Hej, piszę w sprawie nie swojej, a mojego przyjaciela - ma problem z żoną, fajna dziewczyna z charakteru ale jak to kumpel mówi pyskata, trochę lewicowa, pracuje w urzędzie gdzie wiadomo co się robi - pije kawę, nie sprząta o co kumpel ma wielkie pretensje i po pracy zajmuje się córka, kumpel ma dwie firmy, które sam prowadzi bez ludzi, robi koło domu, może nie bardzo ciężko u niego z kasą ale też nie różowo, córka 4 lata. 2 dni temu odwiedzili mnie i dla żartu pobawiłem się trochę w terapeutę, chciałem doradzić, że kumpel powinien znaleźć dla niej czas itp. - nigdy nie nastawiałem kumpla przeciwko niej zawsze mówiłem żeby czas znalazł dla niej i pojechał z nią na randkę, do kina czy byle gdzie bo bardzo ciężko z tym było u nich - z czasem dla siebie. Na 'terapii' powiedziała, że się całowała z chłopakiem z pracy, kumpel się wkurzył. Pytanie czy da się to jakoś załatwić, czy doradzać mu coś czy dla dobra dziecka może jakoś to będzie - nie chce się mieszać ale on mówi że kilka lat to trwa - czy taką zdradę można wybaczyć czy co ? Zależy mi na kumplu ale z drugiej strony nie chce się wpieprzać i mącić
Nie da się takim ludziom pomóc, tylko muszą sami chcieć. Możesz mu wysłać stronę czy parę artykułów, a jak on nie ma czasu, to dobrze wiemy, jak to się skończy, jego problem. www.jak-zdobyc-dziewczyne.pl/blog/jak-naprawic-relacje-z-dziewczyna-jak-odbudowac-zwiazek-na-nowo-z-dziewczyna/ www.jak-zdobyc-dziewczyne.pl/blog/jak-odzyskac-zone-jak-naprawic-relacje-z-zona-i-pokazac-ze-mi-na-niej-zalezy-jak-zatrzymac-ja-przy-sobie/ www.jak-zdobyc-dziewczyne.pl/blog/zona-zdradzila-dlaczego-zony-zdradzaja-mezow-kobieta-zdradza-czy-walczyc-w-sadzie/ jak-zdobyc-dziewczyne.pl/jak-utrzymac-zwiazek
@@12Randek Wiem ale zastanawiam się czy ona od początku nie była toksyczna... ojciec robił w domu wszystko a matka nic - nawet nie posprzątała, artystką jest którą mąż utrzymuje i nic nie robi, ojciec pantofel więc o to mi chodzi - teraz mi przyjaciel pisze ze coś tam wychodzili, do rodziców na obiady wychodzili z córką w lato chodzili - może ona tyle potrzebuje uwagi co matka... hmm no nic dzięki Paweł jak zawsze za odpowiedź - jeśli ktokolwiek rady potrzebuje to wysyłam do Ciebie... ale większość myśli że wszystko wie I rozumy pozjadała 3msie
W tych artykułach choćby, co wysłałem jest o wiele więcej pomysłów niż obiad u rodziców i pojedyncze wyjścia na spacer. Wysokiej jakości czas razem powinno się spędzać w miarę możliwości codziennie, poświęcać sobie uwagę, rozmawiać, obejrzeć sobie coś dla przyjemności lub edukacji na yt, ćwiczyć razem chociaż raz w tygodniu. Jak on nie miał na to czasu, to miał zaburzony balans życiowy i tak to się potem kończy, utratą zdrowia albo związku albo jedno i drugie. A to, czy oprócz zabijania jej zainteresowania ona była od początku toksyczna, maniaczka ciągłej uwagi, obrażalska, leniwa, to drugi temat, o który też wypadałoby zawalczyć w podobny sposób, czyli trzeba próbować zwiększyć jej zainteresowanie, aby móc wymagać korekty pozostałych zachowań, a jeśli zainteresowanie jest zabite lub bardzo niskie, to kobieta ma niską motywację do pracy nad sobą. Wymaga to w ogóle silnego charakteru i przekonań, więc wątpię, żeby ktokolwiek ogarnął taką wiedzę, przygotowanie i transformację w kilka dni. To są kosztowne błędy, brak przygotowania do związku, małżeństw i prowadzenia domu, a zwalanie winy na to, że kobieta toksyczna, to w przypadku posiadania razem dzieci nie jest rozwiązaniem, tylko bezczynnym usprawiedliwianiem. Ktoś nawalił, że wybrał złą kobietę, to niech działa z tym, co ma i niech ją teraz ustawia a nie ucieka od odpowiedzialności i przywództwa, jak zbity piesek. Moim zdaniem tacy ludzie to strata czasu niestety. Może wpadnie do mnie na stronę lub konsultację po rozwodzie, może nie. Inaczej nie przysiądzie do tematu. Ma widocznie inne priorytety. Przecież nawet, jakby przyswoił od jutra wszystkie materiały o utrzymywaniu i odbudowywaniu związku 10-krotnie i omówił ze mną plan działania na konsultacjach, to zaaplikowanie tego i wyprowadzenie na prostą zajmie co najmniej z 6-12 miesięcy. Uważam, że takim ludziom się po prostu nie chce oraz mają inne bardziej palące sprawy niż związek, robią sobie wymówki, że praca, że dużo zachodu, bo takie mają braki. Potem np. mam rozmowę lub spotkanie z gościem świeżo po rozwodzie, co ma 40 lat, to nawet mu się nie chce gadać o tym przeszłym związku, bo wszystko zrobił prawie źle, nie było czego ratować, nie próbował nawet ratować zgodnie z materiałami, nie ma o czym gadać oraz na dodatek ona była toksyczna lub stała się toksyczna, będąc z nim w związku. Na co ja się wycofuję z tego tematu i odsyłam do materiałów, że jak nie przerobi tematu utrzymywania związku, to straci potem kolejne kobiety.
Myślę, że łatwiej w klubie niż na ulicy... Zależy też od tego, czy chcesz tylko zaliczyć, czy zbudować coś trwałego - to również trzeba brać pod uwagę.
Z babami beka soli to za mało, wszystko zależy od losu, możesz spotkać kobietę jedyną na świecie, jednak życie rządzi się swoimi prawami, tak jak w sporcie zawsze znajdzie się ktoś lepszy
Mentalności w naszym kraju nie da się przeskoczyć. Skille interpersonalne to można ćwiczyć z koleżankami ale nie z nieznajomymi kobietami spotkanymi w galerii. Jak dla mnie zagadać to można tylko do kobiety znajomej przynajmniej z widzenia. Ani ulica, ani galerie handlowe to nie są miejsca gdzie by się ludzie poznawali a tym bardziej szukali partnera i mniejsze znaczenie ma to do czego są te miejsca przeznaczone. Mentalność się liczy i to że co do zasady jesteśmy nieufni i negatywnie nastawieni do każdego kto jest osobą nieznajomą. A chodzenie do galerii tylko w tym celu to też głupota, kobiety w mgnieniu oka odfiltrują puasów, są zbyt schematyczni.
Cześć Paweł mam pytanie jak zagadać do dziewczyny która pracuje w galerii np. drogerii . Jak zacząć rozmowę z nią, tak aby nie być kolejnym klientem który czegoś potrzebuje , tylko pokazać jej że jestem potencjalnym chłopakiem i chciałem z nią porozmawiać na różne tematy nie koniecznie związane z jej praca , tak aby rozmowa była interesującą i potem zdobyć numer żeby umówić kolejne spotkania
Możesz ją zapytać o opinię na jakiś temat dotyczący relacji damsko-męskich, z materiałów, np. albo powiedzieć jej komplement i spytać, jakie ma hobby poza perfumami, co lubi robić w wolnym czasie. Możesz też pytać, gdzie poznała chłopaka albo męża, gdzie się młodzi ludzie dzisiaj poznają albo gdzie ona poznaje nowych ludzi. Zazwyczaj one są w pracy i mają już chłopaka. Tutaj przykład na rynku: www.jak-zdobyc-dziewczyne.pl/blog/jak-zagadac-do-dziewczyny-jak-dobrze-zagadac-kobiete-krok-po-kroku-przykladowa-rozmowa/
Dla zasięgu spytam się o jedną rzecz, bo miałem ultra dziwne spotkanie z kobietą, trzecie z kolei - przy rozmowie telefonicznej źle usłyszała godzinę spotkania zaproponowaną przeze mnie, ale przeprosiła i przyszła w ciągu 20 minut, ale dobra, pół serio pół żartem mówiłem, że teraz to ma dużą czerwoną krechę do dzienniczka. A spotkanie było dziwne, ponieważ bardzo napierała na takie suche informacje o mnie - czy pracuję zdalnie, ile mam lat, gdzie byłem coś załatwić, jak mówiłem, gdy z jakimś chłopakiem z liceum w dniu naszego spotkania podjalem walkę o to, kto pierwszy spuści spojrzenie (wygrałem 😁), co będę robić po spotkaniu, czy studiuję itd. Np. z pracą na pierwszym spotkaniu żartowałem, ze jestem bezrobotnym studentem, na drugim podałem branżę, na trzecim to, czy jeszcze studiuję. Na większość tych pytań odpowiadam żartem, a na niektóre po prostu powoli odpowiadam (tutaj starałem się naprawdę powoli ujawniać takie suche, metryczkowe informacje o sobie, bo jest ode mnie trochę starsza, nie chce być zaszufladkowany). Powiedziała mi wprost, ze moim problemem jest to, ze bardzo mało mówię o sobie - wtedy miałem w głowie jedynie „jakie k… mało?”, bo nasza rozmowa na wcześniejszych spotkaniach to była wymiana historii z życia, mówiłem dość sporo o sobie, ale odrobinę ją zbijałem jak np. na moje pytanie czy ma jakieś osiągnięcia to zaszpanowała mi, że ma osiągnięcia w skali krajowej i europejskiej, ja w sumie tez mam takie, ale powiedziałem o… zdobyciu dyplomu za miejsce poza podium na zawodach w podstawówce 😁. Na takie suche pytania typu co będę robić po naszym spotkaniu, co i gdzie byłem coś załatwić odpowiadałem żartem. I tutaj pytanie - czy właśnie wyszła na jaw maniaczka kontroli, która chce pełnej szczerości czy może rzeczywiście mówię o sobie za mało?
Tak, dziewczyna, która robi twardy wywiad i narzeka, że się nie spowiadasz, to potencjalna maniaczka kontroli lub materialistka. Czas pokaże czy przyjdzie na kolejne spotkania i trochę zejdzie z Ciebie czy dalej będzie cisnąć. Bardzo dobrze, że ujawniasz takie suche informacje powoli.
heh, sama mnie zaprosiła i pojawiło się jedno pytanie w mojej głowie - czy podawać kobiecie nazwisko (gdyby o nie zapytała), gdy jest starsza o te 3-4 lata i ma się pewność, że by mnie sprawdziła w necie wpisując moje imię, nazwisko i dyscyplinę sportu, którą trenowałem? W wyborczej nie wylądowałem, ale już na podstawie tego może naprawdę trochę informacji znaleźć o mnie w necie, których nie mam jak zataić. Nie robię z tego jakiejś tajemnicy zazwyczaj, ale w takim przypadku się trochę waham, ze względu na jej dociekliwość i fakt bycia starszą 🤐
Ja bym nie podawał, tylko jakieś podobne, że może nie zwróci uwagi, jak minie kilka miesięcy i ten temat wróci, a jeśli zauważy, to powiesz, że nie chciałeś, żeby szukała Cię w Internecie.
powiem tak...UWO TO STATYSTYKA nic wiecej..mam goscia co prawie wogole nie podchodzil poszedl raz i akurat mu siadlo i sa razem..
szkoda, że nie ma nigdzie z tobą wywiadów czy podcastów żeby zwiększyć zasięgi twojego kanału
Hej, piszę w sprawie nie swojej, a mojego przyjaciela - ma problem z żoną, fajna dziewczyna z charakteru ale jak to kumpel mówi pyskata, trochę lewicowa, pracuje w urzędzie gdzie wiadomo co się robi - pije kawę, nie sprząta o co kumpel ma wielkie pretensje i po pracy zajmuje się córka, kumpel ma dwie firmy, które sam prowadzi bez ludzi, robi koło domu, może nie bardzo ciężko u niego z kasą ale też nie różowo, córka 4 lata. 2 dni temu odwiedzili mnie i dla żartu pobawiłem się trochę w terapeutę, chciałem doradzić, że kumpel powinien znaleźć dla niej czas itp. - nigdy nie nastawiałem kumpla przeciwko niej zawsze mówiłem żeby czas znalazł dla niej i pojechał z nią na randkę, do kina czy byle gdzie bo bardzo ciężko z tym było u nich - z czasem dla siebie. Na 'terapii' powiedziała, że się całowała z chłopakiem z pracy, kumpel się wkurzył. Pytanie czy da się to jakoś załatwić, czy doradzać mu coś czy dla dobra dziecka może jakoś to będzie - nie chce się mieszać ale on mówi że kilka lat to trwa - czy taką zdradę można wybaczyć czy co ? Zależy mi na kumplu ale z drugiej strony nie chce się wpieprzać i mącić
Nie da się takim ludziom pomóc, tylko muszą sami chcieć. Możesz mu wysłać stronę czy parę artykułów, a jak on nie ma czasu, to dobrze wiemy, jak to się skończy, jego problem. www.jak-zdobyc-dziewczyne.pl/blog/jak-naprawic-relacje-z-dziewczyna-jak-odbudowac-zwiazek-na-nowo-z-dziewczyna/
www.jak-zdobyc-dziewczyne.pl/blog/jak-odzyskac-zone-jak-naprawic-relacje-z-zona-i-pokazac-ze-mi-na-niej-zalezy-jak-zatrzymac-ja-przy-sobie/
www.jak-zdobyc-dziewczyne.pl/blog/zona-zdradzila-dlaczego-zony-zdradzaja-mezow-kobieta-zdradza-czy-walczyc-w-sadzie/
jak-zdobyc-dziewczyne.pl/jak-utrzymac-zwiazek
@@12Randek Wiem ale zastanawiam się czy ona od początku nie była toksyczna... ojciec robił w domu wszystko a matka nic - nawet nie posprzątała, artystką jest którą mąż utrzymuje i nic nie robi, ojciec pantofel więc o to mi chodzi - teraz mi przyjaciel pisze ze coś tam wychodzili, do rodziców na obiady wychodzili z córką w lato chodzili - może ona tyle potrzebuje uwagi co matka... hmm no nic dzięki Paweł jak zawsze za odpowiedź - jeśli ktokolwiek rady potrzebuje to wysyłam do Ciebie... ale większość myśli że wszystko wie I rozumy pozjadała 3msie
W tych artykułach choćby, co wysłałem jest o wiele więcej pomysłów niż obiad u rodziców i pojedyncze wyjścia na spacer. Wysokiej jakości czas razem powinno się spędzać w miarę możliwości codziennie, poświęcać sobie uwagę, rozmawiać, obejrzeć sobie coś dla przyjemności lub edukacji na yt, ćwiczyć razem chociaż raz w tygodniu. Jak on nie miał na to czasu, to miał zaburzony balans życiowy i tak to się potem kończy, utratą zdrowia albo związku albo jedno i drugie. A to, czy oprócz zabijania jej zainteresowania ona była od początku toksyczna, maniaczka ciągłej uwagi, obrażalska, leniwa, to drugi temat, o który też wypadałoby zawalczyć w podobny sposób, czyli trzeba próbować zwiększyć jej zainteresowanie, aby móc wymagać korekty pozostałych zachowań, a jeśli zainteresowanie jest zabite lub bardzo niskie, to kobieta ma niską motywację do pracy nad sobą. Wymaga to w ogóle silnego charakteru i przekonań, więc wątpię, żeby ktokolwiek ogarnął taką wiedzę, przygotowanie i transformację w kilka dni. To są kosztowne błędy, brak przygotowania do związku, małżeństw i prowadzenia domu, a zwalanie winy na to, że kobieta toksyczna, to w przypadku posiadania razem dzieci nie jest rozwiązaniem, tylko bezczynnym usprawiedliwianiem. Ktoś nawalił, że wybrał złą kobietę, to niech działa z tym, co ma i niech ją teraz ustawia a nie ucieka od odpowiedzialności i przywództwa, jak zbity piesek. Moim zdaniem tacy ludzie to strata czasu niestety. Może wpadnie do mnie na stronę lub konsultację po rozwodzie, może nie. Inaczej nie przysiądzie do tematu. Ma widocznie inne priorytety. Przecież nawet, jakby przyswoił od jutra wszystkie materiały o utrzymywaniu i odbudowywaniu związku 10-krotnie i omówił ze mną plan działania na konsultacjach, to zaaplikowanie tego i wyprowadzenie na prostą zajmie co najmniej z 6-12 miesięcy. Uważam, że takim ludziom się po prostu nie chce oraz mają inne bardziej palące sprawy niż związek, robią sobie wymówki, że praca, że dużo zachodu, bo takie mają braki. Potem np. mam rozmowę lub spotkanie z gościem świeżo po rozwodzie, co ma 40 lat, to nawet mu się nie chce gadać o tym przeszłym związku, bo wszystko zrobił prawie źle, nie było czego ratować, nie próbował nawet ratować zgodnie z materiałami, nie ma o czym gadać oraz na dodatek ona była toksyczna lub stała się toksyczna, będąc z nim w związku. Na co ja się wycofuję z tego tematu i odsyłam do materiałów, że jak nie przerobi tematu utrzymywania związku, to straci potem kolejne kobiety.
Myślę, że łatwiej w klubie niż na ulicy... Zależy też od tego, czy chcesz tylko zaliczyć, czy zbudować coś trwałego - to również trzeba brać pod uwagę.
Z babami beka soli to za mało, wszystko zależy od losu, możesz spotkać kobietę jedyną na świecie, jednak życie rządzi się swoimi prawami, tak jak w sporcie zawsze znajdzie się ktoś lepszy
Mentalności w naszym kraju nie da się przeskoczyć. Skille interpersonalne to można ćwiczyć z koleżankami ale nie z nieznajomymi kobietami spotkanymi w galerii. Jak dla mnie zagadać to można tylko do kobiety znajomej przynajmniej z widzenia. Ani ulica, ani galerie handlowe to nie są miejsca gdzie by się ludzie poznawali a tym bardziej szukali partnera i mniejsze znaczenie ma to do czego są te miejsca przeznaczone. Mentalność się liczy i to że co do zasady jesteśmy nieufni i negatywnie nastawieni do każdego kto jest osobą nieznajomą. A chodzenie do galerii tylko w tym celu to też głupota, kobiety w mgnieniu oka odfiltrują puasów, są zbyt schematyczni.
a twoim zdaniem zagadanie do dziewczyny w szkole jest ok? powiedzmy że 2-3 lata młodsza
Cześć Paweł mam pytanie jak zagadać do dziewczyny która pracuje w galerii np. drogerii . Jak zacząć rozmowę z nią, tak aby nie być kolejnym klientem który czegoś potrzebuje , tylko pokazać jej że jestem potencjalnym chłopakiem i chciałem z nią porozmawiać na różne tematy nie koniecznie związane z jej praca , tak aby rozmowa była interesującą i potem zdobyć numer żeby umówić kolejne spotkania
Możesz ją zapytać o opinię na jakiś temat dotyczący relacji damsko-męskich, z materiałów, np. albo powiedzieć jej komplement i spytać, jakie ma hobby poza perfumami, co lubi robić w wolnym czasie. Możesz też pytać, gdzie poznała chłopaka albo męża, gdzie się młodzi ludzie dzisiaj poznają albo gdzie ona poznaje nowych ludzi. Zazwyczaj one są w pracy i mają już chłopaka. Tutaj przykład na rynku: www.jak-zdobyc-dziewczyne.pl/blog/jak-zagadac-do-dziewczyny-jak-dobrze-zagadac-kobiete-krok-po-kroku-przykladowa-rozmowa/
Dla zasięgu spytam się o jedną rzecz, bo miałem ultra dziwne spotkanie z kobietą, trzecie z kolei - przy rozmowie telefonicznej źle usłyszała godzinę spotkania zaproponowaną przeze mnie, ale przeprosiła i przyszła w ciągu 20 minut, ale dobra, pół serio pół żartem mówiłem, że teraz to ma dużą czerwoną krechę do dzienniczka. A spotkanie było dziwne, ponieważ bardzo napierała na takie suche informacje o mnie - czy pracuję zdalnie, ile mam lat, gdzie byłem coś załatwić, jak mówiłem, gdy z jakimś chłopakiem z liceum w dniu naszego spotkania podjalem walkę o to, kto pierwszy spuści spojrzenie (wygrałem 😁), co będę robić po spotkaniu, czy studiuję itd. Np. z pracą na pierwszym spotkaniu żartowałem, ze jestem bezrobotnym studentem, na drugim podałem branżę, na trzecim to, czy jeszcze studiuję. Na większość tych pytań odpowiadam żartem, a na niektóre po prostu powoli odpowiadam (tutaj starałem się naprawdę powoli ujawniać takie suche, metryczkowe informacje o sobie, bo jest ode mnie trochę starsza, nie chce być zaszufladkowany). Powiedziała mi wprost, ze moim problemem jest to, ze bardzo mało mówię o sobie - wtedy miałem w głowie jedynie „jakie k… mało?”, bo nasza rozmowa na wcześniejszych spotkaniach to była wymiana historii z życia, mówiłem dość sporo o sobie, ale odrobinę ją zbijałem jak np. na moje pytanie czy ma jakieś osiągnięcia to zaszpanowała mi, że ma osiągnięcia w skali krajowej i europejskiej, ja w sumie tez mam takie, ale powiedziałem o… zdobyciu dyplomu za miejsce poza podium na zawodach w podstawówce 😁. Na takie suche pytania typu co będę robić po naszym spotkaniu, co i gdzie byłem coś załatwić odpowiadałem żartem. I tutaj pytanie - czy właśnie wyszła na jaw maniaczka kontroli, która chce pełnej szczerości czy może rzeczywiście mówię o sobie za mało?
Tak, dziewczyna, która robi twardy wywiad i narzeka, że się nie spowiadasz, to potencjalna maniaczka kontroli lub materialistka. Czas pokaże czy przyjdzie na kolejne spotkania i trochę zejdzie z Ciebie czy dalej będzie cisnąć. Bardzo dobrze, że ujawniasz takie suche informacje powoli.
@@12Randek dziękuję za odpowiedz!
heh, sama mnie zaprosiła i pojawiło się jedno pytanie w mojej głowie - czy podawać kobiecie nazwisko (gdyby o nie zapytała), gdy jest starsza o te 3-4 lata i ma się pewność, że by mnie sprawdziła w necie wpisując moje imię, nazwisko i dyscyplinę sportu, którą trenowałem? W wyborczej nie wylądowałem, ale już na podstawie tego może naprawdę trochę informacji znaleźć o mnie w necie, których nie mam jak zataić. Nie robię z tego jakiejś tajemnicy zazwyczaj, ale w takim przypadku się trochę waham, ze względu na jej dociekliwość i fakt bycia starszą 🤐
Ja bym nie podawał, tylko jakieś podobne, że może nie zwróci uwagi, jak minie kilka miesięcy i ten temat wróci, a jeśli zauważy, to powiesz, że nie chciałeś, żeby szukała Cię w Internecie.