Nigdy w życiu bym nie pomyślał, że zostanę czyimś patronem na YT, ale stwierdziłem, że trzeba wspierać kanały, które nie uwłaczają ludzkiej egzystencji. Gratuluję!
Po zdaniu matury (1984r) ogarnął mnie wewnętrzny wstyd, że nie przeczytałem Pana Tadeusza. Przeczytałem w trakcie wakacji. Pewnie sporo jest takich pozycji, które każdy uzna za "obowiązkowe". Chętnie przeczytałbym coś polskiego, wspólczesnego. Myślicie, że są takie pozycje?
Czytałam dawno, ale pamiętam wrażenie zetknięcia się z fantastyczną literaturą. Film był niestety dla mnie pierwszy, choć podobał mi się. Książka piękna.
Umiejętność opowiadania o tak obszernej książce bez rzucania spojlerami to wielka umiejętność. Liczę, że książka wkrótce zagości na mojej półce (i nie będzie się kurzyć)!
Lata temu pojawila się pierwsza myśl, by przeczytać Czarodziejską Górę. Zabralam sie za czytanie (sluchanie audiobooka) dopiero pod wpływem Twojej rekomendacji. Jestem zachwycona językiem, treścią i tym jak wiele mozna opowiedzieć o byciu człowiekiem, literaturą w której praktycznie nie ma akcji.
Cześć! Pod wpływem Twojej recenzji sięgnęłam po "Czarodziejską górę" i skończyłam ją czytać dosłownie chwilę temu. Jestem pod ogromnym wrażeniem. Ta historia poruszyła mnie emocjonalnie i podrażniła intelektualnie. Jestem teraz zbyt poruszona, żeby ubrać moje wrażenia w slowa, więc po prostu - dzięki za polecenie! 💜
Książka... Nie, to nie książka, to kamień milowy w moim życiu. Nie mogłem, nie chciałem się otrząsnąć. Potem był jeszcze Musil i wreszcie Proust, największy z wielkich. Dziękuję!
jezu, ziomie. to jest mój top of the top. to jest książka, która totalnie zdobyła moje serce i głowę. nawet jeszcze na studiach, gdy chciałam się zajmować literaturą, pisałam o niej w swojej pracy. uwielbiam rytm tej powieści.
Doktor Faustus jednak jak dla mnie jeszcze większym był przeżyciem, a to za sprawą tego, że kocham muzykę klasyczną. Bardzo polecam, bo to dzieło genialne: przez pryzmat muzyki widzimy jak z tonalności w XX wieku za sprawą np. Wagnera i jego Tristana popdaliśmy w atonalność, w chaos, który jest jedynie akademickim ćwiczeniem. Ta atonalność też dotyczy naszych systemów wartości, które, ze względu na wydarzenia z zeszłego wieku, spadły w próżnię. Filozoficzne ujęcie od Bacha do Schonberga i bardzo świeże spojrzenie sprawia, że polecam wszystkim.
Jakież to było genialne i jakie trudne zarazem. Czytałam i do dziś wspominam Panią trzaskającą drzwiami. Chyba czas wrócić choćby fragmentarycznie. Fakt, że można nie lubić.
Wreszcie ktoś mówi o powieści mojego życia. ♥️ Czarodziejską górę przeczytałam, jak miałam 13 lat (teraz mam 14 - tak, być może jestem nietypowa), uważam za chyba najważniejszą książkę mojego życia. Czytało się ją rozkosznie, mimo tego, jak bardzo jest wymagająca. Odnalazłam w niej mądrość i wszystko, czego potrzebowałam, zaczęłam rozumieć więcej. Niesamowita literatura, czytanie a mówienie o niej to dwie różne rzeczy; konstrukcję czarodziejskiej góry trzeba poznać z osobistej perspektywy. Właściwie, teraz czuję się tak, jakbym w tej ułudzie góry żyła i jakby świat w niej tonął. Żadna inna książka nie dała mi tak ogromnego ładunku wiedzy, mądrości, doświadczenia, wielowątkowości i pola do refleksji. Chylę czoła przed Mannem. Poza tym - bohaterowie są świetnie wykreowani, szczególnie pani Chauchaut, Naphta i Settembrini - a obserwacja egzystencji Castorpa jest bardzo eye-opening, w tym kontekście mogę patrzeć na człowieka w obecnej kulturze (ta kultura, w której żyjemy, może być rozpatrywana w kontekście góry; przynajmniej ja tak widzę iluzję obecnego świata tonącego w czasie oraz w ogóle stagnacji kultury? Psychologiczne procesy, którym podlegają ludzie na górze, są aż zbyt aktualne obecnie, na równinach - bo góra się jakby przeniosła na równiny. Polecam każdemu, kto jest gotowy na dzieło dużego kalibru, wiem, że będę do niego wracać, bo jest niesamowite.
Miło widzieć zainteresowanie klasyką u młodszej młodzieży, moimi ulubionymi twórcami w tym wieku byli Schulz i Bułhakow 😉 A „Czarodziejska góra” jeszcze przede mną, ale na pewno sięgnę w przyszłości.
Aniu, miałam 15 lat gdy przeczytałam Imię róży. Pani w bibliotece pytała mnie: dziecko, czemu czytasz tak trudne książki, Siesicką sobie weź. 😀 Pozdrawiam ciepło, nie zbaczaj z obranej intelektualnej drogi.
niech Pan zrobi ze spojlerami! Takie opowiadanie o czym dla Pana jest ta książka, wspaniale się tego słucha. Przerobiłam właśnie kilka osób, które opowiadały o Czarodziejskiej Górze i Pana przemyślenia są najpiękniej wyartykułowane i najciekawsze.
Po lekturze „Czarodziejskiej góry” niemalże od razu zdałem sobie sprawę, że właśnie przeczytałem swoją ulubioną powieść. Tak jak Castorp, nie chciałem schodzić z „wyżyn” na „dół”, tylko oddać się „królowaniu” w pozycji poziomej. Niesamowita ilość motywów tak zręcznie wmontowana w całość utworu. Upływ czasu, walka idei, życie, smierć, miłość, zew przygody i tak można wymieniać i wymieniać wspominając przygody młodego inżyniera. Dziękuję za ten odcinek i trzymam kciuki za wyzwanie na nowy rok !
Cześć😊 Bardzo rzadko umieszczam komentarze i udzielam się w szeroko pojętym świecie Internetu. Jakoś mi nie po drodze z komentowaniem i ocenianiem. Przez przypadek trafiłam do Ciebie i jestem pod wielkim wrażeniem. Jest w Twoich wypowiedziach piękno polszczyzny, jest przyjemność słuchania, jest mądrość i refleksja. Jest jednak coś więcej, coś co mnie urzekło i oczarowało. To chyba Twoja osobowość, jakiś spokój od Ciebie bijący. Sama czytam dużo, jestem humanistką z krwi i kości, studiowałam filologię polską i przemyślenia mam podobne, ale cóż powiedzieć, ciągnie mnie tu w ten Twój świat. Pozdrawiam 😉
To wspaniale uczucie, gdy mamy swiadomosc istnienia mlodego czlowieka, ktory tak pieknie dobiera slowa. Chcialabym Ci podarowac moja ksiazke. Byloby mi bardzo milo😊
Czarodziejską Górę czytałam po maturze, nic z tego o czym Pan mówi nie rozumiejąc- nie mogłam się oderwać...została mi Kławdia Chochaux z gorszego stołu rosyjskiego, rytm i język. Dziękuję!!.
To jedna z ulubionych książek Jerzego Pilcha i to mnie skłoniło do przeczytania. To wspaniała lektura lecz sądzę że dla dojrzałego czytelnika🤔 Skłania do refleksji nad naszym życiem w sposób mocny jak dla mnie. Czytając chwilami było mi smutno😕
Wysłuchałem/obejrzałem komentarz. Podoba się mi/mnie takie spojrzenie na "Czarodziejską górę'". Całkiem inaczej przy "przy pierwszym czytaniu" rozkładałem uważność tematyczną.
Pod koniec 2020 wreszcie przeczytałem omijane dotąd Fiasko Lema. Polecam to ostatnie opowiadanie bo już dawno nie nastawiałem budzika na niedzielę na siódmą rano, zeby wstać by poczytać. Wgniotła mnie w fotel fraza Lema, choć mam większość jego zbiorów esejów za sobą. Za chwilę zaczynam Mistrza i Małgorzatę ( potem audiobook ale tu pojawia się nowożytny problem, bo tłumaczenie Lewandowskiej ale audio Kondrad, Jasieński czy chyba jednak Ferency :) ) Bieguni i Prawiek, Solaris i Niezwyciężony Lema, no i teraz dołączam Górę ;) Nie wiem, jak ludzię czytają 50 książek w roku. Ja zawsze wybieram kilka do delektowania się. Owszem, jakieś artykuły przeczytane w roku pewnie wypełnią pozostałe miejsce dla innych 45 książek ii nie będzie się czego wstydzić ;) Pozdrawiam w nowym roku.
Kilkanaście lat temu, po lekturze Czarodziejskiej Góry chciałam zachorować na zapalenie płuc by móc znaleźć się wśród bohaterów. Żadna inna książka potem nie uruchomiła mojej wyobraźni do tego stopnia. Wspaniały początek roku.
Takie preludium Nowego Roku to jest naprawdę coś! Naprawdę świetnie się Ciebie słucha, cenię za kontekstowość, nie mniej jednak nie rozumiem i nie identyfikuję się z wszechobecną spoilerofobią. Żałuję, że w recenzji pomija się to, co najbardziej istotne dla interpretacji, a właśnie ją dostrzegałam, ceniłam i preferuję w Twoich filmach niż ograniczoną recenzję. Dla mnie ta ciągła uwaga skoncentrowana na tym, by broń Boże, czegoś za dużo nie powiedzieć, spłyca całą wypowiedź😔 Lubię po prostu konfrontować nie tylko słuchać.
Tak żeś chłopie zareklamował że wziąłem na warsztat. Powiem tak: rzadko mi się zdarza czytać fragmenty książki po kilka razy a tutaj to robię. Nie dlatego, że nie rozumiem - bo mimo często długaśnych / złożonych zdań styl nie jest trudny - tylko, że to takie smakowite! Dzięki!
Książka wymagająca czasu i odpowiedniego nastroju, moja lektura ze starego 2020 roku. Jeżeli ktoś szuka szybkiej akcji to nie lektura dla niego. Natomiast jeśli ktoś chce się przenieść do belle epoque, ostatnich chwil Europy przed wybuchem wojny, konwenansów, kultury, filozofii, polityki... i rozpieszczać się "leniwą" w akcji powieścią ... to będzie dobry wybór. Każdy z nas szuka swojego miejsca "takiej czarodziejskiej góry" i nigdy nie wiemy gdzie i na ile będzie nam dane je odnaleźć ....
Jacku, dziękuję Ci za piękne wprowadzenie do Nowego Roku. Dzięki Tobie (choć czasami myślę, że przez Ciebie) moja lista lektur urosła do rozmiaru, który zaczyna niepokoić, a przecież śledzenie Twojego kanału ma być relaksujące! Na szczęście postanowienie na 2021 to przynajmniej dwie książki w miesiącu - ta będzie się liczyć jako dwie, prawda? :) dzielę się Twoim kanałem ze znajomymi, niech dobra nowina, że mówienie o kulturze ma sens, niesie się po świecie. Z chęcią dołączę do Patronite jak tylko ten rok pozwoli na regenerację i poprawę sytuacji, po tym minionym :)
Czytałem Czarodziejską górę na wakacjach pomaturalnych, na przełomie sierpnia i września 2017. Bardzo miło wspominam - mimo, że lektura trwała około miesiąca, ani trochę mi się to nie dłużyło, wręcz przeciwnie, miałem poczucie zatopienia się w czasie i przestrzeni, z kolei finał wątku Settembriniego i Naphty do tej pory robi na mnie ogromne wrażenie. Mimo wszystko moją ulubioną powieścią jest W poszukiwaniu straconego czasu i naprawdę ciężko mi sobie wyobrazić, żeby coś mogło tego kolosa przebić. Chciałbym posłuchać co masz do powiedzenia na temat Kamienia na kamieniu i Widnokręgu Myśliwskiego. Mam nadzieję, że kiedyś nagrasz coś na ten temat. Pozdrawiam!
Proust też ma w mojej pamięci szczególne miejsce i na pewno pod wieloma względami jest pisarzem ciekawszym. Tak czy inaczej, Czarodziejska góra była dla mnie najsilniejszym czytelniczym uderzeniem, nawet biorąc pod uwagę te, które wiązały się z Miłością Swanna (i jego chorobą) oraz wszystkimi Proustowskimi medytacjami, do których czasem wracam. O Castorpie czytałem równy tydzień, prawie nie schodząc z leżaka w sierpniu 2016 i był to widocznie najlepszy czas, żeby odtąd i dalej „królowała” w spisie książek pierwszorzędnych. A co będzie za następne siedem lat, zobaczymy 😉 Pozdrowienia!
Od dłuższego czasu przymierzam się do tej Czarodziejskiej Góry, ale zawsze jest pełno innych tytułów, które jako pierwsze wpadają mi w ręce. Zachęciłeś mnie by w końcu się za to zabrać. 2020 to był dla mnie bardzo owocny rok, jeśli chodzi o czytanie i dalej ma wobec tego sporo energii. Wielkie dzięki za przypomnienie o tej książce!
Może kiedy o "Buddenbrookach"? "Czarodziejskiej góry" jeszcze nie czytałem, ale "Buddenbrookowie", książka dziś trochę zapomniana w stosunku do innych powieści Manna, jest naprawdę znakomita, i dziś w dobie kryzysu rodziny jako instytucji kulturowej obrasta w nowe znaczenia. Polecam!!!
Podpisuję się, obie książki zrobiły na mnie zbliżone pod względem rozmachu wrażenie, trudno mi ocenić, która większe. Tak czy inaczej, z pewnością "Buddenbrookowie" w każdym wymiarze dorównują "Czarodziejskiej górze", a w niektórych ją zgoła przewyższają.
Zaczęłam czytać tę powieść po latach, znowu, robiąc drugie podejście, dzięki Tobie. Jeśli miałbyś ochotę nagrać coś jeszcze o tej książce, to ja bardzo proszę. Póki co jestem zachwycona!
Jacku, na ten rok mam tylko dwa wyzwania. Czarodziejką górę i W poszukiwaniu straconego czasu. Będą oczywiście lektury poboczne, ale na te stawiam w pierwszej kolejności.
To właśnie było moim wyzwaniem minionego roku i wiesz co Ci powiem??? Czuję się fantastycznie bo po przeczytaniu nawet jak nie wszystko jest zrozumiałe wiesz że to książki życia. Poczucie że jadło się te osławione magdalenki z Proustem i siedziało na górze z Mannem jest przecudowne. Polecam szczerze.
Za młodu nie dałem rady przeczytać, zrezygnowałem po kilkunastu stronach. Po ponad dwudziestu latach od pierwszego podejścia, w ubiegłym roku przeczytałem z takim zachwytem jak autor "Pod Naporem". Widać musiałem dojrzeć do tej lektury.
Od dwóch lat stoi na półce do przeczytania. Raz nawet ją nadgryzłam, ale stwierdziłam, że to jeszcze nie czas. Póki co ma miejsce drugie na rok 2022 ;)
Numer dwa na liście moich lektur. Przeczytałem ją kilka razy. W latach 70. ubiegłego wieku telewizja NRD nakręciła znakomity serial na podstawie tej powieści. W roli demonicznego profesora Naphty wystąpił Aznavour. Dziękuję i pozdrawiam.
O, fajnie, że mówisz o tej książce, pamiętam jak czytałem ją parę lat temu na wakacjach i kompletnie odpłynąłem, czułem się jakbym sam mieszkał w tym sanatorium z Castorpem. Genialne, rozbudowane dzieło, aczkolwiek pod koniec akcja za bardzo w moim odczuciu przyspisza, jakby było to już pisane byle dokończyć czym prędzej. Pozdro Jacek.
Chodzi za mną już za długo ta książka a jako bibliotekarz z wykształcenia (nie praktykujący) muszę obowiązkowo przeczytać. Swoją drogą świetny kanał na pewno będę tu wracał. Czytałeś może „Most na Drinie” Ivo Andrica?
Uznaję za nieprzypadkowe, iż ten filmik został mi polecony właśnie teraz, gdy rozważam powrót na "górę" po tym, jak kilka lat temu prawie mnie ona wykończyła psychicznie. Może więc we fragmentach ją przywitam, ponownie, nieśpiesznie. Bardzo dobry kanał, czekam na więcej. Może jakiś Georges Perec albo banalny Nabokov? (:
ciekawy kanał,ciekawy prowadzacy.Moja ksiazka zycie jest "Szatańskie tango" László Krasznahorkai i chetnie obejrzalbym filmik o tej powiesci na Pana kanale.Pozdrawiam!
Podpinam się pod prośbę, dodatkowo wnioskując o zwrócenie się w także w stronę filmowej wersji (o ile to w ogóle możliwe, biorąc pod uwagę bardzo ograniczoną dystrybucję obrazkowych molochów tego typu w naszym pięknym kraju.)
@TruLuv gorąco polecam w całości, z przerwami przewidzianymi przez twórcę. W mrocznej sali kinowej robi niesamowite wrażenie, generując stany transowe z pogranicza jawy i snu (;
Podzielam tę opinię - książka totalna. Zdecydowanie najlepsza książka jaką czytałem, a przy wydarzeniach z ostatnich stron, to aż podskoczyłem z wrażenia. Przez jakiś czas w ramach próby polecałem tę książkę każdej z dziewczyn z którą się umawiałem i dopiero obecna po nią sięgnęła. Przeczytała ją w całości i polubiła, czym zaskarbiła moje serce.
Mam ją na regale, ale czuje jakiś olbrzymi respekt, czasem nawet strach, że umkną mi jakieś niuanse, jeśli przeczytam ją w nieodpowiedniej chwili (pewnie brzmi to strasznie głupio), dlatego wciąż odkładam ją na kiedyś.
nie ma się czego bać, można odłożyć i wrócić za jakiś czas, ale racja - instynktowna pobudka bywa nieodzowna. Życzę dobrego momentu do startu i żeby Cię ta powieść nie rozczarowała 😊
Przeczytałam te książkę 45 lat temu i wciąż do niej wracam. Jest niesamowita. Jedna z moich najbardziej ulubionych, ukochanych, wiernych i oddanych. Zachęcam do przeczytania.
@@elatarnowska490 Wczoraj zaczęłam lekturę, bardzo dziękuje za rekomendację Tobie Jacku, ale szczególnie Pani Eli. Pani słowa nie dawały mi spokoju, snuły się za mną cały tydzień i ostatecznie sprawiły, że nie mogłam dłużej zwlekać. Mam szczerą nadzieję, że i mnie ta historia tak pochłonie i zachwyci.
Wzięłam sobie tę książkę jako lekturę na krótki pobyt we Włoszech, więc jakoś w mojej pamięci łączy się jeszcze z tym gorącym czasem. I choć było to z 9 lat temu i w pamięci się zatarła, to jest to jedna z najważniejszych dla mnie książek. Wielkie dzięki za tak piękne, merytoryczne o niej opowiadanie. Ps. Dzięki niej uwielbiam też, pewnie bardziej niż by to miało miejsce bez jej lektury, film Młodość Sorrentiniego.
Książką jestem zainteresowany już od dwóch lat, ale mam wrażenie że to podróż podobna do książek Eco -długa droga osadzona w historiach, anegdotach, doświadczeniach, dzięki którym błądzi się po własnej głowie. Na to trzeba mieć czas. Eco Wahadło czytałem półtorej roku żeby móc w pełni skorzystać z dobrodziejstw. Jeśli tak jest w tym przypadku, zasiądę niebawem i do tego dzieła.
Mi się marzy, aby ktoś przetłumaczył w końcu w całości "Rozważania człowieka apolitycznego", z których wyziera Mann zupełnie inny. Tak inny, że zapewne nie spodobałby się większości miłośników jego późniejszej twórczości.
Oh! Zaczęłam z wypiekami na twarzy, bardzo chciałam wejść na Górę, bardzo, wpadłam w ten świat głęboko na początku ale skończenie zajęło mi duuzo czasu, niesamowita podróż, dziwaczna, bizarna haha a momentami taka zwyczajna i hmm inna niż myślałam, a jak już dotarłam do końca to stało się to za szybko, chyba wrócę kiedyś jeszcze raz🤍 Potrzebowałam takiego podsumowania, dzieki✨
Materiał jak zawsze obejrzałem z przyjemością- niejednokrotnie zapewne słyszał pan już wiele pochwał na temat pańskiej narracji, umiejętności zaangażowania słuchacza do ostatniej sekundy filmiku- do tychże głosów z ochotą się przyłączam :D Zaintrygował mnie pan tą książką- chyba będę musiał zabrać się za nią w wolnym czasie ;P I mam do pana jedno pytanie- gdzie kupuje pan książki? Zwłaszcza te trochę starsze/nie należące do stałego kanonu są niezwykle trudno dostępne (ostatnio szukałem np. Rewizora N. Gogola i wersji papierowej zdobyć nie dałem rady)... Może ma pan na to jakiś patent? :D
Właśnie skończyłem czytać, wydałeś ten materiał w idealnym momencie. W ogóle podoba mi się ten kanał. A Czarodziejska Góra jest tak bogata, że może coś więcej o niej opowiesz nastepnym razem?
miałam ambicję przeczytać ją w oryginale, ale w końcu czas wypożyczenia się skończył, więc może po polsku sobie kupię. wiem już sporo o autorze dzięki studiom, ale niczego jeszcze niestety nie czytałam. buddebrooków też muszę przeczytać. a z innej beczki, wiem, że czytasz również poezję i z tego miejsca chciałabym zwrócić twą uwagę na "lalkę bellmera" młodej poetki anny fiałkowskiej. ja na razie znam tylko parę wierszy, zamierzam kupić sobie tomik, ale jakbyś był ciekawy, to warto zobaczyć. anna ma też swój kanał na yt
@@podnaporem a to ja jestem opóźniona w tym temacie, widzę. drugi tomik już jest zapowiedziany, więc ja czym prędzej nadrabiam "lalkę.." i czekam na premierę
Też kocham tę książkę. Ale waham się między Czarodziejska górą a Braćmi Karamazow i Biesami. Różne a równie dobre. Kocham pana kanał za to, że nie goni pan za nowościami, za brak snobizmu i infantylnych książek dla niedorosłych pan. No i jeszcze za to, że pokazuje pan książki czytane przez pokolenia. Nie epatuje pan pięknymi wydaniami z lakierowanymi okładkami itd, chociaż przyznaje, że sama bardzo lubię piękne wydania. Ale co mam zrobić z biblioteką zbieraną od pokoleń? Najstarsza pochodzi z pocz. XIX wieku, później kilkadziesiąt książek z późniejszych lat, pocz. XX, międzywojnie, bieda książki powojenne, z cudnymi przypisami wyjaśniającymi ludowi pracującemu miast i wsi co trudniejsze pojęcia. No tak można dalej ciągnąć. To wszystko są pamiątki rodzinne i świadectwa czasu, a nie przedmioty ozdabiające półki. Dlatego cieszę się, że pokazał pan stare wydanie Czarodziejskiej góry. Mądrego przyjemnie posłuchać.
Wiem , to jest dylemat co zrobic z biblioteką rodzinną. Nie mam sumienia się pozbyć , chociaż nie datuje się na XIX wiek. To bolesne , ale spotkałam się z piekną reakcją kiedy pozbywałam się książek z epoki Stalina, tak jak czytam świadectwa swojego czasu, ktoś je przyjął prosząc abym bron Boze książek nie wyrzucała...
Nigdy w życiu bym nie pomyślał, że zostanę czyimś patronem na YT, ale stwierdziłem, że trzeba wspierać kanały, które nie uwłaczają ludzkiej egzystencji. Gratuluję!
Ja jeszcze w latach 90tych wyśmiewałem "patronów" stacji Radia Maryja. Dziś jak mogę, tam wysyłam datki na określone cele.
W rzeczy samej! Wspierać trzeba ludzi propagujących kulturę, a nie tych którzy tej kultury nie mają. Pozdrawiam serdecznie
Po przeczytaniu Czarodziejskiej góry zaczęłam nawet trochę kaszleć
😄 Rozumiem. Ja tę książkę, Hansa i panią "Siosziaa" miałam w głowie całe miesiące............... Żyłam z nimi u boku.
A ja ku mojemu zdziwieniu przeczytałem po raz pierwszy w życiu, a mam 70 lat, „Ziemię Obiecaną”. Wspaniała rzecz, zupełnie inna niż film
Zwłaszcza zakończenie, odwrócone o 180 stopni i dopasowane do ówczesnego zapotrzebowania politycznego.
Po zdaniu matury (1984r) ogarnął mnie wewnętrzny wstyd, że nie przeczytałem Pana Tadeusza. Przeczytałem w trakcie wakacji. Pewnie sporo jest takich pozycji, które każdy uzna za "obowiązkowe". Chętnie przeczytałbym coś polskiego, wspólczesnego. Myślicie, że są takie pozycje?
@@marekes931 wiem, że 2 lata po komentarzu ale koniecznie coś Tokarczuk
Czytałam dawno, ale pamiętam wrażenie zetknięcia się z fantastyczną literaturą. Film był niestety dla mnie pierwszy, choć podobał mi się. Książka piękna.
Umiejętność opowiadania o tak obszernej książce bez rzucania spojlerami to wielka umiejętność. Liczę, że książka wkrótce zagości na mojej półce (i nie będzie się kurzyć)!
Lata temu pojawila się pierwsza myśl, by przeczytać Czarodziejską Górę. Zabralam sie za czytanie (sluchanie audiobooka) dopiero pod wpływem Twojej rekomendacji. Jestem zachwycona językiem, treścią i tym jak wiele mozna opowiedzieć o byciu człowiekiem, literaturą w której praktycznie nie ma akcji.
Daaawno nie spotkałam na swojej drodze kogoś kto tak płynnie i przyjemnie się wypowiada, zostaje :o
Dla mnie to też chyba najlepsza powieść. Od tej pory Davos zawsze już będzie kojarzyć się z tą powieścią
To musi być dobry rok jeśli się tak zaczyna 🌟
Super kanał! W końcu zaczynają się pojawiać kanały promujące dobrą humanistykę!
Cześć! Pod wpływem Twojej recenzji sięgnęłam po "Czarodziejską górę" i skończyłam ją czytać dosłownie chwilę temu. Jestem pod ogromnym wrażeniem. Ta historia poruszyła mnie emocjonalnie i podrażniła intelektualnie. Jestem teraz zbyt poruszona, żeby ubrać moje wrażenia w slowa, więc po prostu - dzięki za polecenie! 💜
Najpiękniejsze wejście w nowy rok z najpiękniejszym jutuberem. Pozdrawiam.
Rano, bez okularow.przeczytalam " najpiekniejszym jubilerem" haha ...ciekawe co taki Pan robi w zyciu. ;)
Książka... Nie, to nie książka, to kamień milowy w moim życiu. Nie mogłem, nie chciałem się otrząsnąć. Potem był jeszcze Musil i wreszcie Proust, największy z wielkich. Dziękuję!
Co za piękny człowiek! Jakże cieszę się, że trafiłam na ten kanał! Piękno i mądrość jest nam w życiu bardzo potrzebne! 💐
Tak ...ja tez uwielbam Thomase Manna ... komplet jeho dzielo, vielky pisarz..❣️🤗.. Moc piekne pan mluvil...😊
Czarodziejską górę uwielbiam po prostu. Człowiek nie chce żeby się skończyła😊
otóż to!
to Pan tak Pieknie czyta , pozdrawiam .
jezu, ziomie. to jest mój top of the top. to jest książka, która totalnie zdobyła moje serce i głowę. nawet jeszcze na studiach, gdy chciałam się zajmować literaturą, pisałam o niej w swojej pracy.
uwielbiam rytm tej powieści.
Doktor Faustus jednak jak dla mnie jeszcze większym był przeżyciem, a to za sprawą tego, że kocham muzykę klasyczną. Bardzo polecam, bo to dzieło genialne: przez pryzmat muzyki widzimy jak z tonalności w XX wieku za sprawą np. Wagnera i jego Tristana popdaliśmy w atonalność, w chaos, który jest jedynie akademickim ćwiczeniem. Ta atonalność też dotyczy naszych systemów wartości, które, ze względu na wydarzenia z zeszłego wieku, spadły w próżnię. Filozoficzne ujęcie od Bacha do Schonberga i bardzo świeże spojrzenie sprawia, że polecam wszystkim.
Jakież to było genialne i jakie trudne zarazem. Czytałam i do dziś wspominam Panią trzaskającą drzwiami. Chyba czas wrócić choćby fragmentarycznie. Fakt, że można nie lubić.
Wreszcie ktoś mówi o powieści mojego życia. ♥️ Czarodziejską górę przeczytałam, jak miałam 13 lat (teraz mam 14 - tak, być może jestem nietypowa), uważam za chyba najważniejszą książkę mojego życia. Czytało się ją rozkosznie, mimo tego, jak bardzo jest wymagająca. Odnalazłam w niej mądrość i wszystko, czego potrzebowałam, zaczęłam rozumieć więcej. Niesamowita literatura, czytanie a mówienie o niej to dwie różne rzeczy; konstrukcję czarodziejskiej góry trzeba poznać z osobistej perspektywy. Właściwie, teraz czuję się tak, jakbym w tej ułudzie góry żyła i jakby świat w niej tonął. Żadna inna książka nie dała mi tak ogromnego ładunku wiedzy, mądrości, doświadczenia, wielowątkowości i pola do refleksji. Chylę czoła przed Mannem. Poza tym - bohaterowie są świetnie wykreowani, szczególnie pani Chauchaut, Naphta i Settembrini - a obserwacja egzystencji Castorpa jest bardzo eye-opening, w tym kontekście mogę patrzeć na człowieka w obecnej kulturze (ta kultura, w której żyjemy, może być rozpatrywana w kontekście góry; przynajmniej ja tak widzę iluzję obecnego świata tonącego w czasie oraz w ogóle stagnacji kultury? Psychologiczne procesy, którym podlegają ludzie na górze, są aż zbyt aktualne obecnie, na równinach - bo góra się jakby przeniosła na równiny. Polecam każdemu, kto jest gotowy na dzieło dużego kalibru, wiem, że będę do niego wracać, bo jest niesamowite.
Aha, a odcinek świetny!
Miło widzieć zainteresowanie klasyką u młodszej młodzieży, moimi ulubionymi twórcami w tym wieku byli Schulz i Bułhakow 😉 A „Czarodziejska góra” jeszcze przede mną, ale na pewno sięgnę w przyszłości.
Aniu, miałam 15 lat gdy przeczytałam Imię róży. Pani w bibliotece pytała mnie: dziecko, czemu czytasz tak trudne książki, Siesicką sobie weź. 😀 Pozdrawiam ciepło, nie zbaczaj z obranej intelektualnej drogi.
Chylę czoła , 15 lat i taka lektura....Ja wreszcie mogę wrócic do Lema .Straciłam tyle lat i tyle znakomitych książek...
@@aleksyukowski727 dziękuję bardzo
niech Pan zrobi ze spojlerami! Takie opowiadanie o czym dla Pana jest ta książka, wspaniale się tego słucha. Przerobiłam właśnie kilka osób, które opowiadały o Czarodziejskiej Górze i Pana przemyślenia są najpiękniej wyartykułowane i najciekawsze.
Pokonała mnie ta książka. Poległem kilka stron przed końcem pierwszej części.
czarodziejsa gora jest genialna!!!
Po lekturze „Czarodziejskiej góry” niemalże od razu zdałem sobie sprawę, że właśnie przeczytałem swoją ulubioną powieść. Tak jak Castorp, nie chciałem schodzić z „wyżyn” na „dół”, tylko oddać się „królowaniu” w pozycji poziomej.
Niesamowita ilość motywów tak zręcznie wmontowana w całość utworu. Upływ czasu, walka idei, życie, smierć, miłość, zew przygody i tak można wymieniać i wymieniać wspominając przygody młodego inżyniera.
Dziękuję za ten odcinek i trzymam kciuki za wyzwanie na nowy rok !
Absolutnie genialna, właśnie znowu czytana.
Cześć😊 Bardzo rzadko umieszczam komentarze i udzielam się w szeroko pojętym świecie Internetu. Jakoś mi nie po drodze z komentowaniem i ocenianiem. Przez przypadek trafiłam do Ciebie i jestem pod wielkim wrażeniem. Jest w Twoich wypowiedziach piękno polszczyzny, jest przyjemność słuchania, jest mądrość i refleksja. Jest jednak coś więcej, coś co mnie urzekło i oczarowało. To chyba Twoja osobowość, jakiś spokój od Ciebie bijący. Sama czytam dużo, jestem humanistką z krwi i kości, studiowałam filologię polską i przemyślenia mam podobne, ale cóż powiedzieć, ciągnie mnie tu w ten Twój świat. Pozdrawiam 😉
To wspaniale uczucie, gdy mamy swiadomosc istnienia mlodego czlowieka, ktory tak pieknie dobiera slowa. Chcialabym Ci podarowac moja ksiazke. Byloby mi bardzo milo😊
miło mi, proszę pisać mailem w sprawie książki 😊
Wracam do "czarodziejskiej gory".. Dziękuję pozdrawiam ☔🦋
Czarodziejską Górę czytałam po maturze, nic z tego o czym Pan mówi nie rozumiejąc- nie mogłam się oderwać...została mi Kławdia Chochaux z gorszego stołu rosyjskiego, rytm i język. Dziękuję!!.
👏👏👏👍Więcej takich wartościowych kanałów na UA-cam.
Zakupiłem ostatnio w oryginale, jeszcze nie zacząłem czytać, ale poczułem się bardzo zachęcony ;).
To jedna z ulubionych książek Jerzego Pilcha i to mnie skłoniło do przeczytania.
To wspaniała lektura lecz sądzę że dla dojrzałego czytelnika🤔
Skłania do refleksji nad naszym życiem w sposób mocny jak dla mnie.
Czytając chwilami było mi smutno😕
Wysłuchałem/obejrzałem komentarz. Podoba się mi/mnie takie spojrzenie na "Czarodziejską górę'". Całkiem inaczej przy "przy pierwszym czytaniu" rozkładałem uważność tematyczną.
Pod koniec 2020 wreszcie przeczytałem omijane dotąd Fiasko Lema. Polecam to ostatnie opowiadanie bo już dawno nie nastawiałem budzika na niedzielę na siódmą rano, zeby wstać by poczytać. Wgniotła mnie w fotel fraza Lema, choć mam większość jego zbiorów esejów za sobą. Za chwilę zaczynam Mistrza i Małgorzatę ( potem audiobook ale tu pojawia się nowożytny problem, bo tłumaczenie Lewandowskiej ale audio Kondrad, Jasieński czy chyba jednak Ferency :) ) Bieguni i Prawiek, Solaris i Niezwyciężony Lema, no i teraz dołączam Górę ;) Nie wiem, jak ludzię czytają 50 książek w roku. Ja zawsze wybieram kilka do delektowania się. Owszem, jakieś artykuły przeczytane w roku pewnie wypełnią pozostałe miejsce dla innych 45 książek ii nie będzie się czego wstydzić ;) Pozdrawiam w nowym roku.
Kilkanaście lat temu, po lekturze Czarodziejskiej Góry chciałam zachorować na zapalenie płuc by móc znaleźć się wśród bohaterów. Żadna inna książka potem nie uruchomiła mojej wyobraźni do tego stopnia. Wspaniały początek roku.
A ja zachorowałem. Nie polecam.
A czytałaś Trzej towarzysze?
Też podobne odczucia po opisie pobytu Pati sanatorium dla gruźlików. Remarge pisarz niemiecki - bardzo dobra książka.
Takie preludium Nowego Roku to jest naprawdę coś! Naprawdę świetnie się Ciebie słucha, cenię za kontekstowość, nie mniej jednak nie rozumiem i nie identyfikuję się z wszechobecną spoilerofobią. Żałuję, że w recenzji pomija się to, co najbardziej istotne dla interpretacji, a właśnie ją dostrzegałam, ceniłam i preferuję w Twoich filmach niż ograniczoną recenzję. Dla mnie ta ciągła uwaga skoncentrowana na tym, by broń Boże, czegoś za dużo nie powiedzieć, spłyca całą wypowiedź😔 Lubię po prostu konfrontować nie tylko słuchać.
ja sam nie chciałbym się dowiedzieć przed lekturą, jak to się skończy. Wiele z końcowego efektu brało się właśnie z bycia zaskoczonym
@@podnaporem oczywiście, absolutnie się zgadzam, nie jestem za tym, aby od razu odsłaniać kulisy finału!
Człowieku skąd ty się wziąłeś wow jestem twoim idolem ☺ esencja wyważenia spokoju i wiedzy pzdr jerzyk
Tak żeś chłopie zareklamował że wziąłem na warsztat. Powiem tak: rzadko mi się zdarza czytać fragmenty książki po kilka razy a tutaj to robię. Nie dlatego, że nie rozumiem - bo mimo często długaśnych / złożonych zdań styl nie jest trudny - tylko, że to takie smakowite! Dzięki!
Kocham tę książkę całym sercem!
Opowiada Pan bardzo ciekawie. Jest inteligentnie i bez zadęcia. Muszę sięgnąć po to dzieło.
Dzięki, że jesteś :) ! , świetny kanał :)
No to skoro najlepsza, to będzie to moja pierwsza pozycja w tym roku.
Moja również, są osoby które jak coś polecą, to obowiązkowo trzeba przeczytać.
Idealny odcinek na początek roku👌
Właśnie czytam ! Dziękuję !
Kocham, kocham autora, kocham książkę, kocham recenzenta.
Już od dawna ta książka chodzi za mną. Może w tym roku w końcu spróbuję.
Przypominam sobie moją przygodę z tą powieścią a był to audibook w wykonaniu Gustawa Holoubka - niezapomniane
Książka wymagająca czasu i odpowiedniego nastroju, moja lektura ze starego 2020 roku. Jeżeli ktoś szuka szybkiej akcji to nie lektura dla niego. Natomiast jeśli ktoś chce się przenieść do belle epoque, ostatnich chwil Europy przed wybuchem wojny, konwenansów, kultury, filozofii, polityki... i rozpieszczać się "leniwą" w akcji powieścią ... to będzie dobry wybór. Każdy z nas szuka swojego miejsca "takiej czarodziejskiej góry" i nigdy nie wiemy gdzie i na ile będzie nam dane je odnaleźć ....
Jacku, dziękuję Ci za piękne wprowadzenie do Nowego Roku. Dzięki Tobie (choć czasami myślę, że przez Ciebie) moja lista lektur urosła do rozmiaru, który zaczyna niepokoić, a przecież śledzenie Twojego kanału ma być relaksujące! Na szczęście postanowienie na 2021 to przynajmniej dwie książki w miesiącu - ta będzie się liczyć jako dwie, prawda? :) dzielę się Twoim kanałem ze znajomymi, niech dobra nowina, że mówienie o kulturze ma sens, niesie się po świecie. Z chęcią dołączę do Patronite jak tylko ten rok pozwoli na regenerację i poprawę sytuacji, po tym minionym :)
Kanał dziś odkryty. Dziś zasubskrybowany. Trzymam kciuki za rozwój.
Czytałem Czarodziejską górę na wakacjach pomaturalnych, na przełomie sierpnia i września 2017. Bardzo miło wspominam - mimo, że lektura trwała około miesiąca, ani trochę mi się to nie dłużyło, wręcz przeciwnie, miałem poczucie zatopienia się w czasie i przestrzeni, z kolei finał wątku Settembriniego i Naphty do tej pory robi na mnie ogromne wrażenie. Mimo wszystko moją ulubioną powieścią jest W poszukiwaniu straconego czasu i naprawdę ciężko mi sobie wyobrazić, żeby coś mogło tego kolosa przebić.
Chciałbym posłuchać co masz do powiedzenia na temat Kamienia na kamieniu i Widnokręgu Myśliwskiego. Mam nadzieję, że kiedyś nagrasz coś na ten temat. Pozdrawiam!
Proust też ma w mojej pamięci szczególne miejsce i na pewno pod wieloma względami jest pisarzem ciekawszym. Tak czy inaczej, Czarodziejska góra była dla mnie najsilniejszym czytelniczym uderzeniem, nawet biorąc pod uwagę te, które wiązały się z Miłością Swanna (i jego chorobą) oraz wszystkimi Proustowskimi medytacjami, do których czasem wracam. O Castorpie czytałem równy tydzień, prawie nie schodząc z leżaka w sierpniu 2016 i był to widocznie najlepszy czas, żeby odtąd i dalej „królowała” w spisie książek pierwszorzędnych. A co będzie za następne siedem lat, zobaczymy 😉 Pozdrowienia!
a co do Myśliwskiego, powinno się coś w tym roku pojawić
Od dłuższego czasu przymierzam się do tej Czarodziejskiej Góry, ale zawsze jest pełno innych tytułów, które jako pierwsze wpadają mi w ręce. Zachęciłeś mnie by w końcu się za to zabrać. 2020 to był dla mnie bardzo owocny rok, jeśli chodzi o czytanie i dalej ma wobec tego sporo energii. Wielkie dzięki za przypomnienie o tej książce!
Może kiedy o "Buddenbrookach"? "Czarodziejskiej góry" jeszcze nie czytałem, ale "Buddenbrookowie", książka dziś trochę zapomniana w stosunku do innych powieści Manna, jest naprawdę znakomita, i dziś w dobie kryzysu rodziny jako instytucji kulturowej obrasta w nowe znaczenia. Polecam!!!
Podpisuję się, obie książki zrobiły na mnie zbliżone pod względem rozmachu wrażenie, trudno mi ocenić, która większe. Tak czy inaczej, z pewnością "Buddenbrookowie" w każdym wymiarze dorównują "Czarodziejskiej górze", a w niektórych ją zgoła przewyższają.
Właśnie czytam ! Dziękuję
Ja też:-)
Myślę, że sięgnę kiedyś po tę książkę. Dzięki za recenzję!
Zaczęłam czytać tę powieść po latach, znowu, robiąc drugie podejście, dzięki Tobie. Jeśli miałbyś ochotę nagrać coś jeszcze o tej książce, to ja bardzo proszę. Póki co jestem zachwycona!
Super! A przecież to był początek spraw które zaczynać się jeszcze nie skończyły!
Moja Carodziejska Gőra? To audiobook z 1975 we wspaniałym wykonaniu Ksawerego Jasieńskiego. Co parę lat wracam do tych wielogodzinnych nagrań.
Dalej! Nagraj coś! 😃 Tęsknię!
Jacku, na ten rok mam tylko dwa wyzwania. Czarodziejką górę i W poszukiwaniu straconego czasu. Będą oczywiście lektury poboczne, ale na te stawiam w pierwszej kolejności.
To właśnie było moim wyzwaniem minionego roku i wiesz co Ci powiem??? Czuję się fantastycznie bo po przeczytaniu nawet jak nie wszystko jest zrozumiałe wiesz że to książki życia. Poczucie że jadło się te osławione magdalenki z Proustem i siedziało na górze z Mannem jest przecudowne. Polecam szczerze.
Za młodu nie dałem rady przeczytać, zrezygnowałem po kilkunastu stronach. Po ponad dwudziestu latach od pierwszego podejścia, w ubiegłym roku przeczytałem z takim zachwytem jak autor "Pod Naporem". Widać musiałem dojrzeć do tej lektury.
Od dwóch lat stoi na półce do przeczytania. Raz nawet ją nadgryzłam, ale stwierdziłam, że to jeszcze nie czas. Póki co ma miejsce drugie na rok 2022 ;)
uwielbiam twój głos - jest niesamowicie radiowy.
i uwielbiam tę książkę!
Numer dwa na liście moich lektur. Przeczytałem ją kilka razy. W latach 70. ubiegłego wieku telewizja NRD nakręciła znakomity serial na podstawie tej powieści. W roli demonicznego profesora Naphty wystąpił Aznavour. Dziękuję i pozdrawiam.
Zasubskrybowałem w ciemno, przejrzałem kanał, podoba się bardzo. Będę wracał!
Masz piękny głos i dobrze się Ciebie słucha i jak kocham książki to ta absolutnie do mnie nie trafiła i mnie umordowala...
Po tym jak to tutaj opowiedziałeś zostałem przez Ciebie zahipnotyzowany i o od razu sięgnąłem po Czarodzieską Górę. Pozdrawiam 💪
o! Mickiewicz gada! najs
Właśnie czytam :) a w zasadzie kończę.
O, fajnie, że mówisz o tej książce, pamiętam jak czytałem ją parę lat temu na wakacjach i kompletnie odpłynąłem, czułem się jakbym sam mieszkał w tym sanatorium z Castorpem. Genialne, rozbudowane dzieło, aczkolwiek pod koniec akcja za bardzo w moim odczuciu przyspisza, jakby było to już pisane byle dokończyć czym prędzej. Pozdro Jacek.
Chodzi za mną już za długo ta książka a jako bibliotekarz z wykształcenia (nie praktykujący) muszę obowiązkowo przeczytać. Swoją drogą świetny kanał na pewno będę tu wracał. Czytałeś może „Most na Drinie” Ivo Andrica?
Najlepszego w 2021!👏❤🍾
Szczególna osobowość polskiego Internetu. Drodzy Państwo oto ona:
masz na myśli filipa435? 😉
Uznaję za nieprzypadkowe, iż ten filmik został mi polecony właśnie teraz, gdy rozważam powrót na "górę" po tym, jak kilka lat temu prawie mnie ona wykończyła psychicznie. Może więc we fragmentach ją przywitam, ponownie, nieśpiesznie.
Bardzo dobry kanał, czekam na więcej. Może jakiś Georges Perec albo banalny Nabokov? (:
na temat obu na pewno warto coś nagrać, więc w tym roku albo jeden albo drugi
ciekawy kanał,ciekawy prowadzacy.Moja ksiazka zycie jest "Szatańskie tango" László Krasznahorkai i chetnie obejrzalbym filmik o tej powiesci na Pana kanale.Pozdrawiam!
dzięki! niedługo będzie tutaj można usłyszeć o „Melancholii sprzeciwu” tego autora. Powieści, o której Pan wspomina, jeszcze nie czytałem
@@podnaporem tego nie czytalem, wiec chetnie poslucham.Natomiast przeczytana jest "Wojna i wojna" tego autora,tez b.dobra ksiazka
Podpinam się pod prośbę, dodatkowo wnioskując o zwrócenie się w także w stronę filmowej wersji (o ile to w ogóle możliwe, biorąc pod uwagę bardzo ograniczoną dystrybucję obrazkowych molochów tego typu w naszym pięknym kraju.)
@@numbience Film rownie genialny,ogladalem na raty,z wiadomych wzgledow :)
@TruLuv gorąco polecam w całości, z przerwami przewidzianymi przez twórcę. W mrocznej sali kinowej robi niesamowite wrażenie, generując stany transowe z pogranicza jawy i snu (;
Podzielam tę opinię - książka totalna. Zdecydowanie najlepsza książka jaką czytałem, a przy wydarzeniach z ostatnich stron, to aż podskoczyłem z wrażenia. Przez jakiś czas w ramach próby polecałem tę książkę każdej z dziewczyn z którą się umawiałem i dopiero obecna po nią sięgnęła. Przeczytała ją w całości i polubiła, czym zaskarbiła moje serce.
Jak covid pozwoli mi w końcu znaleźć pracę, to obowiązkowo zostanę patronem:)
Wspaniała prezentacja!
wpada do listy książek do przeczytania w tym roku!
Książka ta czeka od dwóch lat na półce... już czas!
Mam to samo wydanie :) I udało mi się przeczytać w 2020 wreszcie!
Wiem, że upłynęło sporo czasu od nagrania tego filmu. Ale ta recenzja Czarodziejskiej góry jest najlepsza jaką słyszałam
Mam ją na regale, ale czuje jakiś olbrzymi respekt, czasem nawet strach, że umkną mi jakieś niuanse, jeśli przeczytam ją w nieodpowiedniej chwili (pewnie brzmi to strasznie głupio), dlatego wciąż odkładam ją na kiedyś.
nie ma się czego bać, można odłożyć i wrócić za jakiś czas, ale racja - instynktowna pobudka bywa nieodzowna. Życzę dobrego momentu do startu i żeby Cię ta powieść nie rozczarowała 😊
Zawsze można przeczytać kiedyś drugi raz😉
Przeczytałam te książkę 45 lat temu i wciąż do niej wracam. Jest niesamowita. Jedna z moich najbardziej ulubionych, ukochanych, wiernych i oddanych. Zachęcam do przeczytania.
@@elatarnowska490 Wczoraj zaczęłam lekturę, bardzo dziękuje za rekomendację Tobie Jacku, ale szczególnie Pani Eli. Pani słowa nie dawały mi spokoju, snuły się za mną cały tydzień i ostatecznie sprawiły, że nie mogłam dłużej zwlekać. Mam szczerą nadzieję, że i mnie ta historia tak pochłonie i zachwyci.
Wzięłam sobie tę książkę jako lekturę na krótki pobyt we Włoszech, więc jakoś w mojej pamięci łączy się jeszcze z tym gorącym czasem. I choć było to z 9 lat temu i w pamięci się zatarła, to jest to jedna z najważniejszych dla mnie książek. Wielkie dzięki za tak piękne, merytoryczne o niej opowiadanie.
Ps. Dzięki niej uwielbiam też, pewnie bardziej niż by to miało miejsce bez jej lektury, film Młodość Sorrentiniego.
Akurat mam w planach 😊
Książką jestem zainteresowany już od dwóch lat, ale mam wrażenie że to podróż podobna do książek Eco -długa droga osadzona w historiach, anegdotach, doświadczeniach, dzięki którym błądzi się po własnej głowie. Na to trzeba mieć czas. Eco Wahadło czytałem półtorej roku żeby móc w pełni skorzystać z dobrodziejstw. Jeśli tak jest w tym przypadku, zasiądę niebawem i do tego dzieła.
Mam nadzieję że Proust następny 😉
może pierwszego stycznia 2022? 😉
Mi się marzy, aby ktoś przetłumaczył w końcu w całości "Rozważania człowieka apolitycznego", z których wyziera Mann zupełnie inny. Tak inny, że zapewne nie spodobałby się większości miłośników jego późniejszej twórczości.
Coś tam słyszałem, ale pełny przekład by się faktycznie przydał.
Polecam hesse kuracjusz
Fajnie Cię widzieć Jacek, znakomicie wyglądasz.
pozdrowienia Filip!!
subskrybuję dzięki filmowi o mojej ukochanej książce.
“Pedro Paramo” Juan Rulfo, przedtem byl Miguel Cervantez potem Gabriel Garcia Marquez..
Świetna książka. Podobny klimat ma "Mag" Johna Fowles. Polecam, przeczytaj, jeśli nie miałeś jeszcze okazji. Pozdrawiam
O tak magus musi pojawic sie na tym kanale, jezeli czarodziejska gora rozpoczela rok to niech mag go zakonczy :)
wyskoczyles mi na glownej, ale od razu obdarzylem Cie uczuciem
Oh! Zaczęłam z wypiekami na twarzy, bardzo chciałam wejść na Górę, bardzo, wpadłam w ten świat głęboko na początku ale skończenie zajęło mi duuzo czasu, niesamowita podróż, dziwaczna, bizarna haha a momentami taka zwyczajna i hmm inna niż myślałam, a jak już dotarłam do końca to stało się to za szybko, chyba wrócę kiedyś jeszcze raz🤍 Potrzebowałam takiego podsumowania, dzieki✨
Materiał jak zawsze obejrzałem z przyjemością- niejednokrotnie zapewne słyszał pan już wiele pochwał na temat pańskiej narracji, umiejętności zaangażowania słuchacza do ostatniej sekundy filmiku- do tychże głosów z ochotą się przyłączam :D
Zaintrygował mnie pan tą książką- chyba będę musiał zabrać się za nią w wolnym czasie ;P
I mam do pana jedno pytanie- gdzie kupuje pan książki? Zwłaszcza te trochę starsze/nie należące do stałego kanonu są niezwykle trudno dostępne (ostatnio szukałem np. Rewizora N. Gogola i wersji papierowej zdobyć nie dałem rady)... Może ma pan na to jakiś patent? :D
najczęściej na portalach aukcyjnych (allegro, olx), a jeśli ceny są trzycyfrowe, szukam w bibliotekach
@@podnaporem Czyli wszelkiej maści ,,używki"... Dzięki za odpowiedź! :D
Właśnie skończyłem czytać, wydałeś ten materiał w idealnym momencie. W ogóle podoba mi się ten kanał. A Czarodziejska Góra jest tak bogata, że może coś więcej o niej opowiesz nastepnym razem?
Może będzie kiedyś webinar ze wspólnym czytanie ulubionych fragmentów i analizą bez troski o spoilery... lecz pewnie nieprędko! 😉
Na tej książce się wychowałam. ..czytałam ileś tam razy
miałam ambicję przeczytać ją w oryginale, ale w końcu czas wypożyczenia się skończył, więc może po polsku sobie kupię. wiem już sporo o autorze dzięki studiom, ale niczego jeszcze niestety nie czytałam. buddebrooków też muszę przeczytać.
a z innej beczki, wiem, że czytasz również poezję i z tego miejsca chciałabym zwrócić twą uwagę na "lalkę bellmera" młodej poetki anny fiałkowskiej. ja na razie znam tylko parę wierszy, zamierzam kupić sobie tomik, ale jakbyś był ciekawy, to warto zobaczyć. anna ma też swój kanał na yt
Czytałem i staram się śledzić filmy Anny w miarę możliwości. „lalka bellmera” jest w porządku, oby następne książki były jeszcze lepsze
@@podnaporem a to ja jestem opóźniona w tym temacie, widzę. drugi tomik już jest zapowiedziany, więc ja czym prędzej nadrabiam "lalkę.." i czekam na premierę
Wspinaczki na Czarodziejską Górę zdecydowanie odradzam w tramwajach , kolejkach, w oczekiwaniu na gwizdek czajnika itd, itp.
Też kocham tę książkę. Ale waham się między Czarodziejska górą a Braćmi Karamazow i Biesami. Różne a równie dobre.
Kocham pana kanał za to, że nie goni pan za nowościami, za brak snobizmu i infantylnych książek dla niedorosłych pan. No i jeszcze za to, że pokazuje pan książki czytane przez pokolenia. Nie epatuje pan pięknymi wydaniami z lakierowanymi okładkami itd, chociaż przyznaje, że sama bardzo lubię piękne wydania. Ale co mam zrobić z biblioteką zbieraną od pokoleń? Najstarsza pochodzi z pocz. XIX wieku, później kilkadziesiąt książek z późniejszych lat, pocz. XX, międzywojnie, bieda książki powojenne, z cudnymi przypisami wyjaśniającymi ludowi pracującemu miast i wsi co trudniejsze pojęcia. No tak można dalej ciągnąć. To wszystko są pamiątki rodzinne i świadectwa czasu, a nie przedmioty ozdabiające półki. Dlatego cieszę się, że pokazał pan stare wydanie Czarodziejskiej góry.
Mądrego przyjemnie posłuchać.
Wiem , to jest dylemat co zrobic z biblioteką rodzinną. Nie mam sumienia się pozbyć , chociaż nie datuje się na XIX wiek. To bolesne , ale spotkałam się z piekną reakcją kiedy pozbywałam się książek z epoki Stalina, tak jak czytam świadectwa swojego czasu, ktoś je przyjął prosząc abym bron Boze książek nie wyrzucała...