Tego nie dowiesz się na kursie prawa jazdy!
Вставка
- Опубліковано 23 січ 2018
- Zapraszam do konkursu : fcablog.pl/spolecznosc/bezpiec...
Do wygrania 3 szkolenia z bezpiecznej jazdy na Torze Łódź
Szkolenie na płycie poślizgowej pokazujące jak zachowuje się samochód w skrajnych warunkach drogowych na przykładzie nowego Fiata Tipo w odmianie S-design 1.4T
Regualmin konkursu : bit.ly/Bezpieczna_zima_z_Tipo_...
FACEBOOK : / youtubemotodoradca
INSTAGRAM : / motodoradca
Wszelkie pytania związane z poradami, zakupem auta i eksploatacją proszę kierować w komentarzach pod filmem, w polu dyskusja, czy też w grupie „moto doradcy”, w innych kwestiach wspolpraca@motodoradca.tv - Авто та транспорт
Jedną z rzeczy które mogą poprawić bezpieczeństwo na drodze jest nauczenie ludzi dostrzegania swoich błedów oraz myślenia o innych. Pozwoli to wyeliminować sytuacje, gdy ktoś przyspawany do lewego pasa w ostatniej chwili przecina dwa pasy, bo nagle zjeżdża w prawo, a dla bezpieczeństwa wszystkich powinien przyjąć swój błąd, pojechać do następnego zjazdu zawrócić i dojechać do swojego zjazdu. Tak samo wszelkie manewry wykonywane bez spojrzenia w lusterko.
Nauczymy się tego, że popełniamy błędy, nauczmy się, że ich "naprawianie na szybko" (przykładowe zjechanie przez dwa pasy bez patrzenia w lusterko) może kogoś kosztować życie i nauczmy się dynamicznej, ale mądrej jazdy.
Dostrzegają swoje błędy i je niwelują poprzez uczenie się na błędach głównie osoby inteligentne. Myślenia o innych raczej trzeba byłoby już uczyć od najmłodszych lat życia, raczej osoby dorosłej nie nauczymy empatii, jeżeli jest jej pozbawiona. Brak empatii to są głównie błędy wychowawcze, charakteru i winna jest w pewnym stopniu nasza polska mentalność nad, którą musimy my już w tym momencie pracować, by nasi potomkowie mogli pochwalić się klasą i wyrafinowaniem.
Tymon Sam czesto czuje sie jak balwan kiedy zrobie jakis blad :D staram sie ich wiecej nie robic i sb mysle jak mozna ten blad przerodzic w bardziej ergonomiczne rozwiazanie :D
@@Bombolot132 tylko nie wpadnij w depresję, nie miej samobójczych myśli, nie popełniaj innych głupstw, tylko trzymaj, kieruj, opieraj, polegaj wyłącznie na autorytetach, a oni cię poprowadzą i wyprowadzą z błędów, zrobią z ciebie ludzi :). ja im zaufałem, uwierzyłem i straciłem kontrolę nad sobą, rachubę nad tym wszystkim, nie wiem kim jestem, co robię, co na prawdę nieprawidłowo, niepoprawnie. co bym nie zrobił to wyskakuje error. 30 lat się już z tym borykam, męczę i bardzo cierpię, a fachowcy/znawcy/eksperci/specjaliści nieustępliwi/jednomyślni/konsekwentni. wszędzie widzą błędy, nawet w błędach błędy :).nie sposób tego ogarnąć. nie wiem co mam sfrustrowany, zdesperowany począć:) już mam tak zwichrowaną psychikę, że nie wiem kogo słuchać, trzymać, kierować, radzić, polegać, opierać. katastrofa lądowa
@@Bombolot132 skoro w programach nauczaniach, instrukcjach, formach, dydaktyce, szkoleniach, edukacji, zamysłach twórców przepisów są błędy to ja się pytam czy jest bezbłędna odnośnia/wykładnia, baza, fundament, wzorzec?? no bo ja oszaleję, zwariuję :). wszyscy się na mnie skupiają, koncentrują, dopatrują, doszukują winy, błędów, a nie widzą jak są powielane, przekazywane, eskalowane strukturalnie/systemowo. to jakiś koszmar jest. na tylu etapach jest to roznoszone, a kierowcy zawsze winni najbardziej, a oni tylko pobierają nauki, spijają owocność/twórczość władnych.gdzie jest jakiś konkretny człowiek, który by powiedział otwarcie, jednoznacznie, bez kozery, ogródek, spiny, strachu, lęku, obawy, skrępowania powinno być tak a tak, podając konkretne argumenty obronne .jeden drugiego przekrzykuje, obwinia, robi coś na boku, spekuluje, tworzy własne teorie, zasady,prawa. inny coś robi w burze poselskim. to się kupy nie trzyma. a unia dodatkowo koryguje, przeinacza, próbuje "naprawić", "usunąć" błędy polskich myślicieli, mędrców. to takie tasowanie, przekrzykiwanie, pyskowanie, ujadanie nic nie daje, nic nie wnosi. ludzie uczą się "koncesjonowanych","legalnych" błędów, złych postaw, nawyków, odruchów. no jeśli już koncerny/producenci bajerują, ściemniają. komu tu ufać, wierzyć, skoro każdy jest $$prytny i $$każony $$akramentem inwe$$towania? jaki on może dawać wzorzec, autorytet, przykład? :)
Poprawa bezpieczeństwa :
1. Dużo więcej barier energochłonnych w miejscach niebezpiecznych
2. Lepiej oświetlone i oznakowane przejścia dla pieszych oraz wysepki na drodze
3. Fluorescencyjne pasy , linie
4. W miejscach gdzie droga przebiega przez tereny zielone (lasy , łąki , pola) siatki odgradzające zwierzynę od drogi.
Pozdrawiam Serdecznie
No i podstawa-szersze drogi, masa jest miejsc w których mijające się tiry rozbijają sobie nawzajem lustra bo drogi wąskie i jeszcze krawędzie postrzępione. Możesz znać techniki jazdy, ale jak się nie zmieścisz bo potrzebujesz 1.5 pasa żeby wyhamować czy wyprowadzić auto to dalej ci to wiele nie da.
I uważni kierowcy z umiejętnościami
Przedewszytkim myślenie, myślenie i jeszcze raz myślenie, sporo wyobraźni i nie pchanie się na siłe tylko dlatego, że mam pierwszeństwo i mi się należy (klasyczna przyczyna więkości przypadków z kanału "Polskie Drogi"). Nie rozumiem tej dziwnej dyskusji, o to czego nie ma na naszych drogach. Czy drzewo rosnące na zakręcie jest powodem wypadku? A może ta wredna wąska droga się na Nas zaczaiła i mieliścmy wypadek. No ale z pewnością brak oświetlenia drogi. Czemu nie nazwać wprost, że przyczyną wypadków jest brak myślenia, brak wyboraźni, nadmierna prędkość nie dostosowana do warunków, nie używanie zasady ograniczonego zaufania.
W większym stopniu to myślenie kierowców i stopień respektowania przez nich przepisów ruchu drogowego, a nie jakość dróg decyduje o bezpieczeństwie. Lepsza i szersza droga jedziesz szybciej, gorsza i węższa droga jedziesz wolniej. Moim zdaniem jednym z najważniejszych czynności jakie kierowca powinien robić to zachowywanie odpowiedniej ODLEGŁOŚCI od pojazdu przed sobą, bo to jak ludzie jeżdżą po krajówkach, zwłaszcza ciężarówki, woła o pomstę do nieba. O wyprzedzaniu na przejściach dla pieszych to już nawet nie wspomnę, bo mnóstwo kierowców nie zna definicji wyprzedzania... Jak poprawić bezpieczeństwo? Wyższe mandaty i kurs na prawo jazdy, który powinien przypominać kurs przetrwania. Tylko myślenie kierowców trzeba "poprawić".
@@lipek159 i przewidywanie następstw oraz intencji, ruchów innych. odczytywanie wbrew pozorom istotne, ważne. na co mogę liczyć, czego spodziewać, oczekiwać w danej, konkretnej, określonej sytuacji.
Na kursach na prawo jazdy powinniśmy, w kontrolowanych warunkach, doświadczyć najczęstszych sytuacji na drodze. Instruktor powinien nas zabrać na płytę poślizgową, na autostradę. Zrobić z nami hamowanie awaryjne, jechać na tor, nauczyć wyprzedzać, pokazać różnicę między dobrymi oponami, a słabymi itd. Może i wydaje się to dużo, ale wystarczy przeznaczyć na to 10 godzin
Mateusz Dudek i cyk za prawko 5 tysięcy.
Mniej pieniędzy wydanych na bezsensowne kampanie i było by znacznie mniej
Szkoda że nie ma nawet tego gdzie zrobić bo torów nie przybywa, a nawet je burzą tak jak w Lublinie, takich kompleksów z płytami poślizgowymi też jest jak na lekarstwo
Torów nie ma ale na miasto z 40tys mieszkańcow w samym centrum jest 5 marketow spozywczych
Łukasz nie rozumiem akurat tego argumentu przecież miasto zarabia aby na marketach bo sprzedaje ziemię
Myślę że każdy kierujący powinien skłonić się do refleksji, że na drodze nie jest sam, co za tym idzie nie ignorować swoich błędów tylko uruchomić swoją wyobraźnię co może się stać w niektórych sytuacjach, kiedy możemy zagrozić życiu innych ale także swoim. A przede wszystkim zachowanie pokory do swoich umiejętności. pozdrawiam
Najłatwiejszym sposobem na poprawę bezpieczeństwa na polskich drogach, jest edukacja. W końcu jest o wiele szerzej dostępna od praktycznych zajęć. Myślę, że mimo wszystko takie filmiki na YT, czy to z tego kanału, czy z innych motoryzacyjnych, zawierające różnego rodzaju testy/wskazówki/zachowania się itp. choć może nie trafią do każdego, to przynajmniej można liczyć, że połowa widowni(to wciąż idzie w setki tysięcy osób) chociaż minimalnie sobie to weźmie do serca. Przede wszystkim trzeba dawać przykład innym, a wiedza i umiejętności z czasem będą zaciągane od tej porządnej większości, niż od tej niszy co nie wiadomo skąd wzięła prawko. :)
Cześć Waldku,
Zacznę trochę inaczej. Wczoraj (23.01) wracając ze sklepu wieczór koło 20:30, skrzyżowanie (rondo) w miarę dobrze oświetlone, dochodząc do pasów byłem przekonany, że ten ów "kierujący" mnie widzi .... może i mnie widział, a może i nie, pewność straciłem przy samym krawężniku gdzie się zatrzymałem, zdrowie, życie ważniejsze - zacząłem bić brawo temu kierującemu, a on pojechał sobie....
Ale do rzeczy. Waldku, drodzy widzowie otwórzcie teraz szafy i sprawdźcie ile ciuchów macie z elementami odblaskowymi??
Przecież jesteśmy leniwi, kto z Nas posiada jakiś odblask. A gdyby tak producentów odzieży zmusić, żeby w swoich ciuchach montowali elementy odblaskowe? EU tyle potrzebnych i niepotrzebnych przepisów wprowadziła, to dlaczego nie to?
Dziękuje za interesujący materiał.
Taki mój "mały patent".. jadąc drogą dwupasmową, przed przejściem dla pieszych, na które pieszy ma zamiar wejść, zjeżdżam do środka jezdni, delikatnie wyjeżdżając na drugi pas, aby kierowca jadący za mną na drugim pasie wiedział, że coś na tym przejściu się dzieje. Kilka razy udało mi się zaobserwować, że kierowca z tyłu zwolnił i przepuścił razem ze mną pieszego. Często niestety zdarzają się sytuacje, że kierowca na jednym pasie zatrzymuje się, a na drugim już nie. Jest to najszybsza droga do potrącenia pieszego.
Ja zdecydowanie wprowadziłbym obowiązkową subskrypcję kanału Waldka MotoDoradcy przy starcie każdego kursu na prawo jazdy :D
Waldku ile człowiek się potrafi nauczyć jeszcze z tych filmów. Pamiętam jak kilka lat temu zdawałem prawo jazdy i miałem na egzaminie hamowanie awaryjne do wyznaczonego punktu - musiałem poprawiać ten manewr bo wcisnąłem sprzęgło a wg egzaminatora nie powinienem był tego robić :)
Według mnie, gdyby każdy kierowca przeżył kryzysową sytuację na drodze, w której adrenalina skoczyła by w górę, a życie przeleciało przed oczyma, miałby on większy respekt dla praw fizyki rządzących naszymi samochodami.
Można by zorganizować szkolenia , gdzie stare samochody / graty ze złomowiska były by używane do "pokazania" drobnych kolizji w miarę kontrolowanym środowisku, ale jak najbardziej na serio, żeby poczuć, że tak na prawdę mamy nikłą kontrolę nad sobą i pojazdem w takich sytuacjach oraz jakie siły działają na człowieka przy nagłym wytraceniu prędkości
Wiem jak dziwnie to brzmi, ale życzę każdemu kierowcy szczęśliwego wypadku, który pomoże uniknąć kolejnych, tragicznych w skutkach.
Fajnie się ogląda jak ktoś pokazuje jak jeździć w miejscu gdzie byłeś i testowałeś swoje umiejętności ;)
Ładny ten fiat😉
o wiele bardziej mi się podoba w tym zestawieniu : czarna felga, czarne dodatki, czarne szyby + czarny kolor.
Ten przód trochę podobny do BMW serii f.
kolejna osoba to mówi :)
No ja byłem pewien, że to bmw, dopóki nie powiedział że to TIPO :D
front jest tak zerzniety od trojki serii F ze...
Naj lepiej by było aby każda szkoła nauki jazdy robiła takie kursy dla każdego młodego kierowcy który będzie odbierał dopiero prawo jazdy.Podam jeden przykład mój kolega odebrał prawko 1 miesiąc temu i na drodze stracił panowanie nad kierownicą i wpadł do rowu zabijając siebie i kilku ludzi stojących na drodze.Więc uważam że takie szkolenia teraz to podstawa wśród młodych kierowców. Aby zapobiec takim sytuacją na drodze.
Więc szkoda jeszcze, ze na kursie prawa jazdy nie uczą myślenia. Już teraz dziwi fakt, że bez szkolenia "wdech/wydech" co niektórzy się nie duszą.
Cześć,
świetny i przydatny materiał!
Odnośnie bezpieczeństwa:
1. Zamiast dodawać po zdaniu egzaminu kursy doszkalające powinny być jako kursy przed egzaminem i również jako element egzaminu praktycznego.
2. Powinno się zmienić wysokość mandatów na takie jak są na Słowacji, czy w Niemczech, lub/i karać surowiej więzieniem za spowodowanie wypadku z ofiarami lub rannymi - wówczas każdy się 2 razy zastanowi, czy warto - kiedyś pracując jako kierowca minibusa wożąc ludzi za granicę zauważyłem, że tak jak w kraju nie zachowujemy odstępów czy przestrzegamy prędkości i ogólnie nadal część z nas jeździ jak buraki, tak na Słowacji wszyscy nagle jeżdżą grzecznie 50km/h w zabudowanym i stają na znaku stopu bo mandat jest w Euro, a policja nie ma 'tolerancji'.
Jednocześnie powinno się również wprowadzić przepis, który zabroni policjantom wystawiania mandatów w miejscach i warunkach (np. ciepły słoneczny dzień i sprawne auto), w których są wystawiane tylko po to, by zarobić, zamiast zwiększyć bezpieczeństwo.
3. Trzeba zmienić mentalność ludzi na samych kursach i to już od zajęć teoretycznych. Powinno się zlikwidować bezsensowne pytania, których po 3 latach od kursu już większość ludzi nie pamięta, a wprowadzić zajęcia teoretyczne pokazujące jak właśnie reagować w niebezpiecznych sytuacjach na drodze i żeby ludzie się tego nauczyli trzeba byłoby wprowadzić z tego obligatoryjne pytania na egzaminie, których jeśli się nie zda, to nie zdaje się całego egzaminu teoretycznego, niezależnie od wyniku.
4. Nowo budowane lub remontowane drogi powinny być szerokie, dobrze oznakowane pasami, najlepiej tymi z elementami odblaskowymi oraz odgrodzone, albo samymi barierkami energochłonnymi, albo również dodatkowo przed zwierzętami.
5. Powinno się również wprowadzić obowiązek noszenia przez pieszych odblasków już po zmierzchu i w obszarze i poza zabudowanym. Sam kilka razy musiałem gwałtownie hamować wykorzystując polecone przez Ciebie wyżej techniki ;) aby uniknąć spotkania z czarno ubranym w ciemnej nocy pieszym, który nie pomyślał, że z kilkudziesięciu metrów na drodze w nieoświetlonym obszarze zabudowanym może być niewidoczny - odnośnie tego również powinny być prowadzone kampanie zamiast części głupich reklam w tv i również w autobusach i tramwajach komunikacji miejskiej, gdzie sporo ludzi ogląda te ekraniki.
Pozdrawiam ;)
Waldku, może nagraj podobny odcinek jeżdżąc autem z ubiegłego stulecia, które nie posiada ani ABS, ani tym bardziej ESP. To na pewno trudniejsze, niż jazda autem, które nadrabia nasze ułomności.
Bezpieczeństwo przede wszystkim ! Włączanie świateł mijania jak i puszczanie kierunkowskazów przy zmianie pasa ruchu. Dostaje zawału gdy widzę że ktoś z nad przeciwka jedzie bez włączonych świateł. Naj częściej mijam takie samochody jeżdżąc po Francji lub Węgrzech. Jest to szczególnie niebezpieczne gdy chcemy wyprzedzić jakiś pojazd. Robię wiele kilometrów dziennie i myślę że taki kurs doszkalający by się na pewno przydał ☺
Waldku. To, co pokazałeś, to jest tylko wierzchołek góry lodowej. Wielu innych, a bardzo przydatnych na codzień rzeczy również na kursie nie uczą. Ja na ten przykład wychodzenie z poślizgu miałem omówione tylko teoretycznie. A to, że to umiem, to tylko dlatego, że mając swój pierwszy samochód, a był to Polonez (tylny napęd), po pierwszych opadach śniegu pojechałem na plac i ćwiczyłem kręcenie oberków. Mój drugi samochód to Ford Scorpio (również tylny napęd). Nim też ćwiczyłem kręcenie oberków na własną rękę. Zaznaczam, że oba te samochody nie miały żadnych systemów kontroli trakcji. No i tym fordem leciałem kiedyś bokiem po ubitym śniegu, albo miejscami i lodzie, przy 80 km/h. A było to w górach na bocznych drogach. Ćwiczenia przyniosły efekt, ładnie wyprowadziłem z poślizgu. A jak poprawić bezpieczeństwo? Podstawowa sprawa to badać iloraz inteligencji kandydatów na kierowców i nie dopuszczać nawet do kursu jednostek o ujemnym wyniku. A tak poważnie, to dlaczego nie jazda po płycie poślizgowej nie jest obowiązkowym elementem kursu? Przecież teoria ma się nijak do praktyki. Jasne, że każdy samochód prowadzi się nieco inaczej. Ale dlaczego kursant nie ma możliwości wyrobić sobie podstawowych odruchów, które później doszlifuje już w swoim samochodzie. Poza tym to wytłumaczyć ludziom, że jeśli jest zima, to jest dużo większe prawdopodobieństwo wpadnięcia w poślizg. Jadąc samochodem miej tą świadomość i bądź na ten poślizg przygotowany. Miałem okazję się przekonać, że to działa. Bo to, że droga wydaje się mokra, to jest bardzo zdradliwe. Bo dokładnie tak samo wygląda droga oblodzona (tzw szklanka). W poślizg nie wpadłem, ale musiałem awaryjnie zahamować, bo człowiek jadący przede mną wyleciał z drogi. Poza tym to każdemu polecam przeczytać 2 książki autorstwa Sobiesława Zasady - kierowcy rajdowego z czasów PRLu. Są to: "szybkość bezpieczna" i "szerokiej drogi, doskonalenie techniki jazdy".Nawet doświadczony kierowca może się z nich wielu rzeczy nauczyć i wiele zrozumieć. Fakt, że napisał je w czasach, kiedy samochody były prymitywne, ale prawa fizyki od tego czasu się nie zmieniły. Dalej: OPONY. Trzeba wytłumaczyć ludziom, a w miarę możliwości pokazać, czym się różnie byle jaka zimówka od dobrej zimówki, różnica w zachowaniu na tej samej nawierzchni nowa zimówka od starej i sparciałej zimówki, no i to badziewie opona wielosezonowa od typowej zimówki, a nawet różnica między nową chińską zimówką, a używaną zimówką porządnej firmy. Że już nie wspomnę o różnicy między oponą letnią a zimową. To trzeba ludziom wbić do świadomości, że na bezpieczeństwie się nie oszczędza. Bezpieczeństwo na drodze zaczyna się przede wszystkim od mentalności...
Żeby poprawić bezpieczeństwo na drodze bardzo często dbam o czystość swojego samochodu. Zauważyłem to na swoim przykładzie jak i znajomych, kiedy autko ładnie pachnie oraz świeci się od wosku, wszyscy jeżdżą po ulicach "na pokaz", zgodnie z przepisami, bezpiecznie, nawet przepuszczają pieszych na pasach, tylko po to żeby pokazać się z tej lepszej strony. Należę do OSP, brałem udział w wielu akcjach ratowniczych wypadków samochodowych. Zawszę twierdziłem że lepiej uczyć się na cudzych błędach, dlatego po każdej zaistniałej sytuacji wyciągałem odpowiednie wnioski, jak i również przestrzegam znajomych nad wieloma zachowaniami (dzięki mnie sporo z nich zaczęło zapinać pasy). Poza tym oglądam poradniki m.in. Moto Doradcy, które często prowadzą do dyskusji wśród znajomych. Również jestem "dawcą" w wolnej chwili latem wybieram się na przejażdżki swoim motocyklem, ta zajawka nauczyła mnie przewidywać zachowania kierowców na drodze (myślenia za nich).
Pozdrawiam! :)
Moje sposoby na poprawę bezpieczeństwa na polskich drogach są następujące:
1.Zauważać i analizować swoje błędy, a nie tylko błędy innych kierowców!
2.Ciągle doskonalić wiedzę o samochodach,mechanice oraz samej jeździe, gdyż sprawny samochód to bezpieczeństwo!
3.Oglądać serię o wypadkach jak np. Polskie drogi ale nie po to by śmiać się z nich ale po to bym mógł uniknąć sytuacji i błędów które popełnili tamci kierowcy.
4.Zachowaj kulturę na drodze nawet gdy ktoś ci wymusi lub popełni błąd. Nie musisz mu od razu pokazywać 'faków' i innych obelg. Jeżeli ktoś cię przepuści podziękuj,uśmiechnij się i następnym razem też kogoś przepuść :)
5.Nie bądź "mistrzem kierownicy" nawet jeśli przejechałeś już 100 000 km nie znaczy to że jesteś kierowcą rajdowym i nie popełniasz błędów, zawsze możesz nie wiedzieć jak zachować się w sytuacji zagrożenia.
6.Nie popisuj się, gdy jedziesz ze znajomymi. Bardzo często kończy się to tragicznie. Zaimponować możesz na inne sposoby.
7.Bądź chłonny wiedzy i oglądaj Motodoradcę i inne osoby związane z motoryzacją.
Mimo, że nie mam samochodu bardzo często jestem pasażerem,a także jeżdze bardzo dużo motocyklem to są moje odczucia a propo zwiększenia bezpieczeństwa na drodze. I jeszcze jedno dla czytający. Niedługo wiosna pamiętajcie o nas- ludziach na dwóch kółkach i sprawdź lusterka dwa razy. Dziękuję i pozdrawiam.
Uświadomienie również pieszym, że nie są panami na drodze i nie każdy ich widzi. Dla kierowców wg mnie najlepszym rozwiązaniem jest oglądanie filmików z wypadków, co pokaże im, jak bardzo nieprzewidywalne mogą być sytuacje na drodze
Moje sposoby na poprawienie bezpieczeństwa to :
-staram się przestrzegać przepisów ruchu drogowego.
-zwiększam swoją wiedzę z zakresy ruchu drogowego poprzez oglądnie moto poradników i stosowania w praktyce. Według mnie w programie kursu na prawo jazdy powinna być obowiązkowa lekcja na płycie poślizgowej oraz w większym stopniu powinny być szkolenia z zachowania się na drodze podczas nagłych sytuacji.
-zmiana ustawy o ruchu drogowym, a konkretniej części dotyczącej "utknięcia" na torach kolejowych. Według tego przepisu kierowca ma ostrzec maszynistę. Skuteczne ostrzeżenie jest nie możliwe więc powinno się usunąć taki przepis ponieważ nic on nie wnosi a może tylko zaszkodzić.Kolejną rzeczą jaką bym zmieniła to to że rowerzyści na przejściu dla rowerzystów powinni zejść z roweru i go przeprowadzić na drugą. Obecnie rowerzyści mogą sobie przejechać przez przejście, często to robią nagle i bez zastanowienia przez co często dochodzi do wypadków.
- wprowadziłabym zakaz pojawiania się na polskich drogach "ulepów". A żeby nieświadomy kupujący był spokojny to przedłużyłabym okres dochodzenia roszczeń od sprzedawcy do 10 lat.
1. odpowiednie ustawianie ograniczeń prędkości. Jeżeli w 90% mamy zakręt z ograniczeniem do 50km/h w który da się wjechać z prędkością 70-90km/h to ludzie przyzwyczajają się do tego, że ograniczenia to lipa, a nie informacja.
2. odpowiednie budowanie dróg. Jeżeli droga w mieście ma mieć ograniczenie 30km/h, to postawienie progów zwalniających sprawi, że kierowcy będą dohamowywać tylko przed progami. Ale już na przykład tworzenie dróg wąskich sprawia, że kierowca nie pojedzie tam z prędkością większą, bo to nie będzie komfortowe.
3. Trzeci pas na autostradach, zakaz wyprzedzania dla ciężarowych w przypadku gdy są dwa pasy. I patrole, które będą ścigały królów lewego pasa.
4. Na autostradach informacje wyświetlane na banerach nad jezdnią. Wiele razy jeździłem A1 i spotykałem samochody na poboczu migające żółtymi światłami z informacją "Nowa Wieś, czas oczekiwania >15 minut". Ale przez to, że to własnie samochody stały i mrugały żółtymi światłami, większość zwalniała i robiło się gęsto i niebezpiecznie. Lub z kolei, jak już jesteś przygotowany, że żółte światła to będą oznaczać, a spotka cię wbity samochód w barierki przy lewym pasie (odpowiednio oznaczony żółtymi światłami żeby uważać), to pomyślisz że to znowu podobna informacja.
5. Dofinansowania do kursów doskonalenia jazdy. Bo podejrzewam, że większość ludzi którzy jeżdżą brawurowo, to podobnie jak ja ludzie młodzi i niedoświadczeni, którzy gdyby taki kurs był tańszy, by na niego poszli
Większości ludzi nie bolą mandaty, nie bolą punkty.
Zacząłbym traktować ich jak dzieci.
Upokorzenie to bardzo mocna kara.
Oto przykłady:
1. Niezatrzymanie na stopie/strzałce
Stoisz na poboczu tyle minut ile masz lat (potoczna nazwa "karny jeżyk")
2. Przekroczenie prędkości
-Wymagany byłby ustny bądź pisemny raport na miejscu
a) Dlaczego jesteśmy w pośpiechu
b) Dokąd się spieszymy
c) Kto jest winny pośpiechowi
d) Czy dało się temu zapobiec
e) Jakie kroki podejmę aby w przyszłości unikać takich sytuacji
Przewiduję odstąpienie w nagłych przypadkach*
3. Wyprzedzanie na 3-ego/na zakazie/pasem awaryjnym
a) Rozrysuj prawdopodobne następstwa tego zachowania wraz z pełnym opisem sytuacji
b) Oblicz ile czasu zostało zaoszczędzone
c) podaj najważniejsze zasady poruszania się po drodze typu /typ drogi/terenu na którym zarejestrowano wykroczenie/
To 3 przykłady.
Oczywiście wszystko co rozpisałem również będzie się wiązało z mandatem i wpisem do CEPIK.
PS. Umyślnie nie wpisałem tu jazdy po pijaku. Auto na policyjny parking jako dowód w sprawie, sąd i zero odstępstw.
Mój sposób to po pierwsze filmy na youtubie pokroju "Polskie Drogi" oglądanie Waldku Twoich materiałów które wiele wnoszą dla mnie jako kierowcę który posiada prawo jazdy od półtora roku i jeździ średnio ponad 2 tyś km miesięcznie.
Dlatego właśnie biorę udział w tym konkursie aby ciągle wykorzystywać szansę do niwelowania ryzyka na drodze. Uważam, że szkolenie przyczyniłoby się do bezpieczeństwa mojego jak i innych użytkowników drogi czy też pieszych.
Mam nadzieję, że przeczytasz Waldku moją odpowiedź i nawet ją skomentujesz to też cenna nagroda. Mam również nadzieje, że gdy zadasz za jakiś czas to samo pytanie, będę mógł odpowiedzieć na nie bardzo podobnie ale z "małym" dodatkiem, to znaczy, że brałem udział w szkoleniu wygranym w Twoim konkursie.
Pozdrawiam, cześć! ;)
Apropos konkurs - poprawa bezpieczeństwa. Ja stawiam na to, żeby każdy zaczął od siebie (umiejętności) i własnego auta, a następnie pomyślmy o poprawie infrastruktury. Zacznijmy dbać o stan techniczny własnych pojazdów i doszkalanie siebie. Brakuje nam miejsc gdzie można za niską opłatą wjechac i samemu pobawić się na płycie poślizgowej. Wjazdy na tor są często za drogie. Pod supermarketem jest strefa ruchu najczęsciej więc można zarobić mandat.
W swoim aucie np poprawiłem układ hamulcowy bo fabryczny był zbyt mało wydajny - lepsze klocki, tarcze bardziej odporne na przegrzanie + regularna wymiana płynu hamulcowego maja duży wpływ na drogę hamowania, a od stanu technicznego często zalezy nasze i czyjeś życie. Tuning auta, to nie tylko moc. Można zadbać o trakcję - np. nieco szersze opony o niższym profilu (tak zrobiłem na lato). Oczywiscie przede wszytkim opony o odpowiednio głebokim bieżniku, a nie zajechane do znacznika 1.6 albo i totalnie łyse.
Druga sprawa, to generalnie nasza mentalność i brak autostrad które maja 3 pasy. Porównujemy nasze statystyki do zachodnich, ale nikt nie patrzy na to, że autostrad mamy zdecydowanie mniej niż kraje starej UE. Nikt nie patrzy też że nasze autostrady są przepełnione i ogrom pomocy niosłoby dołożenie trzeciego pasa - w szczególności na obwodnicach większych miast i odcinku A2 Łódź - Wawa.
Trzecia, to wbrew pozorom zwiększenie dopuszczalnej prędkości i weryfikacja ograniczeń na niektórych odcinkach, a szczególnie tam gdzie jest teren zabudowany, bo jest 10 domów i nic więcej. Efekt jest taki, że jak są bez sensu ograniczenia, to ludzie nie specjalnie zwracaja na nie uwagę.
Sprawa czwarta, to oznakowanie. DW i DK z wymalowanym poboczem i oddzielonymi pasami + słupki na poboczu to dośc istotne przy dłuższych podróżach. Niemniej jednak ważne jest dobre oświetlenie i osnakowanie przejśc dla pieszych. Tyczy się to również godzin i sposobu włączania ulicznego oświetlenia (włącza się nieco za późno i minimalnie za wczesnie wyłącza - kwestia dodania po jakieś 20 minut). W samej Łodzi jest kupa miejsc gdzie po zmierzchu nie widać pieszych zbliżających się do przejścia i na przejściu (czarne ubranie).
Tutaj dochodzimy do sprawy piątej, czyli wymagania wobec wszystkich niechronionych użytkowników dróg (piesi, rowerzyści, motocykliści, a także np rolkarze, którzy według prawa są pieszymi), powinni mieć egzekwowany obowiązek noszenia elementów poprawiających ich widoczność na drodze. Nie ważne, czy w mieście, czy na totalnym zadupiu. Można mieć dobre światła mijania, ale jak inny kierowca akurat niefortunnie oślepi z przeciwka, to niestety trudno zauwazyć pieszego bez odblasku nawet w mieście. Tym bardziej w gorszych warunkach pogodowych.
Temat numer 6 - unifikacja progów zwalniających, limitowanie miejsc ich stosowania, poprawienie ich widoczności w nocy (np poprzez odpowiednią farbę, wbodowywanie odblasków, czy nawet ledowego oświetlenia zasilonego fotovoltaiką).
Temat 7. - Sprawcy wypadków, gdzie swiadomie ktoś wyjechał niesprawnym samochodem na drogę, po pijaku, jechał zbyt szybko i samemu kierowca stracił panowanie itp - wykluczajmy ich z grona kierowców na stałę.
8 - edukujmy i uczmy jeździć po autostradzie. Ludzie nie wiedzą kiedy i jak można wyprzedzać z prawej. Uczmy prawidłowego wyprzedzania. I zmieńmy do cholery system edukacji młodych kierowców. To co ma być od czerwca to kpina. Po co na kursie 30h teorii. Chcesz mieć przywilej prawka, to teorii 5-8h na wyjasnienie wątpliwości, a wczesniej samodzielna nauka jak na studiach. Poświecajmy wiecej czasu na jazdę, na prawidowe wykonywanie manewrów i szkolmy z użycia auta z ABSem i bez ABSu. Nie kazdego, kto musi mieć auto z takich czy innych powodów stac na nowoczesną furę z systemami bezpieczeństwa.
Aby zwiększyć bezpieczeństwo na polskich drogach rząd powinien do kursów prawa jazdy dołożyć obowiązkowe godziny z techniki doskonalenia jazdy, ponieważ jak widać zazwyczaj z pierwszymi śniegami lub trudniejszymi warunkami na drodze jest bardzo dużo wypadków że względu na to, że wielu kierowców (szczególnie młodych) nie jest świadomych jak nawet minimalna zmiana warunków drogowych potrafi wpłynąć na zachowanie pojazdu, oraz że nie będzie on zachowywać się dokładnie tak samo jak na suchej nawierzchni. Drugą rzeczą jest zmniejszenie tolerancji w stosunku do niebezpiecznych zachowań na drodze czy zbyt dużego przekroczenia prędkości w terenie zabudowanym. Pozdrawiam cię Waldku, kolejny dobry materiał.
Przede wszystkim jak najszybsze wprowadzenie mniej więcej takich kursów jak są do wygrania jako obowiązkowy Punkt dla każdego młodego kierowcy ale myśle ze warto było by pamiętać również o starszych drogowych wyjadaczach którym równie dobrze przydałby sie owy kurs. Sam jestem młodym swieżym kierowcą i brakuje mi takiej praktyki. Muszę sam na własna rękę poszerzać swoją wiedzę na temat bezpieczeństwa m.in oglądając twoje filmy Waldku. Co więcej dobrze by było jak najbardziej rozgłośnić i ukazać całej Polsce i każdemu kierowcy z osobna takie kanały jak twój,dzięki którym każdy moze zwiększyć swoje bezpieczeństwo na drodze a szczęściarze którym uda sie wygrać kurs bedą mogli trochę potrenować w praktyce. Pozdrawiam Cie Waldku cześć ! :)
Moimi najważniejszymi sposobami na poprawę bezpieczeństwa jest włączenie myślenia, stosowanie zasady ograniczonego zaufania i dbanie o pełną sprawność samochodu. Dzięki tym sposobom unikniemy wielu niebezpiecznych sytuacji, a jeżeli się już w takiej znajdziemy, to sprawny samochód pozwoli nam często wyjść z nich bez szwanku. Drogi będą bezpiecznie tylko wtedy kiedy kierowcy sami o nie będą dbali.
1. Przede wszystkim nauka prowadzenia samochodu, a nie nauka jak jeździć, żeby zdać egzamin, ile razy przekręcić kierownica aby zaparkować.
2. Postawienie na szkolenie praktyczne, z elementami sytuacji awaryjnych i oczywiście płyta poślizgowa.
3. Większa dostępność dla osób które chciały by poćwiczyć na płytach j torach również, a może przede wszystkim nowo kupionymi (nie tylko nowymi) samochodami, tak bym jak kupie samochód nie uczył się go w sytuacjach awaryjnych na drogach. Może nawet niech to będzie raz w roku darmowe czy za symboliczną kwotę.
Sam osobiście prawo jazdy mam od 15 lat. Gdyby nie to,że pierwszych kilka miesięcy jeździłem tylko z tatą koło siebie możliwie, że bym tego nie pisał. Z perspektywy czasu uważam, że jeździłem fatalnie zaraz po otrzymaniu prawa jazdy, a więcej nauczyłem się od swojego taty niż od instruktora. Swoją drogą moje przygotowanie oceniam gorzej niż źle ale to pewnie na osobną "opowieść"
Waldku, jak zwykle kawał dobrej roboty :) pozdrawiam
ciesze się!
Moim zdaniem, najlepszym sposobem na poprawę bezpieczeństwa na naszych drogach jest uświadamianie kierowców jak bardzo duży wpływ mają warunki panujące na drodze i jak wielkie może mieć znaczenie to "10 km/h mniej". Gdyby każdy się przekonał na własnej skórze w kontrolowanych warunkach (np. na torze, czy na płycie poślizgowej) jak auto potrafi się nieprzewidywalnie zachować, to na pewno zanim wciśnie gaz, zastanowi się kilka razy zanim będzie za późno, żeby nie uczyć się na błędach, bo tutaj chodzi o życie nasze i innych osób na drodze, a odpowiednia prędkość i reakcja może uratować życie.
Ważną rzeczą w poprawie bezpieczeństwa jest obserwowanie ruchu. Nie tylko tego co dzieje się w przed naszym zderzakiem ale również tego co za nami. Patrząc przed siebie obserwujmy nie sam kraniec maski ale patrzmy też dalej. Widząc czasem drobne anomalia w zachowaniu kierowcy innego pojazdu możemy przewidzieć co może sie za chwile wydarzyć. Nie raz pozwoli to uchronić nas od niepotrzebnej stłuczki ale i również od wypadku
Poprawa bezpieczeństwa;
1. Budowa torów wyścigowych, dla kierowców jeżdżących brawurowo
2. Poszerzenie dróg krajowych o 20 cm zwłaszcza na zakrętach, gdzie niejednokrotnie kierowcy tirów ścinają zakręty bo nie mają innej możliwości wejścia w ten zakręt
3. Nagradzanie kierowców jeżdżących zgodnie z przepisami i nieposiadających mandatów np darmowym tankowaniem, naprawą lub też bonem na zakupy lub usługi mechaniczne
Ja mam trik na poprawienie bezpieczeństwa na drodze w zimie dla użytkowników tzw. tylnonapędówek. Mam 20 lat, moje pierwsze auto bmw e90, pierwszy śnieg i zarazem pierwsza styczność moich mizernych umiejętności ze śniegiem. Pare razy polatałem bokiem aby wyczuć jak sie auto zachowuje na śniegu, zaliczonych kilka rowów :P Po jakimś czasie włożyłem płyty chodnikowe do bagażnika. Teraz praktycznie wszędzie mozna wjechać i nie strasza mi zadna górka. Wszyskim użytkownikom BMW polecam ten trik!
Ja staram się wyciągać wnioski, z doświadczeń innych kierowców.
Oglądam dużo materiałów na YT z nie bezpiecznych sytuacji na drogach, kolizji, wypadków.
Daje to dużo do myślenia i czasami gdy mam chęć przycisnąć odpuszczam bo w głowie przypominają się obrazki jak ktoś kogoś potrącił.
Więc skoro to na mnie działa na innych też powinno.
W Polsce nie ma za dużo obiektów gdzie można w bezpieczny sposób poszaleć,
U mnie w okolicy jest tor Wyrazów ale teraz jest tam budowa autostrady A1.
Podobno ma przetrwać ale jak to będzie nie wiadomo.
Powinno być więcej takich obiektów jak np. tory, aby każdy mógł sobie sprawdzić jak się jego samochód zachowuje w różnych warunkach.
Pozdrawiam.
Aby poprawiać bezpieczeństwo na drodze, poszedłem chyba właściwą drogą zaczynając od samego siebie. Jestem stosunkowo młodym kierowcą. Mam prawo jazdy od 2 lat. Nie kupiłem sobie typowego auta z napędem na tył do upalania na światłach czy "latania" bokiem na każdym możliwym zakręcie. Jeśli nie jestem pewny jakiejś sytuacji na drodze po prostu nie ryzykuję. Wychodzę z założenia, że bezpieczeństwo ludzi jest najważniejsze podczas prowadzenia pojazdu. Samochód to nie jest duża zabawka dla dużych chłopców. Jeśli ktoś nie bierze odpowiedzialności za samego siebie nie powinien wsiadać za kółko i brać odpowiedzialności za innych. Zaraz po zdaniu prawa jazdy miałem sytuację, że podczas bardzo silnej ulewy, straciłem sterowność w zakręcie i przednią osią wylądowałem na z dużym impetem na chodniku niszcząc felgę oraz przestawiając zbieżność. Olbrzymie szczęście, że nikt akurat tam się nie znajdował. Po prostu nie umiałem zachować się w tej sytuacji, była dla mnie czymś zupełnie nowym. Mój ojciec również jest instruktorem doskonalenia techniki jazdy na kategorię C i powtarza, że teraz są takie możliwości i powinienem taki kurs odbyć.
Jakoś nie lubię wyglądu fiatów, ale ten się faktycznie ładnie prezentuje.
Filmik genialny. Super pomysł. Proszę o więcej "praktycznych" filmików.
Ja staram sie wpuszczać innych uczestników do ruchu jak mam pierwszeństwo , tym samym zmniejszam napięcie , rozluźniam atmosferę i w ogóle jest przyjemnie jak dziękują światłami taki mały gest a cieszy : )
Materiał spoko jak zawsze tym bardziej, że interesuję się tym fiacikiem. Co do poprawy bezpieczeństwa na drogach to mogę pisać o budowie nowych, lepszych i oczywiście bezpieczniejszych dróg, ale jak wszyscy wiemy tego się nie doczekamy przynajmniej przez najbliższe lata. Mogę też pisać o dodatkowych kursach i tematach poruszanych przy egzaminach na prawko jak też wszyscy wiemy tak nie będzie (młody kierowca to pieniądze mandaty, ubezpieczenia) więc jeśli go nie będzie to nie będzie z kogo tego pobierać, sam w sumie doświadczenie mam nie zbyt wielkie. Jedyne co może pomóc nie jest uzależnione od naszych władz i przede wszystkim NIC NAS NIE KOSZTUJE to my sami chłodna głowa, wyobraźnia i przede wszystkim myślmy o innych o tym, że KTOŚ CZEKA NA NAS NA KOŃCU TEJ DROGI, a jeśli nie na Ciebie to na osoby którym możesz zrobić krzywdę. Ludzie są największym zagrożeniem dla siebie samych. Bądźmy drogowym kapitanem WRONĄ i pokażmy, że umiemy jeździć bezpiecznie mimo licznych przeszkód;).
super materiał, Waldku. Bardzo przydatny, dziękuję! A Tipo robi bardzo dobre wrażenie!
Dobrym sposobem na poprawę bezpieczeństwa na polskich drogach byłoby zwiększenie liczby godzin ćwiczeń praktycznych na kursach na prawo jazdy. Kursy mogłyby zostać urozmaicone o nowe środki ćwiczeniowe np. manewrowanie pojazdem na płytach poślizgowych. Dodatkowe godziny ćwiczeń nie tylko zwiększyłyby umiejętności przyszłych kierowców, ale również podniosłyby ich pewność siebie podczas prowadzenia pojazdów.
Waldku mam propozycję. Znajdź samochód starszej generacji, bez zaawansowanych elektronicznych systemów bezpieczeństwa i zademonstruj, w jaki sposób jeździć poprawnie w warunkach ekstremalnych na torze (wychodzenie z poślizgu itp.) Myślę że tego typu film pomoże niejednemu kierowcy, który posiada tego typu samochody.
Bezpieczeństwo na drodze można poprawić zaczynając od początku przygody z motoryzacją, czyli na kursie prawa jazdy. Sam jestem młodym kierowcą i brakowało mi kilku godzin na płycie poślizgowej aby uświadomić mi jak moge się zachować w niebezpiecznej sytuacji. I nie ukrywam że na własną rękę będę chodził na kursy doszkalające. Pozdrawiam ☺
Pewnie nie będę za bardzo kreatywny, ale w mojej skromnej opinii należałoby zmienić system szkolenia kierowców. Nie poprzez kolejną reformę tylko przez wywrócenie do góry nogami całej metodyki szkolenia. Obecnie kursy służą temu, by zamiast uczyć jak jeździć autem, przygotowujemy kursanta do zdania egzaminu. Zajęcia teoretyczne polegają na wkuwaniu testów. Żeby zilustrować , podam niedawny przykład mojej żony - scenka typu kto ma pierwszeństwo i automatyczna odpowiedź:
- Tu będzie "D".
- Dlaczego "D" ? - się żony zapytałem
- Bo jak jest ciężarówka z niebieską plandeką, to zawsze jest "D", sprawdzałam w kluczu.
Albo pytania o wymiary tablicy, czy o wpływ środków psychotropowych zażywanych w dzieciństwie na problemy ze wzrokiem na starość. Kto to wymyślał?!!
inny przykład - pracuję opodal łódzkiego WORD-u i codziennie widzę kolumny "eLek" pokonujących standardową trasę, jaką w ciągu 45 minut wokół owego WORD-u uda się wytyczyć. Nie ważne jak kursanci zachowują się w ruchu miejskim, ważne, żeby nauczyć ich "haków" i "myków" które przygotowali dla nich egzaminatorzy.
Nauczmy ludzi myśleć na drodze, nauczmy przewidywać rozwój sytuacji w ruchu i zachowanie innych uczestników, nauczmy jakie są skutki naszych działań, zamiast wozić kursanta po raz piętnasty po standardowej trasie egzaminacyjnej. Nauczmy ich, tak jak to robią Finowie - jak różnie zachowuje się auto na mokrej i na suchej nawierzchni, że prędkość na drodze i jazda w zakręcie musi być dostosowana do warunków, umiejętności kierowcy i samochodu który prowadzimy. Sam pamiętam kurs bezpiecznej jazdy, po którym wracałem do domu o wiele wolniej i uważniej, niż na niego jechałem. Tam mi instruktorzy pokazali, że żaden ze mnie "król szos", ze jest pewna graniczna prędkość, po której sobie z autem nie poradzę, nie ważne jak wielkie miałbym o sobie mniemanie.
W dwóch słowach: nauczmy ludzi MYŚLENIA i KULTURY jazdy!
Aby poprawić bezpieczeństwo na drodze powinno się przede wszystkim nauczyć ludzi obserwować otoczenie podczas jazdy, oduczyć ich patrzenia się tylko i wyłącznie na koniec maski swojego auta. Dzięki obserwacji otoczenia można przewidzieć niektóre niebezpieczne sytuacje co może uchronić nie tylko nasze zdrowie ale także zdrowie innych. Powinno się także uczyć kierowców aby nie myśleli na drodze tylko osobie lecz żeby zauważyli że na drodze są także inni uczestnicy ruchu. Kiedyś dostałem cenną rade od swojego Taty, brzmiała ona następująco: "Dziecko, nie myśl że ktoś cie przepuści na drodze, nie myśl że ktoś będzie życzliwy i ustąpi ci pierwszeństwa. Ta osoba może nawet cię nie widzieć i wjechać w ciebie bo ty myślałeś że ten ktoś cie puści. Jeździj ostrożnie i zakładaj że na drodze każdy może cie zabić, nie ufaj innym podczas jazdy i nie zakładaj że ktoś zrobi to co myślisz bo kiedyś możesz się przeliczyć.". Podsumowując, powinno się kierowców uczyć obserwacji, zasady ograniczonego zaufania do innych uczestników ruchu oraz samodzielnego myślenia i rozwagi na drodze.
Jesteś wielki. Tego właśnie powinni uczyć na kursach.
Nie mam raczej jakiegoś super genialnego pomysłu na to jak poprawić bezpieczeństwo na drodze, ale od dłuższego czasu regularnie oglądam kanały takie jak "Polscy kierowcy" oraz "Polskie drogi" i czuje, że płynie z tych kanałów dużo zapadającej w pamięć wiedzy dotyczącej przypadkowych, niebezpiecznych sytuacji na drogach w Polsce jak i typowych nawyków kierowców. Dzięki takiej wiedzy myślę, że można nauczyć się na czyiś błędach naprawdę sporo - z resztą, ja sam czuje się po oglądaniu tych filmików bardziej "wyczulony" na potencjalnie niebezpieczne sytuacje na drodze. Pytanie, jak zachęcić do oglądania tego typu filmików szerszą publiczność? Trudno powiedzieć, może jakaś dodatkowa promocja kanałów tego typu.
Moim zdaniem, aby zwiększyć bezpieczeństwo na Polskich drogach, należałoby zacząć od tego żeby każdy kierowca zrozumiał iż jest tylko wyłącznie małym pionkiem w większej sprawie czyli "ruchu drogowym", i tylko jeśli każdy z nas będzie krytycznym okiem patrzył na własne zachowanie na drodze to wtedy cały system (ruch drogowy) płynnie i bezpiecznie będzie działał. Wiąże się to przede wszystkim z tym, że każdy powinien mieć świadomość iż wsiadając do samochodu nie staje się od razu kierowcą rajdowym, i że każdy jego manewr na drodze przerodzi się w konsekwencje zarówno do niego samego, jak i innych kierowców czy też pieszych bądź rowerzystów. Kierowca powinien mieć świadomość, że inni też chcą szybko i bezpiecznie przedostać się w konkretne miejsce, bo po to właśnie wymyślono w końcu samochody. Ale tylko współpraca i przestrzeganie ogólnie przyjętych przez społeczeństwo zasad będzie skutkować bezpieczeństwem i płynnością na drodze. Nie mówiąc już o pozostawieniu wszystkich negatywnych emocji poza samochodem :) Wiele razy obserwuje się bezmyślne i egoistyczne zachowania kierowców, ale tak naprawdę wystarczy żeby każdy zrozumiał, iż poprawna i bezpieczna jazda może ułatwić drugiemu człowiekowi jazdę, a nawet życie, bo np. włączony kierunkowskaz wcześniej umożliwi drugiemu kierowcy na drodze podporządkowanej pewniejsze i bezpieczne włączenie się do ruchu (przy zachowaniu zaufania), przez co m.in zdąży zanim się zamknie przejazd kolejowy podjechać w ostatniej chwili do centrum handlowego kupić żonie wymarzone kolczyki, ratując się tym samym przed wielką awanturą lub rozpadem małżeństwa (życie różne scenariusze pisze ;p). Krótko podsumowując - jadąc we własnym celu, myślmy również o innych :)
Moim zdaniem poprawy bezpieczeństwa na drogach powinno się szukać od pierwszego kontaktu z samochodem podczas przygotowania do egzaminu na prawo jazdy. Bowiem podczas kursu przyszły kierowca nie uczy się jazdy w trudnych warunkach, w jaki sposób powinien zareagować w kryzysowej sytuacji czy też na własnej skórze sprawdzić jak zachowuje się samochód na oblodzonej nawierzchni. Kursant jedynie uczy się jak pozytywnie zdać egzamin, dopiero podczas jazdy własnym samochodem nabywa tak ważną wiedzę. Moja propozycja poprawy bezpieczeństwa na drogach opiera się na tym, że każdy z przeszłych kierowców powinien zaznajomić się ze wszelkimi systemami (ABS, ESP ITP.) Na płycie poślizgowej takiej jak w Toruniu. Jednakże powinno to być opłacane za pieniądze, które są przeznaczone na promowanie bezpiecznej jazdy. Człowiek uczy się nawyków na własnym przykładzie, teoria nie daje obycia w danym temacie, a jedynie obrazuje jak należało by się zachować w podobnej sytuacji. Brakuje takich miejsc jak w Toruniu gdzie w warunkach bezpiecznych można ćwiczyć manewry oraz jest to bardzo drogie co zniechęca kierowców. Powinno być to dofinansowane dla kierowców którzy posiadają już prawo jazdy.
sposób na poprawę bezpieczeństwa - nauka radzenia sobie w ciężkich sytuacjach oczywiście nie w ruchu ulicznym tylko na zamkniętych obiektach w tedy będziemy gotowi na to co czeka nas na drodze a nie da się wszystkiego przewidzieć. oczywiście podstawy typu pozycja za kierownicą nie zapominajmy o światłach ( mam na myśli kierowców jeżdżących na światłach do jazdy dziennej ) oraz dbanie o stan techniczny pojazdu, pamiętajmy również o tym że nie jesteśmy sami na drodze piesi oraz inni uczestnicy ruchu oni też istnieją ( a wiele osób zachowuje się jak święte krowy na drodze )
Mnie na kursie doskonalenia jazdy czegoś takiego właśnie uczyli i dowiedziałem się, że największym błędem w takich sytuacjach jest odruch nadmiernego kręcenia kierownicą, że czym bardziej kręcimy w lewo tym mniej skręcamy, bo auto traci przyczepność
Żeby poprawić bezpieczeństwo trzeba ludzi edukować, zarówno w kampaniach reklamowych jak i podczas zajęć praktycznych,a te są dosyć drogie jak na polskie realia dlatego może powinny być dofinansowywane. Najlepiej się uczyć na błędach, które popełniamy na zamkniętych obiektach. Nowe przepisy na prawo jazdy nie zmienią tego ponieważ godzina za kierownicą na płytach i to pewnie też nie pełna to zdecydowanie za mało. Stan samochodów w Polsce też jest średni więc być może kampanie również w tym kierunku, bo znam kilka osób, które chcą jakieś fajne samochody a później nie mają pieniędzy na ich utrzymanie i jeżdżą na zużytych hamulcach lub samochodami bez progów, abs i nie wiadomo co jeszcze. Rób dalej to co robisz bo tyle świetnych materiałów edukacyjnych nie znajdzie się na żadnym kanale motoryzacyjnym. Pozdrawiam :)
Moim sposobem na poprawę bezpieczeństwa jest przestrzeganie kierowców przed szybka jazdą i złymi manewrami na drodze. Po pierwsze ciesze się, że będzie ta płyta poślizgowa dla młodych kierowców. Wiadomo jedna godzina niby nic ale może coś to da do myślenia gdy zobaczą ze 10 km/h robi różnicę na mokrej nawierzchni. Niestety ja nie miałem takiej przyjemności jeździć. Po drugie mogła być rozmowa na jednym z zajęć z osobą która uczestniczyła w wypadku i opowie o przeżyciu z tego wydarzenia. Jestem także motocyklistą wiec podczas sezonu muszę myśleć 2 razy więcej za innych przykładem może być zmiana pasa bez kierunku, lub wymuszenie przez jadący samochód. Sam zwracam w lecie bardziej szczególną uwgę na motocyklistów. Sądzę ,że parząc dwa razy w lusterko i przede wszystkim używanie kierunków bardzo poprawi bezpieczeństwo chociaż coraz trudniej to przychodzi młodym jak i starszym kierowcom.
KIERUNEK RATUJE ŻYCIE.!
Mój sposób to poruszanie się różnymi środkami transportu , widząc drogę z perspektywy pieszego , motocyklisty oraz samochodu pozwala mi ocenić możliwości każego z tych rozwiązań
Świetny materiał Waldku, więcej takich 😁
Witam
Świetny materiał.
Uważa że każdy kierowca powinien przejść taki kurs, aby lepiej czuć swoje auto w zakrętach, jak i nauczyć się zachować w trudnych sytuacjach. Większość szkół które uczą patrzą aby mieć jak najwięcej kursantów, ci nie przekłada się na jakoś szkolenia. Z tego co zauważyłem taki kurs można zrobić za 899zl. Pracuję w serwisie, i wiem że w tej cenie nie są w stanie zadbać o stan aut mam na myśli teraz opony. Informując panią która szkoliła że te opony które obecnie są na aucie są zużyte i w dodatku wybulone na boku, i nie nadają się do dalszej eksploatacji, w odpowiedzi usłyszałem jak szef wróci z wakacji za tydzień to go o tym poinformuję. Nawet jeśli jesteśmy pracownikami nie dajmy się tak traktować każdy chce jak najtaniej a jak nie wychamoje i będzie stłuczka będzie drożej. Co tanio to drogo. W szkołach zawodowych są one dostępne za darmo i trwają około pół roku tylu jest chętnych. Moim zdaniem kurs na prawo jazdy powinien kosztować 2 tys. złotych, a nawet 2500zlotych. Fachowiec ma zarobić. Powinien składać się z dodatkowego szkolenia jakie mają w swojej ofercie, do tego jazda autostradą, i jakaś godzina albo dwie na takich płytach lub torze. Pozdrawiam Cię Waldku, super materiał.
Jak poprawić bezpieczeństwo na drogach? Jeśli o kreatywną odpowiedź chodzi, to wydaje mi się, że montowanie karabinków w samochodach byłoby świetnym rozwiązaniem. Przed wykonaniem manewru, który potencjalnie jest niebezpieczny kierowca wiedziałby, że nie grozi mu tylko otrąbienie, stosowny palec, czy odpalenie świateł drogowych temu, któremu zagroził, a porządne ostrzelanie wozu. Natomiast kreatywna, a bardziej realna odpowiedź, to tory poślizgowe jako obowiązkowy (nieodpłatny) element szkolenia (albo bardzo dobry symulator, acz nie wiem, czy słowa bardzo dobry i symulator się wzajemnie nie wykluczają), jak również coroczny egzamin (nieodpłatny) z PIERWSZEJ POMOCY!
Cześć! :D
No i to był fajny odcinek :)... Ale miałbym kilka uwag (do kolejnego testu tego typu) aby niektórym młodym kierowcom uświadomić różnice w zachowaniu aut:
porównać zachowanie w autach:
- nowych z ABS i ESP
- z samym ABS (zwłaszcza w zakręcie)
- bez ABS i ESP
- napędu przód vs tył
bo masa osób które dopiero zaczynają jazdy, albo nie jeżdżą zbyt wiele, marzą o tym e36 za 5tyś PLN, a on nie ma ESP, ma napęd na tył, a ABS niejednokrotnie (z uwagi na stare czujniki) pada w trakcie jazdy :)... Polecam się gdybyś szukał woła roboczego do pomocy/nagrywania :)
Jak zawsze świetny materiał i chyba nic więcej mówić nie trzeba ;) Pozdrawiam serdecznie i czekam na kolejne filmy
Moim zdaniem najważniejsza jest edukacja kierowców młodych i tych z dużym stażem(wszystkich) a nie katy pieniężne. Za malo w Polsce jest miejsc gdzie można sie szkolić.
Poprawa bezpieczeństwa na naszych drogach:
1. Wyeliminowanie "ulepów" (aut ze wspawanymi ćwiartkami, połówkami niezgodnie ze sztuką, po wyciąganiu słupków i tym podobne)
2. Obowiązkowe badania psychologiczne (takie jak na kierowcę zawodowego) dla każdej osoby starającej się o prawo jazdy.
3. Budowa szerszych dróg.
4. Wycinka przydrożnych drzew.
5. Montaż sekundników przy sygnalizatorach świetlnych.
6. Pokazywanie na kursie prawa jazdy skutków wypadków (bardziej drastyczne sceny).
7. Lepsze oznakowanie dróg.
8. Oświetlone przejścia dla pieszych usytuowane w bezpiecznych miejscach (nie na zakrętach, wzniesieniach itp.).
9. Większa ilość dróg rowerowych.
10. Bezkolizyjne skrzyżowania i przejazdy dla rowerów, więcej rond.
11. Uświadomienie pieszych, że mimo tego, że mają pierwszeństwo na pasach mają nikłe szanse podczas zderzenia z samochodem.
12. Usytuowanie fotoradarów w pobliżu newralgicznych miejsc (np. szkoły) i surowe kary przy przekroczeniu prędkości z jednoczesnym likwidowaniem "kurników" w nieadekwatnych lokalizacjach (np. prosta droga bez zabudowań)
13. Wyeliminowanie bezsensownych ograniczeń prędkości.
14. Obowiązek wożenia apteczki samochodowej (jest obowiązek udzielenia pierwszej pomocy).
15. Surowe kary dla firm transportowych gdy kierowca zawodowy jedzie dłużej niż prawnie powinien co ograniczy liczbę szoferów jadących "ostatkiem sił" na wspomagaczach.
Ciekawe czy Fiat byłby gotowy do zrobienia wersji Abarth Tipo z np. 1.7 240 km. To by dopiero była petarda
po maską tego auta nawet 2.0 z łatwością się zmieści
Marecki99874 np. to z Giulli o mocy 280koni🤔
Fiat szybciej by zamontował tam jakiś topowy t-jet może mocniejszy od obecnych ale na nic większego bym nie liczył
Kakas pewnie masz rację, chociaż Fiat to firma która dała nam coupe dość szybkie jak na lata 90 i do dziś mogące się podobać stylistycznie.
1.7 240KM.........
Rozwinąłbym nadchodzący obowiązek szkoleń dodatkowych na prawo jazdy lekcjami przedstawionymi na filmie. Natomiast w organizacji ruchu zwróciłbym uwagę na sposób umieszczania przejść dla pieszych. Mowa np: o przejściach które są bezpośrednio na zjazdach z rond. Prowadzi to do niebezpiecznych sytuacji ponieważ albo się nie przepuszcza pieszych albo gdy już się to robi to często gdy samochód ustępujący pierwszeństwa pieszemu hamuje to zostaje jeszcze tyłem na rondzie powodując agresywne hamowanie innych samochodów na rondzie co niejednokrotnie skutkuje kolizjami. Pole widoczności przejścia dla pieszych w tych miejscach również jest ograniczone.
Waldku i Fiacie, podobają mi się wasze pomysły na uświadamianie i promowanie bezpieczeństwa na polskich drogach! Obawiam się tylko, że grupa osób, która powoduje najwięcej zagrożeń nie ogląda takich materiałów, ale mam nadzieje, że się mylę. Wracając do głównego wątku pod tytułem poprawa bezpieczeństwa na naszych drogach, powinna składać się z wielu elementów. Prowadzenie akcji uświadamiających takich jak ta. Te hamowanie w zakręcie powiedziałbym, że było trafieniem w sedno. Myślę, że może 5% kierowców by nie wypadło. Myślę, że ciekawą opcją byłaby kolejna akcja pod tytułem "Udowodnij, że jesteś najlepszym kierowcą" Każdemu chętnemu dać się przejechać po zakręcie i kawałku maty poślizgowej, a na końcu maty poślizgowej byłoby miejsce zatrzymania. Taka sekwencja udowodniłaby, że większość by wypadła na zakręcie, a jeśli dałaby radę w zakręcie bo "dostosuje prędkość do warunków" to może nie dać rady zatrzymać się w wyznaczonym miejscu, dla utrudnienia mieliby to pokonać na czas i byłaby robiona tablica z wynikami. Myślę, że bardzo ciekawe badanie i wielu kierowców przeceniłoby swoje możliwości i część z nich na pewno wyszłaby z refleksją, że nie bez powodu tam jest znak do 50 a nie do 70km/h. Kolejną refleksją są badania psychotechniczne, są "robione" badania lekarskie przed rozpoczęciem kursu na prawo jazdy. Myślę, że i badanie psychotechniczne powinno być przeprowadzane(co 5-10lat) w ten sposób byłoby mniej kierowców, którzy stwarzaliby zagrożenie. Polecam również wszystkim wsiąść do symulatora dachowania, jako kierowca i jako pasażer. Daje dużo do myślenia i to mnie przekonało do wolniejszej jazdy, bo wiem że to było w kontrolowanych warunkach i w rzeczywistości dzieje się zdecydowanie szybciej i jeszcze wtedy dach się może ugiąć, uwierzcie mi nieprzyjemne uczucie. Waldku możesz nawet potwierdzić z własnych doświadczeń ;). Pozdrawiam !
Pozdrawiam z Torunia !! Film SUPER !!! :)
Cześć, fajny film (jak zawsze) 😂😁
Jednym ze sposobów na poprawę bezpieczeństwa na drogach mogło by być wprowadzenie większej ilości tablic elektrycznych z wyswietlanymi znakami o ograniczeniach prędkości i wskazywaniu niebezpiecznych miejsc (ostre zakręty, przejścia dla pieszych). W przyszłości powinien być obowiązek posiadania video rejestratorów w każdym samochodzie.
Przechodząc do konkursu na pewno nie będzie to jakiś kreatywny i super komentarz.
Ja bym był za szkoleniami każdy chodzi na jakieś szkolenia więc dlaczego by kierowcy nie mieli tego robić tylko że byśmy się szkolili na swoim prywatnym samochodzie po pierwsze zminimalizowały by się koszta kursu po drugie pojazdy ośrodków doskonalenia jazdy mają często lepiej wyposażone samochody i my ćwicząc na tych samochodach potem jedziemy swoim i nam nie wychodzą te manewry tak jak na kursie. Samo szkolenie widział bym tak żeby nauczyć kierowce szybko reagować, przewidywać zagrożenia, nauczyć się interpretować zachowania naszego auta więc np awaryjnie omijać przeszkodę to nie że widzę z daleka pachołki i bd je omijał tylko jadę i z zaskoczenia coś nam wyskakuje. Co jeszcze więcej torów czy nawet takich placy gdzie można by bokiem pojeździć i samemu ćwiczyć. Dobra za bardzo sie rozpisałem więc zostanę tylko przy tym ale można jeszcze dużo zrobić np wyprostować zakręty ;)
Waldku mam do Ciebie ogromną prośbę! Zrób materiał jak radzić sobie w trudnych sytuacjach w aucie bez żadnych systemów bezpieczeństwa np corsa B czy ford escort '92, bardzo Cie o to prosze.
Uważam, że bezpieczeństwo na polskich drogach można poprawić poprzez dodatkowe szkolenia dla kursantów/ młodych kierowców. Przeznaczyć kilka godzin na pokazanie takiemu żółtodziobowi jak zachowuje się samochód podczas poślizgu, awaryjnego hamowania czy podczas wyprzedzenia. Do takiego szkolenia można wykorzystać samochód z dobrymi oponami i ze złymi jak również z różnymi napędami. Inną formą poprawy bezpieczeństwa na pewno mogła by być symulacja komputerowa gdzie kursant mógłby chociaż częściowo doświadczyć jak zareaguje samochód podczas kolizji czy innej groźnej sytuacji. Oczywiście wszystko w miarę możliwości finansowych dla ośrodka.
Znaczna poprawa bezpieczeństwa nastąpi w momencie gdy z polskich dróg znikną tzw "zawali drogi", to często przez nich cała reszta musi wyprzedzać, awaryjnie hamować, czy wykonywać niebezpieczne manewry. Jaki jest sposób na to zjawisko? Jak na razie to chyba możemy tylko uświadamiać ludzi i to tyle. A kreatywny sposób być może z przyszłości: ocena umiejętności kierowcy poprzez pozostałych uczestników ruchu. Przykład: Każdy ma apkę, wpisujesz rejstrację, może jakaś naklejka, kod QR coś w tym stylu następnie oceniasz tego użytkownika ocena jest w pełni przypisana do imienia i nazwiska. Być może osoba która osiągnie dużą ilość niskich ocen zastanowi się nad tym, poduczy się na własną rękę a może będzie miała konieczność odbycia kursu doszkolenia jazdy. Myślę że takie oceny były by mobilizujące do dbania o bezpieczną jazdę, w szczególności gdy każdy twój znajomy może zobaczyć twoją łączną ocenę, no cóż taka natura człowieka. Pozdrawiam.
Według mnie warto pokazać jakie są różnice w czasie dotarcia na miejsce docelowe przy różnych prędkościach. A przy tym raporty spalania, wartości mandatów. I po tym zestawieniu będzie można zauważyć, że jadąc X km, 50 a 80km/h spanie to różnica 3-4litrów a w czasie dosłownie 2 minuty. A za zaoszczędzone pieniążki- na tor!
bezpieczeństwo oczywiście zmiana nauki do egzaminu na prawo jazdy na naukę jazdy samochodem w ruchu drogowym, sprawić by ludzi było stać na utrzymanie samochodów w dobrym stanie i zwiększenia świadomości jak niesprawność poszczególnych elementów ma wpływ na prowadzenie samochodu i organizacja lokalnych doszkoleń na własnym aucie :)
Pytanie czy udało Ci się kiedyś zagotować auto testowe bądź nowe podczas jazdy torowej?
Dla poprawy bezpieczeństwa każdego kierowcę wyposażył by w moją kochaną mamę lub jak kto woli "kontroler prędkości z funkcją krytyki" , za każdym razem, gdy przekraczam prędkość ona stosując technikę " opierdolingu" skutecznie wybija mi ten pomysł z głowy. Pozdrawiam :D
Jeszcze jedno.Wszystkie rady są dobre, jeśli auto wyposażone jest w elektroniczne systemy bezpieczeństw. Jeśli mamy "budżetowego golca",to te porady są.....sztuką dla sztuki. Nota bene......nic nie zastąpi zdrowego rozsądku i WYTRENOWANYCH umiejętności.
Lepiej by było gdybyś przy skręcaniu za przejściem pokazywał ujęcie że środka byśmy mogli zobaczyć jak bardzo skręcasz kierownicą
im mniejszy skręt tym lepiej, systemowi ESP wskazywałem drogę. Tak jak w motorsporcie, dokręcanie nic nie daje.
+Moto Doradca Waldek. Fajne byłoby zamocowanie kamery tak jak na tym filmie byłoby wszystko ładnie widać ua-cam.com/video/tkwIBVSGK7A/v-deo.html . Najlepiej oczywiście bez takiego finału :)
Moto Doradca nie dodałeś, że dokręcanie pogarsza sprawę. Do tego przy ESP utrzymuje się taki skręt kierownicy, jaki jest potrzebny do pokonania drogi w normalnych warunkach. Odstępstwa typu zmniejszenie kąta skrętu, kontry itd przy ESP mszczą się dotkliwie - dostosowywanie do szybko zmieniających się warunków położenia i zakładanej trajektorii jazdy auta. Nie jest tak, że im mniejszy skręt, tym lepsze wskazywanie drogi dla ESP - w każdym przypadku będzie wskazywał jak trzeba, tyle czy sobie to poradzi w zależności od wszystkich warunków :) W 500X system kierownicą sugeruje kierowcy co zrobić kółkiem, żeby automatyce pomóc :) Podsumowując. Poza awaryjnymi sytuacjami, należy tak jeździć, aby ESP nie musiało pomagać - szczególnie, że możliwe to jest do pewnej cienkiej granicy. Potestowałem co nieco dla siebie i wiem jak to wygląda. Na torze ma się całą szerokość, brak rowu itd, dla celów reklamowych - bajka, ale na drodze tak nie ma. Różnymi autami jeździłem, zaczynając od 126P, a jako dzieciak syreną 104 - więc mam cały przekrój doświadczenia w normalnych drogowych warunkach :) Pominę już dłuższy komentarz na temat braku ostrzeżenia, żeby tak nie hamować w autach bez elektroniki. To, że wcześniej powtarzałeś nie oznacza, że inteligentnie szkoleni kierowcy obejrzeli odcinki, a w szkółce jazdy o tym powiedzą...
Nie ostrzegłeś że w samochodzie bez ABS (ani ESP) nie powinno się w ten sposób hamować.
hmmm ale to chyba jest oczywistą oczytwistością, tym bardziej, że już nie raz o tym mówilem.
Moto Doradca Dla mnie i dla Ciebie jest to może oczywiste, fakt faktem posiadacze prawa jazdy muszą wiedzieć czym jest ABS. Natomiast młodzi kierowcy mogą sobie nie zdawać sprawy z tego czy ich pojazd je ma. Mała wzmianka by na pewno nie zaszkodziła.
jeśłi ktoś nie wie takich rzeczy i zdał prawko to powinien dostać nagrodę darwina
Screamer2loud nie koniecznie xD uwierz mi że niektórzy nadal zdają prawko nie mając pojęcia nawet gdzie sprawdzic olej czy poziom płynu hamulcowego ... ;)
Waldku pytanko. A co gdy wsiadam to jakiegoś starszego auta bez esp, abs i tych wszystkich innych systemów co nam pomagają. Czy tego typu kursy również pozwalają przećwiczyć te manewry w tego typu sytuacjach?
Zapomniałeś o jednej rzeczy na naszych drogach jest jeszcze wiele samochodów bez elektroniki. Kopnięcie w pedał hamulca do oporu, wciskanie sprzęgła. Jak posłuchają cie ludzie nie mający pojęcia a okaże się że nie mają elektroniki bądź jest nie sprawna. Waldek proszę dodaj do filmiku opis że techniki które podałeś tyczą się tylko samochodów z ABS,ESP itp.. Fajnie jak byś zrobił filmik jak postępować w autach bez tej elektroniki.
Szybkość nakładania kary i jej skuteczność głównie poprzez wyeliminowanie bubli prawnych tak aby nie dało się podważyć w sądach wszelakich pomiarów a procedury były przejrzyste dla każdego.
A w świetle ostatnich tragicznych wydarzeń proponuję rok bezwzględnego więzienia dla jeżdżących po alkoholu czy narkotykach, każdy przyłapany powinien mieć od razu wykonywane badanie krwi i jeśli wynik się potwierdzi trafiać prosto do więzienia. Odzyskanie uprawnień tylko po pozytywnym zdaniu egzaminu.
Jeśli spowoduje wypadek śmiertelny powinien być traktowany jak morderca a nie jak sprawca wypadku ze skutkiem śmiertelnym. A w tym przypadku oczywiście dożywotnia utrata uprawnień do kierowania pojazdami mechanicznymi.
Wiem że może kontrowersyjne i surowe ale na pewno dało by to sporej części naszej populacji do myślenia a jeśli nie to
może przyczyni się to do wyeliminowania ich skutecznie z ruchu drogowego.
Moim sposobem na zwiększenie bezpieczeństwa jest trening swoich umiejętności na bocznych drogach + mam tzw. gruza którym też ćwiczę różne manewry i oglądam dokurviatora 😁
Haha dobre wyczucie czasu, właśnie jestem na wykładach na prawo jazdy :v
Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie
Ja teraz na C + E więc witaj w klubie :)
Flan_PL dokładnie to samo u mnie zostały mi 2 wykłady. 😀😉 Pozdrawiam serdecznie.
powodzenia na egzaminie :)
Wg mnie by poprawić bezpieczeństwo, trzeba niestety podejść od drugiej strony - zwielokrotnić wysokość mandatów. Wiem że to leczenie objawów a nie przyczyn, ale spójrzmy na chłodno. Jak z dnia na dzień wpłynęło odbierania prawka za >50? Pięknie by było, gdyby na kursie uczyli każdego jak na zawodowca, zaliczenia na płycie poslizgowej, testy refleksu, elementarny kurs mechaniki, ale ile czasu musi minąć, by odsetek "oswieconych" kierowcow stanowił większość? Całe pokolenie? Mandat 200zl za te 20-30 kmh zdecydowanej większości zwyczajnie nie boli. A co w sytuacji, gdzie za 75 w mieście dokładaliby 5 stów? Zaboli. Tak jak kilkanaście lat temu, gdy wszedł taryfikator, a pieniądze były zupełnie inne. Paradoksalnie poziom wyszkolenia kierowców się nie zmieni, ale bezpieczeństwo wzrośnie diametralnie z dnia na dzień - wolę, by uderzył we mnie Janusz, który jedzie 50 kmh, bo się boi mandatu, niż młody gniewny szumacher z prędkością 80 kmh po wszystkich szkoleniach. I wdrożyć to możemy również "z dnia na dzień" jedną ustawą - bez kształtowania jakiejkolwiek infrastruktury szkoleniowej. W pierwszej kolejności musimy pamiętać, że zabójczym czynnikiem jest nie prędkość, tylko jej wytracenie na zbyt krótkim dystansie. Wolniej = bezpieczniej i tego nie zmienimy, bo składa się na to szereg czynników. Spójrzmy realnie, nawet gdyby były darmowe szkolenia dla wszystkich, to żaden wiesiek ze szwagrem na to nie pójdą. A do nowego taryfikatora będą mieli sytuacje postawienia pod ścianą. Konkludujac, gdyby była akcja ogolnokrajowa, prowadzona etapami pod hasłem poprawy bezpieczeństwa na drodze w pierwszej kolejności taryfikator, w następnej edukacja w tym refundowane szkolenia dla najmłodszych. Prywatnie polecam wszystkim korzystać z aury i w totalnie bezpiecznych dla otoczenia i siebie warunkach "upalać" na śliskim.
Warto zaznaczyć że te porady to wyłącznie dla pojazdów z ABSem (i innymi wspomagaczami) w których ten ABS jest sprawny.
Na temat bezpieczeństwa chciałbym się wypowiedzieć:
1. Na kursach prawa jazdy było obowiązkowe odbycie x godzin na płycie poślizgowej, albo po pozytywnym wyniku egzaminu zamiast państwo inwestować w kampanie społeczne wspomagało/finansowało szkolenie z zagrożeń na które mogą zdarzyć się na drodze. Moim zdaniem lepiej pokazać jak to wygląda w praktyce niż tylko mówić na wykładach, po czym wsiada do samochodu i nie jest tego świadom młody kierowca jak zachować się w sytuacji awaryjnej.
2. Mam taki pomysł na poprawienie bezpieczeństwa (jeszcze się z czymś takim nie spotałem) aby w znakach "stop" były zamontowane czujniki prędkości przy dojeżdżaniu do skrzyżowania miały by mrugać dopóki się samochód nie zatrzyma. Tak samo tyczy się znaku ustąpienia pierszeństwa przejazdu, tylko że zakres działania zaczynał by sie od 5 km/h .
Super materiał, ogromnie doceniam. Na przyszłość dorzuć proszę szkolenie dla ludzi, którzy mają stare auta - bez ABSu, bez ESP. Często wspominasz o młodych kierowcach, których nie stać na lepsze auto, bo dopiero zaczynają swoją motoryzacyjną przygodę, bo dopiero zdali prawko. Czasem niedawno rozpoczeli pracę, czasem odziedziczyli jakieś auto po rodzicach (stare - ja tak zaczynałem), czasem po prostu kupili matiza czy lanosa, bo nie mogą pozwolić sobie na więcej z powodu wysokiego OC.
Mój Passat z 2001 roku ma ABS i ESP. ABS, ma większość 20-letnich a nawet starszych aut. ESP bez problemu znajdziesz w 15 latkach. Więc w dzisiejszych czasach auta bez ABS stanowią nikły % samochodów.
Niestety nadal masz jeszcze matizy i lanosy które nie mają. Golfy IV też mają często tylko ABS. Niestety trzeba pamiętać, że mamy w kraju ludzi mniej zamożnych.
Ćwiczyłem te manewry i jeszcze kilka innych na MAN TGL kat C kwalifikacji. Bardzo fajna zabawa i nauka. Szkoda tylko że tylko dwie godziny.
Przede wszystkim należy na kursie na prawo jazdy zmniejszyć liczbę godzin teoria i zwiększyć ilość praktyki, podczas której powinno nauczyć się młodych kierowców jeżdżenia na autostradzie i właśnie jazdy w trudnych warunkach bo niestety 1h na płycie poślizgowej, którą wprowadzają nowe przepisy to zdecydowanie za mało. Dodatkowo powinno się zmienić format kursu i nauki aby skończyć z sytuacją, w której kursant uczy się jak zdać egzamin a nie jak prowadzić samochód. Trzecią, chociaż na pewno nie ostatnia rzeczą, którą powinno się zmienić to sposób ustawiania znaków drogowych, nie stawiać znaków teren zabudowany w miejscach gdzie tak naprawdę nikt nie mieszka i ograniczeń do 40 w miejscach gdzie tak naprawdę nie są one potrzebne, a stawiać te ograniczenia rzadziej dzięki czemu jest szansa że kierowcy naprawdę zaczną zwalniać widząc taki znak a nie tak jak teraz będą ignorować znaki co w sumie wcale mnie nie dziwi bo są trasy gdzie na odcinku 50 km 48 to teren zabudowany. To moje 3 pomysły na zwiększenie bezpieczeństwa, które moim zdaniem są najważniejsze chociaż pozostaje jeszcze wiele kwestii choćby poprawa stanu nawierzchni, odpowiedniego wyprofilowania zakrętów czy zmniejszenie ilości drzew przy drogach bo z tym niestety mamy w Polsce problem. Dzięki Waldek za materiał, który z pewnością przyda się każdemu nawet bardzo doświadczonym kierowca. Pozdrawiam :)
Ja mam pytanie. W filmie użyty jest nowy samochód naszpikowany urządzeniami pomagającymi kontrolować samochód a co zrobić jak ktoś ma do dyspozycji samochód ok 20 letni w którym nie ma ESP ani ABS czy innych udogodnień?
No to wtedy jest poziom arcytrudny. Zdecydowanie bardziej trzeba poznać swój samochód jak się zachowuje a mimo to może zawieść... Na pewno w samochodzie z tymi systemami możemy pozwolić sobie na dużo więcej.
Musisz znać swój samochód, nawet zimą pod marketem w warunkach kontrolowanych ćwiczyć opanowanie poślizgu. Ktoś pomyśli że to głupia i niebezpieczna zabawa ale fakt jest taki że jeśli odbywa się to w sposób zorganizowany to nie ma żadnego problemu.
Wtedy przydałoby się go wymienić na taki z ABS i ESP ,żeby nie narażać innych..
@@kewinborowski8961 i na takich powonni się uczyć bo ludzie myślą że jak mają te wszystkie wspomagacze to myślą że już mogą po 200 wchodzic w zakręt 90 stopni.
Według mnie elementarnym błędem, który powoduje spadek bezpieczeństwa jest niska świadomość polskich kierowców na temat opon. Jak każdy wie opona jest jedynym czynnym elementem, który ma stały kontakt z nawierzchnią. Większa liczba kierowców głównie zwraca uwagę na wysokość bieżnika a nie na datę produkcji. Opona jako guma zachowuje pełne właściowości tylko do 3 lat. Po tym okresie guma traci swoje właściowości. Dlatego uważam, żeby podnieść bezpieczeństwo powinny zmienić się przepisy dotyczącą minimalnej wielkości bieżnika z aktualnej 1.6mm do 3mm(dotyczy opony letniej) oraz 4mm(zimowa). Wiek opon zamontowanych na samochodzie tez powinien wynosić maksymalnie 5 lat.
Ja jako świadomy kierowca zagrożeń i znający prawie fizyki jakie działają na drodzę kupuję zawsze nowe i po dwóch sezonach bez wględu na wielkość bieżnika wymieniam na nowe.
Polecam wszystkim Polakom, aby dużo wiekszą uwagę zwracali do tego elementu a liczba wypadków w dużym stopniu zmniejszy się.
Pozdrawiam
Sposób na bezpieczenstwo? Rejestratory- kamerki samochodowe. Oglądanie filmików z nich pozwalają uczyć się na cudzych błędach i unikać pewnych zachowań :)
Za tydzień w czwartek praktyka a tutaj proszę :) . Dziękuje i Pozdrawiam Waldku
ciesze się, ze zdążyłem :)
Ja już niestety oblałem pierwsze podejście :(
Powodzenia przy drugim podejściu!!!
Jeśli auto nie posiada ABS nie należy wciskać na maksa hamulca ponieważ koła się zblokuja wydłużając drogę hamowania i nie umożliwiając omijanie przeszkód
Coś nie dokońca masz racje z tym wciskaniem sprzegla przy awaryjnym hamowaniu, przy nie wcisnietym sprzegłem hamujesz tez silnikiem ale kto co woli...
hamując silnikiem i dławiąc go na obrotach zaburzasz pracę układu ABS czyż nie?
Jak dla mnie żeby poprawić bezpieczeństwo powinny być inne wymiary kary oraz zmiana co niektórych absurdalnych ograniczeń prędkości. A osoby które coś już zrobią źle to niech np nie zastanawiają się zjechać tu czy w następna tylko zatrzymać się w bezpiecznym miejscu I sprawdzić na spokojnie a nie blokować innych swoją prędkością i rozkojarzeniem.
Co do tego maksymalnego wciśnięcia pedału hamulca.. Trzeba brać pod uwagę samochody, ja np A4 B5 Avant przy prędkości 20/h wciskam (na oblodzonej drodze) na maksa hamulec i płynę, ABS w ogóle nie ogarnia o co chodzi, a jak hamuję na granicy utraty przyczepności to hamuje bez żadnego problemu dobre kilka m wcześniej (nowe zimowe opony kupowane w tym sezonie). Ogólnie według mnie w nowszych samochodach wyposażonych w ESP warto tak robić, ale jak jakiś samochód tego nie ma (np 18-letnie samochody) to trzeba się nauczyć hamowania bez ABS, nie z całej siły, a wyczuć po jak mocno wciśniętym pedale hamulca nasze auto traci przyczepność i to stosować - takie moje zdanie.
Pierwsza kwestia jest na pewno kurs na prawo każdy a w zasadzie jego obecna formuła młodzi kierowcy powinni mieć więcej praktyki aniżeli teoretycznych pogadanek. Kolejnym tematem jest brak świadomości tych młodszych jak i niektórych starszych kierowców w jaki sposób prędkość wpływa na bezpieczeństwo. Niektórzy nie zwracają uwagi na znaki dotyczące ograniczeń prędkości czy oblodzenia a to może prowadzić do tragedii.
Moim zdaniem szczególny nacisk kładłbym na uświadomienie pieszym ze przejscie dla pieszych nie daje im 100% bezpiecznego przejścia na drugą strone jezdni, ponieważ w wielu sytuacjach oświetlenie przejść jest bardzo skromne co powoduje bardzo kiepską widoczność aby dostrzeć pieszego. Tym bardziej w sezonie zimowym podczas zmierzchu gdy oslepiają nas inni kierowcy. Oczywiscie druga strona medalu jest taka iż kierowcy powinni zrozumieć ze przejście to jest jedyny azyl dla pieszego przedostania się na drugą strone przejścia, ze warto zdjąc noge z gazu, by nie wyrządzić krzywdy nie odebrać komuś bliskich Jestem takze zdania aby zdjąc troche restrykcji z Truckerów miedzy innymi czas pracy dobowy, (powinno np zostac ze kierowca moze jechac 12h w ciągu doby z godzinną przerwą) ponieważ w wiellu przypadkach kierowcy jadą na odcince ( 40 tonowym zestawem) by zdązyc dojechac w danym czasie do celu badz na parking poniewaz chcą uniknąc kary za przekroczenie czasu pracy, a kary są ogromne. Kolejna rzecz ktora poprawi bezpieczeństwo to wiecej kampani pokazujące skutki korzystania z telefonów. Nie ma róznicy czy na autostradzie czy w miejskim korku, telefony odbierają resztki tych małych rozumów za kierownica, powinno sie dosadniej karać zoombie z telefonem za kierownicą. I oczywiscie zwiększenie 3-krotne kar za prowadzenie pod wpływem alkoholu i narkotykow... Pozdrawiam Cześć :)
Przede wszystkim nie oszczędzać na elementach zawieszenia i układu hamulcowego podczas napraw, bo czasem te kilka złotych więcej może nas uchronić od tragedii. Tak samo w kwestii ogumienia - nie wybierać opon najtańszych, a na pewno nie regenerowane lub "nówki" 10-cio letnie.