobie spokojnie i jadła jakby nic się nie stało.Wtedy dotarło do mnie że ryby nie czują bólu albo czują go w minimalnym stopniu że nie przeszkadza im normalnym funkcjonowaniu.Wracając do tych naukowców.To co te tęgie głowy odkryły to wiedziałem już 30 lat temu będąc dziesięcioletnim smarkiem więc Ameryki to oni nie odkryli bo to że ryby nie odczuwają bólu to już dawno wiedziało większość wędkarzy.Ale dobrze że pan poruszył ten temat bo dzięki temu więcej ludzi będzie wiedziało jak to jest z tym bólem u ryb.Pozdrawiam.
Ważna kwestia.Szanujmy ryby.
Dzień dobry. Dwa pytania do Pana Prowadzącego:
1. Jak mocny wpływ na zdobywanie pokarmu przez okonia ma jego rozerwany pysk, i czy owy pysk się zrasta?
2. Jak duża jest śmiertelność u ryb po odbyciu tarła? Nie pytam o przypadki takich gatunków jak łosoś, czy węgorz, ale o "zwyczajne" bolenie, świnki czy szczupaki.
Dziękuję za odpowiedzi, bądź nie. Pozdrawiam.
Panie Piotrze Brawo!, prośba też o odcinek instruktażowy - jak podebrać, trzymać, wypuszczać.... tego nigdy za wiele
dzięki. o podbieraniu, mierzeniu i wypuszczaniu było już w poprzednich odcinkach. ale być może warto do tego jeszcze kiedyśwrócić
Dobre.
👍
Co do cierpienia, to jest po stronie emocji. Należy zauważyć, że wiele ludzi na świecie postrzega ryby tak jak ssaki morskie: delfiny, morświny, wieloryby. Upewnij się Piotrze podrzucając ten temat zainteresowanym badaniami nad problematyką bólu i cierpień ryb. Założę się, że znajdzie się potwierdzenie na taki sposób myślenia u ludzi, wynikający ze zwykłego błędnego kojarzenia pływających rybokształtnych ssaków z rybami i utwierdzania się, że musi być tak samo. 🙂 Nie zapominajmy, że takie filmy fabularne o uwalnianiu orki, czy delfinie bez tylnej płetwy z dziećmi które cierpią z powodu tych ssaków rybokształtnych, odcisnęły się w umysłach milionów ludzi na świecie i miały znaczący wpływ na rozwój wydarzeń, i nasilenia się licznych akcji i protestów.
Dzięki za wiedze, mądre poglądy, bezinteresowność w kwesti troski o środowisko...Są jeszcze autorytety! Pozdrawiam serdecznie
rzeczowo i merytorycznie. uporządkowało mi to mysli.
Serio? A skąd przekonanie, że ryby nie cierpią, bo nie mają świadomości, jakie wyniki badań w tej kwestii? Na odczuwanie bólu u ryb też były badania z pozytywnym wynikiem co można szybko znaleźć w necie. Autor vloga kasuje niewygodne komentarze (nie wulgarne ani obraźliwe).
Z mojej wypowiedzi wywnioskowałes że nie cierpią ? Gdzie tak napisałem. Chętnie poczytam wyniki twoich badań w tej kwestii, czekam
@@iwishbigfish Nie z Twojej, tylko autora vloga, który tak uporządkował Twoje myśli, co mnie zdumiało. Nie ma żadnych rzetelnych wyników badań (w tym moich) nad świadomością więc czekaj dalej. Pozdrawiam.
Pozdrawiam
@@sebastianxinski5062Ludzie rozwinęli świadomość jako efekt uboczny inteligencji, która była nam potrzebna żeby przetrwać.
Jak ktoś jest wrażliwy i zastanawia się bólem - bolo czy nie to proponuje robić takie stawy i zbiorniki wodne gdzie będą ryby drony które będą zaprogramowane na brania na specjalne przynęty - ce brania i zacięta walka - krzywdy nie zrobicie , ryb nie zabijacie , ryb nie jecie za to walka na wędkę - nic lepszego nie trzeba .Taka jest moja opinia.
co czuje ryba jak spojrzysz jej w oczy? strach, ciekawość czy nic? :D
Co do pstrąga i okonia, kolega się nie zagalopował w zeznaniach, tylko taka jest pozytywna tendencja w światku. Wynika ona jednak z powodów, których tamten kolega nie rozumiał. Chodzi po prostu o to, że pstrąg jest wymagającą środowiskowo, rzadką i coraz bardziej zagrożoną rybą. Muszkarze robią to prawie wszyscy i naturalnie nie stosują kotwiczk.
Na logikę, ryba umarła by zgłodu gdyby w pysku czuła ból tak jak my go odczuwamy. Oczywiście mają jakieś kolce służące do obrony przed drapieżnikami ale drapieżnik i tak poluje np szczupak na okonia .
Nie wiem jak jest u psów, mam psa, czasem go coś zaboli , ale zjadł łeb szczupaka który ma sporo zębów, skrzela ostre, a pies ma co jesc , nie musiał się zmuszać. Mój pies to pies pierwotny.
Witam Panie Piotrze odnośnie tego co Pan mówi kiedyś łowiąc okonie na delikatny zestaw miałem branie szczupaka który zaatakował przynętę chwycił w pysk i nie uciekał tylko ustawił się tam skąd zaatakował jak gdyby nigdy nic nie ciągnołem go aby sprawdzić co będzie robił przez kilka minut zachowywał się tak jakby przynęta mu nie przeszkadzała dopiero kiedy się ruszyłem i mnie zobaczył zaczął uciekać i walczyć czy to przypadek czy poprostu dlatego że przynęta nie była w gardle tylko na początku pyska co Pan o tym sądzi?
Cześć Piotr, bardzo dobra zawartość poparta odpowiednimi badaniami. J.Rose, którego masz na myśli, to ten profesor z Uniwersytetu w Wyoming? Napisał kilka bardzo ciekawych rozpraw w temacie. Można z czystym sumieniem polecić. Szkoda, że nie wszedłeś trochę głębiej w składową C&R, jaką jest wpływ długości holu na kondycję ryby. Jak wiadomo ryba odczuwa podczas holu stres zarówno, nazwijmy to mentalny (przecież walczy o życie) jak i fizyczny, które prowadzą do zakwaszenia mięśni i w efekcie końcowym do osłabienia. Dlatego powinniśmy ryby holować szybko i sprawnie aby je równie szybko i sprawnie wypuszczać. Pozdrowienia dla Mateusza jak będziecie na Volkerak. Pozdrawiam serdecznie, Pitt
Temat skomplikowany i rozwojowy. Wpływ holu i operacji na powietrzu nie był tematem wykładu. Oczywiście warto o tym mówić i mówię bardzo często. Zapraszam do częstszego zaglądania na mój kanał.
Złowiłem w tamtym sezonie tego samego szczupaka w odzrępie 40 min
Odcinek bardzo ważny dla nas.
Osobiście uważam że ryba drapieżna po ataku może się spłoszyć, mocniej poranić i jeśli nie jest bardzo głodna, po prostu przestanie żerować na jakiś czas.
Mój kolega zawsze mówi po nie udanym zacięciu lub ,,pobiciu’’ w przynętę tak:
po prostu coś mu uciekło i tyle, on tam wie co to, jutro będzie brał 🙂.
Jednak w Szwajcarii, a na pewno nad Bielersee, jest zakaz łowienia z zadziorami i po złowieniu ryby, natychmiast musisz ją uśmiercić. Nie wolno trzymać ryb żywych w siatkach. Mieszkałem kilka lat w
Biel/Bienne, wędkowałem, info w 100% pewne. Są duże kary.
Pozdrawiam
to prawda - Szwajcaria dołączyła do Niemców w tym niemądrym przepisie.
Rybom jak i innym zwierzętom ból oraz stres doważysz zawsze gdy coś lub ktoś zakłóca ich spokój.
Argumenty typu uszkodzenia tkanek czy części ciała są wyssane z palca. To normalne że gdyby ssak nie mógł wydawać z siebie żadnego dźwięku czy też grymasu pyska czyli niemiałby jak zakomunikować bólu mówilibyśmy że nie odczuwa bólu. Co ma zrobić ryba z odciętą płetwą czy inną częścią ciała? przewrócić się? kręcić w kółko? ssak jak i ryba jest wstanie się przystosować do braku części ciała i bólu. Wszystko w pewnym zakresie bo ostatecznie i tak zdechnie lub padnie ofiarą. Moje ryby gdy są chore nie wykazują interakcji z innymi osobnikami i nie pobierają pokarmu. Nawet wtedy gdy jedna zostanie zaatakowana przez drugą i ta druga uszkodzi jej płetwy czy łuskę skórę. Dopiero po odpowiednim leczeniu ryba wraca do pełni sił.
Jakoś nie przekonuje mnie to co mówisz Piotrze i te bełkoty naukowców. Biznes jest biznes kasa ma się zgadzać. Sprzętu wędkarskiego miesięczne produkuje się w miliardach złotych a człowiek zawsze zabijał i pastwił się nad słabszym. I nie chodzi tu w tym wszystkim o ból bo gdyby tak było to myślistwo już dawno zakończyłoby swoje i tak długie 5minut. Chodzi tu jak zwykle o pieniądze.
Jako argument napiszę że źle traktowana ryba zawsze zdechnie i to dlatego że czuła ból i ogromny stres gdy jest wyciągana z wody. To czy do siebie dojdzie zależy jak ją potraktujemy. Niezależnie czy jest to ryba złowiona wędką, siecią czy nawet jest to ryba akwariowa którą musimy przetransportować. Jak robić by zwierzę mniej się stresowało wiemy i niezależnie czy to ssak, ptak, gad czy ryba wiemy też co robić by nie odczuwało bólu.
Ziom ryby nie mają kory mózgowej ani Receptorów bólowych.
@@WOJNAL niestety te badania nie są wiarygodne jeśli chodzi o ból ryby ponieważ ryba jest inaczej unerwiona zbudowana niż ludze czy inne ssaki. Ryby mają nocyceptory-receptory które odpowiadają za ból. Ryba czuje ból gdy wyjęta z wody upada lub nabijana jest na haczyk. Odczuwa róniez wysoki stres tak jak przy zanieczyszczeniu wody. Ale spokojne nie mam zamiaru przeciągać liny o to czy czuje czy nie czuje bólu. Na przełomie lat które żyje różnego rodzaju teorie i badania się zmieniają bo to zależy kto opłaci naukowców.
@@DonBotan Ciężko stwierdzić jedno głośnie czy ryby odczuwają ból.
@@WOJNAL może nie tak jak my, ale w pewnym stopniu (jak dużym?) tak.
@@DonBotan Na razie nie jest to potwierdzone, ale sam jestem zdania, że możliwość taka możliwość istnieje. Jednak nie musi to wyglądać tak jak u ludzi.
Trzeba mieć świadomość aby odczuwać ból .
nie - świadomość jest potrzebna do odczuwania cierpienia.
@@ppprofishing Świadomość jest potrzebna do odczuwania czegokolwiek, inaczej jest to mechanizm, nie odczuwanie.
@@sebastianxinski5062 nie wiem czy się dobrze rozumiemy - wg mnie do odczuwania "czegokolwiek" potrzebne są zakończenia nerwowe i mózg. Świadomość to o wiele bardziej skomplikowana sprawa!
@@ppprofishing Chyba nie do końca, gdyż nerwy i mózg są konieczne do odbierania ściśle określonych bodźców, niekoniecznie świadomie, nie jest to wówczas jeszcze odczuwanie. Z resztą się zgadzam, więc tym bardziej podtrzymuję iż teza, że ryby nie mają świadomości nie ma na dzień dzisiejszy podstaw.
@@sebastianxinski5062 teza znana i ciągle dyskutowana. Moim zdaniem jednak sporo zależy od definicji świadomości. A co do tego też zdania są podzielona. Tu np. jedna z nich (za Wikipedią) - Przez pojęcie „świadomość” można rozumieć wiele stanów - od zdawania sobie sprawy z istnienia otoczenia, istnienia samego siebie, poprzez świadomość istnienia swojego życia psychicznego aż po świadomość świadomą samej siebie[1]. W tym pierwszym przypadku świadomość mają niektóre zwierzęta, a świadomość samego siebie posiadają ludzie i najprawdopodobniej szympansy. Nie jest jasne, czy samoświadomość ma tylko Homo sapiens.
Posiadałem akwarium morskie z ukwiałami oraz rybami . Po dotknięciu ukwiala ryba nie przystosowana do tego widocznie odczuwała dyskomfort. Oparzenie pozostawało na rybie przez kilka tygodni . Według mnie czują ból , każde stworzenie czuje. Jest to mechanizm obronny w jaki natura wyposoza przyrodę , nawet rośliny . Sam jestem wędkarzem - fanatykiem . Przestańmy się oszukiwać pewne rzeczy trzeba zaakceptować
Dzięki za spostrzeżenia. A po czym Pan wnioskuje, że ryby po dotknięciu ukwiału (i jak rozumiem widocznym uszkodzeniu naskórka) odczuwały ból? Reakcja "ucieczki" jest naturalnym odruchem u ryb nie związanym z bólem. U człowieka prowadzi ona do przekazania sygnału do kory mózgowej i wtedy następuje zjawisko bólu (w mózgu!). Ryby nie mają kory mózgowej więc przypuszczamy, że u nich kończy się na reakcji ucieczki.
@@ppprofishing Panie Piotrze nie mogłem odpisać ponieważ byłem na rybach 🙂 Kora mózgowa u człowieka odpowiada za percepcję czuciowa jak dotyk ,smak , słuch i zapach . Ryby jej nie posiadają jednak słyszą , smakują oraz czują .Prawdopodobnie z węchem też nie najgorzej . Wydaje mi się iż odczucie bólu u ryb istnieje lecz odbywa się w inny sposób za pośrednictwem neuronów oraz odpowiednich receptorów . Nie mam pojęcia na temat zakresu odczuwanego bólu . Podobno ich ciało produkuje opioidy endogenne jak u ssaków , a te jak wiadomo mają uśmierzać ból . Pozdrawiam
@@karolkwitek1652 to rzeczywiście bardzo złożony problem. Starałem się to przekazać w swoich wywodach ale wyszło chyba zbyt jednostronnie. Wrócę do tego w kolejnym odcinku.
Zauważyłem że sum zapięty głębiej walczy słabiej niż za dolną szczękę, kącik pyska.Nasuwa się teoria że głębiej boli mocniej.
Panie Piotrze a może pana argumenty i istota funkcjonowania ekosystemu rzek przedstawić na komisjach sejmowych. Panie Piotrze a może by tak do sejmu by pan startował . Widziałabym pana jako eksperta w dziedzinie ekologii albo obronie ekosystemu wodnego w Polsce i realizacji środowiska naturalnego wodnego kraju .
Uznam to za komplement. Jednak zostały mi jeszcze resztki zdrowego rozsądku i nie będę się pchał do polityki ...
Noooooooo
A'propos braku odczuwania bólu przez ryby. Niech za argument posłuży historia którą na YT opowiadał kiedyś Adam Sikora, jeden z naszych najlepszych muszkarzy. Otóż udało mu się złowić lipienia, który niestety spiął się razem z muszką. Kilka chwil później ten sam lipień zaatakował kolejną sztuczną muszkę. Jak widać ryba, mimo tkwiącego w jej pysku haczyka, nie zaprzestała żerowania. Haczyk nie mógł być źródłem bólu a nawet odczucia dyskomfortu powodującego zaprzestanie żerowania.
Byłem świadkiem gdy złowiono na komercji jesiotra, z którego trzebabylo wyjac 7 haków
Też miałem taką historię z lipieniem. Urwałem na nim suchą muchę i złowiłem go 5min później. Do dzisiaj jest to mój rekord z polskiej wody na suchą ...
Jeżeli ryba ma układ nerwowy, a ma to naturalnie że musi odczówać ból przy wbitym haczyku chyba że haczyk byłby wbity w tkanki twarde np w płetwy tak jak u człowieka np w paznokieć. Nie ma innej możliwości.
za ból nie jest odpowiedzialna skóra tylko część mózgu zwana korą nową. ryby tej części mózgu nie mają więc nie mogą odczuwać bólu. przynajmniej w "naszym rozumieniu".
Witam, będąc dzieckiem i wędkując miałem rybę na wędce ale okazało się że spadła ... Odwiązał się haczyk (młody wędkarz można mi wybaczyć) ... Jakąś godzinę później złapałem okonia z tym haczykiem w pysku ... Zdrowy wrócił do wody a haczyk do mnie 😅
Skoro cierpienie zależne jest od świadomości, a więc przypisane homo sapiens, to co np. z maltretowanymi lub porzuconymi psami? Przecież one ewidentne zdolne są do cierpienia. A wracając do ryb, skąd duże stężenie kortyzolu u wigilijno-marketowych karpi?
Co do cierpienia i świadomości temat jest wciąż dyskutowany i pewnie będzie do kończ świata. Zgadzam się co do psów i zresztą wszystkich ssaków (np krowy czy świnie). Wszystko zależy od definicji cierpienia i świadomości.
Jak mnie to wkur*** siedzę na imprezie rodzinnej u mojej żony A tu taki merytoryczny i dydaktyczny artykuł... A nie wypada you tuba włączyć...
Daj spokój, też jestem u swojej, wszyscy w kuchni, ja w pokoju, jak kocha zrozumie 😁😁😁
Proste, ja na waka schowany oglądam :)
Po co ryby miałyby odczuwać ból, przecież to bezsensu.
Nie ma żadndgo logicznego uzasadnienia. Ludzie tworzą teorie dla swoich tez.
Pewnie że ryba czuje kotwice w pysku a kto by nie czuł. Proste.badania są do dupy
Nie chodzi o to, czy czuje kotwice tylko czy czuje związany z tym ból. Przytoczone badania naukowe sugerują, że raczej nie. Zachęcam do wysłuchania do końca.
Do dupy to jest Twój brak myślenia. Oglądnij całość ze zrozumieniem, wyciągnij wnioski i skoryguj swój idiotyczny wpis. Nie dziękuj. Pozdrawiam.