1. Wibracje- była akcja serwisowa- wymieniane były tylne tuleje wahaczy, z reguły pomagało. Generalnie zawieszenie pancerne. 2. Lampki ABS. Co najmniej do pierwszego liftu przewody czujników były robione z cienkich przewodzików, które korodowały i były narażone na wilgoć. 3. Guzik klapy bagażnika -dzieło szatana (księgowego) podobnie jak czujniki ABS... 4. Grubszy lakier lewych drzwi. Była akcja serwisowa na korozję w miejscu w którym wchodzi wiązka do drzwi, w przypadku korozji- drzwi do lakierowania, bez korozji- zabezpieczenie woskiem czy tam innym smarowidłem. 5. Uszczelka smoka. Standard. W tym konkretnym aucie zrobiona tylko raz z uwagi na przebiegi i latanie w trasie. Z uszczelką mają problem auta, które jeżdżą po mieście i mają wymuszone częste wypalanie DPF. Uszczelka twardnieje od oleju napędowego w oleju silnikowym. Przy jeździe na krótkich trasach olej wymieniać nawet częściej niż co 15 tys. km, uszczelkę smoka profilatycznie co 90 tys. lub 4-5 lat. 6. W 2 litrowym dizlu darły się, dosłownie DARŁY, przewody powietrza intercoolera, taka trąba słonia. Przy upałach 30 stopni i więcej, przy długotrwałej jeździe autostradowej materiał z którego zrobiony był przewód, guma ze zbrojeniem, padał na ryj. Efekt ciekawy- np. tryb awaryjny podczas wyprzedzania... Po wyłączeniu silnika wszystko ok do momentu kolejnego gwałtownego przyspieszenia. W starych autach widziałbyś chmurę sadzy z uwagi na nieszczelność w dolocie, w nowych czujnik ciśnienia doładowania wrzuca tryb awaryjny. W ASO latem 2015 czy 2014 roku nie można było dostać tego przewodu... w całej Europie. Majątek zbił kolo, który dorabiał takie przewody z silikonu i wrzucał na allegro. W dwa tygodnie cena poszła ze 180 na 450 i więcej. Oryginał po rabatach 1000, czas oczekiwania 2 m-ce ... 7. Kierowcy z ciężką nogą narzekali na szybko zużywające się tarcze i klocki, na co wpływ ma na pewno masa auta. Ale prawdą jest też, że np. tarcze w astrze 2 z końcówki produkcji czyli 2008-2009 potrafiły całkiem zardzewieć po 3 dniach postoju. Więc może to jednak wada materiałowa? W astrze mojej żony pomogła wymiana na najtańsze tarcze i klocki za niecałe 200 zł komplet. Tarcze kofler, klocki polski steinhof. Auto może stać zimą dwa tygodnie a na tarczach tylko leciutki nalot, który znika przy pierwszym hamowaniu. 8. Świece żarowe- cholernie drogie świece z czujnikami ciśnienia. Czasem w silniku jest jedna, a w niektórych... trzy. Ten sam rocznik, ta sa ma moc... Konia z rzędem temu kto zrozumie po kiego kiego grzyba. Insignia- auto z przygodami, ale i tak dosyć twarde. Dizel raczej dla tych co naprawdę dużo jeżdżą. Z benzyn zdecydowanie najlepszy 1,4T na pośrednim wtrysku, do którego pasuje LPG, kompensacja luzu zaworowego i domyślam się, że te silniki mogą mieć utwardzane zawory i gniazda z uwagi na możliwość dołożenia fabrycznej instalacji, ale w tym wypadku każdy silnik może mieć inną specyfikację. 1,4T ma kłopot z wyciekiem płynu z chłodnicy EGR. Czasem utrudniony demontaż uwagi na zardzewiałe śruby kolektora. Odradzam instalacje LPG fabryczne. Landi Renzo, bez regulacji, wtryski drogie... Nikt tego nie potrafi serwisować. Jedyny fajny bajer- stan gazu pokazuje wskazówka na fabrycznym wyświetlaczu no i przycisk od instalacji wkomponowany legancko w deskę rozdzielczą. Mimo wszystko Jeśli instalacja to tylko u fachowca. Generalnie jakość wykonania poprawiała się z kolejnymi liftingami Insignii. Po ostatnim liftingu śmiesznie wyglądają najprostsze zegary i radio oraz alufelgi 16 cali (ale komfort jazdy na plus!). Edit: Dobrze jest wozić w aucie dolewkę oleju do wspomagania, czasem sprawdzić stan. Niezauważony wyciek potrafi załatwić pompę i całą przekładnię. W przypadku braku ciśnienia oleju- słynna uszczelka smoka, lub niski stan oleju- bezwzględnie zatrzymać się, sprawdzić stan, a najlepiej auto zholować do mechanika i wymienić uszczelkę. Widziałem silniki ze stopionymi tłokami, zatarte, bez panewek...
Potwierdzam na swoim przypadku pkt.6 i pkt.7. Absolutna esencja prawdy. Miałem Insignię 2.0 diesel 163KM z 2015 i tu głównie pkt.7 się realizował. Ze względu na ciężki przód szybko kończyły się hamulce. Przez 3 lata zrobiłem 170tkm. Ogólnie bardzo OK, choć automat to była porażka w tym przypadku i tak naprawdę jedyny słaby punkt auta. Natomiast od 2018 wszedłem w posiadanie Insigni B z silnikiem 2.0 diesel 170KM. Auto BARDZO mocno poprawione wobec poprzedniczki. Automat 8 bieg. - perfekcyjny. Wada, która się w nich często pojawia to czujnik pedalu przyspieszenia po prostu wywala błąd ograniczenia mocy silnika. Na gwarancji ASO wymieniło i problem już nie powrócił. W przypadku tego auta przy przebiegu 155 tkm nastąpiła awaria opisana w pkt. 6 i dokładnie na autostradzie 🤦♂️ Dymienie, spadek mocy i finalnie zapchany DPF. Co istotne te pękające węże to norma (słowa pracownika ASO) ale ich jakość jest coraz gorsza, być może fakt, że są produkowane w Chinach 😱 Reasumując oba auta miałem od nowości i zrobiłem kazdym po ok.170tkm. Fajne, wygodne, idealne w trasy, ale też potrafiące zaskoczyć czymś niemile. Na szczęście to była rzadkość. Silnikowo ZERO problemów.
Witam Panie Grzegorzu,idealnie w punkt.uzytkuje od dwoch lat Iśke z 2009 , 2.0 130km w kombi,mam...268tys.i od jesieni przy 130,140km/h wyczuwam lekkie wibracje,opony wykluczam ,zawieszenie kpl nowych wahaczy meile,nowe hamulce..półóś???jak sprawdzic ktora?super opisane.ogólnie udany wózek,z elektryka zero problemów,nie ruszane turbo ,dwumas,wymieniona 1 swieczka na szczescie tańsza bez czujnika😁dzieki z gory pozdrswiam😄
@@paweswiatek9276 Miałem to samo, drgania przy przyspieszaniu od 80 do 130km/h. Wymieniłem lewą na GKN/Lobro za 600PLN i nic dalej drgania. Wymieniłem prawą tę z podporą na GSP (świetnie wykonany chińczyk za 300PLN) i koniec tematu wibracji. Przejechałem już na obu 40kkm i jest bdobrze.
Miałem insignia 2015 rok i nigdy mnie nie zawiodła, ale niestety doszło do kolizji i szkoda całkowita 😞. Teraz kupiłem 2016 i jest jeszcze lepsza😁. Podziękowania dla pana który skasował mi autko. Polecam auto niezawodne, nie doceniane przez Polaków.
I bardzo zaniedbywane przez wielu niestety, jak sam pewnie widzisz na rynku przysłowie "jak kto dba tak ma" przy tych autach od razu się widzi i słyszy przede wszystkim.
👍 Wszystko się zgadza. Moja insignia z 2012 cdti 160 KM ma 278 tyś wlotu. Turbosprężarka, dwumasa, dpf, wtryski i tak mogę wymieniać od nowości. To co wymieniłem poza materiałami eksploatacynymi (oleje, filtry, paski, rozrząd, hamulce, akumulator) to rura od interculera, czujniki parkowania, chłodnica klimatyzacji i zawór podciśnienia turbo - to wszystko! Insignia serwisowa w Aso. Serwis olejowy Dexos co 10 tyś, filtr paliwa i powietrza co 20 tyś.
@@michakska8987 uszczelkę smoka degraduje stary, zakwaszony przepracowany olej. Jeżeli kupiłeś auto z przebiegiem ponad 200 tyś gdzie olej był wymieniany co 30 tyś to tak wymień uczczelkę smoka. Jeżeli auto było prawidłowo serwisowane i olej wymieniany co max 10 tyś problem nie występuje. Największą wadą każdego auta jest jego poprzedni właściciel, który o auto nie dbał, nie prawidłowo serwisował.
Miałem VC 8 lat. Sprzedałem, bo to diesel i "przestał być mi potrzebny". Nie miałem żadnych zastrzeżeń i gdyby nie wiek auta i diesel nie zmieniłbym (na kolejnego opla, którymi jeżdżę od przeszło 20 lat) Tak więc wara od Vectry 😉
Świetna perspektywa. Prawda jest taka, że jeśli się chce i włoży się trochę środków to przeciętny samochód można utrzymać w bardzo dobrym stanie i przebieg nie będzie wyrokiem dla niego. Inna sprawa, że nasz rynek samochodów używanych jest totalną aberracją i człowiek dbający i używający samochód normalnie może go sobie w zasadzie zostawić na dożywocie, bo za uczciwe pieniądze nie sprzeda. Jakim brakiem dbania i handlarskim druciarstwem można się wykazać jest mój Civic VII którego niedawno kupiłem. Miał wymienione reflektory na zamienniki, więc dokładnie obejrzałem podłużnice i blachy z przodu - śladów przygód brak, więc kupiłem. Teraz wziąłem się za te reflektory bo były nieszczelne i miały problemy z regulacją, więc zdjąłem przedni zderzak żeby je wyjąć. Ani śladu kolizji. Handlarzowi musiało zaświtać, że wsadzi zamienniki a używane oryginały opchnie za większą kwotę. Zysk wątpliwy, roboty dużo, część uchwytów połamał, połowę spinek pogubił. Widocznie handlarski honor nie pozwolił odpuścić. Inną sprawą jest, że ludzie się upierają, żeby do tych silników lać olej 10W40, kiedy producent wyraźnie mówi, że 0W20 w normalnych temperaturach jest git. Ale nie, pan Wiesiek z Polmozbytu wie lepiej: "Ten łolej jak woda, panie, rzadki, nie chroni!". A potem, że Honda bierze olej bo się pierścienie na zbyt lepkim oleju zapiekły.
stan techniczny wynika z przebiegu , wieku które prowadzą do sumy zdarzeń które spotkało auto przez ten czas. załóżmy że przy jeździe codziennej to że wystąpi usterka która zamieni się w poważny problem wynosi 0,0018% to że po 20 latach wystąpi taka usterka wynosi 8,2%. wygląda nieźle ? zupełnie jak szansa na trafienie minimum 5-ki w totka ;).
@@djpiecia I sposobu użytkowania. Są ludzie, którzy oszczędzają na oleju i wymieniają co 30 a czasami 60kkm. Do tego w mieście zużycie jest dużo szybsze: nic dziwnego wsiada się i wysiada co 2-3km, jeździ się z niedogrzanym silnikiem (płyn chłodniczy sobie powolutku kapie do oleju).
@@PiotrPilinko no wiadomo - włączasz mnożnik x10 "służbowe auto terenowe" jeżdżone po mieście i już po 2 latach masz takie same szanse na "zgon" auta jak w 20 letnim tylko że naprawa może być jeszcze "opłacalna" . Po kolejnych 3-5 latach nawet jak auto nie było katowane to odezwie się jego przeszłość.
Na moje oko sciuchrana jest trochę. Nie chwaląc się nie żaląc insignia z takim samym silnikiem zrobiłem 770tys Mil także grubo ponad 1milion km i wyglądała dużo lepiej. Dla zainteresowanych mogę przedstawić co i przy jakim przebiegu robiłem. Drugą nowszą po lifcie 2014r zrobiłem 480tys. Mil i tam zawiele nie robiłem. Można stwierdzić że lifting wpłynął na dobre i dlatego polecam właśnie taką insignie.
W astrze j gtc z lewarkiem mialem podobny problem, tylko nie na tym etapie co w tej insignii. W komorze silnika te 2 linki od zmiany biegow przeczyscilem srodkiem do czyszczenia tarcz hamulcowych i problem znikł :)
Hehe... Nie zdziwionym się gdyby większość Insigni z niemiec w dieslu na naszym rynku mialo 500kkm tylko na blacie jest 150 bo tyle klient by chciał. :)
Jak jest 150 tyś to klient nie pyta o różne kosztowne głupoty jak dwumasa,sprzęgło , turbinę ,rozrząd , olej w skrzyni , wahacze i nie kalkuluje ryzyka awarii wtryskiwaczy .
kolega serwisuje VITO 1 350 000 km jeden kierowca od nowości, co dzień Katowice -Legnica A4 90km/h za ciężarówką i robimy oszczędności , przy 999999 licznik się zatrzymał , można - można .
Ducato plandi jako szef jeżdżąc delikatnie i większość za tirem milon sto. Niestety w Rumunii czołówka z pijanym kierowca daci. Teraz kierowcy jeżdżą i max 500000km i motor kaputt.....
Super. I takie auta z takimi przebiegami warto pokazywać. Ja mam Mondeo mk4 od 6 lat 1.8tdci. Zakupiłem po flocie jak miał 3.5 rokku i przebieg 198 kkm. Obecnie auto ma 298 kkm i nigdy mnie nie zawiodło. Z grubszych wymian to przy 199kkm wymianilem kompletny rozrząd, przy 233 kkm wymieniłem dwumase ze sprzęgłem. Olej wymieniam co 10-12 kkm. I tyle w temacie, reszta pamięta fabrykę
Mam Astre h 1,9cdti. Na blacie prawie 300k. i na razie spokój:) Sprzęgło, dwumas, turbo wszystko oryginalne. Świetne są te silniki, ciężko teraz znaleźć podobnie trwałe konstrukcje diesla;)
mam astre h 2007 1.9 cdti wersja kombi. przy 430 tys jakaś awaria. chyba wtryski. zrobię i będę smigał. przez 6 lat przejechałem 150 tys. uważam auto za udane i jak zmienie o tez na 4-5 letnią asterke kombi a tego dam bratu moze to go zmotywuje zeby w końcu skończyć to prawko. jak ktoś jeżdzi to km przybywa. proste
To mi się podoba. Mam t4 2000 rok przebieg 446000 i wygląda jakby miała 200 tyś nawet mechanik się zdziwil, że takiego egzemplarza nawet przy 200 tyś nie widział. Może chciałbyś do odcinka? Coś typu auta widzów ze sporym przebiegiem. I drugie auto vw passat b5 fl 2.8 v6 też 2000 rok 340 tyś i podobnie stan i wygląd super. Dodam, że w oryginale.Pozdravwiam.
Mam OPLA INSIGNIA 2.0 CDTI 2013 R 163 km z przebiegiem 350k km i latam trasy głównie .jest ok . Tak jakość niektórych materiałów mogła by być lepsza ale coś za coś . Wcześniej miałem Audi A6. I miałem wiele problemów z tym autem polski salon itd .. To z Insygnią tyle przez 3lata nie mam co z Audi w ciągu roku . Polecam szczególnie poliftowe dopracowane egzemplarze ( uszcz .smoka ) Tak auto za rozsądne pieniądze i bardzo ekonomiczne latem 5,4 -5.8 l / 100 km przy prędkościach 110km h na baku ok 1100km . Komfortowo i bezpiecznie . Nie bez przyczyny auto uzyskało tytuł car od the year .
Witaj. miałem Opla Insygnie jako drugi właściciel! Opel był 2010r w dieslu. kupiłem go z przebiegiem 62 tys km w 2012r przejechałem autem 320 tys km. Sprzedałem go w Grudniu 2020. Co sie stało. dwumasa, uszczelniacz wału korbowego od skrzyni biegów, tarcza sprzęgła, uszczelka pompy oleju, reflektory czyli padł ten system sterujący odległością świecenia przy szybszej jeździe . no fakt oddałem go za nie całe 14 tys zł ale powiem szczerze ZERO awarii. Polecam gorąco! Bezproblemowe auto i zero korozji
Jak na auto segmentu D szału nie ma. Auto użytkowane zgodnie z przeznaczeniem. Serwisowane w ASO. To piwnna być "lalunia" a jest przeciętny. (nie licząc nie cofniętego licznika) Najlepsze podsumowanie to "Opel quality" 😀 Podejrzewam że "serwisując" po za ASO można by zaoszczędzić na dopieszczenie go tak by do 700 tys. dojechał i to by było naprawdę ekologiczne auto! Brawo dla właścila za cierpliwość do serwisu. Czekam na taki sam o Mondeo Mk 5 ("Bród" to dopiero ma serwis że płakać się chce)
Vectra c 1,9cdti 150 km bardzo mile wspominam jako niezawodne auto. Insignia 2,0 cdti 163 km przed liftem, porażka. miałwm ją przez 3 lata. Po lifcie wyleczona z chorób wieku dziecięcego. Mam po lifcie 170 km i na tą insignie nie powiem złego słowa.
Mam Zafirę 2.0 CDTI 255 tys km. Poza filtrami olejami to tylko hamulce przy 220 tys, 3 świece żarowe, przewód do chłodnicy oleju w automacie(zaczął sie pocić), olej w automacie co 50-60 tys km. Uszczelkę smoka profilaktycznie. Wg mnie nie była twarda porównując z nową. Może tylko trochę odgniaciona przez to niższa o 0,5-1 mm. Robię głównie trasy 50 km w jedną. DPF orginalny po wypaleniu zostaje 7%. od zawsze. Pozatym szybę czołowa 2 razy. Od kamienia poszła. Program zrobiony na 190 km i 390 Nm. Miałem z 8 samochodów z tego 4 ople. Kolejny pewnie tez będzie opel.
Ja swoją skoda fabia 1.4 16 V zrobiłem 425 000 km. I to na gazie. Gaz był od początku fabrycznie zamontowany. Prócz wymian eksploatacyjnych typu klocki, tarcze gumy na wahaczach, żarówki olej , cewki zaploniwe etc wymieniłem tylko raz sprzęgło i łożysko oporowe oraz tłumik. . Pod koniec troche olej brał. Rok temu , po 16 latach eksploatacji , musiałem go zezlomowac . Jedyne do czego mogłem się przyczepić to korozja a w szczegolosci progów i właściwie tylko z tego powodu oraz wieku został zezlomowany.
@@MotoPRawda O pamiętam, tygodnik Motor! kupowałem niemalże co tydzień, teraz nie kupuję wcale, bo o czymż tu czytać? o tandetnych nowych samochodach ? tzn jesli dziennikarze wytykaliby tadetność nowych produktów to jeszcze kupowałbym, ale jeśli obecną tandetę opisują w superlatywach to zupełnie nie interesuje mnie to.
@@JanJan-fs8mw Dobrze powiedziane. Też kiedyś kupowałem różne gazety motoryzacyjne, bo było o samochodach, które były godne zainteresowania. A teraz zwyczajnie nie ma o czym. Właściwie to praktycznie wszystkie samochody, które mi się naprawdę podobają, są już nieprodukowane.
Miałem taką w dieslu 20/160 koni. Kupując miała 84000mil. Dojeżdżałem do 230000 mil czyli ok.380000km. U mnie nie było takich wytarć na przyciskach, biegi wchodziły jak w nowym egzemplarzu a nic nie robiłem. Jedyny ślad takiego przebiegu to na siedzeniu kierowcy na kancie przecierać zaczęła się tapicerka( nie miałem żadnych pokrowcow). Ze spalania byłem naprawdę zadowolony, jak dla mnie zwykle światła ( nie ksenony czy ledy) były udręką, bo w nocy słabo widzę. Duży, wygodny, nigdy mnie nie zawiódł. Do momentu, aż rozrząd się nie posypał( walnęła pompa wody i powiedziałem mechanikowi by cały rozrząd wymienił , bo i tak rozkręca i tak. Za wymianę skasował, ale nie dam ręki dobie uciąć, ze rozrząd wymienił. Biorąc pod uwagę, ze to było ok rok przed obecną „wielką pandemią”, i w ubiegłym roku mało jeździłem, nie sadze, by tak szybko przy tak małym przebiegu od wymiany walnął. ). No i poszła insia na złom, bo koszty naprawy spore, a już w tym roku musiałbym zainwestować coś w zawieszenie przednie i wymianę tłumików, które buły oryginalne od 2009 roku.
Byłem w tamtym roku z dostawą do fabryki Opla. Gość który mnie „eskortował” do odpowiedniego magazynu jechał niezarejestrowaną Insygnią która była używana tylko na terenie fabryki, głównie przez ochroniarzy. W trakcie rozładunku mi ją pokazał i wyglądała dużo gorzej niż egzemplarz którym jeździłeś a miała przejechane niecałe 10.000km
No tak tylko że to samochód ,,użytkowy" do podjazdów po kilkaset metrów dziesiątki jak nie setki razy dziennie. Tak samo jak widzę na aukcjach używane radiowozy to 5-7 latki mają po 150tyś km a fotele praktycznie w każdym tak potargane że pianki wyłażą. To zupełnie inny rodzaj eksploatacji niż normalne wsiadanie 2-4 razy dziennie i przejazd przynajmniej te 2 km w jedną stronę.
Moja ma już przejechanie 511tys km i również będę zmieniał na inne auto albo młodszy model Opla ogólnie zastanawiam się na sprzedaniem jej bądź zostawienie jej dla żony ale wątpię żebym jeszcze kupił taki samochód w takim stanie.
Jezdze passatem b8 z 2018r służbowym z przebiegiem 470 tyś z polskiego salonu , 1 właściciel, auto praktycznie wygląda jak by miało 80 tyś. Trasy w większości autostradowe, silnik 2.0 TDI 150 koni. Naprawdę nie ma co się bać takich przebiegów , aby o auto było dbane, co najlepsze klienci odkupują od nas takie auta i są mega zadowoleni. Pozdrawiam
mam 2012 2.0 cdti 330tys km kupilem gdy mial 270, uwielbiam to auto, u mnie wnetrze wyglada jakby z salonu wyjechał, nigdy żadne kontrolki mi się nie wyświetlały jedynie typu kiedy miałem do wymiany świece, rozmyślam nad sprzedażą w kwietniu i kupnem SUV-a, ale okropnie mi szkoda
Jest pomysł na odcinek. Otóż, gdyby Pan był łaskaw wyskrobać pisemko do mswia, czy gdzie tam z zapytaniem co dzieje się z kamerkami personalnymi, które miały być na wyposażeniu policji. Jeśli mogę coś doradzić, to może to zapytanie ująć w formie kolejnych punktów np: jakiej firmy, cena jednostkowa, ilość sztuk ogółem, typ model, kto wygrał przetarg, kto zamawiał, gdzie teraz zbierają kurz i wiele innych, które się Panu jeszcze nasuną. Te urządzenia miały być niejako gwarantem utrzymania standardów i przestrzegania procedur a nie dziadostwa jak obecnie. Życzę sukcesu, choć mam wątpliwości.
Sprytnie zaprojektowany wybierak! Mniej rozgarnięta osoba z dużym prawdopodobieństwem kiedyś zrobi duży przeskok przy redukowaniu i cyk wymiana układu napędowego :3 Nowa zachodnia szkoła projektowania :3
@@erykartman3016 wystarczy zrobić sprężynę z mniejszej średnicy drutu, lub z ze stali sprężynowej z większą domieszką węgla. Ilość cykli rozciągania i ściskania do zniszczenia zmniejszy się. Sprężyny pękną i nie cofają drążka. Taki mały "duperel" wpływa na destrukcję wielkich komponentów. Taka teraz doktryna zachodnia i to forsuje się już na etapie studiów.
Często to efekt trzymania ciągle ręki na dźwigni - siła wydaje się być niewielka, ale jest zwielokrotniona przez samą dźwignię i wybierak w końcu się lubi poddać.
@@PiotrPilinko Konstruktorzy powinni to przewidzieć :P Ale to trzeba cechować się słowiańskim szerokokątnym umysłem, żeby wpaść na wszystkie możliwości, w jaki sposób pojazd będzie eksploatowany :D
Co prawda mój pochodzi z Danii alee, Insignia 2015 r. w tej chwili 289 tys. km , auto lata codziennie ponad 200 km i przez rok w moich rękach zrobiło ponad 45 tys. km co mogę powiedzieć o tym samochodzie? Przede wszystkim, że jest to mój pierwszy samochód, który przez rok nie zdążył mnie wk** zdenerwować. Eksploatacja mega tania, i fakt nigdy nie ma problemu z DPF'em, tak z turbo nie ma problemu, i tak jeszcze oryginalne sprzęgło chociaż pewnie niedługo będzie wymieniane. Także film jak najbardziej realny jak się nie kupuje zajechanej jednostki to wytrzyma na pewno długo:) acha, no i chyba poprawili plastiki bo aktualnie nic się z nimi nie dzieje, wszystko wygląda jak nowe i działa prawidłowo ;)
W moje 170koni automat mam przebieg 200 tyś wymiana świecy 500pln i gałka zmiany biegów się rozsypała 60pln tylko tyle się popsuło, ,oczywiście po za tym normalna explatacja oleje,klocki, rozrząd.
Moja Insignia 2.0 160km. Przy przebiegu 280000 zatarla się panewka. Olej wymieniany co 15 tyś. Uszczelka smoka wymieniona przy 100 tyś km. Dbałem ze hoho ale to nie wystarczyło, rozczarowałem się. Gratuluję jednak Panu 😁 Auto było generalnie super.
Ja w mojej dobijam do 300kkm. Nic się nie dzieje. Serwisuje na bieżąco, leje paliwo i jeżdżę. 2.0 cdti 160km. Jedyne ślady zużycia to skóra na mieszku. To mój trzeci opel i trzeci bez zastrzezen. Wiem, że jeszcze polata. Polecam Insignie :)
Mam astre h, kupiłem jak miała 280tys, teraz ma 360 i jedyne co padło to alternator za kilka stówek. Pilnuje tylko oleju i filtrów i tyle. Teraz myślę nad astra j lub insygnia, trochę o insygni źle piszą tu i ówdzie ale bez konkretnych przykładów bolączek i awarii. Teraz już sam nie wiem. Insygnia ładniejsza i przede wszystkim większa.
@@anonimowyoptymista7187 Jak trafisz dbany, niemodzony egzemplarz to pojeździsz. Prawda, alternator też musiałem zrobić. Ale po 300k to już się nazywa eksploatacja, a nie awaria. I raz węża od turbo, bo się dziurka zrobiła. Całe 150 zl. Tyle. Z auta jestem bardzo zadowolony. Przesiadka z astry do insigni to duży przeskok, przerobilem i polecam ;) Jak się trochę na rynku uspokoi, to biorę Insignie II.
Insignia 1.4t 140km, 2013, przebieg 180 tysi, u mnie od 2016 I 60 tysi. Zero problemów, wymieniony rozrzad I tyle. Prowadzi się dalej tak samo jak przy kupnie.
Insignia jest bardzo czuła na wyważenie kół, zwłaszcza przednich. Domyślam się, że oryginalne felgi Opla też nie są najlepiej wykonane, piasty, półosie też dokładają swoje. Mam na to rozwiązanie (a sprawdziłem wiele i wymieniłem wiele zbędnych rzeczy) - piszę tylko o 2.0 CDTI. 1. Tarcze przednie - Nawiercane Zimmerman sport + klocki od tego samego producenta. Trzeba to założyć, żeby bicie na krawędzi tarczy było na poziomie 0.03 - 0.04 mm (3-4 setki). Jak nie wychodzi to trzeba brać papier ścierny i szlifować piastę aż wyjdzie - to może być cały dzień roboty. 2. Bierzemy felgi i jedziemy do firmy co je prostuje - tylko nie na zasadzie, że na gorszych ludzie jeżdzą tylko mają być proste. 3. I teraz najważniejsze (a może się wydać komuś czarami). Zakładamy felgi tak aby znać ich położenie na piaście (tzn. np wentyl pokrywa się z otworem pozycjonującym tarczy) i jedziemy do tego pana - autobalans.pl/ - albo do kogoś kto podobne usługi świadczy - doważanie kół na samochodzie. Ten Pan za jakieś 150zł wyważy krzywą tanią oponę (u mnie Barum) krzywą oplowską felgę razem z krzywą piastą, półosią i całym badziewiem. Mi też się wydawało, że to ma średni sens i nikt tak nie robi, już miałem piasty i półosie wywalać, bo wszystko inne wymieniłem. Od 60kkm wibracje na bardzo akceptowalnym poziomie. / a po co ten cały cyrk z zakładaniem kół tak żeby znać ich położenie - a no bo jak pojedzie się do mechanika po cokolwiek, zdejmą koło to na pewno nie założą tak samo /
To wibrowanie to dwóch znajomych miało (kupili dwie do firmy) od nowości i w ASO po kilkuletnich bataliach ostatecznie im powiedzieli, że to cecha i źle jeżdżą, a w Niemczech podobno była akcja serwisowa i problem był rozwiązywany.
@@grzesieks.180 ASO w którym serwisowali miało różne pomysły łącznie ze stwierdzeniem, że Opel do tego modelu zamontował złe hamulce i one krzywią tarcze i stąd te drgania przy pewnej prędkości.
@@marcinsud Na te krzywiące się tarcze wymiana tulei też pomagała. W jakiś tajemniczy sposób drgania w układzie zawieszenia (może opony?) przenosiły się na uklad klocki-tarcze, miliony powtórzeń i część tarczy była wyżłobiona bardziej o te parę mikronów. Weryfikacja trudna, bo dziwnym trafem najczęściej tarcze krzywiły się w autach, których użytkownicy nie oszczędzali hamulców... Moja teoria jest taka. Seria hamowań na autostradzie od 200 do 80 i mniej bo np. wyprzedzają się ciężarówki, nieumiejętna jazda w górach- brak hamowania silnikiem. Hamulce rozgrzane do czerwoności. Auto stoi w korku na bramkach, kierowca zjeżdża na MOP do kibla, tankuje, żre coś w mcdonaldzie. Generalnie postój bez wcześniejszego schłodzenia hamulców dłuższą chwilą spokojnej jazdy. Większa część obwodu tarczy stygnie szybciej, ta osłonięta klockami i zaciskami wolniej. Może naprężenia są wtedy wystarczające, żeby trwale skrzywić tarczę? Tak mial mój wujek w innym aucie gm- cadillacku. Tarcze świeże, może 1000 mil. Jeden wyjazd w góry i tarcze krzywe... Za miesiąc to samo- wyjazd w góry i kolejne tarcze krzywe... Oryginały montowane na czujnik zegarowy...
chrom na klamce - znam przypadek gdzie dziecko skaleczyło palec i to bardzo głęboko (klamka w tylnych drzwiach, pozostałe były dobre, to chyba była jakaś wada w tych latach bo np. w Corsa D było to samo)
Miałem vectre A. z 90 r kupiłem w 93. Z przebiegiem 60 000 przez 13 lat zrobiłem 750 tysięcy km nigdy nie było dnia by nie odpaliła przy silniku nic nigdy nie grzebane olej co 8 000 rozrząd co 60 000 mile wspominam
Sam nie dawno kupiłem insignie 2.0 cdti 130 2011 rok na początku serwis podstawowy rozrząd, uszczelka smoka, olej, filtry wystarczy wypalać odpowiednio dpf wymieniać uszczelkę smoka co 60 tysięcy km u mnie miasto trasy zero problemów
Miałem trzy Astry F, G i na H sie skończyło. Fka wiadomo rdza zżerała ale auto proste jak cep, G już zaczęli kombinować np zawór egr, więcej elektorniki ogólnie ale blacha lepsza. H to niby "przeskok" i jakies 2 lata chodziła mi naprawde bardzo dobrze ale potem jak zaczęły sie przepalać czujnik, żarówki padać co 2 mce itp itd powiedziałem na razie opelku papa :)
Mam kombi automat rocznik 09 2.0 benz 170tys jestem mega zadowolony co prawda odrazu wymieniłem olej w skrzyni i teraz jest rewelka ale jeśli chodzi o klamki chrom racja schodzi u mnie też i przyciski od otwierania bagażnika tak samo i skóra od kierowcy popękana a tak silnik petarda 220KM robi swoje pozdrawiam
Przyjaciele taką mają i niestety dwa razy skrzynia była robiona, raz w Danii raz w Polsce i dopiero tutaj w pełni skutecznie. U nich motor benzynowy, ogólnie raczej są zadowoleni.
Insignia MY11 2.0 CDTI A20DT - kupiony w komisie w 2015 z 177tys. km. przebiegu (komisowy polisingowy z włoch - najgorzej) aktualnie do 2020 a więc 5 lat i 133kkm posiadania bez kompletnie żadnych awarii (eksploatacja + uszczelka smoka).. No ale nadrobił przy 313kkm - zatarty silnik na autostradzie od tak bez żadnych wcześniejszych objawów i oznak.. wrzucony drugi silnik i lata dalej :)
Normalny opelek, według ogłoszeń Polskich ma 180tys przebiegu. Większość aut z 2009 ma jeszcze większe przebiegi po prostu mało kto taki ma na liczniku. Osobiście nie bałbym się kupić auta z takim przebiegiem, no Ale hah kto wie czy 400tys takie auto które bym kupił ma od nowości czy też nie ma czasem jeszcze więcej
Miałem super Insignie... Jedno z lepszych aut jakie miałem a miałem ich dziesiątki... Głównie do długich tras... Spalanie insigni mega niskie Londyn - Wrocław na 1 zbiorniku w 4 osoby tempomat 150 cała drogę!!! Mega oszczędne auto! Dodam ze auto miało najechane zaledwie 40 tys km. Super auta
Jak bym oglądało odcinek o mojej Isi. Przebieg ponad 400tys ale w środku jak nowy. I dokładnie te same objawy, szczególnie te wibracje pomiędzy 1 a 2 tyś obrotów na 3 biegu. Każdy mechanik rozkłada ręce nie wiedząc co to. ...☹️
Mam ten samochod pol roku FL2015 czyli nowsza wersja po lifcie... 2.0cdti ecoflex 140km( podniesione na 185 od niedawna) tak samo aso salon pl, 2wlasciciel bezwypadek 150kkm i tak. - to jest samochod do roboty i nic wiecej. Komfort mierny- do 120 jako tako 140 zaczyna glowa bolec 160 juz ciezko rozmawiac. Przyjemnosc z jazdy mierny/dostateczny-. Kultura pracy 2.0 cdti Przyspieszanie pow 2tys obrotow - zetor jest cichszy choc do 2tys jakotako. Wyciszenie niedostateczne. Samochod bardzo ociezaly. Jakosc wnetrza- trzeszczy wszystko. Zalety ? Hm na trase tempomat 120-max130 jazda autostrada - jest ok. Spalanie przy takiej jezdzie ponizej 6. Niedrogi serwis. I tyle.... Samochod dla niewymagajacej osoby ktorej bez wiekszej roznicy czym jezdzi i nie lubi czerpac od czasu do czasu z jazdy przyjemnosci nie przeszkadza jej halas i chinskie plastiki- w zamian przyzwoita ekonomia :) I w zaleznosci od gustu wyglad moze sie podobac.
@@Manhattan19895 W tym aucie się zaciera. Wystarczy poczytać przypadki z grupy opla. U mnie silnik się zatarł choć panewki i uszczelka były zrobione w aso. Od naprawy zrobił 15000. Ten silnik ma wadę konstrukcyjną i tyle. Jak nie uszczelka, to siada pompa. Pękająca obudowa EGR to tez standard.
No to koleś nieźle jeździł. Jakoś ponad 30 tys rocznie. Mój ojciec ma Hondę Civic kupioną w 2014 i ma około 70 może 80 tys UDOKUMENTOWANE i serwisowane w Aso więc to zależy od właściciela. Najwyraźniej ten używał auta a nie trzymał go w garażu. Moje BMW ma już 20 lat i mój poprzedni właściciel najwyraźniej na prawdę go szanował bo wygląda lepiej. Miałem już kilka opli ale Astr i wcale się nie dziwie, że wnętrze tak wygląda. GM oszczędza na czym się da. No a co do lakieru to nawet nowe auta często gęsto mają korekty lakieru i dlatego zawsze sprawdzajcie przed odbiorem w salonie przy pomocy miernika no i nie dziwcie się to akurat normalne i nie ma sięczego wstydzić. Wszyscy jesteśmy lidźmi więc podczas transportu coś się z Lochą może stać. Jak wam się nie podoba to mają obowiązek wam ściągnąć inne auto. No przynajmniej BMW tak robi. Serdecznie Pana pozdrawiam
Tak można zrobić ranking przebiegu i zużycia różnych aut. Moja felicja ma 532tys i jezdziła bardzo dobrze aż do czołowo bocznego spotkania z clio, więc teraz pojeździć sie nie da :(. Chyba ze ktoś sie podejmie naprawy
Kilometry kilometrami ale tutaj kluczowe jest to, że auto użytkowane było przez jednego właściciela. Ja jeździłem oplem osmioletnim 160000km i 7miu właścicieli przede mną. Masakra, w tamtym samochodzie wszystko nie działało a to co było to odpadało.
Ta Insignia to dowód na to że czym mniej właścicieli w historii auta tym lepiej. Ten egzemplarz raczej robił trasę bo miasto zmęczyłoby go o wiele bardziej.
No nie koniecznie. Ja uważam że czym więcej właścicieli tym lepiej :) Każdy COŚ naprawi, jeden zrobi sprzęgło, inny zawieszenie, trzeci tapicerki powymienia żeby ładne były itp. Miałem z 6 lat temu Focusa MK2 2006r po WYPOŻYCZALNI, ok 6-7 właścicieli, silnik 1.6 100KM benzyna i jakieś 150-180tyś przebiegu (sam nie pamiętam). Ten samochód nie miał grama krozji, najmniejszego luzu w zawieszeniu ani żadnych przetarć/rys we wnętrzu. Zrobiłem nim ok 50tyś 2 lata i przez ten czas wymieniłem klocki przód oraz olej silnikowy. A nie sory, jeszcze jedna tuleja w zawieszeniu się poddała :) Pod względem awaryjności najlepszy z moich ok 50 samochodów. Podobne zdanie mam o wszystkich które miały po kilku właścicieli. Za to złe zdanie mam o samochodach od pierwszego właściciela - jeżdżą do momentu aż się samochód zacznie rozkraczać i wtedy sprzedają. Ty kupujesz i się zaczyna litania że pół auta do wymiany. Oczywiście potrafię sprawdzić samochód przed zakupem ale zwyczajnie często liczę się z tym że trzeba zrobić zawieszenie i np. sprzęgło bo auto jest fajne i cena też rozsądna.
Ciekawym tematem do "testu" byłyby auta po nauce jazdy, te auta są używane w sposób niezbyt dobry, i teoretycznie te auta są mocno zużyte. W moich okolicach od lat króluje Hyundai i20 i o ile auta które jeździły po mieście gdyż szkoła do której należały była blisko wordu, o tyle większość aut robiła dziennie nawet ponad 200 km trasy i po 300 kilometrów po mieście i to jeżeli samochód był używany na jedną zmianę, Samochody te zazwyczaj miały silnik 1.2 oraz instalacje LPG I na przykład ja robiłem kurs w szkole w której te samochody miały zaledwie kilka miesięcy a miały już ponad 60 tysięcy kilometrów, nikogo nie dziwił fakt że te auta potrafią mieć po pół miliona po 4-5 latach używania, a rekordowe przebiegi były robione w szkołach w których było po dwóch instruktorów do jednego auta i tam te samochody robiły nawet blisko 200 tysięcy rocznie, jako samochód do nauki więc używany w sposób nie zawsze zdrowy dla silnika czy skrzyni biegów. Oczywiście sprzęgło było elementem który zmieniany bywa w "elkach" nawet co kilka miesięcy, ale jeżeli chodzi o silnik i skrzynię biegów to to często wytrzymuje nawet i grubo ponad pół miliona. I jeżeli jakiś model jest używany jako nauka jazdy od lat to według mnie jest to świetna rekomendacja jeżeli ktoś szuka wytrzymałego samochodu do jazdy na codzień
Generalnie z elkami to jest tak: sprawdzasz historię, zawieszenie z geometrią, hamulce inne rzeczy. Mocno negocjujesz cenę. Robisz podstawowy serwis + świece, zakładasz nowe opony, odkładasz 1000 złotych na sprzęgło, pierzesz wnętrze i śmigasz dalej o ile auto nie miało wcześniej konkretnego dzwona. Uszkodzone zderzaki w historii to bzdura. Są różnice przy nowszych i starszych modelach. Nowe modele z uwagi na brak na rynku zamienników i części używanych są częściej robione w ASO. Im dłużej dany model jest użytkowany w danym WORD tym więcej trafia się na rynku "ciekawych" przypadków...
Z szalejącymi kontrolkami na zegarach to w Oplach z tych lat chyba norma ;) Moja narzeczona ma Merive B i tam wiecznie coś wywala właśnie zwłaszcza gdy jest wilgoć właśnie. Dobra nowina taka że zwykle jak wywali np Check Engine czy coś w tym stylu to np po jednym czy dwóch dniach znika samo...
To jest dobry przykład "jak kto dba tak ma" - kilka Insigni po znajomych przeglądałem to jedynie z czym był problem to z kontrolką od układu adaptacyjnych reflektorów (konektor od żarnika lubił się poluzować jeśli ktoś źle założył).
Ja tam przejechałem 18-letnim Oplem Kadettem kombi1.6I w dwa i pół roku 180 tys km. po Polsce. Raz poszła cewka zapłonowa (wymagał zholowania) i raz zerwała się linka sprzęgła, ale tu przejechał 120 km do domu - dało się biegi zmieniać. Ile set tysięcy km miał przejechane przez poprzednich właścicieli nie wiem. Spalanie w trasie inny egzemplarz przy prędkościach do 120 km/h 6 l/100 km. Przy wyższych zauważalnie więcej. Kiedyś cały zbiornik przy "ekodrajwingu" do 90 km/h. 4,3 l / 100 km ale to tylko ten jeden z czterech.
Pewnie gdyby się dziś pokusić o skrupulatne zliczenie kosztów jakie generowała tylko obsługa w ASO tego pojazdu - przez tyle lat i taki dystans - wydał drugie tyle co za auto. Dzisiaj po tych "fachowych" naprawach lakierniczych, za ceny pewnie 3x wyższe niż w porządnym ale nieautoryzowanym warsztacie lakierniczym pozostał jedynie niesmak. Ale do sedna: auto z takim przebiegiem jest i tak niesprzedawalne w tym kraju, a nawet jeżeli znajdzie się taki amator, zaoferuje nie więcej jak połowę średniej ceny rynkowej analogicznych "perełek z niemiec". Przeciętnej klasy rower będzie można za to kupić. Retorycznym staje się pytanie czy warto było... jeździć do ASO dłużej niż jedynie przez okres fabrycznej gwarancji mechanicznej na pojazd. Bo (i tutaj już uwaga dot. każdej marki bez wyjątku) klient bezgranicznie ufający ASO prędzej czy później staje się przysłowiowym baranem do strzyżenia na kasę, z wizyty na wizytę strzyżonego coraz krócej aż do gołego. Zaufany i sprawdzony niezależny warsztat czy mechanik jest dzisiaj na wagę złota bo tylko po przykładzie tej przegryzionej sondy procedura naprawy odbyłaby się zapewne tak: - przegryziony kabel - zlutujemy, jak nie pomoże wymienimy - ew. wymiana na produkt markowy aftermarketowy za 400-600zł a nie za tysiąc (ten sam tylko w pudełku GM) + jeszcze ze 200 netto za wymianę (która zajęła im całe 7 min) ale pół roboczogodziny naliczone. I to samo można mnożyć na każdym przykładzie klocków, filtrów, żarówek, co tam jeszcze chcecie.
@@8313m Pewnie tak. Byle przeglądzik co 15kkm w przeciętnym ASO samochodu tej klasy to minimum 1,2-1,5kPLN - i to sama wymiana oleju. Załóżmy te 30 przeglądów przez 440kkm, a co drugi przegląd zwykle wychodzi 50-100% więcej, bo coś tam więcej trzeba wymienić, więc za same przeglądy trzeba liczyć 50-60kPLN. A tu jeszcze inne naprawy były.
@@PiotrPilinko fakt, dzisiaj w większości ASO masz już tysiąca netto naliczone za sam fakt wjazdu na stanowisko. Tzw duży przegląd to niemal gwarancja +100% ceny bo przecież klocki trzeba jakieś zmienić (mimo iż nie zużyte) przelecą drugie tyle a i tak nie osiągną jeszcze wartości granicznej. Kiedyś podobno wyznacznikiem było 50% zużycia. Po takim stopniu mechanik wymieniał wychodząc z założenia że do następnego przeglądu nie dolecą. Dzisiaj mało kto opuszcza ASO z przebiegiem zaledwie 30tys km bez wymienionych klocków hamulcowych na którejś osi (mimo że markowe ale nie sygnowane logo marki samochodu) przelatują znacznie znacznie więcej). W firmowym Caddy już na przeglądzie przy 30tys km usłyszałem że dojdą klocki z przodu, zakazałem wymiany bo akurat widziałem je i uznałem że takie zużycie to może 30% a pewnie mniej. Klocki te zmieniałem dopiero przy 110tys km zaś tylne przy 186. ASO przez ten czas spokojnie wymieniłoby je po 3-4x na każdej osi. Odbieram auto z fakturą za 1200zl netto a tam komunikat na liczniku o niezbędnym serwisie olejowym miga. Wracam zgłosić "ojej nie widzą jak to się stało" zaraz pracownik wjedzie to skasować komputerem. Na fakturze pozycja "odczyt i diagnostyka komputerowa" za 250zl netto.
Wiadomo , 400 000 tys na przelotach to na disla chyba nie dużo ! Jeszcze osobówka ,dziś disel powinien robić 990 000 tys ! To golfy 2 z silnikiem benzynowym robiły 550 000 tys połowa w ruchu miejskim ! Pozdrawiam
Ja posiadam Skodę Superb benzyna przebieg 300 ponad,2013r Insignia 260km 2011 zero problemów Jeśli kupujesz Auto z dobrego źródła Regularnie serwisujesz po te Auto będą służyć nigdy nie kupiłbym samochodu z mniejszym przebiegiem niz 15-30 tys na rok perełki z Niemiec;)Ci którzy chyba nie wyjeżdżają z kraju nie wiedzą że takie samochody nie sa w Niemczech tańsze.Wiele razy widziałem w Niemczech samochody rocznikowo i z przebiegiem podobnych do naszych lecz o wiele droższe sami zadajcie sobie pytanie jak to opłaca się dla Handlarza ktoś może powiedzieć kupują auta z aukcji tak tylko dlaczego te samochody idą na aukcję Skoro Dealer mógłby go sprzedać na swoim placu.
Kiedyś miałem hondę Civic 6 gen. z 2000 roku. Podobno one zawsze są zardzewiałe i żrą olej. Moja, z 330k km nalotu oleju nie brała ani kropelki a rdzę to miała co najwyżej na tarczach hamulcowych po deszczowej nocy. Gdybym jej, głupi, nie rozbił to do dziś bym jeździł i pewnie pół bańki by pękło. Żadna sztuka zarżnąć auto w pół roku.
Kolega w tym roku jako drugi właściciel przekroczy milion w insigni 2.0 cdti. Cały serwis w aso,już dostał ofertę od serwisu.oddaje ją za nową w cenie 50%.tylko,że to w Niemczech.
Wszystko zależy jakie roczniki, ale komfort zdecydowanie mondeo, bezpieczeństwo bez najmniejszej wątpliwości avensis, bezawaryjnosc avensis, ale wszystko zależy od roczników i z jakimi silnikami. Fordy 1.8/2.0 jak i avensis 1.8/2.0 w benzynie to trupy i padaki. Dopiero po 2005 roku w avensis je poprawili, w mondeo raczej nie. Dopiero eco boosty są o dziwo bardziej żywotne. A diesle to zalezy. Unikałbym 2.2 avensisa a tak mondeo 1.8 tdci czy 2.0 tdci godne polecenia. Mysle ze nawet ciut lepsze niz d4d 2.0
Mam tutaj dwie rzeczy do dodania: 1) ten film pokazuje, że te wszystkie awaryjne przygody to po prostu sprowadzane ulepy zza zachodniej granicy - takie niby perełeczki od niemca czy szwajcara... tak jakby niemiec chciał się dobrego auta pozbyć 2) te zużycia wewnątrz... no bez jaj. W audi przyciski ścierają się już w salonie
9:20 i dziwić się handlarzom, że przekręcają takie samochody na 198kkm? Z ciekawości wszedłem na otomoto, wpisałem Insignia diesel 2009, około 200 wyników, z czego: 0 sztuk z przebiegiem powyżej 400kkm 11 sztuk z przebiegiem 300-400kkm 144 sztuk z przebiegiem 200-300kkm 60 sztuk z przebiegiem poniżej 200kkm Jakby ktoś wystawił Insignię z filmu z przelotem 440kkm, to wzbudziłby salwy śmiechu handlarzy. Może pójdzie na Ukrainę, gdzie przekręcą licznik na 150kkm?
Bmw 123d prawie 400.000 Przebieg wymieniłem dwumase i sprzęgło tylko . Oleje filtry klocki i tarcze . Bmw śmiga oleju nie bierze mało pali . I nie sprzedaje bo szkoda . I nic nie serwisuje bo sam oleje i klocki wymieniam . Ach wycieraczki mi kiedyś zdechły, i tyle . Żadna mi to nowość w bmw Ale też szacun dla użytkownika tego pojazdu
Ja mam w204 220cdi z przebiegiem pół miliona. Praktycznie wszystko już co mogło w tym aucie się zepsuło albo wkrótce się zepsuje teraz już sądzę, że powoli auto się biodegraduje przez zmęczenie materiału jak samoregulacja lamp, cięgna klimatyzacji, przerywana praca wycieraczek, czujnik pasów itd. Ilość drobnych awarii wynikających ze zużycia już dawno mnie przerosła. Oczywiście silnik z turbiną, wtryskami to wszystko działa idealnie ale auto jest kompletnym rupieciem, niestety obecnie podobno przez covid czas oczekiwania na nowe auto to jakiś nieśmieszny żart więc jeszcze pojeżdżę pare miesięcy moim Mercedesem, potem handlarz cofnie licznik na 180 tys i jeszcze ktoś będzie jeździł gdzieś na Ukrainie, Podkarpaciu albo Białorusi. Auto jeździ w sumie fajnie, bo jest po cipie, ma usunięty dpf, odłączone ad blue i dezaktywowany EGR, pali na widok kluczyka i zapierdala lepiej niż nowe ale od jakiegoś czasu nigdy wyjeżdżając nie wiem co tym razem się zepsuje, urwie albo wyrobi. Nie jest to moje pierwsze auto ze sporym przebiegiem i ciagle schemat jest ten sam, duże koszty generuje najpierw układ zawieszenia i wszystko co z nim związane a potem psują się coraz to bardziej losowe rzeczy, co raz częściej dochodzi do nieprawdopodobnych awarii elementów obsługi i wyposażenia czego naprawy pochłaniają dużo czasu. Tymczasem jak czytam o trwałości aut to ludzie sprowadzają ją do silnika mimo, że większość aut na złomie ma silniki w bardzo dobrym stanie o czym najlepiej świadczą ceny kompletnych silników.
Insignia spoko, ale tylko na 18 calach (plus dobre opony, można polecić Debica Presto, które mają świetny współczynnik jakość/cena) z minimum 160km pod nogą. Miłym dodatkiem jest też automat, pasuję do charakteru tego samochodu czy to w trasie czy w mieście.
Takie odcinki są super, dzięki
Fajny materiał, szczególnie dla wszystkich ekspertów, którzy przy każdej okazji jadą na Opla i Insignię w szczególności.
To samo z Fordem, zawsze jakiś grzyb musi się przypieprzyć :)
Jak właściciel nie dba to i po 100 k może się rozlecieć
Akurat Insignia w przeciwieństwie do poprzednich Opli jest czymś zupełnie innym
O niej zle mówią głównie vaginiarze którzy nie przyznają się ze turbo musza robić po raz kolejny czy ze olej im silnik podbiera
Mi każdy odradza zakup Insignii a planuje 1.6 Turbo lub 1.8 Turbo 😊 każdy mówi nie kupuj bo kazdy narzeka i się sypią...
1. Wibracje- była akcja serwisowa- wymieniane były tylne tuleje wahaczy, z reguły pomagało. Generalnie zawieszenie pancerne.
2. Lampki ABS. Co najmniej do pierwszego liftu przewody czujników były robione z cienkich przewodzików, które korodowały i były narażone na wilgoć.
3. Guzik klapy bagażnika -dzieło szatana (księgowego) podobnie jak czujniki ABS...
4. Grubszy lakier lewych drzwi. Była akcja serwisowa na korozję w miejscu w którym wchodzi wiązka do drzwi, w przypadku korozji- drzwi do lakierowania, bez korozji- zabezpieczenie woskiem czy tam innym smarowidłem.
5. Uszczelka smoka. Standard. W tym konkretnym aucie zrobiona tylko raz z uwagi na przebiegi i latanie w trasie. Z uszczelką mają problem auta, które jeżdżą po mieście i mają wymuszone częste wypalanie DPF. Uszczelka twardnieje od oleju napędowego w oleju silnikowym. Przy jeździe na krótkich trasach olej wymieniać nawet częściej niż co 15 tys. km, uszczelkę smoka profilatycznie co 90 tys. lub 4-5 lat.
6. W 2 litrowym dizlu darły się, dosłownie DARŁY, przewody powietrza intercoolera, taka trąba słonia. Przy upałach 30 stopni i więcej, przy długotrwałej jeździe autostradowej materiał z którego zrobiony był przewód, guma ze zbrojeniem, padał na ryj. Efekt ciekawy- np. tryb awaryjny podczas wyprzedzania... Po wyłączeniu silnika wszystko ok do momentu kolejnego gwałtownego przyspieszenia. W starych autach widziałbyś chmurę sadzy z uwagi na nieszczelność w dolocie, w nowych czujnik ciśnienia doładowania wrzuca tryb awaryjny. W ASO latem 2015 czy 2014 roku nie można było dostać tego przewodu... w całej Europie. Majątek zbił kolo, który dorabiał takie przewody z silikonu i wrzucał na allegro. W dwa tygodnie cena poszła ze 180 na 450 i więcej. Oryginał po rabatach 1000, czas oczekiwania 2 m-ce ...
7. Kierowcy z ciężką nogą narzekali na szybko zużywające się tarcze i klocki, na co wpływ ma na pewno masa auta. Ale prawdą jest też, że np. tarcze w astrze 2 z końcówki produkcji czyli 2008-2009 potrafiły całkiem zardzewieć po 3 dniach postoju. Więc może to jednak wada materiałowa? W astrze mojej żony pomogła wymiana na najtańsze tarcze i klocki za niecałe 200 zł komplet. Tarcze kofler, klocki polski steinhof. Auto może stać zimą dwa tygodnie a na tarczach tylko leciutki nalot, który znika przy pierwszym hamowaniu.
8. Świece żarowe- cholernie drogie świece z czujnikami ciśnienia. Czasem w silniku jest jedna, a w niektórych... trzy. Ten sam rocznik, ta sa ma moc... Konia z rzędem temu kto zrozumie po kiego kiego grzyba.
Insignia- auto z przygodami, ale i tak dosyć twarde. Dizel raczej dla tych co naprawdę dużo jeżdżą. Z benzyn zdecydowanie najlepszy 1,4T na pośrednim wtrysku, do którego pasuje LPG, kompensacja luzu zaworowego i domyślam się, że te silniki mogą mieć utwardzane zawory i gniazda z uwagi na możliwość dołożenia fabrycznej instalacji, ale w tym wypadku każdy silnik może mieć inną specyfikację. 1,4T ma kłopot z wyciekiem płynu z chłodnicy EGR. Czasem utrudniony demontaż uwagi na zardzewiałe śruby kolektora. Odradzam instalacje LPG fabryczne. Landi Renzo, bez regulacji, wtryski drogie... Nikt tego nie potrafi serwisować. Jedyny fajny bajer- stan gazu pokazuje wskazówka na fabrycznym wyświetlaczu no i przycisk od instalacji wkomponowany legancko w deskę rozdzielczą. Mimo wszystko Jeśli instalacja to tylko u fachowca.
Generalnie jakość wykonania poprawiała się z kolejnymi liftingami Insignii. Po ostatnim liftingu śmiesznie wyglądają najprostsze zegary i radio oraz alufelgi 16 cali (ale komfort jazdy na plus!).
Edit: Dobrze jest wozić w aucie dolewkę oleju do wspomagania, czasem sprawdzić stan. Niezauważony wyciek potrafi załatwić pompę i całą przekładnię. W przypadku braku ciśnienia oleju- słynna uszczelka smoka, lub niski stan oleju- bezwzględnie zatrzymać się, sprawdzić stan, a najlepiej auto zholować do mechanika i wymienić uszczelkę. Widziałem silniki ze stopionymi tłokami, zatarte, bez panewek...
Potwierdzam na swoim przypadku pkt.6 i pkt.7. Absolutna esencja prawdy. Miałem Insignię 2.0 diesel 163KM z 2015 i tu głównie pkt.7 się realizował. Ze względu na ciężki przód szybko kończyły się hamulce. Przez 3 lata zrobiłem 170tkm. Ogólnie bardzo OK, choć automat to była porażka w tym przypadku i tak naprawdę jedyny słaby punkt auta.
Natomiast od 2018 wszedłem w posiadanie Insigni B z silnikiem 2.0 diesel 170KM. Auto BARDZO mocno poprawione wobec poprzedniczki. Automat 8 bieg. - perfekcyjny. Wada, która się w nich często pojawia to czujnik pedalu przyspieszenia po prostu wywala błąd ograniczenia mocy silnika. Na gwarancji ASO wymieniło i problem już nie powrócił. W przypadku tego auta przy przebiegu 155 tkm nastąpiła awaria opisana w pkt. 6 i dokładnie na autostradzie 🤦♂️ Dymienie, spadek mocy i finalnie zapchany DPF. Co istotne te pękające węże to norma (słowa pracownika ASO) ale ich jakość jest coraz gorsza, być może fakt, że są produkowane w Chinach 😱
Reasumując oba auta miałem od nowości i zrobiłem kazdym po ok.170tkm. Fajne, wygodne, idealne w trasy, ale też potrafiące zaskoczyć czymś niemile. Na szczęście to była rzadkość. Silnikowo ZERO problemów.
Grzeg.....👍💪📢
Witam Panie Grzegorzu,idealnie w punkt.uzytkuje od dwoch lat Iśke z 2009 , 2.0 130km w kombi,mam...268tys.i od jesieni przy 130,140km/h wyczuwam lekkie wibracje,opony wykluczam ,zawieszenie kpl nowych wahaczy meile,nowe hamulce..półóś???jak sprawdzic ktora?super opisane.ogólnie udany wózek,z elektryka zero problemów,nie ruszane turbo ,dwumas,wymieniona 1 swieczka na szczescie tańsza bez czujnika😁dzieki z gory pozdrswiam😄
@@paweswiatek9276 Miałem to samo, drgania przy przyspieszaniu od 80 do 130km/h. Wymieniłem lewą na GKN/Lobro za 600PLN i nic dalej drgania. Wymieniłem prawą tę z podporą na GSP (świetnie wykonany chińczyk za 300PLN) i koniec tematu wibracji. Przejechałem już na obu 40kkm i jest bdobrze.
1.4 turbo nie ma egr
Odcinek super. Można by zrobić serię takich odcinków o różnych autach z dużymi przebiegami. Pozdrawiam. 🙂
Miałem insignia 2015 rok i nigdy mnie nie zawiodła, ale niestety doszło do kolizji i szkoda całkowita 😞. Teraz kupiłem 2016 i jest jeszcze lepsza😁. Podziękowania dla pana który skasował mi autko. Polecam auto niezawodne, nie doceniane przez Polaków.
I bardzo zaniedbywane przez wielu niestety, jak sam pewnie widzisz na rynku przysłowie "jak kto dba tak ma" przy tych autach od razu się widzi i słyszy przede wszystkim.
👍 Wszystko się zgadza. Moja insignia z 2012 cdti 160 KM ma 278 tyś wlotu. Turbosprężarka, dwumasa, dpf, wtryski i tak mogę wymieniać od nowości. To co wymieniłem poza materiałami eksploatacynymi (oleje, filtry, paski, rozrząd, hamulce, akumulator) to rura od interculera, czujniki parkowania, chłodnica klimatyzacji i zawór podciśnienia turbo - to wszystko! Insignia serwisowa w Aso. Serwis olejowy Dexos co 10 tyś, filtr paliwa i powietrza co 20 tyś.
a uszczelka smoka?
@@michakska8987 uszczelkę smoka degraduje stary, zakwaszony przepracowany olej. Jeżeli kupiłeś auto z przebiegiem ponad 200 tyś gdzie olej był wymieniany co 30 tyś to tak wymień uczczelkę smoka. Jeżeli auto było prawidłowo serwisowane i olej wymieniany co max 10 tyś problem nie występuje. Największą wadą każdego auta jest jego poprzedni właściciel, który o auto nie dbał, nie prawidłowo serwisował.
Miałem VC 8 lat. Sprzedałem, bo to diesel i "przestał być mi potrzebny". Nie miałem żadnych zastrzeżeń i gdyby nie wiek auta i diesel nie zmieniłbym (na kolejnego opla, którymi jeżdżę od przeszło 20 lat) Tak więc wara od Vectry 😉
Świetna perspektywa. Prawda jest taka, że jeśli się chce i włoży się trochę środków to przeciętny samochód można utrzymać w bardzo dobrym stanie i przebieg nie będzie wyrokiem dla niego. Inna sprawa, że nasz rynek samochodów używanych jest totalną aberracją i człowiek dbający i używający samochód normalnie może go sobie w zasadzie zostawić na dożywocie, bo za uczciwe pieniądze nie sprzeda. Jakim brakiem dbania i handlarskim druciarstwem można się wykazać jest mój Civic VII którego niedawno kupiłem. Miał wymienione reflektory na zamienniki, więc dokładnie obejrzałem podłużnice i blachy z przodu - śladów przygód brak, więc kupiłem. Teraz wziąłem się za te reflektory bo były nieszczelne i miały problemy z regulacją, więc zdjąłem przedni zderzak żeby je wyjąć. Ani śladu kolizji. Handlarzowi musiało zaświtać, że wsadzi zamienniki a używane oryginały opchnie za większą kwotę. Zysk wątpliwy, roboty dużo, część uchwytów połamał, połowę spinek pogubił. Widocznie handlarski honor nie pozwolił odpuścić.
Inną sprawą jest, że ludzie się upierają, żeby do tych silników lać olej 10W40, kiedy producent wyraźnie mówi, że 0W20 w normalnych temperaturach jest git. Ale nie, pan Wiesiek z Polmozbytu wie lepiej: "Ten łolej jak woda, panie, rzadki, nie chroni!". A potem, że Honda bierze olej bo się pierścienie na zbyt lepkim oleju zapiekły.
Z ASO jest tak jak z mechanikami są dobre i złe. Przebieg i wiek auta nie ma znaczenia, ale jego stan techniczny.
stan techniczny wynika z przebiegu , wieku które prowadzą do sumy zdarzeń które spotkało auto przez ten czas.
załóżmy że przy jeździe codziennej to że wystąpi usterka która zamieni się w poważny problem wynosi 0,0018%
to że po 20 latach wystąpi taka usterka wynosi 8,2%.
wygląda nieźle ? zupełnie jak szansa na trafienie minimum 5-ki w totka ;).
Czyli decydujące znaczenie to w jaki sposób samochód jest eksploatowany i serwisowany, czyli czynnik ludzki - a to jest niewiadoma.
@@djpiecia I sposobu użytkowania. Są ludzie, którzy oszczędzają na oleju i wymieniają co 30 a czasami 60kkm. Do tego w mieście zużycie jest dużo szybsze: nic dziwnego wsiada się i wysiada co 2-3km, jeździ się z niedogrzanym silnikiem (płyn chłodniczy sobie powolutku kapie do oleju).
@@PiotrPilinko no wiadomo - włączasz mnożnik x10 "służbowe auto terenowe" jeżdżone po mieście i już po 2 latach masz takie same szanse na "zgon" auta jak w 20 letnim tylko że naprawa może być jeszcze "opłacalna" . Po kolejnych 3-5 latach nawet jak auto nie było katowane to odezwie się jego przeszłość.
@@djpieciaкожний десятий. Мені маханік теж сказав що кожний десятий з поломкою. Співпадіння 😁
Może zrobi Pan taką serię z różnymi markami np mondeo mk3 przy 400 tyś km
Mój mógłby trafić do odcinka gdybym go nadal miał. Ale on miał 600kk.
Ale przebieg to tylko jeden czynnik wpływający na stan auta, i zaryzykował bym stwierdzenie że nawet nie kluczowy.
@@rosspuch6769 byłoby fajne ale tylko od rzetelnych właścicieli którzy są pierwszymi a nie po 10 januszach i nie wiadomo co robione
Mondeo?🤣 Żeby tylko 200tys wytrzymał 🤣
@@arekz152arek2 mój ma 389tys jeszcze na dotarciu 😆😅
Na moje oko sciuchrana jest trochę.
Nie chwaląc się nie żaląc insignia z takim samym silnikiem zrobiłem 770tys Mil także grubo ponad 1milion km i wyglądała dużo lepiej.
Dla zainteresowanych mogę przedstawić co i przy jakim przebiegu robiłem.
Drugą nowszą po lifcie 2014r zrobiłem 480tys. Mil i tam zawiele nie robiłem.
Można stwierdzić że lifting wpłynął na dobre i dlatego polecam właśnie taką insignie.
W astrze j gtc z lewarkiem mialem podobny problem, tylko nie na tym etapie co w tej insignii. W komorze silnika te 2 linki od zmiany biegow przeczyscilem srodkiem do czyszczenia tarcz hamulcowych i problem znikł :)
W Astrze G 1.7DTI z 2002 roku dobijam do 600000 km :-)
Insignia 2015 r, 163km, automat, dziś ma 240 tys, olej co 10 tys wymieniany i nic się nie dzieje.
Hehe... Nie zdziwionym się gdyby większość Insigni z niemiec w dieslu na naszym rynku mialo 500kkm tylko na blacie jest 150 bo tyle klient by chciał. :)
Jak jest 150 tyś to klient nie pyta o różne kosztowne głupoty jak dwumasa,sprzęgło , turbinę ,rozrząd , olej w skrzyni , wahacze i nie kalkuluje ryzyka awarii wtryskiwaczy .
kolega serwisuje VITO 1 350 000 km jeden kierowca od nowości, co dzień Katowice -Legnica A4 90km/h za ciężarówką i robimy oszczędności , przy 999999 licznik się zatrzymał , można - można .
Ducato plandi jako szef jeżdżąc delikatnie i większość za tirem milon sto. Niestety w Rumunii czołówka z pijanym kierowca daci. Teraz kierowcy jeżdżą i max 500000km i motor kaputt.....
Super. I takie auta z takimi przebiegami warto pokazywać. Ja mam Mondeo mk4 od 6 lat 1.8tdci. Zakupiłem po flocie jak miał 3.5 rokku i przebieg 198 kkm. Obecnie auto ma 298 kkm i nigdy mnie nie zawiodło. Z grubszych wymian to przy 199kkm wymianilem kompletny rozrząd, przy 233 kkm wymieniłem dwumase ze sprzęgłem. Olej wymieniam co 10-12 kkm. I tyle w temacie, reszta pamięta fabrykę
Mam Astre h 1,9cdti. Na blacie prawie 300k. i na razie spokój:) Sprzęgło, dwumas, turbo wszystko oryginalne. Świetne są te silniki, ciężko teraz znaleźć podobnie trwałe konstrukcje diesla;)
Dobrze ze fiat dał oplowi bo opel niepotrafił zrobic diesla
Właśnie kończę przygodę z Zafirą - 448900km
1.8 benzyna automat
Ciężko zamęczyć opla :)
Zmieniaj olej co 30 tyś i zamęczysz he he
@@wikikowal4373 w skrzyni ma teraz 110 tyle co rozrząd :)
110 tys na pasku?
@@patrykaudi4203 tak :)
mam astre h 2007 1.9 cdti wersja kombi. przy 430 tys jakaś awaria. chyba wtryski. zrobię i będę smigał. przez 6 lat przejechałem 150 tys. uważam auto za udane i jak zmienie o tez na 4-5 letnią asterke kombi a tego dam bratu moze to go zmotywuje zeby w końcu skończyć to prawko. jak ktoś jeżdzi to km przybywa. proste
To mi się podoba. Mam t4 2000 rok przebieg 446000 i wygląda jakby miała 200 tyś nawet mechanik się zdziwil, że takiego egzemplarza nawet przy 200 tyś nie widział. Może chciałbyś do odcinka? Coś typu auta widzów ze sporym przebiegiem. I drugie auto vw passat b5 fl 2.8 v6 też 2000 rok 340 tyś i podobnie stan i wygląd super. Dodam, że w oryginale.Pozdravwiam.
Mam OPLA INSIGNIA 2.0 CDTI 2013 R 163 km z przebiegiem 350k km i latam trasy głównie .jest ok . Tak jakość niektórych materiałów mogła by być lepsza ale coś za coś . Wcześniej miałem Audi A6. I miałem wiele problemów z tym autem polski salon itd .. To z Insygnią tyle przez 3lata nie mam co z Audi w ciągu roku . Polecam szczególnie poliftowe dopracowane egzemplarze ( uszcz .smoka ) Tak auto za rozsądne pieniądze i bardzo ekonomiczne latem 5,4 -5.8 l / 100 km przy prędkościach 110km h na baku ok 1100km . Komfortowo i bezpiecznie . Nie bez przyczyny auto uzyskało tytuł car od the year .
Witaj. miałem Opla Insygnie jako drugi właściciel! Opel był 2010r w dieslu. kupiłem go z przebiegiem 62 tys km w 2012r przejechałem autem 320 tys km. Sprzedałem go w Grudniu 2020. Co sie stało. dwumasa, uszczelniacz wału korbowego od skrzyni biegów, tarcza sprzęgła, uszczelka pompy oleju, reflektory czyli padł ten system sterujący odległością świecenia przy szybszej jeździe . no fakt oddałem go za nie całe 14 tys zł ale powiem szczerze ZERO awarii. Polecam gorąco! Bezproblemowe auto i zero korozji
Witam, jaki miałeś problem z dwumasa? Bo mi po wymianie sprzęgła i dwumasy szarpie na 1 przy ruszaniu zależy od dawki gazu...
Jak na auto segmentu D szału nie ma. Auto użytkowane zgodnie z przeznaczeniem. Serwisowane w ASO. To piwnna być "lalunia" a jest przeciętny. (nie licząc nie cofniętego licznika) Najlepsze podsumowanie to "Opel quality" 😀 Podejrzewam że "serwisując" po za ASO można by zaoszczędzić na dopieszczenie go tak by do 700 tys. dojechał i to by było naprawdę ekologiczne auto! Brawo dla właścila za cierpliwość do serwisu. Czekam na taki sam o Mondeo Mk 5 ("Bród" to dopiero ma serwis że płakać się chce)
Vectra c 1,9cdti 150 km bardzo mile wspominam jako niezawodne auto. Insignia 2,0 cdti 163 km przed liftem, porażka. miałwm ją przez 3 lata. Po lifcie wyleczona z chorób wieku dziecięcego. Mam po lifcie 170 km i na tą insignie nie powiem złego słowa.
Fajny odcinek właśnie kupiłem opla i ten film dodał mi otuchy, mam nadzieję że i umnie będzie ok. Pozdrawiam
Chyba samozaparcia i anielskiej cierpliwości i grubego portfela.
Gratuluję optymizmu.Po Oplu mam złe wspomnienia.
@@pawelflejszman6598 Ja po BMW 318, vw polo, skodzie fabii….i?
Zajmij się rdzą zanim sanki odpadną 🤣🤣🤣
Chcesz posłuchać jak brzmi polska bieda? Powiedz: Ktoś kupił Opla Insignię w salonie i serwisował go w ASO przez 14 lat... A teraz tylko nadstaw uszu.
Ten ktoś to zapewne firma, więc to bardziej ewenement(tak długo jeździ w firmie).
Asoto
Mam Zafirę 2.0 CDTI 255 tys km. Poza filtrami olejami to tylko hamulce przy 220 tys, 3 świece żarowe, przewód do chłodnicy oleju w automacie(zaczął sie pocić), olej w automacie co 50-60 tys km. Uszczelkę smoka profilaktycznie. Wg mnie nie była twarda porównując z nową. Może tylko trochę odgniaciona przez to niższa o 0,5-1 mm. Robię głównie trasy 50 km w jedną. DPF orginalny po wypaleniu zostaje 7%. od zawsze. Pozatym szybę czołowa 2 razy. Od kamienia poszła. Program zrobiony na 190 km i 390 Nm. Miałem z 8 samochodów z tego 4 ople. Kolejny pewnie tez będzie opel.
Ja swoją skoda fabia 1.4 16 V zrobiłem 425 000 km. I to na gazie. Gaz był od początku fabrycznie zamontowany. Prócz wymian eksploatacyjnych typu klocki, tarcze gumy na wahaczach, żarówki olej , cewki zaploniwe etc wymieniłem tylko raz sprzęgło i łożysko oporowe oraz tłumik. . Pod koniec troche olej brał. Rok temu , po 16 latach eksploatacji , musiałem go zezlomowac . Jedyne do czego mogłem się przyczepić to korozja a w szczegolosci progów i właściwie tylko z tego powodu oraz wieku został zezlomowany.
I weź tu w Polsce sprzedaj tą insignie, albo za grosze albo przebieg zbić o połowę, ludzie dalej takie same debile
Dlatego ma dożywocie u właściciela....
to samo mam z Bravo 2.
Też mam Bravo 2, bardzo trwała maszyna, 1,6 multijet
@@MotoPRawda O pamiętam, tygodnik Motor! kupowałem niemalże co tydzień, teraz nie kupuję wcale, bo o czymż tu czytać? o tandetnych nowych samochodach ? tzn jesli dziennikarze wytykaliby tadetność nowych produktów to jeszcze kupowałbym, ale jeśli obecną tandetę opisują w superlatywach to zupełnie nie interesuje mnie to.
@@JanJan-fs8mw Dobrze powiedziane. Też kiedyś kupowałem różne gazety motoryzacyjne, bo było o samochodach, które były godne zainteresowania. A teraz zwyczajnie nie ma o czym. Właściwie to praktycznie wszystkie samochody, które mi się naprawdę podobają, są już nieprodukowane.
Miałem taką w dieslu 20/160 koni. Kupując miała 84000mil. Dojeżdżałem do 230000 mil czyli ok.380000km. U mnie nie było takich wytarć na przyciskach, biegi wchodziły jak w nowym egzemplarzu a nic nie robiłem. Jedyny ślad takiego przebiegu to na siedzeniu kierowcy na kancie przecierać zaczęła się tapicerka( nie miałem żadnych pokrowcow). Ze spalania byłem naprawdę zadowolony, jak dla mnie zwykle światła ( nie ksenony czy ledy) były udręką, bo w nocy słabo widzę. Duży, wygodny, nigdy mnie nie zawiódł. Do momentu, aż rozrząd się nie posypał( walnęła pompa wody i powiedziałem mechanikowi by cały rozrząd wymienił , bo i tak rozkręca i tak. Za wymianę skasował, ale nie dam ręki dobie uciąć, ze rozrząd wymienił. Biorąc pod uwagę, ze to było ok rok przed obecną „wielką pandemią”, i w ubiegłym roku mało jeździłem, nie sadze, by tak szybko przy tak małym przebiegu od wymiany walnął. ). No i poszła insia na złom, bo koszty naprawy spore, a już w tym roku musiałbym zainwestować coś w zawieszenie przednie i wymianę tłumików, które buły oryginalne od 2009 roku.
Jak to sie stało że samochód jeździł 14 lat w 12 lat? Przeciez jest z 2009 to gdzie te 14 lat????
Byłem w tamtym roku z dostawą do fabryki Opla. Gość który mnie „eskortował” do odpowiedniego magazynu jechał niezarejestrowaną Insygnią która była używana tylko na terenie fabryki, głównie przez ochroniarzy. W trakcie rozładunku mi ją pokazał i wyglądała dużo gorzej niż egzemplarz którym jeździłeś a miała przejechane niecałe 10.000km
No tak tylko że to samochód ,,użytkowy" do podjazdów po kilkaset metrów dziesiątki jak nie setki razy dziennie. Tak samo jak widzę na aukcjach używane radiowozy to 5-7 latki mają po 150tyś km a fotele praktycznie w każdym tak potargane że pianki wyłażą. To zupełnie inny rodzaj eksploatacji niż normalne wsiadanie 2-4 razy dziennie i przejazd przynajmniej te 2 km w jedną stronę.
Moja ma już przejechanie 511tys km i również będę zmieniał na inne auto albo młodszy model Opla ogólnie zastanawiam się na sprzedaniem jej bądź zostawienie jej dla żony ale wątpię żebym jeszcze kupił taki samochód w takim stanie.
Idealnie by było porównać z eksploatowanym egzemplarzem w nie tak optymalnych warunkach
Jezdze passatem b8 z 2018r służbowym z przebiegiem 470 tyś z polskiego salonu , 1 właściciel, auto praktycznie wygląda jak by miało 80 tyś. Trasy w większości autostradowe, silnik 2.0 TDI 150 koni. Naprawdę nie ma co się bać takich przebiegów , aby o auto było dbane, co najlepsze klienci odkupują od nas takie auta i są mega zadowoleni. Pozdrawiam
Bo diesel musi śmigać trasy💪
mam 2012 2.0 cdti 330tys km kupilem gdy mial 270, uwielbiam to auto, u mnie wnetrze wyglada jakby z salonu wyjechał, nigdy żadne kontrolki mi się nie wyświetlały jedynie typu kiedy miałem do wymiany świece, rozmyślam nad sprzedażą w kwietniu i kupnem SUV-a, ale okropnie mi szkoda
Fajny odcinek !
Jest pomysł na odcinek. Otóż, gdyby Pan był łaskaw wyskrobać pisemko do mswia, czy gdzie tam z zapytaniem co dzieje się z kamerkami personalnymi, które miały być na wyposażeniu policji. Jeśli mogę coś doradzić, to może to zapytanie ująć w formie kolejnych punktów np: jakiej firmy, cena jednostkowa, ilość sztuk ogółem, typ model, kto wygrał przetarg, kto zamawiał, gdzie teraz zbierają kurz i wiele innych, które się Panu jeszcze nasuną. Te urządzenia miały być niejako gwarantem utrzymania standardów i przestrzegania procedur a nie dziadostwa jak obecnie. Życzę sukcesu, choć mam wątpliwości.
Sprytnie zaprojektowany wybierak! Mniej rozgarnięta osoba z dużym prawdopodobieństwem kiedyś zrobi duży przeskok przy redukowaniu i cyk wymiana układu napędowego :3 Nowa zachodnia szkoła projektowania :3
Niby jak?
@@erykartman3016 wystarczy zrobić sprężynę z mniejszej średnicy drutu, lub z ze stali sprężynowej z większą domieszką węgla. Ilość cykli rozciągania i ściskania do zniszczenia zmniejszy się. Sprężyny pękną i nie cofają drążka. Taki mały "duperel" wpływa na destrukcję wielkich komponentów. Taka teraz doktryna zachodnia i to forsuje się już na etapie studiów.
Często to efekt trzymania ciągle ręki na dźwigni - siła wydaje się być niewielka, ale jest zwielokrotniona przez samą dźwignię i wybierak w końcu się lubi poddać.
@@PiotrPilinko Konstruktorzy powinni to przewidzieć :P Ale to trzeba cechować się słowiańskim szerokokątnym umysłem, żeby wpaść na wszystkie możliwości, w jaki sposób pojazd będzie eksploatowany :D
@@Kierowca.Narodu Generalnie nie opłaca się - jak dobrze pamiętam, to części by złożyć całego Golfa, kosztują trzy razy tyle co nowy Golf.
Co prawda mój pochodzi z Danii alee, Insignia 2015 r. w tej chwili 289 tys. km , auto lata codziennie ponad 200 km i przez rok w moich rękach zrobiło ponad 45 tys. km co mogę powiedzieć o tym samochodzie? Przede wszystkim, że jest to mój pierwszy samochód, który przez rok nie zdążył mnie wk** zdenerwować. Eksploatacja mega tania, i fakt nigdy nie ma problemu z DPF'em, tak z turbo nie ma problemu, i tak jeszcze oryginalne sprzęgło chociaż pewnie niedługo będzie wymieniane. Także film jak najbardziej realny jak się nie kupuje zajechanej jednostki to wytrzyma na pewno długo:) acha, no i chyba poprawili plastiki bo aktualnie nic się z nimi nie dzieje, wszystko wygląda jak nowe i działa prawidłowo ;)
W moje 170koni automat mam przebieg 200 tyś wymiana świecy 500pln i gałka zmiany biegów się rozsypała 60pln tylko tyle się popsuło, ,oczywiście po za tym normalna explatacja oleje,klocki, rozrząd.
@Rsek_95 polecam ale tylko model od
2014r no nie wiem czy nie za duże jak na pierwszy samochód
Moja Insignia 2.0 160km. Przy przebiegu 280000 zatarla się panewka. Olej wymieniany co 15 tyś. Uszczelka smoka wymieniona przy 100 tyś km. Dbałem ze hoho ale to nie wystarczyło, rozczarowałem się. Gratuluję jednak Panu 😁 Auto było generalnie super.
Jak samochod był uzytkowany? Czy były regularnie i do konca wypalany dpf?
Ja w mojej dobijam do 300kkm. Nic się nie dzieje. Serwisuje na bieżąco, leje paliwo i jeżdżę. 2.0 cdti 160km. Jedyne ślady zużycia to skóra na mieszku. To mój trzeci opel i trzeci bez zastrzezen. Wiem, że jeszcze polata. Polecam Insignie :)
Mam astre h, kupiłem jak miała 280tys, teraz ma 360 i jedyne co padło to alternator za kilka stówek. Pilnuje tylko oleju i filtrów i tyle. Teraz myślę nad astra j lub insygnia, trochę o insygni źle piszą tu i ówdzie ale bez konkretnych przykładów bolączek i awarii. Teraz już sam nie wiem. Insygnia ładniejsza i przede wszystkim większa.
@@anonimowyoptymista7187 Jak trafisz dbany, niemodzony egzemplarz to pojeździsz. Prawda, alternator też musiałem zrobić. Ale po 300k to już się nazywa eksploatacja, a nie awaria. I raz węża od turbo, bo się dziurka zrobiła. Całe 150 zl. Tyle. Z auta jestem bardzo zadowolony. Przesiadka z astry do insigni to duży przeskok, przerobilem i polecam ;) Jak się trochę na rynku uspokoi, to biorę Insignie II.
Insignia 1.4t 140km, 2013, przebieg 180 tysi, u mnie od 2016 I 60 tysi. Zero problemów, wymieniony rozrzad I tyle. Prowadzi się dalej tak samo jak przy kupnie.
witam jak autko dalej sie sprawuje? wlasnie mysle nad zakupem na co zwrocic szczegolnei uwage?
Insignia jest bardzo czuła na wyważenie kół, zwłaszcza przednich. Domyślam się, że oryginalne felgi Opla też nie są najlepiej wykonane, piasty, półosie też dokładają swoje. Mam na to rozwiązanie (a sprawdziłem wiele i wymieniłem wiele zbędnych rzeczy) - piszę tylko o 2.0 CDTI.
1. Tarcze przednie - Nawiercane Zimmerman sport + klocki od tego samego producenta. Trzeba to założyć, żeby bicie na krawędzi tarczy było na poziomie 0.03 - 0.04 mm (3-4 setki). Jak nie wychodzi to trzeba brać papier ścierny i szlifować piastę aż wyjdzie - to może być cały dzień roboty.
2. Bierzemy felgi i jedziemy do firmy co je prostuje - tylko nie na zasadzie, że na gorszych ludzie jeżdzą tylko mają być proste.
3. I teraz najważniejsze (a może się wydać komuś czarami). Zakładamy felgi tak aby znać ich położenie na piaście (tzn. np wentyl pokrywa się z otworem pozycjonującym tarczy) i jedziemy do tego pana - autobalans.pl/ - albo do kogoś kto podobne usługi świadczy - doważanie kół na samochodzie. Ten Pan za jakieś 150zł wyważy krzywą tanią oponę (u mnie Barum) krzywą oplowską felgę razem z krzywą piastą, półosią i całym badziewiem. Mi też się wydawało, że to ma średni sens i nikt tak nie robi, już miałem piasty i półosie wywalać, bo wszystko inne wymieniłem. Od 60kkm wibracje na bardzo akceptowalnym poziomie.
/ a po co ten cały cyrk z zakładaniem kół tak żeby znać ich położenie - a no bo jak pojedzie się do mechanika po cokolwiek, zdejmą koło to na pewno nie założą tak samo /
Moja skoda superb 2.0 diesel 4x4 dsg rocznik 2014 i przebieg 506000 tys stan bardzo dobry 🙂
Cena Insignii u handlarzy w górę za 3...2...1...;)
Ten noco geniusz naprawdę się sprawdza jako dobre urządzenie. Dzięki za polecenie 👍
To wibrowanie to dwóch znajomych miało (kupili dwie do firmy) od nowości i w ASO po kilkuletnich bataliach ostatecznie im powiedzieli, że to cecha i źle jeżdżą, a w Niemczech podobno była akcja serwisowa i problem był rozwiązywany.
Wymieniano tuleje wahaczy na sztywniejsze. I o dziwo pomagało...
@@grzesieks.180 ASO w którym serwisowali miało różne pomysły łącznie ze stwierdzeniem, że Opel do tego modelu zamontował złe hamulce i one krzywią tarcze i stąd te drgania przy pewnej prędkości.
@@marcinsud Na te krzywiące się tarcze wymiana tulei też pomagała. W jakiś tajemniczy sposób drgania w układzie zawieszenia (może opony?) przenosiły się na uklad klocki-tarcze, miliony powtórzeń i część tarczy była wyżłobiona bardziej o te parę mikronów. Weryfikacja trudna, bo dziwnym trafem najczęściej tarcze krzywiły się w autach, których użytkownicy nie oszczędzali hamulców... Moja teoria jest taka. Seria hamowań na autostradzie od 200 do 80 i mniej bo np. wyprzedzają się ciężarówki, nieumiejętna jazda w górach- brak hamowania silnikiem. Hamulce rozgrzane do czerwoności. Auto stoi w korku na bramkach, kierowca zjeżdża na MOP do kibla, tankuje, żre coś w mcdonaldzie. Generalnie postój bez wcześniejszego schłodzenia hamulców dłuższą chwilą spokojnej jazdy. Większa część obwodu tarczy stygnie szybciej, ta osłonięta klockami i zaciskami wolniej. Może naprężenia są wtedy wystarczające, żeby trwale skrzywić tarczę? Tak mial mój wujek w innym aucie gm- cadillacku. Tarcze świeże, może 1000 mil. Jeden wyjazd w góry i tarcze krzywe... Za miesiąc to samo- wyjazd w góry i kolejne tarcze krzywe... Oryginały montowane na czujnik zegarowy...
Fajny film. Pozdrawiam
chrom na klamce - znam przypadek gdzie dziecko skaleczyło palec i to bardzo głęboko (klamka w tylnych drzwiach, pozostałe były dobre, to chyba była jakaś wada w tych latach bo np. w Corsa D było to samo)
Miałem vectre A. z 90 r kupiłem w 93. Z przebiegiem 60 000 przez 13 lat zrobiłem 750 tysięcy km nigdy nie było dnia by nie odpaliła przy silniku nic nigdy nie grzebane olej co 8 000 rozrząd co 60 000 mile wspominam
Sam nie dawno kupiłem insignie 2.0 cdti 130 2011 rok na początku serwis podstawowy rozrząd, uszczelka smoka, olej, filtry wystarczy wypalać odpowiednio dpf wymieniać uszczelkę smoka co 60 tysięcy km u mnie miasto trasy zero problemów
Polecam diode do wypalania DPF.
WIecej takich odcinków proszę
U mnie w mieście serwis Opla nie naprawia blacharki, tylko zleca to zewnętrznemu warsztatowi.
Wiecej takich odc.prosze dawac.
7:10 pasażerka miała pewnie pierścionki. Standard
ja mam odrapaną skórzaną kierownicę przy 100 tys km bo mam dłonie z odciskami i to wystarczyło 🤷♂️
Super auto miałem 5 lat zero problemów polecam.
A ja nie polecam. Nigdy nie wiadomo kiedy się zepsuje.
Jak miales złoma sprowadzonego z niemiec bez żadnej historii to nie dziwne.
@@lukaszm9983 Jakbym miał złom z Niemiec to bym nie narzekał. To jest polska dystrybucja prosto z salonu opla. Na bieżąco serwisowany w ASO.
@@erykartman3016 to nie wiem co to masz ja miałem.od nowości i nigdy z niczym nie było problemu.
@@lukaszm9983 Problem prawdopodobnie wystąpił przez ASO które wymieniało uszczelkę i panewki. Po tej naprawie silnik się rozpadł po 15000 km.
Januszki dostaja zawalu slyszac przebieg i juz przeliczaja ile bylo szlifow walu 😅
W A20DTH nie szlifuje się wału ;)
@@nitrox89crx nikogo to nie obchodzi 😀
@@largowinch4511 dokładnie tak, nikogo nie obchodzą szlify i Twoje bajki o januszkach 🤣
Miałem trzy Astry F, G i na H sie skończyło. Fka wiadomo rdza zżerała ale auto proste jak cep, G już zaczęli kombinować np zawór egr, więcej elektorniki ogólnie ale blacha lepsza. H to niby "przeskok" i jakies 2 lata chodziła mi naprawde bardzo dobrze ale potem jak zaczęły sie przepalać czujnik, żarówki padać co 2 mce itp itd powiedziałem na razie opelku papa :)
Mam kombi automat rocznik 09 2.0 benz 170tys jestem mega zadowolony co prawda odrazu wymieniłem olej w skrzyni i teraz jest rewelka ale jeśli chodzi o klamki chrom racja schodzi u mnie też i przyciski od otwierania bagażnika tak samo i skóra od kierowcy popękana a tak silnik petarda 220KM robi swoje pozdrawiam
Mam i ja 😊z LPG też zapier,..
Przyjaciele taką mają i niestety dwa razy skrzynia była robiona, raz w Danii raz w Polsce i dopiero tutaj w pełni skutecznie. U nich motor benzynowy, ogólnie raczej są zadowoleni.
Insignia MY11 2.0 CDTI A20DT - kupiony w komisie w 2015 z 177tys. km. przebiegu (komisowy polisingowy z włoch - najgorzej) aktualnie do 2020 a więc 5 lat i 133kkm posiadania bez kompletnie żadnych awarii (eksploatacja + uszczelka smoka).. No ale nadrobił przy 313kkm - zatarty silnik na autostradzie od tak bez żadnych wcześniejszych objawów i oznak.. wrzucony drugi silnik i lata dalej :)
Bo wina smoka.
Normalny opelek, według ogłoszeń Polskich ma 180tys przebiegu. Większość aut z 2009 ma jeszcze większe przebiegi po prostu mało kto taki ma na liczniku.
Osobiście nie bałbym się kupić auta z takim przebiegiem, no Ale hah kto wie czy 400tys takie auto które bym kupił ma od nowości czy też nie ma czasem jeszcze więcej
Super video 👍👍👍
Miałem super Insignie... Jedno z lepszych aut jakie miałem a miałem ich dziesiątki... Głównie do długich tras...
Spalanie insigni mega niskie Londyn - Wrocław na 1 zbiorniku w 4 osoby tempomat 150 cała drogę!!! Mega oszczędne auto! Dodam ze auto miało najechane zaledwie 40 tys km.
Super auta
Jak bym oglądało odcinek o mojej Isi. Przebieg ponad 400tys ale w środku jak nowy. I dokładnie te same objawy, szczególnie te wibracje pomiędzy 1 a 2 tyś obrotów na 3 biegu. Każdy mechanik rozkłada ręce nie wiedząc co to. ...☹️
Opel quality? Oby każde auto miało taka jakość plastików. W BMK ach X3 plastki obłażą po 40tys, km. Nie ma to jak stereotypy.
Mam ten samochod pol roku FL2015 czyli nowsza wersja po lifcie... 2.0cdti ecoflex 140km( podniesione na 185 od niedawna) tak samo aso salon pl, 2wlasciciel bezwypadek 150kkm i tak. - to jest samochod do roboty i nic wiecej. Komfort mierny- do 120 jako tako 140 zaczyna glowa bolec 160 juz ciezko rozmawiac. Przyjemnosc z jazdy mierny/dostateczny-. Kultura pracy 2.0 cdti Przyspieszanie pow 2tys obrotow - zetor jest cichszy choc do 2tys jakotako. Wyciszenie niedostateczne. Samochod bardzo ociezaly. Jakosc wnetrza- trzeszczy wszystko. Zalety ? Hm na trase tempomat 120-max130 jazda autostrada - jest ok. Spalanie przy takiej jezdzie ponizej 6. Niedrogi serwis. I tyle.... Samochod dla niewymagajacej osoby ktorej bez wiekszej roznicy czym jezdzi i nie lubi czerpac od czasu do czasu z jazdy przyjemnosci nie przeszkadza jej halas i chinskie plastiki- w zamian przyzwoita ekonomia :)
I w zaleznosci od gustu wyglad moze sie podobac.
też mam polecam 210 tys wymiany oleju i tyle uszczelka smoka co 100 tys która kosztuje grosze tylko jeździć :)
Mam taką z polskiego salonu i właśnie się zatarł silnik. Szajs jakich mało.
@@erykartman3016 Jak się nie dba to tak jest. Silnik sam z siebie się nie zaciera jak jest wszystko robione na bieżąco
@@Manhattan19895 W tym aucie się zaciera. Wystarczy poczytać przypadki z grupy opla. U mnie silnik się zatarł choć panewki i uszczelka były zrobione w aso. Od naprawy zrobił 15000. Ten silnik ma wadę konstrukcyjną i tyle. Jak nie uszczelka, to siada pompa. Pękająca obudowa EGR to tez standard.
No to koleś nieźle jeździł. Jakoś ponad 30 tys rocznie. Mój ojciec ma Hondę Civic kupioną w 2014 i ma około 70 może 80 tys UDOKUMENTOWANE i serwisowane w Aso więc to zależy od właściciela. Najwyraźniej ten używał auta a nie trzymał go w garażu.
Moje BMW ma już 20 lat i mój poprzedni właściciel najwyraźniej na prawdę go szanował bo wygląda lepiej.
Miałem już kilka opli ale Astr i wcale się nie dziwie, że wnętrze tak wygląda. GM oszczędza na czym się da.
No a co do lakieru to nawet nowe auta często gęsto mają korekty lakieru i dlatego zawsze sprawdzajcie przed odbiorem w salonie przy pomocy miernika no i nie dziwcie się to akurat normalne i nie ma sięczego wstydzić. Wszyscy jesteśmy lidźmi więc podczas transportu coś się z Lochą może stać. Jak wam się nie podoba to mają obowiązek wam ściągnąć inne auto. No przynajmniej BMW tak robi.
Serdecznie Pana pozdrawiam
Tak można zrobić ranking przebiegu i zużycia różnych aut. Moja felicja ma 532tys i jezdziła bardzo dobrze aż do czołowo bocznego spotkania z clio, więc teraz pojeździć sie nie da :(.
Chyba ze ktoś sie podejmie naprawy
Jaki silnik jesli mozna wiedziec ?
1.3MPI 50kW złożona w Poznaniu
Kilometry kilometrami ale tutaj kluczowe jest to, że auto użytkowane było przez jednego właściciela. Ja jeździłem oplem osmioletnim 160000km i 7miu właścicieli przede mną. Masakra, w tamtym samochodzie wszystko nie działało a to co było to odpadało.
mam 3 opla w mojej karierze ,gdyby nie rdza to są to samochody godne polecenia(miałem 1 diesel+2 benzyny)tani i w miarę niezawodny:)
Ta Insignia to dowód na to że czym mniej właścicieli w historii auta tym lepiej. Ten egzemplarz raczej robił trasę bo miasto zmęczyłoby go o wiele bardziej.
No nie koniecznie. Ja uważam że czym więcej właścicieli tym lepiej :) Każdy COŚ naprawi, jeden zrobi sprzęgło, inny zawieszenie, trzeci tapicerki powymienia żeby ładne były itp. Miałem z 6 lat temu Focusa MK2 2006r po WYPOŻYCZALNI, ok 6-7 właścicieli, silnik 1.6 100KM benzyna i jakieś 150-180tyś przebiegu (sam nie pamiętam). Ten samochód nie miał grama krozji, najmniejszego luzu w zawieszeniu ani żadnych przetarć/rys we wnętrzu. Zrobiłem nim ok 50tyś 2 lata i przez ten czas wymieniłem klocki przód oraz olej silnikowy. A nie sory, jeszcze jedna tuleja w zawieszeniu się poddała :) Pod względem awaryjności najlepszy z moich ok 50 samochodów. Podobne zdanie mam o wszystkich które miały po kilku właścicieli. Za to złe zdanie mam o samochodach od pierwszego właściciela - jeżdżą do momentu aż się samochód zacznie rozkraczać i wtedy sprzedają. Ty kupujesz i się zaczyna litania że pół auta do wymiany. Oczywiście potrafię sprawdzić samochód przed zakupem ale zwyczajnie często liczę się z tym że trzeba zrobić zawieszenie i np. sprzęgło bo auto jest fajne i cena też rozsądna.
Ciekawym tematem do "testu" byłyby auta po nauce jazdy, te auta są używane w sposób niezbyt dobry, i teoretycznie te auta są mocno zużyte.
W moich okolicach od lat króluje Hyundai i20 i o ile auta które jeździły po mieście gdyż szkoła do której należały była blisko wordu, o tyle większość aut robiła dziennie nawet ponad 200 km trasy i po 300 kilometrów po mieście i to jeżeli samochód był używany na jedną zmianę,
Samochody te zazwyczaj miały silnik 1.2 oraz instalacje LPG
I na przykład ja robiłem kurs w szkole w której te samochody miały zaledwie kilka miesięcy a miały już ponad 60 tysięcy kilometrów, nikogo nie dziwił fakt że te auta potrafią mieć po pół miliona po 4-5 latach używania, a rekordowe przebiegi były robione w szkołach w których było po dwóch instruktorów do jednego auta i tam te samochody robiły nawet blisko 200 tysięcy rocznie, jako samochód do nauki więc używany w sposób nie zawsze zdrowy dla silnika czy skrzyni biegów. Oczywiście sprzęgło było elementem który zmieniany bywa w "elkach" nawet co kilka miesięcy, ale jeżeli chodzi o silnik i skrzynię biegów to to często wytrzymuje nawet i grubo ponad pół miliona. I jeżeli jakiś model jest używany jako nauka jazdy od lat to według mnie jest to świetna rekomendacja jeżeli ktoś szuka wytrzymałego samochodu do jazdy na codzień
Generalnie z elkami to jest tak: sprawdzasz historię, zawieszenie z geometrią, hamulce inne rzeczy. Mocno negocjujesz cenę. Robisz podstawowy serwis + świece, zakładasz nowe opony, odkładasz 1000 złotych na sprzęgło, pierzesz wnętrze i śmigasz dalej o ile auto nie miało wcześniej konkretnego dzwona. Uszkodzone zderzaki w historii to bzdura. Są różnice przy nowszych i starszych modelach. Nowe modele z uwagi na brak na rynku zamienników i części używanych są częściej robione w ASO. Im dłużej dany model jest użytkowany w danym WORD tym więcej trafia się na rynku "ciekawych" przypadków...
Moja ma 265 tys w automacie … rok 2012 … auto u mnie od 2013 … jestem zadowolony 👍
była wymieniana uszczelka smoka?
Z szalejącymi kontrolkami na zegarach to w Oplach z tych lat chyba norma ;) Moja narzeczona ma Merive B i tam wiecznie coś wywala właśnie zwłaszcza gdy jest wilgoć właśnie. Dobra nowina taka że zwykle jak wywali np Check Engine czy coś w tym stylu to np po jednym czy dwóch dniach znika samo...
To jest dobry przykład "jak kto dba tak ma" - kilka Insigni po znajomych przeglądałem to jedynie z czym był problem to z kontrolką od układu adaptacyjnych reflektorów (konektor od żarnika lubił się poluzować jeśli ktoś źle założył).
Ja tam przejechałem 18-letnim Oplem Kadettem kombi1.6I w dwa i pół roku 180 tys km. po Polsce. Raz poszła cewka zapłonowa (wymagał zholowania) i raz zerwała się linka sprzęgła, ale tu przejechał 120 km do domu - dało się biegi zmieniać. Ile set tysięcy km miał przejechane przez poprzednich właścicieli nie wiem. Spalanie w trasie inny egzemplarz przy prędkościach do 120 km/h 6 l/100 km. Przy wyższych zauważalnie więcej. Kiedyś cały zbiornik przy "ekodrajwingu" do 90 km/h. 4,3 l / 100 km ale to tylko ten jeden z czterech.
Pewnie gdyby się dziś pokusić o skrupulatne zliczenie kosztów jakie generowała tylko obsługa w ASO tego pojazdu - przez tyle lat i taki dystans - wydał drugie tyle co za auto. Dzisiaj po tych "fachowych" naprawach lakierniczych, za ceny pewnie 3x wyższe niż w porządnym ale nieautoryzowanym warsztacie lakierniczym pozostał jedynie niesmak.
Ale do sedna: auto z takim przebiegiem jest i tak niesprzedawalne w tym kraju, a nawet jeżeli znajdzie się taki amator, zaoferuje nie więcej jak połowę średniej ceny rynkowej analogicznych "perełek z niemiec". Przeciętnej klasy rower będzie można za to kupić. Retorycznym staje się pytanie czy warto było... jeździć do ASO dłużej niż jedynie przez okres fabrycznej gwarancji mechanicznej na pojazd. Bo (i tutaj już uwaga dot. każdej marki bez wyjątku) klient bezgranicznie ufający ASO prędzej czy później staje się przysłowiowym baranem do strzyżenia na kasę, z wizyty na wizytę strzyżonego coraz krócej aż do gołego.
Zaufany i sprawdzony niezależny warsztat czy mechanik jest dzisiaj na wagę złota bo tylko po przykładzie tej przegryzionej sondy procedura naprawy odbyłaby się zapewne tak:
- przegryziony kabel
- zlutujemy, jak nie pomoże wymienimy
- ew. wymiana na produkt markowy aftermarketowy za 400-600zł a nie za tysiąc (ten sam tylko w pudełku GM) + jeszcze ze 200 netto za wymianę (która zajęła im całe 7 min) ale pół roboczogodziny naliczone.
I to samo można mnożyć na każdym przykładzie klocków, filtrów, żarówek, co tam jeszcze chcecie.
Dobry komentarz. Nie mam wszystkich faktur jeszcze ale też obstawiam, że w skali 10 lat to serwis wyszedł podobnie jak auto;)
@@MotoPRawda Ja obstawiam, że wyszedł znacznie drożej niż auto.
@@8313m Pewnie tak. Byle przeglądzik co 15kkm w przeciętnym ASO samochodu tej klasy to minimum 1,2-1,5kPLN - i to sama wymiana oleju. Załóżmy te 30 przeglądów przez 440kkm, a co drugi przegląd zwykle wychodzi 50-100% więcej, bo coś tam więcej trzeba wymienić, więc za same przeglądy trzeba liczyć 50-60kPLN. A tu jeszcze inne naprawy były.
@@PiotrPilinko fakt, dzisiaj w większości ASO masz już tysiąca netto naliczone za sam fakt wjazdu na stanowisko. Tzw duży przegląd to niemal gwarancja +100% ceny bo przecież klocki trzeba jakieś zmienić (mimo iż nie zużyte) przelecą drugie tyle a i tak nie osiągną jeszcze wartości granicznej. Kiedyś podobno wyznacznikiem było 50% zużycia. Po takim stopniu mechanik wymieniał wychodząc z założenia że do następnego przeglądu nie dolecą. Dzisiaj mało kto opuszcza ASO z przebiegiem zaledwie 30tys km bez wymienionych klocków hamulcowych na którejś osi (mimo że markowe ale nie sygnowane logo marki samochodu) przelatują znacznie znacznie więcej). W firmowym Caddy już na przeglądzie przy 30tys km usłyszałem że dojdą klocki z przodu, zakazałem wymiany bo akurat widziałem je i uznałem że takie zużycie to może 30% a pewnie mniej. Klocki te zmieniałem dopiero przy 110tys km zaś tylne przy 186. ASO przez ten czas spokojnie wymieniłoby je po 3-4x na każdej osi.
Odbieram auto z fakturą za 1200zl netto a tam komunikat na liczniku o niezbędnym serwisie olejowym miga. Wracam zgłosić "ojej nie widzą jak to się stało" zaraz pracownik wjedzie to skasować komputerem. Na fakturze pozycja "odczyt i diagnostyka komputerowa" za 250zl netto.
Domyślam się, że wersja po lifcie jest jeszcze bardziej spoko :)
Ja bym powiedział ze zegary gorsze. Z spasowaniem też różnie bywało. ;)
@@waflokazmierczyk924 Co masz na myśli? Automat jest ten sam. Zmieniony został mapping dla nowych wersji silnikowych.
Wiadomo , 400 000 tys na przelotach to na disla chyba nie dużo ! Jeszcze osobówka ,dziś disel powinien robić 990 000 tys ! To golfy 2 z silnikiem benzynowym robiły 550 000 tys połowa w ruchu miejskim ! Pozdrawiam
Bardzo fajny odcinek!
Ja posiadam Skodę Superb benzyna przebieg 300 ponad,2013r Insignia 260km 2011 zero problemów Jeśli kupujesz Auto z dobrego źródła Regularnie serwisujesz po te Auto będą służyć nigdy nie kupiłbym samochodu z mniejszym przebiegiem niz 15-30 tys na rok perełki z Niemiec;)Ci którzy chyba nie wyjeżdżają z kraju nie wiedzą że takie samochody nie sa w Niemczech tańsze.Wiele razy widziałem w Niemczech samochody rocznikowo i z przebiegiem podobnych do naszych lecz o wiele droższe sami zadajcie sobie pytanie jak to opłaca się dla Handlarza ktoś może powiedzieć kupują auta z aukcji tak tylko dlaczego te samochody idą na aukcję Skoro Dealer mógłby go sprzedać na swoim placu.
Kiedyś miałem hondę Civic 6 gen. z 2000 roku. Podobno one zawsze są zardzewiałe i żrą olej.
Moja, z 330k km nalotu oleju nie brała ani kropelki a rdzę to miała co najwyżej na tarczach hamulcowych po deszczowej nocy. Gdybym jej, głupi, nie rozbił to do dziś bym jeździł i pewnie pół bańki by pękło.
Żadna sztuka zarżnąć auto w pół roku.
Kolega w tym roku jako drugi właściciel przekroczy milion w insigni 2.0 cdti. Cały serwis w aso,już dostał ofertę od serwisu.oddaje ją za nową w cenie 50%.tylko,że to w Niemczech.
6:40 a czemu nikt nie chciał vektry? co z nią nie tak było?
Gadanie takie....
U handlarza takie jest warte 180tys.km
Ale chcąc je sprzedać - nie sprzeda na naszym rynku :P Na polski rynek to ono jest zajechane :P
Insygnia czy mondeo? A może avensis? Fajnie jakbyś pokazał też mondeo z podobnym przebiegiem.
i 508!
Iuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu
Wszystko zależy jakie roczniki, ale komfort zdecydowanie mondeo, bezpieczeństwo bez najmniejszej wątpliwości avensis, bezawaryjnosc avensis, ale wszystko zależy od roczników i z jakimi silnikami. Fordy 1.8/2.0 jak i avensis 1.8/2.0 w benzynie to trupy i padaki. Dopiero po 2005 roku w avensis je poprawili, w mondeo raczej nie. Dopiero eco boosty są o dziwo bardziej żywotne. A diesle to zalezy. Unikałbym 2.2 avensisa a tak mondeo 1.8 tdci czy 2.0 tdci godne polecenia. Mysle ze nawet ciut lepsze niz d4d 2.0
wystarczy nieAvensis - japończyki (poza Isuzu) nie umiom w diesle.
Ostatnio byłem oglądać forda z przebiegiem 90kkm i całym trzęsło jak jakimś traktorem. Takie auto powinno być jak nowe
Mam tutaj dwie rzeczy do dodania:
1) ten film pokazuje, że te wszystkie awaryjne przygody to po prostu sprowadzane ulepy zza zachodniej granicy - takie niby perełeczki od niemca czy szwajcara... tak jakby niemiec chciał się dobrego auta pozbyć
2) te zużycia wewnątrz... no bez jaj. W audi przyciski ścierają się już w salonie
szok,dla mnie insygnia to problem z napędem wycieraczek.
Mam, taka insygnie kombi sport 2.0 cdti jestem ciekaw jak moja bedzie wygladac po 204tys. Jest Dobrym osiolkiem i przyjacielem w zwiedzaniu polski.
9:20 i dziwić się handlarzom, że przekręcają takie samochody na 198kkm?
Z ciekawości wszedłem na otomoto, wpisałem Insignia diesel 2009, około 200 wyników, z czego:
0 sztuk z przebiegiem powyżej 400kkm
11 sztuk z przebiegiem 300-400kkm
144 sztuk z przebiegiem 200-300kkm
60 sztuk z przebiegiem poniżej 200kkm
Jakby ktoś wystawił Insignię z filmu z przelotem 440kkm, to wzbudziłby salwy śmiechu handlarzy. Może pójdzie na Ukrainę, gdzie przekręcą licznik na 150kkm?
Do 2019 roku na klamki wewnętrzne była akcja serwisowa :)
jezdze 2013r i jestem bardzo zadowolony (zagazowałem go)
Jaki motor masz?
Bmw 123d prawie 400.000
Przebieg wymieniłem dwumase i sprzęgło tylko .
Oleje filtry klocki i tarcze .
Bmw śmiga oleju nie bierze mało pali .
I nie sprzedaje bo szkoda .
I nic nie serwisuje bo sam oleje i klocki wymieniam .
Ach wycieraczki mi kiedyś zdechły, i tyle .
Żadna mi to nowość w bmw
Ale też szacun dla użytkownika tego pojazdu
Ja mam w204 220cdi z przebiegiem pół miliona. Praktycznie wszystko już co mogło w tym aucie się zepsuło albo wkrótce się zepsuje teraz już sądzę, że powoli auto się biodegraduje przez zmęczenie materiału jak samoregulacja lamp, cięgna klimatyzacji, przerywana praca wycieraczek, czujnik pasów itd. Ilość drobnych awarii wynikających ze zużycia już dawno mnie przerosła. Oczywiście silnik z turbiną, wtryskami to wszystko działa idealnie ale auto jest kompletnym rupieciem, niestety obecnie podobno przez covid czas oczekiwania na nowe auto to jakiś nieśmieszny żart więc jeszcze pojeżdżę pare miesięcy moim Mercedesem, potem handlarz cofnie licznik na 180 tys i jeszcze ktoś będzie jeździł gdzieś na Ukrainie, Podkarpaciu albo Białorusi. Auto jeździ w sumie fajnie, bo jest po cipie, ma usunięty dpf, odłączone ad blue i dezaktywowany EGR, pali na widok kluczyka i zapierdala lepiej niż nowe ale od jakiegoś czasu nigdy wyjeżdżając nie wiem co tym razem się zepsuje, urwie albo wyrobi. Nie jest to moje pierwsze auto ze sporym przebiegiem i ciagle schemat jest ten sam, duże koszty generuje najpierw układ zawieszenia i wszystko co z nim związane a potem psują się coraz to bardziej losowe rzeczy, co raz częściej dochodzi do nieprawdopodobnych awarii elementów obsługi i wyposażenia czego naprawy pochłaniają dużo czasu. Tymczasem jak czytam o trwałości aut to ludzie sprowadzają ją do silnika mimo, że większość aut na złomie ma silniki w bardzo dobrym stanie o czym najlepiej świadczą ceny kompletnych silników.
Insignia spoko, ale tylko na 18 calach (plus dobre opony, można polecić Debica Presto, które mają świetny współczynnik jakość/cena) z minimum 160km pod nogą. Miłym dodatkiem jest też automat, pasuję do charakteru tego samochodu czy to w trasie czy w mieście.