Na chwilę obecną ten problem mnie nie dotyczy bo mam dość świeże auto z normą Euro6 ale zdaje sobie sprawę, że nie każdego stać na taki samochód, a komunikacja miejsca tematu nie załatwia. Na moim przykładzie, mieszkam i pracuje po dwóch różnych stronach Wrocławia. Tramwajem i autobusem do pracy mogę dojechać w ponad godzinę w momencie kiedy jadąc obwodnicą jestem na miejscu w 20min, a wracając mogę zrobić np. większe lub mniejsze zakupy. Gdybym miał to zrobić z MPK mam z 3 godziny z życia wyjęte każdego dnia, 15h w tygodniu czyli około 2.5 dnia każdego miesiąca... Ponadto zaraz po zakupie samochodu założyłem LPG więc stricte dojazdy do pracy są miesięcznie tańsze niż zakup biletu na ten okres. Dodatkowo w przypadku samochodu jest prosto. Jeżdżę to tankuje, a jak jestem np. chory lub pracuje z domu samochód stoi, skolei z biletem miesięcznym przy np. 2 tygodniowym L4 pół miesiąca place za usługę której nie potrzebuje. Najgorsze jest to że nad przepisami pracują bezradni Radni, posłyosły i całe to tałatajstwo którzy pracą się nie skalali, majątki zrobili z pieniędzy podatników i już dawno ich odrealniło. Bo walcząc o ekologię w tym samym czasie latają prywatnymi jetami na szczyty klimatyczne zostawiając za sobą ślad węglowy większy niż nie jedno europejskie miasteczko w ciągu kilku lat...
Troche nie klei mi się Twoja rozumowanie. Drugi koniec wroclawia z dojazdem obwodnica to jakies 10-20 km. Srednio jakies 15 km w jedna strone. To jest 30 dziennie. Zatankowanie do pelna butli LPG 45 litrow gazu to 120-140 zl i to starcza na 300-400km zaleznie od auta. Wiec na 2 tygodnie tankujesz auto za 120 zl wiec masz 200-250 kosztu paliwa miesiecznie a bilet miesieczny na wszystkie linie bez ulg kosztuje 110 zl a dla mieszkańca wroclawia 90 zl. Do tego w zasadzie we wroclawiu wszedzie szybciej czlowiek sie dostanie komunikacją niz autem. Lesnica - Centrum autem to 1-1.5h stania w korkach a tramwajem 45 minut bez korkow. W duzych miastach akurat wlasnie mozna komunikacja zastąpić bardzo dobrze, inaczej to ma sie w mniejszych miastach gdzie jej nie ma lub jest znacznie gorsza.
@@jjaaccoobb000 Oczywiście że są miejsca gdzie jest to opłacalne jak właśnie Leśnica, Biskupin, Gaj. Wciąż są czasem uciążliwe i niewygodne (jak dla mnie) ale opłacalne finansowo i czasowo pod warunkiem że tramwaj czy autobus się pojawi, a bywa różnie. Ja z Pilczyc niemal spod bloku wjeżdżam od razu na AOW i zjeżdżam w zależności od ruchu na Bielany albo na Oporów i jadę przez Cesarzowice i Zabrodzie. MPK musiałbym jechać na Kwiską, stamtąd 319 do końca trasy, który jedzie dookoła świata m. in. przez zakorkowany Nowy Dwór i FAT, po czym jeszcze kolejna wycieczka kilka dobrych minut z buta. Kupa czasu, tłok i orientacyjne godziny przyjazdu i odjazdu mi nie pasują. Jeśli chodzi o centrum to sam również nienawidzę pchać tam jeśli na prawdę nie muszę, albo nie jadę gdzieś dalej i zajeżdżam pod drodze. Znalezienie miejsca żeby zaparkować bywa awykonalne i wtedy jak najbardziej tramwaj czy bolt jest lepszym rozwiązaniem. Co do LPG to wypali tyle ile jeżdżę a nie codziennie jestem osobiście w pracy. Na butli 42l przejeżdżam blisko 500km dla uproszczenia niech będzie nawet 450, do pracy mam zależnie od trasy około 20km w jedną stronę więc rzeczywiście masz rację bilet sam w sobie jest tańszy i pomyliłem się co do ceny, chyba uznając że skoro półgodzine, godzinne, 24h itd poszły tak do góry to przeszacowałem cenę biletu miesięcznego, albo gdzieś usłyszałem nieprawdlową cenę - nie ważne. Sensu stricte masz rację pomyliłem się i bilet jest tańszy, jednak dla mnie mój czas jest dużo cenniejszy, a brak stresu czy autobus przyjedzie czy nie, pewne miejsce siedzące, klimtmatyzacja latem itd to wartości dodane. I oczywiście że zdążyło mi się utknąć jak był karambol na 2-3h na środku AOW jednak takie coś zdarza się nadwyraz rzadko, chociaż szczerze mówiąc gdybym posłuchał navi to bym tego uniknął.
tak Mioeszkam w Warszawie w starym bloku z 1978 roku, tego samego co całe osiedle. Mam diesla z 2004 roku. Na elektryka nie zamienię, bo nie mam jak go podpiąć do prądu z 12 piętra (choć widziałem gościa co puścił kabel z 6 piętra do auta i ładował tak akumulator :D) 1/4 aut na tym osiedlu to też "staruszki" jakichś emerytów co jeżdżą kilka razy do roku na działkę. I co taki emeryt ma zrobić jak nie stać go na auto nowsze? Przecież nie wyciągnie Trzydziestu paru tysięcy na nowe auto bo ledwo mu starcza na życie jak przywiezie warzywa i przetwory z działki gdzieś w podmiejskiej miejscowości. Jak sprzeda auto to już nic z działki nie przywiezie, więc będzie musiał działkę sprzedać. A bez tergo może za działkę i auto to mu starczy na dodatkowe kilka lat życia a potem spadaj dziadu i do piachu! Tak to nasi włodarze dbają o starsze osoby.
"trzydziestu paru tysięcy"? Obecnie najtańsza Dacia kosztuje 62 900zł, przede wszystkim ze względu na konieczność faszerowania każdego auta potężną liczbą czujników i asystentów wymaganych przez UE. Oczywiście mowa o aucie nowym, nadal można się kierować w stronę używanych kilkulatków, które faktycznie będą odpowiednio tańsze.
zmienisz na elektryka tylko tak Ci się wydaje że nie , dowalą podatek od diesla 10 tys rocznie, zaczną likwidować stacje benzynowe na rzecz stacji ładowania, zrobią cenę paliwa na 50 zł za litr i sie okaże że sprzedasz, historia pokazała że mogą i robią wszystko co chcą a plebs może sobie nie chcieć, 2020 rok zamkneli ludzi w domach, zamkneli lasy i wmówili ludziom, że maseczka ze starej koszuli ochroni ich przed najgroźniejszym wirusem świata
Glasgow 2017, początek absurdów związanych z ograniczaniem ruchu samochodowego. Opłaty parkingowe deptaki sraki, teraz strefa czystego transportu od Lipca. Ludzie przestali jeździć na zakupy, zostały drogie restauracje z pustymi lokalami po bokach. Miasto które tętniło życiem w weekendy 15 lat temu, teraz wygląda jak park geriatryków. Zamiast do miasta ludzie wolą wyjechać do jednego z półtuzina parków handlowo rozrywkowwych gdzie mogą spędzić połowe dnia, bez szukania miejsca parkingowego i korków... I tak będą wyglądać duże miasta. Tylko jaki milioner będzie chciał jechać do takiego czystego Gdańska, jeśli może pojechać gdzie indziej. A tak w ogóle to Niemcy zaczęli wycofywać się z tych stref bo zauważyli że dużo zapłacili a g im się zwróciło. I kolejna sprawa - 4% emisji to emisje ze środków transportu, jeden okręt rozrywkowy generuje tyle emisji co Nowy York, dwusuwy w Azji generują więcej w ciągu godziny niż diesel w ciągu tygodnia... Ale wszyscy to wiedzą oprócz głuchych debili na stołkach. Co ciekawe jeśłi chodzi o Glasgow - wiele firm kwotuje zaporowe ceny usług, bo nie będzie płacić za elektryki żeby wjeżdżać do miasta.
Śmieszy mnie to, że robi się strefy czystego transportu, nazywane także "zielonymi" jak i również oznaczane takim kolorem, a centrum coraz to większej ilości miast wykłada się betonem.
@@docs1496 Skoro w imię ekologii w Holandii niszczą rolnictwo, na półkach sklepowych zaczyna brakować żywności to o czym my mówimy - to jest unijny kretynizm. Maleńka UE ma ratować cały świat - żart.
dlaczego w miastach złe powietrze jest w okresie grzewczym a po okresie grzewczym powietrze jest idealne ? co w zimie więcej aut jeżdzi ? czy w lato przestają ludzie jeżdzić autami w 98%? Wałbrzych posiadał jeszcze niedawno 10 stanowisk do ładowania elektryka a miasto ma ponad 100 tys mieszkańców, moze juz sie powinienem zapisać na 2035 rok na ładowanie auta ? Kto będzie na tyle odważny żeby płynąć promem z 400 elektrykami w tym ciężarówkami 9 godzin na otwartym morzu? Mamy być karani za zużycie 2000kW prądu jako rodzina 4 osobowa, bo kryzys eneretyczny, ale setki tys samochodów ma być elektrycznych,? ciekawe czy samoloty ludzi którzy o tym decydują będą elektryczne?
Spokojnie wybory samorządowe dopiero w przyszłym roku więc jeszcze kilka miesięcy się sytuacja przeciągnie a w miastach które zmienią władze pewnie jeszcze dłużej to potrwa.
Powodzenia właścicielom handlu i usług w takich strefach. Najwyższe opłaty (bo atrakcyjna lokalizacja), a tu dostawcy odmawiają dostaw, klienci tracą zainteresowanie. To jest mordowanie potencjału gospodarczego miast. W Łodzi padł przemysł włókienniczy i z miasta wielkiej prosperity, stała się miastem alkoholików i bezdomnych. Wszędzie bieda, wyludnienie (to było drugie co do ludności miasto w Polsce, było), bezrobocie. Strefa sięgająca naście kilometrów, kto pojedzie zostawić auto na obrzeżu takiej (no i gdzie, bo nagle nie wyczarują po obwodzie dziesiątek tysięcy miejsc parkingowych) i dalej półtorej godziny zbiorkomem do celu zamiast 15 minut swoim samosmrodem? Ekologia jest ważna, ale Europa emituje niewielki procent tego co na cały świat. Mieszkam w głuszy, to mam nie mieć prawa załatwić sprawy w centrum miasta? To wybudujcie mi urząd za rogiem, chętnie pójdę z buta. Trzeba być nieposłusznym, trzeba gnieść służby, żeby bały się próbować egzekwować chore, opresyjne prawo. Inaczej będziemy mieli totalitaryzm.
Dobrze gadasz. To od nas samych zależy, nie od pachołków w urzędach. Oni sobie mogą wymyślać co tylko chcą, papier wszystko przyjmie, ale zrobią dokładnie tyle na ile im ustąpimy.
@@januszlepionko A ja jawnie zapowiadam nieposłuszeństwo na każdym kroku. I jak przypuszczam będziemy mieli w Polsce dwa światy. Tam gdzie mieszkają największe kasztany i czereśniaki jak Warszawa, Wrocław, Szczecin, Poznań będzie jak w gettcie odtąd-dotąd, na każde pierdnięcie potrzebna zgoda i pieczątka, a reszty krajan nie upilnują, bo się nie da.
@@darek4488 «A ja jawnie zapowiadam nieposłuszeństwo na każdym kroku.» - Rzecz w tym, by bez zapowiedzi robić swoje (z tym nieposłuszeństwem znaczy). Ale i tak pozostaje problem nieuleczalnej bierności szerokiej publiki, bo to z powodu jej bierności wchodzą regulacje stopniowo likwidujące gotówkę (bo czym niby jest wprowadzenie ograniczeń płatności gotówką?), małą przedsiębiorczość (dobijanie małych firm biurokracją pod pozorem dbania o środowisko), małą własność prywatną nieruchomości (to ostatnie na razie w planach, ale po „wyborach” objawią nieuchronną konieczność „regulacji rynku mieszkaniowego” skutkującą katastrem edektywnie wywałaszczającym ludzi mających na własność kilka nieruchomości), a nawet wolność słowa i zgromadzeń. Przecież komuniści z krzyżem w zębach niemiłościwie zarządzający obszarem zwanym dla zmyły III RP doskinale wypełniają polecenia swoich mocodawców, więc przy publice takiej, jaka jest, mają praktycznie pewną „wygraną w wyborach”.
@@januszlepionko Staram się otaczać ludźmi, z którymi przetrwam każdą okupację. Staram się też być tam gdzie mogę samowystarczalny. No i buduję lub powiększam zapasy tego co może leżeć. Wiem, że będzie w kraju bagno, bo większość tego chce. Najgorzej będą mieli ci co popłyną z prądem jak gówno.
Jasne ,że Złomnik ma rację ponieważ wielu ludzi nie stać zmienić auta na elektryka za 200-300tys ,który ma 300km zasięgi i w moim przypadku przy np wakacyjnym wyjeździe nad morze trzeba go przynajmniej raz ładować,jeśli będzie akurat wolna ładowarka i tak 6-7 godzinny wyjazd zmieni się w dwudniowy(bk kolejki na ładowarkach)... patologia i przepisy dla bogaczy
Zapomnij że tu z tymi elektrykami chodzi żebyś mógł sobie na wakacje pojechać! Równolegle powstają 15 minutowe miasta zapomnij że będziesz się bujać to tu to tam
Mam 24 letnie audi a3 1,9tdi. Rocznie robię 1,5kkm, spalanie w mieście zamierzone przy tankowaniu to 5,5l/100km. Całe wakacje nim nie jeździłem, a bak zalany do pełna w czerwcu, we wrześniu wciąż jest pełny. Choć stać mnie na tesle model s prosto z salonu w podwarszawskich ząbkach to jej nie kupię ani żadnego innego auta na baterie (za wyjątkiem takiego małego dla dziecka), ponieważ nowa tesla po trzech miesiącach w garażu byłaby rozładowana. A 5 letnia tesla osoby z którą rozmawiałem potrafi się rozładować z 80% do 15% w miesiąc na postoju. Pracuję zdalnie, nie potrzebuję codziennie jeździć autem, ale potrzebuję auta w gotowości do jazdy w każdej chwili, ponieważ mam małe dziecko oraz zwierzaki. Nigdy nie wiadomo co się wydarzy, albo jak ciężką paczkę trzeba będzie przewieźć na już. I choć mieszkam 15 minut od centrum Warszawy to dostępność aut na minuty po początkowym boomie przed pandemia w mojej okolicy teraz jest żadna. Kolejna uwaga, w wypożyczonych sierść nie jest miłe widziana, a w swoim mogę ją odkurzyć i za miesiąc po kilku przejazdach do veta. I na koniec, nie wyobrażam sobie jazdy z małym dzieckiem komunikacją, a tym bardziej gdyby było chore. Kto w warszawie chciał się z niemowlakiem umówić na cito do specjalisty, wie, że w centrum terminy są nie do przyjęcia i trzeba jeździć do peryferyjnych dzielnic
Jeżeli pojazd jest dopuszczony do ruchu to oznacza że jest dopuszczony do ruchu na terenie całego kraju. A jeśli gdzieś nie jest wpuszczany ze względu na cechy techniczne pojazdu - to jest to sprawa dla rzecznika praw obywatelskich, bo ogranicza ogólnokrajowe prawo do poruszania się
Bredzisz. Od dawna są miejsca gdzie nie można jeździć np las, trawnik, plaża, chodnik, targowisko, droga w remoncie czy za znakiem zakaz ruchu itp itd i nikt nie powołuje się na konstytucję.
A widziałeś Waldek mapę SCT w Krakowie? Ta strefa ma sięgać prawie pod Niepołomice - jakieś 25km od centrum Krakowa, co wydaje się trochę przeczyć idei ograniczania ruchu w centrum...
Nie chcę Cię martwić, ale według mnie nie nastąpi. Po całym gnębieniu i zastraszaniu Polaków przez ostatnie lata śmiem twierdzić, że każdy przyjmuje potulnie nowe zakazy i nakazy, a nie ma konkretnej jednostki, która by do tego buntu poprowadziła...
Nadchodzą dziwne czasy dla miast, od setek lat miasta przyciągały biznes handel a teraz to będzie najbardziej nieprzyjemne miejsce do życia handlu i biznesu.
Rowerkoem do starbucksa, taki ma byc model i wielu mlodych to lyka...., dopoki korpo nie wywali ich z biurowcow, a z chorym malym dzieckiem trzeba sie bedzie tluc do specjalisty tramwajem itp
Powiem tak, tyra człowiek żeby mieć na mieszkanie w dobrej lokalizacji, jak je już ma to odkrywa że będzie ono w strefie. No i co teraz, skoro wymuszają na mnie pozbycie się niezbędnego do pracy samochodu. To za naruszenie prawa własności odszkodowanie poproszę, skoro mam samochód legalnie zakupiony jako homologowany środek transportu, który prawem działającym niejako wstecz się teraz delegalizuje. No i poproszę rentę równowartości tego co zarabiam bo właśnie przestałem być w stanie wykonywać mój zawód.
Niestety jeżeli my Polacy się nie połączymy i będziemy dalej jeden na drugiego wrogo patrzył to będzie tylko gorzej . Jak nie zaczniemy wychodzić na ulicę i protestować to "nierząd " będzie z nami robił co chciał ... Przemyśl Polaku i zacznij postrzegać drugiego Polaka swoim bratem , siostra i zobaczycie że naród by się zmienił i ta wrogość do drugiego może wreszcie by się skończyła ...
Natomiast problem smogu w Warszawie jest związany z dziką patodeweloperką. Budynki powstają wszędzie nawet tam gdzie nie powinny (patrz korytarze powietrzne które maja doprowadzać czyste powietrze do centrum np. przy cmentarzu Bródnowskim- ZABUDOWANE PRZEZ OSIEDLA i nie tylko tam) Brawo Radni na czele z naszym kochanym kapitanem tego statku absurdu
@@shuttze No to co z tym zrobisz? Zakażesz używania samochodów i niech ludzie z buta chodzą do pracy przez 5 godzin? Czy może biedaki won do komunikacji miejskiej która już teraz z samochodami nie wyrabia i korposzczurów w metrze o 8 rano jest tyle że londyńskie metro może pozazdrościć
@@shuttze Mam dwie uwagi: 1. Jak był lockdown to na warszawskich ulicach było pusto a czystość powietrza i tak pozostawiała wiele do życzenia-innymi słowy-nie było dużo lepiej niż zwykle. Tylko nieznacznie. 2. Nie wiem gdzie w tej Warszawie patrzysz na samochody, ale widok dwudziestoletniego samochodu jest może nie rzadkością ale takich samochodów jest mało.
Jest jeden, jedyny sposób na te eko wariactwa. WYBORY! Tylko idąc do wyborów i głosując na partie które chcą zlikwidować to szaleństwo może dać efekt. Inaczej będziecie jeździć do PKS do końca życia, tak was komuchy załatwią.
Zabrakło jeszcze jednego wywodu. Często osoby starsze mają stare auta ale z drugiej strony używają ten samochód z raz w tygodniu by dojechać do rodzinny lub na zakupy. Po co te osoby mają zmieniać auto.
Generalnie moim zdaniem.. politycy (marionetki) i Ci, którzy nimi sterują, posuną się tak daleko na ile MY im pozwolimy.. jesli REAGOWAĆ nie bedziemy, to śruba dokręcać będzie się dalej... Pozdrawiam wszystkich.
Ciekawi mnie, jak zostanie rozwiązana sprawa z obwodnicami, ekspresówkami czy autostradami, które czasami zahaczają o okolice centr miast. Trzeba by było znaki ustawić na zasadzie że dopiero od/do zjazdu jest strefa czystego transportu, bo inaczej to będzie sajgon. Jeszcze w sprawie Krakowa dorzuciłabym jedną sprawę. Trochę bywam w Beskidach w Małopolsce. Dojazd komunikacją publiczną często jest możliwy jedynie przez Kraków i tam przesiąść się na busa z lokalnych przewoźników. Czasami zdarza się, że cała flota to auta w wieku ok 20 lat ze sporym przebiegiem, bo spod np Babiej Góry na dworzec w Krakowie kursuje ten pojazd kilka razy dziennie. Jak taki lokalny przewoźnik będzie musiał zakupić pojazdy za niebagatelną kwotę albo raty leasingu będą ma tyle wysokie, że nie będzie go stać prowadzić działalności, to znów spotkamy się z sytuacją wykluczenia komunikacyjnego. A nie wszędzie są pociągi. Czasami tylko w porze ferii czy wakacji
Ukrytym celem stref było napędzenie niemieckiej gospodarki, bo przemysł motoryzacyjny dostarcza chyba ponad 13% PKB. Dodatkowo unijne przepisy norm emisji spalin. Niemiecka jurysdykcja nie sięga poza granice, więc zaczęła się nagonka eko-oszołomów. Problem w tym, że okres życia samochodów okazał się dłuższy niż zakładał biznes. Można powiedzieć, że znów inżynierowie pogrążyli biznes. Elektryki przyszły jak zbawienie bo czas ich życia da się lepiej zaplanować i regulować. Dodatkowo z rynku usunie się nieautoryzowane warsztaty. A śmieci będą wywozić do Afryki itp. bo ważne żeby nie zanieczyszczać u nas, a nie w ogóle i żeby biznes się kręcił. Hipokryzja level max. A prawdziwym problemem jest przemysł i konsumpcja. I o ile okresowy żółty osad na kałużach po burzy, to pył znad Sahary, to zanieczyszczone przez przemysł powietrze z Rosji czy Chin już pewnie nie krąży tak skutecznie 😂 Punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia - jak zwykle.
Dublin wprowadził elektryki w np piekarniach, po podliczeniu strat (transport nie dotarł, sprzedaży nie było, i holowania) nikt głośno nie krzyczy że elektryki są fajne
Mam wrażenie, że wszyscy zapominają o jeszcze jednej, dość istotnej rzeczy. Na przykładzie Warszawy: na Pradze, Woli, Ochocie są rozmaite zakłady usługowe, hurtownie, stolarnie etc. Jeśli ktoś będzie musiał się zastanawiać, czy jego roboczy bus spełnia odpowiednią normę żeby dojechać do stolarni, bo chce sobie zrobić zrobić szafkę, to pojedzie do innej, która jest poza strefą - proste. Te zakłady, albo padną, albo się wyniosą poza strefę. Efektem będzie usługowa pustynia i z miasta, gdze wszystko jest w miarę pod ręką (i tak coraz mniej), zrobi się miasto, gdzie żeby cokolwiek załatwić to trzeba będzie jechać samochodem poza granice SCT. A tak w ogóle to powinny być automaty zczytujące tablice na wjazd/wyjazd z SCT i opłata w zależności od normy. Wtedy bardzo łatwo skalkulować czy opłaca się komuś zmieniać auto, bo potrzebuje np. raz w miesiącu wjechać do strefy, przy tym sprawnie eliminując ruch codzienny.
W temacie norm - Niemcy - do starego kilkudziesięcioletniego Merca W123 w dieslu założono współczesny katalizator, i nagle stary diesel zaczął spełniać współczesne normy Euro 5. Więc nie trzeba złomować starych aut, wystarczy założyć do nich współczesne katalizatory (kosztujące grosze w porównaniu z ceną nowego auta z salonu) i normy by były ok. Temat dosyć dokładnie opisał Motobieda w odcinku Strefy czystego transportu 19:15 min.
Cały problem w Krakowie polega na tym, że Kraków objął strefą nie tylko centrum miasta, ale całe miasto w granicach administracyjnych. Kilka razy Waldek wspominasz, że najwyżej ktoś nie będzie mógł wjechać do centrum Krakowa jak nie spełni norm, a nie jest to prawdą. Strefa obejmuje całe miasto, a nie jego centrum. Do tego nie ma zrobionych żadnych parkingów ani żadnych miejsc do tego zeby np. pozostawić swoje auto poza miastem i przesiąść się na tramwaj / pociąg. Jeżeli strefa byłaby ustawiona np wewnątrz 1 lub 2 obwodnicy Krakowa, to zapewne nie miała by aż tylu przeciwników. Odpowiadając na Twoje pytanie co z autobusami i innymi pojazdami obsługi miasta, to miasto wyłączyło pojazdy specjalne do obsługi miasta z tych wymagań... więc gdzie sens i logika ekologii?
Największym problemem Krakowskiej strefy jest to, że ma obejmować cały obszar miasta w granicach administracyjnych, a takiej strefy nie ma nigdzie na świecie... nawet Londyńska strefa która jest większa obszarowo (na którą powoływali sie Krakowscy radni) obejmuje tylko centrum a nie cały Londyn...
Skończy się to tak że mieszkańcy w większości stracą możliwość posiadania auta. Żywność zdrożeje, usługi będą droższe i ograniczone. Głupiej pralki nie pojadę tam nikomu już naprawić bo po co jak mnie nie wpuszcza? Ja sobie poradzę. Przetrzymam i poczekam na normalność. Ale większość będzie miała gorzej.
ULEZ po rozszerzeniu będzie zaraz sięgał znacznie dalej niż Londyn. Tylko w Londynie po prostu płacisz i wjeżdżasz czym chcesz. Im cięższy samochód i większy silnik tym więcej.
W pierwszej kolejności trzeba się zająć transportem lotniczym, szynowym i morskim który nieporównywalnie więcej emituje szajsu niż Samochody. Należałoby też prawnie unormować/ograniczyć loty prywatnych odrzutowców które, przewożąc zdecydowanie mniejszą ilość osób, emitują taką samą ilość syfu i to znacznie znacznie częściej. Wodór może być tutaj odpowiedzią. Można też dalej brnąć w technologie spalinowe, rozwijać je - na kanale povagowani można znaleźć kilka materiałów o prototypach nowych silników spalinowych, lepiej zoptymalizowanych, mniejszych, wydajniejszych.
Co jest bardziej ekologiczne ? Użytkowanie jednego samochodu przez 15-20 lat , czy może trzech elektryków w ciągu tego okresu? Przecież to trzeba wyprodukować , a później zutylizować ( zwłaszcza baterie ).
To już wiadomo od jakiegoś czasu. Tutaj chodzi też o duże pieniądze. To nie przypadek że to właśnie Niemcy najbardziej forsują zakaz spalinówek. Przecież pod Berlinem powstała jedna z największych fabryk Tesli.
Co do stref czystego transportu to ciekawy materiał na ten temat i to jak ''bezstronne'' postacie robią badania które rzekomo mają je uzasadniać zrobił MotoBieda, warto zobaczyć, żeby uświadomić sobie jak robią nas włodarze. Dodajmy też, że w Niemczech ostatnio z tych pomysłów zaczęto się wycofywać i strefy są likwidowane.
Zgodnie z ustawa i zapisami w kpo, miasta ktore rok po roku przekroczyły normę tlenku azotu musza wprowadzić sct, na chwile obecną to Kraków, Warszawa Wrocław i Katowice. Tyle ze to od miasta zalezybjak taka sct bedzie wyglądać. Jesli uchwalą ze sct dotyczy jednej ulicy i np norma najmniejsza to e3, to już wymóg usdawowy jest spełniony.
Wjazd do SCT powinien być uzależniony nie od normy jaką na papierze spełnia samochód, a do tego ile emituje zanieczyszczeń. Są samochody starsze, w pełni sprawne i nowsze teoretycznie z normą euro 6 które mają wycięty katalizator, dpf wtryski leją i każde dodanie gazu powoduje alert smogowy w odległości 200m od końcówki wydechu .
Uzależnić od normy euro? To idiotyzm. To spowoduje zjawisko jak we Francji: jeden samochód nie wjedzie do strefy, bo nie posiada tej normy, a drugi; identyczny, wjedzie bo o miesiąc później został wykupiony w salonie . W Niemczech tego nie robią, we Włoszech masę aut sprawnych (szczególnie diesle) poszło na żyletki lub zostało przez to sprzedanych. Francja i Belgia co raz przesuwają terminy, z którymi możesz wjeżdżać do tych stref. Teraz Francja rozważa zlikwidowanie tych stref, a Niemcy (na razie Badenia-Wirtemberga) je likwidują, bo doszli do wniosku źe zanieczyszczenie z rur wydechowych to pikuś w porównaniu do nieocieplonych budynków.
no tak, zaczętą do nabycia elektryka będzie kara za posiadanie spalinowca. Argumentowano, że podczas pandemii i zakazie poruszania się, czystość powietrza nie zmieniła się wogóle (Warszawa) - pani przewodnicząca uznała ten argument jako niemerytoryczny. Tymon, to inteligentny jajcarz z Sadyby.Też lubię jego teksty. Jeżeli zastąpimy śmieciarki pojazdami akumulatorowymi, to co z nosnością dróg osiedlowych? Juz teraz naciski na oś są przekroczone. O kosztach nie wspomnę, okazać się może, że wywóz śmieci to najwyższy składnik czynszu.
Tak zrobią że centra miast opustoszeją i nagle się okarze że ci co mieszkali w centrum będą zapierd... Poza centrum z 40km żeby cokolwiek kupić i załatwić. A w następnym kroku centrum miasta przeniesie się poza centrum 😂
Naprawdę nie rozumiem dlaczego w eu są wprowadzane takie normy, aby wyeliminować samochody spalinowe, takie rzeczy to powinni robić w Indiach Chinach, Ameryka Południowa i starać się tam pomoc ludziom poprawić się w tej kwestii, robienie takich rzeczy w Europie, jest bez sensu.. u nas pod tym względem naprawdę nie jest źle. Kolejna sprawa będąc w Londynie, Paryżu i Rzymie, rozumiem, że wszędzie zamontują w przyszłości ładowarki do samochodów, a jeśli nie będzie to rozumiem, że będą ludzie przedłużacze z okien puszczać :D ( oczywiście trzeba czekać na indukcyjne ładowanie pod tym względem), co będzie z wszelkiego rodzaju taxi, taksówkarze będą mieli po dwa auta? Jedno się będzie ładowało a drugie jeździło? Chyba musimy się wynieś z Europy żeby autem w przyszłości nic jeździć ...
Bardzo dobrze, że ludzie się sprzeciwiają, w Niemczech powoli stwierdzają że strefy nie mają żadnego sensu. Po wielu latach poziom dwutlenku węgla w dużych miastach się nie zmienił, jest bardzo możliwe że tam przepis zostanie zniesiony prędzej niż w Polsce zaczną to wprowadzać.
odnośnie samochodów elektrycznych / zaczynają myśleć o nowych podatkach od nich np. opłata za budowę sieci przesyłowej poczytajcie o Norwegi i obecnie w USA chyba nie pamiętam w jakim stanie będzie opłata.
Unia europeksak swoje a jak maja sie do tego Chuminy, Rosja, Ameryka, Afryka??? Gdzie europa to tylko ok 15% swiatowej emisji CO² 🤦♂️🤦♂️🤦♂️ Banialuki jal sie patrzy. Ubezwłasnowolnienie i kontrola społeczeństwa. O to tutaj tak naprawdę chodzi!!!
I w dodatku auta osobowe. Co z transportem? Palenie w piecach syfem. Elektrownie. Utylizacja tego i wytwarzanie? Te auta osobowe to jakieś małe ogniwo które nic nie zmieni tak naprawdę. Tylko życie ludzią utrudniać.
Gdy w Warszawie i nie tylko był wprowadzony totalny lockdown z powodu Covid, to po mieście jeździło pięciokrotnie mniej samochodów jak normalnie. Zrobiono wtedy badania czystości powietrza (można to wyszperać w necie) i co się okazało: czystość powietrza nie uległa żadnej poprawie. Były nawet dni, że było gorzej jak przed lockdownem. Trochę to dziwne, prawda? Między innymi dlatego uważam, że samochody nie mają tak drastycznego wpływu na pogorszenie jakości powietrza. A to była przecież Warszawa - największe i chyba najbardziej zakorkowane miasto w kraju.
Bo trzeba dowalać najbiedniejszym, ludzie nie jeżdżą starymi autami bo chcą, tylko bo muszą, entuzjaści to promil więc się nie liczą. Bogatych ekooszołomów wysyłać na Sybierię oczywiście rowerami.
Opiszę może Toruń. Na wlocie od strony Lubicza( wyjazd z autostrady) powstaje parking piętrowy. Po co? Po to żebyś wjeżdżając do miasta zostawił swój samochód i poruszał się komunikacją miejską. Autobusy są powoli wymieniane na elektryki a pod moimi oknami walnęli torowisko i przystanek. Chyba po to żeby "napierdzielał" od 5 do 23 komunikat "Przystanek....." i od drgań uszkadzał stare kamienice. O czystej strefie też nie zapomnieli. Na starówkę można wjechać elektrykiem, hybrydą lub CNG (czemu nie LPG ?). Tylko zapomnieli że mieszkają tam ludzie i na wszystkich mieszkańców przypada może z 5 uprawnionych samochodów. Co to za ekologia ? Więcej elektryków, większe zapotrzebowanie na energię czyli dużo droższy prąd dla nas wszystkich.
Tak jak mówił i pisał Paweł Rygas na Interii, Niemcy już likwidują strefy, które i tak nie były tak restrykcyjne jak proponowane w Krakowie! W Niemczech strefy pokazały, że nie mają wpływu na jakość powietrza tak jak opalanie w domach/mieszkaniach.
Problem Krakowa wynika w dużym stopniu z budowy osiedli bez ładu i składu. Przewiew w niecce jest slaby , a przez dzikie budownictwo jest coraz mniejszy i z tego powodu smog u nas zostaje znacznie dłużej niż powinien.
Nie chodzi o to, żebyśmy przesiedli się na elektryczne. Chodzi o to, żebyśmy pozbyli się spalinowych. Problem w tym, że wyborcy znowu zachowują się, jakby ich to nie dotyczyło.
Po ostatnich seriach pożarów e-samochodów na całym świecie, można by zmienić określenie „strefa czystego transportu“ na „strefę ogniowego transportu“, albo używając tytułu słynnego muzycznego hitu kompozycji Vangelisa - „strefa rydwanów ognia“.
Jeśli dbają tak bardzo o czystość to niech zrobią zakaz wjazdu do większych miast pojazdom ciężarowym, potem nakażą wynieść wszystkie magazyny poza dane miasta, a na koniec niech stwierdzą iż pojazdy mundurowe to nie obowiązuje. Dodatkowo niech zrobią oddzielne pasy na autostradach "TYLKO DLA POJAZDÓW CIĘŻAROWYCH". A końcowych efektem będzie iż taniej wyjdzie położyć tory i pociągiem przywieść towar.
Zastanawiam sie czy ludzie sie kiedys zbudza z ta elektryfikacja i zrozumieja, ze nie ma sensu sie przepychac na sile z tym wszystkim, skoro tylko Europa to wprowadza. Zamiast zwrocic uwage na transport lotniczy, wodny i inne aspekty, ktore generuja duzo wieksze zanieczyszczenia, to uczepili sie tych spalinowek i tak ciagna to na sile 🧐
Ten eko terroryzm już powoduje celowe zubożenie społeczeństwa, wystarczy spojrzeć na ceny Daci Daster, Fiata Tipo, gdzie jeszcze lata temu golasa można było kupić poniżej 40tyś, teraz bez 100tyś nie podchodź a poczekajmy na EURO 7 to będzie katastrofa ekonomiczna, bo transport osobowy, dostawczy czy wielkogabarytowy wpływa na ceny produktów, usług itd, więc przedsiębiorca chcąc wymienić swój tabor musi zapłacić o 50% więcej za te chore pomysły a co za tym idzie podnieść ceny usług, towarów. Nie jestem przeciwny UE, niektóre pomysły mają absurdalne a to wszystko zmierza w złym kierunku, wygląda to na plan abyśmy posiadali jak najmniej i byli zależni od systemu a robią to pod pozorem pseudo ekologii, polecam odcinek Povagowani dobitnie to omówił: ua-cam.com/video/WxGa9j9Fii8/v-deo.html Waldku, jak zwykle świetny odcinek, pozdrawiam.
Można wprowadzić też strefy wejścia dla pieszych. Ci, którzy bardziej smrodzą nie wejdą do centrów miast, ale mogą przenieść się na tereny podmiejskie. Oczywiście ze szczególnym uwzględnieniem radców. A na poważnie, to jest dyskryminacja. Starsze osoby mające problemy z chodzeniem nie będą mogły dojechać swoim autem do domu, dowieźć zakupów, itd. A ich emerytury nie pozwalają na zakup i eksploatację elektryka. A z drugiej strony mówi się o likwidowaniu barier dla niepełnosprawnych. Hipokryzja i nic więcej. Zakazałbym jednak wejścia radnym do centrów miast. 🤣🤣🤣 Nie przyjdą na sesję to nie będzie głupich uchwał.
W Krakowie problem ze smogiem wynika nie tyle z pieców ale raczej z tego że kanały wentylacyjne miasta zostały zabudowane przez deweloperkę, czemu Urząd Miejski dzielnie sprzyjał wycofując wcześniej plan zabudowy przestrzennej.
Ja tą całą sytuację dookoła przemysłu samochodowego skwitowałbym tak: Jak próbujesz dogodzić wszystkim to... nie dogodzisz nikomu, a na dodatek będziesz znienawidzony przez wszystkich - jest to sparafrazowany cytat, ale nie wiem czyj. Natomiast przemysł motoryzacyjny można skwitować np. takim cytatem Henry'ego Forda: "Firmy, które rosną dzięki rozwojowi i ulepszeniom, nie zginą. Ale kiedy firma przestaje być twórcza, kiedy uważa, że osiągnęła doskonałość i teraz musi tylko produkować - już po niej."
Waldek takie zachęty ekologiczne mieliśmy całkiem niedawno przy ogrzewaniu domowym. Dopłaty do wymiany węgla na gaz. Bo gaz niby taki czysty i wspaniały. Dziwnym trafem bardzo szybko okazało się że gaz zatruwa jednak atmosferę. Oczywiście nie można tego wiązać z upadkiem Nord Stream i braku możliwości zarobku Niemców
Waldku, efektem tego jest, że bogacące się społeczeństwo "okupuje" przedmieściach, bo tanie domy a miasta jak Poznań pustoszeją bo ograniczają miejsca parkingowe w centrum, płatne parkingi wszędzie, ludzie uciekają na wieś. W miastach za parę lat zostanie patologia i studenci.
Ja nie mam nic przeciwko elektryką ale nich będą dostępne w normalnych cenach i cena przejechanego kilometra będzie znośna obecnie mam 10letną asterkę 1.4 LPG koszt 1km około 20gr tankuje Max 10 min (cały cykl kolejki tankowania i stania w kasie ) na prawie 500km I jeśli to tak będzie wyglądało to jestem wstanie jeździć elektrykiem ba jeśli komunikacja miejska była by lepiej zorganizowana też bym nią częściej jeździł ale jeśli komunikacja miejska pewna trasę około 6km robię w 40 min A autem w 5min bo niema połączenia lub trasa 16km 40 min a autem 20 to szkoda mi czasu
Myślenie urzędników jak zwykle na poziomie. Nie ma to jak wprowadzić strefę czystego transportu w mieście gdzie co parę minut ląduje lub startuje samolot mowa o Krakowie. Reszta świata się tak nie spina ale europejscy urzędnicy robią wszystko żeby zatruć nam życie pod płaszczykiem ekologii. Europa emituje około 9% światowej emisji CO2 wiec brawo klimat się na pewno naprawi. Niech eko bałwany kupują sobie elektryki. Dzięki nim będą miały prace dzieci w Afryce przy kopaniu kobaltu na baterie.
Amazon w miejscowości Munchengladbach zakupił kilkanaście ciężarówek volvo elektrycznych, nie widziałem jadącej ale ładnie sie ładowały, na stacjach przy autostradach są czasami korki do dystrybutora a tankowanie 1100 l paliwa trwa 10 minut z płaceniem 15
@@Grooberto jestem często na tym amazonie i te volvo częściej się ładują niz jeżdżą xd. A podwykonawcy amazona w pewnie 95%same diesle jeżdżą i jakieś LNG
Dochodzi jeszcze jedna opcja finansowa. Większość użytkowników starszych aut, ale wciąż spełniających normy, pewnie nie jest ich pierwszymi właścicielami i zapewne nie ma odpisu z homologacji pojazdu. Zapewne nie mają również wpisu w dowodzie rejestracyjnym informującego o tym, którą normę EURO spełnia ich auto. Tymczasem według wszelkich informacji w mediach jest to niezbędne do wyrobienia i otrzymania "darmowej" naklejki upoważniającej do wjazdu do takiej strefy. Owszem, w najlepszym przypadku, można udać się do salonu dystrybutora i poprosić o taki odpis, ale to nie jest ani proste ani tanie. Gdyż np. Opel czyli Stellanis ma taką procedurę: "W tym celu należy pojawić się u nas osobiście, wypełnić odpowiedni wniosek, uiścić opłatę w wysokości 500 zł netto, dołączając do wniosku odpowiednie dokumenty: 1. Kopia dowodu rejestracyjnego lub dowodu zakupu (np. umowa sprzedaży, faktura), 2. Kopia Karty Pojazdu, na której wskazane zostały dane samochodu (jeżeli została wydana). 3. Zaświadczenie lub faktura z ASO (jeżeli dotyczy). Następnie my występujemy do Producenta o wydanie dokumentu." Jak widać dodatkowo jest tu próba symulowania, że opłata jest niższa niż jest na prawdę, bo nie widzę innego powodu podawania kwoty NETTO.
Panie Waldku zróbmy jakaś petycję przeciw przymusowi do aut elektrycznych
Рік тому+2
Pewnych trendów nie zatrzymamy - w 2015 jak się zobaczyło elektryka w centrum Warszawy to był szok. Po 8 latach w każdym mieście znajdziemy chociaż jedno EV. Za kolejne 8 w 2031 normą będzie że na każdym osiedlu jest takie auto i wszedzie będą ładowarki. Poza tym mamy średnio auta 13 letnie czyli w 2035 (kiedy wejdzie zakaz nowych spalinowek) to przecietny rocznik auta w Polsce to będzie rocznik 2022. Więc nawet jak nieco wiek auta wzrośnie to wciąż Strefa Czystego Transportu zakazuje wjazdu aut z normą poniżej Euro5. Czyli obecnie zakazuje wjazdu aut 12 letnich. W 2028 wjedziesz do strefy od EURO6 czyli w 2028 do strefy nie wjadą auta 14 letnie. To nie jest wymóg że do strefy nie wjedzie 90% aut tylko wycina najstarsze auta z rynku.
W Krakowie mieszkam od kilku lat. Z moich obserwacji wynika, że samochodów które nie spełniły by norm strefy czystego transportu jest mniej niż 10procent a realnie przejeżdżają mniej niż 5procenf kilometrów bo głównie stoją. Wprowadzanie takiej strefy to tylko bezsensowne utrudnianie ludziom życia bez realnego wpływu na czystość powietrza i marnowanie zasobów komplikowanie przepisów, wprowadzanie nowych znaków...
Nie wolno nikogo dyskryminować ze względu na jego status ekonomiczny i uniemożliwiać mu kontaktowania się z rodziną. Samochody od roku 2019 bardzo zdrożały, z ceny 60 tysięcy, doszło do kwot 130 tysięcy za gównianego fiata, a co dopiero reszta aut. Po co komu auto z zasięgiem 120 kilometrów, które będzie musiał ładować kilka razy dziennie?
Moim skromnym zdaniem wprowadzenie stref czystego powietrza w miastach, to nie jest tylko kwestia ustawienia tablic informacyjnych i policji zaraz za znakiem do wystawiania mandatów, ale miasto, które wprowadza tą strefę powinno zapewnić DARMOWE parkingi przed wyznaczoną strefą dla osób które dojeżdżają z pobliskich okolic oraz zapewnić bardzo mocno rozwiniętą komunikację miejską w samej strefie i to też DARMOWĄ dla osób mieszkających w danej strefie i osób które tam pracują i uczą się. To w jakiś sposób mogło by zrekompensować uciążliwość poruszania się w strefie nie mając samochodu. Trzeba wziąć pod uwagę, że dużą grupę ludzi nie będzie stać na wymianę samochodów na elektryki lub nowsze, które spełniają minimalne wymagane EURO, a pamiętajmy że często rodzina dojeżdża osobno dwoma samochodami do pracy.
Waldek Kraków- nie piece nie auta , blokowiska stanowią problem ....tak jak mówisz Kraków jest w nietce ale na bogato zabudowane ciągi gdzie wszystko się kisi .... co do wprowadzenia strefy czystego powietrza- Kraków dla bogatych , dyskryminacja , segregacja tak to widzę
Tutaj masz odpowiedź ze strony ZTP Kraków odnośnie wymiany ich aut: W tej chwili miasto łącznie posiada ponad 340 aut w swoich jednostkach, wydziałach czy spółkach, które musiałyby zostać wymienione z powodu wprowadzenia SCT. Najwięcej takich samochodów posiada MPO - 74 sztuki, a także ZGK oraz ZUE - po 62 sztuki każdy. Należy jednak pamiętać, że duża część z tych pojazdów, zgodnie z ustawą o elektromobilności i paliwach alternatywnych, jest zwolniona z wymogów strefy, ponieważ „wykonuje zadania na rzecz zarządcy drogi”. Tę flotę stanowią też tak zwane pojazdy specjalne, budowlane czy remontowe, służące oczyszczaniu dróg - które również z mocy uchwały o SCT zwolnione z wymogów strefy (pojazdy specjalne posiadają odpowiednie wpisy w dowodach rejestracyjnych) - BEZ KOMENTARZA :D
Szczerze to strefa czystego transportu to nie jest zły pomysł, tylko trzeba tam właśnie dopracować szczegóły. Problem z krakowską jest taki, że z jednej strony zaczęli ostro, a nie było kompleksowego rozwiązania. Siedząc tu 20 lat prawie, cieszy mnie, że potwory stawiające zasłonę dymną na światłach, (która tam zostaje na 2 tygodnie, przy odpowiedniej pogodzie) znikną z centrum. Powinna być opcja, dozwolenia konkretnych samochodów, warunkowo. Dla przykładu osoby niepełnosprawne, mając samochód dostosowany, musiałby wydać lekko 200 000zl na nowy. Dopuszczanie aut zabytkowych oraz swoistych "przepustek czasowych", jak na autostrady, I zezwolenie na sytuację wyjątkowe, jak np. jadąc do szpitala. Co do euro, to jestem za blokowaniem zakupu staroci, bo niestety nie mamy lepszego sposobu. Chciałbym zobaczyć skup staroci, np. auto, które było zarejestrowane w Krakowie (KR, lub KRA) przez ostatnie 10 lat, bez zmiany właściciela, i niespełniające norm, za jakąś sensowną kwotę, albo coś w tym stylu. Jakaś "marchewka" dla właścicieli, nie tylko kijem. Uważam też, że "strefa czystego transportu" powinna dopuszczać hybrydy euro6 i wyżej, i traktować je na równi z elektrykami, np. te, które spalają poniżej 2l/100km, wg standardowych testów. Z tego co widzę to potrafią zejść do nawet 0.8l/100km. Takie auto nie spowoduje problemu, a też pomaga, jeśli ktoś przesiądzie się z 3l starego disla.
7:10 - To właśnie w ogóle nie brzmi górnolotnie, że odnosi się do praw wolnościowych. Jako obywatel tego "państwa" płacę te pieprzone, wcale nie niskie podatki. Te podatki idą na rozwój całego państwa. Każdy z nas dokłada do tego cegiełkę (przynajmniej w teorii). Jeśli jako mieszkaniec wsi będę chciał pojechać pozwiedzać Warszawę - stolycę, czy pikny Kraków, no ogólnie miasta wizytówki, to moją wolnością jest móc tam pojechać takim środkiem transportu, jaki posiadam. Wolność i równość zapisana w konstytucji mówi, że może na taką wycieczkę pojechać zarówno rodzina Kowalskich o średnim dochodzie miesięczny na osobę wynoszącym X, jak i rodzina Kowalskich, którą ma tych pieniędzy 2X, czy X². Jeśli pominiemy kwestie wycieczek, bo w sumie to nie jest kraj i to nie są obywatele, którzy powinni mieć jakiekolwiek pragnienia podróżowania i doznawania przyjemności z życia. Weźmy pod uwagę ośrodki opieki zdrowotnej. Szpitale i kliniki. Już widzę, jak rodzina mówi chorej osobie, że no niestety, ale przez normę euro nie dostaniemy się do szpitala. Nikt do Ciebie nie przyjedzie i nie będzie się Tobą opiekować, bo nie mamy samochodu, którym możemy do Ciebie dojechać... Skoro są miasta, które chcą się odciąć od części obywateli, to powinny im zostać odcięte środki ze skarbu państwa.
Czy przypadkiem o normie emisji EURO nie decyduje katalizator i tylko on? 🆘🆘 Ostatnio gdy po kradzieży katalizatora zamawiałem nowy do mojej Hondy z 2006 roku to miałem do wyboru różne wersje, tańsze EURO3 oraz droższe EURO4 i wyższe - dodam, że standardowo fabrycznie ma ona chyba EURO4. Zatem mega ważne pytanie: czy jeśli zainstaluję sobie katalizator z normą EURO5, EURO6 czy jeszcze wyższej a następnie pojadę do stacji kontroli pojazdów na pomiar i wbiją mi tę normę do dowodu rejestracyjnego to niejako obejdę system, który o normie decyduje na podstawie rocznika samochodu? Dobry mechanik wyposażony w spawarkę przyspawa każdy katalizator do każdego auta nawet jak dodanego modelu nie ma w sprzedaży katalizatora z daną normą. Cytuję: Przeprowadzanie testu emisji spalin obecnie jest obowiązkowe i jest przeprowadzane każdorazowo podczas wizyty na Stacji Kontroli Pojazdów. Takie zmiany weszły w życie kilka lat temu i mają na celu wyeliminowanie z ulic samochodów z wyciętymi filtrami cząstek stałych oraz poprawę kondycji środowiska naturalnego. (źródło: www.celmer.torun.pl/blog/na-czym-polega-test-emisji-spalin-i-czy-wykonuje-sie-go-przy-badaniu-technicznym-auta) Zatem i tak o emisji spalin decyduje test, który powinien definiować normę, którą spełnia dane auto - w tym bez znaczenia na rocznik tylko na de facto rzeczywistą emisją. Zatem zmieniając katalizator obchodzimy system działający na podstawie roczników. Odpowiednia "wbitka" w dowód rejestracyjny uwolni nas od problemu nieoczekiwanego mandatu podczas kontroli. Co sądzicie?
Waldku po pierwsze to nie ma żadnego związku z ekologią. To tylko początek wdrażania planu uzależnienia i pełnej kontroli obywateli. Brak aut, brak gotówki itp. PS ekologiczna to jest Toyota carina mojej żony. 30lat bezawaryjnej jazdy. Zerowy praktycznie pobór oleju. Spaliny czyste a nawet czystrze od nie jednego kilkulatka bo to silnik lean burn który odpala paliwo w świetnym stopniu pracując na uboższej mieszańce niż 90% obecnie produkowanych aut. Jedynie mazda lata temu przegoniła to rozwiązanie. I najważniejsze. To auto minimum 2krotnie na obecną chwilę przerasta nowe auta jeżeli chodzi o generowanie odpadów i szkodliwość dla środowiska związaną z produkcją części i nowych aut. A przy dobrych wiatrach to zapowiada się że autko jeszcze do półmetku swojego życia nie dojechało. Brak rdzy, prostota, bezawaryjność, trwałość wnętrza wystarczające wyposażenie dla komfortu kierowcy jak klima elektryka itp. To są jego cech i tak powinien wyglądać każdy ekologiczny samochód. Ale to się nie kalkuluje tym którzy na tym biznesie zarabiają. Bo jedyny powód zmiany na nowsze właściciel by miał jeżeli auto by mu się znudziło lub gdyby je rozbił. A i serwisy były by niepotrzebne w takich ilościach 😂
w centrum warszawy to jeszcze chyba po zimie nie posprzątali, tumany kurzu latają po torowiskach na al jerozolimskich, a chcą jakieś lektryki wprowadzać żarty normalnie
Dawno mówiłem, że konstytucja, jaka jest ale jest, gwarantuje nam że prawo nie działa wstecz. Skoro miasto w tym przypadku Kraków zarejestrowało mi pojazd, np euro 4 to nie mogą mi zabronić poruszania się nim. Mam homologację oraz przegląd techniczny, i auto spełnia klasyfikację z dnia produkcji. Tu wojewoda ma rację, nie można ludziom zabrać prawa poruszania się. Póki co takie podejście powoduje eliminację ludzi o słabszym statusie finansowym. Ma starego Golfa którym wozi dzieci do szkoły, i ma. Nie można mu tego zabronić. Sam ma dwa auta z euro 4 diesle , oraz jedno z euro 6, oraz euro 6,2.. Nie zamierzam tych starszych sprzedawać, ponieważ są w pełni sprawne. A unia sam się rozpadnie. Już na Europę już firmy technologiczne kłada przysłowiową lagę, przez głupotę urzędników. Zresztą mam 50 lat i jeszcze mądrego urzędnika nie spotkałem.
Przy obecnym stanie energetyki (czyli głównie węglowej) to z punktu widzenia ekologii chyba nadal lepiej jeździć spalinówką niż elektrykiem. Koszt środowiskowy wytworzenia a potem utylizacji elektryka wielokrotnie przewyższa koszty zwykłego "spaliniaka". Co więcej to że pojazd jest elektryczny a ciągnie prąd z węgla sprowadza się do tego że CO2 produkowane jest nie przez auto a przez elektrownię która mu ten prąd dostarcza. No i nadal się zastanawiam ile trzeba będzie włożyć w sieci energetyczne żeby ten cały prąd do elektryków dostarczyć bo obawiam się że obecnie zwyczajnie braknie mocy przesyłowych
mam tylko jedno pytanie, czy kiedy mamy strefy czystego transportu i sprzedam auto na "wies" gdzie ono moze jezdzic to ono nie truje srodowiska?? W duzym imescie truje a na obrzerzach czy na wasi nie truje??? dziwne
@@JanKowalski-gu7cj Kto nie przeżył całej zimy w Krakowie to życia nie zna. Jeden wielki smog i czarny śnieg. Co nie zmienia faktu, że wina bardziej pieców niż samochodów :-) choć samochody też czuć. ogólnie nie jestem za zielonymi strefami. Wolność jednego człowieka kończy się wolnością drugiego człowieka
Ja chce zmienić auto na lepsze, nowsze, ale nie stać mnie na nowe, a co dopiero na elektryka. Zbieram kilka lat na 10 letnie auto, a przepisy miażdżą wszystko co się planuje.
Miasta poradzą sobie z wymianą taboru lepiej niż przeciętny obywatel, w końcu on za to zapłaci. Czy chcemy być ubezwłasnowolnieni i przymusowo przesadzani do jakiejś komunikacji publicznej, najpierw dotknie to osoby w najtrudniejszej sytuacji materialnej ale nie miejcie złudzeń, wykluczenie będzie z czasem zataczało coraz większe kręgi. Starajmy się już teraz odklejać zwolenników stref czystego transportu od ich ciepłych posadek w samorządach, urzędach i parlamencie, niech sami doświadczą tego co przygotowują obywatelom, dla naszego dobra.
Ja w 20 letnim dieslu mercedesa po dłuższej jeździe na trasie schyliłem się do wydechu z ciekawości żeby sprawdzić zapach i mógłbym to wdychać cały dzień, żadnego dymu, żadnego smrodu
1. Jeśli chodzi o pojazdy MPK Kraków to jest ok, nie ma raczej dymiących szrotów. 2. SCT w Krakowie ma obejmować całą granicę administracyjną Krakowa, nie tylko centrum. 3. Autobusy i pojazdy służb miejskich nie są objęte SCT 🤣
Nie zmienia to faktu, ze (mam auto z norma 6, ale...) przyjezdzajac z zagranicy (z Holandii) bede musiala zrobic z szyby choinke, bo wjezdzajac do Krak, Wawy, i po drodze jakichs innych miast - sticker na szybe. Nawet jesli chcecie zrobcie to z glowa, jedna naklejka wzorem sasiadow zza Odry - takowa mam i nie ma problemu (ze to holenderskie auto przyp. aut. - jeden sticker, ktory mozesz zamowic) , czy to Berlin, czy to Osnabruck, czy inne gorskie uzdrowiskowe miasto wjezdzam, a nie oblepiam sobie choinki co jest zreszta zabronione... I poza tym, sorry, data produkcji auta zamiast normy na naklejce? Sorry?
W Polsce wiedzą lepiej niż w każdym innym kraju, gzie takie nalepki są potrzebne :) Auta z 2010 roku mogą mieć jednocześnie euro 4 jak i euro 5 :) Zależnie od miesiąca :) Listopad 2010 to euro 5. Jednakże :) Paru producentów aut robili euro 5 wcześniej, bo nawet w 2008 xD I wedle naszych tęgich głów owe euro 5 z 2008 wedle nich będzie miało niższa normę :)
Na chwilę obecną ten problem mnie nie dotyczy bo mam dość świeże auto z normą Euro6 ale zdaje sobie sprawę, że nie każdego stać na taki samochód, a komunikacja miejsca tematu nie załatwia. Na moim przykładzie, mieszkam i pracuje po dwóch różnych stronach Wrocławia. Tramwajem i autobusem do pracy mogę dojechać w ponad godzinę w momencie kiedy jadąc obwodnicą jestem na miejscu w 20min, a wracając mogę zrobić np. większe lub mniejsze zakupy. Gdybym miał to zrobić z MPK mam z 3 godziny z życia wyjęte każdego dnia, 15h w tygodniu czyli około 2.5 dnia każdego miesiąca... Ponadto zaraz po zakupie samochodu założyłem LPG więc stricte dojazdy do pracy są miesięcznie tańsze niż zakup biletu na ten okres. Dodatkowo w przypadku samochodu jest prosto. Jeżdżę to tankuje, a jak jestem np. chory lub pracuje z domu samochód stoi, skolei z biletem miesięcznym przy np. 2 tygodniowym L4 pół miesiąca place za usługę której nie potrzebuje.
Najgorsze jest to że nad przepisami pracują bezradni Radni, posłyosły i całe to tałatajstwo którzy pracą się nie skalali, majątki zrobili z pieniędzy podatników i już dawno ich odrealniło. Bo walcząc o ekologię w tym samym czasie latają prywatnymi jetami na szczyty klimatyczne zostawiając za sobą ślad węglowy większy niż nie jedno europejskie miasteczko w ciągu kilku lat...
Nic dodać, nic ująć. W pkt.
Tyle, ze nikogo z ustalajacych prawo to nie obchodzi... bo maja ludzi w 4 literach. Prawo nie jest dla ludzi a przeciwko. Ciezko to zrozumiec?
A dlaczego Pan twierdzi że posłyosły. Oni doskonale wiedzą do czego dążą. - Tech Krytyka rozwoju środowiska technologicznego - Jan Białek
Troche nie klei mi się Twoja rozumowanie. Drugi koniec wroclawia z dojazdem obwodnica to jakies 10-20 km. Srednio jakies 15 km w jedna strone. To jest 30 dziennie. Zatankowanie do pelna butli LPG 45 litrow gazu to 120-140 zl i to starcza na 300-400km zaleznie od auta. Wiec na 2 tygodnie tankujesz auto za 120 zl wiec masz 200-250 kosztu paliwa miesiecznie a bilet miesieczny na wszystkie linie bez ulg kosztuje 110 zl a dla mieszkańca wroclawia 90 zl. Do tego w zasadzie we wroclawiu wszedzie szybciej czlowiek sie dostanie komunikacją niz autem. Lesnica - Centrum autem to 1-1.5h stania w korkach a tramwajem 45 minut bez korkow. W duzych miastach akurat wlasnie mozna komunikacja zastąpić bardzo dobrze, inaczej to ma sie w mniejszych miastach gdzie jej nie ma lub jest znacznie gorsza.
@@jjaaccoobb000 Oczywiście że są miejsca gdzie jest to opłacalne jak właśnie Leśnica, Biskupin, Gaj. Wciąż są czasem uciążliwe i niewygodne (jak dla mnie) ale opłacalne finansowo i czasowo pod warunkiem że tramwaj czy autobus się pojawi, a bywa różnie.
Ja z Pilczyc niemal spod bloku wjeżdżam od razu na AOW i zjeżdżam w zależności od ruchu na Bielany albo na Oporów i jadę przez Cesarzowice i Zabrodzie. MPK musiałbym jechać na Kwiską, stamtąd 319 do końca trasy, który jedzie dookoła świata m. in. przez zakorkowany Nowy Dwór i FAT, po czym jeszcze kolejna wycieczka kilka dobrych minut z buta. Kupa czasu, tłok i orientacyjne godziny przyjazdu i odjazdu mi nie pasują.
Jeśli chodzi o centrum to sam również nienawidzę pchać tam jeśli na prawdę nie muszę, albo nie jadę gdzieś dalej i zajeżdżam pod drodze. Znalezienie miejsca żeby zaparkować bywa awykonalne i wtedy jak najbardziej tramwaj czy bolt jest lepszym rozwiązaniem.
Co do LPG to wypali tyle ile jeżdżę a nie codziennie jestem osobiście w pracy. Na butli 42l przejeżdżam blisko 500km dla uproszczenia niech będzie nawet 450, do pracy mam zależnie od trasy około 20km w jedną stronę więc rzeczywiście masz rację bilet sam w sobie jest tańszy i pomyliłem się co do ceny, chyba uznając że skoro półgodzine, godzinne, 24h itd poszły tak do góry to przeszacowałem cenę biletu miesięcznego, albo gdzieś usłyszałem nieprawdlową cenę - nie ważne. Sensu stricte masz rację pomyliłem się i bilet jest tańszy, jednak dla mnie mój czas jest dużo cenniejszy, a brak stresu czy autobus przyjedzie czy nie, pewne miejsce siedzące, klimtmatyzacja latem itd to wartości dodane. I oczywiście że zdążyło mi się utknąć jak był karambol na 2-3h na środku AOW jednak takie coś zdarza się nadwyraz rzadko, chociaż szczerze mówiąc gdybym posłuchał navi to bym tego uniknął.
Chciałbym tylko przypomnieć, że w kwietniu 2020r. Po ulicach jeździło tylko MPK a smog był ogromny.
Tu nie chodzi o to, żeby zmniejszyć smog na ulicach a bardziej o zmniejszenie możliwości poruszania się ludzi.
@@MasterElectronic tak tak, ale np kierowcy muszą do pracy dojechać, ci z cięzarówek bardzo często do innego miasta
W 100% się zgadzam. Nie od parady polsko języczne elity latają do Dawos.
Ubiegles mnie dodał bym tylko że już w 2020 był zakaz palenia paliwem stałym.
Bo jeżdżą autobusy euro 6, tylko że co z tego, jak za nim są kłęby siwego/czarnego dymu
tak Mioeszkam w Warszawie w starym bloku z 1978 roku, tego samego co całe osiedle.
Mam diesla z 2004 roku. Na elektryka nie zamienię, bo nie mam jak go podpiąć do prądu z 12 piętra (choć widziałem gościa co puścił kabel z 6 piętra do auta i ładował tak akumulator :D)
1/4 aut na tym osiedlu to też "staruszki" jakichś emerytów co jeżdżą kilka razy do roku na działkę. I co taki emeryt ma zrobić jak nie stać go na auto nowsze? Przecież nie wyciągnie Trzydziestu paru tysięcy na nowe auto bo ledwo mu starcza na życie jak przywiezie warzywa i przetwory z działki gdzieś w podmiejskiej miejscowości.
Jak sprzeda auto to już nic z działki nie przywiezie, więc będzie musiał działkę sprzedać.
A bez tergo może za działkę i auto to mu starczy na dodatkowe kilka lat życia a potem spadaj dziadu i do piachu!
Tak to nasi włodarze dbają o starsze osoby.
"trzydziestu paru tysięcy"? Obecnie najtańsza Dacia kosztuje 62 900zł, przede wszystkim ze względu na konieczność faszerowania każdego auta potężną liczbą czujników i asystentów wymaganych przez UE. Oczywiście mowa o aucie nowym, nadal można się kierować w stronę używanych kilkulatków, które faktycznie będą odpowiednio tańsze.
@Chorąży Michał Głuś teraz. A co będzie jak wszyscy nagle będą chcieli zmieniać? Ceny dalej poszybują
zmienisz na elektryka tylko tak Ci się wydaje że nie , dowalą podatek od diesla 10 tys rocznie, zaczną likwidować stacje benzynowe na rzecz stacji ładowania, zrobią cenę paliwa na 50 zł za litr i sie okaże że sprzedasz,
historia pokazała że mogą i robią wszystko co chcą a plebs może sobie nie chcieć, 2020 rok zamkneli ludzi w domach, zamkneli lasy i wmówili ludziom, że maseczka ze starej koszuli ochroni ich przed najgroźniejszym wirusem świata
@@Richter5samochód elektryczny używany to strzał w kolano,jedno że rynek wtórny może nie istnieć bo cena baterii to 3/4 samochodu...
Jedna Europa świata nie uratuje a transformacja klimatyczna wielu ludzi doprowadzi do biedy.
i o to chodzi. Runie gospodarka. Pan da chlebek albo i nie da.
I to chodzi elitom władzy, które wszak jawnie nawołują do zubożenia populacji pod pretekstem „ratowania planety”.
No, lepiej żebyśmy wszyscy się udusili, ale przynajmniej "na bogato"
Glasgow 2017, początek absurdów związanych z ograniczaniem ruchu samochodowego. Opłaty parkingowe deptaki sraki, teraz strefa czystego transportu od Lipca. Ludzie przestali jeździć na zakupy, zostały drogie restauracje z pustymi lokalami po bokach. Miasto które tętniło życiem w weekendy 15 lat temu, teraz wygląda jak park geriatryków. Zamiast do miasta ludzie wolą wyjechać do jednego z półtuzina parków handlowo rozrywkowwych gdzie mogą spędzić połowe dnia, bez szukania miejsca parkingowego i korków... I tak będą wyglądać duże miasta. Tylko jaki milioner będzie chciał jechać do takiego czystego Gdańska, jeśli może pojechać gdzie indziej. A tak w ogóle to Niemcy zaczęli wycofywać się z tych stref bo zauważyli że dużo zapłacili a g im się zwróciło. I kolejna sprawa - 4% emisji to emisje ze środków transportu, jeden okręt rozrywkowy generuje tyle emisji co Nowy York, dwusuwy w Azji generują więcej w ciągu godziny niż diesel w ciągu tygodnia... Ale wszyscy to wiedzą oprócz głuchych debili na stołkach. Co ciekawe jeśłi chodzi o Glasgow - wiele firm kwotuje zaporowe ceny usług, bo nie będzie płacić za elektryki żeby wjeżdżać do miasta.
Śmieszy mnie to, że robi się strefy czystego transportu, nazywane także "zielonymi" jak i również oznaczane takim kolorem, a centrum coraz to większej ilości miast wykłada się betonem.
ekologia to po prostu nowa religia
@@docs1496 Prędzej zamordyzm
A przodują w tym gospodarze z partii która ma zielonym kolorem logo kreślone 😉
@@docs1496 Skoro w imię ekologii w Holandii niszczą rolnictwo, na półkach sklepowych zaczyna brakować żywności to o czym my mówimy - to jest unijny kretynizm. Maleńka UE ma ratować cały świat - żart.
@@Bunczu jaki kretynizm? Oni doskonale wiedza co robią a ekologia to tylko przykrywka
dlaczego w miastach złe powietrze jest w okresie grzewczym a po okresie grzewczym powietrze jest idealne ? co w zimie więcej aut jeżdzi ? czy w lato przestają ludzie jeżdzić autami w 98%?
Wałbrzych posiadał jeszcze niedawno 10 stanowisk do ładowania elektryka a miasto ma ponad 100 tys mieszkańców, moze juz sie powinienem zapisać na 2035 rok na ładowanie auta ?
Kto będzie na tyle odważny żeby płynąć promem z 400 elektrykami w tym ciężarówkami 9 godzin na otwartym morzu?
Mamy być karani za zużycie 2000kW prądu jako rodzina 4 osobowa, bo kryzys eneretyczny, ale setki tys samochodów ma być elektrycznych,?
ciekawe czy samoloty ludzi którzy o tym decydują będą elektryczne?
Samochody nie mają być elektryczne, to podkładka pod to żeby zwykli ludzie po prostu nie mieli samochodów.
@@marcinpiotrowski373 Ewentualnie żeby mieli gruchoty z zasięgiem 50km, coby nie wybierali się za miasto i nie robili tłoku na trasie
Będzie można wjeżdżać do sct starym autem 2.5 zł za godzinę lub 500 miesięczne rąbanie na kase
Spokojnie rok wyborczy się skończy to te strefy szybciutko powstaną
Spokojnie wybory samorządowe dopiero w przyszłym roku więc jeszcze kilka miesięcy się sytuacja przeciągnie a w miastach które zmienią władze pewnie jeszcze dłużej to potrwa.
Cieszę się, że ktoś to zauważył i mówi głośno prawdę. Chcą podzielić społeczeństwo, oby im się nie udało
Powodzenia właścicielom handlu i usług w takich strefach. Najwyższe opłaty (bo atrakcyjna lokalizacja), a tu dostawcy odmawiają dostaw, klienci tracą zainteresowanie. To jest mordowanie potencjału gospodarczego miast. W Łodzi padł przemysł włókienniczy i z miasta wielkiej prosperity, stała się miastem alkoholików i bezdomnych. Wszędzie bieda, wyludnienie (to było drugie co do ludności miasto w Polsce, było), bezrobocie. Strefa sięgająca naście kilometrów, kto pojedzie zostawić auto na obrzeżu takiej (no i gdzie, bo nagle nie wyczarują po obwodzie dziesiątek tysięcy miejsc parkingowych) i dalej półtorej godziny zbiorkomem do celu zamiast 15 minut swoim samosmrodem? Ekologia jest ważna, ale Europa emituje niewielki procent tego co na cały świat. Mieszkam w głuszy, to mam nie mieć prawa załatwić sprawy w centrum miasta? To wybudujcie mi urząd za rogiem, chętnie pójdę z buta. Trzeba być nieposłusznym, trzeba gnieść służby, żeby bały się próbować egzekwować chore, opresyjne prawo. Inaczej będziemy mieli totalitaryzm.
Dobrze gadasz. To od nas samych zależy, nie od pachołków w urzędach. Oni sobie mogą wymyślać co tylko chcą, papier wszystko przyjmie, ale zrobią dokładnie tyle na ile im ustąpimy.
Elity jawnie zapowiadają ogólnoświatowy zamordyzm.
@@januszlepionko A ja jawnie zapowiadam nieposłuszeństwo na każdym kroku. I jak przypuszczam będziemy mieli w Polsce dwa światy. Tam gdzie mieszkają największe kasztany i czereśniaki jak Warszawa, Wrocław, Szczecin, Poznań będzie jak w gettcie odtąd-dotąd, na każde pierdnięcie potrzebna zgoda i pieczątka, a reszty krajan nie upilnują, bo się nie da.
@@darek4488 «A ja jawnie zapowiadam nieposłuszeństwo na każdym kroku.» - Rzecz w tym, by bez zapowiedzi robić swoje (z tym nieposłuszeństwem znaczy). Ale i tak pozostaje problem nieuleczalnej bierności szerokiej publiki, bo to z powodu jej bierności wchodzą regulacje stopniowo likwidujące gotówkę (bo czym niby jest wprowadzenie ograniczeń płatności gotówką?), małą przedsiębiorczość (dobijanie małych firm biurokracją pod pozorem dbania o środowisko), małą własność prywatną nieruchomości (to ostatnie na razie w planach, ale po „wyborach” objawią nieuchronną konieczność „regulacji rynku mieszkaniowego” skutkującą katastrem edektywnie wywałaszczającym ludzi mających na własność kilka nieruchomości), a nawet wolność słowa i zgromadzeń.
Przecież komuniści z krzyżem w zębach niemiłościwie zarządzający obszarem zwanym dla zmyły III RP doskinale wypełniają polecenia swoich mocodawców, więc przy publice takiej, jaka jest, mają praktycznie pewną „wygraną w wyborach”.
@@januszlepionko Staram się otaczać ludźmi, z którymi przetrwam każdą okupację. Staram się też być tam gdzie mogę samowystarczalny. No i buduję lub powiększam zapasy tego co może leżeć. Wiem, że będzie w kraju bagno, bo większość tego chce. Najgorzej będą mieli ci co popłyną z prądem jak gówno.
Jasne ,że Złomnik ma rację ponieważ wielu ludzi nie stać zmienić auta na elektryka za 200-300tys ,który ma 300km zasięgi i w moim przypadku przy np wakacyjnym wyjeździe nad morze trzeba go przynajmniej raz ładować,jeśli będzie akurat wolna ładowarka i tak 6-7 godzinny wyjazd zmieni się w dwudniowy(bk kolejki na ładowarkach)... patologia i przepisy dla bogaczy
Zapomnij że tu z tymi elektrykami chodzi żebyś mógł sobie na wakacje pojechać! Równolegle powstają 15 minutowe miasta zapomnij że będziesz się bujać to tu to tam
Przepisy ustanawiane pod bogaczy! Zgadza się!
Mam 24 letnie audi a3 1,9tdi. Rocznie robię 1,5kkm, spalanie w mieście zamierzone przy tankowaniu to 5,5l/100km. Całe wakacje nim nie jeździłem, a bak zalany do pełna w czerwcu, we wrześniu wciąż jest pełny. Choć stać mnie na tesle model s prosto z salonu w podwarszawskich ząbkach to jej nie kupię ani żadnego innego auta na baterie (za wyjątkiem takiego małego dla dziecka), ponieważ nowa tesla po trzech miesiącach w garażu byłaby rozładowana. A 5 letnia tesla osoby z którą rozmawiałem potrafi się rozładować z 80% do 15% w miesiąc na postoju. Pracuję zdalnie, nie potrzebuję codziennie jeździć autem, ale potrzebuję auta w gotowości do jazdy w każdej chwili, ponieważ mam małe dziecko oraz zwierzaki. Nigdy nie wiadomo co się wydarzy, albo jak ciężką paczkę trzeba będzie przewieźć na już. I choć mieszkam 15 minut od centrum Warszawy to dostępność aut na minuty po początkowym boomie przed pandemia w mojej okolicy teraz jest żadna. Kolejna uwaga, w wypożyczonych sierść nie jest miłe widziana, a w swoim mogę ją odkurzyć i za miesiąc po kilku przejazdach do veta. I na koniec, nie wyobrażam sobie jazdy z małym dzieckiem komunikacją, a tym bardziej gdyby było chore. Kto w warszawie chciał się z niemowlakiem umówić na cito do specjalisty, wie, że w centrum terminy są nie do przyjęcia i trzeba jeździć do peryferyjnych dzielnic
Jeżeli pojazd jest dopuszczony do ruchu to oznacza że jest dopuszczony do ruchu na terenie całego kraju. A jeśli gdzieś nie jest wpuszczany ze względu na cechy techniczne pojazdu - to jest to sprawa dla rzecznika praw obywatelskich, bo ogranicza ogólnokrajowe prawo do poruszania się
Zgadza się, i.....?
Zgodnie z art. 52 ust. 3 Konstytucji wolność poruszania się może podlegać ograniczeniom określonym w ustawie.
@@michal2708 ale nikt nie może zabronić mi prawo do poruszania się w mojej własności.
Bredzisz. Od dawna są miejsca gdzie nie można jeździć np las, trawnik, plaża, chodnik, targowisko, droga w remoncie czy za znakiem zakaz ruchu itp itd i nikt nie powołuje się na konstytucję.
A widziałeś Waldek mapę SCT w Krakowie? Ta strefa ma sięgać prawie pod Niepołomice - jakieś 25km od centrum Krakowa, co wydaje się trochę przeczyć idei ograniczania ruchu w centrum...
Znajomy z tai, mówił, że wiózł kiedyś szyda. Kiedy ten powiedział, że Kraków jest ich.............domyśl się co było dalej.
@@JanKowalski-gu7cj Ktorego, bo jakos watpie
Dokładnie, skurbisyny jak jak jo bede jeździł do roboty...z Wawrzeńczyc 😢
Dokladnie też widziałem tę mapę obejmuje prawie całe miasto :(
@@damp7ernavigator nie prawie, tylko całe. Granice idą po obwodnicach i sct jedt ograniczone granicami administracyjnymi miasta.
Jeśli dalej będą szli w kierunku super czystego środowiska to w pewnym momencie nastąpi dym w postaci buntu ludzi których na nic nie stać
Nie chcę Cię martwić, ale według mnie nie nastąpi. Po całym gnębieniu i zastraszaniu Polaków przez ostatnie lata śmiem twierdzić, że każdy przyjmuje potulnie nowe zakazy i nakazy, a nie ma konkretnej jednostki, która by do tego buntu poprowadziła...
Nadchodzą dziwne czasy dla miast, od setek lat miasta przyciągały biznes handel a teraz to będzie najbardziej nieprzyjemne miejsce do życia handlu i biznesu.
No cóż. Każdy ma prawo się mylić.
Rowerkoem do starbucksa, taki ma byc model i wielu mlodych to lyka...., dopoki korpo nie wywali ich z biurowcow, a z chorym malym dzieckiem trzeba sie bedzie tluc do specjalisty tramwajem itp
@@tomasztarkowicz3991 Mogą rowerkiem
@@mariuszk407 zwłaszcza zimą😅
Już widzę tych rodziców z dziećmi w deszczu rowerami do żłobków, przedszkoli, pracy..
Powiem tak, tyra człowiek żeby mieć na mieszkanie w dobrej lokalizacji, jak je już ma to odkrywa że będzie ono w strefie. No i co teraz, skoro wymuszają na mnie pozbycie się niezbędnego do pracy samochodu. To za naruszenie prawa własności odszkodowanie poproszę, skoro mam samochód legalnie zakupiony jako homologowany środek transportu, który prawem działającym niejako wstecz się teraz delegalizuje.
No i poproszę rentę równowartości tego co zarabiam bo właśnie przestałem być w stanie wykonywać mój zawód.
Jaka ekologia jakie środowisko tu chodzi o kasę
chodzi o zabawę stadem
Pytanie co to znaczy strefa czystego transportu bo jeśli chodzi o elektryki to nie są eko wiec zostaje rower konie itd
Oczywiście, że tylko o naszą kasę. I to wszystko dzięki EU 🇪🇺.
Niestety jeżeli my Polacy się nie połączymy i będziemy dalej jeden na drugiego wrogo patrzył to będzie tylko gorzej . Jak nie zaczniemy wychodzić na ulicę i protestować to "nierząd " będzie z nami robił co chciał ... Przemyśl Polaku i zacznij postrzegać drugiego Polaka swoim bratem , siostra i zobaczycie że naród by się zmienił i ta wrogość do drugiego może wreszcie by się skończyła ...
Nie wyjdziemy.
Nie ma kogoś kto by to poprowadził.
Ludzie nauczyli się mieć panów i przywódców.
Natomiast problem smogu w Warszawie jest związany z dziką patodeweloperką. Budynki powstają wszędzie nawet tam gdzie nie powinny (patrz korytarze powietrzne które maja doprowadzać czyste powietrze do centrum np. przy cmentarzu Bródnowskim- ZABUDOWANE PRZEZ OSIEDLA i nie tylko tam) Brawo Radni na czele z naszym kochanym kapitanem tego statku absurdu
wszystko powoduje smog w warszawie oprócz aut, a już napewno nie 20 letnie diesle
@@shuttze
No to co z tym zrobisz? Zakażesz używania samochodów i niech ludzie z buta chodzą do pracy przez 5 godzin? Czy może biedaki won do komunikacji miejskiej która już teraz z samochodami nie wyrabia i korposzczurów w metrze o 8 rano jest tyle że londyńskie metro może pozazdrościć
@@shuttze Mam dwie uwagi:
1. Jak był lockdown to na warszawskich ulicach było pusto a czystość powietrza i tak pozostawiała wiele do życzenia-innymi słowy-nie było dużo lepiej niż zwykle. Tylko nieznacznie.
2. Nie wiem gdzie w tej Warszawie patrzysz na samochody, ale widok dwudziestoletniego samochodu jest może nie rzadkością ale takich samochodów jest mało.
@@shuttze kto w Wawie jeździ dieslem?! Chyba tylko taxi..
@@Szarko32c W wwa na taxi same hybrydy albo lpg
Jest jeden, jedyny sposób na te eko wariactwa. WYBORY! Tylko idąc do wyborów i głosując na partie które chcą zlikwidować to szaleństwo może dać efekt. Inaczej będziecie jeździć do PKS do końca życia, tak was komuchy załatwią.
To rzuć kamieniem podczas obrad sejmu i daj znać kiedy ci się uda nie trafić komucha
Każdych kupią, starych i nowych...
Zabrakło jeszcze jednego wywodu. Często osoby starsze mają stare auta ale z drugiej strony używają ten samochód z raz w tygodniu by dojechać do rodzinny lub na zakupy. Po co te osoby mają zmieniać auto.
Generalnie moim zdaniem.. politycy (marionetki) i Ci, którzy nimi sterują, posuną się tak daleko na ile MY im pozwolimy.. jesli REAGOWAĆ nie bedziemy, to śruba dokręcać będzie się dalej...
Pozdrawiam wszystkich.
Ciekawi mnie, jak zostanie rozwiązana sprawa z obwodnicami, ekspresówkami czy autostradami, które czasami zahaczają o okolice centr miast. Trzeba by było znaki ustawić na zasadzie że dopiero od/do zjazdu jest strefa czystego transportu, bo inaczej to będzie sajgon.
Jeszcze w sprawie Krakowa dorzuciłabym jedną sprawę. Trochę bywam w Beskidach w Małopolsce. Dojazd komunikacją publiczną często jest możliwy jedynie przez Kraków i tam przesiąść się na busa z lokalnych przewoźników. Czasami zdarza się, że cała flota to auta w wieku ok 20 lat ze sporym przebiegiem, bo spod np Babiej Góry na dworzec w Krakowie kursuje ten pojazd kilka razy dziennie. Jak taki lokalny przewoźnik będzie musiał zakupić pojazdy za niebagatelną kwotę albo raty leasingu będą ma tyle wysokie, że nie będzie go stać prowadzić działalności, to znów spotkamy się z sytuacją wykluczenia komunikacyjnego. A nie wszędzie są pociągi. Czasami tylko w porze ferii czy wakacji
Ukrytym celem stref było napędzenie niemieckiej gospodarki, bo przemysł motoryzacyjny dostarcza chyba ponad 13% PKB. Dodatkowo unijne przepisy norm emisji spalin. Niemiecka jurysdykcja nie sięga poza granice, więc zaczęła się nagonka eko-oszołomów. Problem w tym, że okres życia samochodów okazał się dłuższy niż zakładał biznes. Można powiedzieć, że znów inżynierowie pogrążyli biznes. Elektryki przyszły jak zbawienie bo czas ich życia da się lepiej zaplanować i regulować. Dodatkowo z rynku usunie się nieautoryzowane warsztaty. A śmieci będą wywozić do Afryki itp. bo ważne żeby nie zanieczyszczać u nas, a nie w ogóle i żeby biznes się kręcił. Hipokryzja level max. A prawdziwym problemem jest przemysł i konsumpcja. I o ile okresowy żółty osad na kałużach po burzy, to pył znad Sahary, to zanieczyszczone przez przemysł powietrze z Rosji czy Chin już pewnie nie krąży tak skutecznie 😂
Punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia - jak zwykle.
Dublin wprowadził elektryki w np piekarniach, po podliczeniu strat (transport nie dotarł, sprzedaży nie było, i holowania) nikt głośno nie krzyczy że elektryki są fajne
Mam wrażenie, że wszyscy zapominają o jeszcze jednej, dość istotnej rzeczy. Na przykładzie Warszawy: na Pradze, Woli, Ochocie są rozmaite zakłady usługowe, hurtownie, stolarnie etc. Jeśli ktoś będzie musiał się zastanawiać, czy jego roboczy bus spełnia odpowiednią normę żeby dojechać do stolarni, bo chce sobie zrobić zrobić szafkę, to pojedzie do innej, która jest poza strefą - proste. Te zakłady, albo padną, albo się wyniosą poza strefę. Efektem będzie usługowa pustynia i z miasta, gdze wszystko jest w miarę pod ręką (i tak coraz mniej), zrobi się miasto, gdzie żeby cokolwiek załatwić to trzeba będzie jechać samochodem poza granice SCT.
A tak w ogóle to powinny być automaty zczytujące tablice na wjazd/wyjazd z SCT i opłata w zależności od normy. Wtedy bardzo łatwo skalkulować czy opłaca się komuś zmieniać auto, bo potrzebuje np. raz w miesiącu wjechać do strefy, przy tym sprawnie eliminując ruch codzienny.
W temacie norm - Niemcy - do starego kilkudziesięcioletniego Merca W123 w dieslu założono współczesny katalizator, i nagle stary diesel zaczął spełniać współczesne normy Euro 5.
Więc nie trzeba złomować starych aut, wystarczy założyć do nich współczesne katalizatory (kosztujące grosze w porównaniu z ceną nowego auta z salonu) i normy by były ok. Temat dosyć dokładnie opisał Motobieda w odcinku Strefy czystego transportu 19:15 min.
Cały problem w Krakowie polega na tym, że Kraków objął strefą nie tylko centrum miasta, ale całe miasto w granicach administracyjnych. Kilka razy Waldek wspominasz, że najwyżej ktoś nie będzie mógł wjechać do centrum Krakowa jak nie spełni norm, a nie jest to prawdą. Strefa obejmuje całe miasto, a nie jego centrum. Do tego nie ma zrobionych żadnych parkingów ani żadnych miejsc do tego zeby np. pozostawić swoje auto poza miastem i przesiąść się na tramwaj / pociąg. Jeżeli strefa byłaby ustawiona np wewnątrz 1 lub 2 obwodnicy Krakowa, to zapewne nie miała by aż tylu przeciwników.
Odpowiadając na Twoje pytanie co z autobusami i innymi pojazdami obsługi miasta, to miasto wyłączyło pojazdy specjalne do obsługi miasta z tych wymagań... więc gdzie sens i logika ekologii?
Największym problemem Krakowskiej strefy jest to, że ma obejmować cały obszar miasta w granicach administracyjnych, a takiej strefy nie ma nigdzie na świecie... nawet Londyńska strefa która jest większa obszarowo (na którą powoływali sie Krakowscy radni) obejmuje tylko centrum a nie cały Londyn...
Dokładnie. I to jest największy absurd. Też widziałem mapkę SCT. :(
Skończy się to tak że mieszkańcy w większości stracą możliwość posiadania auta. Żywność zdrożeje, usługi będą droższe i ograniczone. Głupiej pralki nie pojadę tam nikomu już naprawić bo po co jak mnie nie wpuszcza? Ja sobie poradzę. Przetrzymam i poczekam na normalność. Ale większość będzie miała gorzej.
ULEZ po rozszerzeniu będzie zaraz sięgał znacznie dalej niż Londyn. Tylko w Londynie po prostu płacisz i wjeżdżasz czym chcesz. Im cięższy samochód i większy silnik tym więcej.
Chcialbym zobaczyc w takiej strefie remont drogi koparka elektryczna i wywrotka na prad ?
To będzie wyłączone z sct. Poczytaj o sct
do 3,5t
W pierwszej kolejności trzeba się zająć transportem lotniczym, szynowym i morskim który nieporównywalnie więcej emituje szajsu niż Samochody. Należałoby też prawnie unormować/ograniczyć loty prywatnych odrzutowców które, przewożąc zdecydowanie mniejszą ilość osób, emitują taką samą ilość syfu i to znacznie znacznie częściej. Wodór może być tutaj odpowiedzią. Można też dalej brnąć w technologie spalinowe, rozwijać je - na kanale povagowani można znaleźć kilka materiałów o prototypach nowych silników spalinowych, lepiej zoptymalizowanych, mniejszych, wydajniejszych.
Co jest bardziej ekologiczne ? Użytkowanie jednego samochodu przez 15-20 lat , czy może trzech elektryków w ciągu tego okresu? Przecież to trzeba wyprodukować , a później zutylizować ( zwłaszcza baterie ).
Niedługo się obudzą że ta ekologia to ściema zwłaszcza jeśli chodzi o utylizację baterii
To już wiadomo od jakiegoś czasu. Tutaj chodzi też o duże pieniądze. To nie przypadek że to właśnie Niemcy najbardziej forsują zakaz spalinówek. Przecież pod Berlinem powstała jedna z największych fabryk Tesli.
Co do stref czystego transportu to ciekawy materiał na ten temat i to jak ''bezstronne'' postacie robią badania które rzekomo mają je uzasadniać zrobił MotoBieda, warto zobaczyć, żeby uświadomić sobie jak robią nas włodarze. Dodajmy też, że w Niemczech ostatnio z tych pomysłów zaczęto się wycofywać i strefy są likwidowane.
Zgodnie z ustawa i zapisami w kpo, miasta ktore rok po roku przekroczyły normę tlenku azotu musza wprowadzić sct, na chwile obecną to Kraków, Warszawa Wrocław i Katowice. Tyle ze to od miasta zalezybjak taka sct bedzie wyglądać. Jesli uchwalą ze sct dotyczy jednej ulicy i np norma najmniejsza to e3, to już wymóg usdawowy jest spełniony.
Czyli można zrobić strefę ma ściśle centrum np od euro 3 i to przechodzi?
@@matju1382 tak. Zależy tylko od wladz miasta.
Dokładnie. Czyli wynika to z woli samorządów i/lub rządu, a niekoniecznie jest bestialsko egzekwowane przez UE
@@matju1382 Mozesz zrobic strefe 10m2 i euro 1, nie ma wogole wymagan co do ksztaltu.
Trzymajmy kciuki żeby to padło i Waldek znowu będzie mógł dobre wieści przekazać :D
Wjazd do SCT powinien być uzależniony nie od normy jaką na papierze spełnia samochód, a do tego ile emituje zanieczyszczeń. Są samochody starsze, w pełni sprawne i nowsze teoretycznie z normą euro 6 które mają wycięty katalizator, dpf wtryski leją i każde dodanie gazu powoduje alert smogowy w odległości 200m od końcówki wydechu .
To ich nie obchodzi. Dla nich elektryki są eko a reszta jest bee.
Uzależnić od normy euro? To idiotyzm. To spowoduje zjawisko jak we Francji: jeden samochód nie wjedzie do strefy, bo nie posiada tej normy, a drugi; identyczny, wjedzie bo o miesiąc później został wykupiony w salonie . W Niemczech tego nie robią, we Włoszech masę aut sprawnych (szczególnie diesle) poszło na żyletki lub zostało przez to sprzedanych. Francja i Belgia co raz przesuwają terminy, z którymi możesz wjeżdżać do tych stref. Teraz Francja rozważa zlikwidowanie tych stref, a Niemcy (na razie Badenia-Wirtemberga) je likwidują, bo doszli do wniosku źe zanieczyszczenie z rur wydechowych to pikuś w porównaniu do nieocieplonych budynków.
no tak, zaczętą do nabycia elektryka będzie kara za posiadanie spalinowca. Argumentowano, że podczas pandemii i zakazie poruszania się, czystość powietrza nie zmieniła się wogóle (Warszawa) - pani przewodnicząca uznała ten argument jako niemerytoryczny. Tymon, to inteligentny jajcarz z Sadyby.Też lubię jego teksty. Jeżeli zastąpimy śmieciarki pojazdami akumulatorowymi, to co z nosnością dróg osiedlowych? Juz teraz naciski na oś są przekroczone. O kosztach nie wspomnę, okazać się może, że wywóz śmieci to najwyższy składnik czynszu.
Tak zrobią że centra miast opustoszeją i nagle się okarze że ci co mieszkali w centrum będą zapierd... Poza centrum z 40km żeby cokolwiek kupić i załatwić. A w następnym kroku centrum miasta przeniesie się poza centrum 😂
Naprawdę nie rozumiem dlaczego w eu są wprowadzane takie normy, aby wyeliminować samochody spalinowe, takie rzeczy to powinni robić w Indiach Chinach, Ameryka Południowa i starać się tam pomoc ludziom poprawić się w tej kwestii, robienie takich rzeczy w Europie, jest bez sensu.. u nas pod tym względem naprawdę nie jest źle. Kolejna sprawa będąc w Londynie, Paryżu i Rzymie, rozumiem, że wszędzie zamontują w przyszłości ładowarki do samochodów, a jeśli nie będzie to rozumiem, że będą ludzie przedłużacze z okien puszczać :D ( oczywiście trzeba czekać na indukcyjne ładowanie pod tym względem), co będzie z wszelkiego rodzaju taxi, taksówkarze będą mieli po dwa auta? Jedno się będzie ładowało a drugie jeździło?
Chyba musimy się wynieś z Europy żeby autem w przyszłości nic jeździć ...
Bardzo dobrze, że ludzie się sprzeciwiają, w Niemczech powoli stwierdzają że strefy nie mają żadnego sensu. Po wielu latach poziom dwutlenku węgla w dużych miastach się nie zmienił, jest bardzo możliwe że tam przepis zostanie zniesiony prędzej niż w Polsce zaczną to wprowadzać.
odnośnie samochodów elektrycznych / zaczynają myśleć o nowych podatkach od nich np. opłata za budowę sieci przesyłowej poczytajcie o Norwegi i obecnie w USA chyba nie pamiętam w jakim stanie będzie opłata.
Unia europeksak swoje a jak maja sie do tego Chuminy, Rosja, Ameryka, Afryka??? Gdzie europa to tylko ok 15% swiatowej emisji CO² 🤦♂️🤦♂️🤦♂️
Banialuki jal sie patrzy. Ubezwłasnowolnienie i kontrola społeczeństwa. O to tutaj tak naprawdę chodzi!!!
I w dodatku auta osobowe. Co z transportem?
Palenie w piecach syfem. Elektrownie. Utylizacja tego i wytwarzanie?
Te auta osobowe to jakieś małe ogniwo które nic nie zmieni tak naprawdę. Tylko życie ludzią utrudniać.
Gdy w Warszawie i nie tylko był wprowadzony totalny lockdown z powodu Covid, to po mieście jeździło pięciokrotnie mniej samochodów jak normalnie. Zrobiono wtedy badania czystości powietrza (można to wyszperać w necie) i co się okazało: czystość powietrza nie uległa żadnej poprawie. Były nawet dni, że było gorzej jak przed lockdownem. Trochę to dziwne, prawda? Między innymi dlatego uważam, że samochody nie mają tak drastycznego wpływu na pogorszenie jakości powietrza. A to była przecież Warszawa - największe i chyba najbardziej zakorkowane miasto w kraju.
To jest sposób wysiedlania większych miast ?
Bo trzeba dowalać najbiedniejszym, ludzie nie jeżdżą starymi autami bo chcą, tylko bo muszą, entuzjaści to promil więc się nie liczą. Bogatych ekooszołomów wysyłać na Sybierię oczywiście rowerami.
Dodaj jeszcze ustawe że wszyscy na stanowiskach państwowych powinni mieć obowiązek dmuchania w alkomat co godzine
strefy dojenia kierowców, docelowo nie masz miec samochodu,, w DE te strefy własnie likwidują
Ale jeszcze niestety widnieją na autostradach, przed wjazdem do każdego dużego miasta iż trzeba spełniać normę. Inaczej kary...
No tak doić 2.5 zł za godzinę za auto które się nie łapie lub 500 zł miesięcznie
Opiszę może Toruń. Na wlocie od strony Lubicza( wyjazd z autostrady) powstaje parking piętrowy. Po co? Po to żebyś wjeżdżając do miasta zostawił swój samochód i poruszał się komunikacją miejską. Autobusy są powoli wymieniane na elektryki a pod moimi oknami walnęli torowisko i przystanek. Chyba po to żeby "napierdzielał" od 5 do 23 komunikat "Przystanek....." i od drgań uszkadzał stare kamienice. O czystej strefie też nie zapomnieli. Na starówkę można wjechać elektrykiem, hybrydą lub CNG (czemu nie LPG ?). Tylko zapomnieli że mieszkają tam ludzie i na wszystkich mieszkańców przypada może z 5 uprawnionych samochodów. Co to za ekologia ? Więcej elektryków, większe zapotrzebowanie na energię czyli dużo droższy prąd dla nas wszystkich.
Tak jak mówił i pisał Paweł Rygas na Interii, Niemcy już likwidują strefy, które i tak nie były tak restrykcyjne jak proponowane w Krakowie!
W Niemczech strefy pokazały, że nie mają wpływu na jakość powietrza tak jak opalanie w domach/mieszkaniach.
Problem Krakowa wynika w dużym stopniu z budowy osiedli bez ładu i składu. Przewiew w niecce jest slaby , a przez dzikie budownictwo jest coraz mniejszy i z tego powodu smog u nas zostaje znacznie dłużej niż powinien.
Nie chodzi o to, żebyśmy przesiedli się na elektryczne. Chodzi o to, żebyśmy pozbyli się spalinowych.
Problem w tym, że wyborcy znowu zachowują się, jakby ich to nie dotyczyło.
Po ostatnich seriach pożarów e-samochodów na całym świecie, można by zmienić określenie „strefa czystego transportu“ na „strefę ogniowego transportu“, albo używając tytułu słynnego muzycznego hitu kompozycji Vangelisa - „strefa rydwanów ognia“.
Panie Waldku mam pytanie. Czy według Pana elektryczne auto jest ekologiczne? Bo według mnie nie
Dokładnie, BIOTAD PLUS Team💪💪
Jeśli dbają tak bardzo o czystość to niech zrobią zakaz wjazdu do większych miast pojazdom ciężarowym, potem nakażą wynieść wszystkie magazyny poza dane miasta, a na koniec niech stwierdzą iż pojazdy mundurowe to nie obowiązuje. Dodatkowo niech zrobią oddzielne pasy na autostradach "TYLKO DLA POJAZDÓW CIĘŻAROWYCH". A końcowych efektem będzie iż taniej wyjdzie położyć tory i pociągiem przywieść towar.
my nie mamy się przesiadać na elektryka.. my w ogóle nie mamy posiadać samochodu.. to jest jedyny cel eurokołchozu
Dokładnie. Niedawno była tresura, żeby nie przemieszczać się między powiatami itd.
Zastanawiam sie czy ludzie sie kiedys zbudza z ta elektryfikacja i zrozumieja, ze nie ma sensu sie przepychac na sile z tym wszystkim, skoro tylko Europa to wprowadza. Zamiast zwrocic uwage na transport lotniczy, wodny i inne aspekty, ktore generuja duzo wieksze zanieczyszczenia, to uczepili sie tych spalinowek i tak ciagna to na sile 🧐
Chiny i USA też zaostrzają normy. Nie tylko Europa idzie w tym kierunku.
Ten eko terroryzm już powoduje celowe zubożenie społeczeństwa, wystarczy spojrzeć na ceny Daci Daster, Fiata Tipo, gdzie jeszcze lata temu golasa można było kupić poniżej 40tyś, teraz bez 100tyś nie podchodź a poczekajmy na EURO 7 to będzie katastrofa ekonomiczna, bo transport osobowy, dostawczy czy wielkogabarytowy wpływa na ceny produktów, usług itd, więc przedsiębiorca chcąc wymienić swój tabor musi zapłacić o 50% więcej za te chore pomysły a co za tym idzie podnieść ceny usług, towarów. Nie jestem przeciwny UE, niektóre pomysły mają absurdalne a to wszystko zmierza w złym kierunku, wygląda to na plan abyśmy posiadali jak najmniej i byli zależni od systemu a robią to pod pozorem pseudo ekologii, polecam odcinek Povagowani dobitnie to omówił: ua-cam.com/video/WxGa9j9Fii8/v-deo.html Waldku, jak zwykle świetny odcinek, pozdrawiam.
Kiedy ktoś mówi; myśl o naszych dzieciach wnukach itd. to już wiadomo, że chce Cię na coś naciągnąć. ,,ekologia” to najlepszy przykład.
Można wprowadzić też strefy wejścia dla pieszych. Ci, którzy bardziej smrodzą nie wejdą do centrów miast, ale mogą przenieść się na tereny podmiejskie. Oczywiście ze szczególnym uwzględnieniem radców. A na poważnie, to jest dyskryminacja. Starsze osoby mające problemy z chodzeniem nie będą mogły dojechać swoim autem do domu, dowieźć zakupów, itd. A ich emerytury nie pozwalają na zakup i eksploatację elektryka. A z drugiej strony mówi się o likwidowaniu barier dla niepełnosprawnych. Hipokryzja i nic więcej.
Zakazałbym jednak wejścia radnym do centrów miast. 🤣🤣🤣 Nie przyjdą na sesję to nie będzie głupich uchwał.
W Krakowie problem ze smogiem wynika nie tyle z pieców ale raczej z tego że kanały wentylacyjne miasta zostały zabudowane przez deweloperkę, czemu Urząd Miejski dzielnie sprzyjał wycofując wcześniej plan zabudowy przestrzennej.
Mówisz o Krakowie. A jak nasi cudowni politycy rozbijają się rządowymi BMW z zapewne 3.0 DIESEL to jest fajnie. Też o tym wspomnij Waldku. Pozdrawiam.
To nie chodzi o naszych tylko głowie przez tych eko z. Bow z UE
W rządzie są benzyny, przecież mają za darmo to po co im diesel?😊
Ja tą całą sytuację dookoła przemysłu samochodowego skwitowałbym tak:
Jak próbujesz dogodzić wszystkim to... nie dogodzisz nikomu, a na dodatek będziesz znienawidzony przez wszystkich - jest to sparafrazowany cytat, ale nie wiem czyj.
Natomiast przemysł motoryzacyjny można skwitować np. takim cytatem Henry'ego Forda:
"Firmy, które rosną dzięki rozwojowi i ulepszeniom, nie zginą. Ale kiedy firma przestaje być twórcza, kiedy uważa, że osiągnęła doskonałość i teraz musi tylko produkować - już po niej."
Waldek takie zachęty ekologiczne mieliśmy całkiem niedawno przy ogrzewaniu domowym. Dopłaty do wymiany węgla na gaz. Bo gaz niby taki czysty i wspaniały. Dziwnym trafem bardzo szybko okazało się że gaz zatruwa jednak atmosferę. Oczywiście nie można tego wiązać z upadkiem Nord Stream i braku możliwości zarobku Niemców
Waldku, efektem tego jest, że bogacące się społeczeństwo "okupuje" przedmieściach, bo tanie domy a miasta jak Poznań pustoszeją bo ograniczają miejsca parkingowe w centrum, płatne parkingi wszędzie, ludzie uciekają na wieś. W miastach za parę lat zostanie patologia i studenci.
Ja nie mam nic przeciwko elektryką ale nich będą dostępne w normalnych cenach i cena przejechanego kilometra będzie znośna obecnie mam 10letną asterkę 1.4 LPG koszt 1km około 20gr tankuje Max 10 min (cały cykl kolejki tankowania i stania w kasie ) na prawie 500km I jeśli to tak będzie wyglądało to jestem wstanie jeździć elektrykiem ba jeśli komunikacja miejska była by lepiej zorganizowana też bym nią częściej jeździł ale jeśli komunikacja miejska pewna trasę około 6km robię w 40 min A autem w 5min bo niema połączenia lub trasa 16km 40 min a autem 20 to szkoda mi czasu
Myślenie urzędników jak zwykle na poziomie. Nie ma to jak wprowadzić strefę czystego transportu w mieście gdzie co parę minut ląduje lub startuje samolot mowa o Krakowie. Reszta świata się tak nie spina ale europejscy urzędnicy robią wszystko żeby zatruć nam życie pod płaszczykiem ekologii. Europa emituje około 9% światowej emisji CO2 wiec brawo klimat się na pewno naprawi. Niech eko bałwany kupują sobie elektryki. Dzięki nim będą miały prace dzieci w Afryce przy kopaniu kobaltu na baterie.
Ciekawi mnie jedo, jak będzie to zrobione z ciężarówkami. Według mnie pier....e to prędzej niż to się wydaje.
Amazon w miejscowości Munchengladbach zakupił kilkanaście ciężarówek volvo elektrycznych, nie widziałem jadącej ale ładnie sie ładowały, na stacjach przy autostradach są czasami korki do dystrybutora a tankowanie 1100 l paliwa trwa 10 minut z płaceniem 15
@@Grooberto jestem często na tym amazonie i te volvo częściej się ładują niz jeżdżą xd. A podwykonawcy amazona w pewnie 95%same diesle jeżdżą i jakieś LNG
Dochodzi jeszcze jedna opcja finansowa.
Większość użytkowników starszych aut, ale wciąż spełniających normy, pewnie nie jest ich pierwszymi właścicielami i zapewne nie ma odpisu z homologacji pojazdu.
Zapewne nie mają również wpisu w dowodzie rejestracyjnym informującego o tym, którą normę EURO spełnia ich auto.
Tymczasem według wszelkich informacji w mediach jest to niezbędne do wyrobienia i otrzymania "darmowej" naklejki upoważniającej do wjazdu do takiej strefy.
Owszem, w najlepszym przypadku, można udać się do salonu dystrybutora i poprosić o taki odpis, ale to nie jest ani proste ani tanie.
Gdyż np. Opel czyli Stellanis ma taką procedurę:
"W tym celu należy pojawić się u nas osobiście, wypełnić odpowiedni wniosek, uiścić opłatę w wysokości 500 zł netto, dołączając do wniosku odpowiednie dokumenty:
1. Kopia dowodu rejestracyjnego lub dowodu zakupu (np. umowa sprzedaży, faktura),
2. Kopia Karty Pojazdu, na której wskazane zostały dane samochodu (jeżeli została wydana).
3. Zaświadczenie lub faktura z ASO (jeżeli dotyczy).
Następnie my występujemy do Producenta o wydanie dokumentu."
Jak widać dodatkowo jest tu próba symulowania, że opłata jest niższa niż jest na prawdę, bo nie widzę innego powodu podawania kwoty NETTO.
Kto wybrał konkretnych radnych? Wybraliście bądź nie głosowaliście to też wybraliście ekoterrystów. Gratulacje.
A co w tym wszystkim z autami zabytkowymi? Też mają zniknąć z dróg?
Zabytkowych chyba nie dotycza te strefy
@@mrs772 na razie
@@marog8536 dokładnie. Już coraz więcej osób próbuje rejestrować tak auta i kwestia czasu aż wprowadzą odpowiednie restrykcje.
Panie Waldku zróbmy jakaś petycję przeciw przymusowi do aut elektrycznych
Pewnych trendów nie zatrzymamy - w 2015 jak się zobaczyło elektryka w centrum Warszawy to był szok. Po 8 latach w każdym mieście znajdziemy chociaż jedno EV. Za kolejne 8 w 2031 normą będzie że na każdym osiedlu jest takie auto i wszedzie będą ładowarki. Poza tym mamy średnio auta 13 letnie czyli w 2035 (kiedy wejdzie zakaz nowych spalinowek) to przecietny rocznik auta w Polsce to będzie rocznik 2022. Więc nawet jak nieco wiek auta wzrośnie to wciąż Strefa Czystego Transportu zakazuje wjazdu aut z normą poniżej Euro5. Czyli obecnie zakazuje wjazdu aut 12 letnich. W 2028 wjedziesz do strefy od EURO6 czyli w 2028 do strefy nie wjadą auta 14 letnie. To nie jest wymóg że do strefy nie wjedzie 90% aut tylko wycina najstarsze auta z rynku.
Podstawowe pytanie. .z czego powstaje prąd dla elektryków 😊
W Krakowie mieszkam od kilku lat. Z moich obserwacji wynika, że samochodów które nie spełniły by norm strefy czystego transportu jest mniej niż 10procent a realnie przejeżdżają mniej niż 5procenf kilometrów bo głównie stoją. Wprowadzanie takiej strefy to tylko bezsensowne utrudnianie ludziom życia bez realnego wpływu na czystość powietrza i marnowanie zasobów komplikowanie przepisów, wprowadzanie nowych znaków...
Nie wolno nikogo dyskryminować ze względu na jego status ekonomiczny i uniemożliwiać mu kontaktowania się z rodziną. Samochody od roku 2019 bardzo zdrożały, z ceny 60 tysięcy, doszło do kwot 130 tysięcy za gównianego fiata, a co dopiero reszta aut. Po co komu auto z zasięgiem 120 kilometrów, które będzie musiał ładować kilka razy dziennie?
Moim skromnym zdaniem wprowadzenie stref czystego powietrza w miastach, to nie jest tylko kwestia ustawienia tablic informacyjnych i policji zaraz za znakiem do wystawiania mandatów, ale miasto, które wprowadza tą strefę powinno zapewnić DARMOWE parkingi przed wyznaczoną strefą dla osób które dojeżdżają z pobliskich okolic oraz zapewnić bardzo mocno rozwiniętą komunikację miejską w samej strefie i to też DARMOWĄ dla osób mieszkających w danej strefie i osób które tam pracują i uczą się. To w jakiś sposób mogło by zrekompensować uciążliwość poruszania się w strefie nie mając samochodu. Trzeba wziąć pod uwagę, że dużą grupę ludzi nie będzie stać na wymianę samochodów na elektryki lub nowsze, które spełniają minimalne wymagane EURO, a pamiętajmy że często rodzina dojeżdża osobno dwoma samochodami do pracy.
No cóż, szkoda, że w unii nie szanuje się ludzi. Hipokryzja i pieniądze, ale wszystko zależy od wyborców. Pozdrawiam
Tymczasem ludzie w Azji nie mogą wstać z podłogi od śmiechu i pokazują nam środkowy palec na nasze normy :)
Waldek Kraków- nie piece nie auta , blokowiska stanowią problem ....tak jak mówisz Kraków jest w nietce ale na bogato zabudowane ciągi gdzie wszystko się kisi .... co do wprowadzenia strefy czystego powietrza- Kraków dla bogatych , dyskryminacja , segregacja tak to widzę
Waldku a zrobisz odcinek o pomyśle Unii na Euro 7?
Obejrzyj sobie odcinek na kanale povagowani
Tutaj masz odpowiedź ze strony ZTP Kraków odnośnie wymiany ich aut: W tej chwili miasto łącznie posiada ponad 340 aut w swoich jednostkach, wydziałach czy spółkach, które musiałyby zostać wymienione z powodu wprowadzenia SCT. Najwięcej takich samochodów posiada MPO - 74 sztuki, a także ZGK oraz ZUE - po 62 sztuki każdy. Należy jednak pamiętać, że duża część z tych pojazdów, zgodnie z ustawą o elektromobilności i paliwach alternatywnych, jest zwolniona z wymogów strefy, ponieważ „wykonuje zadania na rzecz zarządcy drogi”. Tę flotę stanowią też tak zwane pojazdy specjalne, budowlane czy remontowe, służące oczyszczaniu dróg - które również z mocy uchwały o SCT zwolnione z wymogów strefy (pojazdy specjalne posiadają odpowiednie wpisy w dowodach rejestracyjnych) - BEZ KOMENTARZA :D
Szczerze to strefa czystego transportu to nie jest zły pomysł, tylko trzeba tam właśnie dopracować szczegóły. Problem z krakowską jest taki, że z jednej strony zaczęli ostro, a nie było kompleksowego rozwiązania.
Siedząc tu 20 lat prawie, cieszy mnie, że potwory stawiające zasłonę dymną na światłach, (która tam zostaje na 2 tygodnie, przy odpowiedniej pogodzie) znikną z centrum.
Powinna być opcja, dozwolenia konkretnych samochodów, warunkowo. Dla przykładu osoby niepełnosprawne, mając samochód dostosowany, musiałby wydać lekko 200 000zl na nowy.
Dopuszczanie aut zabytkowych oraz swoistych "przepustek czasowych", jak na autostrady, I zezwolenie na sytuację wyjątkowe, jak np. jadąc do szpitala.
Co do euro, to jestem za blokowaniem zakupu staroci, bo niestety nie mamy lepszego sposobu.
Chciałbym zobaczyć skup staroci, np. auto, które było zarejestrowane w Krakowie (KR, lub KRA) przez ostatnie 10 lat, bez zmiany właściciela, i niespełniające norm, za jakąś sensowną kwotę, albo coś w tym stylu. Jakaś "marchewka" dla właścicieli, nie tylko kijem.
Uważam też, że "strefa czystego transportu" powinna dopuszczać hybrydy euro6 i wyżej, i traktować je na równi z elektrykami, np. te, które spalają poniżej 2l/100km, wg standardowych testów.
Z tego co widzę to potrafią zejść do nawet 0.8l/100km.
Takie auto nie spowoduje problemu, a też pomaga, jeśli ktoś przesiądzie się z 3l starego disla.
Ciekawe jak ciągła wymiana aut ma być ekologiczna... Skok na kasę i tyle.
Wywalą samochody z miast skończą się wpływy z parkometrów, firmy zaczmą się wynosić.Zobaczymy jak wtedy miasta będą kasę liczyć😃
Czy oni sa wszyscy normalni ???, kto to będzie mierzył i sprawdzał??
Ta panie i panow radnych duzych miast stac na elektryki a ty bidoku dymaj na piechote
7:10 - To właśnie w ogóle nie brzmi górnolotnie, że odnosi się do praw wolnościowych. Jako obywatel tego "państwa" płacę te pieprzone, wcale nie niskie podatki. Te podatki idą na rozwój całego państwa. Każdy z nas dokłada do tego cegiełkę (przynajmniej w teorii). Jeśli jako mieszkaniec wsi będę chciał pojechać pozwiedzać Warszawę - stolycę, czy pikny Kraków, no ogólnie miasta wizytówki, to moją wolnością jest móc tam pojechać takim środkiem transportu, jaki posiadam.
Wolność i równość zapisana w konstytucji mówi, że może na taką wycieczkę pojechać zarówno rodzina Kowalskich o średnim dochodzie miesięczny na osobę wynoszącym X, jak i rodzina Kowalskich, którą ma tych pieniędzy 2X, czy X².
Jeśli pominiemy kwestie wycieczek, bo w sumie to nie jest kraj i to nie są obywatele, którzy powinni mieć jakiekolwiek pragnienia podróżowania i doznawania przyjemności z życia. Weźmy pod uwagę ośrodki opieki zdrowotnej. Szpitale i kliniki. Już widzę, jak rodzina mówi chorej osobie, że no niestety, ale przez normę euro nie dostaniemy się do szpitala. Nikt do Ciebie nie przyjedzie i nie będzie się Tobą opiekować, bo nie mamy samochodu, którym możemy do Ciebie dojechać...
Skoro są miasta, które chcą się odciąć od części obywateli, to powinny im zostać odcięte środki ze skarbu państwa.
Czy przypadkiem o normie emisji EURO nie decyduje katalizator i tylko on? 🆘🆘
Ostatnio gdy po kradzieży katalizatora zamawiałem nowy do mojej Hondy z 2006 roku to miałem do wyboru różne wersje, tańsze EURO3 oraz droższe EURO4 i wyższe - dodam, że standardowo fabrycznie ma ona chyba EURO4.
Zatem mega ważne pytanie: czy jeśli zainstaluję sobie katalizator z normą EURO5, EURO6 czy jeszcze wyższej a następnie pojadę do stacji kontroli pojazdów na pomiar i wbiją mi tę normę do dowodu rejestracyjnego to niejako obejdę system, który o normie decyduje na podstawie rocznika samochodu?
Dobry mechanik wyposażony w spawarkę przyspawa każdy katalizator do każdego auta nawet jak dodanego modelu nie ma w sprzedaży katalizatora z daną normą.
Cytuję:
Przeprowadzanie testu emisji spalin obecnie jest obowiązkowe i jest przeprowadzane każdorazowo podczas wizyty na Stacji Kontroli Pojazdów. Takie zmiany weszły w życie kilka lat temu i mają na celu wyeliminowanie z ulic samochodów z wyciętymi filtrami cząstek stałych oraz poprawę kondycji środowiska naturalnego.
(źródło: www.celmer.torun.pl/blog/na-czym-polega-test-emisji-spalin-i-czy-wykonuje-sie-go-przy-badaniu-technicznym-auta)
Zatem i tak o emisji spalin decyduje test, który powinien definiować normę, którą spełnia dane auto - w tym bez znaczenia na rocznik tylko na de facto rzeczywistą emisją.
Zatem zmieniając katalizator obchodzimy system działający na podstawie roczników.
Odpowiednia "wbitka" w dowód rejestracyjny uwolni nas od problemu nieoczekiwanego mandatu podczas kontroli.
Co sądzicie?
Przed tem unia naciskała na diesle jakie to one sa super malo palą itp a teraz sa beee teraz elektryki jakie fajne itp a potem będzie znowu beee 😂
Waldku po pierwsze to nie ma żadnego związku z ekologią. To tylko początek wdrażania planu uzależnienia i pełnej kontroli obywateli. Brak aut, brak gotówki itp.
PS ekologiczna to jest Toyota carina mojej żony. 30lat bezawaryjnej jazdy. Zerowy praktycznie pobór oleju. Spaliny czyste a nawet czystrze od nie jednego kilkulatka bo to silnik lean burn który odpala paliwo w świetnym stopniu pracując na uboższej mieszańce niż 90% obecnie produkowanych aut. Jedynie mazda lata temu przegoniła to rozwiązanie.
I najważniejsze. To auto minimum 2krotnie na obecną chwilę przerasta nowe auta jeżeli chodzi o generowanie odpadów i szkodliwość dla środowiska związaną z produkcją części i nowych aut. A przy dobrych wiatrach to zapowiada się że autko jeszcze do półmetku swojego życia nie dojechało. Brak rdzy, prostota, bezawaryjność, trwałość wnętrza wystarczające wyposażenie dla komfortu kierowcy jak klima elektryka itp. To są jego cech i tak powinien wyglądać każdy ekologiczny samochód. Ale to się nie kalkuluje tym którzy na tym biznesie zarabiają. Bo jedyny powód zmiany na nowsze właściciel by miał jeżeli auto by mu się znudziło lub gdyby je rozbił. A i serwisy były by niepotrzebne w takich ilościach 😂
Przeciwko strefom czystego transportu protestuje Ordo Iuris, Polonia Christiana, Ruch Narodowy i MotoDoradca. Zacne grono 🙂
w centrum warszawy to jeszcze chyba po zimie nie posprzątali, tumany kurzu latają po torowiskach na al jerozolimskich, a chcą jakieś lektryki wprowadzać żarty normalnie
Dawno mówiłem, że konstytucja, jaka jest ale jest, gwarantuje nam że prawo nie działa wstecz. Skoro miasto w tym przypadku Kraków zarejestrowało mi pojazd, np euro 4 to nie mogą mi zabronić poruszania się nim. Mam homologację oraz przegląd techniczny, i auto spełnia klasyfikację z dnia produkcji. Tu wojewoda ma rację, nie można ludziom zabrać prawa poruszania się. Póki co takie podejście powoduje eliminację ludzi o słabszym statusie finansowym. Ma starego Golfa którym wozi dzieci do szkoły, i ma. Nie można mu tego zabronić. Sam ma dwa auta z euro 4 diesle , oraz jedno z euro 6, oraz euro 6,2.. Nie zamierzam tych starszych sprzedawać, ponieważ są w pełni sprawne. A unia sam się rozpadnie. Już na Europę już firmy technologiczne kłada przysłowiową lagę, przez głupotę urzędników. Zresztą mam 50 lat i jeszcze mądrego urzędnika nie spotkałem.
Przy obecnym stanie energetyki (czyli głównie węglowej) to z punktu widzenia ekologii chyba nadal lepiej jeździć spalinówką niż elektrykiem. Koszt środowiskowy wytworzenia a potem utylizacji elektryka wielokrotnie przewyższa koszty zwykłego "spaliniaka". Co więcej to że pojazd jest elektryczny a ciągnie prąd z węgla sprowadza się do tego że CO2 produkowane jest nie przez auto a przez elektrownię która mu ten prąd dostarcza. No i nadal się zastanawiam ile trzeba będzie włożyć w sieci energetyczne żeby ten cały prąd do elektryków dostarczyć bo obawiam się że obecnie zwyczajnie braknie mocy przesyłowych
mam tylko jedno pytanie, czy kiedy mamy strefy czystego transportu i sprzedam auto na "wies" gdzie ono moze jezdzic to ono nie truje srodowiska?? W duzym imescie truje a na obrzerzach czy na wasi nie truje??? dziwne
Truje dalej ale jest mniejsze natężenie samochodów na wsi ;-)
@@zjemcipralke5005bzdura
Wyobraź sobie, że dwa razy do roku wjeżdżam do Krakowa i będę trucicielem. Lecz miejscowy jeżdżący codziennie z euro 5 już nie truje...........
@@jameskowalski6109 Nie ma większego natężenia ruchu w mieście ? Ok
@@JanKowalski-gu7cj Kto nie przeżył całej zimy w Krakowie to życia nie zna. Jeden wielki smog i czarny śnieg. Co nie zmienia faktu, że wina bardziej pieców niż samochodów :-) choć samochody też czuć. ogólnie nie jestem za zielonymi strefami. Wolność jednego człowieka kończy się wolnością drugiego człowieka
Proszę sprawdzić ile mierników jest w Berlinie i gdzie są ulokowane
Ja chce zmienić auto na lepsze, nowsze, ale nie stać mnie na nowe, a co dopiero na elektryka. Zbieram kilka lat na 10 letnie auto, a przepisy miażdżą wszystko co się planuje.
Miasta poradzą sobie z wymianą taboru lepiej niż przeciętny obywatel, w końcu on za to zapłaci. Czy chcemy być ubezwłasnowolnieni i przymusowo przesadzani do jakiejś komunikacji publicznej, najpierw dotknie to osoby w najtrudniejszej sytuacji materialnej ale nie miejcie złudzeń, wykluczenie będzie z czasem zataczało coraz większe kręgi. Starajmy się już teraz odklejać zwolenników stref czystego transportu od ich ciepłych posadek w samorządach, urzędach i parlamencie, niech sami doświadczą tego co przygotowują obywatelom, dla naszego dobra.
Ja w 20 letnim dieslu mercedesa po dłuższej jeździe na trasie schyliłem się do wydechu z ciekawości żeby sprawdzić zapach i mógłbym to wdychać cały dzień, żadnego dymu, żadnego smrodu
1. Jeśli chodzi o pojazdy MPK Kraków to jest ok, nie ma raczej dymiących szrotów.
2. SCT w Krakowie ma obejmować całą granicę administracyjną Krakowa, nie tylko centrum.
3. Autobusy i pojazdy służb miejskich nie są objęte SCT 🤣
Nie zmienia to faktu, ze (mam auto z norma 6, ale...) przyjezdzajac z zagranicy (z Holandii) bede musiala zrobic z szyby choinke, bo wjezdzajac do Krak, Wawy, i po drodze jakichs innych miast - sticker na szybe.
Nawet jesli chcecie zrobcie to z glowa, jedna naklejka wzorem sasiadow zza Odry - takowa mam i nie ma problemu (ze to holenderskie auto przyp. aut. - jeden sticker, ktory mozesz zamowic) , czy to Berlin, czy to Osnabruck, czy inne gorskie uzdrowiskowe miasto wjezdzam, a nie oblepiam sobie choinki co jest zreszta zabronione... I poza tym, sorry, data produkcji auta zamiast normy na naklejce? Sorry?
To wbrew pozorom jest celowe.
W Polsce wiedzą lepiej niż w każdym innym kraju, gzie takie nalepki są potrzebne :)
Auta z 2010 roku mogą mieć jednocześnie euro 4 jak i euro 5 :)
Zależnie od miesiąca :)
Listopad 2010 to euro 5. Jednakże :)
Paru producentów aut robili euro 5 wcześniej, bo nawet w 2008 xD
I wedle naszych tęgich głów owe euro 5 z 2008 wedle nich będzie miało niższa normę :)