jestem uważana za atrakcyjną, ale bardzo rzadko ktoś się o mnie stara czy zagaduje. Jedynie te spojrzenia na ulicy czy głupie teksty. Więc jestem singielką, a znajomi ciągle pytają"jak to możliwe że nie możesz sobie nikogo znaleźć??" Także Anna mówi prawdę..
Crixuus1 tutaj nie chodzi o to że chcemy żeby się niewiadomo jak starali tylko o to że dziewczyny bardziej atrakcyjne nie mają widocznego powodzenia u chłopakow a te mniej atrakcyjne mają dużo większe
Taaak a tedy jesteśmy postrzegane jako zarozumiałe, ewentualnie wiadomo o co nam chodzi i wszystko sprowadza się do znajomości na jeden wieczór. Najwięcej podrywu słyszę w klubie od godziny 3 nad ranem, jak już stan upojenia alkoholowego u płci przeciwnej rozmywa hamulce i jest to totalna masakra. Dlatego wychodzę do miasta się pobawić rzadko. mam traumę po takim wyjściu...
Masz wybór siedziec i czekac lub cos z tym zrobic. Skoro jestes tak atrakcyjna jako mowisz to nie spotkasz sie raczej z odmowa czy odrzuceniem ktorego wizja pewnie Cie zniechceca do "zagadania". A druga rzecz faceci naprawde nie wiedza czy dana dziewczyna/kobieta nie ejst juz z kims zwiazana.
4:10 na pierwszą randkę z moją Żoną przejechałem 200km pociągiem. Kiedy ją zobaczyłem na żywo stwierdziłem "nie mam u niej szans" z drugiej strony pomyślałem, że skoro i tak nie mam szans to nie ma co się stresować i nie po to jechałem tyle kilometrów żeby obrócić się na pięcie i wrócić, więc po prostu odpuściłem i byłem sobą. Jesteśmy szczęśliwym małżeństwem i mamy wspaniałego synka :)
Trafilaś w 10! Z moich obserwacji wynika, że atrakcyjne kobiety dostając pracę słyszą komentarze type 'to przez ładną buzię a nie kwalifikacje', a jak rozmowa kwalifikacyjna była z mężczyzną (-ami) to pewnie doszło tam do czegoś więcej... byłam świadkiem takich dyskusji, które mnie totalnie zaszokowały. Mam koleżankę w pracy, piękna kobieta, ma bardzo dziewczęcą i delikatną urodę, piękny i zaraźliwy uśmiech, zgrabna, ma wykształcenie techniczne, pracuje w dziale IT. Do tego towarzyska i bardzo pozytywna, nie patrzy na nikogo z góry, powiedziałabym, że jest wręcz nieśmiała w stosunku do nowo poznanych ludzi. Byłyśmy kilka razy w klubie całą paczką i nie mogłam uwierzyć jacy faceci próbowali do niej zagadać - albo starsi panowie (ponad 40 na karku, dziewczyna ma 27 lat), albo najbardziej pijani, którzy nie tracili czasu i próbowali jak najszybciej położyć na niej swoje obleśne łapy. Spytałam czy zawsze ma 'szczęście' do takich facetów, powiedziała, że w klubach tak, czasami zdarza się ktoś, kto próbuje zaimponować kasą myśląc, że ona na to poleci. Zapytałam jak to jest w codziennych sytuacjach, powiedziała, że tak naprawdę to nikt do niej nie zagaduje. Faceci się jej przyglądają, ale nigdy żaden do niej nie podszedł, czasami jak jest grupka mężczyzn to krzyczą do niej mało przyjemne rzeczy. Dla mnie to smutne, bo dziewczyna jest naprawdę super, można na niej polegać i konie z nią kraść :) . A co najważniejsze, ona wcale nie uważa się za ładną kobietę, mówi o sobie 'przeciętna'... Apel do dziewczyn - przestańcie hejtować inne kobiety tylko dlatego, że według WAS są one ładniejsze i z pewnością mają łatwiej. Poznajcie je, a później oceniajcie.
To ja proponuję by takie dziewczyny jak koleżanka o której piszesz powyżej nosiły przy sobie książkę, obojętnie o czym (byle nie "Zmierzch" i "50 twarzy Greya"). I to będzie taki sygnał dla fajnych facetów, którzy szukają bystrej dziewczyny na poważnie, że nie nie muszą się bać podejść do Was i zagadać, ponieważ głowy mu za to nie urwiecie. Taka akcja jak ta z żółtą kokardą dla psów po przejściach. ;) Kto jest za łapka w górę.
Ostatnio weszłam do knajpy, ponieważ było zimno i miałam chwile czasu, pomiędzy jedną sprawą a drugą. Zamówiłam kawę i wyciągnęłam książkę, nie był to typ wspomnianych książek. "Greya" nie czytałam i nie widziałam i nie mam zamiaru :) Było trochę ludzi, akurat był taki dzień. Siedziałam tak jakieś 15 min w skupieniu, nagle podchodzi do mnie wysoki przystojny brunet. Prowadziliśmy na prawdę bardzo miłą rozmowę, mówił dużo o sobie, ja ostrożnie również, o naszych marzeniach. Szczerze byłam wielce zaskoczona, może nawet trochę onieśmielona. Możliwe, że to okulary które często noszę, żeby przyćmić moją urodę. Może to książka, która w dobie "głowa w telefon" chyba jest jednym z naszych ostatnich ratunków, o tak dziewczyny i nie tylko ;) Chłopak okazał się być z wieloma pasjami i z ciekawym życiem. Utrzymujemy nadal kontakt :)
Fakt jest taki, że nie ma żadnych plusów bycia brzydkim, a największym minusem jest fakt, że taka osoba czuje się bezwartościowa, jest nieśmiała, bo czuje się gorsza od innych, a co za tym idzie ma również nieatrakcyjną osobowość. Morał z tego taki, że syty głodnego nie zrozumie.
I vice versa. Trudno brzydszym kobietom będzie zrozumieć, że te ładne niekiedy również mają ogromne kompleksy i z powodu braku pewności siebie "nieciekawą osobowość", bo jakoś tak jest, że im bliżej do "perfekcji" tym większe na nią parcie. A niestety osiągalna nie jest.
Niekoniecznie osoba nieatrakcyjna musi być nieśmiała, może być właśnie bardzo śmiała - wtedy reakcje płci przeciwnej są takie "O boshe, co to coś ode mnie chce, niechże sobie już pójdzie" Albo, jak to jakaś tępa kurwa kiedyś na wizażu napisała "Ohhh nieuzasadniona pewność siebie to najgorsze co może być"
Zgadzam się że syty głodnego nie zrozumie, ale moje kochane Panie co jest atrakcyjne dla jednego faceta dla innego jest kompletnie nie atrakcyjne.Przykładem mogę być ja i mój kumpel z którym mamy kompletnie odmienne gusta, coś co ja mu pokazuję jako raszple on uważa za piękną kobietę. Druga sprawa, można nie być ładną wizualnie osoba ale być atrakcyjną. Ja za bardzo atrakcyjne uważam posiadanie jakiejś pasji i bycie odwaga(miedzy innymi). Byłem na dwóch randkach kiedy to dziewczyna sama do mnie napisała i zaproponowała spotkanie, nie zdajecie sobie sprawy jak bardzo to jest doceniane. Wiec cyc do przodu i jazda ;)
Atrakcyjność i jednocześnie i bogate wnętrze jest streotypowo sprzeczne, tak naprawdę piekna kobieta czuje sie niewidzialna. Nikt nie widzi w niej czlowieka z pelnym bagazem doswiadczen zyciowych, wrazen, marzen, trosk, zainteresowan, osiagniec i planow.
Nie taki był przekaz mojej wypowiedzi. Mam na myśli otoczkę powierzchowności, która towarzyszy atrakcyjnym osobom. Zarzuty, swoją drogą bardzo bolesne, że w życiu ich atrakcyjność była miarą sukcesów i wszystkich osiągnięć, czego chcąc nie chcąc jak to ujęłaś/eś osobom „brzydkim” nie sposób zarzucić. Pozdrawiam.
Florence Berry Brzydkim przypisywane są o wiele gorsze łatki. Bycie atrakcyjnym ma niewątpliwe kilka negatywnych cech ja wszystko inne, jednak ilość tych pozytywnych przytłacza te negatywne. No chyba ze nastawiłaś swój umysł na dostrzeganie przede wszystkim wad, lub nie dostrzegasz tego ile udogodnień mogłabyś stracić będąc mniej atrakcyjną osoba.
Po pierwsze uważam , że nie ma czegoś takiego jak bycie brzydkim. Sorry ni eu dziewczyny/kobiety. Każda ma w sobie coś. Kwestia fryzury, make up'u (myślę o podkreślaniu atutów, a nie o masce), ubrania odpowiedniego do sylwetki. Po drugie łatwiej jest tylko na początku i zależy gdzie. Jak chodzi o biznes jak wejdę na starcie będą ze mną rozmawiać chętniej, ale teraz jak jestem profesjonalistą w dziedzinach "męskich" jak finanse, matematyka oj to zaczynają się schody. Zawsze. Nawet na studiach facet obniżył mi ocenę z egzaminu o pół stopnia, bo ja, blondynka miałabym mieć 5,0 z matematyki na poziomie uniwersyteckim....gorzkie sytuacje... Lubię siebie jaką jestem. Mam nadzieję, że ten film pokarze osobo, które uważają się za "brzydkie",że my jesteśmy ludźmi z krwi i kości i zmienicie do nas stosunek zamiast wypisywać tutaj, że skupiamy się na negatywach, bo to nieprawda. Nie oceniajcie powierzchownie.
moze to nie jest ulatwienie na kazdym mozliwym kroku ale dam glowe ze gdyby dziewczyna cieszaca sie mniejsza uroda miala mozliwosc zamiany z kolezanka o niespotykanej urodzie to napewno z tej mozliwosci by skorzystala, za to piekna dziewczyna nigdy nie chciala by stracic na urodzie tylko po to zeby nie byc oszukiwana czy uprzedmiotowana przez palantow, jestem facetem mozecie mowic ze nie wiem o czym mowie ale glowe dam ze mam racje. Podsumowujac: TAK piekniejsi maja piekniejsze zycie, niby sa minusy ale sluchanie o nich od kogos kto dobrze wyglada jest jak sluchanie bogacza biadolacego ze pieniadze szczescia nie daja...
Czasami przestaje o siebie dbać i chodzę ubrana jak facet więc to jest jakiś rodzaj świadomej zamiany i mogę być bardziej swobodna to na pewno w ładnej sukience makijażu z umytymi włosami słyszę tonę idiotyzmow I nie zawsze jest to przyjemne ale ciała bym nie zamieniła ani na ładniejsze ani na brzydsze bo to byłby zbyt duży szok i skończyła bym w wariatkowie
A ja chcę zbrzydnąć. Zaczęłam nawet specjalnie się tłuczyć. I gdy zaczęłam zauważać pierwsze efekty mojej nadwagi jestem dużo szczęśliwa bo widzę jak zmieniło się podejście ludzi. Kiedyś nikt mnie nie zauważał, a od kiedy tyję i się nie maluję widzę jak ludzie czują się bardziej wyluzowani w moim towarzystwie. Zamierzam też iść o krok dalej i przestać się myć. Podobno mężczyźni to lubią. Może więc po latach w samotności spotkam wreszcie kogoś z kim założę rodzinę, bo niczego więcej na tym etapie życia nie pragnę tak bardzo jak mieć kochającego męża i dzieci. Teraz mam więcej koleżanek niż kiedyś bo dziewczyny nie są już tak zazdrosne. Nawet jedna szczerze mi powiedziała, że cholernie ją irytowała moja szczupła figura i twarz typu baby face jak u Claudi Schiffer. A teraz można się ze mną normalnie przyjaźnić. I to mnie cieszy.
Dużo w tym prawdy co mówisz. Poznałam kiedyś chłopaka na jakimś forum (nie był to portal randkowy), ani on ani ja nie wiedzieliśmy jak wyglądamy mimo to zaczęliśmy rozmawiać ze sobą prawie dzień w dzień przez kolejne 3 miejsce. Żadne z nas nie zaproponowało żeby wymienić się zdjęciem czy zaprosić się na fb. Podobała mi się swoboda z jaką potrafiliśmy rozmawiać, wspólne zainteresowania i doświadczenia. W końcu on wyszedł z inicjatywą, żeby się spotkać, umówiłam się z nim na kawę ("randka" w ciemno). ;) To była najdłuższa kawa w moim życiu, ponad 4h siedzieliśmy w kawiarni i nie odczuwaliśmy upływu czasu. Do dziś jesteśmy szczęśliwa parą. Mimo, że nie wiedzieliśmy jak wyglądamy stworzyliśmy na początku fajną relację, dopiero po jakimś czasie przyznał mi się, że gdyby zobaczył wcześniej jak wyglądam na zdjęciach to nie byłby pewien czy by go to onieśmieliło i możliwe, że nie doszło by do spotkania i zostali byśmy tylko znajomymi z forum. Cieszę się, że tak to się potoczyło bo jesteśmy naprawdę szczęśliwi. :)
Kobiety, które są zmęczone już byciem atrakcyjną zawsze przecież mają możliwość obniżenia swojej atrakcyjności np. chodzenie bez makijażu, niepomalowane paznokcie, jakaś zwykła fryzura, zakładanie ciuchów w których nie będą wyglądać seksownie (chociaż niektóre, to w zwykłym szarym dresie wyglądają obłędnie ;)). I nagle powiedzmy z "dziewiątki" robi się dziewczyna "szóstką" ;) Jeżeli jednak będzie chciała znowu być "dziewiątką" to w w moment może wrócić do "stanu wyjściowego". Brzydkie dziewczyny nie mają już takie możliwości, bo np. jeżeli będziemy tuningować Lanosa, to nadal będzie, to Lanos tylko trochę bardzie odpicowany co czasami powoduję niesmak.
Ale dlaczego mamy się nie malować ? źle ubrać? ja ubieram i maluje się dla siebie. bo lubię. lubię się sama sobie podobać. mimo ze mam mnóstwo kumpli, bo jestem wygadana i raczej lubiana, to każda próba związku kończy się katastrofą... i niestety. robie sie gruboskórna. odpycham wszystkich... ps. nawet jak się nie pomaluje i wyjdę w kitce z włosów i w dresie (co często mi się zdarza ) nie widzę zbytniej różnicy w zachowaniu facetów...
Podobnie jak facet, który jest milionerem i narzeka, że poznaje dziewczyny, które lecą na kasę ma możliwość wynajęcia kawalerki, kupienia sobie 10-letniego Golfa i jeżdżenia nim na randki Jeżeli jakiejś kobiecie na tyle ta atrakcyjność przeszkadza, to zawsze może iść na kompromis i obniżyć swoją atrakcyjność. Jeżeli nie widzisz różnicy w zachowaniu facetów nawet jak wychodzisz niepomalowana, w starym dresie etc. to są tego dwa powody. Po pierwsze wcześniej widzieli Cię jaki jest Twój "maksymalny potencjał" i ten obraz utkwił im w głowie. Druga opcja, to masz bardzo atrakcyjne rysy twarzy, ładną cerę, oczy nawet bez makijażu i zadbaną sylwetkę. W tym przypadku nasuwa mi się inny przykład, że jeżeli wyglądasz jak Vision Mercedes-Maybach 6, to nawet cały w błocie będzie wyglądał wyjątkowo ;)
+Piotrek Zdębiałam :D taaaak przestanę o siebie dbać, zeby jakis facet przypadkiem nie pomyslal, ze jestem pusta czy latwa :) tak tak już 10 razy :) Z calym szacunkiem, ale większej bzdury dawno nie slyszalam :) Proponujesz, zeby przestac o siebie dbac, zle ubierac, co jeszcze? pewnie hodowac koltuny we wlosach, coby fryzura byla niezwykla w drugą stronę? I wtedy wiesz co? Wtedy będe sprawiac wrazenie osoby, KTOREJ W ZYCIU PRZEDE WSZYSTKIM SIĘ NIE CHCE. A w ogole to nie kobiecie jej atrakcyjnosc przeszkadza tylko jak się okazuje - wam. Ty myslisz, ze dziewczyny dbają o siebie tylko dla waszej atencji? Zaskoczę Cię - otóż NIE :)
Nie poczułem się zaskoczony, bo wiele kobiet zanim wyjdzie na ulice "robi się", to po to żeby poczuć się pewniej siebie i żeby wyglądać dobrze w oczach innych kobiet. Taka Wasza już kobieca natura, a że nam facetom to się podoba, to już nic na to nie poradzimy ;) Ja należę do tych osób, które uważają, że uroda i intelekt może iść w parze. Tylko, że typ urody kobiety można podzielić na dwie grupy. Pierwsza to grupa kobiet, które są ładne i mają inteligentny wyraz twarzy, druga grupa to ładne kobiety jednak ich wyraz twarzy często mówi nam niewerbalnie, że poziom IQ można wyczytać po numerze buta ;) Jednak wiem, że takie pierwsze wrażenie bywa mylne i zanim wydam "werdykt" na temat danej osoby muszę ją lepiej poznać. Dziękuję, dobranoc!
Jeśli kobieta nie ma faceta czy nie może znaleźć wartościowego to niech ZACZNIE go szukać, a nie tylko mrugać oczkami i czekać aż jakiś facet podejdzie... bo jak już podejdzie to będzie to pewnie taki który chce Cię "na raz". Nie bójcie się rozmawiać, jeśli nie potraficie z kimś nieznajomym to nie szkodzi, trening czyni mistrza. Nawet jak wartościowy facet do Ciebie podejdzie i jak nie będziesz potrafiła rozmawiać, ani nawet próbowała rozmawiać to nic z tego nie będzie, odpuści, odejdzie z myślą, kolejna tępa laska, która potrafi tylko mówić tak / nie........ kluczem do znalezienia wartościowego partnera nie jest wygląd tylko osobowość... (oczywiście wygląd pomaga, ale nie jest najważniejszy) Pozdrowienia dla księżniczek czekających w wieży ;)
Aniu, jeśli to czytasz, to czy mogłabyś przemyśleć zrobienie odcinka o pierwszym związku? Czym różni się od któregoś z kolei, jak się rozwija, co robić kiedy się nie ma doświadczenia, w jakim wieku wchodzi się w pierwszy związek... byłabym bardzo wdzięczna :) PS - świetny odcinek
Świetny temat! Faktycznie jesteś chyba jedyna osoba, która to porusza. Na pewnym etapie komentarze " ładni mają lepiej" po prostu wkurzają. Bo łatwo powiedzieć.. I tak jest że facet, który zatrabi czy też gwizdnie zapewne nie ma normalnych intencji a wzbudzają jedynie wstręt. Sam mi kolega kiedyś powiedział, że faceci czasem rzeczywiście ładnych kobiet się boją.. Czesto słyszę komplementy, że ładnie wyglądam lub jestem ładna. Wiele osób myśli, że miałam wielu chłopaków a nawet nie wiedzą jak się mylą..
Z nieba spadasz mi z tym filmem, da się wyczuć że mówisz w nim również o osobistych doświadczeniach. Zgadzam się z Tobą w stu procentach. Jestem sama, najbardziej lubię pytania typu: "czemu taka ładna, taka mądra jest sama?". Ludzie dopisują sobie mnóstwo powodów. Tymczasem, jest dokładnie tak jak mówisz w filmie. Widzę onieśmielenie ze strony facetów. Natomiast nie ma problemu z takim chamskim podrywem, a najczęściej spotykam się z wpatrywaniem. Drodzy Panowie, to żenujące kiedy idziecie za rękę ze swoją kobietą, a gdy pojawia się atrakcyjna panienka na ulicy robicie jej rentgen od dołu do góry .
colourmetalJo Ja tu nie mówię o takim nachalnym gapieniu się tylko małym dyskretnym zwróceniu uwagi. Jak ktoś idąc z jedną dziewczyną gapi się na inną, a jeszcze w sposób jak to określił powyżej +Lodygowaty80 (i wylizać szybę) to jest to świństwo w stosunku do tej drugiej osoby. Ale, bo jest małe ale, jak idę sam to nikt mi nie zabroni w taki sposób się gapić. Tylko, że może być to widoczne ale nie może być obleśne i chamskie.
Coś czego mi zabrakło w filmie, to wyraźne porównanie. Pytanie jest jakby niepełne "Czy ładni mają łatwiej?", no dobra, ale łatwiej od kogo? Z przyjaciółką jesteśmy swego rodzaju przeciwieństwem. Jest bardzo atrakcyjna, ma orientalną urodę, czym wzbudza jeszcze większe zainteresowanie. Ja urodą nie grzeszę, jestem zadbana, ale nie piękna. Widzę jak ona się męczy na mieście, kiedy wszyscy ją zaczepiają, trąbią. Ale myślę, że ja obok czuje się jeszcze gorzej, kiedy ktoś woła "Hej, koleżanko!", ja się obracam i słyszę "nie do Ciebie, do niej!". Potrafimy iść ramię w ramię, a ktoś sobie do niej podchodzi i pyta czy może porwać na kawę, słyszy w odpowiedzi, że jesteśmy razem, a potem stwierdza, że to nie problem i przyjaciółkę można olać, niech sobie idzie na zakupy. Wszelkiego rodzaju obsługa - hotele, restauracje, tam ładni mają duuużo łatwiej. Wobec mnie ludzie zachowują się opryskliwie, złośliwie, olewają mnie, nie szanują jako klienta. Dla niej zawsze znajdzie się wolny kelner, który jeszcze uraczy miłą rozmową. Sama reprezentuję tylko jedną stronę, chociaż drugą mam w pobliżu i uważam, że ładni mają DUŻO łatwiej.
Nawet nie wiesz, jak Ciebie rozumiem! Miałam koleżankę, do której zagadywało mnóstwo facetów, a mnie traktowali jako przyzwoitkę, która ubiera się, jakby szła na pielgrzymkę. Albo nikt nie chciał sie ze mną umawiać, a jak umawiał, to wystawiał i nie przychodził.
@@dominika3772 nie zdaje mi się żeby nie przychodzili bo im się nie podobasz Zwyczajnie by nie zagadali, boją się odrzucenia, oraz tego że nie zainteresuja Cię swoją osobą, więc odrazu odpuszczają, mam takiego kolegę który woli nie spróbować bo sam ocenia siebie jako nieatrakcyjnego dla kobiet i nawet jeśli jakaś wyjdzie z inicjatywą do niego, to odmawia ze względu na strach
Aniu proszę mi wybaczyć słownictwo, ale moment w którym wśród kobiet wymieniłaś Roberta Pattinsona. Totalnie rozjebał mnie na łopatki. D Miałem banana na twarzy do końca filmu :D
Im dłużej słucham tych wszystkich zawiłości związanymi z relacjami damsko-męskich tym większego zniechęcenia nabieram do szukania kogokolwiek bądź co bądź z miernym skutkiem, chyba łatwiej już się nauczyć fizyki kwantowej niż zrozumieć te wszystkie gierki, podchody i to dlaczego kobieta i mężczyzna zachowują się tak, a nie inaczej... Abstrahując już od tego, że jeśli się nie jest pierwszym facetem w życiu kobiety to często ona już jest popsuta przez tego pierwszego i bardzo ciężko do takiej osoby dotrzeć bo jest wycofana, ostrożna lub zbudowała mur chodź w niektórych przypadkach to też za lekkie sformułowanie, lepiej by pasowało, fortyfikacje xD Ponadto wychodzę z założenia, że te ładne, a często i inteligentne dziewczyny też potrafią być zepsute(właśnie ze względu na atrakcyjność i inteligencje), niestety tu nie ma reguły :| Ciężkie tematy poruszasz, podziwiam, mnie by męczyło prowadzenie takiego kanału.
@@nyssa9247 Jak ktoś myśli, że wygląd nie pomaga w życiu to jest mega naiwny. Popatrzcie jakie dziewczyny jeżdzą drogimi samochodami albo pracują w biurach. Jak jakaś ładna trafi się na produkcji czy w innej fizycznej pracy to zaraz ją awansują bo szkoda, żeby się zmarnowała. Widziałem takie sytuacje wiele razy. Ładne są obgadywane? To wy chyba nie wiecie jak obgadywane są brzydkie. Trudniej o koleżanki? No tak bo brzydkie to mają niewiadomo ile kumpelek. Podrywają tylko kretyni? No to podejdź do normalnego faceta, zagadaj, pokaż, że jesteś zainteresowana. Faceci nie boją się ładnych kobiet tylko takie mają swoje wymagania i sznur adoratorów. Ciężko się przebić. Niestety taka jest brutalna prawda.
@@kochamboga3230 Nie stwierdziłam, że wygląd nie pomaga w życiu, po prostu poprosiłam o wymienienie. Tak, to prawda, wygląd jest ważny w społeczeństwie, po prostu tak człowiek został skonstruowany. Jesteśmy w głębi zwierzętami, więc mamy pewne zwierzęce instynkty (oczywiście znacznie lepiej je umiemy opanować). Między innymi jest to ocenianie przez wygląd. W świecie zwierząt nikt nie poznaje się kilka lat, patrzac na wygląd oceniają, czy potencjalny partner ma geny, które warto przekazać potomstwu. W naszych oczach (oraz oczach zwierząt, ale bardziej napędzane) ładny wygląd = zdrowie i dobre geny. To taki instynkt pozwalający zachować nasz gatunek...
@@kochamboga3230 Dodam także (przepraszam, że w innym komentarzu, ale chciałam przeczytać twoją wypowiedź), że istnieje takie zjawisko, polegające na szukaniu partnera "swoją miarą". Szukamy partnera o podobnym wygladzie do nas. To również tyczy się dawnych instynktów. Chcemy przekazać dobre geny i połączyć je z dobrymi genami, jednak nieopłacalne jest "marnować" naprawdę porządne z tymi mniej. Przepraszam, jeśli kogoś urażę moją wypowiedzią takimi odniesieniami do naszych zwierzęcych korzeni, jednak wydaje mi się, że to najlepszy sposób, aby to uargumentować 😊.
@@kochamboga3230 A na samym końcu, odniosę się już do całej wypowiedzi i mojego indywidualnego zdania. Uważam, że niepotrzebnie tworzyć podziały między ludźmi. Kolory skóry, płci, wygląd, orientacja, poglądy, to może wszystko się różni, ale jest napędzane głównie przez nasze władze oraz dawne obyczaje. Żyjemy w XXI w., czy nie warto już odrzuć przestarzałe ideały "My lepsi, oni gorsi"? Sama masz nazwę Kocham Boga, a z tego co się orientuję, jedno przykazanie MIŁOŚCI głosi "Będziesz miłował swojego bliźniego jak siebie samego". Władze napędzają podziały, z resztą społeczeństwo też, w imię czego? Wszyscy jesteśmy ludzmi, a nasze spory pozwalają łatwiej nami pomiatać. Nie mówie, że należy unikać tematu wyglądu jak tylko się da. Uświadamiajmy, że niektórzy mają ładniejszy wygląd, inni nie, ale nie traktujmy tego jak wady. Nie jesteśmy zwierzętami.
Dzięki Aniu za ten film, wreszcie został poruszony problem o którym nigdy się nie mówi. Zgadzam się w 100% z Tobą. Ja osobiście mam już dosyć traktowania mnie jak kawałek mięsa i patrzenie na mnie jak na obiekt seksualny. To takie poniżające. 😞
A kto cię tak może postrzegac dziewczyno?Tylko debile i patologia. Tak bardzo przejmujesz się ich reakcjami i opinia? Albo obracasz się w nieodpowiednim towarzystwie, albo niepotrafisz odróżnić powierzchowności od wartości. Obawiam się ze twój problem to powierzchowność.
Niestety wygląd jest istotny. Nawet jeżeli mówimy inaczej, to niestety ludzie generalnie są wzrokowcami. Tak już jesteśmy zaprogramowani i wcale nie tak łatwo to zmienić. Jeszcze nie słyszałem, żeby ktokolwiek, próbując zagadać do drugiej osoby zaczął od: Hej. Musisz być strasznie inteligentną, zabawną i oczytaną dziewczyną... Pewnie ten starannie wykonany makijaż i wyeksponowany dekolt to tylko kamuflaż, żeby odstraszyć tych szalenie pewnych siebie facetów z klubu szachowego, co? ;)
Każdy z nas, nawet jak się nie przyznaje, jest wzrokowcem. To jest natura homo sapiens. Ewolucja tak nas zaprogramowała - tego nie zmienimy. Każdy z nas szuka ,,tych najlepszych, najładniejszych, najzdrowszych" genów. Tak już jest.
Nie powiem, że są to głupoty, ale na pewno przesada. Odwracanie kota ogonem. Jeśli nie umiecie odpowiedzieć sobie na pytanie "Czy ładni mają łatwiej?" to odpowiedzcie sobie na "Czy brzydcy mają trudniej?". A tutaj odpowiedź wydaję się już być oczywista. I tyle, temat zamknięty.
Jedni i drudzy muszą walczyć! Ja będąc powiedzmy atrakcyjną zdobyłam świetną pracę jako młoda kobieta. Wcześniej dużo się uczyłam, aby być kompetentną osobą. Doceniana przez dyrektora i współpracowników usłyszałam od naczelniczki, że zdobyłam pracę tyłkiem. Bardzo to zabolało!! Lata nauki, wyrzeczeń...okropne to było. Udowodniłam jej jednak swoją wartość w kolejnym projekcie, ale znów musiałam walczyć. Dzisiaj rozumie, że cała wartość jest we mnie. Stałam się silna. A w życiu osobistym..hahaha czasem wątpię, że mogę być szczęśliwą. Niedoszły mąż mnie oszukał. Kolejny starał się uwieść, ale na szczęście jestem wierzącą i mu nie wyszło. Teraz męczę się z dobrym facetem, który nie chce ślubu i dzieci. I co robić? Mam już 35 lat i znów..walcze!
Czyli mamy wszyscy bez przerwy biadolić? Ona chciała tylko udowodnić, że bycie atrakcyjnym wcale nie niesie ze sobą samych korzyści! To ma swoje wady, o to właśnie w tym odcinku chodziło, to nie jest żaden ko kurs "kto ma gorzej"
@@mormolief7670 Dzięki za odpowiedź po 4 latach. Zdążyłem w tym czasie skończyć studia, rozpocząć kariere zawodową, ożenić się i spłodzić potomka. Ale OK, niech będzie. Nie, nie mamy biadolić. Nie, to nie jest konkurs. Nie interesują mnie dyskusje próbujące przekonać pozostałych, że bycie atrakcyjnym niesie ze sobą problemy. Chyba nie chcesz mi powiedzieć, że brzydcy mają łatwiej? Mądrzy zapewnie też mają gorzej niż głupi. W końcu Bach ogłuchnął, a Chopin zmarł na chorobe zakaźną.
Jak miałem 16 lat to serdeczny kolega mojego ojca poradził mi żeby te najładniejsze dziewczyny traktować tak jak wszystkie inne. Tak jak by się niczym nie różniły. Od tamtej pory nie było dla mnie barier. Za uwarzyłem, że nawet te najładniejsze mają często dużo kompleksów i niczym się nie różnią od tych mniej ładnych. Ale stwierdziłem, że to wiedza tajemna i lepiej się nią nie dzielić bo przynajmniej mogłem pobajerować z dziewczynami do których inni kolesie bali się podejść. Dziś mam już żonę wiec mogę się tą wiedzą podzielić :P Śmieszy mnie jak w pracy widzę, ładne dziewczyny które tylko czekają żeby ktoś się nimi zainteresował i jednocześnie kolesi którzy patrzą na nie jak na coś nieosiągalnego :P
🙄 ja wiem o co Ci chodzi. Wiesz jak lubię być postrzegana jako dupa na jedną noc? Wiesz jak lubię słuchać że jestem ze swoim facetem dla pieniędzy (tak jakby w ogóle je miał 😂)? Wiesz jak lubię słuchać jedynie komplementów na temat wyglądu i tylko wyglądu? Przecież ładne dziewczyny trzeba komplementowć, a charakterem nie ma co się przejmować, my nie mamy osobowości. Zagaduje do mnie facet: jest fajny czy chce tylko zaliczyć?? Wiesz co niektórzy myślą? Że umawianie się z ładnym dziewczynami jest jak licytacja, bo zawsze znajdzie się ktoś lepszy, kto da więcej. 🙃 tak, bo my jesteśmy przedmiotami szukajacymi najlepszych właścicieli. I to generalizowanie, jestem ładna więc pewnie z brzydkimi nie gadam nawet 😂
świetny film! ja sama no cóż, wiem że jestem bardzo atrakcyjna, chodzę na sesje i w ogóle fotografowie się mną interesują. i wreszcie po długim czasie udało mi się kogoś znaleźć kto nie interesuje się mną tylko przez wygląd ale mimo to musiałam zagadać pierwsza.. Prawdziwy film, super i dzięki!
Na pewno jest sporo prawdy w tym, co mówisz. Atrakcyjność ma swoje blaski i cienie. Blaski każdy zna, a cienie bardzo dobrze oddałaś w tych klątwach. Faktycznie takie atrakcyjne kobiety muszą się otaczać szczelnym murem, tak jak sama powiedziałaś, to jak mechanizm obronny, który pozwala im przetrwać. Przebić się przez niego nie jest łatwo, co też niestety potwierdza, że ciężko dotrzeć do takiej atrakcyjnej dziewczynie i wielu facetów się poddaje albo już na wstępie, ale gdzieś po drodze. Niestety sam jestem takim facetem, który nie potrafi zagadać do takich dziewczyn, a przynajmniej tak mi się wydaje. Nie jest jednak też tak, że uważam się za gorszego. Dla mnie wartość człowieka stanowi dużo rzeczy. Czuję, że mam małe/znikome/żadne szanse, ale nie że ona jest jakaś lepsza. Bo niby czemu dany aspekt życia miałby o tym stanowić? No ale fakt, takie dziewczyny przyciągają dupków, bo normalny facet po prostu trzyma się na uboczu. Zapomniałaś jednak jeszcze o jednym, choć tyczy to trochę podpunktu zawiści. Samo chodzenie z atrakcyjną dziewczyną może się wiązać z kłopotami, bo inni faceci będą o nią zazdrośni. Może będą próbowali ją podebrać, może upić i się z nią przespać, a może pobiją jej faceta? Mając też powodzenie może być łatwiej o zdradę. Niestety zawiść to destrukcyjna i bardzo mocna siła, no ale miłość na szczęście jest silniejsza. W każdym razie na pewno interesujący temat. Jest jednak też inna kwestia wiążąca się z tym. Mówimy o tym, że kobiety atrakcyjne są podrywane przez złych facetów, że w normalnym życiu nikt do nich nie zagaduje.... a przepraszam, korona z głowy spadnie, jak sama podejdzie i zagada? Chyba na kilometr widać, który facet jest z takich, co chce stworzyć dłuższą relację, a nie tylko ją wykorzystać. Może jest znudzona zalotami, zniechęcona nawet, ale skoro tak, to czemu sama nie spróbuje? Bo niestety wiele dziewczyn wychodzi z założenia, że jak są atrakcyjne, to na księcia z bajki zasługują. Same zaś palcem nie kiwną. To jest w porządku? Przecież nikt nie mówi o podrywaniu od razu, ale zagadać to chyba można. Niestety takie atrakcyjne dziewczyny często stosują taki odsiew, co sam dla nich jest zgubny.
Jako autor pierwszego pokazanego przez Ciebie komentarza wnioskuję: - atrakcyjność pomaga wyuczyć się wielu miękkich cech przez całe życie przez ciągłe zainteresowanie. (to jest duży plus) - atrakcyjność to duży wybór partnerów. Duży wybór = żaden wybór. Jeśli jest to osoba niezdecydowana i prosta to trudno stworzyć jej związek. - mądre i atrakcyjne kobiety same zagadują. To kobieta wybiera partnera często pozwalając mu na podryw. Co za problem samej spytać o coś mało istotnego i sytuacyjnego, żeby zawrzeć znajomość? Nikt nie mówi o bezpośrednim podrywie. - ładna nie zawsze głupia i łatwa. Zadbana kobieta, dobrze ubrana to w oczach facetów mądra i świadoma istota. Wytapetowana i pstro ubrana to łatwa i głupia. Po co powielasz schematy? A nawet narzucasz? - nikt nie uczy nas inteligencji interpersonalnej. Mamy 2 lekcje religii, masę dat, wzorów i innych niepotrzebnych bzdetów w szkole. Nikt nie uczy relacji międzyludzkich. I tak stereotypowo podchodzi się do określonych grup ludzi. Gorzej mają rudzi od tych atrakcyjnych - taki stereotyp dla przykładu. - i najważniejsze. HIPERGAMIA. Masa ludzi wartościowych ale mało atrakcyjnych fizycznie nie może liczyć na związek lub jest w takim z rozsądku. Jeśli jesteś mądrą i atrakcyjną osobą to masz zdecydowanie lepiej w życiu niż ktoś podobny umysłowo, ale nie obdarzony przez naturę.
Aniu, trudno zasłużyć na moją subskrypcję, a Ty ją masz. powiem Ci dlaczego: gdy oglądam twój kanał i rzeczy które myślisz mówisz i uważasz, czuję się jakbym patrzyła w lustro. wszystkie klątwy które wymieniłaś są prawdziwe i niestety każdej z nich doświadczam dosyć często w życiu. Jednak już rok jestem z chłopakiem który 4 razy robił pode mnie podejście i za 4 razem się odważył do mnie zagadać i tak o to 11maja obchodzimy nasz pierwszy już rok związku. Chcę powiedzieć innym dziewczynom, żeby były cierpliwe, miały dużo dystansu do ludzi i były ostrożne a wręcz trochę nieufne, ale żeby nie bały się rozmawiać z każdym kto zagada, bo tak łatwo oddzielić ziarna od plewu ;D to tak w pigułce Kocham ;*
wniosek z tego taki, dziewczyny zróbcie eksperyment, przez jakis czas np tydzien przestańcie sie malowac i zalozcie ciuchy ktore nie beda wyroznialy was z tlumu. zobaczymy jaki bedzie efekt;)
Nie maluję się, ani nie wyróżniam z tłumu, a ludzie zwracają na mnie uwagę. Może gdybym zaczęła się malować, ktokolwiek odważyłby się podejść :D Po feriach zrobię eksperyment ;)
Pewność siebie się liczy , jeżeli wiesz że jesteś ladana czy ładny to nic nie zepsuje tej opinii, a jeżeli dasz się manipulować innym i beczysz za każdym razem gdy ktoś ci powie że jesteś brzydki to jesteś słaby i guzik osiągniesz w życiu . Piękno jest w nas a nie w ideale kreowanym przez durne programy w tv itd . Pozdrawiam
Trafione w sedno.Jestem osobą atrakcyjną a nawet bardzo pod wieloma aspektami,a dużego zainteresowania mną nigdy nie było.Teraz mam męża,który przyznał nie raz,że przed poznaniem czuł ogromny respekt i wielkie emocje związne z moją osobą.Obawy typu:Nie ta półka,nie będę wystarczający,na pewno ma tłum fanów za sobą itd .Faceci nie poddawajcie się,bo prawda jest taka ze kobiety najbardziej atrakcyjne są najmniej podrywane we właściwy sposób ;)
Absolutnie zgadzam się z Tobą. Jestem a (przynajmniej tak często słyszę) osobą uważaną za w miarę atrakcyjną a kompletnie nie mam szczęścia w miłości. Mój ostatni związek to była totalna katastrofa... Nie byłam nigdy traktowana na poważnie przez mojego partnera ;c
Fajnie tu wrócić po najnowszym materiale 🙂 Jak tak pomyślę nad najnowszym materiale jak i nad tym, akceptacja swojego wyglądu jest potrzebna. Jesteśmy jacy jesteśmy i prędzej czy później ktoś zaakceptuje takim jakimi jesteśmy i ten ktoś będzie bez względu na wszystko 🙂
Piękna kobieta to zadbana kobieta. Nad wszystkim idzie pracować: sylwetką, włosami czy paznokciami. Jedyna różnica jest taka, że niektóre kobiety muszą włożyć w to więcej pracy niż pozostałe.
Ja się z tym zgadzam w 100% ! W Madrycie prawie każdy się na mnie patrzyl, zaczepiał i przez to wielokrotnie klocilam się z chłopakiem któremu to nie pasowało ... :(
Ja również się zgadzam, że jeśli chodzi o prawdziwy związek to osoby atrakcyjne mają zdecydowanie trudniej, np. z tego powodu, że często nie do końca wiadome jest czy poznana osoba zadaje się z nią, bo faktycznie zaimponowała jej swoim charakterem, wartościami... Czy po prostu swoim wyglądem :/
Zgadzam się z każdym punktem. Chyba zwłaszcza z tą gruboskórnością. Jako osoba uważana za raczej atrakcyjną często spotykałam się z zainteresowaniem mężczyzn, którzy zwracają uwagę tylko na wygląd. Zdarzało się, że byli to faceci dosyć nachalni i rzeczywiście, komplementujący tylko mój wygląd, niezbyt interesujący się mną jako człowiekiem. Po jakimś czasie zauważyłam, jak bardzo inaczej przyjmuję komplementy dotyczące wyglądu od mężczyzn i od kobiet. Moja mama chętnie donosi mi, że jakaś jej koleżanka, jak mnie zobaczyła, to zachwyciła się moją urodą, raz zdarzyło się, że jak wychodziłam ze sklepu z ubraniami, to ekspedientka powiedziała do koleżanki "śliczna dziewczyna, nie?", myśląc, że już nie słyszę. Takie opinie zawsze mnie trochę zawstydzały i sprawiały, że robiło mi się jakoś ciepło na sercu, miło. Kiedy jednak dostawałam to samo od mężczyzn, to zaraz w mojej głowie pojawiała się myśl: "kolejny dupek". Przyzwyczajona do tego, że jakieś 80% zarywajacych do mnie mężczyzn ma nieczyste intencje, obrosłam w jakiś pancerz. Mogę się wydawać zimna, bo przyciągając podrywaczy muszę za każdym razem "wyczuć sprawę", a to nie takie proste. Znam wiele naprawdę pięknych dziewczyn i żadna z nich nie jest przykładem osoby, która mogła mieć każdego faceta i nigdy nie złamano jej serca. Jedna z moich znajomych, z którą chodziłam do liceum wyglądała po prostu jak gwiazda filmowa - idealna cera, włosy, oczy, usta. Powodzenie miała ogromne. Niestety, jej związek się rozpadł i została sama z dzieckiem, które urodziła krótko po maturze. Uroda gwarantuje zainteresowanie płci przeciwnej, a ma niewiele wspólnego z udanym, długotrwałym związkiem.
DARKEN NEKRAD Nie, nie każdy. Ta bariera dotyczy sytuacji podrywu i odnoszenia się do wyglądu. Tej bariery nie ma kiedy mężczyźni podrywają mnie tak, jakby nie podrywali. Rozmawiają normalnie, dają mi odczuć, że interesuje ich co mam do powiedzenia. Jak znajomość się rozwinie, to miło jest usłyszeć, że mam ładne oczy, ale to musi być kwestia drugorzędna, zostawiona na później (wiadomo, że każda kobieta chce się mężczyźnie podobać, zwłaszcza temu, którym jest zainteresowana). Jeżeli facet podchodzi do mnie i z automatu odnosi się do urody, to co mam sobie pomyśleć? Wypatrzył mnie w tłumie, ze względu na takie, a nie inne geny, na coś, czego sobie nie zawdzięczam i co przeminie, bo czas nie stoi w miejscu. Czasem zaciskam zęby i daję facetowi szansę, bo przecież to nic złego, że komuś wpadłam w oko (ja też w końcu nie udaję, że nie widzę, jak facet jest przystojny), ale jak rozmowa dalej się nie klei i słyszę coś w rodzaju: "a dlaczego taka ładna dziewczyna jest sama?", "taka ładna dziewczyna to na pewno ma wielkie wymaga, co?" albo "wiem, że u takiej dziewczyny, to pewnie nie mam szans, ale może się umówimy?", to trudno mi jakoś tę rozmowę ciągnąć... Za często spotykałam się z tym, że facet, któremu się spodobałam, komplementując mój wygląd wrzuca mnie do jakiejś "wyższej ligi", "kategorii" itp.
Delilah Za pierwszym razem trzeba kogoś w pewien sposób ocenić, a że się z kimś nie rozmawiało, to pozostaje oceniać po wyglądzie za pierwszym razem, tak jak to napisałaś "wyłonić z tłumu taką osobę" i co w tym złego ? "miło jest usłyszeć, że mam ładne oczy, ale to musi być kwestia drugorzędna, zostawiona na później" - Tak sprawa drugorzędną ale za pierwszym razem jeśli ktoś cię nie zna, to jest to jedyna kwestia twojej oceny w oczach takiej osoby. Proponowałbym dopiero po dłuższej relacji oceniać tych mężczyzn. Daj sobie szansę :]
DARKEN NEKRAD Ja nie mam pretensji, że ktoś mnie zauważył: "Czasem zaciskam zęby i daję facetowi szansę, bo przecież to nic złego, że komuś wpadłam w oko (ja też w końcu nie udaję, że nie widzę, jak facet jest przystojny)".
Podejść i zaproponować wspolny posiłek. Jeżeli jesteś wolna i facet który Ci sie podoba też to nikt nie lubi jadać w samotności. Najwyżej zaproponuje cos innego. Zobaczcie jak faceci kombinują byście zechciały dać się poznać pomimo tylu porażek.
Nie wiem jak można narzekać na to, że jest się podrywaną. Gdyby taka miała się zamienić miejscami z kobietą niegrzeszącą urodą i usłyszałaby pierwszy komentarz na temat swojej nieatrakcyjności - doceniłaby to, że na nią lecą.
Faceci to w większości analityczne i dosyć wyrachowane umysły. Nawet gdyby spróbować podejść do dziewczyny z "wyższej ligi" to umysł podpowiada że nie jest to warte wysiłku. Skoro dziewczyna jest atrakcyjna to pewnie dostaje setki propozycji wyjazdów na weekend do Paryża (choć prawdopodobnie IRL tak nie jest). Chodzi mi o to że w mniemaniu faceta prawdopodobieństwo że prędzej czy później znajdzie kogoś "równego sobie" - bogatego, wpływowego , przysłowiowego księcia na koniu jest wysokie i w związku z tym taka dziewczyna nie nadaje się na budowanie długotrwałego związku.
+Lord Angelo jest wiele sposobów na zaczęcie rozmowy Typowe ach jakie masz piękne oczy jest to kretyński sposób rozwiązywania rozmowy Najlepiej poszukać wspólnych zainteresowań udawać przypadkowe spotkanie czy cokolwiek w moim przypadku działa co najskuteczniej
Święte słowa! Można to zresztą rozwinąć. Nie chodzi tylko o to, że dziewczyna z "wyższej ligi" z czasem znajdzie równego sobie. Problemem są jej wymagania / oczekiwania / standardy finansowe. Często tu są porównania do samochodów - trochę to nieeleganckie, ale trafne. Kobieta z wyższej półki po prostu na co dzień dużo drożej kosztuje. Dlatego ja bym się nie pchał w takie coś, nawet gdyby była realna "okazja" (ba, myślę, że nawet była i słusznie zrobiłem, że nic nie zrobilem ;)
Najmocniej przepraszam, że się uniose, ale nie mogę tego słuchać. Osobiscie bardzo Cię szanuję Aniu i to co robisz bardzo przypada mi do gustu, ale dzisiaj zrobię wyjątek. Nawijasz w większej części filmu jak to Wy, ładne dziewczeta, jesteście oceniane przez pryzmat wyglądu i nikt nie patrzy jakimi ludźmi jestescie. Kurwa, że się tak wyrażę, mać. Dacie wiarę ze te mniej atrakcyjne też ocenia się po wyglądzie i też nikt nawet nie spojrzy jakie są w środku??? Z tym ze wam wygląd często jeszcze w czymś pomoże, my niestety nie mamy tej opcji. Do jasnej cholery, macie o tyle w życiu łatwiej a narzekacie na jakichs tam dupków. Trzeba być asertywnym, powiedzieć takiemu jednemu z drugim "nie" i gra gitara. Warto też umieć dostrzec tych "nie dupków".. A to już są wasze cechy, moje drogie, więc jak już takie jesteście głębokie to myślę ze i taką cechę posiadacie :))) Kolejna sprawa. Narzekacie, że warci uwagi mezczyzni do was nie podchodzą, bo boją się odrzucenia i ogólnie dramat. Gdzie jest do cholery napisane ze to Wy nie możecie podejść?? Skoro ktoś wam się podoba, podejdzcie zagadajcie, Wy chociaż macie pewność ze was nie wysmieje albo nie oleje, bo przyciągnięcie go ładną buźką. A skoro już twierdzicie ze nikt nie patrzy na wasze wnętrze, to spróbujcie może je komuś pokazać, cóż to za filozofia.. Nawet facetowi którego przyciągnięcie wyglądem możecie sie pokazać od środka, przecież jedno nie wyklucza drugiego, wręcz przeciwnie - ułatwia. Mam masę ladnych koleżanek, które żalą się jakie to one są biedne, ale do cholery jasnej, żadna z nich nigdy nie pomyślała żeby może przestać się na wszystko zgadzać i glupkowato uśmiechać, tylko choćby raz powiedzieć swoje zdanie, pokazać co się myśli, ukazując w ten sposób również swoje wnętrze. Mimo wszystkich wad bycia ładnym, uważam, i zawsze uważałam, że bycie opcją (dziewczyna z która się rozmawia wylacznie żeby wyrwać jej ładniejsza koleżankę) jest dużo gorsze niż wasze wewnętrzne problemy, które my również mamy :))) i bardzo przepraszam za wulgaryzmy, mam alergię na takie pierdolenie. Pozdrawiam Serdecznie :)))
Julia Majewska Przykro mi, że temat nie przypadł Ci do gustu. W tym odcinku poruszam akurat TEN problem - kobiet bardzo atrakcyjnych fizycznie. Nie oznacza to, że to nie działa w drugą stronę, dlatego też tak tego nie rozpatruję (podkreślałam to zresztą w tym filmie i wielu innych). Jeśli rzeczywiście mnie szanujesz i odpowiada Ci to, co mowię/robię/nagrywam, wierzę, że pisząc ten komentarz nie uderzasz bezpośrednio we mnie, a w kobiety, które z tego, co napisałaś i z tego, co ja niejednokrotnie mówię, nie zdają sobie sprawy. Jako moja subskrybentka na pewno doskonale znasz moje podejście do mężczyzn/flirtu/szacunku do płci/wychodzenia z inicjatywą/równowagi w związku/itp, prawda? Ponadto nie przedstawiam tej problematyki jako "dramatu", a naświetlam jedynie problem, z którym zmaga się wiele kobiet - mądrych, wartościowych, pięknych z zewnątrz i w środku :) Pozdrawiam;)
"żadna z nich nigdy nie pomyślała żeby może przestać się na wszystko zgadzać i glupkowato uśmiechać, tylko choćby raz powiedzieć swoje zdanie, pokazać co się myśli" - i naprawdę uważasz, że to "poprawi" sytuację? Wręcz przeciwnie (co nie znaczy, że pochwalam bycie "słodką idiotką"- wręcz przeciwnie)-wtedy faceci wieją jeszcze szybciej, bo widzą, że nie dość, że ładna, to jeszcze wygadana, mądra, ma swoje zasady, ciężko ją zagiąć i tym ciężej-zdobyć- przerabiałam to przez wiele lat. I nie, nie robię z siebie ofiary losu i nie skarżę się na to, że Pan Bóg pokarał mnie urodą, tylko chcę powiedzieć-podobnie jak Ania w tym filmiku, że bycie atrakcyjną nie oznacza zawsze samych bonusów od losu..
Pani Anno. Pozwolę sobie zauważyć, że zapomniała pani (a może będzie o tym kolejny odcinek) dosyć oczywisty fakt, że każdy dąży do związku z osobą jak najbardziej atrakcyjną .. poszukuje jak najbardziej atrakcyjnego partnera. Oczywiście, że ważne są też cechy charakteru, inteligencja, poczucie humoru itd itp ale to z kim się wiążemy ..z jak bardzo atrakcyjną fizycznie osobą, jest wypadkową tego dążenia w całości populacji i co oczywiste również u naszego przyszłego lub niedoszłego partnera. Wynikiem tego jest to, że większość związków to związki ludzi o podobnym pozimie atrakcyjności fizycznej. Wyglàd fizyczny przyciąga uwagę i budzi zainteresowanie i to on jest najczęściej powodem rozpoczynania flirtu, rozmowy. Wygląd przyciąga ale zainteresowanie podtrzymuje " mózg" Przynajmniej jeśli się ńie jest pustakiem albo łowcą trofeów. Pozdrawiam.
Nie zawsze wystarczy powiedzieć nie ;c Mówisz na początku znajomości że będziecie tylko kolegami a ten swoje ... Nie jest tak że dziewczyny ładne mają super z chłopakami nie zawsze da się ocenić czy jakiś koleś jest dupkiem czy nie. To, że dziewczyna jest ładna nie oznacza że nie ma własnego zdania albo nie zagada do chłopaka. Myślę, że zostało to tak powiedziane bo chodzi o stary model podrywu kiedy facet zagaduje do dziewczyny, ale nikt nie powiedział, że dziewczyna nie może zagadać do faceta, ładna czy brzydka nie ważne. Zgodzę się z tobą bycie tą dziewczyną, z którą facet gada wyłącznie tylko po to, żeby zagadać do koleżanki to przykre. Najczęściej taki chłopak to dupek ;c Znajdą się jednak plusy: masz z nim pierwszy kontakt możesz z nim pogadać i wgl. traktuj go tak jakby specjalnie do ciebie podszedł, to że masz ładniejsze koleżanki nie oznacza, że nie możesz czuć się atrakcyjna :D To, że dziewczyna miała wielu facetów wcale nie jest ani pocieszeniem ani dobrą wróżbą dla chłopaka, nie znam takiego który by chciał usłyszeć, że jest np. numerem 21.
Ja jestem osobą "atrakcyjną" (oczywiście rzecz gustu), niestety nie zawsze są to plusy, prawie każdy mężczyzna z którym wejdę w jakąś większą relacje zaczyna być natrętny, upierdliwy, ciągle chce się spotykać, wypisuje non stop. Oczywiście, nie muszę się tym przejmować, mogę to zignorować albo dać do zrozumienia, że jest "atencjuszem". Ale ile można? Takich sytuacji jest coraz więcej. Nie mam zamiaru też przez to przestać o siebie dbać (nie, nie używam ton makijażu i wulgarnych ubiorów) tylko dlatego bo ktoś sobie od razu więcej wyobraża, a jednak też nie jest dla mnie łatwe spławiać takie osoby, bo to jednak sprawia przykrość. Jednakże mimo tych sytuacji, wciąż uważam, że lepiej dbać o siebie niż mieć wyjeb*ne... Aniu mogłabyś kiedyś zrobić odcinek specjalnie dla Panów na temat podrywania, albo tego co napisałam, bo niektórzy popełniają bardzo proste błędy, a czemu by ich nie uświadomić :D Wg mnie nie ma brzydkich i ładnych osób, wystarczy o siebie zadbać, popracować nad sobą i swoją samooceną. Nie przejmować się gadaniem, bo ludzie zawsze będą gadać, żebyście nawet się mieli rozerwać.
Ja jestem brzydki i jest mi z tym zajebiscie! Nie mam zadnych problemow z niesmialoscia a ze wzgledu na moje gabaryty, duzo dziewczyn mowi ze czuje sie przy mnie bezpiecznie co nie zmienia faktu ze jak narazie to kazda mnie zdradzala ;p
problemem atrakcyjności kobiet w odczuciu faceta, który jest z super ładną dziewczyną są inni faceci: dupki, podrywacze i cała reszta gości którzy non-stop nawiązują relację. pierwsze miesiące kiedy się poznajecie opiera się na kredycie zaufania, że ona z innym kolegą/przełożonym z pracy nie pójdzie na niezobowiązujący obiad/kawę podczas, którego odbywać się będzie podryw. o tym śpiewała Kasia Nosowska "gdybym mogła schowałabym twoje oczy w swojej kieszeni" bojąc się zagrożenia ze strony innych że poderwą pod twoją nieobecność. z drugiej strony imponuje mi, że moja obecna narzeczona wskazuje mi gdzieś tam w opowieściach czy w ogóle osobników, którzy próbowali skraść jej serce i mam świadomość, że konkurencja słaba nie była.
Wybacz ale większość twoich argumentów opiera się na tym, że skoro już jesteś atrakcyjna, to możesz sobie siedzieć i czekać aż ktoś cię poderwie, a jak tak się nie dzieje lub robią to nieodpowiednie osoby, to jest to klątwa atrakcyjności. Mniej atrakcyjna osoba nie siedzi na tyłku, tylko chce pomóc własnemu szczęściu. Ładnej lasce przez myśl nie przejdzie, że musi się wysilić, że to ona ma zagadać pierwsza do faceta, skoro jej się podoba. Że skoro przyciąga dupków, to o dobrego gościa musi zawlaczyć. Jest przyzwyczajona, że nigdy nie musiała się wysiliać, więc czemu miałaby to robić dla nieśmiałego faceta. Faceci nie myślą, że ładne dziewczyny są głupie, już raczej uważają je za pustaki, próżne laski, którym wydaje się, że facet musi je notorycznie adorować, co jest mega męczące. Żaden facet nie skreśliłby ładnej dziewczyny która pierwsza zagada, pociągnie konwersacje, zażartuje, nawet mu lekko dogryzie. Ale po co ślicznotka ma się wysilać, gdzie by jej do głowy przyszło, skoro jest podrywana prze jakieś "ciacha"
Często jest tak, ze chcemy tych którzy nas nie chcą. Skoro widzi ze wszyscy na nią lecą, a jeden nie, to zaczyna on wzbudzać zainteresowanie, które może przerodzić się w chęć zdobycia go.Więc często jest niestety tak, że ta atrakcyjna dziewczyna robi wysiłek by zdobyc tego który na nią nie zwraca żadnej uwagi, choć skutek bywa różny.
Strasznie generalizujesz, ładne dziewczyny też się starają, zagadują. Jasne, są pustaki, ale ludzie są naprawdę różni, może nie warto wrzucać wszystkich do jednego worka?
Nie generalizuje, bo nie odnoszę się do kobiet, tylko do tego co ta pani opisuje jako klątwę atrakcyjności. Dla mnie to jakiś śmieszny mit osoby, które chce się trochę nad sobą poużalać, nie mając nawet przyzwoitego powodu. Czasami wystarczy ruszyć tyłek i klątwa atrakcyjności pryśnie, jak zły czar w bajkach.
Marto, pozwól że Cię o coś zapytam. Jak Twoim zdaniem owe kobiety się starają? Co rozumiesz przez staranie się? Bo widzisz, moim osobistym zdaniem w dzisiejszych czasach ogromny odsetek ludzi nie potrafi wykorzystać okazji aby choćby poznać nowych ciekawych ludzi a już o przełamaniu się i kulturalnej zaczepce nie wspomnę - niezależnie od płci. Często ma miejsce generalizowanie i ocenianie na podstawie pierwszego wrażenia - mimo że nic się o danej osobie nie wie. To jest mniej więcej poziom facetów, którzy na podstawie ładnego wyglądu dziewczyny zakładają że jest pusta i głupia albo że ich na bank chamsko spławi... albo księżniczek, które zakładają że każdy facet, który podejdzie i zabawnie zagada musi być podrywaczem albo dupkiem chcącym wykorzystać. Pies pogrzebany po obydwu stronach. Należy jednak pamiętać, że stereotypy nie biorą się z próżni. Co do zagadywania to odwagę by to zrobić ma max 5 na 100 kobiet - taka moja osobista kalkulacja. Po męskich stronie jest ich trochę więcej ale też szału nie ma. W sumie muszę powiedzieć że jeśli ktoś kieruje się stereotypami i ocenia tylko kogoś przez pryzmat pozornego pierwszego wrażenia to wyrządza większą krzywdę sobie aniżeli drugiej osobie bo samemu sobie odbiera szansę na bycie szczęśliwym/ą.
To osobny temat, chodzi o tą zatrważającą większość facetów którzy kręcą się dookoła nas i próbują podrywać, która ocenia nas stereotypowo: jako naiwną/łatwą/glupią a przede wszystkim zabawkę. UWIERZ, jesteśmy przyzwyczajone do tych zachowań i mamy nosa do wykrywania niecnych zamiarów (ze skutecznością niestety niedoskonałą). Ta ładna pani mówi o tym, co jest BE w byciu ładną. I prawda jest taka, że tylko ładne dziewczyny potrafią zrozumieć że to jest faktem, bo miesza w głowie i utrudnia zaufanie przede wszystkim swojej intuicji co do delikwenta, zwłaszcza jeśli mamy doświadczenia z toksycznych związkami. Natomiast możliwość zagadania do większości facetów bez obaw o spławienie to fajna sprawa, ale nie o tym jest ten film. Gwarantuję, że większość ładnych kobiet wie, jak zainteresować sobą tego, którego sobie upatrzą. Cała reszta rodzi frustrację tak dużą jak ten komentarz. Tak, jestem ładna i zadbana. Powiedzmy zatem że, każdy komplement który mi to uświadamia jest jak czekoladka którą muszę zjeść. Niektóre są niedobre z marcepanem albo wiśnią, niektóre przepyszne, ale generalnie po 3 pudełkach w ciągu dnia można się porzygać. Kurwa jego mać.
oczywiscie, ze ladniejsza ma latwiej. Maja wiecej uwagi i maja wiecej "propozycji" podrywania itp. niz kobiety mniej urodziwe. Co znaczy, ze ma wiecej do wyboru. Co do tego, ze oniesmielaja fajnych i wartoaciowych facetow. Problem jest taki, ze spora czesc takich ladnych kobiet uwaza sie za lepsze od reszty, wybiosle, zbyt pewne siebie zbywajac goscia czyms w podobie do ->"kim ty jestes by ze mna rozmawiać". Duzo jest kobiet, ktore swoja urode zwyczajnie wykorzystuje co widac na ulicy. Ciezki temat wgl bo to nie tylko kwestia wygladu. ogolnie opisac to mozna tak : liczy sie to do obu płci ale napisze w formie damskiej ;) Ta, która może mieć każdego, nie ma żadnego. a miedzy innymi dlatego, ze odrzuca wartosciowych bo dupek fajniejszy na obecna chwile. Wiec pokawia sie pytanie dlaczego znowu ten dupek itd. itd, xD temat rzeka
Chcę powiedzieć coś jako właśnie kobieta, która jest określana jako atrakcyjna, wokół której w zasadzie stale się ktoś kręci. Otóż oczywiście doceniam to jak łatwo przyciągam mężczyzn, oczywiście że to jest fajne, ale nie jest tylko fajne, ma też drugą stronę medalu, jak wszystko w życiu. W pewnym momencie mnie oświeciło, że atrakcyjność była też głównym źródłem wielu kłopotów w moim życiu. Jak każdy bowiem byłam spragniona miłości, bliskości, adoracji. A atrakcyjność powodowała, że wielu mężczyzn próbowało i to mi dawało, co oczywiście rozbudzało moje oczekiwania. Ile tych zawodów, gdy nie wychodziło. A musiało nie wyjść, bo po prostu nie pasujemy w życiu aż do tylu osób. Atrakcyjność powoduje również dużo - przepraszam za wyrażenie - niepotrzebnego szumu w życiu kobiety. W tym samym czasie kobieta, która aż takiej łatwości nie ma, wiedzie spokojne życie, owszem może i smutne, w wyczekiwaniu na, ale zaręczam, że alternatywa wcale nie wygląda dużo lepiej i nie jest pozbawiona cierpienia. Ostatecznie każda z nas ma i tak znaleźć tego jednego.
Hej Zgadzam się z Twoim zdaniem. Faktycznie atrakcyjne Kobiety mają łatwiej w początkowej fazie relacji. Im dłużej drugą osobę znamy tym mniej uwagi poświęcamy na wygląd a delektujemy się bardziej tym co dana osoba sobą reprezentuje. Miło jak uroda idzie w parze z intelektem czego życzę wszystkim Kobietom.
Pitu pitu. Prawda jest trudna, bolesna i niestety wynikająca z biologii. Atrakcyjni ludzie szukają partnera o podobnej atrakcyjności. Kiedyś słyszałem o takich badaniach, że kobiety mają jeszcze bardziej zawyżone wymagania co do atrakcyjności mężczyzn. Tak jak powiedzmy mamy kobietę z oceną 6, to będzie chciała mężczyzny 6 lub wyżej. Mężczyzna z oceną 6 zaś jest w stanie zejść do poziomu 5 lub 4,5. Natomiast kobiety mogą się umawiać z innymi facetami, brzydszymi z innych powodów, ale nigdy taki facet nie będzie ich pociągał seksualnie. Koniec i kropka. Taki jest ten świat. Ale nie ma co się przejmować, jest wiele więcej ciekawych rzeczy w życiu by się babami, związkami i innymi pierdołami przejmować.
Ech, brak słów. Jak wam tak źle z urodą, to ja się bardzo chętnie zamienię. Efekt aureoli jest ciekawym zjawiskiem. Piękne osoby mają automatycznie przypisane dobre cechy. I to wam cholernie ułatwia życie, nawet nie zdajecie sobie sprawy z tego. Dopiero jakbyście zaznały, jak to jest być nieatrakcyjną, to byście to doceniły. Zamiast się cieszyć, że macie taki dar od losu, to jeszcze narzekacie, a wiele z tych aspektów, które są wymienione w filmiku, można by powtórzyć w analogicznym pt. "Klątwa nieatrakcyjności". Gadanie, że jest inaczej, to nieskuteczna próba zaklinania rzeczywistości. Sorry.
8/10 kobiet jest ocenianych jako atrakcyjne. Jeżeli uważasz się za nieatrakcyjną to 1. Ważysz 120 zamiast 60 kg i nosisz zarost. 2. Oczekujesz że ustawi się do ciebie kolejna napalonych adonisów.
@@kingaruta8712 Dużo tego, najlepszym wskaźnikiem jest tinder który opublikował dane wg. których 80% kobiet ma niemal identyczną ilość "polubień" czy jak to tam nazwiesz. Brzydka kobieta, to niemal oksymoron- wystarczy żeby była młoda i nie wyglądała jak menel.
Magdalena Dominika Wydaje mi się, że problemem jest raczej kwestia samoakceptacji. Może i istnieją, mniej lub bardziej uniwersalne kanony piękna, ale są one zbyt spopularyzowane w mediach, show-biznesie itp. W zwykłym świecie tyle tychże kanonów, ile ludzi :) To, co dla jednego wydaje się atrakcyjne, dla drugiego już nie jest...Nie mamy wpływu na nasz fenotyp :)- tu przepraszam za wyrażenie, ale miewam takie branżowe nawyki:) i nie ma co się tym przejmować ;-)Każdy jest wyjątkowy i nie ma po co udawać kogoś, kim się nie jest, ani zmieniać na siłę czegokolwiek w swoim wyglądzie( tam gdzie jest to możliwe). Swoją drogą, jeśli już miałbym oceniać Cię po miniaturce( przydałoby się więcej danych :) ) to śmiem twierdzić, że jesteś raczej atrakcyjną osobą - okulary dodają uroku jak dla mnie :). Ja też mógłbym narzekać, że przydałoby mi się te kilka cm więcej niż 173, że mam odstające uszy czy zbyt chłopięcą twarz( w wieku 30 lat wylegitymowali mnie w sklepie przy kupnie alkoholu). Pytanie tylko PO CO? Czy to coś zmieni? I czy w ogóle chcę coś zmieniać? - to jest najważniejsze pytanie! Myślę, że są dużo ciekawsze i ważniejsze rzeczy, którymi warto się przejmować, niż swój wygląd( nie mówię tutaj o ogólnym dbaniu o siebie, bo to raczej oczywiste).
A czy to jakiś wyścig kto ma gorzej? Po prostu bycie ładnym też ma wady. Mówisz o przypisywanych cechach, a nie uwierzysz jak często faceci mieli w dupie to, że ja w ogóle mam jakieś cechy charakteru! Przecież do związku lub samego ruchania wystarczy ładna buzia 🙃 ja wiem, że lepiej jest być ładnym niż mniej ładnym i bardzo się cieszę, że poszłam w prześliczną mamusię, ale takie generalizowanie, że ładne dziewczyny nie powinny narzekać osłabia mnie tak samo jak gadanie, że młodzi nie chorują albo chodzi mają idealnie (ci z chorym metabolizmem)
Oglądam Cię już od jakiegoś dłuższego czasu i za każdym razem zgadzam się w 100% z tym co mówisz. Bardzo się ciesze, że moje zdanie jest takie samo. :)
A ja się zgodzę. Bylam dosc dlugo z bardzo atrakcyjnym facetem, pod kazdym względem trzymal wysoki poziom i jak sie pewnie domyslacie kobiet wianuszek naokolo niego, nie zebym mu nie ufala, ale jak ja widzialam te łaszące się kobiety to mi się niedobrze robilo i jednak w glowie zawsze mi jakies tam wątpliwosci się zasiewały, przez co robilam się coraz bardziej nerwowa i pretensjonalna gdzie ja z natury miłe dziewczę jestem ;) i mimo, ze to byl cudowny facet to jednak podziękowałam i z przykroscią muszę stwierdzic, ze doswiadczenie zyciowe to bylo jedno z najgorszych i nikomu nie zyczę przezywania takiej ciąglej niepewnosci.
Uwaga, a ja wam odkryje Ameryke, bo nikt z Was nie ma racji, ani atrakcyjni, ani nieatrakcyjni zdradzają częściej. Jeżeli ktoś jest fiutem, a ktoś kurwą to zdradzi, pozdrawiam. :)
Maja latwiej, bo wiekszosc ludzi ocenia poprzez wyglad. W Polsce mozesz byc wyksztalconym, uprzejmym, kulturalnym czlowiekiem, ale jak jak nie masz atrakcyjnego wygladu to bedziesz zle oceniany przez duza czesc spoleczenstwa. Malo tego, beda wytykac ci to w twarz i bedzie to powodem izolacji spolecznej. Szczegolnie niedostatki w wygladzie lubia wytykac kobiety, szczegolnie mlode. Wystarczy przejsc sie do jakiegos centrum handlowego, zeby zobaczyc "festiwal chamstwa i prostactwa" w ich wykonaniu. Bez zenady komentuja wyglad innych ludzi prosto w ich twarz. Widocznie buduja 100% swojej i cudzej wartosci na podstawie wygladu. W wyniku tego mamy pozniej spoleczenstwo "pieknych kretynow". Z kolei atrakcyjni fizycznie moga byc najwiekszymi debilami jednak nikt ich tak na prawde za to nie pietnuje. Liczy sie tylko ich atrakcyjnosc. Mam nadzieje, ze pomoglem w zrozumieniu tematu.
Dokładnie, lepiej bym tego nie określiła. Np takie osoby są promowane w mediach jak np. wszelkie wodzianki, modelki z insta. A powinny raczej byc promowane kobeity typu Amal Clooney.
+colourmetalJo A jak ma być współpraca miedzy kobietami, jak same kobiety jak Wy, tak oceniaja swoją płeć? Niechcacy same sie do tego przyczyniacie. Bez przesady :). Musi być solidarność jajników (bez zaślepienia i ze sprswiedliwoscia, ale i bez takiego podejscia jak Wasze, że z kobietami nie można współpracować).
+Malwina Z. Problem w tym, ze nie napisalas jak to jakas konkretna np.Basia źle Cie potraktowala tylko,że ogolnie kobiety są straszne w pracy. A to nie prawda. Kobiety sa rozne, mezczyzni sa rozni. Nie bedzie lepiej jeśli kobiety będa same uważały kolegów za lepszych od kolezanek. Sama sie do tego przyczyniasz tworzac ogolne twierdzenia. Przykro mi, że masz takie doświadczenie, ale nie przekladaj go na cala plec czy jej wiekszosc.
+Malwina Z. Sama jestes kobieta i czy jestes takak jak tamte co spotkalas? Przeciez i ja mam kontakt z kobietami, ale przeciez nie wszystkie sa takie same. Na studiach mialam 5 chlopakow, zwyczajnych, roznych i jakos nie trzymali sie w swojej grupce męskiej, tylko wrecz przeciwnie kumplowali z dziewczynami bardziej niz miedzy soba. A przeciez facet szczegolnie pownien nie móc znies kobiecych wad, gdyby kobiety sie do wspolpracy nie nadawaly. Natykałam sie w swojej pracy na panow obijajacych, a bardziej pracowite panie, ale nie wysunwam wniosku,ze wiekszosc facetow jest taka. Ważne by byla solidarnosc jaknikow, wtedy nam kobietom bedzie sie lepiej żylo.
Malwina Z. A czy ja Cie do czegokolwiek zmusiłam? Napisałam komentarz tak samo jak Ty :). Zresztą na początku odniosłam się do innych komentatorek,a nie Ciebie. Podejście "Współpraca? Tylko z mężczyznami "jest bardzo przykre i szkodzące nam kobietom. Trzeba dostrzegać to co się dzieje/problemy - oczywiście, ale z wspieraniem własnej płci - bo inaczej same sobie szkodzimy. Inaczej nie będzie lepiej. "Zdarzają się kobiety...', "Spotkałam kilka dziewczyn..." - tak mówić, ale bez "Współpraca? Tylko z mężczyznami.", "Sama jestem kobietą, ale tylko z mężczyznami się dogaduje, bo z kobietami nie da się dogadać", "kobiety to ogólnie plotkary i są zawistne, wiec tylko z mężczyznami można normalnie rozmawiać", "przyjaźń wystarczy z facetem, przyjaciółka zbędna - bo to kobieta" itd. Z każdym tekstem niestety się spotkałam. Nic złego w tym, ze napisałaś, ze spotkałaś kogoś kto cie źle potraktował, tylko po co uogólniać do większości kobiet?
troche pobawie się dyskusje... Link do filmiku wysłał mi znajomy który twierdzi ze nie mam podstaw by marudzić ze jestem brzydka i nie atrakcyjna.... krótki opis mnie -> mała kulka, łatwiej mnie przeskoczyć niż obejść, nie mam ładnych włosów, przeciwnie mam krótkie siano na głowie Na wstępnie jeszcze - bardzo rozwalił mnie tekst typu "my ładne kobiety.... każdy chce się z NAMI umówić" 1- 3:30 Pani mówi że ładne panie przyciągają dupków.... JA też przyciągam dupków... bo jestem brzydka, a jak brzydka to pewnie nikt sie nie zaleca wiec mi da, da każdemu bo wiele okazji do tego nie ma 2-mnie traktują albo jak obiekt seksualny albo jak "kumpla" z którym można wypić piwo, a nie się związać. 3-bo tylko ładne napotykają dupków... już nie chce mi się wyliczać moich przygód... wobec brzydkich faceci są jeszcze bardziej dupkowaci, bo przecież brzydka powinnaś się cieszyć że ktoś z tobą rozmawia 4- szczerze, to ten filmik brzmi jak płacz ładnej kobiety, którą ta pani niewątpliwie jest, która nie może sobie poradzić z tym jak jest postrzegana przez płeć odmienną 5-o tym ze ładna= tępa to bym się kłóciła i to mocno 6- ponownie wątek o obiekcie seksualnym... ten filmik brzmi jak "jestem taka ładna i taka biedna bo mnie nagabują" też mam z tym problem... ja tego nie nazwałabym tego klątwą bycia atrakcyjnym a klątwą bycia kobietą. 7- nie wiedziałam ze zdrada tylko tyczy ładnych kobiet. Nie skomentuje tego dalej bo jest to śmieszne 8- tyko ładne muszą udowadniać swoją wartość? Proszę mnie nie rozśmieszać, ja muszę udowadniać że potrafię być czymś więcej niż kumplem do kufla. Podsumowując nie do końca zgadzam się z filmikiem. Z 99% opisanych sytuacji zmaga się każda kobieta, niezależnie od tego czy jest ładna czy brzydka. Sam filmik wygląda jakby starał się przedstawiać że "ładne mają gorzej" co jest totalnym kłamstwem. Kłamstwem jest też że brzydkie mają gorzej czy lepiej. Każda kobieta z tych dwóch kategorii ma przekichane na swój sposób, i każda ma te same problemy, chociaż mogę one się nieznacznie różnić. Jedna będzie narzekać ze uważają ją za pustą, druga (jak ja) , że nikt nie traktuje jej poważnie. Nie jest to problem jeden grupy kobiet, każda natknęła się na dupka, czy na idiotę który myśli tą mniejszą głową. Różnica jest tylko taka, że brzydka osoba ma poczucie niedowartościowania, czego ja jestem świadoma, ale porównując mnie z ładną osobą czuje sie brzyda i bezwartościowa jeszcze bardziej, ale moje problemy i problemy tej osoby są takie same. Nie rozumiem więc czemu tak bardzo wyolbrzymiony jest problem "klątwa ładnej osoby" bo taka klątwa nie istnieje.
Zgadzam się z Tobą. Sama kilka lat temu dostrzegłam, że dotknęła mnie klątwa atrakcyjności. Tak naprawdę nigdy nie umiałam sobie z tym radzić. Lubię wyglądać ładnie i o siebie dbać, sprawia mi to przyjemność, lecz w pewnym momencie doszło do tego, że przestałam. Przestałam dbać o wygląd, strój, figurę. Moja atrakcyjność spadła do absolutnego minimum. Z jednej strony pozbyłam się klątwy w znacznym stopniu, z drugiej zaś spadła cześć poczucia wartości związana z wyglądem. Może to kwestia braku dojrzałości. Teraz staram się być atrakcyjna przede wszystkim dla siebie i dla siebie wyglądać dobrze. Kiedy nauczyłam się radzić głupimi zaczepkami ze strony mężczyzn, to przyszło mi zmierzyć się z zawiścią ze strony "kolezanek" z pracy. Na początku nie dopuszczałam do siebie myśli, że to może być zazdrość, ale kilka osób już mi to powiedziało, włącznie z Tobą dzisiaj. Szkoda, że tak jest, bo ja nie jestem osobą ani zazdrosną, ani zawistną. Przede wszystkim wierzę w intelekt ludzi, niezależnie od ich aparycji, dlatego też kiedy czytałam komentarze z początku filmu, to miałam wrażenie, że to o mnie... Ludzie myślą, że mam lepiej, bo mam ładną buzię. Ale nie zdają sobie sprawy jak dużo ta ładna buzia krzywdy w życiu mi wyrządziła. Nigdy tego nie wykorzystywałam i nie umiem tego robić. Dzięki za film, miło na Ciebie trafić 😊
To przeważnie wygląda tak. Mam jakiegoś kolegę/znajomego, który zaczyna się do mnie zalecać, prawi komplementy itp. Gadam sobie z takim na luzie o różnych rzeczach, jak temat schodzi na sprawy damsko-męskie to mówię ,,ja nie chcę w ogóle być w związku ,nie mam takiej potrzeby" czy coś w tym stylu. No i ok, niby rozumie, że jest tylko kolegą, ale dalej robi swoje. Po jakimś czasie wyznaje mi jakie są jego intencje znajomości ze mną. Ja mówię, że nic z tego nie będzie, że nic nie czuję do niego itp. Wtedy okazuje się że jestem jakąś okropną babą, bo nie chcę z nim być i się obraża, robi wyrzuty.... Czasami pytam wprost jaki mają cel w znajomości ze mną, no i jeszcze żaden nie zdobył się na szczerość, Daleszy scenariusz możecie sobie doprowadzieć.
Niedawno byłem w identycznej sytuacji... Jestem facetem któremu dziewczyna mieszała w głowie właśnie w ten sposób. Ale jeśli ktoś mówi że nie chce w ogóle związku to w 99% przypadków są to kłamstwa. Każdy tak mówi osobie która mu nie odpowiada bo głupio tak powiedzieć nie jesteś w moim typie czy coś a szczególnie jeśli dziewczyna jest bardzo miła to nie będzie chciała nikogo krzywdzic. Jeśli spotkalabys teraz faceta Twoich marzeń który by się o Ciebie zaczął starać to też mu powiesz że nie chcesz z nikim być? Jeśli tak to jesteś w tym 1% ;)
efekt aureoli (ładni są automatycznie, nieświadomie, ładowani do szuflady pn. "dobre, mądre, wartościowe) ... dodałabym jeszcze społeczny dowód słuszności (tu: potwierdzenie przez otoczenie atrakcyjności, przez trąbienie, gwizdanie itd.) i osoby, których atrakcyjność jest potwierdzana przez społeczeństwo, są automatycznie uznawane za jeszcze bardziej atrakcyjne ;)
1 zasada dynamiki związków: "Kobieta dąży do pozyskania maksymalnie majętnego mężczyzny w stosunku do swojego wdzięku." 2 zasada dynamiki związków: "Mężczyzna dąży do pozyskania maksymalnie urodziwej kobiety w stosunku do swojego majątku". 3 zasada dynamiki związków: "Związek to średnia wypadkowa wartości współczynnika z zasady 1 dzielonego przez współczynnik z zasady 2". Dowód: W najładniejszych samochodach siedzą tylko najładniejsze dziewczyny na miejscu pasażera.
W najładniejszych samochodach na miejscu pasażera siedzą blachary - nie dziewczyny. Oglądałam właśnie takie prowokacje na youtube o takich dziewczynach, na początku udawały zajęte itp a jak zobaczyły samochód to od razu chciały się umawiać, wsiąść do auta itd. I tak się zastanawiałam oglądając to, gdzie one zgubiły mózg, bo po pierwsze, skoro na początku powiedziały wyraźnie "nie" to nagle zmieniając zdanie od razu pokazują, że są materialistkami, a po drugie - wsiadać z obcym gościem do auta? Brak słów, przecież mógłby ją wywieźć do jakiegoś burdelu albo coś.. Z resztą jak ktoś jest zbyt bogaty to mu odbija i myśli, że jest Bogiem, więc nie chciałabym faceta który zarabia miliony, bo zapewne po jakimś czasie traktowałby mnie karygodnie i zdradzał na lewo i prawo.
Myślałem, że śmieszkowanie z blachar, oglądanie "prank movies" z ich udziałem itd. to nasza męska domena :D a tu proszę, okazuje się, że nie tylko. Jestem pozytywnie zaskoczony :)
Atrakcyjność fizyczna wśród kobiety w 90% wypracowana. Robią to (robicie) poprzez dobrze dopasowany makijaż, strój, zachowanie i umiejętność flirtowania. To wymaga pracy, chęci i czasu. Już z tego punktu widzenia zasługuje na podziw, o ile na tym życie się nie kończy. Nie osobiście piękne kobiety oniesmielaja, chociaż znam kilka pełnowartościowych, które niestety są same, z tego samego powodu.
Nie do konca jest tak ze wystarczy sie ubrac, pomalowac, zrobic wlosy, fajnie zachowywac. Sa takie kwestie jak geste wlosy genetycznie- cienkie, slabe wlosy, jak ladne, duze oczy- male, nijakie oczy, itd.. Jak to mowia wizazystki- makijaz pomaga, duzo zmienia, ale nie "dorysujesz sobie nim niczego" ;) Totez mezczyzn najbardziej z fizycznych przyciagaja- piekne wlosy, ladna cera, ladne paznokcie. Dochodzi zapach, atrakcyjna sylwetka... To "cos". A co, gdy te aspekty wyzej sa takie sobie? No wlasnie..
Moim zdaniem to zależy. Można wypracować atrakcyjność fizyczną, jeśli od początku są na to zakusy. Np. taka Małgorzata Kożuchowska. Jako młoda dziewczyna była ładna, ale to była taka uroda dziewczyny z sąsiedztwa, takiej miłej Hanki Mostowiak, którą grała. A potem ktoś się nią zajął - zadbał o fryzurę, makijaż, ubrał i mamy kobietą z klasą, ikonę mody, na której widok mężczyźni prostują zgarbione plecy. Gdyby tylko jednak Kożuchowska porzuciła stylistę, wróciła do długich włosów, założyła dresy, to już wylezie z niej znowu Hanka, która takiego wrażenia już nie robi (choć ładna). Małgorzata Kożuchowska jest dla mnie właśnie kobietą z potencjałem, taką, która nie ma wrodzonej atrakcyjności i klasy, ale ma podwaliny, żeby taki look stworzyć. I tutaj rzeczywiście jest praca i są efekty. Jeżeli weźmiemy taką Magdalenę Cielecką, to w niej widzimy moim zdaniem klasę i onieśmielającą atrakcyjność, której nie trzeba było wypracowywać makijażami, ciuchami itd. Mówisz Cielecka i jest pozamiatane. Ona nawet jak jeździła na łyżworolkach w sportowej koszulce z plecakiem w filmie Zakochani, to nigdy nie była Hanką Mostowiak. Czy dres czy suknia balowa, to Cielecka onieśmiela i już. Jest jeszcze jeden typ urody - prezenterka Beata Sadowska. Bardzo miła babeczka, zawsze ją lubiłam, ale ona niestety nie ma ani atrakcyjności wrodzonej, jak Cielecka, ani nabytej, jak Kożuchowska. Możesz ją ubrać w ciuchy od najlepszych projektantów, zrobić najlepszą fryzurę i makijaż, a mimo to zawsze będzie ona ciężką torbą :D Oczywiście, lepiej jest być ciężką, dobrze ubraną torbą, niż ciężką, źle ubraną torbą, dobry styl na pewno bardziej pomaga niż przeszkadza.
Ciekawy i przyjemny w oglądaniu materiał. Podobała mi się również skromność prowadzącej. Akurat dla mnie może nie jest bardzo atrakcyjna fizycznie, ale przyjemny emocjonalny głos, bogate słownictwo i w większości życzliwe podejście do innych ludzi (w tym facetów) tworzą obraz fajnej dziewczyny.
Wreszcie Ktoś mówi o tym głośno. Z całym filmikiem sie zgadzam, masz dobitne argumenty. Bardzo mądrze ubrałas to w słowa, potwierdzając, ze piękny nie znaczy głupi i pusty 😉 Mozna z Tobą skontaktować sie jakoś prywatnie? Pozdrawiam serdecznie
+Anna Szlęzak Witam Pani Aniu! Mam na imię Marek(lat 29,5 😉)Chciałbym podziękować za kawał dobrej roboty. Jak widać w komentarzach wartość tego kanału jest bardzo duża. Na pewno nie jednej/jednemu przydały sie Twoje rady i przemyślenia. Z drugiej strony gratuluję Ci mądrego spojrzenia na relacje międzyludzkie. Nie wiem czy życie Cię nauczyło tak mądrego podejścia, czy rodzice. Do tego sposób w jaki się wysławiasz, płynnie dobierając odpowiednie słowa i też poczucie humoru, czynią Ciebie nieprzeciętną, wyjątkową osobę. Tylko pozazdrościć Twoim przyjaciołom i znajomym, iż mają taką Perełkę w swoim gronie. Mam nadzieje, że pomimo klątwy atrakcyjności, znalazłaś lub znajdziesz tego odpowiedniego z ktorym będziesz szczęśliwa. Życzę Ci tego. Do usłyszenia w następnym odcinku 😄😊😉👋
+Anna Szlęzak Proszę bardzo i cieszę się, że Ci miło.Na początku oglądałem Twoje filmy ze względu na żonę, która chcąc nie chcąc oglądała je razem ze mną. Chciałem subtelnie skierować jej uwagę na pewne sprawy, by przemyślała swoje zachowanie i wyciągnęła wnioski. Zrobiłem to by umocnić, a właściwie to ratować, nasz dziesięcioletni już związek. I chyba się udało dlatego jestem Ci wdzięczny za to co robisz. A jedynym sposobem okazania tej wdzięczności jest komentarz, który mogę napisać. Chciałem byś wiedziała co o Tobie myślę. Uważam, iż szczerych pochwał nigdy za wiele i chwalę jak mam za co. Mi też jest miło jak mnie ktoś docenia i staram sie robić to samo. P.S. Fajnie, że odpisałaś. Trzymaj sie dzielnie ;)
Dzięki Aniu. Szczerze mówiąc nawet po tym filmie bałbym się do Ciebie zagadać bo i tak zwykle zadaję sobie pytanie co takiego wartościowego mógłbym wnieść do życia kobiety ogólnie ale podbudowałaś moją motywację do większej pracy nad sobą. Wszystkiego najlepszego.
Cześć Aniu Dziękuję Ci ! Za co ? Powiem na koniec. Jestem młody, mam 33 lata, wyglądam na 26 (średnia z wielu ocen) i jestem zajebiście przystojny. Od 6-8 lat tak wyglądam i od tego czasu zauważam na każdym kroku spojrzenia kobiet - te zawieszone na mnie 5 razy dłużej niż zwykle to trwa czyli ułamek sekundy. Do tego jestem maniakalnym podrywaczem (mam świra na punkcie kobiet) i wyrywam (wyrywałem) ale nie te najpiękniejsze. Te piękne i najpiękniejsze mnie onieśmielały/przerażały ponieważ jestem z natury nieśmiały z obniżonym poczuciem własnej wartości. Aż obejrzałem Twój filmik z rok temu i pomyślałem "noż ja pierdole - rzeczywiście, te piękne mają takie problemy jak powiedziałaś a po drugie ich piękno jest dla nich czymś zwyczajnym i one często są zwykłymi normalnymi dziewczynami, które pragną poznać faceta, który podejdzie i sensownie pogada. Od tego czasu poznaję tylko piękne i najpiękniejsze bez żadnych lęków w tyle głowy. P.S. Znam kobietę (Justyna Gradek) ekstremalnie piękną (10/10), która jest dla mnie wyznacznikiem kobiecego piękna i jednocześnie najpiękniejsza kobietą w Polsce, która z racji swej urody nie bywa w klubach, w sklepach, parkach, nie spaceruje ulicami, nie patrzy ludziom w oczy bo wszyscy chcą ją seksualnie zjeść gdziekolwiek się pojawi. A z drugiej strony nikt nie jest w stanie jej czegokolwiek odmówić. narka
Prawda jest to że piekne i mądre kobiety maja problem ze znalezieniem odpowiedniego partnera bo Ci odpowiedni sie ich boja a nieodpowiedni licza tylko na dobra zabawę więc odrzucenia bać sie nie musza. Zgadzam sie z Tobą w 100 %.
bardzo krótko wspominałaś, że uroda nie pomaga na poważnych stanowiskach. Ludzie uważają, że jest mniej kompetentna, a nawet, że ładna kobieta musiała się z kimś przespać, aby taką kierowniczą posadę zdobyć.
Szczerze mogę się wypowiedzieć jako osoba która wie, jak to jest być po obu stronach tej barykady zarzutów i wyrzutów odnośnie wyglądu. Jako nastolatka (z lekką nadwagą, sporym trądzikiem oraz aparatem na zęby) oceniana byłam za mało atrakcyjną, a tym samym mało interesującą dla dawnych znajomych, którzy z czasem regularnie zaczęli odtrącać mnie od siebie, ponieważ w ich grupach rozmawianie ze mną uchodziło za obciach. Sytuacja zmieniła się diametralnie, gdy kilka lat później z zarobkowych wakacji w Holandii powróciła zupełnie odmieniona osoba, szczuplejsza sylwetka i lepsze wewnętrzne samopoczucie dodały mi pewności siebie, jak i idącej za tym atrakcyjności. Każdy dawny znajomy nie mógł się oprzeć by spotkawszy nie zamienić ze mną kilku słów i nie wyrzucić z siebie kilku komplementów, dawno zapomniane relacje nagle jakby ożyły, osoby te interesowała moja metamorfoza i czułam się adorowana, a wręcz atakowana, bo czy ktokolwiek myśli, że mogłam czuć się z tym dobrze? Ci sami ludzie, którzy szczerze mnie odrzucili ze względu na niekorzystny wygląd, jakiś czas później z sztucznym zakłamaniem sami chcieli się wkupić w moje łaski, jako pięknej, niedostępnej koleżanki - nic więcej tylko trofeum, nie wiadomo nawet za co, bo przecież w całej tej historii nikogo nawet przez chwilę nie obchodziły moje zainteresowania, jedynie wygląd. (Znaczy nikogo, prócz mojego wspaniałego partnera, chłopaka o niskiej pewności siebie w stosunku do kobiet, który przypadkiem docenił i pokochał brzydkie kaczątko i niezmiennym wzrokiem patrzy po dziś dzień w oczy łabędzia.) Podsumowując: czy taka zła ta klątwa brzydkich, dziewczyny? Kiedy ktoś prawdziwie ocenia was za osobowość czyli to, o co jako mądre kobiety dbacie by było najpiękniejsze? Czy serio wydaje się lepiej, bo łatwiej, a jak i łatwiej to wiadomo "łatwo przyszło, łatwo poszło", żyć w świecie powierzchownych stereotypów, w którym nic nie wydaje się pewne, dlatego że ulotności wszelkim relacjom bardzo często nadaje obłuda i wynikające z tego kłamstwa, ponieważ Ci szczerze adorujący wygląd mają w sobie wiele zakłamania dla wnętrza człowieka. Jaki z tego morał? Mniej zawiści do siebie nawzajem drogie Panie, bo złośliwość odtrąca niezmiennie malowana na każdym kobiecym obliczu, nie dajcie się podejść zazdrości i wszystkie wierzcie w piękno waszych osobowości, bo nic tak nie pociąga prawdziwie wartościowych mężczyzn jak subtelna, kobieca delikatność.
Tak bycie atrakcyjnym ma swoje wady. Ja jestem facetem i zawsze podobałem się laskom. Bo wysoki, szczupły, dobrze ubrany. Po prostu dbam o siebie w miarę możliwości. Pamiętam czasy szkolne kiedy chodziło się na dyskę. Każdy chciał się ze mną bić, tak bez powodu. Czy to w szkole czy na dysce, a nie które laski były zbyt nachalne.
No Aniu, sto procent racji... A faceci tak bardzo sie boją i są nieśmiałi, nie mówiąc o tym co sobie myślą patrząc na nas na ulice. Czesto jest tak że to co my uważamy za ładne, jest tylko ładnym dla nas. Ja kilka razy zakochałam się w osobach które na pierwszy rzut oka są zwyczajnie, normalne, ale mieli to coś w sobie, piękne wnętrze. I już żaden tu morał, życie i czas weryfikuje całość.
Atrakcyjna laska robi łaskę że się raczy w ogóle odezwać do fajnego i wartościowego faceta bo ona zna swoją wartość...hmmm fajni i wartościowi faceci też znają swoją wartość..i nie mają ochoty zagadywać do gburów kolejnych które coś tam bełkoczą pod nosem z łaski na uciechę:) Cóż faceci znają swoją wartość a potem atrakcyjne i piękne kobiety siedzą na portalach randkowych i mają w opisach coś w stylu "szukam fajnego i wartościowego faceta którzy myśli poważnie o życiu i szuka stałego związku no i rzecz jasna kocha dzieci i weźmie 2 na wychowanie bo już tyle mam". Panowie olewajcie te gburowate dupy bo na wyglądzie każda dojedzie 30-35 roku życia a potem dupa zbita i nic z nich nie ma...w garach nie potrafi w łóżku kłody i charaktery paskudne :) nic tylko brać się za takie gburowate pustaki co jadą pół życia na urodzie :) Mylenie onieśmielenia z niechęcią do bycia traktowanym z góry i braku ochoty na rozmowę z gburem to słaba sprawa:)
Atrakcyjne dziewczyny jak dla mnie najlepsze opcje, nie tylko dlatego że jest to naturalny pobudzacz dobrego humoru - w końcu je..ć krzyczącego szefa w domu czeka super dziewczyna ( i oczywiście jeśli czeka to i pasuje nam charakterem ). Mam cięty humor, który przy pewnym stopniu kompleksów może być uznawany za wyśmiewanie czy też inne tego typu historie. Niemniej atrakcyjne dziewczyny mają jeden powszechny błąd - wypowiedź na temat urody = zmiana nastawienia dziewczyny, dlatego już nawet nie komentuje nic z wyglądu. Ciężko też jest często na szybko znaleźć coś co pozwoli rozpocząć rozmowę a nie będzie odnosić się do urody czy elementu ubioru, by nie kwalifikować się w niechcianą grupę mężczyzn. Jeśli atrakcyjna dziewczyna nie robi nic ciekawego, nie ma książki, jest w jakimś miejscu, które nie jest typowe to o wiele rzadziej może liczyć na to, że ja i pewnie większość będzie mieć inny temat do rozmowy niż uroda/strój i tylko kwestia czy chcemy z tym wypalić czy nie
Budowanie związku w oparciu o atrakcyjność (jak rozumiem chodzi o urode fizyczną bo dla mnie atrakcyjna nie równa sie ładna) kobiety to tak jak budowanie domu bez fundamentu. Przypomnę ze ta piękna zewnętrznie dziewczyna kiedys przestnie być piękna i co wtedy. Wrocisz do domu od krzyczącego szefa i.... Co do ciętego jezyka, zgodze sie ze uwagi nt wyglądu moga spowodować zmanę nastroju u kobiety. Tyle tylko ze nie ma tutaj znaczenia czy kobieta bedzie piękna fizycznie czy też nie. To zależny jedynie od jej samooceny - którą facet swojej kobiecie powinien starć się podnosić. Oczywiście ładne dziewczyny z pewnością statystycznie mają wyższą samoocenę jezeli chodzi o wygląd niż te mniej ładne, ale nie znaczy ze zawsze tak jest. Mozesz swoim sarkastycznym dowcipem urazić tak samo przeciętną dziewczynę jak i bardzo piękną.
CamelKatowice Pieprzysz farmazony usłyszane od kobiet w dzieciństwie czy nawet teraz. Mówisz że każda zbrzydnie to warto brać tą brzydką.. Samochód też bierzesz ze złomowiska bo przecież każdy tam trafi... To że wolę mieć ładną dziewczynę nie oznacza, że nie biorę pod uwagę charakteru. Nigdzie nie napisałem, że cięte uwagi dotyczą wyglądu i raczej rzadkością są moje uwagi co do wyglądu. Pewne siebie dziewczyny inaczej reagują na żarty, nie biorą wszystkiego do siebie. Pewna siebie widząc śmiejących się ludzi nie reaguje, a niepewna się płoszy myśli że z niej się śmieją o tą część charakteru mi chodzi. Samoocena to synonim pewności siebie, a ładne cały czas podbijaną samoocenę. Po prostu piszę z czym się spotkałem z doświadczenia, każdy ma poziom po którym żart przestaje być żartem, ale im ładniejsza dziewczyna tym jest on wyższy.
@@Mr4hitch w moim odczuciu bardziej chodzi Ci o dystans do siebie bo nie uważam się za pewną siebie kobietę (jestem w drodze do osiągnięcia tego) ale jeśli ktoś coś w żartach o mnie powie to potrafię się zaśmiać. Oczywiście też zależy z czego żartujemy z niektórych osób bo każdy ma inne przeżycia i doświadczenia
Zgadzam się w 100% . Jestem ładną dziewczyną ale nie taka na której widok faceci tracą głowę. I bardzo dobrze mi z tym. Kiedyś moje przepiękne znajome miały problemy z facetami - dokładnie takie jak opisywałaś, a teraz z pracą. Co prawda prace dostają od ręki ale mają notorycznie krępujące sytuacje z zainteresowanymi nimi przełożonymi lub klientami. Co z kolei przekłada się na szepty koleżanek z pracy że zalatwiają sobie pracę ładną buzią (w najlepszym przypadku). Nie są brane za profesjonalistki, nawet jeżeli nimi są. Wszystko ma plusy i minusy
jestem uważana za atrakcyjną, ale bardzo rzadko ktoś się o mnie stara czy zagaduje. Jedynie te spojrzenia na ulicy czy głupie teksty. Więc jestem singielką, a znajomi ciągle pytają"jak to możliwe że nie możesz sobie nikogo znaleźć??" Także Anna mówi prawdę..
skądś to znam hahaha
Crixuus1 tutaj nie chodzi o to że chcemy żeby się niewiadomo jak starali tylko o to że dziewczyny bardziej atrakcyjne nie mają widocznego powodzenia u chłopakow a te mniej atrakcyjne mają dużo większe
Piona, mam 100% to samo... Cale zycie w stereotypach ,)
Taaak a tedy jesteśmy postrzegane jako zarozumiałe, ewentualnie wiadomo o co nam chodzi i wszystko sprowadza się do znajomości na jeden wieczór. Najwięcej podrywu słyszę w klubie od godziny 3 nad ranem, jak już stan upojenia alkoholowego u płci przeciwnej rozmywa hamulce i jest to totalna masakra. Dlatego wychodzę do miasta się pobawić rzadko. mam traumę po takim wyjściu...
Masz wybór siedziec i czekac lub cos z tym zrobic. Skoro jestes tak atrakcyjna jako mowisz to nie spotkasz sie raczej z odmowa czy odrzuceniem ktorego wizja pewnie Cie zniechceca do "zagadania". A druga rzecz faceci naprawde nie wiedza czy dana dziewczyna/kobieta nie ejst juz z kims zwiazana.
4:10 na pierwszą randkę z moją Żoną przejechałem 200km pociągiem. Kiedy ją zobaczyłem na żywo stwierdziłem "nie mam u niej szans" z drugiej strony pomyślałem, że skoro i tak nie mam szans to nie ma co się stresować i nie po to jechałem tyle kilometrów żeby obrócić się na pięcie i wrócić, więc po prostu odpuściłem i byłem sobą. Jesteśmy szczęśliwym małżeństwem i mamy wspaniałego synka :)
Trafilaś w 10! Z moich obserwacji wynika, że atrakcyjne kobiety dostając pracę słyszą komentarze type 'to przez ładną buzię a nie kwalifikacje', a jak rozmowa kwalifikacyjna była z mężczyzną (-ami) to pewnie doszło tam do czegoś więcej... byłam świadkiem takich dyskusji, które mnie totalnie zaszokowały. Mam koleżankę w pracy, piękna kobieta, ma bardzo dziewczęcą i delikatną urodę, piękny i zaraźliwy uśmiech, zgrabna, ma wykształcenie techniczne, pracuje w dziale IT. Do tego towarzyska i bardzo pozytywna, nie patrzy na nikogo z góry, powiedziałabym, że jest wręcz nieśmiała w stosunku do nowo poznanych ludzi. Byłyśmy kilka razy w klubie całą paczką i nie mogłam uwierzyć jacy faceci próbowali do niej zagadać - albo starsi panowie (ponad 40 na karku, dziewczyna ma 27 lat), albo najbardziej pijani, którzy nie tracili czasu i próbowali jak najszybciej położyć na niej swoje obleśne łapy. Spytałam czy zawsze ma 'szczęście' do takich facetów, powiedziała, że w klubach tak, czasami zdarza się ktoś, kto próbuje zaimponować kasą myśląc, że ona na to poleci. Zapytałam jak to jest w codziennych sytuacjach, powiedziała, że tak naprawdę to nikt do niej nie zagaduje. Faceci się jej przyglądają, ale nigdy żaden do niej nie podszedł, czasami jak jest grupka mężczyzn to krzyczą do niej mało przyjemne rzeczy. Dla mnie to smutne, bo dziewczyna jest naprawdę super, można na niej polegać i konie z nią kraść :) . A co najważniejsze, ona wcale nie uważa się za ładną kobietę, mówi o sobie 'przeciętna'... Apel do dziewczyn - przestańcie hejtować inne kobiety tylko dlatego, że według WAS są one ładniejsze i z pewnością mają łatwiej. Poznajcie je, a później oceniajcie.
Ciekawy komentarz, dzięki!:)
Masz dużo racji, ja też to obserwuje u moich koleżanek.
To ja proponuję by takie dziewczyny jak koleżanka o której piszesz powyżej nosiły przy sobie książkę, obojętnie o czym (byle nie "Zmierzch" i "50 twarzy Greya"). I to będzie taki sygnał dla fajnych facetów, którzy szukają bystrej dziewczyny na poważnie, że nie nie muszą się bać podejść do Was i zagadać, ponieważ głowy mu za to nie urwiecie.
Taka akcja jak ta z żółtą kokardą dla psów po przejściach. ;)
Kto jest za łapka w górę.
Malwina Z.
A próbowałaś wyrwać faceta na książkę?
Ostatnio weszłam do knajpy, ponieważ było zimno i miałam chwile czasu, pomiędzy jedną sprawą a drugą. Zamówiłam kawę i wyciągnęłam książkę, nie był to typ wspomnianych książek. "Greya" nie czytałam i nie widziałam i nie mam zamiaru :) Było trochę ludzi, akurat był taki dzień. Siedziałam tak jakieś 15 min w skupieniu, nagle podchodzi do mnie wysoki przystojny brunet. Prowadziliśmy na prawdę bardzo miłą rozmowę, mówił dużo o sobie, ja ostrożnie również, o naszych marzeniach. Szczerze byłam wielce zaskoczona, może nawet trochę onieśmielona. Możliwe, że to okulary które często noszę, żeby przyćmić moją urodę. Może to książka, która w dobie "głowa w telefon" chyba jest jednym z naszych ostatnich ratunków, o tak dziewczyny i nie tylko ;) Chłopak okazał się być z wieloma pasjami i z ciekawym życiem. Utrzymujemy nadal kontakt :)
Fakt jest taki, że nie ma żadnych plusów bycia brzydkim, a największym minusem jest fakt, że taka osoba czuje się bezwartościowa, jest nieśmiała, bo czuje się gorsza od innych, a co za tym idzie ma również nieatrakcyjną osobowość. Morał z tego taki, że syty głodnego nie zrozumie.
Właśnie!
I vice versa. Trudno brzydszym kobietom będzie zrozumieć, że te ładne niekiedy również mają ogromne kompleksy i z powodu braku pewności siebie "nieciekawą osobowość", bo jakoś tak jest, że im bliżej do "perfekcji" tym większe na nią parcie. A niestety osiągalna nie jest.
Niekoniecznie osoba nieatrakcyjna musi być nieśmiała, może być właśnie bardzo śmiała - wtedy reakcje płci przeciwnej są takie "O boshe, co to coś ode mnie chce, niechże sobie już pójdzie" Albo, jak to jakaś tępa kurwa kiedyś na wizażu napisała "Ohhh nieuzasadniona pewność siebie to najgorsze co może być"
Zgadzam się że syty głodnego nie zrozumie, ale moje kochane Panie co jest atrakcyjne dla jednego faceta dla innego jest kompletnie nie atrakcyjne.Przykładem mogę być ja i mój kumpel z którym mamy kompletnie odmienne gusta, coś co ja mu pokazuję jako raszple on uważa za piękną kobietę. Druga sprawa, można nie być ładną wizualnie osoba ale być atrakcyjną. Ja za bardzo atrakcyjne uważam posiadanie jakiejś pasji i bycie odwaga(miedzy innymi). Byłem na dwóch randkach kiedy to dziewczyna sama do mnie napisała i zaproponowała spotkanie, nie zdajecie sobie sprawy jak bardzo to jest doceniane. Wiec cyc do przodu i jazda ;)
Konrad Buckowski no no no....
To teraz przydałby się materiał o osobach nieatrakcyjnych.
Atrakcyjność i jednocześnie i bogate wnętrze jest streotypowo sprzeczne, tak naprawdę
piekna kobieta czuje sie niewidzialna. Nikt nie widzi w niej czlowieka z pelnym bagazem doswiadczen zyciowych, wrazen, marzen, trosk, zainteresowan, osiagniec i planow.
W brzydkim też nikt nie widzi czlowieka z pelnym bagazem doswiadczen zyciowych, wrazen, marzen, trosk, zainteresowan, osiagniec i planow.
Nie taki był przekaz mojej wypowiedzi. Mam na myśli otoczkę powierzchowności, która towarzyszy atrakcyjnym osobom. Zarzuty, swoją drogą bardzo bolesne, że w życiu ich atrakcyjność była miarą sukcesów i wszystkich osiągnięć, czego chcąc nie chcąc jak to ujęłaś/eś osobom „brzydkim” nie sposób zarzucić. Pozdrawiam.
W brzydkim widzi się brzydkich ludzi
Florence Berry Brzydkim przypisywane są o wiele gorsze łatki. Bycie atrakcyjnym ma niewątpliwe kilka negatywnych cech ja wszystko inne, jednak ilość tych pozytywnych przytłacza te negatywne. No chyba ze nastawiłaś swój umysł na dostrzeganie przede wszystkim wad, lub nie dostrzegasz tego ile udogodnień mogłabyś stracić będąc mniej atrakcyjną osoba.
Po pierwsze uważam , że nie ma czegoś takiego jak bycie brzydkim. Sorry ni eu dziewczyny/kobiety. Każda ma w sobie coś. Kwestia fryzury, make up'u (myślę o podkreślaniu atutów, a nie o masce), ubrania odpowiedniego do sylwetki. Po drugie łatwiej jest tylko na początku i zależy gdzie. Jak chodzi o biznes jak wejdę na starcie będą ze mną rozmawiać chętniej, ale teraz jak jestem profesjonalistą w dziedzinach "męskich" jak finanse, matematyka oj to zaczynają się schody. Zawsze. Nawet na studiach facet obniżył mi ocenę z egzaminu o pół stopnia, bo ja, blondynka miałabym mieć 5,0 z matematyki na poziomie uniwersyteckim....gorzkie sytuacje... Lubię siebie jaką jestem. Mam nadzieję, że ten film pokarze osobo, które uważają się za "brzydkie",że my jesteśmy ludźmi z krwi i kości i zmienicie do nas stosunek zamiast wypisywać tutaj, że skupiamy się na negatywach, bo to nieprawda. Nie oceniajcie powierzchownie.
moze to nie jest ulatwienie na kazdym mozliwym kroku ale dam glowe ze gdyby dziewczyna cieszaca sie mniejsza uroda miala mozliwosc zamiany z kolezanka o niespotykanej urodzie to napewno z tej mozliwosci by skorzystala, za to piekna dziewczyna nigdy nie chciala by stracic na urodzie tylko po to zeby nie byc oszukiwana czy uprzedmiotowana przez palantow, jestem facetem mozecie mowic ze nie wiem o czym mowie ale glowe dam ze mam racje. Podsumowujac: TAK piekniejsi maja piekniejsze zycie, niby sa minusy ale sluchanie o nich od kogos kto dobrze wyglada jest jak sluchanie bogacza biadolacego ze pieniadze szczescia nie daja...
a nawet że bogaty mówiący że bycie zamożnym jest beznadziejne i biedni maja lepiej wgl
Czasami przestaje o siebie dbać i chodzę ubrana jak facet więc to jest jakiś rodzaj świadomej zamiany i mogę być bardziej swobodna to na pewno w ładnej sukience makijażu z umytymi włosami słyszę tonę idiotyzmow I nie zawsze jest to przyjemne ale ciała bym nie zamieniła ani na ładniejsze ani na brzydsze bo to byłby zbyt duży szok i skończyła bym w wariatkowie
100% prawdy
A ja chcę zbrzydnąć. Zaczęłam nawet specjalnie się tłuczyć. I gdy zaczęłam zauważać pierwsze efekty mojej nadwagi jestem dużo szczęśliwa bo widzę jak zmieniło się podejście ludzi. Kiedyś nikt mnie nie zauważał, a od kiedy tyję i się nie maluję widzę jak ludzie czują się bardziej wyluzowani w moim towarzystwie. Zamierzam też iść o krok dalej i przestać się myć. Podobno mężczyźni to lubią. Może więc po latach w samotności spotkam wreszcie kogoś z kim założę rodzinę, bo niczego więcej na tym etapie życia nie pragnę tak bardzo jak mieć kochającego męża i dzieci. Teraz mam więcej koleżanek niż kiedyś bo dziewczyny nie są już tak zazdrosne. Nawet jedna szczerze mi powiedziała, że cholernie ją irytowała moja szczupła figura i twarz typu baby face jak u Claudi Schiffer. A teraz można się ze mną normalnie przyjaźnić. I to mnie cieszy.
@@havvacieslak7192 bardzo skromnie ^^
Dużo w tym prawdy co mówisz. Poznałam kiedyś chłopaka na jakimś forum (nie był to portal randkowy), ani on ani ja nie wiedzieliśmy jak wyglądamy mimo to zaczęliśmy rozmawiać ze sobą prawie dzień w dzień przez kolejne 3 miejsce. Żadne z nas nie zaproponowało żeby wymienić się zdjęciem czy zaprosić się na fb. Podobała mi się swoboda z jaką potrafiliśmy rozmawiać, wspólne zainteresowania i doświadczenia. W końcu on wyszedł z inicjatywą, żeby się spotkać, umówiłam się z nim na kawę ("randka" w ciemno). ;) To była najdłuższa kawa w moim życiu, ponad 4h siedzieliśmy w kawiarni i nie odczuwaliśmy upływu czasu. Do dziś jesteśmy szczęśliwa parą. Mimo, że nie wiedzieliśmy jak wyglądamy stworzyliśmy na początku fajną relację, dopiero po jakimś czasie przyznał mi się, że gdyby zobaczył wcześniej jak wyglądam na zdjęciach to nie byłby pewien czy by go to onieśmieliło i możliwe, że nie doszło by do spotkania i zostali byśmy tylko znajomymi z forum. Cieszę się, że tak to się potoczyło bo jesteśmy naprawdę szczęśliwi. :)
czyli przyznajesz, że wygląd jest dla niego ważny (lub był, jeżeli nadal ze sobą jesteście).
I pewnie by zawracał głowę jakiejś kobiecie poniżej swoich najszczerszych oczekiwań. Nie cierpię takich.
Następny odcinek: Klątwa nieatrakcyjności ?
Kobiety, które są zmęczone już byciem atrakcyjną zawsze przecież mają możliwość obniżenia swojej atrakcyjności np. chodzenie bez makijażu, niepomalowane paznokcie, jakaś zwykła fryzura, zakładanie ciuchów w których nie będą wyglądać seksownie (chociaż niektóre, to w zwykłym szarym dresie wyglądają obłędnie ;)).
I nagle powiedzmy z "dziewiątki" robi się dziewczyna "szóstką" ;)
Jeżeli jednak będzie chciała znowu być "dziewiątką" to w w moment może wrócić do "stanu wyjściowego".
Brzydkie dziewczyny nie mają już takie możliwości, bo np. jeżeli będziemy tuningować Lanosa, to nadal będzie, to Lanos tylko trochę bardzie odpicowany co czasami powoduję niesmak.
Ale dlaczego mamy się nie malować ? źle ubrać? ja ubieram i maluje się dla siebie. bo lubię. lubię się sama sobie podobać. mimo ze mam mnóstwo kumpli, bo jestem wygadana i raczej lubiana, to każda próba związku kończy się katastrofą... i niestety. robie sie gruboskórna. odpycham wszystkich...
ps. nawet jak się nie pomaluje i wyjdę w kitce z włosów i w dresie (co często mi się zdarza ) nie widzę zbytniej różnicy w zachowaniu facetów...
Podobnie jak facet, który jest milionerem i narzeka, że poznaje
dziewczyny, które lecą na kasę ma możliwość wynajęcia kawalerki, kupienia sobie 10-letniego
Golfa i jeżdżenia nim na randki
Jeżeli jakiejś kobiecie na tyle ta atrakcyjność przeszkadza, to zawsze może iść na kompromis i obniżyć swoją atrakcyjność.
Jeżeli nie widzisz różnicy w zachowaniu facetów nawet jak wychodzisz niepomalowana, w starym dresie etc. to są tego dwa powody. Po pierwsze wcześniej widzieli Cię jaki jest Twój "maksymalny potencjał" i ten obraz utkwił im w głowie. Druga opcja, to masz bardzo atrakcyjne rysy twarzy, ładną cerę, oczy nawet bez makijażu i zadbaną sylwetkę.
W tym przypadku nasuwa mi się inny przykład, że jeżeli wyglądasz jak Vision Mercedes-Maybach 6, to nawet cały w błocie będzie wyglądał wyjątkowo ;)
+Piotrek Zdębiałam :D taaaak przestanę o siebie dbać, zeby jakis facet przypadkiem nie pomyslal, ze jestem pusta czy latwa :) tak tak już 10 razy :) Z calym szacunkiem, ale większej bzdury dawno nie slyszalam :) Proponujesz, zeby przestac o siebie dbac, zle ubierac, co jeszcze? pewnie hodowac koltuny we wlosach, coby fryzura byla niezwykla w drugą stronę? I wtedy wiesz co? Wtedy będe sprawiac wrazenie osoby, KTOREJ W ZYCIU PRZEDE WSZYSTKIM SIĘ NIE CHCE. A w ogole to nie kobiecie jej atrakcyjnosc przeszkadza tylko jak się okazuje - wam. Ty myslisz, ze dziewczyny dbają o siebie tylko dla waszej atencji? Zaskoczę Cię - otóż NIE :)
Nie poczułem się zaskoczony, bo wiele kobiet zanim wyjdzie na ulice "robi się", to po to żeby poczuć się pewniej siebie i żeby wyglądać dobrze w oczach innych kobiet. Taka Wasza już kobieca natura, a że nam facetom to się podoba, to już nic na to nie poradzimy ;)
Ja należę do tych osób, które uważają, że uroda i intelekt może iść w parze. Tylko, że typ urody kobiety można podzielić na dwie grupy.
Pierwsza to grupa kobiet, które są ładne i mają inteligentny wyraz twarzy, druga grupa to ładne kobiety jednak ich wyraz twarzy często mówi nam niewerbalnie, że poziom IQ można wyczytać po numerze buta ;)
Jednak wiem, że takie pierwsze wrażenie bywa mylne i zanim wydam "werdykt" na temat danej osoby muszę ją lepiej poznać.
Dziękuję, dobranoc!
potwierdzam pomysł Piotrka. zainteresowanie spada do zera i traktują cię jak przyjaciółkę-lesbijkę.
Jeśli kobieta nie ma faceta czy nie może znaleźć wartościowego to niech ZACZNIE go szukać, a nie tylko mrugać oczkami i czekać aż jakiś facet podejdzie... bo jak już podejdzie to będzie to pewnie taki który chce Cię "na raz". Nie bójcie się rozmawiać, jeśli nie potraficie z kimś nieznajomym to nie szkodzi, trening czyni mistrza. Nawet jak wartościowy facet do Ciebie podejdzie i jak nie będziesz potrafiła rozmawiać, ani nawet próbowała rozmawiać to nic z tego nie będzie, odpuści, odejdzie z myślą, kolejna tępa laska, która potrafi tylko mówić tak / nie........ kluczem do znalezienia wartościowego partnera nie jest wygląd tylko osobowość... (oczywiście wygląd pomaga, ale nie jest najważniejszy)
Pozdrowienia dla księżniczek czekających w wieży ;)
Aniu, jeśli to czytasz, to czy mogłabyś przemyśleć zrobienie odcinka o pierwszym związku? Czym różni się od któregoś z kolei, jak się rozwija, co robić kiedy się nie ma doświadczenia, w jakim wieku wchodzi się w pierwszy związek... byłabym bardzo wdzięczna :)
PS - świetny odcinek
na szczęście jestem brzydka więc nie mam takich problemów :)
ja też 😢😟
dziewczyny dajcie zdjęcia to obczaję i zobaczę fachowym okiem:) a nuż komplemencik będzie ;)
@@juliak7247 dla kogoś tak a dla drugiej osoby najbardziej wyjątkowa
przykre
Świetny temat! Faktycznie jesteś chyba jedyna osoba, która to porusza. Na pewnym etapie komentarze " ładni mają lepiej" po prostu wkurzają. Bo łatwo powiedzieć..
I tak jest że facet, który zatrabi czy też gwizdnie zapewne nie ma normalnych intencji a wzbudzają jedynie wstręt. Sam mi kolega kiedyś powiedział, że faceci czasem rzeczywiście ładnych kobiet się boją.. Czesto słyszę komplementy, że ładnie wyglądam lub jestem ładna. Wiele osób myśli, że miałam wielu chłopaków a nawet nie wiedzą jak się mylą..
Hej I,co? Znalazlas juz chlopaka?
Z nieba spadasz mi z tym filmem, da się wyczuć że mówisz w nim również o osobistych doświadczeniach. Zgadzam się z Tobą w stu procentach. Jestem sama, najbardziej lubię pytania typu: "czemu taka ładna, taka mądra jest sama?". Ludzie dopisują sobie mnóstwo powodów. Tymczasem, jest dokładnie tak jak mówisz w filmie. Widzę onieśmielenie ze strony facetów. Natomiast nie ma problemu z takim chamskim podrywem, a najczęściej spotykam się z wpatrywaniem. Drodzy Panowie, to żenujące kiedy idziecie za rękę ze swoją kobietą, a gdy pojawia się atrakcyjna panienka na ulicy robicie jej rentgen od dołu do góry .
Kobiety robią dokladnie to samo. Czy uważasz że jeśli facet ma kobietę to nie może spojrzeć na inną?
To że jestem "na diecie" nie oznacza, że nie mogę się popatrzeć "na wystawę z ciastkami". ;-)
colourmetalJo Ja tu nie mówię o takim nachalnym gapieniu się tylko małym dyskretnym zwróceniu uwagi. Jak ktoś idąc z jedną dziewczyną gapi się na inną, a jeszcze w sposób jak to określił powyżej +Lodygowaty80 (i wylizać szybę) to jest to świństwo w stosunku do tej drugiej osoby.
Ale, bo jest małe ale, jak idę sam to nikt mi nie zabroni w taki sposób się gapić. Tylko, że może być to widoczne ale nie może być obleśne i chamskie.
Dorośnij dziewczynko.. i przestań wypisywać takie głupoty zanim ktoś weźmie to do siebie.
Ja tak nie robi,ę haha mój chłopak też nie - przynajmniej jak idzie ze mną, bo jak jest sam to tego nie wiadomo haha :D
Coś czego mi zabrakło w filmie, to wyraźne porównanie. Pytanie jest jakby niepełne "Czy ładni mają łatwiej?", no dobra, ale łatwiej od kogo? Z przyjaciółką jesteśmy swego rodzaju przeciwieństwem. Jest bardzo atrakcyjna, ma orientalną urodę, czym wzbudza jeszcze większe zainteresowanie. Ja urodą nie grzeszę, jestem zadbana, ale nie piękna. Widzę jak ona się męczy na mieście, kiedy wszyscy ją zaczepiają, trąbią. Ale myślę, że ja obok czuje się jeszcze gorzej, kiedy ktoś woła "Hej, koleżanko!", ja się obracam i słyszę "nie do Ciebie, do niej!". Potrafimy iść ramię w ramię, a ktoś sobie do niej podchodzi i pyta czy może porwać na kawę, słyszy w odpowiedzi, że jesteśmy razem, a potem stwierdza, że to nie problem i przyjaciółkę można olać, niech sobie idzie na zakupy. Wszelkiego rodzaju obsługa - hotele, restauracje, tam ładni mają duuużo łatwiej. Wobec mnie ludzie zachowują się opryskliwie, złośliwie, olewają mnie, nie szanują jako klienta. Dla niej zawsze znajdzie się wolny kelner, który jeszcze uraczy miłą rozmową. Sama reprezentuję tylko jedną stronę, chociaż drugą mam w pobliżu i uważam, że ładni mają DUŻO łatwiej.
smutne ale zaprzeczyć się nie da
Nawet nie wiesz, jak Ciebie rozumiem! Miałam koleżankę, do której zagadywało mnóstwo facetów, a mnie traktowali jako przyzwoitkę, która ubiera się, jakby szła na pielgrzymkę. Albo nikt nie chciał sie ze mną umawiać, a jak umawiał, to wystawiał i nie przychodził.
@@dominika3772 nie zdaje mi się żeby nie przychodzili bo im się nie podobasz
Zwyczajnie by nie zagadali, boją się odrzucenia, oraz tego że nie zainteresuja Cię swoją osobą, więc odrazu odpuszczają, mam takiego kolegę który woli nie spróbować bo sam ocenia siebie jako nieatrakcyjnego dla kobiet i nawet jeśli jakaś wyjdzie z inicjatywą do niego, to odmawia ze względu na strach
100 % racji, taka jest rzeczywistość. :D
W pracy to samo. Jak facet jest szefem i ma do wyboru dwie kobiety i tych samych kwalifikacjach to nie ma opcji: zatrudni ładniejszą.
Aniu proszę mi wybaczyć słownictwo, ale moment w którym wśród kobiet wymieniłaś Roberta Pattinsona. Totalnie rozjebał mnie na łopatki. D Miałem banana na twarzy do końca filmu :D
:D:D:D:D
Doprawdy, nie wiem dlaczego ten ogorek zostal do nich dolozony. :)
Ja tam pierwszy raz widze tego Roberta i nie mialem zadnej reakcji ;)
Im dłużej słucham tych wszystkich zawiłości związanymi z relacjami damsko-męskich tym większego zniechęcenia nabieram do szukania kogokolwiek bądź co bądź z miernym skutkiem, chyba łatwiej już się nauczyć fizyki kwantowej niż zrozumieć te wszystkie gierki, podchody i to dlaczego kobieta i mężczyzna zachowują się tak, a nie inaczej... Abstrahując już od tego, że jeśli się nie jest pierwszym facetem w życiu kobiety to często ona już jest popsuta przez tego pierwszego i bardzo ciężko do takiej osoby dotrzeć bo jest wycofana, ostrożna lub zbudowała mur chodź w niektórych przypadkach to też za lekkie sformułowanie, lepiej by pasowało, fortyfikacje xD Ponadto wychodzę z założenia, że te ładne, a często i inteligentne dziewczyny też potrafią być zepsute(właśnie ze względu na atrakcyjność i inteligencje), niestety tu nie ma reguły :| Ciężkie tematy poruszasz, podziwiam, mnie by męczyło prowadzenie takiego kanału.
przykre ale prawdziwe
wszystkiego dobrego życzę spotkania tej jedynej
Ok to mamy 6 klątw bycia ładnym....kontra jakieś 50 klątw bycia brzydkim ;)
Wymień ;)
@@nyssa9247 Jak ktoś myśli, że wygląd nie pomaga w życiu to jest mega naiwny. Popatrzcie jakie dziewczyny jeżdzą drogimi samochodami albo pracują w biurach. Jak jakaś ładna trafi się na produkcji czy w innej fizycznej pracy to zaraz ją awansują bo szkoda, żeby się zmarnowała. Widziałem takie sytuacje wiele razy. Ładne są obgadywane? To wy chyba nie wiecie jak obgadywane są brzydkie. Trudniej o koleżanki? No tak bo brzydkie to mają niewiadomo ile kumpelek. Podrywają tylko kretyni? No to podejdź do normalnego faceta, zagadaj, pokaż, że jesteś zainteresowana. Faceci nie boją się ładnych kobiet tylko takie mają swoje wymagania i sznur adoratorów. Ciężko się przebić. Niestety taka jest brutalna prawda.
@@kochamboga3230 Nie stwierdziłam, że wygląd nie pomaga w życiu, po prostu poprosiłam o wymienienie. Tak, to prawda, wygląd jest ważny w społeczeństwie, po prostu tak człowiek został skonstruowany. Jesteśmy w głębi zwierzętami, więc mamy pewne zwierzęce instynkty (oczywiście znacznie lepiej je umiemy opanować). Między innymi jest to ocenianie przez wygląd. W świecie zwierząt nikt nie poznaje się kilka lat, patrzac na wygląd oceniają, czy potencjalny partner ma geny, które warto przekazać potomstwu. W naszych oczach (oraz oczach zwierząt, ale bardziej napędzane) ładny wygląd = zdrowie i dobre geny. To taki instynkt pozwalający zachować nasz gatunek...
@@kochamboga3230 Dodam także (przepraszam, że w innym komentarzu, ale chciałam przeczytać twoją wypowiedź), że istnieje takie zjawisko, polegające na szukaniu partnera "swoją miarą". Szukamy partnera o podobnym wygladzie do nas. To również tyczy się dawnych instynktów. Chcemy przekazać dobre geny i połączyć je z dobrymi genami, jednak nieopłacalne jest "marnować" naprawdę porządne z tymi mniej. Przepraszam, jeśli kogoś urażę moją wypowiedzią takimi odniesieniami do naszych zwierzęcych korzeni, jednak wydaje mi się, że to najlepszy sposób, aby to uargumentować 😊.
@@kochamboga3230 A na samym końcu, odniosę się już do całej wypowiedzi i mojego indywidualnego zdania. Uważam, że niepotrzebnie tworzyć podziały między ludźmi. Kolory skóry, płci, wygląd, orientacja, poglądy, to może wszystko się różni, ale jest napędzane głównie przez nasze władze oraz dawne obyczaje. Żyjemy w XXI w., czy nie warto już odrzuć przestarzałe ideały "My lepsi, oni gorsi"? Sama masz nazwę Kocham Boga, a z tego co się orientuję, jedno przykazanie MIŁOŚCI głosi "Będziesz miłował swojego bliźniego jak siebie samego".
Władze napędzają podziały, z resztą społeczeństwo też, w imię czego? Wszyscy jesteśmy ludzmi, a nasze spory pozwalają łatwiej nami pomiatać. Nie mówie, że należy unikać tematu wyglądu jak tylko się da. Uświadamiajmy, że niektórzy mają ładniejszy wygląd, inni nie, ale nie traktujmy tego jak wady. Nie jesteśmy zwierzętami.
Dzięki Aniu za ten film, wreszcie został poruszony problem o którym nigdy się nie mówi. Zgadzam się w 100% z Tobą. Ja osobiście mam już dosyć traktowania mnie jak kawałek mięsa i patrzenie na mnie jak na obiekt seksualny. To takie poniżające. 😞
A kto cię tak może postrzegac dziewczyno?Tylko debile i patologia. Tak bardzo przejmujesz się ich reakcjami i opinia?
Albo obracasz się w nieodpowiednim towarzystwie, albo niepotrafisz odróżnić powierzchowności od wartości.
Obawiam się ze twój problem to powierzchowność.
Ile kobiet chcialoby byc tak PONIŻANE..
Boże Ania kocham Cię. Myślałam, że tylko taki jest mój punkt widzenia na te sprawy :)
nic dodać, nic ująć, trafiasz w sedno :)
"nie bójcie się tych najatrakcyjniejszych kobiet" jak ktoś jest brzydki jak noc, jest spalony na starcie
tutaj się nie zgadzam! przecież chyba nie tylko o wygląd chodzi, nie? ;)
dałaś mi do myślenia, to co powiedziałaś uświadomiło mi sporo rzeczy, które zawsze mnie zastanawiały, uważam, że jesteś bardzo wartościową osobą
Biedne te ładne kobiety.
Niestety wygląd jest istotny. Nawet jeżeli mówimy inaczej, to niestety ludzie generalnie są wzrokowcami. Tak już jesteśmy zaprogramowani i wcale nie tak łatwo to zmienić. Jeszcze nie słyszałem, żeby ktokolwiek, próbując zagadać do drugiej osoby zaczął od:
Hej. Musisz być strasznie inteligentną, zabawną i oczytaną dziewczyną... Pewnie ten starannie wykonany makijaż i wyeksponowany dekolt to tylko kamuflaż, żeby odstraszyć tych szalenie pewnych siebie facetów z klubu szachowego, co? ;)
Każdy z nas, nawet jak się nie przyznaje, jest wzrokowcem. To jest natura homo sapiens. Ewolucja tak nas zaprogramowała - tego nie zmienimy. Każdy z nas szuka ,,tych najlepszych, najładniejszych, najzdrowszych" genów. Tak już jest.
Nie powiem, że są to głupoty, ale na pewno przesada. Odwracanie kota ogonem. Jeśli nie umiecie odpowiedzieć sobie na pytanie "Czy ładni mają łatwiej?" to odpowiedzcie sobie na "Czy brzydcy mają trudniej?". A tutaj odpowiedź wydaję się już być oczywista. I tyle, temat zamknięty.
Jedni i drudzy muszą walczyć! Ja będąc powiedzmy atrakcyjną zdobyłam świetną pracę jako młoda kobieta. Wcześniej dużo się uczyłam, aby być kompetentną osobą. Doceniana przez dyrektora i współpracowników usłyszałam od naczelniczki, że zdobyłam pracę tyłkiem. Bardzo to zabolało!! Lata nauki, wyrzeczeń...okropne to było. Udowodniłam jej jednak swoją wartość w kolejnym projekcie, ale znów musiałam walczyć. Dzisiaj rozumie, że cała wartość jest we mnie. Stałam się silna. A w życiu osobistym..hahaha czasem wątpię, że mogę być szczęśliwą. Niedoszły mąż mnie oszukał. Kolejny starał się uwieść, ale na szczęście jestem wierzącą i mu nie wyszło. Teraz męczę się z dobrym facetem, który nie chce ślubu i dzieci. I co robić? Mam już 35 lat i znów..walcze!
Czyli mamy wszyscy bez przerwy biadolić? Ona chciała tylko udowodnić, że bycie atrakcyjnym wcale nie niesie ze sobą samych korzyści! To ma swoje wady, o to właśnie w tym odcinku chodziło, to nie jest żaden ko kurs "kto ma gorzej"
@@mormolief7670 Dzięki za odpowiedź po 4 latach. Zdążyłem w tym czasie skończyć studia, rozpocząć kariere zawodową, ożenić się i spłodzić potomka. Ale OK, niech będzie. Nie, nie mamy biadolić. Nie, to nie jest konkurs. Nie interesują mnie dyskusje próbujące przekonać pozostałych, że bycie atrakcyjnym niesie ze sobą problemy. Chyba nie chcesz mi powiedzieć, że brzydcy mają łatwiej? Mądrzy zapewnie też mają gorzej niż głupi. W końcu Bach ogłuchnął, a Chopin zmarł na chorobe zakaźną.
Jak miałem 16 lat to serdeczny kolega mojego ojca poradził mi żeby te najładniejsze dziewczyny traktować tak jak wszystkie inne. Tak jak by się niczym nie różniły. Od tamtej pory nie było dla mnie barier. Za uwarzyłem, że nawet te najładniejsze mają często dużo kompleksów i niczym się nie różnią od tych mniej ładnych. Ale stwierdziłem, że to wiedza tajemna i lepiej się nią nie dzielić bo przynajmniej mogłem pobajerować z dziewczynami do których inni kolesie bali się podejść. Dziś mam już żonę wiec mogę się tą wiedzą podzielić :P Śmieszy mnie jak w pracy widzę, ładne dziewczyny które tylko czekają żeby ktoś się nimi zainteresował i jednocześnie kolesi którzy patrzą na nie jak na coś nieosiągalnego :P
To jeszcze poproszę, aby ktoś z listy 100 najbogatszych Polaków nagrał film, jak to ciężko i strasznie jest mieć pieniądze :-)
Tomasz Kobosz haha dokładnie!
🙄 ja wiem o co Ci chodzi. Wiesz jak lubię być postrzegana jako dupa na jedną noc? Wiesz jak lubię słuchać że jestem ze swoim facetem dla pieniędzy (tak jakby w ogóle je miał 😂)? Wiesz jak lubię słuchać jedynie komplementów na temat wyglądu i tylko wyglądu? Przecież ładne dziewczyny trzeba komplementowć, a charakterem nie ma co się przejmować, my nie mamy osobowości. Zagaduje do mnie facet: jest fajny czy chce tylko zaliczyć?? Wiesz co niektórzy myślą? Że umawianie się z ładnym dziewczynami jest jak licytacja, bo zawsze znajdzie się ktoś lepszy, kto da więcej. 🙃 tak, bo my jesteśmy przedmiotami szukajacymi najlepszych właścicieli. I to generalizowanie, jestem ładna więc pewnie z brzydkimi nie gadam nawet 😂
Każdy ma źle. Jedni mają lepiej, inni gorzej, ale NIKT nie ma dobrze
@@mormolief7670 Ale brzydki to ma przejebane :D
@@aniopieka7155 nie do końca
świetny film! ja sama no cóż, wiem że jestem bardzo atrakcyjna, chodzę na sesje i w ogóle fotografowie się mną interesują. i wreszcie po długim czasie udało mi się kogoś znaleźć kto nie interesuje się mną tylko przez wygląd ale mimo to musiałam zagadać pierwsza.. Prawdziwy film, super i dzięki!
Na pewno jest sporo prawdy w tym, co mówisz. Atrakcyjność ma swoje blaski i cienie. Blaski każdy zna, a cienie bardzo dobrze oddałaś w tych klątwach. Faktycznie takie atrakcyjne kobiety muszą się otaczać szczelnym murem, tak jak sama powiedziałaś, to jak mechanizm obronny, który pozwala im przetrwać. Przebić się przez niego nie jest łatwo, co też niestety potwierdza, że ciężko dotrzeć do takiej atrakcyjnej dziewczynie i wielu facetów się poddaje albo już na wstępie, ale gdzieś po drodze.
Niestety sam jestem takim facetem, który nie potrafi zagadać do takich dziewczyn, a przynajmniej tak mi się wydaje. Nie jest jednak też tak, że uważam się za gorszego. Dla mnie wartość człowieka stanowi dużo rzeczy. Czuję, że mam małe/znikome/żadne szanse, ale nie że ona jest jakaś lepsza. Bo niby czemu dany aspekt życia miałby o tym stanowić? No ale fakt, takie dziewczyny przyciągają dupków, bo normalny facet po prostu trzyma się na uboczu.
Zapomniałaś jednak jeszcze o jednym, choć tyczy to trochę podpunktu zawiści. Samo chodzenie z atrakcyjną dziewczyną może się wiązać z kłopotami, bo inni faceci będą o nią zazdrośni. Może będą próbowali ją podebrać, może upić i się z nią przespać, a może pobiją jej faceta? Mając też powodzenie może być łatwiej o zdradę. Niestety zawiść to destrukcyjna i bardzo mocna siła, no ale miłość na szczęście jest silniejsza.
W każdym razie na pewno interesujący temat.
Jest jednak też inna kwestia wiążąca się z tym. Mówimy o tym, że kobiety atrakcyjne są podrywane przez złych facetów, że w normalnym życiu nikt do nich nie zagaduje.... a przepraszam, korona z głowy spadnie, jak sama podejdzie i zagada? Chyba na kilometr widać, który facet jest z takich, co chce stworzyć dłuższą relację, a nie tylko ją wykorzystać. Może jest znudzona zalotami, zniechęcona nawet, ale skoro tak, to czemu sama nie spróbuje? Bo niestety wiele dziewczyn wychodzi z założenia, że jak są atrakcyjne, to na księcia z bajki zasługują. Same zaś palcem nie kiwną. To jest w porządku? Przecież nikt nie mówi o podrywaniu od razu, ale zagadać to chyba można. Niestety takie atrakcyjne dziewczyny często stosują taki odsiew, co sam dla nich jest zgubny.
Jako autor pierwszego pokazanego przez Ciebie komentarza wnioskuję:
- atrakcyjność pomaga wyuczyć się wielu miękkich cech przez całe życie przez ciągłe zainteresowanie. (to jest duży plus)
- atrakcyjność to duży wybór partnerów. Duży wybór = żaden wybór. Jeśli jest to osoba niezdecydowana i prosta to trudno stworzyć jej związek.
- mądre i atrakcyjne kobiety same zagadują. To kobieta wybiera partnera często pozwalając mu na podryw. Co za problem samej spytać o coś mało istotnego i sytuacyjnego, żeby zawrzeć znajomość? Nikt nie mówi o bezpośrednim podrywie.
- ładna nie zawsze głupia i łatwa. Zadbana kobieta, dobrze ubrana to w oczach facetów mądra i świadoma istota. Wytapetowana i pstro ubrana to łatwa i głupia. Po co powielasz schematy? A nawet narzucasz?
- nikt nie uczy nas inteligencji interpersonalnej. Mamy 2 lekcje religii, masę dat, wzorów i innych niepotrzebnych bzdetów w szkole. Nikt nie uczy relacji międzyludzkich. I tak stereotypowo podchodzi się do określonych grup ludzi. Gorzej mają rudzi od tych atrakcyjnych - taki stereotyp dla przykładu.
- i najważniejsze. HIPERGAMIA. Masa ludzi wartościowych ale mało atrakcyjnych fizycznie nie może liczyć na związek lub jest w takim z rozsądku. Jeśli jesteś mądrą i atrakcyjną osobą to masz zdecydowanie lepiej w życiu niż ktoś podobny umysłowo, ale nie obdarzony przez naturę.
Ciekawy wykład :)) Pozdrawiam
dziękuję :) pozdrawiam!
Aniu, trudno zasłużyć na moją subskrypcję, a Ty ją masz. powiem Ci dlaczego: gdy oglądam twój kanał i rzeczy które myślisz mówisz i uważasz, czuję się jakbym patrzyła w lustro. wszystkie klątwy które wymieniłaś są prawdziwe i niestety każdej z nich doświadczam dosyć często w życiu. Jednak już rok jestem z chłopakiem który 4 razy robił pode mnie podejście i za 4 razem się odważył do mnie zagadać i tak o to 11maja obchodzimy nasz pierwszy już rok związku. Chcę powiedzieć innym dziewczynom, żeby były cierpliwe, miały dużo dystansu do ludzi i były ostrożne a wręcz trochę nieufne, ale żeby nie bały się rozmawiać z każdym kto zagada, bo tak łatwo oddzielić ziarna od plewu ;D to tak w pigułce Kocham ;*
wniosek z tego taki, dziewczyny zróbcie eksperyment, przez jakis czas np tydzien przestańcie sie malowac i zalozcie ciuchy ktore nie beda wyroznialy was z tlumu. zobaczymy jaki bedzie efekt;)
nie do konca. tydzien szybko minie a moze dac zupelnie inny poglad na wiele spraw :)
Nie maluję się, ani nie wyróżniam z tłumu, a ludzie zwracają na mnie uwagę. Może gdybym zaczęła się malować, ktokolwiek odważyłby się podejść :D
Po feriach zrobię eksperyment ;)
Pewność siebie się liczy , jeżeli wiesz że jesteś ladana czy ładny to nic nie zepsuje tej opinii, a jeżeli dasz się manipulować innym i beczysz za każdym razem gdy ktoś ci powie że jesteś brzydki to jesteś słaby i guzik osiągniesz w życiu . Piękno jest w nas a nie w ideale kreowanym przez durne programy w tv itd . Pozdrawiam
Nareszcie ktoś nagrał taki film!!!!!
Trafione w sedno.Jestem osobą atrakcyjną a nawet bardzo pod wieloma aspektami,a dużego zainteresowania mną nigdy nie było.Teraz mam męża,który przyznał nie raz,że przed poznaniem czuł ogromny respekt i wielkie emocje związne z moją osobą.Obawy typu:Nie ta półka,nie będę wystarczający,na pewno ma tłum fanów za sobą itd .Faceci nie poddawajcie się,bo prawda jest taka ze kobiety najbardziej atrakcyjne są najmniej podrywane we właściwy sposób ;)
Absolutnie zgadzam się z Tobą. Jestem a (przynajmniej tak często słyszę) osobą uważaną za w miarę atrakcyjną a kompletnie nie mam szczęścia w miłości. Mój ostatni związek to była totalna katastrofa... Nie byłam nigdy traktowana na poważnie przez mojego partnera ;c
Fajnie tu wrócić po najnowszym materiale 🙂 Jak tak pomyślę nad najnowszym materiale jak i nad tym, akceptacja swojego wyglądu jest potrzebna. Jesteśmy jacy jesteśmy i prędzej czy później ktoś zaakceptuje takim jakimi jesteśmy i ten ktoś będzie bez względu na wszystko 🙂
Piękna kobieta to zadbana kobieta. Nad wszystkim idzie pracować: sylwetką, włosami czy paznokciami. Jedyna różnica jest taka, że niektóre kobiety muszą włożyć w to więcej pracy niż pozostałe.
Ja się z tym zgadzam w 100% !
W Madrycie prawie każdy się na mnie patrzyl, zaczepiał i przez to wielokrotnie klocilam się z chłopakiem któremu to nie pasowało ... :(
Zgadzam się z Tobą. :) Znam to z autopsji. Nawet kilka razy mężczyźni przyznali się przede mną, że bali się do mnie podejść z tego powodu.
gdybyś uczyła WDŻ w mojej szkole, to bym zaczęła chodzić
Ja również się zgadzam, że jeśli chodzi o prawdziwy związek to osoby atrakcyjne mają zdecydowanie trudniej, np. z tego powodu, że często nie do końca wiadome jest czy poznana osoba zadaje się z nią, bo faktycznie zaimponowała jej swoim charakterem, wartościami... Czy po prostu swoim wyglądem :/
Zgadzam się z każdym punktem. Chyba zwłaszcza z tą gruboskórnością. Jako osoba uważana za raczej atrakcyjną często spotykałam się z zainteresowaniem mężczyzn, którzy zwracają uwagę tylko na wygląd. Zdarzało się, że byli to faceci dosyć nachalni i rzeczywiście, komplementujący tylko mój wygląd, niezbyt interesujący się mną jako człowiekiem. Po jakimś czasie zauważyłam, jak bardzo inaczej przyjmuję komplementy dotyczące wyglądu od mężczyzn i od kobiet. Moja mama chętnie donosi mi, że jakaś jej koleżanka, jak mnie zobaczyła, to zachwyciła się moją urodą, raz zdarzyło się, że jak wychodziłam ze sklepu z ubraniami, to ekspedientka powiedziała do koleżanki "śliczna dziewczyna, nie?", myśląc, że już nie słyszę. Takie opinie zawsze mnie trochę zawstydzały i sprawiały, że robiło mi się jakoś ciepło na sercu, miło. Kiedy jednak dostawałam to samo od mężczyzn, to zaraz w mojej głowie pojawiała się myśl: "kolejny dupek". Przyzwyczajona do tego, że jakieś 80% zarywajacych do mnie mężczyzn ma nieczyste intencje, obrosłam w jakiś pancerz. Mogę się wydawać zimna, bo przyciągając podrywaczy muszę za każdym razem "wyczuć sprawę", a to nie takie proste. Znam wiele naprawdę pięknych dziewczyn i żadna z nich nie jest przykładem osoby, która mogła mieć każdego faceta i nigdy nie złamano jej serca. Jedna z moich znajomych, z którą chodziłam do liceum wyglądała po prostu jak gwiazda filmowa - idealna cera, włosy, oczy, usta. Powodzenie miała ogromne. Niestety, jej związek się rozpadł i została sama z dzieckiem, które urodziła krótko po maturze. Uroda gwarantuje zainteresowanie płci przeciwnej, a ma niewiele wspólnego z udanym, długotrwałym związkiem.
Więc po co otaczasz się tą "barierą / pancerzem" ? To że ktoś zagaduje to znaczy że dupek ? absolutnie każdy ?
DARKEN NEKRAD
Nie, nie każdy. Ta bariera dotyczy sytuacji podrywu i odnoszenia się do wyglądu. Tej bariery nie ma kiedy mężczyźni podrywają mnie tak, jakby nie podrywali. Rozmawiają normalnie, dają mi odczuć, że interesuje ich co mam do powiedzenia. Jak znajomość się rozwinie, to miło jest usłyszeć, że mam ładne oczy, ale to musi być kwestia drugorzędna, zostawiona na później (wiadomo, że każda kobieta chce się mężczyźnie podobać, zwłaszcza temu, którym jest zainteresowana).
Jeżeli facet podchodzi do mnie i z automatu odnosi się do urody, to co mam sobie pomyśleć? Wypatrzył mnie w tłumie, ze względu na takie, a nie inne geny, na coś, czego sobie nie zawdzięczam i co przeminie, bo czas nie stoi w miejscu. Czasem zaciskam zęby i daję facetowi szansę, bo przecież to nic złego, że komuś wpadłam w oko (ja też w końcu nie udaję, że nie widzę, jak facet jest przystojny), ale jak rozmowa dalej się nie klei i słyszę coś w rodzaju: "a dlaczego taka ładna dziewczyna jest sama?", "taka ładna dziewczyna to na pewno ma wielkie wymaga, co?" albo "wiem, że u takiej dziewczyny, to pewnie nie mam szans, ale może się umówimy?", to trudno mi jakoś tę rozmowę ciągnąć...
Za często spotykałam się z tym, że facet, któremu się spodobałam, komplementując mój wygląd wrzuca mnie do jakiejś "wyższej ligi", "kategorii" itp.
Delilah Za pierwszym razem trzeba kogoś w pewien sposób ocenić, a że się z kimś nie rozmawiało, to pozostaje oceniać po wyglądzie za pierwszym razem, tak jak to napisałaś "wyłonić z tłumu taką osobę" i co w tym złego ? "miło jest usłyszeć, że mam ładne oczy, ale to musi być kwestia drugorzędna, zostawiona na później" - Tak sprawa drugorzędną ale za pierwszym razem jeśli ktoś cię nie zna, to jest to jedyna kwestia twojej oceny w oczach takiej osoby. Proponowałbym dopiero po dłuższej relacji oceniać tych mężczyzn. Daj sobie szansę :]
DARKEN NEKRAD
Ja nie mam pretensji, że ktoś mnie zauważył: "Czasem zaciskam zęby i daję facetowi szansę, bo przecież to nic złego, że komuś wpadłam w oko (ja też w końcu nie udaję, że nie widzę, jak facet jest przystojny)".
Delilah Więc ta "twoja bariera" nie jest wcale ścianą haha, nie masz coś się za bardzo przejmować, życzę powodzenia ; )
Np. Twoja uroda przyciągnęła mnie do obejrzenia, tej wypowiedzi. Powierzchowność okazała się być magnesem, do odkrycia treści, dobrej treści.
temat na nowy film: "jak zrobic pierwszy krok jako kobieta"
odłożyć komórkę
Podejść i zaproponować wspolny posiłek. Jeżeli jesteś wolna i facet który Ci sie podoba też to nikt nie lubi jadać w samotności. Najwyżej zaproponuje cos innego. Zobaczcie jak faceci kombinują byście zechciały dać się poznać pomimo tylu porażek.
Zwykle nie oglądam takich kanałów, ale autorka to bardzo inteligentna kobieta i ma wiele racji w tym co mówi. Pozdrawiam pani Aniu.
Nie wiem jak można narzekać na to, że jest się podrywaną.
Gdyby taka miała się zamienić miejscami z kobietą niegrzeszącą urodą i usłyszałaby pierwszy komentarz na temat swojej nieatrakcyjności - doceniłaby to, że na nią lecą.
Zwłaszcza, kiedy narzekają że podrywają ją "oblechy" i pijani. A te mniej ładne podrywają TYLKO pijani (albo emeryci/ci którym blisko do emerytury).
@@lojanta 😂😂😂 zabilaś mnie tymi emerytami XD
Uwielbiam Twoje filmiki. Pięknie sie wypowiadasz! Podziwiam Aniu 😊
Faceci to w większości analityczne i dosyć wyrachowane umysły. Nawet gdyby spróbować podejść do dziewczyny z "wyższej ligi" to umysł podpowiada że nie jest to warte wysiłku. Skoro dziewczyna jest atrakcyjna to pewnie dostaje setki propozycji wyjazdów na weekend do Paryża (choć prawdopodobnie IRL tak nie jest). Chodzi mi o to że w mniemaniu faceta prawdopodobieństwo że prędzej czy później znajdzie kogoś "równego sobie" - bogatego, wpływowego , przysłowiowego księcia na koniu jest wysokie i w związku z tym taka dziewczyna nie nadaje się na budowanie długotrwałego związku.
za dużo myślenia, za mało działania
+Lord Angelo jest wiele sposobów na zaczęcie rozmowy Typowe ach jakie masz piękne oczy jest to kretyński sposób rozwiązywania rozmowy Najlepiej poszukać wspólnych zainteresowań udawać przypadkowe spotkanie czy cokolwiek w moim przypadku działa co najskuteczniej
wszystko w temacie , dziewczyny atrakcyjne rozpiera pycha , pisanie o tym jak im jest ''cięzko'' z tym urojonym problemem jest utopią.
Święte słowa! Można to zresztą rozwinąć. Nie chodzi tylko o to, że dziewczyna z "wyższej ligi" z czasem znajdzie równego sobie. Problemem są jej wymagania / oczekiwania / standardy finansowe. Często tu są porównania do samochodów - trochę to nieeleganckie, ale trafne. Kobieta z wyższej półki po prostu na co dzień dużo drożej kosztuje. Dlatego ja bym się nie pchał w takie coś, nawet gdyby była realna "okazja" (ba, myślę, że nawet była i słusznie zrobiłem, że nic nie zrobilem ;)
Ot co!
Aniu, super lekcję mi dałaś. Na pewno się w życiu przyda ;-)
Najmocniej przepraszam, że się uniose, ale nie mogę tego słuchać. Osobiscie bardzo Cię szanuję Aniu i to co robisz bardzo przypada mi do gustu, ale dzisiaj zrobię wyjątek. Nawijasz w większej części filmu jak to Wy, ładne dziewczeta, jesteście oceniane przez pryzmat wyglądu i nikt nie patrzy jakimi ludźmi jestescie. Kurwa, że się tak wyrażę, mać. Dacie wiarę ze te mniej atrakcyjne też ocenia się po wyglądzie i też nikt nawet nie spojrzy jakie są w środku??? Z tym ze wam wygląd często jeszcze w czymś pomoże, my niestety nie mamy tej opcji. Do jasnej cholery, macie o tyle w życiu łatwiej a narzekacie na jakichs tam dupków. Trzeba być asertywnym, powiedzieć takiemu jednemu z drugim "nie" i gra gitara. Warto też umieć dostrzec tych "nie dupków".. A to już są wasze cechy, moje drogie, więc jak już takie jesteście głębokie to myślę ze i taką cechę posiadacie :))) Kolejna sprawa. Narzekacie, że warci uwagi mezczyzni do was nie podchodzą, bo boją się odrzucenia i ogólnie dramat. Gdzie jest do cholery napisane ze to Wy nie możecie podejść?? Skoro ktoś wam się podoba, podejdzcie zagadajcie, Wy chociaż macie pewność ze was nie wysmieje albo nie oleje, bo przyciągnięcie go ładną buźką. A skoro już twierdzicie ze nikt nie patrzy na wasze wnętrze, to spróbujcie może je komuś pokazać, cóż to za filozofia.. Nawet facetowi którego przyciągnięcie wyglądem możecie sie pokazać od środka, przecież jedno nie wyklucza drugiego, wręcz przeciwnie - ułatwia. Mam masę ladnych koleżanek, które żalą się jakie to one są biedne, ale do cholery jasnej, żadna z nich nigdy nie pomyślała żeby może przestać się na wszystko zgadzać i glupkowato uśmiechać, tylko choćby raz powiedzieć swoje zdanie, pokazać co się myśli, ukazując w ten sposób również swoje wnętrze. Mimo wszystkich wad bycia ładnym, uważam, i zawsze uważałam, że bycie opcją (dziewczyna z która się rozmawia wylacznie żeby wyrwać jej ładniejsza koleżankę) jest dużo gorsze niż wasze wewnętrzne problemy, które my również mamy :))) i bardzo przepraszam za wulgaryzmy, mam alergię na takie pierdolenie. Pozdrawiam Serdecznie :)))
Julia Majewska Przykro mi, że temat nie przypadł Ci do gustu. W tym odcinku poruszam akurat TEN problem - kobiet bardzo atrakcyjnych fizycznie. Nie oznacza to, że to nie działa w drugą stronę, dlatego też tak tego nie rozpatruję (podkreślałam to zresztą w tym filmie i wielu innych). Jeśli rzeczywiście mnie szanujesz i odpowiada Ci to, co mowię/robię/nagrywam, wierzę, że pisząc ten komentarz nie uderzasz bezpośrednio we mnie, a w kobiety, które z tego, co napisałaś i z tego, co ja niejednokrotnie mówię, nie zdają sobie sprawy. Jako moja subskrybentka na pewno doskonale znasz moje podejście do mężczyzn/flirtu/szacunku do płci/wychodzenia z inicjatywą/równowagi w związku/itp, prawda? Ponadto nie przedstawiam tej problematyki jako "dramatu", a naświetlam jedynie problem, z którym zmaga się wiele kobiet - mądrych, wartościowych, pięknych z zewnątrz i w środku :) Pozdrawiam;)
"żadna z nich nigdy nie pomyślała żeby może przestać się na wszystko zgadzać i glupkowato uśmiechać, tylko choćby raz powiedzieć swoje zdanie, pokazać co się myśli" - i naprawdę uważasz, że to "poprawi" sytuację? Wręcz przeciwnie (co nie znaczy, że pochwalam bycie "słodką idiotką"- wręcz przeciwnie)-wtedy faceci wieją jeszcze szybciej, bo widzą, że nie dość, że ładna, to jeszcze wygadana, mądra, ma swoje zasady, ciężko ją zagiąć i tym ciężej-zdobyć- przerabiałam to przez wiele lat. I nie, nie robię z siebie ofiary losu i nie skarżę się na to, że Pan Bóg pokarał mnie urodą, tylko chcę powiedzieć-podobnie jak Ania w tym filmiku, że bycie atrakcyjną nie oznacza zawsze samych bonusów od losu..
Pani Anno. Pozwolę sobie zauważyć, że zapomniała pani (a może będzie o tym kolejny odcinek) dosyć oczywisty fakt, że każdy dąży do związku z osobą jak najbardziej atrakcyjną .. poszukuje jak najbardziej atrakcyjnego partnera. Oczywiście, że ważne są też cechy charakteru, inteligencja, poczucie humoru itd itp ale to z kim się wiążemy ..z jak bardzo atrakcyjną fizycznie osobą, jest wypadkową tego dążenia w całości populacji i co oczywiste również u naszego przyszłego lub niedoszłego partnera. Wynikiem tego jest to, że większość związków to związki ludzi o podobnym pozimie atrakcyjności fizycznej. Wyglàd fizyczny przyciąga uwagę i budzi zainteresowanie i to on jest najczęściej powodem rozpoczynania flirtu, rozmowy. Wygląd przyciąga ale zainteresowanie podtrzymuje " mózg" Przynajmniej jeśli się ńie jest pustakiem albo łowcą trofeów. Pozdrawiam.
Julia, w sedno! W sedno!
Nie zawsze wystarczy powiedzieć nie ;c Mówisz na początku znajomości że będziecie tylko kolegami a ten swoje ... Nie jest tak że dziewczyny ładne mają super z chłopakami nie zawsze da się ocenić czy jakiś koleś jest dupkiem czy nie. To, że dziewczyna jest ładna nie oznacza że nie ma własnego zdania albo nie zagada do chłopaka. Myślę, że zostało to tak powiedziane bo chodzi o stary model podrywu kiedy facet zagaduje do dziewczyny, ale nikt nie powiedział, że dziewczyna nie może zagadać do faceta, ładna czy brzydka nie ważne.
Zgodzę się z tobą bycie tą dziewczyną, z którą facet gada wyłącznie tylko po to, żeby zagadać do koleżanki to przykre. Najczęściej taki chłopak to dupek ;c Znajdą się jednak plusy: masz z nim pierwszy kontakt możesz z nim pogadać i wgl. traktuj go tak jakby specjalnie do ciebie podszedł, to że masz ładniejsze koleżanki nie oznacza, że nie możesz czuć się atrakcyjna :D To, że dziewczyna miała wielu facetów wcale nie jest ani pocieszeniem ani dobrą wróżbą dla chłopaka, nie znam takiego który by chciał usłyszeć, że jest np. numerem 21.
Dokładnie jest tak jak mówisz. Święte słowa :)...smutne ale prawdziwe. Bardzo dobry przekaz 👌👏🤗 pozdrawiam i uśmiech zostawiam 😊
Ja jestem osobą "atrakcyjną" (oczywiście rzecz gustu), niestety nie zawsze są to plusy, prawie każdy mężczyzna z którym wejdę w jakąś większą relacje zaczyna być natrętny, upierdliwy, ciągle chce się spotykać, wypisuje non stop. Oczywiście, nie muszę się tym przejmować, mogę to zignorować albo dać do zrozumienia, że jest "atencjuszem". Ale ile można? Takich sytuacji jest coraz więcej. Nie mam zamiaru też przez to przestać o siebie dbać (nie, nie używam ton makijażu i wulgarnych ubiorów) tylko dlatego bo ktoś sobie od razu więcej wyobraża, a jednak też nie jest dla mnie łatwe spławiać takie osoby, bo to jednak sprawia przykrość. Jednakże mimo tych sytuacji, wciąż uważam, że lepiej dbać o siebie niż mieć wyjeb*ne...
Aniu mogłabyś kiedyś zrobić odcinek specjalnie dla Panów na temat podrywania, albo tego co napisałam, bo niektórzy popełniają bardzo proste błędy, a czemu by ich nie uświadomić :D
Wg mnie nie ma brzydkich i ładnych osób, wystarczy o siebie zadbać, popracować nad sobą i swoją samooceną. Nie przejmować się gadaniem, bo ludzie zawsze będą gadać, żebyście nawet się mieli rozerwać.
Ja jestem brzydki i jest mi z tym zajebiscie! Nie mam zadnych problemow z niesmialoscia a ze wzgledu na moje gabaryty, duzo dziewczyn mowi ze czuje sie przy mnie bezpiecznie co nie zmienia faktu ze jak narazie to kazda mnie zdradzala ;p
problemem atrakcyjności kobiet w odczuciu faceta, który jest z super ładną dziewczyną są inni faceci: dupki, podrywacze i cała reszta gości którzy non-stop nawiązują relację. pierwsze miesiące kiedy się poznajecie opiera się na kredycie zaufania, że ona z innym kolegą/przełożonym z pracy nie pójdzie na niezobowiązujący obiad/kawę podczas, którego odbywać się będzie podryw.
o tym śpiewała Kasia Nosowska "gdybym mogła schowałabym twoje oczy w swojej kieszeni" bojąc się zagrożenia ze strony innych że poderwą pod twoją nieobecność.
z drugiej strony imponuje mi, że moja obecna narzeczona wskazuje mi gdzieś tam w opowieściach czy w ogóle osobników, którzy próbowali skraść jej serce i mam świadomość, że konkurencja słaba nie była.
Wybacz ale większość twoich argumentów opiera się na tym, że skoro już jesteś atrakcyjna, to możesz sobie siedzieć i czekać aż ktoś cię poderwie, a jak tak się nie dzieje lub robią to nieodpowiednie osoby, to jest to klątwa atrakcyjności. Mniej atrakcyjna osoba nie siedzi na tyłku, tylko chce pomóc własnemu szczęściu. Ładnej lasce przez myśl nie przejdzie, że musi się wysilić, że to ona ma zagadać pierwsza do faceta, skoro jej się podoba. Że skoro przyciąga dupków, to o dobrego gościa musi zawlaczyć. Jest przyzwyczajona, że nigdy nie musiała się wysiliać, więc czemu miałaby to robić dla nieśmiałego faceta. Faceci nie myślą, że ładne dziewczyny są głupie, już raczej uważają je za pustaki, próżne laski, którym wydaje się, że facet musi je notorycznie adorować, co jest mega męczące. Żaden facet nie skreśliłby ładnej dziewczyny która pierwsza zagada, pociągnie konwersacje, zażartuje, nawet mu lekko dogryzie. Ale po co ślicznotka ma się wysilać, gdzie by jej do głowy przyszło, skoro jest podrywana prze jakieś "ciacha"
Często jest tak, ze chcemy tych którzy nas nie chcą. Skoro widzi ze wszyscy na nią lecą, a jeden nie, to zaczyna on wzbudzać zainteresowanie, które może przerodzić się w chęć zdobycia go.Więc często jest niestety tak, że ta atrakcyjna dziewczyna robi wysiłek by zdobyc tego który na nią nie zwraca żadnej uwagi, choć skutek bywa różny.
Strasznie generalizujesz, ładne dziewczyny też się starają, zagadują. Jasne, są pustaki, ale ludzie są naprawdę różni, może nie warto wrzucać wszystkich do jednego worka?
Nie generalizuje, bo nie odnoszę się do kobiet, tylko do tego co ta pani opisuje jako klątwę atrakcyjności. Dla mnie to jakiś śmieszny mit osoby, które chce się trochę nad sobą poużalać, nie mając nawet przyzwoitego powodu. Czasami wystarczy ruszyć tyłek i klątwa atrakcyjności pryśnie, jak zły czar w bajkach.
Marto, pozwól że Cię o coś zapytam. Jak Twoim zdaniem owe kobiety się starają? Co rozumiesz przez staranie się?
Bo widzisz, moim osobistym zdaniem w dzisiejszych czasach ogromny odsetek ludzi nie potrafi wykorzystać okazji aby choćby poznać nowych ciekawych ludzi a już o przełamaniu się i kulturalnej zaczepce nie wspomnę - niezależnie od płci.
Często ma miejsce generalizowanie i ocenianie na podstawie pierwszego wrażenia - mimo że nic się o danej osobie nie wie. To jest mniej więcej poziom facetów, którzy na podstawie ładnego wyglądu dziewczyny zakładają że jest pusta i głupia albo że ich na bank chamsko spławi... albo księżniczek, które zakładają że każdy facet, który podejdzie i zabawnie zagada musi być podrywaczem albo dupkiem chcącym wykorzystać. Pies pogrzebany po obydwu stronach. Należy jednak pamiętać, że stereotypy nie biorą się z próżni.
Co do zagadywania to odwagę by to zrobić ma max 5 na 100 kobiet - taka moja osobista kalkulacja. Po męskich stronie jest ich trochę więcej ale też szału nie ma. W sumie muszę powiedzieć że jeśli ktoś kieruje się stereotypami i ocenia tylko kogoś przez pryzmat pozornego pierwszego wrażenia to wyrządza większą krzywdę sobie aniżeli drugiej osobie bo samemu sobie odbiera szansę na bycie szczęśliwym/ą.
To osobny temat, chodzi o tą zatrważającą większość facetów którzy kręcą się dookoła nas i próbują podrywać, która ocenia nas stereotypowo: jako naiwną/łatwą/glupią a przede wszystkim zabawkę. UWIERZ, jesteśmy przyzwyczajone do tych zachowań i mamy nosa do wykrywania niecnych zamiarów (ze skutecznością niestety niedoskonałą). Ta ładna pani mówi o tym, co jest BE w byciu ładną. I prawda jest taka, że tylko ładne dziewczyny potrafią zrozumieć że to jest faktem, bo miesza w głowie i utrudnia zaufanie przede wszystkim swojej intuicji co do delikwenta, zwłaszcza jeśli mamy doświadczenia z toksycznych związkami. Natomiast możliwość zagadania do większości facetów bez obaw o spławienie to fajna sprawa, ale nie o tym jest ten film. Gwarantuję, że większość ładnych kobiet wie, jak zainteresować sobą tego, którego sobie upatrzą. Cała reszta rodzi frustrację tak dużą jak ten komentarz.
Tak, jestem ładna i zadbana. Powiedzmy zatem że, każdy komplement który mi to uświadamia jest jak czekoladka którą muszę zjeść. Niektóre są niedobre z marcepanem albo wiśnią, niektóre przepyszne, ale generalnie po 3 pudełkach w ciągu dnia można się porzygać. Kurwa jego mać.
O, jak szanuję twoje filmy za styl i dbałość o język! Podziwiam nienaganną prezencję, precyzję wypowiedzi, w ogóle całą oprawę. Pierwsza klasa!
oczywiscie, ze ladniejsza ma latwiej. Maja wiecej uwagi i maja wiecej "propozycji" podrywania itp. niz kobiety mniej urodziwe. Co znaczy, ze ma wiecej do wyboru.
Co do tego, ze oniesmielaja fajnych i wartoaciowych facetow. Problem jest taki, ze spora czesc takich ladnych kobiet uwaza sie za lepsze od reszty, wybiosle, zbyt pewne siebie zbywajac goscia czyms w podobie do ->"kim ty jestes by ze mna rozmawiać".
Duzo jest kobiet, ktore swoja urode zwyczajnie wykorzystuje co widac na ulicy. Ciezki temat wgl bo to nie tylko kwestia wygladu.
ogolnie opisac to mozna tak :
liczy sie to do obu płci ale napisze w formie damskiej ;)
Ta, która może mieć każdego, nie ma żadnego.
a miedzy innymi dlatego, ze odrzuca wartosciowych bo dupek fajniejszy na obecna chwile. Wiec pokawia sie pytanie dlaczego znowu ten dupek itd. itd, xD temat rzeka
super filmik jak zawsze Aniu, pozdrawiam💕
a ja jestem brzydki i żadna kobieta nie chcą ze mną gadać :D
a mądry chociaż i z jakimiś zasadami moralnymi?
Brzydki? Ja też z "przystojnych inaczej"
A to byłby niemały klub
jaki brzydki kto ci tak powiedział
Chcę powiedzieć coś jako właśnie kobieta, która jest określana jako atrakcyjna, wokół której w zasadzie stale się ktoś kręci. Otóż oczywiście doceniam to jak łatwo przyciągam mężczyzn, oczywiście że to jest fajne, ale nie jest tylko fajne, ma też drugą stronę medalu, jak wszystko w życiu. W pewnym momencie mnie oświeciło, że atrakcyjność była też głównym źródłem wielu kłopotów w moim życiu. Jak każdy bowiem byłam spragniona miłości, bliskości, adoracji. A atrakcyjność powodowała, że wielu mężczyzn próbowało i to mi dawało, co oczywiście rozbudzało moje oczekiwania. Ile tych zawodów, gdy nie wychodziło. A musiało nie wyjść, bo po prostu nie pasujemy w życiu aż do tylu osób. Atrakcyjność powoduje również dużo - przepraszam za wyrażenie - niepotrzebnego szumu w życiu kobiety. W tym samym czasie kobieta, która aż takiej łatwości nie ma, wiedzie spokojne życie, owszem może i smutne, w wyczekiwaniu na, ale zaręczam, że alternatywa wcale nie wygląda dużo lepiej i nie jest pozbawiona cierpienia. Ostatecznie każda z nas ma i tak znaleźć tego jednego.
świetny odcinek. zgadzam sie ze wszystkim jako dość atrakcyjna osoba odczulam każda klatwe
Hej
Zgadzam się z Twoim zdaniem. Faktycznie atrakcyjne Kobiety mają łatwiej w początkowej fazie relacji. Im dłużej drugą osobę znamy tym mniej uwagi poświęcamy na wygląd a delektujemy się bardziej tym co dana osoba sobą reprezentuje.
Miło jak uroda idzie w parze z intelektem czego życzę wszystkim Kobietom.
Pitu pitu. Prawda jest trudna, bolesna i niestety wynikająca z biologii. Atrakcyjni ludzie szukają partnera o podobnej atrakcyjności. Kiedyś słyszałem o takich badaniach, że kobiety mają jeszcze bardziej zawyżone wymagania co do atrakcyjności mężczyzn. Tak jak powiedzmy mamy kobietę z oceną 6, to będzie chciała mężczyzny 6 lub wyżej. Mężczyzna z oceną 6 zaś jest w stanie zejść do poziomu 5 lub 4,5. Natomiast kobiety mogą się umawiać z innymi facetami, brzydszymi z innych powodów, ale nigdy taki facet nie będzie ich pociągał seksualnie. Koniec i kropka. Taki jest ten świat. Ale nie ma co się przejmować, jest wiele więcej ciekawych rzeczy w życiu by się babami, związkami i innymi pierdołami przejmować.
@Samanta Kurowska czemu
udowiadniasz swoją osobą że można być osobą bardzo atrakcyjną i bardzo inteligentną , pozdrawiam ;)
Ech, brak słów. Jak wam tak źle z urodą, to ja się bardzo chętnie zamienię. Efekt aureoli jest ciekawym zjawiskiem. Piękne osoby mają automatycznie przypisane dobre cechy. I to wam cholernie ułatwia życie, nawet nie zdajecie sobie sprawy z tego. Dopiero jakbyście zaznały, jak to jest być nieatrakcyjną, to byście to doceniły. Zamiast się cieszyć, że macie taki dar od losu, to jeszcze narzekacie, a wiele z tych aspektów, które są wymienione w filmiku, można by powtórzyć w analogicznym pt. "Klątwa nieatrakcyjności". Gadanie, że jest inaczej, to nieskuteczna próba zaklinania rzeczywistości. Sorry.
8/10 kobiet jest ocenianych jako atrakcyjne. Jeżeli uważasz się za nieatrakcyjną to 1. Ważysz 120 zamiast 60 kg i nosisz zarost. 2. Oczekujesz że ustawi się do ciebie kolejna napalonych adonisów.
@@Marine475 A skąd to 8/10? Jakieś badania czy tylko obserwacje?
@@kingaruta8712 Dużo tego, najlepszym wskaźnikiem jest tinder który opublikował dane wg. których 80% kobiet ma niemal identyczną ilość "polubień" czy jak to tam nazwiesz. Brzydka kobieta, to niemal oksymoron- wystarczy żeby była młoda i nie wyglądała jak menel.
Magdalena Dominika Wydaje mi się, że problemem jest raczej kwestia samoakceptacji. Może i istnieją, mniej lub bardziej uniwersalne kanony piękna, ale są one zbyt spopularyzowane w mediach, show-biznesie itp. W zwykłym świecie tyle tychże kanonów, ile ludzi :) To, co dla jednego wydaje się atrakcyjne, dla drugiego już nie jest...Nie mamy wpływu na nasz fenotyp :)- tu przepraszam za wyrażenie, ale miewam takie branżowe nawyki:) i nie ma co się tym przejmować ;-)Każdy jest wyjątkowy i nie ma po co udawać kogoś, kim się nie jest, ani zmieniać na siłę czegokolwiek w swoim wyglądzie( tam gdzie jest to możliwe).
Swoją drogą, jeśli już miałbym oceniać Cię po miniaturce( przydałoby się więcej danych :) ) to śmiem twierdzić, że jesteś raczej atrakcyjną osobą - okulary dodają uroku jak dla mnie :). Ja też mógłbym narzekać, że przydałoby mi się te kilka cm więcej niż 173, że mam odstające uszy czy zbyt chłopięcą twarz( w wieku 30 lat wylegitymowali mnie w sklepie przy kupnie alkoholu). Pytanie tylko PO CO? Czy to coś zmieni? I czy w ogóle chcę coś zmieniać? - to jest najważniejsze pytanie! Myślę, że są dużo ciekawsze i ważniejsze rzeczy, którymi warto się przejmować, niż swój wygląd( nie mówię tutaj o ogólnym dbaniu o siebie, bo to raczej oczywiste).
A czy to jakiś wyścig kto ma gorzej? Po prostu bycie ładnym też ma wady. Mówisz o przypisywanych cechach, a nie uwierzysz jak często faceci mieli w dupie to, że ja w ogóle mam jakieś cechy charakteru! Przecież do związku lub samego ruchania wystarczy ładna buzia 🙃 ja wiem, że lepiej jest być ładnym niż mniej ładnym i bardzo się cieszę, że poszłam w prześliczną mamusię, ale takie generalizowanie, że ładne dziewczyny nie powinny narzekać osłabia mnie tak samo jak gadanie, że młodzi nie chorują albo chodzi mają idealnie (ci z chorym metabolizmem)
Oglądam Cię już od jakiegoś dłuższego czasu i za każdym razem zgadzam się w 100% z tym co mówisz. Bardzo się ciesze, że moje zdanie jest takie samo. :)
Dodał bym jeszcze 1 pkt. Jesli juz jestesmy w zwiazku i mamy mega ateakcyjnego partnera to szanse ze nas zdradzi sa o wiele większe
Nie można generalizować, niektóre atrakcyjne fizycznie osoby są skłonne do zdrad, a inne wręcz przeciwnie.
A ja się zgodzę. Bylam dosc dlugo z bardzo atrakcyjnym facetem, pod kazdym względem trzymal wysoki poziom i jak sie pewnie domyslacie kobiet wianuszek naokolo niego, nie zebym mu nie ufala, ale jak ja widzialam te łaszące się kobiety to mi się niedobrze robilo i jednak w glowie zawsze mi jakies tam wątpliwosci się zasiewały, przez co robilam się coraz bardziej nerwowa i pretensjonalna gdzie ja z natury miłe dziewczę jestem ;) i mimo, ze to byl cudowny facet to jednak podziękowałam i z przykroscią muszę stwierdzic, ze doswiadczenie zyciowe to bylo jedno z najgorszych i nikomu nie zyczę przezywania takiej ciąglej niepewnosci.
Uwaga, a ja wam odkryje Ameryke, bo nikt z Was nie ma racji, ani atrakcyjni, ani nieatrakcyjni zdradzają częściej. Jeżeli ktoś jest fiutem, a ktoś kurwą to zdradzi, pozdrawiam. :)
Matt Rolfik uproszczenie maksymalne ;)
Matt Rolfik
W zasadzie podsumowałeś/aś moją wypowiedź lolol
Maja latwiej, bo wiekszosc ludzi ocenia poprzez wyglad. W Polsce mozesz byc wyksztalconym, uprzejmym, kulturalnym czlowiekiem, ale jak jak nie masz atrakcyjnego wygladu to bedziesz zle oceniany przez duza czesc spoleczenstwa. Malo tego, beda wytykac ci to w twarz i bedzie to powodem izolacji spolecznej. Szczegolnie niedostatki w wygladzie lubia wytykac kobiety, szczegolnie mlode. Wystarczy przejsc sie do jakiegos centrum handlowego, zeby zobaczyc "festiwal chamstwa i prostactwa" w ich wykonaniu. Bez zenady komentuja wyglad innych ludzi prosto w ich twarz. Widocznie buduja 100% swojej i cudzej wartosci na podstawie wygladu. W wyniku tego mamy pozniej spoleczenstwo "pieknych kretynow". Z kolei atrakcyjni fizycznie moga byc najwiekszymi debilami jednak nikt ich tak na prawde za to nie pietnuje. Liczy sie tylko ich atrakcyjnosc. Mam nadzieje, ze pomoglem w zrozumieniu tematu.
Dokładnie, lepiej bym tego nie określiła. Np takie osoby są promowane w mediach jak np. wszelkie wodzianki, modelki z insta. A powinny raczej byc promowane kobeity typu Amal Clooney.
+colourmetalJo A jak ma być współpraca miedzy kobietami, jak same kobiety jak Wy, tak oceniaja swoją płeć? Niechcacy same sie do tego przyczyniacie. Bez przesady :). Musi być solidarność jajników (bez zaślepienia i ze sprswiedliwoscia, ale i bez takiego podejscia jak Wasze, że z kobietami nie można współpracować).
+Malwina Z. Problem w tym, ze nie napisalas jak to jakas konkretna np.Basia źle Cie potraktowala tylko,że ogolnie kobiety są straszne w pracy. A to nie prawda. Kobiety sa rozne, mezczyzni sa rozni. Nie bedzie lepiej jeśli kobiety będa same uważały kolegów za lepszych od kolezanek. Sama sie do tego przyczyniasz tworzac ogolne twierdzenia. Przykro mi, że masz takie doświadczenie, ale nie przekladaj go na cala plec czy jej wiekszosc.
+Malwina Z. Sama jestes kobieta i czy jestes takak jak tamte co spotkalas? Przeciez i ja mam kontakt z kobietami, ale przeciez nie wszystkie sa takie same. Na studiach mialam 5 chlopakow, zwyczajnych, roznych i jakos nie trzymali sie w swojej grupce męskiej, tylko wrecz przeciwnie kumplowali z dziewczynami bardziej niz miedzy soba. A przeciez facet szczegolnie pownien nie móc znies kobiecych wad, gdyby kobiety sie do wspolpracy nie nadawaly.
Natykałam sie w swojej pracy na panow obijajacych, a bardziej pracowite panie, ale nie wysunwam wniosku,ze wiekszosc facetow jest taka.
Ważne by byla solidarnosc jaknikow, wtedy nam kobietom bedzie sie lepiej żylo.
Malwina Z.
A czy ja Cie do czegokolwiek zmusiłam? Napisałam komentarz tak samo jak Ty :). Zresztą na początku odniosłam się do innych komentatorek,a nie Ciebie. Podejście "Współpraca? Tylko z mężczyznami "jest bardzo przykre i szkodzące nam kobietom. Trzeba dostrzegać to co się dzieje/problemy - oczywiście, ale z wspieraniem własnej płci - bo inaczej same sobie szkodzimy. Inaczej nie będzie lepiej. "Zdarzają się kobiety...', "Spotkałam kilka dziewczyn..." - tak mówić, ale bez "Współpraca? Tylko z mężczyznami.", "Sama jestem kobietą, ale tylko z mężczyznami się dogaduje, bo z kobietami nie da się dogadać", "kobiety to ogólnie plotkary i są zawistne, wiec tylko z mężczyznami można normalnie rozmawiać", "przyjaźń wystarczy z facetem, przyjaciółka zbędna - bo to kobieta" itd. Z każdym tekstem niestety się spotkałam.
Nic złego w tym, ze napisałaś, ze spotkałaś kogoś kto cie źle potraktował, tylko po co uogólniać do większości kobiet?
troche pobawie się dyskusje...
Link do filmiku wysłał mi znajomy który twierdzi ze nie mam podstaw by marudzić ze jestem brzydka i nie atrakcyjna....
krótki opis mnie -> mała kulka, łatwiej mnie przeskoczyć niż obejść, nie mam ładnych włosów, przeciwnie mam krótkie siano na głowie
Na wstępnie jeszcze - bardzo rozwalił mnie tekst typu "my ładne kobiety.... każdy chce się z NAMI umówić"
1- 3:30 Pani mówi że ładne panie przyciągają dupków.... JA też przyciągam dupków... bo jestem brzydka, a jak brzydka to pewnie nikt sie nie zaleca wiec mi da, da każdemu bo wiele okazji do tego nie ma
2-mnie traktują albo jak obiekt seksualny albo jak "kumpla" z którym można wypić piwo, a nie się związać.
3-bo tylko ładne napotykają dupków... już nie chce mi się wyliczać moich przygód... wobec brzydkich faceci są jeszcze bardziej dupkowaci, bo przecież brzydka powinnaś się cieszyć że ktoś z tobą rozmawia
4- szczerze, to ten filmik brzmi jak płacz ładnej kobiety, którą ta pani niewątpliwie jest, która nie może sobie poradzić z tym jak jest postrzegana przez płeć odmienną
5-o tym ze ładna= tępa to bym się kłóciła i to mocno
6- ponownie wątek o obiekcie seksualnym... ten filmik brzmi jak "jestem taka ładna i taka biedna bo mnie nagabują" też mam z tym problem... ja tego nie nazwałabym tego klątwą bycia atrakcyjnym a klątwą bycia kobietą.
7- nie wiedziałam ze zdrada tylko tyczy ładnych kobiet. Nie skomentuje tego dalej bo jest to śmieszne
8- tyko ładne muszą udowadniać swoją wartość? Proszę mnie nie rozśmieszać, ja muszę udowadniać że potrafię być czymś więcej niż kumplem do kufla.
Podsumowując nie do końca zgadzam się z filmikiem. Z 99% opisanych sytuacji zmaga się każda kobieta, niezależnie od tego czy jest ładna czy brzydka. Sam filmik wygląda jakby starał się przedstawiać że "ładne mają gorzej" co jest totalnym kłamstwem. Kłamstwem jest też że brzydkie mają gorzej czy lepiej. Każda kobieta z tych dwóch kategorii ma przekichane na swój sposób, i każda ma te same problemy, chociaż mogę one się nieznacznie różnić. Jedna będzie narzekać ze uważają ją za pustą, druga (jak ja) , że nikt nie traktuje jej poważnie. Nie jest to problem jeden grupy kobiet, każda natknęła się na dupka, czy na idiotę który myśli tą mniejszą głową.
Różnica jest tylko taka, że brzydka osoba ma poczucie niedowartościowania, czego ja jestem świadoma, ale porównując mnie z ładną osobą czuje sie brzyda i bezwartościowa jeszcze bardziej, ale moje problemy i problemy tej osoby są takie same.
Nie rozumiem więc czemu tak bardzo wyolbrzymiony jest problem "klątwa ładnej osoby" bo taka klątwa nie istnieje.
smutna ale prawdziwe
Zgadzam się z Tobą. Sama kilka lat temu dostrzegłam, że dotknęła mnie klątwa atrakcyjności. Tak naprawdę nigdy nie umiałam sobie z tym radzić. Lubię wyglądać ładnie i o siebie dbać, sprawia mi to przyjemność, lecz w pewnym momencie doszło do tego, że przestałam. Przestałam dbać o wygląd, strój, figurę. Moja atrakcyjność spadła do absolutnego minimum. Z jednej strony pozbyłam się klątwy w znacznym stopniu, z drugiej zaś spadła cześć poczucia wartości związana z wyglądem. Może to kwestia braku dojrzałości. Teraz staram się być atrakcyjna przede wszystkim dla siebie i dla siebie wyglądać dobrze. Kiedy nauczyłam się radzić głupimi zaczepkami ze strony mężczyzn, to przyszło mi zmierzyć się z zawiścią ze strony "kolezanek" z pracy. Na początku nie dopuszczałam do siebie myśli, że to może być zazdrość, ale kilka osób już mi to powiedziało, włącznie z Tobą dzisiaj. Szkoda, że tak jest, bo ja nie jestem osobą ani zazdrosną, ani zawistną. Przede wszystkim wierzę w intelekt ludzi, niezależnie od ich aparycji, dlatego też kiedy czytałam komentarze z początku filmu, to miałam wrażenie, że to o mnie... Ludzie myślą, że mam lepiej, bo mam ładną buzię. Ale nie zdają sobie sprawy jak dużo ta ładna buzia krzywdy w życiu mi wyrządziła. Nigdy tego nie wykorzystywałam i nie umiem tego robić.
Dzięki za film, miło na Ciebie trafić 😊
Dlaczego mężczyźni nie rozumieją, że można w ogóle nie chcieć być w związku?
Napisz sobie na czole: "Nie chcę faceta, spierdalaj!" to być może część zrozumie. :)
powiedz na starcie "nie jesteś w moim typie" i po problemie
To przeważnie wygląda tak. Mam jakiegoś kolegę/znajomego, który zaczyna się do mnie zalecać, prawi komplementy itp. Gadam sobie z takim na luzie o różnych rzeczach, jak temat schodzi na sprawy damsko-męskie to mówię ,,ja nie chcę w ogóle być w związku ,nie mam takiej potrzeby" czy coś w tym stylu. No i ok, niby rozumie, że jest tylko kolegą, ale dalej robi swoje. Po jakimś czasie wyznaje mi jakie są jego intencje znajomości ze mną. Ja mówię, że nic z tego nie będzie, że nic nie czuję do niego itp. Wtedy okazuje się że jestem jakąś okropną babą, bo nie chcę z nim być i się obraża, robi wyrzuty.... Czasami pytam wprost jaki mają cel w znajomości ze mną, no i jeszcze żaden nie zdobył się na szczerość, Daleszy scenariusz możecie sobie doprowadzieć.
White Raven
Ja nie rozumiem jak można palić, przecież to jest obrzydliwe i śmierdzi.
Shit happens jak mawiają.
Niedawno byłem w identycznej sytuacji... Jestem facetem któremu dziewczyna mieszała w głowie właśnie w ten sposób. Ale jeśli ktoś mówi że nie chce w ogóle związku to w 99% przypadków są to kłamstwa. Każdy tak mówi osobie która mu nie odpowiada bo głupio tak powiedzieć nie jesteś w moim typie czy coś a szczególnie jeśli dziewczyna jest bardzo miła to nie będzie chciała nikogo krzywdzic.
Jeśli spotkalabys teraz faceta Twoich marzeń który by się o Ciebie zaczął starać to też mu powiesz że nie chcesz z nikim być? Jeśli tak to jesteś w tym 1% ;)
efekt aureoli (ładni są automatycznie, nieświadomie, ładowani do szuflady pn. "dobre, mądre, wartościowe) ... dodałabym jeszcze społeczny dowód słuszności (tu: potwierdzenie przez otoczenie atrakcyjności, przez trąbienie, gwizdanie itd.) i osoby, których atrakcyjność jest potwierdzana przez społeczeństwo, są automatycznie uznawane za jeszcze bardziej atrakcyjne ;)
1 zasada dynamiki związków: "Kobieta dąży do pozyskania maksymalnie majętnego mężczyzny w stosunku do swojego wdzięku."
2 zasada dynamiki związków: "Mężczyzna dąży do pozyskania maksymalnie urodziwej kobiety w stosunku do swojego majątku".
3 zasada dynamiki związków: "Związek to średnia wypadkowa wartości współczynnika z zasady 1 dzielonego przez współczynnik z zasady 2".
Dowód: W najładniejszych samochodach siedzą tylko najładniejsze dziewczyny na miejscu pasażera.
Jak napiszę "Ciekawy wykład :)) Pozdrawiam" to mi odpowiesz? :)
Nie wszystkie kobiety szukają bogatych facetów!
To chętnie poznam takową ;) jestem takim "średniakiem" więc podryw na Lamborghini raczej nie dla mnie
W najładniejszych samochodach na miejscu pasażera siedzą blachary - nie dziewczyny. Oglądałam właśnie takie prowokacje na youtube o takich dziewczynach, na początku udawały zajęte itp a jak zobaczyły samochód to od razu chciały się umawiać, wsiąść do auta itd. I tak się zastanawiałam oglądając to, gdzie one zgubiły mózg, bo po pierwsze, skoro na początku powiedziały wyraźnie "nie" to nagle zmieniając zdanie od razu pokazują, że są materialistkami, a po drugie - wsiadać z obcym gościem do auta? Brak słów, przecież mógłby ją wywieźć do jakiegoś burdelu albo coś..
Z resztą jak ktoś jest zbyt bogaty to mu odbija i myśli, że jest Bogiem, więc nie chciałabym faceta który zarabia miliony, bo zapewne po jakimś czasie traktowałby mnie karygodnie i zdradzał na lewo i prawo.
Myślałem, że śmieszkowanie z blachar, oglądanie "prank movies" z ich udziałem itd. to nasza męska domena :D a tu proszę, okazuje się, że nie tylko. Jestem pozytywnie zaskoczony :)
Masz cudnego kota. :) Jako nie obciążona "klątwą atrakcyjności" mogę tylko dodać, że pozdrawiam i czekam na kolejne filmy. ;)
czy nie jest tak, że osoby atrakcyjne fizycznie to po prostu osoby, które mają pomysł na siebie?
To znaczy?
Atrakcyjność fizyczna wśród kobiety w 90% wypracowana. Robią to (robicie) poprzez dobrze dopasowany makijaż, strój, zachowanie i umiejętność flirtowania. To wymaga pracy, chęci i czasu. Już z tego punktu widzenia zasługuje na podziw, o ile na tym życie się nie kończy. Nie osobiście piękne kobiety oniesmielaja, chociaż znam kilka pełnowartościowych, które niestety są same, z tego samego powodu.
Nie do konca jest tak ze wystarczy sie ubrac, pomalowac, zrobic wlosy, fajnie zachowywac. Sa takie kwestie jak geste wlosy genetycznie- cienkie, slabe wlosy, jak ladne, duze oczy- male, nijakie oczy, itd.. Jak to mowia wizazystki- makijaz pomaga, duzo zmienia, ale nie "dorysujesz sobie nim niczego" ;) Totez mezczyzn najbardziej z fizycznych przyciagaja- piekne wlosy, ladna cera, ladne paznokcie. Dochodzi zapach, atrakcyjna sylwetka... To "cos". A co, gdy te aspekty wyzej sa takie sobie? No wlasnie..
Moim zdaniem to zależy. Można wypracować atrakcyjność fizyczną, jeśli od początku są na to zakusy. Np. taka Małgorzata Kożuchowska. Jako młoda dziewczyna była ładna, ale to była taka uroda dziewczyny z sąsiedztwa, takiej miłej Hanki Mostowiak, którą grała. A potem ktoś się nią zajął - zadbał o fryzurę, makijaż, ubrał i mamy kobietą z klasą, ikonę mody, na której widok mężczyźni prostują zgarbione plecy. Gdyby tylko jednak Kożuchowska porzuciła stylistę, wróciła do długich włosów, założyła dresy, to już wylezie z niej znowu Hanka, która takiego wrażenia już nie robi (choć ładna). Małgorzata Kożuchowska jest dla mnie właśnie kobietą z potencjałem, taką, która nie ma wrodzonej atrakcyjności i klasy, ale ma podwaliny, żeby taki look stworzyć. I tutaj rzeczywiście jest praca i są efekty.
Jeżeli weźmiemy taką Magdalenę Cielecką, to w niej widzimy moim zdaniem klasę i onieśmielającą atrakcyjność, której nie trzeba było wypracowywać makijażami, ciuchami itd. Mówisz Cielecka i jest pozamiatane. Ona nawet jak jeździła na łyżworolkach w sportowej koszulce z plecakiem w filmie Zakochani, to nigdy nie była Hanką Mostowiak. Czy dres czy suknia balowa, to Cielecka onieśmiela i już.
Jest jeszcze jeden typ urody - prezenterka Beata Sadowska. Bardzo miła babeczka, zawsze ją lubiłam, ale ona niestety nie ma ani atrakcyjności wrodzonej, jak Cielecka, ani nabytej, jak Kożuchowska. Możesz ją ubrać w ciuchy od najlepszych projektantów, zrobić najlepszą fryzurę i makijaż, a mimo to zawsze będzie ona ciężką torbą :D Oczywiście, lepiej jest być ciężką, dobrze ubraną torbą, niż ciężką, źle ubraną torbą, dobry styl na pewno bardziej pomaga niż przeszkadza.
Szczerze, to ja nie wiem co ludzie widzą w tej Kożuchowskiej.
Ciekawy i przyjemny w oglądaniu materiał. Podobała mi się również skromność prowadzącej. Akurat dla mnie może nie jest bardzo atrakcyjna fizycznie, ale przyjemny emocjonalny głos, bogate słownictwo i w większości życzliwe podejście do innych ludzi (w tym facetów) tworzą obraz fajnej dziewczyny.
No i tutaj polecam bardzo piękny film. Malena. 😊 Dla zainteresowanych oczywiście 😉
Jejciu!Wreszcie ktoś zrobił na ten temat dobry film.Już myślałam że nie ma takiej osoby co by idealnie to wytłumaczyła.Super filmik😉
Jak najbardziej trafny komentarz 👌😎 Anna wyglądałaś dziś ładnie 😃
ZAZDROŚĆ!
Poznaje naprawdę fajnego faceta, jestem z nim szczesliwa...
Idziemy razem na impreze do klubu, a tu juz sie jakis przystawia...
Największa prawda płynąca z tego filmiku - to ta o damskiej zawiści :), wystarczy poczytać niektóre komentarze pod spodem :-) .
Jak zawsze świetne wyważanie tematu a ponadto swietny look i ta dykcja. Pozdrawuam
Wreszcie Ktoś mówi o tym głośno. Z całym filmikiem sie zgadzam, masz dobitne argumenty. Bardzo mądrze ubrałas to w słowa, potwierdzając, ze piękny nie znaczy głupi i pusty 😉 Mozna z Tobą skontaktować sie jakoś prywatnie? Pozdrawiam serdecznie
+Anna Szlęzak Witam Pani Aniu! Mam na imię Marek(lat 29,5 😉)Chciałbym podziękować za kawał dobrej roboty. Jak widać w komentarzach wartość tego kanału jest bardzo duża. Na pewno nie jednej/jednemu przydały sie Twoje rady i przemyślenia. Z drugiej strony gratuluję Ci mądrego spojrzenia na relacje międzyludzkie. Nie wiem czy życie Cię nauczyło tak mądrego podejścia, czy rodzice. Do tego sposób w jaki się wysławiasz, płynnie dobierając odpowiednie słowa i też poczucie humoru, czynią Ciebie nieprzeciętną, wyjątkową osobę. Tylko pozazdrościć Twoim przyjaciołom i znajomym, iż mają taką Perełkę w swoim gronie. Mam nadzieje, że pomimo klątwy atrakcyjności, znalazłaś lub znajdziesz tego odpowiedniego z ktorym będziesz szczęśliwa. Życzę Ci tego. Do usłyszenia w następnym odcinku 😄😊😉👋
mlukasik3 Bardzo mi miło! Dziękuję za ten komentarz :)
+Anna Szlęzak Proszę bardzo i cieszę się, że Ci miło.Na początku oglądałem Twoje filmy ze względu na żonę, która chcąc nie chcąc oglądała je razem ze mną. Chciałem subtelnie skierować jej uwagę na pewne sprawy, by przemyślała swoje zachowanie i wyciągnęła wnioski. Zrobiłem to by umocnić, a właściwie to ratować, nasz dziesięcioletni już związek. I chyba się udało dlatego jestem Ci wdzięczny za to co robisz. A jedynym sposobem okazania tej wdzięczności jest komentarz, który mogę napisać. Chciałem byś wiedziała co o Tobie myślę. Uważam, iż szczerych pochwał nigdy za wiele i chwalę jak mam za co. Mi też jest miło jak mnie ktoś docenia i staram sie robić to samo.
P.S. Fajnie, że odpisałaś. Trzymaj sie dzielnie ;)
Dzięki Aniu. Szczerze mówiąc nawet po tym filmie bałbym się do Ciebie zagadać bo i tak zwykle zadaję sobie pytanie co takiego wartościowego mógłbym wnieść do życia kobiety ogólnie ale podbudowałaś moją motywację do większej pracy nad sobą. Wszystkiego najlepszego.
Cześć Aniu
Dziękuję Ci !
Za co ? Powiem na koniec.
Jestem młody, mam 33 lata, wyglądam na 26 (średnia z wielu ocen) i jestem zajebiście przystojny.
Od 6-8 lat tak wyglądam i od tego czasu zauważam na każdym kroku spojrzenia kobiet - te zawieszone na mnie 5 razy dłużej
niż zwykle to trwa czyli ułamek sekundy.
Do tego jestem maniakalnym podrywaczem (mam świra na punkcie kobiet) i wyrywam (wyrywałem) ale nie te najpiękniejsze.
Te piękne i najpiękniejsze mnie onieśmielały/przerażały ponieważ jestem z natury nieśmiały z obniżonym poczuciem własnej wartości.
Aż obejrzałem Twój filmik z rok temu i pomyślałem "noż ja pierdole - rzeczywiście, te piękne mają takie problemy jak powiedziałaś a po drugie ich piękno jest dla nich czymś zwyczajnym i one często są zwykłymi normalnymi dziewczynami,
które pragną poznać faceta, który podejdzie i sensownie pogada.
Od tego czasu poznaję tylko piękne i najpiękniejsze bez żadnych lęków w tyle głowy.
P.S. Znam kobietę (Justyna Gradek) ekstremalnie piękną (10/10), która jest dla mnie wyznacznikiem kobiecego piękna i jednocześnie najpiękniejsza kobietą w Polsce, która z racji swej urody nie bywa w klubach, w sklepach, parkach, nie spaceruje ulicami, nie patrzy ludziom w oczy bo wszyscy chcą ją seksualnie zjeść gdziekolwiek się pojawi.
A z drugiej strony nikt nie jest w stanie jej czegokolwiek odmówić.
narka
Prawda jest to że piekne i mądre kobiety maja problem ze znalezieniem odpowiedniego partnera bo Ci odpowiedni sie ich boja a nieodpowiedni licza tylko na dobra zabawę więc odrzucenia bać sie nie musza. Zgadzam sie z Tobą w 100 %.
bardzo krótko wspominałaś, że uroda nie pomaga na poważnych stanowiskach. Ludzie uważają, że jest mniej kompetentna, a nawet, że ładna kobieta musiała się z kimś przespać, aby taką kierowniczą posadę zdobyć.
Szczerze mogę się wypowiedzieć jako osoba która wie, jak to jest być po obu stronach tej barykady zarzutów i wyrzutów odnośnie wyglądu.
Jako nastolatka (z lekką nadwagą, sporym trądzikiem oraz aparatem na zęby) oceniana byłam za mało atrakcyjną, a tym samym mało interesującą dla dawnych znajomych, którzy z czasem regularnie zaczęli odtrącać mnie od siebie, ponieważ w ich grupach rozmawianie ze mną uchodziło za obciach.
Sytuacja zmieniła się diametralnie, gdy kilka lat później z zarobkowych wakacji w Holandii powróciła zupełnie odmieniona osoba, szczuplejsza sylwetka i lepsze wewnętrzne samopoczucie dodały mi pewności siebie, jak i idącej za tym atrakcyjności. Każdy dawny znajomy nie mógł się oprzeć by spotkawszy nie zamienić ze mną kilku słów i nie wyrzucić z siebie kilku komplementów, dawno zapomniane relacje nagle jakby ożyły, osoby te interesowała moja metamorfoza i czułam się adorowana, a wręcz atakowana, bo czy ktokolwiek myśli, że mogłam czuć się z tym dobrze?
Ci sami ludzie, którzy szczerze mnie odrzucili ze względu na niekorzystny wygląd, jakiś czas później z sztucznym zakłamaniem sami chcieli się wkupić w moje łaski, jako pięknej, niedostępnej koleżanki - nic więcej tylko trofeum, nie wiadomo nawet za co, bo przecież w całej tej historii nikogo nawet przez chwilę nie obchodziły moje zainteresowania, jedynie wygląd.
(Znaczy nikogo, prócz mojego wspaniałego partnera, chłopaka o niskiej pewności siebie w stosunku do kobiet, który przypadkiem docenił i pokochał brzydkie kaczątko i niezmiennym wzrokiem patrzy po dziś dzień w oczy łabędzia.)
Podsumowując: czy taka zła ta klątwa brzydkich, dziewczyny? Kiedy ktoś prawdziwie ocenia was za osobowość czyli to, o co jako mądre kobiety dbacie by było najpiękniejsze? Czy serio wydaje się lepiej, bo łatwiej, a jak i łatwiej to wiadomo "łatwo przyszło, łatwo poszło", żyć w świecie powierzchownych stereotypów, w którym nic nie wydaje się pewne, dlatego że ulotności wszelkim relacjom bardzo często nadaje obłuda i wynikające z tego kłamstwa, ponieważ Ci szczerze adorujący wygląd mają w sobie wiele zakłamania dla wnętrza człowieka.
Jaki z tego morał? Mniej zawiści do siebie nawzajem drogie Panie, bo złośliwość odtrąca niezmiennie malowana na każdym kobiecym obliczu, nie dajcie się podejść zazdrości i wszystkie wierzcie w piękno waszych osobowości, bo nic tak nie pociąga prawdziwie wartościowych mężczyzn jak subtelna, kobieca delikatność.
100%racji, faceci tez moga cie ogladac nie tylko dla przyjemnosci,ale rowniez dla: potwierdzenia lub zaprzeczenia wlasnym doswiadczeniom:) pzdr:)
Ciekawy odcinek, pozdrawiam 😙
Tak bycie atrakcyjnym ma swoje wady. Ja jestem facetem i zawsze podobałem się laskom. Bo wysoki, szczupły, dobrze ubrany. Po prostu dbam o siebie w miarę możliwości. Pamiętam czasy szkolne kiedy chodziło się na dyskę. Każdy chciał się ze mną bić, tak bez powodu. Czy to w szkole czy na dysce, a nie które laski były zbyt nachalne.
jesteś cudowna Aniu!
No Aniu, sto procent racji... A faceci tak bardzo sie boją i są nieśmiałi, nie mówiąc o tym co sobie myślą patrząc na nas na ulice.
Czesto jest tak że to co my uważamy za ładne, jest tylko ładnym dla nas. Ja kilka razy zakochałam się w osobach które na pierwszy rzut oka są zwyczajnie, normalne, ale mieli to coś w sobie, piękne wnętrze. I już żaden tu morał, życie i czas weryfikuje całość.
Atrakcyjna laska robi łaskę że się raczy w ogóle odezwać do fajnego i wartościowego faceta bo ona zna swoją wartość...hmmm fajni i wartościowi faceci też znają swoją wartość..i nie mają ochoty zagadywać do gburów kolejnych które coś tam bełkoczą pod nosem z łaski na uciechę:) Cóż faceci znają swoją wartość a potem atrakcyjne i piękne kobiety siedzą na portalach randkowych i mają w opisach coś w stylu "szukam fajnego i wartościowego faceta którzy myśli poważnie o życiu i szuka stałego związku no i rzecz jasna kocha dzieci i weźmie 2 na wychowanie bo już tyle mam".
Panowie olewajcie te gburowate dupy bo na wyglądzie każda dojedzie 30-35 roku życia a potem dupa zbita i nic z nich nie ma...w garach nie potrafi w łóżku kłody i charaktery paskudne :) nic tylko brać się za takie gburowate pustaki co jadą pół życia na urodzie :)
Mylenie onieśmielenia z niechęcią do bycia traktowanym z góry i braku ochoty na rozmowę z gburem to słaba sprawa:)
Atrakcyjne dziewczyny jak dla mnie najlepsze opcje, nie tylko dlatego że jest to naturalny pobudzacz dobrego humoru - w końcu je..ć krzyczącego szefa w domu czeka super dziewczyna ( i oczywiście jeśli czeka to i pasuje nam charakterem ). Mam cięty humor, który przy pewnym stopniu kompleksów może być uznawany za wyśmiewanie czy też inne tego typu historie. Niemniej atrakcyjne dziewczyny mają jeden powszechny błąd - wypowiedź na temat urody = zmiana nastawienia dziewczyny, dlatego już nawet nie komentuje nic z wyglądu. Ciężko też jest często na szybko znaleźć coś co pozwoli rozpocząć rozmowę a nie będzie odnosić się do urody czy elementu ubioru, by nie kwalifikować się w niechcianą grupę mężczyzn.
Jeśli atrakcyjna dziewczyna nie robi nic ciekawego, nie ma książki, jest w jakimś miejscu, które nie jest typowe to o wiele rzadziej może liczyć na to, że ja i pewnie większość będzie mieć inny temat do rozmowy niż uroda/strój i tylko kwestia czy chcemy z tym wypalić czy nie
Budowanie związku w oparciu o atrakcyjność (jak rozumiem chodzi o urode fizyczną bo dla mnie atrakcyjna nie równa sie ładna) kobiety to tak jak budowanie domu bez fundamentu. Przypomnę ze ta piękna zewnętrznie dziewczyna kiedys przestnie być piękna i co wtedy. Wrocisz do domu od krzyczącego szefa i.... Co do ciętego jezyka, zgodze sie ze uwagi nt wyglądu moga spowodować zmanę nastroju u kobiety. Tyle tylko ze nie ma tutaj znaczenia czy kobieta bedzie piękna fizycznie czy też nie. To zależny jedynie od jej samooceny - którą facet swojej kobiecie powinien starć się podnosić. Oczywiście ładne dziewczyny z pewnością statystycznie mają wyższą samoocenę jezeli chodzi o wygląd niż te mniej ładne, ale nie znaczy ze zawsze tak jest. Mozesz swoim sarkastycznym dowcipem urazić tak samo przeciętną dziewczynę jak i bardzo piękną.
CamelKatowice Pieprzysz farmazony usłyszane od kobiet w dzieciństwie czy nawet teraz.
Mówisz że każda zbrzydnie to warto brać tą brzydką..
Samochód też bierzesz ze złomowiska bo przecież każdy tam trafi...
To że wolę mieć ładną dziewczynę nie oznacza, że nie biorę pod uwagę charakteru.
Nigdzie nie napisałem, że cięte uwagi dotyczą wyglądu i raczej rzadkością są moje uwagi co do wyglądu. Pewne siebie dziewczyny inaczej reagują na żarty, nie biorą wszystkiego do siebie.
Pewna siebie widząc śmiejących się ludzi nie reaguje, a niepewna się płoszy myśli że z niej się śmieją o tą część charakteru mi chodzi.
Samoocena to synonim pewności siebie, a ładne cały czas podbijaną samoocenę.
Po prostu piszę z czym się spotkałem z doświadczenia, każdy ma poziom po którym żart przestaje być żartem, ale im ładniejsza dziewczyna tym jest on wyższy.
@@Mr4hitch w moim odczuciu bardziej chodzi Ci o dystans do siebie bo nie uważam się za pewną siebie kobietę (jestem w drodze do osiągnięcia tego) ale jeśli ktoś coś w żartach o mnie powie to potrafię się zaśmiać. Oczywiście też zależy z czego żartujemy z niektórych osób bo każdy ma inne przeżycia i doświadczenia
Zgadzam się w 100% . Jestem ładną dziewczyną ale nie taka na której widok faceci tracą głowę. I bardzo dobrze mi z tym. Kiedyś moje przepiękne znajome miały problemy z facetami - dokładnie takie jak opisywałaś, a teraz z pracą. Co prawda prace dostają od ręki ale mają notorycznie krępujące sytuacje z zainteresowanymi nimi przełożonymi lub klientami. Co z kolei przekłada się na szepty koleżanek z pracy że zalatwiają sobie pracę ładną buzią (w najlepszym przypadku). Nie są brane za profesjonalistki, nawet jeżeli nimi są. Wszystko ma plusy i minusy